Telenowele

[brodzia]

Ha, my też to wczoraj przerabiałyśmy Cały czas dochodzimy do ściany, nie ma żadnych konkretów miałam nadzieję na to, że jak na tak krótką serię będą co odcinek pojawiały się jakieś ślady, a tutaj - przynajmniej dla mnie, żadnych śladów oprócz tego nagrania nie ma i dalej nic nie wiadomo, dalej jest mnóstwo niewyjaśnionych rzeczy - tak jak np. rysunek o którym się już nie mówi. Teraz uwaga jest skupiona na pedofilu, który jest dramatycznie pokręcony, ale dalej kręci się to w kółko. Tony go podejrzewa, a nawet twierdzi że on zrobił coś Oliverowi, a tamten znowu nie wykazuje niczego co mogłoby o tym świadczyć i nagle zaczyna szukać Bogatego, gdzie już na przesłuchaniu mieli ze sobą kontakt.. whaaat?! Gdzie ja jestem

[Kaisa]

To już się boję co będzie po 4 odcinku

Też myślałam, że przy 8 odcinkach powoli co odcinek będą się pewne sprawy wyjaśniać, a pewne dochodzić, a tu na razie wszystko tylko jest nowe, a wyjaśniania nie widać. Jak zostawią wszystkie wyjaśnienia na odcinek 8 to się wkurzę.

[brodzia]

Ja się boję, że do końca będzie temat niewyjaśniony i w sumie mógłby zostać dorozumiany, tylko:

primo: oni nie dają jasnych znaków na to, żeby dorozumienie było zamknięte
secundo: jednak takie seriale wymagają konkretów

więc ja też się wkurzę!

Chyba, że my się za bardzo nastawiamy na to, że będzie jakieś "wow", a w sumie to nie o zagadkę chodzi tylko o odnalezienie się w trudnych sytuacjach wielu osób?

trafiłam na podsumowanie pierwszej serii "jednym zdaniem" przez reżysera tego serialu..

[Kaisa]

Obejrzałam ten 4 i wiele się nie rozjaśniło. Nie ogarniam tego

Ten Julien i żonka ukrywają się przed córką.

Mamusia z facetem, co za flaki z olejem na ich scenach.

Tatuś się uparł na tego przestępcę seksualnego.

Nie podoba mi się, że narażają tą babkę, która jest w ochronie świadków dla takich cienkich tropów. Ok pomógł jej z tym w przeszłości, ale jednak...

Ten ten Ian ma głębszą historię? Co on kombinuje? I uzył tych samych słów o poczuciu winy co nasz przestepca seksualny. Ciekawe czy Tony uzna to za znak?
Uznano go za zmarłego...

[brodzia]

Ja przestaje rozumieć dlaczego to przynależy do gatunku kryminalnego, gdzie w gruncie rzeczy istotne są aspekty psychologiczne (tutaj też skopane), no bo jest milion osób, każda z jakimś bagażem i każda potencjalnym wrogiem Tonego

Tutaj przede wszystkim jest jakaś manipulacja, która jest niekończącym się łańcuchem pokarmowym i według mnie to na pewno nie zmierza do tego, by dowiedzieć się gdzie jest dziecko. Temat poszukiwania niby przewodni, ale Marta kiedyś mówiła, że to obyczajówka - więc to by się zgadzało, że temat lekko umknął im z rąk

[Kaisa]

Zdecydowanie na tym etapie sprawa zaginięcia jest tłem do pokazania zachowań poszczególnych ludzi w sprawę zamieszanych, a nawet tych niezbyt zamieszanych, ale na których w jakiś sposób to porwanie oddziałuje, czy w aspektach rodzinnych czy w interesach.

Każdy ma bagaż, demony przeszłości czy teraźniejszości i pokazują nam sposoby radzenia sobie z nim poszczególnych osób.

W sumie w każdym przedstawiają nam nowe postacie, najpierw tylko jakaś niezwiązana scena a potem powoli ich związek z ta sprawą albo raczej z ludźmi powiązanymi ze sprawą.

Od strony kryminalnej i prowadzenia śledztwa to zdecydowanie niezbyt jest to wszystko tak jak być powinno.

[brodzia]

nie podoba mi się taki rozwój sytuacji. Nie chcę żeby ostatni odcinek był tak oczywisty, że aż głupio..

[martoslawa]

[brodzia]

Nie obstawiam nikogo, jeśli o mnie chodzi to wydaje mi się, że już wszystko jest jasne, mianowicie:
- Porwali dziecko, co może być spowodowane handlem ludźmi bądź dziećmi
- oni go nie znajdą, a jeśli już, to on nie będzie żył
- wszyscy pojawiający się ludzie to żadna przesłanka do tego kim jest zabójca, tylko ukazanie ich bytu w społeczeństwie ze swoimi piętnami
- rodzice ich się nie zejdą
- nie jestem pewna czy dotrze do ojca sprawa życia lub śmierci dziecka (nie wiem jak się skończy)
- i druga seria obstawiam, będzie o tym że ojciec zacznie pomagać innym (podobna sytuacja do Belfra)

Takie są moje wnioski. Myślę, że reżyser już wszystko pokazał. Teraz potrzebujemy wiedzieć czy mały żyje czy nie żyje i co miedzyczasie z nim robili, ale nie to kto robił

Reasumując - też mi się bardzo podoba ten serial, tylko za bardzo się w nim zakręciłam na aspekty które są tutaj nieistotne, czyli na prawdziwy kryminał zapominając o kwestiach socjologicznych, a tutaj chyba właśnie to jest istotne. Dlatego tak ciężko na początku mi się go oglądało

PS - to nie jest żaden spojler, bo nie mam szczerego pojęcia jak to się rozwinie i zakończy

[martoslawa]

Czyli obstawiasz, że nie było jakichś konkretnych przyczyn porwania, tylko po prostu o handel ludźmi chodzi i kto porwał dziecko nie jest istotne? Dobrze rozumiem? W sumie to jest to dobra myśl.

Też mi się wydaje, że rodzice Olivera już się nie zejdą, nawet jeśli ich syn by się znalazł... to już raczej niemożliwe.

A ja mam nadzieję, że druga seria nie będzie taka beznadziejna jak w Belferze, błagam, oby nie! Ja wolę inną zupełnie historię bez żadnego z bohaterów z 1 serii.

A ja się wczułam od początku w te wątki psychologiczne i mi się naprawdę dobrze oglądało. Nie umiem wybrać najlepszego odcinka, wszystkie mi się tak samo bardzo podobały.

[brodzia]

Przypuszczam, że w tej drugiej serii będzie tylko Tony i on będzie sam ratował świat

Mnie najbardziej podobał się 3 odcinek, a raczej jego końcówka, wtedy miałam dreszcze emocji i generalnie w tym odcinku pojawiło się najwięcej nowych twarzy, które zasiały zamęt

tak właśnie obstawiam

[Kaisa]

Mnie się serial tez podoba, po prostu myślałam, że będzie to coś innego, skupiać się bedzie na czymś innym, więc było zaskoczenie.

Ten chaos może faktycznie jest zamierzony, ale troche jednak mi przeszkadza, bo rzucają czasami tego tak dużo, że nawet nie można sie skupić na bohaterach i ich przeżyciach.

[brodzia]

Powinni określić się na początku, że to nie będzie nastawione na poszukiwania, tylko na bohaterów - wtedy byłoby łatwiej w odbiorze, a tak to wiadomo na co się nastawiasz bleeeh!

[martoslawa]

Jak tam, gotowe na seans?

[brodzia]

Oczywiście! Od całych dwóch minut, a ty jak zwykle spóźniona