Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Conjugal Peccadilloes - EPILOG
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 41, 42, 43, 44, 45  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:13:05 05-10-12    Temat postu:

Najważniejsze żebyś Ty była zadowolona. Jeśli czujesz, że nadszedł czas żeby zakończyć, to mnie pozostaje czekać na kolejny odcinek i z bólem serca pożegnać sie z Twoimi bohaterami
Mnie się absolutnie nie wydawało, żeby to miało być jakieś masło maślane czytałam zawsze z niecierpliwością czekając na kolejny odcinek zresztą Twoich dzieł inaczej się nie da ale to już mówiłam i jeśli trzeba będę powtarzać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:23:31 05-10-12    Temat postu:

Dzięki za miłe słowo :*
Jeszcze niedawno rozważałam opcję stworzenia jakiejś drugiej części czy też drugiego sezonu, w którym na pierwszym planie byłyby inne pary, ale na razie odrzuciłam ten pomysł, bo wymyśliłam coś innego, co być może wkrótce pojawi sie na forum to znaczy jak uda mi się stworzyć jakiś maleńki zapas odcinków i przynajmniej ogólny zarys całości ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:33:23 06-10-12    Temat postu:

Pierwsza myśl, jaka mi się nasunęła po przeczytaniu tego odcinka to: Jaka Ana jest głupia! Ma świetną okazję, aby uwolnić się od takie drania, a ją marnuje. Jej przyszłość widzę w ciemnych barwach... Chyba, że będzie żoną przymykającą oko na zdrady. Bo w cudowną zmianę Sebastiana nie wierzę. Z resztą... To raczej byłoby naciągane.

Ciekawe, czy Veronicia się obudzi. Dla Franca, syna, rodzeństwa... Myślę, że ona już i tak dużo przeszła... No i Franco zasługuje na szczęście i prawdziwą rodzinę.

Marisa i Juan wezmą ślub? Urocze Ta dwójka potrafi pokonać wszystkie trudności losu. Śmiertelną chorobę, amnezję...

Czekam na fin
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:47:25 06-10-12    Temat postu:

Również myslę, że Ana niesłusznie postąpiła. Powinna się uwolnić od Sebastiana i związać się z kimś, kto naprawdę zasługuje na jej uczucia. A ona ponownie zapewne będzie się męczyć, bo i ja równiez nie wierzę, w to, że Sebastian się tak diametralnie zmieni.

Mimo iż Veronica nie zyskała mojej sympatii, mam nadzieję, że przynajmniej u niej wszystko się ułoży. Obudzi się i będzie szczęśliwa, bo jednak ona chyba na to zasługuje, mimo wszystko.

Mam tez nadzieję, że szczęścia Marisy i Juana już też nie zburzysz jej śmiercią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaśka3001
Komandos
Komandos


Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:45:25 06-10-12    Temat postu:

Szkoda, że to już przedostatni, bo bardzo dobrze czytało mi się tą historię.Przynajmniej mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Zaczynając od początku, Ana dobrze zrobiła, że opiekuje się Sebastianem, bo robi to z miłości, ale coś mi się wydaję, że może tego żałować. Przecież on się nie zmieni z dnia na dzień.
Mama nadzieję, że Veronic się obudzi, chociaż na początku strasznie jej nie lubiła, ale teraz wiedzę, ze jest potrzebna innym osobą.
Proszę Cie tylko o jedno. Nie uśmiercaj Marisy.
Czekam na ostatni odcinek:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:14:12 06-10-12    Temat postu:

Alez ta Ana to głupia kobieta... Sebastiana w ogóle nie interesuje jej szczęście, a ta nadal będzie trwała u jego boku... Z silnej kobiety, jaką się stała, ponownie zaczyna być tą nudną, naiwną i głupią... David ma rację, powinna się rozwieść z Sebastianem.

Chciałabym jakiegoś zaskoczenia w Twoim opowiadaniu, śmierci jednego z głównych bohaterów, ale bardzo wątpię byś miała uśmiercić albo Veronicę albo Marisę (wolałabym śmierci tej pierwszej, wątek Franca by się rozwinął ). Nie żeby te postaci były złe, bo są bardzo ciekawie obmyślone, ale lubię takie nieszczęśliwe zakończenia

Juan znów zdobył moje serce Nie spodziewałam się, że zaproponuje Marisie małżeństwo w szpitalnej kaplicy. Widać, że ją bardzo kocha i dodatkowo jest bardzo romantycznym facetem Juan będzie chyba moim ukochanym bohaterem Twojego opowiadania

Przedostatni odcinek? Szkoda, ale coś musi się skończyć, by zaczęło się coś nowego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:53:35 06-10-12    Temat postu:

Zebrałam się w sobie i napisłam. Niektórym może się nie spodoba, ale trudno, takie życie

– 34 –

– Możesz pocałować pannę młodą.
Kiedy kapłan w końcu wypowiedział te długo wyczekiwane przez nich słowa, poczuł się dokładnie tak samo, jak wtedy, gdy po raz pierwszy przypieczętowali swoją miłość. Ujął twarz swojej ślicznej żony w dłonie i uśmiechnął się, delikatnie gładząc jej policzki. Patrzyła na niego wciąż z tym samym uwielbieniem i miłością co wtedy, a z jej twarzy wreszcie zniknął strach i niepokój, które przez ostatnich dni nie odstępowały jej na krok.
– To nie jest pożegnanie – wyszeptał zbliżając twarz do jej twarzy, a kiedy skinęła głową, chwytając go za nadgarstki, musnął jej usta najdelikatniej jak potrafił. Kiedy poczuł jak zadrżała, przyciągnął ją mocniej do siebie i ostrożnie pogłębił pocałunek, wkładając w każdy swój gest całą miłość jaka wypełniała jego serce. Chciał by dobrze to zapamiętała, by dało jej to siłę by walczyć i wiarę, że wszystko skończy się dobrze.
Kiedy odsunęła się od niego nieznacznie, wplatając swoje szczupłe palce w jego włosy, przymknął na chwilę powieki i nabrał powietrza w płuca. Zapragnął, by czas zatrzymał się w miejscu. Bał się tego, co miało nastąpić, może nawet bardziej niż ona, ale przecież nie mógł jej zawieść. Była jego złotowłosą księżniczką, a on jej księciem. Ale by pokonać bestię, która stanęła na drodze do ich szczęścia, nie wystarczył jeden magiczny pocałunek. To było życie, ale ich bajce nic jeszcze nie było przecież przesądzone.
Otworzył oczy i spojrzał na jej zmęczoną, coraz bledszą twarz. Jeszcze raz sięgnął do jej ust, naiwnie wierząc, że jego pocałunek może zdziałać cuda. Zatracił się w nim całkowicie, jakby wiedział, że robi to po raz ostatni, a kiedy osunęła mu się w ramionach, coś ścisnęło go za gardło, w płucach zabrakło tlenu, a serce jakby zatrzymało się na moment.
Przygarnął ją mocno do siebie i po raz kolejny tego dnia przełknął cisnące się do oczu łzy.

Milagros w domu swojego brata zawsze czuła się jak u siebie, a teraz, kiedy Sebastián właściwie był przykuty do swojego łóżka, mogła zupełnie bezkarnie zgrywać panią domu. Luksusy były znacznie bliższe jej sercu niż zapyziała nora Santiaga, więc korzystając z tego, że jej brat nie może w zasadzie w żaden sposób wystawić jej za drzwi, spakowała się i przyjechała. Nie sądziła jednak, że zastanie w domu swoją bratową.
– Ana?
– A kogo się spodziewałaś? Królowej Elżbiety? – prychnęła brunetka.
– Od kiedy to jesteś taka złośliwa? Myślałam, że to moja specjalność – zakpiła Milagros.
– Rozgość się – ironizowała Ana, kiedy blondynka niedbale rzuciła pod ścianę swoją torbę z rzeczami. – Może zrobić ci herbatki?
– Daruj sobie. Jak się czuje mój brat?
– Idź i sama go zapytaj.
– A właściwie to co ty tu robisz? Znudził ci się już mój kochany kuzyn? A może okazał się kiepski w łóżku?
– Nie twój interes. Zresztą nawet jeśli, to każdy w tej chwili będzie w tych sprawach lepszy od twojego brata.
– Masz dziś naprawdę dobry dzień.
– Uczę się od najlepszych – zakończyła Ana, kierując się do kuchni.
Milagros obrzuciła ją pogardliwym spojrzeniem i ruszyła na górę, prosto do pokoju swojego brata, do którego weszła jak zwykle bez pukania.
– Sebastián? – wydukała, widząc, że jej brat o własnych siłach stoi przy nocnej szafce. – Przecież…
– Straciłem władzę w nogach – zaśmiał się. – Więc lepiej zamknij drzwi i siedź cicho.
– Matka przez ciebie odchodzi od zmysłów. Chce ściągać z zagranicy jakichś specjalistów.
– I co w związku z tym?
– To, że mogłaby te pieniądze wydać na mnie, zamiast na twoje niby–kalectwo – fuknęła, krzyżując dłonie na piersiach.
– Biedna, mała Mili – zakpił, wracając do łóżka. – Ale pomyśl co ja muszę teraz czuć. Przecież nie mogę chodzić. A Ana? Na pewno ma wrzuty sumienia.
– Chcesz ją w ten sposób zatrzymać?
– Jest naiwna, głupia i ma zbyt dobre serce, by zostawić męża w takim stanie.
– Nie możesz przecież całe życie udawać kaleki.
Sebastián wzruszył ramionami i uśmiechnął się cwano.
– Dla dobra rodzinnego interesu jestem w stanie się poświęcić. To nie takie trudne. Zresztą w międzyczasie mógłbym ją w sobie rozkochać, przekonać, że się zmieniłem, że ten wypadek dał mi do myślenia.
Milagros uśmiechnęła się, a jej oczy błysnęły niebezpiecznie.
– Postanowiłam, że pomieszkam trochę u ciebie – zakomunikowała.
– Znudziło cię życie u boku kryminalisty? – prychnął, obrzucając ją pogardliwym spojrzeniem.
– Jeśli nie chcesz, żeby Ana dowiedziała się o twoim cudownym ozdrowieniu, pozwolisz mi tu zostać i od czasu do czasu rzucisz mi parę groszy na drobne wydatki.
– Chyba sobie żartujesz.
– A wyglądam?
Sebastián pokręcił głową z niedowierzaniem. Jego siostrzyczka miała zadatki na prawdziwą harpię, a on, chcąc by jego plan się powiódł, chwilowo musiał spełniać jej zachcianki.

Franco uśmiechnął się do swoich myśli i wsunął dłonie w kieszenie spodni. Był zmęczony, ale nie chciał zostawić żony choćby na sekundę. Ze ściśniętym gardłem patrzył, jak siedmioletni chłopiec i jego siedmioletnia siostra, której pucołowatą buźkę okalały czekoladowe loczki, niezdarnie usadawiają się po dwóch stronach łóżka, na którym leżała jego żony. Wyglądało to trochę tak, jakby dwa cherubinki czuwały nad jej duszą.
– Niki – szepnął chłopiec, chwytając Verónicę za rękę. – Obudź się.
– Będziemy znowu razem, jak się obudzisz – powiedziała dziewczynka, kładąc się na boku i przytulając do starszej siostry.
Franco przymknął powieki, czując, że oczy zaczynają go opiec. Oparł się ramieniem o futrynę i bez słowa przyglądał się rodzeństwu. Rozczulił go ten obrazek. Tak samo jak rozczulał go widok jego syna.
– Franco – usłyszał za sobą głos doktora. Kiedy się odwrócił, mężczyzna uśmiechnął się i podał mu maleństwo, które trzymał w ramionach. – Myślę, że już czas, by poznał mamę. Ortega przełknął głośno ślinę i ostrożnie wziął dziecko na ręce. Jego serce przyspieszyło, a dłonie zadrżały.
Spojrzał na spokojną twarz malucha i uśmiechnął się do siebie. Cały stres i zdenerwowanie gdzieś uleciały, ustępując miejsca instynktowi, który kazał mu wejść do pokoju i położyć malucha przy piersi Verónici.
– Jesteśmy ciocią i wujkiem? – spytał chłopiec, kiedy Franco delikatnie ułożył syna, tuż obok żony.
– Jesteście – odparł, uśmiechając się. – Jestem mężem waszej siostry, a to nasz syn.
– Jak ma na imię? – spytała dziewczynka.
– Jeszcze nie ma imienia, ale myślę, że Verónica będzie szczęśliwa, jeśli to wy je wybierzecie.
Dziewczynka skinęła na brata, by pochylił się w jej stronę i szepnęła mu coś na ucho. Chłopak kiwnął głową na zgodę i spojrzał na Franco, który właśnie siłował się na spojrzenia ze stojącym w drzwiach Santiago.
– Santi, choć do nas – szepnęła dziewczynka. – Ale na paluszkach, żeby nie obudzić dzidziusia.
– Victora – poprawił ją chłopiec i ponownie zerknął na Franco, czekając na jego aprobatę.
– Victor Ortega. Podoba mi się – powiedział, uśmiechając się do dzieci.
– Mnie też – usłyszeli słaby, zachrypnięty głos Verónici.
– Kochanie – szepnął Franco, wierzchem dłoni gładząc jej policzek. Verónica uśmiechnęła się blado i spojrzała na leżącego u jej boku chłopca. Franco wziął go na ręce i podał jej a ona intuicyjnie przygarnęła go do siebie.
– Cieszę się, że tu jesteście – powiedziała, spoglądając mężowi w oczy, a po jej policzkach spłynęły łzy. – Wiem, że musimy porozmawiać…
– Teraz musisz przede wszystkim nabrać sił – powiedział Franco, całując ją w czoło. – Masz dla kogo żyć. Jesteś potrzebna nam wszystkim.

– Przykro mi, ale pani Ana Lucía wyszła – oznajmiła służąca niepewnie podchodząc do łóżka Sebastiána.
– Pewnie jest u mojego kuzyna. Zadzwoń, do niego – polecił.
– Obawiam się, że nie – odparła i sięgnęła do kieszeni fartuszka. – Zostawiła to dla pana – powiedziała, drżącą dłonią podając mu kopertę.
– Zostaw mnie samego – polecił oschle, a kiedy dziewczyna dygnęła i zamknęła za sobą drzwi, wyszedł z łóżka i pośpiesznie rozerwał kopertę.

Nie mam siły dłużej grać wiernej i posłusznej żony. Zresztą, nigdy przecież nią nie byłam, bo Tobie nigdy nie przyszło do głowy, że mogłam nią być naprawdę a nie tylko na papierze. Zawsze miałeś mnie za głupią i naiwną i chyba faktycznie taka byłam, trwając przy Twoim boku tak długo, ale to wszystko nie ma już żadnego znaczenia. Nie pozwolę dłużej się wykorzystywać i okłamywać. Nie szukaj mnie.
Mam nadzieję, że Ty i Milagros kiedyś zmądrzejecie i zrozumiecie co w życiu jest naprawdę ważne.
Nigdy nie jest za późno na zmiany. A.


Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 17:00:44 06-10-12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:18:31 06-10-12    Temat postu:

Wreszcie Ana wzięła się w garść! Czekałam na moment, w którym zmądrzeje i wreszcie pokaże Sebastianowi, co traci. Podobał mi się dialog między nią a Milagros- wyśmienita ironia Ana Lucia nieźle odgryzła się nastolatce, która wciąż uważa się za bóstwo Chciałabym zobaczyć minę Sebastiana, kiedy przeczytał ten liścik Zakończenie tego związku mi się podoba, ale z kim Ana Lucia ostatecznie będzie? Chyba, ze specjalnie pozostawiłaś nas w niepewności i chciałaś byśmy same sobie wymyśliły jej dalsze losy

Tak, jak podejrzewałam Veronica żyje, teraz będzie szczęśliwa z Franciem, rodzeństwem i synkiem, Victorem. Tutaj się wszystko wyjaśniło. Może prócz Santiaga, ale on nie był aż tak ważną postacią. Jednak tak sobie teraz myślę, że można by go połączyć z Aną Lucią...

I na koniec zostawiłam sobie ostatnią parkę, co do której wciąż mam wątpliwości. Ślub Marisy i Juana był przepełniony miłością i nadzieją, ale czy panna młoda w ogóle przeżyła? W tej kwestii nie mam pewności, ale mam wrażenie, ze dla tej pary zakończenie było nieszczęśliwe...

Szkoda, ze to koniec opowiadania, bo było ono bardzo ciekawie obmyślone
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:22:31 06-10-12    Temat postu:

Ana i Santiago? No takiej opcji w ogóle nie brałam pod uwagę
Będzie jeszcze epilog, jak się zmobilizuję, więc wątpliwości, które pozostały wyjaśnią się ^^ No chybam, że wolicie sami sobie resztę dopowiedzieć ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:33:33 06-10-12    Temat postu:

To chyba nie jest jednak ostatni odcinek, co? A Sara i Martin? Nawet jeśli to były dwa ostatnie, to ich w ogóle w nich nie było. ;P
Podoba mi się, że ana w końcu podjęła słuszną decyzję! Już dawno powinna to zrobić, pokazać Sebastianowi, że wcale nie jest taka naiwna i głupia, za jaką sobie ją wyobrażał. Chociaż może i trochę jest? W końcu, jakby nie patrzeć, już dawno powinna to zrobić. Wiadome też było, że Sebastian się nie zmienił. A jego plan, no cóż poszedł na marne.
Dobrze tez, że Veronice i Franco praktycznie wszystko się ułożyło. Przynajmniej oni jedyni, chyba naprawdę są szczęśliwi. Tak samo powinni być Marisa i Juan i szkoda, że ją uśmierciłaś. Chyba, że jednak nie, a to tylko tak wyglądało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:38:01 06-10-12    Temat postu:

Eillen napisał:
Ana i Santiago? No takiej opcji w ogóle nie brałam pod uwagę
Będzie jeszcze epilog, jak się zmobilizuję, więc wątpliwości, które pozostały wyjaśnią się ^^ No chybam, że wolicie sami sobie resztę dopowiedzieć ;D

Aaa no tak, jeszcze epilog Już jestem ciekawa, jak to wszystko się zakończy, bo trzymasz w niepewności do ostatniego zdania
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:43:51 06-10-12    Temat postu:

Aniu, wątek Sary i Martina skończył się parę odcinków wstecz - wydawało mi się, że wszystko już tam wyjaśniłam, ale może coś mi umknęło?

Epilog raczej za tydzień się pojawi, bo nie wiem czy uda mi się coś napisać jeszcze w ten weekend. W sumie to szczerze w to wątpię i tak przeszłam samą siebie pisząc w tak krótkim czasie dwa odcinki ;P


Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 17:45:01 06-10-12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:50:27 06-10-12    Temat postu:

Pamiętam, pamiętam, coś się wyjaśniło i wszystko ułożyło, jednak sądziłam, że jeszcze się pojawią. O to mi głównie chodziło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:06:58 06-10-12    Temat postu:

No ale jak już postanowiłam to kończyć, to lepiej było zostawić ich w spokoju, bo znając siebie, tak bym namieszła, że i 10 odcinków by nie starczyło, żeby to wyprostować. Mam nadzieję, że mi wybaczysz, że skończyłam z nimi tak szybko W sumie, w pierwotnym zamyśle, miało to wszystko wyglądać zupełnie inaczej, ale... wyszło jak wyszło. Cieszę się, jeśli się podbało ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:11:31 06-10-12    Temat postu:

Muszę Ci powiedzieć, tak szczerze, że ostatni odcinek bardzo mi się podobał. Może nie jest to sielanka, ale przecież nie wszystko musi się kończyć dobrze prawda?
W sumie to jednak mam nadzieję, że Marisa przeżyje oboje z Juanem zasługują by po tym wszystkim zaznać szczęścia. Ale jeśli postanowiłaś uśmiercić dziewczynę to łezka mi się zakręci, ale nie pozostanie mi nic innego jak cieszyć się, że mogłam czytać o tak pięknej miłości - nadzieję jednak mam do samego końca
Veronica i Franco - cóż ja mogę powiedzieć. Lepiej nie mogło się to zakończyć i cieszę się, że przynajmniej oni jak na razie są szczęśliwi.
No i Ana i Sebastian - przyznam się bez bicia, że przemknęło mi przez myśl, że Sebastian może udawać, ale trwało to tak krótko, że chyba całkiem zapomniałam o tych wątpliwościach. Jak przeczytałam, że jednak udaje to pomyślałam sobie, że niezły z niego drań. Z drugiej jednak strony chyba jestem osobą, która wierzy w ludzi mam cichą nadzieję, że nie jest podły do szpiku kości i ten jego podstęp, który notabene całkiem nie wypalił naprawdę da mu do myślenia. A Ana? Okazała się najmądrzejsza z nich wszystkich. Wychodzi na to, że przejrzała męża. Słusznie zrobiła odchodząc. To była chyba najlepsza decyzja jaką mogła podjąć. Pokazała, że zasługuje na szacunek i nie da robić z siebie idiotki. Pytanie tylko co z tym wszystkim zrobi Sebastian??? Liczę, że jednak zmądrzeje
W każdym razie czekam na ten epilog mobilizuję Cię więc do jego napisania, bo uwierz mi, nie dam Ci żyć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 41, 42, 43, 44, 45  Następny
Strona 42 z 45

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin