Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

La Hija del Mariachi -RCN/Televisa 2007-
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 22, 23, 24  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jantar
Generał
Generał


Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 7796
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:18:07 15-02-16    Temat postu:

EmiFer też się dopiero rozkręca zobaczysz później. Ja jestem śmiertelnie zakochana, co widać w podpisie w tej parce (stan agonalny).

A mnie Ro w tej sytuacji z klapnięciem na kolana wkurzyła. Śpierwaja serenadę, pełno ludzi, co ona podjerzewała, że do zdrady dojrzie. na dodatek i Fer i Sigi powiedzieli jej jak było, to im z marszu nie uwierzyła, że chronią Emiego bo są jego przyjaciółmi. No hello, są też jej przyjaciółmi i jak do Fera, to można mieć jeszcze wątpliwości, to jest wyraźną ukochaną ulubienicą Sigiego i on nigdy nie zrobiłby nic przeciwko niej.

A propo solidarności Emi Fer, przypomniał mi się szampon do włosów półdługich i się zalewam ze śmiechu.
To taki Nati niewielki spojler.
Dziewczyna (milczenie co i jak) znalazła u Fera szampon do włosów półdługich, wściekła się, bo podejrzewała, że jakaś kobieta go zostawiła, skąd u faceta taki szampon. Tak się złożyło, że Emi akurat pomieszkiwał u Fera i do tej pory się brechtam jak po wymianie spojrzeń wmawiał jej, że to ... jego szampon, bo mu włosy odrosły i się podkręcają, ma problemy z rozczesywaniem, w związku z tym kupił sobie taki szampon.... możesz sobie wyobrazić mimikę Marka i Maria w tej scenie. [link widoczny dla zalogowanych] Leżałam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:22:24 15-02-16    Temat postu:

Widzisz Aga i dlatego uważam, że jej złość jest efektem wszystkich sytuacji, a nie tej jednej, taka kropla która przelała czarę No i jeszcze późniejsza akcja Virginii z kapeluszem mariachi. Ro jednak miała prawo się zezłościć - zwłaszcza, że i jego tłumaczenia była takie trochę pokrętne

Cóż w każdym razie nie moge się doczekać ich późniejszy akcji
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flo
King kong
King kong


Dołączył: 26 Lip 2013
Posty: 2384
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:18:54 15-02-16    Temat postu:

W sumie ktoś słusznie zauważył w komentarzach, że Emiliano mógł bardzo prosto wybrnąć z tej sytuacji: gdy zobaczył, co się święci, powinien ostentacyjnie poprosić Fera albo Sigiego o telefon, żeby zadzwonić do doñi Eulali, aby powiedzieć jej o zaistniałej sytuacji, bo przecież ona kategorycznie zabroniła mu się zbliżać od Virgini.
No ale to byłaby inna telka wtedy.

Stokrotko, wracając do Twojego wcześniejszego komentarza, w którym napisałaś, że bardzo Ci się podoba, że Emi i Ro "tak po prostu są ze sobą, jak zwyczajna para całują się, przytulają, nie słodzą sobie raz za razem", to to jest właśnie to, co sprawiło, że tak się w tej parce zakochałam.
Oni są tak niezwykle naturalni! Patrzysz na nich i widzisz dwoje autentycznie zakochanych, którzy co chwila szukają swojej fizycznej bliskości; szczególnie Emiliano - co chwilka całuje a to w czółko, a to w policzek (o ile nie nie w usta); poprawia czy odgarnia włosy Rosario, albo poprawia coś w jej ubraniu; pieści lub całuje jej dłoń ... cały czas jej dotyka.
Kurcze, wystarczy, że wspominam sobie te scenki, i mam banana na gębie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:17:18 16-02-16    Temat postu:

Może na tym etapie na którym jestem nie jest to jeszcze tak widoczne - w końcu na razie do akcji wkroczyła Virginia - jednak i tak można dostrzec tą ich naturalność. Jeżdżą do pracy autobusem, potrafią rozmawiać ze sobą o wszystkim, a nie o swojej miłości. Wydaję mi się, że to jest tak mocno chwytające - ta naturalność, nie tylko w ich grze, ale przede wszystkim w zachowaniu postaci. Rosario pomimo tego, że jest biedna, czasami zalegają z czynszem etc. to jednak nie chodzi brudna, potargana, w podartych ciuchach. Więcej dziewczyna studiuje, chce się wybić z tego - a nie jak w pozostałych telkach, gdzie pani biedna odnajduję swoją bogatą rodzinę, która całe życie jej szukała, dokładnie tak jakby bogaty prot nie mógł się zakochać w właśnie takiej dziewczynie.

Los Tortolitos



[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Stokrotka* dnia 19:15:54 16-02-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flo
King kong
King kong


Dołączył: 26 Lip 2013
Posty: 2384
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:40:37 16-02-16    Temat postu:

Hurra ... jakie cudowności!!
Dzięki Stokrotko
Jedna z moich ukochanych scenek (właściwie obie są ukochane), ale strasznie lubię tę, w której Pacho siedzi na taboreciku i czeka na Rosario. Ta scena jest taka ciepła, "słoneczna".


Agnieszka, widziałaś już cały final corto?
Jeśli tak - napisz jak Ci się podobał. Może malutkimi literkami, żeby nie spojlerować


Ostatnio zmieniony przez flo dnia 20:48:05 16-02-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:58:39 16-02-16    Temat postu:

No nie mogłam się powstrzymać, te sceny są cudowne!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jantar
Generał
Generał


Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 7796
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:12:59 16-02-16    Temat postu:

Oo, biedna Nati widzę że coraz gorzej z tobą Lojalnie ostrzegałam, patrz co się z nami dzieje i jak skończysz

Beata już ci napisałam że i final corto i "przy okazji" powtórkę colombiana sobie zrobiłam, tak na podglądzie, ale najważniejsze sceny obejrzałam.

Co mi się w nim podobało, to co było do przewidzenia i co sama stwierdziłaś, ale brakowało mi mojego ukochanego fugitivos, no i ślub ewidentnie wolę z colombiana, nawet sukienkę Ro. A dłuższe podsumowanie, po obejrzeniu przez Nati, by nie spojlerować
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:20:05 16-02-16    Temat postu:

W takim tempie to chyba nie będziesz musiała się jakoś długo wstrzymywać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jantar
Generał
Generał


Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 7796
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:29:36 16-02-16    Temat postu:

A na czymże stanęłaś (chociaż tak w sumie to się boję pytać, bo jak ostatnio Jagoda opisała bójkę na wieczorze kawalerskim i jak ona ją rozbawiła, to sobie sama od nowa tą bójkę obejrzałam i potem wszystkie odcinki tak a propo do końca. Więc tak serio, to nie wiem, czy chcę wiedzieć....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:42:47 16-02-16    Temat postu:

Stokrotka* napisał:
Może na tym etapie na którym jestem nie jest to jeszcze tak widoczne - w końcu na razie do akcji wkroczyła Virginia - jednak i tak można dostrzec tą ich naturalność. Jeżdżą do pracy autobusem, potrafią rozmawiać ze sobą o wszystkim, a nie o swojej miłości. Wydaję mi się, że to jest tak mocno chwytające - ta naturalność, nie tylko w ich grze, ale przede wszystkim w zachowaniu postaci. Rosario pomimo tego, że jest biedna, czasami zalegają z czynszem etc. to jednak nie chodzi brudna, potargana, w podartych ciuchach. Więcej dziewczyna studiuje, chce się wybić z tego - a nie jak w pozostałych telkach, gdzie pani biedna odnajduję swoją bogatą rodzinę, która całe życie jej szukała, dokładnie tak jakby bogaty prot nie mógł się zakochać w właśnie takiej dziewczynie.


W końcu protka to normalna dziewczyna. Powiedzmy z klasy robotniczej, chodzi do szkoły, uczy się, pracuje. Ma tyle pieniędzy aby starczyło na życie itp. No i jak nie identyfikować się z taką bohaterką Sama taka jestem, tylko że blok w którym mieszkam wygląda inaczej Nie ma tu historii zagubionych dzieci itp a jednak historia porywa i jest bardzo romantyczna

Animacje piękne Gdybym tu weszła przed odwiedzeniem tematu AB to już by wylądowały w moim podpisie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flo
King kong
King kong


Dołączył: 26 Lip 2013
Posty: 2384
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:32:13 18-02-16    Temat postu:

Zrobiłam sobie szybką przebieżkę po odcinku 40.
Haha, pójdę spać w dobrym humorze!
Dwie sceny z odcinka -
Mocno podminowany Pacho podchodzi do baru:
Pacho: - Daj mi tej ohydnej tequili!
Lalo: - Dodać limonki?
Pacho: - Dodaj cyjanku!!

Chwilę później do baru podchodzi Fer:
Fer: - Lalo, daj mi podwójną aguardiente!
Lalo: - Z limonką?
Fer: - Z trutką na szczury!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:34:17 20-02-16    Temat postu:

Jestem już na 50 odcinku także parę moich refleksji poniżej

Jeżeli mam być szczera nie spodziewałabym się, że w takich okolicznościach dojdzie do ich pierwszego razu. Zwykle są one mocno wypieszczone, niebagatelnie sztuczne, a w konsekwencji i wyzute z jakiejkolwiek romantyczności, czułości. Rosario swoim zachowaniem mocno mnie zirytowała. Sama uważa, że nie ma nic sobie do zarzucenia (odnośnie Maciasa), bo nic złego nie zrobiła. Cóż Fransisco powinien powiedzieć jej dokładnie to samo, bo także nic złego nie zrobił. Bardzo to niesprawiedliwe, że sama nie widzi swoich win, a ocenia jego poprzez to co zobaczy i nawet nie da mu nic wytłumaczyć, co więcej wierzy w jakieś bzdety usłyszane od Virginii - jakby ta była jej najlepszą przyjaciółką. Choć co trzeba przyznać Ro była niesamowicie zabawna upojona alkoholem, a Carolina zagrała to perfekcyjnie. I właśnie z tego powodu, że ona była na niego wściekła, wkurzona etc. poza tym pijana (pierwszy raz protki, która jest na gazie i do tego jeszcze chwilę wcześniej była na niego wściekła na wieczność - no way! ). Ale serenada mu się należała. No a później było jedynie piękniej No i ta piosenka a barze następnego dnia śpiewanego przez Ro, w tym pięknym stroju
No, ale taka bajka nie mogła trwać wiecznie i Francis () musiał się wdać w bójkę - nie bez powodu zresztą, a później Coloso dopełnił dzieła. Co mnie irytuję w tym najbardziej to, że Ro nie wierzy w to co on jej mówi. Czy ona naprawdę sądzi, że bez powodu walnął by go, wcześniej jej obiecując, że nie wda się z nim w żadną bójkę?! Takie to trochę nieładne, że każe wierzyć w siebie, a w jego wierzyć nie potrafi.
Tym bardziej wkurza mnie zachowanie jej matki tej to momentami naprawdę nie mogę zdzierżyć. Tak się zakolegowała z Maciasem, prawie jakby chciała wydać za niego za mąż swoją córkę, toż to kandydat idealny oprócz tego, że ma żonę. I dziwi mnie, że ta jego poufałość jej nie dziwi - kobieta tak doświadczona życiem, dobrze wie co to znaczy zdrada, a jednak nie dziwi jej zażyłość dorosłego faceta z żoną i dziećmi to jej córki?! Mam wrażenie, że tak się uwzięła na Fransisca (tylko dlatego, że został mariachi), że nie potrafi spojrzeć na tą sytuację z odpowiedniej perspektywy. Przez coś takiego Rosario może jedynie najeść się jeszcze więcej wstydu, gdy żona Maciasa dowie się co on robi za jej plecami - i z jakimi tłumaczeniami wtedy wyjdzie dona Raquela - że to była niezobowiązująca pomoc?! Kto w coś takiego by uwierzył, skoro mężulek zamiast zajmować się swoimi dziećmi, zapewnia opiekę jej małej córce.
Sądziłam, że Martin będzie jeszcze długo pionkiem w rękach Corony i Steva. Tym większe zaskoczenie, że ich oszukał i pojechał do Emiego, a ten w końcu się najadł jestem ciekawa jak to się rozwiąże, więc dość moich wynurzeń, lecę oglądać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flo
King kong
King kong


Dołączył: 26 Lip 2013
Posty: 2384
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:34:15 21-02-16    Temat postu:

Stokrotka* napisał:
Jeżeli mam być szczera nie spodziewałabym się, że w takich okolicznościach dojdzie do ich pierwszego razu. (...)
I właśnie z tego powodu, że ona była na niego wściekła, wkurzona etc. poza tym pijana (pierwszy raz protki, która jest na gazie i do tego jeszcze chwilę wcześniej była na niego wściekła na wieczność - no way! ).

Haha, i dzięki temu, że novia się upiła, w ogóle doszło do pierwszego razu. I wcale nie chodzi o to, że na trzeźwo nie chciała (bo chciała bardzo, nawet w którymś momencie miała do novio pretensje, że on nie chciał A biedny novio nie dlatego nie chciał, że nie chciał, tylko z innych powodów), ale dlatego, że wszystko jej się pokićkało, zapomniała od czego się zaczęło, co spowodowało, że mu mu śpiewała "La Rata", myślała, że o to się obraził, i poszła go przepraszać.
I tak go przepraszała, że Emi zapomniał o Bożym świecie, zapomniał o swoich problemach i o tym, że miał jej w nie nie wikłać.
Jak powiedział następnego dnia do Fera: w tym momencie mu się zapomniało nawet, jak się nazywa, haha.

Raquel - jedna z najbardziej wkurzających postaci tej telenoweli.
Jak jeszcze potrafię zrozumieć jej stosunek do Francisca (choć nie rozumiem chamskiego nie odpowiadania na jego pozdrowienia), bo ma rację, że Francisco nie jest szczery, że coś ukrywa - i chce chronić swoją córkę; to kompletnie nie rozumiem jej stosunku do Maciasa.
Rosario, młodziutka dziewczyna, mogła brać za dobrą monetę tę jego gadkę o przyjaźni, ale ona?!
A już najbardziej wkurzało mnie zawsze to, że najpierw wypytuje Rosario o Francisca mimo, że wie, że ta go kocha, i że nie powie nic złego na niego, a później krzyczy, że jeśli nie chce mówić prawdy, to niech nic nie mówi.
Kurde, to po co się pytasz, durna babo!! - miałam ochotę wtedy krzyknąć.


EDIT:
Dowiedziałam się jakie m. in. są plany Marka na Wielki Tydzień: oglądnąć, ile się da, odcinków LHDM!! [link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez flo dnia 16:49:15 21-02-16, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:54:39 21-02-16    Temat postu:

Mark Fan Numer 1 LHDM i ja chętnie tak spędzę Wielki Tydzień Może wrócę na Lagunę na czas świąt
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:41:26 21-02-16    Temat postu:

I właśnie dlatego flo nie sądziłam, że Emi pozwoli by doszło między nimi do czegokolwiek tamtej nocy. Na początku wieczora sytuacja była zgoła inna, a i większość telenowel uczy widza, że prot jest nadto idealny by wykorzystać taką okazję i nie dotrzymać sobie danej obietnicy Ale mi się to ogromnie w LHDM podoba - zarówno ten pierwszy raz protów, nie tylko dlatego, że był pięknie pokazany, ale i za tą spontaniczność, brak przygotowania. Podoba mi się też to, że Emiliano zdecydowanie nie jest typowym protem, on wręcz odbiega od idealności tak charakterystycznej dla protagonistów. Jest skory o bójek, nie lubi przepraszać za coś czego nie zrobił (kto lubi ), jest koszmarnie dumny, polegający przede wszystkim na sobie, ale jednocześnie wierny, czuły, pomocny, co jednak trzeba przyznać czasami te wady dominują nad zaletami i wydaję się, że on jest wręcz przeciwieństwem ideału tak poszukiwanego przez kobiety

Flo właśnie o to mi chodzi jeżeli chodzi o Raquel. Można zrozumieć jej stosunek do Fransisca, zwłaszcza że ciągle go widzi pobitego czy wracającego nad ranem w nie najlepszym stanie - szkoda tylko, że ocenia go względem swoich złych doświadczeń, a nie widzi go jako człowieka. Jednak najbardziej mnie irytuję jej stosunek do Maciasa. Ona wręcz wydaję się wniebowzięta, że taki facet jest zainteresowany jej córką, a jest chyba na tyle doświadczona przez życie i facetów, że naiwność w postaci przyjaźni z jej strony powinna od razu wyśmiać. Nie podoba mi sie to jej zachowanie "nie lubię Fransisca, więc zakoleguję się z Maciasem" przede wszystkim dlatego, że jest dziecinne. Naprawdę się zastanawiam co kobieta w jej wieku może sądzić o tak namacalnym zainteresowaniu jej córką faceta żonatego i z dziećmi. Dziwi mnie ta skorość do przyjmowania od niego pomocy - przede wszystkim materialnej, w końcu w taki czy inny sposób będą musiały się odwdzięczyć, a ona jeszcze bardziej pogłębią ten rachunek względem niego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 22, 23, 24  Następny
Strona 19 z 24

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin