Telenowele

[hayleyss]

W sumie na początku nie była taka zła, chodź mnie irytowała od pierwszych scen

Rachel to miała pod górkę w związku z Rossem

[Angelica]

Na początku wydawała się być miła, ale później już nie .

[Courteney]

Ja też nie lubiłam Emily, ale z drugiej strony ona zaczęła być nieznośna po tym nieszczęsnym ślubie z Rossem, więc ja się staram chociqż trochę ja zrozumieć... jej ukochany podczas przysięgi wypowiada imię swojej byłej, a potem jeszcze chce jechać z nia w podróż poślubna... to na pewno nie było dla niej fajne i z jednej strony nie dziwię się jej zachowaniu, co nie zmienia oczywiście faktu, że jej postać działała na nerwy fanom Rachel i Rossa.

[hayleyss]

Ja lubię Rachel & Ross, ale Emily nie lubiłam po prostu za wszystko. Jeśli po ślubie nie chciała się do Niego odzywać to po co wgl kończyła ta ceremonie bo tej nieszczęsnej pomyłce ? Tak samo później, mówiła o kompromisach w związku ale oczekiwała tych kompromisów tylko od Rossa, zmiany mieszkania, pracy, wyprowadzki, zostawienia syna, przyjaciół. I Wtedy już jej nie trafiłam na całego :p

[Angelica]

Właśnie o to chodzi , to Ross miał zostawić wszystko i przeprowadzić się do Londynu . Porzucić musiał by wszystko , ale najwięcej chodzi o Bena. Przecież mógłby stracić kontakt z synem .

[Courteney]

Tylko, że wyjazd do Londynu to był tylko pomysł, w końcu mieli zamieszkać w nowym mieszkaniu w NY a warunkiem Emily było zerwanie kontaktu z Rachel, co nie jest do końca nielogiczne, bo Ross ewidentnie nadal coś do niej miał. Jedyna nielogicznościa była chęć obojga do utrzymania tego małżeństwa, bo przecież Emily i tak by już mu w pełni nie zaufała
Ale żeby nie było, że ja tak zaciekle bronię Emily, bo sama też jej nie lubiłam po prostu zawsze próbuję dokładnie analizować zachowanie każdej postaci i w tej sytuacji winna jest nie tylko Emily, ale i Ross, a nawet Rachel.

[Angelica]

W sumie też nie rozumiem chęci uratowania tego małżeństwa. Jeśli chodzi o Rossa to pewnie nie chciał mieć kolejnego rozwodu Emily jakoś nie pałała do niego wielkim uczuciem. Dla mnie było to tylko chwilowe zauroczenie , a sam pomysł małżeństwa powstał pod wpływem emocji.

[Ginnifer]

Monika i Chandler w łóżku

Fajny tekst Moniki do Joey'ego " A co mnie obchodzi Chandler, ja go nawet czasem nawet nie lubię". Joey na to " Ok" XD

[Angelica]

Monika i Chandler to jedyny plus tego ślubu z Emily

[hayleyss]

Też lubię analizować zachowania bohaterów

Ja uważam ze Emily była tak samo nierozważna jak Ross. Kto żeni się po 10 tygodniach znajomosci ?( Ross wspominał coś o 72 dniach czyli mniej więcej tyle )
Oni nawzajem wgl się nie znali, nie wiedzieli nic o sobie.

Początki związku Moniki i Chandlera cudowne

[Angelica]

Dla mnie ich związek był po prostu zwykłym zauroczeniem , a oświadczyny były pod wpływem emocji i chwili.

[Courteney]

Też uważam, że ślub po tak krótkim czasie to głupota
A poczatki zwiazku Moniki i Chandlera to mój ulubiony etap w serialu

[Angelica]

Ich ukrywanie się było świetne ,

[hayleyss]

Tak. i Joey który zorientował się po zalotce do rzęs haha

[Angelica]

Później odkryła to Rachel, potem Phoebe

my eyes
https://www.youtube.com/watch?v=JYqAWNVHBwo

wkręcenia się nawzajem też jest niezłe
https://www.youtube.com/watch?v=8YbTIJsI5S0

Chandler wyznający że kocha Monice jest uroczy
https://www.youtube.com/watch?v=xBes0eZYuUw

Ross poznający prawdę też jest świetny , złaź z mojej siostry


https://www.youtube.com/watch?v=Dmw_ilA0dEs