Telenowele

Lineczka · Wysłany: 20:29:59 01-05-20 Temat postu:

Dokładnie, najlepsza villana w telce to Graciela!

justyn.13 · Wysłany: 22:11:20 01-05-20 Temat postu:

Odcinki. 39-41

Super była scenka gdy Alex wyciągnął z płonącej stajni Monse

Ale jeszcze bardziej zaimponował mi Refugio, który wyciągnął stamtąd nieprzytomną Rosario. Wykazał się naprawdę niezwykłą odwagą

Ta żmija, bo inaczej nie można nazwać Maryśki, spaliła żelazkiem z pełną premedytacją sukienkę Monse, Którą miała na sobie podczas fiesty

A jakby tego było mało oboje z razem z Adolfem postanowili wrobić Montserrat w kradzież pieniędzy z gabinetu Alejandra. Alex jeszcze się nie zorientował, że pieniędzy brak, ale mam nadzieję, że ta intryga przeciw Monse im nie wypali.

Już coraz więcej osób wie o obecności JL na hacjendzie. Sytuacja coraz bardziej się zaognia

Aż strach pomyśleć, co się stanie gdy prawda w końcu dojdzie i do Alexa...

Monse już uświadomiła sobie, że kocha Alexa, a jej miłość do JL zaczyna powoli gasnąć. Szkoda mi nawet trochę JL, bo zrozumiał, że utracił jej miłość już raczej bezpowrotnie

No i najważniejsze i przełomowe

Prawda o Juventino wyszła w końcu na jaw. Już wszyscy wiedzą, że to on zabił własnego brata. Na dodatek Roleto zakończył żywot Juventina

Jedyny minus tego wszystkiego jest taki, że teraz zapewne wszyscy jeszcze bardziej będą litować się nad Maryśką, a tego to ja chyba nie strawię

Liam · Wysłany: 23:35:16 01-05-20 Temat postu:

justyn.13 · Wysłany: 15:56:30 02-05-20 Temat postu:

Jeszcze dzisiaj nie oglądałam ani jednego odcinka LQLVMR, ale zaraz biorę się za oglądanie i od razu skubnę 4 odcinki

Wczoraj skończyłam na 41. Odcinek zakończył się zabójstwem Juventina przez Roleta

Podejrzewam, że to Monse pierwsza znajdzie jego ciało, bo chciała jeszcze pogadać z Juventinem zanim zabiorą go do więzienia. Ciekawe jak zareaguje na ten widok

EDIT: Jednak to nie Monse znalazła Juventina

hayleyss · Wysłany: 16:25:11 02-05-20 Temat postu:

Oj w takim razie dojdziesz do pięknej sceny protów

miłego oglądania!

justyn.13 · Wysłany: 16:34:53 02-05-20 Temat postu:

justyn.13 · Wysłany: 20:23:17 02-05-20 Temat postu:

Odcinki. 42-45

Oj działo się w tych odcinkach, oj działo

Nie wiem jak to napisać o Monse i Alexie

W tej dwójce jest taki ogień, że coś niesamowitego

Ich pierwsza prawdziwa wspólna noc

Tyle miłości, namiętności, pasji - po prostu stworzeni dla siebie

Między Angie a Sebastianem jest niesamowita chemia

Coraz bardziej boję się reakcji Alexa gdy w końcu pozna prawdę o JL. Bo jestem świadoma, że jak pozna prawdę to całe to szczęście, które jest między nim a Monse może runąć jak domek z kart

Po Juventinie przyszła teraz kolej na kolejnego trupa, tym razem jego los podzielił Roleto

Po raz kolejny Alejandro zawdzięcza swoje życie JL. Ten żeby go ratować był zmuszony zabić Roleta. To wszystko spowodowało, że JL był zmuszony do ucieczki. Z pomocą Alexa i Macaria udało się pomóc i jemu i Refugiowi. Refugio ukrył się u Esmeraldy, a JL u Angelici. Niestety wszytko na marne, bo ten ostatni i tak na końcu wpadł w ręce policji

Teraz już także i Medina wie, że tak Antonio Olivares, to tak naprawdę Jose Luis Alvarez

JL prawdę o swoim prawdziwym pochodzeniu wyznał Ancelice, ona w rewanżu powiedziała mu że jest śmiertelnie chora

Podoba mi się ich relacja

W ogóle Angelica to fajna dziewczyna i zasługuje na wszystko co najlepsze

Rozczarowuje mnie postawa jej rodziców, a zwłaszcza ojca, zbyt ostro ją traktują. Poza tym Joaquín, gdy pierwszy raz go zobaczyłam to wywarł na mnie pozytywne wrażenie, ale teraz wiem, że pozory potrafią mylić. Okazał się takim samym łajdakiem co Medina

Nadia bardzo źle postąpiła mówiąc Pedrowi o tym co usłyszała na jego temat od Esmeraldy. Naraziła ją przez to na ogromne kłopoty. Ten drań zjawił się u Esmeraldy w mieszkaniu, pobił ją i zastraszył

Prawdziwa kanalia!

No i pieniądze, które skradł Alejandrowi Adolfo trafiły teraz w ręce Dimitria

I bardzo dobrze, że Dimitrio mu je ukradł

Teraz Adolfo w ramach zemsty wyznał Josefinie gdzie znajdzie Dimitria

Coś przeczuwam, że ślub coraz bliżej

Obydwoje są siebie warci, nic im nie wychodzi

Wiedząc, że Angelica jest chora to Dimitrio okropnie ją potraktował. Jak on w ogóle mógł ją szarpać? Zero empatii z jego strony

Już czekam na tą pozytywną przemianę Dimitria, bo póki co jest strasznie nieznośny

Nadia i Viktor w końcu się pogodzili

Początkowo Victor zachował się troszkę tchórzliwie w stosunku do niej. Zamiast wszystko wyjaśnić Nadii, to wolał ją unikać. Na szczęście dzięki jej uporowi doszło w końcu do spotkania i wszystko sobie wyjaśnili

Chociaż ja póki co widzę u nich bardziej namiętność niż miłość

Czekam aż w końcu Maryśka się dowie, że Rosario jest matką Alexa

Z przyjemnością będę się wtedy rozkoszować miną tej harpii

justyn.13 · Wysłany: 0:58:53 03-05-20 Temat postu:

Odcinki. 46-47

Ależ ta Monse zrobiła się strasznie kokieteryjna

Scenka pod prysznicem między nią a Alexem była cudna

tylko szkoda, że taka króciutka

Prawdziwa sielanka zapanowała

Na dodatek okazało się, że rodzinka Almonte się powiększy

Wspaniała była reakcja Alexa na wiadomość, że zostanie tatusiem

Angelica ukradła, a raczej jak to powiedziała "pożyczyła" pieniądze od Dimitria, żeby przekupić Ezequiela by ten wypuścił JL z więzienia

Okazało się, że Ezequiel pozwolił uciec mu za zgodą Mediny. Ciekawe co Medina chce zyskać na tej jego ucieczce... Cała ta sytuacja coraz bardziej zbliżyła Angelicę i JL do siebie

Dimitrio i praca

Alex zmusił go do pracy w nadziei, że ten się zmęczy, będzie miał dość i przystanie na propozycję małżeństwa z Josefiną. Śmiesznie to wyglądało jak pracował

hayleyss · Wysłany: 9:27:43 03-05-20 Temat postu:

To były piękne odcinki fakt. Chemia pomiędzy Angi i Sebastianem ogromna! To jedna z moich ulubionych scenek miłosnych.

Monse już zakochała się w Alejandrze

szkoda, że ktoś to wszystko zepsuję

mnie na tym etapie denerwował JL, bo mimo próśb Monse, nie odszedł.

justyn.13 · Wysłany: 11:04:51 03-05-20 Temat postu:

justyn.13 · Wysłany: 14:38:19 03-05-20 Temat postu:

Odcinki. 48-50

Szkoda Angelici. Szpital to dla niej najgorsze miejsce jakie może być. Wiem coś o tym, bo sama wielokrotnie tam trafiałam, ale mój przypadek był zupełnie inny, więc nawet nie ma porównania. Fajna wydaje się ta chrzestna Angeliki

Wie, że jej siostrzenicy nie zostało dużo czasu i chce zrobić wszystko by te ostatnie miesiące swojego życia spędziła jak najlepiej

JL też chcę ją uszczęśliwić i poprosił ją o o to by za niego wyszła. Angelica go kocha całą sobą, za to JL tak prędko nie zapomni o Monsterrat

To było do przewidzenia, że Dimitrio długo nie pociągnie pracując

Biedaczek nie mając innego wyjścia poprosił Josefinę o rękę

Muszę przyznać, miał najlepsze oświadczyny ever

Poza tym u Dimitria już widać lekkie objawy dobra. Finita ma rację, za tą pozą, maską, którą Dimitrio ukrywa w środku kryje się tak naprawdę dobry chłopak

Czekam na całkowitą u niego wewnętrzną przemianę

Maryśka nie ma zero wstydu ani godności

Narzuca się Alejandrowi, uwodzi go, a potem się dziwi, że on wyrzuca ją z hacjendy. Na dodatek prawie na kolanach błakała go by pozwolił jej zostać

Beznadziejny z niej przypadek, nie do wyleczenia

Nic mnie tak bardzo nie wkurza niż to jak Graciela w kółko gada tylko o Bogu! Bardziej obłudnej od niej kobiety to chyba nie ma

justyn.13 · Wysłany: 20:11:39 03-05-20 Temat postu:

Odcinek. 52

I mleko się rozlało. Prędzej czy później Alejandro musiał się dowiedzieć. Teraz dla protów nastają ciężkie i bolesne chwile

Obydwojga strasznie mi szkoda, ale także bardzo żal mi Rosario. Alex niesprawiedliwie ją potraktował. Gdyby tylko wiedział, że to jego matka

Może gdyby Monse tak długo nie ukrywała przed Alexem prawdy o JL, to, to wszystko możliwe, że by zupełnie inaczej się potoczyło. Bardzo wzruszyła mnie ich pożegnalna rozmowa w gabinecie. Alejandro tyle gorzkich słów skierował w stronę Monse i przy tym oboje byli zalani łzami

Ale rozkleiłam się dopiero wtedy gdy Monse powiedziała Rosario, że zabiera ją ze sobą skoro Alejandro ich wyrzucił

Nie wiem dlaczego, ale historia Rosario bardzo mnie porusza. I gdy się dzieją jakieś ważne momenty z jej udziałem, to jakoś to bardzo wzrusza. Czekam na ten moment, aż Alex w końcu się dowie, że Rosario to jego matka

PS. Modlę się też tylko oto, żeby tego rozstania Monse i Alexa nie wykorzystała Maryśka

Oby tylko go nie zmanipulowała!

Lineczka · Wysłany: 20:16:32 03-05-20 Temat postu:

Mnie bardzo wzruszyła scena odjazdu Montserrat z hacjendy, kiedy na pożegnanie wymienili spojrzenia z Alejandrem po czym on zamknął okno a w tle leciała piosenka z entrady w stylu a cappella. Cudo!

justyn.13 · Wysłany: 20:38:58 03-05-20 Temat postu:

justyn.13 · Wysłany: 23:34:35 03-05-20 Temat postu:

Nie rozumiem co ten Alejandro chciał osiągnąć tym, że ściągnął tą harpię z powrotem na hacjendę. Przecież ona wypierze mu cały mózg. Manipuluje nim jak marionetką. To podstępna żmija

Przykro było patrzeć na Monse gdy dowiedziała się, że Alejandro wystąpił o unieważnienie małżeństwa. Strasznie cierpi