Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Boogie Oogie - Globo - 2014 -
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Globo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:03:21 15-01-15    Temat postu:






Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:04:21 15-01-15    Temat postu:





Ostatnio zmieniony przez Julita dnia 0:50:06 17-01-15, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:32:46 17-01-15    Temat postu:








Ostatnio zmieniony przez Julita dnia 0:52:23 17-01-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:36:07 17-01-15    Temat postu:







Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:49:10 05-02-15    Temat postu:

Ślub Dani i Rodriga







Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:12:02 09-02-15    Temat postu:

Pomału, pomału będę na bieżąco z odcinkami. W weekend zrobiłam sobie mini maraton z serialem i trochę nadrobiłam odcinków.

Szkoda mi się zrobiło Vitorii Teraz kiedy okazało się ze jest córką Paulo i nie ma dla niej miejsca w domu Elisio. Smutna była ta scena jak się wynosiła z jego domu, bo widać było że jej jest strasznie szkoda tego wszystkiego.

Pożegnanie Ines bardzo fajne. Ta niespodzianka w dyskotece jaką jej wszyscy zrobili. Bardzo ciepło pożegnali jedną z fajniejszych bohaterek w tej telenoweli. Ines przeprowadziła ostatnią lekcję gimnastyki dla wszystkich Cudowne wyznanie Tadeu Ale najbardziej wzruszająca była scena z wyprowadzką, przeplatana z Tadeu czytającym liścik pożegnalny od ukochanej. I później jak przytulił ten balonik, do którego był przypięty liścik Szkoda, ze nie będzie już wspólnych scenek z nimi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:24:09 22-02-15    Temat postu:





Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klonik1
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 23 Wrz 2014
Posty: 97
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:08:35 22-02-15    Temat postu:

Julita_91 napisał:

Szkoda mi się zrobiło Vitorii Teraz kiedy okazało się ze jest córką Paulo i nie ma dla niej miejsca w domu Elisio. Smutna była ta scena jak się wynosiła z jego domu, bo widać było że jej jest strasznie szkoda tego wszystkiego.


Miałem tak samo. Mi też było strasznie szkoda Vitórii. To jedna z moich ulubionych bohaterek, ale jestem dość nieobiektywny, bo bardzo lubię Biancę Bin i mimo jej niedociągnięć aktorskich nie potrafię przejść obojętnie obok telenoweli w której gra. Widziałem wszystkie, jedynie "Guerra dos Sexos" nie dałem rady obejrzeć i rzuciłem po 40 odcinkach, ale postać Bianci czasem śledziłem. Nie jest moją ulubioną aktorką, bo tak jak mówię, jest przeciętna, ale po prostu mam do niej słabość
Cały czas miałem nadzieję, że Elisio okaże się jej ojem i jak wróciła ze Stanów i powiedziała, że Paulo jest jej ojcem, to ciągle miałem nadzieję, że coś się zmieni. W końcu sama mówiła, że naciskała na lekarzy, żeby szybciej zrobili wynik, a więc sobie wmawiałem, że w pośpiechu mogli coś pomylić. W dodatku to rok 1979, więc technologie gorsze, czasochłonność grała istotniejszą rolę w takich badaniach, a w dodatku to "tylko" 98% pewności. I chyba mogę już się cieszyć, bo okaże się, że Pedro jest bezpłodny i nie mógł być ojcem Vitórii! Jupi!
Relacja jaką Vitória ma z Beatriz jest świetnie zbudowana. Na początku jej nie cierpiała, jak dowiedziała się, że ta szara mysz jest jej matką, to ją wyśmiała, ale fajnie zbudowały swoje stosunki. Vitória wreszcie zyskała matkę.

Jutro ważny odcinek, wreszcie koniec z przedłużaniem tajemnicy Carloty. Stawało się to już nieco męczące i nużące... Takie przeciąganie tylko wzmogło oczekiwania co do tej tajemnicy i obawiam się, że okaże się słaba No, ale przynajmniej już z tym skończą i nie będzie dlaszego śledztwa "sekret Carloty", bo przez to akcja trochę zwolniła i już wiem, co bym wyciął na eksport. 130-150 odcinków byłoby idealne dla tej telenoweli.

Nie lubiłem Cristiny, ale szkoda było jak umarła. Rafael i Mario mimo że mieli jej sporo za złe, widać, że dotknęła ich ta śmierć. Podoba mi się, że tutaj nie ma złych bohaterów, bo tak naprawdę w każdym jest coś dobrego i nawet ich złe uczynki są jakieś takie ludzkie, że nie wydają się takie okrutne. Cristina była histeryczką, ale faktycznie, przygarnęła Rafaela i Sergia, dała im rodzinę, wykształcenie, karmiła ich... Mario zawsze miał problemy finansowe, to ona utrzymywała dom i trochę ją rozumiałem, kiedy poczuła się wykorzystana po rozwodzie z Mariem, kiedy wszyscy zapomnieli o tym, co zrobiła dla Rafaela i on chciał ją wyrzucić z domu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:52:32 04-03-15    Temat postu:

Też mi się podoba, że postacie nie są tylko czarne albo białe.
Szkoda Cristiny.

Beatriz przy Vitorii nawet nabrała takich kolorków. Mnie też cieszy ich relacja, poza tym scenarzyści fajnie rozwinęli ich watek. Nawet po tym kłamstwie Vitorii.
Fajnie, że Elisio jest ojcem Vitorii
Podoba mi się postawa Vitorii w scenach z Carlotą

W piątek koniec Mi zostały odcinki z początku tego tygodnia do obejrzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
laura23
Motywator
Motywator


Dołączył: 05 Mar 2012
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:57:27 05-03-15    Temat postu:

Witajcie na jakiej stronie można oglądać odcinki od początku?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:41:12 06-03-15    Temat postu:

laura23 napisał:
Witajcie na jakiej stronie można oglądać odcinki od początku?



Najłatwiej poszukać przez tą stronę:
[link widoczny dla zalogowanych]
na tej stronce raczej są linki do wszystkich odcinków z dailymotion


Ale jakby co:

Bezpośredni link do odcinka 1 :
[link widoczny dla zalogowanych]

i na tym kanale jest kilka pierwszych odcinków.

Tu też można znaleźć odcinki:
[link widoczny dla zalogowanych]

a na tym kanale są od 72 do końca:
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Julita dnia 13:41:50 06-03-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
laura23
Motywator
Motywator


Dołączył: 05 Mar 2012
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 0:36:53 07-03-15    Temat postu:

Dzięki wielkie za linki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klonik1
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 23 Wrz 2014
Posty: 97
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 2:05:35 07-03-15    Temat postu:

Po niecałych ośmiu emocjonujących miesiącach w epoce disco powracam do współczesności. Ostatni odcinek był równie dobry jak pierwszy. Momentami wydawało mi się zabawne, że finał tak bardzo przypomina początek i nawet dialogi były momentami takie same. Sandra zakłada w domu suknię ślubną. Beatriz z wałkami na włosach robi ostatnie poprawki. Wszyscy się denerwują, bo czasu coraz mniej i Claudia tak samo jak przed ślubem Sandry z Alexem rozlewa na suknię colę... Beatriz znowu chce wyczyścić plamę octem i akcja się zatacza... octu znowu brakuje i Sandra wybiega z domu, żeby go kupić. Bardzo podobało mi się to zagranie. Tym razem to nie panna młoda, a pan młody czekał na spóźniającą się narzeczoną i dowiaduje się, że Pedro porwał jego ukochaną. Zaczyna się dramatyczna akcja, bo Pedro nie sprawdził paliwa w silniku i okazuje się, że leci na rezerwie. Rafael ostrzega go, żeby lądował, ale Pedro nie nauczył się jeszcze tego manewru. Zdesperowana Sandra wyznaje ukochanemu miłość przez mikrofon. Rafael jest zrozpaczony. Vitória dowiaduje się z radia o porwaniu panny młodej i wyjeżdża z domu. Jedzie w stronę hangaru i kiedy Rafael obserwuje rozbijającą się awionetkę, los sprawia, że Vitória akurat tamtędy przejeżdża. Piękna scena biegu Rafaela na miejsce wypadku i obserwowania jak Vitória ratuje jego ukochaną z płomieni. Moja ulubienica znowu skradła scenę! Vitória okazała się herosem ostatniego odcinka... a dla mnie nawet całej telenoweli Po jej ostatnim wyczynie już nic nie zagraża jej miejscu na szczycie mojego TOP pod względem postaci z Boogie Oogie. Dała największy dowód miłości, uratowała swoją rywalkę, przekładając szczęście ukochanego nad swoje, bo wiedziała, że tylko z Sandrą Rafael będzie szczęśliwy. Na dokładkę obroniła jeszcze Beta, który chciał ukraść rodzinne pieniądze, ale ostatecznie je zwrócił. Jedyne co może nie do końca mi się podobało to sugestia, że Beto i Vitória mogą być razem. Nie są rodzeństwem, ale zostali tak wychowani i nie podoba mi się, że autor zasugerował możliwość związku między nimi.

Moja kolejna ulubienica, Susana również skończyła dobrze. Dostała karę, ale z możliwością odbycia jej na wolności, w razie kolejnych przekrętów trafi już do więzienia. W dodatku po burzliwych losach z Fernandem, oboje postanowili być razem. Chyba są nawet siebie warci Madalena nie była zbyt szczęśliwa, ale wierzę, że szybciej znajdzie wspólny język z Susaną, niż z Carlotą.

Wszystkie wątki świetnie zamknięte, nie zostało nic otwartego. Każda postać nawet ta najmniejsza miała swoje pięć minut i nie ma niedopowiedzeń. Trochę po macoszemu potraktowano protagonistów, bo ich zaplanowany ślub ze względu na porwanie nie odbył się i jedynie wspomniano, że zamierzają pobrać się w Las Vegas.

Bardzo, ale to bardzo podobało mi się, że na finał nie znaleziono nagle nowych bohaterów, którzy mają zająć serca tych, którzy nie mają pary. Szkoda mi, że Vitória, która ma takie pokłady miłości, nie znalazła kogoś, kogo mogła by nią obdarować, ale wolę żeby to zostało otwarte, niż żeby na finał na siłę wrzucić jej jakiegoś galana. Obyło się też na szczęście bez nagłych wysypów dzieci. Tylko Dani i Gilda są nadal w ciąży, ale nie było żadnych przeskoków, ani nic. Ale w sumie podoba mi sę to, bo nie lubię, jak na końcu nagle robi się przedszkole.

Spodziewałem się, że w finale zobaczymy materiał video z Ines, a nawet w pewnej chwili pomyślałem, że Carlota może mieć ukryte więcej biżuterii, ale podobało mi się, że autor na sam koniec zostawił informację, że Carlota odkopała wszystkie diamenty i została milionerką. Ogólnie czarne charaktery skończyły dobrze. Carlota się wzbogaciła, Susana pogodziła się z Fernandem, Agata, który była Krukiem i to ona potrącała osoby uciekła i nadal "Kruk" pozostaje legendą... jedynie Homero zapłacił za nie swoje czyny... był najbardziej naiwny z całej bandy czarnych charakterów i dlatego go obciążono zabiciem kilku osób.

Telenowela być może była dość kiczowata z pełnią kliszy telewizyjnych, ale to zdało egzamin. Czego my tu nie mieliśmy? Była podmiana dzieci, czarne charaktery, tajemnice, biedni i bogaci, miłość z przeszkodami, zawiłe stosunki rodzinne... Każdy odcinek kończył się zaskakująco. W pewnej chwili zabrakło pomysłów, ale jestem pewien, że w tym przypadku ratunkiem znowu okaże się wersja skrócona, eksportowa. Za dużo "sekretu Carloty", który momentami wydawał się pastiszem policyjnym. Właściwie prawie wszystko wiedzieliśmy już od 60 odcinka. Wiadomo było, że coś wydarzyło się w klubie Vouge, gdzie Ivan był kelnerem i gdzie miała miejsce kradzież diamentów zaprojektowanych przez Renana Fishera. W tajemnicy Carloty okazało się tylko, że tej nocy ukradziono klejnoty Carmen Mirandy i że Ivan został w tym dniu aresztowany. Carlocie udało się zabrać tylko bransoletkę i przez te wszystkie lata trzymała te diamenty i na nich się wzbogaciła.

Ale tak czy siak, całość będę miło wspominać i już tęsknie za latami 70.

Telenowela przez cały czas utrzymywała jednakowe tempo, momentami może były nudniejsze odcinki, ale akcja była bardzo spójna i historia ciągle obracała się wokół głównych bohaterów. Ogólny bilans według mnie jak najbardziej dodatni. Widać, że autor nie pisał na kolanie i skrupulatnie dążył do tego, by opowiedzieć tę historię tak jak to przewidział.

Cała gama świetnych postaci. Doskonała rola Bianci Bin, aż tryskała energią i skradła mi tą postacią serce. Mimo wielu przeciwności, zawsze była taka szczebiotliwa i pozytywna mimo tego, że czasem zachowywała się jak rozkapryszona smarkula, to było w tym coś uroczego. Idealnie budowała relację z Betraiz i Elisiem. Z rozpuszczonej dziewuchy, która nie chciała o nich słyszeć i wypierała się takich rodziców, pokochała ich (ale nie było to tak nagle, tylko bardzo fajnie i naturalnie nabudowane) i dzięki niej Elisio i Beatriz znowu są razem. Tak samo relacja Vitórii i jej nowego rodzeństwa. Szkoda, że Sandra i Fernando nie zbudowali podobnej więzi.
Cieszę się, że mimo tak wielu zawirowań z ojcostwem Vitórii, to Elisio, a nie Paulo ostatecznie okazał się jej tatą.

Isis Valverde nadała ciekawego charakteru swojej protagonistce. Dotychczas widziałem ją w Drodze do Indii i W Niewoli Przeszłości. O ile w AB miała całkiem inną rolę, tak w CDI jej rola mogła być nieco podobna do Sandry, ale Isis doskonale rozróżniła te postaci i mam wrażenie, choćbym pierwszy raz oglądał Isis, bo stworzyła dla Sandry całkiem nową mimiką, ton głosu, ruchy, gesty... całkowicie zbudowała tę postać i jestem pod wrażeniem.
Chemia między nią, a Marcosem Pigossi biła aż po ekranie. Dawno nie widziałem tak dobrze dobranej pary. Byli urokliwi, inteligentni i przez większość telenoweli ciągle razem, a jednak nie było u nich nudno. Bardzo do siebie pasują. Doskonale dobrani protagoniści.

Susana, albo lepiej Ladu Suzy to według mnie majstersztyk, całkiem nowy wymiar czarnego charakteru... to taki typ, który niby jest zły, podmieniła dzieci, ciągle knuła przeciwko Fernandowi, nie ma w sobie ani trochę pokory, jest niesympatyCzna, dla większości ludzie wręcz wredna, a przy tym widz nie ma wątpliwości, że jest dobra i to wszystko to maska, którą zakłada, żeby znowu nie zostać skrzywdzoną. Jest wybuchowa i ciężko ją ujarzmić, ale to tak naprawdę nieźle zakręcona wariatka, której zabrakło w życiu szczęścia w miłości. Bardzo dobra postać i wiem, że za nią też będę tęsknić. A wcześniej nie przepadałem za Alessandrą Negrini.

Ogólnie podobało mi się, że wszyscy bohaterowie byli szarzy. Nie było dobrych ani złych. Carlocie też można współczuć i z całej gromady to ona była największym czarnym charakterem, mimo to, miała też objawy dobroci. W końcu ukrywając swoją tajemnicę chciała chronić swoją rodzinę, nawet tych, których za bardzo nie lubiła, jak Sandra, Vitória czy Luisa. To co przeszła w młodości sprawiło, że dziś raczej nikim się nie przejmuje, tak jak przed laty nikt nie przejął się nią. Nawet szkoda mi było, jak w ostatnich odcinkach została całkiem spłukana i wszyscy, dosłownie wszyscy się od niej odwrócili, ale nie da się ukryć, że na to zasłużyła. Ale Carlota i tak dalej chodzi z podniesioną głową i widać, że mało obchodzi ją opinia innych. Szkoda, bo miałem nadzieję, że nawiążę jakąś nić porozumienia z Sandrą.

Sandra, Rafael i każdy inny bohater też mieli egoistyczne zachowania, nie zawsze postępowali słusznie i czasem wręcz uważałem, że nie mają racji. I to mi się najbardziej podobało, że każdy z bohaterów miał swoje zdanie i go bronił, nawet czasem z uporem maniaka i mimo że nie miał racji.

Rui Vilhena stworzył spójną i kompletną historię z bohaterami o dobrze nakreślonych cechach, którzy nie zmieniali się pod wpływem chwili tylko od początku do końca utrzymywały swój charakter.
Bardzo fajnie kończy telenowelę, bo nie upycha wszystkiego do ostatniego odcinka, tylko poboczne wątki rozwiązuje już w ostatnim tygodniu, a w finale pozostaje już tylko zamknięcie głównego wątku. Skro życie zatacza koła, tak i tutaj autor wykorzystał zasadę cykliczności, co wyszło genialnie.
Dobrze, że nagle Sandra i Vitória nie stały się najlepszymi przyjaciółkami, a jedynie nauczyły się tolerować. Hehe, nawet teraz Vitória nie umiała przyznać, że uratowała Sandrę, bo tego chciała, tylko wolała powiedzieć, że bała się reakcji rodziców, tych prawdziwych, biologicznych.

P.S.: Nie sposób nie wspomnieć o ścieżce dźwiękowej, którą będę chyba jeszcze długo i długo słuchać Nawet jakbym chciał przestać, to nie sposób, bo to nieśmiertelne hity i w samochodzie, w pracy... gdziekolwiek jestem nieraz słyszę te nuty w radiu. Teraz od razu kojarzą mi się z Boogie Oogie i postacią, przy której najczęściej puszczali tę piosenkę

Jeżeli chodzi o linki z odcinkami, to ja zawsze oglądałem z dwóch stron:
[link widoczny dla zalogowanych] (wymaga bezpłatnj rejestracji)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Swego czasu przetłumaczyłem dwa pierwsze odcinki, które można zobaczyć z polskimi napisami tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Klonik1 dnia 2:28:17 07-03-15, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:54:20 08-03-15    Temat postu:

Finałowy odcinek był rewelacyjny. Podobała mi się ta akcja z porwaniem Sandry ( Pedro to idiota ) a przede wszystkim gra aktorów. Płakać mi się chciało jak Rafa biegł ile sił aby dotrzeć na miejsce wypadku. A tam Vitoria wynosi Sandrę

Rzeczywiście villani źle w tej telenoweli nie skończyli, ale też jakoś mi to nie przeszkadzało Z resztą i mnie się robiło szkoda na widok Carloty jak straciła kasę- chyba to zasługa aktorki A w finałowym odcinku wyciągnęła ukrytą biżuterię z grobu Ivana i w sumie spadła na cztery łapy.

Susane uwielbiałam, więc jej zakończenie było takie w jej stylu. To szalona dziewczyna i cieszę się, ze była z Fernandem.

Dla mnie ogromnym plusem byli proci, którzy byli świetną parą. Mogę na nich patrzeć i patrzeć. Stworzyli cudowny duet. Mogę jedynie troszkę ubolewać, ze ich wątek był trochę zepchnięty na dalszy plan, a może po prostu inne watki były bardziej wyraziste, stad takie wrażenie, ze ich był troszkę na boku. Cieszę się, że byli właściwie większość telenoweli razem i do końca była ta magia w ich scenach. Uwielbiam ich

Vitoria na końcu brylowała. Mam wrażenie, ze właśnie jej wymyślono najciekawszą historię. Miała te swoje zawirowania, sama postać dojrzewała, zmieniała się. Bianca również bardzo mi się podobała w tej roli.

Muzyka w tej telenoweli jest genialna, tak jak sam klimat, który mnie ujął od pierwszego promo

Też będę miło wspominać Boogie Oogie.

Nie wiem jak z oglądalnością, ale czytałam że serial miał słabą średnią oglądalność. Bardzo szkoda, jeśli to prawda, bo uważam że był bardzo fajny, spójny. Mimo nawet tych nudniejszych odcinków, ale który serial tego nie ma. Każdy ma takie słabsze momenty
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klonik1
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 23 Wrz 2014
Posty: 97
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:15:38 09-03-15    Temat postu:

Po zakończeniu Boogie Oogie zacząłem sobie czytać recenzje na brazylijskich portalach i wszyscy na każdej stronie są zgodni, że Bianca Bin w tej roli przerosła samą siebie. Każdy uważa Vitórię za jej najlepszą rolę i podpisuję się pod tym. Bianca oddała się tej roli ciałem i duszą. Vitória prawie wcale nie przypomina Bianci Bin, nie przypomina rozmarzonej i trochę upartej Acuceny z "Cordel Encantado", nie przypomina zbuntowanej Fatimy z "Passione", ani pracowitej i cierpiącej Amelii z "Joia Rara", a w końcu nie przypomina ani trochę swojej poprzedniej antagonistki, ambitnej Caroliny z "Guerra dos Sexos".
Bianca Bin być może nie ma zbyt dużej filmografii, ale dotychczas, każda jej rola była inna i każdej nadała inne cechy. Acucena była trochę dziecinna, taka tupiąca nóżką, prosta, ale przy tym słodka.
Amelia była jej najbardziej dojrzałą postacią. Ruchy Amelii były wyważone, bardzo kameralne, skromne. Głos cichszy i była taka bardziej matczyna.
Fatima była bardzo niepewna siebie, zbuntowana ale zagubiona i ciągle w poszukiwaniach.
Carolina była chyba najgorszym charakterem Bianci, zła, ambitna i wyniosła.
Vitória to prawdziwy majstersztyk, zawsze w pośpiechu i Bianca dała jej taką szczebiotliwość, energię, ciągle była w biegu (a jej bieg był bardzo charakterystyczny) i aż dziw bierze, że wszystkie te role zagrała jedna aktorka.
Oglądając zwiastuny "Babilonii" i widząc na nich Adrianę Esteves, którą też uwielbiam za rolę Carminii w "Avenida Brasil" nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jej Ines z "Babilonii" ma jednak sporo z Carminhii, a u Bianci Bin nigdy nie zaobserwowałem żadnych powtórzeń w gestach, mimice, czy intonacji, zawsze jej postać jest inna, co jest bardzo trudne, żeby tak rozróżnić z pozoru podobne do siebie postaci (zwłaszcza postaci dobrych, głównych bohaterek).

W recenzjach brazylijskich "Boogie Oogie" jest najbardziej krytykowane za wątek z sekretem Carloty i brak faktów historycznych i wydarzeń, które miały miejsce w Brazylii w 1978/79 roku, mianowicie dużej restrykcji militarnej, a postać Elisia aż prosiła się o takie wstawki. Dla mnie akurat było plusem, że Boogie Oogie było osadzone w latach 70., ale nie obrazowało problemów tej epoki, bo przynajmniej telenowela była przyjemna, wesoła i królowało tutaj disco, a nie problemy komunistyczne.

Co do oglądalności... no rzeczywiście nie dopisała, ale trudno. Największe klapy pod względem oglądalności (Lado a Lado i Joia Rara) też miały podobną oglądalność, a obie wygrały najbardziej prestiżowe nagrody, mianowicie Emmy. Boogie Oogie ma dotychczas najgorszą oglądalność w paśmie, bo średnia wynosi 17,35. Lado a Lado miało chyba 18.4, "Joia Rara" miało 18,36, a "Meu Pedacincho de Chao" 17,78. Widać tendencję spadkową, jedynie "Flor do Caribe" emitowane między "Lado a Lado" i "Joia Rara" miało 21 punktów.

Tak czy inaczej, oglądalność "Boogie Oogie" była raczej w miarę zadowalająca, bo wszystkie produkcje z wynikami ok. 18 punktów były emitowane w najgorszym czasie w roku (tylko Flor do Caribe i Meu Pedacicnho de Chao leciało w tym dogodniejszym terminie).

Lado a Lado (wrzesień 2012 - marzec 2013)
Joia Rara (wrzesień 2013 - kwiecień 2014)
Boogie Oogie (sierpień 2014 - marzec 2015)

W październiku w Brazylii zaczyna się "Horario Politico" wszystkie programy są przesuwane o godzinę wcześniej (oprócz prime-time, które jest przesunięte o pół godziny), dlatego Boogie Oogie były emitowane o 17.40, w grudniu są święta, sylwester, zaczynają się w Brazylii wakacje, temperatury są najwyższe, a w lutym na dokładkę doszedł karnawał. Lado a Lado i Joia Rara też musiały zmierzyć się z tymi "wrogami oglądalności". Wybory, okres świąteczny, wakacje, wysokie temperatury i karnawał ne sprzyjają telewizji, dlatego "Boogie Oogie" nie jest aż tak krytykowane za oglądalność.

Tutaj jest notka na temat oglądalności "Joia Rara" i "Boogie Oogie":

"Sucessora de "Joia Rara" - “Meu Pedacinho de Chão” derrubou o ibope da faixa em pleno inverno onde o share é maior e sem enfrentar feriados ou festas populares prolongadas, e terminou com 18 pontos em São Paulo. A atual Boogie Oogie vem registrando índices semelhantes ao de Joia Rara no mesmo período , porém é considerada um sucesso por ser exibida em condições desfavoráveis, ainda piores ao de Joia Rara como horário político, horário de verão e calor intenso em todo país o que tradicionalmente derruba os índices de audiência principalmente das novelas das 18h e das 19h."

"Następca "Joia Rara" - "Meu Pedacicnho de Chao" osłabił oglądalność w środku zimy, gdzie oglądalność jest wyższa bez zagrożeń ze strony wakacji i świąt, a zakończyło ze średnią 18 punktów w Sao Paulo. Akutalnie "Boogie Oogie" ma podobne wyniki do "Joia Rara" w tym samym okresie, ale jest uważana za sukces, bo jest emitowana w jeszcze gorszych warunkach niż "Joia Rara", przez "Horario politico", czas letni i ogromny upał w całym kraju, co tradycyjnie obniża wyniki oglądalności, zwłaszcza telenowel z 18h i 19h."


Ostatnio zmieniony przez Klonik1 dnia 14:49:41 09-03-15, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Globo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 7 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin