Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Aqua y fuego
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Selene dożyje swych 18 urodzin?
Tak
87%
 87%  [ 7 ]
Nie
12%
 12%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 8

Autor Wiadomość
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:17:27 19-01-10    Temat postu:

Odcinek 5- Tęsknota

Następnego dnia Selene obudziła
się niechętnie, bo cały czas
śniła o tym chłopaku.
Kiedy kompletnie ubrana zeszła
na dół, w kuchni krzątała się
Meredith, pomagała jej Rita,
a przy stole siedziała Isabelle,
jej mąż Johnathan, Alice i Teresa.
- Witaj.- powiedziała ciocia.-
Siadaj.- dodała i wskazała na
puste krzesło obok Isabelle.
Selene siadła trochę niechętnie,
bo ta dziewcz yna była taka cicha.
Rozmawiała tylko z mężem i nie
tańczyła na wczorajszym przyjęciu.
Zjadłszy śniadanie, Selene poszła
z Alice i Teresą do ogrodu.
Rozmawiały, śmiały się i spacerowały
po alejkach.
---------------------------------------
Damon krążył nerwowo po mieście,
nie wiedząc co ma ze sobą zrobić.
Najchętniej wróciłby do Podziemi,
ale nie miał po co tam się pokazywać,
dopóki nie wypełnił misji.
Rozdarty między miłością a obietnicą
daną swemu panu, Alistairowi,
postanowił odwiedzić dom rodziny
Monroe.
Nie wiedział jak ma powiedzieć
Selene, co czuł. Przede wszystkim
jednak musiał porozmawiać z nią sam
na sam- jej obrońcy zabiliby go od
razu. Zdenerwowany, ruszył przed
siebie.
----------------------------------------
Meredith rozmawiała w salonie z
Elisabeth, która przyszła zaraz
po śniadaniu.
- Martwię się o Selene. Ten demon
już ją uwiódł, niby to ratując
jej życie.- mówiła Meredith zła.
- No cóż... Trzeba będzie po prostu
lepiej jej pilnować.- odrzekła jej
rozmówczyni.
- To nie wystarczy. Wybiję jej z
głowy to zaurocze nie.- powiedziała
ostrym tonem Meredith.
- Miłości nie da się tak po prostu
wybić z głowy.- odezwała się nagle
Rita, wchodząc do salonu.
- To nie miłość, tylko jakiś zły
urok.- syknęła Meredi th w jej stronę.
- To miłość. Uwierz mi, coś o tym
wiem i widzę to wyraźnie. Ona go
kocha.- odpowiedziała łagodnie Rita.
Jej słowa zmartwiły Meredith, więc
ją przepro siła. Wiedziała, że dla
bezpieczeństwa Selene jej ciotka
jest w stanie zrobić wszystko, ale
w tym przypadku Rita nie mogła jej
pozwolić, by zniszczyła to uczucie.
- Poza tym skąd przekonanie, że demon
uratował Selene po to, by ją uwieść?
Mając okazję do zabicia, nie trudziłby
się, by ją ratować.- odrzekła Rita.
Jej słowa były tak sensowne, że
Meredith zaczęła się zastanawiać.
- Może masz rację, ale...- zaczęła-
ale i tak trzeba chronić Selene
przed nim.- dodała.
--------------------------------------
Selene oddaliła się od plotkujących
zawzięcie Alice i Teresy. Przyglądała
się drzewu leżącemu od wczoraj
na obrzeżach ogrodu i wspominała.
Damon zobaczył ją właśnie taką-
zamyśloną, stojącą nad powalonym
konarem, kiedy szedł przez ogród.
- Witaj.- wyrwał Selene z zadumy
znajomy, aksam itny głos. Zanim
jeszcze uniosła głowę, wiedziała
kto to, ale pomyślała, że to sen.
I wtedy go zobaczyła. Nie myliła się-
to był on, tak samo piękny jak
poprzednio. Nie mogła uwierzyć,
że znowu go widzi. Wrócił- kochał ją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:33:39 19-01-10    Temat postu:

awwwww słodko i romantycznie <33 teraz niech jej skradnie całusa <3 albo najepiej niech uprawiają sex:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:10:43 20-01-10    Temat postu:

Odcinek 6- Wyznanie
Damon ujął Selene delikatnie za dłoń.
- Wróciłeś...- wyszeptała radośnie,
gładząc jego rękę, by upewnić się, że
nie śni.
- Musiałem.- odrzekł tym aksamitnym
głosem, który tak lubiła.
- Ostatnio tak szybko się ulotniłeś...-
powiedziała z wyraźnym żalem.
Damon ledwie oddychał, słysząc, jak
ona czule się do niego zwraca.
- Wybacz, ale... Twoje towarzyszki
się zbliżały.- odrzekł przepraszająco.-
Nawet nie zdążyłem się przedstawić.-
dodał.
Selene spojrzała na niego znacząco.
- Mam na imię Damon i jestem...- zaczął.
- Wiem kim jesteś.- przer wała mu
Selene.- A mimo to nie potrafię o
tobie zapomnieć.- wyznała nieśmiało.
Na jego twarzy pojawił się uśmiech. To,
w co tak niedawno wątpił, okazało się
prawdziwe- kochała go.
- Nawet nie wiesz, jak mnie cieszy,
to co mówisz. Nie śmiałem nawet marzyć,
że ty czujesz do mnie to, co ja czuję
do ciebie.- powiedział wprost, a potem
lekko uniósł jej dłoń do swych ust
i musnął ją wargami.
Selene zadrżała, czując jego dotyk.
Nic nie odpo wiedziała, nadal będąc
pod wrażeniem jego śmiałego wyznania.
- Wybacz...- odezwał się, widząc jej
dziwną minę.- jeżeli cię uraziłem.-
puścił jej dłoń.
- Nie, skąd. Ja po prostu nie mogę
uwierzyć, że to się dzieje naprawdę.-
odpowiedziała, łapiąc jego dłoń ponownie.
Potem spojrzeli sobie w oczy i ich usta
zbliżyły się do siebie.
Wtedy oboje usłyszeli czyjeś wołanie:
- Selene! Gdzie jesteś!- poznała
zrozpaczony głos ciotki.
- Lepiej już pójdę.- zaczął Damon,
odsuwając się od niej.
- Ale... Może jeśli moja ciotka cię
pozna, uwierzy że nie jesteś taki...-
przerwała mu Selene.
- Nie, lepiej nie próbujmy.Jeżeli nas
przyłapie, to zamknie cię w domu, a wtedy
nie będę mógł cię jutro odwiedzić.-
odrzekł z uśmiechem.
- Przyjdziesz?- poczuła, jak jej
serce zaczyna mocniej bić.
- Obiecuję.- musnął jej czoło i zniknął.
Niemal w tym samym czasie na polanie
zjawiła się ciocia Meredith wraz z Teresą
i Alice.
- Tu jesteś! Dziewczyny szukały cię,
ale nie mogły znaleźć, więc poszły do
domu i powiedziały mi o tym. Co ty tu
robisz? Czemu się nie odzywałaś, kiedy
cię wołałam?- zapy tała trochę zła na
Selene Meredith.
- Chciałam się przejść.- odrzekła.-
Wiem, powinnam je uprzedzić, bo demon
na mnie poluje.Przepraszam.- dodała
ze skruchą.
Meredith westchnęła i przytuliła ją do
siebie. Potem poszły do domu.
---------------------------------------
Damon nie posiadał się ze szczęścia.
Selene go kochała.Jednak ich miłość
i tak nie miała prawa istnieć. Jak
miał teraz wrócić do Podziemia, skoro
wiedział, że nie będzie w stanie
wypełnić misji? Za złamanie przysięgi
Alistair go zgładzi. Ale jeśłi nie
pojawi się choć raz i nie zda raportu
z misji, czeka go to samo. Wolał
jednak te ostatnie chwile spędzić
na ziemi.
---------------------------------------
Selene będąc w swoim pokoju,
przeglądała po raz kolejny prezenty,
jakie dostała na urodziny.
- księgę zaklęć, jakieś magiczne
amulety, akcesoria, eliksiry...
Cały czas myślała o Damonie, co
rozpraszało ją, kiedy przeglądała
swoją księgę i próbowała skupić się
na czytaniu zaklęć i opisów różnych
istot. Nagle trafiła na opis
Alistaira, co całkiem przykuło jej
uwagę. Dowiedziała się, że ma z pięć
tysięcy lat, jest bardzo potężny
i może go pokonać jedynie "wyb rana",
ale dopiero, gdy skończy 18 lat.
Przeraziła ją historia tej, która była
przed nią... Zaufała ona demonowi,
i przez to zginęła- na dodatek dwa dni
przed 18 urodzinami. Selene miała
jednak przeczucie, że Damon naprawdę
ją kocha. Innaczej nie uratowałby
jej życia.


Ostatnio zmieniony przez namida1991 dnia 21:19:38 20-01-10, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kokosanka
Idol
Idol


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 1415
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:57:38 20-01-10    Temat postu:

Przeczytałam całość i muszę powiedzieć bardzo ciekawa historia zakazana miłość Demona i czarodziejki. Miłość w ich przypadku przyszła bardzo szybko , On ma za zadanie ja zgładzić natomiast ona musi dożyc do 18 urodzin i zgładzić szefa podziemia. Ciężki orzech do zgryzienia.
Czekam na newsa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
radar
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 05 Sty 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:58:40 20-01-10    Temat postu:

Tela jest bardzo ciekawa i wciągająca. Wielki plus za to że dodajesz tak często odcinki bo nie lubię długo czekać zwłaszcza jeśli historia mnie naprawdę wciągnie Obsada jest absolutnie fantastyczna.

Jedno mnie tylko zastanawia: dlaczego wybrałaś taką a nie inną formę graficzną? Taka forma zapisu jest oryginalna bo spotykana zazwyczaj w wierszach itp., ale w prozie rozbija trochę rytm zdań. Wydaje mi się że wręcz narzuca jednostajny rytm czytania. To efekt zamierzony?

Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek dalej nas rozpieszczaj i nie każ długo czekać!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
radar
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 05 Sty 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:00:36 20-01-10    Temat postu:

ajć dubel mi się zrobił sorki

Ostatnio zmieniony przez radar dnia 19:04:55 20-01-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:40:47 20-01-10    Temat postu:

radar napisał:
Tela jest bardzo ciekawa i wciągająca. Wielki plus za to że dodajesz tak często odcinki bo nie lubię długo czekać zwłaszcza jeśli historia mnie naprawdę wciągnie Obsada jest absolutnie fantastyczna.

Jedno mnie tylko zastanawia: dlaczego wybrałaś taką a nie inną formę graficzną? Taka forma zapisu jest oryginalna bo spotykana zazwyczaj w wierszach itp., ale w prozie rozbija trochę rytm zdań. Wydaje mi się że wręcz narzuca jednostajny rytm czytania. To efekt zamierzony?

Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek dalej nas rozpieszczaj i nie każ długo czekać!


Dzięki za tyle dobrych słów
Co do efektu to nie jest zamierzony, tak mi się po prostu lepiej pisze... Ale
fajnie, że tak mi wyszło...
Już jutro spodziewaj się nowego odcinka... Mam napisane parę odcinków
na przód, dlatego dodaję tak często... Aktualnie piszę już 11 odcinek...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:05:30 21-01-10    Temat postu:

Odcinek 7- Isabelle
Następnego dnia Selene spała do późna.
Nie chciała się obudzić, bo znów śnił
jej się Damon.
W końcu, około godziny 10.00 do jej
pokoju weszła Alice i obudziła ją.
- No już, wstawaj śpiochu.
Zapomniałaś, że dziś masz ćwiczyć
panowanie nad swoją mocą? Twoja ciocia
i Rita czekają na Ciebie od 8.00.-
odkryła ją kiedy naciągnęła kołdrę
na głowę.
- No dobra, już idę.- wymamrotała
Selene, bardzo niezadowolona, chociaż
chciała jak najszybciej móc zacząć
używać mocy. Umyła się prędko, ubrała
i zeszła wraz z Alice na dół.
- No nareszcie... Już myślałyśmy, że
się nie zjawisz.- rzuciła z sarkazmem
Tess, która najwyraźniej także
postanowiła dołączyć do grona jej
nauczycielek.
Selene uśmiechnęła się tylko do niej
i rozpoczęła się nauka. Szło jej ciężko,
ale z każdą minutą było coraz lepiej.
Pod koniec Rita pochwaliła Selene.
- Szybko się uczysz.- powiedziała z
uśmiechem.
- Dzięki.- odrzekła. - Rita, nie
wiesz dlaczego Isabe lle jest taka
dziwna? I czemu się tak na mnie
patrzy?- spytała nagle, kiedy Rita
miała zamiar iść.
- Isabelle? No cóż... Jest nieco
zamknięta w sobie. Wszystko zaczęło
się od tragicznej śmierci jej rodziców...
Widziała wszystko jak miała 20 lat
i mocno to przeżyła. 50 lat później
poznała Johnathana. To on pierwszy
i jak na razie ostatni do niej dotarł...
Pokochał ją i mimo sporej różnicy wieku,
ona jego też. No i pobrali się. On próbował
ją namówić by otworzyła się na innych,
i prawie mu się to udało. Po dziesięciu
latach małżeństwa Isabelle zaszła w ciążę
i zaczęła się powoli otwierać. Niestety
w 2 miesiącu poroniła, załamała się
i znowu zamknęła, i to jeszcze bardziej
niż poprzednio. I tak zostało do dziś...-
zakończyła. - A co do jej zainteresowania
tobą... Ona po prostu pierwszy raz widzi
"wybr aną". Urodziła się parę lat
po śmierci twojej poprzedniczki
i musiała długo czekać na narodziny
następnej.- wyjaśniła jej w końcu Rita.
Selene zrozumiała dobrze to co czuje
Isabelle. W końcu też straciła rodziców,
i na dodatek nie zdążyła ich poznać.
Ale z drugiej strony nie znając ich,
mniej cierpiała bo jak można tęsknić
za kimś, kogo właściwie się nie znało?
Niestety Isabelle znała swoich rodziców,
i to aż 20 lat. Nic dziwnego, że
cierpiała.
Selene nie mogła się na nią również
gniewać za jej ciekawskie spojrzenia.
-"Jestem dla niej atrakcją i wcale jej
się nie dziwię."- pomyślała Selene.
Postanowiła, że skoro mają z Isabelle
podobne problemy, to spróbuje do niej
dotrzeć.
----------------------------------------
Damon chodził po mieście, czując
się dziwnie. Czy to miało być owo
uczucie szczęścia, które zwykli odczuwać
ludzie?
Jemu, jako demonowi, obce były
jakiekolwiek ludzkie uczucia, tym
bardziej te dobre, ale od chwili kiedy
zobaczył i pokochał Selene, wszystkie
dobre emocje jakby spłynęły na niego.
- "W tym musi być jakaś magia."-
pomyślał z uśmiechem i poszedł odwiedzić
Selene.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:41:44 22-01-10    Temat postu:

Odcinek 8- Obietnica
Selene spacerowała po ogrodzie,
zawiadomiwszy uprzednio Alice,
Ritę i Teresę o tym fakcie.
Meredith wyszła zaraz po skończeniu
lekcji z Selene, więc jej jedynie
nie zawiadomiła.
Kiedy tak spacerowała,spotkała
'Damona, stojąc ego obok pamiętnego
drzewa.
- Witaj.- wyszeptała, powoli
zbliżając się do niego.
- Selene...- spojrzał na nią z
czułością, ale w jego oczach krył
się jakiś smutek.
- Czy coś się stało?- spytała
przejęta.
- Patrząc przed chwilą na to drzewo,
uświadomiłem sobie, że chciałem
cię zabić, i teraz nie mogę do siebie
dopuścić tej myśli. Mogłaś zginąć...
Jestem potworem.- odrzekł.
- Co ty pleciesz? Przecież mnie
uratowałeś, i tylko to się dla mnie liczy.
Jesteś moim aniołem.- pocieszała go.
- Dziękuję, że tak mówisz. Nawet nie
wiesz jak mi ciężko. Nie mogę wrócić
do Podziemi, bo tam zginąłbym za zdradę
wobec Alistaira. A przysiągłem mu, że
'cię zlikwiduję. To co jest między
nami... Nie powinno się nigdy zdarzyć.-
powiedział, z czułością dotykając jej
policzka.
- Jestem tego w pełni świadoma, ale
stało się.Przykro mi, że dla mnie
musisz rezygnować ze swojego życia.-
mówiła Selene,drżąc pod dotykiem
jego dłoni.
- A nie powinno tak być. Ja wcale
już nie tęsknię za tamtym życiem, bo...
bo mam ciebie. Chcę tu zostać, chcę
być tam, gdzie moje serce- przy
tobie.- odpowiedział aksamitnym
głosem.- Ale boję się, że jeśli nie
stawię się u Alistaira, on zacznie
węszyć, dowie się o mojej zdradzie
i wyśle tu jakieś inne demony,by
zabiły mnie, no i ciebie. Ja
nie chcę żebyś zginęła, bo sobie tego
nigdy nie wybaczę.- dodał.
Ona nie odpowiedziała, tylko przysunęła
się bliżej. Damon schylił się ku niej
i złożył na jej ustach tak długo przez
nią wyczekiwany pocału nek. Od samego
dotyku jego warg Selene zaparło dech
w piersiach.
Nagle oboje odskoczyli od siebie, bo
poczuli czyjąś obecność. Zza drzew
wyłoniła się nieco przerażona Alice.
- Selene! Uciekaj, a ja się nim zajmę!-
krzyknęła.
- Poczekaj, Alice.- Selene wstała,
zasłaniając Damona, który chciał się
ulotnić, ale ona łapiąc go za dłoń dała
mu znak, by poczekał.- Damon ma dobre
zamiary. Ufam mu. Uwierz mi, Alice,
on sam się boi wrócić do siebie, bo
go tam zabiją za zdradę... czyli za
miłość do mnie.- dodała.
Damon potwierdził te słowa skinieniem
głowy i szczerym strachem w oczach.
Alice zawachała się chwilę, aż w końcu
przekonało ją jego wręcz błagalne
spojrzenie, co utwierdziło ją w
przekonaniu, że jest to szczera prawda.
- Wierzę ci.- powiedziała wreszcie.-
I nie powiem nikomu, ale będę was mieć
na oku.- dodała, widząc wyraźnie miłość,
jaka malowała się na ich twarzach.
Słyszała o podobnych związkach demonów
i czarodziejek.
- Muszę wam jeszcze powiedzieć, że nie
dziwię się temu. Podobno czarodziejki
z wielkich rodów mają w sobie taką
magię, że potrafią rozko chać w sobie
demony.- zaczęła.
- Jak to?- spytał wyraźnie tym
zainteresowany Damon.
- Po prostu w ich rodzinach jest tyle
magii, że urok takich czarodziejek
'działa na wszystkich. A Selene akurat
z takiej rodziny pochodzi. Podobnie z
resztą Tess i Teresa. Poprzednia "wybrana"
pochodziła z całkiem zwyczajnej rodziny,
i pewnie dlatego demon ją oszukał. Gdyby
nie to, nie zdołałby jej zabić, bo od
razu by ją pokochał. Ja niestety też
pochodzę ze zwyczajnej rodziny.- westchnęła
Alice.
- No to wszystko jasne.- uśmiechnął się
Damon.
- Ale mam nadzieję, że nie powiesz nic
nikomu, choćby nie wiem co?- chciała się
upewnić Selene.
- Obiecuję, a nawet przy rzekam. W końcu
jesteś moją przyjaciółką. Ale będę zawsze
w pobliżu, tak w razie czego.- odrzekła
z uśmiechem.
Selene uściskała ją, niez miernie
wdzięczna za te słowa. Potem Alice zostawiła
ich samych.
- Tak bardzo się bałam, że nas wyda.-
odetchnęła z ulgą Selene.
- Dobrze, że to była Alice. Przed nią
zdołałbym uciec.- dodał Damon.
- Ech, nawet nie chcę myśleć, co by było,
gdyby to była moja ciotka, albo Rita, czy
też Isabelle lub jej mąż... Oni z pewnością
powiadomiliby Meredith.- przestraszyła się,
tuląc się do ukochanego.
Damon nic nie powiedział,tylko przytulił
ją mocniej czegoś jakby nasłuchując.
- Twoja ciotka wróciła. Pora na mnie.-
wstał.
- Już?- spojrzała na niego nieomalże
zrozpaczona.
- Ona wyczuwa demony na odległość.-
skrzywił się.- Zauważyłem to ostatnim
razem. Kiedy cię wczoraj przytulała po
odnalezieniu w ogrodzie, wyraźnie
podejrzliwie rozglądała się dookoła,
jakby wyczuła moją obecność.- dodał.
- W takim razie idź.- powiedziała
przerażona tym jego odkryciem.
Damon musnął ją w policzek i nagle
zniknął. Selene ze smutkiem poszła
do domu. Meredith przywitała ją uściskiem.
- Co robiłaś w ogrodzie?- spytała ją
nagle, patrząc podejrzliwie.
Alice stojąca obok odezwała się:
- Byłyśmy tam razem i rozmawiałyśmy.
Przecież ci już mówiłam, zanim Selene
przyszła.-
- Wiem, Alice. Ale...- zawahała się.-
Na pewno bylyście same?- spytała.
A więc Damon miał rację-
Meredith jakby wyczuwa ła woń demonów.
- Tak, ciociu, byłyśmy same.- skłamała
Selene.
Meredith nie wydawała się być przekonana,
ale chyba uwierzyła. Ufała swojej
siostrzenicy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:52:20 22-01-10    Temat postu:

no no, rozkęca się
I mają w Alice sojusznika:)
Czekam na dalszy rozwój akcji
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:28:26 22-01-10    Temat postu:

Odcinek 9- Podejrzenia
Następnego dnia Damon postanowił zjawić
się w Podziemiach, by uspokoić ewentualne
frustracje wywołane swoim milcze niem.
Alistair ucieszył się na jego widok.
- I jak tam twoja misja?- spytał.
- Idzie mi coraz lepiej. Powoli zdobywam
zaufanie Selene.- odrzekł, udając pełen
podłości ton, po to by ukryć przed nim
swoje uczucia. Mina Alistaira dowodziła,
iż nic nie zauważył.
- Skoro tak, to wracaj i działaj dalej.-
poklepał Damona po plecach i oddalił się
wraz ze swoim ochroniarzem.
Kiedy kierował się ku wyjściu, z oddali
zauważył obserwującego go z uwagą Salvatore.
Miał taką minę, jakby coś podejrzewał.
-" Nie, to nie możliwe."- pomyślał.-" Skoro
udało mi się oszukać Alistaira, i mnie nie
przejrzał, to on tym bardziej nie zdoła tego
uczynić."- i odszedł, z drwiącą miną patrząc
na Salvatore. Ten natomiast zwrócił się
do dwójki swoich towarz yszy, którzy właśnie
wyłaniali się z mroku.
- Johann, Marco, Chris... Witajcie.- podał
im rękę na powitanie.
- Witaj. Znowu śledziłeś Alistaira?- odgadł
Johann.
- Nie ma co, znasz mnie bracie jak nikt inny.-
odrzekł z uśmiechem Salvatore.- Owszem, masz
słuszność... Alistair rozmawiał z Damonem.- dodał.
- Pojawił się wreszcie?- wtrącił Marco.
- Tak. Mówił, że misja dobrze mu idzie, ale
wyraźnie coś ukrywał. Dziwię się, że Alistair
tego nie zauważył.- odrz ekł z drwiną Salvatore.
- Od zawsze ci mówię, że bardziej jesteś wart
posiadania władzy w Podzie miu niż on.- powiedział
Chris.
- Wiem. Czuję, że już niedługo my wyruszymy
na tę misję. Damon zdradzi lub stchórzy, ale
na pewno jej nie wypełni.
- odrzekł Salvatore i wsz yscy udali się do domu.
--------------------------------------------------
Alice wleciała nagle do pokoju Selene, gdy
ta właśnie wypróbowywała swoją moc, starając
się nad nią zapanować.
- Widziałam Damona w ogrodzie.- ogłosiła jej
szeptem, tak by nikt nie usłyszał.
Selene natychmiast zerw ała się z miejsca.
- Już pędzę.- powiedziała czyniącostatnie poprawki
w swoim wyglądzie. Potem obie zbiegały po schodach
jak szalone i przez przypadek wpadły z impetem na
Ritę.
- A wy dokąd tak pędzicie,dziewczyny?- spytała,
wyczuwając ich podekscytowanie.
- Do ogrodu, na spacer.- odrzekła Selene, lekko
zniecierpliwiona, bo nie chciała, by Damon zbyt
długo na nią czekał. Alice uśmiechnęła się,
jakby na potwierdzenie tych słów.
- No to nie trzymam was dłużej. Miłego spaceru.-
powiedziała Rita patrząc na nie podejrzliwie
i minęła je z uśmiechem, idąc na górę.
- Ona węszy chyba jakiś podstęp.- odezwała się
Alice, kiedy obie znalazły się na dworze.
- Ech,wiem.Też widziałam
jej minę.- westchnęła Selene. Alice odprowadziła
ją do Damona i natych miast się ulotniła.
- Witaj.- odezwał się, tuląc ją na powitanie.
- Strasznie za tobą tęskni łam.- pocałowała go
czule.
Alice obserwowała ich jakiś czas, wzdychając.
Kiedy się odwróciła, nieo malże krzyknęła.
Spotkała się oko w oko z Ritą.
- A więc tak wygląda ten spacer?- spojrzała
na Alice karcąco.- Ukrywasz przed wszystkimi
fakt, że Selene spotyka się z dem onem? Mi mogłaś
powiedzieć...- dodała.
- Przecież byś wygadała Meredith.- próbowała się
bronić Alice.
- I tu się mylisz.- odrzekła Rita.- Wiem dobrze,
co Meredith sądzi o tego typu związkach i choćby
dlatego nigdybym nie wydała Selene. Tymbardziej,
że jestem pewna, iż ten demon ją kocha. Z resztą,
jak sama pewnie wiesz, nie mógłby nie ulec czarowi
kogoś z tak bardzo magicznej rodziny, jak Monroe.-
dodała z uśmiechem.
- No tak, ale... Teraz będziesz musiała to
powiedzieć jej.- powiedziała, wskazując na
Selene roz mawiającą właśnie ze swoim
towarzyszem.- I pamiętaj, że on nazywa się
Damon.- dodała, kiedy Rita kierowała się ku nim.
Ta tylko skinęła głową i ruszyła w ich stronę.


Ostatnio zmieniony przez namida1991 dnia 10:00:26 24-01-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:12:17 24-01-10    Temat postu:

Odcinek 10- Tajemnica Rity
Selene i Damon nagle usłyszeli czyjeś
kroki. Zerwali się z miejsca i zobaczyli
Ritę. Selene instynktownie zakryła Damona.
- Znikaj.- szepnęła do niego.
- Poczekajcie. Damon, zostań, nie mam zamiaru
cię atakować.- zwróciła się do nich, przyjaźnie
się uśmiechając. Damon osłupiał.
- Kto pani powiedział, jak mam na imię?- spytał.
- Spotkałam Alice. Ona mi powiedziała.- odrzekła.
- Dlaczego mamy wierzyć, że nas nie wydasz?-
spytała Selene podejrzliwie.
- Wiem jakie poglądy na taką miłość ma twoja
ciotka... Ja mam całkiem inne. Dokładniej ci to
wy jaśnię na osobności.- powiedziała Rita.
Selene nie miała innego wyboru, jak jej uwierzyć.
- W takim razie miło mi panią poznać.- odezwał się
Damon.
- Mi ciebie również. Tworzycie z Selene piękną
parę.- odrzekła Rita, uśmiechając się do niego.
- Zostawię was same. I tak już miałem zamiar się
powoli zbierać.- Damon musnął Selene w policzek
i zniknął, niż ta zdążyła coś powiedzieć.
- No to chyba czas na wyjaśnienia.- westchnęła
Selene, spoglądając na Ritę pytająco.
- A więc... Rozpocznę od tego, że w pełni rozumiem
twoją zakazaną miłość do Damona, bo... bo sama
przeżywałam to samo.- powiedziała Rita poważnym
tonem, wpatrzona w dal, jakby próbuj ąc sobie coś przypomnieć.
- Tą historię opowiedziałam tylko Elisabeth
i Isabelle.- dodała.
- Elisabeth rozumiem, ale Isabelle? Wydawało
mi się, że lepszy kontakt masz z moją ciotką.-
zdzi wiła się Selene.
- Teraz tak. Ale jakieś 800 lat temu znałam
Isabelle, tak dokładnie w czasie, kiedy zaszła
w ciążę i zaczęła się otwierać. Wtedy byłyśmy
dobrymi przyjaciółkami, i opowiadałyśmy sobie
o wszystkim, więc poznała moją historię. Co się
zaś tyczy twojej ciotki, niby mamy dobry kontakt,
ale ani ja nie lubię jej,ani ona mnie.
Mamy ponadto całkiem inne poglądy na różne tematy
m.in. na temat zakazanych miłości czarodziejek
i demonów. Gdybym więc opowiedziała jej
tę historię, zabiłaby mnie wzrokiem.- odrzekła
żartobliwie.
- Ach, rozumiem. A więc ta historia jest podobna
do mojej?- spytała Selene lekko zniecierpliwiona,
bo chciała jak najszybciej ją poznać.
- Tak, pod niektórymi względami nawet bardzo.
Zdarzyło się to, kiedy byłam jeszcze młoda- miałam
zaledwie 784 lata. Pewn ego letniego dnia, roku 1500 natknęłam się na Alistaira, właśnie tego
który włada teraz Podziemiem. Wówczas władał nimi
jego ojciec. Alistair przejął władzę jakieś 400 lat
temu w wieku 4600 lat, 16 lat po tym, jak mnie
zostawił- dodała Rita, zamyślając się na chwilę.-
Kiedy go spotkałam, chciał mnie zabić. I pewnie
by mu się to udało- był dużo starszy i silniejszy
odemnie. Na szczęście jako czarodziejka z wielkiego
rodu Spencerów, tak jak ty, posiadałam urok,
któremu Alistair nie mógł się oprzeć. On pokochał
mnie, a ja jego. Dla niego zerwałam kontakt z rodziną,
bo wiedziałam, że mój ojciec nie pozwoliłby na
nasz związek... On opuścił Podziemia.
Byliśmy razem parę miesięcy. Nagle któregoś dnia
Alistair zniknął, potem pojawił się ni stąd,
ni z owąd i oświadczył, że nasz związek
nie miał sensu... Byłam załamana. Zwracał się
do mnie tak oschle, tak jakby nigdy nic do mnie
nie czuł. Mówił, że nie może dla mnie zostawić
Podziemi. Po prostu wolał mrok.- zakończyła swą
opowieść ze łzami w oczach.
-Mam nadzieję,że Damon nie zrobi mi czegoś takiego.- odezwała się Selene.
- Ja też. Nikomu nie życzę tego, co spotkało
mnie.- powiedziała Rita.- Teraz chyba rozumiesz
dlaczego nie mam zamiaru cię wydać... Chcę bronić
waszego uczucia, nie pozwolę nikomu go zniszczyć.
Nie potrafiłam walczyć o swoją miłość, więc będę
walczyć o waszą.- dodała.
- Dziękuję, Rito.- przytuli ła ją Selene i otarła
jej łzy.
Potem obie poszły do domu.
-------------------------------------------------
Damon spacerował powoli po parku. Myślał o tym,
co mu się przydarzyło, szczególnie zaś o tym,
co powiedziała Alice o uroku czarodziejek
z wielkich rodów.
-"A więc to, że pokochałem Selene, było
nieuniknione. I dziwniejsze jest to, że to ona
pokochała mnie, a nie odwrotnie. No bo ja
uległem urokowi, który posiadała z racji
urodzenia... Ale co ja mam w sobie, że pokochała
właśnie mnie?"- zadawał sobie nieme pytania.
-------------------------------------------------
Selene spojrzała na Ritę znacząco, gdy ta
chciała już iść do swojego pokoju.
- Chcesz coś jeszcze wiedzieć?- spytała ona,
widząc jej minę.
- Chciałabym, żebyś mi dokładnie wyjaśniła
działanie tego "uroku".- odrzekła Selene.
Obie usiadły na kanapie w salonie.
- No cóż... W naszych kręgach nazywa się to
"magią miłości". Podobno czarodziejki pochodzące
z wielkich, wielopokoleniowych rodów, w których
żaden przodek nie związał się ze śmiertelnikiem,
ani nikim prócz innego maga lub czarodziejki,
posiadają specyficzny urok, któremu nie potrafią
oprzeć się demony. Dzieje się tak prawdopo dobnie
z powodu dużego nagromadzenia magii w rodzinie.
Dzięki temu ze strony demonów nie grozi takiej
czarodziejce żadne niebezpieczeństwo, ale kiedy
sama się zakocha, traci swój urok, bo całą
swoją magię skupia na ukochanym.- wyjaśniła jej
Rita.
- Ach. Teraz rozumiem. To znaczy, że dziwne jest
to, iż ja pokochałam Damona, a nie to że on
pokochał mnie.- odrzekła Selene.
- Tak.- uśmiechnęła się Rita, wstając.- A teraz
wybacz, ale idę się położyć.- powiedziawszy to
weszła na górę.
Selene od nadmiaru informacji zawróciło się
w głowie. Rita stała się jej bratnią duszą-
doskonale znała jej sytuację i była kopalnią
wiedzy nie mniejszą niż ciocia Meredith.
I na dodatek obiecała chronić jej miłość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:08:33 24-01-10    Temat postu:

robi się coraz ciekawiej Biedna Rita... super, S&D mają kolejną sojuszniczkę xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:10:18 25-01-10    Temat postu:

Odcinek 10- Tajemnica Rity
Selene i Damon nagle usłyszeli czyjeś
kroki. Zerwali się z miejsca i zobaczyli
Ritę. Selene instynktownie zakryła Damona.
- Znikaj.- szepnęła do niego.
- Poczekajcie. Damon, zostań, nie mam zamiaru
cię atakować.- zwróciła się do nich, przyjaźnie
się uśmiechając. Damon osłupiał.
- Kto pani powiedział, jak mam na imię?- spytał.
- Spotkałam Alice. Ona mi powiedziała.- odrzekła.
- Dlaczego mamy wierzyć, że nas nie wydasz?-
spytała Selene podejrzliwie.
- Wiem jakie poglądy na taką miłość ma twoja
ciotka... Ja mam całkiem inne. Dokładniej ci to
wy jaśnię na osobności.- powiedziała Rita.
Selene nie miała innego wyboru, jak jej uwierzyć.
- W takim razie miło mi panią poznać.- odezwał się
Damon.
- Mi ciebie również. Tworzycie z Selene piękną
parę.- odrzekła Rita, uśmiechając się do niego.
- Zostawię was same. I tak już miałem zamiar się
powoli zbierać.- Damon musnął Selene w policzek
i zniknął, niż ta zdążyła coś powiedzieć.
- No to chyba czas na wyjaśnienia.- westchnęła
Selene, spoglądając na Ritę pytająco.
- A więc... Rozpocznę od tego, że w pełni rozumiem
twoją zakazaną miłość do Damona, bo... bo sama
przeżywałam to samo.- powiedziała Rita poważnym
tonem, wpatrzona w dal, jakby próbuj ąc sobie coś
przypomnieć.
- Tą historię opowiedziałam tylko Elisabeth
i Isabelle.- dodała.
- Elisabeth rozumiem, ale Isabelle? Wydawało
mi się, że lepszy kontakt masz z moją ciotką.-
zdzi wiła się Selene.
- Teraz tak. Ale jakieś 800 lat temu znałam
Isabelle, tak dokładnie w czasie, kiedy zaszła
w ciążę i zaczęła się otwierać. Wtedy byłyśmy
dobrymi przyjaciółkami, i opowiadałyśmy sobie
o wszystkim, więc poznała moją historię. Co się
zaś tyczy twojej ciotki, niby mamy dobry kontakt,
ale ani ja nie lubię jej,ani ona mnie.
Mamy ponadto całkiem inne poglądy na różne tematy
m.in. na temat zakazanych miłości czarodziejek
i demonów. Gdybym więc opowiedziała jej
tę historię, zabiłaby mnie wzrokiem.- odrzekła
żartobliwie.
- Ach, rozumiem. A więc ta historia jest podobna
do mojej?- spytała Selene lekko zniecierpliwiona,
bo chciała jak najszybciej ją poznać.
- Tak, pod niektórymi względami nawet bardzo.
Zdarzyło się to, kiedy byłam jeszcze młoda- miałam
zaledwie 784 lata. Pewn ego letniego dnia, roku 1500
natknęłam się na Alistaira, właśnie tego, który włada
teraz Podziemiem. Wówczas władał nimi
jego ojciec. Alistair przejął władzę jakieś 400 lat
temu w wieku 4600 lat, 16 lat po tym, jak mnie
zostawił- dodała Rita, zamyślając się na chwilę.-
Kiedy go spotkałam, chciał mnie zabić. I pewnie
by mu się to udało- był dużo starszy i silniejszy
odemnie. Na szczęście jako czarodziejka z wielkiego
rodu Spencerów, tak jak ty, posiadałam urok,
któremu Alistair nie mógł się oprzeć. On pokochał
mnie, a ja jego. Dla niego zerwałam kontakt z rodziną,
bo wiedziałam, że mój ojciec nie pozwoliłby na
nasz związek... On opuścił Podziemia.
Byliśmy razem parę miesięcy. Nagle któregoś dnia
Alistair zniknął, potem pojawił się ni stąd,
ni z owąd i oświadczył, że nasz związek
nie miał sensu... Byłam załamana. Zwracał się
do mnie tak oschle, tak jakby nigdy nic do mnie
nie czuł. Mówił, że nie może dla mnie zostawić
Podziemi. Po prostu wolał mrok.- zakończyła swą
opowieść ze łzami w oczach.
-Mam nadzieję,że Damon nie zrobi mi czegoś takiego.-
odezwała się Selene.
- Ja też. Nikomu nie życzę tego, co spotkało
mnie.- powiedziała Rita.- Teraz chyba rozumiesz
dlaczego nie mam zamiaru cię wydać... Chcę bronić
waszego uczucia, nie pozwolę nikomu go zniszczyć.
Nie potrafiłam walczyć o swoją miłość, więc będę
walczyć o waszą.- dodała.
- Dziękuję, Rito.- przytuli ła ją Selene i otarła
jej łzy.
Potem obie poszły do domu.
-------------------------------------------------
Damon spacerował powoli po parku. Myślał o tym,
co mu się przydarzyło, szczególnie zaś o tym,
co powiedziała Alice o uroku czarodziejek
z wielkich rodów.
-"A więc to, że pokochałem Selene, było
nieuniknione. I dziwniejsze jest to, że to ona
pokochała mnie, a nie odwrotnie. No bo ja
uległem urokowi, który posiadała z racji
urodzenia... Ale co ja mam w sobie, że pokochała
właśnie mnie?"- zadawał sobie nieme pytania.
-------------------------------------------------
Selene spojrzała na Ritę znacząco, gdy ta
chciała już iść do swojego pokoju.
- Chcesz coś jeszcze wiedzieć?- spytała ona,
widząc jej minę.
- Chciałabym, żebyś mi dokładnie wyjaśniła
działanie tego "uroku".- odrzekła Selene.
Obie usiadły na kanapie w salonie.
- No cóż... W naszych kręgach nazywa się to
"magią miłości". Podobno czarodziejki pochodzące
z wielkich, wielopokoleniowych rodów, w których
żaden przodek nie związał się ze śmiertelnikiem,
ani nikim prócz innego maga lub czarodziejki,
posiadają specyficzny urok, któremu nie potrafią
oprzeć się demony. Dzieje się tak prawdopo dobnie
z powodu dużego nagromadzenia magii w rodzinie.
Dzięki temu ze strony demonów nie grozi takiej
czarodziejce żadne niebezpieczeństwo, ale kiedy
sama się zakocha, traci swój urok, bo całą
swoją magię skupia na ukochanym.- wyjaśniła jej
Rita.
- Ach. Teraz rozumiem. To znaczy, że dziwne jest
to, iż ja pokochałam Damona, a nie to że on
pokochał mnie.- odrzekła Selene.
- Tak.- uśmiechnęła się Rita, wstając.- A teraz
wybacz, ale idę się położyć.- powiedziawszy to
weszła na górę.
Selene od nadmiaru informacji zawróciło się
w głowie. Rita stała się jej bratnią duszą-
doskonale znała jej sytuację i była kopalnią
wiedzy nie mniejszą niż ciocia Meredith.
I na dodatek obiecała chronić jej miłość.


Ostatnio zmieniony przez namida1991 dnia 8:22:49 25-01-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:18:46 25-01-10    Temat postu:

Sorki za dubla:)

Ostatnio zmieniony przez namida1991 dnia 8:26:04 25-01-10, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin