Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Me Declaro Culpable - Televisa - 2017/2018
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 283, 284, 285, 286, 287  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:00:56 30-12-18    Temat postu:

Ja również uważam że te ostatnie odcinki są świetne był moment że odcinki były lekko przynudzawe ale od momentu jak Franco dowiedział się prawdy o Natalii to akcja przyspieszyła i zaczęło się naprawdę dziać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:36:08 30-12-18    Temat postu:

Hej, ja już skończyłam, ale muszę przyznać, że czuję się rozczarowana
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:42:57 30-12-18    Temat postu:

edka napisał:
Ja również uważam że te ostatnie odcinki są świetne był moment że odcinki były lekko przynudzawe ale od momentu jak Franco dowiedział się prawdy o Natalii to akcja przyspieszyła i zaczęło się naprawdę dziać


Dokładnie, 48 odcinek był przełomowy. Od tego momentu sporo się dzieje!

Sylwia94 napisał:
Hej, ja już skończyłam, ale muszę przyznać, że czuję się rozczarowana


Pewnie Natalia dostała szczęśliwy finał i Paolo jej wybaczył.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:31:14 30-12-18    Temat postu:

Nie będę nic zdradzać, ale chaos moim zdaniem Patrzę, że jeszcze 2 min. do końca, a według mnie, żeby wszystko dobrze rozwiązać potrzeba kilku odcinków Plus kilka ważnych rzeczy w ogóle nie wyszło na jaw!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raquel Becker
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Sty 2012
Posty: 50097
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:26:17 30-12-18    Temat postu:

Sylwia94 - Miałam podobne odczucia co ty do finału widać bylo że spieszyli się z finałem telka miała mieć w ogóle 90 odcinków a w ostatnim czasie ją skrócili , a po zakończeniu telki jakich masz ulubieńców z tej produkcji ? .

Ostatnio zmieniony przez Raquel Becker dnia 19:27:04 30-12-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:30:52 30-12-18    Temat postu:

Czuć, że tych odcinków powinno być więcej Moje ulubione postaci to Franco i Alba. Do Paolo mam mieszane uczucia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raquel Becker
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Sty 2012
Posty: 50097
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:51:09 30-12-18    Temat postu:

Nesme chciała wprowadzić drastyczne zmiany jakieś ale televisa się nie zgodziła i przez to skrócono telkę
Mi Paolo bardzo podpadł w odcinku 56 odcinku do tego momentu go uwielbiałam ale w tym coś pękło
ogólnie go lubiłam ale przez to co w 56 odcinku się wydarzyło do ulubionych protów go zdecydowanie nie zaliczam .


Ostatnio zmieniony przez Raquel Becker dnia 19:51:53 30-12-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:58:06 30-12-18    Temat postu:

Odcinki 52-54

Natalia jest w ciąży z Paolo. Wiadomo, że dziecko wiele zmienia, ale protka zachowywała się tak jakby miała wielką nadzieję, że dzięki takiemu obrotowi sytuacji wyjdzie z więzienia. Posiedziała ledwie kilka tygodni i to ma być dla niej wystarczająca kara? Nie jest mi w ogóle szkoda Natalii. Ma to na co zasłużyła. Wolałabym aby nie była w ciąży z Paolo, bo pewnie prędzej niż później on wycofa oskarżenie i jej wybaczy, w dużej mierze ze względu na dziecko. Wiadomość o jej stanie go zaskoczyła, wydawało się, że nawet trochę zmiękł, ale za sprawą kłamstw Juliana zwątpił w swoje ojcostwo. Nie mam mu tego za złe aczkolwiek nie powinien ufać we wszystko co mówi ten drań. Zna go przecież i wie jaki z niego krętacz. Jeśli chodzi o Natalię to ma pełne prawo i podstawy aby jej nie ufać. Paolo powinien zażądać od niej badań DNA i czekać na rezultaty. Sypiał z nią przecież, więc dziecko może być jego nawet jeśli ona równocześnie sypiałaby z Julianem.
Błędem ze strony Paolo było pocieszenie się w ramionach Katii. Ta dziewczyna nie jest dla niego. Nie przyznała się do związku z Emanuelem a to przecież ważna kwestia. Scena łóżkowa wulgarna, Katia wiła się jak kobieta lekkich obyczajów, nie było w tym uczucia tylko zwykłe pożądanie. Z kolei Paolo znowu nie zdjął koszulki.
Julian wspaniałomyślnie zaproponował Natalii, że zajmie się nią i dzieckiem. Za wszelką cenę chce wejść do tej rodziny, robić karierę, pławić się w luksusie, do tego dochodzi zranione męskie ego i rywalizacja z Paolo. Jeśli Natalia da mu szansę to będzie kolejny przykład świadczący o jej głupocie.
Roberta to egoistka. Zawsze myśli tylko o sobie. Nawet córki nie chciała odwiedzić we więzieniu, bo nie zamierzała jej oglądać w takiej scenerii. Kiedy już się przemogła to nakłaniała ją do aborcji. To ma być matka? Dobrze jej Natalia powiedziała, żeby nie przychodziła więcej skoro wygaduje takie głupoty. Roberta jest okropna. Nikogo nie obdarzyła bezinteresowną miłością, ciepłym i pozytywnym uczuciem. Potrafi tylko krzywdzić a później robić z siebie ofiarę.

Alba trafiła do więzienia. Szkoda mi jej było - nie dość, że straciła wolność to jeszcze nie może być przy chorym synu. Ciężko się oglądało odcinek w którym Alba sądziła, że Franco w ramach zemsty posłał ją do więzienia. Po ostatnich wydarzeniach stracili do siebie zaufanie, posądzali się wzajemnie o działanie na szkodę drugiej osoby. Przy czym Franco jakieś argumenty ku temu miał m.in. w postaci nagrania, zeznań Juliana, zaś Alba w ogromnych emocjach niesprawiedliwie go oceniła. Na szczęście dość szybko się pogodzili, uff. Obawiałam się, że ich rozstanie potrwa dłużej. Świetne były sceny z rozprawy sądowej. Skorumpowany Tiziano przekupił lekarza (co to w ogóle za lekarz? zero etyki, moralności!), ale Franco obalił jego taktykę i zrobił to w pięknym stylu. Za sprawą pielęgniarki wyszło na jaw, iż Ingrid może być zamieszana w sprawę. Nareszcie! Alba powinna zostać oczyszczona z wszelkich zarzutów w miejsce Ingrid jest w psychiatryku/więzieniu.
Dodam jeszcze, że po tej całej aferze z Natalią cieszy mnie, iż pod względem zawodowym/prawnym nie oberwało się Franco jeszcze bardziej. Bałam się, że opinia publiczna zje go żywcem sugerując, iż krył przestępstwo własnej córki. To byłby cios poniżej pasa.
Gael skonfrontował się z kobietą, która zastawiła na niego pułapkę. Dowiedział się, że Tiziano za wszystkim stał. Aczkolwiek pretensje powinien mieć do siebie, bo dał się porobić jak ostatni naiwny i zawalił sprawę przez słabość do kobiet i zbaw łóżkowych z nimi. Wykazał się brakiem profesjonalizmu.

Nie dziwię się, że Gabriel uciekł z domu i ma dość ciotki hipokrytki. Ingrid zapewnia go o swojej wielkiej miłości a tylko rzuca mu kłody pod nogi rozdzielając go z matką w tak trudnym dla niego czasie. Bezcenna była jej mina, gdy Mauro wyznał Gabrielowi, iż jest jego dziadkiem i może uzyskać prawo do opieki nad nim. Dobrze jej tak! Chciała mieć Gabriela dla siebie, "pozbyła" się Alby a tu nic z tego, bo Dziadyga pokrzyżował jej plany. Ucieszyło mnie, że Młody trafi pod opiekę Mauro. Lepszy on niż Ingrid, przynajmniej u niego w domu posiłki może spokojnie spożywać. Chociaż po przeprowadzce Roberty do ojca to i tego nawet nie jestem pewna. Bianca pomaga Gabrielowi, zajmuje się nim, ale nie jest w stanie spędzać z nim czas 24 h na dobę i uchronić go przed wszelkimi niebezpieczeństwami. Smutna była scena, gdy zgoliła mu wypadające na skutek chemioterapii włosy. Roberta przeszła samą siebie gdy się z niego wyśmiewała, że wygląda okropnie. Brak słów na nią, jest potworem!
Roberta pofatygowała się do więzienia i powiedziała Albie, że są siostrami. Była okrutna, gdy sugerowała, że może zaoszczędzić Gabrielowi cierpień i go zabić w akcie "łaski". Ta kobieta nie ma żadnych granic!
Czekam na spotkanie Mauro z Albą. Na ten moment po prostu przyjęła do wiadomości informację o ich pokrewieństwie, ciekawe jak przebiegnie ich rozmowa.
Trzeba przyznać, że Mauro zaopiekował się wnukiem jak należy. Zabrał go do swojego domu, uwolnił od toksycznej Ingrid, wynajął pielęgniarkę aby mu pomagała i przy nim czuwała. Już miałam nawet przyznać, że się zmienił na lepsze, ale sposób w jaki potraktował Julietę a co za tym idzie i Gabriela wskazuje na to, że Dziadyga pozostał despotą i inni mają się mu podporządkowywać. Przegiął! Jestem przeciwna związkowi Gabriela i Juliety, ale Dziadyga nie powinien ich w ten sposób rozdzielać! Gabriel mu zaufał, zwierzył się, ten udawał że niby go rozumie i akceptuje jego decyzje a za plecami wnuka zaszantażował Julietę konsekwencjami prawnymi i kazał się jej od niego natychmiast odciąć. To są właśnie jego sposoby - zastraszanie i szantaże. Mógł się odwołać do rozsądku Juliety, porozmawiać szczerze z Gabrielem, uświadomić mu pewne kwestie, ale nie, on wolał posunąć się do intrygi.
Julieta pewnie wyjedzie z mężem i synem aby nie stracić Pedro i za sprawą odległości zapomnieć o Gabrielu a Młody po ogromnym rozczarowaniu zwiąże się z dziewczyną, która razem z nim uczęszcza na chemioterapię. Taki obstawiam scenariusz.

Franco i Roberta się rozwiedli. W końcu! Tiziano musiał użyć argumentów większego kalibru (dosłownie i w przenośni) aby przekonać Robertę do podpisu. Daj jej wybór - albo rozwód albo śmierć Franco. Wynajął snajpera, który miał zlikwidować Franco. Tiziano to psychol! Przejedzie się na znajomości z Robertą, bo ona tylko go wykorzystuje do realizacji swoich niecnych planów. Tymczasem on ma na jej punkcie obsesję i już mówi o ślubie. Roberta podpisała dokumenty rozwodowe, ale stwierdziła przy tym, że Franco umrze wtedy kiedy ona zechce. Pewnie taki moment nadejdzie, gdy wyczerpie wszelkie pomysły i możliwości rozdzielenia go z Albą. Roberta ma obsesję na punkcie Franco i z pewnością będzie wolała aby umarł niż był szczęśliwy z jej siostrą. Zażądała by Tiziano zabił Albę we więzieniu. Ta kobieta nie cofnie się przed niczym. Powinna siedzieć na oddziale psychiatrycznym odseparowana od społeczeństwa. Ile już ma trupów i zamachów na cudze życie na sumieniu? Czuje się pewna siebie, bo jest bezkarna. Obstawiam, że Tiziano zorganizuje akcję mającą na celu wyeliminowanie Alby, ale oczywiście mu się to nie uda i może wtedy Roberta pokaże przed nim swoją prawdziwą twarz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:09:44 31-12-18    Temat postu:

Już się trochę otrząsnęłam po finale i mogę komentować

Odc. 46-47

Lineczka napisał:
Nie podobały mi się sceny w szpitalu z Paolo poniżającym się przed Natalią. Z miłości do niej za wszelką cenę nie chciał dopuścić do ślubu z Julianem, ale tym samym upokorzył się tak jak w pamiętnym 14 odcinku. Nic na siłę. W pełni zgadzam się z Franco - Natalia jest dorosła i to ona poniesie konsekwencje swoich decyzji w tym również i błędnych. Skoro chciała skazać się na nieszczęśliwe małżeństwo i nie słuchała głosu rozsądku bliskich jej osób to cóż więcej można zrobić?
Franco w ostatnim momencie odwiódł Natalię od jej cudownego pomysłu małżeństwa z litości, wdzięczności i wyrzutów sumienia. Na niego zawsze można liczyć. Najlepsza postać w telce!
Nie ogarniam postawy księdza. Tuż przed ceremonią zrobił się jeden wielki cyrk a ten stoi nad łóżkiem Juliana jak gdyby nigdy nic i jest gotowy udzielić nieprzytomnej osobie ślubu z kobietą, która go nie kocha. Absurd! Po takim przedstawieniu duchowny powinien się wycofać. Może był przekupiony przez Robertę? To wiele by wyjaśniało.

Paolo poniżył się przed Natalią, w obecności wszystkich, który to już raz?! Powinien kopnąć ją w tyłek, chce sobie niszczyć życie, proszę bardzo. I tak nie umie robić nic innego niż tylko krzywdzić innych i komplikować sobie życie. Dobrze, że Franco udało się jednak przekonać córkę. A ksiądz to porażka, był bierny, jakby chciał tylko odbębnić robotę i wyjść. Nie wspominając już o tym, że to wszystko absurd, że nieprzytomny człowiek może wciąć ślub, a dokumenty, zapowiedzi, nauki przedmałżeńskie?


Lineczka napisał:
Paolo był zdecydowany wyjechać do matki. Szkoda, że mu się to nie udało. Wolałabym aby na jakiś czas zniknął niż pogodził się z Natalią. Ich sceny można byłoby uznać za ładne i urocze, ale w innych okolicznościach. Ze względu na protkę ta para jest dla mnie całkowicie skreślona. Nie cieszą ich wspólne ujęcia, przeciwnie. Już się nie mogę doczekać końca tej farsy.
Nieporozumieniem jest to, że w prawie każdej scenie miłosnej Paolo ma na sobie koszulkę. Szkoda, że i w wannie jej nie miał.

Też żałuję, że Paolo wtedy nie wyjechał. Powinien był odciąć się od tego wszystkiego, przemyśleć, zdystansować.
W wannie mogli go zakryć pianą


Lineczka napisał:
W pewnym stopniu wzruszyło mnie pożegnanie Katii z Paolo. Wolałam ją u jego boku niż Natalię, chociaż niewiniątkiem przecież też nie jest. Aczkolwiek po tym jak wyszedł jej romans z Emanuelem tuż po wypadku Paolo i jego kontynuacja po wyjeździe prota w mieszkaniu i łóżku do niego należącymi nie widzę dla nich żadnych szans. Katia może i czuje coś do Paolo, ale to uczucie bardzo egoistyczne. Zostawiła go dla Emanuela (jego przyjaciela!), w międzyczasie sypiała z Julianem a teraz jeszcze po wzruszającym pożegnaniu i zapewnieniu, że będzie na niego czekała gzi się z jego kumplem. Latawica! Pewnie Paolo po wyjściu prawdy o okolicznościach wypadku pocieszy się w jej ramionach, ale wolałabym aby znaleźli mu jakąś inną dziewczynę z którą mógłby zostać w finale i ułożyć sobie życie. Ani Natalia ani Katia na niego nie zasługują.

Katia na pewno jest lepsza niż Natalia, ale jej zachowanie i tak nie jest w porządku. Niby kocha Paolo, a sypiała z Emanuelem. Miała też epizod z Julianem, który jej się podobał, choć początkowo się opierała. Ona nie wie, czego chce. Paolo zasłużył na porządną i dobrą dziewczynę


Lineczka napisał:
Wzruszające sceny z Albą rozpaczającą z powodu choroby syna. Najbardziej poruszyła mnie jej opowieść w samochodzie Mauro, gdy wspominała Gabriela niemowlaka, który uspokajał się w jej ramionach. Retrospekcja przy śniadaniu też wzruszająca. Gabriel jak najszybciej powinien rozpocząć leczenie. Alba zaczęła działać a Ingrid jest temu przeciwna, bo uważa, że chemioterapia wykończyła Javiera. To co, Gabriel ma czekać w domu na śmierć? Trzeba walczyć, działać, chwytać się różnych metod byle tylko zwalczyć chorobę. Najlepiej dla Gabriela byłoby gdyby wylądował w szpitalu, bo aż mnie ciarki przechodzą kiedy Ingrid proponuje mu posiłek pewnie z domieszką specyfików, które przyczyniły się do pogorszenia jego stanu zdrowia.

Alba to świetna matka i smuciło mnie gdy cierpiała Ingrid pewnie chciałaby leczyć bratanka jakimiś dziwnymi sposobami, ale znając ją tylko by mu zaszkodziła. Nie wiem, co siedzi w jej głowie. Robi wszystko, by doprowadzić do śmierci Gabriela, choć go niby tak kocha. Chciała się zemścić na bracie i to zrobiła, odłączyła go. Niech zostawi bezbronne dziecko w spokoju! On nie jest niczemu winien, że Javier zmusił Ingrid do aborcji.


Lineczka napisał:
Franco poprosił Gaela aby zajął się sprawą Alby. Mają przygotować dla niej linię obrony. Tiziano na prośbę Roberty podstawił Gaelowi pod nos kobietę konia trojańskiego. Ciekawe czy ona ma tylko odwrócić jego uwagę od sprawy Alby czy zdobyć też dowody jakie zamierzają przedstawić w sądzie. Gael nie powinien jej przyjmować, przecież Franco prosił go aby pozostałe sprawy przekazał komuś innemu.

Tiziano trafił idealnie w słaby punkt Gaela


Lineczka napisał:
Julieta wyznała Gabrielowi miłość, ale uważa że ich związek jest niemożliwy. Była chłodna dla męża, powinna go olać. Facet jedno mówi a drugie robi. Wygląda mi na typa, który skoro zdradził raz to zdradzi i drugi.
Fajnie, że Pedro i Gabriel się pogodzili. Młody potrzebuje teraz wsparcia i podnoszenia na duchu w tych ciężkich dla niego chwilach.

Ich związek jest niemożliwy, ale myślę, że Julieta mogła mu dać potrzebne wsparcie podczas leczenia. Tak samo jak Pedro. Z czasem Gabriel pewnie poznałby inną dziewczynę i zrozumiał, że wcale nie był aż tak zakochany w Juliecie.


Lineczka napisał:
Julian "cudownie" ozdrowiał i wyszedł ze szpitala. Jednego dnia niby jest umierający, w śpiączce a drugiego grozi Natalii i opuszcza placówkę o własnych siłach. Szyte grubymi nićmi! Natalia nie uległa jego szantażom, czyli jak widać kolejny raz potrafi się postawić. Powinna jak najszybciej powiedzieć prawdę Paolo i Franco póki jeszcze nikt jej nie uprzedził. Zawsze to inaczej gdyby sama przyznała się do winy. Franco pewnie dowie się od Juliana. Na prośbę Ingrid użył on podstępu i nagrał wyznanie Alby, iż znała okoliczności wypadku Paolo. Coraz bliżej wyjścia prawdy na jaw. Lubię Albę, ale na nerwy mi działa, że za każdym razem usprawiedliwia Natalię i jej broni. Nie ma racji! Franco z pewnością będzie rozczarowany, że Alba zataiła przed nim sekret Natalii, ale później pewnie ją zrozumie i jej wybaczy.
Rozbawiły mnie ujęcia z półnagim Julianem. Śmiać mi się chciało, gdy ledwo chodził. Ingrid jaka dobra użyczyła mu mieszkania i swojej sypialni w celu rekonwalescencji. Komedia!

On chyba trochę tam leżał po przebudzeniu i doszedł do siebie Ale inni mogli być w niezłym szoku Natalia mnie zaskoczyła, że nie uległa szantażom Powinna była jak najszybciej wyznać prawdę, a nie czekać aż Paolo i Franco dowiedzą się od osób trzecich. Szkoda, że Alba została w to wszystko wplątana, ale jednak sama jest sobie winna, bo nie powinna była kryć Natalii i jej usprawiedliwiać Rozumiem, że musieli nam pokazać, że Alba ma super relacje z córką Franco, ale nie można kryć zbrodni!!! To co było między Ingrid a Julianem było naprawdę dziwne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:41:20 31-12-18    Temat postu:

Odc. 48-51

Lineczka napisał:
Nareszcie prawda o okolicznościach wypadku Paolo wyszła na jaw! Natalia zabierała się do przyznania do winy w swoim stylu - niby chciała, ale się bała, miała trudności z postawieniem kropki nad i. W rezultacie i Franco i Paolo nie dowiedzieli się o tym bezpośrednio od niej co jeszcze bardziej działa na jej niekorzyść. Genialny był 48 odcinek! Chodzi mi przede wszystkim o postawę Franco! Zdecydowanie najlepsza postać w telce! Kapitalne sceny konfrontacji z Natalią, Juan rewelacyjnie je zagrał. Po jego bohaterze widać było, że zawalił mu się świat, że przez to co zrobiła jego córka coś w nim pękło. Słowa Franco, jego zachowanie, mimika i gesty idealnie ze sobą współgrały. Uwielbiam tę postać za jego życiową mądrość, sprawiedliwość. Nie nagiął swoich zasad dla Natalii. W pełni popieram jego decyzję. Ona musi ponieść konsekwencje swoich czynów, nie można zamieść sprawy pod dywan. Tylko by tym jej zaszkodził. Ogromnie szkoda mi było Franco, dostał cios poniżej pasa ze strony córki jak i Alby, ale potrafił się z tego podnieść. Wszystkie sceny z Natalią miał świetne: gdy poznał prawdę, nazwał ją potworem i był nią rozczarowany, gdy tłumaczył jej, że musi ponieść konsekwencje i gdy wspierał ją w areszcie i deklarował, że nigdy nie przestanie jej kochać. Takich bohaterów chce się oglądać! Podobało mi się też jak ustawiał Robertę do pionu i nie chciał słuchać jej histerii. Ależ ona była irytująca w tych odcinkach! Natalia zamiast ukrywać udział matki w zacieraniu śladów przestępstwa powinna powiedzieć ojcu całą prawdę!

Znając Natalię to pewnie sama by tej prawdy w końcu nie wyznała. Nagle Roberta by jej przeszkodziła, ktoś by przyszedł, zadzwonił. Zawsze coś. Franco dowiedział się więc z nagrania od Ingrid, które oczywiście zostało odpowiednio powycinane. Natomiast Paolo dowiedział się z gazety, a informatorem była niby Alba. Ingrid i Julian wykonali dobrą robotę. Wkopali Natalię, ku radości Juliana, a jednocześnie wmieszali w to Albę, ku uciesze Ingrid Ingrid nie miała tam wiele do stracenia, ona niby tylko nagrała filmik. Ale jeśli chodzi o Juliana to można było się domyśleć, że od dawna wiedział o zbrodni i ją krył. Powinien być oskarżony o współudział!
Franco jak zwykle mnie nie zawiódł. Dobitnie powiedział córce, co o niej myśli, jak go rozczarowała. Jednocześnie powiedział jej, że nigdy nie przestanie jej kochać. Jednak nawet nie brał pod uwagę opcji, że mógłby zatuszować sprawę i pomóc Natalii wyjść na wolność. Franco ma swoje zasady i wie dobrze, że za popełnione czyny jego córka musi ponieść karę. Szkoda, że przy okazji, Franco zawiódł się też na Albie, ale sama jest sobie winna. Też dość długo ukrywała prawdę.
Swoją drogą Natalia powiedziała coś żałosnego podczas rozmowy z Franco, że uciekła, bo myślała, że człowiek, którego potrąciła, zmarł na miejscu. Franco zareagował tak jak i ja. A co to zmienia? To lepiej, że umarł i można odjechać? Żałosne wytłumaczenie!


Lineczka napisał:
Świetne były też sceny z wkurzonym Franco nokautującym Juliana. Brawo! Należało się temu draniowi! Wiecznie umywa ręce i odwraca kota ogonem naginając rzeczywistość. Bezczelny typ!

Julian zawsze kręci i knuje intrygi. Niby nie jest mordercą, ale np. przyczynił się do śmierci Rufino.


Lineczka napisał:
Poruszyła mnie gra Juana Diego, gdy Paolo poznał prawdę o wypadku. Było mi ogromnie żal tej postaci, aktor się spisał. Wierzyłam w jego słowa, czułam jego ból. Paolo tyle się wycierpiał przez Natalię. Nie dość, że odebrała mu władze w nogach to teraz jeszcze złamała mu serce. Tego co ona mu zrobiła się nie wybacza! Wypadek wypadkiem, mogło do niego dojść, ale ucieczka z miejsca zdarzenia? Ukrywanie się w Nowym Jorku byle tylko uniknąć konsekwencji? Kłamstwa? Igranie z uczuciami Paolo? Fundowanie mu emocjonalnego rollercoastera? Zrywanie i wracanie? Pozwolenie na to aby zakochał się w osobie, która stała się jego przekleństwem? Natalia to tchórz i egoistka. Cały czas mówiła o sobie, swoich emocjach, ciągle tylko "ja, ja i ja". Nawet Franco zwrócił jej na to uwagę. Może by tak się postawiła w sytuacji Paolo? Miała jeszcze czelność wyznawać mu miłość. Nawet doniesienie na policję na samą siebie nic tu nie pomogło. Po takim czasie? Teraz to sobie może. :roll:Beznadziejna protka i beznadziejna aktorka. Juan Soler i Juan Diego ratowali kluczowe sceny z Iriną. Jej gra kompletnie mnie nie przekonała.
Paolo powiedział Natalii, że jej nienawidzi. Tak powinno zostać. Jej miejsce jest we więzieniu, kilka dobrych lat jej się należy. Aczkolwiek trąci mi absurdem, że w tej sytuacji Franco zgodził się aby Julian bronił Natalii. Istnieje podejrzenie, że to on odurzył ją narkotykiem, przez tyle czasu kłamał i ukrywał jej sekret, do tego jest zamieszany w sprawę Rufino. Za dużo tych ale w jego przypadku.

Natalia doszczętnie zniszczyła życie Paolo. Nie tylko zrobiła z niego kalekę, ale bawiła się jego uczuciami. Też uważam, że Juan Diego się spisał w tych scenach Natalia to idiotka, egoistka, tchórz i nie wiem co jeszcze
Julian powinien zostać uznany współwinnym, a nie robić za adwokata


Lineczka napisał:
Poruszające były również sceny Franco z Paolo. Niesamowicie trudna sytuacja dla tego pierwszego, ale wybrnął pod koniec 48 odcinka i to profesjonalnie. Dobrze, że Paolo później nie miał do niego pretensji i nie oskarżał go o ukrywanie prawdy. Tego jeszcze by brakowało. W ich relacji zawsze był wzajemny szacunek, obaj bardzo się cenili.

Franco to profesjonalista oraz dobry i mądry człowiek. Dotrzymał swojej obietnicy. Dobrze, że Franco i Paolo się nie pokłócili.


Lineczka napisał:
Intryga Ingrid i Juliana wymierzona przeciwko Albie przyniosła pożądany przez nich efekt. Wykreowali ją na tę złą. Szkoda mi było Alby, ale w pełni rozumiem Franco. Stracił do niej zaufanie, dowody świadczyły przeciwko niej, miał prawo zwątpić. To jest właśnie pokłosie bronienia Natalii za wszelką cenę i usprawiedliwiania jej. Od początku nie podobała mi się postawa Alby w tej sprawie. Pokochała ją jak córkę, zaprzyjaźniła się z nią, ale powinna bardziej nalegać na to aby Natalia wyznała prawdę, zwłaszcza ojcu i Paolo. Tyle czasu Alba milczała i to się teraz na niej odbiło. Pretensje Franco są uzasadnione. Potrzebuje czasu aby przetrawić tę sytuację. Z pewnością wybaczy Albie, że ukryła przed nim prawdę. Smutna była scena, gdy oddał jej obraz ich pierwszego pocałunku a ona go zniszczyła. Pozytywem jest to, że mimo rozstania Franco wspiera Albę. Ona zawsze może na niego liczyć. Kiedy się źle poczuła był przy niej, kiedy porwano Gabriela też był przy niej i ją uspokajał. Teraz z pewnością będzie walczył o to aby odzyskała wolność! Nie zostawi jej w potrzebie.

Alba wcale jakoś nie namawiała Natalii do wyznania prawdy, chyba tylko raz ją nakłaniała. A tak to żyła z tą wiedzą i nawet jej nie ciążyła. Więc niestety ma za swoje. Wiadomo, że Franco prędzej czy później jej wybaczy i nie jest człowiekiem, który miałby przez to ją porzucić w potrzebie. Szkoda tego obrazu, ładny był

Lineczka napisał:
Ingrid była żałosna z wsypaniem środka nasennego do herbaty Alby byle tylko ta nie poszła z Gabrielem na chemioterapię. Widać jak jej zależy na bratanku, egoistka! Na dłuższą metę i tak nie udało jej się rozdzielić swoimi gierkami matki z synem. Zabawne były teksty Alby na drugi dzień do Ingrid na temat herbatki z "wkładem".

To i tak było tylko chwilowe rozwiązanie. Alba powinna oskarżyć Ingrid o odurzenie jej środkami.


Lineczka napisał:
Julieta odwiedziła Gabriela na prośby Alby. Tak się nim opiekowała, że aż wylądowała z nim w łóżku. Ten wątek pozostawia pewien niesmak. Kochać się to nie zbrodnia, ale różnica wieku w ich przypadku jest ogromna. Mimo wszystko były mąż Juliety ma rację zarzucając ją pretensjami, że sypia z nieletnim. Mogłaby mieć z tego powodu poważne problemy z prawem. Gabriel jest nastolatkiem, buzują w nim hormony, zauroczył się nią, ale Julieta powinna wyznaczyć konkretne granice. Z kolei Alba zbyt liberalnie podchodzi do wychowywania syna. Młody sporo przeżył, ale to nie znaczy, że należy mu zostawiać wolną rękę i niech robi co chce.
Rozbawiła mnie reakcja Juliana na widok Juliety. "Twój bratanek ma dobry gust". Pożerał ją wzrokiem na oczach Ingrid.
Gabriel został porwany przez ludzi Tiziano. Początkowo wydawało się, że bandyci zlitują się nad nim, gdy dowiedzieli się o jego chorobie sprawiali zaskoczenie przerażonych i zaskoczonych. Roberta nie ma serca, to samo Tiziano! Dwa kamienie, wydali wyrok śmierci na niewinnego nastolatka w ramach zemsty na Albie. Dwa potwory! Powinni skończyć we więzieniu!

Julieta to na pewno duże wsparcie dla Gabriela, motywator do walki. Ale mam mieszane uczucia do ich zbliżenia. On ma tylko 15 lat, nie dojrzał do takich rzeczy Alba rzeczywiście ma zbyt luźny stosunek, chce pewnie wynagrodzić synowi wszystkie cierpienia. Julian był świetny w tamtej scenie
Jeden bandzior trochę zmiękł, ale drugi był bezlitosny. Zaczęli się kłócić i dzięki temu policja miała czas, by namierzyć Gabriela i go uwolnić. Oba bandziory skończyły z kulką. Gabriel oberwał w głowę, ale na szczęście nic mu nie było. Roberta i Tiziano to potwory. Są siebie warci.


Lineczka napisał:
Świetna była scena z Ingrid grożącą Robercie i rzucającą się na nią z pięściami. Ma swoją koleżaneczkę i wspólniczkę! Dobrze, że w ostatniej chwili policja odbiła Gabriela z rąk porywaczy. Niewiele brakowało a zabiliby go. W czasie akcji obaj zginęli, więc nie wydadzą Tiziano. Draniowi znowu się upiekło.
Po tym jak Gabriel został uwolniony Ingrid nawet zjednoczyła się z Albą i ją przytuliła. Szok!

Zachowanie Ingrid też jest nielogiczne. Truła bratanka, chciała jego powolnej śmierci w agonii. A tu nagle rzuca się na Robertę, bo boi się o życie Gabriela. Psycholka. Ingrid chyba odruchowo przytuliła Albę


Lineczka napisał:
Gael zawalił swoją robotę. Dał się podejść jak ostatni naiwniak kobiecie podstawionej przez Tiziano. Nieźle go załatwiła podczas zabawy w łóżku, unieszkodliwiła go i zostawiła zakneblowanego i przykutego kajdankami do łózka. Gael może być z siebie dumny. Przez jego zaniedbanie Alba została aresztowana! Byłam pewna, że coś sknoci. Kobiety i nowe romanse przesłaniają mu cały świat. Może ta sytuacja będzie dla niego lekcją życia i się zmieni? Początkowo go lubiłam, ale od czasu trójkąta z Biancą sporo stracił w moich oczach, po tej akcji jego notowania jeszcze spadły.
Szkoda mi Alby. Wróci do piekła z którego niedawno się wyrwała. Pewnie będą się wspierać z Natalią. Alba potrzebna jest Gabrielowi, jego choroba i fakt, że został pod opieką Ingrid będą ją zżerać od środka i nie pozwolą jej na zaznanie spokoju. Jedyna nadzieja, że Franco, Mauro i Gael zrobią co w ich mocy aby ją stamtąd wyciągnąć. W przeciwieństwie do Natalii istnieją okoliczności łagodzące i akurat ona w miarę szybko powinna wyjść z więzienia. Siedzi tam za niewinność, bo jak wiemy Javiera odłączyła Ingrid.

Gael zawiódł na całej linii. Sam jest sobie winien. Może to będzie dla niego lekcja na przyszłość Też straciłam sympatię do Gaela i Biancii
Szkoda, że Alba kolejny raz trafiła do więzienia za niewinność.


Lineczka napisał:
Bianca chce oddać dziecko kuzynowi. Gael powinien się postawić. W końcu on też ma coś do powiedzenia w tej sprawie. Sądzę, że finalnie będą razem i zaopiekują się dzieckiem. Gael po przygodzie z kobietą podstawioną przez Tiziano zmieni się a Bianca da mu szansę.
Chyba już tylko sama Alba nie wie o uczuciach jakie żywi do niej jej przyjaciółka. Franco i Gael dowiedzieli się, że to właśnie ją kocha Bianca. Mógłby już ten dziwny wątek się zakończyć. Uczucie niemożliwe do spełnienia. Niech Bianca nie traci czasu na sentymenty. Mimo, że jest dobrą przyjaciółką to jej postać też straciła w moich oczach. Szkoda. Liczyłam na fajny, pasjonujący wątek Biancii z Gaelem a tu taki klops.

Bianca zachowała się egoistycznie. Nie może decydować za siebie i Gaela o losach ich dziecka A poza tym zrobiła nadzieję kuzynowi i jego żonie, a może jej się jeszcze odwidzi. Niestety wątek Bianca&Gael to rozczarowanie i nieporozumienie. Dalej czuję niesmak po tamtej zabawie w trójkącie


Lineczka napisał:
Katia pociesza Paolo, otacza go opieką, wsparciem. Przy tym deklaruje swoją wielką miłość a zapomniała jak kilka dni wcześniej gziła się w jego łóżku z Emanuelem? fałszywa dziewucha! Z Emanuela też ładny mi przyjaciel. Od początku zazdrościł Paolo dziewczyny, kariery itp. Powinien zachować się jak facetem i powiedzieć mu o uczuciu którym darzy Katię i o ich relacji. Wydaje mi się, że jednak tego nie zrobi. Pasuje mi na typa, który dużo mówi a mało robi. Może nawet będzie szantażował Katię i wymuszał na niej aby z nim spała jeśli chce zataić ich romans.

Katia na dłuższą metę jest męcząca i wychodzi z niej egoistka. Nagle odstawiła Emanuela na bok, bo kocha Paolo. Paolo powinien dowiedzieć się o ich związku. Emanuel też nie był w porządku. Zawsze zazdrościł kumplowi. Co innego Dante - on jest prawdziwym przyjacielem


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 14:46:07 31-12-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:43:51 31-12-18    Temat postu:

Odc. 52-54

Lineczka napisał:
Natalia jest w ciąży z Paolo. Wiadomo, że dziecko wiele zmienia, ale protka zachowywała się tak jakby miała wielką nadzieję, że dzięki takiemu obrotowi sytuacji wyjdzie z więzienia. Posiedziała ledwie kilka tygodni i to ma być dla niej wystarczająca kara? Nie jest mi w ogóle szkoda Natalii. Ma to na co zasłużyła. Wolałabym aby nie była w ciąży z Paolo, bo pewnie prędzej niż później on wycofa oskarżenie i jej wybaczy, w dużej mierze ze względu na dziecko. Wiadomość o jej stanie go zaskoczyła, wydawało się, że nawet trochę zmiękł, ale za sprawą kłamstw Juliana zwątpił w swoje ojcostwo. Nie mam mu tego za złe aczkolwiek nie powinien ufać we wszystko co mówi ten drań. Zna go przecież i wie jaki z niego krętacz. Jeśli chodzi o Natalię to ma pełne prawo i podstawy aby jej nie ufać. Paolo powinien zażądać od niej badań DNA i czekać na rezultaty. Sypiał z nią przecież, więc dziecko może być jego nawet jeśli ona równocześnie sypiałaby z Julianem.

Musiało się coś wydarzyć, żeby proci się pogodzili, więc wymyślili ciążę Pewnie miało to załagodzić sytuację, bo przecież biedna Natalia jest w ciąży i w więzieniu... Ona niby taka zdecydowana, że musi ponieść karę, ale też mam wrażenie, że liczyła, że dzięki dziecku wyjdzie z więzienia i Paolo jej wybaczy. Ale oczywiście wtrącił się Julian, który lubi mieszać. Powiedział Paolo, że to on jest ojcem dziecka, a Natalia sypiała z nim, bo była nieusatysfakcjonowana Paolo Paolo się wkurzył, wiadomo, że już nie ufa Natalii, ale żeby od razu wierzyć Julianowi? Powinien wziąć pod uwagę, że może być ojcem i spokojnie poczekać do narodzin dziecka, by zrobić badanie.


Lineczka napisał:
Błędem ze strony Paolo było pocieszenie się w ramionach Katii. Ta dziewczyna nie jest dla niego. Nie przyznała się do związku z Emanuelem a to przecież ważna kwestia. Scena łóżkowa wulgarna, Katia wiła się jak kobieta lekkich obyczajów, nie było w tym uczucia tylko zwykłe pożądanie. Z kolei Paolo znowu nie zdjął koszulki.

Katia niestety straciła moją sympatię, choć muszę przyznać, że zaczęłam ją lubić za to, jak walczyła o zdemaskowanie Natalii. Jednak widać, że to egoistka, raz z jednym, raz z drugim... A te, że w żadnej scenie miłosnej Paolo nie zdjął koszulki to masakra


Lineczka napisał:
Julian wspaniałomyślnie zaproponował Natalii, że zajmie się nią i dzieckiem. Za wszelką cenę chce wejść do tej rodziny, robić karierę, pławić się w luksusie, do tego dochodzi zranione męskie ego i rywalizacja z Paolo. Jeśli Natalia da mu szansę to będzie kolejny przykład świadczący o jej głupocie.

Julian mógłby już sobie odpuścić Natalię, ile można. A co do głupoty Natalii to cóż nic mnie nie zaskoczy


Lineczka napisał:
Roberta to egoistka. Zawsze myśli tylko o sobie. Nawet córki nie chciała odwiedzić we więzieniu, bo nie zamierzała jej oglądać w takiej scenerii. Kiedy już się przemogła to nakłaniała ją do aborcji. To ma być matka? Dobrze jej Natalia powiedziała, żeby nie przychodziła więcej skoro wygaduje takie głupoty. Roberta jest okropna. Nikogo nie obdarzyła bezinteresowną miłością, ciepłym i pozytywnym uczuciem. Potrafi tylko krzywdzić a później robić z siebie ofiarę.

Roberta to potwór i z każdym odcinkiem coraz bardziej mnie męczyła. Albo wszystkich obrażała albo wyła, słuchać już tego nie mogłam. Nakłanianie córki do aborcji to w ogóle masakra. Dobrze, że pod tym względem Natalia zachowała resztki rozumu


Lineczka napisał:
Alba trafiła do więzienia. Szkoda mi jej było - nie dość, że straciła wolność to jeszcze nie może być przy chorym synu. Ciężko się oglądało odcinek w którym Alba sądziła, że Franco w ramach zemsty posłał ją do więzienia. Po ostatnich wydarzeniach stracili do siebie zaufanie, posądzali się wzajemnie o działanie na szkodę drugiej osoby. Przy czym Franco jakieś argumenty ku temu miał m.in. w postaci nagrania, zeznań Juliana, zaś Alba w ogromnych emocjach niesprawiedliwie go oceniła. Na szczęście dość szybko się pogodzili, uff. Obawiałam się, że ich rozstanie potrwa dłużej. Świetne były sceny z rozprawy sądowej. Skorumpowany Tiziano przekupił lekarza (co to w ogóle za lekarz? zero etyki, moralności!), ale Franco obalił jego taktykę i zrobił to w pięknym stylu. Za sprawą pielęgniarki wyszło na jaw, iż Ingrid może być zamieszana w sprawę. Nareszcie! Alba powinna zostać oczyszczona z wszelkich zarzutów w miejsce Ingrid jest w psychiatryku/więzieniu.

Alba całą telkę miała pod górkę, a na koniec wszystko się spiętrzyło Choroba syna, aresztowanie. Dla niej najgorsze było cierpienie jej dziecka i to, że nie mogła przy nim być. Poświęciłaby wszystko, by tylko pomóc synowi, ulżyć mu w cierpieniu Dobrze, że proci szybko wyjaśnili sobie nieporozumienia i głupie intrygi ich nie rozdzieliły. Lekarz, przekupiony przez Tiziano, nagle stwierdził, że Javier nie był umierający i była szansa na wyleczenie Jednak zapomnieli, że na wszystko potrzebne są dowody, dokumentacja medyczna i opinie kilku lekarzy. Tiziano nie popisał się, to była jego kompromitacja. Za to dowody przygotowane przez Gaela mnie zaskoczyły. Skrupulatnie wszystko sprawdził i okazało się, że Javier został odłączony 2 razy! Za pierwszym razm nie zmarł, bo Alba go spowrotem podłączyła i wybiegła z sali. A potem chory został sam na sam z siostrzyczką, która go odłączyła po raz drugi. Alba powinna była od razu wyjść na wolność, a Ingrid aresztowana. Ale wiadomo, że to wszystko zajmuje dużo czasu itd.


Lineczka napisał:
Dodam jeszcze, że po tej całej aferze z Natalią cieszy mnie, iż pod względem zawodowym/prawnym nie oberwało się Franco jeszcze bardziej. Bałam się, że opinia publiczna zje go żywcem sugerując, iż krył przestępstwo własnej córki. To byłby cios poniżej pasa.

W sumie nawet nie pomyślałam o tym. Rzeczywiście mogły się pojawić plotki, że Franco krył córkę. Ale na szczęście nic takiego nie było, a może już zabrakło czasu.


Lineczka napisał:
Gael skonfrontował się z kobietą, która zastawiła na niego pułapkę. Dowiedział się, że Tiziano za wszystkim stał. Aczkolwiek pretensje powinien mieć do siebie, bo dał się porobić jak ostatni naiwny i zawalił sprawę przez słabość do kobiet i zbaw łóżkowych z nimi. Wykazał się brakiem profesjonalizmu.

Zgadzam się. Gael może mieć pretensje wyłącznie do siebie samego. Gdyby tamtej nocy skupił się na pracy zamiast zabawiać się z kobietą, nic by się nie stało.


Lineczka napisał:
Nie dziwię się, że Gabriel uciekł z domu i ma dość ciotki hipokrytki. Ingrid zapewnia go o swojej wielkiej miłości a tylko rzuca mu kłody pod nogi rozdzielając go z matką w tak trudnym dla niego czasie. Bezcenna była jej mina, gdy Mauro wyznał Gabrielowi, iż jest jego dziadkiem i może uzyskać prawo do opieki nad nim. Dobrze jej tak! Chciała mieć Gabriela dla siebie, "pozbyła" się Alby a tu nic z tego, bo Dziadyga pokrzyżował jej plany. Ucieszyło mnie, że Młody trafi pod opiekę Mauro. Lepszy on niż Ingrid, przynajmniej u niego w domu posiłki może spokojnie spożywać. Chociaż po przeprowadzce Roberty do ojca to i tego nawet nie jestem pewna. Bianca pomaga Gabrielowi, zajmuje się nim, ale nie jest w stanie spędzać z nim czas 24 h na dobę i uchronić go przed wszelkimi niebezpieczeństwami. Smutna była scena, gdy zgoliła mu wypadające na skutek chemioterapii włosy. Roberta przeszła samą siebie gdy się z niego wyśmiewała, że wygląda okropnie. Brak słów na nią, jest potworem!

W domu Ingrid można się udusić. Też nie dziwię się Gabrielowi, że uciekł. Dobrze, że Mauro wkroczył do akcji i zabrał wnuka do siebie. Tam miał spokój i profesjonalną opiekę. Ale wszystko zepsuła obecność Roberty Jak mogła się śmiać z chorego, cierpiacego dziecka?! To jest matka?!


Lineczka napisał:
Roberta pofatygowała się do więzienia i powiedziała Albie, że są siostrami. Była okrutna, gdy sugerowała, że może zaoszczędzić Gabrielowi cierpień i go zabić w akcie "łaski". Ta kobieta nie ma żadnych granic!

Po prostu potwór! A biedna Alba nic nie mogła zrobić zza więziennych krat. Mogła tylko liczyć na Biancę.


Lineczka napisał:
Czekam na spotkanie Mauro z Albą. Na ten moment po prostu przyjęła do wiadomości informację o ich pokrewieństwie, ciekawe jak przebiegnie ich rozmowa.
Trzeba przyznać, że Mauro zaopiekował się wnukiem jak należy. Zabrał go do swojego domu, uwolnił od toksycznej Ingrid, wynajął pielęgniarkę aby mu pomagała i przy nim czuwała. Już miałam nawet przyznać, że się zmienił na lepsze, ale sposób w jaki potraktował Julietę a co za tym idzie i Gabriela wskazuje na to, że Dziadyga pozostał despotą i inni mają się mu podporządkowywać. Przegiął! Jestem przeciwna związkowi Gabriela i Juliety, ale Dziadyga nie powinien ich w ten sposób rozdzielać! Gabriel mu zaufał, zwierzył się, ten udawał że niby go rozumie i akceptuje jego decyzje a za plecami wnuka zaszantażował Julietę konsekwencjami prawnymi i kazał się jej od niego natychmiast odciąć. To są właśnie jego sposoby - zastraszanie i szantaże. Mógł się odwołać do rozsądku Juliety, porozmawiać szczerze z Gabrielem, uświadomić mu pewne kwestie, ale nie, on wolał posunąć się do intrygi.
Julieta pewnie wyjedzie z mężem i synem aby nie stracić Pedro i za sprawą odległości zapomnieć o Gabrielu a Młody po ogromnym rozczarowaniu zwiąże się z dziewczyną, która razem z nim uczęszcza na chemioterapię. Taki obstawiam scenariusz.

Mauro jest taki niejednoznaczny. Raz pokazuje "ludzkie" oblicze, a innym razem jest przerażający. Nie powinien był tak traktować Juliety i grozić jej. Ok, ten związek nie ma przyszłości i Gabriel nie jest pełnoletni, ale obecność Juliety mu pomagała i ona powinna była pożegnać się z nim w inny sposób. Julieta na pewno nie będzie szczęśliwa z mężem, który prędzej czy później ją znowu zostawi dla innej. Poświęca się tylko dla syna. Też myślałam, że Gabriel będzie z tamtą dziewczyną.


Lineczka napisał:
Franco i Roberta się rozwiedli. W końcu! Tiziano musiał użyć argumentów większego kalibru (dosłownie i w przenośni) aby przekonać Robertę do podpisu. Daj jej wybór - albo rozwód albo śmierć Franco. Wynajął snajpera, który miał zlikwidować Franco. Tiziano to psychol! Przejedzie się na znajomości z Robertą, bo ona tylko go wykorzystuje do realizacji swoich niecnych planów. Tymczasem on ma na jej punkcie obsesję i już mówi o ślubie. Roberta podpisała dokumenty rozwodowe, ale stwierdziła przy tym, że Franco umrze wtedy kiedy ona zechce. Pewnie taki moment nadejdzie, gdy wyczerpie wszelkie pomysły i możliwości rozdzielenia go z Albą. Roberta ma obsesję na punkcie Franco i z pewnością będzie wolała aby umarł niż był szczęśliwy z jej siostrą. Zażądała by Tiziano zabił Albę we więzieniu. Ta kobieta nie cofnie się przed niczym. Powinna siedzieć na oddziale psychiatrycznym odseparowana od społeczeństwa. Ile już ma trupów i zamachów na cudze życie na sumieniu? Czuje się pewna siebie, bo jest bezkarna. Obstawiam, że Tiziano zorganizuje akcję mającą na celu wyeliminowanie Alby, ale oczywiście mu się to nie uda i może wtedy Roberta pokaże przed nim swoją prawdziwą twarz.

Tiziano jest nieobliczalny, po trupach do celu. Ale wie dobrze, że Roberta chce tylko Franca. Roberta "darowała" tym razem życie Franca i zgodziła się na rozwód. Kazała zabić Albę. Oczywiście dla Tiziano to pestka, wszystkich przekupuje bez problemów, co za chory kraj


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 14:45:01 31-12-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:14:45 31-12-18    Temat postu:

Sylwia94 napisał:

Lineczka napisał:
Julian "cudownie" ozdrowiał i wyszedł ze szpitala. Jednego dnia niby jest umierający, w śpiączce a drugiego grozi Natalii i opuszcza placówkę o własnych siłach. Szyte grubymi nićmi! Natalia nie uległa jego szantażom, czyli jak widać kolejny raz potrafi się postawić. Powinna jak najszybciej powiedzieć prawdę Paolo i Franco póki jeszcze nikt jej nie uprzedził. Zawsze to inaczej gdyby sama przyznała się do winy. Franco pewnie dowie się od Juliana. Na prośbę Ingrid użył on podstępu i nagrał wyznanie Alby, iż znała okoliczności wypadku Paolo. Coraz bliżej wyjścia prawdy na jaw. Lubię Albę, ale na nerwy mi działa, że za każdym razem usprawiedliwia Natalię i jej broni. Nie ma racji! Franco z pewnością będzie rozczarowany, że Alba zataiła przed nim sekret Natalii, ale później pewnie ją zrozumie i jej wybaczy.
Rozbawiły mnie ujęcia z półnagim Julianem. Śmiać mi się chciało, gdy ledwo chodził. Ingrid jaka dobra użyczyła mu mieszkania i swojej sypialni w celu rekonwalescencji. Komedia!

On chyba trochę tam leżał po przebudzeniu i doszedł do siebie Ale inni mogli być w niezłym szoku Natalia mnie zaskoczyła, że nie uległa szantażom Powinna była jak najszybciej wyznać prawdę, a nie czekać aż Paolo i Franco dowiedzą się od osób trzecich. Szkoda, że Alba została w to wszystko wplątana, ale jednak sama jest sobie winna, bo nie powinna była kryć Natalii i jej usprawiedliwiać Rozumiem, że musieli nam pokazać, że Alba ma super relacje z córką Franco, ale nie można kryć zbrodni!!! To co było między Ingrid a Julianem było naprawdę dziwne


My to wiemy, że Julian wybudził się wcześniej, ale dla Natalii, Franco, Alby powinno to być dziwne i zrodzić wątpliwości, że jednego dnia niby umierał, był w śpiączce a drugiego cudownie ozdrowiał i opuścił szpital na własnych nogach.


Sylwia94 napisał:

Lineczka napisał:
Świetna była scena z Ingrid grożącą Robercie i rzucającą się na nią z pięściami. Ma swoją koleżaneczkę i wspólniczkę! Dobrze, że w ostatniej chwili policja odbiła Gabriela z rąk porywaczy. Niewiele brakowało a zabiliby go. W czasie akcji obaj zginęli, więc nie wydadzą Tiziano. Draniowi znowu się upiekło.
Po tym jak Gabriel został uwolniony Ingrid nawet zjednoczyła się z Albą i ją przytuliła. Szok!

Zachowanie Ingrid też jest nielogiczne. Truła bratanka, chciała jego powolnej śmierci w agonii. A tu nagle rzuca się na Robertę, bo boi się o życie Gabriela. Psycholka. Ingrid chyba odruchowo przytuliła Albę


Ingrid ma schizofrenię, więc też ciężko wymagać od niej logiki. Na swój sposób kocha Gabriela, ma na jego punkcie obsesję. Podtruwała go swoich "wizjach" z Javierem. Poza tym ona ma w tym względzie podobnie jak Roberta: "Tobie nie wolno go tknąć, jedynie ja go mogę zabić". Roberta tak mówiła o Franco aa Ingrid ma tak w przypadku Gabriela.
Zgadzam się, ten przytulas to był czysty przypadek.



Czytałam, że telka została skrócona i niestety widać to na ostatniej prostej. Jet chaotycznie, wątki są na szybko domykane, ma się wrażenie, że sceny zostały powycinane. Szkoda. Powinno być tak, że zanim produkcja wystartuje określa się konkretną liczbę jej odcinków i tego się trzyma a nie później na szybko dopisuje czy ujmuje odcinki.


Raquel Becker napisał:
Nesme chciała wprowadzić drastyczne zmiany jakieś ale televisa się nie zgodziła i przez to skrócono telkę
Mi Paolo bardzo podpadł w odcinku 56 odcinku do tego momentu go uwielbiałam ale w tym coś pękło
ogólnie go lubiłam ale przez to co w 56 odcinku się wydarzyło do ulubionych protów go zdecydowanie nie zaliczam .


Co takiego stało się w 56 odcinku? Z tego co pamiętam Paolo noc z Katią spędził w 54. Chodzi o coś innego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:22:15 31-12-18    Temat postu:

Czekam Lineczka na Twoje wrażenia z finału, ja czuję się dalej rozczarowana. Zgadzam się, że powinno na początku być określone, ile telka ma odcinków i powinni się tego trzymać! A widzę, że to idzie w dwie strony - albo skracają i na szybko kończą albo wymyślają wątki i rozciągają Szkoda, bo to psuje całokształt telki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:23:51 31-12-18    Temat postu:

Dzisiaj powinnam skończyć telkę, zostały mi 2 odcinki + finał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:26:46 31-12-18    Temat postu:

Ok Edka chyba wyjechała i jej nie ma Myślę, że będziesz miała podobne odczucia co ja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 283, 284, 285, 286, 287  Następny
Strona 284 z 287

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin