Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pasion2 - kontynuacja czyli Siła namiętności dla dorosłych
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 98, 99, 100 ... 161, 162, 163  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:36:39 26-10-11    Temat postu:

Alan Lizalde ze swoją siostrą Moniką byli wściekli,że pomimo ich starań ani Justina de Salamanca na niego ani hrabia Ricardo Lafont na Lizaldównę nie zwracają uwagi bo Monika gdy zaczeła otwarcie kokietować sekretarza królowej Kariny ten chłodno ją potraktował mówiąc wprost ,że jest zainteresowany inną dziewczyną wymownie patrzac przy tym na Elizę Darien z którą otwarcie za zgodą jej ojca Vasca się już spotykali zapamiętując sie w całowaniu bo Ricardo szanował dziewczynę i nie chciał posunąć się dalej do czasu gdy przynajmniej się nie zaręczą....

-musisz mi bracie pomóc zdobyć hrabiego bo się w nim zakochałam a ta Darienówna stoi mi na drodze by to mnie wybrał prosiła Monika Alana
-dobrze ale ty też musisz oddać mi przysługę bym zblizył sie do Justiny ,której ten książę Franz prawie nie odstępuje powiedział Alan do siostry
-tobie trudniej będzie bo ona zapatrzona jest w niego a ciebie ignoruje zachichotała Monika
-to tak jak ciebie ten hrabia Lafont siostruniu odgryzł się Alan
-no nie przegadujmy się tylko połączmy siły bo Lizaldom się nie odmawia powiedział z zaciętą twarzą zarozumiały i pewny siebie Alan
-tylko,żeby ci nie przyszło do głowy tej Justiny zgwałcić jak inne dziewczyny w Nowym Orleanie szepnęła Monika i opowiedziała mu zasłyszaną od służby historię jak Santiago Lafont bliźniaczy brat sekretarza królowej Kariny chciał wykorzystać Salamankównę i trafił do więzienia bo jej ojciec go oskarżył....
-to taki grożny ten ojczulek Justiny zdziwił sie Alan
-to wicekról Nowej Hiszpani i ojciec królowej Kariny choć nie rodzony to kochają sie jak rodzina więc tu by ci sie nie upiekło tak jak w Ameryce bo nasz ojciec Alonso Lizalde nie ma tu wpływów westchnęła Monika
-ale przecież my jesteśmy kuzynostwem samego króla Carlosa prychnął zadufany w sobie Alan
-nie myśl,że król stanąłby przeciwko swojej ukochanej żonie Karinie by nas bronić bo ona ma na niego duży wpływ i ponoć niczego jej jeszcze nie odmówił a zwłaszcza teraz gdy bedzie rodzić ich drugie dziecko wiec nie liczyłabym by nasz kuzynek zrobił coś wbrew żonie i jej rodzinie rozsądnie powiedziała Monika do brata
-no masz racje wiec musimy postarać się nie siłą ale intrygami i podstępem dostać to czego chcemy mówił z zaciętą twarzą Alan Lizalde

-trzeba hrabiego Lafonta skutecznie zniechęcić do tej Elizy bo nie chcę by wciąż do niej wzdychał powiedziała bratu Monika
-masz rację musimy w oczach Ricarda skompromitować senioritę Darien zarechotał Alan
-ty z Elizą jako dwórki królowej dzielicie pokój więc to nam ułatwi zadanie bo zrobimy tak
Ricardo Lafont wracając wieczorem z gabinetu przechodzi zawsze obok waszej komnaty więc ty bedziesz spacerować krużgankami przy korytarzu pochlipując,że cię twoja współlokatorka Eliza wyprosiła z pokoju by gzić sie ze swoim gachem zarechotał Alan
-z jakim gachem???? przecież Eliza nie ma nikogo nie zajarzyła Monika o co chodzi jej bratu
-to przecież wiem ale ja dla ciebie siostro się poświecę i udam przed Lafontem,że to mnie się ta niby bezwstydna Eliza narzuca bo leci na majatek Lizaldów rechotał zadowolony ze swego planu Alan...

nie zwlekając jeszcze tego samego wieczora Alan przyszedł do pokoju dwórek niby chcąc z siostrą Moniką pilnie rozmawiać a Eliza w tym czasie siedząc przy toaletce czytała liścik od Ricarda z miłosnymi wyznaniami..
-w pewnym momencie Monika mówiac,że musi iść na stronę wybiegła z pokoju zostawiając sam na sam Alana z Elizą
Darienowna nadal nic nie podejrzewając rozczulała sie nad liścikiem ukochanego marzac o kolejnym spotkaniu i pocałunkach gdy nagle usłyszeli tupot nóg pod pokojem i Alan błyskawicznie skoczył do Elizy chwytając ją w ramiona i przyssał sie do jej ust a zaskoczona tym dziewczyna niczego takiego się nie spodziewająca nie zdążyła zareagować i go odepchnąć gdy w drzwiach stanęli Ricardo Lafont i Monika Lizalde
-wiec to prawda co mi seniorita Monika o tobie powiedziała !!! wrzasnął hrabia Lafont widząc swoją dziewczynę w ramionach innego
-puść mnie ???krzyknęła Eliza wyszarpując sie z objęć Alana i usiłowała tłumaczyć sie Ricardowi ale on w zdenerwowaniu krzyczał,że nie chce jej już znać bo myślał,że jest porządną dziewczyną a tu tak sie zawiódł
-Alan jest bogatszy ode mnie więc teraz jego względami i całusami obdarzasz???!!! wycedził przez zęby zazdrosny sekretarz królowej
-to nie tak!!!
- Alanie powiedz Ricardowi,że ty mnie siłą pocałowałeś krzyczała zdesperowana Darienówna
-daj spokój Elizo ,wydało sie ,że mamy sie ku sobie z udawanym zażenowaniem powiedział Alan ku zdumieniu Elizy
-nieraz już z Elizą kochaliśmy sie w tym pokoiku a moja siostra umożliwiając nam schadzki czekała za drzwiami westchnął bezwstydnie udając młody Lizalde
-Alanie !!! co ty opowiadasz???!!!
-naprawdę siłą mnie pocałował i to pierwszy raz bo nigdy wcześniej tu nie był i ze sobą rozmawialiśmy tylko na salonach królowej !!!! krzyczała Eliza do hrabiego ale ten nie wierząc jej wybiegł z pokoju
-to wy sobie wszystko ukartowaliście !!!wrzasnęła Eliza widząc zadowolone miny rodzeństwa Lizaldów
-nie oddam ci mojego Ricardo Moniko !!!
-on już nie jest twój bo wyraźnie powiedział,że nie chce cie znać ty bidulko z San Fernando kpiła z Darienówny pyszałkowata Monika Lizalde
-takiej wrednej jak ty Moniko jeszcze nie spotkałam ale nie poddam sie i bedę walczyć o swą miłość krzyknęła Eliza sama sobie się dziwiąc ,że potrafi być tak waleczna....

-widzisz jaki łeb ma twój brat !!! chełpił sie Alan gdy z Moniką wyszli z pokoju ,w którym płakała Eliza zastanawiając sie jak to wszystko wytłumaczyć Ricardowi Lafontowi by uwierzył jej, że Alan i Monika zastawili na nią pułapkę ...

-w Europie ci ludzie są tacy zacofani i uważaja,że jak mężczyzna odbierze dziewczynie dziewictwo to musi się z nią ożenić wiec ty Moniko musisz zaciągnąc hrabiego Lafonta do łoża choćby po pijaku a potem narobisz lamentu przed samą królową Kariną ,że cię jej sekretarz niecnie uwiódł i hrabia Ricardo ożeni sie z tobą a potem jakoś go będziesz musiała utrzymać przy sobie bo przecież nie ciebie kocha a tę Elizę śmiał sie Alan
-co ty powiesz???!!!krzyknęła Monika
-mężczyzna to może siłą zmusić kobietę do uległości i kochać się z nią wbrew jej woli a jak ja do tego zmuszę Ricarda
-przecież jestem niewysoka i drobna a on muskularny i postawny a po pijaku ponoć mężczyźni są do niczego jak mi mówiła mama wycedziła przez zęby Monika patrząc z dezaprobatą na brata
- musisz jakoś go podniecić i postarać się by cię posiadł a rankiem gdyby nie poczuwał sie do odpowiedzialności za twoje niby zhańbienie to narobisz rabanu tak by wszyscy słyszeli i będziesz odgrywać niewinne skrzywdzone dziewczątko,którego drań pozbawił cnoty zarechotał Alan..

przechodząc tej samej nocy obok komnaty sekretarza królowej Ricarda Lafonta podeszli tam na paluszkach i przez uchylone drzwi w świetle świec zobaczyli ,że zdesperowany i nieszczęśliwy Ricardo z kielichem w reku chodzi nerwowo po swojej sypialni i raz po raz nalewa sobie z dzbana
-zaraz się opije to jeszcze dziś wcielimy nasz plan w życie wyszeptał Alan do siostry i czekali ponad godzinę aż pijany z rozpaczy po domniemanej zdradzie ukochanej młody Lafont padł w ubraniu na łoże....
-ja go zaraz rozbiorę a ty też wyskakuj z ciuszków i do dzieła powiedział do siostry Alan gdy weszli do sypialni sekretarza jej królewskiej mości...
-ale co ja mam robić ???? zapytała zawstydzona Monika
-no nie mów,że nie wiesz co nagi chłop z babą robi zarechotał Alan
-nigdy tego jeszcze nie robiłam wyszeptała Monika
-popieścij go trochę a potem usiadź na nim okrakiem i nadziej się na niego ,tylko głęboko i dobrze byś cnotę straciła pouczał siostrę Alan
-wyjdź z pokoju bo przy tobie tego nie zrobię wyszeptała zawstydzona Lizaldówna
-no to dobrej zabawy i ujeżdzij tego rumaka znacząco mrugnał do siostry Alan i wyszedł zostawiając zdenerwowaną Monikę z upitym do nieprzytomności Ricardem nagich w łożu....
Alan chwilę podsłuchując pod drzwiami i słysząc głośny jęk Moniki z zadowoleniem zacierał ręce ,że jego siostrze się udało zdobyć młodzieńca ,którego pokochała,,,,
-obym ja też niedlugo z Justiną tak sie zabawiał w sypialni zarechotał rozpustny Alan Lizalde i poszedł sie wyspać po emocjonujacym dniu....

Monika ocknęła sie leżąc na podłodze przed łożem bo gdy zaczeła pieścić Ricarda ten zdecydowanym ruchem zrzucił ją z siebie aż sturlała sie z łoża uderzając głową o szafkę i głośno jękneła z bólu ...
-z pijanego mężczyzny nie ma pożytku jak mawia moja mama bo do niczego nie doszło i wciąż jestem dziewicą myślała zla dziewczyna ale postanowiła rankem wmówić Lafotowi,że był ognistym kochankiem i cnoty ją pozbawił ....
Monika skaleczyła więc swój paluszek nożykiem do papieru leżacym na szafce i krwią pomazała i swoje nogi i prześcieradło z łoża Ricarda
-zaraz rano pokażę mu te ślady by uwierzył,że sie kochaliśmy mówiła sama do siebie Lizaldówna
-nawet królowej Karinie to prześcieradło pokażę jak muzułmanki po swojej nocy poślubnej chichotała Monika zadowolona ze swojej pomysłowości i sprytu
-teraz jesteś już mój Ricardzie i z moich rączek się już nie wywiniesz więc zostanę hrabiną Lafont westchnęła dziewczyna patrząc na śpiącego mężczyznę....
-no nieżle jest zbudowany zachichotała oglądając nagie ciało swojego przyszłego jak mniemała męża .....
Monika położyła sie przytulając czule do Ricarda i przykryci tylko prześcieradłem spali do rana
-pierwszy obudził się z kacem po upiciu Ricardo i widząc obok siebie nagą Monikę gorączkowo zaczął przypominać sobie wydarzenia ostatniej nocy
-no tak Eliza mnie zdradziła z Alanem Lizalde a ja z rozpaczy się upiłem prawie do nieprzytomności i musiałem tę biedną niewinną Monikę zaciagnąć do łoża myślał Ricardo nie podejrzewając Lizaldówny o podstęp
-krawawiła wiec była dziewicą westchął zobaczywszy ślady na prześcieradle i nózkach dziewczyny
-witaj ,celowo spuszczając oczy i udając strasznie zawstydzoną wyszeptała Monika gdy się obudziła i zobaczyła spoglądającego na nią Ricarda Lafonta
-wybacz Moniko ,że cie tak wykorzystałem ale jestem honorowym mężczyzną i jeśli zechcesz ożenię się z tobą choć sie nie kochamy powiedział ze ściśniętym sercem smutny hrabia
-ja ciebie kocham więc się zgadzam !!!niemal wykrzyknęła szczęśliwa Monika bo nawet szantażu nie musiała używać i skandalu na dworze królewskim wywoływać a tak łatwo osiagnęła swój cel bo młody Lafont był odpowiedzialnym i szlachetnym młodzieńcem więc uwazał ,że za swe czyny nawet po pijaku musi ponieść konsekwencje...
-Eliza i tak mnie nie kocha bo woli brata Moniki wiec ja poślubię choć bez miłości tę Lizaldównę postanowił sobie młody sekretarz królowej Kariny
-jeszcze dziś napiszę do twoich rodziców w Nowym Orleanie list z prośbą o twoją rekę i jak sie zgodzą to tu w Neapolu się pobierzemy, chyba ,że będziesz w ciąży po naszej dzisiejszej nocy to ślub przyspieszymy mówił hrabia Lafont do uradowanej tym Moniki Lizalde.....

Eliza Darien gdy Monika wróciła do ich pokoiku mówiac ,że spedziła upojną noc z Ricardem Lafontem dostała histerii i rzuciła sie z pięściami na Lizaldówne
- nie wierze,że Ricky się z tobą przespał !!! wrzeszczała Eliza
-on mnie kocha a nie ciebie !!! krzyczała zdesperowana Eliza
-ale to mnie dziś pieścił i posiadł a nie ciebie kpiła z Darienówny Monika
-pokazać ci slady na prześcieradle ? bo Ricardo był moim pierwszym bezwstydnie chełpiła sie Lizaldowna...
-on nie moze sie z toba ożenić rozplakała sie Eliza slysząc od Lizaldówny,że hrabia dziś jeszcze napisze pisemne oświadczyny do jej rodziców w Nowym Orleanie...

Monika uszczęśliwiona,że Ricardo już praktycznie jest jej narzeczonym pobiegła wyściskać brata za to,ze pomogł jej to osiągnąć
-jestem najszczęśliwszą kobietą nie świecie krzyczała nie przyznając się bratu,że do niczego między nią a Lafontem nie doszło
-to sie cieszę siostro ale teraz musisz hrabiego Ricarda w sobie rozkochać bo to,że cieleśnie juz do siebie należycie to nie wystarczy byś jego serce zdobyła radził siostrze Alan
-w moich ramionach o tej Elizie zapomni powiedziała pewna siebie Monika
-jak ja go kocham to on też musi mnie pokochać i tak bedzie bo nam Lizaldom wszystko sie udaje jak mówi nasz tatko zachichotała zarozumiała Monika wspominając ich ojca Alonsa Lizalde
-szkoda siostro,że nie wpadł ci w oko książę Franz Otto von Habsburg bo byś mi go z drogi usunęła zostając księżną i miałbym już Justinę Salamankównę dla siebie westchnął Alan....
-wiesz Moniko tak sobie pomyślalem ,że skoru tu za gwałt od razu sadzają do więzienia to możemy tak urządzić ksiecia Franza by za kratkami wylądował gdy ty go oskarżysz,że na ciebie napadł i cię zgwałcił a wtedy Justiną będzie już tylko dla mnie powiedział Alan do zdumionej siostry Moniki
-Ricardowi to by się nie spodobalo gdyby inny mnie posiadł usiłowała protestować Monika
-tym lepiej jak sam sekretarz królowej a praktycznie już twój narzeczony będzie wściekły,że jego przyszłą żonę wykorzystał jakiś lubieżny książę i dopilnuje by Franz Otto von Habsburg dużą karę dostał za skrzywdzenie kuzynki króla i przyszłej hrabiny Lafont powiedział Alan do siostry ...
-zrobisz co ci mówię Moniko bo teraz kolej byś ty mi pomogła zdobyć Justinę !!! zażadał Alan od siostry
-z kim by się tu szybko przespać by cnotę stracić gorączkowo rozmyślała Monika gdy zobaczyła smutnego Victora jak zwykle żalącego sie jej na nieszczęśliwą miłość do Joanny de Salamanki
-ten nieszczęśnik potrzebuje pocieszycielki i ja sie nim zajmę powiedziała sobie Monika Lizalde i poszła do komnat Victora go pocieszać aż końcu zaczęli sie całować i wylądowali w łożu
-co my najlepszego zrobiliśmy !!! żałował poniewczasie brat króla Carlosa...
-to prawda i nikt nie może sie dowiedzieć co między nami zaszło powiedziała zadowolona z siebie Monika też udając poczucie winy...
-ty kochasz Joannę a ja Ricarda Lafonta i lepiej dla nas byśmy zapomnieli o wszystkim i udawali,że to sie nigdy nie wydarzyło przekonywała Victora jego kuzynka Monika Lizalde....

Alan Lizalde by zrealizować swój plan nie zwlekając zaprosił księcia Habsburga do siebie by mu pokazać cenne okazy broni,którymi interesował się i kolekcjonował Franz Otto von Habsburg i podczas tej prezentacji niby przypadkiem weszła Monika więc Alan korzystajac z tego ,że Franz był skupiony na cennych militariach zostawił ich sam na sam a potem rodzeństwo Lizaldów umówiło sie, że pójdą od razu do króla Carlosa by oskarżyć ksiecia Habsburga o gwałt na Monice....
-jak tylko książę wyjdzie masz lamentować i rozpaczać zwłaszcza przed naszym kuzynem królem Carlosem by ci wszyscy wspólczuli,że tak cię skrzydził ten utytułowany rozpustnik rozkazał siostrze Alan....
niczego zlego sie nie spodziwajacy książe Franz wyszedł a Monika Lizalde zaraz zaczeła trzeć oczy i wąchać cebulę by wygladać na okropnie spłakaną po rzekomym gwalcie....
-siostra Alana poszarpała też na sobie ubranie by wygładalo,że rozpaczliwie się broniła przed gwalcicielem....

Eliza Darien zaś wyżalała sie swojej przyjaciółce Joannie de Salamance opowiadajac jej to co uknuli młodzi Lizaldowie kompromitując ją w oczach hrabiego Lafonta
-to wszystko dlatego,ze nie ty pierwsza zaciągnęłaś Ricarda do łoża a przecież ci radziłam byś ceregieli nie robiła !!! wyrwało sie Joannie
-gdyby tylko chciał to oddałabym mu się ale on mnie uszanował !!!wykrzyknęła Eliza
-chłop to chłop i popatrz Monika mu dała i ci go odbiła a tobie co teraz po tym ,że cnotliwą zostałaś westchnęła Joanna,która nic złego we współżyciu przed ślubem nie widziała....
-nie dobijaj mnie bo chyba umrę z rozpaczy chlipała Eliza
i gdy tak rozpaczała po tym jak Alan z Moniką intrygami zniechęcili do niej Ricarda Lafonta a potem bezwstydna Lizaldówna przespała się z jej ukochanym nadeszła królowa Karina i z niepokojem wysłuchała chaotycznej opowieści swojej dwórki zanoszącej sie płaczem po stracie ukochanego
-najjaśniejsza pani może nie zezwolić by jej sekretarz ożenił się z tą bezczelną intrygantką zaczęła mówić wzburzona Joanna de Salamanca
-nie mogę wtrącać się do życia prywatnego mojego sekretarz hrabiego Lafonta westchnęła królowa
- ależ on waszą wysokość uwielbia i posłucha jeśli mu coś poradzisz czy nakażesz i błagam o pomoc bo nie chcę go stracić !!!krzyczała Eliza rzucając się do nóg królowej
-nawet jak się ze soba przespali to nie muszą sie zaraz pobierać ,no chyba,że ta rozpustnica będzie miała z nim dziecko to wtedy choć z bólem serca to zrezygnuję z niego bo nie chcę niewinnego dzieciątka rodziny pozbawiać żalośnie mówila Eliza do królowej
-zastanowię się co w tej sytuacji można zrobić obiecała swojej dwórce młoda władczyni Neapolu...

co powinna zrobić królowa Karina


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 18:12:40 26-10-11, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:59:31 26-10-11    Temat postu:

Może, będzie tak, że Franz zostanie zamknięty w więzieniu, za rzekomy gwałt na Monice Lizalde, ale kiedy będzie miał odbyś się proces to Justina, która cały czas będzie wierzyła w niewinność Franza, zrobi to samo co księżniczka Helena, by uwolnić Franza, i w ten sposób młodzi się pobiorą. A później by oczyścić swojego męża Justina będzie szpiegowała Lizaldów, a podczas jednego ze spacerów jakie odbędzie z siostrą, królową Kariną obie usłyszą jedną z ich rozmów, w której dowiedzą się prawdy . Alan będzie się pieklił że to nie jemu dostała się Justina i w ten sposób przekona się że Lizaldowie niezawsze dostają to czego chcą Królowa Karina i Carlos ukarzą Lizaldów i odeślą do domu, a Monikę okryję hańba za to jaka jest
Gdy hrabie Lafont wszystkiego się dowie to będzie błagał Elizę o przebaczenie...

Królowa Karina bezskutecznie będzie próbowała wytłumaczyć Lafontowi, że Eliza jest niewinna


Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 18:10:53 26-10-11, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:27:03 26-10-11    Temat postu:

Elena736 świetne masz pomysły

który wątek zamierzasz sama opisać a co mnie pozostawisz


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 18:33:19 26-10-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:05:12 26-10-11    Temat postu:

sama niewiem, zobaczymy jak to się potoczy, ja zacznę, później ty coś napiszesz i znowu ja, żebyś za dużo pracy niemiała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:09:56 26-10-11    Temat postu:

tymczasem Camila i Ricardo de Salamankowie nadal spędzali upojne chwile sam na sam w domku przy plaży...
-tak tu cudownie,że będę tęskinić za tym miejscem westchnęła Camila
-szum morza zawsze mnie uspokaja i uwielbiam patrzeć na fale morskie mówła do męża...



-ja na morzu jako pirat spędziłem wiele lat i też morze kocham zaśmiał się Ricardo ....



Salamankowie przytuleni spacerowali brzegiem morza rozmawiając o swojej rodzinie i Ricarda zaniepokoiło to,że Justina spotyka się z jakimś nieznajomym młodzieńcem....
-to może być znowu ktoś niebezpieczny jak ten Santiago Lafont bo nasza córka ma tendencje do pakowania się w kłopoty gorączkował się Ricardo
-to samo jej przed naszym tu wyjazdem powiedziałam westchnęła Camila
-oby o nie był jakiś gwałciciel powiedział z niepokojem ojciec Justiny
-no daj spokój , nie można w każdym mężczyźnie zaraz zboczeńca widzieć bo ona w końcu jest młodą panienką i musi obracać sie także w męskim towarzystwie by mogła kogoś właściwego dla siebie znaleźć tlumaczyła mężowi Camila ....
-my chyba rzeczywiście jesteśmy nadopiekuńczymi rodzicami co zarzuciła mi Justina bo popatrz ,że Lizaldowie oboje swoich dzieci tu do Neapolu wysłali i zarówno Monika jak i Alan dobrze sobie radzą mówiła Camila o dzieciach ich dawnych przyjaciół z Nowego Orleanu...
-to bogate dzieciaki i zarozumiałe aż strach bo uważają ,że pieniądze rodziców dają im prawo uważać się za lepszych od innych powiedział Ricardo choć krótko miał do czynienia z Alanem i Moniką....
-to chyba wina Alonsa Lizalde ich ojca bo on zawsze z nikim się nie liczył zresztą tak jak i jego ojciec Rodrigo wspominała Camila...
-no tak Alicia ich matka widać nie zdołała w dzieciach wykorzenić złych nawyków rodu Lizaldów choć dużo działając w ruchu wyzwolenia niewolnków i Towarzystwie dla skrzywdzonych kobiet zdołała osiągnąć i wyprosiła uwolnienie ich niewolników na plantacjach w Nowym Orleanie dodała jeszcze Camila...
-tak Alicia to wspaniała kobieta ale mąż i dzieci jakoś się jej nie udały westchnął Ricardo....
-może nasza Karina zdoła z tej Moniki Lizaldówny zrobić prawdziwą damę tak jak z Joanny zaśmiał się Ricardo ....
-a wiesz,ze ja też o tym pomyślałam chichocząc mówiła Camila...
-w końcu królowa Neapolu daje niezłą szkołę swoim damom dworu to wszystko jest możliwe i nawet z tej wywyższajacej sie amerykańskiej bogaczki zrobi ułożoną skromną panienkę dodała wicekrólowa Nowej Hiszpanii...
-choć czasami myślę,że jednak nie wszystko jest możliwe i niektórych zmienić nie sposób westchnęła ....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:15:09 26-10-11    Temat postu:

Monika Lizalde, w poszarpanej sukni i spływającymi łzami, zaczełą krzyczeć że została zgwałcona. Zaraz przybiegła do niej Olivia- matka króla Carlosa która akurat przechodziła niedaleko i usłyszałą lamenty Moniki.
- Co się stało dziecko?- pytała Olivia Moniki.
- Zgwałcił- mnie wychlipiała Monika, książe Franz Otto vom Habsburg mnie zgwałcił- wykrzyczała Monika prosto w twarz zdezorientowanej Olivii
- Ale jak to, to niemożliwe, przecierz to taki miły młodzieniec, musiałaś się pomylić Moniko- usiłowałą zaprzeczać Olivia.
- Jestem pewna, ja wiem że To był książe Franz Otto von Habsburg- krzyczałą Monika.
W końcu od krzyków Moniki, które niosły się daleko połowa, zamku huczała od tego iż panna Lizalde została zgwałcona przez Austryjackiego księcia.

Król Carlos słuchając swojej kuzynki Moniki, jej brata Alana i swojej matki Olivi niemógł w to uwierzyć , ale musiał wysłać straże do księcia Franza, bo Monika wraz z bratem go oskarżyli, i mogli udowodnić to o co go oskarżyli.

Gdy Franz siedział w swej komnacie i przeglądał jekieś dokumenty, nagle do jego sypialni wtargneli gwardziści którzy natychmast go skuli i zabrali do więzienia. Franz usiłując się dowiedzieć o co chodzi usłyszał tylko:
- Zostałeś oskarżony przez panne Monikę Lizalde i jej brata Alana Lizalde o gwałt.
- Książe Franz był zszokowany tą sytuacją i natychmiast zaprzeczył, ale nikt go niesłuchał...

Gdy królowa Karina dowiedziała się o całym zajściu i o tym że jej przyjaciel książe Frazn Otto von Habsburg jest w więzieniu, niemogła uwierzyć . Od razu poszła do gabinetu męża gdzie spotkała Monikę, Alana i Olivie i niezważając na to że jej mąż niebył sam w gabinecie wtargneła do pomieszczenia z bardzo groźnym wyrazem twarzy. Mogło by się wydawać że jej spojrzenie może zamienić w kamień .
- Co to wszystko ma znaczyć?- powiedziała ostro królowa Karina.
- Kochanie uspokój się proszę- powiedział bardzo łagodnie król Carlos do żony.
- Kochanie, ależ ja jestem spokojna, ale moja cierpliwość powoli się kończy- wysyczała królowa Karina, jednak osatnie słowa skierowała do rodzeństwa Lizalde.

Dlaczego książe Franz Otto von Habsburg został oskarżony o gwałt na tej pannie?!- Krzykneła królowa Karina.
Bo to prawda- krzykneła do królowej Monika Lizalde.
- Niepozwalaj sobie-powiedziała królowa Karina do Moniki mrożąc ją spojrzeniem. Chyba zapominasz z kim rozmawiasz sykneła do Lizaldówny królowa Karina.
- Karino, proszę niedenerwuj się , zaszkodzisz dziecku- mówił najspokojniej jak tylko potrafił król Carlos.
- Ale królowa Karina dalej wpatrywała się w Lizaldównę.
- Zgwałcił cię, powiadasz?- sykneła królowa Karina, Jakoś ci niewierzę- powiedziałą z pewnością w głosie królowa Karina.
- Alan i Monika przestarszyli się że ich intryga się niepowiedzie, słysząc i widząc reakcję królowej Kariny ale Monika dalej grała biedną panienkę pozbawioną dziewictwa.
- Niewierzę w to, że zgwałcił cię właśnie książe Franz, a ja jeszcze nigdy się nie pomyliłam, a intuicja podpowiada mi że i tym razem mam rację- powiedziała chłodno królowa Karina, poczym z niesamowitą gracją i pewnością opuściłą gabinet.
Po wyjściu królowej wszyscy byli zszokowani, jej determinacją, ale Monika dalej świetie grała pokrzywdzoną dziewicę.

Gdy Justina dowiedziała się co się stało od królewskiej służby, zaraz pobiegła do więzienia gdzie był książe Franz i poprosiła strażników aby ją wpuścili do księcia. Strażnicy się zgodzili i dali jej 5 minut.

- Franz- powiedziała Justina rzucając sie księciowi na szyję.
- Justina, co ty tutaj robisz, to niejest miejsce dla dam- mówił Franz choć widok Justiny bardzo go zadowolił.
- Chcę ci powiedzieć, że wiem o wszystkim co się stało, i że ja wiem że ty jesteś niewinny.- Powiedziała Justina- Przysięgam że zrobie wszystko aby cie z tąd wypuścili.
- Och, dziękuję ci Justino, ale dalej nierozumiem jak ta dziewczyna razem z bratem mogła mnie o coś takiego oskarżyć. A może- oni chcą mnie usunąć z drogi- powiedział na głos Franz.
- Właśnie- dokończyła Justina, pewnie Alan poprosił o to siostrę i razem uknuli tę intrygę - powiedziała Justina-dobrze wiedząc o co chodzi Franzowi.
- Posłuchaj Franz, strażnicy dali mi tylko 5 minut i nasz czas powoli się kończy, ale przysięgam ci że udowodnie twoją niewinność i cie z tąd wydostanę- powiedziała Justina.
- Wierzę ci, ale uważaj na siebie- powiedział ostrożnie Franz.
- Justina już miała wychodzić gdy nagle usłyszała wyznanie austryjackiego księcia:
- Kocham cie Justino, od pierwszego wejrzenia...
- Justina, która również kochałą się w księciu wzruszyła się na te słowa i powiedziała że ona również go kocha , potym wyznaniu oboje się pocałowali. To był krótki pocałunek, ale barzo namiętny. Oboje wyrazili w nim, swoje uczucia i emocje. Justina jeszcze raz spojrzała na swojego ukochanego i czułym gestem pogładziła go po policzku poczym wyszła i udała się do swojej siostry królowej Kariny, aby prosić ją o pomoc dla Franza.


Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 23:47:55 26-10-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:50:17 26-10-11    Temat postu:

sekretarz królowej Kariny hrabia Ricardo Lafont gdy usłyszał od dworzan ,że nową damę dworu Monikę Lizalde zgwałcił w pałacu sam książę Franz Otto von Hasbsburg nie mógł powstrzymać najpierw zdziwienia a potem gniewu
-co za pecha ma ta Monika,najpierw ja to biedne dziewczę wykorzystałem w nocy będąc pijany a potem w tym samym dniu skrzywdził ją inny mężczyzna myślał Ricardo Lafont
-mam nadzieję ,że ten łajdak gwałciciel Moniki zgnije w więzieniu pieklił sie hrabia Lafont...
-muszę odnaleźć Monikę i ją pocieszać bo już jest prawie moją narzeczoną bo napisałem do jej rodziców w Nowym Orleanie prośbę o jej rękę rozmyślał sekretarz królowej Kariny.....
-z drugiej strony Ricarda Lafonta ciągle dopadały wątpliwości jak w ogóle mogło dojść do gwałtu tu w pałacu gdzie po korytarzach spacerują straże królewskie i wystarczyłoby gdyby Monika krzyku narobiła i uratowano by ją przed gwałcicielem ....
-muszę o tej sprawie gwałtu porozmawiać z królową Kariną bo ona zazwyczaj ma trafny osąd sytuacji postanowił sobie hrabia Lafont...
-do Moniki zaś będę podchodził z dozą pewnej nieufności zanim cała sprawa się nie wyjaśni bo coś czuję,że to wszystko jest jakieś dziwne mówił sam do siebie sekretarz królowej Kariny....

Eliza Darien gdy to usłyszała od razu zaczęła podejrzewać Monikę o to,że niewinnie oskarżyła młodego księciia...
-co ci Lizaldowie chcą osiągnąć tymi intrygami zastanawiała się Darienówna....

brat króla Carlosa Victor też był zaniepokojony tą całą sytuacją
-ten książę Franz Otto to chyba jakiś napalony był,że do przemocy wobec Moniki sie posunął bo ona przecież chętna jest do tych rzeczy i jakby był dla niej miły tak jak ja to kochałaby się z nim dobrowolnie myślał młody książę Alvarez de la Cueva wspominając swoje upojne chwile z kuzynką....

-ciekawe co zrobi król i królowa ??? bo gwałciciel książę Franz Otto von Habsburg to ich gość a pokrzywdzona Monika Lizalde to kuzynka samego króla Carlosa zastanawiano się na dworze
-ten austriacki książę chyba adorował Justinę de Salamankę i ma dziewczyna szczęście,ze to jej nie zgwałcił plotkowano powszechnie na królewskim dworze w Neapolu uważając to zdarzenie za niebywały skandal towarzyski.....

Mario i Elena Salamankowie byli przerażeni,że Justina spotykała sie z księciem Franzem Otto ,który okazał się gwałcicielem
-chwała Bogu,że nic złego Justiny ze strony tego Habsburga nie spotkało bo rodzice nie wybaczyliby mi,ze jej nie dopilnowałem mówił Mario do żony...
-to dziwne,że Franz Otto Monike zgwałcił tu w pałacu w komnacie jej własnego brata a Justiny nie napastował choć byli sami na przejażdzce konnej poza Neapolem zanim twoi rodzice nie wyjechali dziwiła sie Elena de Salamanca rozmawiając z mężem

Monika w komnacie króla Carlosa po wyjściu jego żony Kariny wybuchnęła udawanym płaczem
-królowa tak na mnie naskoczyła jakbym to ja była winna tego gwałtu zaniosła sie płaczem Lizaldówna
-nie płacz dziecko rzuciła sie pocieszać bratanicę matka króla księżna Olivia Alvarez de la Cueva
-musisz królowej wybaczyć to poirytowanie bo księcia Franza sama tu zaprosiła i ufała mu a poza tym Karina jest w końcówce ciąży i moze nie czuć sie juz nie najlepiej tłumaczyła synową księżna Olivia ...
-jako kobieta powinna mnie zrozumieć ,co ja przeżywam po tym okropnym gwałcie chlipała Monika robiąc wrażenie na wszystkich
-on już jest za kratkami i nic ci nie zrobi mówił Alan do siostry udając zatroskanie bo kuzyn Carlos szepnął mu ,że księcia Franza już aresztowano i uwięziono .....
-teraz ja zajmę sie pocieszaniem Justiny Salamankówny pomyślał zadowolony z obrotu spraw Alan Lizalde...
-drogi kuzynie ,musisz wydać rozkaz by nikogo do tego gwałciciela nie dopuszczano a zwłaszcza kobiet bo to zwyrodnialec i każdą może skrzywdzić prosił króla Carlosa Alan Lizalde bo obawiał sie,że Justina zechce widzieć sie z aresztowanym.....

-co ja powiem mojemu bratu Alonso po tym co jego jedyną córkę na twoim dworze spotkało martwiła sie księżna Olivia rozmawiając z synem Carlosem
-ależ mamo,nikt tego nie mógł przewidzieć i ty żadnej winy nie ponosisz pocieszał matkę Carlos...

Alan Lizalde zabrał spłakaną siostrę do swojego pokoju i tam oboje odetchnęli z ulgą,ze wszyscy dali sie nabrać....
-królowa Karina chyba ci nie wierzy siostro ale to nic bo za to nasza ciotka księżna Olivia bardzo sie przejęła i już dopilnuje by król srogo ukarał tego księcia Franza,ktory ośmielił się stanać mi na drodze do Justiny szeptał do Moniki jej brat Alan...
-pamiętaj bracie,ze masz wobec mnie dług wdzięczności za to co zrobiłam oskarżając niewygodnego ci ksiecia bo jakby nie było to moja reputacja po tym gwalcie ucierpiała i wszyscy z politowaniem na mnie teraz będa patrzeć powiedziała Monika do Alana....
-musisz teraz zagrać na uczuciach Ricarda Lafonta by ci wspólczuł i zaopiekował sie tobą jako skrzywdzoną i niewinną ofiarą gwałcicieła zarechotał Alan
-oby Ricardo lafont po tym wszystkim się do mnie nie zniechecił pomyślała z lekkim niepokojem Monika Lizalde bo zależalo jej bardzo by zostać hrabiną Lafont i zdobyć uczucie ukochanego mężczyzny....
-czego się nie robi dla miłości westchnęła Monika nie uważając,ze to co zrobili razem z bratem Alanem było złe i kogoś skrzywdziło....
-ta Eliza Darien i księże Franz Otto von Habsburg mieli po prostu pecha ,ze stanęli na drodze nam Lizaldom a my zawsze osiągamy to co chcemy mówiła sama do siebie w myślach Monika Lizalde....

królowa Karina od chrzcin pierworodnego Alejandra przeżyla sporo stresów i jeszcze ta sprawa o gwałt odbiła sie na jej zdrowiu i nagle zaczęła odczuwać silne bóle w podbrzuszu...
-o Boże to o 2 miesiace za wcześnie jęczała Karina odczuwając coraz mocniejsze bóle porodowe....
-uspokój się siostro i spokojnie oddychaj mówił medyk Mario de Salamanca usiłując zapanować nad sytuacją
wezwano też zaraz innych medyków i doświadczone akuszerki by zajęły sie przedwcześnie rodzącą władczynią Neapolu
natychmiast przybiegł król Carlos i tuląc żonę zapewniał ja,że wszystko bedzie dobrze
-oby nasze dzieciatko przeżyło myślał zdenerwowany mąż Kariny
-tyle juz przeżyliśmy obaw o to nasze drugie dziecko gdy Samantha chciała by Karina je poroniła to teraz wszystko musi pójść dobrze modlił sie w myślach król Carlos patrząc na cierpiacą przy porodzie żonę
-dzieciątko urodzi się maleńkie i może długo nie pożyć wyrwało sie akuszerce a Karina zaczęła płakać i modlić sie o życie swojego drugiego maleństwa...
-spokojnie siostro powtarzał Mario zapewniając Karinę,że zrobią wszystko co bedzie mozliwe by uratować drugie dziecko pary królewskiej Neapolu
-lepiej bym to ja umarła niż to niewinno maleństwo chlipała Karina
-nawet tak nie mów !!! krzyknął Carlos do żony
-chcę byście oboje żyli a bez ciebie ukochana to życie straciłoby dla mnie sens szeptał do Kariny jej zdenerwowany małżonek...
-Kariina leżała na łożu pojękując coraz bardziej a akuszerka klęcząca przed jej rozłożonymi nogami co rusz obmacywała brzuch rodzącej ...
-będzie dobrze,dzieciatko jest prawidlowo ułożone bo przekręciło się główką w dół więc nie powinno być problemów i przy samych narodzinach się nie udusi mówiła do medyków stojacych obok łoża królowej...
na dworze wszyscy juz wiedzieli,ze królowa rodzi przedwcześnie i życie dziecięcia może być zagrożone wiec zaczęto odprawiać msze za życie i królowej i jej potomka....
wokół pałacu zgromadził się tłum z niepokojem czekający na wieści o narodzinach małego królewicza lub królewny
-oby nasza królowa i jej maleństwo przeżyli mówiono wśród tlumu żałujac młodej władczyni i jej drugiego potomka....
-minęło juz pare godzin i Karinę bardzo juz zmęczyły bóle porodowe i skurcze gdy położna wreszcie krzyknęła
-przyj pani !!!,przyj bo widać już główkę !!!!
Karina ,którą obejmowal jej mąż Carlos już niemal krzycząc ostatkiem sił starała sie przeć
-jeszcze trochę ,pomóż najjaśniejsza pani swojemu dzieciątku przyjść na świat i wysil się mocniej mówiła stanowczym głosem połozna do królowej Kariny
-staram się wyjęczała słaba królowa podejmując ostatni wysiłek i za moment akuszerka już miała w rękach maleńkiego królewicza,który ledwo kwilił....
-narodził sie drugi królewicz krzyknął jeden z medyków do królowej,która nawet nie była świadoma,że już po wszystkim....
-dlaczego on tak cicho płacze ???wyszeptała ledwo żywa Karina do męża
-ale on maleńki zdziwiły się obecne przy porodzie matka króla księżna Olivia Akvarez de la Cueva i ciotka królowej arcyksiężna Ludwika Bawarska



-to w końcu wcześniak i najważniejsze,że żyje choć jest malutki i słabiutki powiedział Mario de Salamanka...
-pokażcie mi zaraz mojego synka wychrypiała spieczonymi ustami młoda mamusia i z czułościa przytuliła do piersi maleńką kruszynkę...



-żyjesz mój synusiu a to najwązniejsze szeptała a łzy jej ciurkiem płynęly po twarzy
-tak kochanie oboje żyjecie a nasz synek choć maleńki to dojdzie do siebie i z każdym dniem będzie silniejszy i większy zapewniał żonę wzruszony Carlos
-teraz królowa potrzebuje spokoju by odpoczać a krolewiczem zajmie sie mamka postanowili medycy bo Karina po meczącym przedwczesnym porodzie dostała lekkiej gorączki i nie było mowy by sama karmiła swojego synka...
tłum przed pałacem na wieść o narodzinach drugiego królewicza wiwatowal głośno skandując
-niech żyje królewicz!!!
-niech żyje królowa !!!
-niech żyje król !!!
-modły za życie królewicza nadal trwały bo nie wiadomo było czy takie maleństwo przeżyje...
Karina też byla bardzo niespokojna o swojego drugiego synka i zażądała by kołyska królewicza stała obok jej łoża zwłaszcza po tym gdy jej powiedziano, że należałoby chłopczyka szybko ochrzcić....
-taki chrzest po porodzie to tylko wtedy gdy myśli sie,że dziecko zaraz może umrzeć uzmyslowiła sobie królowa i zaczeła płakać
Carlos nie odstępował żony na krok i gdy przyszedł ksiądz w obecności czlonków rodziny królewskiej, dygnitarzy dworskich i dam dworu ochrzczono małego królewicza nadajac mu imię Romeo .....
chrzestnymi królewicza zostali brat króla książę Victor Alvarez de la Cueva i Linda Cardenas de Ruiz przyszywana siostra a zarazem bratowa królowej Kariny...
-najbliższe dni zdecydują czy królewicz przeżyje powiedzieli medycy zrozpaczonemu królowi Carlosowi bo królowej Karinie nikt nie miał odwagi wyznać prawdy by i ona nie zaniemogła po wyczerpującym porodzie....


dwórki królowej zebrały sie w kaplicy pałacowej i żarliwie modliły sie o swoja panią i malego królewicza Romea....
-Boże nie pozwól by królowa straciła swojego synka wzdychajac modliła się Eliza Darien ....
Joanna de Salamanca też z cała rodzina męża, John Foreman i Darienowie wszyscy oni modlili się o zdrowie królowej Kariny i jej drugiego dziecka...

poród krolowej zepchnął sprawę gwaltu na Monice Lizalde na drugi plan bo teraz tylko zagrożone życie Romea drugiego królewicza zaprzatało uwagę rodziny królewskiej i dworzan w Neapolu
-też mi coś , nawet jak maluch umrze to przecież Karina jest bardzo młoda i może jeszcze wiele dzieci Carlosowi urodzić wiec nie powinni tak się tym przejmować prychnął Alan Lizalde rozmawiajac z siostrą o narodzinach drugiego synka ich kuzyna Carlosa...
-ponoć jakaś wariatka ,która teraz siedzi w więzieniu i czeka na ścięcie już kiedyś chciała by to dziecko Kariny nie przeżyło i zioła poronne królowej podano a potem chciała ją ze schodów zepchnąć wiec jak to mówia dwa razy udało się utrzymać tego chłopca przy życu a teraz może nie przeżyć bo urodził sie ponoć malutki i słabiutki mówiła Monika do brata

Monika Lizalde była wściekła też na sekretarza królowej Kariny Ricarda Lafonta,który zamiast jej asystować i współczuć z powodu gwałtu siedział w komnatach królowej zatroskany o życie synka uwielbianej przez siebie władczyni Neapolu...
-hrabia Lafont tak się przejmuje królewiczem jakby sam byl jego ojcem a królowej chciałby nie odstępować na krok więc może ten sekretarz Kariny jest w niej zakochany a może nawet z Kariną są sekretnymi kochankami zaczął podejrzewać Alan Lizalde....

Samantha Ferrer uslyszawszy w wiezieniu,że królowa Karina urodziła przedwczesnie wątłego chłopca zaczęła złorzeczyć młodej matce i jej synkowi...
-oboje powinni umrzeć !!! a ten dzieciak to juz na pewno nie powinien przeżyć !!! mamrotając przekleństwa mówiła ciężarna Samantha....

uwięziony za gwałt na Monice Lizalde książe Franz Otto von Habsburg współczuł królowej Karinie ,którą bardzo polubił i życzył jej i małemu królewiczowi by wydobrzeli jak najszybciej.....
książe sam byl jedynakiem bo jego matka swoje drugie dziecko też straciła po przedwczesnym porodzie i nieraz Franzowi o tym opowiadała więc teraz młody Habsburg obawiał się ,że królową Neapolu też spotka nieszczęście utraty dopiero co narodzonego dziecięcia..


czy Camila i Ricardo Salamankowie po powrocie z odpoczynku w chatce nad morzem do pałacu królewskiego w Neapolu powinni uwierzyć Monice Lizalde oskarżającej księcia Franza Otto von Habsburga czy ich córce Justinie go broniacej


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 14:27:12 27-10-11, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:41:30 27-10-11    Temat postu:

Camila w żadnym wypadku nie uwierzy lizaldom, rozszyfruje ich podstep,również Victor wygada sie jaka to była chetna ta Monika i jak z nim straciła dziewictwo, sprawa przybierze inny obrót , Lizaldowie zawstydzeni opuszcza dwór królewski ,Justina równiez zdobedzie dowody na Monike i jej podstępy , pomoże Lafontowi zrozumieć,ze jego luba równiez jest ofiara intryg , ale zanim to sie stanie - moze jakies namietne czułości Ricarda i kamili opiszecie ????????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:16:13 27-10-11    Temat postu:

dzięki ela0909 za pomysły ,coś ostatnio milka85 się nie udziela i nie komentuje...
pozdrawiam wszystkich

Camila z Ricardem nie mając pojęcia co dzieje sie w Neapolu spokojnie sobie odpoczywali nie szczędząc sobie czułości i miłosnych wyznań



i któregoś dnia postanowili z zatoczki neapolitańskiej wybrać sie na pobliską wysepkę Ischię gdzie były gorące źródełka by zaznać leczniczych kapieli....
popłynęli tam we dwoje małą łódeczką po drodze podziwiając piękne widoki
[link widoczny dla zalogowanych]
-ach jak wspaniale było sie tam wymoczyć w termalnych źrodłach wzdychali wracając do swojej uroczej zatoczki i domku na plaży...
-czuję się jak nowonarodzony zaśmiał sie Ricardo biorąc żonę na ręce z łódeczki przenosząc na brzeg a potem Camila pobiegła w stronę domku a mąż za nią i gdy ją dogonił padli na piasek całujac się namietnie

-chodźmy do domku bo tu tak na widoku czuję sie nieswojo wyszeptała widząc,że jej ukochanemu zebrało się na amory...
-twoje życzenie jest dla mnie rozkazem zamruczał Ricardo znowu biorąc ukochaną na ręce i przenosząc do domku na plaży w którym oboje już bez oporów zaczęłi się powoli rozbierać i pieścić najpierw na stojąco
ich ubrania lądowały pod ich nogami a gdy stali już przed sobą nagusieńcy całując się powolutku przesuwali sie w stronę łoża i wreszcie łagodnie opadli na poduszki....
-ręce Ricarda sunęły po ciele kobiety delikatnie pieszczac piersi Camili a potem coraz niżej aż rozchylil jej nogi a ona zamknęła go w kleszczach swoich ud i tak połączeni na skrzypiącym pod ich ruchami łożu zażywali rozkoszy pojękując i pomrukując z zadowolenia


-żyć nie umierać szeptał po miłosnym zbliżeniu z żoną Ricardo
-było wspaniale westchnęła odprężona Camila
wieczorem wstali na spacer brzegiem morza by jak co dzień podziwiać
zachód slońca



i Riicardo znów nosił na rękach ukochaną żonę po plaży....



-gdy przytulenni wrócili do domku po lekkiej kolacji zaczęli sie pieścić i kochali się do później nocy

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

w pałacu królewskim w Neapolu tymczasem Monika Lizalde nic sobie nie robiąc z tego ,że wszyscy niepokoją sie o życie drugiego królewicza ze spokojem przymierzała swoje wytworne kreacje,które przywiozła z Nowego Orleanu by olśnić europejskie damy i już nie mogła się doczekać aż królowa Karina wydobrzeje po porodzie i znów zaczną się na dworze bale z tańcami...
-wszyscy chyba padną z wrażenia jak mnie w tych sukniach zobaczą pusząc się mówiła sama do siebie zarozumiała Lizaldówna....

Sherlyn jako Monika Lizalde







ponieważ Ricardo Lafont osobisty sekretarz królowej Kariny przez to zamieszanie na dworze nie miał czasu dla Moniki Lizalde ,ona na złość młodemu hrabiemu postanowiła zostać kochanką swego kuzyna księcia Victora Alvarez de la Cueva i znów poszła do jego komnat spędzając z nim już całą noc
-bedę narzeczoną a później żoną hrabiego Lafonta ale będę sypiać też z tobą mówiła do zaskoczonego tym Victora
-to nie w porządku co robimy skoro chcesz nadal wyjść za Ricarda Lafonta usiłował tłumaczyć swojej młodziutkiej kochance książe Victor, który upajał sie swoją męskością..
-przy Monice stałem sie mężczyzną i uwielbiam się kochać wzdychał młodzieniec
Joanna mnie odrzuciła ale Monika chętnie sama wpadła w moje ramiona dowartościowywał się młody brat króla nie zamierzając odtrącać swojej kuzynki ..
-ty kochasz Joannę a ja Ricarda ale w łożu możemy sobie dogadzać ile wlezie bo oboje jesteśmy młodzi i namiętni przekonywała Victora bezpruderyjna Monika.....

Eliza Darien widząc,ze Monika nie sypia już w ich pokoju była przekonana,że Lizaldówna chodzi do hrabiego Ricarda by z nim się kochać...
-nawet zaręczeni jeszcze nie są a już nie mogą się powstrzymać by ze sobą sypiać wściekała się Eliza zazdrosna o młodego Lafonta

-minęło parę dni i stan królewicza Romea poprawił się tak,że już nie obawiano się o jego życie i wszyscy a zwłaszcza rodzina królewska odetchnęła z ulgą....
-twój synek będzie żył Karino zapewniał siostrę Mario de Salamanca
-dzięki Bogu wyszeptała uradowana tym młoda mamusia Romea
oboje i matka i dziecko szybko dochodzili do siebie...
-już niedługo będziesz mogła wstać mówiła do Kariny jej teściowa księżna Olivia Alvarez de la Cueva
-schudłaś bardzo przez te parę dni i musimy cię odkarmić śmiał sie Carlos
-to wszystko przez te nerwy i strach o życie naszego synka bo nie mogłam nic przełknąć i jestem trochę słaba wzdychała młoda królowa...
-musisz leżeć i odpoczywać upierała się ciotka arcyksiężna Ludwika choć Karina najchętniej by już łoże opuściła....
-mały królewicz Romeo karmiony przez mamkę przybierał na wadze i był coraz silniejszy....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 13:22:53 28-10-11, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:28:31 27-10-11    Temat postu:

Gdy tylko królowa Karina czuła się lepiej zaraz przybiegła do niej Justina zanosząc się płaczem. Królowa widząc swoją siostrę ze łzami w oczach, zaraz się przeraziła że coś się stało i powiedziała:
- Mój Boże, co się stało?!
- Proszę siostrzyczko, musisz pomuc księciu Franzowi, on jest niewinny ja jestem pewna, niemógł by zrobić czegoś takiego tej Monice. Ta Monika i jej brat oczernili Franza, bo stał na drodze Alanowi, - i tu Justina zaczeła opowiadać całą historię jak to Alan się do niej zalecał , a książe Franz ją od niechcianego adoratora uratował . Na koniec dodała że gdy odwiedziła Franza w więzieniu to oboje wyznali sobie miłość.
- Gdy królowa wysłuchała siostry i jej opowieści była jeszcze bardziej utwierdzona w swoim przekonaniu, że jej przyjaciel książe Franz jest niewinny. Przecierz nietylko Justina żaliła się na rodzeństwo Lizalde- pomyślała młoda władczyni Neapolu przypominając sobie jak to jej dwórka Eliza płakała na jej oczach opowiadając jakie intrygi zastosowało rodzeństwo Lizalde, aby rozdzielić ją z hrabią Lafntem.
- Wiedziałam, że to rodzeństwo kłamie- powiedziała Królowa Karina i zaraz dodała ale ciężko będzie to udowodnić ponieważ Monika napewno już zadbała o to by stracić cnotę, więc musimy w inny sposób udowodnić że Franz jest niewinny- powiedziała królowa Karina.
- Ale jutro jest proces- wykrzykneła zdesperowana Justina.
- Zrobie wszystko co w mojej mocy, aby mu pomuc, ale nic nieobiecuję. Lecz przysięgam że Lizaldowie pożałują wszystkich swoich kłamstw- skończyła królowa Karina. A teraz kochana, zostaw mnie samą, karze zawołać służbie mojego męża, aby z nim tę sprawę omówić- powiedziała królowa.
- Justina szybko skineła głową, ucałowała siostrę oraz małego królewicza Romeo i wyszła szybko z komnat królowej.

Gdy król Carlos został poinformowany, że jego żona- królowa Karina życzy sobie ,aby jak najszybciej przyszedł do niej- to przestraszył się że coś się stało i wyleciał ze swojego gabinetu jak strzała, zmierzając w kierunku komnaty jego i jego żony.

Tymczasem, Justina wyszła na dziedziniec, rozmyślając co zrobi jeśli królowej Karinie nieuda się uwolnić Franza z więzienia. W tedy Alan, który cały czas na nią polował , szybkim krokiem do niej podszedł przywitał się i powiedział:
- Co za szczęście miałać, że ten bandyta cię niezgwałcił. Jednak boleję że to moja siostra stała się jego ofiarą- mówił świetnie udając Alan Lizalde.
- Justina popatrzyła na Alana z Furią w oczach i wysyczała:
- Niemyśl że jestem taka głupia i nabiorę się na wasze sztuczki, poczym spoliczkowała Alana i pobiegła do zamku, gdzie akurat wpadła na żonę swojego brata Elenę.
- Justi- co się stało że jesteś taka wściekła?- spytała Elena.
- Och, ten cały Alan Lizalde się do mnie zaleca- powiedziałą do Eleny Justina.
- Wygląda na dobrze wychowanego mężczyznę i jest bogaty- powiedziała Elena, ale chyba niewpadł ci w oko, a żeby się pobrać musielibyście się pokochać.
- Nienawidzę tego łąjdaka i jego siostry, straszny z niego gbur, wszystkie by chciał mieć- powiedziała Justina poczym zostawiła Elenę w pół słowa i skierowała się do swojej sypialni.

Gdy król Carlos wbiegł do sypialni, to od razu padł na kolana przy łóżku na którym leżałą jego żona i zdyszany spytał co się stało.
- Królowa Karina w uspokajającym geście pogładziłą ręką włosy męża i zaczeła:
- Chcę porozmawiać o tym rzekomym gwałcie księcia Franza na Monice Lizalde.
- Oczym tu mówić kochanie, sprawa jest prosta on zgwałcił moją kuzynkę i jutro odbędzie się jego proces. Powiedział król, który był całą tą sytuacją zdenerwowany, bo to przez ten cały gwałt, jego żona niewytrzymała nerwowo i zaczeła przedwcześnie rodzić, narażając życie swoje i ich drugiego dziecka.
- Kochanie, ja jestem pewna że on jest newinny, niemożemy pozwolić aby niewinny człowiek, mój przyjaciel, zginął przez te oszczerstwa. I tu królowa Karina zaczeł opowiadać mężowi jak to Eliza jej się żaliła że Monika i Alan zniszczyli związek jej i hrabiego Lafonta, a później to co wiedziała od Justiny, że Alan się do niej zalecał.
- Sugerujesz, że rodzeństwo Lizalde to wszystko ukartowało- powiedział król Carlos łącząc wszystkie wątki.
0 Tak, ale niemamy dowodów- powiedziała królowa Karina.
- Wybacz, skarbie, ale ja niemogę go uwolnić bez dowodów, takie jest tu prawo- westchnął młody król.
- Wiem i trzeba coś szybko zrobić powiedział królowa głaskając dalej męza po włosach.


Hej to może jutro jak będzie ten proces księcia Franza, a ani Karina ani Carlos niezdołają nic zrobić,aby go uratować, to Justina zrzuci chustę na głowę księcia i powie te regułkę i się pobiorą- może ty byś to Arabello napisała...


Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 22:47:13 27-10-11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:03:37 27-10-11    Temat postu:

Elena736 napisał:

Hej to może jutro jak będzie ten proces księcia Franza, a ani Karina ani Carlos niezdołają nic zrobić,aby go uratować, to Justina zrzuci chustę na głowę księcia i powie te regułkę i się pobiorą- może ty byś to Arabello napisała...


OK ,Elena736 opiszę jak Justina uratuje od więzienia księcia Franza

Monika Lizalde ze swoim bratem Alanem wybrali się porozmawiać na osobości poza pałac królewski by nikt ich nie podsłuchiwał i spacerując po pobliskiej łące namawiali się jak dalej będą kłamać na procesie przeciwko księciu Franzowi,który miał sie jutro zacząć....
-nie obawiaj się bracie bo ja sobie poradzę przed sędziami i pójdę w zaparte przysięgając ,że ten Habsburg mnie zgwałcił zachichotała Monika
-wiem,że ty sobie poradzisz i książę zostanie skazany ale wyobraź sobie,że ta głupia Justina Salamankówna dalej nie chce mnie znać i ośmieliła się mnie nawet spoliczkować pieklił sie Alan Lizalde
-no coś podobnego !!! krzyknęła oburzona Monika
-ona musi być niespełna rozumu,że ciebie takiego przystojnego i bogatego odtrąca żachnęła sie Monika
-chętnie bym się z nią inaczej zabawił jak z dziewkami w Nowym Orleanie i rozdziewiczyłbym dziewczątko ale nie chcę trafić za kraty jak ten książę powiedział wściekły na Salamankówbę Alan....
-musimy coś wymyślić byś zdobył tę Justinę szepnęła Monika
-może trzeba jej rodziców przekonać ,że ty jesteś najlepszą partią jaka się ich córce przytrafiła zaczęła mówić Monika....
-trzeba jeszcze obłaskawić sobie jej rodzeństwo, co może nie będzie trudne bo Mario i jego żona Elena uwierzyli w winę ksiecia i zabronili się Justinie z nim spotykać w więzieniu bo nie wiem czy wiesz ale ta idiotka tam poleciała i z Franzem się spotkała szeptała bratu zaslyszane od dworzan plotki...
-mam nadzieję,że tego Franza skażą na długie lata więzienia i Justina w końcu o nim zapomni wycedził przez zęby zły Alan....
-nasza ciotka Olivia nam nie pomoże przy Justinie bo ponoć chciałaby ją skojarzyć z naszym kuzynem Victorem opowiadała bratu dobrze poinformowana Monika...
-o cholera !!! Victora trudniej nam byłoby usunąć z drogi zaklął Alan
-o Victora się nie martw bo ja go mam w garści i je mi z rączki zachichotała Monika wiedząc,że kuzyn jest łasy na jej wdzięki i Justina go nie interesuje....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 13:59:10 28-10-11, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:24:38 28-10-11    Temat postu:

i tu maja pecha bo ichrozmowa została podsłyszana przez samego Lafonta i króla Carlosa , ktorzy w tym właśnie momencie szli do królowej Kariny- i teraz sie dopiero zacznie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:57:05 28-10-11    Temat postu:

ela0909 napisał:
i tu maja pecha bo ichrozmowa została podsłyszana przez samego Lafonta i króla Carlosa , ktorzy w tym właśnie momencie szli do królowej Kariny- i teraz sie dopiero zacznie


I wersja będzie według pomysłu eli0909

król Carlos i sekretarz królowej Ricardo Lafont wprost nie mogli uwierzyć w to co podsłyszeli
-moja żona Karina miała racje nie ufając rodzeństwu Lizalde uzmysłowił sobie Carlos wściekły na swoich kuzynów....
-to ja tu poczuwałem się do winy,że zdeprawowałem takie niewinne dziewczątko jak Monika Lizalde po pijaku zaciągając ją do łoża a ona wcale nie jest takim niewiniątkiem na jakiego wygląda zdenerwował się młody Lafont
-skoro oni z nami prowadzą nieczystą grę to przekonają sie,że trafili na godnego siebie przeciwnika powiedział młody Lafont do króla Carlosa...
-masz rację hrabio czas tym Lizaldom dać dobrą nauczkę i tylko wstyd mi, że oni są moją rodziną westchnął król Carlos...
-za krzywoprzysięstwo też grozi kara więzienia i Monika jutro podtrzymując oskarżenie ksiecia Habsburga sama wyląduje w więzieniu przypomniał królowi sekretarz królowej a jednocześnie szef tajnych służb królestwa Neapolu Ricardo Lafont
-więc ta moja wredna kuzyneczka dziś jeszcze musi wycofać oskarżenie o gwałt jeśli nie chce by zamknęły się za nią kraty więzienia powiedział młody król....
-wolałbym nie być zmuszonym uwięzić tej mojej kuzynki bo moja matka księżna Olivia byłaby w niezręcznej sytuacji wobec swojego brata Alonsa bo on jej powierzył tych młodych Lizaldów a wojny w rodzinie wolałbym uniknąć tłumaczył Lafontowi król Carlos...
wezwano wiec rodzeństwo Lizalde przed oblicze króla i tam w obecności hrabiego Lafonta młody król wprost zapytał kuzynów czy będą upierać się przy oskarżeniu księcia Franza Otto von Habsburga o gwałt na Monice
butni i pewni siebie Lizaldowie najpierw oczywiście przytaknęli, że wszystko co mówili było szczerą prawdą i chcą srogiej kary dla gwałciciela niewinnej dziewczyny ale gdy król nie wytrzymał i wrzasnął na nich mówiac,że niechcący podsłyszeli z hrabią Lafontem ich rozmowę na łące zmienili front i zaczęli przepraszać,że to wszystko tak żartem zrobili
-ładny mi żart !!! ,który niewinnego człowieka mógł kosztowac lata więzienia !!!krzyknął oburzony król na swoich krewniaków
-natychmiast podpiszcie pismo odwołujace oszczercze oskarżenie ksiecia Habsurga powiedział hrabia Lafont i Monika z Alanem potulnie to zrobili odwołujac oskarżenie....
-a teraz zabierajcie sie z mojego dworu bo wolałbym was już nigdy na oczy nie widzieć powiedział stanowczym tonem król Carlos do kuzyna i kuzynki....

hrabia Lafont wyszedł za nimi i zwracając się do Moniki i Alana Lizaldów powiedział
-te swoje niby głupie żarty zastosowaliście też wobec mnie intrygą rozdzielając mnie z Elizą Darien...
-no nie da sie ukryć zarechotał bezczelnie Alan i w tym momencie dostał od hrabiego mocny cios w szczękę....
wściekły Ricardo Lafont nie bacząc na krzyki Moniki jeszcze pare razy przyłożył mocno jej braciszkowi...
-teraz na zawsze zapamietasz łajdaku by nie krzywdzić innych oszczerstwami i intrygami wysyczał hrabia
-a ty nie zasługujesz by mieć porządnego mężczyznę u swojego boku zwrócił sie Ricardo z kolei do Moniki mówiac jej, że nie czuje się już wobec niej zobowiązany i nie chce znać takiej dziewczyny jak ona...
-bez łaski prychnęła Monika, choc nieco ją to ubodło i pomagając bratu podnieść się z ziemi poszli do swoich komnat karzac służbie pakować swoje bagaże po tym jak król wygnał ich ze swojego dworu...
-Carlos nas jeszcze popamięta mówila sama do siebie zła Monika knując kolejną intrygę....

Justina de Salamanca siedząca na tarasie z królową Kariną,której już pozwolono opuścić łoże po porodzie naradzały sie jak pomóc księciu Habsburgowi gdy ku ich zdumieniu zobaczyły jak książę Franz Otto von Habsburg i król Carlos idą w ich kierunku i młody Habsburg padł przed królową na kolana dziekując jej za wsparcie bo wiedział już od króla,że Karina była jego najgorętszą obrończynią oczywiście razem z Justiną zakochaną w młodym Habsburgu....

II wersja według pomysłu Eleny736

na procesie księcia Franza Otto von Habsburga oskarżonego o zgwałcenie seniority Moniki Lizalde sedziowie byli pod wrażeniem rozpaczy młodej dziewczyny skrzywdzonej przez rozpustnego ksiecia i pomimo przysiąg młodego Habsburga,że nawet nie dotknął dziewczyny skazano go na 5 lat ciężkiego wiezienia....
Justina de Salamanca już wcześniej postanowiła sobie,że nie pozwoli na uwięzienie swojego ukochanego na długie lata i zrobi tak jak kuzynka królowej księżniczka Helena wykorzystując zwyczajowe prawo poświęci swoją wolność nawet wbrew woli swojej rodziny poślubiając skazanego byle tylko nie trafił za kraty na długie lata....
starszy brat Justiny Mario z żoną Eleną, którzy pod nieobecność rodziców sprawowali opiekę nad młodszym rodzeństwem w tym i Justiną zamknęli dziewczynę w jej komnacie by nawet na proces Franza nie mogła pójść więc ona w desperacji podarła i powiązała prześcieradła i po nich spuściła sie z okna by ratować ukochanego księcia ...
Justina przybyła niemalże w ostatniej chwili gdy skazanego miano już wyprowadzać z sali rozpraw i uwięzić więc przeciskając się przez tłum gapiów doskoczyła do młodzieńca zarzucając mu chustę na głowę krzycząc "MÓJ ci on jest !!! MÓJ !!!
-młodzi muszą sie pobrać by kara została skazanemu księciu darowana wygłosił zwyczajową formułke sędzia i kazał prowadzić ich do kaplicy więziennej by kapelan udzielił im ślubu...
zaskoczony tą sytuacją Alan Lizalde usilował protestować wrzeszcząc
-co tu za zwyczaje panują ???, że gwałcicielowi daje się jakby w nagrodę poślubić posażną pannę z dobrej rodziny ????!!!
--ten ślub nie może dojść do skutku !!!wtórowała mu Monika, która nie chciała by ich intrygi poszły na marne i jej brat już na zawsze stracił Justinę Salamankównę ....
-takie tu prawo od wieków panuje i to dziewczyna poświeciła się dla skazańca wiec i to ona bedzie cierpieć jako jego żona gdy zbyt pochopnie postąpiła uwalniając go od kary tlumaczył spokojnie sędzia kuzynowi i kuzynce króla Carlosa...
-król musi to natychmiast zmienić !!! darł sie Alan próbujac nie dopuścić do ślubu Justiny i Franza...
-nawet jak zmieni to prawo nie działa wstecz i ten ślub musi sie odbyć !!!krzyknął sędzia poirytowany postępowaniem rodzeństwa Lizaldów
-to prawda !!! poparł sędziego przybyły właśnie sekretarz królowej hrabia Lafont
-mój bliźniaczy brat Santiago też w ten sam sposób został uratowany przez swoją obecną żonę księżniczkę Helenę przypomniał wszystkim hrabia Ricardo Lafont...
-Ricardzie !!! , zrób coś !!!, nie pozwól by ten ,który mnie zgwalcił chodził wolno i sie ze mnie wyśmiewał !!!zaczęła lamentować Monika Lizalde udając nieszczęśliwą ofiarę i usiłując wymóc na młodym Lafoncie by do ślubu Justiny i Franza nie dopuścił...
-nic nie można zrobić westchnął Ricardo Lafont.....
-jak to ?"???!!! jesteś dygnitarzem królewskim a nic nie możesz poradzić na takie bezprawie ????!!!wrzasnęła Monika
-muszę jak i inni przestrzegać prawa nawet zwyczajowego !!! powiedział głośno hrabia też już poirytowany zachowaniem Lizaldówny ....
-chyba mnie poskręca ze złości wysyczał wściekły Alan gdy pomimo ich sprzeciwów kapelan więzienny ogłosił księcia Franza von Habsburga i Justinę de Salamancę mężem i żoną...
-o mój Boże pomyślała szczęśliwa Justina
-jestem już księżną von Habsburg cieszyła się całujac przy ołtarzu swojego nowopoślubionego męża ....

a tu szczęśliwi książe Franz Otto i księżna Justina von Habsburg
[link widoczny dla zalogowanych]

która wersja Wam się podoba by ją dalej kontynuować


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 12:22:37 28-10-11, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:45:30 28-10-11    Temat postu:

Świetnie Arabello naprawde wspaniale to opisałaś, ja propunuje zostawić wersje 2 , tak by to mogło dalej być:

Justian i franz są szczęśliwym małżeństwem, ale bardzo chcą udowodnić to że Franz jest niewinny, i tu moglibyśmy wykorzystać pierwszą twoją wersje, że król Carlos i hrabia Lafont podsłyszeli rozmowę Lizaldów na łące, ale mogli by się dowiedzieć jeszcze w tedy o tej intryce Moniku i Alana przeciwko Elizie i Lafonta- wtedy hrabia Lafont, byłby pewny że niezaciągnął Lizaldówny do łóżka, i padłby na kolana przed Elizą błągającą ich o wybaczenie. Rodzeństwo Lizalde zostało by wygnane z dworu- a opinia Moniki zszargana- jako ladacznica.
Później wyprawilibyśmy huczne wesele Księcia Franza i jego żony Justiny Otto von Habsburg...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:57:46 28-10-11    Temat postu:

Elena736" super to wymyśliłaś z połączeniem tych dwóch wersji


król Carlos na wieść,że Justina Salamankówna ocaliła od więzienia księcia Franza Otto von Habsburga skrycie się z tego ucieszył ale jako sprawiedliwy władca nie mógł tolerować obecności na swym dworze osoby winnej przestępstwa więc od razu zapowiedział nowożeńcom ,że muszą natychmiast opuścić dwór królewski bo mimo wszystko na księciu ciąży skaza gwałciciela choć od kary się wywinął ale tylko przez to zwyczajowe prawo w Neapolu....

Mario starszy brat Justiny strasznie sie na nią zdenerwował
-postapiłaś karygodnie uciekając z pokoju,w którym cię zamknęliśmy i bez pozwolenia rodziny wychodząc za tego ksiecia !!!
-rodzice nie beda zadowoleni mając za zięcia skazanego za gwałt !!!krzyczał Mario
-Franz jest niewinny i tylko tak mogłam mu pomóc tłumaczyła sie bratu Justina...
-ach Justino !!! jesteś mlodziutka i głupiutka ,że tak we wszystko mężczyznom wierzysz , przedtem wierzyłaś Santiagowi Lafontowi i też do niego ukradkiem uciekłaś a teraz ten austriacki książę w głowie ci namieszał i wpakowałaś się znowu w kłopoty gorączkował się Mario
-teraz na dworze królewskim oboje z mężem jesteście niepożądani i tylko wstyd rodzinie Salamanków przyniosłaś westchnęła Elena popierając męża w strofowaniu Justiny...
-pójdę za mężem wszędzie zaperzyła sie Justina widząc,że brat i bratowa jej nie rozumieją....

gdy młodzi Habsburgowie zastanawiali sie dokąd mają sie udać John Foreman zaproponował im gościnę w wynajetej rezydencji,którą zostawiła mu hrabina Ursula Devreaux i tam wszyscy pojechali
-muszę jakoś oczyścić swoje dobre imię bo nie chcę by nadal wszyscy mnie za podłego gwałciciela mieli mówił Franz do żony Justiny i Johna Foremana...
coś wymyślimy powiedziała Justina bo wierzyła w niewinność męża .....
-szkoda tylko,że teraz nie bedę miała dostępu do mojej siostry królowej Kariny wzdychała młodziutka księżna von Habsburg.....
-no tak na dworze pokazać sie już nie możemy i nie wiem jak zdemaskować tych kłamliwych Lizaldów mówił książę Franz do żony...
-twoi rodzice jak wrócą to mogą też mnie potępić bo przecież nie zdążyli mnie nawet poznać martwił się mąż Justiny....

Ricardo Lafont zaś siedząc z Moniką Lizalde wysłuchiwał jej żalów jak to się podle czuje wiedząc,że jej gwałciciel nie poniósl żadnej kary i wolno sobie chodzi po Neapolu.....
-musisz zapomnieć o tym co cię spotkało bo nie jesteś winna gwałtowi i nikt tu za zhańbioną uważał ciebie nie będzię bo jesteś niewinną ofiarą żlego mężczyzny pocieszał dziewczynę hrabia Lafont...
-jestem dwórką królowej Kariny ale ona mnie nie lubi i mi nie wierzy o współczuciu to nawet nie wspomnę wiec jak mam zapomnieć i żyć dalej jakby nic złego mnie nie spotkało chlipała Monika .....

nadszedł wieczór i Monika Lizalde jak zwykle wymknęla się by spedzić upojną noc z bratem króla księciem Victorem Alvarezem de la Cueva ...

zaś książę Franz Otto i jego żona Justina poszli do wskazanej im przez służbę Foremana sypialni by w swoją noc poślubną skonsumować swoje małżeństwo ....
Justina choć kochała męża była bardzo wystraszona i zawstydzona sytuacją i gdy ją rozbierał cała aż drżała....
-uspokój sie kochanie szeptał małżonek Justiny
-łatwo mu tak mówić ale jakoś boję się tego pierwszego razu pomyślała młodziutka małżonka ksiecia Habsburga
-kocham cię szeptal młodzieniec do żony i czule ją całował i pieścił ale gdy doszlo do próby bliższego kontaktu Justina czując ból natychmiast zdecydowanie odepchnęla męża szepcząc
-nie mogę !!!, boli mnie !!!
-wiem bo jesteś dziewicą ale zrozum musimy skonsumować nasze małżeństwo by było wazne bo gdyby ktoś dowiedzial sie,że tego nie zrobiliśmy unieważniłby nasz zwiazek i trafiłbym do wiezienia spokojnie tłumaczył żonie Franz
-wiem ale mnie mogę bo mnie boli !!! powtórzyła zdenerwowana Justina
-nie chcesz chyba wziąść mnie siłą nie patrząc na to co czuję zaczęła mówić przestraszona dziewczyna...
-nikomu nie powiemy,że nic miedzy nami nie zaszło ale dziś daj mi już spokój prosiła Franza jego młodziutka przestraszona żona
-no dobrze,dziś tyle wrażeń miałaś ,że może jesteś zbyt nerwowa by się odprężyć i mi się oddać powiedział ze zrozumieniem książę Franz i przytulił żonę i tak w swoich objęciach słodko zasnęli nie skonsumowawszy swojego małżeństwa....

rankiem Monika Lizalde ze swoim bratem znowu naradzali się co zrobić
-Justina jest już legalną żoną ksiecia Franza i nic na to bracie nie poradzisz mówiła Monika do Alana nie przypuszczając nawet ,że Franz nie skonsumował swojego związku z żoną zatem ich małżenstwo jest nieważne...
-ty siostro musisz zabrać się za hrabiego Lafonta bo ta Darienówna dalej za nim oczami wodzi radził Monice Alan nie majacy pojęcia,że ona sypia z ich kuzynem Victorem...
-przecież sie nie rozdwoję i gdy zacznę sypiać z Ricardem to Victor będzie miał pretensje bo już przyzwyczaił sie do tego,że codziennie współżyjemy pomyślała rozdrażniona Lizaldówna....
-w dzień zaś musze pełnić służbę jako dama dworu królowej a hrabia Ricardo też jest zajety sprawami urzędowymi i nie ma mowy bym namówiła go na intymne igraszki w środku dnia wzdychała Monika...

księcia Victora Alvarez de La Cueva ta sytuacja ukrywanego romansu z kuzynką niesamowicie podniecała i co noc niecierpliwie czekał na namietną kuzyneczkę rzucając się na nią jak wygłodniały wilk
-Joanna kocha się ze swoim mężem Fernandem a ja sobie używam ile wlezie z ponętną kuzyneczką Moniką mówił sam do siebie Victor,który nawet pić przestał i tylko o namiętnych pieszczotach z Lizaldówną myślał studiując Kamasutrę

młody książe Franz Otto von Habsburg był zmartwiony tym,że minęło już parę dni a nie udało mu sie skonsumować małżeństwa z jego 14-letnią żoną Justiną bo ilekroć próbowali dziewczyna z płaczem go odpychała nie dopuszczając do pełnego zbliżenia z powodu bólu
-ona chyba jest za młoda by współżyć z mężczyzną martwił sie książe bo gdyby wydalo się ,że Justina wciąż jest dziewicą on trafiłby za kratki bo małżeństwo nieskonsumowane uważano za nieważne...
-muszę cierpliwie czekać i oby nikt nie domyślił sie,że sypiamy obok siebie a nie ze sobą wzdychał książę Franz Otto von Habsburg....
-Justina jest taka dziewczęca i drobniutka bo w pasie ma zaledwie 49 cm to może nawet z rok czasu upłynąć nim rozwinie sie tak byśmy mogli prowadzić normalne pożycie małżeńskie uzmysłowił sobie młody książe ale postanowił ,że do niczego już młodziutkiej żony zmuszać nie będzie i poczeka aż ona będzie gotowa by stać się kobietą w jego ramionach

królowa Karina po porodzie czuła sie już dobrze i na dworze zaczęto przygotowania do uroczystych urodzin młodej władczyni,która wkrótce miała skończyć 18 lat więc król Carlos chciał jej niezapomniane przyjęcie wyprawić dziękujac przy tym za urodzenie mu dwóch synków...
damy z arystokracji królestwa przygotowywały na tę okazję wytworne kreacje a Monika Lizalde już sama nie wiedziała w której sukni przywiezionej z Nowego Orleanu na tym przyjęciu wystąpić....
Eliza Darien widząc jak się Lizaldówna szykuje na przyjęcie urodzinowe królowej była wściekła ,że ta bezwstydna dziewczyna nadal uchodzi za wzór cnót i jakby nigdy nic zamierza zostać narzeczoną hrabiego Ricarda Lafonta gdy tylko jej rodzice przyślą pisemną zgodę na ich zaręczyny....

Camila i Ricardo Salamankowie już mieli wracać do Neapolu więc ostatnie dni w chatce nad morzem chcieli jak najlepiej dla siebie wykorzystać upajając się cudownymi chwilami sam na sam



Eleno736 może wymyśl rozmowę Elizy Darien starającej się odzyskać hrabiego Lafonta gdy będzie myślała, że to do niego co noc wymyka się rozpustna Monika Lizalde ale wprost bedzie się wstydziła to mu wypomnieć
a potem wyszukaj kreacje na urodziny królowej dla
-królowej Kariny
-Olivii Alvarez de la Cueva
-Camili de Salamanki
-Eleny de Salamanki
-Joanny de Salamanki
-Lindy Cardenas de Ruiz
-Mariny Darien
-Elizy Darien
i wybierz którą suknię założy Monika Lizalde z tych fotek zamieszczonych wyżej przeze mnie...
na przyjęcie niestety nie zaproszono księżnej Justiny von Habsburg i jej męża
król Carlos zamierza ofiarować ukochanej żonie cenną bizuterię więc trzeba też coś ładnego na tę okazję poszukać


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 16:57:12 28-10-11, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 98, 99, 100 ... 161, 162, 163  Następny
Strona 99 z 163

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin