Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

La mujer es cambiante '14' (01.02.2015)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:55:42 30-12-14    Temat postu:

Stokrotka* napisał:
Hahah a ja myślałam, że to jest rozplanowane na małe kawałeczki, wszystko super dokładnie no to się pomyliłam cóż, na razie liczę, że Twoje postanowienie się utrzyma, tak samo jak pogoda

Niczego szczegółowo nie planuję, bo nigdy planów nie spełniam Przykładem może być nauka... xD Ale postaram się nie zawieść Twoich nadziei
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:47:13 06-01-15    Temat postu:

Witam
Dawno do tego działu nie zaglądałam, ale za namową Stokrotki, postanowiłam wrócić. No i trafiłam na Twoje opowiadanie, które od początku intryguje niemiłosiernie. Bardzo podoba mi się to przeplatanie latami, bo to daje wiele możliwości samego czytania historii, a też dodatkowo fajnie niektóre fragmenty ze sobą kontrastują
No i klimat narkotelek i jestem w domu

Ciekawi mnie bardzo Antonia. Nieprzebierająca w środkach, twarda kobieta interesów, ale też kobieta zraniona. Podoba mi się, że ta "współczesna" Antonia nie patyczkuje się- ta akcja z Ulisesem, od razu przeszła do tego, co oboje wiedzieli, ze się wydarzy. Nie musiała kokietować, tracić czas- od razu pokazała co ma "do zaoferowania" Jak sama wypomniałaś ta postać inspirowana jest Monicą Robles, która jest również jedną z moich ulubionych kobiecych bohaterek , więc nie jestem zaskoczona, że i Antonia mi się spodobała

Czyżby Adrian był zakochany w swoim przyjacielu? A siostra o tym wiedziała, mimo to przespała się z Marciem?

Dodam też, że Twoje opowiadanie ma niezwykle mocną obsadę. Dodałaś aktorów, którzy mocno wbijają się w pamięć, więc nie sposób ich sobie nie wyobrazić w tych scenkach, które opisujesz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:31:25 06-01-15    Temat postu:

Julita_91 napisał:
Witam
Dawno do tego działu nie zaglądałam, ale za namową Stokrotki, postanowiłam wrócić. No i trafiłam na Twoje opowiadanie, które od początku intryguje niemiłosiernie. Bardzo podoba mi się to przeplatanie latami, bo to daje wiele możliwości samego czytania historii, a też dodatkowo fajnie niektóre fragmenty ze sobą kontrastują
No i klimat narkotelek i jestem w domu

Ciekawi mnie bardzo Antonia. Nieprzebierająca w środkach, twarda kobieta interesów, ale też kobieta zraniona. Podoba mi się, że ta "współczesna" Antonia nie patyczkuje się- ta akcja z Ulisesem, od razu przeszła do tego, co oboje wiedzieli, ze się wydarzy. Nie musiała kokietować, tracić czas- od razu pokazała co ma "do zaoferowania" Jak sama wypomniałaś ta postać inspirowana jest Monicą Robles, która jest również jedną z moich ulubionych kobiecych bohaterek , więc nie jestem zaskoczona, że i Antonia mi się spodobała

Czyżby Adrian był zakochany w swoim przyjacielu? A siostra o tym wiedziała, mimo to przespała się z Marciem?

Dodam też, że Twoje opowiadanie ma niezwykle mocną obsadę. Dodałaś aktorów, którzy mocno wbijają się w pamięć, więc nie sposób ich sobie nie wyobrazić w tych scenkach, które opisujesz

Witam Jestem mile zaskoczona Twoim komentarzem Cieszę się, że Antonia przypadła Ci do gustu i mam nadzieję, że jej dalsze losy Cię nie zawiodą Mając w pamięci wszelkie ekscesy z udziałem Monici Robles, mogę swobodnie tworzyć swoją własną Monicę
Jeśli chodzi o Adriana to z pewnością jest heteroseksualny A przyczyny jego zachowania przedstawię za kilka(naście) odcinków
Bardzo miło czytać, że obsada się spodobała, starałam się dobrać aktorów tak, by pasowali swoją grą do moich postaci
Dziękuję za odwiedziny, dałaś mi porządny zastrzyk energii i motywacji do tworzenia kolejnych rozdziałów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:44:05 06-01-15    Temat postu:

Jejjj czyli będzie coś niedługo?

Juli - jeżeli lubisz takie bardziej mroczne historię to polecam również opowiadania madoki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:04:13 07-01-15    Temat postu:

Stokrotka* napisał:
Jejjj czyli będzie coś niedługo?

Juli - jeżeli lubisz takie bardziej mroczne historię to polecam również opowiadania madoki

Postaram się w weekend przelać myśli na papier (elektroniczny)

Ja również polecam opowiadania madoki Bardzo dobre, z wyborną obsadą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:43:56 07-01-15    Temat postu:

Madoki opowiadania już kiedyś czytałam, ale poszukałam i widziałam że zaczęła nowe opowiadanie. Bardzo podoba mi się jej styl pisania. Właściwie mogłaby o czymkolwiek pisać, a i tak by mi się podobało, bo pięknie dobiera słowa

Dudziak, cieszę się, że mój komentarz dodał Ci energii, bo czekam na więcej Twoje opowiadanie bardzo mi się podoba, świetnie je się czyta, każdy rozdział pozostawia taki pozytywny niedosyt Poza tym miałaś świetny pomysł z tym achronologicznym przedstawianiem życia bohaterów

A jednak się pomyliłam co do Adriana. Teraz to już w ogóle się zakręciłam, nie mogę się doczekać kolejnych wskazówek co do jego postaci, bo bardzo mnie zaciekawił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:04:14 07-01-15    Temat postu:

Julita_91 napisał:
Madoki opowiadania już kiedyś czytałam, ale poszukałam i widziałam że zaczęła nowe opowiadanie. Bardzo podoba mi się jej styl pisania. Właściwie mogłaby o czymkolwiek pisać, a i tak by mi się podobało, bo pięknie dobiera słowa

Dudziak, cieszę się, że mój komentarz dodał Ci energii, bo czekam na więcej Twoje opowiadanie bardzo mi się podoba, świetnie je się czyta, każdy rozdział pozostawia taki pozytywny niedosyt Poza tym miałaś świetny pomysł z tym achronologicznym przedstawianiem życia bohaterów

A jednak się pomyliłam co do Adriana. Teraz to już w ogóle się zakręciłam, nie mogę się doczekać kolejnych wskazówek co do jego postaci, bo bardzo mnie zaciekawił.

Rozumiem Cię doskonale, bo i ja mogłabym czytać wszystko, co wyjdzie spod ręki (klawiatury) Moniki, nawet gdyby to był przepis na chleb z masłem

Myślałam, że to ciągłe przeplatanie czasu nie będzie się podobało, ale cieszę się, że się myliłam Wkrótce o Adrianie pojawi się więcej, więc wszystko powinno się wyjaśnić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:46:19 09-01-15    Temat postu:

Odcinek nabazgrany w przerwie od nauki, ale mam nadzieję, że Was nie rozczaruje

Capitulo 12


      Rok 2007

      Gdy tylko go zobaczyła, poczuła, że drży na całym ciele. Nogi miała jak z waty, dziwiła się, że jeszcze nie zaliczyła upadku. Przystanęła na chwilę, wzięła głęboki oddech, policzyła do dziesięciu i ruszyła do przodu. Po jej postawie od razu można było odgadnąć ogromne zdenerwowanie i brak pewności siebie. Starała się jednak robić dobra minę do złej gry- dosłownie. Uśmiech nie schodził z jej twarzy, miała nadzieję, że to odwróci uwagę Marc’a od jej drżących rąk.
      - Antonia, tak?- zapytał z rozbrajającym uśmiechem, ukazując śnieżnobiałe zęby. Urzeczona tym widokiem, była w stanie jedynie kiwnąć głową.- Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że cię spotkałem.
      - Taaak, ja też się cieszę.- Powiedziała to tak cichutko, że przez chwilę zastanawiała się czy on w ogóle ją usłyszał. Nagle doznała jakiegoś, nieznanego jej dotychczas, uczucia. Poczuła, że musi zrobić wszystko, by ten mężczyzna chciał kolejnego spotkania. Nie chciała dłużej być samotna.- Jakie mamy plany na dzisiaj?
      - Może teatr? Niedaleko grają „Hamleta”.
      - „Niech ryczy z bólu ranny łoś,
      Zwierz zdrów przebiega knieje…”- Przymknęła oczy, przypominając sobie tą sztukę.
      - „…Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś
      To są zwyczajne dzieje.”- Dokończył za nią, biorąc ją pod rękę. To było ich pierwsze spotkanie, a już była zauroczona…

      Rok 2014

      Alkohol pozwolił jej się odprężyć, ale w jej uszach wciąż rozbrzmiewał głos Marc’a. Było w nim słychać swego rodzaju podekscytowanie, a może nawet… radość? Nie, nie, nie. Nie mogła do siebie dopuszczać takich myśli. Nie po tym, co jej zrobił. Wzięła potężny łyk tego ‘cudownego środka relaksującego’ i delektowała się ciepłem, rozchodzącym się po jej ciele. Pragnęła, by ten błogi stan trwał w nieskończoność. Nie musiałaby zamartwiać się interesami, Ulisesem ani niczym innym. Spokój- tak, tego jej zdecydowanie brakowało.
      - Masz naprawdę kiepskich ludzi.- Podskoczyła, słysząc znajomy głos. Szybko jednak oprzytomniała i przybrała codzienną maskę.- Powinnaś coś z tym zrobić, bo nigdy nie wiesz, kto cię odwiedzi.
      - W tej chwili wynoś się z mojej rezydencji.- Oziębły ton jej głosu wcale nie zaskoczył mężczyzny.- Jesteś głuchy?- Podeszła do niego chwiejnym krokiem.
      - Cieszę się, że jesteśmy na ‘ty’.- Nic sobie nie robił z morderczego spojrzenia, którym co i rusz obdarowywała go Antonia.- Jednakże ja wciąż nie wiem, jak masz na imię.
      - Nie wiem jak tu się dostałeś i po co przyszedłeś i, szczerze powiedziawszy, mało mnie to interesuje. Po prostu wyjdź.- Machnęła lekceważąco ręką, odwracając się do nieznajomego. Sięgnęła po szklaneczkę i nalała sobie solidną porcję whiskey.
      - Myślę, że masz już dość na dzisiaj.- Powiedział, odbierając jej z ręki bursztynowy trunek.
      - Nie będziesz mi mówił co mam robić.- Wysyczała przez zęby, wyszarpując z ręki mężczyzny szklaneczkę i, nie odrywając od niego wzroku, upiła solidny łyk.- Jacobo, dobrze pamiętam?
      - Jako dżentelmen, nie mogę pozwolić byś upiła się sama.- Mówiąc to, sięgnął po stojącą na stoliku karafkę i szklankę.- To może teraz zdradzisz mi swoje imię?
      - Myślę, że już je znasz.- Wypuściła głośno powietrze z płuc.- Po co przyszedłeś?
      - Miałem przeczucie, że pewna niezwykle piękna kobieta będzie próbowała topić smutki w alkoholu. Rozumiesz, szósty zmysł.- Puścił do niej oczko, czym spowodował gromki śmiech Antoni.- Masz piękny uśmiech.
      - Nie mów tak.- Opuściła głowę, a w kącikach jej oczu pojawiły się łzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:47:19 09-01-15    Temat postu:

dubel

Ostatnio zmieniony przez Dudziak dnia 18:02:37 09-01-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:41:26 10-01-15    Temat postu:

Mnie na pewno odcinek nie rozczarował, chociaż chciałoby się więcej

Jacobo przechodzi do akcji. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych skoro z taką łatwością mógł wejść do jej domu i akurat kiedy ona była w takim stanie. Trochę to szczęśliwie dla niego, bo trafił na moment jej słabości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:48:20 10-01-15    Temat postu:

Julita_91 napisał:
Mnie na pewno odcinek nie rozczarował, chociaż chciałoby się więcej

Jacobo przechodzi do akcji. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych skoro z taką łatwością mógł wejść do jej domu i akurat kiedy ona była w takim stanie. Trochę to szczęśliwie dla niego, bo trafił na moment jej słabości.

Ufff, skoro Cię nie rozczarował to mogę odetchnąć z ulgą

Jacobo z pewnością nie spodziewał się takiego stanu Antonii, więc można to uznać za szczęście. Jednakże to szczęście nie będzie mu towarzyszyło zbyt długo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:28:31 24-01-15    Temat postu:

Capitulo 13


      - Nie wiedziałem, że komplementy powodują łzy.- Zaśmiał się, jednak dostrzegając łzę, spływającą po policzku Antoni, błyskawicznie zmienił swoją postawę.- Hej, przepraszam.- Delikatnie dłonią uniósł jej podbródek. Na ułamek sekundy ich spojrzenia się przecięły. Jacobo, widząc załzawione oczy siedzącej naprzeciwko kobiety, poczuł ściskanie serca. Uczucie to było mu obce, jeszcze nigdy nie widział tak szczerego bólu, który teraz malował się na czekoladowych tęczówkach. Pragnął ją przytulić i dowiedzieć się, dlaczego ten komplement wywołał taką właśnie reakcję, jednak nie był w stanie zrobić nic innego niż patrzenie w jej zapuchnięte oczy. Antonia natomiast była zaskoczona tą czułością, ale nie chciała, by Jacobo cofnął swoją dłoń, spoczywającą na jej podbródku. Dopiero po kilku sekundach odzyskała poczucie rzeczywistości i strąciła jego dłoń. Energicznym ruchem wytarła mokre policzki i ponownie przyjęła postawę dumnej i oziębłej milionerki.
      - Myślę, że czas się pożegnać. Do widzenia.- Rzuciła, zmierzając ku wyjściu z gabinetu i kierując się w stronę schodów.
      - Do widzenia? Czyli się jeszcze spotkamy?- Odwróciła się z tajemniczym uśmieszkiem, dostrzegając figlarny błysk w oczach mężczyzny.
      - Żegnam.- Udała się do sypialni, zostawiając Jacobo samego sobie w ogromnej rezydencji. Nie śpieszyło mu się z opuszczeniem tego miejsca, chłonął widok sylwetki Antoni, dopóki ta nie zniknęła za jednym z zakrętów. Dopiero wtedy skierował się do wyjścia.

      ---

      Ibbie zamarła, słysząc słowa brata. Nie przeraziła jej ich treść, w końcu co chwilę robił jej wyrzuty o tamtą sytuację, ale ton jego głosu i wściekłość w oczach. Po raz pierwszy widziała go w takim stanie. Zawsze był opanowany, nigdy nie zdarzyło mu się podnieść na nią głosu. Nawet tamtego feralnego dnia ślubu Marc’a, nie krzyczał na nią. Dopiero teraz dotarło do niej, że przez te wszystkie lata skrywał w sobie negatywne emocje.
      - Adrian, proszę, uspokój się.- Jej głos się łamał, chociaż tego nie chciała. Dlaczego? Ponieważ nie żałowała tego, co zaszło między nią a Marc’iem i nie chciała, by brat wymógł na niej wyrzuty sumienia.- Nie zamierzam przepraszać cię za to, co stało się kilka lat temu.- Powiedziała już pewniejszym głosem.
      - Nie zamierzasz przepraszać?! Ty nie zamierzasz przepraszać?!- Złapał ją mocno za rękę.- To przez ciebie życie Marc’a i Antonii legło w gruzach! Czy ty naprawdę nie widzisz, że Marc to wrak człowieka? Poważnie myślisz, że on kiedykolwiek cię pokocha? Otwórz oczy! Zawsze będziesz mu przypominała o tamtym nieudanym ślubie. Już zawsze będziesz dla niego jedynie pocieszeniem. Nigdy się w tobie nie zakocha. Nigdy!- Ostatnie słowa powiedział przez zaciśnięte zęby, przekazując w ten sposób cały swój gniew.
      - Mylisz się! Jestem pewna, ze Marc mnie pokocha. Niedawno chciałam od niego odejść, myślałam, że on nadal myśli o Antonii. Ale się myliłam. Nie mówił ci, że błagał mnie, żebym z nim została?- Mina Adriana była jednoznaczną odpowiedzią na to pytanie.- To nie ja spieprzyłam waszą przyjaźń, tylko ty!
      - O ile dobrze pamiętam to ty mu wskoczyłaś do łóżka, a nie ja.
      - A o ile ja dobrze pamiętam, to ty się od niego odsunąłeś, kiedy najbardziej potrzebował wsparcia!- Już nie panowała nad tym co mówi. Łzy kapały jej po policzkach, ale tego nie dostrzegła. W tej chwili pragnęła jedynie jak najmocniej skrzywdzić brata.- Chwila. Dlaczego tak bardzo przeżywasz to, co się wtedy stało?
      - Bo wiem, że gdyby Marc ożenił się z Antonią to byłby teraz szczęśliwy. A ona nie rozpłynęłaby się w powietrzu.
      - Teraz wszystko rozumiem. Tu nie chodzi ani o mnie, ani o Marc’a. Tu chodzi o Antonię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:41:39 25-01-15    Temat postu:

Adrian jest zakochany w Antonii ? uuu nie spodziewałam się tego

Szczerzę, to nie potrafię polubić Ibbie. Trochę zapatrzona w siebie jest, skoro nie dostrzega że a) Marc jej nie kocha b) rani swoim zachowaniem swojego brata.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:47:35 25-01-15    Temat postu:

Julita_91 napisał:

Szczerzę, to nie potrafię polubić Ibbie. Trochę zapatrzona w siebie jest, skoro nie dostrzega że a) Marc jej nie kocha b) rani swoim zachowaniem swojego brata.

I ja nie lubi Ibbie, więc 'wkładanie' w jej usta różnych wymyślnych i samolubnych tekstów nie jest dla mnie trudne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:22:36 31-01-15    Temat postu:

Jak niby może rozczarować Przyznaję się trochę zaniedbałam to opowiadanie, ale wszystko się skrzyknęło w jednym, żebym nie mogła nic robić ciekawego
No, ale - chyba nigdy wcześniej nie wspominała, że uwielbiam Antonie ciśnie mi się na usta słowo dualizm, bo ona naprawdę z jednej strony jest mocna, twarda - a przynajmniej właśnie to ukazuje światu, jednak z drugiej strony najmniejsze wspomnienie o dawnym życiu, o Marc'u - jak to o uśmiechu - powoduję, że właśnie pojawiają się łzy. I zdecydowanie nie można jej nie uwielbiać


Hahha chyba dołączam do klubu osób nie lubiących Ibbi'e
Fakt - słowa jej brata ją ranią, ale minęło tyle lat czy ona naprawdę nigdy nie odczuwała poczucia winy, że mężczyznę którego ponoć kocha unieszczęśliwiła, że właśnie przypomina mu cały czas o tym nieszczęsnym ślubie, o zniszczeniu przyszłości u boku ukochanej kobiety?! Oczywiście może się łudzić, że Marc w końcu ją pokocha, ale nie powinna zamykać się na tak oczywiste fakty, że to ona sprawiła, że on wcale nie chcę ( czy też chciał) z nią być, że po prostu zniszczyła mu życie szkoda mi w tym momencie Adriana
Czekam na kolejny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin