 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
milka85 Aktywista

Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 309 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:39:06 28-10-11 Temat postu: |
|
|
Świetne jesteście i już nie mogę doczekać się ciągu dalszego:) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elena736 Detonator

Dołączył: 24 Lut 2011 Posty: 490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:18:49 28-10-11 Temat postu: |
|
|
Dzięki :p
Mam pomysł, może Karina zdemaskuje Lizaldów na swoim przyjęciu, w ten sposób Monika i Alan okażą się oszustami i kłąmcami na oczach wszystkich gości. Ich reputacja zostanie zszargana i oboje zostaną wygnani z Neapolu- mam nawet pomysł jak to opisać
Arabello może żona Maria- Elena de Salamanca zaszłaby z mężem w ciąże?
- A Justina i Franz skonsumowali by swoje małżeństwo ?
Oczywiście wybiore wszystkie kreacje i opiszę rozmowę Elizy z hrabią Lafont 
Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 19:22:34 28-10-11, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Arabella Arcymistrz

Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:30:39 28-10-11 Temat postu: |
|
|
Elena736 daję Ci wolną ręke i dostosuję się do Twoich opisów
więc po rozmowie Moniki z hrabią Lafontem ,którą Ty wymyślisz
ja opiszę powrót Camili i Ricarda de Salamanków do pałacu królewskiego w Neapolu i ich reakcję na kolejny niespodziewany ślub ich dziecka
co do skonsumowania małżeństwa Justiny z Franzem to myślę, że konsumpcja ich związku przesunie się do ich nocy po oficjalnym weselu gdy już dobre imię księcia zostanie oczyszczone z wszelkich zarzutów a młoda żonka wystarczajaco oswoi się z ciałem swego męża i wysłucha porad królowej Kariny,która miała podobny problem podczas swojego pierwszego razu z mężem
na przyjęciu urodzinowym królowej Kariny Elena żona Maria może niespodziewanie zemdleć i okaże się gdy Mario ją zbada ,że jest w ciąży
Justina miała poczucie winy,że wciąz nie może sie przemóc i w pełni oddać mężowi,którego przecież kocha...
gdy Franz znowu nocą się do niej przytulił i zaczał całować i pieścić myślała ,że tym razem sie uda ale gdy spróbował w nią wejść znów z przerażeniem go odepchnęła czując ból
-wybacz bo nie mogę zmusić sie by przetrwać ten ból rozpłakała się dziewczyna zwierzając sie mężowi,że po tym jak podslyszała rozmowę o swojej bratowej Joannie,która dostała takiego krwotoku po swoim pierwszym razie,że trzeba było medyka wzywać tak ona teraz też jest na tym punkcie przewrażliwiona i nabrała przekonania,że jak pozwoli mu głębiej wejść w siebie to skończy sie tak jak u żony jej brata Fernanda...
-nie będziemy się śpieszyć uspokajał młodziutką żonę Franz ale wierz mi,ze kobieta jest tak zbudowana by móc przyjąć mężczyznę w swoim ciele i nie wszystkie krwawią podczas pierwszego razu tłumaczył żonie Franz....
-może ty jesteś dla mnie za duży wyszeptała zawstydzona Justina z przerażeniem patrząc między nogi męża
-nie sądze wyszeptał Franz wspominając powiedzonko swojego zmarłego ojca,który gdy go uświadamiał w sprawach intymnych zwykł mawiać ,że "jak się dobrze popieści to każdy w kobiecie się zmieści"
-nie zamierzam być wobec ciebie brutalny bo bardzo cię kocham i chcę byś ten nasz pierwszy raz dobrze wspominała i wierzę,że z czasem sama zaczniesz mnie pragnąć i obudzi sie w tobie kobieta,która będzie chciała mnie obdarować przyjemnością z obcowania naszych ciał spokojnie powiedział Franz do Justiny czule ją całujac i uspokajając ...
-dziękuje ci ,że jesteś taki wyrozumialy i czuły i nie moge pojąć jak tej Monice Lizalde przyszło do głowy o gwałt cię oskarżyć gdy ty do przemocy nie jesteś zdolny westchnęła Justina zasypiając w ramionach troskliwego męża
Monika Lizalde była zaskoczona jak książe Victor wyrobił sie od ich pierwszego razu i miał coraz wymyślniejsze wymagania po lekturze Kamasutry więc męczył ją nieraz do rana
-ty cały dzień sobie odpoczywasz po tej miłosnej gimnastyce a ja jeszcze muszę jako dama dworu wokół twojej bratowej królowej Kariny skakać wiec nie mam już siły by tak długo jak chcesz się kochać marudziła Monika ....
-sama do mnie przyszłaś i do uciech cielesnych mnie przekonałaś wiec nie rób z siebie niewiniątka bo dobrze nam ze soba w łożu prychnął brat króla Carlosa nie chcąc słuchać narzekań kochanki....
-potrzebuje kobiety i już nie wyobrażam sobie ani jednej nocy bez współżycia oznajmił Victor zdumionej Lizakdównie
-erotoman się z niego zrobił myślała Monika po kolejnej upojnej nocy z kuzynem ale może to i dobrze,że go tak od siebie uzależniłam i nie wyobraża sobie życia bez moich pieszczot zachichotała bezpruderyjna kochanka królewskiego brata 
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 22:12:50 28-10-11, w całości zmieniany 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elena736 Detonator

Dołączył: 24 Lut 2011 Posty: 490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:21:27 29-10-11 Temat postu: |
|
|
Eliza zła na hrabiego Lafonta i Monikę, że oboje już ze sobą sypiają choć jeszcze niedostali zgody na małżeństwo szła właśnie do królowej Kariny, gdy natkneła się na nikogo innego jak samego Ricarda Lafonta. Eliza z uniesionym czołem spojrzała mu w oczy i chłodno go przywitała- choć miała w tedy wrażenie, że serce rozpadnie jej się na tysiąc malutkich kawałeczków. Hrabia Lafont niepozostał jej dłużny i również chłodno ją przywitał. Lecz w pewnym momencie ich rozmowy, Ricardo już niewytrzymał i spytał ze słyszalnym bólem w głosie:
- Dlaczego mi to zrobiłaś Elizo?
- Ja, niezrobiłam niczego złego, padłam ofiarą intryg Moniki i jej brata- szkoda, że niesłyszałeś jak Monika się śmiała po twoim wyjściu gdy Alan mnie siłą pocałował. Owszem możesz mi niewierzyć- ale królowa Karina ma racje- prawda wychodzi zawsze na jaw- jestem pewna że oni tego pożałują... Dlaczego mi to zrobiłeś Ricky?- spytała Eliza , która była już na tyle wściekła że postanowiła zadać mu pytanie, które chciała skrywać w sobie- lecz już dłużej niepotrafiła:
Przespałeś się z nią, co noc Monika się wymyka i ze sobą sypiacie- a ja myślałam że mnie kochasz- powiedziała Eliza a łzy ciurkiem spływały po jej policzkach, gdy to powiedziałą już nieczekała na odpowiedź hrabiego Lafonta, tylko biegiem puściłą się do komnat królowej, która akurat zajmowała się swoimi synkami- królewiczem Alejandrem i królewiczem Romeem.
- Co to miało znaczyć, Monika co noc się do mnie wymyka i się z nią kocham- zastanawiał się hrabia Lafont nad słowami Elizy- pewnia Eliza to sobie zmyśliła- stwierdził hrabia Lafont który niebył świadomy tego że Monika jest ladacznicą, która sypia z własnym kuzynem. Ale z drugiej strony- najjaśniejsza pani jej ufa- Eliza jest jej zaufaną dwórką- królowa jeszcze nigdy się niepomyliła. Och sam już się pogubiłem i niewiem co otym wszystkim myśleć- powiedział do siebie w myślach hrabia Lafont. Ale żeczywiście to co powiedziałą Eliza jest prawdą" Prawda zawsze wychodzi na jaw", oby tylko ta prawda niewyszłą na jaw za późno mówił do siebie w myślach hrabia Lafont zmierzając do swojego gabinetu...
- Ale przecierz to co mówi Eliza jest bardzo prawdopodobne, a jeśli okaże się że jest to prawdą. A ja tak łatwo uwierzyłem Lizaldom gdy oczerniali przedemną Elize- zaczął martwić się hrabia Lafont...
Kreakcje dam na urodziny królowej Neapolu- Kariny:
Moniki Lizalde- suknia w kolorze bladego różu- pokazana na poprzedniej strone
-Olivii Alvarez de la Cueva :
[link widoczny dla zalogowanych]
-Lindy Cardenas de Ruiz :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
-Eleny de Salamanki :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
-Mariny Darien :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
-Elizy Darien :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
-Joanny de Salamanki:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
-Camili de Salamanki :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Suknia Królowej Kariny:
Diamentowa korona
[link widoczny dla zalogowanych]
Biżuteria:
Kolczyki:
Bransoletka:
Rękawiczki:

Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 21:46:55 30-10-11, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Arabella Arcymistrz

Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:15:36 29-10-11 Temat postu: |
|
|
młodziutka księżna Justina bardzo źle się czuła z tym ,że wciąż nie wypełniła wobec męża obowiązku małżeńskiego i nadal jest dziewicą....
-mówią ,że po pijanemu jest łatwiej się zapomnieć i rozluźnić więc może nawet bólu nie będę czuła i wreszcie będę prawowitą żoną Franza rozmyślała młoda księżna czekając na męża i popijając mocne włoskie wino
gdy wszedł Franz żona wydała mu się dziwna
-bierz mnie kochanie !!! wybełkotała zataczając się i chwiejnie idąc w kierunku męża
-upiłaś się !!! z dezaprobatą krzyknął Franz
-a tak !!! wypiłam bo to dobre jest na śmiałość i ponoć znieczula ból więc teraz możesz robić ze mną co zechcesz bełkocząc mamrotała chwiejąca się na nogach Justina ...
-coś ty najlepszego zrobiła !!! jutro będzie ci głowa pękać od kaca mówił Franz holując zataczającą się żonę do sypialni …
-kochaj się ze mną i nawet jak będę wrzeszczeć to rób swoje mamrotała Justina do zdumionego tym męża
-z taka pijaną dziewczyną jak ty nie zamierzam się kochać bo chcę byś była świadoma a nie prawie nieprzytomna i nie pamiętała potem niczego mówił zdenerwowany Franz do żony
-jak nie chcesz to nie ,ale nie mów mi ,że nie chciałam ci się oddać wybełkotała czkając Justina i zasnęła gdy tylko mąż położył ją na ich łoże małżeńskie...
[link widoczny dla zalogowanych]
-co ona sobie wyobraża, że byłoby mi przyjemnie posiąść prawie bezwładną kobietę, która leci mi przez ręce irytował się książę Franz patrząc na śpiącą żonę i położywszy się obok niej długo nie mógł zasnąć rozmyślając jak to dalej będzie z tym ich małżeństwem a zwłaszcza o tym by nikt prawdy się nie domyślił bo mógłby stracić ukochaną gdyby unieważniono ich ślub….
[link widoczny dla zalogowanych]
hrabiemu Ricardowi Lafontowi nie dawały spokoju słowa Elizy Darien wypominajacej mu, że sypia z Moniką Lizalde choć się nawet jeszcze nie zaręczyli
-skąd jej to w ogóle przyszło do głowy???!!! denerwował się sekretarz królowej Kariny
-muszę przyjrzeć się co robi ta moja przyszła żona nocą postanowił sobie młody Lafont i choć głupio mu bylo tak śledzić dziewczynę ze zdumieniem podpatrzył,że rzeczywiscie Monika wymknęła sie z komnaty, którą dzieliła z Elizą i cichutko na paluszkach pobiegła do sypialni księcia Victora Alvareza de la Cueva
-co ona w nocy robi u swego kuzyna??? nie zajarzył od razu hrabia
-już miał zamiar tam wejść pod pretekstem spraw urzędowych gdy służący odwołali go do innych spraw nie cierpiących zwłoki i dopiero gdy skończył nad ranem poszedł tam i gdy strażnik strzegący królewskiego brata nie chciał go wpuścić znacząco przy tym mrugając wygadał sie,że młody książe jest z kobietą to Ricardo Lafont nabrał podejrzenia,że może to być Monika i wparował tam prawie na siłę ze zdumieniem potwierdzając swe przypuszczenia bo oboje Victor i Monika nadzy leżeli w łożu...
Sherlyn i Juan Diego Covarrubias jako Monika i Victor
-co ty tu robisz???!!! wrzasnęła rozbudzona Lizaldówna na widok swojego przyszłego narzeczonego
-to ja sie pytam co tu sie dzieje ???!!! krzyknął Ricardo Lafont
-masz zostać moją przyszłą żoną a sypiasz ukradkiem ze swoim kuzynem !!!! wycedził przez zęby wściekły hrabia Lafont
-ona jest moją kobietą i należy do mnie !!! wtrącił się książe Victor
-to dlaczego się tak ukrywacie a ona mnie łudzi,że chce za mnie wyjść bo mnie kocha i ze mną straciła cnotę ??? zapytał z ironią Ricardo Lafont
-tak mu powiedziałaś ???!!! zaśmiał sie rubasznie książę Victor i zwróciwszy się do sekretarza królowej odrzekł
-Monika należy tylko do mnie i to ze mną straciła dziewictwo z pewnością w głosie powiedział Victor Alvarez de la Cueva
-to prawda !!! krzyknęła Lizaldówna trochę późno reflektując sie,że niepotrzebnie Lafontowi się teraz wygadała ...
-to znaczy,że mnie oszukałaś tamtej nocy gdy sie upiłem po zerwaniu z Elizą i wmówiłaś mi,że cię wykorzystałem !!! wrzasnął wściekły Ricardo Lafont...
-ja tam ci nic nie wmawiałam tylko nie zaprzeczałam jak ty sobie to wszystko wyobraziłeś po tym jak rankiem obudziliśmy sie nadzy razem prychnęła lekceważąco Monika doprowadzajac Ricarda do furii....
-jesteś bezczelna i bezwstydna !!!krzyczał hrabia Lafont...
-no nie pozwalaj sobie !!! zaczął bronić swojej kobiety młody książe Victor ....
krzyki siostry i kuzyna zwabiły do ich komnaty Alana Lizalde,który też z zaskoczeniem patrzył na Monikę i Victora rozebranych razem w łożu
Alan szybko jednak sie otrząsnął i też zaczął bronić siostry...
-skoro ty nie chciałeś zaspokoić Moniki to znalazła sobie prawdziwego mężczyznę a ciebie zazdrość zżera zarechotał Alan...
-ona podstępem chciała wymusić na mnie bym się z nia ożenił bo niby odebrałem jej cześć a dziś bezwstydnie wykrzyczała mi w twarz,że nic miedzy nami nie zaszło powiedział wzburzony hrabia Lafont do brata Moniki
-eee tam nic takiego się nie stało,że moja siostra tak sobie z tobą pożartowała kpił Alan Lizalde
-to teraz wszystko układa mi sie w całość bo widzę,że razem to wszystko sobie ukartowaliście i pewnie to oczernienie Elizy bym z nia zerwał to też wasza sprawka !!! krzyczał Ricardo Lafont do rodzeństwa Lizaldów
-no nie da sie ukryć zarechotał bezczelnie Alan i w tym momencie dostał od hrabiego mocny cios w szczękę....
wściekły Ricardo Lafont nie bacząc na krzyki Moniki jeszcze pare razy przyłożył mocno jej braciszkowi...
-teraz na zawsze zapamietasz łajdaku by nie krzywdzić innych oszczerstwami i intrygami wysyczał hrabia
-a ty nie zasługujesz by mieć porządnego mężczyznę u swojego boku zwrócił sie Ricardo z kolei do Moniki mówiac jej, że nie czuje się już wobec niej zobowiązany i nie chce znać takiej dziewczyny jak ona...
-bez łaski prychnęła Monika, choć nieco ją to ubodło i po wyjściu wściekłego Ricarda Lafonta spokojnie zaczęła się ubierać...
Alan postanowił pomóc siostrze usidlić z kolei księcia Victora mówiąc
-skoro sypiacie ze sobą to czas sformalizowac wasz związek bo dziś właśnie otrzymałem z Nowego Orleanu listy od naszych rodziców Moniko w którym masz zgodę by zaręczyć się czy poślubić kogo tylko sama zechcesz a ja mam upoważnienie by wydać cię za mąż za twego wybranka mówił do siostry i kuzyna Alan Lizalde...
-o ślubie jeszcze nie myślałem bo przecież my się nie kochamy wtrącił zażenowany książe Victor
-jeśli nie poprosisz zaraz Moniki o rękę to zapomnij byś ją jeszcze kiedykolwiek dotknął stanowczo powiedział Alan do królewskiego brata
-no właśnie przytaknęła mu Monika ,która w mig zrozumiała intencje braciszka
-sam sobie bedziesz teraz sypiał lub do lupanaru chodził powiedziała odpychając Victora,który chciał ją przytulić i pocałować...
-pomyśl Victorze co dobrego przyniosła ci nieodwzajemniona miłość do tej twojej Joanny tylko ból i cierpienie a współżycie z moją siostrą nie zaprzeczysz,że przynosi ci przyjemność wiec wybieraj czy chcesz wzdychać po nocach do nieosiągalnej córki Foremana czy pieścić chętną ci kobiete czyli Monikę powiedział Alan do kuzyna
-no dobrze ,ożenię sie z tobą Moniko bo muszę przyznać,że nie wyobrażam sobie juz samotnych nocy a ze sobą jest nam naprawdę cudownie westchnął Victor...
-to gratuluje wam obojgu i dziś jeszcze oznajmimy rodzinie ,że wasz ślub odbedzie sie za parę dni po przecież nie ma na co czekać skoro doszliśmy do porozumienia...
-nie wiem jak to przyjmą moi rodzice a zwłaszcza brat król Carlos zaczął zastanawiać sie narzeczony Moniki....
-nawet jak bedą przeciwni to i tak postawię na swoim bo nie chcę stracić Moniki postanowił sobie młody książe Victor Alvarez de la Cueva....
Alan gdy z siostrą wyszli juz z komnat ksiecia Victora zaśmiał sie mówiąc
-miałaś siostro zostać hrabiną a dzięki mnie zostaniesz prawdziwą księżną bo w trafnie oceniłem sytuację i widzę,że nasz kuzynek Victor jest tak napalony na ciebie,że żyć bez twoich pieszczot nie umie i prawie natychmiast zgodził się cię poślubić...
-nawet nie wiesz jaki z niego maniak się zrobił i z łoża by mnie nie wypuszczał chichotała bezwstydnie Lizaldówna ...
-co z mężczyzną robi pożądanie a ty musisz nieżle go zadowalać skoro go tak wzięło zarechotał Alan ...
-płynie we mnie gorąca krew i lubię sie kochać choć Victor ma coraz większe wymagania chichotała Monika
-jako żona będę go mieć w garści i wymuszę na nim co zechcę dozując mu przyjemności śmiała sie bezwstydna dziewczyna
-dobrze,że jesteśmy w Europie bo tu małżeństwa miedzy kuzynami są powszechne i nikt nie będzie przeszkód robił byście sie pobrali mówił Alan do siostry....
-wyobraż sobie minę królowej Kariny gdy ja będę nie tylko kuzynką ale bratową króla Carlosa księżną Moniką Alvarez de la Cueva chełpiła się Lizaldówna....
Ricardo Lafont zaraz z komnat księcia Victora pobiegł do pokoiku dwórek i zapukał chcąc porozmawiać z Elizą Darien, która już wstała i przygotowywała się do wyjścia na służbę u królowej Kariny
hrabia Lafont ze skruszoną miną bo obawiał się,że dziewczyna zaraz do wyrzuci
nawet nie czekając na pozwolenie na wejście wpadł do pokoju od razu mówiąc do Elizy..
-wybacz mi ,że uwierzyłem tym Lizaldom i niesłusznie cię posądzałem o zdradę i opowiedział jej co widział i słyszał w komnacie królewskiego brata Victora Alvarez de la Cueva
-chcę cię na kolanach przepraszać i prosić byś mi dała jeszcze jedną szansę bo tylko ciebie kocham Elizo powiedział młody Lafont padając przed zaskoczoną dziewczyną na kolana
Eliza,która nieraz śniła o takiej chwili teraz nie mogła wydusić z siebie ani słowa i rozszlochała się ze szczęścia
Ricardo Lafont myślał jednak iż ona płacze bo nie może mu wybaczyć i ze łzami w oczach całował ją po rękach błagając by zapomniała o wszystkich złych chwilach pomiędzy nimi
-jeśli potrafisz mi wybaczyć to zostań moją żoną wydusił wreszcie z siebie czekając z niepokojem co odpowie jego ukochana
Eliza choć wcześniej postanowiła, że tak łatwo mu nie wybaczy , że w nią zwątpił teraz słysząc te słowa rozkleiła się na dobre i płacząc wyszeptała
-kocham cię tak mocno ,że wszystko bym ci Ricardzie wybaczyła ale błagam byś już nigdy nie naraził mnie na takie cierpienie i nie wątpił w moją miłość i wierność bo tego nie przeżyję...
-przysięgam ,ze już nigdy w ciebie nie zwątpię ukochana zapewniał ją Ricardo
-zgadzam się zostać twoją żoną śmiejąc się przez łzy powiedziała Eliza
Ricardo Lafont więc wyjął z kieszonki kaftana pierścionek mówiąc
-od dawna go nosiłem i był przeznaczony dla ciebie ale przez tę moją głupotę i odtrącenie ciebie nie mogłem ozdobić nim twojej ślicznej rączki mówił wkładając dziewczynie na palec pierścionek zaręczynowy z diamentami
a potem złapał Elizę na ręce i okręcając w górze krzyczał
-zgadzając się wyjść za mnie uczyniłaś mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie a gdy postawił ją na podłodze zaczął zcałowywać z jej twarzy ślady łez a potem ich usta połączyły się w namiętnym pocałunku
Elizie świat wirował ze szczęścia a serce łomotało jak dzwon i chciała by Ricky nie wypuszczał jej ze swych mocnych ramion bo czuła się w nich tak bezpiecznie i cudownie ,że pragnęła by ta chwila trwała wiecznie gdy nagle do pokoju weszła Monika Lizalde...
-no widzę, że gołąbeczki już się pogodziły zachichotała na widok całującej się pary ....
-ale już mnie hrabio nie obchodzisz bo zaręczyłam się z księciem Victorem Alvarezem de la Cueva oznajmiła zdumionemu Ricardowi i równie zaskoczonej tym Elizie.....
Elena736 może opiszesz reakcje królowej Kariny i króla Carlosa na wieść,że książe Victor żeni sie z Moniką Lizalde a ja zajmę się opisem co na to inni powiedzą zwłaszcza rodzice księcia Claudio i Olivia 
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 18:55:39 29-10-11, w całości zmieniany 6 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elena736 Detonator

Dołączył: 24 Lut 2011 Posty: 490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:24:03 29-10-11 Temat postu: |
|
|
Ok, już zabieram sie do pracy  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Arabella Arcymistrz

Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:38:49 29-10-11 Temat postu: |
|
|
tymczasem Ricardo i Camila de Salamankowie w dobrym humorze wracali z cudownego wypoczynku i gdy dotarli do pałacu królewskiego ze zdziwieniem zobaczyli niewesołe miny Maria i jego żony Eleny....
-wybacz ojcze, że nie dopilnowałem młodszej siostry Justiny zaczął mówić Mario a matka przerywając mu krzyknęła
-rany boskie, nie mów, że coś jej się stało ???!!! żyje ???!!! krzyczała Camila
-a żyje, żyje westchnął Mario
-ale wbrew woli rodziny wyszła za mąż i to za skazańca wyrwało się Elenie
-jak to wyszła za mąż ???!! krzyknął Ricardo
-za kogo???, kiedy??? zasypywał syna pytaniami i gdy Mario z Eleną opowiedzieli rodzicom całą historię Ricardo aż usiadł i schował głowę w dłoniach mówiąc do Camili...
-czy te nasze dzieci nie mogą normalnie jak inni zawierać małżeństwa przy udziale całej rodziny ale muszą albo sekretne śluby brać jak Pedro z Milką i Fernando z Joanną albo pobierać się bez wiedzy i zgody nas rodziców jak Sissi z księciem Maxymilianem a teraz Justina z tym księciem Franzem
-no cóż miłość do różnych rzeczy ludzi popycha usiłowała tłumaczyć córkę Camila....
-nawet jej nie broń !!! bo nie rozumiem tego , że akurat za skazanego za gwałt księcia nasza córka musiała wyjść i to po tym jak wcześniej omal sama nie została zgwałcona przez Santiaga Lafonta powiedział zdenerwowany Ricardo
-ten książę może być niewinny powiedziała Camila
-też coś !!! przecież ani ty ani ja go nawet na oczy nie widzieliśmy i nie znamy go wiec skąd u ciebie taka pewność Camilo ???? zapytał z ironią Ricardo
Justina jest młodziutka i naiwna wiec uwierzyła temu księciu ,którym się zauroczyła ale teraz pewnie cierpi bo jeśli on był zdolny do gwałtu na obcej sobie Lizaldównie to teraz będzie już bezkarnie gwałcił naszą córkę pieklił się Ricardo
-no co ty opowiadasz !!! obruszyła się Camila
-jako żona Justina należy teraz do niego i może z nią robić co zechce kobieto !!! krzyknął wściekły Ricardo na Camile
-pogodziłem się jakoś z innymi ślubami naszych dzieci ale teraz zdzierżyć nie mogę, że Justina za skazanego poszła i sama wykluczyła się z kręgu towarzyskiego tutejszej arystokracji i nie ma wstępu na salony królewskie przez swoją własną głupotę gorączkował się Ricardo…
-mówisz jak mój ojciec gdy mnie potępiał, że kocham ciebie pirata wyjętego spod prawa przypomniała mężowi Camila...
-ty mnie nie porównuj z jakimś gwałcicielem !!! zaperzył się Ricardo
-tak ???!!! z ironią w głosie krzyknęła Camila
-a piraci to nie rabowali i nie gwałcili ???!!! krzyknęła poirytowana do męża
-ja nigdy nie zgwałciłem żadnej kobiety !!! wycedził przez zęby Ricardo
-mój ojciec przecież tego nie wiedział tak jak ty teraz nie wiesz czy nasz zięć Franz naprawdę jest gwałcicielem !!! krzyknęła Camila
-ładny mi zięć !!! żachnął się Ricardo
-gdy pomyśle, że moim zięciem jest jakiś skazany za gwałt to aż się we mnie gotuje wysyczał zły ojciec Justiny
Mario widząc zaciekle kłócących się rodziców postanowił ich uspokoić i powiedział
-arcyksiężna Ludwika ciotka Kariny ,która zna rodzinę księcia Franza zapewniała nas ,że choć on jest już sierotą bo jego rodzice pomarli to jest szlachetnym młodzieńcem i niesłusznie go oskarżono i skazano….
-skoro jest taki niewinny to dlaczego sędziowie królewscy mu nie uwierzyli i nie uniewinnili nieboraka ??!!! z ironią krzyknął Ricardo…
a ty znowu swoje !!! jeszcze naszego zięcia nie poznałeś a już osądziłeś !!! krzyknęła zła na męża Camila
-jadę do rezydencji Foremana rozmówić się z naszą córką i zięciem oznajmiła Ricardowi Camila
-a jedź bo ja dziś wole tego gagatka na oczy nie oglądać i muszę przywyknąć do tego, że skazańca mamy w rodzinie !!! powtarzał poirytowany Ricardo
-lepiej będzie mamo jak ty sama tam dziś pojedziesz bo z ojcem mogłoby dojść do niepotrzebnej awantury z Justiną bo ona nam już wcześniej oświadczyła, że wierzy mężowi bezwarunkowo i pójdzie za nim wszędzie mówił Mario do matki
-a to ci dopiero przedtem twoi rodzice kłócili się o Fernanda i Joannę a teraz ledwo wrócili z romantycznej podróży a już znowu poróżniła ich sprawa małżeństwa Justiny wzdychając mówiła do męża Elena de Salamanca....
-och !!! o najważniejszym zapomnieliśmy !!!! krzyknęli niemal równocześnie Mario i Elena patrząc na rodziców
-Karina urodziła synka , to wcześniak i przez parę dni obawialiśmy sie o jego życie ale teraz na szczęście jest już dobrze i oboje młoda mamusia i maleństwo czują sie dobrze opowiadał rodzicom Mario...
-musimy zaraz odwiedzić królową i naszego najmłodszego wnuka z radością w głosie powiedziała Camila do męża...
królowa Karina siedziała w swoich komnatach kołysząc do snu w kołysce młodszego synka Romea a starszy Alejandro raczkował po dywanie pilnowany przez nianię i dwórki królowej....
Camila i Ricardo jak tylko weszli z czułością uściskali córkę gratulując jej kolejnego synka...
-to jest mój Romeo Karina z dumą zaprezentowała młodszego królewicza wzruszonym rodzicom
-nasz wnusio to przepiękne dzieciątko zachwycała się synkiem Kariny wicekrólowa Camila
-to prawda przytaknął Ricardo delikatnie gładząc śpiącego Romea po policzku a potem wziął na ręce Alejandra następcę tronu i z radością tulił starszego synka Kariny i Carlosa...
Karina opowiadała matce o trudnych chwilach przy przedwczesnym porodzie i po narodzinach małego Romea a Camila żałowała,że wtedy jej nie było przy córce...
-to stało sie tak nagle ,że ja sama ledwo mogłam uwierzyć ,że to się dzieje i rodzę prawie 2 miesiace wcześniej opowiadała Karina
-nie obawiaj się o Romea bo pomimo,że to wcześniak widać ,że będzie z niego silny chłopiec tak jak Pedro,którego ja też przedwcześnie urodziłam wspominając swój pierwszy poród mówiła do córki Camila ....
-teraz to już się uspokoiłam ale nie wiesz mamo ile łeż wylałam przez te parę dni po porodzie gdy obserwowałam każdy oddech Romea bo baliśmy sie o jego życie westchnęła Karina ....
-jesteś nadzwyczaj dzielną młodą kobietą z podziwem powiedział Ricardo do Kariny...
-macierzyństwo ci służy bo wyglądasz coraz piękniej z zachwytem patrząc na młodą królową Neapolu mówił wicekról Nowej Hiszpani Ricardo de Salamanca
-już prawie odzyskałam figurę sprzed ciąży a do moich 18-tych urodzin bedę miała talię osy zachichotała zadowolona z pochlebstw ojca królowa Karina zapraszając rodziców na swoje przyjęcie urodzinowe
Allisson Lozano jako królowa Karina
potem rozmowa zeszła na ślub Justiny z księciem Franzem Otto von Habsurgiem i Karina zapewniała rodziców,że uważa ksiecia za niewinnie oskarżonego ale nie mogła przeciwstawić się mężowi królowi Carlosowi i pozwolić nowożeńcom zostać na królewskim dworze z powodu wyroku skazującego ciążącego na austrackim księciu...
Ricardo jednak nadal był niechętnie nastawiony do swego nowego zięcia Franza...
gdy Salamankowie wrócili do swoich komnat przybiegli ich trzej najmłodsi synowie mały Ricardo,Andres i Carmelo
-mamo !!! mamo !!! czy ty wiesz ,że nasza Justina wyszła za mąż za bandytę ???!!! krzyczeli Andres i Carmelo
-kto wam takich głupot ???!!! naopowiadał obruszyła sie Camila
-mąż waszej siostry to nie żaden bandyta !!! mówiła podniesionym głosem do synków...
-jak to mnie bandyta ??? jak sam widziałem go skutego w kajdany gdy gwardziści królewscy prowadzili go do więzienia !!! krzyknął Carmelo
-nieraz niewinnie oskarżeni ludzie trafiają za kraty tłumaczyła synom
-wszyscy na dworze mówią,że on zhańbił kuzynkę samego króla i powinien ponieść karę ale nasza Justi sie nad nim zlitowała i uratowała go od więzienia ale musiała za niego wyjść i teraz boję sie co on naszej siostrze zrobi mówił z przejęciem do rodziców mały Ricardo
-no widzisz nasi synowie podzielają moje zdanie z triunfującym uśmieszkiem powiedział mąż Camili
-to dzieciaki,którym wszystko można wmówić prychnęła niezadowolona z tego Camila
-jadę teraz do waszej siostry Justiny i dowiem sie jak się miewa powiedziała chłopcom żona Ricarda...
-pozdrów i ucałuj ją od nas krzyczeli mali Salamankowie....
Claudio i Olivia Alvarez de la Cueva ze zdumieniem słuchali młodszego syna Victora ,który oświadczył im,że żeni się z Moniką Lizalde
-dopiero co byleś chory z miłości do córki Foremana Joanny a tak nagle o niej zapomniałeś i w innej sie zakochałeś??? pytała zdziwiona Olivia
-a kto tu mówi o miłości żachnął sie Victor
-ja żenię się z rozsądku bo Monika ma królewski posag i nie tylko w Ameryce jest najbogatsza ale i tu w Europie nie ma majętniejszej panny na wydaniu a poza tym my z Moniką pasujemy do siebie zwłaszcza w łożu szokujac rodziców mówił książe Victor
-wstydziłbyś się nawet nam o tym mówić wyszeptała Olivia nie poznając swojego syna
-no tak kobiety zakosztował i tak się w tym zatracił,że nie chce szukać już miłości bo namietność na razie mu wystarcza pomyślał o synu Claudio
-może najpierw się zaręczycie i lepiej poznacie a później ślub będziecie brać usiłował przekonać syna Claudio widzac,że Victor upiera się,że on i Monika musza jak najszybciej być parą małżonków...
-zaręczyć to się juz dziś z nią zaręczę powiedził zdecydowany Victor pokazując rodzicom pierścień,którym zamierza obdarować Monikę Lizalde
-Victorze a nie przeszkadza ci ,że Monika jest wmieszana w ten skandal z gwałtem i wszyscy na dworze o niej plotkują??? wtrącił sie Claudio
-a co uważasz,że zgwałconą kobietą trzeba tylko pogardzać a żenić się nie wypada????!!! krzyknął do ojca Victor
-nie to chciałem powiedzieć goraczkowo zaczał tłumaczyć sie Claudio bo Olivia też posyłała mu piorunujace spojrzenia ...
-wierz mi,że bardzo współczuję takim kobietom i nie uważam ich za gorsze przez to nieszczeście ,które je spotkało powiedział Claudio i już wolał sie nie odzywać po tym niefortunnie sformułowanym pytaniu do syna.....
Olivia sama dalej przekonywała Victora by choć odroczył w czasie ślub z Moniką ale do Victora nic nie docierało i oznajmił rodzicom,że ustalił już z kapelanem królewskim datę i ślub odbedzie się w wąskim gronie rodziny i zaufanych przyjaciół ...
po wyjściu syna Claudio tylko westchnął mówiąc
-mamy taki sam problem jak Salamankowie,których dzieci też żenią się ostatnio wbrew woli rodziców bo tak zrobił Fernando z Joanną a teraz ta ich Justina z księciem Franzem ....
-małżeństwo Victora z Moniką Lizalde nie będzie tu dobrze widziane i obawiam sie,że nasza synowa Karina nie zaszczyci swoją obecnoscią tej uroczystości wzdychała Olivia
-jeśli królowa Neapolu nie bedzie obecna na ślubie królewskiego brata to bedzie to duży afront i plotek będzie co niemiara mówił Claudio do żony
-może Carlosowi uda sie przekonać Karinę by jednak przyszla na ten ślub nielubianej przez nią Moniki zastanawiała się głośno Olivia...
-nigdy nie przypuszczałem,że jeden z naszych synów ożeni się z kobietą,której nie akceptujemy powiedział Claudio ...
-moi rodzice a zwłaszcza mój ojciec Rodrigo Lizalde też cię nie akceptowali i w Nowym Orleanie chcieli mnie zmusić do małżeństwa z przyrodnim bratem Foremana Diegiem Oligaresem przypomniała mężowi Olivia...
-no tak ale myśmy się kochali a Victor żeni sie z rozsądku poowiedział ze smutkiem książę Claudio Alvarez de la Cueva do żony...
Monika Lizalde dostawszy pierścionek zaręczynowy od księcia Victora ucałowała go namiętnie i nie bacząc na to, że jest środek dnia i powinna iść na służbę u królowej Kariny zaciągnęła narzeczonego do jego sypialni by mu jeszcze podziękować w łożu...
Elena736 mam nadzieję,że gdy opiszesz reakcje królowej Kariny i króla Carlosa na zamiar ożenku Victora to wymyślisz jak Karina da nieźle popalić swojej dwórce Monice Lizalde zwłaszcza za to,że nie stawiła się na służbę jako dama dworu na komnatach królowej a poszła z Victorem do łoża bo niedyskretne służące oczywiście doniosą o tym królowej)
czy podczas wizyty Camili u Justiny dziewczyna powinna matce przyznać sie,że jej małżeństwo jest nieskonsumowane a więc nieważne 
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 14:37:05 30-10-11, w całości zmieniany 7 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elena736 Detonator

Dołączył: 24 Lut 2011 Posty: 490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:29:53 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że napisze, przepraszam, że tak późno
Królowa Karina siedziała tymczasem ze swoimi dwórkami w saloniku, czekając na Monikę. Gdy Monika długo nieprzychodziłą królowa Karina kazała sprawdzić służącym gdzie się podziewa jej dziesiąta dwórka. Służąca niemusiała tego sprawdzać bo widziała jak Monika ciągneła księcia Victora w stronę jego sypialni i to niepierwszy raz i zaraz o tym królowej doniosła.
- W królowej Karinie aż się zagotowało na te wieści, kazała natychmiast przyprowadzić tu swoją dwórkę , więc służąca posłusznie skineła głową i poszła po Monikę Lizalde...
W tym samym czasie Monika leżała naga wtulona w swojego przyszłego męża, a ich sypialni pilnowało dwóch gwardzistów królewskich. Gdy służąca podeszłą pod drzwi i chciała wejść, to gwardziści zastąpili jej drogę, mówiąc że książe Victor jest z kobietą.
- Wiem to odpowiedziała służąca- jest z dwórką jej wysokości królowej Kariny
- Gwardziści wzruszyli ramionami na te słowa.
- Służąca powiedziała: Królowa jest wściekła , mam zaprowadzić do jej wysokości tę dwórkę , myślę że zostanie przez królową srogo zbesztana..
- Gwardziści gdy usłyszeli że to rozkaz królowej to zapukali do komnaty księcia i wpuścili tam służącą.
- Służaca wchodząc do komnaty zobaczyła że para w łóżku zasneła, więc głośno zakaszlała.
- Oboje książe Victor i Monika natychmiast się obudzili i ze zdziwieniem zobaczyli że w sypialni jest służąca.
- Co tu robisz- zagrzmiał książe Victor.
- Służaca powiedziała że królowa Karina natychmiast kazała przyprowadzić przed swoje oblicze dwórkę Monikę Lizalde.
- Victor i Monika byli zdziwieni, ale Monika zaraz pomyślałą że zostanie zbesztana za to że niestawiła się na służbę, więc wyszła z łoża i zaczeła pośpiesznie się ubierać.
Tymczasem królowa ze swoimi dwórkami dalej czekała na Monikę, a wściekłość było widać w jej oczach. W myślach miała już kilka określeń dla Moniki:
- Ladacznica, kłamczucha, oszóstka, niewyhowana pannica...
-Gdy Monika weszła do saloniku zaraz ukłoniłą się przed królową i bezczelnie się uśmiechneła
- Królowa Karina podeszła do niej z uśmiechem na ustach i spoliczkowała ją dwa razy, poczym nazwała ladacznicą, a sytuacji tej przypatrywały się wszystkie dwórki, które ukradkiem zaczeły chichotać...
- dlaczego wasza wysokość to zrobiła- zapytała zła Monika królową
- Jeszcze się pytasz?!- prawie wykrzykneła królowa
-Monika wzruszyłą ramionami.
- Myślę że dobrze wiesz o co chodzi, ostrzegam cie, że ja nie toleruje takiego zachowania , i mogę cie z tąd wygnać- powiedziała ostro królowa do Moniki
- Monika Lizalde uśmiechneła się słodko i powiedziała:
- Jeżeli chodzi o mnie i Victora to niech wasza królewska mość się niemartwi, dzisiaj się zaręczyliśmi i planujemy ślub.
- Nie- powiedziała bezgłośnie zszokowana królowa Karina i momentalnie zbladła. Dwórki szybko do niej podbiegły i spytały:
- Czy wasza wysokość dobrze się czuje
- Ale królowa zignorowałą te pytanie i patrzyła wymownie na Monikę, i tak jesteś ladacznicą, wiem o twoich wyskokach, a teraz wynoś się z tąd- powiedziała królowa zła z powodu tego co powiedział jej Monika.
- Po wyjściu Moniki, królowa Karina wyprosiła resztę dwórek i poszła do męża porozmawiać o zaręczynach jego brata z Moniką Lizalde
Niedługo opiszę rozmowe Kariny i Carlosa, a co do Justiny, to niech niemówi matce o tym, że jej małżeństwo jeszcze niezostało skonsumowane, a na przyjęciu królowej Kariny wszyscy dowiedzą się prawdy o Lizaldach,
Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 17:33:49 30-10-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Arabella Arcymistrz

Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:38:30 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Elena736 świetnie to opisałaś
Monika Lizalde była zażenowana,że wszystkie dwórki królowej widziały jak władczyni ją potraktowała
-jak ona mogła tak przy wszystkich mnie upokorzyć ???!!! wysyczała wściekła narzeczona ksiecia Victora
-nikt jeszcze w życiu mnie nie uderzył a ona nie wiem za co mnie spoliczkowała bo nie ja jedna przed ślubem sypiałam z przyszłym mężem mówiła sama do siebie Lizaldówna rozcierając piekący ją policzek....
-niedługo będę księżną Alvarez de la Cueva żoną królewskiego brata to będzie musiała lepiej mnie traktować pocieszała się Monika bo nie dopuszczała do siebie myśli,że królowa nigdy jej nie zaakceptuje i nie polubi...
Eliza Darien z satysfakcją przygladała się jak Monika Lizalde przeżywa to,że królowa dała jej lekcję pokory ...
-niech ta bezwstydna dziewczyna wie co inni o niej sądzą myślała Eliza patrząc pogardliwie na Lizaldównę
-nawet tytuł książęcy nie zrobi z tej Moniki damy i królowa Karina da jej to jeszcze nie raz do zrozumienia uśmiechnęła sie sama do siebie Darienówna....
Monika Lizalde korzystając z tego, że królowa oddaliła dwórki by porozmawiać z mężem sam na sam pobiegła zaraz poskarżyć się ksieciu Victorowi
-twoja bratowa królowa Karina uważa mnie za ladacznicę a ja przecież nie jestem puszczalska i tylko z tobą sypiam chlipiąc mówiła do narzeczonego
-oj nie przejmuj się nią zaczał pocieszać narzeczoną Victor
-Karina może miała zły dzień a zresztą niedawno przedwcześnie rodziła to może jeszcze nie doszla do siebie i wszystko ją denerwuje a ty zamiast pełnić służbę na jej komnatach służyłaś mi w łożu zamruczał pożądliwie Victor znowu chcąc zabawić się z dziewczyną
-daj spokój odepchnęła go Monika
-przyjde do ciebie w nocy bo teraz muszę biec znów do komnat królowej bo jak zauważy ,że mnie nie ma to znowu mi sie dostanie mówiła poirytowana Lizaldówna...
-zależy mi by zostać na tym dworze z tobą bo tu zbiera sie cała śmietanka towarzyska kraju i artyści z całej Europy powiedziała Monika do narzeczonego
-eee tam nawet jak mój brat król Carlos ulegnie żonie i da nam do zrozumienia byśmy opuścili ten dwór to sobie wygodny pałac kupimy bo przecież nas na wszystko stać beztrosko odparł książe Victor
-ja jednak wolałabym tu na dworze w Neapolu zostać !!!upierała się narzeczona księcia Victora
-to nie wiem jak obłaskawisz królową Karinę bo ona jak sie do kogoś uprzedzi to na amen zaśmiał sie Victor znający swoją bratową
-Karina może nawet nie przyjść na nasz ślub westchnął książe Victor
-co takiego???!!!! nawet tak nie mów bo chyba bym sie poryczała gdyby królowej zabrakło bo wszyscy wzięli by nas na języki wyśmiewając się ,że nasz ślub miał taka niską rangę,że królowa się nie pofatygowała i nie wiem jak bym takie upokorzenie zniosła gorączkowała sie Monika...
-od kiedy przejmujesz się co mówią inni????!!! kpiąco zapytał książe Victor
-mam zostać księżną i choć ślub będzie w skromnym gronie to marzę by miał rangę królewską z obecnością pary królewskiej Neapolu !!! krzyknęła Lizaldówna
-Victorze !!!musisz wymóc na bracie by z żoną byli na naszym ślubie !!! musisz !!! krzyczała tupiąc nogą Monika
-nieobecność ich królewskich wysokości na naszym ślubie byłaby dla nas jak publiczny policzek i rozniosłoby to się po Europie i nigdzie nie bylibyśmy dobrze widziani tłumaczyła narzeczonemu zdesperowana Monika gorąco go namawiając by wymusił na swoim bracie i bratowej by przyszli na ich ślub....
-nie obiecuję kochanie ale skoro miałabyś dostać histerii przed ołtarzem bo nie ma pary królewskiej to będę prosił Carlosa by jak to mówisz wyświadczyli nam ten zaszczyt westchnął Victor choć wiedział,że jego rozmowa z królewskim bratem będzie trudna i może być nieprzyjemna...
Monika zaś postanowila być uprzedzajaco miła dla królowej by wkraść się w jej łaski
-królowa nie może mnie odtrącać i traktować jak byle kogo !!! nie może !!! mówiła sama do siebie Lizaldówna bo mimo wszystko Karina Lizaldównie imponowała i chciała się wzorować na młodej władczyni Neapolu...
tymczasem Alan Lizalde nudząc się jeżdził po okolicy Neapolu i gdy zatrzymał sie by napoić konia przy potoku usłyszał rozmowę dwóch służacych z pobliskiej rezydencji....
-bogaczom też nie wszystko w życiu się udaje bo popatrz na tego austriackiego księcia ożenił sie z taką śliczną i młodziutką dziewczyną ale ona go do siebie nie dopuszcza i nie skonsumowali swojego małżeństwa chichotała jedna ze służacych opowiadając to drugiej
-a skąd ty to możesz wiedzieć ??? z powątpiewaniem powiedziała ta druga
-sama slyszałam jak po pijanemu ta młodziutka księżna mówiła mu żeby ją wreszcie rozdziewiczył zaśmiała sie rubasznie
-no coś podobnego dziwiła się kobiecina
-skąd wy panienki jesteście???? zapytał grzecznie młody Lizalde i tak czarował głupiutkie slużace,że wypaplały mu wszystko o ksieciu Franzu Otto von Habsburgu i jego żonie Justinie goszczącej u Johna Foremana
- ja sprzątam co dzien ich sypialnię i żadnych wiadomych śladów nie ma zarzekała sie panna służąca w rezydencji Foremana
-to małżeństwo Justiny jest nieskonsumowane a zatem nieważne ucieszył sie Alan i pojechał zaraz zawiadomić o tym siostrę i naradzić się co w tej sytuacji robić....
Monice nie chciało sie wierzyć w te rewelacje....
-czyżby książę Franz był impotentem i nie zdołał skonsumować ich związku
-poślę Franza za kratki gdy tylko sędziemu o tym powiem bo warunków uwolnienia od kary nie spełnił i małżeństwo Justiny zostanie uznane za nieważne i gdy ona będzie wolna już mi sie nie wywinie postanowił sobie Alan Lizalde...
Camila de Salamanca przyjechała do rezydencji Foremana gdy Justina wciąz leżała w łożu cierpiąc na potwornego kaca po upiciu się poprzedniej nocy....
-ledwo żyję szeptała młoda księżna do męża...
-twoja mama przyjechała Justino oznajmił jej Franz i gdy Camila weszła aż ręce załamała....
-co ci jest córuchno ???, chora jesteś??? zapytała z niepokojem widząc bladą twarzyczke Justiny....
-za dużo wczoraj wypiłam przyznała się matce młoda księżna i znów ją zebrało
-jak mogłeś pozwolić jej tak się upić ??!!!z wyrzutem krzyknęła Camila na zięcia
-nie bylo mnie parę godzin i ona zrobiła to pod moją nieobecność tłumaczył się książę
-skoro Justina tak dużo pije to może z rozpaczy bo żałuje tego co zrobiła wychodząc za tego ksiecia przeraziła się Camila i nabrała niechęci do dopiero co poznanego zięcia...
Justina nie była w stanie rozmawiać więc matka zmieniała jej zimne okłady na głowie bo ból rozsadzał czaszkę młodziutkiej dziewczynie nie przywykłej do picia ...
-może Ricardo miał rację co do tego Franza Otto von Habsburga i nasza córka cierpi z nim gehennę zamartwiała sie żona wicekróla Nowej Hiszpanii postanawiając zostać przy boku Justiny aż ona dojdzie do siebie
-ty karz sobie pościelić gdzie indziej bo ja dziś będę czuwać nad córką !!!powiedziała tonem nie znoszącym sprzeciwu Camila do Franza i kazała wysłać posłańca do pałacu by zawiadomić Ricarda,że nie wróci na noc bo zostaje w rezydencji Foremana.....
Elena 736 teraz czekam na Twój opis rozmowy królowej z królem na temat małżeństwa ksiecia Victora 
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:59:13 30-10-11, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elena736 Detonator

Dołączył: 24 Lut 2011 Posty: 490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:01:08 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Arabello skoro tak obróciłaś sprawy to może podczas nocy gdy Camila będzie czuwała przy Justinie to Justina powie Camili jakie mam problemy, i że jej mąż jest bardzo wyrozumiały bo niezmusza jej do wypełniania obowiązków małżeńskich?
Królowa Karina szła szybko korytarzami go gabinetu swojego męża i gdy staneła przed drzwiami, to gwardzista powiedział jej że król ma gości.
- Królowa Karina powiedziała że jej to nieobchodzi i wtargneła do gabinetu męża.
Gdy weszłą zobaczyła swojego męża i teściów, po ich minach domyśliła się że już wiedzą o zaręczynach Moniki i Victora, król Carlos i jego rodzice widząc minę królowej Kariny, również domyślili się że już wie o zaręczynach.
- Powiedzcie, że to nie prawda- wydusiła z siebie królowa Neapolu.
- Spokojnie kochanie uspokajał żonę król Carlos...
- Niemożecie się zgodzić na to małżeństwo, powiedziała stanowczo królowa Karina do teściów:
- Mamo- zwróciła się do Olivii Karina, wiem że Monika jest twoją bratanicą ale poprostu muszę to powiedzieć:
- To jest zakłamana i bezczelna panna, na dodatek ladacznica- powiedziała królowa Karina. -Victor niemoże związać się z kimś takim.
- Karino, czy masz dowody na swoje słowa?- spytała Olivia.
- Oczywiście, że mam, ja nierzucam słów na wiatr-odpowiedziała królowa.
Wyobraźcie sobie, że Eliza Darien zanim przybyła tu Monika była narzeczoną hrabiego Ricarda Lafonta. Gdy Monika tu przybyła zaczeła go bezczelnie podrywać, niebacząc na to że hrabia Lafont jest z Elizą. Gdy jej sztuczki niepomagały postanowiła z bratem uknuć intrygę, aby usidlić mojego sekretarza. I tu Karina opowiedziała co Monika i Alan zrobili by hrabia Lafont rozstał się z Elizą.
- To straszne, co mówisz- powiedziała Olivia do synowej,
- Ale to prawda, odpowiedziała Karina, . Królowa Karina opowiedziała także to co wiedziała od hrabiego Lafonta, o tym jak rano się obudził a obok niego leżała naga Monika, a przecierz nieprzypominał sobie aby z nią był- to trochę dziwne prawda.
Później, mówiła dalej Karina, Eliza żaliła mi się jak to Monika się przed nią chwaliła że usidliła hrabiego Lafont . A później hrabia zobaczył w łóżku Monikę i Victora i wyszło wszystko na jaw- dokończyła królowa. A to oskarżenie o gwałt księcia Franza Otto von Habsburg, też wydaje mi się całkowitym oszczerstwem, i niedługo to udowodnie- powiedziała królowa Karina która już miała plan jak to zrobić. Królowa widząc zszokowane miny męża i teściów- powiedziała jeszcze:
- Jeśli jednak zgadzacie się na małżeństwo Victora i Moniki, pomimo tego co powiedziałam, to możecie być pewni że ja się na ich ślubie niezjawie- powiedziała dobitnie królowa Karina.
- My wcale niejesteśmy za tym aby nasz syn i Monika się pobrali, ale niewiemy jak to wybić z głowy Victorowi, a zwłaszcza potym czego się tu dowiedzieliśmy to już naprawde byśmy woleli aby Moniak wróciłą do Nowego Orleanu- powiedzieli Olivia i Claudio.
- Król Carlos był lekko zszokowany tą sytuacją i musiał zauważyć ,że jest coraz mniej dowodów na to iż Monika została zgwałcona przez księcia Franza.
Karina korzystając z chwili ciszy dodała, jutro jest bal z okazji moich 18 urodzin, na tym balu udowodnie że książe Franz Otto von habsburg nie zgwałcił Moniki Lizalde, i zapewniam że Monika i jej brat poniosą srogą kare, powiedziała królowa Neapolu do teściów i męża.
- Król Carlos tylko uśmiechnął się na słowa żony i powiedział, już niemogę się doczekać jutra , to będzie niezapomniany bal- powiedział król Carlos do żony....
Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 21:07:51 30-10-11, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Arabella Arcymistrz

Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:33:07 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Camila de Salamanca siedząc przy Justinie rozmyślała o jutrzejszym przyjęciu urodzinowym królowej Kariny...
-szkoda że mojej córki Justiny tam nie będzie westchnęła ze smutkiem bo wiedziala,że dopóki na księciu Franzu ciąży piętno gwałciciela nie będzie przyjmowany na dworze królewskim w Neapolu i jego żona także musi dzielić los wygnańca...
Justinie już było lepiej i z radością przytuliła się do matki dziękujac jej,że się nią zajmuje....
-wiesz mamo Franz też jest niezwykle czuły i delikatny powiedziała Justina i zaczęła zwierzać się matce, że ma problemy z oddaniem się mężowi...
Camila była zaskoczona opowieścią córki bo doskonale po swoich przeżyciach z Timoteo Salamanką wiedziała,że taki ślub się unieważnia więc jej córka też może odzyskać wolność ale ktoś może przy tym to wykorzystać by wsadzić księcia Franza z powrotem do więzienia...
-na razie kochanie nikomu o tym nie mów radziła córce Camila wypytując ją jednocześnie Justinę czy nie chce skorzystać z okazji i anulować swojego małżeństwa z młodym Habsburgiem
-w żadnym razie go nie opuszczę bo naprawdę kocham Franza !!! krzyknęła Justina
-to w takim razie musisz w końcu przemóc strach i oddać się mężowi córeczko powiedziała do Justiny Camila radząc jej jak się rozluźnić i które pozycje przy wspólżyciu na początku jej zaleca
-jutro jak dojdę do siebie to skorzystam z twoich rad mamo szepnęła nieco zawstydzona młodziutka księżna von Habsburg...
-ten książe Franz to musi być dobrym człowiekiem i kochać moją córkę
bo przecież uratował jej życie wtedy gdy koń ją poniósł a teraz też był wobec niej delikatny i cierpliwy bo inny na jego miejscu siłą zmusiłby Justinę do uległości na bacząc na jej ból czy krzyki rozmyślała Camila i już zaczęła darzyć zięcia sympatią...
-oboje się kochają i myśle,że wszystkie problemy przezwyciężą mówiła sama do siebie matka Justiny....
Monika Lizalde tymczasem przymierzała kreacje ślubne na swój ślub z księciem Victorem
-bedę wyglądała lepiej niż królowa Karina chociaż to ją wyrocznią mody nazywają mówiła sama do siebie zarozumiała Lizaldówna


[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
-którą by tu wybrac by na moim ślubie olśnić wszystkie damy i by je skręcało z zazdrości zastanawiała się przyszła księżna Alvarez de la Cueva....
Elena736 teraz czas na przyjęcie urodzinowe królowej Kariny i skoro masz na nie pomysł to opisz to 
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 22:04:55 30-10-11, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elena736 Detonator

Dołączył: 24 Lut 2011 Posty: 490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:21:52 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Kreakcje dam na urodziny królowej Neapolu- Kariny:
Moniki Lizalde- suknia w kolorze bladego różu- pokazana na poprzedniej strone
-Olivii Alvarez de la Cueva :
[link widoczny dla zalogowanych]
-Lindy Cardenas de Ruiz :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
-Eleny de Salamanki :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
-Mariny Darien :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
-Elizy Darien :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
-Joanny de Salamanki:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
-Camili de Salamanki :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Rano królowa Karina obudziła się wtulona w tors męża i gdy zobaczyła że on jeszcze śpi to szybko pocałowała go w usta i poszła się ubrać, strojąc się tak przed swoją toaletką patrzyła na swoje odbicie w lustrze. No no no- pomyślałą królowa, mam talie osy, tak schudłąm że mam nawet duże wcięcie, na balu napewno zrobie wrażenie- pomyślała z triumfek królowa i zaczeła chichotać. W tej chwili poczuła że czyjeś mocne ramiona oplatają ją w tali a tuż nad uchem usłyszała:
- Co jest takie zabwne?
- królowa Karina obróciła się i ucałowała męża mówiąc: Po prostu wyobrażam sobie przerażone miny Moniki i Alana dzisiejszego wieczoru...
- król Carlos również zachichotał gdy to usłyszał i pocałował namiętnie żone, ale w tedy oboje usłyszeli pukanie
- Och to pewnie służące, przyszły pomuc mi się ubrać, no cóż kochanie zobaczymy się wieczorem
- Już niemogę się doczekać, pewnie jak zwykle przyćmisz wszystkie damy obecne na balu, zachichotał król poczym zostawił żone ze służącymi i wyszedł...
Królowa Karina ubrana i uczesana włożyła właśnie korone na głowe i pomyślała że również z trudem będzie jej czekać do wieczora po czym uśmiechneła się sama do siebie i poszła do swoich synków.
Służący cały dzień przygotowywali wystawny bal Królowej, a po południu królowa udała się do komnat aby założyć kreacje i dodatki:
Suknia Królowej Kariny:
Diamentowa korona
[link widoczny dla zalogowanych]
Biżuteria:
Kolczyki:
Bransoletka:
Rękawiczki:
Tak ubrana królowa wyszła z komnaty przed którą z niecierpliwością czekał mąż. Gdy Carlos zobaczył swoją żone to jego oczy zrobiły się takie wielkie jak spodki od filiżanek..
- Kochanie wyglądasz oszałamiająco- powiedział król Carlos Jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie.
- Dziękuję kochanie- powiedziała królowa Karina uśmiechając się do męża.
- Chodźmy wszyscy na nas czekają- powiedział król Carlos
Gdy schodzili schodami król Carlos powiedział żonie że ma dla niej wspaniały prezent, ale dostanie go po balu. Królowa gdy tylko usłyszała o prezencie to już niemogła się go doczekać i prosiła męża, aby powiedział jej co to jest...
- Nie kochanie, zaśmiał się król Carlos- jesli to zrobie to niebędzie niespodzianki...
- Nielubie niespodzianek- powiedziała królowa
- Ta ci się podoba- zaśmiał się król widząc naburmuszoną mine żony.- No moja królowo, a teraz uśmiechnij się tak jak lubie, bo właśnie wchodzimy do sali balowej gdzie czekają wszyscy goście, a ja chce zobaczyć jak wszystkie kobiety patrzą na ciebie z zazdrością- powiedział król do żony i dał jej buziaka
Goście ze zniecierpliwieniem czekali na pare królewską Neapolu. Damy obecne na balu były ciekawe jak też będzie wyglądać królowa. Gdy tak sobie plotkowano, wszyscy usłyszeli zapowiedź sługi:
- Jego królewska mość król
- Jej królewska mość królowa
Gdy para królewska Neapolu staneła przy swoich tronach, wszyscy goście oddali pokłon, po chwili się znów wyprostowali. Wedle tradycji bal rozpoczyna taniec pary królewskiej, więc Carlos i Karina wyszli na parkiet i zaczeli tańczyć walca w rytm muzyki rozbrzmiewającej się po pomieszczeniu. Przy każdym ruch królowej jej suknia i biżuteria niesamowicie błyszczały i świeciły. Kobiety patrzyły z zazdrością na królową, a Monika Lizalde była wściekła że królowa wygląda lepiej od niej.
- W końcu król tańcząc tak z żoną dał przyzwolenie innym , aby równiesz się dołączyli i w ten oto sposób wszyscy goście wirowali na parkiecie. Po skończonym tańcu, Król odprowadził królową na tron i poszedł powitać mężczyzn śmietanki arystokratycznej Neapolu, a królowa siedziała na tronie i przyjmowała pokłony, prezenty i życzenia od wszystkich dam obecnych na balu...
Hej, ja dokończe bal Arabello, ty mogłabyś napisać coś o Justinie i Franzu, albo Milce i Pedru 
Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 1:50:30 31-10-11, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Arabella Arcymistrz

Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:45:41 31-10-11 Temat postu: |
|
|
Justina księżna von Habsburg wiedząc,że w pałacu królewskim odbywa się bal z okazji urodzin królowej Kariny i cała arystokracja tam się bawi w tym jej rodzice Ricardo i Camila de Salamankowie z odrobiną żalu myślała,że ona nie może tam być i tej fiesty zobaczyć
książe Franz widząc smutne oblicze żony domyślił się co zaprząta jej piękną główkę i usiadłszy obok niej przytulił ją mówiąc
-bardzo mi przykro kochanie,że z mojego powodu nie możesz teraz być u boku swojej rodziny na urodzinach siostry królowej Kariny....
-ależ to nic !!!, to nic !!! najważniejsze,ze ty jesteś wolny a nie siedzisz w więzieniu za coś czego nie popełniłeś zapewniała męża Justina ...
księżniczka Helena bawarska też miała smutek na twarzy bo jej też nie zapraszano do pałacu z powodu jej męża Santiaga Lafonta...
-król Carlos móglby ogłosić amnestię i darowanie wszystkich win z okazji narodzin drugiego syna królewicza Romea to wtedy nic już na Santiagu by nie ciążyło i może królewska para i nas zaczełaby zapraszać na swoje salony rozmarzyła się żona Santiaga Lafonta gdy nagle wpadł posłaniec z więzienia zawiadamiając księżniczkę Helenę,że skazana Samantha Ferrer zaczęła rodzić...
księżniczka ,która wcześniej zapowiedziała,że mają ją o tym natychmiast powiadomić bo przecież ojcem dziecka Samanthy był Santiago Lafont szybko zebrała się i pojechała do więzienia...
Samantha cierpiąc bóle porodowe złorzeczyła i przeklinała Santiaga i jego bękarta
-żeby tego przeklętego Santiaga poskręcało za to,że mi bachora zrobił !!!
-żeby rana nie doczekał za to ,że teraz muszę przez łajdaka i rozpustnika tak cierpieć !!!!darła się Samantha
-niech mu to przyrodzenie uschnie i odpadnie za to,że mnie tak nim urzadził syczała Samantha trzymając się rękami wezgłowia łoża i wyginając ciało w przypływach silnych bólów porodowych ....
-ten cholerny bękart mnie porozrywa !!! wrzeszczała do akuszerki ,która pomagała jej w porodzie
-cierp cialo jak ci sie chciało zarechotała stara akuszerka
-nigdy nie chciałam bachorów !!!wrzasnęła Samantha nie mogąc już wytrzymać bólu
-wyjmijcie wreszcie ze mnie ten czarci pomiot !!!prawie wyła skręcając sie z bólu gdy dziecko nadal nie chcialo z niej wyjść
-spokojnie to musi potrwać krzyknęła akuszerka nie przejmując się wrzaskami rodzącej więżniarki...
-Santiago powinien teraz tak cierpieć jak ja a przeklęty rozpustnik tylko przyjemność z tego miał a mnie teraz ten jego bachor życia pozbawi jęczała Samantha pomiędzy silnymi skurczami porodowymi...
-dobijcie mnie !!!bo już nie dam rady tego znieść !!! wrzeszczała gdy bóle stały sie tak silne,ze prawie mdłała nie mogąc wydać dziecka na świat....
-jeszcze takiej wariatki i histeryczki rodzącej dziecko nie widziałam przewracajac oczami mówiła stara doświadczona akuszerka...
Samantha spocona i czerwona z wysiłku ledwo dyszała gdy akuszerka krzyknęła na nią by zaczęła przeć wiec mimowolnie to zrobiła i po chwili wreszcie uslyszano krzyk noworodka
-dziewucha na schwał !!! powiedziała akuszerka chcąc pokazać dziecko matce ale Samantha odwróciła głowę syczac ze zlością
-uduście ją !!!albo utopcie to czarcie nasienie !!! bo ja nie chcę jej nawet na oczy oglądać !!!wrzasneła...
księżniczka Helena więc zabrała dziewczynkę mówiąc do niej
-bedziesz się dziecinko wychowywała w domu swojego ojca i moim ale będę dla ciebie dobrą matką bo ta która cię urodziła nie zasługuje na miano matki z pogardą patrząc na Samanthę Ferrer powiedziała do nowonarodzonej dziewczynki jej macocha Helena...
-dam ci na imię Lisabeta po twojej babci ze strony ojca mówiła księżniczka Helena biorąc córeczkę Santiaga do powozu i jadąc z nią do domu....
Santiago Lafont ,który syna się spodziewał z niechęcią popatrzył na maleńka córeczkę
-ta Samantha nawet syna nie umiała mi urodzić warknął ze złością nie chcąc nawet córki na ręce wziąść...
-rodzice to ci się kruszynko nie udali ale masz mnie swoja drugą matkę i zadbam by ci niczego nie brakowało i bedziesz traktowana tak samo jak dzieci,które urodzę twojemu ojcu szeptała do małej Lisabety jej macocha księżniczka Helena widząc,że ojciec dziewczynki też ją odtraca bo wolałby syna...
-syna mu sie zachciało z tą czarownicą Samanthą pomyślała ze złością o swoim mężu Helena....
-ta Lisabeta jest tak śliczną dziewczynką,że nie wiem dlaczego oboje rodzice jej nie chcieli i nie kochaja wzruszając ramionami myślała księżniczka Helena dając noworodka wynajetej mamce,która miała wykarmić małą Lisabetę Lafont bo Santiago zmuszony przez żonę uznał dziecko i dał mu swoje nazwisko....
po Neapolu chodziła stara wróżka przepowiadajaca przyszłość i gdy jacyś żartownisie nie wierzący we wróżby chcieli z niej zakpić mówiąc
-to powiedz jasnowidząca co czeka naszego niedawno urodzonego królewicza Romea ??? zapytali wrózki
-syn królewski Romeo gdy skończy 16 lat zakocha się w pięknej Julii córce wrogiej rodzinie królewskiej kobiety, która podobnie jak jej matka przybędzie tu aż zza oceanu....
-Julia przyjdzie na świat za niecałe 9 miesięcy dodała stara wróżka tajemniczo się uśmiechając
-a to ciekawe kim jest matka tej Julii ????zaczęli wypytywać wróżkę ciekawscy niedowiarkowie..
-matka Julii jeszcze nawet sama nie wie,że jest już brzemienna zdradziła tylko wróżka i odeszła wzdychajac,że romantyczna historia miłości Romea i Julii będzie opisywana przez poetów...
-młoda Amerykanka o imieniu Monika da życie tej Julii,która jeszcze wiecej niż jej rodzicielka przysporzy kłopotów a nawet tragedii rodzinie królewskiej Neapolu powiedziała sama do siebe z westchnieniem stara wróżka ....
-królewicz Romeo też będzie powodem łez swojej matki królowej Kariny bo będzie kochliwym młodzieńcem i zanim pokocha Julię będzie uwodził dziewczę o imieniu Lisabeta mamrotała pod nosem jasnowidząca staruszka....
do Neapolu przybyło właśnie poselstwo z ofertą dla królewskiego brata księcia Victora Alvareza de la Cueva by ożenił się z księżniczką Beatrice dziedziczką tronu królestwa Sycylii i rządził tam jako król razem ze swoją żoną królową Beatrice ....
była to zaszczytna propozycja choć młodzi Victor i Beatrice zwana przez bliskich Bea nigdy sie jeszcze nie widzieli ale w rodzinach królewskich w Europie takie aranżowane małżeństwa były powszechne i nieraz dopiero tuż przed ślubem przyszli małżonkowie się poznawali....
Sycylia była wyspą leżącą niedaleko Neapolu i państewko to było zaprzyjaźnione z królestwem Neapolu i ponieważ tam wygasła męska linia władców postanowiono odbudować dynastię wydając jedyną pozostałą z rodu dawnych królów księżniczkę Beatrice za brata króla Neapolu księcia Victora Alvarez de la Cueva....
Kingdom of Naples = Królestwo Neapolu
Kingdom of Sicily = Królestwo Sycylii
Kingdom of Sardinia = Królestwo Sardyni
Violeta Isfel w roli księżniczki Beatrice i Juan Diego Covarrubias w roli księcia Victora Alvareza de la Cueva
[link widoczny dla zalogowanych]
w dzień balu w pałacu królewskim w Neapolu książe Franz Otto Habsburg dowiedział sie niespodziewanie,że odziedziczy tron królestwa wyspy Sardyni po swoim dalekim kuzynie ale warunkiem koronacji na władcę wyspy było to,że przyszły monarcha będzie żonaty i zapoczątkuje nową dynastię ....
-do czasu gdy małżonka księcia nie okaże się brzemienna książe Franz miał władać wyspą mając tytuł Wielkiego Księcia Królestwa Sardyni...
koronacja pary królewskiej Sardynii miała się więc odbyć jak tylko zaufane tamtejsze akuszerki potwierdzą ciążę przyszłej królowej...
młody Habsburg więc zamartwiał się jak sprosta temu wymaganiu bo już co prawda był żonaty ale jego młodziutka 14-letnia żona Justina jak dotąd była niezdolna do współżycia z nim więc i o dzieciach nie było mowy ....
-może Justina ma jakiś defekt fizyczny w swej budowie i nie będzie mogła wypełniać obowiązków małżeńskich to nie wiem co zrobię bo pewnie tamtejsi dygnitarze będą mnie zmuszać bym oddalił żonę nie dajacą mi potomka i ożenił się z inną wzdychał znajacy realia życia królewskiego Franz Otto von Habsburg....
książe Franz Otto von Habsburg i jego żona Justina w tych rolach Sebastian Caicedo i Carmen Villalobos
Elena736 a co tam na balu królewskim w Neapolu
jaką odpowiedź powinni otrzymać posłańcy z Sycylii od księcia Victora i jego rodziny
czyli kogo książe Victor wybierze Monikę Lizalde i pojedzie z nią do Nowego Orleanu czy księżniczkę Beatrice i zostanie królem Sycylii 
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 18:28:55 31-10-11, w całości zmieniany 17 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elena736 Detonator

Dołączył: 24 Lut 2011 Posty: 490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:48:21 31-10-11 Temat postu: |
|
|
myślę że Victor powinien zgodzić się na małżeństwo z Beatric, mogę to opisać na balu- Monika będzie jeszcze bardziej załąmana- heh
Zaraz wkleje post o balu  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Arabella Arcymistrz

Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:50:37 31-10-11 Temat postu: |
|
|
Elena736 napisał: | myślę że Victor powinien zgodzić się na małżeństwo z Beatrice mogę to opisać na balu- Monika będzie jeszcze bardziej załąmana- heh
Zaraz wkleje post o balu  |
świetnie , to opisz to
pozdrawiam wszystkich
w Palermo stolicy Sycylii 15-letnia księżniczka Beatrice z niepokojem oczekiwała wieści o poselstwie wysłanym do Neapolu....
-posłańcy zabrali tam jej portret i zastanawiała się czy spodoba się księciu Victorowi i czy zaakceptuje propozycję małżeństwa z nią i zostania królem Sycylii
-ciekawe jaki jest ten młody brat króla Neapolu mówiła sama do siebie księżniczka Beatrice....
-trochę boje się tego małżeństwa ale od wieków panny z królewskich rodów idą za książąt czy królow ,których wybierają nie same z miłości ale z racji stanu i koneksji między monarszymi rodami...
-gdy wyjdę za mąż moim podstawowym obowiązkiem będzie urodzenie syna następcy i dziedzica tronu westchnęła dziewczyna wiedząc ,że zaraz po ślubie będzie musiala się oddać praktycznie nieznanemu sobie mężczyźnie by począć upragnionego przez poddanych królewicza
-oby tylko mój przyszły mąż był dla mnie dobry i czuły bo wiele jest brutalnych mężów ,które żony okropnie traktują rozmarzyła sie przyszła królowa Sycylii….
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 19:25:24 31-10-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|