Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pasion y Poder- Televisa - 2016 -
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 450, 451, 452 ... 470, 471, 472  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:19:44 06-05-20    Temat postu:

Odc. 17-20

Lineczka napisał:
Sceny Arturo i Julii nie podobały mi się i nie zrobiły na mnie wrażenia. W ogóle nie rusza mnie ich wątek. Ponad dwadzieścia lat nie mieli ze sobą kontaktu a wystarczyło kilka spotkań aby uczucie między nimi wróciło? Jakoś nie przemawia do mnie ta ich rzekomo wielka miłość. Sentyment - tak, idealizowanie związku z przeszłości - tak, niespełnione nadzieje - tak, ale nic więcej. Agustin miał 100% racji, gdy próbował uświadomić Arturo, że z Julią są innymi ludźmi niż te dwadzieścia lat temu, że się zmienili i ich drogi się rozeszły, że każde z nich ma swoje życie. Postać Agustina to głos rozsądku w tej telce, bardzo go lubię, przypomina mi trochę Marco z Ceny marzeń. Fajny facet, chciałabym aby rozwinęli jego wątek i liczę na to, że w przyszłości będzie coś między nim i Gabrielą.

Tyyyle lat minęło i tyle rzeczy się wydarzyło, że oni nie są już tymi samymi osobami, co kiedyś. Idealizują to uczucie, które jest bardziej wspomnieniem, sentymentem. Agustin to rozsądny facet, oby jego wątek został rozwinięty i nie robił tylko za powiernika Arturo.
Dalej mnie rozbraja, że minęło 20 lat, a Julia i Arturo dopiero teraz się spotkali. To samo miasto, te same kręgi towarzyskie. Ciężko mi w to uwierzyć.


Lineczka napisał:
Wracając do Arturo to nie darzę go sympatią. Dla mnie ta postać to ciepłe kluchy a do tego hipokryta. Teraz wielce chce się mścić na Eladio za to, że unieszczęśliwił jego ukochaną Julię a sam co zrobił przed laty? Zdradził ją, spłodził dziecko z inną i zniszczył ich związek. Niech ma pretensje do siebie! Julia też takim niewiniątkiem nie jest, bo sama skazała się na nieszczęśliwe życie u boku Eladia wychodząc za niego za mąż bez miłości, z rozsądku, wdzięczności, ale i też na przekór Arturo aby się na nim odegrać za zdradę i rozczarowanie. Nie wszystko jest takie czarno-białe. Arturo próbuje wykreować Eladio na tego złego a sam też ma swoje za uszami. Wkurza mnie w nim też to, że winę za wychowanie (a raczej jego brak) dzieci zrzuca na Ninę a siebie usprawiedliwia pracą. Słuchać się tego nie da! Rola ojca nie polega tylko na spłodzeniu dziecka i zapewnieniu mu warunków bytowych, to jednak coś więcej. Nina jest jaka jest, ale bez przesady. Arturo zawiódł jako ojciec, skupił się na pracy i ignorował sprawy domowe a tak być nie powinno. Teraz, gdy nawiązał ponowny kontakt z Julią łatwo mu przychodzi wyszukiwanie wad u żony, umniejszanie jej, jest mu to na rękę aby zagłuszyć ewentualne wyrzuty sumienia.

Ja też nie lubię Arturo za jego postawę. Teraz ma wielkie pretensje do Niny za wychowanie dzieci. A gdzie on był przez te wszystkie lata? Zarabia pieniądze ok, ale to go nie zwalnia z obowiązku wychowywania i zajmowania się dziećmi. A on zawiódł na całej linii. Głównie jeśli chodzi o Miguela, który wiecznie jest poniewierany przez Ninę, Danielę i Ericka. Natomiast z Danieli i Ericka zrobił życiowe kaleki, które potrafią wyciągać tylko ręce po pieniądze i życie traktują jak zabawę. Nie przepadam za Niną, jest powierzchowna i egoistyczna, ale tu akurat Arturo nie ma racji.
Eladio jest kreowany na tego złego, a Arturo na dobrego. Wiadomo, jaki jest Eladio - gwałtowny, władczy. Ale Arturo nie jest święty. Zdradził kobietę, którą podobno tak kochał. Poza tym w interesach też nie jest uczciwy, bo chce z pomocą Miguela zawirusować stronę firmy Eladia.
Julia popełniła błąd wychodząc za mąż z zemsty czy wdzięczności, ale też ona najbardziej za to płaci. Arturo niby taki nieszczęśliwy nagle u boku Niny, a zrobił jej trójkę dzieci i do niedawna nie wyglądało na to, by mu tak było z żonką.


Lineczka napisał:
Eladio powoli traci cierpliwość. Mocna była scena z Julią, gdy znęcał się nad nią psychicznie, wmawiał że bez niego jest nikim. Robi jej pranie mózgu, chce od siebie uzależnić aby nie była w stanie od niego odejść. Mimo to jakoś nie potrafię go nie lubić. Dla mnie ta postać jest niesamowicie intrygująca. Ogromnie ciekawią mnie wszystkie szczegóły z jego przyszłości, co kryje się za jego tatuażem, moc uczucia jakie żywi do żony. Eladio kocha Julię i to nie podlega wątpliwości, ale sposób w jaki to okazuje nie jest dobry. Przez to jego miłość jawi się jako egoistyczna i toksyczna. Z pewnością duży wpływ na to ma sam stosunek Julii do niego. Wiemy już, że wychodząc za niego za mąż nie kochała go, że cały czas myślała o Arturo. Do tego jeszcze dochodzi kwestia wątpliwości Eladia związanych z tym czy David jest jego synem. Nie usprawiedliwiam go, ale pewne zachowania Julii doprowadziły go do tego kim się stał. Uznał, że skoro nie może z nią być po dobroci to zmusi ją aby trwała u jego boku, bo nie wyobraża sobie bez niej życia. Interesująca jest przewrotność tej postaci - znęca się nad Julią psychicznie, czasami też fizycznie (zmuszanie do seksu, szarpanie, popychanie) a jednocześnie przy niej jako jedynej łagodnieje, potrafi pokazać swoją delikatniejszą stronę, tylko na niej mu zależy, bo nie ma drugiej takiej osoby, która miałaby na niego taki wpływ.

Eladio to ciekawa i intrygująca postać, dlatego nie da się go nie lubić mimo iż nie zgadzamy się z postępowaniem bohatera


Lineczka napisał:
Eladio groził Julii, że gdyby związała się z innym facetem to gotów byłby ją zabić. Ciekawe czy byłby w stanie się do tego posunąć czy te słowa miały ją tylko przestraszyć?
Nie podoba mi się, że Eladio wrócił do romansowania z Montserrat. W sumie dostał na to zgodę od samej Julii. Tak serio to, że też Montserrat go nie brzydzi? Wie, że ta spotykała się i sypiała z Erickiem a mimo to u niej szuka rozładowania napięcia seksualnego jakby była jedyną tego rodzaju kobietą na ziemi. Jak już był tak zdesperowany to z dwojga złego mógł się umówić z luksusową prostytutką czy przespać z nową sekretarką. Dlaczego ta okropna Montserrat? Eladio fatalnie ją traktuje, przedmiotowo, jak zabawkę do łóżka i w sumie za takową ona robi na własne życzenie. Czuję jednak niesmak.

Może jest zdolny zabić, kiedyś się przekonamy
Też mi się nie podoba, że Eladio znowu romansuje z Montserrat. Rzeczywiście lepiej i praktyczniej dla niego by było znaleźć sobie inną. Sekretarka była taka chętna na rozmowie o pracę
Ale mnie ogólnie obrzydza Montserrat całą sobą. Aktorka i jej styl mi się nie podoba. Całe dnie tylko siedzi w szlafroku w domu i po kolei przyjmuje jak nie Eladia to Ericka w swoim łóżku A potem ploteczki z dziwnym sąsiadem.
Montserrat niby taka nieszczęśliwa po seksie z Eladiem, ale nikt jej nie kazał się z nim wiązać.


Lineczka napisał:
Doszło do swego rodzaju przełomu w relacji Davida i Eladia. Zbliżyła ich do siebie wrogość wobec rodziny Montenegro. Kto by pomyślał? Eladio robił genialne miny, gdy syn okazał mu wsparcie. Fajne mieli sceny, ich wątek jest ciekawie prowadzony. Jednak jestem przekonana, że sielanka długo nie potrwa. Jak wyjdzie na jaw relacja Davida z Reginą to się dopiero Eladio wkurzy i będzie rozczarowany. Poza tym stara się o poprawę relacji z synem nie dla jego dobra czy z powodu wyrzutów sumienia a po to aby przypodobać się Julii i ją przekonać do siebie. To się nie zmieni dopóki Eladio nie będzie miał pewności, że David jest jego biologicznym synem. Na to przyjdzie nam poczekać, bo Julia zrezygnowała z zamiaru poproszenia Arturo o próbkę do badań DNA.

To zapewne chwilowa poprawa. Eladio chce się przypodobać Julii, ale chyba jednak trochę go uszczęśliwiła zmiana postawy u Davida, przynajmniej mam nadzieję. Szkoda, że Julia zrezygnowała ze zrobienia testu DNA. Czy nie może wziąć próbki Eladia z domu?


Lineczka napisał:
Ojciec Julii żyje sobie jak pączek w maśle w prywatnym domu opieki. Jego pokój wyglądał jak pokój rodem z kilkugwiazdkowego hotelu. Do tego Eladio dostarcza mu cygara, alkohol. Czego chcieć więcej? Humberto próbuje więc manipulować córką i namawia ją do zgody z mężem. Egoista! Z opowieści Julii wynika, że jej ojciec też był despotyczny w stosunku do jej matki.

Humberto sprzedaje własną córkę za cygara i alkohol Masakra!


Lineczka napisał:
Wątek Reginy i Davida stał się niesamowicie męczący. Cały czas się kłócą, nie mogą dogadać, mają do siebie pretensje. Już nie mogę słuchać o tym, że przez okoliczności nie mogą być razem. Jakby się kochali to stawiliby czoła wszystkim, całemu światu. Walczyliby o siebie. Nie robią przecież niczego złego. Zakochali się w sobie, czy to grzech? O wiele bardziej irytuje mnie postawa Reginy, która jest bierna, poddała się na starcie i nie widzi przyszłości dla ich związku wyszukując kolejne przeszkody. Jak nie Daniela to konflikt ojców, wrogo nastawione rodziny, nieporozumienia itp.. David przynajmniej próbował o nich walczyć, to jemu zależy bardziej, ale ileż można prosić i przekonywać? Wszystko ma swoje granice. Regina i David mieli fajne sceny w kilku odcinkach i tak jak niespodziewanie szybko zaczął się ich wątek i wybuch uczucia tak też szybko sielanka się skończyła i teraz od kilku odcinków wieje u nich nudą. Brak mi tu wyważenia, mamy same skrajności.

David jest stroną czynną, a Regina bierną. Jednak nie dziwię się, że jego już zmęczyło proszenie, ile można. Zgadzam się, że jest dużo skrajności.


Lineczka napisał:
Podobała mi się postawa Reginy, która postawiła się matce, Danieli i byłemu narzeczonemu. Była stanowcza, twardo obstawała przy swoim. Jak widać potrafi pokazać charakterek. Ma więc potencjał, ale niestety popada w skrajności. Przeszkadza mi gra Michelle w scenach złości, ona nie potrafi wyrazić negatywnych emocji bez przybierania maski villany. Regina to postać pozytywna a w scenach kłótni zwłaszcza z Danielą jej mimika twarzy wygląda jak u villany właśnie a nie pozytywnej postaci. Przez to ma się wrażenie jakby nienawidziła własnej siostry. Nie tak powinno być. Tutaj wychodzi brak warsztatu u Michelle, gra na jedno kopyto, brak dbałości o szczegóły, plastyczności twarzy. Urody nie można jej odmówić, przyjemnie się na nią patrzy, ale takie przymioty cenione są np. w modelingu a aktorstwo wymaga jednak czegoś więcej.

Dobrze, że Regina w końcu się postawiła Cały ten wątek z odwołanym ślubem ciągnie się już od wielu odcinków. Nina zwala na córkę swoje małżeńskie problemy. Najlepsze było jak Regina kopała otrzymane prezenty, w takim stanie ciężko będzie je zwrócić


Lineczka napisał:
Joshua to żałosny typ. Nie wiem gdzie on ma mózg, że dał się nabrać na intrygę Danieli i porozsyłał ślubne zaproszenia ku jej uciesze. Regina po powrocie do domu nawet nie nawiązała z nim kontaktu a ten uwierzył, że wszystko sobie przemyślała i że dojdzie do ślubu. Odrealniony typ. Bezczelny miał później nawet do niej pretensje, że zniszczyła mu życie. Żenada!

Joshua jest głupi i żałosny. Niech już da protce spokój, bo tylko się kompromituje.


Lineczka napisał:
David podjął mądrą decyzję nie ulegając szantażyście, który z pewnością tak szybko by im nie odpuścił i na jednej zapłacie by się nie skończyło. Zdjęcie które zrobiono jemu i Reginie nie jest jednoznaczne, nie doszło między nimi do pocałunku, spokojnie mogą się wytłumaczyć przed rodzinami.

Dobrze, że proci nie zapłacili szantażyście. Ciekawe, czy rzeczywiście upublikuje artykuł i kto to jest.

Lineczka napisał:
Intrygi Danieli są słabe, gówniarskie. Nie odniosłyby żadnego skutku gdyby tylko Regina była odważniejsza i zdecydowana. Spodziewałam się więcej po tej postaci a w tych ostatnich odcinkach mnie rozczarowuje. Płytka, niedojrzała, odrealniona, złośliwa, pustak i leń. Irina nieźle ją gra, ale wolałabym aby postać była bardziej skomplikowana i ciekawsza.

Gdyby Regina się nie dawała, Daniela by nie triumfowała. Najpierw posłała Davida do diabła, bo coś źle zrozumiała podczas jego rozmowy z Danielą. Teraz nic nie zrobiła z postem, który siostra w jej imieniu wrzuciła. Też mogła skonfrontować się z Joshua przy rodzicach, by była jasność, że to Daniela kazała mu wysłać zaproszenia.


Lineczka napisał:
Cały ten wątek z terapią Danieli słaby. To sobie wymyśliły z Niną. Daniela to dorosła kobieta, starsza od Reginy, więc z 24/25 lat powinna mieć a podczas wizyty u terapeuty zachowywała się jak kilkunastoletnie dziecko, które robi na złość/jest nieposłuszne z powodu kłótni rodziców.

W ogóle jak można wysyłać kogoś na terapię, bo raz się upił Nina chciała dzieki temu uratować swój związek z mężem, zwalić na niego winę, ale sam wątek trochę głupi.


Lineczka napisał:
Consuelo w ciąży. Tego tylko brakowało. Czyli jednak Erick nie jest bezpłodny. Może nie mogła zajść w ciąże przez presję jaką sama sobie narzuciła a kiedy trochę odpuściła to jej się udało. Widać było, że spełniło się jej marzenie, Consuelo była szczęśliwa, ale wątpię aby Erick też się z tego ucieszył. On teraz myśli wyłącznie o kochance. Szkoda mi Consuelo, mam jednak nadzieję, że jak najszybciej z pomocą Miguela odkryje zdradę męża i zdecyduje się od niego odejść. Oby tylko z nim nie została ze względu na dobro dziecka. Niech go pozwie o alimenty i jakoś da sobie radę! Miguel na pewno by jej nie zostawił w potrzebie i jej pomagał, na dziadka Arturo też mogłaby liczyć.

Jestem zaskoczona, bo naprawdę myślałam, że Erick jest bezpłodny. Dziwne, że przez kilka lat Consuelo nie udało się zajść w ciążę, a teraz poszła do lekarza, rozwiała wątpliwości co do własnego stanu zdrowia i już spodziewa się dziecka.
Consuelo liczy, że dzięki dziecku uratuje swoje małżeństwo, ale nie tędy droga. Erick pewnie będzie zły, bo jemu zależy tylko na Montserrat.


Lineczka napisał:
Eladio w pięknym stylu załatwił Ericka. Brawo! Erick wpadł w jego pułapkę jak ostatni naiwny, nie dość że zdradził ojca sprzedając poufne informacje z firmy i uniemożliwiając wygranie przetargu to jeszcze dostał za to uwaga uwaga 50 peso. Mistrz biznesu! Chciał zapewnić byt kochance a został wyrolowany. Dobrze mu tak! Tak sobie myślę, że gdy Arturo znajdzie winnego i dowie się o zdradzie syna to może zrzucić winę na "okropnego" Eladia a Erickowi wspaniałomyślnie wybaczyć i jeszcze uznać za ofiarę. To byłoby przegięcie i świadczyłoby o jego totalnej głupocie.Arturo w tej sytuacji powinien wyrzucić Ericka z domu, pracy, zakręcić kurek z kasą. Na policję na niego nie doniesie jak się odgrażał, bo to jego syn, ale niech w końcu zacznie coś od tych swoich dzieci egzekwować a nie się nad nimi roztkliwiać. Niech ponoszą konsekwencje swoich czynów.
Nones gra fatalnie. Jego mimika jest tak uboga, że aż szkoda komentować.

Erick kompletnie się skompromitował, wyszedł na idiotę Nie dosyć, że nic na tym interesie nie zarobił to jeszcze może mieć kłopoty, choć znając życie ojciec mu odpuści. Tak to jest jak się nic nie wie o interesach, a pozuje na wielkiego biznesmena i liczy na szybki zysk.


Lineczka napisał:
Montserrat z tym swoim zniewieściałym przyjacielem to ogromnie irytujący duet. Nie da się ich oglądać. Montserrat mówi o miłości do Ericka, ale co to za miłość skoro sypia z Eladio dla kasy i życia na poziomie? Znowu miała atak histerii. Jak ją tak Eladio obrzydza to niech go odrzuci, no ale wtedy musiałaby zrezygnować z korzyści jakie ma z tej relacji a na to nie jest gotowa. Okropna postać!

Żadna miłość, Montserrat liczy tylko na pieniądze, ale źle wybrała cel, bo Erick jej nic nie zapewni
Montserrat nie jest normalna z tymi atakami, rzucaniem rzeczami. Sama sobie tak życie ułożyła. Mogła wyjechać, jak Eladio jej kupił bilet i dał pieniądze.


Lineczka napisał:
Franco jest zazdrosny o relację Davida z Eladio. Nie jest mu na rękę ich pogodzenie. Kombinuje na boku jakby się tu najlepiej ustawić, knuje z Montserrat, sekretarką. Okazało się, że związał się z Gabrielą, bo liczy na część majątku jaki się jej należy. Co za buc! Od początku nie podobał mi się jego stosunek do niej. Zachowuje się jak napalony nastolatek, który tylko chce się dobrze zabawić. Pocałunki z jego strony opierają się wyłącznie na namiętności i nachalności. Za każdym razem wydaje się jakby tylko do łóżka chciał ją zaciągnąć. Brak w tym czułości, delikatności. Franco liczy tylko na majątek i pozycję w rodzinie Gomez Luna. Szkoda w tym wszystkim Gaby. Lada moment zostanie zdradzona przez swojego chłopaka, bo ten jest napalony na sekretarkę z którą łączą go wspólne interesy. Obleśna była scena, gdy dobierał się do niej w biurze. Dziwne, że nie obawiał się, iż zostanie przyłapany przez któregoś z pracowników.
Danilo może i jest przystojny, ale gra słabo. Kolejny aktor z ubogą mimiką.

Franco mnie irytuje z tą swoją zazdrością i wtrącaniem się. Boi się, że to iż od lat nadskakuje Eladiowi, pójdzie w zapomnienie i David zagarnie wszystko. Ale w domyśle on jest tylko chrześniakiem, więc czego oczekuje?
Szkoda Gaby dla Franca, niech sobie będzie z sekretarką.


Lineczka napisał:
Francisco to super facet. Ciężko stwierdzić czy traktuje Clarę wyłącznie jako koleżankę/przyjaciółkę czy czuje do niej coś więcej. Wolałbym tę drugą opcję, pasowaliby do siebie!

Myślę, że powoli ta druga opcja, czekam na rozwój sytuacji


Lineczka napisał:
Gisela to egoistka, do tego złośliwa i zawistna. Jak mogła zrobić scenę Maribel przy jej córeczce? Za grosz wyczucia.
Aktorka wcielająca się w postać Maribel to porażka. W każdej scenie płacze. Rozumiem, że sytuacja jej postaci jest ciężka, że ma powody do łez, smutku i wzruszeń, ale to już przesada. Czy się cieszy czy smuci czy wkurza ona musi płakać. Nie ma chyba ujęcia z suchymi oczami aktorki. W każdym ma łzy w oczy jakby jej ktoś coś do nich zakroplił. Ona się tymi łzami w każdej sytuacji zalewa. Porażka! Totalne nieporozumienie.

Gisela oczekuje, że wszyscy będą jej dawać pieniądze. Do tego zazdrości Clarze i Maribel zamiast cieszyć się, że sąsiadka pojedzie na upragnione wakacje. Ciągle też się wtrąca. Co ją to obchodzi, co dolega Maribel.
Zgadzam się, że aktorka grająca Maribel to porażka!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LiviaScarlet
King kong
King kong


Dołączył: 09 Lis 2019
Posty: 2314
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:53:14 06-05-20    Temat postu:

Ja też nie przepadałam za Maribel , postać męcząca a aktorka grała słabo


Dziewczyny wasze komentarze zawsze fajnie mi się czyta


Ostatnio zmieniony przez LiviaScarlet dnia 17:56:22 06-05-20, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LiviaScarlet
King kong
King kong


Dołączył: 09 Lis 2019
Posty: 2314
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:55:25 06-05-20    Temat postu:

dubel

Ostatnio zmieniony przez LiviaScarlet dnia 17:56:04 06-05-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:59:38 06-05-20    Temat postu:

Sylwia94 napisał:

Eladio to ciekawa i intrygująca postać, dlatego nie da się go nie lubić mimo iż nie zgadzamy się z postępowaniem bohatera


Przypomina mi trochę Humberta z SD.


Sylwia94 napisał:
Szkoda, że Julia zrezygnowała ze zrobienia testu DNA. Czy nie może wziąć próbki Eladia z domu?


Wystarczyłoby, żeby wzięła z domu szczoteczkę do zębów męża albo jego grzebień. Obawiam się, że scenarzyści nam chcą zafundować motyw z podejrzeniami Reginy i Davida, iż są rodzeństwem.


Sylwia94 napisał:
Dobrze, że proci nie zapłacili szantażyście. Ciekawe, czy rzeczywiście upublikuje artykuł i kto to jest.


Na logikę to powinien być któryś z dziennikarzy/paparazzi, ale może to ktoś nam znany np. Daniela albo Joshua.


Sylwia94 napisał:
Gdyby Regina się nie dawała, Daniela by nie triumfowała. Najpierw posłała Davida do diabła, bo coś źle zrozumiała podczas jego rozmowy z Danielą. Teraz nic nie zrobiła z postem, który siostra w jej imieniu wrzuciła. Też mogła skonfrontować się z Joshua przy rodzicach, by była jasność, że to Daniela kazała mu wysłać zaproszenia.


Dokładnie, Regina powinna skompromitować Danielę przed rodzicami!


Sylwia94 napisał:
Jestem zaskoczona, bo naprawdę myślałam, że Erick jest bezpłodny. Dziwne, że przez kilka lat Consuelo nie udało się zajść w ciążę, a teraz poszła do lekarza, rozwiała wątpliwości co do własnego stanu zdrowia i już spodziewa się dziecka.


Oni są małżeństwem chyba dopiero od dwóch lat, więc może od niedawna zaczęli starania o dziecko, bo Consuelo chciała ratować ich związek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:32:36 06-05-20    Temat postu:

Mi również Eladio się kojarzył z Humberto z SD do jednego i drugiego miałam ogromną słabość świetne postacie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:35:06 06-05-20    Temat postu:

Odc. 21-22

Erick był żałosny, gdy poszedł do Eladia domagać się swoich pieniędzy Myślał, że ten mu je da? Eladio wyśmiał Ericka.

Arturo za wszelką cenę chciał się dowiedzieć, kto go zdradził. Kazał sprawdzić wszystkich pracowników i zarząd. W tym samym czasie do Artura przyszedł Eladio i powiadomił go, że został zdradzony przez własnego syna. Ten nie chciał uwierzyć, ale Agustin pokazał mu wyciągi z banku.

Arturo był wściekły na Ericka, uderzył go. Erick robił jakieś dziwne miny w tej scenie, prezentował się fatalnie. Przyznał się do zdrady ojca, tłumacząc, że nie wiedział, iż chodzi o Eladia. Ciekawa jestem, co zrobi Arturo. Wątpię, by wyrzucił syna z domu czy też doniósł na niego.

Szntażysta opublikował artykuł na temat Reginy i Davida. Jakoś wątpię, by to była Daniela. Pewnie jakiś łasy na pieniądze dziennikarz. Informacja od razu dotarła do domowników obu rodzin.
Regina chciała porozmawiać z ojcem, ale Daniela wcześniej przeczytała wszystkim przy stole artykuł. Żałosne, bo sama przecież spotykała się z Davidem, ale o tym już nie wspomniała. Nina miała oczywiście najwięcej do powiedzenia. Arturo wziął córkę na rozmowę. Ta powiedziała, że David jest jej współpracownikiem przy projekcie, ale nic ich nie łączy. Ten kazał jej zrezygnować z tej pracy. To ma być profesjonalne?
Franco pokazał chrzestnemu artykuł na temat rzekomego romansu Davida i Reginy. Ten był wściekły, ale zobaczył w tym szansę na zdobycie informacji na temat Montenegro. Powiedział synowi, że albo będzie przez Reginę szpiegował jego wroga albo musi zrezygnować z pracy.

Erick próbował wykorzystać artykuł, by obwinić siostrę za wyjawienie tajnych informacji firmy Ale przecież Regina nic nie wie o interesach ojca, więc oskarżenia były żałosne.

Regina i David pojechali do Queretaro z myślą o zrezygnowaniu z pracy, jednak nie potrafili tego zrobić.
Regina ma zamiar w sekrecie dalej pracować przy projekcie.
David natomiast powiedział prawdę ojcu, że ma zamiar dokończyć projekt. Ten oznajmił mu, że w takim razie będzie musiał szpiegować Montenegro dla niego.

Consuelo oznajmiła mężowi, że jest w ciąży. Ten jednak nie był zadowolony i stwierdził, że lepiej, by dziecko się nie urodziło
Consuelo była załamana słowami Ericka, wspierał ją Miguel. Powiedział szwagierce, że mężczyzna dalej się spotyka się Montserrat. Consuelo źle się poczuła i zaczęła krwawić, Miguel zaniósł ją do pokoju i wezwał lekarza. Erick nawet się nie przejął stanem żony, miał za to pretensje, że ta mimo jego zakazów, dalej spędza czas z Miguelem. Między braćmi doszło do bójki. Rozwaliło mnie, jak przyszła Nina i zarzuciła Consuelo, że jest złą żoną, a Miguelowi powiedziała, że wyrzuci go z domu, w którym łaskawie pozwala mu mieszkać Ale najgorsze, że zarówno Consuelo jak i Miguel się dają! Consuelo, mimo iż odkryła romans męża i jest wciąż przez niego źle traktowana, nic z tym nie robi. Postanowiła trzymać się z dala od Miguela Natomiast Miguel przyjmuje obelgi. Akurat lepiej by było dla niego gdyby się wyprowadził, choć ma takie samo prawo w nim mieszkać jak Nina

Eladio nakrył Julię na czytaniu listu od Artura. Ta tłumaczyła się, że robiła porządki i dostała go wiele lat temu od niedoszełego męża. Eladio podarł wszystkie listy.

Montserrat zerwała z Erickiem, który nie jest w stanie zapewnić jej życia, na jakie ona zasługuje

Daniela i Nina zrobiły Arturowi scenę, bo nie miał czasu z nimi iść na terapię Przyszły do niego bez zapowiedzi i oczekiwały, że rzuci wszystko, bo one mają taki kaprys. Czy on nie widzi, że robią z niego idiotę?

Franco zapytał Eladia o swoich rodziców, ale ten nie chciał mu nic powiedzieć. Chłopak wciąż próbuje się dowiedzieć, czemu chrzestny daje pieniądze Giseli. Zaproponował jej pieniądze za powiedzenie prawdy.

Gisela powiedziała Eladiowi, że za miesiąc Caridad wyjdzie na wolność. Ten próbował użyć swoich wpływów, ale chyba nie uda mu się nic zrobić. Zagroził Giseli, że przestanie jej dawać czeki.

Maribel z mężem i córką w końcu pojechali na plaże. Gra aktorki jak zwykle irytująca
Clara i Francisco bardzo pomogli Maribel. Mężczyzna załatwił jej wizytę u innego lekarza, ale wątpię, by ten powiedział coś innego.
Gisela próbowała wmówić Justinowi, że Maribel go zdradza, bo widziała ją w towarzystwie Francisca. Ta baba naprawdę nie ma co robić


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 21:40:43 06-05-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:29:40 07-05-20    Temat postu:

Odcinki 21-22

Świetne odcinki, sporo się w nich działo!

Sylwia94 napisał:

Erick był żałosny, gdy poszedł do Eladia domagać się swoich pieniędzy Myślał, że ten mu je da? Eladio wyśmiał Ericka.


Erick to chyba na głowę upadł sądząc, że wyciągnie od Eladia pieniądze. Odrealniony desperat. Za grosz dumy, godności, klasy i honoru. Wypadł fatalnie w tej konfrontacji, został wgnieciony w ziemię jak robak. Eladio go zdominował, był panem sytuacji i to on rozdawał karty. Z czym do ludzi? Eladio mistrz! 2:0 dla niego.

Sylwia94 napisał:
Arturo za wszelką cenę chciał się dowiedzieć, kto go zdradził. Kazał sprawdzić wszystkich pracowników i zarząd. W tym samym czasie do Artura przyszedł Eladio i powiadomił go, że został zdradzony przez własnego syna. Ten nie chciał uwierzyć, ale Agustin pokazał mu wyciągi z banku.


To była świetna scena! Uwielbiam pewność siebie Eladia, jego opanowanie podczas tej konfrontacji. To on był górą uświadamiając Arturo, że zdradził go i zadał mu cios w plecy jego własny syn. Gra Ferdka kapitalna, mimika i mowa ciała rewelacyjne!
Arturo jakoś nie było mi szkoda. Nie potrafię go polubić, postać jak dla mnie słabo napisana i zagrana przez aktora. Kiedy Arturo w złości demolował gabinet to chciało mi się śmiać, bo komicznie to wyglądało. Irytujący był, gdy powtarzał niczym zdarta płyta, że chce się widzieć z Erickiem. Sztucznie to wypadło.

Sylwia94 napisał:
Arturo był wściekły na Ericka, uderzył go. Erick robił jakieś dziwne miny w tej scenie, prezentował się fatalnie. Przyznał się do zdrady ojca, tłumacząc, że nie wiedział, iż chodzi o Eladia. Ciekawa jestem, co zrobi Arturo. Wątpię, by wyrzucił syna z domu czy też doniósł na niego.


Podobała mi się scena z Arturo demaskującym synalka przy Ninie i dającym mu w zęby. Cios efektowny, dobrze mu tak! Tłumaczenia Ericka to jakieś nieporozumienie. Zdradził ojca, rodzinę, firmę dla pieniędzy, które chciał przeznaczyć na życie z kochanką. Tu chodzi o sam czyn i motywy jakie nim kierowały a to czy wiedział, iż sprzedaje informacje Eladio czy nie to już sprawa drugorzędna. Tak czy siak zdradził zaufanie ojca. Arturo powinien wyrzucić go z pracy (jak po czymś takim mógłby z nim nadal pracować?) i z domu (wspominał, że Erick ma apartament to niech się tam wynosi).
Gra Nonesa w tych scenach to totalne nieporozumienie, kryminał! Jak można odwalić taką fuszerkę? Jego mimika to jedna wielka porażka. Jakim kryterium kierowała się ekipa w doborze aktora do roli? Nie dość, że wiekowo kompletnie nie pasuje to i pod względem gry wypada fatalnie.

Sylwia94 napisał:
Szantażysta opublikował artykuł na temat Reginy i Davida. Jakoś wątpię, by to była Daniela. Pewnie jakiś łasy na pieniądze dziennikarz. Informacja od razu dotarła do domowników obu rodzin.


Mnie też się wydaje, że to któryś z dziennikarzy, ale jeśli miałaby to być któraś z postaci w telce to postawiłabym na Joshuę.

Sylwia94 napisał:
Regina chciała porozmawiać z ojcem, ale Daniela wcześniej przeczytała wszystkim przy stole artykuł. Żałosne, bo sama przecież spotykała się z Davidem, ale o tym już nie wspomniała. Nina miała oczywiście najwięcej do powiedzenia. Arturo wziął córkę na rozmowę. Ta powiedziała, że David jest jej współpracownikiem przy projekcie, ale nic ich nie łączy. Ten kazał jej zrezygnować z tej pracy. To ma być profesjonalne?


Arturo zaprzecza sam sobie. Jeszcze niedawno wygłaszał Reginie wywód o profesjonalizmie a teraz z powodu swoich prywatnych wojenek każe córce wycofać się z projektu, który kosztował ją wiele pracy i zaangażowania i dzięki któremu może się rozwijać i budować swoją markę w branży. To egoistyczne z jego strony.
Regina mogła wydać Danielę przy rodzinie i wspomnieć o je romansie z Davidem. Szkoda, że tego nie zrobiła.
Kapitalna była scena, gdy Miguel przy stole rzucił do Danieli ciętą ripostę na temat braku jej inteligencji a ta się skarżyła, że nie zrozumiała co ma na myśli. Mina Niny bezcenna! Miguel powinien częściej się im stawiać!

Sylwia94 napisał:
Franco pokazał chrzestnemu artykuł na temat rzekomego romansu Davida i Reginy. Ten był wściekły, ale zobaczył w tym szansę na zdobycie informacji na temat Montenegro. Powiedział synowi, że albo będzie przez Reginę szpiegował jego wroga albo musi zrezygnować z pracy.


Reakcja Eladia była do przewidzenia. Początkowo się wkurzył, ale później zaczął kombinować co zrobić aby z tej sytuacji wyciągnąć jak najwięcej korzyści dla siebie. Wkurzał mnie w tej scenie triumfujący Franco, nawet nie stwarzał pozorów i okazywał swoje zadowolenie z konfliktu Eladia i Davida, bo było mu to na rękę.

Sylwia94 napisał:
Erick próbował wykorzystać artykuł, by obwinić siostrę za wyjawienie tajnych informacji firmy Ale przecież Regina nic nie wie o interesach ojca, więc oskarżenia były żałosne.


Erick przeszedł samego siebie w tym momencie. Co za hiena! Bezczelny typ. Nie dość, że zdrajca to jeszcze tchórz. Jednak jego argumenty nie miały racji bytu, strzelał ślepakami. Zero pomyślunku, ale cóż od niego wymagać skoro sprytem i bystrością umysłu nie grzeszy.

Sylwia94 napisał:
Regina i David pojechali do Queretaro z myślą o zrezygnowaniu z pracy, jednak nie potrafili tego zrobić.


Rezygnacja byłaby równoznaczna z brakiem profesjonalizmu z ich strony. Nie powinno się mieszać spraw zawodowych z prywatnymi. Podobała mi się scena z Reginą i Davidem jednocześnie zgodnie odpowiadającymi szefom. Czekam na jakiś przełom w ich relacji, bo męczy mnie obecna sytuacja między nimi.
Rzuciło mi się w oczy, że w pewnym momencie Michelle spadł kolczyk i zaplątał się jej we włosy. To raczej nie było zamierzone, bo by to jakoś pociągnęli w scenariuszu. Tak więc chyba im to umknęło albo machnęli na to ręką.

David dopiero po słowach Francisco upewnił się, że Regina odwołała ślub i jaki był zdziwiony a przecież już mu o tym mówiła. Niedopatrzenie scenarzystów albo David jej nie uwierzył i był przekonany, że wychodzi za Joshuę.

Rzuca mi się w oczy nadmierna gestykulacja u Minora, jakby nie wiedział co zrobić z rękami. Widać to np. w scenie rozmowy Davida z Gabrielą. Praktycznie w każdej scenie nimi wymachuje, żywo gestykuluje co wpływa negatywnie na mój odbiór, jest rozpraszające. O ile do mimiki, wyrażania emocji nie mam do niego większych zastrzeżeń o tyle mowa ciała pozostawia wiele do życzenia.

Sylwia94 napisał:
Regina ma zamiar w sekrecie dalej pracować przy projekcie.
David natomiast powiedział prawdę ojcu, że ma zamiar dokończyć projekt. Ten oznajmił mu, że w takim razie będzie musiał szpiegować Montenegro dla niego.


Podobała mi się postawa Davida, kiedy przyznał się Eladio do tego, że zamierza kontynuować pracę przy projekcie i doprowadzić go do końca. Lubię w nim to, że potrafi się postawić, jest odważny, waleczny. Co ciekawe Eladio był nawet dumny z syna, z jego uporu i stwierdził, że są do siebie po tym względem podobni. Świetna scena! Co prawda zaczął później ględzić o swoim genialnym pomyśle na szpiegowanie Arturo, ale David może mu za każdym razem wkręcać, że nie ma pojęcia o poczynaniach ojca Reginy, bo nie rozmawiają o swoich rodzinach i sprawach prywatnych.

Sylwia94 napisał:
Consuelo oznajmiła mężowi, że jest w ciąży. Ten jednak nie był zadowolony i stwierdził, że lepiej, by dziecko się nie urodziło Consuelo była załamana słowami Ericka, wspierał ją Miguel. Powiedział szwagierce, że mężczyzna dalej się spotyka się Montserrat. Consuelo źle się poczuła i zaczęła krwawić, Miguel zaniósł ją do pokoju i wezwał lekarza. Erick nawet się nie przejął stanem żony, miał za to pretensje, że ta mimo jego zakazów, dalej spędza czas z Miguelem. Między braćmi doszło do bójki. Rozwaliło mnie, jak przyszła Nina i zarzuciła Consuelo, że jest złą żoną, a Miguelowi powiedziała, że wyrzuci go z domu, w którym łaskawie pozwala mu mieszkać Ale najgorsze, że zarówno Consuelo jak i Miguel się dają! Consuelo, mimo iż odkryła romans męża i jest wciąż przez niego źle traktowana, nic z tym nie robi. Postanowiła trzymać się z dala od Miguela Natomiast Miguel przyjmuje obelgi. Akurat lepiej by było dla niego gdyby się wyprowadził, choć ma takie samo prawo w nim mieszkać jak Nina


Można było przewidzieć reakcję Ericka na wieść o ciąży Consuelo. On nie chce dziecka, ma świra na punkcie swojej kochanki. Powinien więc rozstać się z żoną, zakończyć to małżeństwo a nie słuchać złotych rad ojca i na siłę trwać u boku Consuelo unieszczęśliwiając ją. Erick nawet nie zachowuje pozorów. Wprost powiedział żonie, że lepiej byłoby gdyby ich dziecko się nie urodziło. Co za cham i buc! Jak można coś takiego powiedzieć? Consuelo o mało nie poroniła a ten jeszcze ją denerwuje, stresuje i dokłada zmartwień. Co z niego za facet?
Rozczarowała mnie postawa Consuelo. Wie o romansie Ericka z Montserrat, mąż okropnie ją traktuje, nie cieszy się z jej ciąży a wręcz przeciwnie a ona biernie tkwi u jego boku i jeszcze go próbowała bronić i usprawiedliwiać przed Miguelem. Nawet mu awantury nie zrobiła o zdradę. Nie wiem na co ona czeka i jak długo jeszcze zamierza tkwić w tej toksycznej relacji. Może przez to krwawienie przestraszyła się i zepchnęła inne kwestie na dalszy tor kierując się dobrem dziecka? Przy Ericku jednak spokoju nie zazna.
Podobało mi się, że Miguel bronił Consuelo przed piekielnym bratem. Mógł tylko być bardziej stanowczy i mu mocno przylać, tego mi zabrakło! Po tej awanturze powinien się wyprowadzić z domu. Po co mu te nerwy i wieczne awantury? Niech się usamodzielni i wyrwie z tego piekiełka. Miguel wyznał Reginie, że kocha Consuelo. Fajną mają relację, wzajemnie się wspierają.
Nina jaka dobrodziejka, łaskawie pozwala Miguelowi mieszkać w swoim domu. Medal jej za to dać! Tak się składa, że to jest też jego dom. Wkurzała mnie Nina, gdy krytykowała Consuelo i Miguela a broniła Ericka.

Sylwia94 napisał:
Eladio nakrył Julię na czytaniu listu od Artura. Ta tłumaczyła się, że robiła porządki i dostała go wiele lat temu od niedoszełego męża. Eladio podarł wszystkie listy.


Tłumaczenia Julii były słabe, bo jak słusznie zauważył Eladio listy miały dla niej wartość skoro trzymała je w pudełku ze zdjęciami syna. Myślałam, że zrobi jej większą awanturę, ale on wyżył się tylko na kartkach papieru i je podarł. Przynajmniej zaoszczędzą nam scen z Julią wzdychającą nad listami od Arturo. W ogóle mi się ten wątek nie podoba. Od kilku odcinków Arturo zachowuje się tak jakby już nie zależało mu na Julii. On sam nie wie czego chce.

Sylwia94 napisał:
Montserrat zerwała z Erickiem, który nie jest w stanie zapewnić jej życia, na jakie ona zasługuje


To była świetna scena. Uśmiałam się na niej! Montserrat pokazała swoją prawdziwą twarz a ten głupek Erick nadal jej nadskakuje. Wie, że zależy jej na pieniądzach i z tego powodu z nim jest a nie z miłości, ale nie zamierza z niej rezygnować. To mi wygląda na obsesję. Nie docenia miłości Consuelo, ważniejsza jest dla niego namiętność, chwile przyjemności z Montserrat. Powinien zostać z niczym!
Montserrat miała bezcenną minę, gdy dowiedziała się, że Erick dostał tylko 50 peso za interes życia. Dobrze tak tej łasej na kasę, interesownej babie! Pewnie będzie chciała wrócić do łask Eladio, bo on przynajmniej może jej zapewnić życie na poziomie za jej seksualne usługi. Niecierpliwie czekam na moment, gdy da sobie z nią spokój i ją pogoni!

Sylwia94 napisał:
Daniela i Nina zrobiły Arturowi scenę, bo nie miał czasu z nimi iść na terapię Przyszły do niego bez zapowiedzi i oczekiwały, że rzuci wszystko, bo one mają taki kaprys. Czy on nie widzi, że robią z niego idiotę?


Obie panie odrealnione. Myślą, że Arturo będzie na każde ich skinięcie palcem. Przynajmniej się im postawił i nie dał sobą manipulować.

Sylwia94 napisał:
Franco zapytał Eladia o swoich rodziców, ale ten nie chciał mu nic powiedzieć. Chłopak wciąż próbuje się dowiedzieć, czemu chrzestny daje pieniądze Giseli. Zaproponował jej pieniądze za powiedzenie prawdy.
Gisela powiedziała Eladiowi, że za miesiąc Caridad wyjdzie na wolność. Ten próbował użyć swoich wpływów, ale chyba nie uda mu się nic zrobić. Zagroził Giseli, że przestanie jej dawać czeki.


Franco jawi mi się jak marna kopia Eladia. Jak się dowie, że ten jest jego ojcem to dopiero będzie się domagał swoich praw. Pewnie będzie pałał jeszcze większą nienawiścią do Davidam, że ten od zawsze miał należne mu miejsce w rodzinie a on nie. Jest to postać na swój sposób tragiczna - matka lata spędziła we więzieniu za morderstwo, interesowna i nieodpowiedzialna babka oddała go na wychowanie ojcu, który się do niego nie przyznawał, zajmował się nim kreując się na wspaniałomyślnego wujka i okłamywał, że jego rodzice nie żyją. Postać Franco ma potencjał. Obstawiam, że jak prawda wyjdzie na jaw to będzie szukał zemsty. Niestety nie przekonuje mnie gra aktorska Danilo.

Sylwia94 napisał:
Maribel z mężem i córką w końcu pojechali na plaże. Gra aktorki jak zwykle irytująca


Maribel nadal płacze w każdej scenie. Toż to absurd. Aktorka chyba wychodzi z założenia, że tragizm tej postaci musi przekazać za pomocą łez i czyni to w każdej scenie niezależnie od tego czy Maribel się cieszy, smuci, wkurza. Porażka! Powinna dostać Złotą Malinę za swoją grę. Mała aktorka wcielająca się w postać jej córki gra lepiej od niej.

Sylwia94 napisał:
Clara i Francisco bardzo pomogli Maribel. Mężczyzna załatwił jej wizytę u innego lekarza, ale wątpię, by ten powiedział coś innego.


Clara i Francisco to dobrzy i wartościowi ludzie. Niech coś więcej zacznie się między nimi dziać, czekam na ich wątek w niecierpliwością.
Aktor, który wciela się w rolę Francisco wydawał mi się znajomy i to chyba on grał w LA chłopaka Conie.

Sylwia94 napisał:
Gisela próbowała wmówić Justinowi, że Maribel go zdradza, bo widziała ją w towarzystwie Francisca. Ta baba naprawdę nie ma co robić


Gisela mogła sobie darować tego typu insynuacje. Aż mi się donia Lola przypomniała z Ceny marzeń, która też wyciągała pochopne wnioski z tego co widziała i doprowadzała do nieporozumień. Różnica jest taka, że donia Lola była plotkarą a Gisela to zazdrośnica, która nie lubi, gdy ktoś jest szczęśliwy a ona nie, więc sieje zamęt.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 7:22:39 08-05-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:18:23 08-05-20    Temat postu:

Odcinki 23-24

W porównaniu z poprzednimi te odcinki były nudniejsze.

Podobała mi się stanowcza postawa Arturo wobec Ericka. Rozważał opcję doniesienia na niego na policji, chciał wyrzucić z domu i z pracy, powiedział mu sporo przykrych, ale w pełni zasłużonych słów. Nina oczywiście broniła synalka, zrzucała winę za jego zdradę na Arturo co już samo w sobie było szczytem bezczelności i hipokryzji. W pewnym momencie nawet spoliczkowała męża. Przegięła. Arturo popełnił sporo błędów jako ojciec, zaniedbał wychowanie swoich dzieci, ale Nina też nie jest bez winy a odwraca kota ogonem. Niestety rozczarowało mnie zachowanie Consuelo, która stanęła w obronie Ericka i prosiła Arturo o to aby potraktował go łagodnie przez wzgląd na jej ciążę. Co ma jedno do drugiego? Powinni rozgraniczyć sprawy prywatne od zawodowych. Jak Arturo może nadal pracować z Erickiem po tym jak ten wykorzystał z firmy poufne informacje narażając ją na spore straty? Poza tym Erick nie zasługuje na to aby się nad nim litować czy go bronić. Kierowały nim najniższe pobudki, chciał zaspokoić żądania kochanki! Nie rozumiem jak Consuelo może się tak poniżać i trwać u jego boku mimo wielokrotnych zdrad? Jak może być tak naiwna łudząc się, że uda się uratować ich małżeństwo? Erick chwilowo próbuje odgrywać rolę idealnego męża, bo co mu zostało? Nie jest w tym jednak przekonujący i nie zmieni tego nawet śniadanie, które przyniósł żonie do łóżka. Ta jego przemiana jest sztuczna, sporo w niej fałszu, poza tym nadal nie okazuje czułości Consuelo, trzyma dystans i rozmyśla o kochance. To małżeństwo jest skazane na porażkę.
Arturo postanowił dać Erickowi ostatnią szansę, ale zdegradował go w firmie i odebrał mu wszystkie przywileje. Bardzo dobrze!
Montserrat ze swoim irytującym sąsiadem szukają haków na Consuelo. Odkryli, że wychowywała się w domu dziecka. To nie jest powód do wstydu, ale Consuelo nie przyznała się do tego Erickowi i jego rodzinie. Nie z powodu złych intencji a ze strachu na myśl o ich reakcji, braku akceptacji itp.. Montserrat z pewnością wykorzysta te informacje aby dopiec Consuelo i rozdzielić ją z mężem. Jak jeszcze odkryje, że ta miała nieciekawą przeszłość związaną z prostytucją to dopiero wybuchnie afera. Już sobie wyobrażam Ericka robiącego z siebie ofiarę żony kłamczuchy.

David i Regina postanowili zaryzykować i się ze sobą związać. W końcu! Mam nadzieję, że będą walczyć o swój związek. O Davida jestem spokojna, bo on od początku był w tej kwestii aktywny i wiedział czego chce, gorzej z Reginą, ale może zaskoczy mnie pozytywnie. Fajne mieli sceny przed jej domem, ale sporo ryzykowali, bo mógł ich nakryć któryś z domowników i ich relacja wyszłaby na światło dzienne. Chwilowo chcą ukrywać swój związek, nacieszyć się sobą a dopiero później konfrontować się ze światem i ja się im nie dziwię.
David przyznał się Julii do relacji z Reginą. Mieli super sceny. Julia wspiera syna, chce jego szczęścia.
Podobała mi się stanowczość Davida podczas rozmowy z Eladio, gdy wprost mu powiedział, że nie zamierza wyciągać żadnych informacji od Reginy na temat Arturo. Postawił sprawę jasno, nie pozwala sobą manipulować. Postać Davida jest fajnie napisana - odważna, stanowcza, uparta. Oby mi go nie zepsuli! Eladio podejrzewa, że Davida i Reginę łączy coś więcej. Ostrzegł Julię sugerując, że może dojść do kazirodztwa. To tylko pokazuje jak bardzo jest przekonany, iż nie jest ojcem Davida. Julia ma tego dość, prosiła go o wykonanie badań DNA, ale się nie zgodził. Nie ogarniam dlaczego nie może wziąć jego szczoteczki do zębów czy grzebienia i sama wykonać tych badań? Po co jej do tego potrzebny Arturo? Eladio z pewnością się wkurzy, gdy dowie się o ich spotkaniu i przysłudze ze strony największego wroga dla jego żony. Arturo już wie o wszystkim i z pewnością zgodzi się na badanie aby pomóc ukochanej. Napisał do niej list, który jak dla mnie brzmiał rzewnie i pompatycznie.

Najlepsze w tych odcinkach było ustawienie Danieli do pionu przez Arturo i nakazanie jej aby pomagała Petrze w domowych obowiązkach. Niech się w końcu zajmie czymś pożytecznym. Arturo późno zabrał się za wychowanie dzieci, ale lepiej późno niż wcale. Danieli przyda się taka lekcja pokory chociaż zapewne za wiele wniosków z niej nie wyciągnie. Z przyjemnością oglądało się jej fochy i zażenowanie związane z wykonywaniem prac domowych. Oby ten wątek jak najdłużej potrwał! Rozbawiły mnie reakcje Reginy i Miguela przy stole. Miny Niny i Danieli też bezcenne, tego się nie spodziewały. Brawa dla Arturo za stanowczość i konsekwencje. Daniela od razu szukała wsparcia u matki, ale tym razem go nie dostała, bo Nina nie chciała kolejnych awantur z mężem.
Rozbrajająca jest Petra, jak się cieszyła na wieść o nowej pomocnicy. Aktorka świetnie gra tę rolę!

Nina nie ucieszyła się na wiadomość, że zostanie babcią, co było do przewidzenia. Strzeliła tekstem, że dziecko syna się nie liczy a prawdziwą babcią zostanie, gdy któraś z jej córek urodzi dziecko. Cóż za tok rozumowania! Nina musiała się tłumaczyć przed przyjaciółkami z powodu odwołania ślubu Reginy i Ericka i artykułu, który ukazał się w mediach na temat relacji jej córki z Davidem. Rozbroiła mnie, gdy rzuciła tekstem do jednej z psiapsiółek, że ubrała tę samą sukienkę kolejny raz jakby to był największy grzech czy zbrodnia. Ta to ma problemy.

Arturo odbył szczerą rozmowę z Miguelem na temat przeszłości. Opowiedział mu o relacji z jego matką, motywach jakie nim kierowały, gdy związał się z Niną. Miguel słusznie zauważył, że wolałby wychowywać się tylko z ojcem niż z kobietą, która miała być dla niego jak matka a od zawsze go tłamsiła i odrzucała. Szkoda mi go było, zwłaszcza gdy twierdził, że był niechcianym dzieckiem. Przynajmniej poznał prawdę i może przestanie się obwiniać, czuć gorszym, bo to Arturo przez lata zawalił jako ojciec. Teraz chce bronić syna przed Niną, ale Miguel jest już dorosły i sam może to robić. Kiedy najbardziej potrzebował ojca to na jego wsparcie nie mógł liczyć. Miguel jest nader wyrozumiały i szlachetny wobec Arturo. Widać, że brakowało mu ojcowskiego wsparcia, że chłonie obecne przejawy troski Arturo i cieszy się, że nawiązali bliższą relację. Postanowił zostać w domu i pomagać ojcu w firmie, co jest nie po myśli Ericka. Nawet się nie krył ze swoim niezadowoleniem, ale on teraz w tym domu nie ma za wiele do powiedzenia.

Franco bez skrępowania obściskiwał się w biurze z sekretarką w przeszklonym gabinecie. Każdy z pracowników mógł zobaczyć ich amory, o mało nie przyłapała ich też Gabriela. Franco czuje się pewnie, ale z jego strony to kompletna głupota i nieostrożność. Szkoda mi Gabrieli, wspiera Franco, widać że go kocha a on ją wykorzystuje.

Francisco zaprosił Clarę do Acapulco. Już się nie mogę doczekać ich wspólnych scen. Mam nadzieję, że podczas tej podróży zbliżą się do siebie i ich relacja wykroczy poza ramy przyjaźni i koleżeństwa. Francisco to super facet.
Gisela była żałosna, gdy zwróciła Clarze uwagę, że ta powinna się szanować. Kto to mówi? Ależ z niej zazdrośnica i hipokrytka. Clara powinna się od niej wyprowadzić i wynająć pokój gdzieś indziej. Jak ona z nią wytrzymuje? Musi mieć anielską cierpliwość.

Maribel z rodziną spędzają czas na plaży. Przez grę aktorki jakoś mnie ten wątek nie interesuje. Maribel nadal płacze w każdej możliwej scenie i ujęciu co jest męczące.

Caridad ma nadzieję, że lada moment wyjdzie z więzienia. Chce spotkać się z synem. Matka naopowiadała jej kłamstw z których nie jest już w stanie się wyplątać. Caridad czeka brutalne spotkanie z rzeczywistością. O tak wielu sprawach nie ma pojęcia...


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 8:31:34 08-05-20, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:16:29 08-05-20    Temat postu:

Odc. 23-24

Lineczka napisał:
Podobała mi się stanowcza postawa Arturo wobec Ericka. Rozważał opcję doniesienia na niego na policji, chciał wyrzucić z domu i z pracy, powiedział mu sporo przykrych, ale w pełni zasłużonych słów. Nina oczywiście broniła synalka, zrzucała winę za jego zdradę na Arturo co już samo w sobie było szczytem bezczelności i hipokryzji. W pewnym momencie nawet spoliczkowała męża. Przegięła. Arturo popełnił sporo błędów jako ojciec, zaniedbał wychowanie swoich dzieci, ale Nina też nie jest bez winy a odwraca kota ogonem. Niestety rozczarowało mnie zachowanie Consuelo, która stanęła w obronie Ericka i prosiła Arturo o to aby potraktował go łagodnie przez wzgląd na jej ciążę. Co ma jedno do drugiego? Powinni rozgraniczyć sprawy prywatne od zawodowych. Jak Arturo może nadal pracować z Erickiem po tym jak ten wykorzystał z firmy poufne informacje narażając ją na spore straty? Poza tym Erick nie zasługuje na to aby się nad nim litować czy go bronić. Kierowały nim najniższe pobudki, chciał zaspokoić żądania kochanki! Nie rozumiem jak Consuelo może się tak poniżać i trwać u jego boku mimo wielokrotnych zdrad? Jak może być tak naiwna łudząc się, że uda się uratować ich małżeństwo? Erick chwilowo próbuje odgrywać rolę idealnego męża, bo co mu zostało? Nie jest w tym jednak przekonujący i nie zmieni tego nawet śniadanie, które przyniósł żonie do łóżka. Ta jego przemiana jest sztuczna, sporo w niej fałszu, poza tym nadal nie okazuje czułości Consuelo, trzyma dystans i rozmyśla o kochance. To małżeństwo jest skazane na porażkę.
Arturo postanowił dać Erickowi ostatnią szansę, ale zdegradował go w firmie i odebrał mu wszystkie przywileje. Bardzo dobrze!

Jak dla mnie Arturo powinien był wyrzucić syna z pracy i z domu Dobrze, że chociaż zdegradował go w pracy.
Moment, gdy Nina spoliczkowała męża, był jakimś nieporozumieniem. Za co? Powiedział samą pracę na temat syna i jego zdrady. Nina oczywiście całą winę zwaliła na Artura i spowodowane przez niego problemy małżeńskie... Erick jest dorosłym facetem i wiedział, co robi. Jednak zarówno Nina jak i Arturo przyczynili się do tego, tacy są Daniela i Erick. Arturo zaniedbując dzieci, a Nina pozwalając im na wszystko. Także wina leży po obu stronach. Dobrze, że chociaż teraz Arturo się ocknął i coś próbuje zmienić. W przeciwieństwie do Niny.
Mnie bardzo rozczarowała postawa Consuelo. Mąż ją zdradzał, okropnie traktował i jeszcze zdradził ojca, by zdobyć pieniądze dla kochanki. Jak Consuelo może go bronić po czymś takim? Mało tego, jak leżeli w łóżku zachowywała się jakby o niczym nie pamiętała! Czy ona nie ma godności?
Erickowi ogólnie znowu się upiekło. Jedynie stracił stanowisko w firmie i ojciec jest na niego zły, ale reszta bez zmian. Wkurza mnie on, jak patrzę na ten jego tępy wyraz twarzy.


Lineczka napisał:
Montserrat ze swoim irytującym sąsiadem szukają haków na Consuelo. Odkryli, że wychowywała się w domu dziecka. To nie jest powód do wstydu, ale Consuelo nie przyznała się do tego Erickowi i jego rodzinie. Nie z powodu złych intencji a ze strachu na myśl o ich reakcji, braku akceptacji itp.. Montserrat z pewnością wykorzysta te informacje aby dopiec Consuelo i rozdzielić ją z mężem. Jak jeszcze odkryje, że ta miała nieciekawą przeszłość związaną z prostytucją to dopiero wybuchnie afera. Już sobie wyobrażam Ericka robiącego z siebie ofiarę żony kłamczuchy.

Ciekawa jestem, jak ten sąsiad dotarł do takich faktów, że Consuelo wychowywała się w domu dziecka. Poszli do sierocińca, by dowiedzieć się więcej szczegółów. Dyrektorka (czy kto to tam był) była nieostrożna!
Nina, Erick i Daniela na pewno będą mieli pretensje, gdy dowiedzą się o przeszłości Consuelo. A co dopiero, jak kiedy wyjdzie na jaw, że była prostytutka.


Lineczka napisał:
David i Regina postanowili zaryzykować i się ze sobą związać. W końcu! Mam nadzieję, że będą walczyć o swój związek. O Davida jestem spokojna, bo on od początku był w tej kwestii aktywny i wiedział czego chce, gorzej z Reginą, ale może zaskoczy mnie pozytywnie. Fajne mieli sceny przed jej domem, ale sporo ryzykowali, bo mógł ich nakryć któryś z domowników i ich relacja wyszłaby na światło dzienne. Chwilowo chcą ukrywać swój związek, nacieszyć się sobą a dopiero później konfrontować się ze światem i ja się im nie dziwię.
David przyznał się Julii do relacji z Reginą. Mieli super sceny. Julia wspiera syna, chce jego szczęścia.
Podobała mi się stanowczość Davida podczas rozmowy z Eladio, gdy wprost mu powiedział, że nie zamierza wyciągać żadnych informacji od Reginy na temat Arturo. Postawił sprawę jasno, nie pozwala sobą manipulować. Postać Davida jest fajnie napisana - odważna, stanowcza, uparta. Oby mi go nie zepsuli! Eladio podejrzewa, że Davida i Reginę łączy coś więcej. Ostrzegł Julię sugerując, że może dojść do kazirodztwa. To tylko pokazuje jak bardzo jest przekonany, iż nie jest ojcem Davida. Julia ma tego dość, prosiła go o wykonanie badań DNA, ale się nie zgodził. Nie ogarniam dlaczego nie może wziąć jego szczoteczki do zębów czy grzebienia i sama wykonać tych badań? Po co jej do tego potrzebny Arturo? Eladio z pewnością się wkurzy, gdy dowie się o ich spotkaniu i przysłudze ze strony największego wroga dla jego żony. Arturo już wie o wszystkim i z pewnością zgodzi się na badanie aby pomóc ukochanej. Napisał do niej list, który jak dla mnie brzmiał rzewnie i pompatycznie.

David na pewno będzie walczył, gorzej z Reginą, która często przypomina mi Aldonzę...
Też pomyślałam o tym, że przed domem ktoś mógł nakryć protów, powinni być ostrożńiejsi.
Dobrze, że David umie trzymać się swojego zdania, a nie nadskakuje ojcu jak Franco.
Eladio wciąż uparcie wierzy, że David jest synem Artura. Julia rzeczywiście mogłaby bez problemu zdobyć próbkę DNA męża, nie angażując do tego wszystkiego Artura, co może potem sprawić jej problemy. Ale dobrze by było, by w końcu wykonano to badanie i Eladio wyskał pewność! Ciekawe, czy to zmieni jego stosunek do syna.


Lineczka napisał:
Najlepsze w tych odcinkach było ustawienie Danieli do pionu przez Arturo i nakazanie jej aby pomagała Petrze w domowych obowiązkach. Niech się w końcu zajmie czymś pożytecznym. Arturo późno zabrał się za wychowanie dzieci, ale lepiej późno niż wcale. Danieli przyda się taka lekcja pokory chociaż zapewne za wiele wniosków z niej nie wyciągnie. Z przyjemnością oglądało się jej fochy i zażenowanie związane z wykonywaniem prac domowych. Oby ten wątek jak najdłużej potrwał! Rozbawiły mnie reakcje Reginy i Miguela przy stole. Miny Niny i Danieli też bezcenne, tego się nie spodziewały. Brawa dla Arturo za stanowczość i konsekwencje. Daniela od razu szukała wsparcia u matki, ale tym razem go nie dostała, bo Nina nie chciała kolejnych awantur z mężem.
Rozbrajająca jest Petra, jak się cieszyła na wieść o nowej pomocnicy. Aktorka świetnie gra tę rolę!

Petra jest dobra Brakuje mi jeszcze, by Arturo zagonił żonkę do pracy, niech zniszczy sobie tipsy Jest tak samo leniwa i bezproduktywna jak Daniela.

Lineczka napisał:
Nina nie ucieszyła się na wiadomość, że zostanie babcią, co było do przewidzenia. Strzeliła tekstem, że dziecko syna się nie liczy a prawdziwą babcią zostanie, gdy któraś z jej córek urodzi dziecko. Cóż za tok rozumowania! Nina musiała się tłumaczyć przed przyjaciółkami z powodu odwołania ślubu Reginy i Ericka i artykułu, który ukazał się w mediach na temat relacji jej córki z Davidem. Rozbroiła mnie, gdy rzuciła tekstem do jednej z psiapsiółek, że ubrała tę samą sukienkę kolejny raz jakby to był największy grzech czy zbrodnia. Ta to ma problemy.

Wydawało mi się, że wcześniej Nina wypominała Consuelo, że nie dała Erickowi syna Ale może coś mi się pomyliło. Choć dla Niny każdy pretekst jest dobry, by skrytykować synową. Nina czuje się zbyt młoda na babcie Jednak jej teksty, że dziecko Consuelo nie jest jej wnukiem i będzie nim tylko dziecko jej córki było podłe. Dawała do zrozumienia, że Consuelo jest w ciąży z innym.

Lineczka napisał:
Arturo odbył szczerą rozmowę z Miguelem na temat przeszłości. Opowiedział mu o relacji z jego matką, motywach jakie nim kierowały, gdy związał się z Niną. Miguel słusznie zauważył, że wolałby wychowywać się tylko z ojcem niż z kobietą, która miała być dla niego jak matka a od zawsze go tłamsiła i odrzucała. Szkoda mi go było, zwłaszcza gdy twierdził, że był niechcianym dzieckiem. Przynajmniej poznał prawdę i może przestanie się obwiniać, czuć gorszym, bo to Arturo przez lata zawalił jako ojciec. Teraz chce bronić syna przed Niną, ale Miguel jest już dorosły i sam może to robić. Kiedy najbardziej potrzebował ojca to na jego wsparcie nie mógł liczyć. Miguel jest nader wyrozumiały i szlachetny wobec Arturo. Widać, że brakowało mu ojcowskiego wsparcia, że chłonie obecne przejawy troski Arturo i cieszy się, że nawiązali bliższą relację. Postanowił zostać w domu i pomagać ojcu w firmie, co jest nie po myśli Ericka. Nawet się nie krył ze swoim niezadowoleniem, ale on teraz w tym domu nie ma za wiele do powiedzenia.

Ja na miejscu Miguela nie byłaby taka wyrozumiała. Wiem, że on potrzebuje ojca i jego miłości, ale jednak Arturo dosyć późno zrozumiał swoje błędy.


Lineczka napisał:
Franco bez skrępowania obściskiwał się w biurze z sekretarką w przeszklonym gabinecie. Każdy z pracowników mógł zobaczyć ich amory, o mało nie przyłapała ich też Gabriela. Franco czuje się pewnie, ale z jego strony to kompletna głupota i nieostrożność. Szkoda mi Gabrieli, wspiera Franco, widać że go kocha a on ją wykorzystuje.

Franco jest bezczelny! Mógłby być chociaż bardziej dyskretny jak chce się obściskiwać z nową sekretarką. Gaby prawie ich zobaczyła. Oby w końcu dowiedziała się o zdradzie chłopaka i zainteresowała się Agustinem.


Lineczka napisał:
Francisco zaprosił Clarę do Acapulco. Już się nie mogę doczekać ich wspólnych scen. Mam nadzieję, że podczas tej podróży zbliżą się do siebie i ich relacja wykroczy poza ramy przyjaźni i koleżeństwa. Francisco to super facet.
Gisela była żałosna, gdy zwróciła Clarze uwagę, że ta powinna się szanować. Kto to mówi? Ależ z niej zazdrośnica i hipokrytka. Clara powinna się od niej wyprowadzić i wynająć pokój gdzieś indziej. Jak ona z nią wytrzymuje? Musi mieć anielską cierpliwość.

Może w Acapulco pojawi się coś wiecej niż tylko przyjaźń między Clarą a Francisco
Gisela jest irytująca. Sama pije, okłamuje córkę, oddała wnuka Eladiowi, ciągnie od niego pieniądze, a tu poucza Clarę i snuje jakieś insynuacje


Lineczka napisał:
Maribel z rodziną spędzają czas na plaży. Przez grę aktorki jakoś mnie ten wątek nie interesuje. Maribel nadal płacze w każdej możliwej scenie i ujęciu co jest męczące.

Fajna była scena z naszyjnikiem, ale niestety aktorka grająca Maribel wszystko psuje swoją miną. Ile jeszcze ma zamiar ukrywać prawdę? Że też jej mąż nie widzi nic dziwnego w tym, że ta wiecznie ma bóle głowy.
Maribel zemdlała w hotelu, ale lekarz obiecał zachować dyskrecję.


Lineczka napisał:
Caridad ma nadzieję, że lada moment wyjdzie z więzienia. Chce spotkać się z synem. Matka naopowiadała jej kłamstw z których nie jest już w stanie się wyplątać. Caridad czeka brutalne spotkanie z rzeczywistością. O tak wielu sprawach nie ma pojęcia...

Ciekawi mnie przeszłość Caridad. Nie wygląda na złą osobą, ale też nie jest jakaś zgorzkniała przez pobyt w więzieniu - może więc rzeczywiście kogoś zabiła? Może miała ważny powód?
Kobieta jest wdzięczna Giseli za jej pomoc, nie ma pojęcia, że matka od lat ją oszukuje, a Franco wychowywał się u boku Eladia, którego ona nienawidzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:15:34 09-05-20    Temat postu:

Odcinki 25-26

Między Julią i Arturo doszło do pocałunku. Nie podobała mi się ta scena, nie rusza mnie ich wątek. Wolałabym aby trzymali dystans a nie żyli przeszłością i idealizowali niespełnione uczucie. Ciężko mi się ich ogląda.
Poraża mnie hipokryzja Arturo, który wielce współczuje Julii z powodu nieudanego małżeństwa i obwinia o całe zło tego świata Eladia a nie dostrzega jej błędów do których ona sama otwarcie się przyznaje. To protka wyszła za mąż bez miłości, z zemsty na eks narzeczonym. Czy to było fair wobec Eladia? Nic nie usprawiedliwia przemocowych zachować Eladia, ale Julia nie jest bez winy jeśli chodzi o ich nieudane małżeństwo, podjęła pewne decyzje i teraz mierzy się z ich konsekwencjami. Arturo jakby tego nie zauważ postrzegając sprawy wyłącznie w kwestiach białe-czarne.
Podczas konfrontacji obu panów w restauracji kibicowałam ja zwykle Eladio. Trochę dziwnie wyglądała ich bójka z technicznego punktu widzenia. Eladio z zaskoczenia uderzył Artura w twarz a później czekał spokojnie na jego cios i nawet się nie bronił. Liczyłam na większe emocje, miałam leki niedosyt. Arturo prawie wydał Julię przed Eladio, brakowało tylko żeby wspomniał o badaniu DNA. Nie mógł się powstrzymać, musiał się wymądrzać, pouczać, pokazywać swoją wyższość. Wzbudził u rywala podejrzenia czym zaszkodził Julii. Eladio nieźle się wkurzył, domyślił się, że żona musiała w ostatnim czasie kontaktować się z Arturo. Ona się tego wyparła, skłamała mu prosto w oczy, ale go nie przekonała. Eladio przeszukał jej gabinet w fundacji, znalazł list od Arturo i wpadł we wściekłość. Julia nie popisała się ostrożnością. Po kiego grzyba trzymała w gabinecie list od Arturo? Dlaczego go nie zniszczyła? Kolejny raz dał o sobie znać jej sentymentalizm. Wolała zostawić list i po cichu, ukradkiem do niego wzdychać. Momentami odnoszę wrażenie jakby zapomniała o tym, co jej zrobił Arturo, o jego zdradzie, jakby go idealizowała i była przekonana, że gdyby za niego wyszła za mąż to byłaby szczęśliwa. Tylko skoro została przez niego zdradzona przed ślubem to podobny incydent mógłby powtórzyć się później. Jeśli doszło do czegoś takiego to jego uczucie wcale nie było tak silne, lojalności się nie wykazał.
W następnym odcinku szykują się pełne emocji sceny Julii i Eladia. Oby nie przegiął, bo z takim charakterkiem, temperamentem, zazdrością, złością i żalem łatwo jest przekroczyć granicę.

Daniela w roli sprzątaczki potrafi poprawić humor. Rozbroiły mnie ujęcia, gdy myła podłogę i panikowała z powodu złamanego paznokcia jakby to była ogromna tragedia. Przyda jej się taka szkoła życia, ale wątpię aby nauczyła się szacunku do innych ludzi i nabrała pokory. Jaka była oburzona, gdy Clara wzięła ją za służącą, jakby słyszała największą obelgę świata. Daniela dorzuciła ostre papryczki do sosu licząc na to, że Arturo odsunie ją od obowiązków domowych uznając, że się do tego nie nadaje. Początkowo sądziłam, że chciała zrobić na złość Petrze i odegrać się na niej za to, że przez cały dzień nią dyrygowała i wyszukiwała jej kolejnych zajęć. Arturo powinien zrobić jej na przekór i nalegać na to aby córka nauczyła się gotować albo przeciwnie - odsunąć ją od obowiązków kulinarnych i kazać jej skupić się na sprzątaniu. Rozbawiła mnie scena z Danielą myjącą podłogę w kilkunastocentymetrowych szpilkach.
Petra była komiczna w tych odcinkach. Wczuła się w rolę, nie dała Danieli taryfy ulgowej i bardzo dobrze! Lubię tę postać, jedna z najlepszych telkowych służących!

Regina i David mieli ładne sceny w tych odcinkach. Rozmawiają ze sobą o problemach, trudnościach stojących im na drodze, nie uciekają od tego. Są zdecydowani walczyć o swój związek, oby tak dalej. Obawiałam się, że Regina po rozmowie z Julią będzie chciała rozstać się z Davidem, ale tak się nie stało czym scenarzyści mnie pozytywnie zaskoczyli. Po stokroć wolę oglądać protki z charakterem, walczące o ukochanego a nie paczki i cierpiętnic.
Julia niby akceptuje wybory syna i go wspiera, ale ma mnóstwo wątpliwości odnośnie jego związku z córką Artura. Początek jej rozmowy z Reginą fajny, ale później nie podobało mi się jak ją potraktowała rzekomo dla jej dobra. Jakby w krótkiej chwili zmieniła się o 180 stopni. Aż mi się szkoda zrobiło Reginy, która przyszła z dobrymi intencjami. Rozumiem obawy Julii, ma swoje racje, ale wydaje mi się, że wpływ na jej postawę miała też troska o dobro Artura a nie tylko i wyłącznie kierowanie się dobrem syna i jego dziewczyny. Regina i David nie będą mieli łatwo, ale jeśli się kochają to powinni o siebie walczyć. Jego jestem pewna, ale wobec niej mam spore obawy czy jak przyjdzie co do czego będzie na tę walkę gotowa.

Montserrat z nieskrywaną satysfakcją poinformowała Ericka o wydarzeniach z przeszłości jego żony. Wyszło na jaw, że Consuelo trafiła do domu dziecka po interwencji policji, która zabrała ją z domu publicznego. Warto zaznaczyć, że była wtedy kilkuletnim dzieckiem. Wychodzi więc na to, że pewnie któraś z prostytutek opiekowała się nią i podczas nalotu policji mała Consuelo została jej odebrana i umieszczona w domu dziecka. Początkowo obstawiałam, że w przeszłości mogła być prostytutką, ale nie wchodzi to w grę biorąc pod uwagę okoliczności. O co więc te pretensje i żale Ericka? Consuelo miała bardzo ciężki dzieciństwo, należy jej współczuć a nie czepiać się tego, że jako kilkuletnie dziecko wychowywała się w domu publicznym. Nie miała przecież na to wpływu! Zrozumiałabym gdyby Erick był rozczarowany, że żona ukryła przed nim prawdę, ale on się zachowywał jakby się jej brzydził i miał ją za prostytutkę, za którą tak nawiasem mówiąc można uznać jego kochankę. Ten facet to chodząca porażka! Nawet nie chciał słuchać wyjaśnień Consuelo, zachowywał się agresywnie i zażądał rozwodu, ale to akurat dobrze, bo jest to najlepsze rozwiązanie. Niech się w końcu Consuelo uwolni od tego drania i zacznie od nowa. Wszystko mu wybaczyła - złe traktowani, romans z Montserrat, oszustwo w firmie a on tego nie docenia i urządza jej awantury o coś na co nie miała wpływu? Nie wiem co ona w nim widzi. Chyba żyje przeszłością i łudzi się, że będzie między nimi tak jak dawniej, ale to niemożliwe. Erickowi nie zależy ani na niej ani na dziecku. Ma obsesję na punkcie Montserrat, więc niech sobie do niej idzie. Z niecierpliwością czekam na moment, gdy Consuelo przejrzy na oczy.

Szkoda mi było Miguela, gdy przyszedł do Consuelo z prezentem dla jej dziecka a ona chłodno go potraktowała i poprosiła o zwiększenie dystansu ze względu na fanaberie Ericka. Przykre. Consuelo jest niekonsekwentna, bo raz chce dystansu a za chwilę przychodzi do Miguela uśmiechnięta od ucha do ucha i dziwi się, że on nie reaguje entuzjazmem na jej widok i się od niej odsuwa. Do tego przecież dążyła żeby zadowolić mężulka i nie mieć z nim problemów.

Urocza była scena z Reginą dającą Consuelo w prezencie buciki dla dziecka. Lubię ich relację. Regina mm też świetny kontakt z Miguelem, są nie tylko rodzeństwem, ale i najlepszymi przyjaciółmi.

Maribel zdążyła pożegnać się z bliskimi i umarła na plaży. Nawet się trochę wzruszyłam, głównie w momencie, gdy córeczka prosiła ją aby nie odchodziła i gdy mąż spełnił jej ostatnią prośbę. Ten wątek to raczej zapchajdziura, ale miał potencjał i gdyby aktorka wcielająca się w postać Maribel lepiej grała, bardziej przekonująco a nie w każdym ujęciu zalewała się łzami to mógłby wyzwolić więcej emocji. Mimika i rzewność aktorki, pomysł na budowanie postaci nie pozwoliły mi wczuć się w tę historię. Szkoda samej bohaterki, bo była młoda, miała całe życie przed sobą i powinna być obecna w życiu ukochanej córki i męża, szkoda jej bliskich, ale odetchnęłam z ulgą, że to koniec tego wątku, bo na tę aktorkę nie dało się patrzeć bez irytacji.
Niezbyt przekonująco wypadła scena z bliskimi Maribel rozpaczającymi nad jej ciałem na plaży. Nie przekonali mnie, zwłaszcza gra małej aktorki. Tak jak we wcześniejszych scenach grała dość przekonująco, tak tutaj nie potrafiła zagrać emocji swojej bohaterki. Miało się wrażenie, że gra zrywami - zamiast cały czas być smutna z powodu śmierci matki to ona w jednym ujęciu płakała a za chwilę jakby zapominała o emocjach swojej postaci i się wyłączała. Wiem, że to kilkuletnia aktorka i nie wymagam od niej nie wiadomo czego, do tego momentu grała nieźle, ale w tej jakże ważnej scenie zabrakło jej skupienia i zaangażowania. To nie było malutkie dziecko tylko kilkuletnie, rozumne, zdające sobie sprawę z tego co się stało. Pod względem emocji można było wycisnąć więcej z tej sceny. Takie małe aktorki jak np. ta wcielająca się w Lupitę w DQTQTQ czy Alinę w MPV dałyby pokaz i udźwignęły tę scenę.

Liczyłam na wspólne chwile i urocze sceny Clary z Francisco w Acapulco a tu nic z tego skoro nawet tam nie dotarli i dowiedzieli się o śmierci Maribel. Francisco super się zachował proponując swoją pomoc przy pogrzebie. Świetny facet!

Franco chodzi podminowany, bo zawalił interes. Eladio był na niego wkurzony, miał do niego pretensje. Aż nazbyt surowo go potraktował i niesprawiedliwie, ale z Franca też jest niezłe ziółko, bo nawet tę sytuację próbował obrócić przeciwko Daviowi. Chciał poróżnić Eladia z synem, ale mu się to nie udało. Gabriela miała sporo racji, gdy broniła kuzyna przed Franco i próbowała mu uświadomić, że jest wobec niego niesprawiedliwy.
Gaby to głos rozsądku tej telki, podobnie jak Agustin. Mądrze doradzała ciotce. Lubię tę postać, szkoda jej dla Franca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:15:04 10-05-20    Temat postu:

Odc. 25-26

Maribel zmarła na plaży. Przed śmiercią poprosiła męża o zabranie jej do morza. Ten wątek jakoś nie wywołuje u mnie emocji, pewnie przez słabą grę aktorki.
Niestety to wydarzenie pokrzyżowało plany Clarze i Franciscowi. Mieli spędzić miło czas w Acapulco, a przed samym wyjazem dowiedzieli się o śmierci Maribel. Francisco jest wspaniały, od razu zaproponował swoją pomoc w organizacji pogrzebu i zabraniu ciała

Julia i Arturo się pocałowali, ale nie widzę ich razem.

Arturo i Eladio znowu się pobili. Eladio był wściekły, ze przez rywala może stracić miliony. Natomiast Arturo jest zły na Eladia, że skrzywdził Julię. Dał mu to do zrozumienia, co spowodowało, że Eladio zaczął podejrzewać, że jego żona widuje się z byłym narzeczonym. Wypytywał szofera, pracownicę recepcji, a w końcu przeszukał biuro Julii. Znalazł list Artura, w którym ten oferuje swoją pomoc i daje do zrozumienia, że spotkał się z Julią. W domu Eladio skonfrontował się z żoną. Oby jej nie skrzywdził!

Montserrat powiedziała Erickowi, że Consuelo przed trafieniem do sierocińca, przebywała w burdelu. Jednak miała wtedy jakieś 8 lat. W czym więc problem? Logiczne, że nie była prostytutką. Erick zrobił żonie awanturę, zażądał rozwodu. Ma pretekst, by ją zostawić i polecieć do Montserrat

Consuelo zdystansowała się wobec Miguela. Szkoda mi go, zwłaszcza że przyniósł kobiecie prezent dla dziecka, a ta go tak potraktowała

Consuelo poprosiła Reginę, by została chrzestną jej dziecka.

Regina poszła porozmawiać z Julią, podziękować jej za wsparcie i zapewnić o swojej miłości do Davida. Regina pozytywnie mnie zaskoczyła, żę wyszła z taką inicjatywą i walczy o miłość. Niestety postawa Julii mnie rozczarowała. Co prawda na początku była miła, ale potem dała do zrozumienia, że wcale nie chce, by jej syn był z Reginą. Dziewczynie było przykro, ale nie zrezygnowała z Davida.
Sceny młodych protów z tych odcinach na plus i fajna była ich rozmowa o dzieciach

Daniela ku swojemu niezadowoleniu musiała cały dzień pomagać Petrze. Clara wzięła ją za służącą, gdy zobaczyła ją tyłem myjącą podłogę Daniela była wielce urażona. Jej strój do sprzątania bardzo praktyczny
Daniela dodała paprykę chili do sosu, by ojciec odsunął ją od domowych obowiązków.

Eladio zrzucił na Franca całą winę za problemy w interesach. Poniekąd była w tym wina Franca, ale Eladio był wobec niego zbyt podły. Z drugiej strony chłoapk robi wszystko, by oczernić Davida i stwierdził, że ten powinien im pomagać rozwiązać ten problem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:19:40 10-05-20    Temat postu:

Zauważyłam błąd w entradzie. Podczas pierwszych ujęć z Ferdkiem i Jorge zamieniono ich nazwiska przy postaciach w sensie przy Eladio jest Jorge i podpis Arturo a przy Arturo jest nazwisko Ferdka i podpis Eladio. Dziwne, że nikt z ekipy tego nie wyłapał i nie poprawił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:25:31 10-05-20    Temat postu:

Odc. 27-28

Odbył się pogrzeb Maribel. Justino miał pretensje do Clary, że nie powiedziała mu prawdy na temat choroby żony. Rozumiem, że był zdruzgotany, ale czy to nie Maribel powinna była wyznać mu prawdę? Clara jedynie wypełniała prośbę przyjaciółki.
Gisela przyszła z jakimiś dziwnymi pretensjami, że nikt jej nie powiedział o chorobie Maribel. Za kogo ona się uważa sądząc, że ma być informowana o wszystkim, zwłaszcza cudzych sprawach? Clara powinna poszukać innego pokoju do wynajęcia.
Francisco dziwnie się patrzył na Consuelo, która przybyła na pogrzeb, by pocieszyć Clarę
Szkoda, że przez to wszystko nie zobaczymyśmy wspólnych scen Clary i Francisca

Eladio sprowadził do domu Humberta, żeby kontrolował jego żonę i wpłynął na nią Tylko tego Julii brakowało! Jak wcześniej nie miała spokoju to teraz tym bardziej. Prosiła ojca, by jej pomógł, zapewniała go, że nie spędziła nocy z Arturem przed ślubem z Eladiem. Ten jednak broni zięcia i cały czas daje córce do zrozumienia, że jest złą żoną Robi to wszystko oczywiście dla luksusów, szkoda słów. Ciągle szpieguje Julię i Gabrielę, wtrąca się w ich rozmowy i żąda wyjaśnień. Stwierdził, że Gaby ubiera się zbyt wyzywająco. Czemu one się dają? Szacunek starszym to jedna sprawa, ale najpierw trzeba sobie na niego zasłużyć!

Eladio poszedł rozładować emocje do Montserrat. Ta niby tak się nim brzydzi, a jak ma z nim spać to jakoś tego nie widać. Eladio znowu nie pozwolił dotknąć swojego tatuażu, powiedział, że to świętość
Montserrat miała szczęście, że Eladio i Erick się nie spotkali.

Erick został pilnie wysłany przez ojca do innego miasta, by rozwiązać problem ze związkiem zawodowym. Nie zdążył nawet spotkać się z kochanką.
Arturo powiedział Consuelo, żeby towarzyszyła mężowi, jeśli lekarz jej pozwoli. Ta chętnie chce jechać, choć Erick nie chce jej widzieć i żąda rozwodu. Nie udało mu się powiedzieć rodzinie prawdy o tym, że Consuelo mieszkała w dzieciństwie w burdelu, ale zagroził, że wkrótce to zrobi, a wtedy kobieta wyląduje na ulicy.
Consuelo zamierza dowiedzieć się, kto ujawnił o niej informacje Erickowi. Poprosiła o pomoc Miguela. Mam trochę problem z postacią Consuelo. Z jednej strony lubię ją, aktorka fajnie gra tę postać. Ale z drugiej strony wkurza mnie to, że wiecznie usprawiedliwia męża, pozwala mu się źle traktować. Gdyby miała swoją godność, odeszłaby od niego. A ona ciągle uparcie szuka sposoby, by pogodzić się z mężem. Widzi, że ten jej nie kocha, nie szanuje i tylko szuka wymówki, by od niej odejść. Tu nie ma czego ratować.
Miguel powiedział kilka słów prawdy na temat brata, ale oczywiście Consuelo nie pozwoliła go obrażać. Po co więc żali się Miguelowi?

Arturo dowiedział się, że Daniela i Nina wcale nie chodziły na terapię.
Nina poprosiła Danielę, by pomogła jej pogodzić się z mężem.

Julia poprosiła Gabrielę, by spotkała się z Arturem i poinformowała go, żeby nie robił testu DNA i nie kontaktował się z nią. Arturo spotkał się z Eladiem i powiedział mu, że nie pozwoli skrzywdzić Julii i zrobi test DNA, by udowodnić, że David nie jest jego synem. Eladio jednak kategorycznie nie chce robienia testu, zabronił mężczyźnie zbliżać się do żony i groził, że skrzywdzi jego rodzinę.

Gisela przyszła do Franca. Ten zapłacił jej, by dowiedzieć się, czemu Eladio jej daje czeki. Ta jednak nie powiedziała mu nic konkretnego. To strata czasu, nic nie wyciągnie z tej kobiety. Ona nie zaryzykuje utraty dochodu od Eladia.

Fajne sceny Reginy i Davida Chłopak zorganizował romantyczny wieczór, a ona dała mu w prezencie zegarek Czyżby nastąpił ich pierwszy raz?

PS. W entradzie rzeczywiście nazwiska są zamienione miejscami Chyba nie ma żadnego powodu, by zrobili to specjalnie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:17:32 11-05-20    Temat postu:

To raczej błąd, dziwne że nikt tego nie zauważył. Sama entrada jest świetna - muzyka, klimat, ujęcia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lucy
Generał
Generał


Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 8489
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:02:26 11-05-20    Temat postu:

Ja na to zwróciłam uwagę, bo od jakiegoś czasu "obserwuję" kolejność pojawiania się nazwisk w czołówkach, świadczy ona w końcu o statusie aktorów i "obrazuje" rozwój ich karier. Pierwsze nazwisko jest zawsze najdroższe. Dlatego w tym przypadku myślałam, ze obraz się skrzyżował z napisami, żeby podkreślić równorzędność Colungi i Salinasa, w sensie ... skoro pierwsze jest foto Colungi to pierwsze jest nazwisko Salinasa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 450, 451, 452 ... 470, 471, 472  Następny
Strona 451 z 472

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin