Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Calma antes de la tormenta [9]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aberracja
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:00:13 17-06-15    Temat postu:

Jeeej, jestem tu pierwszy raz.
Chyba nie będę oryginalna jeśli dodam, że mnie oczarowałaś?
No cóż. W zasadzie nie muszę być
Mam nadzieję, że będziesz kontynuować, bo ja już nie mogę się doczekać ciągu dalszego
fantastyczna historia!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:25:57 23-06-15    Temat postu:

Entrada:
[link widoczny dla zalogowanych]

    7.

Cristobal nie wierzył w to, co się działo. Gdyby nie fakt, że czuł wagę pistoletu w kaburze, pomyślałby że ma omamy.
- Zostaniesz z nią - Conrado, syn szefa mafii, u którego pracował, właśnie obsadził go w roli ochroniarza swojej dzi... To znaczy kobiety.. I wpuścił do swojego pokoju. SWOJEGO POKOJU. Cristobal wciąż w to nie wierzył. - Nie rozmawiaj z nią, nie dotykaj, nie waż się nawet na nią krzywo spojrzeć, bo i tak mi o tym powie, prawda, Kotku? - Blondynka obróciła spojrzenie od widoku za oknem, w który się wpatrywała i skinęła głową.
- Nie rozmawiaj, nie dotykaj, nie oddychaj, rozumiem - mruknęła nie patrząc nawet na swojego nowego ochroniarza. Conrado uśmiechnął się z zadowoleniem i pocałował ją w czubek głowy.
- Moja dziewczynka - pochwalił ją i rzucił klucze od pokoju Cristobalowi. - Isabel, jeśli zgłodniejesz, powiedz mu czego chcesz a on to zamówi, ok? - Kolejne skinięcie głową. Cristobal miał wrażenie, że dziewczyna zgodziłaby się na wszystko, jeśli tylko miałoby to zadowolić Conrada. Nic dziwnego w tych okolicznościach. - Zobaczymy się wieczorem - blondynka wysiliła się na słaby uśmiech, chociaż miała ochotę krzyczeć, żeby jej nie zostawiał. Nie chciała przebywać w jednym pomieszczeniu z kimkolwiek z tej zgrai wilków, ale o sprzeciwie nie było mowy. Conrado musiał załatwić coś dla ojca, a jak wywnioskowała, odmawianie Sergio Coscie czegokolwiek nigdy nie leżało w interesie odmawiającego. Dziewczyna odwróciła się z powrotem w stronę okna, gdy Conrado zniknął za drzwiami.
- Ładna dziś pogoda, prawda? - Zagaił Cristobal nie spodziewając się dostać odpowiedzi, a jednak jakąś dostał. Blondynka spojrzała na niego zszokowana, że w ogóle się odezwał, zanim zaczęła udawać, że czyta książkę. Don Kichota, jak udało mu się wyczytać z okładki. Świetnie, jest zamknięty do wieczora z kobieta, która boi się sprzeciwić swojemu właścicielowi tak bardzo, że nawet się nie odzywa.
- Masz ładną sukienkę - nic, zero reakcji. - Nie sądziłem, że ktoś taki, jak syn szefa, w ogóle kłopocze się ubieraniem swoich kobiet - nawet nie drgnęła, słyszał tylko jej oddech. - Słyszałem, że jesteś jego na wyłączność, ciekawi mnie kiedy się znudzi - zadrżała. Mam Cię, Koteczku, pomyślał.
- Której części z polecenia "nie rozmawiaj", nie zrozumiałeś? - Zapytała Isabel nie odrywając wzroku od liter. Była złośliwa, niesamowite. Na pierwszy rzut oka nie wyglądała na osobę zdolną do złośliwości.
- Chciałem się tylko dowiedzieć, jak długo będziesz grzała jeszcze łóżko synowi szefa, bo pewnie potem się o Ciebie pobiją - nie dotknął jej, choć miał ochotę pociągnąć za kosmyk jej włosów, by złamać również zasadę "nie dotykaj" i ją wystraszyć.
- Nie znudzi się - powiedziała pewnie, wciąż nie podnosząc wzroku, a Cristobal mimowolnie poczuł do niej szacunek. Coś w jej postawie sugerowało, że to ona była tu górą, nawet jeśli to on miał broń i w każdej chwili mógł ją rzucić na podłogę i zgwałcić. Nie mógł, racja. Nie dotykaj.
- Na twoim miejscu nie byłbym taki pewien, ludziom tego pokroju kobiety nudzą się bardzo szybko - w końcu na niego spojrzała, a on zobaczył w jej oczach... kpinę?
- Jeśli chcesz powiedzieć, że Conrado potraktuje mnie jak kolejna zabawkę i rzuci wilkom na pożarcie to jesteś w błędzie - powiedziała spokojnie. - Prędzej mnie zabije niż pozwoli dotknąć innemu - skwitowała, zanim powróciła do książki, a on zrozumiał, że się mylił. Mała była pewna swoich racji, bo wiedziała, że mówi prawdę. Conrado Costa miał nierówno pod sufitem, wszyscy to wiedzieli, a jego słynna kwestia "nie lubię jak ktoś dotyka moich rzeczy", była powszechnie znana. Zaśmiał się nerwowo, wykiwała go, ta mała go wykiwała.
- Miałem kiedyś taką kobietę - stwierdził patrząc w ścianę, a Isabel się skrzywiła. Kochała słowa "miałem kobietę", to już nie można być z kobietą? To tylko towar? - Była odważna - zakpił. - Uratowała mi życie... A teraz pieprzy się z moim szefem - stwierdził z rezygnacją. Twarz Piedad stanęła mu przed oczami.
- Cóż, niech zgadnę, kiedy przestała Ci być potrzebna zostawiłeś ją, a teraz wkurza Cię fakt, że nie została zakonnicą, albo nie rzuciła się z miłości do rzeki? - Isabel przechyliła głowę z drwiną. Nie bała się go, było jej go tylko żal. Czemu ludzie robią to samym sobie? W końcu gdyby wybrać kiedyś inaczej mógłby być szczęśliwy... Cristobal zaklął, czemu ta mała jest taka zgryźliwa, powinna się go bać. Na próbę wyciągnął pistolet z kabury i podrapał się za uchem, ale nawet nie drgnęła, jakby wiedziała, że nie może jej nic zrobić. Mężczyzna westchnął, to będzie ciężki dzień...


Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 21:37:07 23-06-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:11:44 23-06-15    Temat postu:

Uhuuu wróciłaś?
Mam nadzieję, że tak bo jestem ogromnie ciekawa tego jak zakończy się wspólny dzień Cristobala z Isabel, bowiem ten przedsmak był naprawdę zacny

Ps: Z którego odcinka CdG są animki w Twoim podpisie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:24:53 23-06-15    Temat postu:

To ostatni odcinek 31
A entradę widziałaś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:36:30 23-06-15    Temat postu:

Dzięki
no właśnie entrada nie chce mi się odtworzyć - jakiś zły link
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:40:47 23-06-15    Temat postu:

Zablokowali mnie z powodu praw autorskich, czekaj Wrzucę na naszego bloga i udostępnię, ok?

Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 23:06:20 23-06-15, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:06:43 23-06-15    Temat postu:

EDIT
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 7:53:12 24-06-15    Temat postu:

Cudowne
Co to za piosenka?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:20:58 24-06-15    Temat postu:

Piosenka to "Dame fuerza - Estela Diaz", temat przewodni Doni Barbary Uwielbiam tekst tej piosenki i idealnie pasuje do postaci Piedad/Rebeci, a jakby się przyjrzeć to nawet do Isabel

Era feliz
tenía una vida tranquila
una amor, una ilusion, una razón porqué luchar
porqué esperar de la vida
cosas buenas y amables

Pero un gris día
esos hombres borraron en mí la alegría,
la ilusión
siempre tenía la ilusión
de una niña que se vuelve mujer, algún día

Y desde entonces
yo no sé amar

Dame fuerza
yo quiero amar
llévame lejos
para soñar

Dame tu amor
una vez más
quiero en tus brazos
volver a empezar
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:14:53 24-06-15    Temat postu:

Tak - właśnie zdecydowanie mi pasuję zarówno do Pii jak i Isabel! więc strzał w 10 do tego sama piosenka ma taki genialny klimat
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:52:19 25-06-15    Temat postu:

    8.

Było już prawie ciemno, gdy Isabel uniosła głowę znad książki i zaczęła nasłuchiwać z uwagą. Cristobal, który rozsiadł się w fotelu z własną książką, wybraną ze stosu leżącego na stole, sięgnął po pistolet i odbezpieczył go. Isabel uspokoiła go gestem i odłożyła książkę, ze zniecierpliwieniem wpatrując się w drzwi. Ochroniarz opuścił dłoń z bronią i odetchnął głęboko, kiedy dotarło do niego czyje kroki wyczuła blondynka i miał ochotę się roześmiać. Nie widział do tej pory tak obrazującego reakcję Pawłowa widoku. Jednak, gdy drzwi się otworzyły, ochota na roześmianie się przeszła mu ja ręką odjął. Conrado stoi w skórzanych spodniach i czarnej koszulce, w które był ubrany rano, ale z jego skroni sączyła się krew, a spojrzenie wywołałoby przerażenie u najwytrawniejszych zabójców.
- Wyjdź - warknął Conrado, gdy jego wzrok padł na Cristobala, a mężczyzna w tym momencie zaczął martwić się o Małą, naprawdę nie chciałby być tym, który wynosiłby jej zwłoki następnego dnia. - Głuchy jesteś? Wynocha! - Cristobal niechętnie uniósł się z miejsca, rzucił spojrzenie na przerażoną Isabel i zniknął za drzwiami. Przerażenie zniknęło z oczu Isabel, gdy tylko za Cristobalem zamknęły się drzwi. Dziewczyna zrzuciła książkę na podłogę i doskoczyła do Conrada, mężczyzna opuścił ręce wzdłuż ciała i omal nie osunął się na podłogę, ale Isabel złapała w ostatnim momencie. Obejmując go w pasie, przetransportowała na łóżko i zniknęła w łazience, by po chwili pojawić się z powrotem z apteczką w ręce.
- Dobrze Cię traktował? - Zapytał Conrado łapiąc ją za rękę, zanim zdążyła dotknąć jego skroni, by obejrzeć zranienie. Isabel skinęła głową, nie chcą wchodzić w szczegóły dnia spędzonego w towarzystwie Cristobala. Złamała zasadę "nie rozmawiaj' i zdecydowanie nie chciała się tym dzielić, bała się jego reakcji. - To nic, zostaw - dziewczyna odsunęła się słysząc jego szorstki ton, ale gdy spróbowała zejść z łóżka, zatrzymał ją łapiąc za nadgarstek. Isabel usiadła z powrotem i wzięła głęboki oddech, gdy zauważyła, że jego spojrzenie nie opuszcza jej nawet na moment.
- Nie dotknął mnie, przysięgam - powiedziała blondynka. - Wziął książkę, czytał, zadzwonił po obiad, nic się więcej nie działo - uścisk na jej nadgarstku zelżał, aż w końcu zupełnie ją puścił. Isabel zacisnęła parę razy dłoń i rozluźniła, starając się przywrócić dopływ krwi, po czym sięgnęła po gazę i wylała na nią wodę utlenioną. Wzięła kolejny uspokajający oddech i zaczęła ścierać krew z jego skroni. - Czy jeszcze gdzieś...? - Conrado zacisnął dłonie na kolanach i skinął głową. Isabel zawahała się, zanim sięgnęła do skraju jego koszulki i delikatnymi ruchami zaczęła mu ją ściągać. Na lewej łopatce miał niezbyt głęboko ranę od noża, a za paskiem spodni wciśnięty był zakrwawiony nóż. Isabel wciągnęła powietrze, ale była to jedyna oznaka strachu, na jaką mogła sobie pozwolić. Przemyła również ranę na placach i przysiadła na piętach, zastanawiając się nad kolejnym ruchem. Wyręczył ją w podjęciu tej decyzji, oplatając sobie jej ręce wokół swojej talii, tak, że jej piersi rozpłaszczyły się na jego plecach. Krew przesączyła się przez tkaninę jej sukienki. Chciała powiedzieć, że powinien się wykąpać i położyć spać, ale w końcu nie miała żadnego prawa go pouczać. Znowu podjął decyzję za nią, obracając się gwałtownie i łapiąc jej twarz ręką. Isabel czuła, że jutro będzie miała w tym miejscu siniaka, ale nie ruszyła nawet palcem, by zapobiec temu, co miało się wydarzyć. Była daleka od zaskoczenia, gdy zaczął ją całować, krótkimi, gwałtownymi pocałunkami wytaczał ścieżkę wzdłuż jej szyi i obojczyka, rozrywając sukienkę po drodze. Nie poruszyła się, poddając biegowi wydarzeń, ostatecznie wiedziała, że to kiedyś nastąpi. I nagle, wszystko ustało. Isabel złapała jego dzikie spojrzenie, zanim zerwał się z łóżka i zatrzasnął za sobą drzwi łazienki. Blondynka zacisnęła dłonie w pięści, wbijając paznokcie w skórę i zaczęła powoli uspokajać oddech. Nie mogła go tak zostawić, mógł sobie coś zrobić. Jego agresja zazwyczaj nie była skierowana na zewnątrz, ale po dzisiejszym dniu musiał odreagować. Isabel pomyślała gorzko, że mogłaby napisać magisterkę z psychologii na temat tego mężczyzny. Drżącymi palcami pobyła się rozerwanej sukienki i założyła koszulkę nocną na bieliznę, zanim zapukała do drzwi łazienki.
- Odejdź - usłyszała zdławiony krzyk, ale zamiast zastosować się do polecenie nacisnęła klamkę i stanęła twarzą w twarz z Conradem. Roztrzęsionym Conradem, wciąż obnażonym jedynie w połowie, stojącym pod strumieniem wody z prysznica, jak domyśliła się z dreszczy, które przechodziły po całym jego ciele - puścił na siebie płynny lód. - Kazałem Ci odejść - Isabel zebrała resztę odwagi, jaką w sobie miała i zakręciła wodę, po czym sięgnęła po ręcznik i zarzuciła mu na plecy. Spokojnymi ruchami zaczęła go osuszać drugim ręcznikiem, natrafiając dłonią na nóż, który wciąż tkwił za paskiem jego spodni. Bez zastanowienia wyszarpnęła go z miejsca i upuściła na posadzkę, nie poświęcając mu drugiej myśli. - Dlaczego to robisz? Powinnaś uciekać, bać się mnie jak wszyscy inni - szeptał Conrado na granicy hiperwentylacji, jego oczy znowu były dzikie, ale Isabel nawet nie drgnęła. Wiedziała, że powinna się bać, ale on jej potrzebował, a ona nie miała nikogo innego. Zamiast więc wyjść i schować się pod łóżko, jak dziecko, które boi się burzy, wyszła tej burzy naprzeciw. Stanęła na palcach i połączyła ich usta w pocałunku, Conrado zareagował, jakby była szklanką wody na pustyni. Złapał ją za tył głowy i przyciągnął do siebie, przesuwając dłonią wzdłuż jej kręgosłupa, aż dotarł do miejsca, gdzie udo łączy się z pośladkiem i podciągnął ją do góry, zmuszając, by owinęła nogi wokół jego talii, jeśli nie chciała upaść. Isabel przemknął przez myśl termin syndrom sztokholmski, zanim zdecydowała się wyłączyć myślenie i poddać do reszty biegowi wydarzeń.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:11:12 25-06-15    Temat postu:

Ty to wiesz jak mnie skutecznie rozluźnić przed ważnym egzaminem
I słowo daję, gdybym nie miała jutro na hiper rano, a godzina późna, to bym choć coś napisała - pomimo, że jestem nadal w ciężkim szoku także daj mi trochę czasu, niech moja głowa ogarnie tą burzę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:14:08 25-06-15    Temat postu:

Gdybym wiedziała, że masz egzamin, to bym walnęła opis późniejszych zdarzeń, na rozluźnienie. Ale już Cię nie stresuje, ucz się, ucz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:16:05 26-06-15    Temat postu:

Tak, tak tak - dotrwałam
I kurczę zaskoczyłaś mnie - a już zwłaszcza końcówką uwielbiam ten moment kiedy on się niemal na nią rzuca, a ona czuję się dokładnie tak jak przewidywała - że ten moment właśnie musiał nastąpić, po czym on sam siebie stopuje i potem ona do niego idzie
Tylko, kurcze czemu on wrócił zakrwawiony
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aberracja
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:07:00 26-06-15    Temat postu:

Fajnie, że jest ciąg dalszy
Myślałam, że Conrado się nie opamięta i zrobi coś głupiego, a tu proszę. W dodatku Isabel... Zamiast się kurczyć pod łóżkiem ze strachu, stawia czoła rozjuszonemu mężczyźnie, a nawet nadstawia własne usta. Może coś w tym jest. Może faktycznie nic tak nie działa na łobuzów, jak czułość.
Podoba mi się ta para. Ta historia. Ale moment na zakończenie wybrałaś f a t a l n i e.
Chcę więcej!
Dziękuję i pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Aberracja dnia 23:07:56 26-06-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin