Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Lo imperdonable - Televisa - 2015 -
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 334, 335, 336 ... 344, 345, 346  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:36:15 25-07-19    Temat postu:

Lineczka napisał:
To co Ivan pokazał w 110 odcinku to coś fenomenalnego! Klasa sama w sobie, najwyższa półka aktorska! Miałam ciary i łzy w oczach. Claudia super zagrała, ale Ivan wzniósł się na aktorskie wyżyny, coś niesamowitego. Ależ bym go chciała zobaczyć w duecie z Silvią albo Angie!


Ivan rozpaczajacy po Vero jest tak prawdziwy że aż szok. Człowiek ogląda i az mu się szkoda go robi, ja chętnie też bym zobaczyła go z tymi paniami

Sylwia dla mnie to też nieporozumienie z tym telefonem, jak .im pasuje to nagle telefony działają.
Dla mnie totalnym absurdem jest to że Aaron chodzi przecież jak siedzial w więzieniu to było powiedziane że będzie kaleką i dlatego też zabił swojego brata....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:44:53 25-07-19    Temat postu:

Aaron trochę tam niby kuleje, ale rzeczywiście jego stan był niby tak poważny, że miał chyba całkiem nie chodzić Absurdem jest też to, że wyszedł z więzienia mimo popełnienia przestępstw, znowu popełnił przestępstwo i teraz chyba policja powinna go szukać. On za to chodzi sobie po ulicy. Na początku jeszcze się kamuflował, ale potem już nie za bardzo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:52:21 26-07-19    Temat postu:

Mam zaległości. W piątek oglądamy do 116? W weekend byśmy skończyły telkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:00:48 26-07-19    Temat postu:

Spoko Lineczka nadrabiaj sobie, dziś do 116 a na weekend skończymy

Tak z tego co pamiętam to Aaron nie miał w ogóle chodzić. Tak początkowo się kamuflowal udawał zebraka a teraz sobie chodzi praktyczny normalnie po ulicy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:18:30 26-07-19    Temat postu:

Ok więc do 116
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:32:40 26-07-19    Temat postu:

Odc. 115-116

Rebeca nadal jest nachalna wobec Martina, choć dobrze widzi, jak ten cierpi po stracie Vero Trochę wyczucia! Minęło zaledwie kilka dni (?), a ta już wyciąga go na kolację i chce pocałować. Cieszy mnie, że Martin ją odtrącił A następnego dnia w sumie też ją olał podczas przygotowań do pokazu Czego ona się spodziewała?
W innych okolicznościach może podobałby mi się duet Ivan i Danna, ale teraz chcę go widzieć WYŁĄCZNIE z Aną Brendą

Arturo zabrał Vero do swojego mieszkania. Zobaczył to kolega Aarona i od razu powiadomił Blanquitę. Ta poszła wyjaśnić sprawę i zobaczyła Vero. Przyprowadziła rodziców i Anę Perlę. Vero myśli, że Martin chce jej zrobić krzywdę po bajeczkach, jakie naopowiadał jej Daniel. Wszyscy podjęli decyzję, by na razie nie informować Martina o tym, że Vero żyje Ana Perla i Blanquita postanowiły zaprowadzić Vero do lekarza z kursu dla pielęgniarek. Po drodze wpadły na Martina, Vero się ukryła. Blanquita i Ana Perla spławiły Martina i odkryły, że Vero uciekła. Zaczęły jej szukać. W tym samym czasie Martin zobaczył Vero i zaczął za nią biec. Ta jednak ostatecznie mu uciekła, ale na szczęście została znaleziona przez Blanquitę i Anę Perlę. Natomiast Martin niestety trafił na Aarona, który jak zwykle chodzi sobie bezkarnie po mieście
Aaron groził Martinowi bronią, ale temu udało się uwolnić i zabrać mu broń. Aaron uciekł, a Martin zaniósł broń na policję.
Lekarz badający Vero poradził pójść do szpitala. Tam zostały jej zrobione badania, by wykazać, co podawał jej Daniel. Poza tym dostała lekarstwa. Może pomogą jej odzyskać pamięć. Oczywiście Vero i Magdalena minęły się w szpitalu, ale ta miała przeczucie

Magdalena i Martin wierzą, że Vero żyje. Wszyscy jednak uważają, że ci wszędzie ją widzą z rozpaczy.

Vero dostała na rynku pracę sprzątaczki, którą z radością przyjęła. Co za ironia, że z pozycji jaką miała w firmie Prado Castelo teraz została sprzątaczką na rynku Poznała kobietę, która haftowała i pokazała jej, jak to się robi. Trochę absurd, że Vero od razu umiała to robić, bo z tego co pamiętam, nigdy nie haftowała W każdym razie zrobiła śliczną koszulę Rebeca ją kupiła, by podarować Martinowi

Arturo oświadczył się Blanquicie na rynku. Wszyscy byli zadowoleni. Vero przypomniała sobie jakieś sceny z Martinem i Emiliano.

Kolega Aarona znalazł ukryte w mieszkaniu pieniądze i ukrył je w innym miejscu w tym samym mieszkaniu Gdy Aaron zauważył ich brak, rzucił się na kolegę. Ostatecznie Aaron wygrał, ale jego kolega tak tego nie zostawił i zawiadomił policję o miejscu pobytu Aarona. Oby go złapali!

Kolega Aarona zmusza młodego chłopaka do kradzieży grożąc, że skrzywdzi jego siostrę Chłopak niechętnie napadł na kobietę na ulicy. Martin jej pomógł i obezwładnił chłopaka. Gdy usłyszał, że ten ma na imię Demetrio postanowił mu pomóc. Chłopak podał mu swój adres zamieszkania, ale zastanawiam się, czy powiedział prawdę.
Podczas szukania mieszkania Demetrio Martin natknął się na Vero

Blanquita została zaatakowana przez kolegę Aarona Dziwię się, że Raymunda i Joaquin pozwolili dziewczynie dalej mieszkać w tamtej dzielnicy po tym jak ten typek odwiedził ich córkę w mieszkaniu

Raymunda i Joaquin odkryli, że Cresencio przepisał połowę majątku Anie Perli i Pablo, połowę Manuelowi, a mieszkanie, w którym mieszkają Joaquin z rodziną, prawnie do nich należy (choć dziwię się, że wcześniej najwyraźniej nie było na ich nazwisko).

Martin powiedział Jorge, że to Virginia zabiła Matilde i Vero. Ten dowiedział się od Salmy, że Virginia rzeczywiście brała udział w wypadku Matilde. Widział też, jak ta całuje się z Manuelem.

Pablo udaje przy Marianie, że jest nią zainteresowany. Nawet jej się oświadczył ku zdziwieniu właściciela galerii, który wie, że ten przecież ma już żonę. Nie ogarniam za bardzo planu Pabla. Co dalej?

Claudia i Emiliano się spotykają. Nie widzę tego.

Botel był załamany po wypadku, nie chciał nikogo słuchać. Odwiedził go Aaron (przestępca chodzi sobie do szpitala i ogólnie robi, co chce ), śmiał się z niego i mu groził. Botel w końcu przemógł się i wsiadł na wózek inwalidzki. Nie ogarniam jednak, że ten już wrócił do domu skoro dopiero co miał taką skomplikowaną operację kręgosłupa

Virginia poprosiła Manuela o pieniądze dla Aarona. Ten jednak zaproponował jej, by pozwoli się go. Gdy Aaron przyszedł w umówione miejsce, Manuel się na niego rzucił, jednak nie dał mu rady. Słaby plan mieli. A gdzie nagle podziała się broń i nóż Manuela?

Daniel wcale nie szukał Vero. Virginia mu groziła. Może teraz w końcu ujawni dowody przeciwko niej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:26:50 26-07-19    Temat postu:

Odcinki 109-110

Sylwia94 napisał:

Smutne sceny rozpaczy Martina i Magdaleny na miejscu wypadku, potem na czuwaniu, pogrzebie i w domu Martin wspominał chwile spędzone z ukochaną Serce się kraja, że on i Magdalena tak cierpią Mam nadzieję, że ta sytuacja nie będzie trwała długo!


Ivan zagrał w tych odcinkach genialnie! Pokazał swój kunszt aktorski. W fenomenalny sposób przekazał emocje targające jego bohaterem - najpierw niedowierzanie, szok, później otępienie (to jak się gibał na komisariacie - majstersztyk!) a w końcu złość i rozpacz. Mistrzostwo! Miałam ciary a w scenach podczas pogrzebu i w domu protów uroniłam kilka łez. Zero przerysowania czy fałszu w grze Ivana, najlepszy aktor w tej telce!
Claudia też przekonująco zagrała cierpienie Magdaleny po stracie dopiero co odzyskanej córki i jak najbardziej trzeba ją za to pochwalić.

Sylwia94 napisał:
Smutek Jorge i Emiliano jakoś nie zrobiły na mnie wrażenia. Obie te postacie straciły dawno moją sympatię, zwłaszcza Emiliano.


Na mnie też smutek Jorge i Emiliano nie zrobił wrażenia. Postaci słabo napisane, do tego gra aktorów w ogóle mnie nie ruszyła. Jedna wielka nuda.
Emiliano ogromnie mnie wkurzył, gdy obwinił Martina o śmierć Vero. Miałam ochotę go zdzielić po tej durnej głowie. Brak słów na jego zachowanie.

Sylwia94 napisał:
Na czuwaniu i pogrzebie pojawili się także Pablo, Lucia, oczywiście Botel, Virginia. W ME do pogrzebu dołączyli Raymunda, Joaquin i inni ludzie, którzy o dziwo miło się wypowiali o Vero. Przyszedł też Manuel, ale został przepędzony. Udawany smutek Virginii jak zawsze fałyszywy. Tak samo jak jej fałszywa troska o Jorge.


Sporo ludzi przyszło na "pogrzeb" Vero. Więcej niż na Cresencio. Jak widać ludzie szanowali protkę m.in. za jej dobroć, opiekę i nauczanie dzieci w szkole. Manuel musiał zepsuć kolejną uroczystość pogrzebową. Co za drań! Wyśmiewał się z nieszczęścia i bólu Martina, prowokował go. Nie ma ani wstydu ani godności!
Fałszywy płacz Virginii tylko irytował. Myślałby kto, że tak cierpi po "śmierci" znienawidzonej kuzynki. Jorge i Emiliano to naiwniacy, że też nadal jej ufają.
Jeszcze co do "pogrzebu" protki to fatalny był motyw z gołębiem. Jak nie przeczucia to znaki z niebios. Kto to pisze?

Sylwia94 napisał:
Aaron dowiedział się o śmierci córki i w żaden sposób go to nie dotknęła, co było do przewidzenia. To po prostu drań!
Jakiś chłopak znalazł telefon Vero i zaniósł koledze Aarona. Na nim jest kompromitujące Virginię nagranie. Aaron odszukał dziewczynę i zażądał pieniędzy


Aron tylko żałował, że ktoś go ubiegł i przez to nie wyciągnie od Vero czy Martina pieniędzy. Ten facet nie ma żadnych pozytywnych uczuć!
Jedyne do czego Aron może się przydać to do szantażowania Virginii a co za tym idzie zakłócenia jej spokoju. Niech się nie czuje bezkarna. Najlepiej byłoby gdyby villani się nawzajem wyeliminowali.

Sylwia94 napisał:
Wygląda na to, że w dzieciństwie Arturo dopuszczał się zbrodni, wykorzystywany przez kolegę Aarona, by mieć co jeść. Nie chciał powiedzieć Blanquicie o swojej przeszłości. Mam nadzieję, że zdobędzie się na odwagę, a ona go zrozumie. W końcu był tylko dzieckiem i musiał jakoś przeżyć


Arturo pewnie kradł. Początkowo sądziłam, że ten kumpel Arona to jego ojciec, ale wychodzi na to, że nie. Pewnie wziął kilkuletniego Arturo pod swoje skrzydła i kazał mu kraść w zamian za jedzenie. To by oznaczało, że albo chłopak nie miał rodziny albo była to patologia. Tak czy siak szkoda Arturo. Powinien jednak opowiedzieć o wszystkim Blanquicie skoro ma wobec niej poważne plany i nawet mówił o ślubie. Prawda o przeszłości prędzej czy później wyjdzie na jaw a tak zdołałby się w jakiś sposób z nią uporać.

Sylwia94 napisał:
Ana Perla zdecydowała się napisać list do Pabla Serio, tak ciężko pójść i odbyć rozmowę? Czasem mam wrażenie, że zarówno Ana Perla jak i Pablo są z jakiejś innej bajki. Dwa takie bierne kołki. Dużo gadają, a jak przychodzi do czynów to nagle nic nie potrafią zrobić. Tak gadają jaka to wielka jest ich miłość, a jakoś nie widać. Już wolę Blanquitę i Artura, którzy wiedzą, czego chcą. Blanquita chce zostać pielęgniarką, a Arturo jest przynajmniej pracowity i ma dość stabilną pracę.
Kobieta sprzedająca kwiaty zaproponowała Anie Perli, by zajęła jej miejsce. Lepsze to niż służenie jakiejś wariatce.


Dobrze, że chociaż list zdecydowała się wysłać, zawsze to krok w stronę wyjaśnienia całej sytuacji. Jednak zgadzam się, że Ana Perla i Pablo są niedojrzali i nie zachowują się jak dorośli. Ona w zwyczaju ma uciekanie przed problemem a on specjalizuje się w bierności. Ona to histeryczka, on ciepłe kluchy. Początkowo ich wątek fajnie się zapowiadał, ale przez te wszystkie nieporozumienie sporo stracili jako para i nie chce mi się ich nawet oglądać, jedna wielka nuda i powielanie schematów.


Sylwia94 napisał:
Mariana przyszła do Pabla z radosną nowiną, że ten dostał wizę i może studiować w najlepszej szkole artystycznej w USA. Ten powiedział, że zrobi to, ale tylko jeśli Ana Perla z nim pojedzie. Mariana zaczęła obrażać dziewczynę. Tu muszę przyznać, że postawa Julio wobec Mariany bardziej mi się podobała. Nie cackał się z nią tak jak Pablo!
Lucia odbyła rozmowę z Marianą i dała jej do zrozumienia, że ta nie ma za grosz godności. To samo zresztą powiedziała Montserrat, która jest jaka jest, ale przynajmniej w tej kwestii nie nakręca córki, by walczyła o Pabla. Mariana jednak wcale nie ma zamiaru się poddać Postawiła sobie za cel odzyskanie Pabla, by następnie go porzucić. W to ostatnie jakoś wątpię. Co za desperatka!
Rozbawiło mnie jak Montserrat malowała Marianę, a ta pozowała


Mariana nadal jest odrealniona. Uparła się na tego Pablo i nic nie daje sobie powiedzieć. Według mnie nie chodzi tu o jej rzekomo wielką miłość do niego tylko kaprys a przede wszystkim dumę i ego, które zostały poważnie zranione tym, iż w jej mniemaniu zamienił ją na prostaczkę z jakiegoś zadupia, dziewczynę niedorastającą jej do pięt. Mówić coś do Mariany, tłumaczyć jej to jak grochem o ścianę.
Pablo jak zwykle zawiódł. Jakby go ktoś wykastrował. Zamiast nagadać Marianie do słuchu i wkurzyć się, bo ta obraża jego ukochaną on jak zwykle był bierny i jeszcze pozwalał się jej przytulać. Powinien postawić sprawę na ostrzu nożna, jasno i konkretnie a nie znowu bawić się w niedomówienia. Pablo nie uczy się na błędach. Mnie też o wiele bardziej podobała się reakcja Julio na słowa Mariany. Jest wkurzający, ale przynajmniej się jej postawił a nie jak bierny Pablito! To już Lucia ma więcej charakteru i odwagi od synalka. Bardzo dobrze powiedziała Marianie, ale tu wracamy do tego o czym pisałam wcześniej - do niej to jak grochem o ścianę.
Montserrat też trafnie doradzała córce, ale ta i tak upiera się przy swoim. Komiczna była scena z Marianą pozującą matce w stroju Artemidy.


Sylwia94 napisał:
Rebeca zachowała się jak należy. Bałam się, że od razu będzie próbowała wykorzystać śmierć Vero, by przymilać się do Martina. Dowiedziała się też, że Emiliano był zakochany w Vero. Muszę przyznać, że mam wielki dylemat, z kim w końcu będzie ten Emiliano


Nie polubiłam Rebecii, uważam że jest nachalna. Jak chciała to mogła przyjść na "pogrzeb" Vero, ale czuwanie w jej domu z najbliższą rodziną i przyjaciółmi? Nie potrafię się do niej przekonać. Mówi, że ma dobre intencje, ale jest w niej coś sztucznego, jakiś fałsz.

Co do Emiliano to najbardziej pasuje do Nanciyagi. Przy niej bywał nawet znośny (gdy nie knuli przeciwko protom tylko rozmawiali o naturze, historii, biżuterii itp.), dzięki niej wyszedł z alkoholizmu.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 19:53:28 26-07-19, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:05:00 26-07-19    Temat postu:

Odcinki 111-112

Sylwia94 napisał:

Bardzo mi szkoda Martina, który cierpi po stracie Vero Ivan świetnie zagrał sceny rozpaczy w domu i kopalni!


Ivan w tych odcinkach może się wykazać i właśnie to robi. Świetnie zagrane sceny z jego rozpaczą w kopalni, serce się krajało na ten widok. Ogromnie mi go szkoda.

Sylwia94 napisał:
Mam wrażenie, że scenarzyści sami nie mogą się zdecydować, z kim połączyć Emiliano W jednej scenie spotyka Nanciyagę i ta mówi, że są sobie przeznaczeni. W drugiej scenie Emiliano spędza czas z Rebecą, a w trzeciej cieszy się na widok Claudii. Ale obstawiam, że będzie z Nanciyagą.


Z Emiliano robią babiarza. Powinien być z Nanciyagą, ewidentnie mu się podobało to, co mówiła o ich przeznaczeniu.

Sylwia94 napisał:
Na szczęście Nanciyaga odczepiła się od Martina, Claudia jakby chwilowo zajęła się bardziej Emiliano. Ale Rebeca ciągle się koło niego kręci Dalej nie wzbudza mojej sympatii. Jest w niej coś fałszywego.


Cieszy, że scenarzyści nie serwują nam scen z Nanciyagą i Claudią próbującymi skorzystać z okazji i narzucać się Martinowi ze swoimi uczuciem, ale jest to jednak niespójne. Tak go niby kochały, tak chciały aby z nimi był a gdy został wdowcem już o niego nie zabiegają. Dziwi zwłaszcza postawa Claudii, bo praktycznie przez całą telkę się mu narzucała i łudziła, że będą razem.
Postać Rebecii działa mi ogromnie na nerwy. Te jej mądrości są żałosne! Facet stracił żonę, to normalne, że cierpi i jest w żałobie a ta nachalnie mu wmawia, że powinien ruszyć naprzód i się pozbierać. Przypominam, że dopiero co "pochował" żonę! Człowiek potrzebuje czasu aby przejść poszczególne etapy żałoby. Rebeca się spieszy jakby lada moment chciała go pocieszyć. Irytująca postać. Mam nadzieję, że do niczego między nimi nie dojdzie i że Martin będzie ją konsekwentnie odrzucał!

Sylwia94 napisał:
Aldo przekazał Martinowi wyniki z laboratorium, z których jasno wynika, że odciski palców Manuela i na formie są takie same. Policja zatrzymała Manuela. Ten zaczął przekonywać Juancho, by zeznawał na jego korzyść w zamian za pieniądze. Ten tak zrobił, ale wkrótce wyszło na jaw, że kłamie. Zresztą jego bajeczka była absurdalna. Jednak policjant wypuścił Manuela mówiąc, że dowody nie są wystarczające i to jego słowo przeciwko słowu Manuela. Serio? To czemu najpierw go aresztowali skoro nagle dowody nie są wystarczające? Jakoś ta scena przepychanek słownych na posterunku wypadła dla mnie absurdalnie.


Absurdalnie poprowadzony wątek. Jak mogli wypuścić Manuela z aresztu skoro Martin dostarczył na niego dowody? Dlaczego policja nie pobrała od niego odcisków palców i ich nie sprawdziła tylko zamiast tego wypuścili go na wolność? I to jeszcze wiedząc o tym, że podstawił fałszywego świadka, którego zeznania były jednym wielkim kłamstwem. Absurd! Ten sędzia to wcale jak sędzia nie wyglądał tylko jak pijaczyna! Policja i sądy w tamtych stronach to jakieś nieporozumienie. Manuel nadal będzie się czuł bezkarny! Dobrze, że do końca telki zostało tylko kilka odcinków. Nie mogę się doczekać, gdy sprawiedliwości stanie się zadość i ten drań za wszystko zapłaci!
Miałam satysfakcję, gdy Manuel został aresztowany i nic nie mógł zrobić poza wydzieraniem się. Szkoda, że dalej potoczył się ten wątek w tak beznadziejny sposób.

Sylwia94 napisał:
Aaron chodzi sobie po wolności i robi, co chce. Poszedł do Virginii i zażądał od niej pieniędzy w zamian za milczenie. Ta na początku nie wierzyła, że mężczyzna ma na nią dowody, ale ten pokazał jej nagranie z telefonu Vero. Virginia chciała wyciągnąć pieniądze od Manuela, ale akurat został aresztowany. Daniel ją olał. Zdecydowała się więc podrobić podpis Jorge i wystawić czek. Aaron podał fałszywe imię i nazwisko. Ciekawe, za co zrobił sobie fałszywe papiery. Mężczyzna poszedł do banku i udawał niewidomego, jednak musiał zdjąć okulary, by móc odebrać pieniądze. Kamery go zarejestrowały.
Jorge odkrył, że właściciel kopalni Mina Perdida nie mógł wypłacić pieniędzy z powodu niewystarczających środków. Od razu pomyślał, że ktoś okradł jego konto.


Virginii nie jest mi szkoda. Niech się teraz męczy z tym psycholem Aronem. Daniel nie poratował jej kasą, więc musiała kombinować i się narażać. Oby jej oszustwo lada moment wyszło na jaw i niech Jorge przejrzy na oczy jaką żmiję ma pod swoim nosem!
Śmiać mi się chciało z Arona w okularach w banku a raczej z gry aktora, przesadnie wczuł się w rolę. Skoro kamera zarejestrowała twarz tego drania to jest to konkretny dowód aby trafił do więzienia. Zeznania Magdaleny to już kolejny dowód, więc jeśli Aron nadal będzie sobie swobodnie chodził po mieście to scenarzyści zaserwują nam kolejny absurd, czego szczerze mówiąc się obawiam.
Aron miał mieć poważne problemy z nogą i chodzeniem a on tylko lekko kuleje.

Sylwia94 napisał:
Aaron przyszedł do Magdaleny. Skąd wiedział, że mieszka w mieszkaniu Martina? Znowu próbował ją wykorzystać. Ta obroniła się, ale tylko na chwilę. W porę pojawił się Botel i uderzył Aarona. Powinien był pożądnie mu przyłożyć, bo wiadome było, że ten zaraz się ocknie. Aaron oddał strzał i uciekł. Okazało się, że kula uszkodziła kręgosłup Botela i ten prawdopodobnie będzie inwalidą Tego się nie spodziewałam!


Aron znowu chciał zgwałcić Magdalenę. Ona próbowała się bronić, ale drań ją dopadł i zawlókł do sypialni. Scena jak ją ciągnął po podłodze za sobą rodem z horroru. Byłam pewna, że Botel uratuje żonę, jednak nie spodziewałam się, że w wyniku postrzelenia przez Arona zostanie kaleką. Biedny Botel i biedna Magdalena. Tyle przeszli a teraz tak wielkie tragedie ich spotkały. Obawiam się, że Botel będzie chciał "uwolnić" od siebie Magdalenę aby nie musiała się poświęcać. Tylko, że to jest jej decyzja! Poza tym są małżeństwem, przysięgali sobie, że będą razem na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie. W odwrotnej sytuacji Botel nigdy by jej nie zostawił!

Sylwia94 napisał:
Ana Perla poszła zanieść Pablowi list i wpadła na niego. Powiedziała mu o artykule w gazecie na temat jego ślubu z Marianą. Ten zaprzeczał, ale ona nie chciała go słuchać. Powiedziała mu, że potrzebuje silnego, stanowczego mężczyzny. W sumie nie ogarnęłam, czy Ana Perla w końcu uwierzyła, że Pablo nie ożenił się naprawdę z Marianą, a były to tylko jej gierki, bo ciągle mówiła coś innego. W każdym razie miała sporo racji. Pablo to mimoza. Jednak z drugiej strony Ana Perla też ciągle wątpi w jego miłość. Oboje są więc beznadziejni.


Ana Perla i Pablo mogliby grać w Modzie na sukces z tymi swoimi problemami. Ich nieporozumienia ciągną się jak flaki z olejem, nie da się już tego oglądać, straciłam cierpliwość. Jednak Ana Perla miała rację nazywając Pablo tchózem, dobrze mu powiedziała. Niech pokaże, że jest mężczyzną i raz na zawsze zakończy relację z Marianą a nie jeździ z nią sobie po świecie jak gdyby nigdy nic. Nie może znaleźć innego agenta, który by go reprezentował? Co to jedna Mariana w stolicy?
Ana Perla powinna była wysłuchać Pablo i dopiero wtedy podjąć decyzję co dalej z ich związkiem. Dialog u nich kuleje. Pojawia się problem to on przed nim ucieka a ona strzela focha bez wysłuchania wyjaśnień i tak w koło Macieju.

Sylwia94 napisał:
Pablo chce odpłacić Marianie tą samą monetą. Poszedł do niej i udawał, że ją przeprasza. Dał jej do zrozumienia, że jeśli nie wyjdzie mu teraz z Aną Perlą to będzie chciał wrócić do Mariany. Ta bardzo się ucieszyła i poszła do jakiegoś fałszerza, by sporządził dla niej akt ślubny i fotomontaż zdjęcia z rzekomego ślubu. No ciekawa jestem, co Pablo ma zamiar zrobić z Marianą.


Bardzo mi się nie spodobało, że Pablo zniżył się do poziomu Mariany i postanowił prowadzić z nią gierki tak jak ona z nim. To ma być zachowanie dorosłego i dojrzałego faceta? Żenada, jestem zniesmaczona.
Mariana tylko potwierdziła jak bardzo jest odrealniona nie wyczuwając prowokacji/intrygi ze strony Pablo. Chce go ostatecznie rozdzielić z Aną Perlą.

Sylwia94 napisał:
Wygląda na to, że Daniel ma Vero


Było wiadome, że protka żyje, ale nie ogarniam poczynań Daniela. Chcieli się jej pozbyć z Virginią a zamiast tego doktorek pomógł protce? Czy Virginia o tym wie? Chyba tak skoro miała zabłocone buty (musiała razem z nim przetransportować Vero) i skoro powiedział jej, że musi zająć się kobietą, która przeżyła. Co ci scenarzyści znowu nawymyślali? Gdzie sens i logika?

Sylwia94 napisał:
Blanqita dostała się do szkoły pielęgniarskiej
Kolega Aarona przyszedł do niej i zaczął mówić o przeszłości Artura. Dobrze, że jej nie skrzywdził! Blanquita poszła do chłopaka wyjaśnić jego sekret z przeszłości, ale ten się zdenerwował i nic nie chciał powiedzieć.


Fajnie, że Blanquita realizuje marzenia chociaż to też naciągane, że przyszła i od razu specjalnie dla niej przeprowadzono egzamin. Poza tym w ME nie chodziła do szkoły (nie pokazywali tego), o książki było ciężko to niby skąd posiadła medyczną wiedzę aby taki egzamin zdać?
Też się obawiałam, że ten obleśny kumpel zrobi krzywdę Blanquicie. Na szczęście miała przy sobie solidny wałek malarski. Typ chyba się przestraszył. Arturo mógłby w końcu wyznać ukochanej prawdę. Dodam, że nie podoba mi się przesadzona gra tego aktora, jego mimika jest przejaskrawiona, widać że gra a nie że jest tą postacią. Słabo... Jeśli to ten sam aktor co w TVA grał Javiera to w TVA wypadł o wiele lepiej.

Sylwia94 napisał:
Ale ten Julio jest męczący Ana Perla pozwoliła mu, by był przy niej jako przyjaciel. Nie powinna była tego robić. Teraz to na pewno nie da jej spokoju.


Zgadzam się. Julio jest okropnie męczący a Ana Perla rozbudza w nim tylko nadzieję przyjmując go jako przyjaciela. Jaka przyjaźń skoro on ją kocha? Będzie nalegał na coś więcej, na to żeby dała mu szansę i spróbowała go pokochać. Julio krzyczy to całą swoją postawą i mimiką.

Sylwia94 napisał:
Wygląda na to, że Jorge i Lucia mogą być razem w finale


W sumie pasują do siebie i wiekowo i charakterologicznie. Chociaż ona sprytniejsza, bo zna się na ludziach i pełna życia, więc w tych kwestiach są jednak przeciwieństwem.

Sylwia94 napisał:
Raymunda poszła do Manuela i domagała się, by pokazał jej testament. Ten ją zwodził, ale ta nie dała za wygraną. A to nie jest tak, że przekazanie spadku powinno odbyć się w obecności notariusza? W końcu Cresencio uregulował prawnie te kwestie. Wydaje mi się, że po jego śmierci jego notariusz powinien się skontaktować z jego rodziną, a nie taka samowolka. Mimo wszystko cieszy mnie, że Raymunda zmądrzała ostatnio.


Mamy kolejny absurd, bo przecież testament Cresencio powinien zostać oficjalnie odczytany. Sporządzał go w stolicy, więc tam nie panuje takie bezprawie jak w miasteczku. Dlaczego więc notariusz nie zrobił co powinien? Dobrze, że Raymunda przejrzała na oczy i zaczęła się upominać o to co należy się jej dzieciom. Martin z pewnością jej pomoże w tej sprawie.

Sylwia94 napisał:
Virginia była nieostrożna pytając się wujka o część przysługującą Vero. Ten od razu powinien zobaczyć, że tej chodzi tylko o jedno!


Virginia to słaba villana, nawet nie potrafi zachować pozorów. Nie wiem jak wielkie trzeba mieć klapki na oczach aby nie widzieć jej zachłanności? Czego jeszcze potrzebują Jorge i Emiliano żeby się na niej poznać? Szkoda słów! To kolejny absurd, że nadal jej ufają i obchodzą się z nią jak z jajkiem.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 22:44:07 26-07-19, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:13:03 26-07-19    Temat postu:

Masz rację co do tego egzaminu Blanquity na kurs pielęgniarek. Ale już nawet mnie to nie raziło aż tak w obliczu mnóstwa innych absurdów, które w tej telce aż kują w oczy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:49:19 26-07-19    Temat postu:

Mam nadzieję, że nam chociaż na koniec zaserwują sporo uroczych scen protów. Oby Vero odnalazła się wcześniej a nie w finale.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:06:27 27-07-19    Temat postu:

Odc. 117

Vero nadal boi się Martina. Pamięta tylko złe momenty z nim. Martin rozmawiał z lekarzem, który stwierdził, że kobiecie podawano narkotyk i wmówiono jej pewne rzeczy, w które ona uwierzyła. Teraz tylko czas i cierpliwość mogą pomóc.

Martin powiadomił Magdalenę i Botela, że Vero żyje. Ta na początku mu nie wierzyła, ale spotkała ją na ulicy. Magdalena została zaatakowana przez Aarona, ale Vero jej pomogła, a ten drań uciekł. Byłam zaskoczona, że Vero rozpoznała matkę i myślałam, że odzyskała już całą pamięć, ale niestety nie.

Martin powiedział też Rebece, że Vero żyje. Ta już wcześniej stwierdziła podczas rozmowy z przyjaciółką, ale nie będzie żebrać o miłość Martina. Tyle dobrego, że sobie odpuściła, ale wcześniej mnie irytowała

Julio zobaczył Anę Perlę z Pablem i... nagle sobie ją odpuścił To wszystko wyszło strasznie nienaturalnie!

Blanquita została uratowana z łapsk kolegi Aarona przez Martina i Pabla.

Manuel odnalazł siostrę, związał ją i zablokował drzwi. Uciekł, gdy usłyszał syrenę policji, ale potem kupił broń i zaatakował Anę Perlę i Blanquitę.

Aaron wysłał nagranie pogrążające Virginię Salmie. Potem przyszedł do firmy i powiedział jej, że jako następcy wideo dostanie Martin. Może mi ktoś wyjaśnić, jakim cudem poszukiwany kryminalista chodzi sobie wszędzie i robi co chce? W dodatku miał przepustkę, by wejść na teren firmy Prado Castelo Jego przebranie też słabe. Policjanci przechodzi koło niego i go nie poznali. Zresztą ten absurd nie tyczy się tylko Aarona, ale też jego koleżki i Manuela. Wszyscy robią co chcą, porywają kogo chcą w biały dzień

Pablo przywiózł Anie Perli prezenty z NY i poprosił ją o jeszcze chwilę cierpliwości. Kiedy w końcu załatwi tą Marianę jak obiecał?

Claudia słyszała, że ktoś szantażuje Virginię. Ta zaprzeczała, ale Claudia i Emiliano poszli z tą sprawą do Jorge.

Salma przyszła do Virginii i powiedziała, że dostała nagranie. Virginia próbowała wzbudzić w Salmie poczucie winy. Udało jej się, bo Salma nie ma już zamiaru na nią donosić.

Claudia i Emiliano powiadomili Jorge, że są parą. Potem zabawiali się w hotelu. Nie widzę ich i już! Poza tym ona wcześniej chciała jego pieniędzy. Zresztą nie tylko jego. Nie pamiętam, by przeszła jakąś cudowną przemianę. Jak dla mnie dalej jest materialistką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:30:43 27-07-19    Temat postu:

Odc. 118

Blanquita i Ana Perla uciekły Manuelowi, ale nie na długo. Dlaczego w telkach zamiast kogoś pożądnie walnąć w głowę i obezwładnić, uderzają go lekko i uciekają? To logiczne, że zaraz wstanie i będzie dalej ścigał Arturo próbował obezwałdnić Manuela, ale mu się nie udało. Gdy Manuel miał oddać strzał w stronę siostry nagle pojawił się Julio i ją osłonił. Ta scena nie zrobiła na mnie wrażenia. Julio powiedział Anie Perli, że Pablo ją uszczęśliwi (choć jeszcze do niedawna wcale tak nie uważał). Ana Perla obiecała, że jak będzie miała syna to nazwie go Julio. Mężczyzna zmarł.
Gdy Manuel oddał strzał nagle pojawili się ludzie. Wcześniej jak scigał dziewczyny i te krzyczały jakoś nikt nic nie słyszał. W każdym razie Manuel jak zawsze uciekł. Ana Perla i Blanquita zdecydowały zabrać ciało Julia do ME do jego krewnych. A czy on podobno nie miał żadnych krewnych? Chyba, że chodziło o tych martwych...

Nanciyaga powiedziała Raymundzie i Joaquinowi, że Manuel truł Cresencia ziołami i doprowadził do jego śmierci. Dziwne, że zielarz powiedział to Nanciyadze, bo przecież był współwinny. Chyba, że ja coś źle zrozumiałam. Raymunda napadła na Manuela, ale ten oczywiście był gotowy się bronić. Nagle pojawiła się policja, by aresztować Manuela za śmierć dziadka. No i kolejna absurdalna scena: Manuel uciekł policji z mieszkania! Policjanci wyglądali po prostu żałośnie

Manuel robi co chce. Poszedł do kościoła i zaatakował księdza. Ten się obronił i uciekł, ale na krótko. Manuel do niego strzelił. Ciekawa jestem, czy umrze.

Dzięki Martinowi Vero przypomniała sobie wiele ich wspólnych chwil: pierwsze spotkanie, pierszy raz nad wodospadem, kolację w hotelu Pierra i oglądanie gwiazd Potem proci kochali się na sianie Niestety Vero jeszcze nie odzyskała całej pamięci
Martin zaproponował żonie, by udawała, że wciąż się go boi.

Virginia sprzedała pierścionek. Jednak nie dała pieniędzy Aaronowi. Zaproponowała mu układ. Ten się zgodził.

Odbył się pokaz biżuterii zaprojektowanej przez Vero. Na sam koniec pojawiła się Vero. Wszyscy byli w szoku. Jednak nie rozumiem zaskoczenia Rebecii, bo ona przecież wiedziała, że kobieta żyje

Botel jakoś dziwnie szybko przyswoił fakt, że jest inwalidą, choć jeszcze chwilę temu był załamany. Przez brak przeskoków czasowych wychodzą takie absurdy

Daniel schował pendriva z kompromitującym Virginię nagraniem pod koszulami Martina w jego mieszkaniu.

Jorge stwierdził, że Salma się zmieniła, ale jak dla mnie... na gorsze? Zdecydowała się nie donosić na córkę. Myślę, że Jorge będzie z Lucią. Co do Salmy to bardzo zmarnowany potencjał jej wątku z Nicolasem. Czekałam, czekałam i się nie doczekałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:46:42 27-07-19    Temat postu:

Ja już jestem w trakcie 119 odcinka myślę, że dziś skończę telkę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:58:09 27-07-19    Temat postu:

Ja też bym chciała dziś skończyć

PS. Od kiedy dokładnie możemy się umówić na MPV? Jakoś 14.08?


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 11:58:36 27-07-19, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:04:28 27-07-19    Temat postu:

Myślę, że tak od 15 sierpnia byśmy zaczęły
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 334, 335, 336 ... 344, 345, 346  Następny
Strona 335 z 346

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin