Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gypsy *Rozdział II* ~cz. 10~
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:24:22 26-09-10    Temat postu:

Może i to dobry pomysł, aby wmówić Casmirowi, że to jego dziecko, ale też nie najlepszy dla Raula. Ma prawo wiedzieć, że ma dziecko z Julie. Kobieta tez pewnie nie będzie z tego zadowolona, ale jakby nie patrzec... racja, wielkiego wyboru nie ma. gdyby powiedziała Casmirowi prawdę nie było by dobrze. Czekam na new!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:03:33 26-09-10    Temat postu:

genialne!
Słuchaj swietnie opisujesz tą kulturę w której umieściłąś bohaterkę a sporós pisania jest cudny
do tego skomplikowany watek romantyczny oi niejednoznaczne postacie
Wolę Raula ale podejrzewam zę Casimir nie bedzie taki zły i dziewczyna bedzie miałą dylemat
Czekam na wiecej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:27:22 30-09-10    Temat postu:

~2~

Kiedy zeszłam na dół, czekał na mnie z wielkim bukietem czerwonych róż.
- To dla ciebie – powiedział wręczając mi kwiaty.
- Nie trzeba było – rzuciłam, starając by w moim głosie nie było niczego poza chłodem i dystansem. Chyba nieco zbiłam go tym z tropu, ale dokładnie o to mi chodziło.
- Widzę, że nie spodobała ci się sukienka, którą dla ciebie wybrałem – mruknął z nutą niezadowolenia w głosie, uważnie mi się przyglądając. Rzeczywiście nie założyłam sukienki, którą przyniosła mi Bianca. Po pierwsze nie chciałam dać mu tej satysfakcji, a po drugie, była zupełnie nie w moim typie, zbyt krzykliwa i ostentacyjna. Nie wiedziałam, dokąd mnie zabierze, ale uznałam, że skromna „mała czarna” jest idealna na wszystkie okazje, więc na tą kolację też się nada – Mimo to, ślicznie wyglądasz – uśmiechnął się lekko, a ja czułam, jak wzbiera we mnie gniew. Wkurzało mnie, że po tym co mi zrobił, miał czelność zachowywać się, jakby nic się nie stało – Idziemy? – spytał nadstawiając ramię, zupełnie jak wtedy w urzędzie stanu cywilnego. Nie odpowiedziałam i tym razem nie chwyciłam go pod rękę. Pewnym krokiem ruszyłam przed siebie, wciskając bukiet kwiatów Biance, która czekała, by zamknąć za nami drzwi. Widziałam, jak spiorunowała mnie wzrokiem. Dobrze znałam jej zdanie. Naiwna, ciągle wierzyła w miłość idealną, taką, jaką pisarze na całym świecie, ukazują w swoich romantycznych powieściach. Kiedyś sama w to wierzyłam, marzyłam o takiej miłości, ale życie szybko zweryfikowało te marzenia.
- Nie zamierzasz się do mnie odzywać? – spytał, kiedy siedzieliśmy już w samochodzie.
- Czyżbyś pytał mnie o zdanie? – mruknęłam złośliwie – To coś nowego…
- Julie… – zaczął cicho, widziałam, jak w przypływie zdenerwowania zaciska palce na kierownicy, a w policzkach pojawiają mu się pulsujące dołeczki.
- Nie mów tak do mnie! – krzyknęłam, tłumiąc napływające do oczu łzy – To imię jest zarezerwowane dla moich przyjaciół, a ty do nich z pewnością nie należysz. Dla ciebie jestem Astreya.
- A więc Astreya – westchnął ciężko i przez chwilę zamiast na drogę, patrzył na mnie – Wiem, że źle zaczęliśmy, ale…
- Ale co? Mam przejść nad tym do porządku dziennego? Zapomnieć?
- Byłbym głupcem, gdybym liczył, że zapomnisz – powiedział, a mnie wydawało się, że mówi zupełnie szczerze – Wiem, że zachowałem się… – zwiesił na chwilę głos – Nic mnie nie usprawiedliwia – dodał po chwili, uważnie wpatrując się w drogę – a tobie nic nie wynagrodzi tego, co przeze mnie przeżyłaś, ale… Może dla dobra naszych rodzin powinniśmy przynajmniej spróbować to wszystko jakoś ułożyć? Skoro mamy żyć pod jednym dachem… Ja po prostu nie chcę, żeby to tak dalej wyglądało – zakończył i spojrzał na mnie kątem oka, a ja nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Czy był szczery, czy tylko udawał, żeby mnie udobruchać?
Przez dalszą drogę nie odezwał się już ani słowem, a ja zastanawiałam się, czy to nie jest dobry moment, by powiedzieć mu o ciąży. Prędzej czy później, musiałam to zrobić, tego byłam pewna. Zresztą jakie miałam inne wyjście? W końcu i tak sam by zauważył… Nadal jednak nie wiedziałam, czy mam mu się od razu przyznać, że to nie jego dziecko, czy zostawić tą wiadomość dla siebie.
- Jesteśmy – powiedział, zatrzymując auto przed jakąś drogą restauracją.
- Chcesz mnie kupić? – spytałam, gdy otworzył mi drzwi – Twoi rodzice już to zrobili…
- Chcę miło spędzić wieczór z moją żoną – powiedział spokojnie, zupełnie ignorując moją zaczepkę – Idziemy? – spytał, wyciągając dłoń w moją stronę. Wahałam się, ale w końcu podałam mu swoją. Nie miałam przecież już nic do stracenia.
Powiem szczerze, że Casim naprawdę bardzo się starał, żeby ten wieczór był miły. I w sumie był. Do czasu…
- Astreyo – zaczął poważnie, wycierając usta serwetką – Chcę, żebyś o czymś wiedziała. Nie chcę tego przed tobą ukrywać, prędzej czy później i tak byś się dowiedziała, zresztą nasze życie i tak jest już wystarczająco skomplikowane, nie ma sensu komplikować go jeszcze bardziej, chociaż…
- Casim – przerwałam mu, widząc, że wpada w jakiś niepohamowany słowotok – Możesz przejść do rzeczy?
- Cóż – odchrząknął – Nie jest pewnie dla ciebie żadną tajemnicą, że miałem kogoś, nim ożeniłem się z tobą – co do diabła? Poruszyłam się niepewnie na krześle. Czyżby chciał drugiej żony? Nawet w naszym środowisku od lat nie praktykuje się już poligamii, ale znając moje szczęście… – Przysięgam, że nie wiedziałem o tym, kiedy braliśmy ślub…
- O czym, do cholery? – czułam, że przestaję panować nad emocjami. Zaraził się czymś i chce mi powiedzieć, że powinnam się przebadać?
- Moja dziewczyna… ona jest gadži – a więc o to chodzi! Miał kobietę spoza naszego środowiska! – Moi rodzice, nigdy by jej nie zaakceptowali… Wiedziałem, że mam ożenić się z tobą i zerwałem z Marie, ale niedawno, a właściwie to wczoraj, ona zadzwoniła do mnie i… – zawiesił głos, zastanawiając się czy uwolnić słowa, które właśnie uwięzły mu gardle – Julie, ja będę ojcem. Marie jest ze mną w ciąży… – zamurowało mnie. Z otępienia wyrwał mnie dopiero kelner, który właśnie podszedł do naszego stolika.
- Podać coś jeszcze? – spytał, a ja poczułam, jak jakaś niewidzialna siła wgniata mnie w krzesło. Nie musiałam podnosić wzroku, by wiedzieć, do kogo należał ten głos. Po raz kolejny poczułam się, jakby cały świat runął mi na głowę.
- Astreya? – Casim delikatnie dotknął mojej dłoni, która spoczywała na stole – Wszystko w porządku?
- Przepraszam – wstałam gwałtowanie od stołu. Czy wszystko w porządku? Nie! Nic nie było w porządku – Źle się czuję – rzuciłam, kierując się w stronę toalet. Ledwie zdążyłam dobiec…
- Julie… – usłyszałam, gdy płukałam usta wodą. Tylko nie to, nie on, nie teraz, nie tutaj… – Proszę pani… – zastukał, zwrot, którego właśnie użył, świadczył, że nie był już sam. Po chwili drzwi otworzyły się i stał w nich dokładnie taki, jakim go zapamiętałam, a tuż za nim, mój mąż. Serce podeszło mi do gardła, nie mogłam uspokoić oddechu.
- W porządku? – spytał Casim, podchodząc do mnie. Skinęłam głową, spoglądając nad jego ramieniem na Raula. Widziałam ból, gniew i żal w jego oczach. Widziałam, jak zaciska pięści tak, że aż bieleją mu kłykcie. Widziałam, że ma ochotę podjeść i rozszarpać Casimira...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:24:33 30-09-10    Temat postu:

Świetny odcinek... Zastanawia mnie, co też ten Casimir kombinuje... I też był z kimś spoza ich środowiska! I na dodatek będzie miał z tą dziewczyną dziecko...
Cóż za podobieństwo... I Raul jako kelner- jejku, ale się porobiło... Ciekawe, czy rzuci się na niego, czy da sobie spokój?

Czekam na dalszy ciąg baaaardzo niecierpliwie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:38:32 01-10-10    Temat postu:

No to teraz akcja się zatoczyła! Postaram się jakiegoś szybkiego, ale ładnego komentarza Ci napisać, bo moja siostra ma urodziny i nie mogę długo siedzieć na komputerze, a nie chciałabym też mieć tu zaległości!

A więc wielki plus jak zawsze dla Ciebie! Podobał mi się dzisiejszy odcinek w każdej części, gdyby była taka książka to sięgnęłabym po nią w pierwszej kolejności! Julie jest zdecydowanie zła na swojego męża i jestem pewna, że nigdy nie wybaczy mu tego co on jej zrobił i w sumie jej się nie dziwię, ale cóż... Początkowo wydawało mi się, że Casimir chce wszystko naprawić, a może jednak? Ale co z faktem, że jego była dziewczyna Marie jest w ciąży? Powaliło mnie to! Ale w sumie to nawet dobre wyjśćie z sytuacji. Bo przecież Julie jest w ciąży z Raulem, a Marie spodziewa się dziecka Casimira. Czyli jednak wychodzi na to, że Julie nie jest wcale najgorsza Jeśli mogę to tak określić...
Kurde! Ale ostatek? Spotkała ponownie Raula i to akurat w tak przejmującym momencie. Jak opisałaś Raul był bardzo wściekły i gdyby nie jego kultura to na pewno rzuciłby się na Casimira i wydrapałby mu oczy!


Czekam na new!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:58:22 01-10-10    Temat postu:

dzięki za komentarze :*

a co do Raula, to jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji - może jednak rzuci się na Casimira i wydrapie mu oczy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:05:58 01-10-10    Temat postu:

Dobra, jestem i ja
Mam w sobie coś co każe mi niechętnie odnosić się do Astreyi, naprawdę nie ma zielonego pojęcia co to. Nie zrozum mnie źle, uwielbiam to opowiadanie, ale przez nią dostaje szału. Może dlatego, że działa tak nielogicznie? Że jest taka uparta? Bo wyobrażam sobie co ja bym zrobiła na jej miejscu i wiem, że jestem na straconej pozycji, iż, gdyż, ponieważ ona wyjdzie na tym źle albo dobrze, ja bym wyszła na zero. Bo taka już jestem, nie lubię wkurzać ludzi(chyba, że naprawdę nadepną mi na odcisk, ale to inna kwestia) i jej zazdroszczę. Tak, przyznaje po prostu jej zazdroszczę. Czego? Siły charakteru, odwagi i stawianiu na swoim i choć zazwyczaj wychodzi na tym kiepsko to wie, że robi to zgodnie ze swoim charakterem. Koniec Sinusiowego wywodu na temat głównej bohaterki, a teraz odcinek.
Czy przewidziałam, że Casimira z Julie aż tak dużo łączy? Nie. A są jak lustrzane odbicia, może w ich małżeństwie nie będzie aż tak źle? Jeśli Astreya powie mu, że jest w ciąży z Raulem to może zareagować dwojako, albo zrozumie, bo jest w podobnej sytuacji, albo wejdzie na jego męską dumę i urządzi dziewczynie takie piekło, ze sama się nie pozbiera. I gdybym była na jej miejscu(no właśnie nie jestem) to wybrałabym bezpieczniejszą opcje, że dziecko jest Casimira. Bo ja jestem tchórz i wolałabym, żeby to dziecko żyło nie wytykane palcami nawet jeśli miałabym przez to cierpieć, albo wybrałabym drugą opcje powiedziałabym mu upozorowała własną śmierć i zniknęła by mógł się ożenić z tamtą, a rodziny nie zniszczyły im życia.(Za dużo telenowel obejrzałam, stanowczo)
Ale Astreya nie jest mną i na pewno zrobi coś na co w życiu bym nie wpadła, coś tak szalonego, że wyjdzie z tego cało.
Kończę, bo zaczynam przynudzać i czekam na więcej, Sin
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:31:40 01-10-10    Temat postu:

Ej, no kochana, bardzo mi się Twój wywód podoba Serio, serio Jak masz więcej spostrzeżeń, to pisz, chętnie poczytam, zwłaszcza, że najczęściej to właśnie po przeczytaniu Waszych komentarzy wpadam na tego rodzaju zwroty akcji ^^ W sumie, to mniej więcej już wiem, jak to dalej rozegram, ale zawsze pozostaje ten 1% niepewności:P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:39:35 01-10-10    Temat postu:

Właśnie czytam to co dodałaś do DSB, nie będę nadrabiać reszty, ani komentować, ale to +18 przyciągnęło mnie jak magnes, więc czytam i mi się podoba, żeby nie było
Jak dodasz kolejny odcinek to zdobędę się na nowy wywód, bo na razie wszystko co chodziło mi po głowie już z niej wypłynęło w poprzednim.
PS Jak tam mój filmik?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:43:46 01-10-10    Temat postu:

Co do DSB, to zostało jakieś 5, 6 odcinków do końca

Kolejny odcinek, to się musi dopiero napisać, a to pewnie potrwa do przyszłego tygodnia, bo w tym jeszcze chciałabym dodać coś do mojego aniołka...

a Twój filmik - myślę, że dziś, najdalej jutro, dopracuję ostatnie szczegóły i będzie git ^^ nie zmieniłaś zdania co do muzyki?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:52:40 01-10-10    Temat postu:

Aguś co do muzyki to wybierz to co twoim zdaniem bardziej pasuje, aj już się kompletnie pogubiłam w tym czego chcę a czego nie, więc podejmij decyzję. Jeśli uważasz, że Beatiful Lie pasuje bardziej, to na pewno masz racje.

Mi się nie śpieszy z tym odcinkiem dziś wystarczająco mnie rozpieściłaś, właśnie biorę się za komentarz do Huntera.
Co oznacza, że może się dobiorę do DSB po zakończeniu, ale nie obiecuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:01:41 01-10-10    Temat postu:

To wiesz jak zrobię? Wyślę Ci obie opcje - i z jedną piosenką i z drugą, sama ocenisz ^^
Ja byłabym stronnicza w tej kwestii, bo Getting over zwyczajnie działa mi na nerwy

A co do DSB, jeśli się zdecydujesz, to w razie czego mogę Ci mailem podesłać - na pewno będzie wygodniej czytać z worda niż skacząc po forum
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:05:26 01-10-10    Temat postu:

Uważam, że Gettin over mogła się już zwyczajnie osłuchać, a jak sama mówiłaś BL raczej nikt nie zna, więc... Chyba wolałabym z BL

Bardzo chętnie [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:20:32 01-10-10    Temat postu:

Tak czy siak ja Gettin over zwyczajnie nie lubię, więc będziesz musiała zdecydować sama

Poszło - tylko nie spodziewaj się zbyt wiele, to było moje pierwsze opko na tym forum, pisane, co tu dużo mówić, trochę "na wariata"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:46:44 05-10-10    Temat postu:

No to się porobiło. Podsumujmy : Astreya jest w ciąży z Raulem, ale została żoną Casimira. Casimir z kolei jest mężem Astrey i ma mieć dziecko z inną. Żeby było zabawniej oboje byli związani z osobami z poza ich środowiska. I jeszcze Raul jest kelnerem w tej samej restauracji co Astreya i Casimir jedli kolację. Normalnie idzie skoczyć z wysokości. Kurcze...bardziej nie mogłaś zagmatwać? Myślę, że jeszcze nas zaskoczysz, Jak zawsze. Masz główkę pełną pomysłów.
A co odcinka świetny oczywiście i czekam na kolejny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 11 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin