Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pasion y Poder- Televisa - 2016 -
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 466, 467, 468 ... 470, 471, 472  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:18:19 17-07-20    Temat postu:

Odcinki 86-87

Erick postawił na swoim i odebrał dziecko Consuelo, sąd przyznał mu opiekę nad synem. Trąci to absurdem, procedury miały trochę potrwać a tu raptem po tygodniu została wydana decyzja. Znalazł się ojciec roku - Erickowi przecież można mnóstwo zarzucić (romans z Montserrat, ucieczka przed złożeniem zeznań w sprawie jej śmierci, podejrzenie o zabójstwo) a Consuelo a tym bardziej Agustin nie wykorzystują przeciwko niemu tych argumentów. Ona cały czas się broni przed oskarżeniami mężulka a Agustin jest jakiś bierny, nie wykazuje inicjatywy, nie widać po nim zaangażowania w sprawę.
Szkoda mi było Consuelo, gdy utraciła prawo do opieki nad synem. Jako matka ogromnie przeżyła rozłąkę z synem. Erick wspaniałomyślnie pozwolił jej widywać codziennie dziecko żeby nie wzbudzać podejrzeń. Co ciekawe Nina wcale nie wyglądała na wielce zadowoloną i triumfującą, gdy jej synalek przejął prawo do opieki nad jej wnukiem. Można było odnieść wrażenie, że jest jej szkoda synowej, że jej współczuje.
Consuelo przez wyrzuty sumienia odtrąciła Miguela. Zadręcza się myślami, że przez ich potajemne spotkania Erickowi udało się odebrać jej syna. Szkoda mi i jej i Miguela, niech w końcu będą szczęśliwi a Erick powinien trafić za kraty.

Śliczne dziecko dobrali do roli synka Consuelo i Ericka, ma cudne oczy, słodziak. Widać, że niemowlę dobrze czuje się na planie, uroczo się śmieje, gdy któryś z aktorów go zaczepia.

Eladio postanowił dać Julii rozwód. Ona nie wyglądała na zadowoloną i usatysfakcjonowaną z tego powodu. Widać, że nadal go kocha. Jednak uważam, że w tej sytuacji rozstanie będzie dla nich najlepszym wyjściem. Jeśli się kochają to będą w stanie sobie przebaczyć i do siebie wrócić na co mam nadzieję. Z pewnością Julia będzie rozczarowana, gdy dowie się, że Eladio krył Franco w sprawie Marintii i dziecka. Przez wyjście prawdy na jaw jeszcze bardziej się od niego oddali. Mimo to liczę na szczęśliwy finał Eladia i Julii, ich wątek to największy atut tej telki. Eladio jest postacią nietuzinkową, wielowymiarową. Przeszedł przemianę wewnętrzną, ale nie zmienił się o 180 stopni, do niewiniątka mu daleko. Nadal ma swoje sekrety, potrafi być gwałtowny, ma problem z kontrolowaniem się, ale cały czas nad sobą pracuje i to należy docenić.

Nina zgodziła się dać rozwód Arturo, on obiecał przepisać na nią dom. Nawet szkoda mi jej było, gdy się przed nim otworzyła i opowiedziała o swoich uczuciach. Nina jest jaka jest, to egoistka, hipokrytka i materialistka, ale nie wątpię w to, że męża kocha. Obawiam się, że skoro Julia jak i Arturo bez większych przeszkód mogą się rozwieść to zapowiada się na to, że scenarzyści zaserwują nam ich zejście się. Nie podoba mi się to, nie widzę dla nich przyszłości. Julia nadal kocha Eladia i sama nie wie czego chce a Arturo idealizuje ich uczucie z przeszłości i obsesyjnie dąży do tego aby osiągnąć swój cel jakby było to równoznaczne z odnalezieniem szczęścia. Minęło ponad 20 lat, przez różne doświadczenia życiowe nie są tacy sami jak wtedy. Chciałabym żeby Julia na tym etapie telki była sama i nie ulegała Arturo i manipulacjom Humberto. Poza tym jest jeszcze jedna ważna przeszkoda jeśli chodzi o jej ewentualny związek z Montenegro. David. Julia kocha syna, zapewniała go, że nic jej z Arturo nie łączy a teraz wpadnie w jego ramiona? Wie, że Regina z Davidem rozstali się z ich powodu i mimo to zwiąże się z Montenegro? Inną kwestią jest wrogość między Davidem a Arturo. Oni się nie cierpią. Arturo tak niby kocha Julię a od kiedy dowiedział się o przygodzie Davida z Danielą w Cancun to traktuje go jak wroga. Jak pogodzi miłość do Julii z niechęcią do jej syna? Ona to zaakceptuje bez problemu czy będzie chciała ich ze sobą pogodzić? Jak dla mnie to związek Julii i Arturo nie ma racji bytu w dłuższej perspektywie.

Regina dowiedziała się od Davida, że ten spotyka się z Danielą. Zabolała ją ta informacja. Zabrakło mi w tych odcinkach konfrontacji Reginy z Danielą, co jest dziwne. Myślałam, że Univision wycięło tę scenę, ale nie. Regina powiedziała Danieli przy Ninie i Erickowi, że chce z nią porozmawiać a nic z tego nie wyszło i nie było żadnego ciągu dalszego, dziwne.
David poinformował Arturo o swojej relacji z Danielą, oboje się mu postawili i widać było, że mają z tego satysfakcję. Scenarzyści kreują Danielę na egoistkę, która z nikim się nie liczy a Reginę na chodzącą dobroć i poświęcenie, ale świat nie jest czarno-biały. Nieco inaczej odbieram postępowanie tych postaci. Daniela święta nie jest, udaje przemianę wewnętrzną aby usidlić Davida, ale przynajmniej twardo zmierza do celu, wie czego chce i potrafi o ten związek walczyć z całym światem, czyli robi coś czego Regina nie była w stanie zrobić dla wielkiej miłości. Regina wolała się poddać, odpuścić, cały czas dla kogoś chciała się poświęcać - jak nie przez Danielę to później ojca i matkę. Zrezygnowała ze swojego szczęścia zamiast stawić czoła problemom i bronić swojego związku i uczucia do Davida. Wolę stanowczą postawę Danieli, którą kreuje się na egoistkę od postawy poświęcającej się dla matki Reginy (matki, która nie ma większego problemu z tym, że jej druga córka spotyka się z Gomez Luną).
Eladio też dowiedział się o związku Davida z Danielą i ostrzegł go przed konsekwencjami. Uważam też, że bezbłędnie go przejrzał sugerując, że ten chce się odegrać na Reginie (plus według mnie coś jej uświadomić). W pewnym momencie poczuł, że stracił wszystko na czym mu tak bardzo zależało i z desperacji zaczął podejmować błędne decyzję, które z pewnością będą miały duży wpływ na jego przyszłość i w dalszej perspektywie skomplikują jego plany i życie. David nie kocha Danieli, ale mam wrażenie, że sam siebie próbuje przekonać, że skoro Regina nie chce z nim być to właśnie Daniela jest dla niego odpowiednią kobietą, bo potrafi walczyć o ich związek z całym światem, nie ulega presji, stawia się rodzicom i trwa u jego boku.
W duecie Davida z Danielą chemii to ja zbytnio nie widzę. Ciekawe czy wylądują w łóżku czy David się ogarnie i wycofa. Wolałabym tę drugą opcję, bo jeśli prześpi się z Danielą kochając Reginę to będzie to niesmaczne - najpierw spał z Danielą w Cancun, później sypiał z Reginą będą z nią w poważnym związku a teraz znowu prześpi się z Danielą po to aby później skończyć w ramionach Reginy? Słabo. Lubię Davida, ale nie podoba mi się jego postępowanie. Powinien był dać sobie spokój z Reginą, trzymać dystans z Danielą, skupić się na pracy albo wyjechać aby wszystko sobie przemyśleć.

Franco działa za plecami Gaby i Eladia i chce ich oszukać w sprawach finansowych. Żonie zamierza podsunąć pod nos pełnomocnictwo po którego podpisaniu będzie mógł za jej plecami sprzedać odziedziczoną przez nią firmę a ojcu podkrada pracownika. Franco chce więcej i więcej, ma fioła na punkcie kasy i władzy. Czuje się pewny siebie, ale jeszcze się na tym przejedzie. Franco odwiedził Marintię i się z nią przespał. Znowu zdradził Gaby i to bez oporu. Widać, że Franco z Marintią świetnie dogadują się w łóżku. Tymczasem naiwna Gaby chce mieć z mężem dziecko i martwi się, że jeszcze nie zaszła w ciążę... Franco w końcu zainteresował się synem. Poruszyła mnie scena, gdy trzymał go na rękach i do niego przemawiał nazywając swoim wspólnikiem. Cóż za zmiana o 180 stopni. Wyglądał jakby zależało mu na dziecku. Chyba to nie była ściema czy gra, bo mówił do niego czule nawet gdy obok nie było Marintii. Jestem zaskoczona. Franco mógłby się zmienić, rozstać z Gaby i założyć rodzinę z Marintią, uznać syna, ale tego nie zrobi, bo jest materialistą, któremu zależy na pieniądzach i władzy. Nie zrezygnuje ze swoich planów tym bardziej w sytuacji, gdy czuje, że jest na właściwej drodze aby je spełnić. Poza tym przeszłości nie da się wymazać a Franco ma na koncie usiłowanie zabójstwa Ericka...

Fajna była scena z Eladio interesującym się wnukiem. Trzymał dystans, ale go stopniowo zmniejsza. Do czułego i troskliwego dziadziusia mu daleko, ale w jakimś stopniu los wnuka go interesuje i stara się naprawić błędy Franca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:22:59 18-07-20    Temat postu:

Odc. 86-87

Erick zafundował Consuelo okropne zakończenie chrzcin, gdy ta dowiedziała się, że straciła opiekę nad dzieckiem. Cały ten wątek to bez wątpienia absurd. Porwanie dziecka to nie wina Consuelo, każdego mogło to spotkać. A zarzucanie jej związku z Miguelem to jakaś bzdura. Co to ma wspólnego z opieką nad synem? Jak dla mnie to Erick dużo gorzej się prezentuje (udowodniona zdrada, oskarżenie o morderstwo, uciekanie przed policją). Jak można komuś takiemu powierzyć opiekę? Tym bardziej, że prawo raczej faworyzuje matkę. Sędzia, który wydał ten wyrok, powinien ponieść konsekwencje. Nie mogę się doczekać aż Erick w końcu zacznie płacić za swoje przewinienia
Również mi szkoda Consuelo, która cierpi bez syna Może go jedynie odwiedzać na chwilę. Do tego obwinia się o to, że przez jej spotkania z Miguelem, straciła opiekę. Jest dokładnie tak jakby sobie tego życzył Erick. Consuelo cierpi i odtrąca Miguela. Czekam aż ta dwójka w końcu będzie razem, bo tak naprawdę przez całą telkę nie było to możliwe. Jedynie chwilowe spotkania i telefony.
Zgadzam się, że dziecko dobrane do roli "małego Ericka" jest śliczne

Eladio dowiedział się o wizycie Artura. David poradził mu, by rozstał się z żoną, bo nie ma innego wyjścia. Eladio w końcu zdecydował się dać Julii rozwód. Poinformował ją o tym osobiście. Ta była załamana, ale jednocześnie dalej nie potrafi mu wybaczyć. Mam nadzieję, że Julia nie wróci do Artura, bo widać, że go nie kocha. Żyła wspomnieniami.
Humberto nadal knuje, by jak najlepiej na tym wyjść.

Caridad przyprowadziła Marintię z dzieckiem to biura Eladia. Nie było to zbyt rozważne. Caridad chciałaby rozwiązać sprawy, których się nie da. Nie ma możliwości, by Franco był z Gaby, a jednocześnie w ukryciu miał syna z kochanką.
Eladio okazał jakieś przejawy czułości wobec wnuka i powiedział, że ten jest niewinny, podczas gdy Marintia oraz Caridad próbują nim manipulować.

Arturo zgodził się oddać Ninie dom w zamian za rozwód. Chce jak najszybciej się uwolnić, by pobiec do Julii. Jednak mi nie jest szkoda Niny, choć Artura nie cierpię. Nina jest materialistką, uważa się za kogoś lepszego i sama nie wiem, czy ta jej miłość do Artura rzeczywiście jest taka szczera. Jak dla mnie to chce postawić na swoim. Gdyby Arturo nie miał pieniędzy, nigdy by na niego nawet nie spojrzała. Poza tym wkurza mnie, że Nina knuje z Erickiem i to jej fałszywe zachowanie wobec Consuelo.

Nie było mi szkoda Reginy, gdy dowiedziała się o związku Davida z Danielą. Co prawda, wybranie Danieli było najgorszym możliwym wyborem, ale David tyle błagał protkę, by do niego wróciła, a ta go odpychała. Potem nagle dała szansę Jorge. Więc niech nie zgrywa teraz ofiary, bo dowiedziała się o nowym związku Davida. Jeszcze to jej zachowanie, gdy zobaczyła byłego chłopaka w swoim domu. Od razu założyła, że przyszedł do niej, by dalej ją błagać.
Daniela jest jaka jest, na pewno nie jest taka szczera na jaką pozuje przy Davidzie, ale przynajmniej umie o niego walczyć, nie patrzy na wszystkich innych.
Między Davidem a Danielą jest chemia i wolę ich oglądać niż wiecznie udręczoną minę Reginy i cierpiącego Davida. Jednak wiadomo, że w finale proci muszą być razem.

Franco nakłonił Gaby, by podpisała pełnomocnictwo do firmy po ojcu. Teraz ten może ją sprzedać bez jej wiedzy.

Byłam w szoku, że Franco i Marintia znowu wylądowali w łóżku Marintia nie uczy się na błędach. Przecież Franco źle ją potraktował, nakłaniał do aborcji...
Kolejny szok to zmiana nastawienia Franco w stosunku do syna Gdy wziął go na ręce poczuł przypływ uczuć i wydawał się szczery. Nawet nie chciał oddać dziecka Marintii

Gaby chce zajść w ciążę, ale od dłuższego czasu jej się to nie udaje. Poszła na wizytę do lekarza. Franco nakłaniał ją, by się nie śpieszyli. Mam nadzieję, że Gaby nie zajdzie w ciążę z mężem. Niech będzie na końcu z Agustinem (choć już coraz mniej czas na ich wątek) i to z nim założy rodzinę


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 10:27:25 18-07-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:50:22 18-07-20    Temat postu:

Dziś mam czas i obejrzę do 90, jeśli Tobie oczywiście pasuje
Policzyłam, że jak będziemy oglądały po 3 dziennie to skończymy telkę 28 lipca
88-90 sobota 18.07
91-93 niedziela 19.07
94-96 poniedziałek 20.07
97-99 wtorek 21.07
100-102 środa 22.07
103-105 czwartek 23.07
106-108 piątek 24.07
109-111 sobota 25.07
112-114 niedziela 26.07
115-117 poniedziałek 27.07
118-120 wtorek 28.07
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:16:41 18-07-20    Temat postu:

Sylwia94 napisał:

Arturo zgodził się oddać Ninie dom w zamian za rozwód. Chce jak najszybciej się uwolnić, by pobiec do Julii. Jednak mi nie jest szkoda Niny, choć Artura nie cierpię. Nina jest materialistką, uważa się za kogoś lepszego i sama nie wiem, czy ta jej miłość do Artura rzeczywiście jest taka szczera. Jak dla mnie to chce postawić na swoim. Gdyby Arturo nie miał pieniędzy, nigdy by na niego nawet nie spojrzała. Poza tym wkurza mnie, że Nina knuje z Erickiem i to jej fałszywe zachowanie wobec Consuelo.


Powiedziałabym, że ze strony Niny to jest egoistyczna miłość, ale jednak jakaś tam miłość. Przez grubo ponad 20 lat trwała u jego boku, 3/4 telki za nami a raczej nie ma przesłanek aby podejrzewać, że miała na boku kochanka/kochanków. Nina wiodła u boku Arturo wygodne życie i to jej pasowało, wyrwał ją z biedy, zapewnił dostatnie życie. Może był dla niej niczym rycerz na białym koniu. Mogła się w nim zakochać, ale nadal stawiać ponad wszystko samą siebie. Nina ma też swoje za uszami, jako matce można jej wiele zarzucić, pewnie jako żonie też, ale jakoś o wiele bardziej wkurza mnie Arturo niż ona, bo jest hipokrytą.

Sylwia94 napisał:
Nie było mi szkoda Reginy, gdy dowiedziała się o związku Davida z Danielą. Co prawda, wybranie Danieli było najgorszym możliwym wyborem, ale David tyle błagał protkę, by do niego wróciła, a ta go odpychała. Potem nagle dała szansę Jorge. Więc niech nie zgrywa teraz ofiary, bo dowiedziała się o nowym związku Davida. Jeszcze to jej zachowanie, gdy zobaczyła byłego chłopaka w swoim domu. Od razu założyła, że przyszedł do niej, by dalej ją błagać.


Też mi nie było szkoda Reginy, zwłaszcza gdy już się zaczęła uruchamiać z tym aby kolejny raz zarzucić Davida pretensjami i go odtrącić. Mina jej zrzedła, gdy dowiedziała się, że przyszedł do Danieli i że się z nią spotyka.

Sylwia94 napisał:
Między Davidem a Danielą jest chemia i wolę ich oglądać niż wiecznie udręczoną minę Reginy i cierpiącego Davida. Jednak wiadomo, że w finale proci muszą być razem.


Nie dostrzegam chemii między Davidem i Danielą. Wolałabym już oglądać go z inną dziewczyną, bo czuję niesmak na myśl o tym, że sypiał z Danielą, później z Reginą, teraz wszystko zmierza ku temu, że znowu prześpi się z Danielą a później jak się pogodzą z Reginą to będzie sypiał z nią.

Sylwia94 napisał:
Byłam w szoku, że Franco i Marintia znowu wylądowali w łóżku Marintia nie uczy się na błędach. Przecież Franco źle ją potraktował, nakłaniał do aborcji...
Kolejny szok to zmiana nastawienia Franco w stosunku do syna Gdy wziął go na ręce poczuł przypływ uczuć i wydawał się szczery. Nawet nie chciał oddać dziecka Marintii


Marintia jest zakochana we Franco, mają podobne cele w życiu, świetnie się rozumieją w łóżku jak i knuciu intryg. Z pewnością Marintia liczy na to, że będą razem.
Mnie też zaskoczył nagły przypływ uczuć Franco do syna. Ni z gruchy ni z pietruchy, wyszło to z lekka sztucznie.

Sylwia94 napisał:
Gaby chce zajść w ciążę, ale od dłuższego czasu jej się to nie udaje. Poszła na wizytę do lekarza. Franco nakłaniał ją, by się nie śpieszyli. Mam nadzieję, że Gaby nie zajdzie w ciążę z mężem. Niech będzie na końcu z Agustinem (choć już coraz mniej czas na ich wątek) i to z nim założy rodzinę


Również mam nadzieję, że Gaby nie zajdzie w ciąże z Franco, ale obawiam się, że skoro do tej pory spotyka ją to samo co Julię przed laty (prawie, z pewnymi małymi różnicami) to może i w tej kwestii być podobnie. Oby nie. 30 odcinków do końca a wątek Gaby i Agustina jeszcze się nie zaczął, szkoda. Taki potencjał pod względem chemii między aktorami! Postać Gaby gdzieś tak od połowy telki sporo straciła w moich oczach i chyba wolałabym dla Agustina kogoś innego np. taką Clarę, ale ta wielce szczęśliwa z Justino, więc nie ma szans.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 15:21:16 18-07-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:18:12 18-07-20    Temat postu:

Sylwia94 napisał:
Dziś mam czas i obejrzę do 90, jeśli Tobie oczywiście pasuje
Policzyłam, że jak będziemy oglądały po 3 dziennie to skończymy telkę 28 lipca
88-90 sobota 18.07
91-93 niedziela 19.07
94-96 poniedziałek 20.07
97-99 wtorek 21.07
100-102 środa 22.07
103-105 czwartek 23.07
106-108 piątek 24.07
109-111 sobota 25.07
112-114 niedziela 26.07
115-117 poniedziałek 27.07
118-120 wtorek 28.07


Tak, pasuje mi oglądać po 3 odcinki. To dzisiaj do 90.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 15:25:08 18-07-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:40:07 18-07-20    Temat postu:

Lineczka napisał:
Sylwia94 napisał:
Dziś mam czas i obejrzę do 90, jeśli Tobie oczywiście pasuje
Policzyłam, że jak będziemy oglądały po 3 dziennie to skończymy telkę 28 lipca
88-90 sobota 18.07
91-93 niedziela 19.07
94-96 poniedziałek 20.07
97-99 wtorek 21.07
100-102 środa 22.07
103-105 czwartek 23.07
106-108 piątek 24.07
109-111 sobota 25.07
112-114 niedziela 26.07
115-117 poniedziałek 27.07
118-120 wtorek 28.07


Tak, pasuje mi oglądać po 3 odcinki. To dzisiaj do 90.


Ok super, ja też się zmobilizuję, by oglądać po 3 Teraz powinny być najciekawsze odcinki, oby tak było
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:20:36 18-07-20    Temat postu:

Odc. 88-90

Miguel dowiedział się, że sędzia jest przyjacielem Niny. Pokłócił się z Erickiem. Potem przekazał tę wieść Consuelo. Kobieta bardzo się ucieszyła i nawet zgodziła się wyjść na kolację z Reginą, Jorge oraz Miguelem. Jednak gdy Erick dowiedział się o tym spotkaniu, zabronił byłej żonie widywać syna! Nie mogę się doczekać zakończenia tego absurdalnego wątku. Najpierw Consuelo straciła opiekę kompletnie bez powodu, a teraz nawet nie może widywać dziecka! Powinna mieć przecież do tego prawo.
Miguel postanowił skompromitować sędziego. Consuelo na początku poparła ten pomysł, ale potem uznała, że to jeszcze bardziej rozzłości Ericka. Tym bardziej, że były mąż zagroził, że zabierze dziecko z rezydencji.
Mam tylko nadzieję, że Consuelo nie wróci do Ericka. Sama nie wiem, czy lepiej zdyskredytować sędziego czy nie. Może to poorszyć sprawy, ale z drugiej strony nie można stać z założonymi rękami i pozwalać Erickowi robić, co chce!
Agustin jest strasznie bierny i nie widzę u niego specjalnego zainteresowania całą sprawą. Natomiast Arturo niby staje po stronie Consuelo (ku złości Ericka), ale też nic nie pomaga. Ciągle jej radzi, by trzymała się z dala od Miguela. Przecież jest wolna i ma prawo robić, co chce! Strasznie mnie wkurza w tym wątku bezkarność i bezczelność Ericka, jak również Niny.
Nawiasem mówiąc Erick groził odejściem z pracy. Co strata by to była dla firmy niewiarygodna I jakby wyprowadził się z rezydencji, zamieszkałby pewnie w apartamencie, który podarował mu tatuś? Niezależność pełną gębą! A pieniądze na koncie na Kajmanach zdobył pozorując porwanie własnego dziecka. Szkoda słów. Na koniec telki wyobrażam go sobie jedynie za kratkami.

Eladio podarował zegarek od Julii Humbertowi. Ten oczywiście nie miał oporów, by go przyjąć.
Julia pozostawiła Eladiowi wolną rękę w kwestiach formalnych, nic od niego nie chciała. Powodem rozwodu ma być różnica charakterów. Jako że oboje się zgadzają, rozwód ma nastąpić w ciągu kilku dni. Julia i Eladio niechętnie podpisali papiery. Miałam nadzieję, że któreś z nich się wyłamie.
Eladio i Julia przytulili się, oboje cierpieli. Eladio powiedział, że wszystko, co osiągnął, zdobył dzięki Julii. Kobieta jednak nie potrafi wybaczyć mu zdrady oraz dręczenia jej przez lata, że David jest niby synem Artura.

Humberto już zaciera ręce, że dostanie własne kasyno. Na bieżąco informuje Artura o sytuacji. Arturo poszedł do rywala i wiedział o rozwodzie. Eladio myślał, że powiedziała mu o tym Julia. Nie wiedzą, że wszystkie informacje wypływają od Humberta. Arturo, żeby nie wkopać wspólnika, powiedział Julii, że dowiedział się od Ruedy (nie ma to jak szczerość).

Nina urządziła scenę, gdy zobaczyła Julię i Artura w jego biurze. Oczywiście nie wierzyła w wyjaśnienia Julii. To co mnie najbardziej wkurza w zachowaniu Niny to właśnie robienie skandali i obrażanie wszystkich wokół.

Regina miała za złe Erickowi, że nieuczciwie postępuje wobec Consuelo. Próbowała go przekonać, że kobieta ma prawo do nowego związku. Ten miał z kolei do siostry pretensje, że stoi po stronie Miguela. Nina również wyraziła swoją niechęć, ale nie podoba jej się też, że Daniela spotyka się z Davidem. Generalnie wszyscy się pokłócili ze sobą
Zachowanie Reginy jest dosyć nielogiczne. Zostawiła Davida m.in. bo identyfikowała się z matką. A teraz staje po stronie Consuelo i Miguela, choć to działanie przeciwko Ninie i Erickowi.

Regina oddała Davidowi rzeczy, które od niego dostała. Potem wielce cierpiała, choć rozstanie było na jej życzenie...

Podczas kolacji w restauracji Regina wydawała się szczęśliwa z Jorge, choć cała ta sytuacja, że chłopak poszedł do kuchni przygotować tacos, była nieco absurdalna. David stwierdził, że Regina jest szczęśliwsza z Jorge, bo przy nim nigdy się tak nie uśmiechała.

Daniela spotkała się z Julią i przekonywała ją o swoim uczuciu do jej syna. Przeprosiła też za swoje wcześniejsze zachowanie.
David jest zdeterminowany, by być z Danielą, choć dalej kocha Reginę. Daniela zaprosiła go na plażę. Ciekawe, czy dojdzie do wyjazdu.

Franco knuje z księgowym i chce dobrać się do fortuny Eladia. Spiskuje niby też z Marintią, ale ciężko powiedzieć, czy to prawda. Oboje dalej ze sobą romansują. Franco znowu poszedł zobaczyć się z synem. Marintia ma nadzieję, że stworzy z Franco rodzinę, ale ten powiedział jej, że musi być cierpliwa.

Gaby dowiedziała się, że jest bezpłodna. Franco w ogóle się nie przejął tą wiadomością, co ją jeszcze bardziej zabolała. Liczyła na jego wsparcie, a spotkała się z obojętnością.
David pocieszał kuzynkę w trudnych chwilach. Dał jej nadzieję, że medycyna poczyniła postępy.
Tak mi przeszło przez myśl, że może jakimś cudem na koniec Gaby skończy zajmując się Mateo? Choć to brzmi dość nielogicznie.

Gaby poprosiła Davida, by pogodził się z Franco. David wyciągnął więc rękę do brata i zaproponował, by żyli w pokoju. Franco z radością się zgodził.

Franco nadal namawia Caridad, by próbowała odzyskać Eladia. A ta jak głupia cieszy się na jego rozwód z Julią. Kompletnie odrealniona.

Daniela powiedziała Ashmorowi, by dał jej spokój. David stanął w obronie dziewczyny. Jednak potem Daniela spotkała się z Amerykaninem w knajpie. Próbowała załagodzić sytuację. Przy Davidzie udawała, że nic ją nigdy nie łączyło z Ashmorem. Ten nie ma też pojęcia, że Amerykanin załatwiał dziewczynie prochy.

Agustin doszedł do wniosku, że informatorem Gomez Luny musi być sekretarka. Arturo wezwał ją do siebie, a ta zaprzeczyła. Jeszcze bezczelnie zwalała winę na Clarę! Arturo miał dobry pomysł, by Agustin śledził kobietę. Ten przyłapał ją w knajpie z Franco. To było bardzo lekkomyślne. Agustin i Arturo postanowili z pomocą Reginy rozpowszechnić fałszywą wiadomość, by przyłapać nielojalną sekretarkę na gorącym uczynku. Ta od razu przekazała wieść, że Arturo ma zamiar stworzyć własne stowarzyszenie, Francowi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:00:22 22-07-20    Temat postu:

Aktualizacja

Cytat:
Policzyłam, że jak będziemy oglądały po 3 dziennie to skończymy telkę 30 lipca
91-93 wtorek 21.07
94-96 środa 22.07
97-99 czwartek 23.07
100-102 piątek 24.07
103-105 sobota 25.07
106-108 niedziela 26.07
109-111 poniedziałek 27.07
112-114 wtorek 28.07
115-117 środa 29.07
118-120 czwartek 30.07


Odc. 91-93

To, co wyprawia Erick przechodzi ludzkie pojęcie Wcześniej zatruwał życie Consuelo i uniemożliwiał bycie z Miguelem, ale teraz zmusił ją do seksu! A ta jest na tyle zdesperowana, że się zgodziła spędzić noc z byłym mężem! Powinna posłuchać Clary i zgłosić drania. Inaczej ta sytuacja znowu się powtórzy. Erick myśli, że może zmusić Consuelo do wszystkiego, bo ma opiekę nad dzieckiem. Czuje się bezkarny
Zmienił się sędzia, ma opinię nieprzekupnego i nie jest znajomym Niny. Jest nadzieja! Ale Consuelo musi powiedzieć wszystko.
Erick znowu zaniedbuje pracę i syna. Cały dzień odsypiał kaca, jeszcze narzekał na płacz dziecka Widać, że do Niny coś dociera i zauważyła nieodpowiedzialne zachowanie synalka. Zagroziła mu, że przestanie go wspierać.
Miguel przyszedł poprosić Ninę o pomoc Był gotowy oddać akcje i zrobić wszystko, byle uszczęśliwić Consuelo Poprosił macochę, by zaniosła dziecko synowej. Nina jednak ma jakieś uczucia, bo tak też zrobiła Consuelo była przeszczęśliwa. Nina zauważyła dziwne zachowanie kobiety i zapytała Ericka, co jej zrobił.

Julia i Eladio oficjalnie są rozwiedzeni, tak samo Arturo i Nina. Nawet szkoda mi było Niny, gdy cierpiała po rozwodzie. Na swój sposób kocha męża.
Na Arturo rozwód nie zrobił większego wrażenia. Od razu kupił szampana i pobiegł do Julii Nie wiem, czego się spodziewał? Że rzuci mu się na szyję i będą razem? Julia powidziała mu, że jej rozwód nie oznacza, że zwiąże się z Arturo. Montenegro był zły. Wręcz stwierdził, że kobieta z nim pogrywała. On jest jakiś odrealiony. Julia go odpychała, a on ubzdurał sobie coś. Agustin go ostrzegał. Ale błędem Julii było spotkanie z Arturem w hotelu.
Dobrze Julia powiedziała Arturowi, by zajął się dziećmi

Nina poszła do Eladia i wyszli razem na obiad. W ukryciu fotograf, znajomy Fanmy, zrobił im zdjęcia i ma opublikować w gazecie.

W dziwnym kierunku idą związki protów. Niby dalej się kochają i cierpią widząc ukochaną osobę z kimś innym. Z drugiej strony wcale nie wyglądają na nieszczęśliwych z nowymi patnerami...
Regina spędziła dzień z Jorge. Byli w luna parku i jedli lokalne jedzenie na ulicy. Regina wyglądała na szczęśliwą, może nawet bardziej niż z Davidem? Na koniec nie mogli się od siebie odkleić całując się w domu Reginy
Davidowi również nie jest obojętna Daniela. Mimo iż wspominał Reginę w kilku momentach, widać, że coś czuje do Danieli i podoba mu się.

Clara i Justino planują ślub. Oboje są szczęśliwi. Tak się zastanawiam, może jednak wróci Francisco? Bo nic się nie dzieje w tym wątku. Jak malowali mieszkanie, cały czas miałam wrażenie, że zaraz nagle wejdzie Francisco

Caridad próbowała zbliżyć się do Eladia, ale ten ją odrzucił. Ona jest odrealniona!

Franco podsłuchał rozmowę Humberta i wie, iż to od niego Arturo dowiedział się, że Eladio jest ojcem Franca oraz przekazał to Julii. Franco obiecał milczeć, jeśli dziadek Gaby zacznie go lepiej traktować i namówi Julię do nadania mu nazwiska Gomez Luna. Tak więc Humberto zmienił postawę wobec Franca o 180 stopni. Powiedział Gaby, że chce spotkać się z nią i mężem na obiad. Namawiał Julię, że Eladio powinien uznać drugiego syna.

Franco dalej knuje z księgowym.

Franco kontynuuje swój romans z Marintią. Zgodził się dać Mateo swoje nazwisko Herrera.

Gaby poszła do ginekologa w sprawie leczenia niepłodności. Franco jej nie towarzyszył, choć jej to obiecał. Umówił ją natomiast do lekarza w San Diego, by pozbyć się żony.
Widać, że Gaby nie jest szczęśliwa. Franco wiecznie nie ma i kobieta jest samotna. Może powinna jednak znaleźć sobie pracę. Co do dziecka to rozumiem, że chce zostać matką, ale kieruje nią też za bardzo desperacja. Ma środki finansowe, a medycyna poszła do przodu. Ledwo zobaczyła zdjęcie dziecka (niby z fundacji) w telefonie Caridad i postanowiła je adoptować. Nie wie, że to syn Marintii.
Gaby przypadkowo spotkała Agustina. Czekam aż ich wątek się rozwinie, ile jeszcze mamy czekać! Widać, że u niego znalazłaby wsparcie, bezpieczeństwo i zrozumienie.

Erick znowu nie popisał się w pracy. Widać, że kompletnie nie zna się na interesach, skoro przygotował nierentowny projekt.

Arturo dowiedział się od Ashmora, że Daniela sypiała z nim w zamian za narkotyki. Amerykanin pokazał zdjęcie z imprezy jako dowód. Arturo pilnie szuka więc córki. Poszedł z pretensjami do firmy Gomez Luna i źle się poczuł

Koleżanka Danieli została nową sekretarką Artura. Poprzednia została zwolniona po udowodnieniu jej winy, że przekazywała informacje konkurencji. Powinna się cieszyć, że nie będzie miała prawnych problemów. Kobieta żąda od Franca pomocy pod groźbą wydania ich układów. Franco wpadł na pomysł, że może reprezentować nową firmę.

Eladio kupił dla wnuka ubezpieczenie medyczne w tajemnicy przed wszystkimi.

PS. Kilka spostrzeżeń:
- Caridad czasem wygląda jakby miała przykrótką szyję
- Czy Luisitę wszyscy muszą brać na ręce? Już chyba dosyć ciężka jest
- Irina super się prezentuje. Wg mnie to jej najlepszy look, jak również postać


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 0:17:44 22-07-20, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:48:13 22-07-20    Temat postu:

Odcinki 88-90

Jak długo jeszcze Erick pozostanie bezkarny? Mam już dość jego panoszenia się! Nawet jeśli sąd powierzył mu opiekę nad synem to niby na jakiej podstawie pozbawił Conuselo praw do dziecka? Dlaczego nie może się spotykać z synem, nie ma wyznaczonych godzin odwiedzin? Trąci to sporym absurdem. Razi bierność Agustina w tej sprawie, za wiele nie robi w tej kwestii, Arturo też bezradny, cacka się z synem zamiast przywołać go do porządku i zagrozić, że jeśli nie zmieni swojego postępowania to sprawa śmierci Montserrat wróci na tapetę. Mógłby przycisnąć tego tchórza, z pewnością Erick by zmiękł i nie był już taki pewny siebie. Uważam, że Consuelo i Miguel powinni wywołać skandal z sędzią w roli głównej i oskarżyć go o korupcję. Co mają do stracenia skoro najgorsze już się stało i dziecko zostało jej odebrane? Pomysł Miguela aby porwać Młodego i z nim uciec beznadziejny, to tylko pogorszyłoby sprawę i jeszcze mieliby przez to większe problemy. Dobrze, że Consuelo wykazała się zdrowym rozsądkiem. Miguel nie ma złych intencji, robi co może aby pomóc ukochanej w odzyskaniu synka, chce ja uszczęśliwić, kocha ją ponad wszystko.
Sylwia94 napisał:

Nawiasem mówiąc Erick groził odejściem z pracy. Co strata by to była dla firmy niewiarygodna I jakby wyprowadził się z rezydencji, zamieszkałby pewnie w apartamencie, który podarował mu tatuś? Niezależność pełną gębą! A pieniądze na koncie na Kajmanach zdobył pozorując porwanie własnego dziecka. Szkoda słów. Na koniec telki wyobrażam go sobie jedynie za kratkami.

Znalazł się pracownik roku, niezastąpiony. To pasożyt, który nie tylko zdradził ojca, ale i ciągnie firmę ku upadkowi. Również mam nadzieję, że wyląduje za kratami.


Gaby jest bezpłodna. Tego się nie spodziewałam. Szkoda mi jej, Franco okropnie się wobec niej zachował. Był zimny, szorstki, nieczuły. Gaby powinna przejrzeć na oczy i zrozumieć, że jej małżeństwo to jedna wielka farsa. Franco po ślubie pokazuje swoją drugą twarz, rozczarowuje a ona cały czas go usprawiedliwia i broni przed innymi.
Sylwia94 napisał:
Tak mi przeszło przez myśl, że może jakimś cudem na koniec Gaby skończy zajmując się Mateo? Choć to brzmi dość nielogicznie.

Też mi to przeszło przez myśl, niejako powtórzyłaby się historia Julii z tą różnicą, że Gaby o wszystkim by wiedziała i podjęłaby świadomą decyzję dotycząca opieki nad synem Franco. W te sytuacji Franco, Marintia i raczej Caridad musieliby albo zginąć albo wylądować za kratami, chyba że ta ostatnia wolałaby oddać wnuka pod opiekę synowej.
SPOILER
Cytat:
Na jednej animce widziałam Gaby i Agustina z kilkuletnim chłopcem, wyglądali na szczęśliwą rodzinę, więc to może Mateo?

Fatalna była gra Fabioli w scenach płaczu, zwłaszcza gdy Gaby płakała przy Davidzie.

Eladio i Julia podpisali papiery rozwodowe chociaż żadne z nich nie miało na to ochoty i się do tego nie garnęło. Wymowna i smutna scena. Widać, że nadal się kochają, ale kierują się rozumem a nie sercem, jest między nimi sporo wątpliwości, niedomówień, zazdrości, popełnili wiele błędów, zwłaszcza Eladio. Uważam, że na tym etapie rozwód jest najlepszym wyjściem. Eladio zwrócił Julii wolność chociaż ciężko mu to przyszło. Widać zmianę jaka w nim zaszła, nie jest już takim egoistą i maniakiem mającym fioła na punkcie kontrolowania jej. Nie chce trzymać jej przy sobie na siłę. To duży postęp. Piękne były sceny, gdy się przytulali.

Z niecierpliwością czekam na moment zdemaskowania Humberto przez Julię, Eladia i Davida jako tego, który gra na dwa fronty i o wszystkim informuje Arturo w zamian za korzyści materialne. Córka i wnuk powinni się od niego odwrócić i nie chcieć mieć z nim do czynienia. Niech się przestaną z nim cackać. Powinien zostać umieszczonym w domu opieki o normalnym standardzie a nie luksusowym przybytku z wszelkimi udogodnieniami. Ten człowiek to egoista, materialista, hipokryta. Własną córkę sprzedaje i to nie pierwszy raz.
Sylwia94 napisał:

Eladio podarował zegarek od Julii Humbertowi. Ten oczywiście nie miał oporów, by go przyjąć.

Rozbroił mnie Humberto w tej scenie, zachował się jak chytra baba z Radomia.


Bardzo dobrze, że Agustin zdemaskował Angeles jako kreta w firmie, prawidłowo wydedukował, że to sekretarka wynosi od nich poufne informacje i sprzedaje je konkurencji. Bezczelna próbowała zrzucić winę na Clarę. Nic jej nie usprawiedliwia, powinna zostać zwolniona dyscyplinarnie.

David coraz bardziej angażuje się w związek z Danielą, ale nadal kocha Reginę i cały czas o niej myśli. Popełnia ogromny błąd romansując z jej siostrą, bo to tworzy między nimi dodatkową barierę i jest po prostu niesmaczne. David zachowuje się jakby chciał ukarać Reginę, odegrać się na niej a zarazem coś jej udowodnić. Dodatkowo trąci od niego desperacją i widać, że chłopak się pogubił w życiu. Nie rusza mnie zbytnio cierpienie Reginy, bo sama jest sobie winna. Nawet Nina powiedziała jej, że nie powinna była rozstawać się z Davidem i się poświęcać, podobnie mówił jej Arturo a ta nadal swoje. Dobrze jej też przygadała Daniela, że o miłość powinno się walczyć a nie rezygnować z niej, poświęcać się i to jeszcze w imię czego? To Regina odrzuciła Davida chociaż ponoć tak bardzo go kochała a on nie ponosił żadnej winy! To ona zadecydowała o ich przyszłości za nich dwoje.
Sylwia94 napisał:

Zachowanie Reginy jest dosyć nielogiczne. Zostawiła Davida m.in. bo identyfikowała się z matką. A teraz staje po stronie Consuelo i Miguela, choć to działanie przeciwko Ninie i Erickowi.

Dokładnie, Regina sama sobie przeczy. Miała kolejną okazję przekonać się jaki jest Erick. Tak go broniła przed Miguelem a on jej jeszcze pocisnął tekstem o Davidzie. Sama scena kłótni w wykonaniu Michelle wypadła słabo, zwłaszcza w momencie, gdy jej Regina wydzierała się do Ericka aby oddał syna Consuelo.
Sylwia94 napisał:
Podczas kolacji w restauracji Regina wydawała się szczęśliwa z Jorge, choć cała ta sytuacja, że chłopak poszedł do kuchni przygotować tacos, była nieco absurdalna. David stwierdził, że Regina jest szczęśliwsza z Jorge, bo przy nim nigdy się tak nie uśmiechała.

Jorge kreowany jest na ideał - pracowity, człowiek który żadnej pracy się nie boi, do tego idealny kucharz, który z marszu idzie do kuchni w restauracji i przygotowuje danie ratując lokal, kucharzy, wybawiając ich z opresji. Ciekawe czy miał przy sobie książeczkę sanepidowską. Mnie jego postać męczy, jest nachalny wobec Reginy, zaklina rzeczywistość, wie że ta nadal kocha Davida, ale próbuje wykorzystać okazję. Wyglądają i zachowują się jak kumple a nie para. David nie miał racji z tym, że Regina jest szczęśliwsza z Jorge. Tak wygląda zakochana kobieta? To przy Davidzie promieniała, łaknęła jego czułości i wychodziła z inicjatywą, oczy jej się śmiały. Przy Jorge zachowuje się jak jego dobra koleżanka.
Zdziwiło mnie, że Miguel stwierdził, iż bardziej lubi Jorge niż Davida.
Sylwia94 napisał:
Daniela spotkała się z Julią i przekonywała ją o swoim uczuciu do jej syna. Przeprosiła też za swoje wcześniejsze zachowanie.

Daniela udaje przemianę wewnętrzną i chce się przypodobać Julii, ale ma rację z tym, że jej ewentualny związek z Arturo jest ich sprawą i ona z Davidem nie powinni się do niego mieszać i z tego względu rezygnować ze swojej relacji. Jedno trzeba oddzielić o drugiego. Tego nie potrafiła zrobić Regina. Normalniejsza i życiowa wydaje mi się niby to egoistyczna postawa Danieli, która tak bardzo kłuje jej siostrę w oczy. Są w życiu takie sytuacje, że trzeba pomyśleć o sobie a nie poświęcać się i unieszczęśliwiać przez wzgląd na innych.


U Petera odzywa się urażona duma i ego. Sam sugerował Danieli, że ich relacja jest luźna a związek wolny, że chodzi mu tylko o rozrywkę i zabawę a teraz ma wielkie pretensje jakby byli parą a nawet kimś więcej. Jest nachalny, wulgarny, traci nad sobą kontrolę. W knajpie wyglądał i zachowywał się jak ćpun. Daniela próbowała uspokoić sytuację aby nie narobić sobie większych problemów i nie chcąc aby jej stosunki z Amerykaninem wpłynęły negatywnie na jego interesy z firmą Montenegro. Peter nie tylko załatwiał dla niej dragi, ale i z ich rozmowy wychodzi na to, że chyba ze sobą sypiali. Nieźle. Wydaj mi się, że on jej tak łatwo nie odpuści.
David bronił Danieli przed Amerykaninem, ale raczej nie przemawiała przez niego zazdrość. Zachował się jak dżentelmen.

Franco gra na kilka frontów, chce przejąc firmy Eladia, cały czas mu mało, chce więcej i więcej. Nie mogę się doczekać momentu, gdy jego prawdziwe intencje wyjdą na światło dzienne i wszyscy się na nim poznają. On się już nie zmieni. Nikt poza nim się dla niego nie liczy, rzekome uczucie do syna i troska o niego nie do końca mnie przekonują. Marintia wykazuje się naiwnością wierząc w kłamstwa Franco i jego manipulacje. On jej nie kocha, nie stworzy z nią szczęśliwej rodziny.
Sylwia94 napisał:
Franco nadal namawia Caridad, by próbowała odzyskać Eladia. A ta jak głupia cieszy się na jego rozwód z Julią. Kompletnie odrealniona.

Niby Caridad zdaje sobie sprawę z tego, że dla Eladia liczy się tylko Julia, ale nakręcana przez synalka próbuje z nim flirtować chociaż Eladio nie zwraca na nią uwagi i chłodno ją traktuje. Gdzie się podziała jej sympatia i lojalność wobec Julii? Pod wpływem Franco zdecydowała się trzymać dystans z Gaby. Cariadad jednocześnie wspierała kochankę syna i jego żonę, co jej wręcz niesmaczne. Pewnych rzeczy nie da się pogodzić, nie można mieć i jednego i drugiego, nie można mieć ciastka i zjeść ciastka!

Sylwia94 napisał:

Nina urządziła scenę, gdy zobaczyła Julię i Artura w jego biurze. Oczywiście nie wierzyła w wyjaśnienia Julii. To co mnie najbardziej wkurza w zachowaniu Niny to właśnie robienie skandali i obrażanie wszystkich wokół.


Akurat w tej sytuacji uważam, że Nina miała pełne prawo się wkurzyć. Arturo jeszcze nie ma rozwodu a Julia przychodzi sobie do firmy i jego gabinetu jak gdyby nigdy nic chociaż wie, że krążą plotki o ich romansie i zdaje sobie sprawę z tego co Montenegro do niej czuje. Nina mogła się poczuć przez nich poniżona. Wywołała awanturę, zagalopowała się, ale słusznie przygadała Arturo! Wkurza mnie postawa Niny wobec Consuelo i jej faworyzowanie Ericka, ale w wątku z Arturo mimo wszystko stoję po jej stronie. To on ją okłamywał, że nie ma innej kobiety w jego życiu a przecież wiemy jak było.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 2:00:00 22-07-20, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lucy
Generał
Generał


Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 8489
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:59:18 22-07-20    Temat postu:

Paro napisał:
lucy napisał:

A co masz na myśli? Bo ja w PyP nie widzę zbyt wiele telenoweli.


Jeszcze ten stary styl kręcenia, bez tych przejaskrawień i technologii jak z serialu. Wątki też takie bardziej stateczne, dwie rodziny, sceny danej postaci wykończone.

Aaa, teraz zakminiłam i całkowicie się zgadzam. W zły sposób wykorzystana nowa technologia. Dodając do tego mierne scenariusze w Televisie wychodzi karykaturka nie wiadomo w dodatku czego dokładnie ... czy serialu, czy telenoweli. Z tego co obecnie widzę (po "małej" przerwie siedzenia w telkach) twórcy kompletnie nie potrafią zatrzymać chwili, która przecież zawsze budowała klimat tego gatunku i emocje w widzu.

Paro napisał:
W takim Amar a muerte to było jakieś beznadziejne skakanie po scenach. Tu urywek, tam urywek, postacie nie były przez to tak dobrze ukazane, do tego tylko te pościgi i wybuchy.

Po prostu nie wiem po co producenci i wytwórnia próbują robić coś, w czym nigdy nie będą dobrzy, bo seriale z błyskotliwą akcją to domena amerykańska.To trochę tak jakby szewc nagle zaczął naprawiać auta. Dlatego całe Latino powinno się skupić na szlifowaniu tradycyjnej telenoweli, a nie eksperymentowaniu z mieszaniem gatunków i tworzeniu #niewiadomoczego.

Paro napisał:
Oglądałam Kara Sevdę i też uważam, że powinni się niekiedy uczyć od Turków. Tam co chwilę była jakaś intryga, tutaj jedynie wymiana spojrzeń.

No ja się akurat bardzo rozczarowałam Kara Sevdą jako całością (wątek protów to była parodia absurdów), no historia na linii Emir-Kemal była napisana, zrobiona i zagrana na medal. Oczywiście przerysowania też były (tureckie seriale bez nich nie funkcjonują), jednak aktorzy przyćmili je wspaniałą grą, przez co nie rzucały się aż tak w oczy i ja je kupiłam.
Televisowskim pisarzom brak dobrych pomysłów i inwencji twórczej. Mają w rękach jakąś świetną/ sprawdzoną historię, ale na tym się kończy ich "twórczość", bo wymyślać ciekawej akcji i jej zwrotów w wątkach nie potrafią. Tu by im pomogli zapewne tureccy scenarzyści, którzy mają o wiele bogatszą wyobraźnię i wygląda na to, że lepszą znajomość różnych dziedzin życia, nauki, przez co ich fabuły są ciekawsze, logiczniejsze i bardziej złożone oraz jednocześnie namacalne/ prawdziwsze od tych meksykańskich, w których niby twórcy chcą być bardzo na czasie, także technologicznie, ale robią to w pułapie mega amatorskim, prawie przedszkolnym, co niestety słabo świadczy o ich (scenarzystów) poziomie wiedzy ogólnej Ja tych ich wypocin fabularnych nie potrafię kupić, nawet kiedy się zmuszam i przez to się zastanawiam, czy dalej oglądać ten PyP.

Paro napisał:
lucy napisał:
Oj tak, Federico był jedyny w swoim rodzaju.


Zapuściłabym w ogóle Ferdkowi brodę i może trochę włosy, bo z obecną "ulepszoną" twarzą niestety nie wyglądał mi na villana. Jego mimika wydawała mi się niekiedy śmieszna i mówię to z ciężkim sercem, bo go uwielbiam.

No i ja mam identyczne odczucia. Ferdek mimo swoich wysiłków nie pasuje mi na tego tu villana. Zauważyłam nawet, że się gubi w roli, bo są chwile, kiedy mimiką twarzy przypomina Ferdka prota, a to się niestety kłóci z wizerunkiem Eladia. Jeszcze gdyby scenariusz był lepszy i Ferdek miał ciekawsze kwestie do zagrania to pewnie i Eladio wypadłby lepiej. No niestety mamy co mamy.
Arturo ma za długą grzywkę, która mu opada i go denerwuje, więc ją co 10 sekund zarzuca do góry. Nie przeszkadza mi to, ale nie bardzo rozumiem zamysł ekipy od wizerunku postaci. Aktor zamiast się skupić na kwestii w scenie musi walczyć z grzywką.

Paro napisał:
Oj tak, Erick ubarwiał tę telkę, można się było chociaż pośmiać XD

Obecnie to mój ulubieniec. Jest taki przewidywalny i nieprzewidywalny jednocześnie
Jest dla mnie odskocznią od nudy i niskiego poziomu fabuły, które zieją z tego błyskotliwego jak diabli scenariusza.

Favelka chyba w całym swoim telkowym CV tyle się nie "nacmokała" co tutaj, zresztą w tych 21 odcinkach, które do tej pory widziałam, jej postać się w tym właściwie zamyka. Szkoda, tym bardziej, że jest czwarta w czołówce, a jak dotąd więcej do zagrania ma aktorka, której do dnia dzisiejszego nawet nie ma na Wikipedii. 👀 Jeśli tej Montserat będzie przez cały czas aż tyle, to producent powinien zmienić entradę. Sam motyw czułego pocałunku Niny z mężem przy prawie każdej okazji uważam za jeden z bardziej kreatywnych elementów telki, jednak chciałabym w jej wątku mieć więcej do oglądania.
Epizod z Danielą jako postacią z problemem alkoholowym to chyba jakiś żart oraz kolejny przykład na "wysoki poziom" scenariusza. Skoro postać ma mieć tu wątek alkoholowy to powinna się w co drugiej scenie zataczać, czyż nie? Te jej wizyty u psychiatry też są pisane przez amatora. Myślę, ze sama lepiej bym napisała owe sceny.
Kolejna postać, w której alkoholizm kompletnie nie wierzę to Gisela. Ciągle czuć od niej alkohol, jednak nie ma to właściwie żadnego przełożenia na specyfikę postaci na ekranie i jej zachowanie. Babcia w jej wieku po kilku łykach piersiówki powinna chodzić przez cały czas nawiana, a nie mieć pod kontrolą/ obskoczyć każdy wątek, który ma w zasięgu. To, że pustą gadaniną namieszała w głowie mężowi chorej na raka, żeby wątek zapychacz mógł toczyć się dalej, uważam za kolejny geniusz tego scenariusza.
Przestraszyłam się natomiast wątku córeczki Giseli, która nadciąga wielkim krokami w odsłonie jakże manierycznej Isabeli Camil. Jej rola w Abismo mi całkowicie wystarczy i nie mam sił na więcej. Już samo patrzenie na to jej rozdygotanie w każdej sekundzie na ekranie przyprawia mnie o mdłości. Także oczyma wyobraźni już widzę jak na zmianę dygocze i się trzęsie nad Frankiem. Oby był dla niej tak bezlitosny jak dla babki.
Sceny protów są od pewnego czasu żałosne i współczuję aktorom, bo w takich scenach nie da się niczego dobrego pokazać. Renata ma jeszcze jakieś w miarę zjadliwe sceny z ojcem, ale David? To co scenariusz wyprawia w jego wątku, to jak rzuca postacią pomiędzy ciągle skrajnymi sytuacjami, że się gubię, czy mamy etap pokoju, czy wojny zarówno z ojcem jak i z Renatą... wcale nie pomaga postaci. Czy przez całą telkę będzie taka huśtaweczka fabularna, że dzisiaj jest miłość, a jutro padnie na konflikt, który załagodzi przypadkowy przechodzeń ulicą... tak bowiem odebrałam akcję w Queretaro, gdzie proci pojechali złożyć wypowiedzenia pracy, ale na krawężniku spotkali dyrektorów projektu, którzy właściwie samym spojrzeniem przekonali ich do zmiany decyzji (???) Teraz wrócą do domów i konflikt z rodzinkami niczym murowana. Davidowi nawet matka, która jeszcze wczoraj go namawiała do walki o ukochaną, teraz suszy głowę o Renatę. Matulu co to ma być?
Z Renaty natomiast scenarzyści robią ciapę, która nawet nie potrafi się bronić kiedy padają niesłuszne oskarżenia. W scenie konfrontacji pomiędzy nią, a rodzinką (kiedy wyszło, że się zadaje z synem wroga, bo w sieci pojawiło się ich wspólne foto) miała im wykrzyczeć, że to kłamstwo, a nie pozwalać się obrzucać samymi obelgami. Jakby jej języka w buzi zabrakło, bowiem stała tam niczym sierota w przytułku. Brakuje jeszcze, aby mój ulubieniec Eric wmanipulował ją w swoją zdradę ojca i zrobił z niej ofiarę.
O Julii to mi się nawet nie chcę pisać, bo postaci kompletnie nie czuję. Pomijam już jej żałosne podchody do Artura, ale kiedy widzę jak bardzo jest bystra i tępa jednocześnie to się zastawiam jaka jest bardziej. A Eladio? Taki przebiegły, a nie sprawdza połączeń z komórki żony i o jej kontaktach z Arturem dowiaduje się przez przypadek, to jest wchodząc do jej sypialni w chwili kiedy ta miętosi w rękach liścik od Artura A jego detektywi? Są aż tak inteligentni, że nie widzą kto odwiedza ją w fundacji 👀 No jak takimi akcjami Castro chciał przyciągnąć widownię to się nie dziwię, że ta go olała.
Czy sąsiad Montserat długo będzie "wzbogacał" jej wątek? Niedługo będzie go więcej od postaci przewodnich.


Ostatnio zmieniony przez lucy dnia 17:12:56 22-07-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naomi16
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Cze 2013
Posty: 38670
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:19:30 22-07-20    Temat postu:

lucy napisał:

Paro napisał:
lucy napisał:
Oj tak, Federico był jedyny w swoim rodzaju.


Zapuściłabym w ogóle Ferdkowi brodę i może trochę włosy, bo z obecną "ulepszoną" twarzą niestety nie wyglądał mi na villana. Jego mimika wydawała mi się niekiedy śmieszna i mówię to z ciężkim sercem, bo go uwielbiam.

No i ja mam identyczne odczucia. Ferdek mimo swoich wysiłków nie pasuje mi na tego tu villana. Zauważyłam nawet, że się gubi w roli, bo są chwile, kiedy mimiką twarzy przypomina Ferdka prota, a to się niestety kłóci z wizerunkiem Eladia. Jeszcze gdyby scenariusz był lepszy i Ferdek miał ciekawsze kwestie do zagrania to pewnie i Eladio wypadłby lepiej. No niestety mamy co mamy.

Przepraszam, że się wtrącę, ale właśnie oglądam z nim Manana Es Para Siempre i tam ma z kolei odwrotnie Ma grać prota, a często wypada jakby miał być villainem Ja go przynajmniej tak odbieram


Ostatnio zmieniony przez Naomi16 dnia 17:20:00 22-07-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lucy
Generał
Generał


Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 8489
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:52:01 22-07-20    Temat postu:

Kiedy wcześniej pisałam, że w niektórych scenach Ferdek wygląda okropnie, wręcz aseksualnie... miałam na myśli tego typu ujęcia/ sceny:



Ostatnio zmieniony przez lucy dnia 18:04:37 22-07-20, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lucy
Generał
Generał


Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 8489
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:06:06 22-07-20    Temat postu:

Naomi16 napisał:
Przepraszam, że się wtrącę, ale właśnie oglądam z nim Manana Es Para Siempre i tam ma z kolei odwrotnie Ma grać prota, a często wypada jakby miał być villainem Ja go przynajmniej tak odbieram

Możesz się wtrącać ile chcesz
Nie widziałam Meps, więc się nie wypowiem... natomiast w Amor real jego prot (przecudowny jak dla mnie) był też z rogami i to pasowało zarówno do wyglądu Ferdka, jego gestów, mimiki, tonu głosu jak i do konstrukcji postaci. Wszystko współgrało, ale AR to idealny scenariusz, gdzie wątki były podopinane na ostatni guzik, co zresztą nie jest dziwne, bo za scenariusz odpowiadała niedościgniona Maria Zartini. To, że postać jest protem wcale nie znaczy, że musi być aniołem, niekiedy na jego postawę wpływają inne czynniki czy wydarzenia, pod których wpływem/ broniąc się posuwa się on do czynów bardziej bezwzględnych, czy nawet okrutnych. No w przypadku Eladia słodkie, zalotne uśmieszki kompletnie nie korespondują z charakterystyką postaci, która jest przecież zła.


Ostatnio zmieniony przez lucy dnia 18:07:26 22-07-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:04:56 22-07-20    Temat postu:

Odcinki 91-93

Julia i Eladio oficjalnie się rozwiedli. Jakże wymowna była scena, gdy mieli łzy w oczach, smutne miny a na koniec się przytulili. Widać było, że rozstanie wcale ich nie cieszy, ale musiało do niego dojść, bo w tym momencie nie są w stanie dać sobie drugiej szansy. W podobnym czasie doszło też do rozwodu Niny i Arturo. Szkoda mi było Niny, nadal kocha męża i ciężko jej się pogodzić z tym, że po ponad 20 latach małżeństwa porzucił ją dla innej kobiety. Jej płacz i ból były szczere. Z kolei Arturo rozwodem się nie przejął i czym prędzej poszedł do Julii z szampanem aby świętować z nią to, że oboje odzyskali wolność. Kompletny brak klasy i taktu. Zachowuje się jak odrealniony. Miał dać Julii czas do tego aby na spokojnie zastanowiła się nad swoim życiem i tym czego chce a zamiast tego cały czas na nią naciska i wywołuje presję. Świetna była scena z Julią sprowadzającą go na ziemię tekstem, że nie rozwiodła się dla niego i że chce trzymać dystans. Mina Arturo bezcenna! Spodziewał się, że ta mu wskoczy w ramiona i będą żyli długo i szczęśliwie a tu nic z tego, bo Julia nadal go odtrąca. Jak na dłoni widać, że go nie kocha, że dla niej ich relacja to już przeszłość. Rozbroił mnie Arturo, gdy naskoczył na Julię, że robiła mu nadzieję. Sam się nakręcił, biegał za nią a ona niczego mu nie obiecywała, trzymała dystans i prosiła o czas (z wyjątkiem wizyty w hotelu, ale wtedy była zdesperowana i też nie chciała posunąć się w ich relacji dalej). Słusznie mu poradziła żeby zajął się swoimi dziećmi. Wątpię aby do Arturo coś dotarło. Pewnie nadal będzie się uganiał za Julią, próbował wykorzystać sytuację i żebrał o drugą szansę.

Nina podstępem zwabiła Eladia do restauracji aby zrobiono im zdjęcia z ukrycia. Co ona chce osiągnąć? Wzbudzić zazdrość w Arturo? Zrobić na złość Julii? Słabe jest to, że w swoje gierki miesza Eladia, który do teej pory służył jej pomocą, wspierał i był dla niej miły.

Załamuje mnie postawa Caridad. Te jej próby nawiązania flirtu z Eladio są żałosne! Niby zdaje sobie sprawę z tego, że dla niego liczy się tylko Julia, ale podkręcana przez Franco nie odpuszcza i wręcz się poniża żebrząc o okruchy uwagi Gomez Luny. Eladio stanowczo trzyma dystans, ustawił ją do pionu i bardzo dobrze. Niech sobie Caridad w końcu da spokój!
Nawiasem mówiąc to podobają mi się jej stroje po zmianie stylu, ładnie wygląda.


Beznadziejna była scena w domu Montenegro z Reginą i Jorge rzucającymi się na siebie na kanapie w salonie i namiętnie się całującymi na widok Davida i Danieli. Co za pokazówka, szczyt żenady. Co oni mają w głowach? Regina niby taka dojrzała a do tak tanich sztuczek się ucieka? Byłam zniesmaczona! Najlepsze jest to, że w tej scenie David stał odwrócony tyłem do Reginy i Jorge, więc nawet nie widział ich czułości. Cały wysiłek Reginy na marne. Serio, przy takich scenach ręce opadają.
U Reginy z Jorge i Davida z Danielą sielanka, ale tylko pozorna i na chwilę, bo Regina i David nadal się kochają i myślą o sobie mimo usilnych prób rozpoczęcia nowego etapu w życiu.
Związek Reginy i Jorge mnie nie przekonuje. Nie podobały mi się ich sceny, sztuczne i jak dla mnie są to marne kopie szczęśliwych chwil Reginy z Davidem. Jorge to postać nachalna, sztywna, nie przepadam za nim. Niby dobry z niego chłopak, ale nie budzi sympatii, nie intryguje, aktor też w tej roli nie robi na mnie wrażenia. Regina w tych odcinkach nie traktowała Jorge jak kumpla, ich pocałunki były namiętne, w domu Montenegro rzucili się na siebie jakby mieli za chwilę w łóżku wylądować. Jak dla mnie to nie ma pomiędzy nimi chemii a Regina na siłę próbuje zapomnieć o Davidzie i zaangażować się w związek z Jorge chociaż go nie kocha.
W tych odcinkach dostrzegłam chemię między Davidem i Danielą. Fajne mieli sceny na plaży, on patrzył na nią z zachwytem a ona przy nim zyskuje. Ich wątek ma potencjał i w sumie nie byłabym rozczarowana gdyby dostali szczęśliwy finał i ze sobą zostali, ale z pewnością tak się nie stanie, bo przecież David i Regina muszą być razem. Jakoś o wiele bardziej ciekawi mnie postać Danieli i darzę ją większą sympatią od Reginy. Daniela nie jest aniołkiem, ma sporo za uszami, ale gdyby się naprawdę zmieniła to mogliby być z Davidem szczęśliwi, on pomógłby jej wyjść z uzależnienia od narkotyków, wspierałby ja. Przy nim Daniela jest szczęśliwa, często się uśmiecha, pokazuje swoją wrażliwszą stronę. Ogólnie nie jest zła tylko zagubiona i dąży do celu za wszelką cenę. Podobało mi się jak Daniela wygarnęła Reginie, że ta kreuje się na świętą. Brawo! 100% racji! Idealna Regina poświęca się dla wszystkich zamiast walczyć o ukochanego faceta a później kreuje się na ofiarę. Uważam, że przez swoje tchórzostwo Regina nie zasługuje na Davida i nie miałabym nic przeciwko gdyby ten został z Danielą o ile ona naprawdę by się zmieniła i dojrzała (a już pewne postępy poczyniła).

Przez Danielę współpraca Arturo z Peterem została zerwana. Montenegro popełniał błąd, mógł jakoś próbować dogadać się z Amerykaninem dla dobra firmy i oddzielić pracę od spraw prywatnych. Popada w coraz większe problemy zawodowe, jeszcze bankrutem zostanie.
Peter powiadomił Arturo o tym, że sypiał z Danielą i załatwiał dla niej narkotyki. Jak Arturo dowie się o incydencie w hotelu, który Agustin z Reginą przed nim ukryli to z pewnością się wkurzy i będzie miał rację, bo powinni byli mu o tym powiedzieć. Widać było, że przejął się stanem Danieli, poszedł nawet do Eladia aby dowiedzieć się, gdzie jego córka wyjechała. Źle się poczuł, czyżby problemy z sercem? Tego tylko brakowało. Może to chwilowe niedomaganie, bo ostatnio miał sporo problemów i stresów na głowie.


Erick zgwałcił Consuelo. To już przegięcie. Do czego jeszcze ten drań się posunie? Ma na swoim koncie wszystkie podłości! Co jeszcze wymyśli? Niepotrzebnie Consuelo otwierała mu drzwi do mieszkania, ale gnojek jak zwykle posłużył się dzieckiem, więc go wpuściła. Był pijany, rzucił się na nią i przymusił ją do seksu. Consuelo powiedziała Clarze, że przez groźby Ericka dotyczące wywiezienia syna z kraju poddała się jego szantażowi, ale mi to wyglądało na gwałt, bo użył wobec niej siły a ona protestowała i błagała go żeby przestał. Brak już słów na tę karykaturę mężczyzny! Consuelo powinna na niego donieść! Jeśli tego nie zrobi to Erick nadal będzie jej groził i ją szantażował i wymuszał na niej pewne zachowania. To nie jest życie a piekło!
Skacowany Erick to niesamowicie żałosny widok. :zyguś: On się nie nadaje ani do roli męża ani ojca ani syna ani pracownika. W każde kwestii nawala. Już nawet Nina dostrzega jego wady i jest nim rozczarowana a będzie jeszcze bardziej, gdy dowie się, że Erick porwał własnego syna i ją okradł. Nie mogę się doczekać tego momentu!
Apelacja Consuelo i Agustina przyniosła rezultat, bo zmienił się sędzia zajmujący się sprawą opieki nad dzieckiem. Mam nadzieję, że lada moment ten absurd się skończy i dziecko wróci do matki, bo tam jest jego miejsce!
Miguel to facet marzenie. Słysząc smutek w głowie Consuelo poszedł do Niny błagać ją aby się zlitowała i pozwoliła wnukowi spotkać się z matką. Był gotów oddać jej wszystkie przepisane mu przez Arturo nieruchomości i akcje. Jego miłość do Consuelo nie ma granic, dla niej i jej dziecka zrobiłby wszystko. Jak się dowie o krzywdzie wyrządzonej jej przez Ericka to aż strach pomyśleć. Oby tylko nie popełnił błędu/głupoty, bo nie zasługuje na to aby mieć przez tego drania problemy i np. wylądować we więzieniu za szukanie sprawiedliwości.
Nina zabrała wnuka do Consuelo. Ciekawe czy słowa Miguela dały jej do myślenia czy zrobiła to tylko po to aby przejść od niego akcje i nieruchomości. Piękne były sceny Consuelo z synkiem, jej radość na jego widok bezcenna. Cudowny obrazek. Nina zauważyła, że z Consuelo nie jest dobrze i nawet pytała Ericka co jej zrobił. Oby te ostatnie wydarzenia dały Ninie do myślenia i niech przestanie wspierać synalka!
Erick już dawno powinien siedzieć we więzieniu! Gdyby Arturo nie przekupił świadka to właśnie tak by się stało i nie doszłoby do tylu tragedii i cierpień Consuelo!

Wychodzi na to, że Gaby jest niepłodna a nie bezpłodna skoro jej przypadłość można leczyć i jakieś tam szansę na zajście w ciąże ma. Tylko nie powinna narzucać sobie presji i tak desperacko do tego dążyć, o to w niczym jej nie pomoże. Mogłaby wrócić do fundacji albo znaleźć inną pracę czy jakieś hobby. Mam wrażenie, że z braku zajęcia mocno się je nudzi.
Franco w roli męża to kompletny niewypał, ostatnio nawet zbytnio nie dba o pozory. Nie spędza z Gaby czasu, nie wspiera jej, w najlepsze zabawia się z Marintią.
Gaby zobaczyła zdjęcie Mateo w telefonie Caridad, dziwne że go nie rozpoznała, przecież widziała go wcześniej i trzymała na rękach. Caridad wcisnęła jej kit, że to dziecko z fundacji a Gaby zaproponowała Francowi by je zaadoptowali. Jego własnego syna. Nieźle! Co za ironia losu! Caridad powinna zapaść się pod ziemię ze wstydu, że robi z synowej idiotkę! Gaby była dla niej życzliwa, wyciągnęła do niej pomocną dłoń a ta tak się jej odwdzięcza...
Gaby spotkała się z Agustinem i powiedziała mu swoich problemach (niepłodność, kłopoty małżeńskie). Agustin wspierał ją, pocieszał, klasa sama w sobie. Takie faceta potrzebuje Gaby! 25 odcinków do finału a ich wątek nadal się na zaczął chociaż ma ogromny potencjał! Niech w końcu coś ruszy!

Franco podsłuchał rozmowę Humberto z Arturo dzięki czemu ma na niego haka. Dziad zmiękł na samą myśl, że zostanie zdemaskowany i Eladio o wszystkim się dowie. Oczywiście Franco obrócił sytuację na swoją korzyść, nie wykazał się lojalnością wobec ojca. Szantażuje Huberto, kazał mu zmienić nastawienie do siebie i przekonać Julię aby ta namówiła Eladia żeby dał mu swoje nazwisko. Dziad nie miał wyjścia i musi tańczyć jak mu Franco zagra. Dziwi mnie, że Julia i Gaby są takie naiwne i nie miały żadnych podejrzeń wobec Humberto i jego nagłej przemiany w stosunku do Franco.

Eladio wykupił i wręczył Marintii ubezpieczenie dla Mateo. Jest jaki jest, trzyma dystans, al dba o wnuka na odległość. Tymczasem Marintia z Franco chcą zniszczyć Eladia, zostawić go z niczym i przejąć jego firmy. Mało im i mało, są zaślepieni na punkcie pieniędzy i władzy. To się dla nich dobrze nie skończy.
Franco postanowił dać synowi swoje nazwisko. Produkował się, że niedługo więcej będzie ono znaczyło od Gomez Luny.


Arturo zwolnił Angeles. Wykazał się wobec niej łaskawością, że nie doniósł na nią i jej nie oskarżył o wyciąganie poufnych informacji z firmy. Na jej miejsce została zatrudniona koleżanka Danieli, ciekawe czy ma odpowiednie kompetencje. Przeszło mi przez myśl, że może ona zostać kochanką Ericka.
Angeles ma pracować potajemnie dla Franco. W niezłe bagno się pakuje, jeszcze za oszustwo wyląduje we więzieniu.


Wątek Clary i Justino fatalny. Nie widzę między nimi chemii, nie podobają mi się ich sceny, nie pasują do siebie. Jestem rozczarowana, bo postać Clary jest ok i jej wątek miał spory potencjał z Francisco z przy Justino wiele traci. Początkowo ja lubiłam a teraz choć dobra i pomocna stała się postacią mdłą i nieciekawą.
Ładnie Clara wyglądała w sukni ślubnej, ale ja bym nie chciała zakładać sukni po pannie młodej, która właśnie wzięła rozwód.
Francisco chyba już nie wróci skoro sprzedał mieszkanie Davidowi. Szkoda. Teraz Justino stał się najlepszym przyjacielem Davida.


Bójka Eladia z Arturo komedia. Wymiana ciosów, dali sobie z pięści a później się na siebie rzucili i Agustin z ochroniarzem musieli ich rozdzielać. Z min aktorów chciało mi się śmiać. Eladio powiedział Arturo, że ich rywalizacja skończy się wraz ze śmiercią któregoś z nich. Po takich słowach można się spodziewać, że jeden z panów nie będzie miał szczęśliwego finału...
Eladio podejrzewa, że to Humberto poinformował Arturo o rozwodzie Julii. Groził teściowi.

Sylwia94 napisał:

- Czy Luisitę wszyscy muszą brać na ręce? Już chyba dosyć ciężka jest


Ma z 6 czy 7 lat a faktycznie wszyscy biorą ją na ręce, przesada.

Sylwia94 napisał:
- Irina super się prezentuje. Wg mnie to jej najlepszy look, jak również postać


Zgadzam się! Irina świetnie wygląda w tej telce, ładnie jej w ciemnym kolorze włosów, miała tutaj kobiecą sylwetkę, bo obecnie to ma się wrażenie, że jednak z lekka przegina z ćwiczeniami, ale co kto lubi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:35:18 22-07-20    Temat postu:

Odc. 94-96

Podczas rozprawy dotyczącej apelacji Consuelo przyznała, że Erick ją zgwałcił. Jednak nie złożyła doniesienia zaraz po fakcie, więc nie ma na to dowodów. Powinna była od razu pójść na policję!
Gdy Miguel dowiedział się o gwałcie, od razu rzucił się na brata. Erick pozwolił się uderzyć, by następnie zgłosić Miguela za napaść. Tym sposobem Miguel został aresztowany! W dodatku Erick poszedł przekupić lekarza za opinię stwierdzającą jego ciężki stan zdrowia. Jednak okazało się, że z Erickiem rzeczywiście nie do końca jest wszystko w porządku Oby nie, bo wtedy wina spadnie na Miguela. Erick ma być zdrowy, ale zdemaskowany za gwałt na Consuelo, spowodowanie śmierci Montserrat, upozorowanie porwania własnego dziecka itd. Ile jeszcze będzie trwała jego bezkarność?!
Daniela nie uwierzyła w winę Ericka, tak samo Nina. Regina miała za to do brata pretensje, bo ufa Consuelo.

Consuelo i Miguel kochali się ze sobą Co prawda za dużo nie pokazano, ale lepsze to niż nic.
Consuelo boi się, że podczas gwałtu mogła zajść w ciążę z Erickiem. Teraz (pewnie jakieś kilka dni później) miała stosunek z Miguelem. Jeśli okaże się, że spodziewa się dziecka (oby tak się nie stało), skąd będzie wiedziała, czyje ono jest?

Julia zobaczyła w gazecie zdjęcia Eladia i Niny. Poszła zrobić mężowi awanturę. Widać było, że jest zazdrosna

Julia powiedziała Eladiowi, że powinien uznać Franca. Ten cały czas się waha.

Franco oficjalnie uznał syna. Mały dostał imię Franco Mateo. Po co mu imię po ojcu? Ahh ta dziwna tendencja

Franco olał Gaby, która pojechała do San Diego na badania. Lekarz stwierdził, że ciężko będzie kobiecie zajść w ciążę. Gaby brakowało wsparcia męża, pokłócili się. Natomiast Eladio wspierał kobietę.

Caridad martwi postawa Franca i Marintii, którzy dążą jedynie do władzy i zdobycia pieniędzy. Widać, że sekretarka nie uczy się na błędach. Przypuszczam, że ona i Franco nie skończą dobrze. Coraz większy sens ma dla mnie opcja, że Mateo na końcu zostanie pod opieką Gaby (i Agustina?).

Ashmore poszedł do Eladia powiedzieć mu o uzależnieniu Danieli. Amerykanin robi wszystko, by odegrać się na dziewczynie za to, że go olała. Ciekawa jestem, co zrobi Eladio. W sumie dopóki Daniela wypełnia swoje obowiązki, chyba nie może np. jej zwolnić? Zresztą ostatnio traktował ją niemalże jak córkę.

Arturo źle się poczuł. Caridad zawiadomiła o tym Reginę.
Arturo w końcu odkrył, gdzie przebywa Daniela i pojechał tam. Kazał jej wracać do domu i zrobić test na obecność narkotyków w organiźmie. Ta się wzbraniała, ale w końcu się zgodziła. W sumie to jest pełnoletnia, sama na siebie zarabia, więc nie musi słuchać ojca.
Wynik testu był pozytywny. Daniela tłumaczyła się, że test wyszedł błędny i domagała się kolejnego. Arturo powiedział Ninie, że ich córka powinna pójść na odwyk. Ta poparła byłego męża, jednak Daniela się nie zgodziła.

Daniela i David spędzili ze sobą noc na plaży, a potem również kochali się w mieszkaniu mężczyzny. Póki co nie wygląda na to, by proci mieli być w finale razem
Daniela okłamała Davida, że nie bierze już narkotyków, po czym spotkała się z jakimś typem, który załatwił jej towar. Próbowała też napić się alkoholu z hotelowego barku. Po wykonaniu testu skłamała, że wynik wyszedł ujemny. Jednak prawda wyszła na jaw, gdy Arturo przyszedł z pretensjami do Davida i pokazał mu badania.
Myślałam, że David będzie zły na Danielę za jej kłamstwa, ale ten okazał jej wsparcie Stwierdzi jednak, że powinna wrócić do domu do matki.
Żałosna była postawa, który oskarżał Davida o całe zło. Akurat on ma dobry wpływ na jego córkę

Mdłe były sceny Reginy i Jorge.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 466, 467, 468 ... 470, 471, 472  Następny
Strona 467 z 472

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin