Ja juz mialam tyle chomikow ze nbie umiem policzyc ile.Wiekszosc m i zwiewala.Pamietam ze mialam takiego jednego zbytnio delikatnego.Bo jak bylo zimno i zmarzl to nieiwem jak to nazwac.Poprostu kilkja razy patrzalam a on lezy sztywny.I wtedy moja mam brala go w pudeleczko i grzala na grzejniku chwile i on przychodzil do swiata zywych
Nieiwem czy chomiki tak maja czy tylko on byl wyjkatkowy.Dziwne to bylo zdarzenie bo sie nigdy wczesniej z takim czyms nie spotkala.
Ja kiedyś bardzo chciałam chomika i prosiłam rodzicó prawie cały rok. Aż w końcu wymusiłam ostrom płaczem i agresją Nazwałam chomika Marysia. Później Marysie dopuściłam do innego chomika i urodziła 6 małych z czego 1 zostawiłam - Zuzię
Marysia zdechła mając 2,5 roku(miała raka), a Zuzia skręciła sobie kark na karuzeli:( w wieku 1 roku
Dwa tygodnie temu kupiłam sobie chomika i nazwałam go Frania, od początku jest milutka i oswojona tylko hałasuje w nocy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach