Telenowele

[syla6667]

Jak dla mnie zdecydowanie Victor Manuel w Morzu miłości, tak mdłego prota nigdy nie widziałam, miałam wrażenie, jakby Mario Cimarro grał za karę.

[Alvidaa]

Chava ( Pedro Fernandez) Cachito de cielo

[Aire]

Victor Manuel z Morza miłości
Max z Triumfu miłości
Mauro z Verano de amor
Santiago z Dos Hogares
Max z Osaczonej

[DulceMaria99]

1. Santiago (DH) - istna masakra, nie rozumiem jak można wymyślić aż tak głupiego, nudnego, idiotycznego prota. Najgorszy prot ze wszystkich tel. Ponce też nienawidzę.

2. Gustavo (Zakazane Uczucie) - Naprawdę cieszę się że uśmiercili go, a Ana była z Rogeliem, zaraz po Santiagu z DH najgorszy

3. Rodrigo (UM) - Nie znoszę go nudny jak flaki z olejem, w dodatku aktor okropny.

[Lola;***]

Zdecydowanie Max z Osaczonej - prot gwałciciel to już szczyt
Lucas z Pustynnej Miłości - taka ciapa ie facet
Ricardo z Mariny - bystry jak woda w sedesie

[Adrian]

Zdecydowanie bezkonkurencyjnie Octavio Narvaez z Corazón indomable

[Luimelia]

Pedro Fernandez !
Daniel Arenas
Jose Ron

[Ingenua]

Daniel Arenas
Eduardo Santamarina
Jencarlos Canela
Mauricio Ochman
Gabriel Soto
David Zepeda
Willam Levy
Carlos Ponce

[agaz7]

Jeśli chodzi o protagonistę jako postać fikcyjną to nie cierpię;
1. Max (Osaczona)
2. Ricardo (Marina)
3. Octavio (Corazon Indomable)
4. Gabriel (Ścieżki miłości)
5. Miguel (Camila)
- większych debili scenarzyści wymyślić już nie mogli

A jeśli chodzi o samych aktorów grających role protagonistów nie mogę znieść:
1. Gabriel Soto - jego jedyna dobra rola to Fernando w Sortilegio. Tylko w parze z D. Romo nie drażnił mnie swoją osobą
2. David Zepeda - wolę go w rolach villanów. Jako protagonista się nie sprawdza
3. Mario Cimarro - gra jakby mu się nie chciało a w dodatku gdy już gra to z takim ironicznym uśmiechem na twarzy jakby sobie kpił z własnej roli i ludzi, którzy to ogladają

[ostatnia_kropka]

[Shelle]

[Barbarita Montesinos]

[Aisha7]

[Ustronianka]

No nie będę wyjątkiem: Max z osaczonej Cóż za irytująca postać.
Nie wiem czy sięgacie tak daleko pamięcią, ale był sobie raz Jose Armando (czy jakoś tak ) w telenoweli Esmeralda. Pamiętacie jak się przespał z Esmeraldą skradając jej niewinność i napełniając ją marzeniami, a potem, gdy się okazało, że jest w ciąży stwierdził, że to nie jego dziecko i wyjechał?
Jose Alberto w La Intrusa to prot, który jest, ale w sumie mogłoby go nie być. Nie postarał się Peniche. Nudna, bezpłciowa para ze Spanic.
No i ten beznadziejny Alejandro z Lo que la vida me robó. Jest zupełnym zaprzeczeniem tego, jaki powinien być prot

[Leah]

Octavio z Corazón Indomable - najgorszy z możliwych protagonistów.