Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zaklęta miłość
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 665, 666, 667 ... 686, 687, 688  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Zaklęta miłość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:24:18 08-12-16    Temat postu:

Jestem po 55 odcinku:

Rozbawił mnie wątek rozbitków próbujących przetrwać na wyspie. Alex i Fernando byli uroczy, ale to dzieciak robił furorę! Znał się na medycynie, polowaniu, dzięki niemu przetrwali. Fajne sceny, dodatkowo można było popatrzeć na klatę Levego i Soto co też jest plusem.

MJ polubiłam! Zmieniła się na lepsze, a do jej płaczu już się przyzwyczaiłam. Świetne są jej kłótnie z Bruno! nabrała charakteru, pokazuje pazurki, oby tak dalej.
MJ bardzo ładnie prezentuje się z brzuszkiem.

Sceny protów po powrocie Alexa piękne. Moja ulubiona to ta, gdy zasnął w ramionach MJ. Uroczy obrazek.

We wspaniałym stylu proci załatwili Bruna. Jego mina na wieść, że Alex przepisał majątek na MJ - bezcenna. Rozbawiła mnie jego reakcja na widok brata i gdy następnego dnia Fernando spuścił mu łomot. Na dodatek nie został prezesem. Oj Bruno się przeliczył! Taki pewny siebie był a ostatnio za wiele spraw po jego myśli nie idzie.
Uwielbiam Zepedę w tej roli!

Raquel w ciąży a mnie już szkoda tego dziecka. Jak ona może pić alkohol w takim stanie? Kompletny brak odpowiedzialności. Ewidentnie widać jej negatywny stosunek do dziecka. Raquel ma bzika na punkcie Ulisesa, a ten tylko ją wykorzystuje i planuje uwolnić się z jej macek.
Roberto zachowuje się dojrzale! Widać, że zależy mu na dziecko. Lubię tę postać. Niby neutralny, ale od czasu do czasu swoje celne 3 grosze wtrąci.

O wiele ciekawiej prowadzony jest wątek Maury. Najbardziej podobają mi się jej potyczki z Bruno, lecą iskry. Mogli scenarzyści zrobić z nich parę albo kłótliwych kochanków, byłby ogień! A tak Brunowi przypadł romans z głupiutką i nawiną Katią, która ogromnie działa mi na nerwy.

Lisette albo jest w ciąży (tylko z kim? ) albo na coś choruje...

Victoria i Fernando mieli piękne sceny, gdy wrócił do miasta. W każdym ich geście widać miłość. Powinni być razem i nie zwracać uwagi na opinię publiczną.
Wkurza mnie doktor Hernan. Jest za bardzo nachalny w stosunku do Victorii.

Sandra z pewnością sporo namiesza. Coś mi się wydaje, że może podszyć się pod MJ. Postać ma spory potencjał, Bracamontes daje radę w tej roli, jest zupełnie inna niż jako MJ, jakby inne aktorki grały te bohaterki.

Cieszy mnie, że Pedrowi i Chucho się wiedzie. To dobrzy ludzie, oby tak dalej i niech trzymają się z dala od problemów.

Paula chyba jest zainteresowana Gabrielem, ciągnie ją do niego. Ładna para by z nich była.

Porfirio gra aktor wcielający się w Vincentte z DQTQTQ. Ma taką samą naburmuszoną minę, która mnie rozbraja.

Ezequiel mnie bawi. Kapitalne było ujęcie, gdy próbował rozdzielać walczących Bruno i Fernando. Jego kuzyn też jest spoko.

Rozbrajający był wzrok Chucho na sekretarkę Alexa.

Teksty Felipy są genialne! Mistrzyni ciętej riposty.
Piesek śliczny i uroczy! Jak Bruno się na niego zamachnął to aż się wkurzyłam. Pocieszna była scena, gdy piesek wsiadł do samochodu Alexa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia**
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 115460
Przeczytał: 257 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:25:28 09-12-16    Temat postu:

Widzę że szybko Ci idzie oglądanie jeszcze trochę a skończysz oglądać !
Naprawdę wciąga i pewnie nieraz jeszcze do Niej wrócę ale na chwilę obecną za wiele pamiętam
ale Bruno to numer 1 u Mnie
Jego bójki z Alexem są zawsze dynamiczne

Po jeden scenie z Raquel będziesz w szoku pewnie niebawem
natrafisz na Nią , ale nic nie zdradzam

MJ potem się zmieni co prawda będzie nadal płakała ale nie będzie juz tak
bardzo wkurzała Swoim zachowaniem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:15:45 11-12-16    Temat postu:

Wrażenia po odcinkach 56-60:

Poród Marii Jose
Czekałam na ten moment i w końcu nadszedł. Dobrze, że Alex zdążył na czas i towarzyszył żonie w tych ważnych chwilach. Proci mają ślicznego synka. Z wielką przyjemnością oglądam ich sceny, są szczęśliwi, emanują radością. Piękna rodzina. Urocze były ujęcia z Alexem noszącym dziecko na rękach.
Domownicy się postarali i przygotowali wspaniałe przyjęcie powitalne, dekoracje były super!
Mogłabym się przyczepić do tego, że tuż po porodzie Maria Jose wygląda nie tylko kwitnąco, ale i na wypoczętą, nie odczuwającą trudów macierzyństwa, ale takie są prawa telek.

Podłości Bruno
Nadal go uwielbiam, bo jest świetnym czarnym charakterem i dzięki niemu sporo się w tej produkcji dzieje. Nie dość, że cały czas rzuca protom kłody pod nogi to jeszcze udaje ofiarę przed matką i naiwną Katią.
Podobała mi się postawa Marii Jose, która nie uległa szantażowi Bruna i zagłosowała na Alexa. Mina tego pierwszego bezcenna. Jednak mocno przesadził, gdy szarpał ją w ogrodzie, popchnął, kopnął w brzuch () i zostawił na pastwę losu, chociaż później się trochę zrehabilitował, gdy po nią wrócił. Jakieś wyrzuty sumienia nim targały. Szok i niedowierzanie! Dodam, że w tych odcinkach ewidentnie widać ile dla Bruno znaczyła Mara Jose. Odpowiedź brzmi - niewiele. Nigdy jej nie kochał. Chciał ją wykorzystać do swoich planów a później rywalizował o nią z bratem.
Świetna była scena z konfrontacją Bruno z Mecie i Gabrielem. Duży plus dla Zepedy za grę! Ericowi się nieźle oberwało. Coś mi się wydaje, że prędzej niż później straci cierpliwość do Bruna, który traktuje go jak przedmiot wyładowując na nim swoją złość. To bomba z opóźnionym zapłonem.
Bruno kolejny raz uderzył w to co dla MJ najważniejsze - w jej rodzinę, tym razem w ojca. Szkoda mi Pedro. Nie był idealny, swoje na sumieniu ma, ale to dobry człowiek. Oby Alex mu pomógł.

Ataki furii u Raquel
Ta kobieta stwarzała zagrożenie dla siebie i dla otoczenia, dobrze że ją wysłali na terapię i odizolowali. Tylko dlaczego tak późno? Dlaczego musiało dojść do tragedii? Szkoda mi było Roberto. Biednak nie mógł się bronić, dostał cios w plecy od żony histeryczki, bo powiedział prawdę o jej kochanku. Raquel ma fioła na punkcie Ulisesa, w dodatku to hipokrytka i niestabilna emocjonalnie kobieta. Mogła wyrządzić krzywdę Marii Jose - coś sobie ubzdura i nie potrafiła się kontrolować. O nadużywaniu alkoholu w ciąży nie wspominając. Kompletnie nieodpowiedzialna.
Nie do końca podoba mi się to, że rodzina chroni Raquel i zaciera dowody świadczące o jej winie. Oby tylko nie obróciło się to przeciwko Alexowi...
Cieszy mnie, że Roberto powoli wraca do zdrowia. Przez chwilę obawiałam się, że Raquel go zabiła. Zmienił się, jest dojrzalszy, szuka sensu życia i chce być dobrym ojcem. Lubię tę postać.

Związek Victorii z Fernando
Mieli piękne sceny na wyjeździe - subtelne, delikatne, ale i namiętne. Kibicuję tej parze, widać że bardzo się kochają. Victoria rozkwita przy Fernando, on daje jej poczucie bezpieczeństwa, przy nim zawsze się rozpromienia. Nie powinna martwić się o opinię otoczenia, już i tak skandal z nią w roli głównej wybuchł, więc nie ma nic do stracenia. Niech czerpią z życia garściami. Fernando ją kocha i świata poza nią nie widzi.
Według mnie jedyną realną przeszkodą, która mogłaby zagrażać ich związkowi jest to, że on nigdy nie będzie ojcem, ale to jego decyzja. Sam stwierdził, że dla niego najważniejsza jest Victoria.
Fajnie, że oboje zostali rodzicami chrzestnymi synka Alexa.

Problemy Sandry
Taka młoda dziewczyna, a sama się zniszczyła. Postać tragiczna - niby miała wszystko (pieniądze, dobra materialne), ale nic nie zastąpi matczynej miłości. Elena nie sprostała zadaniu. To egoistka, nikogo nie kocha. Sama stwierdziła, że wysłała córkę do szkoły w Hiszpanii po to by jej nie przeszkadzała. Ten jej partner lekarz też nie lepszy. Okropny, zimny typ, dla którego liczy się głównie kariera. Szkoda Sandry, jest ofiarą ich działań. Jednak miała szanse na rozpoczęcie nowego życia i jej nie wykorzystała. Sama chciała udać się na odwyk, później Ulises zaproponował jej pomoc (oczywiście nie bezinteresowną ) a ona nadal postanowiła się pogrążać i o mało swoich szaleństw nie przepłaciła życiem. Pewnie wybudzi się ze śpiączki i jeszcze sporo namiesza np. w życiu dziadka i przede wszystkim Marii Jose. Coś mi się wydaje, że Bruno uknuje z Sandrą jakąś intrygę.

Zagrywki Maury
Żenujące są jej gierki z Alexem, zwłaszcza prowokowanie Marii Jose. Bez klasy. Facet jej nie chce a ta dalej swoje, jakby żebrała o jego uczucie, uwagę i czas. Może i go kocha, ale to nie jest zdrowe uczucie, bo w przeciwnym razie pozwoliłaby mu odejść a nie starała się go odzyskać za wszelką cenę. Maura jest piękną kobietą, ma spore możliwości, kasę więc powinna ułożyć sobie życie na nowo, bez Alexa, który tak naprawdę nigdy jej nie kochał.

Sekrety Pedro
Wkurzył mnie, gdy ukrył przed Alexem, że Maria Jose ma siostrę bliźniaczkę. Było przecież wiadome, że to się wyda. Zdziwiło mnie tempo akcji, bo nie spodziewałam się, że już na tym etapie protka dowie się o żyjącej matce i Sandrze, ale to oczywiście na plus. Cieszy mnie, że Alex nie ukrywał prawdy przed MJ. Jej reakcja jakaś taka dość specyficzna. Spodziewałam się większej dramy, płaczu a ona przyjęła to na spokojnie, z dystansem. Ciekawi mnie jak dalej potoczy się ten wątek.
Pedro popełnił błąd kierując się dumą i godnością. Od razu powinien powiedzieć Alexowi o szantażu ze strony Bruno! Na pewno otrzymałby od niego pomoc. Jedyny pozytyw jest taki, że nie poinformował MJ o pogróżkach dzięki czemu ona bez wahania oddała głos na Alexa.

Naiwność Kati
Osłabia mnie ta postać. Głupiutka i naiwna do bólu. Bruno robi z nią co che, manipuluje nią jak mu wygodnie.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 14:17:05 11-12-16, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia**
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 115460
Przeczytał: 257 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:08:25 15-12-16    Temat postu:

Widzę że obejrzałaś odc jak Raquel rani biednego Roberta jak zobaczyłam tą scenę
było Mi bardzo żal biedaka i nie sądziłam że nasza bohaterka posunie się aż do takich
drastycznych czynów ! Dobrze że Roberto został szybko znaleziony
i w pore trafił do szpitala !
Potem bardzo się zmieni na korzyść rzecz jasna a po urodzeniu córeczki
tym bardziej

Niedługo pewnie skończysz oglądanie , szybko
Ci idzie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:10:10 16-12-16    Temat postu:

Ostatnio trochę przystopowałam z oglądaniem, bo zainteresowały mnie inne produkcje, ale zamierzam skończyć telkę w tym miesiącu.

Odcinki 61-65

Z lekka wiało w nich nudą, niezbyt wiele się działo.

Alex, MJ i mały Antonio tworzą piękną rodzinę. Z przyjemnością ogląda się ich sceny. Widać miłość, troskę i ciepło w ich relacji.

Z niecierpliwością czekam na akcję z podmianą Sandry i MJ. Będzie drama! Nie do końca wiem jak Elena ze swoim mężem psychopatą chce to przeprowadzić by wyszło wiarygodnie... Na pewno przyłączenie się Bruna do planu jest dla nich korzystne. Pozbyli się Ulisesa, bo im przeszkadzał. Mąż Eleny jest bezwzględny. Samego Ulisesa nie jest mi szkoda, bo to lekkoduch, intrygant i gnojek, sam się wpakował w to bagno, doigrał się.

Roberto wydoroślał. Zaimponował mi tym, że postanowił wychować córkę Raquel i Ulisesa. Piękny gest. Stał się odpowiedzialny, widać było po nim, że ma wyrzuty sumienia i obwinia się za stan Raquel. Do niej to już słów mi brakuje. Będąc w ciąży nadużywała alkoholu i uzależniła od niego niewinne dziecko, którym w ogóle się nie interesuje. Dobrze Alex zrobił, że pozwolił wyprowadzić się jej z domu. Jest dorosła i skoro nie chce pomocy to nie można uszczęśliwiać jej na siłę. Widocznie musi sięgnąć dna. Victoria za bardzo się z nią cackała. Powinna na niej wymusić by przynajmniej do porodu została w klinice odwykowej. Mogła ją zaszantażować sprawą z Roberto!

Bruno ostatnimi czasy nic się nie udaje. Nawet wiceprezesem nie został. Wiedziałam, że Maurze nie można ufać. Taka była wkurzona na Bruno a teraz z nim współpracuje.
Dobrze, że Katia wyleciała z pracy. Infantylna dziewucha działająca na nerwy.

Wkurzyła mnie Victoria tym, że kolejny raz zrezygnowała z Fernando. To już się robi nudne. Dojrzała kobieta a zachowuje się jakby nie wiedziała czego chce i jakby bawiła się zakochanym w niej facetem. Jak jeszcze zacznie się spotykać z Doktorem Hernanem to zwątpię, pasują do siebie jak pięść do nosa. Szkoda mi Fernando. Niech odpuści i zacznie układać sobie życie na nowo skoro Victoria funduje mu emocjonalny rollercoaster.

Siostra Maury jest na coś chora, ale nie chce się przepadać. Oby nie było za późno...

Pedro mógłby już wyjść z więzienia. Szkoda mi go było, gdy został pobity.

Gabriel zakochał się w Pauli, ją też ewidentnie do niego ciągnie, ale przecież się do tego nie przyzna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia**
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 115460
Przeczytał: 257 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:31:56 16-12-16    Temat postu:

Rozumiem ale i tak niewiele odc Ci zostało
teraz pójdzie jak z górki

No cóż zacznie się nieźle dziać przy zamianie Eleny na MJ , Elena nieźle to SObie wymyśli Z Brunem ale za wiele nie zdradzam By Ci nie zepsuć oglądania
Alex wtedy będzie bardzo cierpiał ale to zrozumiałe tym bardziej że zostanie z dzieckiem
które niedawno się urodziło , odc będą wtedy bardzo emocjonujące :

Roberto przeszedł wielką przemianę i wydoroślał i nie przestanie żyć na koszt bogatej żony
i masz rację Victoria za bardzo cackała się z córką tak naprawdę Musiało
dość do tragedii by podjęła decyzję ale lepiej później niż wcale !!

Siostra MAury rzeczywiście będzie poważnie chora
i pewnie niebawem to wyjdzie na jaw , Maura przez to też bardzo się zmieni
ogólnie postać Maury była słaba itp .
Katia to okropna dziewucha nic dziwnego że dała sie manipulować Brunowi któremu ostatnio nic nie wychodzi oj biedaczek niby jest okropny ale jak nie kochać takiej
postaci !!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:53:15 16-12-16    Temat postu:

Już sobie wyobrażam rozpacz Alexa, gdy zostanie sam z dzieckiem i będzie myślał, że MJ nie żyje. Role się w pewnym stopniu odwróciły. Kiedyś to ona opłakiwała jego "śmierć".

Elena jest ogromną matką, nawet tak bym jej nie nazwała. Co ten Pedro w niej widział? Duży biust? Nie jestem pewna, bo to może być efekt operacji plastycznych. A tak serio to Elena jest wyrachowana, podła, zimna, interesowna. Egoistka, która nie ma żadnych wartości. Dla niej liczy się tylko pozycja i kasa. Nie interesowała się swoimi dziećmi. MJ i Paula miały tyle szczęścia, że zostały z ojcem, który popełniał błędy, ale bardzo je kochał. To co stało się z Sarą to ogromna wina Eleny. Odesłała ją do Hiszpanii by związać się z doktorem psycholem. Jak można zrobić dziecku taką krzywdę? Mam nadzieję, że Elena za wszystko zapłaci!

Wszyscy za bardzo cackali się z Raquel. Tylko Roberto wiedział jaka jest naprawdę, ale miał wyrzuty sumienia. Alex miał rację, że jego siostra musi sięgnąć dna by chcieć wyjść z nałogu.

Maura to dość przeciętna postać. Ni mnie ziębi ni mnie grzeje. Miała fajne momenty głównie z Bruno, gdy się kłócili! Iskry leciały! Szkoda, że nie zrobili z nich kochanków, co dwie głowy to niejedna. Poza tym ładnie by razem wyglądali i byłyby emocje. Ta cała Katia jest beznadziejna.
Wkurza mnie w Maurze to, że nie potrafi odpuścić i ugania się za facetem, który jej nie chce. Jasno jej to powiedział a ta dalej swoje. Myśli, że jak pozbędzie się MJ to będzie szczęśliwa z Alexem? Nawet jeśliby się z nią związał to nigdy nie zapomni o MJ. Nie kocha Maury i już nie pokocha, ich związek byłby farsą i męczarnią.

Bruno jest super! Napędza akcje, cały czas knuje i dąży do celu za wszelką cenę. Zapeda jest w tej roli genialny!
Niestety ostatnio Bruno trochę spuścił z tonu i tylko się użalał i jęczał nad uchem matki, co mnie zaczynało irytować, ale teraz zanosi się na to, że znowu zaatakuje i da czadu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia**
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 115460
Przeczytał: 257 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:29:57 17-12-16    Temat postu:

To prawda teraz rolę się odwrócą ale to jeden z lepszych
wątków

Elena jest beznadziejną matką dla której liczy się tylko pozycja i majątek i ma gdzieś co się dzieje z Jej córkami tym bardziej ze po śmierci jednej z bliźniaczek chce zamienić Ją na drugą więc nic dziwnego ze Pedro wmówił córką ze ich matka nie żyje
a co w Niej widział dobre pytanie !!

Raquel przesadzała z alkoholem potem jeszcze uzalezniła się od Ulissesa który Ją tylko wykorzystywał
dopiero po tragedii każdy sie otrząsnął zwłaszcza Victoria która zawiozła córkę
do osrodka !

Też wolałabym żeby Maura spiknęła się z Brunem wtedy mogło byc jeszcze ciekawej a tak Jej postać Jest dosyć mdła
i przewidywalna za to Katia to okropna smarkula , trzeba przyznać że ta aktorka się dobrze trzyma bo grała tutaj nastolatkę a było przed 30 albo juz po hehe

David świetnie wcielił się w postać Bruna i te Jego spojrzenie
aż ciarki przechodzą przez ciało , co prawda potem się użalał nad Sobą ale niedługo
da popalić Alexowi i nie tylko
a wszystko przez spiknięcie się z Eleną
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:31:59 28-12-16    Temat postu:

Odcinki 66-70:

Sporo się w nich działo, w końcu akcja nabrała tempa.

Intryga, którą wymyśliła Elena mrozi krew w żyłach. To co zrobiła własnej córce jest nie do opisania. Ogromnie szkoda mi Marii Jose - jest skołowana, zagubiona, manipulują nią jak chcą i na dodatek faszerują lekami. Nie zasłużyła na tai los. Dobrze, że ma przebłyski pamięci. Podobają mi się sceny MJ z Porfirio. Dziadek od razu ją polubił i na starość zaznał szczęścia. Z jednej strony chcę aby o wszystkim się dowiedział i nie przekazywał swojego majątku podstawionej wnuczce a z drugiej to byłby dla niego ogromny cios. Zżył się z "Sandrą"....
Intrygujący jest wątek z Bruno ponownie starającym się o MJ. Jeszcze co do protki to fajnie ją ubierają.

Ogromnie żal mi Alexa. Sceny jego rozpaczy były poruszające, miałam łzy w oczach! Chciało się go przytulic i pocieszyć. Levy świetnie zagrał, udźwignął ten ciężar.
Piękne i wzruszające były również ujęcia Alexa z synem.
Co już wiele razy powtarzałam - prot w tej telce jest bystry i inteligentny. Mam nadzieję, że to właśnie on rozwiąże zagadkę i odkryję intrygę Eleny. Oby nie dał się nabrać i rozpoznał, że ciało, które podrzucono pod jego domem to nie MJ a Sandra. Ciekawym zwrotem akcji byłoby odzyskanie przez nią przytomności. Żyje, więc jakaś tam szansa jest na to, że się ocknie.
Elena pokazała, że ma uczucia, gdy płakała po stracie Sandry. Jednak nie jest mi jej wcale żal, bo to egoistka i materialistka, która krzywdzi drugą córkę.

Okazało się, że Ulises żyje tylko jest w śpiączce w którą wprowadził go mąż Eleny. Byłam pewna, że już po nim!

Szkoda mi Lisette. Okazało się, że cierpi na białaczkę. Długo bagatelizowała objawy choroby... Maura przez chorobę siostry chyba nabrała trochę pokory. Nie jest jej dobrze z tym, że brała udział w intrydze Eleny. Może w pewnym momencie się przełamie i o wszystkim powie Alexowi?
Choroba zmieniła Lisette. Stała się dojrzalsza. Za to teksty Kati była po prostu żenujące. Ogromnie irytuje mnie ta dziewucha - jest infantylna i głupiutka.

Bruno jest cudownym ojcem dla córki Raquel. Troszczy się o nią, opiekuje, widać że kocha to maleństwo i chce je jak najlepiej wychować. Zmienił się i to na duży plus. Wydoroślał, dojrzał, ma inne cele w życiu.
Za to Raquel się stacza, jest z nią coraz gorzej. Na własne życzenie się niszczy. Niestety wszyscy się z nią cackają, głównie Victoria i Alex.

W końcu Pedro wyszedł z więzienia, ale na długo spokoju nie zaznał. Teksty Mecie trącą hipokryzją. Wielce pomstowała na porywaczy a sama co zrobiła by uzyskać kasę na leczenie brata?
Za Gabriela trzymam kciuki, niech się rozwija i zrobi karierę jako artysta.

Victoria jest wkurzająca z przywiązywaniem wagi do opinii otoczenia. Już przecież wybuch skandal z nią w roli głównej to jak niby jeszcze miałby jej zaszkodzić związek z Fernandem? Unieszczęśliwia się na siłę. Felipa rozsądnie jej doradza, ale Victoria oczywiście nadal obstaje przy swoim. W tym wszystkim najbardziej żal mi Fernanda. Nie zasłużył na takie traktowanie.

Paula bardzo ładnie wyglądała na rozdaniu dyplomów. Kolejna postać, która zmieniła się na plus i już tak nie wkurza jak na początku. Nie widzę jej z Roberto - za duża różnica wieku, on traktuje ją jak siostrę. Paula powinna być z Gabrielem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia**
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 115460
Przeczytał: 257 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:21:41 31-12-16    Temat postu:

Widzę że niewiele odc Ci zostało do obejrzenia finału
Co do Eleny to okropny babsztyl nie wiem jak mogła zrobić coś takiego chyba nie dorosła do rodzicielstwa bo żeby wymienić jedną córkę na drugą to nawet nie da się komentować
a wszystko dla pieniędzy !
No ale Alex tak łatwo się nie podda i pomoże Mu w tym Paula
Fajny duet wtedy stworzyli na ratunek MJ

Każdy sądził zę Ulisses juz dawno temu wykorkował a tutaj proszę
jednak nadal żyje za sprawą męża Eleny

Lissette dzięki chorobie bardzo się zmieniła i dojrzała i jak widać trzeba cos poważnego sie stać by dana osoba zatrzymała sie i zmieniła
na szczęście Maura potem również zmieni podejście do świata i niektórych osób !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:51:40 31-12-16    Temat postu:

Elena to zwykła egoistka i materialistka. Poza nielicznymi momentami nie przejawiała uczuć wobec córek. Harpia jakich mało, bo żeby uknuć intrygę z podmianą sióstr to już trzeba być pozbawionym skrupułów. Elena nie zasłużyła na to by nazywać ją matką.

Alex z Paulą stworzyli fajny duet, ale o tym więcej napiszę w posumowaniu odcinków (gdzieś tak po 85).

Byłam ogromnie zaskoczona, że Ulises przeżył, spisałam go na straty po tym jak Jorge zaaplikował mu zastrzyk. No cóż i tak marnie skończył ten bohater.

Lisette pod koniec telki polubiłam, ale Kati czy Maury nie, chociaż zostało mi jeszcze kilka odcinków do finału, więc może coś się zmieni. Wątek z podmianą sióstr świetny, duży plus dla scenarzystów za to w jaki sposób go poprowadzili. Alex to jeden z najinteligentniejszych protów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia**
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 115460
Przeczytał: 257 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:47:11 01-01-17    Temat postu:

To prawda Elena nie powinna mieć wogule dzieci i ta Jej cała intryga dobrze ze potem wszystko skończy sie szczęśliwie ...
Podłe babsko nic tylko współczuć MJ I siostrze chociaż nigdy się nie poznały
to smutne

Ok to chętnie Sobie poczytam Paula w rozpuszczonych włosach wygląda prześlicznie
i jeszcze jak Miała ten kapelusz na głowie , ładnie Jej w takim stylu

No marnie skończył nie ma co ukrywać do tego był obibokiem dla którego liczyła sie kasa
i dobra zabawa nic dziwnego że tak skończył !

Ja ogólnie lubię Daniele co gra Lisette mam do Niej sentyment po sercu Clarity
i prawda bardzo sie potem zmieniła
a Katia no cóz raczej się nie zmieni więc już Jej nie polubisz a Maura była Mi obojętna
sumie słaba postać jeśli chodzi o czarny charakter .
Nie przepadam za Levym ale w tej telenoweli Miał fajną postać , prot
inteligentny to fakt
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:15:10 01-01-17    Temat postu:

Odcinki 71-86:

Podmiana Sandry i Marii Jose
Ogromnym atutem tej telki jest to, że scenarzyści nie ciągną wątków na siłę i intrygi nie są przedłużane. W 70 odcinku pod dom Lombardów podrzucono Sarę jako MJ a już w kolejnym Alex z pomocą Hernana odkrył podmianę sióstr. Wcześniej miał podejrzenia, co tylko dowodzi temu, iż jest inteligentnym protem a to powtarzam praktycznie od początku telki.
Swoją drogą to dziwi mnie, że bystry Bruno nie pomyślał o bliźnie MJ. Umknął mu dość ważny szczegół.
Dla Eleny nie ma żadnego usprawiedliwienia! Nie cierpię tej kobiety! Wyrządziła ogromną krzywdę swoim córkom, dla niej nie ma żadnych granic i świętości! Mam nadzieję, że skończy we więzieniu, tam jest jej miejsce! To samo tyczy się Jorge, Bruno i Maury. Oby każe z nich poniosło konsekwencje.
Plan Alexa na odzyskanie żony spójny i logiczny, ale z powodu krążących wokół niej harpii nie mógł czekać zbyt długo i musiał przejść do ofensywniejszego działania, czyli porwania MJ. Bardzo dobrze zrobił, bo protka nadal byłaby poddawana praniu mózgu.
Świetne były sceny z konfrontacją Eleny i Bruna z Alexem i jego bliskimi. Bijatyka to już stały punkt w programie spotkań braci.
Wątek amnezji MJ poprowadzony konsekwentnie i realnie. Może w niektórych scenach miało się dość jej histerii i pragnień by wrócić do matki, ale tutaj wszystko sie zgadzało - agresja po odstawieniu leku, zdezorientowanie, przerażenie, zaprzeczanie. Wyrwanie ze znanego środowiska w "obce" daje właśnie takie objawy. Nie mam więc się do czego przyczepić. Było mi szkoda protów, obojga. Alex walczył o żonę, ale powoli tracił cierpliwość i nie ma się czemu dziwić. Dobrze, że MJ się w pewnym momencie odblokowała i pokochała go na nowo. Od 82 odcinka mieli piękne sceny, moje ulubione to te protów z synkiem (Tonio jest prześliczny ) i samochodowa niespodzianka od Alexa. Uroczy są.
Mam nadzieję, że MJ wszystko sobie przypomni. Polubiłam ją, awansowała do mojego top 5 ulubionych postaci w tej produkcji. W drugim etapie telki oglądało się ją z przyjemnością!

Śmierć Sandry
Stało się to, co było nieuniknione. Gdyby Sandra nagle ozdrowiała to jednak zakrawałoby to na absurd. Narkotyki zrobiły zbyt wielkie spustoszenie w jej organizmie. Szkoda dziewczyny, bo była młoda, miała przed sobą całe życie. Każdy jest kowalem swojego losu, ale za jej tragedię ogromną winę ponosi Elena.
Smutne były sceny, gdy Pedro w towarzystwie Pauli i Alexa żegnał się z córką, którą mu przed laty odebrano.
Postawa prota na duży plus! Był ogromnym wsparciem dla bliskich MJ w tych tragicznych chwilach.

Wypadek Fernando
Poszedł bronić honoru siostry a spotkało go nieszczęście. Dranie nie dość, że we trzech napadli na jednego to jeszcze perfidnie wypchnęli go przez barierkę z dużej wysokości i to na oczach innych mieszkańców. Inteligencją to oni nie grzeszyli.
Byłam raczej pewna, że Fernando przeżyje, ale obawiałam się o uraz kręgosłupa jakiego doznał. Pomyślałam, że scenarzyści mogą zrobić z niego kalekę by Victoria zrozumiała pewne sprawy - miłość nie liczy lat, należy cieszyć się chwilą, no i co z tego, że ona starsza jak młody facet jest sparaliżowany, życie potrafi zaskakiwać... Z drugiej strony to przecież taki obrót sytuacji nie był w tamtej chwili potrzebny, bo wrócili do siebie i wyglądali na szczęśliwych.
Szkoda mi było Fernanda, w jednej chwili świat mu się zawalił na głowę. Na szczęście mógł liczyć na wsparcie bliskich. Dobrze, że operacja się udała i że dzięki rehabilitacji może wrócić do pełni sprawności.

Relacja Marii Jose i Porfirio
Jedna z najpiękniejszych w telce. Stworzyli niesamowitą więź, ich sceny oglądałam z ogromną przyjemnością. MJ uszczęśliwiła Porfirio swoją obecnością i wspólnie spędzonymi chwilami. Dziadek chociaż miewa swoje humorki to jest świetną postacią! Bardzo go polubiłam, do tego stopnia, że przeżywałam swego rodzaju konflikt wewnętrzny - z jednej strony chciałam by Porfirio dowiedział się o kłamstwach Eleny a z drugiej na samą myśl o jego bólu robiło mi się smutno.
Alex i MJ wspaniale się wobec niego zachowali. Piękne były sceny, gdy odwiedzili go z Toniem. Dobro wraca!
Za to Elenę miałam ochotę udusić. Jak można sobie tak pogrywać ze starszym, schorowanym człowiekiem? Co za wstrętne babsko! Kolejny raz udowodniła, że nie ma serca i uczuć! Było mi ogromnie żal rozpaczającego Porfirio.
Swoją drogą to Dziadek jest ze stali! Tyle razy mu się pogarszało a on jednak nie daje się chorobie. Ma ogromną chęć życia!

Niezdecydowana/zazdrosna Victoria
W ostatnich odcinkach zaczęła mnie osłabiać. Niby dorosła, dojrzała kobieta a robi burzę w szklance wody. Ok, mogła być zazdrosna o Fernanda, który złapał dobry kontakt z rehabilitantką, ale zamiast z nim o tym porozmawiać to ta go zostawia praktycznie bez słowa i to w chwili gdy on potrzebuje jej najbardziej. Jak tak można? Victoria ma dziecinne zagrania. W ich związku to zawsze Fernando kochał i walczył mocniej. Nie zasłużył na takie potraktowanie a Victoria nie zasłużyła na takiego faceta jak on.

Choroba Lisette
Jedna z dwóch postaci w której moim zdaniem zaszła największa zmiana. Wcześniej powadziła rozrywkowe, puste życie, stawiała tylko na imprezy, dobrą zabawę, ale choroba ją zmieniła. Wydoroślała, dojrzała, stała się bardziej wartościowym człowiekiem. Choroba otworzyła jej oczy na pewne sprawy. Znalazła prawdziwych przyjaciół, zmieniła się na lepsze, zdecydowała się pomagać potrzebującym. Piękna relację stworzyła z Leti, stała się wsparciem dla Kati. Szkoda tylko, że Maura poza oddaniem szpiku siostrze nie zaangażowała się w jej leczenie i powrót do zdrowia. Zostawiła ją sama sobie a przecież w rekonwalescencji ważne jest nastawienie psychiczne! Myślałam, że Maura coś zrozumiała i że jakaś zmiana w niej zajdzie, ale ona zachowywała się tak jakby już zrobiła swoje (oddanie szpiku) i nie przejmowała się samopoczuciem Lisette. Smutne.
Dodam, że poruszyła mnie charakteryzacja chorej Lisette. Miało sie ją ochotę przytulić!

Wątek z badaniami DNA
Pokłosie kolejnej intrygi Eleny. To co wyprawia ta kobieta nie mieści się w głowie. Burzy spokojne życie córek byle tylko osiągnąć swój cel. Na jej widok włącza mi się agresja! Cóż za szczyt bezczelności przyjechać do MJ, żądać od niej udziału w farsie i ją szantażować. Elena przechodzi samą siebie! Dobrze, że MJ powiedziała o wszystkim Alexowi. Niech zrobią z Paulą badania to upewnią się, że ta harpia kolejny raz chciała ich oszukać.
Podobało mi się, że Pedro w końcu postawił się żonie podczas ich spotkania, bo do tamtej pory jakoś zbyt łagodnie podchodził do krzywd jakie ta kobieta i wyrządziła.

Śmierć Ulisesa
Skończył marnie, ale sam się do tego w dużej mierze przyczynił. Knuł, spiskował, wykorzystywał innych ludzi, prowadził marne, puste życie, był lekkoduchem i to takim najgorszej odmiany. Mimo to nawet mi się go szkoda zrobiło. Najpierw śpiączka, później zrobiono z niego kozła ofiarnego, następnie został zamordowany (po świetnej konfrontacji z Brunem) a jego ciało rozkładało się przez kilka dni w dawnym mieszkaniu. Trzeba przyznać, że świetnie go ucharakteryzowano, gdy został odnaleziony przez policję. Aż mnie ciarki przeszły po plecach! Scena z rozpaczającą Raquel mocna, ona miała na jego punkcie obsesję.

Bruno "w formie"
Rozkręcił się w tych ostatnich odcinkach, zaczął tracić nad sobą kontrolę. Nieudana intryga z Marią Jose wzbudziła w nim frustrację, jeszcze bardziej się zatracił i pogrążył. Zabójstwo Ulisesa, bezczelne upublicznienie nagrania z Katią (której jakoś specjalnie mi żal nie było, cierpiała na własne życzenie) i w końcu strzelanina w miejscu publicznym, której skutkiem były 3 trupy (Mateo i jego kumpli) oraz ranny Eric. Myślę, że ten ostatni pogrąży Bruna. Przez długi czas znosił jego upokorzenia, ale stopniowo tracił cierpliwość. Fakt, że Bruno zostawił go postrzelonego na pastwę losu to może być przysłowiowa kropla, która przelała czarę goryczy. Nie zdziwiłabym się, gdyby Eric na niego doniósł - policji albo Alexowi. Kolejnym niewygodnym świadkiem może być Maura - jeśli wpadnie to pociągnie go za sobą.

Stabilizacja w życiu Roberto
Druga postać u której zaszła spora przemiana. Nowe mieszkanie, praca, życie na własny rachunek - Roberto dojrzał. Szkoda, że nie dostał prawa do opieki nad Vicki, byłby wspaniałym ojcem. Kocha ją i to dzięki niej zmienił się na lepsze. Popełnił w życiu sporo błędów, ale wyciągnął z nich nauczkę. Raquel zwyzywała go od zboczeńców, ale Roberto nikomu krzywdy nie zrobił. To Ulises bawił się ich kosztem a ona go cały czas broni. Liczę na to, że Roberto będzie mógł spotykać się z Vicki i uczestniczyć w jej wychowaniu. Mógłby też znaleźć sobie kobietę i odbudować życie uczuciowe.

Postępy u Raquel

Nie chcę u niej zmiany o 180 stopni, bo to byłoby już chyba zbyt przesłodzone. Zachowywała się jak jędza i niech nią pozostanie. Najważniejsze, że zdecydowała się na leczenie by wyjść z alkoholizmu. Są na to szanse, tym bardziej, że po śmierci Ulisesa wytrwała w trzeźwości. Zastanawiałam się czemu Raquel nie chce zbliżyć się do córki. Doszłam do wniosku, że to przez Ulisesa, który je zostawił i nie chciał dziecka. Raquel przelała negatywne uczucia na córkę, obwiniła ją.
Vicki jest śliczna i zasługuje na szczęśliwe życie. Babcia z wujkiem na pewno jej takie zapewnią, ale może Raquel jeszcze się ogarnie i ją pokocha?

Wątek miłosny Pauli
Była zakochana w Roberto, ale moim zdaniem ich związek od początku nie miał szans. Niech będzie z Gabrielem, pasują do siebie. Paula trochę się zmieniła, ale nadal ma aspiracje i jest krnąbrna. Gabriel robi karierę to może spełni jej oczekiwania. Oby tylko go nie zraniła.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 14:19:58 01-01-17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:24:07 02-01-17    Temat postu:

Odcinki 87-89:

Ślub cywilny protów piękny. Oboje świetnie się prezentowali, sukienka MJ śliczna. Z przyjemnością się ich oglądało. Tak swoją drogą to sporo było gości jak na kameralne przyjęcie tylko dla najbliższej rodziny. Dobrze, że w trakcie uroczystości wszystko poszło gładko i nikt nie zakłócił szczęśliwych chwil protów. Niebywałe!

Szkoda tylko, że w tym samym czasie rozegrał się dramat u Porfiria. Ogromnie było mi go żal, gdy Elena z Jorge znęcali się nad nim fizycznie i psychicznie. Co za bestie! Jak tak można? W głowie się nie mieści! Dwie harpie + dwóch członków personelu medycznego, którzy brali udział w tej farsie.
Najlepsza była akcja, gdy Porfirio wyciągnął rewolwer i zaczął się bronić! Dziadek mistrz! Wybuchnęłam śmiechem na widok min Eleny i Jorge, tego się nie spodziewali! "Lekarza" z psychopatycznymi zapędami w ogóle nie jest mi żal, ale Porfiria tak i to ogromnie. Miałam nadzieję, że jeszcze spotka się z MJ i jej rodziną. Taki był szczęśliwy... Chorował i niewiele życia miał przed sobą, ale mógł jeszcze nacieszyć się towarzystwem bliskich osób. Polubiłam Porfiria i jak do tej pory jego śmierć poruszyła mnie w tej telce najbardziej.

Intryga z defraudacją dużej sumy pieniędzy z firmy nie miała szans na powodzenie. Logicznym było, że wszystkie komputery zostaną dokładnie sprawdzone, nie wiem na co liczył Bruno. Popełnił kolejny błąd. Mógł się spodziewać śledztwa i tego, że Alex nie zwątpi w żonę. Przeoczył też, że Porfirio przepisał na MJ spory majątek. Jego ofensywna postawa podczas posiedzenia zarządu budziła podejrzenia. Złą taktykę obrał, ale w tamtym momencie już się nie kontrolował.
Maura to chyba kompletnie zgłupiała. Poszła z MJ do banku, przeglądała dokumenty z numerem konta i liczyła na farta tak jak podczas porwania? Czy to nie za duży przypadek, że w obu tych sytuacjach miała swój udział? Alex nie jest naiwny i ufa MJ. Dziwi mnie, że Maura była tak nieostrożna i dała się wciągnąć w tę intrygę Brunowi. Nic jej nie usprawiedliwia. Powinna odsiedzieć swoje we więzieniu, może to będzie dla niej porządna lekcja życia.

Nienawiść i chęć zemsty doprowadziły Bruno do upadku na samo dno. Co on miał w głowie by w biały dzień na środku ulicy urządzać zamach na Alexa? Na dodatek nawet się nie zakamuflował tylko wyszedł z bronią na ulicę. To świadczy o ogromnej desperacji, odrealnieniu i utracie kontroli. Alex i Paula mieli sporo szczęścia, że jechali samochodem MJ...
Dwie sceny z Bruno szczególnie utkwiły mi w pamięci i mnie poruszyły. Pierwsza to jego łzy w towarzystwie Maury, gdy mówił o nienawiści do Alexa. Wyglądały na szczere. Druga to ta, gdy przyłożył sobie pistolet do skroni. Aż mnie ciarki przeszły po plecach!

Eric jest na skraju wytrzymałości. Zadziwiające, że nadal pomaga Bruno, wiedząc że facet nie ma pieniędzy i przede wszystkim po wszystkich krzywdach, które od niego zaznał.

Chciałabym aby Fernando ułożył sobie życie z rehabilitantką, ale nie ma na to żadnych szans. Szkoda. Victoria zmęczyła mnie swoimi zagrywkami. Najpierw robi mu nadzieję a za chwilę zmienia zdanie i się wycofuje. Tak zachowuje się dorosła i dojrzała kobieta? Mam dość tego, że on prosi ją o miłość.
Dobrze, że Fernando powrócił do zdrowia. Wola walki i wsparcie bliskich przyniosły zadowalające rezultaty.

Cieszy, że Lisette znalazła pokrewna duszę w bracie Leti. Zasługuje na szczęście, oby choroba już nie wróciła.

Za mało Roberto w ostatnich odcinkach. Niech będzie szczęśliwy, ale nie podoba mi się, że chce się związać znowu z Raquel. Jedyny plus jest taki, że wspólnie będą mogli wychowywać Vicki. Może Raquel się ogarnie i zajmie córką, gdy upora się z problemem alkoholowym. Nie do końca kupuje zmianę jaka w niej zaszła. Wyczuwam w tym sztuczność. Za dużo tych wewnętrznych przemian u bohaterów pod koniec telki.

Wkurzyli mnie wszyscy ci, którzy wielce roztkliwiali się nad losem "biednej" Eleny. Tyle krzywd wyrządziła ta kobieta, przyczyniła się do śmierci porfiria a oni się nad nią użalają. Jedynie Paula nie hamowała się w swoich pretensjach i bardzo dobrze! Najbardziej irytowali mnie Pedro i Chucho (zwłaszcza on, wielki autorytet się znalazł matką jest ta która wychowuje swoje dzieci!). Elena powinna siedzieć we więzieniu przez długie lata! Rozumiem, że MJ nie chce mieć wyrzutów sumienia, ale zrobiła co do niej należało, wynajęła adwokata i pomogła mace chociaż ta na to nie zasłużyła!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:31:49 04-01-17    Temat postu:

Odcinek 90 Finał:

Trochę mnie rozczarował. Nie czułam ani zachwytu ani wielkich emocji. Zabrakło mi polotu, zaskoczeń, świeżości. Liczyłam na coś ciekawszego, zwłaszcza w pierwszej połowie odcinka.
Przede wszystkim za dużo przeskoków czasowych. Aż mi się przypomniał pierwszy odcinek, w którym też było ich sporo.

Wcześniej natrafiłam na spoiler, iż Bruno zginie, zostanie zastrzelony. Obstawiałam akcję policyjną, sceny pełne napięcia a dostałam chaotyczne i absurdalne ujęcia z plaży. Byłam rozczarowana. Wkurzyła mnie i osłabiła Victoria, która po tych wszystkich podłościach Bruna jak gdyby nigdy nic przyniosła mu pieniądze a tym samym dała przyzwolenie na ucieczkę. Cóż za zaślepienie! W biały dzień facet chciał zabić Alexa i Paulę a ta mu jeszcze pomaga. Dlaczego nie powiadomiła policji tylko znowu chciała by jej synalkowi wszystko uszło płazem i pozostał bezkarny? Jej postawa pozostawia wiele do życzenia. Całe życie mu pobłażała i nie wyciągała wobec niego konsekwencji w efekcie czego w jakimś stopniu przyczyniła się do tego kim się stał.
Roszczenia Bruno były absurdalne, ale to jeszcze można przetrawić, w końcu stracił kontrolę i zachowywał się jak odrealniony. Rozbrajający był jego tekst na widok brata: "Bazia, bazia przybył bohater". Celnie go podsumował. Tak jak lubię prota i przez całą telkę chwaliłam go za inteligencję, trzeźwe myślenie i rozsądek tak w tej scenie wkurzyłam się na Alexa. Co to w ogóle było? Podał się Brunowi na tacy. "Zabij mnie, ale zostaw moją rodzinę w spokoju", tia na pewno Bruno by tak zrobił. Ujecie z Victorią błagającą o litość tylko mnie zniesmaczyło. To było żałosne! Bruno na straconej pozycji a oni traktują go tak, jakby nadal rozdawał karty. Niedorzeczne! Irytująca była bierność Alexa, gdy Bruno mierzył do niego z broni. Jakby się poddał albo doznał zaćmienia umysłu. Dobrze, że w końcu się ogarnął i przeszedł do działania, ale popełnił błąd pozwalając bratu odejść. na co on liczył? Jakby nie znał Bruna, który miał tyle okazji by go zabić. Nieostrożność prota raziła w oczy. Sceny bójki ok, wzbudziły jakieś emocje. Bracia zawsze w tych ujęciach dawali czadu. Najlepszy moment to Alex podtapiający Bruna. Niestety później znowu prot popełnił błąd zostawiając Bruna i broń. Sam się prosił o nieszczęście. Kolejny raz Alex zachował się nieostrożnie.
Scena, gdy Eric zabija Bruno świetna. W końcu puściły mu nerwy i wszystkie hamulce. Od pewnego czasu miał ochotę skończyć ze swoim szefem, który go poniżał. Przy okazji zabrał kasę i zwiał ratując życie Alexowi. Chciałam aby Eric trafił do więzienia, w końcu sporo miał na sumieniu, ale uratował życie protowi (a nie musiał), więc tym się w jakimś stopniu zrehabilitował.
Poruszająca była scena z Alexem i Victorią płaczacymi nad ciałem Bruna. Mimo wszystko był ich rodziną, więc ból zrozumiały. Bruno sam się zniszczył, krok po korku. Innego finału dla tej postaci nie obstawiałam.

Elena poniosła karę za swoje błędy i bardzo dobrze. Zasłużyła na długoletni pobyt w więzieniu. Raziło mnie to, że wszyscy się tak z nią cackali i jej wielce współczuli. Jedna Paula zrobiła to co powinna i nie bawiła się w gierki.
Wracając do Eleny to wydaje mi się, że najbardziej żałowała tego jak skończyła a nie popełnionych błędów. Egoistka i tyle.

Wątek Victorii i Fernando mnie rozczarował. Gdzieś od połowy telki wkurzałam się na naszą bohaterkę, która co chwilę zmieniała zdanie. Fernando nie zasłużył na takie traktowanie. Wolałabym go z Irene. Sceny VyF w finale słabe. Najpierw się rozstają, za jakiś czas schodzą. Znowu to samo. Nudy! Jedyne fajne ujęcie to z Fernandem z wielkim plecakiem podpływającym motorówką na plażę.

Maura mogła mieć wszystko - miłość, karierę, pieniądze. Zaprzepaściła to nie potrafiąc zrezygnować z Alexa i na siłę próbując rozdzielić go z MJ. To przypominało kaprys i obsesję. Zasłużyła na więzienie, ale może jeszcze odbuduje swoje życie. Scena gdy żegna się z Alexem ładna.
Lisette odnalazła szczęście, zmieniła się na duży plus. Jej życie przestało być puste. Cieszy mnie to.

Nie jestem przekonana do ponownego związku Roberto z Raquel. Pozytywem jest to, że będzie mógł się zająć Vicki. Nie końca jestem zadowolona z takiego zakończenia dla niego, ale przynajmniej go nie uśmiercili.

Paula związała się z Gabrielem. Trochę ich łączy, trochę dzieli. Wielkich uczuć we mnie nie zbudzają.

Najlepiej w finale poprowadzono wątek protów, czyli ten najważniejszy. Mieli piękne sceny - najpierw rytualna ceremonia Majów (coś nowego, świeżego, ale trochę mi się dłużyło i obawiałam się, że nie pokażą nam ślubu kościelnego AyMJ), później huczny ślub (przepięknie wyglądali, zabrakło mi tylko ujęć z Tonym, by pokazać szczęśliwą rodzinkę) a na końcu cudowne ujęcia Alexa i Marii Jose na plaży. Z przyjemnością się ich oglądało. Pięknie wyglądali, emanowali szczęściem. Końcówka odcinka nawiązująca do końcówki entrady, fajny zabieg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Zaklęta miłość Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 665, 666, 667 ... 686, 687, 688  Następny
Strona 666 z 688

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin