Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mi corazón Es Tuyo -Televisa 2014-
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 418, 419, 420 ... 1751, 1752, 1753  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55406
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:15:12 26-08-14    Temat postu:

Szkoda mi Ximeny biedna chora oby jednak Nando jej pomógł
a co do Johnniego to w tym odc mi go szkoda było mimo że nie przepadam za nim to jednak duzo przeszedł przez don Doroteo
Oby tylko Jenni nie była z Johnnym i się w nim nie zakochała wole ją z Nicolasem !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:17:18 26-08-14    Temat postu:

Tarmgea napisał:
Scena Ana - Johnny - Manuela Pół godziny leżałam na podłodze i zwijałam się ze śmiechu!

Tak, to było boskie!! Biedny Johnny, nawet go nie poznały jak wleciał taki zaaferowany do kuchni I Manuela, która chciała się do niego zbliżyć, ale zapach jej nie pozwolił

Tarmgea napisał:
Do mnie bardziej niż te ich spojrzenia docierał głos Any, jak nim modulowała, przedrzeźniała gesty Frajeranda! Mój absolutny faworyt: "sus hijos son nuestra responsabilidad"plus gest naśladujący Frajeranda - normalnie kocham ten jej dystans, podniesioną głowę, i skwaszoną minę i mega oficjalny ton, kiedy mówi do Frajeranda!

Ton Any w tej rozmowie, a zwłaszcza przy niektórych kwestiach to było absolutne mistrzostwo!! Sposób w jaki ona mówi "su esposa", "Isabela", "traidora" i jeszcze parę innych po prostu nieziemski!! Sikałam ze śmiechu przy każdej tego typu kwestii.

Tarmgea napisał:
Mogę takie ich rozmowy oglądać do końca telki, bo pomimo że teraz jeszcze jakieś tam rozmarzone spojrzenia między nim są, to Diega w tym głowa, żeby tych dwoje zaprzestało definitywnie tych praktyk

Cóż, Diego się może starać i pewnie nawet mu coś z tego wyjdzie chwilowo, ale te spojrzenia i tak nie znikną, co najwyżej się uciszą na jakiś czas....

Tarmgea napisał:
Jego sytuacja jest trudna? No na to to można tylko szyderczo odpowiedzieć, jak to zrobiła Ana, aż zasyczała z "wrażenia "
No naprawdę biedaczek, w jakiej to trudnej sytuacji życiowej się znalazł Sytuacja nie do pozazdroszczenia

Tak jak już pisałam, argument pt. "Sam jest sobie winien" stał się już dla mnie nudny. Wszyscy doskonale o tym wiemy, ale cóż, stało się i teraz jest jak jest i to że Fernando jest poniekąd siłą napędową tego wszystkiego nie znaczy, że nie ma prawa być mu ciężko.

Tarmgea napisał:
Ana cala w skowronkach, piszczy jak dziecko, poraża uśmiechem, kiedy dowiaduje się o planach Nico, a Frajerando robi to w czym osiągnął już mistrzostwo świata - gasi Anę, niczym 1000 jednostek straży pożarnej gaszących płonącą w celu rozjaśnienia ciemności pochodnię No cóż taki jego wątpliwy urok

Cóż, to był tak naprawdę jedyny moment, w którym Fernando mnie wkurzył i nie do końca ogarniam o co mu chodziło. Ale tak jak już pisałam, nie będę każdego jego zachowania i każdego mniej przyjemnego słowa Fernanda w stosunku do Any interpretować jako oznaki braku miłości do niej. Znaleźli się teraz w popapranej sytuacji i muszą sobie z nią jakoś poradzić, każde na swój sposób.

Tarmgea napisał:
Johnny i Jenny: jej atak ze szczotką na niego i ręcznik lądujący na ziemi - czyżby ich miało coś łączyć, jak w oryginale? Raczej wszystko na to wskazuje, ale co z Don Nico? Już mi go żal

Biedny, biedny... On tutaj z pierścionkiem zaręczynowym, a Jenny i Johnny takie scenki... Ech...

Tarmgea napisał:
Dzieciaki były naprawdę udane z Luz na czele Choć uważam, że powinni wykazać się większym sprytem, dyskrecją i przebiegłością Mogli lepiej napluć macosze do zupy. nikt by się nie pokapował, a oni mieliby uciechę i nie nie byłoby draki, że rozzłościli ciężarną

No właśnie dobrze mówili podczas rozmowy w pokoju - potrzebują "nuevas estrastegias" Bo przecież plastikowy pająk to od razu było wiadomo, że się dorośli pokapują o co biega...

Tarmgea napisał:
Rozmowa Ana - Bruno - Luz w kuchni o relacji Manuela - Bruno: i znów ubaw po pachy Kiedy Ana rozmawia z kimś o sprawach damsko-męskich przy Luz, to wtedy jest impreza

Dokładnie! Luz jako doradca w sprawach miłosnych zawsze dostarcza odpowiednią dawkę pozytywnych emocji

Tarmgea napisał:

Cytat:
no ale jeśli tak to teraz raczej Isabela nie byłaby zachwycona, że Enrique chce się dobrać do firmy Fernanda.
To na nowa blondyna - fasionistka, będzie chciała przejąć firmę Frajeranda

No właśnie a jeszcze do końca nie rozgryzłam jaki jest końcowy cel samej Isabeli. Czy tylko ślub z Fernandem czy może ślub jedynie jako środek na dobranie się do wszystkich jego pieniędzy...

Tarmgea napisał:
Cytat:
Ciekawe czy Leon rzeczywiście powie Fanny prawdę w następnym odcinku, bo obawiam się że chyba jednak nie i Fanny dowie się prawdy od żonki Leona Bo przecież gdyby Leon jej powiedział to by było zdecydowanie zbyt mało dramatycznie
Eee, wątpię, robią dużo szumu, z igły widły Ale żonka Leona, to twarda sztuka, łatwo nie odpuści

No wygląda na taką, przez którą Fanny jeszcze wiele łez wyleje...

Tarmgea napisał:
Diego pomimo tego, że nie jest ojcem, co mu wypomina notorycznie Frajerando, ma znacznie lepsze podejście do dzieci, niż on - ojciec siedmiorga Dowodem na to są rozmowy Diega z Sebasem

Tylko że czasem nie-rodzicowi jest dużo łatwiej rozmawiać z dzieckiem niż rodzicowi właśnie dlatego, że ma inne podejście, nie jak rodzic. A Fernando żyje w przeświadczeniu, że najważniejsze, żeby dzieci znały granice i wiedziały co im wolno, a czego nie. A innego podejścia się dopiero uczy. A Diego jest łatwiej rozmawiać z Sebasem, bo nie dosyć, że ma łatwiejszy w obcowaniu charakter niż Fernando to jeszcze jednak nie on jest odpowiedzialny za te dzieci jako rodzic. Więc łatwiej mu rozwijać kumpelskie relacje, bo nie musi się przejmować wytyczaniem jakichkolwiek granic. Oczywiście granice wytyczane przez Fernanda są czasem wręcz absurdalne, tak jak pisałam, on się musi nauczyć obcować ze swoimi dziećmi jako ich jedyny rodzic, bo przecież jak żyła Fanny to dynamika rodzinna wyglądała zupełnie inaczej.


Ostatnio zmieniony przez Shelle dnia 12:27:42 26-08-14, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
oleńka
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 10 Cze 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Strzelce Opolskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:26:48 26-08-14    Temat postu:

Naprawdę Ana i Manuela nie poznały Jonny Już policje by wzywały
Czy Ana w tym biustonoszu nosi wszystko nawet klucze do domu Pewnie czuje, że tylko w taki sposób ich nie zgubi

Tarmgea napisał:
Silviana napisał:
Co sie dzieje z Ximena ????????????
Przejęła pałeczkę od Any Teraz to ona będzie zalewać chatę łzami

Ale jaki ma ku temu powód? Problemy rodzinne? Czy ona powiedziała Nando, że nie może jej pomoc bo ona jest toksyczna?
Mi to wygląda na jakieś załamanie nerwowe

Półbesso cudowne I zachowanie Any też taki inne Nawet bym powiedziała, że uśmiechnęła się, gdy Diego chciał ją pocałować, no i nie zaczęła krzyczeć, gdy ten znów gadał o miłości

Wkurzająca Yolanda - bezbłędna nawet nie przejęła się nagoną ze strony Fernanda

Kochana Luz wybierająca rączki Any zamiast Isabeli

Oj Alicja, Alicja... bardzo się na niej zawiodłam.. co innego próba zakolegowania się z nową żoną taty, a co innego, gdy jej zachowanie i to jaka ona jest imponuje jej.. Bo właśnie tak to odbieram. Isabela nawrzeszczała na Manuele a Alicje to nic a nic nie obeszło.. Chyba mały potworek nam się rodzi

Dziewczyny zabrały budkę telefoniczną od Jonnyego

O czym Ana rozmawiała z Brunem w kuchni? Bruno mówił, że się czegoś boi, tak?

Scena z pająkiem wszyscy nachylający się nad talerzem Dzieciaki wpadły na fajny pomysł, dużo śmiechu było, ale niestety można było się domyśleć, że się wyda kto to zrobił
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:02:01 26-08-14    Temat postu:

oleńka napisał:
Ale jaki ma ku temu powód? Problemy rodzinne? Czy ona powiedziała Nando, że nie może jej pomoc bo ona jest toksyczna?
Mi to wygląda na jakieś załamanie nerwowe

No mniej więcej o to chyba chodzi. Ximena sobie teraz ubzdurała, że jest toksyczna, że nie zasługuje na Nando i takie tam...

oleńka napisał:
Półbesso cudowne I zachowanie Any też taki inne Nawet bym powiedziała, że uśmiechnęła się, gdy Diego chciał ją pocałować, no i nie zaczęła krzyczeć, gdy ten znów gadał o miłości

To powinien być dla Diega dobry znak Tyle, że jak Ana nie zaczęła krzyczeć to zrobił to za nią Don Hielo

oleńka napisał:
O czym Ana rozmawiała z Brunem w kuchni? Bruno mówił, że się czegoś boi, tak?

Bruno się boi miłości, zapewne przez te przejścia, o których kiedyś Anie opowiadał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli Blueberry
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 13334
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:22:18 26-08-14    Temat postu:

Nareszcie nadrobiłam odcinki i jestem na bieżąco. Niestety nie dam rady nadrobić wszystkich wpisów. Przeczytałam tylko jakieś 50 stron ze 150, które miałam nadrobić. Witam nowe osoby, a także osoby, które wróciły z wakacji Dzięki za tłumaczenia, zdjęcia, infa, kolaże

Nie podoba mi się związek Nanda i Ximeny. Zmienili jej zachowanie wobec Nanda o 180 stopi, w związku z tym nie wierzę, że ona aż tak kocha Nanda. Fanny chyba powiedziała, że ta jest z Nandem, bo pierwszy powiedział jej, że ją kocha... No sorry, ale przecież ona od dawna o tym wiedziała, a jak wyznał jej prawdę na tej nieszczęsnej imprezie to ta go wyśmiała. Ten wątek mnie męczy.

Byłam pewna, że Leon ma dziecko, ale że ma tez żonę to się nie spodziewałam I on też zaczyna mnie wkurzać. Oszukuje Fanny, nie wyznaje jej prawdy, ukrywa przed nią istotne informacje, a zapowiadało się tak dobrze i to jak podkreśla, że Fanny, dziewczyna z bogatego domu zwróciła uwagę na takiego posłańca jak on... Jakby tak bardzo ją kochał to wyznałby jej prawdę.

Przyjaźń Alicii z Isabelą... Wcale mi się nie podoba, ale jest dzieckiem i wg mnie ma większe prawo do popełniania błędów niż jej ojciec. Mimo, że bardzo ciężko mi patrzeć na te relację to jednak uważam, że Alicia nie zdaje sb sprawy jak krzywdzi taką postawą Anę. A Isabela tylko udaje... Ciekawe kiedy Alicia się na niej pozna...

Fernando i jego zaręczyny, ślub i noc poślubna z Isabelą U mnie jest skreślony. Octavio z CI musiał mu trochę zrobić miejsca na pierwszym miejscu w moim rankingu najgorszego prota. Jak Fernando chciał stworzyć rodzinę dziecku i poślubić Isabelę, proszę bardzo niech się żeni i tworzy szczęśliwą rodzinkę, ale później niech zostawi Anę w spokoju, a nie w dzień ślubu z Isabelą mówi, że ją [Anę] kocha(ł), przeprasza ją za coś, mówi, że mu ciężko. Jasne!!!!!!!!! Drugi Octavio i te nieszczęsne "okoliczności" Niektórzy to mają pecha Później zarzuca bratu, że ten chce tylko rozkochać w sb Anę, a później ją porzucić, ale sb nie widzi: rozkochał w sb Anę, a później poślubił Isabelę. I to jak wkurza się na Anę, gdy ta w rozmowie telefonicznej robiła aluzje do jego i Isabeli, a sam to może być zazdrosny o Anę i Diega. Tak jak wspomniałam wcześniej Fernando jest u mnie skreślony i nic tego nie zmieni. Chciałabym, aby Ana była z Diegiem na końcu, ale to pewnie niemożliwe, a szkoda.

I w ostatnim odcinku najpierw słowa Fernanda mnie wkurzyły, a później chciało mi się płakać, gdy on cieszył się, gdy Ana użyła liczby mnogiej, mówiąc o nich O ile we wcześniejszej sytuacji (wypadek Nanda) takie scenki były urocze i słodkie, bo dawały nadzieje, że będą razem to obecnie takie słowa z ust Fernanda tylko mogą rozdzierać Anie serce, bo wie, że nigdy nie będą razem. Ta scenka była okropna.

A co do ciąży Isabeli to jeszcze do niedawna sądziłam, że Yolanda coś kombinuje, ale po USG, gdy razem z Isabelą był Fernando utwierdzam się w przekonaniu, że ona naprawdę będzie mieć z nim dziecko i w związku z tym jeszcze bardziej chcę, aby Ana zakochała się w Diegu. Nie wyobrażam sb, że pod koniec telki Ana zajmuje się ośmiorgiem dzieci i może jeszcze sama będzie w ciąży. Chyba, że uśmiercą Fernanda, Ana będzie z Diegiem, a Isabela będzie wychowywać swoje dziecko sama. Tylko wtedy byłoby mi szkoda siódemki, że stracili obojga rodziców.

Yolanda mnie strasznie wkurza !!!!

Isabeli nie znoszę ijeszcze to jak traktuje Anę. Przepłakałam te scenki, bo tak mi szkoda było Any

Aaa i sytuacja Sebastiana. Wg mnie tak z dnia na dzień nie mógł opuścić się w nauce... (chyba, że ja czegoś nie zrozumiałam)

A teraz coś, a raczej ktoś kto mi się bardzo podoba w tej telce Diego!!! Uwielbiam go Bardzo podobają mi się jego scenki z Aną. Ich pierwsze spotkanie i to jak zgadywał jej imię , a także aby mu mówiła po imieniu, spotkanie w Chicago, to jak wkręcał ją, że powie bratu o jej drugiej pracy, gdy zjadł list, gdy ją pocieszał podczas operacji Jenni i tak mogę wymieniać On jest świetny. I to beso, które ukradł Anie Gdyby nie oni to byłoby nudno
Czekam na każde scenki Any i Diega I mam nadzieję, że Diego będzie w porządku wobec Any i to co mówił to jest prawda

Aaa i zaskoczyli mnie wątkiem z Estefanią. Nie sądziłam, że Estefania najpierw była dziewczyną Diega, miłością jego życia. Ciężka sytuacja między braćmi...

Do 39 odcinka najbardziej wzruszającą dla mnie była scenka, gdy Luz szuka Any i wypowiada jej imię, ale scenka z 39 odcinka była jeszcze bardziej wzruszająca. Mała była genialna w tej scence. To jak powiedziała, że teraz Ana jest jej nową mamą i stwierdziła, że się boi, że zostanie sama i to jej pytanie, czy odejdzie i ją zostawi. Brak słów, aby opisać tę scenkę. Za każdym razem jak ją oglądam to się wzrusza...

Bliźniaki i pająk w zupie Isabeli Na nich zawsze można liczyć

Avance: Diego pójdzie do don Dorotea, zapytać o to ile jest mu winna Ana, bo chce spłacić jej długi. Później Ana na niego nawrzeszczy, bo pewnie dowie się, że chciał spłacić jej długi, bo ona mu kiedyś powiedziała, że jak chce aby coś między nimi było to nie może to zależeć od pieniędzy i od tego, że ten będzie spłacał jej długi, albo jakoś tak. Tamara znalazła Akt ślubu i chyba pójdzie z nim do Fanny... Chyba, że Leon sam wyzna jej prawdę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tarmgea
Generał
Generał


Dołączył: 06 Mar 2008
Posty: 8295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:41:58 26-08-14    Temat postu:

Silviana napisał:
Jenifer i Johny? scenka ze spadajacym recznikiem i ona z ta szczotką super. Cos pozytywnego w tym filmie i smiesznego. Oby sie za bardzo do siebie nie zblizyli bo chce aby Jenifer była na koniec z Diego
Z Diego? Czemu nie, w końcu to będzie znów sprawdzony towar, jeśli Ana się z nim zwiąże Jak scenarzyści się dobrze postarają i wykażą kreatywnością, to Jenny może być jeszcze po drodze z Frajerandem

Shelle napisał:
Cóż, Diego się może starać i pewnie nawet mu coś z tego wyjdzie chwilowo, ale te spojrzenia i tak nie znikną, co najwyżej się uciszą na jakiś czas....
Nie wiem, czy zauważyłaś, jak szybko Ana zapanowała nad swoim spojrzeniem i zeszła na ziemię. To było jak upadek z wielkiej wysokości. Od rozmarzonych oczu, do pełnych żalu i wściekłości i taka już została względem Frajeranda do końca... odcinka Ale to i tak dobrze rokuje na przyszłość, bo nawet ktoś tak szlachetny, o dobrym sercu jak Ana kiedyś musi powiedzieć dość takiemu traktowaniu!

Shelle napisał:
Wszyscy doskonale o tym wiemy, ale cóż, stało się i teraz jest jak jest i to że Fernando jest poniekąd siłą napędową tego wszystkiego nie znaczy, że nie ma prawa być mu ciężko.
Ale Ana jest ostatnią osobą, której z tego powodu powinien czynić wyrzuty

Shelle napisał:
Cóż, to był tak naprawdę jedyny moment, w którym Fernando mnie wkurzył i nie do końca ogarniam o co mu chodziło.
Ja mam tak zawsze, kiedy na niego patrzę

Shelle napisał:
Ale tak jak już pisałam, nie będę każdego jego zachowania i każdego mniej przyjemnego słowa Fernanda w stosunku do Any interpretować jako oznaki braku miłości do niej. Znaleźli się teraz w popapranej sytuacji i muszą sobie z nią jakoś poradzić, każde na swój sposób.
Najbardziej popaprana, to jest ta jego rzekoma miłość do Any Naprawdę chciałabym zrozumieć, dlaczego on tak ją rani na każdym kroku, ale nie potrafię Teraz, kiedy ma żonę, już przecież nie musi się bać o to, że gdyby się z nią związał bardziej, to znów mógłby cierpieć po jej ewentualnej stracie, jak w przypadku Fanny Więc zostaje jedynie chora zazdrość

Shelle napisał:
Tylko że czasem nie-rodzicowi jest dużo łatwiej rozmawiać z dzieckiem niż rodzicowi właśnie dlatego, że ma inne podejście, nie jak rodzic. A Fernando żyje w przeświadczeniu, że najważniejsze, żeby dzieci znały granice i wiedziały co im wolno, a czego nie. A innego podejścia się dopiero uczy.
Ma dwoje dorosłych dzieci i jeszcze się tego nie nauczył :O Kiepski z niego uczeń, albo kompletnie nieżyciowy facet, który dzieci tylko płodził, a wychowanie powierzał żonie, a kiedy ta zmarła, to zaczęły się schody Siedmioro dzieci i klapa wychowawcza na całej linii... chciałoby się rzec - mierz siły na zamiary Frajerando, a dopiero później oceniaj brata!

Juli Blueberry napisał:
Nie podoba mi się związek Nanda i Ximeny. Zmienili jej zachowanie wobec Nanda o 180 stopi, w związku z tym nie wierzę, że ona aż tak kocha Nanda.
A wiesz, w tej telce, to jest akurat norma, że bohaterowie zmieniają się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki

Juli Blueberry napisał:
Ciekawe kiedy Alicia się na niej pozna...
Oby jak najszybciej, bo im dłużej ktoś się pogrąża w moich oczach, tym trudniej jest mi później spojrzeć przychylnym okiem na daną postać Na razie Alicia "dzielnie" walczy z Frajerandem o 1. miejsce najbardziej znielubianych postaci w MCET

Juli Blueberry napisał:
A teraz coś, a raczej ktoś kto mi się bardzo podoba w tej telce Diego!!! Uwielbiam go Bardzo podobają mi się jego scenki z Aną. Ich pierwsze spotkanie i to jak zgadywał jej imię , a także aby mu mówiła po imieniu, spotkanie w Chicago, to jak wkręcał ją, że powie bratu o jej drugiej pracy, gdy zjadł list, gdy ją pocieszał podczas operacji Jenni i tak mogę wymieniać On jest świetny. I to beso, które ukradł Anie Gdyby nie oni to byłoby nudno
Czekam na każde scenki Any i Diega I mam nadzieję, że Diego będzie w porządku wobec Any i to co mówił to jest prawda
Też mam taką nadzieję A w ogóle to miło znów przeżywać znajomość Any i Diega od początku Przy odrobinie wolnego czasu zaserwuję sobie seansik

Juli Blueberry napisał:
Do 39 odcinka najbardziej wzruszającą dla mnie była scenka, gdy Luz szuka Any i wypowiada jej imię, ale scenka z 39 odcinka była jeszcze bardziej wzruszająca. Mała była genialna w tej scence. To jak powiedziała, że teraz Ana jest jej nową mamą i stwierdziła, że się boi, że zostanie sama i to jej pytanie, czy odejdzie i ją zostawi. Brak słów, aby opisać tę scenkę. Za każdym razem jak ją oglądam to się wzrusza...
Pierwszy raz oglądam telkę, w której wątek protów "leży i kwiczy", a każdy inny jest bardziej interesujący I z tych innych wątków właśnie wątek Ana-Luz plasuje się na pierwszym miejscu

Shelle napisał:
oleńka napisał:
Półbesso cudowne I zachowanie Any też taki inne Nawet bym powiedziała, że uśmiechnęła się, gdy Diego chciał ją pocałować, no i nie zaczęła krzyczeć, gdy ten znów gadał o miłości

To powinien być dla Diega dobry znak Tyle, że jak Ana nie zaczęła krzyczeć to zrobił to za nią Don Hielo
A Ana przez wzgląd na tygodnie praktyki u Frajeranda w nadchodzącym odcinku przejmie jego ton i opierniczy Bogu duch winnego Diega No, ale trzeba sobie to tłumaczyć troską o jego zdrowie i życie, w końcu z don Doroteo i jego zbirami nie ma żartów, a wiadomo, że Any za żadne pieniądze z klubu nie wypuści Więc Diego może rzucać swoimi peso w kasynie, a nie w biurze don Doroteo

Ostatnio zmieniony przez Tarmgea dnia 14:45:16 26-08-14, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:58:47 26-08-14    Temat postu:

Nie mam siły na cytowanie, więc może bardziej zbiorczo

Zgodzę się z wieloma zarzutami wobec Fernanda, ale nigdy nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że rozkochał w sobie Anę. Dla mnie rozkochanie w sobie kogokolwiek oznacza umyślne działanie, a tego ze strony Fernanda wybaczcie, ale absolutnie nie było.

A co do Fernanda jako ojca to owszem, wcześniej to zapewne głównie Fanny zajmowała się wieloma rzeczami związanymi z dziećmi, a to sprawia że Fernando jest w jeszcze trudniejszej sytuacji. Bo nawet jakby za życia Fannny był Bóg wie jakim zarąbistym ojcem to i tak po śmierci żony czekałyby go schody i niełatwa przeprawa. A to że komuś ciężko się dogadać z dziećm, zwłaszcza po takiej tragedii jak śmierć ich matki, i to nie oznacza od razu, że jest złym ojcem.

I powiem Wam, że generalnie w każdej telce niesamowicie wkurza mnie jak prot żeni się z villaną tylko ze względu na dziecko, ale jakoś tutaj ze względu na okoliczności mam na to swoisty zwis. Może nie tyle zwis co po prostu nie razi mnie to aż tak bardzo, bo ze względu na okoliczności jestem w stanie pojąć decyzję Fernanda. Nie mówię, że mnie ona nie wkurza i też mam ochotę często mu walnąć w łeb, ale nic nie poradzę na to, że tak jak niektórzy totalnie go skreślili, ja zdecydowanie nie potrafię. I będę czekać na kolejne sceny, i będę się z nich cieszyć (albo i nie, ale to zależy co dokładnie będzie się działo ) i będę czekała na to aż ich wątek miłosny zacznie rodzić się na nowo. Bo że to nastąpi nie mam najmniejszych wątpliwości, pozostaje dla mnie tylko kwestia konkretnych okoliczności w jakich to nastąpi.

Edit: A tak jeszcze a propo CI to ja tam właśnie miałam dokładnie to co Wy macie teraz w MCET, więc doskonale Was rozumiem. Oczywiście mojego pojmowania całej sytuacji i Fernanda to nie zmieni, ale wiem, że telka może doprowadzić człowieka do takiego stanu, że nie wyobraża sobie protów razem tylko dlatego że to są proci. Ale w pewnym momencie tak jest, a ja póki co cieszę się, że przy MCET mnie to jeszcze nie dopadło


Ostatnio zmieniony przez Shelle dnia 15:11:09 26-08-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tarmgea
Generał
Generał


Dołączył: 06 Mar 2008
Posty: 8295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:17:33 26-08-14    Temat postu:

Shelle napisał:
Nie mam siły na cytowanie, więc może bardziej zbiorczo
No wcale ci się nie dziwię, że ci ciężko Życie z takim balastem na duszy, jak Frajerando do lekkich nie należy

Shelle napisał:
Zgodzę się z wieloma zarzutami wobec Fernanda, ale nigdy nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że rozkochał w sobie Anę. Dla mnie rozkochanie w sobie kogokolwiek oznacza umyślne działanie, a tego ze strony Fernanda wybaczcie, ale absolutnie nie było.
No pewnie, że on jej nie rozkochał, bo on nawet nie potrafi być czarujący, czy uwodzicielki, mówmy o rzeczach realnych To to jest akurat działka Diega Ana sama beznadziejnie zakochała się w beznadziejnym typku i za późno zdała sobie sprawę z tego, że nic z tego nie będzie. A to świadczy o jej tępocie albo zaślepieniu tą miłością, bo po którymś tam z kolei odtrąceniu przez Frajeranda, czy chłodnym potraktowaniu, powinna była z godnością odsunąć się w cień, a nie jeszcze za nim łazić z herbatkami... ależ uczepiły się mnie te herbatki od wczoraj

Shelle napisał:
I powiem Wam, że generalnie w każdej telce niesamowicie wkurza mnie jak prot żeni się z villaną tylko ze względu na dziecko, ale jakoś tutaj ze względu na okoliczności mam na to swoisty zwis. Może nie tyle zwis co po prostu nie razi mnie to aż tak bardzo, bo ze względu na okoliczności jestem w stanie pojąć decyzję Fernanda.
Tym bardziej, że świetnie się bawi w towarzystwie Isabeli, więc czemu czynić mu jakiekolwiek wyrzuty, niech sobie chłopina używa

Shelle napisał:
Nie mówię, że mnie ona nie wkurza i też mam ochotę często mu walnąć w łeb, ale nic nie poradzę na to, że tak jak niektórzy totalnie go skreślili, ja zdecydowanie nie potrafię. I będę czekać na kolejne sceny, i będę się z nich cieszyć (albo i nie, ale to zależy co dokładnie będzie się działo ) i będę czekała na to aż ich wątek miłosny zacznie rodzić się na nowo. Bo że to nastąpi nie mam najmniejszych wątpliwości, pozostaje dla mnie tylko kwestia konkretnych okoliczności w jakich to nastąpi.
A ja właśnie cholerka ze średnim zapałem (delikatnie mówiąc) czekam na ten czas i okoliczności.... [/quote]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:28:36 26-08-14    Temat postu:

Tarmgea napisał:
Shelle napisał:
Nie mam siły na cytowanie, więc może bardziej zbiorczo
No wcale ci się nie dziwię, że ci ciężko Życie z takim balastem na duszy, jak Frajerando do lekkich nie należy /

No przyznam, nie należy

Tarmgea napisał:
No pewnie, że on jej nie rozkochał, bo on nawet nie potrafi być czarujący, czy uwodzicielki, mówmy o rzeczach realnych To to jest akurat działka Diega

Owszem, ale to nie znaczy, że tylko tacy faceci jak Diego potrafią kochać. Ja akurat faktu, że Fernando nie potrafi tak czarować jak Diego zupełnie nie widzę jako jego wadę tylko jako różnicę w charakterze. Tak samo jak nie wszystkie kobiety potrafią być super sexy i uwodzicielskie, co nie znaczy że nie kochają czy nie doceniają swojego faceta.

Tarmgea napisał:
Ana sama beznadziejnie zakochała się w beznadziejnym typku i za późno zdała sobie sprawę z tego, że nic z tego nie będzie. A to świadczy o jej tępocie albo zaślepieniu tą miłością, bo po którymś tam z kolei odtrąceniu przez Frajeranda, czy chłodnym potraktowaniu, powinna była z godnością odsunąć się w cień, a nie jeszcze za nim łazić z herbatkami... ależ uczepiły się mnie te herbatki od wczoraj

Serio, wcale nie zauważyłam??? Ale cóż, miłość nigdy nie jest logiczna niestety, ale boli jak jest jednostronna... Choć ja nie uważam, że tak jest w tym przypadku, no ale w tej kwestii to już najwyraźniej się nigdy nie zgodzimy

Tarmgea napisał:
Shelle napisał:
Nie mówię, że mnie ona nie wkurza i też mam ochotę często mu walnąć w łeb, ale nic nie poradzę na to, że tak jak niektórzy totalnie go skreślili, ja zdecydowanie nie potrafię. I będę czekać na kolejne sceny, i będę się z nich cieszyć (albo i nie, ale to zależy co dokładnie będzie się działo ) i będę czekała na to aż ich wątek miłosny zacznie rodzić się na nowo. Bo że to nastąpi nie mam najmniejszych wątpliwości, pozostaje dla mnie tylko kwestia konkretnych okoliczności w jakich to nastąpi.
A ja właśnie cholerka ze średnim zapałem (delikatnie mówiąc) czekam na ten czas i okoliczności....

Wiesz, jeszcze nie wiadomo co Fernando po drodze wywinie Nie spodziewam się, żeby mogło być jeszcze gorzej niż było (a co za tym idzie, żebym go totalnie skreśliła), ale cholera go tam wie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli Blueberry
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 13334
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:34:14 26-08-14    Temat postu:

Shelle napisał:
Zgodzę się z wieloma zarzutami wobec Fernanda, ale nigdy nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że rozkochał w sobie Anę. Dla mnie rozkochanie w sobie kogokolwiek oznacza umyślne działanie, a tego ze strony Fernanda wybaczcie, ale absolutnie nie było.
Może nie do końca użyłam właściwych słów, ale chodziło mi o to, że dawał Anie nadzieję, mówił jej takie miłe rzeczy, traktował jak kogoś więcej niż pracownicę, nianię swoich dzieci, całował ją, ona się w nim zakochała. Później spadła na ziemię, a jego było tylko stać na gadanie jak ta sytuacja dla niego jest trudna i to jak on cierpi i zadanie jej pytania, czy ta coś do niego czuje... Ehhhhhhhh
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:44:01 26-08-14    Temat postu:

Juli Blueberry napisał:
Shelle napisał:
Zgodzę się z wieloma zarzutami wobec Fernanda, ale nigdy nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że rozkochał w sobie Anę. Dla mnie rozkochanie w sobie kogokolwiek oznacza umyślne działanie, a tego ze strony Fernanda wybaczcie, ale absolutnie nie było.
Może nie do końca użyłam właściwych słów, ale chodziło mi o to, że dawał Anie nadzieję, mówił jej takie miłe rzeczy, traktował jak kogoś więcej niż pracownicę, nianię swoich dzieci, całował ją, ona się w nim zakochała. Później spadła na ziemię, a jego było tylko stać na gadanie jak ta sytuacja dla niego jest trudna i to jak on cierpi i zadanie jej pytania, czy ta coś do niego czuje... Ehhhhhhhh

Nie no że Frajerando jest Frajerandem to każdy się zgodzi, ale ja mimo wszystko na razie nie postawiłam na nim krzyżyka. Rozumiem tych, którzy to zrobili, bo ślepa kurczę nie jestem, no ale osobiście sympatia, którą poczułam do niego w pierwszych odcinkach nie pozwala mi na totalne skreślenie go. I będę się na niego na pewno nie raz wkurzać, ale i tak nie przestanę kibicować parze A&F. Tak sądzę przynajmniej, bo nie wiadomo co Fernando jeszcze wymyśli
Powrót do góry
Zobacz profil autora
oleńka
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 10 Cze 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Strzelce Opolskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:48:20 26-08-14    Temat postu:

Tarmgea napisał:
Silviana napisał:
Jenifer i Johny? scenka ze spadajacym recznikiem i ona z ta szczotką super. Cos pozytywnego w tym filmie i smiesznego. Oby sie za bardzo do siebie nie zblizyli bo chce aby Jenifer była na koniec z Diego
Z Diego? Czemu nie, w końcu to będzie znów sprawdzony towar, jeśli Ana się z nim zwiąże Jak scenarzyści się dobrze postarają i wykażą kreatywnością, to Jenny może być jeszcze po drodze z Frajerandem

Pewnie jeszcze Bruno po drodze się napatoczy
A tak pomarznie to Jenifer widzę tylko i wyłącznie z Don Nicolasem tworzą cudowną parę a jeśli już Jenifer miały by być z kimś innym to tylko nie z Diegiem... Obydwoje za bardzo kochają Nikolasa aby mu to zrobić.. A nie chciała bym aby przypadkiem nam uśmiercili Nicolasa Co to była by za strata

Juli Blueberry napisał:
Przyjaźń Alicii z Isabelą... Wcale mi się nie podoba, ale jest dzieckiem i wg mnie ma większe prawo do popełniania błędów niż jej ojciec. Mimo, że bardzo ciężko mi patrzeć na te relację to jednak uważam, że Alicia nie zdaje sb sprawy jak krzywdzi taką postawą Anę. A Isabela tylko udaje... Ciekawe kiedy Alicia się na niej pozna...

Bardzo się zawiodłam na Alicji, ale masz racje, jest ona dzieckiem i ma prawo do błędów. Tutaj Isabela zabłysła wiedzą dotyczącą kosmetyków i przyjęć i to tak przyciągało Alicje. Dziewczyna ma wiele kompleksów więc na razie jej nie skreślam no i myślę, że nie długo Alicja odkryje jaka jest naprawde Isabele.

Shelle napisał:
Zgodzę się z wieloma zarzutami wobec Fernanda, ale nigdy nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że rozkochał w sobie Anę. Dla mnie rozkochanie w sobie kogokolwiek oznacza umyślne działanie, a tego ze strony Fernanda wybaczcie, ale absolutnie nie było.

Zgadzam się z tym, że bądź co bądź ale Fer na pewno nie rozkochał w sobie Any. Ta miłość sama zakwitła i żadne z nich do niej wcześniej nie dążyło. To Diego próbuje teraz rozkochać w sobie Ane
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:52:45 26-08-14    Temat postu:

oleńka napisał:
Bardzo się zawiodłam na Alicji, ale masz racje, jest ona dzieckiem i ma prawo do błędów. Tutaj Isabela zabłysła wiedzą dotyczącą kosmetyków i przyjęć i to tak przyciągało Alicje. Dziewczyna ma wiele kompleksów więc na razie jej nie skreślam no i myślę, że nie długo Alicja odkryje jaka jest naprawde Isabele.

Ja cały czas nie mogę odżałować, że Alicia nie widziała reakcji Isabeli po ich rozmowie na temat przyjęcia urodzinowego. Od razu by jej się oczy otworzyły
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tarmgea
Generał
Generał


Dołączył: 06 Mar 2008
Posty: 8295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:52:51 26-08-14    Temat postu:

Shelle napisał:
Owszem, ale to nie znaczy, że tylko tacy faceci jak Diego potrafią kochać. Ja akurat faktu, że Fernando nie potrafi tak czarować jak Diego zupełnie nie widzę jako jego wadę tylko jako różnicę w charakterze. Tak samo jak nie wszystkie kobiety potrafią być super sexy i uwodzicielskie, co nie znaczy że nie kochają czy nie doceniają swojego faceta.
Ale ja nie wiem, ile kobiet dobrowolnie zgodziłoby się na taki hardcore jakim byłoby życie z facetem ubranym w pancerz, który ma go chronić przed miłością do niej, który potrzebuje 5 godzin, żeby zdecydować się na pocałowanie jej, który ciągle ją opier...ala o byle co, gasi, umniejsza roli w jego życiu i w konsekwencji żeni się z inną? To dobry temat na reallity show

Shelle napisał:
Wiesz, jeszcze nie wiadomo co Fernando po drodze wywinie Nie spodziewam się, żeby mogło być jeszcze gorzej niż było (a co za tym idzie, żebym go totalnie skreśliła), ale cholera go tam wie
Jak to mawiają: nigdy nie jest tak źle, aby nie mogło być gorzej

Ale najważniejsze, że Ana powolutku zaczyna rozumieć, że:

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:58:29 26-08-14    Temat postu:

Tarmgea napisał:
Shelle napisał:
Wiesz, jeszcze nie wiadomo co Fernando po drodze wywinie Nie spodziewam się, żeby mogło być jeszcze gorzej niż było (a co za tym idzie, żebym go totalnie skreśliła), ale cholera go tam wie
Jak to mawiają: nigdy nie jest tak źle, aby nie mogło być gorzej
'
No właśnie ja cały czas żyję na wdechu i boję się wypuścić powietrze

Tarmgea napisał:
Ale najważniejsze, że Ana powolutku zaczyna rozumieć, że:


A wiesz, że ja nawet bym była skłonna się zgodzić z tą interpretacją. Z tym że ja jestem zdania, że prawdziwa miłość między Aną i Fernandem dopiero rozkwitnie, a to co było to był tylko taki zalążek


Ostatnio zmieniony przez Shelle dnia 15:58:56 26-08-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 418, 419, 420 ... 1751, 1752, 1753  Następny
Strona 419 z 1753

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin