Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Constantemente Mia 2013-14
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 47, 48, 49  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile oceniasz moją debiutancką telenowelę???
1
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
0%
 0%  [ 0 ]
5
0%
 0%  [ 0 ]
6
100%
 100%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 2

Autor Wiadomość
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:55:01 01-07-14    Temat postu:

Hej. Odcinek będzie dziś po południu, właśnie nad nim pracuję
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:35:15 01-07-14    Temat postu:

Odc.132 CAŁY TWÓJ

Zaraz po powrocie do własnego mieszkania, Jose David wbiega pod prysznic. Nadal nie potrafi ostudzić emocji, jakie się w nim zagotowały. Z jednej strony chłopak nie może pojąć zdrady narzeczonej i najlepszego przyjaciela, a z drugiej wzdycha niemiłosiernie do kuzynki Angeli o spotkaniu z którą marzy.
JD – I jak ja teraz to wszystko odkręcę. Nagadałem Juliecie takich głupot i teraz co? Mam do niej iść i co powiem? Nawet jeśli mi uwierzy to nie znaczy że zechce do mnie wrócić. Nadużyłem jej zaufania, okłamałem perfidnie. Nie ważne, teraz nie pozwolę jej uciec. Nic już nas nie rozdzieli. Moja ukochana, tak za nią tęsknię, tak bardzo że już nie wytrzymuję. Musze się z nią jakoś spotkać i przeprosić, ale jak? Nie powinienem teraz tam chodzić, to nie jest dobry moment żeby o nas mówić. Znajdę jakiś sposób, nie wiem jak ale znajdę – przekonuje samego siebie Jose David. Chłopak jest zdeterminowany, by spotkać się z ukochaną i wyjaśnić z nią sprawy.

Tymczasem załamana Angela, drży przed spotkaniem z matką. Z kolei jej zawsze wierna pokojówka stara się odciągnąć tą rozmowę w czasie, widząc jak zdruzgotana jest jej podopieczna.
M – Panienko przecież widzę, ma panienka strach w oczach. To nie jest dobry moment, lepiej to odłożyć.
A – Nie, Mirto. Choć raz w życiu nie stchórzę, stawię czoła tej sytuacji i mamie, nawet jeśli skreśli mnie do końca życia.
M – Panienka nie powinna tak się denerwować, zwłaszcza w tym stanie.
A – Właśnie dlatego chcę o wszystkim powiedzieć mamie, żeby przestać się przejmować. Nie rozumiesz? Bardzo obawiałam się reakcji Jose Davida, ale po wszystkim odczułam niesamowitą ulgę. Wiem, że kiedy już wszyscy się dowiedzą, to przynajmniej całe to napięcie opadnie i nie będzie już tego całego stresu. Proszę cię, zawołaj mamę.
M – Nie mogę panienko
A – Mirto nie wkurzaj mnie, idź po nią. Chcę jej powiedzieć, teraz kiedy mam odwagę, potem nie dam rady.
M – Nie chciałam panience mówić, żeby jej nie martwić ale widzę że muszę.
A – No nie, znowu jakiś problem?
M – Pani nie wysłucha panienki bo nie jest w stanie.
A – Jak to?
M – Tak się tym wszystkim zmartwiła że przesadziła z alkoholem. Dopiero co odprowadziłam ją do sypialni. Śpi jak zabita
A – To co będzie jak pozna prawdę Mirto – odpowiada zasmucona Angela
M – Nie wiem ale co się odwlecze to nie uciecze. Nie ma już panienka wyjścia, nic nie można wymyślić.
A – Nawet sobie nie wyobrażasz jak mi źle, jak mi ciężko na duszy. Przez mój egoizm i głupotę skrzywiłam bliskie mi osoby, najbliższe. Nie dam rady nawet spojrzeć im w oczy po tym co zrobiłam. Tak mi wstyd.
M – Panienko, ja ostrzegałam przed tym typkiem ale panienka nie chciała słuchać.
A – Teraz będziesz mi to wypominać?
M – Nie, oczywiście że nie. Chcę tylko powiedzieć, że wszyscy popełniamy błędy. Błądzić jest rzeczą ludzką, ale trwać w błędzie to czysta głupota. Na szczęście panienka zdała sobie z wszystkiego sprawę i może jeszcze wszystko naprawić.
A – Niby jak?
M – A może uda się pogodzić z paniczem Jose Davidem?
A – Co? co ty bredzisz? – Angela nie dowierza własnym uszom – po tym wszystkim miałabym do niego wrócić, myślisz że on by się zgodził? Skąd ty się urwałaś Mirto? Poza tym ja nie chcę z nim być, nie chcę bo go nie kocham.
M – Panienko naprawdę wierzy panienka w te wszystkie bajki o miłości itd., miłość nie istnieje. To tylko czyjś wymysł.
A – Nie Mirto, nie przekonasz mnie bo ja doświadczyłam jej na własnej skórze. Mimo że on mnie nie kocha to ja jego owszem.
M – Chyba kochała a nie kocha, panienko proszę nie mówić że panienka nadal wzdycha do tego łotra.
A – Chciałabym go nienawidzić, ale nawet na chwilę nie przestaję o nim myśleć, i nigdy go nie zapomnę i ty dobrze wiesz dlaczego. Nasze dziecko zawsze będzie mi go przypominało, zawsze.
M – Panienko przejdzie panience, po prostu minęło zbyt mało czasu. Jeszcze panienka pozna kogoś i wybije sobie z głowy tamtego raz na zawsze.
A – Oby, bo inaczej nie wiem jak to wszystko wytrzymam. Naprawdę Mirto nie wiem. A ty?
M – Co ja?
A – Byłaś kiedyś zakochana?
M – yyyy
A – W sumie to nie wiele wiem o twoim życiu. Zawsze byłaś tajemnicza. Znam tylko twoje pochodzenie i kilka opowieści z dzieciństwa. No to jak to u ciebie było? Wielu miałaś galanów?
M – Niech się panienka nie obrazi, ale wolałabym o tym nie mówić.
A – Też miałaś swoje przeżycia prawda?
M – Powiedzmy.
A – Mówisz że miłość nie istnieje, ale właściwie to czemu tak uważasz? Ktoś też cię zranił?
M – yyy tak, ale nie chcę o tym mówić. To bolesne.
A – W porządku, jak kiedyż zechcesz to możesz na mnie liczyć, zawsze cię wysłucham.
M – Niech panienka teraz odpocznie, to był ciężki dzień. Przyjdę z kolacją wieczorem.
A – I tak nie usnę, nie mogę spać od tygodnia, ale położę się. Podasz mi książkę, albo nie. Daj mi słuchawki i mp3. Posłucham muzyki, może w ten sposób jakoś się uspokoję.
M – Proszę panienko, jak coś to niech panienka dzwoni, a ja przybiegnę natychmiast. A może przynieść panience jakąś przekąskę.
A – Nie, dziękuję. Możesz już iść.
Angela uruchamia odtwarzacz i wsłuchuje się w piosenkę, którą akurat puszczają w radiu. Utwór nazywa się Vive la vida, a wykonuje go Gusanito. To stary hiszpański przebój.
Dziewczyna nagle się zaśmiewa
A – Żyj życiem, ciekawe. Akurat teraz trafiam na taką piosenkę, w momencie gdy nie chce mi się żyć.

Mirta zagląda jeszcze do sypialni szefowej i gdy upewnia się, że wszystko z nią w porządku zmierza do kuchni. Zauważa tam siedząca przy stole i bardzo zamyśloną Julietę. Pokojówka nie ma najmniejszej ochoty ani odwagi, żeby stawić czoła nieświadomej jeszcze sytuacji Juliecie i postanawia jej unikać.
M – Tyle razy ją krytykowałam i mówiłam że zdradza kuzynkę, choć wiedziałam doskonale e to działa w obie strony, ale mojej panience nigdy nic nie powiedziałam. Jak ja spojrzę w oczy panience Juliecie gdy dowie się wszystkiego? Lepiej pójdę pozamiatać na dworze, czuję że i ja oberwę. Kiedy pani Luisana dowie się o Javierze i że ja ich kryłam, to wyrzuci mnie stąd na zbity pysk. Aż boję się o tym pomyśleć.

Tymczasem Julieta nadal nie może przestać roztrząsać wydarzeń jakie miały dziś miejsce. Najpierw Angela zrezygnowała z zamążpójścia i wystawiła Jose Davida, z którym przecież jest w ciąży a potem on tu przyjechał żeby sobie wszystko wyjaśnili, po czym odjechał mocno zdenerwowany.
J – Co się mogło stać? Matko, co mam robić. Nie zniosę tej niepewności, muszę wiedzieć. Czy ona o nas wie? Zaraz to wyjaśnię.
Dziewczyna wstaje od stołu i rusza w kierunku salonu, gdzie jest telefon. Jednak po krótkim namyśle postanawia nie dzwonić stamtąd, w obawie, że ktoś mógłby usłyszeć jej rozmowę telefoniczną. Julieta udaje się do swojego pokoju, gdzie ma komórkę, sięga po nią i wybiera numer telefonu…Jose Davida. Ten jednak nie odbiera.

W trudnych chwilach nie mogła opuścić go matka. Lorena zjawia się u syna by go pocieszyć i doradzić.
Pierwszy raz od dawna Jose David cieszy się na jej widok i w jej ramionach znajduje zrozumienie i ulgę.
L – Wiem, że jej nie kochasz ale to jak cię potraktowała musiało zaboleć. Cała nasza rodzina po twoim wyjściu komentowała całe to zajście. Są wściekli na Angelę. Nawet twój kuzyn Miguel.
JD – Niepotrzebnie się tym martwią, stało się co miało się stać.
L –Ale wiadomo w ogóle o co chodzi? Czemu zrezygnowała i cię wystawiła? Jeśli nie była pewna, to czemu wcześniej nie odwołała wszystkiego?
JD – Mamo jest wiele spraw o których nie wiesz, i nie wiem czy powinienem ci o nich mówić.
L – Wiesz, że możesz mi zaufać. Jedyne czego pragnę to twojego szczęścia. Z Angelą nie osiągnąłbyś go z jednej prostej przyczyny, braku miłości.
JD – Ok., opowiem ci wszystko bo inaczej eksploduję. Szok do tej pory mnie nie opuścił. Usiądź sobie wygodnie, a ja zaparzę herbatę.
L – Chętnie się napiję syneczku.
Gdy Jose David niknie za drzwiami kuchennymi rozbrzmiewa jego komórka. Lorena postanawia nie odbierać, w końcu to prywatność jej syna, ale gdy połączenia się powtarzają nawołuje syna
L – Synku ktoś do ciebie wydzwania, odebrać?
Jose David bez namysłu odpowiada: Tak, powiedz że oddzwonię za chwilę.
L – Dobrze
Lorena odbiera komórkę nie spoglądając na nazwisko dzwoniącego, jest zaskoczona gdy w słuchawce słyszy kobiecy głos który wypowiada słowa
J – Jose to ja, co się wydarzyło między wami? Angela już wie o nas?
Początkowo Lorena nie kojarzy kto do niej mówi, odpowiada tylko:
L – Tu mama Jose Davida. On za chwilę oddzwoni.
Po tych słowach zlękniona Julieta natychmiast zrywa połączenie. Dziewczyna jest przerażona, właśnie wydała Jose przed jego matką, a teraz ona może opowiedzieć o tym jej cioci albo samej Angeli.
J – O nie! Co ja zrobiłam? Matko, co ja zrobiłam?!

JD – Kto to był? – Jose David pyta matkę, która nadal jeszcze trzyma w ręku jego telefon i dopiero teraz spogląda na ekranik, gdzie wyświetla się imię …Julieta.
JD –Coś nie tak mamo?
L – Przepraszam cię synu, chyba jednak nie powinnam była odbierać
JD – Coś się stało?
L – Co za ironia losu. Jakiś czas temu, kiedy jeszcze ja i twój ojciec żyliśmy w zgodzie rozmawialiśmy o niej, mówiliśmy jaka fajna z niej dziewczyna i że pasowała by do ciebie. Tak ładnie razem wyglądacie. Nie sądziłam, że tak może być.
JD – To była Angela?
L – Nie synku, to była twoja ukochana.
JD – yyyy ukochana?
L – Już nie musisz przede mną udawać. Wiem kim ona jest. Wyświetliło się jej imię. Znam tylko jedną Julietę.
JD – Mamo to nie tak jak myślisz, my tylko się kumplujemy
L – Masz mnie za głupią, wiem doskonale że telefon od niej nie musi o niczym świadczyć ale to c powiedziała już tak.
JD – A co powiedziała?
L – Julieta chce wyjaśnić sytuację między wami. Musisz się z nią spotkać i wyjaśnić wasze relacje synku. Posłuchaj
Lorena chwyta syna za dłonie
L – Jeśli naprawdę się kochacie, jeśli ona jest miłością twojego życia to musicie przestać się bać i powiedzieć o waszej miłości, rozumiesz. Najwyższa pora.
JD – To nie takie proste. Narobiłem głupot, Julieta jest na mnie obrażona.
L – Ale jednak zadzwoniła. Synu nie ma się nad czym zastanawiać, jedź do niej i wyjaśnij wasze sprawy.
JD – Mamo, tobie to nie przeszkadza, nie jesteś przeciwna.
L – Zawsze stoję po stronie miłości, poza tym od początku polubiłam tą dziewczynę, budzi pozytywne emocje. Najbardziej na świecie pragnę twojego szczęścia, i widząc ten błysk w twoich oczach gdy tylko o niej wspomnisz, utwierdzam się w tym że to szczęście da ci tylko ona. No już, biegnij do niej.
JD – Nie mogę, ona mieszka z Angelą. Jak wyjaśnię swoją obecność, nikt o nas nie wie i na razie nie powinien wiedzieć, póki się to wszystko nie uspokoi.
L – Wiesz co, łap telefon i dzwoń do niej. Niech wyjdzie ukradkiem z domu i gdzieś na ciebie zaczeka. Z resztą na pewno nie raz już urządzaliście sobie dyskretne schadzki a może się mylę synku?
JD – A jeśli Julieta nie zechce.
L – Jak nie zechce, skoro to ona dzwoniła. Masz, dzwoń – żąda stanowczo Lorena.
Pełen zwątpienia i niepewności Jose David kontaktuje się z Julietą, która początkowo obawia się odebrania telefonu. A jeśli to mama Jose Davida z żądaniem wyjaśnień? W końcu dziewczyna zdobywa się na odwagę i odbiera.
JD – Julieto, jesteś tam?
J – Jose David?
JD – Tak, to ja. Wiem, że do mnie dzwoniłaś.
J – Przepraszam, nie wiedziałam że ktoś inny odebrał.
JD – Nie ważne, dzwonię bo muszę się z tobą spotkać i to teraz, zaraz
J – Twoja mam jest bardzo zła prawda? Zorientowała się co nas łączyło
JD – Nie, spokojnie, mam wszystko rozumie. Nie zawracaj sobie tym głowy. Zaraz przyjadę do rezydencji. Spotkajmy się tam gdzie zawsze.
J – Teraz?
JD – Nie mogę dłużej czekać, muszę cię zobaczyć.
J – Ja chcę tylko wiedzieć co zrobiłeś Angeli, czemu się nie pobraliście.
JD –Zdziwisz się jak ci opowiem.
J – Jose ja nie chcę żebyś przyjeżdżał. Powiedz mi tylko czy ona dowiedziała się o nas?
JD – Julieto będę za 10 minut w oranżerii, jeśli się nie zjawisz to się nie dowiesz
J – Ale…
Chłopak rozłącza się nie dając dojść dziewczynie do słowa, tym czasem Jose David spogląda na matkę z uśmiechem na ustach. Kobieta go odwzajemnia i przytula syna.
L – Będzie dobrze. Na pewno się zjawi, a potem się pogodzicie i niebawem będę bawić się na waszym ślubie. No, zakładaj kurtkę i jedź. Nie każ jej na siebie czekać.
JD – Mamo, dzięki, bardzo cię kocham
L – A ja ciebie, no zmykaj. Będę trzymała kciuki.
Lorena głęboko wzdycha, po czym…zabiera się za sprzątanie mieszkania syna.
L – Ach ten mój mały, nigdy nie ma czasu na porządki. Ogarnę mu tu trochę. A jak wróci, będziemy świętować.

Angela nadal nie może zasnąć, przełącza piosenki ale nadal nie może znaleźć nic fajnego co by jej się spodobało. Nagle natrafia na piosenkę …Javiera zatytułowaną Perdido en Ti. Wspomnienia wracają do niej ze zdwojoną siłą, na co dziewczyna reaguje płaczem. Już ma wyłączyć piosenkę, ale nie potrafi.
A – Tęsknię nawet za jego głosem – w końcu stwierdza.
A - Kiedy wybiję go sobie z głowy? – pyta samą siebie zdruzgotana.
Jednak jeszcze większy zawód przeżywa, gdy po piosence prowadzący audycję informuje, iż jutro rusza międzynarodowa trasa koncertowa chłopaka, która potrwa jakieś półtora roku.
A – Wyjeżdża? Na całe półtorej roku, już go więcej nie zobaczę. Zapomniałeś już o mnie? Czy ty w ogóle kiedykolwiek o mnie myślałeś tak jak ja o tobie? Nie, nie łudź się Angelo. Nigdy mu na tobie nie zależało, nigdy!

W tym samym momencie Javier przywołuje myślami… Angelę.
Chłopak na kilka godzin przed rozpoczęciem trasy wspomina ukochaną w swojej garderobie.
J – Nigdy żadnej dziewczyny nie darzyłem głęboki uczuciem, nigdy tego nie chciałem. A kiedy w końcu do tego dorosłem i zdecydowałem się zaangażować ty ze mnie zakpiłaś. Wyśmiałaś mnie, wykorzystałaś. Już nigdy nie zaufam żadnej kobiecie, nigdy się nie zakocham, nigdy! Nie chce znać kobiet! Potraficie tylko ranić!
Chłopak przegląda w telefonie wspólne zdjęcia z Angelą i … postanawia je usunąć.
J – Muszę cię zapomnieć, wymazać z pamięci wszystkie nasze chwile. Pozbyć się ciebie z mojego życia raz na zawsze Angelo Colmenares!

Julieta wydostaje się z rezydencji ukradkiem. Zgodnie z umową idzie do oranżerii, gdzie spodziewa się Jose. Chłopak nie każe jej długo na siebie czekać, już po chwili ukazuje jej się w drzwiach oranżerii.
Ich wspólne spotkanie obfituje w niesamowite emocje a napięcie między nimi jest mocno wyczuwalne. Młodzi spoglądają na siebie niczym zahipnotyzowani, nie mogą oderwać od siebie oczu, po czym ni stąd ni zowąd Jose David zdecydowanym krokiem zmierza w kierunku ukochanej i gdy staje z nią twarzą w twarz, nie potrafiąc powstrzymać drzemiących w nim pragnień i wielkiego rozochocenia, z zaskoczenia całuje płomiennie ukochaną. Julieta, która zupełnie się tego nie spodziewała, nawet nie oponuje. Ona również tęskniła za ukochanym i marzyła o jego pocałunku. Pomimo tego jak ją potraktował i zdradził z Angelą, ona nie potrafi się od niego odsunąć, nie potrafi go odepchnąć bo wie, że nadal kocha go jak szalona. Po chwili oboje bez reszty zatracają się w pocałunkach, nie myśląc o niczym, a już najmniej w zupełności o jakichkolwiek konsekwencjach ich czynu. Mimo że na dworze jest jeszcze widno i po ogrodzie kręci się Jaime, który mógłby ich nakryć, dla nich ważniejsze jest poddanie się tym przeżyciom w pełni. Całują się z pasją, bardzo namiętnie, aż brak im tchu…Jak by nie widzieli się latami.
Nie zauważają gdy w pewnym momencie ktoś zagląda do oranżerii…
To Mirta, która przygląda im się przez chwilkę, po czym z niewyraźnym uśmieszkiem na twarzy po cichu opuszcza miejsce.
M – Aż zioną pożądaniem. Jakbym widziała panienkę Angelę z tamtym. Same ich spojrzenia wydawały się takie elektryzujące, jakby mogli to by się pożarli wzrokiem. Czasem mi samej jest trudno uwierzyć, że ten cały Javier udawał. No, ale właściwie to może i panienka tak na niego działała, jest przepiękna. Tylko że on nie kierował się miłością, a czystym pożądaniem. Ciekawe co teraz będzie? Skoro Julieta i Jose David nie zamierzają odpuścić, lada chwila bomba wybuchnie. Boję się o szefową, dwa ciosy i to najcięższe działa. I córka i bratanica szykują jej nie lada niespodziankę. Jak ona to zniesie?

Julieta i Jose David przerywają w końcu ogniste całusy, choć przychodzi im to z wielkim trudem i po wymianie kilku dogłębnych spojrzeń próbują się do siebie odezwać. Jose David nie chce jednak zachowywać dużego dystansu i chwyta zdecydowanie ukochaną, po czym przysuwa ją do siebie maksymalnie blisko.
JD – Kocham cię, i nigdy nie przestanę.
J – Daj spokój, już to przerabialiśmy. Co innego mówiłeś mi ostatnio.
JD – Wiem, ale wtedy kłamałem. Nie widzisz tego? Nie widzisz jak na mnie działasz?
J – Jak? Jak każda kobieta? Wy faceci jesteście samcami, wszystkie wam się podobają.
JD – Znasz mnie, nie wiem po co to mówisz. Wiesz doskonale jaki jestem, nigdy nie traktowałem i nie będę traktował kobiet przedmiotowo. Szanuję je.
J – Puść mnie, nie ucieknę ci obiecuję.
JD – To nie dlatego, ja chcę cię mieć przy sobie. Chcę korzystać z każdej naszej wspólnej chwili, z każdego objęcia, z każdego pocałunku, chcę czuć twój oddech na sobie, być częścią ciebie.
J – Nie mów głupot, nie czaruj mnie teraz. Nie po to chciałam się z tobą zobaczyć.
JD – Julieto nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy. Już bez całego tego poczucia winy, teraz mogę cię trzymać w ramionach niczym się nie martwiąc i całować cię bezkarnie.
Chłopak najwyraźniej ma ochotę na kolejnego całusa, bo przysuwa wargi do ust Juliety, ale ona odwraca głowę by nie dać się znowu ponieść miłosnemu uniesieniu. Dziewczyna nadal nic nie wie, a zachowanie ukochanego zaczyna ją powoli irytować.
J – Przestań mnie całować, lepiej powiedz co zrobiłeś Angeli że cię wystawiła? Ona już o nas wie, odkryła prawdę?
JD – Spokojnie kochanie, nic nie wie i na razie się nie dowie. Właściwie to nie musi się dowiadywać, ani o na ani nikt inny. Za jakiś czas powiemy że się nagle zakochaliśmy i chcemy być ze sobą.
J – O czym ty mówisz, nic nie rozumiem. Jak możesz mówić takie rzeczy, przecież Angela jest w ciąży!
JD – Tak, ale nie ze mną.
J – Słucham?
JD –Dla mnie to też był szok. Angela powiedziała mi, że ją zgwałcono.
J –Co? Matko!
JD –Spokojnie. Posłuchaj. To dlatego cię okłamałem, było mi jej szkoda i chciałem jej pomóc. Zamierzałem uznać to dziecko za swoje, a z ciebie zrezygnować. Nie widziałem innego wyjścia, ona mnie błagała żebym milczał.
J – Więc ty…
JD – Julieto, nie okłamałem cię w tej sprawie, wtedy na plaży mówiłem prawdę. Ty i tylko ty będziesz moją pierwszą, tylko z tobą chcę to przeżyć.
J – Nie kłamiesz?
JD – Nie, nigdy nie byłem z Angelą i już nigdy nie będę. Rozstaliśmy się dziś ostatecznie.
Na twarzy Juliety pojawia się niewinny uśmiech.
J – Ale czemu zrezygnowała? Nie chciała cię pewnie obarczać tym do końca życia, jest taka szlachetna.
JD – Owszem, ale to nie wszystko. Musisz wiedzieć o czymś ważnym, co jej dotyczy.
Julieta nie daje skończyć chłopakowi zdania, cmokając go w usta.
J – Czyli wy nigdy już nie będziecie razem, jesteś wolny?! Tak?
JD – Cały twój kochana! A ty moja! Chodź tu!
Para po raz kolejny zanurza się w ogniu namiętności, młodzi nie mają pojęcia że ich porywom miłosnym przygląda się właśnie…Luisana!

MUZYKA

Constantemente mia piano instrumental - Il Volo feat Belinda
Gdy pod prysznicem Jose rozmyśla

Morir - Belinda
Gdy zlękniona Angela chce pomówić z matką, a Mirta jej to odradza

Perdido en ti instrumental - Diego Boneta
Gdy Angela przyznaje Mircie, że nadal kocha Javiera i pyta o jej doświadczenie miłosne

Vive la vida - Gusanito
Piosenka którą włącza Angela

Amiga soledad - Belinda
Gdy Mirta zauważa rozmyślającą Julietę, a ona decyduje się zadzwonić do Jose i rusza do telefonu

Habitame siempre - Thalia
Gdy Lorena wpada do syna i go pociesza

Litost instrumental - Belinda
Gdy Lorena odbiera od Juliety, a potem dziewczyna wpada w popłoch
Gdy Lorena mówi synowi, że zna już jego ukochaną a on blednie
Gdy Mirta widzi całujących się Julietę i Jose
Gdy Luisana obserwuje całujących się Jose i Julietę

Sueno de ti - Motel feat Belinda y Milkman
Gdy Lorena zachęca syna do spotkania z ukochaną i walki o nią
Gdy Jose dzwoni do Juliety i umawiają się

Perdido en ti - Diego Boneta
Na tą piosenkę natrafia Angela i wspomina ukochanego

Nada instrumental - Belinda
Gdy Angela słyszy o trasie Javiera
Gdy Javier wspomina Angelę...

Es de verdad - Belinda
Gdy Jose zjawia się w oranżerii i obsypuje ukochaną pocałunkami
Gdy rozmawiają i potem znowu się całują
z salidy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dulce245
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 15 Maj 2014
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:48:53 01-07-14    Temat postu:

To się narobiło tyle razy Julieta i Jose David się ukrywali a tu akurat teraz i w takim momencie musiała ich zobaczyć Luisana no to ciekawe co się będzie teraz działo.Czekam na następny odcinek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:52:34 01-07-14    Temat postu:

dulce245 napisał:
To się narobiło tyle razy Julieta i Jose David się ukrywali a tu akurat teraz i w takim momencie musiała ich zobaczyć Luisana no to ciekawe co się będzie teraz działo.Czekam na następny odcinek.


Od razu z góry przepraszam Ciebie i pozostałych, którzy czytają, że tak długo musieliście czekać. Niestety mam teraz "zajęty" czas i ciężko mi się pisze. Od przyszłego poniedziałku mam już spokój, sesja się skończy więc będę częściej wstawiać. Nie wiem kiedy dodam kolejny odcinek, nie chcę niczego obiecywać, żeby was nie denerwować bo potem nie ma odcinka.
Spróbuję jeszcze w tym tygodniu dodać jakiś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:05:30 06-07-14    Temat postu:

Wreszcie mam wolne, zatem wkrótce możecie się spodziewać kolejnych odcinków. Nowy będzie prawdopodobnie jutro wieczorem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1209
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 20 Lip 2013
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:40:35 06-07-14    Temat postu:

Już się nie mogę doczekać następnego odcinka. A w szczególności ostatniego odcinka, który teraz pewnie będzie lada moment. A poza tym ciekawe co będzie jak Luisiana zobaczyła Julietę i Jose Davida, pewnie pomyśli, że to dlatego Angela nie chciała z nim ślubu i że to jego wina. I ciekawe czy pogardzi Julietą przez to, choć jest jej córką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:39:32 07-07-14    Temat postu:

Odc.133 Niedopowiedzenia

Kobieta jeszcze przez dłuższą chwilę stoi w oddali, jest tak wstrząśnięta zastanym widokiem, że nie potrafi zareagować. Początkowo wmawia sobie, że to nie dzieje się naprawdę, że to wpływ alkoholu ale gdy nadal widzi przed sobą czule obejmującą się parę, musi przyjąć do świadomości że jej odzyskana po latach córka i jeszcze do niedawna przyszły zięć właśnie całują się w jej oranżerii, że mają właśnie dyskretne spotkanie po kryjomu!
Bliska płaczu Luisana podnosi wysoko głowę i wchodzi zdecydowanym krokiem do oranżerii.
Niczego nie spodziewający się Julieta z Jose Davidem coraz śmielej oddają się namiętności, chłopak w pewnym momencie zaczyna nawet całować Bonetę po szyi. To w tym momencie dziewczyna, uniesiona jego pieszczotami zdaje sobie sprawę, że są obserwowani i to przez jej ciotkę!
Julieta natychmiast odpycha ukochanego, który dopiero po jej wzroku rozpoznaje co się dzieje i po chwili odwraca się w stronę Luisany.
Cała trójka stoi jak sparaliżowana. Podczas gdy Luisana spogląda na młodych wzrokiem wypełnionym pretensją i rozczarowaniem, oni zaś schylają głowy w dół, są przepełnieni zażenowaniem i wstydem.

Tymczasem Mirta skrada się po cichu do sypialni Angeli, by sprawdzić czy wszystko u niej w porządku. Pocieszona zauważa, że dziewczynie udało się zasnąć, co przynosi jej ulgę.
A – Moja mała, śpi jak aniołeczek. Aż trudno uwierzyć, że zostanie mamą. Już jakiś czas stała się pełnoletnia, ale ja nadal widzę w niej dziecko, jest taką dobrą dziewczyną. Że też akurat jej musiało się to przytrafić, i to za pierwszym razem. U nas we wsi dziewczyny latały z jednego kwiatka na drugi i jakoś nic się nie działo. Jak to mówią, przed przeznaczeniem nie uciekniesz. Jak ma się stać to się stanie. Za jakieś 9 miesięcy powitamy nowego członka w tej rodzinie. Ciekawe czy to będzie chłopak czy dziewczynka? Ja bym wolała dziewczynkę, taką drugą Angelę. Będę o nią dbała tak jak o jej mamusię do tej pory.
Mirta uśmiecha się szeroko, a potem najciszej jak się da zamyka za sobą drzwi.
Na korytarzu coś ją ciągnie w stronę sypialni pracodawczyni.
M – Zajrzę do niej, wypiła za dużo, może źle się czuć.
Po drodze pokojówka spotyka Jaime, który zaskakuje ją swoją odpowiedzią
M – Zerknę do pani. Tyle wypiła, że aż się o nią boję.
J – Nic jej nie jest, ma twardą głowę. Widać jej nie znasz
M – Jak jej nie znam? Dopiero co padła na łóżko jak kłoda, sama ją zaprowadziłam.
J – U pani Luisany jest tak, że wystarczą jej góra dwie godzinki a potem jest jak nowo narodzona.
M – Mimo to zajrzę do niej, może czegoś potrzebuje.
J – Dałem jej już szklankę wody z cytryną
M – Jak to? Już się podniosła?
J – No przecież mówię. Poszła się przejść, a właściwie przewietrzyć.
M – Co? – Mirta wpada w panikę, przypomina sobie o randce jaką mają właśnie Julieta z Jose Davidem w oranżerii…
M – Gdzie poszła?
J – A bo ja wiem, gdzieś w stronę ogrodu. Przecież nie będę za nią chodził, a ty co taka przejęta jesteś?
M – O nie!
Mirta zrywa się na równe nogi i czym prędzej zbiega po schodach a potem udaje się do ogrodu. Ma nadzieję, że zapobiegnie katastrofie…nie wie że już za późno.
J – Co jej odbiło? – zastanawia się niczego nie pojmujący Jaime

W tym samym czasie krępująca i nieznośna cisza nadal panuje w środku cieplarni. Przerywa ją w końcu Jose David
JD – Luisano to nie tak jak myślisz
L – Zamknij się! – odpowiada rozwścieczona Colmenares. Jej ton i nienawistne spojrzenie natychmiast odbierają odwagę chłopakowi.
L – Już wszystko rozumiem, już wiem czemu moja córka cię odrzuciła. Ty śmieciu!
J – To nie tak ciociu – broni ukochanego Julieta, jednak zamiast załagodzić sytuację jej postawa jeszcze bardziej sierdzi Luisanę
L – Nie bądź bezczelna, nie ty! Jak mogliście? Ty Julieto? Po tym wszystkim co dla ciebie zrobiłam, po tym jak Angela cię przyjęła, ty! Właśnie ty wbijasz nam nóż w plecy!?
Nie potrafiąca znieść sytuacji i pretensjonalnego tonu ciotki dziewczyna roni pierwsze łzy.
Luisana także jest po raz kolejny już bliska rozklejenia, jednak powstrzymuje się ponownie
L – Nie mogę na was patrzeć, tak bardzo się zawiodłam, nigdy w życiu nie było mi tak źle. Jak mogliście mi to robić? Nie pojmuję, to straszne. Hodowałam żmije na własnym łonie!
Luisana rzuca obelgami na prawo i lewo, chociaż Julieta i Jose David bardzo chcieliby jej wszystko wyjaśnić i przeprosić, nie mają śmiałości sprzeciwić się kobiecie. Oboje są załamani takim rozwojem wypadków. Nie mają siły przeciwstawić się matce Angeli i wyprowadzić ją z błędu.
L – Angela się o was dowiedziała, i dlatego rzuciła się przed ołtarzem. Ty łajdaku! Jak mogłeś? Jak mogłeś? Przecież ona spodziewa się twojego dziecka!?
JD – Ono nie jest moje – odpowiada resztkiem sił Jose David, jednak był to błąd ponieważ Luisana od razu przyjmuje, iż chłopak ucieka od odpowiedzialności i popada w jeszcze większą furię.
L – I jeszcze się bezczelnie wypierasz! Co za łotr z ciebie! Jak mogłam tego nie zauważyć, tyle lat w kłamstwie! A ty? – zwraca się z pogardą w stronę Juliety – Jak ci nie wstyd? Czy ty zgłupiałaś kompletnie? Nadal z nim randkujesz, mimo iż zrobił dziecko twojej kuzynce?! Jesteś ślepa czy co? Nie! Lepiej nic nie mów! Jazda do domu! Tam porozmawiamy, ale potem jak ochłonę bo inaczej wyrwę ci wszystkie włosy z głowy. A ty się stąd wynoś! Nie chcę cię nigdy tu widzieć! Nigdy łajdaku przeklęty!
Julieta posłusznie wychodzi z oranżerii, jednak gdy mija ciotkę ma ogromny strach w oczach i przeczucie, że ta gotowa jest ją nawet uderzyć. Luisana jednak powstrzymuje się od tego, choć ręka jej zadrżała. Rzuca jeszcze jedno, ostatnie nienawistne i pełne pogardy spojrzenie w stronę Jose Davida, a potem rusza śladem Juliety w stronę domu. Jose David woli odczekać, żeby nie narazić się jej jeszcze bardziej.
JD – Matko i co teraz będzie! Wszystko się wydało, najgorsze że Luisana uważa iż z tego powodu rozstałem się z Angelą. Boję się o Julietę, nie chcę żeby coś jej się stało. Nigdy nie widziałem Luisany w tym stanie, w oczach miała obłęd. Nie! nie zostawię Juliety, poczekam w samochodzie przed domem. Zabiorę ją do siebie, bo Luisana na pewno ją wyrzuci. Jestem tego pewien. Gdy chłopak wychodzi trafia wprost na roztrzęsioną Mirtę.
M – Wydało się prawda? Schowałam się za krzakami, gdy zauważyłam panią z Julietą. Chciałam was ostrzec, ale nie zdążyłam
JD – A skąd wiedziałaś że tu jesteśmy? Wiem! Ty na wydałaś! A teraz udajesz dobrą!
M – Nie! nie przypisuj mi czyichś win. Zauważyłam was, jak przechodziłam tędy ale nic pani nie powiedziałam. Zaklinam cię na wszystkie świętości, ja was nie wydałam.
JD – Sam nie wiem czy ci wierzyć. Nigdy nie życzyłaś nam dobrze, nie raz krytykowałaś Julietę i jej dogryzałaś. Mówiłam i o tym, o tym jaka byłaś wredna. A wiesz co jest najlepsze? Ty na pewno wiedziałaś o Angeli i Javierze!
M – Słucham – Mirta staje dęba
JD – Musiałaś wiedzieć, stale byłaś przy Angeli. Nie ukryła by niczego przed tobą. Wiedziałaś o nich, a mimo to obrażałaś Julietę i chciałaś nas rozdzielić.
Po raz pierwszy ktoś wygarnął Mircie prawdę prosto w oczy. Do pokojówki zaczynają dochodzić jej winy, mina jej rzednie i gdy wściekły Bonavides mija ją, trącając swoim ramieniem, pokojówka nie jest w stanie mu odchrząknąć. Wie doskonale, że zasłużenie otrzymała burę, bo nie była w porządku.
W ciszy mówi sama do siebie – przepraszam – ale tego przepraszam nikt już poza nią nie słyszy.

Julieta wyczekuje na ciotkę w salonie, gdy Jaime do niej podchodzi i pyta czy coś zje, nie spotyka się z żadną odpowiedzią. Dziewczyna zachowuje się jakby była nieobecna, nie ma z nią żadnego kontaktu co go bardzo zastanawia. Dodatkowo dziwi go grobowa mina, jaką przybrała jego szefowa po wejściu do salonu.
Kobieta ignoruje go całkowicie i rzuca tylko Juliecie – Idź do siebie. Potem przyjdę i porozmawiamy. Nie wychodź stamtąd. – Kobieta wypowiada te słowa z takim sarkazmem, że nawet Jaime wydaje się być nieco zlękniony.
Julieta postępuje zgodnie z wytycznymi ciotki i w zawrotnym tempie znika z salonu.
J – Dobrze się pani czuje?
L – Jeśli chcesz zachować posadę, to lepiej nie zawracaj mi głowy. Idę do mojej córki! I niech nikt nie śmie nam przeszkadzać. Pierwszego, który to zrobi zwolnię!
J – yyy oczywiście. Za przeproszeniem.

Julieta wpada do swojego pokoju bardzo zmieszana. Już wie, że lada moment wszyscy dowiedzą się o jej romansie i ją skrytykują, ale najbardziej boli ją to, co pomyśli sobie Angela i jakim ciosem to dla niej będzie. Dziewczyna nadal nie ma pojęcia o romansie kuzynki z najlepszym przyjacielem jej ukochanego i wini się dodatkowo, bo wierzy że Angela nie tylko została przez nią zdradzona ale i przy tym zgwałcona, czego owocem jest jej ciąża. Julieta pada na łóżko zalana łzami, jednak już po chwili energicznie się podnosi.
J – Nie mam prawa tu być i korzystać z tych rzeczy, z tego łóżka. Jestem skończonym zerem, nic nie wartym śmieciem. Musze się spakować, ciocia na pewno mnie wyrzuci. To zrozumiałe po tym co zrobiłam, ona i Angela nigdy mi tego nie wybaczą. Tak bardzo je zawiodłam. Dały mi schronienie a ja jak im się odwdzięczyłam? Na to nie ma żadnego usprawiedliwienia, żadnego! Nie wiem jak znów spojrzę w oczy cioci, nie wiem jak przetrwam spotkanie z Angelą ale na pewno, na pewno muszę odejść. Nie zasługuję na ich przebaczenie, na ich dobroć! Jestem złym człowiekiem.

Jose David cierpliwie przesiaduje w samochodzie. Zaczyna żałować, że zostawił z tym wszystkim Julietę samą.
JD – Powinienem tam z nią być i stawić im czoła razem z Julietą. Czemu nie powiedziałam Angeli od razu? Sam byłem zszokowany tym co mi powiedziała o sobie, ale ja też nie jestem w porządku. Też powinienem był się przyznać? Czemu tego nie zrobiłem? Czemu jestem takim tchórzem?
Chłopak wyciąga z kieszeni spodni komórkę, przygląda jej się wielokrotnie
JD – Może do niej zadzwonię, spytam czy wszystko w porządku? Nie, nie Jose, nie możesz. Pewnie teraz rozmawiają, nie! na pewno Luisana krytykuje Julietę i obwinia o wszystko. Nie! nie wybaczą nam tego, nie po tym co zaszło w oranżerii! Luisana zemści się na Julicie, na pewno ją przegoni. Poczekam tu na nią, nie zostawię jej samej. Ta historia nie mogła się dobrze zakończyć, za dużo było w niej kłamstw i niedopowiedzeń, a za mało szczerości i zaufania.

Luisana nieświadoma snu córki, wparowuje do jej pokoju z impetem. Jest tak rozgorączkowana po tym, co zastała w oranżerii że nie panuje nad sobą. Angela budzi się zlękniona, widok matki napawa ją nie tylko przerażeniem ale i zdumieniem. Nigdy przedtem nie widziała jej takiej, oczy miała chaotyczne, powiększone i twarz poczerwieniałą ze złości, a właściwie furii.
Wszystkie te odruchy powoli ustępowały miejsca spokojowi i nostalgii oraz melancholii.
Wystarczyło jedno spojrzenie matki na Angelę, by roztopić jej zlodowaciałe dotąd serce.
L – Nie bój się maleńka, przepraszam że tak weszłam ale musisz wiedzieć i to już, teraz! Sama tego nie udźwigniesz, musisz wiedzieć, że ja już wiem, że ja też wiem.
A – yyy mamo ty już wiesz?
L – Tak, właśnie poznałam prawdę. Wszystko jest teraz dla mnie jasne. Chcę żebyś wiedziała, że popieram cię w stu procentach. Pomogę ci ze wszystkim.
A – Naprawdę i nie masz do mnie żalu?
L – Ależ skąd. To nie twoja wina, to on w podły sposób z ciebie zakpił i wykorzystał twoją niewinność i naiwność.
A – Mamo ale ja też nie jestem bez winy. Uwierzyłam mu w każde słowo. Jestem beznadziejna.
L –Nie, pod żadnym pozorem nie wolno ci tak mówić. Jesteś moim aniołkiem, po prostu miałaś pecha. Ja też dałam się nabrać, też mu zaufałam.
A – Jak to? Ty też? Ale przecież zawsze byłaś przeciwko niemu? Mówiłaś że mu nie ufasz
L – Ja? Ależ skąd, też się dałam oszukać, ale to już nie ważne. Aniołku, wiedz że możesz na mnie liczyć, we wszystkim ci pomogę ale powiedz jak się dowiedziałaś? Zakpił z was obu naraz? Jak ona mogła z nim się spotykać w tym samym czasie?
A – Jej to nie przeszkadzało, ona wiedziała o nas i miała niezły ubaw, oni oboje są pomyleni.
L – Słucham? Jak to wiedziała? – Luisana doznaje kolejnego silnego wstrząsu. Nie wie, że Angela opowiada jej teraz o Javierze i Chinie a nie Juliecie i Jose Davidzie.
L – Niemożliwe! Jest aż tak zepsuta?!
A – Nie sądziłam, że istnieją tacy ludzie na świecie ale niestety tak jest. Oboje założyli się o mnie, o to że … żeee ja mu się w końcu oddam a potem ona do mnie przyszła i mi to wprost powiedziała!
L – Nie, to niemożliwe! To nie może być mojaaa…
A – Mamo, o czym ty mówisz? Twoja co?
L – yyy co za bezczelna łajdaczka! Jest taka mama jak moja matka! Zła do szpiku kości!
A – Mamo co ci jest? Nagle pobladłaś
L – Nic, nie ważne. Powiedz, kochanie powiedz czemu mi nic nie powiedziałaś? Czemu milczałaś, kiedy ona się nad tobą znęcała i mieszkała sobie tutaj jak gdyby nigdy nic?
A – Mieszkała? Ona tu mieszkała?
L – Angela, ja ci obiecuję że zrobię tu porządek! Raz na zawsze pozbędę się stąd tej zepsutej i podłej dziewuchy. Tego jej nie daruję, pomimo tego że jest… y że łączą nas więzy krwi ja osobiście dopilnuję, żeby wróciła tam skąd przyszła! Przeklęta dziewucha!
A – Mamo uspokój się, jej już i tak tutaj nie ma.

Julieta kończy już pakowanie. Starała się zrobić to jak najszybciej, choć fakt faktem jej rzeczy które przywiozła ze sobą z Madrytu było nie wiele. Dziewczyna nie ma śmiałości wziąć czegokolwiek co darowane jej było od ciotki czy kuzynki. Do szuflady zamierza też odłożyć komórkę, którą dostała ale najpierw decyduje się zadzwonić po raz ostatni jak myśli, do Jose Davida.
J – Jutro będę już w Madrycie, kupię bilet za pieniądze które mi zostały z ostatniego koncertu. Już nigdy się nie zobaczymy ukochany. Nie mogę być z tobą po tym wszystkim, jestem to winna Angeli i cioci. Już dość krzywd wyrządziłam. Nasza miłość jest niemożliwa do spełnienia, nigdy cię nie zapomnę ukochany.
Dziewczyna telefonuje do Jose Davida, który natychmiast odbiera. Chłopak nie spodziewa się pożegnania ze strony ukochanej.
JD – Kochanie, jak dobrze że dzwonisz. Martwiłem się.
J – U mnie wszystko w porządku. Ciocia jest teraz z Angelą, pewnie wszystko jej mówi. Muszą mnie strasznie nienawidzić.
JD – jestem pod domem. Przyjdę tam, nie pozwolę żeby cię obrażały. Razem stawimy im czoła.
J – nie, nie Jose. To nie ma sensu. Jedź do domu
JD – Powiedziałem, że cię nie zostawię.
J – Błagam, nie pogarszaj sytuacji. Jedź do siebie.
JD – Nie mogę, zaczekam na ciebie. Pojedziemy do mnie. Jeśli ciotka cię wyrzuci to zamieszkasz u mnie.
J – Nie, przestań. Nawet jeśli mnie wypędzi to nie pójdę do ciebie. Jak ty to sobie wyobrażasz. To by ją dobiło, ją i Angelę. Poza tym to nie wypada.
JD – To co? będziesz spała pod gołym niebem?
J – Nawet jeśli to już nie twój problem. Kochanie błagam cię, jedź do siebie.
JD – Kocham cię i nie chcę cię stracić.
J – Ja też cię kocham, jak nigdy w życiu nikogo nie kochałam. Nigdy cię nie zapomnę.
JD – Co ty mówisz?
J – Że cię kocham, kocham i zawsze będę kochać.
JD – Nie, ty się żegnasz. Dlaczego? Julieto, nie rób tego. Ni e próbuj się żegnać, nie pozwolę ci na to. Nie rozstaniemy się słyszysz! Nie pozwolę na to!
J – Nie utrudniaj tego, błagam cię.
JD – Tyle już przeszliśmy, ukrywaliśmy się pół roku i po co? żeby rozdzieliła nas błahostka?
J – To nie jest błahostka, za bardzo skrzywdziłam już ciocię i Angelę. Jeśli zwiążę się z tobą, to będzie dla nich jak nokaut, dobiję je tym nie rozumiesz? Nie będę mogła z tym żyć.
JD – Nie mogę uwierzyć, ty naprawdę chcesz mnie zostawić.
J – Kocham cię i nigdy cię nie zapomnę. Kocham cię Jose Davidzie.
Dziewczyna rozłącza się niespodziewanie, gdy chłopak próbuje nawiązać nowe połączenie, nie udaje mu się to. Dziewczyna natychmiast wyłączyła telefon i nie ma już możliwości skontaktowania się z nią.
JD – Nie, to się tak nie może skończyć. Idę tam! – zapowiada Bonavides

Tymczasem pełna niedopowiedzeń rozmowa matki z córką nadal trwa
L – Jak nie ma skoro jest!
A – To ona nie wyjechała z nim?
L – A mieli wyjechać razem?
A – No tak, kilka dni temu.
L – Angela coś mi tu nie pasuje. Przecież dziś mieliście się pobrać z Jose Davidem
A – yyy faktycznie
L – Więc jak możesz przypuszczać, że oni wyjechali kilka dni temu?
A – Ale co tu ma Jose David za znaczenie?
L – Jak to? Przecież on nigdzie nie wyjechał, czekał na ciebie w Kościele
A – Wiem, ale nie mogłam za niego wyjść po tym wszystkim mamo. To by było nieuczciwe względem jego, zawsze był przy mnie i mogłam na nim polegać.
L – Może i tak, ale w końcu pokazał prawdziwe oblicze. Obie się na nim zawiodłyśmy.
A – Nie, dla mnie to anioł właśnie. Nikt nigdy nie był dla mnie taki dobry jak on
L – mówisz od rzeczy dziecko. Raz jest łajdakiem, a raz aniołem. Kto cię zrozumie?
A – Łajdakiem? Nigdy go tak nie nazwałam i nie nazwę, on jak nikt inny na to nie zasługuje.
L – Matko Angela! Ja wiem że jest ojcem twojego dziecka i z tego względu musimy się z nim dogadać, ale nie rób mi tu z niego świętego. Sama przed chwilą mówiłaś jak z ciebie zakpił i to z nią! Para nędzników.
A – Owszem mamo, zapili ze mnie ale Jose nie ma z tym noc wspólnego. Nie ponosi winy za czyny swojego przyjaciela.
L – A niby kto jak nie…słucham?
A – On nie miał o niczym pojęcia. Ślepo mi ufał, a ja sama nie wiem jakim cudem zadurzyłam się w nim i straciłam świadomość. Wszystko poświęciłam dla niego
L – Dla …Jose Davida? – pyta niepewnie Luisana, która zauważa różnicę zdań ale łudzi się jeszcze, jest kompletnie rozbita i zagubiona
A – Czemu ty się tak tego Jose uczepiłaś? Wiem, że był dla ciebie wymarzonym zięciem, ale serce nie sługa. Oszalało gdy zjawił się Javier
L – Słucham??? – kolejny cios zadany kobiecie dosłownie zwala ją z nóg. Luisana osuwa się aż na krzesło po kolejnych zdumiewających relacjach, tym razem zaserwowanych przez jej pierworodną córkę!

MUZYKA

Morir - Belinda
Gdy sfrustrowana Luisana obserwuje Julietę i Jose Davida, a potem krytykuje ich itd.
Gdy Jose David "wygarnia" Mircie
Gdy Luisana zaczyna coś podejrzewać co do swojej pomyłki i Angela wyjawia jej niechcący imię ukochanego

Princesa - Belinda
Gdy Mirta obserwuje słodko śpiącą Angelę

Litost instrumental - Belinda
Gdy Mirta dowiaduje się, że Luisana udała się do ogrodu i biegnie za nią

Nada instrumental - Belinda
Gdy Julieta zamartwia się w swoim pokoju i płacze
Gdy Jose czeka w samochodzie
Gdy Luisana wparowuje do pokoju Angeli

Duele - Belinda
Gdy Julieta dzwoni do Jose,a on wyczuwa że się żegna i potem postanawia iść do niej
z salidy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:24:19 08-07-14    Temat postu:

Odc.134 Czyja wina?

A – Mamo wszystko w porządku? – pyta zaniepokojona Angela – Mamo! Co ci jest?!
Unieruchomiona z powodu swojego kalectwa Angela nie może podejść do matki i wspomóc jej ramieniem, co jeszcze bardziej wzmaga w niej strach.
Krzyki z pokoju dziewczyny słyszy akurat wchodząca na górę Mirta i pospiesznie wbiega do sypialni Angeli.
M – Co się dzieje panienko?
A – To nie ja, to mama. Pomóż jej, błagam!
Mirta wyciąga pomocną dłoń w stronę pracodawczyni, jednak spotyka się ze zdecydowanym odtrąceniem.
L – Nic mi nie jest, musiałam jakoś przetrawić tą…tą… o matko! Nie do wiary!
M – Ale co się dzieje? Co panienka powiedziała?
L – Ty na pewno doskonale wiedziałaś, na pewno maczałaś w tym palce. Nie daruję ci tego Mirto, przyrzekam ci że tak tego nie zostawię!
M – Ale proszę panią, ja nie wiem o czym pani do mnie mówi
L – Bezczelna!
A – Mamo nie wiń Mirty, to ja ją zmusiłam do milczenia. To tylko i wyłącznie moja wina
L – Ja już kompletnie nic nie rozumiem, a właściwie to nadal to do mnie nie dociera. Czy to możliwe? O co w tym wszystkim chodzi?
M – Serce nie sługa proszę pani, niech pani się nie gniewa na panienkę
L – My się później rozmówimy, teraz zostaw mnie z moją córką. To niedorzeczne, żeby służąca wiedziała więcej od matki, nie! żeby służąca była ważniejsza od matki!
M – Proszę pani
L – Co ja powiedziałam?! Wynoś się!
M – Tak, już idę. Przepraszam
L – Oj tak, masz za co mnie przepraszać. Twoje dni w tym domu są policzone. Czekaj na mnie w swoim pokoju. Jak tylko rozprawię się z tą pannicą, wszystko sobie wyjaśnimy Mirto Hurtado!
A – Mamo czemu tak nagle zmieniłaś zdanie, miałam wrażenie że mnie wesprzesz
L – Przejęzyczyłaś się? Powiedz mi że tak, że pomyliłaś imię albo że to nie o tego chodzi! Matko, błagam cię dziecko, powiedz że to nie to co myślę.
A – Mamo ale przecież kiedy tu weszłaś i rozmawiałyśmy, nic nie pojmuję.
L – Nie wiedziałam że to o niego chodzi!
A – A kogo miałaś na myśli?
L – Matko, ty nie zaprzeczasz?! Ty naprawdę? I to z nim?
A – Mamo ja…
L – No co?! pytam się! Co ty?! Co to ma wszystko znaczyć?
A – Jaaaa…ja się zakochałam
L – No tak sądzę, w przeciwnym razie nie byłabyś teraz w ciąży!
A – Jesteś zła?
L – Nie, wcale. Jestem prze-szczęśliwa! Oczywiście, że jestem zła. Jestem wściekła, a wiesz dlaczego? Bo wszyscy w tym domu mają mnie gdzieś! Bo nie znam nawet własnej córki, boooo…bo służąca wie więcej ode mnie i więcej znaczy ode mnie
A – To nie prawda
L – Co z tym Javierem? Opowiedz mi dokładnie, chcę wszystko wiedzieć.
A – Jaaaa
L – No dalej! Mów!
A – Ja się w nim zakochałam i…
L – Matko, nie kończ. Nie mogę tego pojąć! Czy my mówimy o Valencii? O tym samym chłopaku, który tu przychodził i odwiedzał twoją kuzynkę? O tym samym chłopaku, z którym się kłóciłaś? Którego tak nie znosiłaś?
Angela nieśmiało przytakuje, pogardliwy wzrok matki ją paraliżuje
L – Nie ! nie wierzę! To jakiś cyrk!
A – Mamo przepraszam
L – Ale za co ty dokładnie mnie przepraszasz co?! Powiedz, miałaś z nim przygodę?
A – Przygodę?
L – Czy ty i on, czy wy mieliście romans?
Luisana wyczekuje tej odpowiedzi z wielką niecierpliwością, ale i zaniepokojeniem. Wizja, że to właśnie Javier może być ojcem dziecka jej córki ją przeraża, kobieta nie dopuszcza tej myśli do siebie.
L – No odpowiedz że!
A – Tak, spotykaliśmy się po kryjomu.
L – I Mirta was kryła tak? Pomagała wam? No mów!
A – Tak, ale nie chciała. To ja ją ubłagałam, Mirta zawsze była temu przeciwna ale ja głupia byłam zaślepiona i dałam się omamić.
L – Teraz będziesz jej bronić?! Jasne, ona wiedziała i nic mi nie powiedziała, niewdzięcznica.
A – Mamo
L – Milcz! Masz tylko odpowiadać na moje pytania! Czy pomiędzy wami…doszło do czegoś więcej?
A – yyy to znaczy?
L – Błagam Angelo! Nie jesteś już dzieckiem, doskonale wiesz co mam na myśli! W końcu będziesz mamą za niecałe 9 miesięcy. To on? To on jest jego ojcem?!
Angela z wielkim trudem potwierdza, załamany wzrok, który matka na niej w tym momencie zawiesza nie ułatwia jej zadania.
L – Matko, coś ty najlepszego narobiła? Co wyście wszyscy nawyprawiali! Brak mi słów, jestem tak zawiedziona, tak rozczarowana a najmocniej tobą. Wydawało mi się, że cię znam, że nie wykręci żadnego numeru a tym bardziej takiego. Ile ty masz lat Angela co? Jak mogłaś tak brzydko się zachować i czemu nic mi nie powiedziałaś? Dlaczego wyście wszyscy tak powariowali, czemu nic nie mówiliście. Dlaczego pozwoliłaś na ten ślub farsę? Nic nie pojmuję
A – Mamo nie wiedziałam jak ci powiedzieć. Bałam się twojej reakcji.
L – Uwierz mi, wolałabym się dowiedzieć o wiele wcześniej, a już na pewno przed twoją ciążą. Wy mnie wykończycie, co jeszcze mnie czeka?
A – Przepraszam
L – Co mi po twoim przepraszam, skoro nie cofnie czasu. Nie rozumiem jak mogłaś zwrócić uwagę na tego degenerata?! Ty, panienka z dobrego domu oddałaś się takiemu…takiemuuu. Nie poznaję cię! Co ci odbiło?!
A – Nie wiem jak to się stało, ale spodobał mi się. Nie potrafię tego wyjaśnić.
L – Czy on weźmie odpowiedzialność za dziecko? – pyta stanowczo Luisana.
A – Nie, i nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Nie chcę go znać!
Nie takiej odpowiedzi spodziewała się kobieta
L – Jak to? Nie, ja nie wytrzymam. Teraz nie chcesz go znać? Teraz kiedy dziecko w drodze? A wcześniej kiedy mu się oddałaś to co? gdzie miałaś oczy do cholery?
A – Nie krzycz na mnie mamo, proszę
L – Uciekł tak? Porzucił cię jak tylko dostał to czego chciał! I na cholerę beczysz!? Nie do wiary, panna z dzieckiem! Moja córka będzie samotną matką, nawet nie chce myśleć co ludzie powiedzą. Boże, to nie mieści się w głowie. Tyle razy ci mówiłam, wpajałam do tej pustej główki ale nie! zrobiłaś jak chciałaś po swojemu, a teraz masz! Zostałaś sama i na dodatek z brzuchem! Wstydź się Angelo, wstydź!

Lizbona, Portugalia.
Po skończonym obchodzie lekarze zbierają się w pokoju i omawiają przypadek Leoncio czyli Carnicero.
Okazuje się, że mężczyzna ma amnezję po wypadku na morzu.
Dr Aveiro – Myślę, że powinniśmy zatrzymać tu pacjenta przez najbliższe 2 miesiące dopóki nie dojdzie do siebie, a potem zobaczymy. Trzeba go stale monitorować, nie wiemy jak poważny jest uraz i czy amnezja jest tymczasowa.
Dr. Carvalho – Naszym kolegom z Madery udało się go wybudzić tydzień temu, ale do tej pory wciąż nic nie powiedział. Wydaje mi się, że to taki mechanizm obronny przed tym co było, być może wydarzenia te tak silnie wpłynęły na mężczyznę, że wyparł je z pamięci.
Dr Veloso – Dopóki pacjent nie nawiąże z nami kontaktu i nie dowiemy się w jakim stopniu ucierpiał jego system pamięci, niczego nie możemy wyrokować. Skupmy się na razie na leczeniu jego ran po wypadku. Ma poważne złamania w kilku miejscach.
Dr. Aveiro – tym zajmie się dr Da Silva.
Dr Da Silva – naturalnie ordynatorze.
Dr Aveiro – na razie czekamy na dalszy rozwój wypadków. A tak właściwie to czemu przetransportowali go z Madery.
Dr Carvalho – nie mają tam odpowiedniego sprzętu dlatego wleli oddać go w nasze ręce.
Dr Aveiro – kolejny dziwny przypadek na naszej głowie. No dobrze, dr Da Silva niech pani doktor uda się do tego pacjenta. Może do kobiety przemówi i w końcu poznamy jego dane personalne.
Dr Da Silva – postaram się ordynatorze.
Dr – Carvalho – a jeśli ta amnezja jest trwała i niczego sobie nie przypomni?
Dr Aveiro – potem będziemy się martwić. Najwyżej damy ogłoszenie w gazecie i w telewizji, ktoś na pewno go rozpozna.
Dr Veloso – nie wygląda na europejczyka
Dr Aveiro – to skontaktujemy się z organizacją międzynarodową. Teraz najważniejsze jest utrzymać pacjenta w dobrym stanie.

Jose David wpada do rezydencji jak burza, chłopak jest zdeterminowany by czym prędzej zabrać ze sobą swoją ukochaną. Nie zważając na protesty Jaime i Eloya, którzy są zaskoczeni jego impertynencją wdziera się na górę a potem bezczelnie wchodzi do pokoju zdumionej Juliety.
J – Jose? Co ty wyrabiasz? Oszalałeś?
JD – Tak, z miłości do ciebie i przed niczym się nie cofnę. Nie pozwolę żeby nas rozdzielili!
J – Nie pogarszaj tego, błagam
W ślad za Bonavidesem na górę udają się Jaime z Eloyem, którzy nie zamierzają puścić mu płazem tego co zrobił i usiłują wyprowadzić go z pokoju Juliety. Krzyki słyszą Angela z Luisaną, które rozmawiają tuż obok
L – Co tam się dzieje u diabła!? Sprawdzę, a ty siedź i czekaj na mnie! Nie skończyłyśmy tej rozmowy!
Luisana nie dowierza własnym oczom, gdy zauważa co się dzieje tuż obok.
L – Tego już za wiele!
Kobieta odsyła lokaja i szofera na dół, a sama zaciąga Julietę i Jose Davida do pokoju Angeli, która jest mocno zaskoczona ich widokiem w swoim pokoju, nie rozumie po co jej mama przyprowadziła też Julietę.
L – Teraz sobie wszystko wyjaśnimy, tak jak należy!

Doktor Iracema Da Silva zagląda do sali Carnicero. Mężczyzna wydaje się spać, więc kobieta podchodzi bliżej i przygląda mu się dokładnie. Gdy chce poprawić pacjentowi posłanie ten nagle mocno chwyta ją za rękę i ściska niemiłosiernie.
Dr – Aaaaa, puść. To boli!
Carnicero w końcu puszcza rękę kobiety i spogląda na nią w sposób pełen nienawiści. Kobieta zdaje się tego nie zauważać, jego zachowanie tłumaczy sobie szokiem po wypadku.
Dr – jestem dr Da Silva. Zajmuje się pańskim leczeniem. Słyszy mnie pan?
Mężczyzna przytakuje
Dr – świetnie. Miał pan wypadek i jest teraz w szpitalu w Lizbonie. Rozumie pan portugalski?
Carnicero tym razem nie reaguje, odchyla tylko głowę i ignorując lekarkę znowu zamyka oczy. Kobieta nie wie co myśleć, nie wie jak nawiązać kontakt z pacjentem
Dr – Jakieś odruchy już były. Dobre i to.

Rezydencja Villalba.
Delia zanosi don Alfredowi kolację do sypialni, zgodnie z jego prośbą.
Gdy wchodzi do środka zauważa mężczyzną z przewodnikiem w ręku.
D – Przyniosłam panu kolację.
A – Świetnie, postaw tam – mężczyzna wskazuje na szafkę przy łóżku.
D – Życzy sobie pan czegoś jeszcze?
A – Owszem. Przynieś mi nowe oferty biur podróży, te są już nieaktualne.
D – Planuje pan wyjazd?
A – Przydadzą mi się wakacje, czyż nie? Zasłużyłem na to po tym wszystkim
D – Oczywiście, że tak. A na długo pan planuje wyjechać?
A – Nie wiem, zobaczymy. Pospiesz się.
D – Już idę.

Tymczasem w pokoju Angeli
A – Mamo co się dzieje? Po co ich tu przyprowadziłaś?
L – Po to żebyśmy sobie raz na zawsze wszystko wyjaśnili. Dlaczego, skoro wiedzieliście że kochacie inne osoby tkwiliście w tych bezsensownych kłamstwach!?
A – Nic nie rozumiem
L – Ty spotykałaś się z tym szarlatanem a wy romansowaliście ze sobą, nie rozumiem po co tak udawaliście?!
A – Słucham? – Angela odbiera słowa matki z wielkim zdumieniem
L – Skończ już z tym udawaniem Angelo. Wiem o wszystkim tylko nie rozumiem, czemu po prostu nie przyznaliście się. Nie zmusiłabym cię do ślubu z Jose, gdybym wiedziała że kochacie inne osoby.
Julieta także wygląda na bardzo zaskoczoną, Jose nie zdążył jej powiedzieć prawdy o Angeli i ciąży.
A – Kochamy inne osoby? Jak to?
L – Nie, to chyba jakiś żart. Powiedzcie mi jeszcze że wy nic nie wiecie, że przed sobą też się kryliście.
A – Jose Davidzie o co chodzi?
JD – Powinienem był ci powiedzieć, kiedy ty mi się przyznałaś ale nie dałem rady. Nie potrafiłem, przepraszam.
A – Powiedzieć o czym?
Luisana opuszcza ramiona na znak rezygnacji. Dociera do niej, że cała czwórka tkwiła w kłamstwie nie wiedząc o tym.
Jose David spogląda z politowaniem na Julietę, po czym odpowiada Angeli
JD – Ja i…Ja i Julieta kochamy się.
A – Słucham?
Angela wpada w osłupienie, nie spodziewała się takiej wiadomości. Niespodziewanie dziewczyna spogląda w stronę Juliety wzrokiem pełnym pretensji i żalu.
A – Kochacie się? A od kiedy jeśli można zapytać?
JD – Od, właściwie od samego początku.
A – Aha, czyli rozumiem że jak tylko moja kuzyneczka zjawiła się w moim domu tak?
JD – Powinnaś mnie zrozumieć, sama mówiłaś że straciłaś głowę dla Javiera jak tylko go zobaczyłaś
J – Javiera?
JD – Tak Julieto, Angela i mój najlepszy kumpel zdradzili mnie. Mieli romans
J – Co takiego?
A – Ty jak rozumiem też nie byłeś święty i to z tobą? Moją kuzynką? Przyjechałaś tu żeby mi zabrać narzeczonego?
J – Nie, Angelo , nie bądź niesprawiedliwa.
A – A ja ci ufałam. Przyjęłam do mojego domu i serca.
JD – Przestań Angelo. Dobrze wiesz, że nie mieliśmy na to wpływu. Stało się i już.
L – Stało się i już. Tylko tyle macie do powiedzenia!? Zdradzaliście się nawzajem a teraz każde będzie oskarżać każdego?! To kara za oszustwa, kłamstwa i brak zaufania. Tak mi za was wszystkich wstyd! Banda głupich dzieciaków! Inaczej was nie można nazwać, banda bachorów, których się zachciało amorów!
Cała trójka wydaje się być speszona i mocno zakłopotana, jednak uczucia te szybko ustępują wzajemnemu oskarżaniu się.
A – Pod moim własnym dachem urządzaliście sobie prywatki co?!
J – Nie Angelo, nigdy nie uwłaczaliśmy temu domowi. Zawsze cię szanowaliśmy, ciebie i ciocię.
JD – W przeciwieństwie do ciebie.
A – Co masz na myśli?
JD – Chyba brzuszek nie wziął się z kapusty. Ja cię nie zdradziłem, a ty poszłaś z Javierem do łóżka i to przy pierwszej okazji?
A – To nie prawda!
JD – A ciąża to co? sprawka magii?
A – Nie, ale ja tylko raz mu uległam i to nie było planowane.
JD – Super, jeszcze tego brakowało żebyście gzili się na okrągło a ja kretyn bym nic nie wiedział.
A – A skąd miałbyś wiedzieć skoro uganiałeś się za Julietą?!
L – Przestańcie! Przestańcie! To nie ma teraz najmniejszego sensu, wcześniej trzeba było się nad tym zastanawiać a nie teraz! Nie cofniemy czasu!
A – Niech oni stąd wyjdą! Nie chcę ich oglądać mamo! Wypędź ich stąd!
J – Angelo ja nie chciałam nic złego, przepraszam cię.
A – Powiedziałam, wyjdźcie stąd.
Chłodny ton studzi dalsze próby zażegnania konfliktu podejmowane przez Juliete, która ma teraz pewność że nie ma już czego szukać w rezydencji Colmenares. Nie tylko Angela ale i jej ciotka odnoszą się do niej z wrogością i wręcz pogardą.

Skulona i spłoszona dziewczyna opuszcza pokój kuzyni w przekonaniu że straciła właśnie bliskie jej osoby. Angela i Luisana nie chcą mieć z nią nic wspólnego.
Jose David ją pociesza, ale kiedy kładzie dłoń na jej ramieniu dziewczyna nagle ją strąca.
J – Daj mi spokój. To koniec, koniec wszystkiego. Mój czas tutaj się skończył.
JD – O czym ty mówisz?
J – O tym że wracam do siebie, do Madrytu .Odchodzę stąd na zawsze
JD – Nie możesz mi tego zrobić, nie teraz! Nie możesz mnie zostawić
J – Wybacz mi kochany, ale tak będzie lepiej
JD – Dla kogo? Bo na pewno nie dla nas? Julieta, posłuchaj mnie. Najgorsze już za nami. Wreszcie możemy być szczęśliwi.
J – Ty naprawdę uważasz ze to możliwe i to po tym wszystkim? Nie Jose, to poczucie winy nigdy nie da nam spokoju, nigdy nie pozwoli nam na szczęście. To nie ma sensu.
JD – Nasz miłość ma sens, tylko ona się liczy.
J – Mylisz się, z czasem zamieni się w piekło, piekło które będzie karą za nasze grzechy.
JD – Mówisz od rzeczy.
J – Podjęłam już decyzję i błagam, uszanuj ją. Jeśli naprawdę kochasz mnie tak jak mówisz to pozwól mi odejść…

MUZYKA

Litost instrumental - Belinda
Gdy Angela wyznaje matce prawdę
Gdy Angela, Julieta, Jose David i Luisana dyskutują

Bailaria sobre el fuego instrumental - Belinda
Gdy Carnicero chwyta lekarkę za rękę

Constantemente mia piano instrumental - Il Volo feat Belinda
Gdy Jose David nie chce zostawić Juliety

Duele - Belinda
z salidy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:28:49 08-07-14    Temat postu:

Odc.135 Egoizm i tchórzostwo

JD – Kocham cię i dlatego nie pozwolę ci odejść słyszysz? Nie stracimy szansy na szczęście z powodu błahostki
J – Błahostki? – Julieta nie dowierza słowom ukochanego – czy ty nic nie rozumiesz? Nasza zdrada zabolała nie tylko Angelę, ale przede wszystkim ciocię. Nie widziałeś jej miny? Bardzo się o nią boję, cała zbladła i wyglądała tak posępnie
JD – Julieto nie zapominaj o tym co zrobiła Angela, zachowała się jeszcze gorzej niż my. Nie dość, że mnie zdradziła z Javierem to jeszcze wmawiała gwałt! Nawet nie wiesz jak się poczułem, gdy mi się do tego przyznała. Na początku miałem ochotę ją udusić.
J – To też dla mnie szok, w życiu bym nie podejrzewała że oni, właśnie oni.
JD – Sama widzisz. Nie ma sensu się rozstawać, Angela nie może zniszczyć naszej miłości.
J – Jose ja tak nie umiem żyć. Żadne z nas nie zachowało się w porządku, ale powinnam była uszanować moją kuzynkę i ciocię, uszanować ten dom a nie poddawać się moim pragnieniom. W ogóle nie powinnam była zwracać na ciebie uwagi.
JD – Mówisz tak jakby miłość była chorobą, którą zaraziłaś się przez samo spojrzenie. Doskonale wiesz, że to tak nie działa. I nawet jeśli uciekniesz ode mnie to i tak nigdy mnie nie zapomnisz.
J – Wiem to, ale muszę spróbować. Nie mam innego wyjścia. Jesteś moją pierwszą i jedyną miłością, miłością na całe życie i to oczywiste, że nigdy o tobie nie zapomnę, ale też nie zapomnę jak zraniłam bliskie mi osoby. Błagam cię Jose, nie powstrzymuj mnie. I tak odejdę, już podjęłam decyzję i jej nie zmienię. Odchodzę. Musimy się rozstać, dla dobra wszystkich, również naszego.
JD – Nie!
Julieta pospiesznie znika za drzwiami swojego pokoju, natychmiast zamyka je od wewnątrz, by chłopak nie mógł wejść za nią.
JD – Otwórz kochanie, proszę cię. Julieto, nie rób mi tego – kaja się pod drzwiami pokoju dziewczyny Bonavides, ona jednak jest głucha na jego prośby i z ciężkim bólem serca kończy się pakować. Planuje jeszcze tego samego wieczora opuścić rezydencję Colmenares.

Tymczasem Luisana żąda od córki szczegółowych wyjaśnień, chce wiedzieć jak doszło do jej romansu z Valencią i czemu teraz dziewczyna nim gardzi. Wyznania córki jeszcze bardziej dołują kobietę, o ile można jeszcze bardziej źle się poczuć. Luisana czuje się jakby świat się pod nią zawalił. Czegoś takiego nie spodziewała się w najgorszym koszmarze. Obie jej córki okazały się słabe i zdradzały się nawzajem. Jest to dla niej dramatem.
A – Spotykaliśmy się ukradkiem, przeważnie na tyłach ogrodu.
L – Jasne, żeby nikt was nie zobaczył. Jaka ja byłam ślepa, myślałam że go nie cierpisz a ty tymczasem sprytnie udawałaś. Nikt by nie uwierzył, że ty i on.
A – Ja nie udawałam mamo. Na początku się droczyliśmy, on wydawał mi się bezczelny i arogancki czasem. Nawet zdawało mi się, że się ze mnie wyśmiewa. Nie znałam go wtedy i nie wiedziałam, czy to co czuję jest odwzajemnione, czy można mu zaufać.
L – Brzmi jak opowieść z telenoweli. Kto się czubi ten się lubi?
A – Myślałam, że on naprawdę mnie kocha i się pobierzemy. Czułam wtedy, że jest miłością mojego życia.
L – Czemu się ukrywaliście? On tego chciał? A ty naiwnie go posłuchałaś tak?
A – Nie, nie mieliśmy odwagi, właściwie to ja. Sądziłam, że Jose David mnie kocha i zranię go tym wyznaniem. Był przy mnie od czasu wypadku i ciągle się mną opiekował. Nie potrafiłam mu po tym wszystkim powiedzieć, że kocham innego i to jeszcze jego najlepszego przyjaciela. Czułam się jak między młotem, a kowadłem, z tej sytuacji nie było wyjścia.
L – A on? Też stchórzył?
A – Nie, to znaczy wtedy nawet wydawało mi się, że on tego chce. Nalegał, ale ja byłam nieugięta. Dziś wiem, że tylko udawał. Na pewno nie miał zamiaru się przyznać.
L – Mówisz o nim z pogardą, pomyliłaś się co do niego prawda? Porzucił cię jak tylko dowiedział się o dziecku
A – Nie mamo i nie chcę żeby wiedział.
L – Nie rozumiem
A - On nie zasługuje żeby wiedzieć, poza tym na pewno i tak by to go obeszło. On nikogo nie kocha poza sobą samym.
L – Co się między wami wydarzyło? Dlaczego ukrywasz przed nim ciążę?
A – Boooo, mamo on mnie wykorzystał – odpowiada zanosząca się płaczem Angela. Z trudem przychodzi jej opowiadanie o własnej porażce.
L – Jak to? On cię do tego zmusił?
Przez chwilę Angela zastanawia się nad tym co odpowiedzieć. W końcu odrzeka
A – Nie, to ja głupia mu się oddałam ale żałuję mamo, i to bardzo. Przez tą jedną chwilę słabości, przekreśliłam wszystko. Mamo, on chciał się tylko zabawić, założył się o mnie i wygrał.
L – A to świnia! Oni wszyscy tacy są, gwiazdy od siedmiu boleści.
A – Kiedy byliśmy ze sobą zapewniał mnie, że powiemy o wszystkim, ja też byłam już gotowa ale przyszła ona i wszystko mi powiedziała.
L – Jaka ona?
A – Jego dziewczyna, kochanka, nie wiem jak ją nazwać. Przyszła do mnie i powiedziała mi że od samego początku znała prawdę o nas i nie raz z Javierem sobie ze mnie żartowali.
L – Co?
A – On tylko wyczekiwał jednego, gdyby nie ona to i tak by mnie porzucił wmawiając jakieś kłamstewko a ja głupia winiłabym się za wszystko i tęskniła za nim
L – A nie tęsknisz?
Po chwili milczenia Angela zaprzecza, ale niezbyt przekonująco
L – Jeśli naprawdę się w nim zakochałaś to tak łatwo nie zapomnisz
A – Mamo nie dołuj mnie bardziej proszę
L – Angela musisz sobie z tym poradzić i to jak najszybciej, ale nie będzie łatwo. Nigdy nie zapomnisz o nim, choćbyś nie wiem jak chciała. Pamiętaj że spodziewasz się jego dziecka, ono zawsze będzie ci go przypominało.
Angela w końcu nie wytrzymuje i zaczyna rzewnie płakać. Na jej widok, Luisana choć ma ogromną chęć przytulić i pocieszyć córkę powstrzymuje się. Wie, że Angela nie zasługuje na jej wsparcie, naważyła piwa to teraz sama musi je wypić.
L – Bardzo się na tobie zawiodłam, na wet sobie nie wyobrażasz jak bardzo ale jestem twoją matką i nie zostawię cię w potrzebie. Pomyliłaś się, i wiesz że mam do ciebie ogromny żal bo mi nie zaufałaś, bo kłamałaś perfidnie i za moimi plecami urządzałaś sobie schadzki z tym playboyem! Ale jak już powiedziałam, nie zostawię cię z tym samej. Poza tym będę miała wnuka, a on niczemu nie jest winien choć jest dzieckiem tego piosenkarzyny. Ochłoń, jutro porozmawiamy o tym co dalej.
A – O tym co dalej?
L – Tak Angelo. Nawet jeśli nie chcesz, żeby on wiedział to moim zdaniem warto to lepiej przemyśleć. Ten łotr musi mieć jakąś nauczkę. Powinien zajmować się dzieckiem i płacić na nie alimenty, gdy się urodzi.
A – Nie mamo, ja nie chcę.
L – Dość tego! Ty nie pytałaś mnie o zdanie kiedy go tutaj zapraszałaś, robiłaś co chciałaś. Teraz nie masz już tu nic do gadania, będzie tak jak ja powiem!
A – Ale mamo
L – Idź spać. Jutro porozmawiamy.
A – A co będzie z Julietą?
L – A co ma być?
A – Chyba tu nie zostanie?
L – Jeszcze nie wiem co z nią zrobię, wcale nie jest lepsza od ciebie. Obie bardzo łatwo poddałyście się swoim żądzom. Nie patrz tak na mnie.
A – Uważam że powinna się wynieść
L – A jakim prawem tak uważasz?
A – Mamo, przecież ona ukradła mi narzeczonego?!
L – którego ty bynajmniej nie kochasz i pewnie nigdy nie kochałaś. Nie chciałam tego widzieć, ale zawsze traktowałaś go przedmiotowo
A – Teraz będziesz ich bronić? Po czyjej jesteś stronie?!
L – Niczyjej, wszyscy wbiliście mi sztylet w plecy! Ty najbardziej bo jesteś moją córką, moją ukochaną córeczką która zawsze była moim ideałem, moim oczkiem głowie a teraz dowiedziałam się o tobie takich rzeczy. Nawet nie wiesz jakie czuje zgorszenie. I na dodatek jesteś taka bezczelna. Oceniasz innych i mówisz mi co mam robić, zapominając o tym jak ty się zachowałaś. Nie masz najmniejszego prawa niczego ode mnie wymagać!
A – Mamo to nie tak. Ja jej nie ufam. Wyobraź sobie, co by było gdyby ona mi go ukradła. Przecież nie wiedziała o mnie i o …a mimo to spotykała się z moim oficjalnym narzeczonym?
L – Ty też chadzałaś z tym degeneratem nie wiedząc o romansie Jose Davida z Julietą a mimo to tkwiłaś w tym po uszy. Dziwi mnie, że nie potrafisz postawić się na miejscu tej dwójki, skoro sama obiłaś dokładnie to samo co oni?!
Angela ze skrępowania schyla głowę w dół, matka przytarła jej porządnie nosa.
L – Tak lepiej, nic nie mów. Po tym co zrobiłaś nie masz prawa do niczego się wtrącać. Idź spać, jutro dokończymy rozmowę.
Luisana ostatni raz spogląda na córkę, ale z tak wielkim wyrzutem że Angela nie wie gdzie schować wzrok. Nie chce spotkać się z wnikliwym spojrzeniem matki.

Tuż po wyjściu z pokoju córki Luisana ku swemu wielkiemu oburzeniu zastaje Jose Davida siedzącego pod drzwiami Juliety. Kobieta traci nerwy, ma ochotę wytargać chłopaka za włosy i nagadać mu za wszystkie czasy.
L – Podnieś się!
Jose David słusznie wykonuje rozkaz kobiety
L – A teraz wynocha z mojego domu! I nigdy nie chcę cię tu więcej widzieć!
JD – Luisano rozumiem twoją złość, ale daj mi wytłumaczyć
L – Powiedziałam wynocha stąd!
JD – Ale
L – Mam wezwać policję?!
JD – Nie, już idę tylko chcę ci powie…
L – Nie ma zamiaru cię wysłuchiwać ty nieodpowiedzialny gnojku! Masz opuścić progi tego domu i nigdy się tu więcej nie pokazywać, inaczej poznasz się na mnie. Pożałujesz że się urodziłeś!
JD – Ja przepraszam
L – Do cholery! Jazda stąd bo zaraz stracę cierpliwość.
JD –Dobrze, już odę. Przepraszam.
Chłopak czym prędzej mija niedoszłą teściową i wściekły, ze jest bliski utarty ukochanej idzie do swojego samochodu. Nie ma jednak najmniejszej ochoty odpuścić, i postanawia czuwać w razie, gdyby Julieta wymknęła się z rezydencji by uciec.
JD – Tyle przeszliśmy, i teraz, właśnie teraz po tych wszystkich trudach mamy się rozejść. Nie! niech mi wybaczą Angela z Luisaną ale nie zrezygnuję z ukochanej. Nie!

Luisana wpada nieoczekiwanie do Mirty z wielkim hukiem, płosząc pokojówkę. Ma jej tylko jedną wiadomość do przekazania.
L – Jutro rano masz być spakowana. Zapłacę ci odprawę.
Pokojówka spodziewała się zwolnienia z pracy, jednak nadal po cichu liczyła na jakiś cud. Wizja powrotu do rodzinnej wioski, gdzie ludziom ledwo starcza na życie przerażała ją ale to nieuniknione. Słowa o zwolnieniu już padły.
M – Dobrze proszę pani, a czy będę mogła pożegnać się z panienką?
L – Tak, ale tylko w mojej obecności. Nie wiem jaki miałaś wpływ na jej ostatnie decyzje, jak też nie rozumiem jak mogłaś dopuścić do jej romansu i do…no wiesz, ale nie odbiorę wam ostatniej rozmowy. W końcu moja córka bardziej wierzy tobie niż własnej matce.
M – To nie tak proszę pani. Jaaa
L – Ni przyszłam tu cię wysłuchiwać, nie obchodzi mnie co masz do powiedzenie. Powiem ci tylko jedną rzecz, żałuję że cię zatrudniłam i powierzyłam opiekę nad moją córką. Dałam się nabrać na twoje dobre maniery i szczerość, uczciwość.
M – Ja nigdy pani nie okłamałam, ja nie chciałam nigdy pani zaszkodzić. Naprawdę…
L – Nie okłamałaś mnie?! To powiedz mi jakim cudem moja córka romansowała z tym typkiem Valencią i jakim cudem zaszła w ciążę. Musiałaś im pomagać! Jestem pewna! No słucham! Co masz mi do powiedzenia w tej sprawie!? Gdzie podziała się twoja lojalność?!
Mirta nie wie co odpowiedzieć, patrzy w podłogę jakby chciała już mieć to wszystko za sobą, tą całą rozmowę, która jest dla niej bardzo niewygodna i nieprzyjemna.
L – No właśnie, tego się spodziewałam. Nie jesteś nawet w stanie spojrzeć mi w oczy. To tyle! Jutro z samego rana po rozmowie z Angelą zabierzesz swoje rzeczy i się stąd wyniesiesz, i mam nadzieję że nigdy więcej już o tobie nie usłyszę. Ani ja ani Angela. I mam też nadzieję, że zachowasz resztki godności i nie wyniesiesz informacji z tego domu. Nie chciałabym czytać w prasie o naszym życiu. Jeśli puścisz parę z ust o tym co się tutaj wydarzyło, przysięgam ci że cię znajdę i dam nauczkę, której nie zapomnisz do końca życia. Przysięgam ci to Mirto!
Słowa Luisany wprawiają pokojówkę w osłupienie. Nigdy wcześniej nie widziała szefowej tak wściekłej, z tak nienawistnym spojrzeniem, prawie mienił się w nim obłęd. Jej słowa a właściwie to jak zostały wypowiedziane na prawdę wzbudziły w Mircie strach.

Pokojówka nie znała od tej strony szefowej, podobnie z resztą jak Angela, która nadal przeżywa krytykę matki.
Dodatkowo, dziewczyna nieoczekiwanie skupia całą swoją złość na… Juliecie! Zapominając przy tym nieco o własnych błędach i problemach. Jest to dla niej w pewnym sensie odskocznia, ma teraz kogo winić za swoje niepowodzenia. W Angeli odżywa egoizm.
A – Jak mogła? Przecież Jose był ze mną? Przyszła do tego domu z niczym, przygarnęłyśmy ją i traktowałyśmy jak członka rodziny, zaufałyśmy a ona zabrała mi Jose Davida. Jak można być tak złym człowiekiem? To ja przezywałam, że Jose David będzie cierpiał jak się rozstaniemy, a on tymczasem z nią…Nie, to się w głowie nie mieści. Jak oni mogli? Matko, i co ja teraz z robię? Na dodatek mama chce powiedzieć Javierowi, nie przeżyję jeśli on się dowie. Nie chcę go widzieć, na pewno zaśmieje mi się prosto w twarz i powie, żebym sama wychowywała dziecko. Nie, nie przeżyję kolejnego poniżenia. Jeśli mama będzie chciała zmusić mnie do powiedzenia o dziecku to się zabiję! Nie widzę innego wyjścia
Dziewczyna dotyka swojego brzucha i mówi
A – Wybacz mi maleństwo ale nie dam rady, nie zniosę tego. Zabiję się.

Jose David nadal siedzi w swoim samochodzie, zaparkowanym tuż przy bramie rezydencji i mimo bardzo późnej pory wciąż ma w głowie setki myśli. Chłopak nie wyobraża sobie rozstania z Julietą. Przypomina sobie ich wspólne momenty i to jeszcze bardziej do sierdzi.
Właśnie tu, przed bramą rezydencji po raz pierwszy się spotkali i już wtedy coś w nich pękło, coś się obudziło. Długo potem jeszcze odprowadzał dziewczynę wzrokiem, cały dzień miał ją w głowie. Nigdy nie zapomni też gdy zobaczył ją taką piękną i speszoną podczas swoich zaręczy z Angelą w rezydencji. Wtedy po raz pierwszy miał ogromną ochotę, żeby ją pocałować, ale nie miał ku temu okazji ani racjonalnego wytłumaczenia. Pamięta też gdy spędzili razem cały dzień w Xochimilco i wtedy po raz pierwszy odważył się na mały podryw, a gdy znaleźli się w szpitalu obdarzył dziewczynę pierwszym uściskiem. Przytulił ją gdy opowiedziała mu o stracie rodziców. Chłopak zapamiętał też doskonale ich pierwszy pocałunek w ogrodzie i kolejny na jego działce, podczas grilla. Wspomina także chwilę, kiedy po romantycznej kolacji w Coloseum nocował w rezydencji Colmenares i skradał się do pokoju dziewczyny, w końcu dotarł tam dopiero dostając się na balkon jej sypialni. Na samą myśl tych wspomnień zaśmiewa się. Potem przepraszał ją i to z pomocą…Javiera za swoje porywy miłosne na stadionie Azteca. Teraz mina chłopakowi rzednie. Przypomina sobie kolegę, który choć doskonale znał jego uczucie, perfidnie z nim postąpił i go oszukał a na dodatek uwiódł mu narzeczoną tylko dla sportu, co dla niego samego jest dużym zdumieniem bo wydawało mu się że zna kolegę. Dziś już niczego nie jest pewien
JD – Nikomu nie można ufać. Javier okazał się największą szują. Jeśli kiedyś się spotkamy podziękuję mu za wszystko jak należy. Tak mu dołożę że zapomni jak się nazywa. Co za śmieć!

Nadciągająca noc jest pełna refleksji i zmartwień oraz niepewności.
Mirta pakuje się, w między czasie jej głowę zaprząta to co ją czeka. Pokojówka nie wyobraża sobie nie tylko powrotu do dawnego, bezsensownego życia nastawionego na walkę każdego dnia, walkę o byt, ale też rozstania z ukochaną panienką Angelą, która jest dla niej jak bliska krewna, jak ktoś naprawdę ważny.
Pokojówka bije się w pierś za swoją głupotę. Jeszcze mocniej żałuje, że politowała się nad panienką i dała przekonać do zachowania jej sekretnego romansu w tajemnicy.
M – To był błąd! – stwierdza – gdybym zachowała się jak należy nic złego by się nie wydarzyło. Matko, kto teraz zadba o panienkę i o dzidziusia? Co teraz z nią będzie?

Nad tym właśnie zastanawia się sama Angela. Dziewczyna tonie we łzach na myśl, że zostanie lada chwilę podwójnie upokorzona. Niebawem każdy dowie się o jej stanie, rozpoczną się plotki i obgadywanie za plecami, w dodatku po raz kolejny będzie musiała stawić czoła Javierowi i ukrywać przed nim, że też traktowała go jak zabawę. Ale on i tak będzie miał większą satysfakcję, w końcu dowie się że ślubu nie było i ich romans ujrzał światło dzienne.
A – Najbardziej i tak boję się, że mnie w końcu rozgryzie, że zorientuje się że nadal go kocham. Ale ze mnie idiotka! czemu nie mogę go znienawidzić? czemu nadal go kocham choć taką krzywdę mi wyrządził?!

Luisana dłuższą już chwilę przesiaduje w salonie. Kobieta usiadła na kanapie, żeby nieco ostudzić emocje. Wcześniej poszła się przejść, wciąż rozpamiętując ciosy jakim dziś została poddana.

Minęły już dwie godziny.
Julieta stojąc przed lustrem rozpamiętuje mocne słowa ciotki i kuzynki, bardzo ją zabolały. Dziewczyna czuje że nie zniesie kolejnych złowrogich i pełnych żalu spojrzeń i wymówek. Postanawia uciec po kryjomu z rezydencji.
J – Wiem, że nie powinnam tak postępować, to świadczy o moim tchórzostwie, ale owszem, jestem tchórzem i wolę tak odejść. Lepiej żeby już mnie nie oglądały, ja sama nie mogę na siebie patrzeć. Nie wiem gdzie pójdę, i co zrobię ale tu nie mogę zostać. Niech mi opatrzność wybaczy, ale to jedyne rozwiązanie. Już nie chcę ich ranić, nie chcę sprawiać im bólu i kolejnych kłopotów.
Dziewczyna zostawia na łóżku list pożegnalny i powoli udaje się z małą walizką, którą przywiozła ze sobą z Madrytu, na dół.

Zmagającą się ze schodami dziewczynę słyszy Luisana, która właśnie zamierzała udać się do sypialni. Kobieta nie kryje zdumienia, gdy orientuje się w sytuacji.
L – No proszę, nie dość że zachowałaś się podle to jeszcze teraz uciekasz jak szczur z tonącego statku. Pięknie Julieto Boneta, pięknie!

MUZYKA

Sueno de ti - Motel ft Belinda y Milkman
Gdy Jose przekonuje Julietę by go nie zostawiała

Perdido en ti instrumental - Diego Boneta
Gdy Angela opowiada matce o romansie z Javierem

Litost instrumental - Belinda
Gdy Angela żąda od matki by wyrzuciła Julietę
Gdy Luisana ma pretensje do Mirty i ją zwalnia
Gdy Angela złości się na Julietę a potem mówi, że się zabije

Bailaria sobre el fuego instrumental - Belinda
Gdy Luisana zastaje Jose pod drzwiami Juliety i go wyrzuca

Duele - Belinda
Gdy Jose zapowiada sobie, że nie rozstanie się z Julietą

Es de verdad - Belinda
Gdy Jose wspomina cudowne momenty z Julieta

Alguien mas - Belinda
Gdy Jose złości się na Javiera

Nada instrumental - Belinda
Gdy Mirta się pakuje i martwi
Gdy Angela płacze i przeżywa że Javier dowie się o dziecku
Gdy Luisana rozpamiętuje swoje rozczarowanie córkami
Gdy Julieta szykuje się do ucieczki

Morir - Belinda
Gdy Luisana przyłapuje Julietę na ucieczce

Nada - Belinda
z salidy


Ostatnio zmieniony przez Marzenka20 dnia 14:54:34 10-07-14, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:29:49 08-07-14    Temat postu:

Odc.136 Ratunek

Zawstydzona Julieta nie wie co odpowiedzieć, dosłownie brak jej słów. Właściwie to nie ma dla niej usprawiedliwienia, jej zachowanie po raz kolejny rozczarowało ciotkę.
L – Chciałaś tak po prostu odejść? Uciec stąd bez słowa?!
J – Przepraszam, ale nie widziałam innego wyjścia. Nie powinnam tu dłużej mieszkać, nie po tym co zrobiłam.
L – To prawda. Twoje postępowanie bardzo mnie rozsierdziło, wzburzyło. Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo. Zabolało mnie, że ty, właśnie ty tak okropnie się zachowałaś. Zawsze wydawało mi się, że jesteś uczciwą i dobrą dziewczyną. Ta pomyłka sprawiła mi ogromny ból, tak bardzo się na tobie zawiodłam, a teraz na dodatek jeszcze chciałaś uciec, uciec nie stawiwszy mi czoła. Jakże pozory mylą. Nikomu nie można zawierzyć.
J – Wiem że kolejne przeprosiny na nic się nie zdadzą, ale ja naprawdę żałuję tego wszystkiego. Gdybym mogła cofnąć czas.
L – Naprawdę? Żałujesz? Żałujesz tych chwil spędzonych z Jose Davidem? Żałujesz że się w nim zakochałaś? Bo rozumiem że to pchnęło cię do tak potwornej podłości? Nie odpowiadasz, w takim razie wcale nie żałujesz.
J – Żałuję, że moje uczucia zraniły najbliższe mi osoby, czyli ciebie i Angelę. Bardzo tego żałuję, żałuję że nie potrafiłam być szczera i zasłużyć na waszą miłość. Tego strasznie żałuję, ale masz rację, tej miłości nie żałuję bo przyniosła mi chwile, których nigdy w życiu nie zapomnę, najwspanialsze chwile, chwile których nie da się powtórzyć.
L – Powiedz, co planujesz? Chciałaś uciec teraz do niego prawda?
J – Nie! – odpowiada stanowczo Julieta – nie ciociu, ja do niego nie wrócę, nie po tym wszystkim. Nie potrafiłabym, wiedząc jak bardzo dotknie to ciebie i Angelę.
L – Nie mów czegoś czego nie jesteś pewna. Jeśli naprawdę go kochasz to jedyne o czym możesz teraz myśleć, to by być z nim.
J – Wiem że popełniłam błąd i ten błąd wiele będzie mnie kosztował, ale nie! to koniec! Nigdy nie będę z Jose Davidem, zamierzam wrócić do mojego kraju.
L – Co takiego?
J – Tak ciociu, tutaj nie mam już czego szukać. Wiem, że moja obecność, nawet w Meksyku byłaby dla was niewygodna i niepożądana. Nie chcę sprawiać wam więcej przykrości, dlatego usunę się raz na zawsze.
Luisana niespodziewanie zaśmiewa się
L – Widzę że jeszcze masz jakieś resztki przyzwoitości.
J – Jeszcze raz bardzo cię przepraszam, przeprosiłabym też Angelę ale nie mam odwagi. Pójdę już. Dziękuję ci za wszystko, byłaś dla mnie aniołem stróżem. Żegnaj
Julieta podnosi walizkę i zmierza w kierunku drzwi, gdy nagle ciotka chwyta ją za ramię i przeciąga na swoją stronę
L – Hola hola, myślisz że wywiniesz się tak łatwo?
J – Nie rozumiem
L – Nigdzie nie pójdziesz!
J – Jak to?
L – Zabraniam ci słyszysz! Zostajesz w tym domu i już!
J – Nie ciociu, nie mogę. Wybacz mi proszę, ale nie każ mi tutaj przebywać. Nie potrafię spojrzeć ci w oczy, a co dopiero Angeli poza tym ona tez na pewno nie chce mnie tu oglądać
L – Obie nie macie tu nic do gadania. Obie mnie zawiodłyście i to w najgorszy możliwie sposób. Teraz macie siedzieć cicho i mnie słuchać!
J – Ciociu co to ma znaczyć? Ja nic nie rozumiem
L – To znaczy, że nigdzie nie odejdziesz. Narobiłaś głupstw, z resztą obie narozrabiałyście ale jesteście moimi cór… Angela jest moim dzieckiem a ty bratanicą dlatego nie pozwolę, żeby ta rodzina się rozpadła.
J – Ciociu ty nie mówisz poważnie
L – Jak najbardziej
J – Nie możesz mnie tu przetrzymywać
L – Posłuchaj Julieto. – kobieta nagle daje upust emocjom i pozwala łzom się wyzwolić
L – Zjawiłaś się tu raptem pół roku temu i podbiłaś moje serce, zawiodłam się na tobie i teraz bardzo mnie to boli ale nie chcę cię skreślać, nie chcę cię stracić. Jeśli obiecasz mi, że nie wrócisz do Jose…do tego chłopaka i postarasz się pogodzić z Angelą, zapomnę o wszystkim
J – Mówisz serio?
L – Wiem, że w głębi duszy nie jesteś złą dziewczyną, tylko zagubioną. Przyjechałaś tu zupełnie sama, po wielu przeżyciach, które mocno dały ci się we znaki. Poznałaś Jose Davida i jak twierdzisz zakochałaś się. Ja naprawdę wierzę, że nie miałaś złych zamiarów ale tej miłości nie jestem pewna. To czyste zauroczenie, Jose akurat się nawinął i był miły a ty uwierzyłaś że to coś więcej. Przekonasz się, że jak tylko zniknie ci z oczu, okaże się że to zwykła fascynacja. Poznasz jeszcze niejednego chłopca i wśród nich znajdziesz prawdziwą miłość. Zobaczysz, musisz tylko posłuchać moich rad. Jesteś na to gotowa, przypominam że przed chwilą deklarowałaś mi iż zostawisz Bonavidesa.
J – Ciociu ja nie wiem co powiedzieć. Jesteś taka dobra i szlachetna. Nie rozumiem czemu aż tak się mną przejmujesz?
L – Bo cię kocham moje dziecko i tylko tobie oraz Angeli jestem w stanie wybaczyć najgorsze okropieństwo. Jesteście dla mnie najważniejsze. Oczywiście teraz wiele się zmieni, bo nie mam zamiaru pozwolić na kolejne głupstwa i kłamstwa ale nie zostawię was samych. Za bardzo was kocham, was obie.
Julieta rozpłakuje się nad dobrocią ciotki. Zgadza się bez wahania na warunki Luisany, ale gdy tylko dociera do swojej sypialni zaczyna mieć wątpliwości. Przy cioci była gotowa na wszystko, by tylko uzyskać jakieś pozytywy w jej oczach, jednak teraz, gdy już ochłonęła zaczyna żałować.
J – Sama siebie nie rozumiem. Wszyscy rządzą mną jak chcą, jakbym miała małpi rozum ale ja nie potrafię inaczej. Chcę być w porządku, tylko jak mam o tobie zapomnieć kochany skoro ciągle zaprzątasz moje myśli. Gdyby to było choć trochę prostsze. Tak mi źle. Czemu ta miłość musi być taka skomplikowana? Czemu zakochałam się akurat w tobie? Jak ja o tobie zapomnę? Czy w ogóle się da?
Julieta odstawia walizkę i udaje się do łazienki wziąć kąpiel. Ma ogromne chęci płakać, na samą myśl o tym, że nigdy już nie zobaczy ukochanego przepełnia ją smutek. Niespodziewanie wspomina ich namiętne chwile na plaży i ubolewa nad tym, że nie oddała się wtedy ukochanemu (!)
J – Ciocia nic nie wie, nie rozumie mnie a ja wiem, że to właśnie ty jesteś miłością mojego życia i tylko z tobą wyobrażam sobie spędzić mój pierwszy raz. Tylko z tobą mogłabym być tak blisko. Jeśli cię stracę, a na pewno to nigdy już z nikim nie będę bo do nikogo nie poczuję tego co do ciebie kochany. Do nikogo!

Dramatyczna niedziela wreszcie staje się historią. Rozpoczyna się nowy tydzień i być może nowy etap w życiu rodziny Colmenares oraz ich bliskich.
Mirta w obecności Luisany, która nie odstępuje jej ani na krok udaje się do Angeli, aby się z nią pożegnać. Dziewczyna nie kryje zaskoczenia ale i oburzenia decyzją matki. Nie może jednak oponować, byłoby to szczytem bezczelności.
A – Mamo to konieczne, Mirta tu w niczym nie zawiniła.
L – Wiesz doskonale jakie jest moje zdanie na ten temat. Mirta zajmowała się tobą, ale to ja dałam jej pracę i to mi zobowiązała się być lojalna.
A – Ale
M – Panienko proszę się mną nie przejmować, i tak ma panienka masę problemów na głowie. Będzie dobrze, proszę dbać o siebie i o to maleństwo, które jest w drodze.
A – Nie Mirto, nie odchodź, błagam cię.
Angela tylu się mocno do pokojówki. Ich wzruszające pożegnanie dotyka też Luisanę. Kobieta zdaje sobie sprawę, jak bardzo jej córka przywiązała się do pokojówki ale mimo to zachowuje postawę niewzruszonej.
M – Pani Luisano wszystko co robiłam, robiłam dla dobra panienki. Nigdy, ani na moment nie pomyślałam niczego złego. Wiem, że moje milczenie było błędem ale nie potrafiłam odmówić temu aniołkowi.
L – Aniołkowi? A to dobre. Ten aniołek ani razu nie zająkał się przy kłamaniu, umiejętnie manipulował innymi i dopuścił się niemoralności. Błagam, nie nazywaj jej aniołkiem bo akurat wiele jej do niego brakuje.
M – To nie prawda, jest pani niesprawiedliwa. Gdy się człowiek zakocha traci rozum i nie zwraca na nic uwagi.
L – I ty mi to mówisz? A co ty wiesz o miłości, nigdy przez te 5 lat, które tu pracowałaś nie widziałam cię z żadnym mężczyzną, daruj więc sobie te swoje mądrości.
M – Może i nie doświadczyłam miłości na W odpowiedzi na własnej skórze, ale nie raz widziałam zakochanych ludzi. Może to głupie co teraz powiem, ale nawet on wydawał mi się być po uszy zakochany w panience
A – Daj spokój, wiesz o co mu chodziło. On nie zna słowa miłość. Nie ma o tym pojęcia.
L – Szkoda tylko, że tak późno to zrozumiałaś córciu – odrzeka cynicznie Luisana
A – Tak, nie wiem gdzie posiałam rozum ale tego już nie zmienię. Mamo proszę, błagam cię nie zwalniaj Mirty. Przysięgam ci, że nigdy więcej niczego przed tobą nie ukryję, ani ja ani Mirta.
L – Co to to na pewno. Już ja cię przypilnuję i ciebie i Juliete. Nie rób takiej miny, mówiłam ci że jej nie odeślę.
A – Ale czemu? Po co chcesz ją tu trzymać?
L – Julieta jest naszą rodziną, nie ma nikogo poza nami.
A –Aha, więc ona zostanie a Mirta ma odejść, mimo ze niczego złego nie zrobiła.
L – Kryła cię, to znaczy dużo.
A – A Julieta romansowała z Jose Davidem
M – Błagam panienko, niech się panienka z mojej winy nie kłoci z mamą. Ja odejdę, bo tak trzeba. Nie zasługuję, żeby tutaj zostać.
L – Julieta zakochała się w Jose Davidzie tak jak ty w tym grajku, obie padłyście ofiarami dwóch kobieciarzy, ale na szczęście prawda wyszła na jaw i zdołam uchronić was przed nimi, właściwie to ją bo ty już swój wianek oddałaś. No co? przecież z nim byłaś, i w dodatku zostawił ci jeszcze prezent na całe życie.
A – będziesz teraz się na mnie mściła prawda? Ciągle mi to wypominasz
L – Będę ci to przypominać, żebyś nie zapomniała jak postąpiłaś, jaką nieprzyzwoitością się wykazałaś. Tłumaczysz się tym, że byłaś bardzo zakochana ale ja i twój ojciec też oszaleliśmy z miłości a mimo to do niczego nie doszło przed ślubem. A mogło, bo mieszkaliśmy pod jednym dachem. Wiesz, dlaczego noc poślubna jest taka wyjątkowa? Nie wiesz i się nie dowiesz, bo jej nie doświadczysz.
M – Proszę pani z całym szacunkiem, ale panienka nie zasługuje na tak mocne słowa.
L – tego brakowało, żeby służąca mnie pouczała. Zabieraj manatki i do widzenia!
A – Nie! Mirto zaczekaj. Chcę ci za wszystko podziękować. Byłaś dla mnie jak mama.
Te słowa dotykają Luisanę, przypominają jej jak wiele razy zaniedbywała córkę powodu pracy, zwłaszcza ostatnio.
M – proszę, niech panienka tak nie mówi bo jeszcze smutniej mi będzie
A – Zawsze czuwałaś nade mną i uratowałaś mnie, kiedy targnęłam się na swoje życie. Nigdy nie zapomnę twojej dobroci, tego jak się o mnie troszczyłaś. Wiem, że dbałaś o mnie nie tylko z powodu pracy, ale naprawdę mój los nie był ci obojętny. Bardzo cię kocham i dziękuję.
Angela przytula się po raz kolejny do Mirty, tym razem jednak bardzo mocno a po jej policzkach spływają łzy. Pożegnanie napawa jej wielkim poruszeniem, które również odbija się na osobie Luisany.
L – Wystarczy już tego dobrego, pora iść Mirto. Poproszę Eloya żeby cię odwiózł na dworzec autobusowy.
M – Nie trzeba proszę pani. Dam sobie radę.
A – Gdzie będziesz dźwigała te ciężkie toboły. Jedź z nim Mirto.
M – Nie śmiem, naprawdę panienko poradzę sobie. Nie mam wielu rzeczy, torby są lekkie. Jeszcze raz za wszystko dziękuję, zwłaszcza pani za dobroć okazywaną przez te lata a panience za miłość, jaką mnie obdarzyła. Będę o panience myślała i modliła się, no i za tego maluszka przede wszystkim. Na pewno będzie tak samo śliczny jak panienka i kochany.
Mimowolnie na twarzy Luisany pojawia się delikatny uśmieszek, rozczulające pożegnanie rozmiękczyło nieco jej serce.

Tymczasem Julieta nadal śpi w swoim pokoju. Udało jej się zasnąć dopiero nad ranem, dlatego nie wstała wcześnie jak miała to w zwyczaju. Śpiącej słodko dziewczynie przygląda się…Jose David.
Chłopak gładzi ją tkliwie po policzku, a potem nachyla się nad nią i z bólem wymalowanym na twarzy składa na ustach dziewczyny niewinny całus.
JD – Dlaczego nie możemy być razem? Czemu to wszystko utrudniasz? – zastanawia się w myślach chłopak

Angela załamuje się po odejściu Mirty. Zalana łzami obserwuje z okna swojego pokoju jak kobieta wsiada do samochodu, a potem odjeżdża.

Również dla Mirty nie jest to łatwe. Boleje nad swoim losem, nie tylko z powodu rozstania z bliską jej sercu Angelą ale także powrotu do znienawidzonego życia. Nędza już zagląda jej w oczy.
M – Jak ja powiem rodzicom że straciłam pracę i nie prześlę im już pieniędzy. Jak powiem rodzeństwu, że nie będą mieli co jeść. O matko, aż się boję. Nie wiem co ze mną będzie i z nimi.
Pokojówka roni łzę za łzą. Choć nie przyznała się Angeli, ogromnie żałuje że nie ujawniła jej romansu.
M – Ja też stchórzyłam. Powinnam była powiedzieć, ale łatwiej było milczeć. Tylko że ja naprawdę im uwierzyłam, jemu uwierzyłam. Wydawał się być szczery, tak na nią patrzył, tak czule. Mogłabym przysiąc że ją kochał. No ale gdyby tak było, to nie zrobiłby dziecka innej. Skoro ja się nabrałam to panienka Angela tym bardziej.
Na dworcu autobusowym Eloy żegna się z Mirtą, ale nie tak jakby pokojówka oczekiwała. Jest dość uszczypliwy.
E – Wy baby jesteście okropnymi istotami. Umiecie tylko w kółko kłamać.
M – fajne pożegnanie, dzięki
E – A czego się spodziewałaś? Na szczęście w twoim przypadku Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy.
M – Zawsze działałam w dobrej wierze. Pomyliłam się ale kto się nie myli.
E – Drogo cię to będzie kosztować droga koleżanko
M – Nie ważne, jakoś sobie poradzę.
E – Nie masz innego wyjścia. No dobra, to chyba twój autobus. Udanej podróży Mirto kłamczucho
M – A ja tobie życzę, żebyś pozbył się tej goryczy i zgryźliwości kolego.
E – Do widzenia!
Mirta spogląda jeszcze wymownie na szofera, po czym udaje się w kierunku swojego autobusu. Kierowca nie kwapi się nawet, żeby pomóc jej z bagażem. Spogląda na nią tylko przez chwilę, po czym natychmiast odjeżdża. Pokojówka stoi jeszcze długą chwilę przed autobusem, nim zdecyduje się w końcu wsiąść. Żegna się nie tylko z domownikami ale i ze stolicą. Bardzo ją to smuci.

W momencie gdy Mirta wchodzi w końcu do środka, Julieta akurat budzi się pod wpływem nieustannych spojrzeń ukochanego. Początkowo gdy mruży jeszcze oczy sądzi, iż ma sen z Jose w roli głównej, jednak już po chwili zdaje sobie sprawę że on naprawdę jest w jej pokoju i wpada w popłoch.
J – matko, co ty tu robisz. Idź sobie, będzie katastrofa jak ciocia cię zobaczy.
JD – To tak mnie witasz?
Chłopak bez zastanowienia całuje nagle niczego nie spodziewającą się Bonetę, i nie jest to zwykły niewinny pocałunek tylko płomień namiętności. Pech chce, że właśnie w tym momencie do pokoju dziewczyny wchodzi…ciotka!
Na widok Jose całującego Julietę, Luisana wpada w furię i odciąga chłopaka od Juliety, posyłając go na podłogę. Zarówno Julieta jak i Jose David są zdumieni obecnością Luisany i nie wiedzą gdzie podziać oczy. Jose David natychmiast się podnosi i gdy przeprasza kobietę ta zupełnie nieoczekiwanie policzkuje go bardzo mocno. Julieta nie może uwierzyć w to co się dzieje, jest wstrząśnięta podobnie jak Jose który nigdy nie widział Luisany aż tak rozjuszonej.
L – Wynoś mi się stąd i to już!
JD – Daj sobie wytłumaczyć
L – Co ty mi chcesz tłumaczyć? Że zakradasz się tu jak złodziej i nachodzisz moją bratanicę?! Osaczyłeś ją, dlatego wpadła w twoje sidła ale z tym już koniec!
JD – My się kochamy!
L – Bezczelny! Nie masz wstydu, jazda stąd!
J – Proszę cię, idź sobie. Nie pogarszaj sytuacji.
JD – Ale co będzie z nami?
J – Nie wiem, ale proszę cię idź już. Nie denerwuj cioci, błagam
JD – Dobrze, ale robię to tylko dla ciebie.
Gdy Jose David mija Luisanę, ta ostrzega go zdecydowanie
L – Jeśli jeszcze raz wedrzesz się na moją posesję, przysięgam ci że mi za to zapłacisz. Poślę cię nawet do więzienia, byle tylko uwolnić bratanicę od ciebie.
JD – uwolnić? O czym ty mówisz?
L – Wynocha!
Jose David raptem zdążył wyjść, a już za nim zamykają się drzwi a właściwie zatrzaskują. Chłopak nie zdołał posłać ukochanej ostatniego spojrzenia. Przed sobą widzi już tylko drzwi jej pokoju.
Tymczasem Julieta kaja się przed ciotką, która niespodziewanie oznajmia jej swoją decyzję…

Przepełniona wątpliwościami Mirta tuż przed odjazdem autobusu postanawia z niego wysiąść.
M – Nie mam czego szukać u rodziców. Nie zostanę darmozjadem, poza tym z czego wyżyjemy skoro im ledwo starcza. Muszę zaczepić się u kogoś tu, w Meksyku.
Pokojówka zabiera swoje rzeczy i dalej rusza już pieszo…

Jose David jest wściekły na siebie i swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Bardzo rozzłościł Luisanę, teraz kobieta tym bardziej nie zaakceptuje jego związku z Julietą i nie daruje mu zdrady, jakiej się dopuścił względem jej córki, mimo iż Angela także nie była mu wierna.
Chłopak wsiada do samochodu, i choć nie ma najmniejszej ochoty ruszać się z posesji Colmenaresów wie, że musi wracać do siebie. Jest skonany, całą noc spędzić w aucie. Poza tym ma mnóstwo nieodebranych połączeń od zaniepokojonej matki. Ostatecznie odjeżdża, ale przyrzeka sobie wrócić jak najszybciej.
JD – muszę jakoś wyprostować tą sytuację.

W tym samym czasie Luisana przekazuje Juliecie swoją decyzję…
L – Wiem, że obie nie jesteście bez winy, wiedziałyście co robicie i nie chcę was na silę bronić, ale myślałam nad tym całą noc. Każdy ma prawo do błędu, a wy jesteście jeszcze takie młode i niedoświadczone. Nie uchronię was już przed tym co było, ale mogę uchronić przed tym co wam zagraża.
J – Ciociu co masz na myśli?
L – Zachowanie Jose Davida jest niedopuszczalne. Nie znałam go od tej strony, w życiu nie podejrzewałabym że jest takim beztroskim i zuchwałym człowiekiem. Jego zachowanie dało mi wiele do myślenia. Miałam jeszcze niedawno wątpliwości, ale teraz wiem że to najlepsze rozwiązanie.
J – Jakie rozwiązanie?
L – Wyjeżdżamy.
J – Słucham?
L – Tak, ty, ja i Angela. Zabiorę was stąd, zabiorę was od tych degeneratów, którzy są siebie warci.
J – Nie mówisz poważnie
L – Ależ oczywiście że tak i nie próbuj oponować bo na nic się to zda. Jesteś mi winna posłuszeństwo, z czasem przekonasz się że mam rację. A co do Angeli to zgadzam się z nią, uważam że ten łajdak nie powinien wiedzieć o dziecku. Uprzykrzyłby tylko mojej córce życie, a ja na to po raz drugi nie pozwolę.
Zatem nie rozpakowuj walizki, przyda ci się bo jutro wylatujemy!

MUZYKA

Litost instrumental - Belinda
Gdy Luisana przyłapuje Julietę i krytykuje
Gdy Angela chce odejścia Juliety a Luisana się nie zgadza i gani ją za jej romans z Javierem...
Gdy Luisana przyłapuje Julietę i Jose na pocałunku a potem wyrzuca chłopaka

Duele - Belinda
gdy Julieta w pokoju nabiera wątpliwości co do rezygnacji z ukochanego

Sueno de ti - Motel ft Belinda y Milkman
Gdy Julieta wspomina chwile na plaży i żałuje że nie oddała się ukochanemu

Amiga soledad - Belinda
Gdy Angela żegna się z Mirtą i przytula, gdy mówią do siebie czule jak przyjaciółki od serca a Luisana się im przygląda
Gdy Angela wygląda z okna na odjeżdżającą Mirtę
Gdy Mirta przeżywa swoje odejście jadąc samochodem
Gdy Mirta wysiada z autobusu i zmierza dalej pieszo...

Es de verdad - Belinda
Gdy Jose przygląda się śpiącej Juliecie i ją całuje
Gdy Julieta budzi się a Jose obdarowuje ją pocałunkiem

Morir - Belinda
Gdy Luisana mówi Juliecie o wyjeździe
z salidy


Ostatnio zmieniony przez Marzenka20 dnia 19:06:56 11-07-14, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dulce245
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 15 Maj 2014
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 0:01:18 09-07-14    Temat postu:

Fajnie że są nowe odcinki mam nadzieje że będą teraz częściej.Wreszcie Luisana poznała prawdę choć jest ona dla niej bolesna.Oby Julieta posłuchała Jose Davida i została by nie pozwolił jej wyjechać.Czekam na następny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:34:52 12-07-14    Temat postu:

Odc.137 Dwóch Don Juan’ów

Luisana z całą premedytacją wymusza na Juliecie posłuszeństwo, wie że dziewczyna jest tak bardzo zażenowana i zawstydzona, że zabraknie jej śmiałości by odmówić. Kobieta wykorzystuje przewagę jaką ma nad nią do cna.
L – Wybaczę ci to wszystko, bo wiem jak trudno jest czasem opanować emocje i nie dać się ponieść spontaniczności, wierzę że naprawdę poczułaś coś do Jose Davida ale nie możecie dłużej się widywać. Nie zniosłabym tego. Nawet nie wyobrażasz sobie jak się poczułam, kiedy zobaczyłam jak on cię całuje. To było okropne, całkowity brak szacunku. Mam nadzieję, że udowodnisz mi iż naprawdę zależy ci na mnie i Angeli, że masz do nas szacunek i chcesz nadal tworzyć z nami rodzinę.
J – Obiecuję ciociu, że nigdy już cię nie zawiodę, ani ciebie ani tym bardziej Angeli.
L – Zrezygnujesz z niego?
J – Tak, nie chcę cię więcej ranić.
L – Wspaniale.
J – Daję ci moje słowo, że już nigdy się z nim nie spotkam ale proszę cię, nie każ mi wyjeżdżać.
L – To postanowione, wyjedziemy w trójkę tam gdzie nikt nas nie znajdzie.
J – Ale ja obiecuję, nie zobaczę się już z Jose.
L – Nie Julieto, nie myślisz chyba że tak po prostu ci zaufam po tym wszystkim. Musimy wyjechać, aby oddalić od was niebezpieczeństwo. Potraktuj to jak wakacje.
J – Ale, ale co z nagrywaniem płyty. Tu mam studio i w ogóle
L – Tym się nie martw. Będziesz kontynuować tam gdzie pojedziemy
J – A gdzie dokładnie się wybieramy?
L – Chyba nie myślisz, że ci teraz powiem. Mogłabyś skontaktować się z nim. Widzę, że targają tobą wątpliwości. Dopóki nie przestaniesz go kochać nie zaufam ci już nigdy
J – Ciociu ja nie chcę nigdzie wyjeżdżać. Tu mi dobrze, poza tym ja ci przysięgam. Nigdy już nie zrobię niczego przeciw tobie, nawet nie spojrzę na Jose Davida.
L – Nie spojrzysz bo ja osobiście tego dopilnuję i skończ już z tym narzekaniem bo powoli tracę cierpliwość. Idź do siebie i nie wychodź z pokoju przed obiadem. Nie mam zamiaru za tobą biegać, mam nadzieję że nie spróbujesz znowu uciec
J – Ale ciociu
L – Koniec gadania. Muszę teraz wyjść, nie zawracaj mi głowy.
Tuż przy drzwiach frontowych Luisana natyka się na Eloya.
L – Pojechała?
E – Tak proszę pani. Jest już w drodze.
L – To dobra przestroga dla was wszystkich. Kto nie będzie mi lojalny i nie będzie przestrzegał zasad tego domu wyleci stąd jasne?!
E – Oczywiście proszę pani.
L – Zaczekaj. Skoro już cię widzę to mam dla ciebie zadanie specjalne.
E –Słucham?
L – Julieta to dobra dziewczyna, ale sama nie wie czego chce. Łatwo nią manipulować, z resztą jak i moją córką. Obie są bardzo naiwne. Podczas mojej nieobecności przypilnuj Julietę
E – nie rozumiem
L – Na pewno zechce uciec, ale ja jej na to nie pozwolę. Masz warować pod jej drzwiami jeśli to będzie konieczne, ale ona nie ma prawa opuścić murów tej posiadłości jasne?
E – yyy chyba tak
L – Jeśli będzie trzeba to zamknij ją w pokoju, ale za nic w świecie nie może stąd wyjść, nawet do ogrodu jej nie puszczaj zrozumiałeś czy ci mam to jeszcze raz objaśnić
E – Yyy nie trzeba, pani życzenie jest rozkazem
L – Jeśli zawiedziesz, będziesz następny po Mircie. A teraz muszę już iść. Bądź czujny
Luisana wychodzi pozostawiając szofera z ustami szeroko otwartymi. Mężczyzna jeszcze nie widział swojej szefowej tak się zachowującej. Jest odmieniona ale niestety w negatywnym tego słowa znaczeniu
E – Pani ma zamiar przetrzymywać tu tą małą? Ale po co? Ja na jej miejscu dawno bym ją stąd przegonił, a nie. Dziwne to wszystko. A właśnie, gdzie ta mała? Muszę ją przypilnować, idę.

Restauracja Coloseum.
Alonso wykorzystuje wolną chwilę i wysyła smsa z najlepszymi życzeniami do swojego siostrzeńca Javiera.
A – Oby trasa koncertowa okazała się sukcesem. Javi na to zasługuje, jest bardzo utalentowany. Wreszcie spełni się jego największe marzenie.
F – A tutaj jesteś? Wszędzie cię szukałam Alonso
A – Mogłabyś pukać przed wejściem Fedro
F – Przepraszam, ale to wszystko ze zdenerwowania. Mamy dziś ważnych gości na kolacji i stresuję się nieco.
A – Ty? Ty nie masz się czym przejmować. Przypominam ci, że to moja restauracja.
F – Ale ja nadal jestem jej managerem
A – Nie wiem czemu się na to zgodziłem. Nic się nie zmieniłaś, wciąż traktujesz moich pracowników jakby byli drugiej kategorii
F – Wcale nie
A – Sam słyszałem jak obrażałaś Chemę. Jeśli to się jeszcze raz powtórzy…
Nie wiadomo w którym momencie Fedra zdążyła już wskoczyć Alonsowi na kolana. Kobieta od dawna stara się na nowo go uwieść, a on wciąż ma do niej słabość i z ledwością się jej opiera. Tym razem jednak wszystko wskazuje na to, że jednak jej ulegnie. Gdy kobieta ma już go pocałować, nagle coś zaczyna go mocno kuć w klatce piersiowej.
A – Aara aua, złaź!
F – Co się dzieje Alonso?
A – Strasznie mnie boli, Aaaaa, nie wytrzymam
F – Ale co cię boli? Alonso! Alonso nie rób mi tego! Pomocy!
Mężczyzna osuwa się na ziemię i mdleje, Fedra nie wie co robić. Drze się w niebo głosy wołając pomocy.
Wbiega przejęty Chema
Ch – co się stało szefie?! Proszę się ocknąć szefie
F – Nagle coś go zabolało i upadł. Matko co mu jest Chema?!
Ch – szybko, niech pani dzwoni po karetkę
Kobieta jest tak roztrzęsiona, że nie jest w stanie wezwać pogotowia. Poirytowany Chema robi to za nią, a potem cały czas poszturchuje szefa w nadziei, że ten zareaguje…

Rezydencja Villalba.
Alfredo wzywa do gabinetu całą swoją służbę, by obwieścić swoje plany.
A – Nareszcie, ile można czekać
D – Pan wybaczy, ale właśnie przygotowuję obiad a Hernan przycinał krzewy.
A – A Antonio? Gdzie jest Antonio?
D – Yyyy
H – Zaraz będzie. Delia wysłała go po zakupy.
A – Trudno, przekażecie mu informację sami. Ja nie mam na to czasu, muszę zorganizować wszystko w hotelu, pozałatwiać sprawy przed moim odlotem.
D – A więc zdecydował się pan na wakacje.
A – Tak, jutro wylatuję.
D – Tak szybko?
A – Nie mam na co czekać. Należy mi się odpoczynek czyż nie? To był ciężki czas ale nie myślcie że lecę sam
D – Naprawdę? – Delia pyta z nadzieją w głosie.
A – Zabieram ze sobą wierną służbę, muszę mieć kogoś zaufanego przy sobie.
D – Naturalnie. Wie pan, że zawsze może na mnie liczyć. Do usług.
A – Tak tak. A zatem przekażecie Antoniowi żeby się spakować. Jutro rano wylatujemy do Brazylii.
D – Antoniowi?
A – Niech się przygotuje, ja opłacę wszystko. Wam zostawiam wytyczne w moim notesie. Planuję przynajmniej roczną podróż
D – Aż tyle?
A – Nie przerywaj mi kiedy mówię! Zajmiecie się domem i ogrodem, a hotel powierzę moim bliskim współpracownikom. Zostawię wam namiary na mnie, w razie czego, jakichś problemów zadzwonicie. Wszystko jasne?
H – Tak jest szefie
A – Delio? Delio! Ogłuchłaś?
D – Tak?
A – Dopilnujesz wszystkiego podczas mojej nieobecności?
D – Oczywiście don Alfredo.
A – Świetnie, kiedy skończysz z obiadem spakuj mnie.
D – Dobrze
A – Tu macie notes z wszystkimi zleceniami i wskazówkami. W razie wątpliwości pytajcie. Teraz muszę wyjść do banku. Będę za godzinę. Zamów mi taksówkę Delio, skoro nie ma szofera. Delio!
D – Tak, już idę.
A – Co się z nią dziś dzieje? Zachowuje się jakby była nieprzytomna.

Rozczarowana i zła obrotem spraw Delia wbiega do kuchni uderzając ręką o blat stołu. Jej zachowanie nie uchodzi uwadze Hernana.
H – Liczyłaś na coś prawda? Ale ci nie wyszło
D – To ja cały czas przy nim siedziałam, troszczyłam się, dbałam a teraz nie mogę liczyć nawet na podróż?! A to stary dziad! Przeklęty! Tyle lat poświęcenie, wiernej służby a on sobie szofera bierze i jak gdyby nigdy nic wyjeżdża na wakacje!
H – Taka już nasza dola. Don Alfredo nigdy nie był w porządku, nigdy się nami nie przejmował.
D – Ale ja zasłużyłam na wyjazd Hermanie! Ja całe życie tu tkwię a teraz kiedy nadarza się okazja on bierze szofera! Po co jego?
H – Pewnie będzie z nim jeździł po barach i krył jego romanse. W końcu szef nadal jest mężem donii Debory, i to w dodatku schorowanej. Będzie musiał dbać o swój wizerunek. Jest znany w Brazylii.
D – Romanse? Myślisz, że on będzie tam z kimś się spotykał.
H – Nie myślę, ja to wiem Delio. Nie łudź się. Szef to pies na baby. On nie jedzie tam po odpoczywać, bo niby po czym? On jedzie tam się zabawić, i to za wsze czasy.
D – To niesprawiedliwe! Jak on może mi to robić. Nie widzi jak mi na nim zależy?
H – On o tym doskonale wie, ale wybacz że to powiem, ma to gdzieś. Nigdy nie zwróci na ciebie uwagi, bo jesteś jego gosposią. Poza tym ma młode kochanki. Nie patrz tak na mnie, z wyrzutem. Im szybciej zapomnisz o szefie, a właściwie jego milionach, tym lepiej
D –Co ty insynuujesz?
H – Delio daj spokój. Przecież dobrze wiem, że kochasz go tak samo jak on ciebie czyli wcale. Zależy ci na jego kasie a nie na nim samym.
D – Myśl sobie co chcesz. Wszystko mi jedno. Niech sobie robi co chce, ale jeszcze pożałuje. Pożałuje że mnie tak upokarza!

Wściekły Jose David wraca do swojego mieszkania. Gdy zatrzaskuje za sobą drzwi i rzuca kurtkę na podłogę, spotyka się nagle z niezadowolonym wzrokiem matki i…ojca.
E – Co ty wyprawiasz? Nawet nie wiesz jak się matka o ciebie zamartwiała. Czego nie odbierasz telefonu?
JD – Wy? Tu, razem?
L – Wezwałam ojca bo umierałam ze strachu. Nie było cię całą noc. Gdzieś ty się podziewał, czemu się nie odzywałeś? Już mieliśmy cię szukać.
JD – nic mi nie jest
E – Właśnie widać. Ależ z ciebie nieodpowiedzialnyyy
JD – Po to przyszedłeś? Żeby mnie obrażać? Dobra, dalej, dalej, nie żałuj sobie, ty zawsze jesteś taki cool, taki porządny.
L – Jose co ci jest? Nie odzywaj się tak do ojca!
JD – Idźcie sobie, nie mam ochoty z wami gadać!
L – Ale synku, co się stało? Powiedz mi, coś złego prawda? Coś poszło nie tak?
JD – Mamo nie chce mi się z nikim gadać, idź stąd zanim powiem coś czego nie chcę powiedzieć
E – Chodź matka, niech sobie siedzi sam! To właśnie nasz synek! Nieodpowiedzialny małolat, który nikim się nie przejmuje. Nigdy nie umiał o siebie zadbać, wymyślił sobie jakieś muzykowanie i teraz głupieje z tymi imprezowiczami z zespołu, a ty siedzisz tu jak idiotka i się nim przejmujesz. Pewnie balował całą noc.
L – Przestań Eduardo, ty nic nie wiesz
E – To może mnie oświecisz.
L – Jose już jest więc możesz sobie iść. Zostaw mnie z synem
E – No tak, teraz mogę już sobie iść. Nie jestem nikomu potrzebny.
JD – Dajcie mi oboje święty spokój!
Jose David ma już dość biadolenia rodziców i zbierając kurtkę z podłogi znowu wychodzi zostawiając ich na w pół słowa.
L – No i co żeś narobił? Nasz syn wpadł w furię, nie może wyjść w takim stanie.
E – Nic mu nie będzie,
L – Nie widziałeś? Był wzburzony, boję się.
E – Czekaj, gdzie lecisz? Lorena! Lorena!
Kobieta stara się dogonić syna, ale słyszy już tylko pisk opon gdy ten pospiesznie odjeżdża. Jest mocno przejęta.
L – Oby nic mu się nie stało. Tak bardzo się o niego boję.
E – Gdzie on jest?
L – Nie słyszałeś jak pędził?! To wszystko twoja wina! Nigdy nie umiałeś go zrozumieć. Śmiałeś się z jego zainteresowań muzyką, i zmusiłeś do pracy przy komputerach. Ty byłeś szczęśliwy, ale nasz syn nie. jeśli coś mu się stanie to będzie twoja wina i tylko twoja wina.
E – Przesłań, nie jest już dzieciakiem. Zgrywa się tylko.
L – Zejdź mi z oczu.
E –Ale…Lorena! Lorena co z tobą?

Luisana udaje się po pocieszenie do swojej przyjaciółki Evy. Psycholog jest podobnie jak Luisana dzień wcześniej mocno wstrząśnięta rewelacjami Colmenares.
E – No nie mów, jesteś tego pewna?
L – Niestety tak, cała trójka mi się przyznała. Nawet sobie nie wyobrażasz przez jakie piekło przechodzę.
E – Tak mi przykro. Kto by powiedział. Obie twoje córki są takie spokojne i poukładane, w życiu bym nie uwierzyła w to co mi mówisz.
L – Sama nie wiem co im strzeliło do głowy. Nie rozumiem też postępowania Jose Davida. Zawsze uważałam go za takiego dobrego i szczerego chłopca, a teraz dowiaduję się takich rzeczy.
E – Co teraz zamierzasz? Co z nimi zrobisz?
L – Właśnie w tej sprawie przychodzę.
E – Chcesz żebym ci coś poradziła? Tylko że ja nie za bardzo wiem co, to bardzo skomplikowana sytuacja.
L – Nie, właściwie to przyszłam się pożegnać. Tą sprawę załatwię sama i to najlepiej jak potrafię.
E – Pożegnać, nie rozumiem
L – Podjęłam decyzję o wyjeździe. Rozdzielę Julietę z Jose Davidem, a Angelę z tym…no wiesz. Jego imię nawet nie przechodzi mi przez gardło. Tak go nienawidzę, na samą myśl że moja córka z nim… no wiesz, to robi mi się nie dobrze.
E – Chcesz uciec?
L – nie, nie uciec. Chcę uratować moje córki przed tymi degeneratami. Co prawda ten cały Javier wyjechał porzucając moją małą, ale kto wie co przyjdzie mu do głowy, a ona nadal jest tym wszystkim bardzo poruszona, to wszystko jest świeże i nie ufam jej, nie ufam Angeli.
E – Czy ten wyjazd to dobry pomysł przyjaciółko? Przecież Angela jest w ciąży, może on powinien wiedzieć. Może to go zmieni i będą mogli stworzyć z Angelą rodzinę.
L – nigdy! Nie Evo, nigdy na to nie pozwolę. Prędzej umrę niż on zbliży się do mojej córki! Nigdy!
E – Zrobisz jak zechcesz, ale to może się kiedyś na tobie zemścić. A jeśli oni naprawdę się kochają a nie ulegli miłosnym porywom jak mówisz?
L – Gdyby się kochali to i Jose i ten Javier zachowywali by się jak należy i zdeklarowali, a nie tkwili w potajemnych związkach. Czy to nie wydaje ci się podejrzane? To było im na rękę. Gdyby Angela nie zaciążyła a ja nie nakryłabym Jose Davida z Julietą pewnie nigdy nie poznałabym prawdy, a one męczyły by się z nią całe życie. Są młode i naiwne, dałyby się wykorzystać a potem ze wstydu milczałyby.
E – Nie jestem pewna dobrze postępujesz? A jeśli Julieta i Jose David naprawdę się kochają. Ta rozłąka może ich zniszczyć, złamiesz im serca.
L – Daj spokój. Przejdzie im
E – Przecież sama byłaś zakochana i wiesz jak to jest.
L – Owszem, ale ja i Jorge zachowywaliśmy się jak porządni, przyzwoici ludzie. Jorge zawsze okazywał mi szacunek, a ja byłam z nim dopiero po ślubie mimo iż mieliśmy całą sposobność by wcześniej to przeżyć.
E – Ach Luisano, zapomniałam już tamten wieczór po ognisku? Prawie mu uległaś?
L – Prawie robi wielką różnicę.
E – Gdyby wam wtedy nie przeszkodzono nie doczekałabyś do nocy poślubnej.
L – Przestań, to było kiedyś i sytuacja była zupełnie inna.
E – Ale widzisz, ze wcale nie jest tak łatwo utrzymać uczucia na wodzy.
L – Po czyjej ty w ogóle stronie stoisz co?
E – Po niczyjej, po prostu nie chcę żebyś żałowała potem źle podjętej decyzji.
L – Posłuchaj, ta podróż przysłuży się nam wszystkim. Angela spokojnie przeczeka ciążę, a co do Juliety i Jose, to jeśli naprawdę połączyła ich miłość to taka rozłąka im się przyda. Jeśli minie rok a ona nadal będzie do niego wzdychać, w co szczerze wątpię to pozwolę jej go zobaczyć. Jestem pewna jednak, że on bardzo szybko o niej zapomni w ramionach innej. Okazał się takim samym facetem jak jego koleżka, zależy im tylko na jednym.

MUZYKA

Morir - Belinda
Gdy Luisana zmusza Julietę do posłuszeństwa i mówi że wyjadą

Bailaria sobre el fuego instrumental - Belinda
Gdy Luisana każe Eloyowi pilnować Juliety
Gdy Alonso słabnie i traci przytomność
Gdy Alfredo mówi o wyjeździe i że zabierze tylko szofera
Gdy Jose kłóci się z rodzicami

Litost instrumental - Belinda
Gdy Delia wyklina szefa
Gdy Jose odjeżdża rozjuszony

Constantemente mia piano instrumental - Il Volo ft Belinda
Gdy Luisana żali się Evie,a ta przypomina jej o przeszłości i ostrzega, że Julieta i Jose mogą też być mocno w sobie zakochani jak ona przed laty w mężu

Constantemente mia - Il Volo ( bez Beli )
z salidy


Ostatnio zmieniony przez Marzenka20 dnia 19:36:55 12-07-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dulce245
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 15 Maj 2014
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 0:49:01 13-07-14    Temat postu:

Julieta nie powinna tak dać się manipulować ciotce tylko dlatego że ta jej pomogła a Angela nie powinna tak obwiniać Julietę bo sama lepsza nie była,jej występek był gorszy bo teraz jest w ciąży. Mam nadzieję że do tego wyjazdu nie dojdzie i że Jose znajdzie jakiś sposób by spotkać się z Julietą.Ciekawe co teraz zrobi Mirta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleja Soto
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 16 Sty 2014
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 5:26:50 13-07-14    Temat postu:

Cześć Marzenka!

Acabo de leerme los dos primeros capítulos de esta historia, me gusta mucho como la has planeado y escrito. Y también cómo la fuiste desarrollando a través de esos dos capítulos.

Es una lástima que Julieta perdiera a sus padres en ese accidente y que para colmo, esté siendo obligada a cantar en el bar de Eugenio .

Pero para suerte, Julieta tiene dos amigas muy buenas como María y Ana

Jak tylko ja ja mogę będę czytać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:14:18 13-07-14    Temat postu:

Dzięki za komentarze dziewczyny !
Muchas gracias por los comentarios chicas!

dulce245 cóż, zawsze łatwiej znaleźć kozła ofiarnego niż samemu przyznać się do błędu.
Angela jest podwójnie zraniona: jej wielka miłość okazała się złudzeniem ( ona tak myśli ) a narzeczony, który zawsze był na jej skinienie wcale nie okazał się być jej oddany wiecznie...jakkolwiek to zabrzmi. W dodatku związał się z jej kuzynką, którą bardzo pokochała...Nie tłumaczę zachowania Angeli, ale nikt nie jest bez skazy, ona też musi mieć wady.
Co do zbliżających się wydarzeń to myślę, że nikt z czytających nie podejrzewa jak to rozegram i nie wiem, czy będziecie zadowoleni...

Aleja - Hola de nuevo! Gracias por leer mi telenovela. Tengo que reconocer que al principio mi historia no está tan bien escrita porque es mi debut y no tuve mucha experiencia, pero con el tiempo me fue cada vez mejor y creo que ahora sí, la telenovela divierte mucho. Si logras llegar hasta los capítulos más posteriores, seguramente te gustarán más.
Perdón por los errores en mi escritura pero todavía estoy aprendiendo español.
Te admiro mucho por tu lucha con polaco je je je

Nowy odcinek już dziś, pewnie koło wieczora
Nuevo capítulo será hoy mismo, probablemente por la tarde


Ostatnio zmieniony przez Marzenka20 dnia 13:22:54 13-07-14, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 47, 48, 49  Następny
Strona 20 z 49

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin