 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia94 Arcymistrz

Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22405 Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:35:56 21-06-19 Temat postu: |
|
|
Odc. 61
Aaron zgwałcił Magdalenę, bo trudno tu mówić o tym, że zrobiła to z własnej woli Nieprzyjemna scena, jak potem Magdalena leży roztrzęsiona w łóżku ze śladami na ramieniu. Aaron to zwykłe zwierzę! Najgorsze jest to, że kobieta tak bardzo się poświęca, a córka, której szuka jest tuż obok. Od początku nie popieram pomysłu Magdaleny, by spełnić chore żądania Aarona w zamian za informacje o córce. Wiadomo, że bydlak nie powie prawdy i chce jedynie wykorzystać oraz skrzywdzić żonę. Magdalena powinna była powiedzieć prawdę Botelowi i zgłosić wszystko na policję. Rozumiem jej desperację, by odnaleźć córkę, ale są inne sposoby, a Aaronowi nie można ufać.
Botel jest załamany rozstaniem z Magdaleną. Oby znowu nie zaczął pić
Vero jest zmartwiona stanem Magdaleny i zamierza wybrać się do Meksyku.
Bardzo ładne sceny protów nad wodospadem i ich rozmowa na temat rodziny Potem również fajna scena w hotelu w towarzystwie Matilde Nie rozumiem jednak, czemu Martin zawsze denerwuje się na jakąkolwiek wzmiankę o Emiliano. Wie dobrze, że żona go kocha jedynie jak brata
Nanciyaga dowiedziała się o ślubie Emiliano i Virginii. Dziwnie zareagowała Najpierw jakby się zmartwiła, a potem ucieszyła, bo to znaczy, że ludzie z jej wioski się pomylili i Emiliano nie jest jej przeznaczony. Zobaczyła w tym szansę dla siebie i Martina. Ona jest kompletnie odrealniona. Dalej wierzy, że będzie z mężczyzną? Poza tym kolejny raz pokazała, jaką jest egoistką. Powinna była powiedzieć Martinowi, co wie o Virginii, że to ona jest zła i skrzywdziła Demetrio. Uchroniłaby tym Emiliano od pomyłki.
Virginia gorzej się poczuła, ale okazało się, że to wina leków, które kobieta bierze Naprawdę kiedyś się rozchoruje przez takie igranie z własnym zdrowiem. Oczywiście cały ten teatrzyk po to, by Emiliano poczuł się winny i jeszcze bardziej się przywiązał do Virginii. Jego zachowanie jak zwykle idiotyczne. Jeszcze do niedawna Virginia dla niego nie istniała, był wpatrzony w Vero, a teraz nagle zależy mu na tej pierwszej. I to nie tylko kwestia poczucia winy, że przez niego pojechała do ME. Zresztą nikt jej nie kazał.
Jorge i Salma mieli małą wymianę zdań jak zwykle związaną z Vero i Virginią. Nie rozumiem tego, że Salma informuje męża, że Emiliano spotyka się z Virginią. Przecież to jasne, żadne zaskoczenie.
Cresencio wydaje się zadowolony z zaręczyn wnuczki i nawet przyznał się przed Pierrem, że polubił Pabla
AP wyznała Vero, że już kochała się z Pablem. Dobrze, że Vero uświadomiła dziewczynę, że musi się zabezpieczać i jest za młoda, by zostać już matką, poza tym nie mają z Pablem ku temu warunków. Jestem w stanie zrozumieć, że AP jest trochę niedoinformowana w tych kwestiach, bo w ME seks to temat tabu, grzech itd. ale Pablo też powinien zainteresować się takimi kwestiami. Chyba nie chce teraz wpadki, jak idzie mu tak dobrze i ma po swojej stronie Cresencio.
Julio pobił się z Manuelem. Mam mieszane uczucia co do Julia. Z jednej strony rozumiem jego frustrację, że kocha AP, nie może z nią być itd. Ale z drugiej strony musi sobie znaleźć inną dziewczynę i zacząć żyć własnym życiem.
Manuel przyszedł na kolanach do Raymundy błagając o pomoc
Tak mi przyszło do głowy, a może Matilde będzie z Cresencio?  |
|
Powrót do góry |
|
 |
edka Mistrz

Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:12:06 21-06-19 Temat postu: |
|
|
W 61 odcinku bardzo mi się podobały sceny pomiędzy protami, piękny wodospad i ich plany na przyszlość, myśl o powiększeniu rodziny  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:18:15 22-06-19 Temat postu: |
|
|
Odcinki 59-60
Sylwia94 napisał: |
AP była bardzo zmartwiona nieobecnością Pabla. Nie podobało mi się, że Julio od razu założył, że Pablo ją zostawił Dowiedział się, że dziewczyna oddała się Pablowi i bardzo go to rozzłościło. W końcu przyznał się przed AP, że to w niej jest zakochany. Jednak cały czas jakby miał wobec niej wyrzuty, że go nie kocha. Serce nie sługa. |
Julio faktycznie był w tych odcinkach irytujący. Chodził ze smętną, cierpiętniczą miną jakby mu się życie zawaliło. Wyznał Anie Perli miłość, ale na co liczył? Dobrze wie, że ona kocha Pablo a jego traktuje jak brata, wielokrotnie mu to mówiła. Zamiast łudzić się, że wróżby Nanciyagi się spełnią niech Julio weźmie się za siebie i idzie naprzód zamiast wzdychać do dziewczyny, która go nie kocha.
Sylwia94 napisał: | Pablo się odnalazł. Okazało się, że miał sprawy związane z obrazami w innym mieście i potem nie miał jak wrócić. Poza tym kupił pierścionek zaręczynowy dla AP Dziewczyna była szczęśliwa, gdy ten poprosił ją o rękę
Cresencio był wściekły na Pabla. Chłopak musiał przepraszać go tysiąc razy Cresencio przesadza, każdemu mogło się coś takiego zdarzyć! Ale jestem w szoku, że dziad zgodził się, by ten oficjalnie poprosił o rękę jego wnuczki Na kolację zaprosił rodzinę i księdza, by postraszyć Pabla AP, Blanca, Raymunda, Joaquin i Polo cieszyli się ze ślubu |
Sceny Any Perli i Pablo zostały jakoś tak chaotycznie i nieskładnie nakręcone. Najpierw dostaliśmy ujęcie, gdy ona siedzi w swojej sypialni i rozpacza a chwilę później w nocy (!!!) czekała z Julio w dżungli na Pablo. Tia, już to widzę jak dziadek ją puszcza. Bez ładu i składu. Sama scena oświadczyn bardzo ładna, podobał mi się pierścionek. Pablo zaplusował.
Cresencio zrobił z igły widły, ale zaimponowała mu odwaga i stanowczość Pablo i to do tego stopnia, że zgodził się na jego zaręczyny z Aną Perlą. Niech sobie sprasza całe miasteczko jeśli chce. Pablo z pewnością się nie wycofa, nie przestraszy ani księdza ani dziadka ani ich rodzinki. Urocze były ujęcie z Blanquitą, Polo i ich rodzicami cieszącymi się na ślub AP.
Sylwia94 napisał: | Teo zerwał z Blancą W dodatku przysłał jest list przez inną osobę. On naprawdę jest nieogarnięty! Blanca była smutna, bo wyobrażała sobie, że wyjdzie za chłopaka  |
Dziwne to zerwanie, na dodatek za pomocą pośrednika i listu. Niby Teo taki zakochany w Blanquicie. Nie ogarniam go. O co tu chodzi? Po prostu stchórzył? Jeśli tak to jestem mocno zawiedziona!
Sylwia94 napisał: | Manuel jest już zmęczony "służeniem" księdzu. Ojciec Juan przyłapał go pijanego w konfesjonale z pustymi butelkami wina mszalnego Argumenty Cresencia nie docierają do Manuela. |
Było do przewidzenia, że Manuel długo nie wytrzyma i wywinie jakiś numer. Nie dla niego uczciwa praca. Rozbroił mnie jego widok, gdy pijany został znaleziony przez księdza. Ten typ nigdy się nie zmieni!
Sylwia94 napisał: | Proci się pogodzili. Fajnie, mieli kilka ładnych scen (kolacja, wspólna noc w hotelu, scena nad wodospadem i plan domu z pokojem dla dziecka) Ale ta bomba prędzej czy później znowu wybuchnie. I tak prawie się znowu pokłócili, jak Vero powiedziała Matilde, że nie chce, by Virginia była z Emiliano. Martin się zrobił zazdrosny, ale ostatecznie się opanował. Vero pytała męża, czy jej wierzy, że ta nie była nigdy z Demetriem, jednak Martin zawsze uciekał od odpowiedzi. |
Sceny protów piękne. Najlepsza to ta nad wodospadem tylko, że została oczywiście ucięta. Obejrzałam sobie całą na youtube, proci dali się ponieść i kochali się na łonie natury. Obłędne było ujęcie z Martinem gładzącym Vero po twarzy. Ivan i Ana są niesamowicie naturalni w tych scenach. Jednak cały czas mam w głowie, że ta sielanka długo nie potrwa, bo kiedy prawda wyjdzie na jaw Veronica nieźle się wkurzy i słusznie!
Sylwia94 napisał: | Fajnie, że Matilde wspiera Vero, polubiłam ją W sumie to jedyna wspierająca Vero osoba z rezydencji. Emiliano obraził się na Vero za jej telefon, Virginia i Salma wiadomo. Ale najgorsze, że Jorge również odepchnął Vero Ta zadzwoniła i jemu również chciała powiedzieć, że Emiliano nie powinien żenić się z Virginią. Jorge był oschły, nie pozwolił dziewczynie dojść do słowa. Uznał, że Virginia pomogła jego synowi i mylił się co do niej. W końcu nie dowiedział się o pożarze i myśli, że Vero go ignorowała. |
Matilde jest super! Daje Veronice matczyne ciepło, wspiera ją. Bardzo rozczarowała mnie postać Jorge. Niby tak kocha Vero i ją faworyzował a nader szybko uwierzył w kłamstwa Virginii i teraz odtrąca protkę obwiniając ją za zły stan Emiliano. Jorge nie sięga do pięt Gonzalo z CME. Gonzalo i Renata mieli cudowną relację, u Vero i Jorge tego nie ma!
Sylwia94 napisał: | Mało Claudii Zadzwoniła do Pierra i można było wywnioskować, że na swój chory sposób coś tam do niego czuje  |
Za Claudią nie tęsknimy. Oby było jej jak najmniej. Według mnie ona nie kocha Pierra tylko jej szkoda, że go straciła, w końcu był jej opcją zapasową i niezłą partią a tak została z niczym.
Sylwia94 napisał: | Virginia zachorowała na malarię po wizycie w ME Teraz Emiliano może czuć się winny, bo dziewczyna poleciała tam dla niego. Jego zachowanie przy łóżku Virginii kompletnie nielogiczne. Zachowuje się jakby mu bardzo na niej zależało, a jeszcze chwilę temu miał ją gdzieś.
Daniel zrobił Virginii badania krwi, więc jeśli ta jest w ciąży to powinno to wyjść  |
Jestem zaskoczona chorobą Virginii. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Już prędzej pomyślałabym, że to coś z sercem i sobie wykrakała problemy. Z pewnością Virginia zrobi wszystko aby wykorzystać sytuację i będzie brała Emiliano na litość.
Sylwia94 napisał: | Magdalena zostawiła Botela, by spełnić żądania Aarona Nic dobrego z tego nie będzie! |
Okropne było to co Magdalena powiedziała Botelowi. Aż mi się go szkoda zrobiło. Jej też było ciężko, ale popełnia ogromny błąd. Nie ma żadnej gwarancji, że Aron nie skrzywdzi Botela, choćby i z zemsty. Magdalena jest gotowa na wszystko aby odzyskać córkę, ale jakim kosztem? Poza tym wiadomo, że Aron będzie ją dręczył i szybko nie zdradzi informacji jakie posiada. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sylwia94 Arcymistrz

Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22405 Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:41:15 22-06-19 Temat postu: |
|
|
Odc. 62
Raymunda uwierzyła w przemianę Manuela. Poprosiła Polo, by mu wybaczył. Chłopiec miał wątpliwości, ale ostatecznie się zgodził. Manuel poprosił ciotkę o wstawiennictwo u Joaquina, żeby załatwił mu pracę w kopalni. Oczywiście cały teatrzyk okazał się kłamstwem. Manuel chwalił się przed znajomym, że oszukał ciotkę i w dodatku ukradł butelkę alkoholu z jej domu. Raymunda jest naiwna, ale z drugiej strony to przecież jej siostrzeniec. Joaquin był sceptyczny i powiedział, że Manuel sam musi poprosić o pracę. Z kolei Cresencio w ogóle nie chciał rozmawiać o wnuku.
Odbyły się zaręczyny AP i Pabla. W uroczystości uczestniczył Joaquin, Raymunda, Blanca, Polo, Pierre, ksiądz oraz Vero z Martinem. Cresencio wygłosił całe przemówienie, jaki powinien być mąż Polo aż zasnął z nudy Pojawiła się też matka Pabla, która zrobiła dobre wrażenie na Cresencio. AP bardzo ładnie wyglądała Zresztą Vero również
Julio miał pretensje do Nanciyagi o jej kłamliwe przepowiednie. Jego zachowanie irytuje. Z kolei Nanciyaga usłyszała od swoich ludzi, że Emiliano jest jej przeznaczony i nie może zmieniać losu
Virginia nadal jest w szpitalu. Jej stan jest dobry, choć Daniel wmawia wszystkim, że nie W dodatku powiedział Emiliano, że kobieta jest w ciąży, ale dziecko zmarło na skutek malarii. Ciekawa jestem, co tu jest prawdą. Jakoś wątpię, by Virginia w ogóle była w ciąży. Gdyby tak było to byłoby to raczej dziecko Daniela, a ten chyba ma jakieś resztki uczuć i przejąłby się śmiercią własnego dziecka. Także myślę, że cała ta ciąża jest kłamstwem. Po Virginii oczywiście nie spodziewałam się uczuć. Pewnie gdyby była w ciąży i ją straciła to nie zrobiłoby jej to różnicy. Udawała rozpacz, a gdy Emiliano wyszedł z sali jadła czekoladę, którą schowała pod kołdrą Teraz Emiliano czuje się już kompletnie winny i związany z Virginią. Po pierwsze jej choroba serca, potem malaria, a na sam koniec ta ciąża. Teraz Emiliano pewnie bez mrugnięcia okiem ożeni się z kuzynką.
Claudia znowu wydzwaniała do Pierre'a. Jednak się pomyliłam i nie czuje kompletnie nic do mężczyzny. Chce go odzyskać, bo nie ma innych, lepszych opcji
Mam wrażenie, że te kłótnie Salmy i Jorge są jakieś takie na siłę. W ostatnim odcinku pokłócili się przez temat Vero, Virginii i Emiliano. Teraz z kolei kobieta miała pretensje, że mąż nie powiadomił jej o przyjściu lekarza z informacjami o stanie zdrowia Virginii. Powiedziała też coś w stylu, że mąż się nią nie interesuje. Przecież jest tam cały czas i na każde skinienie żony Zresztą to ona odmówiła mu seksu kilka odcinków temu Mam wrażenie, że to Salma jest problemem.
Aaron chyba na dobre zadomowił się w pokoju Magdaleny Kobieta odebrała telefon od zmartwionej Vero. Dziewczyna chciała ją odwiedzić, ale lekarz jej to odradził ze względu na zdrowie. Magdalena poprosiła ją o dbanie o Botela. Potem do Magdaleny przyszedł jej terapeuta, ale jego również spławiła. Zażądała od Aarona informacji o córce. Ten wyznał jej, że ich córka została zaadoptowana przez bogatą rodzinę. Już powinna zapalić się Magdalenie lampka, że kolejny raz wszystko wskazuje na Vero
Jak zwykle fajne sceny protów  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:52:08 22-06-19 Temat postu: |
|
|
Odcinek 61
Sylwia94 napisał: |
Aaron zgwałcił Magdalenę, bo trudno tu mówić o tym, że zrobiła to z własnej woli Nieprzyjemna scena, jak potem Magdalena leży roztrzęsiona w łóżku ze śladami na ramieniu. Aaron to zwykłe zwierzę! Najgorsze jest to, że kobieta tak bardzo się poświęca, a córka, której szuka jest tuż obok. Od początku nie popieram pomysłu Magdaleny, by spełnić chore żądania Aarona w zamian za informacje o córce. Wiadomo, że bydlak nie powie prawdy i chce jedynie wykorzystać oraz skrzywdzić żonę. Magdalena powinna była powiedzieć prawdę Botelowi i zgłosić wszystko na policję. Rozumiem jej desperację, by odnaleźć córkę, ale są inne sposoby, a Aaronowi nie można ufać. |
Nie ma żadnych wątpliwości, że Aron zgwałcił Magdalenę. Ta scena była dłuższa w oryginale, mocniejsza i nie pozostawiała złudzeń co do tego co zaszło. Magdalena mówiła stanowcze nie, próbowała się bronić, wyrywała się a ten drań ją uderzył i wziął siłą. Co za bydlak i kanalia! Szkoda mi Magdaleny, ale niestety naraziła się na ogromne niebezpieczeństwo godząc się na spotkania z Aronem w hotelu! Powinna była postawić mu warunek, że jeśli chce ją widzieć to np. w jakimś miejscu publicznym. Wszystko zmierzało ku temu, że ten gnojek ją skrzywdzi prędzej czy później, nie bez celu kazał jej się seksownie ubierać.
Magdalena powinna udać się na policję i opowiedzieć o tym co zaszło. Obawiam się jednak, że tego nie zrobi. Priorytetem jest dla niej odnalezienie córki a widzi na to szansę w Aronie. Ciężko mi sobie wyobrazić, że będzie spełniała jego zachcianki za ochłapy w postaci szczątkowych informacji. Aron może ją miesiącami czy nawet latami gnębić i nie wyjawić prawdy o ich córce!
Sylwia94 napisał: | Botel jest załamany rozstaniem z Magdaleną. Oby znowu nie zaczął pić
Vero jest zmartwiona stanem Magdaleny i zamierza wybrać się do Meksyku. |
Pierwszą próbę Botel przeszedł pomyślnie i odstawił alkohol. Oby tak dalej! Szkoda mi go, to fajny facet. Gdyby wiedział jakie katusze przeżywa Magdalena. Vero ma złe przeczucia, ale pewnie lekarze nie zezwolą jej na wyjazd do stolicy.
Sylwia94 napisał: | Bardzo ładne sceny protów nad wodospadem i ich rozmowa na temat rodziny Potem również fajna scena w hotelu w towarzystwie Matilde Nie rozumiem jednak, czemu Martin zawsze denerwuje się na jakąkolwiek wzmiankę o Emiliano. Wie dobrze, że żona go kocha jedynie jak brata  |
Sceny protów urocze. Fajne są ich rozmowy o życiu, rodzinie, planach na przyszłość. Cudownie się patrzy na ich czułości.
Martin jest zazdrosny o Emiliano, ale nie jest to zdrowa zazdrość tylko zaczyna przypominać obsesję. Każda wzmianka o nim budzi w procie gniew. To nie jest normalne!
Sylwia94 napisał: | Nanciyaga dowiedziała się o ślubie Emiliano i Virginii. Dziwnie zareagowała Najpierw jakby się zmartwiła, a potem ucieszyła, bo to znaczy, że ludzie z jej wioski się pomylili i Emiliano nie jest jej przeznaczony. Zobaczyła w tym szansę dla siebie i Martina. Ona jest kompletnie odrealniona. Dalej wierzy, że będzie z mężczyzną? Poza tym kolejny raz pokazała, jaką jest egoistką. Powinna była powiedzieć Martinowi, co wie o Virginii, że to ona jest zła i skrzywdziła Demetrio. Uchroniłaby tym Emiliano od pomyłki. |
Kto zrozumie Nanciyagę? Początkowo wydawało się, że jest wstrząśnięta wiadomością o planowanym ślubie Emiliano i Virginii, bo go kocha i nie chce stracić, ale chwilę później zaczęła się cieszyć i uznała, że to dobry znak, bo może coś połączy ją z Martinem. Brak słów! Ręce opadają! Taka niby dobra i niewinna a ugania się za żonatym facetem! Poza tym poznała się na Virginii, zdemaskowała ją a jednak zachowuje to w tajemnicy i nikomu nic nie mówi. Zachowanie godne egoistki i hipokrytki.
Sylwia94 napisał: | Virginia gorzej się poczuła, ale okazało się, że to wina leków, które kobieta bierze Naprawdę kiedyś się rozchoruje przez takie igranie z własnym zdrowiem. Oczywiście cały ten teatrzyk po to, by Emiliano poczuł się winny i jeszcze bardziej się przywiązał do Virginii. Jego zachowanie jak zwykle idiotyczne. Jeszcze do niedawna Virginia dla niego nie istniała, był wpatrzony w Vero, a teraz nagle zależy mu na tej pierwszej. I to nie tylko kwestia poczucia winy, że przez niego pojechała do ME. Zresztą nikt jej nie kazał.
Jorge i Salma mieli małą wymianę zdań jak zwykle związaną z Vero i Virginią. Nie rozumiem tego, że Salma informuje męża, że Emiliano spotyka się z Virginią. Przecież to jasne, żadne zaskoczenie. |
Virginia kazała Danielowi sprowokować u siebie zapaść przez podanie odpowiednich leków. Igra i to mocno z własnym zdrowiem. To jest przecież niebezpieczne, tym bardzie, że faktycznie jest chora na malarię a w przeszłości miała problemy z sercem. Jak tak dalej będzie postępować to obstawiam, że pod koniec telki umrze na serce.
Plan Virginii jest z pewnością taki aby zrobić z siebie obłożnie chorą, wywołać wyrzuty sumienia w Emiliano i skłonić go do szybkiego ślubu, który będzie spełnieniem marzeń "ciężko chorej" kobiety.
Sylwia94 napisał: | Cresencio wydaje się zadowolony z zaręczyn wnuczki i nawet przyznał się przed Pierrem, że polubił Pabla  |
Sylwia94 napisał: | Tak mi przyszło do głowy, a może Matilde będzie z Cresencio?  |
Dziadek jest spoko, aż się chce go oglądać w tych odcinkach. Spora zmiana na plus w nim zaszła. Połączenie go z Matilde byłoby ciekawym rozwiązaniem. Poznają się na zaręczynach Any Perli i Pablo, może coś między nimi zaiskrzy.
Sylwia94 napisał: | AP wyznała Vero, że już kochała się z Pablem. Dobrze, że Vero uświadomiła dziewczynę, że musi się zabezpieczać i jest za młoda, by zostać już matką, poza tym nie mają z Pablem ku temu warunków. Jestem w stanie zrozumieć, że AP jest trochę niedoinformowana w tych kwestiach, bo w ME seks to temat tabu, grzech itd. ale Pablo też powinien zainteresować się takimi kwestiami. Chyba nie chce teraz wpadki, jak idzie mu tak dobrze i ma po swojej stronie Cresencio. |
Vero jest super przyjaciółką dla Any Perli, daje jej dobre rady, uświadamia w pewnych kwestiach, wspiera. W sumie to jest dla niej jak starsza siostra. Mimo tych dobrych rad coś mi się wydaje, że AP już jest w ciąży. Jeśli tak to będzie to nieodpowiedzialne ze strony Pablo. Hormony hormonami, ale powinien był wcześniej pomyśleć o zabezpieczeniu a nie iść na całość, dać się ponieść chwili i nie myśleć o konsekwencjach.
Sylwia94 napisał: | Julio pobił się z Manuelem. Mam mieszane uczucia co do Julia. Z jednej strony rozumiem jego frustrację, że kocha AP, nie może z nią być itd. Ale z drugiej strony musi sobie znaleźć inną dziewczynę i zacząć żyć własnym życiem.
Manuel przyszedł na kolanach do Raymundy błagając o pomoc  |
Mnie Julio na tym etapie drażni. Chodzi wkurzony, nabuzowany i obrażony na cały świat, bo Ana Perla kocha innego. Od dawna o tym przecież wiedział!
Manuel był żałosny, gdy wytykał Julio, że wykorzystuje swoją przewagę nad nim, bo on biedny jest głodny i osłabiony. Co za typ! Raymunda pewnie uwierzy w jego skruchę i mimo wszystko mu pomoże, w końcu to jej siostrzeniec. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elysa Argento King kong

Dołączył: 22 Mar 2019 Posty: 2270 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:08:54 22-06-19 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny naprawdę jesteście wytrwale, że oglądacie tą telkę z takim skupieniem Ja w pewnym momencie oglądałam odcinki dosyć pobieżnie, bo strasznie mi się dłużyło.
Wątek Any Perli, Pabla i Julia zupełnie mi się znudził. |
|
Powrót do góry |
|
 |
edka Mistrz

Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:03:46 22-06-19 Temat postu: |
|
|
Elysa Argento napisał: | Dziewczyny naprawdę jesteście wytrwale, że oglądacie tą telkę z takim skupieniem Ja w pewnym momencie oglądałam odcinki dosyć pobieżnie, bo strasznie mi się dłużyło.
Wątek Any Perli, Pabla i Julia zupełnie mi się znudził. |
Mnie również ich wątek nie zachwyca... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:20:12 23-06-19 Temat postu: |
|
|
Odcinek 62
Sylwia94 napisał: |
Raymunda uwierzyła w przemianę Manuela. Poprosiła Polo, by mu wybaczył. Chłopiec miał wątpliwości, ale ostatecznie się zgodził. Manuel poprosił ciotkę o wstawiennictwo u Joaquina, żeby załatwił mu pracę w kopalni. Oczywiście cały teatrzyk okazał się kłamstwem. Manuel chwalił się przed znajomym, że oszukał ciotkę i w dodatku ukradł butelkę alkoholu z jej domu. Raymunda jest naiwna, ale z drugiej strony to przecież jej siostrzeniec. Joaquin był sceptyczny i powiedział, że Manuel sam musi poprosić o pracę. Z kolei Cresencio w ogóle nie chciał rozmawiać o wnuku. |
Raymunda jest naiwna, ale też nie można jej krytykować za to, że wybaczyła Manuelowi. To w końcu jej siostrzeniec, chce wierzyć w jego przemianę i żyć z nim w pokoju i zgodzie a nie chować urazę. Manuel sprytnie to wykorzystuje, ale w końcu wyjdzie szydło z worka i pokaże swoją prawdziwą twarz. Aczkolwiek przyznam, że nawet fajne miał sceny z Polo, szkoda tylko, że udawał dobrego wujka.
Postawa Cresencio na plus, nie będzie sobie głowy zawracał w dniu zaręczyn Any Perli jej bratem, zwłaszcza dopóki ten nie zmądrzeje i się nie zmieni na lepsze.
Sylwia94 napisał: | Odbyły się zaręczyny AP i Pabla. W uroczystości uczestniczył Joaquin, Raymunda, Blanca, Polo, Pierre, ksiądz oraz Vero z Martinem. Cresencio wygłosił całe przemówienie, jaki powinien być mąż Polo aż zasnął z nudy Pojawiła się też matka Pabla, która zrobiła dobre wrażenie na Cresencio. AP bardzo ładnie wyglądała Zresztą Vero również  |
Sceny z zaręczyn Any Perli i Pablo bardzo fajne. Ona ślicznie wyglądała w rozpuszczonych włosach. Dziadek wczuł się w rolę, zaczął prawić swoje morały i się wymądrzać, było to nudnawe, ale do zaakceptowania. Szkoda, że Matilde nie pojawiła się na imprezie, liczyłam że zaiskrzy między nią i Cresencio. Fajnie, że matka Pablo zdążyła przybyć na zaręczyny syna. Wydaje się pozytywną kobietą, ale ciekawe co sądzi o zerwaniu Pablo z Marianą i tak szybkim związku z Aną Perlą.
Veronica przepięknie wyglądała na imprezie. Klasa sama w sobie! Blanquita też fajnie się prezentowała w rozpuszczonych włosach. Z Aną Perlą częściej powinny się tak czesać!
Sylwia94 napisał: | Julio miał pretensje do Nanciyagi o jej kłamliwe przepowiednie. Jego zachowanie irytuje. Z kolei Nanciyaga usłyszała od swoich ludzi, że Emiliano jest jej przeznaczony i nie może zmieniać losu  |
Oboje mnie denerwują, ale Nanciyaga robi to od początku telki a Julio stał się nieznośny i ciężko go znosić. Na dodatek zapowiedział, że teraz będzie taki uszczypliwy.
Sylwia94 napisał: | Virginia nadal jest w szpitalu. Jej stan jest dobry, choć Daniel wmawia wszystkim, że nie W dodatku powiedział Emiliano, że kobieta jest w ciąży, ale dziecko zmarło na skutek malarii. Ciekawa jestem, co tu jest prawdą. Jakoś wątpię, by Virginia w ogóle była w ciąży. Gdyby tak było to byłoby to raczej dziecko Daniela, a ten chyba ma jakieś resztki uczuć i przejąłby się śmiercią własnego dziecka. Także myślę, że cała ta ciąża jest kłamstwem. Po Virginii oczywiście nie spodziewałam się uczuć. Pewnie gdyby była w ciąży i ją straciła to nie zrobiłoby jej to różnicy. Udawała rozpacz, a gdy Emiliano wyszedł z sali jadła czekoladę, którą schowała pod kołdrą Teraz Emiliano czuje się już kompletnie winny i związany z Virginią. Po pierwsze jej choroba serca, potem malaria, a na sam koniec ta ciąża. Teraz Emiliano pewnie bez mrugnięcia okiem ożeni się z kuzynką. |
Raczej wychodzi na to, że Virginia nie zaszła w ciąże ani z Danielem ani z Emiliano, ale skorzystała z okazji aby temu drugiemu wmówić, że spodziewała się jego dziecka i je straciła. Chce wywołać w nim wyrzuty sumienia, poczucie winy, wziąć go na litość i jeszcze bardziej ze sobą związać.
Rozbroiła mnie scena z Virginią udającą rozpacz przed Emiliano a po jego wyjściu zajadającą czekoladę. Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać, wybrałam pierwszą opcję.
Sylwia94 napisał: | Claudia znowu wydzwaniała do Pierre'a. Jednak się pomyliłam i nie czuje kompletnie nic do mężczyzny. Chce go odzyskać, bo nie ma innych, lepszych opcji  |
Claudia to cwaniara, hipokrytka, pusta i fałszywa dziewucha. Szkoda dla niej Pierra, bo to fajny facet!
Sylwia94 napisał: | Mam wrażenie, że te kłótnie Salmy i Jorge są jakieś takie na siłę. W ostatnim odcinku pokłócili się przez temat Vero, Virginii i Emiliano. Teraz z kolei kobieta miała pretensje, że mąż nie powiadomił jej o przyjściu lekarza z informacjami o stanie zdrowia Virginii. Powiedziała też coś w stylu, że mąż się nią nie interesuje. Przecież jest tam cały czas i na każde skinienie żony Zresztą to ona odmówiła mu seksu kilka odcinków temu Mam wrażenie, że to Salma jest problemem. |
Również odnoszę wrażenie, że konflikty Salmy i Jorge są stwarzane na siłę. Tak naprawdę nic się u nich nie dzieje i wieje nudą.
Sylwia94 napisał: | Aaron chyba na dobre zadomowił się w pokoju Magdaleny Kobieta odebrała telefon od zmartwionej Vero. Dziewczyna chciała ją odwiedzić, ale lekarz jej to odradził ze względu na zdrowie. Magdalena poprosiła ją o dbanie o Botela. Potem do Magdaleny przyszedł jej terapeuta, ale jego również spławiła. Zażądała od Aarona informacji o córce. Ten wyznał jej, że ich córka została zaadoptowana przez bogatą rodzinę. Już powinna zapalić się Magdalenie lampka, że kolejny raz wszystko wskazuje na Vero  |
To straszne, że Magdalena utkwiła w toksycznej relacji z Aronem. Nie wiem jak ona może znosić jego obecność po tym co jej zrobił i jak ją traktuje. Może terapeuta nabierze wątpliwości po zobaczeniu u niej rozciętej wargi i poinformuje o wszystkim Botela?
Wątpię aby Magdalena złożyła elementy układanki w całość i po tej informacji od Arona wywnioskowała, że Vero to jej córka. Obawiam się, że ten wątek jeszcze trochę będzie się ciągnął.
Sylwia94 napisał: | Jak zwykle fajne sceny protów  |
Proci uroczo wyglądali na zaręczynach Any Perli i Pablo. Raczyli się czułościami, nie odrywali od siebie oczu i dłoni. Fajne też mieli sceny w hotelu. Martin jest troskliwy, opiekuńczy i dba o zdrowie Vero. Lubię go oglądać w takim wydaniu. |
|
Powrót do góry |
|
 |
edka Mistrz

Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:09:55 23-06-19 Temat postu: |
|
|
Proci mają teraz urocze sceny fajnie się ich razem ogląda,jest między nimi wiele milosci i czułości, tworzą piękny związek  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sylwia94 Arcymistrz

Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22405 Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:23:47 23-06-19 Temat postu: |
|
|
Proci rekompensują niektóre denerwujące wątki/postaci  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sylwia94 Arcymistrz

Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22405 Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:44:09 23-06-19 Temat postu: |
|
|
Odc. 63
Przyjęcie zaręczynowe AP i Pabla przebiegało bardzo miło aż pojawił się pijany Manuel Wszystkich obrażał, groził nożem i zniszczył rodzinny portret. Martin go unieszkodliwił, a potem zabrał go ksiądz na rozmowę. Po tym zdarzeniu ciężko było zaproszonym dalej świętować.
Cały odcinek zastanawiałam się, czy matka Pabla w ogóle poznała Marianę. Myślałam, że mężczyzna nic jej nie powiedział o byłej dziewczynie. Jednak okazało się, że ją poznała. W sumie dziwne, że Mariana i Montserrat nie miały problemu z tym, że Pablo pochodzi z prostej, biednej rodziny.
Virginia powiedziała Marianie, że dla Pabla zerwanie było definitywne. Nie powiedziała jednak, że ten znalazł sobie inną dziewczynę w ME. Może o tym nie wiedziała, już zresztą nie pamiętam. Mariana była zaskoczona. Ona mnie rozbraja. Nawet jakby jej zerwanie było tylko "przerwą" to jakim prawem bez wiedzy partnera organizuje cały ślub Choć z drugiej strony Pablo też nie był stanowczy i zamiast powiedzieć wprost, motał się i dziwnie wyszło to zerwanie.
Mariana nie powiedziała natrętnej matce o wyznaniu Virginii. Planuje jednak polecieć do ME. Myślałam, że choroba Virginii ją powstrzyma. Nietrudno sobie wyobrazić, że pojawienie się Mariany w dżungli może poważnie zaszkodzić związkowi AP i Pabla. Głównie za sprawą utraty zaufania u Cresencio. Do tego ta ciąża...
Nanciyaga kolejna odrealniona, ale ona to już kompletnie odleciała Poszła do Martina, by mu oświadczyć, że jej ludzie się pomylili i to nie Emiliano jest jej przeznaczony, lecz Martin Nie dziwię się Vero, że była oburzona słowami kobiety. Jak ona śmie wygadywać takie rzeczy żonatemu facetowi i to obok jego żony Intrygujące zakończenie. Czyżby Vero w końcu dowiedziała się, co ukrywa Martin? A może znowu będzie jakiś unik i nic z tego?
Aaron wyłudził pieniądze od Magdaleny, a potem wszystko przegrał w kasynie Bydlak planuje porwać żonę i zażądać okupu od Botela. W dodatku okazało się, że Aaron sam nie wie, co dokładnie stało się z jego córką i jaka rodzina ją zaadoptowała. Także poświęcenie Magdaleny będzie na marne.
Ostatnio coraz bardziej działa mi na nerwy Ireli i gra aktorki. Nie potrafi nic normalnie powiedzieć tylko z tym swoim dziwnym tonem głosu, wymachując przy tym ścierką na prawo i lewo Zaatakowała pretensjami Uspina i nie pozwoliła mu się wytłumaczyć, że się spóźnił. Poza tym denerwujące jest to, że ten Mendel kocha Ireli jak kobietę, a nie córkę. Kompletnie nieciekawy wątek  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sylwia94 Arcymistrz

Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22405 Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:40:30 23-06-19 Temat postu: |
|
|
Odc. 64
W końcu przełom w sprawie zaginionej córki Magdaleny! Detektyw zbadał zdjęcie, które przekazała mu kobieta i dowiedział się, do jakiej szkoły chodziła dziewczyna. Sporządził również portret, jak może teraz wyglądać córka Magdaleny. Nie ma wątpliwości, że chodzi o Vero Wzruszająca scena, jak Magdalena przypomniała sobie chwile spędzone w towarzystwie córki
Po chwilach radości przyszedł czas na zwierzenia. Magdalena przyznała się Botelowi, który przyjechał do Meksyku, że Aaron żyje i ją szantażował. Kobieta milczała, by zdobyć informacje o córce. Magdalena przyznała również, że Aaron ją zgwałcił. Botel był wściekły i miał ochotę zabić Aarona. Magdalena jednak nie chce, by ten brudził sobie ręce krwią i w końcu postąpiła właściwie - zadzwoniła na policję i opowiedziała wszystko. Mam nadzieję, że na ubraniach uda się znaleźć nasienie Aarona i udowodnić mu gwałt Póki co policja będzie na niego czatować w barze i w hotelu. Aaron nawet się nie spodziewa, że Magdalena poszła na policję. Oby wszystko poszło dobrze i Aaron nie mógł porwać ani skrzywdzić więcej żony.
Liczę, że test DNA wykaże jednoznacznie, że Vero jest córką Magdaleny i wątek ten nie będzie przeciągany np. ktoś podrobi wyniki. Magdalena zasłużyła, by być z ukochaną córką, a Vero zasłużyła, by być z matką. Co prawda na początku może jej mieć za złe, że ją opuściła, bo nie zna dokładnie historii. Ale na pewno szybko by sobie wszystko wyjaśniły
Naniyaga nie powiedziała Vero prawdy, Martin też tego nie zrobił. To było do przewidzenia Martin powiedział, że sekretem było to, że Demetrio jest jego bratem. Vero nie wydawała się przekonana.
Martin próbował ustawić Nanciyagę, ale jak groch o ścianę
AP, Pablo, Lucia, Vero, Martin i Cresencio wybrali się na piknik nad wodospad. Wszystko wydawało się fajnie i miło, ale doszło do kłótni między Cresencio a Martinem oraz Vero odnośnie kobiet wchodzących do kopalni i przynoszących nieszczęścia. Pablo i Lucia stanęli po stronie Vero i Martina. Cresencio się wkurzył i poszedł Cóż, mało dojrzałe. Wkurza mnie w Cresencio to, że nie bierze pod uwagę, że ktoś może mieć inne zdanie niż on. Od razu reaguje gwałtowanie i przekreśla wszystko. Chce, by wszyscy bezmyślnie mu potakiwali?
Emiliano zwierzył się ojcu z tego, że w ME przespał się z Virginią, ta zaszła w ciążę, a teraz przez chorobę ją straciła. Jorge był wyrozumiały. Obiecał o niczym nie mówić Salmie. Dobrze, że nie namawiał syna do ślubu z poczucia winy/obowiązku. Ale coś czuję, że jak tak dalej pójdzie, Emiliano sam może nawet wyjść z taką inicjatywą  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elysa Argento King kong

Dołączył: 22 Mar 2019 Posty: 2270 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:27:35 23-06-19 Temat postu: |
|
|
edka napisał: | Elysa Argento napisał: | Dziewczyny naprawdę jesteście wytrwale, że oglądacie tą telkę z takim skupieniem Ja w pewnym momencie oglądałam odcinki dosyć pobieżnie, bo strasznie mi się dłużyło.
Wątek Any Perli, Pabla i Julia zupełnie mi się znudził. |
Mnie również ich wątek nie zachwyca... |
Nudny jest i nie ma tam nic co może interesować. Cała trójka taka "rozmemłana"  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sylwia94 Arcymistrz

Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22405 Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:29:21 23-06-19 Temat postu: |
|
|
Julio się zrobił nieznośny. Ale dla mnie najgorszy wątek to ta denerwująca kelnerka, Uspin i na doczepkę zakochany w niej starzec. Do tego ta niemożliwa Nanciyaga. Cyrk  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:31:03 23-06-19 Temat postu: |
|
|
Odcinek 63
Sylwia94 napisał: |
Przyjęcie zaręczynowe AP i Pabla przebiegało bardzo miło aż pojawił się pijany Manuel Wszystkich obrażał, groził nożem i zniszczył rodzinny portret. Martin go unieszkodliwił, a potem zabrał go ksiądz na rozmowę. Po tym zdarzeniu ciężko było zaproszonym dalej świętować. |
Sceny z zaręczyn fajne, panowała całkiem miła atmosfera. Byłam pewna, że Manuel zepsuje uroczystość, czego innego można się po tym draniu spodziewać? Okropnie się zachowywał, jak zwykle agresywnie. Dobrze, że Martin go powstrzymał. Ana Perla próbowała przemówić bratu do rozsądku, ale to na nic. Powinna pogodzić się z tym, że on się już nie zmieni. Tak samo Raymunda. Słusznie jej Joaquin wytknął naiwność. Ona jeszcze próbowała bronić siostrzeńca i zwalać winę na alkohol, ale Manuel jest sam sobie winien. Popadł w nałóg i coraz bardziej się stacza. Szkoda mi było Cresencio.
Sylwia94 napisał: | Cały odcinek zastanawiałam się, czy matka Pabla w ogóle poznała Marianę. Myślałam, że mężczyzna nic jej nie powiedział o byłej dziewczynie. Jednak okazało się, że ją poznała. W sumie dziwne, że Mariana i Montserrat nie miały problemu z tym, że Pablo pochodzi z prostej, biednej rodziny. |
Jak widać matka Pablo jest wyluzowana, tolerancyjna i wspiera syna. Trochę to dziwne, że tak szybko zaakceptowała jego nową wybrankę i zaręczyny z nią. Musiała znać Marianę skoro stwierdziła, że łączyła ich tylko miłość do sztuki.
Wydaje mi się, że Montserrat i jej córka były pewne, że Pablo zrobi wielką karierę jako malarz a tym samym zdobędzie fortunę. Aczkolwiek trzeba przyznać, że akurat Mariana niekoniecznie wygląda na taką co tylko na kasę leci. Wydaje się mimo wszystko szczerze zakochana w Pablo.
Sylwia94 napisał: | Virginia powiedziała Marianie, że dla Pabla zerwanie było definitywne. Nie powiedziała jednak, że ten znalazł sobie inną dziewczynę w ME. Może o tym nie wiedziała, już zresztą nie pamiętam. Mariana była zaskoczona. Ona mnie rozbraja. Nawet jakby jej zerwanie było tylko "przerwą" to jakim prawem bez wiedzy partnera organizuje cały ślub Choć z drugiej strony Pablo też nie był stanowczy i zamiast powiedzieć wprost, motał się i dziwnie wyszło to zerwanie.
Mariana nie powiedziała natrętnej matce o wyznaniu Virginii. Planuje jednak polecieć do ME. Myślałam, że choroba Virginii ją powstrzyma. Nietrudno sobie wyobrazić, że pojawienie się Mariany w dżungli może poważnie zaszkodzić związkowi AP i Pabla. Głównie za sprawą utraty zaufania u Cresencio. Do tego ta ciąża... |
Virginia raczej nie wiedziała o związku Pablo i Any Perlo. Zbytnio się nim nie interesowała, co innego miała na głowie.
Mnie też Mariana rozbraja. Kto normalny robiąc sobie przerwę w związku jednocześnie czyni przygotowania do ślubu? To niedorzeczne! Przerwa oznacza swego rodzaju kryzys a w takim przypadku ślub jest ostatnim o czym powinno się myśleć. Mariana jest odrealniona. Za plecami Pablo planuje wesele, nawet się obkupiła tylko przyszły pan młody nie ma o niczym pojęcia. Będzie afera jak Mariana pojawi się w ME. Pewnie Ana Peerlaa zwątpi w Pablo nie mówiąc już o Cresencio.
Sylwia94 napisał: | Nanciyaga kolejna odrealniona, ale ona to już kompletnie odleciała Poszła do Martina, by mu oświadczyć, że jej ludzie się pomylili i to nie Emiliano jest jej przeznaczony, lecz Martin Nie dziwię się Vero, że była oburzona słowami kobiety. Jak ona śmie wygadywać takie rzeczy żonatemu facetowi i to obok jego żony Intrygujące zakończenie. Czyżby Vero w końcu dowiedziała się, co ukrywa Martin? A może znowu będzie jakiś unik i nic z tego?  |
Nanciyaga urwała się z innej planety. Nie ogarniam jej toku myślenia. Raz wygląda na załamaną, że Emiliano ożeni się z Virginią a za chwilę cała w skowronkach przybiega do Martina i rzuca mu się na szyję. Nienormalna jakaś! Poza tym rozbraja mnie jej hipokryzja i postrzeganie pewnych spraw. Gada, że starsi się pomylili, bo Emiliano bierze ślub z Virginią, więc to jej jest przeznaczony. Ok. Skąd więc pewność, że dla niej będzie Martin skoro ten już się ożenił z Veronicą? Podwójne standardy? Bezczelnością ze strony Nanciyagi było paplanie o wspólnym przeznaczeniu, wyznawanie protowi uczuć i rzucanie mu się na szyję w towarzystwie jego żony. Przegięła i to konkretnie. Nie dziwię się, że Vero się wkurzyła, ale tu akurat Martin nie zawinił, przecież od początku trzymał dystans i nie dawał Nanciyadze żadnej nadziei.
Co do końcowej konfrontacji i wątku związanego z tajemnicami to obawiam się, że prawda nadal nie wyjdzie na jaw. Martin jakoś z tego wybrnie. Veero kolejny raz pyta go o to czy ma jeszcze jakieś sekrety, on ich nie ujawnia, więc później jak protka o wszystkim się dowie będzie jeszcze bardziej na niego wkurzona w końcu tyle razy go o to pytała a on milczał...
Sylwia94 napisał: | Aaron wyłudził pieniądze od Magdaleny, a potem wszystko przegrał w kasynie Bydlak planuje porwać żonę i zażądać okupu od Botela. W dodatku okazało się, że Aaron sam nie wie, co dokładnie stało się z jego córką i jaka rodzina ją zaadoptowała. Także poświęcenie Magdaleny będzie na marne. |
Aron jest obleśny! Nie dość, że gwałciciel to i hazardzista. Na dodatek kłamca, sam nie wie gdzie jest jego córka. Magdalena popełniła ogromny błąd ufając, że dzięki niemu odzyska swoje dziecko. Po kiego grzyba mu się podporządkowała nie mając żadnej pewności dotyczącej jego wiedzy o ich córce i przede wszystkim chęci podzielenia się tymi informacjami z nią.
Jeśli Aron ujawni się przed Botelem i porwie Magdalenę to policja powinna wpaść na jego trop!
Sylwia94 napisał: | Ostatnio coraz bardziej działa mi na nerwy Ireli i gra aktorki. Nie potrafi nic normalnie powiedzieć tylko z tym swoim dziwnym tonem głosu, wymachując przy tym ścierką na prawo i lewo Zaatakowała pretensjami Uspina i nie pozwoliła mu się wytłumaczyć, że się spóźnił. Poza tym denerwujące jest to, że ten Mendel kocha Ireli jak kobietę, a nie córkę. Kompletnie nieciekawy wątek  |
Ta cała Areli to mnie już od dawna drażni. Jej piskliwy i przesłodzony głosik jest wkurzający, tak jak i gra aktorki. Uspin jest spoko, zasługuje na fajną dziewczynę a nie taką histeryczkę co się czepia i nawet nie pozwala sobie wyjaśnić co się stało tylko od razu się rzuca. Ten jej szef to chyba z 30 czy 40 lat od niej starszy. Dziwnie to wygląda, że przy takiej różnicy wieku czuje do niej coś jak do kobiety chociaż ona go traktuje jak ojca. Znalazłby sobie kobitę w swoim wieku.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|