Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

A puro nonsenso! (Czysty nonsens!)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sonrisa
King kong
King kong


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:02:31 27-10-09    Temat postu:

Odcinek 13.

- A niby, co cię tak zmęczyło? – zapytał ze zwykłą sobie kpiną V.
- Uprawiałem dziki seks z moim chłopakiem – wyjaśnił obojętnym tonem znużony Debil.
- Hah! – zarechotał Rafał, poczym wyszedł z pokoju krzycząc głosem tak donośnym, że zapewne w całej wsi było go słychać:
- Wspominałaś coś o pierogach, mamo?!
Adaś nakrył sobie głowę poduszką z postanowieniem wyspania się pierwszy raz, od przeszło tygodnia.

***
Skalsky prawie wszystko już przygotował. Miał tyle pieniędzy, ile tylko udało mu się zdobyć, kanister, zapałki, odczynniki, gumki do włosów. Teraz wystarczy wyjść na miasto i spotkać się z nim w ustalonym miejscu…

***
Po kilkunastu, może dwudziestu, godzinach chorych, psychodelicznych snów („gdzie jest ta rybka, ryba, rybka, która zawsze chodziła za mną?”, wielkie króliki, cofanie się czasu, niemowlęta, walka, krokodyl i długie, baaardzo długie włosy!) Debil otworzył swe oczęta i co zobaczył? Naturalnie, roześmiany ryj Rafała.
- k***a! Spadaj wreszcie! Idź sooobie… - wykrzyczał umęczonym głosem Adaś, jednocześnie rzucając w swego brata antyalergiczną poduszką.
- Ten Skalsky, czy, jak mu tam… - zaczął V, nie przywiązując uwagi do próśb brata – to twój kumpel? – dokończył zapytanie z aż za bardzo zainteresowaną miną.
- A nawet, jeśli?
- Hahahahaah! – ucieszył się RaV.
„k***a” – pomyślał Adaś – „Czy on zawsze musi mieć taki zaciesz?!”
- Już rozumiem, jakim cudem znalazłeś sobie przyjaciół. To takie same pojeby, jak ty – rzekł pseudo-szyderczo Rafał i… wyszedł, zanim coś zdążyłoby w niego uderzyć.
Wtem, po dwóch tygodniach nieobecności, swój wielki powrót miały ataki wściekłości Debila. Rzucał w drzwi wszystkim, co mu wpadało w ręce: ubraniami, poduszkami, książkami, płytami, nawet hantlami. Nagle, zaprzestał tych czynów, gdyż zauważył, czym miał zamiar właśnie rzucić. A była to jego torba podróżna. Ciężko dysząc, wyjął z niej pamiątki z wyjazdu oraz jakąś koszulę. Z namaszczeniem ukrył je w zabezpieczonym pudle pod łóżkiem.
Zaczynał się zastanawiać nad jakimś kursem żonglerki. W końcu z takim talentem i wieloma ćwiczeniami w praktyce mógł okazać się naprawdę dobrym żonglerem.

***
Donnie dotknął swych skroni, zmrużył oczy i cicho syknął. Był w stanie zrobić wszystko, co w jego mocy, a nawet poza nią, by tylko nikt się nie dowiedział, co on widzi, co widzi w tym, z pozoru, normalnym pokoju.
- Wyglądasz i zachowujesz się, jakbyś miał raka mózgu – ze zwyczajnym sobie flegmatyzmem zauważył Debil, leżący na łóżku Donalda.
- To nie rak. Mam inne problemy – rozwiał podejrzenia Adasia Donnie.
- Podzielisz się nimi ze mną? – zapytał Adaś ze wzrokiem utkwionym w jakimś punkcie, mniej więcej, na środku sufitu.
- Nie - krótko uciął dyskusję Al.
- Ok. – odrzekł Debil, poczym wstał z łóżka, podniósł z podłogi swoją koszulkę, założył ją, aby nie chodzić po ulicy z nagim torsem (nie lubił zwracać na siebie uwagi), przelotnie pocałował Donalda i opuścił jego dom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalii_xD
Idol
Idol


Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sc
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:22:25 27-10-09    Temat postu:

Odcinek świetny, opko coraz bardziej wciąga.
Ale Debil ma brata... Współczuję mu...
Czekam na next.

___________________________________________
http://www.telenowele.fora.pl/telenowele-mlodziezowe,99/dar-od-losu,16273.html Zapraszam ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Locamente
King kong
King kong


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:24:40 27-10-09    Temat postu:

Przelotnie pocałował Donalda?!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonrisa
King kong
King kong


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:29:15 27-10-09    Temat postu:

No, helloł! Myślałam, że już ustaliłyśmy, iż Debil jest gejem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:25:39 27-10-09    Temat postu:

Ciekawa obsada...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonrisa
King kong
King kong


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:38:59 27-10-09    Temat postu:

Obsadę ustalałam według wyglądu i charakteru postaci, bo wyobraź sobie, że większość postaci z tejże telenoweli, naprawdę istnieje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonrisa
King kong
King kong


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:26:49 01-11-09    Temat postu:

Odcinek 14.

Znów go widział. On znów tam był. Widział go.
Ze zgrozą w oczach spojrzał na wielką postać demonicznego królika. Piorun uderzył. Donnie, mimo woli, padł przed swoją zmorą, marą na kolana, jak przed bogiem, któremu oddaje się hołd. Nagle, wszelkie niezrozumiałe elementy tej sceny zniknęły. Pozostał tylko przestrach i niewytłumaczalne cierpienie przeszywające go do kości, krążące po jego ciele, niczym krew. Bezsilnie przewrócił się z klęczek na lewy bok. Łkał, jak pobite dziecko. Zakrył twarz dłońmi i zwinął się w kłębek.
Odzyskawszy odrobinę sił życiowych, które, jak mogło się wydawać, zanikły w nim, w ciągu ostatnich kilku minut, doczołgał się do telefonu i wybrał numer jedynej osoby, której wierzył, mimo braku jakichkolwiek przysiąg czy zapewnień.
- Mógłbyś teraz… ? – bez zbędnego wstępu zapytał rozpaczliwym tonem.
Przeciągła chwila ciszy.
- Dzięki – rzekł i odłożył słuchawkę.
Siedział na podłodze, oparty plecami o ścianę, bojąc się choćby odrobinkę rozchylić swe mocno zaciśnięte powieki..

***
Debil utkwił wzrok w stopach Donalda. W głowie gotowało mu się od niezrozumienia. Nadzwyczaj, wręcz usilnie starał się zrozumieć Donnie’ego. Chciał mu pomóc, doradzić, lecz jedyne prawdopodobne rozwiązanie tej zagadki, wydawało mu się tak okrutnie rzeczywiste, że nie mógł go wypowiedzieć na głos. Uniósł oczy na poziom twarzy Ala, która to znajdowała się dokładnie na wprost niego, w zatrważająco, w obecnej sytuacji, bliskie odległości. A nuż dostrzeże on w jego spojrzeniu cień przestrachu?
Donald, pomimo trwania w melancholijnym milczeniu, zdawał się całym sobą wywrzaskiwać pytanie „Rozumiesz mnie?!”. Niestety, rozumiał, aż za dobrze.
Debil ciężko westchnął. Jak długo można udawać nieobecność duchem?
- Konsultowałeś się kiedyś z jakimś psychologiem lub kimś w tym stylu? – zapytał poważnym tonem Adaś.
- Nie… - szczerze zdziwił się Donnie. - Ale czy ty mnie nie oskarżasz… ? – pytał bez konkretów Al, którego oczy z chwili, na chwilę stawały się coraz większe z niedowierzania i początków furii.
- Nie sądzisz, że może ty… - Debil powoli, ostrożnie cedził słowa – może powinieneś to omówić z jakimś lekarzem?
Donald zerwał się na rów nogi i wymachując dziko rękoma zaczął wściekłym tonem krzyczeć:
- Pierdolić, a nie lekarza!
I po krótkiej, raczej nie na miejscu, przerwie:
- k***a! Zła składnia! Ja użyłem złej składni. JA!
- No cóż… Nie powinieneś – rzekł obojętnie Debil, przyglądając się z nikłym zainteresowaniem miotającemu się po pokoju Donaldowi
Adaś wstał i złapawszy Ala mocno za nadgarstki, przycisnął go do ściany.
- Uspokój się – powiedział spokojnie.
Donnie prychnął. Wcale się nie uspokoił, co bardzo zirytowało Debila. Nie potrafił, tak długo symulować obojętności. Trzymając Donalda za ramiona, nie wytrzymał napięcia i wrzasnął:
- Jesteś SCHIZOFRENIKIEM!
- k***a, nienawidzę cię! - odkrzyknął mu prosto w twarz Al.
Debil zrobił jedyną rzecz, jaką mógł w tej sytuacji zrobić. Pocałował go w sposób tak brutalny, że aż bolesny. Donald warknął z wściekłości, popchnął Adasia i trzymając go mocno za szyję, tak, jakby miał zamiar go udusić, oddał mu zapalczywie pocałunek.
W tym, co działo się później, trudno było odróżnić walkę od aktu miłosnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Locamente
King kong
King kong


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:57:26 01-11-09    Temat postu:

Robi się coraz ciekawiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalii_xD
Idol
Idol


Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sc
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:08:01 02-11-09    Temat postu:

Ta tela jest bardzo wciągająca.
Strasznie mnie wszystko ciekawi.
Czekam na new

________________________________
http://www.telenowele.fora.pl/telenowele-mlodziezowe,99/dar-od-losu,16273.html Zapraszam ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonrisa
King kong
King kong


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:15:25 07-11-09    Temat postu:

Odcinek 15.

- Czy twoi rodzice nigdy nie bywają w domu? – zapytał zamyślonym, jakby nieobecnym tonem Debil.
- Nie w wakacje – odrzekł Donnie przymykając oczy.

***
- Czy twoi rodzice nigdy nie bywają w domu? – zapytał Debil, przekraczając próg mieszkania Darka.
- Nie w wakacje – odrzekł dziwnie rozdygotanym głosem Skalsky.
- Więc kto się tobą opiekuje?
- Wiesiek – szybko odpowiedział Darek nerwowo rozglądając się wokół, jakby wszystko świetnie widział.
- Dziwnie wyglądasz – mruknął Adaś przyglądając się z uwagą swemu przyjacielowi.
- Serio? Źle mi w zielonym? – z podenerwowaniem dopytywał się Skalsky.
Debil nie chciał owijać w bawełnę. Na wszelki wypadek zaczerpnął powietrza, wszak w pobliżu było akwarium, i zapytał:
- Co ćpasz?
- Jaaa? Nic – nieudolnie starał się wybronić Darek, lecz sceptyczność Debila można było wyczuć nawet na niego nie patrząc. – No dobrze. RAZ spróbowałem. Kto tego nie robił? Mam ci przypomnieć twoje ekscesy z czasów gimnazjum?
- Nie, dzięki – odrzekł krzywiąc się lekko Adaś. Wolałby na zawsze zapomnieć o tym, co wyprawiał jeszcze kilka lat temu. – Kokaina? Amfetamina? Może coś troszkę mniej ciężkiego? – na oślep próbował odgadnąć przedmiot uzależnienia swego prawie-brata.
- Daj spokój. Nawet, jeśli jestem narkomanem, to niby jak to rzutuje na twą egzystencję? Na razie nic mi nie jest, potem możesz kupić dla mnie bukiet chryzantem – swobodnym tonem Skalsky wypowiadał tę stosunkowo przerażającą kwestię.
- To niezbyt dobry temat do żartów – zauważył marszcząc brwi Debil. – Mogą być żółte?
- Byle tylko nie białe – uśmiechnął się Darek. – To, jak dla ciebie nadmiernie czysty kolor. Zważając na historię twego życia, mogłoby to być postrzegane, jako nieszczere.

***
Przezroczysty tunel, od którego, mimo przerażającej, jak z najprzedniejszego dreszczowca ciszy, biją słowa „podążaj za mną”. Przez kuchnię. Dalej salonem. Po schodach. „Idź dalej”. Korytarzem. Do sypialni rodziców. Otworzyć drzwi szafy. Na dole.
Na dnie szafy było pudełko. Donnie uklęknął i uchylił jego wieko. Spoczywał w nim, owinięty czerwonym skrawkiem materiału niewielki pistolet.

***
Adaś zaliczył już prawie wszystkich. Została jeszcze Kinia. Drzwi otworzyła mu kobieta, jakby wprost wyjęta z Desperate Housewives. Miła, uśmiechnięta, schludnie ubrana. Aby dopełnić idealnego obrazka wystarczyłoby jedynie amerykańskie przedmieście i ośmioletni chłopczyk. Ten pewnie chowa się gdzieś w głębi domu.
- Dzień dobry. Czy zastałem Kingę? – zapytał beznamiętnie Debil.
- Och, witaj kochany. Kingunia jest w swoim pokoju. To ostatni pokój po prawej stronie. Znajdziesz drogę? – mówiła. Była w sposób ciągły imponująco zacieszona. Jejku, chyba nawet Rafał nie potrafił się tak cholernie irytująco cieszyć.
- Tak, dziękuję – mruknął cicho i ruszył przed siebie.
Zapukał do odpowiednich drzwi i nie czekając na pozwolenie wszedł do środka. Wronka siedziała wpatrzona w lustro. Z namaszczeniem nakładała brokat na powieki, jednocześnie rozmazując sobie tusz rzewnymi łzami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kakashi
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 19464
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Aguilehouse
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:30:09 08-11-09    Temat postu:

Olu, przeczytałem te piętnaście odcinków dosłownie jednym tchem.
Ta historia jest niesamowita, wciąga jak chipsy. Najpierw zaplanowałem, że dzisiaj na luzie przeczytam pięć odcinków i z biegiem czasu wszystko nadrobię. Jednak nie dało się, każdy odcinek zachęcał mnie do czytania kolejnego i następnego.

Toteż może teraz krótko, podobnie do Kini, napiszę recenzję opisującą te 15 odcinków.
"Ta telenowela jest po prostu niesamowita ;**. Tak wkręca, że szok i w ogóle wszystko jest takie sŁiT! Te historie z Debilem i Doonie'm - einfach toll! . Jednak i tak najbardziej polubiłem Kingunię, jest taka loFFciana! ;**."

Zatem Olu, pisz szybko kolejne odcinku, bo znalazłaś sobie kolejnego, WIELKIEGO fana!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonrisa
King kong
King kong


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:40:02 12-11-09    Temat postu:

Mimo mych wszelkich zawirowań życiowych, postanowiłam sprezentować dziś ten oto, ohydny odcinek, którego DEBILIZM, ABSURT i BEZSENS przewyższają wszystko, co istnieje na tym przeklętym lądzie.
Przy okazji: dziękuję Ci, drogi Kamylo, za cudowny komentarz, po przeczytaniu którego, niemalże rozpłakałam się ze szczęścia.

Odcinek 16.

- Wyglądasz jak zgaga – rzekł dość obojętnie Debil.
- Lady GaGa? – chciała upewnić się Kinia, gwałtownie ocierając łzy, co doprowadzało jej makijaż, który w zamierzchłych czasach zapewne był bardzo misterny, do jeszcze gorszego stanu.
- Tak, tak, wiedziałem, że jakoś podobnie – zreflektował się Adaś, nagle zauważając, jak fatalnie mogła zabrzmieć jego poprzednia uwaga. Jednakże nadal nie był zmieszany. Najwyraźniej nie był zdolny do osiągnięcia tegoż niegodnego stanu.
Wronka, jak zwykle, nieudolnie starała się ukrywać wszelkie swe emocje.
- Idę na imprezę z Tusią i Daniem – powiedziała wyjaśniającym tonem. – Wiedziałeś, że są parą?
- Nie, najwyraźniej mi to umknęło.
Kinia spojrzała na Debila z irytacją. A więc stać ją na irytację! Niesamowite!
- A z jakiegoż to powodu lałaś te, jakże rzewne, łzy? Stało się coś? Ktoś cię zranił? Zawiódł twe oczekiwania? Okłamał? – pytał Adaś z kamiennym wyrazem twarzy.
- Miłość zabija, co nie? – odpowiedziała pytaniem na pytanie Wronka, patrząc na coś znajdującego się daaaaaaaleeeeeeeko za Debilem.
- Owszem – spokojnie odrzekł młody neurotyk.
- Przespałam się z Donaldem.
- Doprawdy?
- Tak.
- Mogę iść z wami na tę dyskotekę?

***
„I co teraz?” – zastanawiał się w duchu Adaś – „Co mi jeszcze pozostało?”. Wtem, doznał olśnienia. Wszedł do mieszkania i zrobił coś, co kochał najbardziej na świecie. Coś, czego nie robił, odkąd sięgał pamięcią. Coś, przez co łza zakręciła mu się w oku. Coś, co zawsze będzie mu wierne, lojalne, sprawiedliwe oraz w pełni prawdziwe. Żadnej imaginacji. Usiadł przed monitorem i nabożną czcią włączył World of warcraft.

***
- Widziałem dziś Skalsky’ego. Szedł sobie z psem… - nonszalanckim tonem opowiadał Sianio.
- Z Wieśkiem czy z V? – przerwał mu pytaniem Debil.
- Ze mną czy spał?! Kto? – tą oto dramatyczną kwestią Donnie zainaugurował swe wielkie wejście.
- Al?! A ty co tutaj to tu? – jąkał się z całkowitą premedytacją Danio. Gdy próbował być zabawny, zazwyczaj bywał niezwykle wkurzający.
- Szczerze mówiąc, poczułam się urażony dowiadując się, że mnie nie zaproszono. Na szczęście, w porę przeczytałem o imprezie na śledziku.
- Bez jaj… - cicho powiedział Adaś, którego oczy na dźwięk słowa „śledzik” stały się wielkie, niczym dwa ogromne pączki od KoKo.
- Serio? A ja mam – tymże oto niezrozumiałym zdaniem Donald podsumował bezsensowną wymianę myśli.
Radosna, pełna nadziei i zachwytu życiem grupka młodych ludzi wkroczyła pewnym, zdecydowanym krokiem do najmodniejszego klubu w całej wiosce.
- EJ.!/!!1.1,!,1111!!1 – krzyknął ktoś. – TUUUUU JESTEM!!!!!!!!!
A krzyczał nie kto inny, tylko EmoBoy.
- Ty też przeczytałeś na śledziku, że tu będziemy? – z zaciekawieniem zapytał go Sianio-Danio.
- Nie. Dowiedziałem się tego z photobloga Tusi. Zostawiłem ci komenta – dumnie oznajmił Natalci. – A tak poza tym, to Edek przesłał nam pocztówkę z Volterry!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kakashi
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 19464
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Aguilehouse
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:26:56 12-11-09    Temat postu:

Olu, za to ja, jak czytam twe odcinki, to niemalże płaczę ze śmiechu, choć ostatnio są też sceny bardziej poważne.

W dzisiejszym odcinku genialna była początkowa wymiana zdań, między Adasiem, a Kinią. Najbardziej podobało mi się, jak ten rzekł, iż Wronka wygląda, jak zgaga .
A późniejsza wiadomość Kini, że przespała się z Doonie'm trochę mną wstrząsnęła, lecz czy aby na pewno to prawda?
Ciekawe, co poczną nasi kochani bohaterowie na imprezie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonrisa
King kong
King kong


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:43:08 24-11-09    Temat postu:

Dlaczego tak kiepsko? Dlaczego tak bez sensu? Gdyż próbuję przedłużyć to tak bardzo, jak tylko jest to możliwe. Krytykę proszę zachować dla siebie. „Dziękuję” mile widziane.

Odcinek 17.

Niestety, nikogo nie zainteresowała treść wiadomości od Edwarda. EmoBoy poszedł się obrazić, a grupka naszych dzielnych bohaterów zajęła miejsca przy jednym z odrapanych stolików, w najbardziej zadymionej części sali. Na ich twarzach malowały się odmienne uczucia. Debil wyglądał, jakby coś chciało się z niego wyrwać. Najprawdopodobniej były to słowa „Co. Za. Chłam.”. Donnie był w nadzwyczaj dobrym humorze, Danio i Tusia wylewnie okazywali sobie uczucia, a Kinia spoglądała to na Donalda, to na Adasia z nieco przerażoną minką, jakby nagle zaczęła niezmiernie ją zadziwiać ich obecność w tym przybytku rozpusty. Gdy TyD ruszyli na parkiet, a cisza stawała się nie do zniesienia, Kinia rzekła:
- O NIE!!!
- CO?! – zapytali równocześnie Al i Debil.
- Dziś jest ostatni odcinek Reveeeeerdeeeeeeee……….!!!!!!!! Przegapię, jeśli natychmiast nie znajdę odrzutowca, który przewiózłby mnie do mojego domu w około 10 minut – mówiła łamiącym się głosem. W jej oczach powoli zbierały się łzy, co nie uszło uwadze młodzieńców.
Wtem, w chłopcach obudził się duch heroizmu i męstwa.
- Kto mieszka najbliżej? – zdecydowanym tonem rzucił pytanie Donnie.
- Ja – odpowiedział Adaś.
Spojrzeli po sobie. Rozumieli się bez słów. Złapali Kinię za ręce i wybiegli razem z nią z dyskoteki.
Już od progu skromnego mieszkanka rodziny Adasia, powitał ich szyderczy rechot Rafała.
- Cześć – rzekł w stronę przybyłych, mierząc wzrokiem przyjaciół Debila. – Przyprowadziłeś swojego chłopaka i jego siostrę? To bardzo miło z twojej strony – rzekł z promiennym uśmiechem na twarzy.
- Nie jestem jego siostrą – cichutko wyjaśniła Wronka czerwieniąc się na twarzy.
- Przyprowadziłeś swojego chłopaka i transwestytę? Jeszcze lepiej! – ucieszył się V, poczym zamilkł, gdyż z kuchni wyłoniła się jego Matka.
- Ach, Adaś… Przyprowadziłeś przyjaciół? - szczerze zdziwiła się Matka Debila, wszak jedynym jego kolegą, jakiego do tej pory spotkała, był Skalsky.
- Yhy… Tak właściwie, to przyszliśmy obejrzeć Reverde. I tak właśnie zrobimy – rzekł krótko i cicho przygaszony Debil.
Zasiedli w salonie, jeśli tak można to było nazwać, i zajęli się pasjonującymi losami bohaterów Reverde. A przynajmniej zrobiła to Kinia, która to zmieszana wszystkim, co się wokół działo – odgłosami i wyglądem dziwnego, ciasnego, biednego mieszkanka, stojącym tuż za nią Rafałem oraz nerwowymi tikami Debila, próbowała zająć swój umysł czymś mniej wymagającym histerii. Natomiast Donnie robił wszystko, by wyglądać na osobę całkowicie wyluzowaną. Wychodziło mu to przednio.
Wtedy to RaV zrobił coś bynajmniej nieoczekiwanego. Z najbardziej naturalnym wyrazem twarzy przysiadł na oparciu kanapy, tuż przy Donaldzie. Debil przymknął oczy, Ala nagle nadzwyczajnie zainteresowała akcja telenoweli, a Kinia powoli obróciła głowę w stronę Rafała.
- Oglądałeś już kiedyś wcześniej Reverde? – wypłynęło z jej ust pytanie.
- Owszem – odrzekł z czarującym uśmiechem.

***
- Fajną masz rodzinę – powiedział do bólu ironicznie Donnie po odstawieniu Kini do jej domu.
- Daj spokój… - warknął Debil. – Nie odpowiadam za procesy myślowe mojego pojebanego brata. Zajmij się lepiej swoimi schizofrenicznymi wizjami. Królik cię już nie dręczy?
- Nadal się pojawia.
- Jest tu teraz?
- Nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Locamente
King kong
King kong


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:06:56 24-11-09    Temat postu:

Jedyne co pozostaje mi powiedzieć to NARESZCIE! Tak długo na to czekałam.
Nie ukrywam że znów zaskakujesz. RaV i Kinia? Hmm, ciekawam co będzie dalej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin