Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czas na Miłość.!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PrincessAna
Motywator
Motywator


Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:13:02 16-09-10    Temat postu:

kiedy cinuś??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:06:56 19-09-10    Temat postu:

Odcinek 51.!

Ana wracała z zakupów z pełnymi siatkami, już od wejścia zaczęła wyzywać ze musi sama targać , zakupy tyle pięter
-cholera jasna, no dlaczego ja musze sama targać te zakupy, i to jeszcze po tych schodach, noo tak bo przecież Diego nie pomyśli ,żeby pojechać ze mną na zakupy, Nie no ostatni raz robię zakupy sama, w końcu sam po nie pójdzie jak nie będzie miał co jeść- dalej szarpała się z siatkami po schodach
-a co ty tak wyzywasz słychać Cię na cały blok-powiedziała uśmiechnięta Ada, wstając ze schodów, teraz uśmiech na twarzy Ady był rzadkością..
-Ada, co ty tu robisz?-kompletnie nie spodziewała się przyjaciółki
-ooo widzę jak się cieszysz z mojej wizyty, no jak widzisz czekam na Ciebie
-no przecież się cieszę się ciesze- powiedział dając jej buziaka- a nie mogłaś zadzwonić? a tak to musiałaś czekać.-powiedziała z ulgą w końcu stawiając siatki na ziemi
-mogła bym pewnie tylko ze zapomniałam telefonu z domu-powiedziała rozkładając ręce
-zawsze musisz byc taka roztrzpena , ty kiedyś głowy zapomnisz, no cholera gdzie są te klucze-krzyknęła Ana ,
-i kto to mówisz, jak ty nawet klucza nie możesz znaleź- powiedziałą i zaśmiała się
-nie martw się zaraz znajdę-powiedziała wysypując całą zawartość torebki na ziemie-dawno nie wiedziałam Cię takiej zadowolonej-powiedziała uśmiechając się
-nie mogę przecież cały czas się załamywać tylko żyć dalej, skończyc studia, urodzić mojego małego.. –powiedziała łapiąc się za brzuch
-no nareszcie gadasz jak trzeba, aa co z Matem?
-jak to co z Matem?
-no powiesz mu o tym w końcu ze to jego dziecko.. przecież ma prawo wiedzieć,.. a po za tym dziecku przydadzą się obojga rodzice a nie tylko jedno-powiedziała Ana w końcu znajdując klucze d mieszkania
-noo nareszcie dowiedziałem się prawdy…to ja jestem ojcem. .-powiedział Matt, ledwo co powiedział.. nie wiadomo skąd się wziął na schodach.. ale usłyszał to co najważniejsze, Ada z Aną , stały jak wryte przed drzwiami mieszkania .. Ada teraz się tylko zastanawiała co ma powiedzieć.. bo przecież to nie tak miało być… przecież on miał się o tym nie dowiedzieć, teraz już kompletnie jej plany zawaliły się
- pogadajcie spokojnie .. bez kłótni –w końcu odezwała się Ana, zostawiając ich samych, weszła do mieszkania ale nie mogła usiedzieć na miejscu..

May postanowiła powiedzieć parę słów Francowi, zrozumiała ze nie powinna nawet z nim rozmawiać, zresztą i tego jej Carlos zabronił, poszło do jego gabinetu porozmawiać z nim na ten temat, weszła pewnym i zdecydowanym krokiem mimo ze go ostatnio nawet że polubiła, postanowiła jednak zerwać z nim kontakt
-oo witaj , jak miło Cię widzieć-powiedział ucieszony Franco przyjściem May do gabinetu
-cześć. .-teraz nagle nie wiedziała jak rozpocząć tą rozmowę
- Carlosowi już przeszło? mam nadzieje ze dzisiaj już nie będzie mnie bić.. bo tym razem już będę się bronił.., ostatnio w ogóle jakiś się nerwowy zrobił niedługo nie będzie się dało z nim pracować..-powiedział Franco udając z siebie wielką ofiarę by wzbudzić u May współczucie
-posłuchaj mnie.! nie będziemy więcej rozmawiać ani w ogóle nic, przepraszam ale nie mogę.. a Carlos jeśli Cię uderzył to widocznie miał za co.! więc nie mów tak o nim , bo to jest mój chłopak i nie życze sobie takich uwag.i nie rób z siebie takiej sieroty dobrze-powiedziała stanowczo
-miał za co ? ciekawe za co? teraz to też i z tobą się chyba cos stało, jeszcze go bronisz? -mówił oburzony spodziewał się innej reakcji
-tak będę go bronić, i zawsze będę stała po jego stronie, bo go kocham.. –drzwi do gabinetu byłu uchylone.. Carlos przechodził obok nich a słysząc ich rozmowę zatrzymał się.. słysząc tego jak May go broni automatycznie na jego twarzy pojawił się uśmiech
-tak a już zapomniałaś co Ci zrobił? co? -próbował uderzyć w czuły punkt
-to akurat nie powinno Cię obchodzić to jest moja i jego sprawa.. ale jeżeli tak bardzo chcesz wiedzieć to tak, zapomniałam i wybaczyłam mu zadowolony? chciała to jakoś normalnie zakończyć.. ale Carlos miał racje z tobą się nie da normalnie.. na razie – odpowiedziała i wyszła z gabinetu, na co Franco tylko walnął ręką w stół, zaraz za drzwiami natknęła się na uśmiechniętego Carlosa
-słyszałeś?..-powiedziała cichutko
-słyszałem ..
-wiem że miałem z nim nie rozmawiać, ale właśnie to chciałam zakończyc..
-wiem kochanie.. i powiem Ci że to bardzo słodkie jak tak mnie broniłaś-powiedział uśmiechnięty i pocałował ją..


- idziemy do mnie.. mamy chyba trochę do pogadania-powiedział Matt i ruszył już w stronę swojego mieszkania, był przygotowany że to jego dziecko , ale jednak teraz gdy wiedziało na pewno, myśl o tym go trochę przerażała
-nigdzie z tobą nie idę nie mam o czym z Tobą rozmawiać -poweidziała nagle Ada
-co? ty uważasz ze nie mamy o czym gadać? dziewczyno zastanów się.! właśnie się dowiedziałem że to dziecko jest moje a ty mi mówisz ze nie mamy o czym gadać?- Matta cała ta sytuacja już powoli przerastała
-dobrze.. porozmawiamy chwilę- Ada postanowiła ze jednak chwilę z nim pogada, ale strasznie się tego bała bo przeciez on miał o tym nie wiedzieć , a teraz już nic nie proste.. teraz jeszcze bardziej się wszystko pokomplikowało niż przed tem., obydwoje poszli na górę do mieszkania Matta, Ada nie pewnie usiadła na kanapie, bała się rakcji Matta że zaraz zacznie krzyczeć, obwiniać ją
-masz mi coś do powiedzienia na ten temat?
-a co ja mam Ci jeszcze mówić, przecież słyszałeś.. chciałes tak bardzo wiedzieć to już wiesz..
-nie mogłaś mi tego powiedzieć normalnie?
-nie nie mogłam-krzyknęła
-dobrze , pogadajmy spokojnie, przecież teraz już nic nie zmienimy..
-i co ty tak to ze spokojem przyjmujesz?
-a co mam zrobić.. mam się na Ciebie drzeć i obwiniać, ze jesteś ze mną w ciąży , skoro to jest moją wina bo ja Cię do tego pociągnąłem.. nie wypre się swojego dziecka.. będę chciał go uznać..-mówił .. ale mówił to tak jakby z przymusu nawet nie patrząc na nią..
-nie chce żebyś uznawał dziecko bo tak wypada.., nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy jak to dla mnie jest sytuacja.. wolała bym sama wychowywać dziecko..
- ani ty jaka to dla mnie … ale ja jestem ojcem i też chce je wychować, dać mu swoje nazwisko, i tego mi nie zabronisz.!
-proszę Cię na dzisiaj wystarczy.. ja nie mam siły na takie rozmowy , ustalenia.. za wczesnie..ty miałeś się o tym nie dowiedzieć.. –mówiła i robiła wszytsko by tylko łzy nie poleciały po jej bladych policzkach
-tego nie rozumiem.! powiedz mi dlaczego , dlaczego , chciałaś to przedemną ukryć ,nie chciałaś mi się przyznać? przecież mam prawo wiedzieć , gdybym nie usłyszał dziś waszej rozmowy , to bym pewnie do tej pory nie wiedział.!
-dlatego że ja jakoś sobie tego nie wyobrażam, .!!! ja będę mieszkać z dzieckiem a ty będzie niedzielnym tatusiem, potem jak nasze dziecko urośnie, będzie tydzień u mnie tydzień u Ciebie, ferje u mnie wakacje u Ciebie.!! nie chce tak.! a po za tymm.. nie zniosę czegoś takiego bo..- chciała coś powiedzieć ale płacz jej przerwał mówienie, cos jej nie pozwalało tego dokończyć.. chciała już jak najszybciej wyjść, ale Matt przed drzwiami złapał ją za ręke nie pozwolił wyjść
-bo?...-patrzył na nią czekając na odpowiedź Ada wyrwała się z uścisku , i wybiegła z mieszkania, Matt przez chwilę stał osupiały , po chwil jednak pobiegł za nią , ale już nigdzie jej nie widział, usiadł na ławce przed blokiem.. ułożył głowę w kolanach.. nigdy się tak nie czuł jak teraz.. taki bezradny.., nie wiedział do końca.. sam teraz już nie wiedział co miał zrobić z tym wszystkim tysiące myśli przewlekało się przez jego głowę, myśl o tym ze będzie miał dziecko , znacznie go przerastała.. teraz w jego życiu już nic nie będzie takie proste i teraz wiedział to na pewno …


-Diego szef Cię wzywa do siebie-powiedziała sekretarka Velaskoza
-yy dobra zaraz przyjdę-powiedział pośpiesznie –cholera jasne 15 raz poprawiam ten projekt, zaraz mnie szlak trafi-powiedział rzucając ołówek na biurko i poszedł go gabinetu szefa,
-szef ma dla Ciebie nie spodziankę –powiedziała zadowolona Marita (sekretarka Velaskoza)zanim wszedł do gabinetu Velaskoza
-noo mam nadzieje że to cos dobrego- powiedział gdy tylko wszedł do gabinetu to mało się nie przwrócił
-no Co się tak patrzysz Rodrigez, przedstawiam Ci panią Alechandre, to jest twoja nowa sekretarka , teraz obiłeś wyższe stanowisko w firmie i potrzebujesz kogoś do pomocy, -powiedział, normalnie z takiej wiadomości Diego by się ucieszył .. ale jednak teraz się nie cieszył… już widział jak Alechandra się na niego patrzyła
-ja sobie poradzę bez sekretarki panie Velaskoza , to nie potrzebny kłopot- próbował się jakoś wykręcać
-już nie bądź taki skromny , ty masz się zajmować robieniem projektów a nie zajmowanie się pierdołami , i właśnie pani Alechandra , była najlepsza ze wszystkich kandydatek które się tu zgłosiły
-bardzo się cieszę ,że będziemy razem pracować –powiedziała Alechnadra do Diega i wyciągnęła ręke
-tak.. ja też-powiedział obojętnie również podając jej ręke- muszę wracać do pracy-powiedział Diego i szybko wyszedł z gabinetu, i wrócił do swojego , był wściekły na korytarzu widząc go niektórzy bali się nawet do niego odezwać- cholera jasna , jeszcze mi tego brakowało.! -warknął uderzając pięścią w stół , nie minęło 5 minut i usłyszał pukanie do swojego gabinetu
-proszę-odwarknął , można było się domyślać że to był Alechandra, widząc ją , nawet nic nie powiedział , tylko dalej zajmował się projektem
-nie cieszysz się ze będziemy razem pracować?-powiedział podchodząc do biurka
-wyobraź sobie ze w ogóle się z tego powodu nie cieszę.! po jaką cholera ty tu będziesz pracować? specjalnie to zrobiłaś ?
-nie specjalnie, nie wiedziałam ze ty tu będziesz pracować, skąd mogłam wiedzieć.. szukałam pracy i akurat tu trafiłam.. naprawdę nie wiedziałam, przepraszam.. ale musze przeciez jakos zarabiać na siebie..-udawała za o niczym nie wiedziała ze to czysty przypadek..
-to co modelka już nie jesteś-powiedział ironicznie
-nie nie jestem.,, zapomniałes ze mam też wykształcenie administracyjne?, dlatego udało mi się tu dostać do pracy… a po za tym ja się ciesze że będziemy razem pracować., od jutra będziemy się widywać codzienie-powiedziała podchodzą do niego i kładąc mu ręke na policzku, diego szybko zabrał jej ręke ze swojego policzka
-przestań.!!! jak byś mogła to mnie nie dotykaj, a teraz jeśli możesz to wyjdź bo ja mam pracę-warknął na nią i udawał ze dalej robił projekt,
-do jutra-powiedziała Alechandra i uśmiechnęła się do niego najmłodziej jak potrafiła, lecz na niego to w ogóle nie podziałało – ojj Diego ulegniesz mi już ja o to zadbam –powiedziała za drzwiami Alechandra zaciskając ręce, za to Diego nie wyobrażał sobie pracy , z Alechandrą.. postanowił na razie nic nie mówić Anie o tym, teraz nawet nie mógł się skupić na pracy tylko kombinował jak się wykręcić z tego żeby nie pracować z Alechandrą


Adrianna wbiegła do mieszkania cała zapłakana, prosto pobiegła do swojego pokoju , położyła się na łóżku i nawet nie zamierzał opanować płaczu, Natalia widząc przyjaciółkę szybko pobiegła do jej pokoju
-Aduś co się stało , nie płacz-powiedziała i od razu i mocno ja przytuliła
-Matt się dowiedział ze to jego dziecko, proszę Cię nie chce o tym rozmawiać.. zostaw mnie samą-powiedziała ledwo przez płacz, Natalia wiedziała ze nie jest , dobrze, bez słowa wyszła z pokoju i zostawiła ja samą..tak jak chciała. Za to Matt próbował zasnąć, nie chciał o tym myśleć , chociaż przez chwilę, ale nie mógł., przewracał się z boku na bok.. teraz sobie zdał sprawę że również sobie tego wszystkiego nie wyobraża.. zdał sobie sprawę ze to nie będzie takie proste jak mu się wydawało..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:13:45 19-09-10    Temat postu:

super odcinek
ale sie komplikuje...
Matt sie dowiedział
ta suka będzie pracować z diegiem
wrrrr....
czekam na new :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:16:31 20-09-10    Temat postu:

W końcu Matt dowiedział się o dziecku... szkoda mi Ady, ale ma co chciała. Powinna mu była sama powiedzieć. Proste i logiczne, że w końcu musiał się dowiedzieć.
Alejandra będzie pracować z Diegiem, biedny chłopak. Ona jest niesamowicie bezczelna i bezwstydna.
Matt wreszcie spadł na ziemię. No oczywiście, że łatwo nie będzie! Ale to jest jego dziecko, krew z jego krwii, więc mimo wszystko powinien je kochać i wychowywać, a nie patrzeć tylko na to pod względem obowiązku.

Czekam na nowy odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:19:10 22-09-10    Temat postu:

dziękuje za komentarze:)'*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PrincessAna
Motywator
Motywator


Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:46:15 23-09-10    Temat postu:

cudowny cinek
nie mogę się doczekać newsa
pozdrawiam ;**

Ps.
Kiedy new??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:19:05 26-09-10    Temat postu:

Hej pamietasz mnie?? wrazam i powoli nadrobie twoją telkę mysle ze w przyszły weekend dam radę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:50:08 26-09-10    Temat postu:

pamiętam pewnie że pamietam:)
i cieszę się ze chcesz nadrabiać mam nadzieje ze bedzie Ci się miło czytać
i ja twoje telki też postaram sie nadrobić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PrincessAna
Motywator
Motywator


Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:46:03 27-09-10    Temat postu:

kiedy nowy cinuś??
miał być a go nie ma ;(
CHCĘ NOWY ODCINEK!!!!! xD
pozdrawiam ;**
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:34:29 07-10-10    Temat postu:

przepraszam że tak długo nie ma cinka ale teraz jest szkoła i jeszcze polonistka wepchała mnie do konkursu i nie mam czasu ale postaram sie jak najszybciej dodać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiewióra
Motywator
Motywator


Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:56:52 10-10-10    Temat postu:

Matt się dowiedział, że jest ojcem, oj Ada nie jest z tego zadowolona, ale nic na to nie poradzi! Ada jeszcze trochę by mu powiedziała że go kocha ale zdązyła uciec, Matt się nie domyśla, że ona go kocha, facet, najpierw chciał wiedzieć czy jego dziecko a taraz boi się tego, Ada nie chce jego nazwiska dla dziecka i aby przychodził bo tak trzeba z obowiązku, ona chce czegoś innego, wiemy czego! Matt musi zrozumieć, że tutaj ważna jest miłość i chęc wychowania go z miłością a nie z obowiązku

May przygadała temu palantowi i dobrze zrobiła, nawet stanęła w obronie Carlosa i tak powinno być

Alejandra będzie pracować z Diegiem, współczuje mu, ale nie tylko pracy z tą okropną babą ale także tego, że musi przygotować się na rozmowę z Aną i jej o tym powiedzieć a ona łatwa nie będzie. Ona jest beszczebelna, perfidna!

pozdrawiam
cyekam na nastpny!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PrincessAna
Motywator
Motywator


Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:45:11 11-10-10    Temat postu:

kiedy nowy cinek??
bo go nie widać ;/
proszę pisz szybciutko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:38:46 12-10-10    Temat postu:

Odcinek 52.!!!


Diego wychodząc do pracy był trochę zdenerwowany, 15 minut chodził po całym mieszkaniu i szukał kluczy, które leżały na wierzchu, to oczywiście nie uszło nie uwadze Any
-Diego szukasz czegos?
-nie widziałaś moich kluczyków od samochodu? –mówił dalej się miotając po mieszkaniu-cholera za raz się spóźnię – krzyknął Ana podeszła do komody i podniosła z niej kluczyki machając mu przed oczyma
-przecież leżą na wierzchu- powieziała dając mu je
-nie zaóważyłem.. musze już isc do pracy, pa kochanie-powiedział Dając jej buziaka na pożegnanie i już chciał ruszyć do drzwi kiedy Ana go zatrzymała łapiąc za ręke
-coś się stało? .. -powiedziała patrząc mu prosto w oczy.. jej wzrok był zabójczy, ale tak jak postanowił na razie nie chciał nic mówić o tym Anie
-nic się nie stało.. po prostu mam teraz dużo pracy w firmie nie wyrabiam się- chciał sprzedać jej tanią wymówkę
-jasne, dobrze jeśli nie mów, ale nie mów mi że się nic nie stało , bo widzę -powiedziała, troche udając obrażoną, Diego już nic nie powiedział żeby nie pogorszyć sytuacji i w sumie miał racje


na uczelni Rodrigo udawał że nie widzi Natali, unikał jej jak tylko mógł , żeby tylko nie musiał z nią rozmawiać ani tym podobne było mu strasznie głupio.. chodź podobało mu się to, za to Natalia od razu zrozumiała czemu jej tak unika, nie ukrywała złości gdy tak robił, podeszła do niego w naj mniej spodziewanej chwili przez niego , dotknęła jego ramienia
-możesz mi powiedzieć o Co Ci chodzi? chodzi o ten pocałunek tak –powiedziała
-po pierwsze to o nic mi nie chodzi, a po drugie tak o to mi chodzi .-Rodrigo sam pogubi się w tym co mówi , zauważył ze cos jego wypowiedź nie trzymała się ładu , - znaczy dobrze wiesz o co mi chodzi- dalej się pogrążał wypowiedzią bez sensu
-czyli chodzi Ci o ten pocałunek, ale nie rozumiem o co tak się teraz złościsz , przecież jesteśmy parą dwojga ludzi –próbowała się jakoś tłumaczyć z tego co zrobiła
-i co z tego że jesteśmy, to i tak nie powinno się wydarzyć-powiedział ostrym tonem
-weź się może na początek uspokój bo nic wielkiego się nie stało o ty robisz z tego wielkie halo , zrobiłam po prostu to na co miałam ochotę .. tyle-powiedziała spuszczając głowę w dół
-dobrze.. ale więcej razy tego nie rób. nawet jeśli będziesz miała na to ochotę.! bo może ja na coś takiego nie mam ochoty-powiedział chłodno co bardzo uraziło Natalię .. i trafiło prosto w serce, bez słowa odwróciła się i odeszła od niego.. miała ochotę popłakać.. ,, weź się uspokój Natalia, on tylko takiego udaje , zobaczymy jeszcze czy jesteś taki twardy i czy nie masz na to ochoty” –powiedziała sam do siebie w myślach zaciskając wargi,..

Diego wchodząc do biurowca od razu miał skwaszoną minę wiadomo dlaczego.. wszedł do biura , oczywiście Alechandra już była w pracy , przeszedł obok jej biurka nawet nie spoglądając na nią i wszedł do swojego gabinetu , Alechandra za raz za nim weszła ,
-Cześć Diegito- powiedziała uśmiechnięta
-Czego chcesz-odpowiedział bez żadnego wyrazu , nawet nie zwracał na nią specjalnej uwagi
-przyniosłam Ci poranną kawę, pewnie w domu nie miał kto Ci jej zrobić, Ana pewnie nawet nie ma dla Ciebie czasu bo przecież studiuje-mówiła ironicznie z każdym słowem chciała przekonać Diega ze to ona jest dla niego odpowiednią partnerką
-nie chce Twojej kawy, a dla Twojej wiadomości , piłam już kawę a zrobiła mi ją ANA-powiedział dość wyrazie, by zrozumiała i nie musiał powtarzać
-dobrze już dobrze , nie to nie nie będę Cię namawiać, ale naprawdę bardzo się cieszę że razem pracujemy
-no widzisz to ja mam odwrotnie, a teraz jak bys mogła to wyjdź bo ja pracuje-odpowiedział zabierając się do papierów a raczej tylko udawał by Alechandra jak najszybciej wyszła z gabinetu,

Adrianna nie była dziś w stanie iść na zajęcia, trochę źle się czuła , a po za tym nic się jej nie chciało , usłyszała dzwonek do drzwi, nie chciało jej się wstawać tym bardziej że czuła ogromny ból brzucha , za drzwiami stał ktoś kogo Ada kompletnie się nie spodziewała , ale otworzyła drzwi
-co ty tu robisz , czegoś chcesz? -zapytała stojącego przed drzwiami Matta
-a muszę coś chcieć , tak po prostu przyszedłem sprawdzić jak się czujesz czy czegoś Ci nie trzeba.. mogę wejść- zapytał chodź nie czekał na odpowiedź tylko wszedł do środka, Adzie pozostało tylko zamkniecie drzwi i pójście za nim do salonu
-proszę Ci.. nie musisz być taki opiekuńczy jak widzisz radzę sobie-powiedziała ironicznie
-ale nie musisz zaraz się tak wściekać
-widzisz właśnie dla tego nie chciałam Ci powiedzieć o tym żeby nie było takich sytuacji-powiedziała ze smutkiem w oczach, nie była dla niej to dość komfortowa sytuacja co prawda dla Matta też, ale chciał cos robić , pomagać , nie być bezczynym, bo to w końcu też jego dziecko, powinna to zroumieć
-przecież wiem że dla Ciebie to nie jest łatwe ale dla mnie też, chcę Ci jakos pomóc, zadbać-mówił jakby grochem o ścianę
-ale zrozum ze nie trzeba
-dobrze ale obiecaj mi że jak tylko będzie się coś działo , to zaraz do mnie dzwonisz dobrze-powiedział łapiąc ją za twarz i podnosząc do góry
-Matt…
-obiecaj.! pomyśl też o dziecku..
-dobrze obiecuje Ci-w końcu wydusiła z siebie, i odsunęła się od niego znowu spuszczając wzrok w dół
-mam jeszcze do Ciebie jedno pytanie..-powiedział zanim doszedł do drzwi
-jakie?
-pamiętasz ostatnio nie dokończyliśmy rozmowy.. co chciałaś mi wtedy powiedzieć..?- zapytał czekając na odpowiedź, na co Adzie aż zrobiło się, słabo zbladła.. ona sama nie wiedziała co się z nią dzieje,.ale nie czuła się zbyt dobrze- Ada co Ci jest- Matt szybko do niej podbiegł na co ona osunęła mu się na ręce… zemdlała, Matt spanikował , strasznie się przestraszył , położył ja na kanapie, i zaraz zadzwonił po pogotowie…

Alechandra nie dawała spokoju Diegowi co chwilę wchodziła do jego gabinetu pytała o jakieś bzdety , próbowała się do niego zbliżyć, i mimo że Diego ją odpychał ona nie dawała za wygraną , marzył żeby ten dzień się skończył żeby już nie musiał się z nią widzieć, gdy już myślał że Alechandra nie wejdzie do jego gabinetu , ona akurat weszła
-czego chcesz znowu? zajmij się swoją robotą.!!- nawet już nie próbował być grzeczny w stosunku do niej
-musisz mnie tak traktowac?- udała zasmucona
-a jak ja mam Cię traktować po co ty to wszystko robisz nie rozumiesz że z nas nic nie będzie??
-wytłumacz mi dlaczego nie chcesz spróbować, przecież kiedyś było nam tak dobrze.. już zapomniałeś o tym wszystkim?
-tak zapomniałem.!! wybrałaś karierę.. tego pedała Marko.. to teraz sobie bądź z nim.! co ty sobie myślisz ze po tym wszystkim wrócisz kiwniesz palcem a ja do Ciebie wrócę..? nie jestem takim idiota za jakiego mnie masz.!! kocham Anę bardziej niż Ciebie i to jest kobieta mojego życia.!!- krzyknął , Alechandra wiedziała ze nie jest w zbyt dobrej sytuacji… naprawde zrobiło jej się trochę przykro.. bo straciła kogos takiego.. , jak to na nią przystało musiał trochę zagrać rolę skrzywdzonej..
-ty nie wiesz dlaczego tak się wszystko potoczyło… nic nie wiesz… ja musiałam to zrobić
-wiesz co ty naprawdę uważasz mnie za idiotę? możesz sobie mówić takie rzeczy , tylko nie licz ze ja w nie uwierzę –powiedział a skoro ona nie chciała wyjść on wyszedł

-Panie doktorze i co jej jest- Matt wystraszony pytał lekarza gdy skończył badać Adę
-pan jest ojcem dziecka?
-tak jestem-mówiąc to od razu spojrzał się na Adę, na co ona odwróciła wzrok
-nie jest za dobrze.. musimy wziąść pana żonę, do szpitala, ciąża może być zagrożona , ale to dopiero ustalimy po wszystkich badaniach-powiedział lekarz, Adzie w oczach stanęły łzy .. już zdążyła pokochać to dziecko.. na słowa lekarza ani Matt ani Ada nie zaprzeczyli..


Natalia po skończonych zajęciach czekała aż Rogrigo będzie wychodził z uczelni, gdy tylko zobaczyła ze wyszedł , podbiegła do niego i dotknęła jego ramienia
-Natalia coś się stało , masz do mnie jakąś sprawę
-tak mam i to nawet nie jedną..
-jeżeli Ci chodzi o to o czym ja teraz myślę to nie mamy o czym rozmawiać, już gadaliśmy na ten temat tak- nadal był twardy w tym co mówi..
-jejku… nie rozumiem o co Ci chodzi.. dlaczego musisz być taki.
-a dasz mi spokój jak powiem Ci ze po prostu mi się nie podobasz?- powiedział to a Natalie zamurowała.. takiej odpowiedzi się nie spodziewała, i zabolało to trochę.. nawet bardziej niż trochę , mało myśląc strzeliła mu w twarz i odeszła..co prawda nie miała powodu by to robić ale wiedziała że dzięki temu poczuje się lepiej, jeszcze nigdy nie usłyszała od nikogo czegoś takiego ii była dość ździwiona.. ale i tak postanowiła nie darować, jak mu się nie podoba to mu się spodoba..


Diego z Aną jak tylko dowiedzieli się od Matta że Ada jest w szpitalu od razu tam pojechali
-co się dzieje z Adą-zapytała Ana prawie podbiegając do stojącego na Matta korytarzu
-nie wiem.. źle się poczuła zadzwoniłem po pogotowie, zabrali ja no a teraz badają , mam nadzieje że nic się dziecku nie stanie..-powiedział a przez jego głowę przewinęlo się tysiąc myśli, Diego przytulił Anę wiedział że ona też się o nią bardzo martwi, z Sali wyszedł lekarz
-panie doktorze i co jej jest?
-już jesteś lepiej, wiedzą państwo to jest 6 miesiąc, dość trudny miesiąc w okresie ciąży, jak na razie wszystko jest pod kontrolą, ale wolał bym żeby przez tydzień pani Ada poleżała w szpitalu –powiedział lekarz odchodząc , wszyscy odczuli ulgę na tą wieść, a szególnie Matt już zdążył się przyzwyczaić do tego że będzie miał dziecko, chodź łatwe to nie było..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiewióra
Motywator
Motywator


Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:46:17 12-10-10    Temat postu: Justyśka

pierwsza
wkońcu się doczekałam odcinka
oj Diego nie umie udawać, Any wie , że coś się stało tylko jeszcze nie wie dokładnie co!
Natalia cos kombinuje w związku z Rodrigo, biedak ale się wpakował, Natalia nie chce opdpuścić i go bedzie gnębiła, ciekawe czemu Rodrigo jej nie chce?

Alechandra już od samych drzwi zaczęła truć dupę Diegu, jaka nachalna baba, czy ona nie rozumie jak się do niej mówi po ludzku?!

Matt przyszedłdo Ada i chciał jej jakoś pomóc zadbać a ona akurat tego chciała uniknąć, Matt chciał się dowiedzieć jeszcze jednego, wiadomo czego ale Ada zemdlała, coś niedobrego się dzieje z jej dzieckiem, dobrze, że Matt był w mieszkaniu zadzwonił na pogotowie, Ada musi jechać do szpitala na badania! oj przez tydzień ma zosrać w szpitalu, Matt martwi się o dziecko, przezież to jego Ada teraz może mieć z nim przegiglane, on może chciec się nią zaopiekować i zadać o dziecko, tylko że bedzie to z powodu dziecka a Ada tego właśnie chce uniknąć!!!

czekam już za kolejnym
i tym razem nie daj mi tak długo czekać


Ostatnio zmieniony przez wiewióra dnia 23:36:36 12-10-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:48:13 14-10-10    Temat postu:

dziękuje ślicznie;*
i postaram sie w miare szybko napisać newsa:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30, 31, 32  Następny
Strona 29 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin