Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

El Amor
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 68, 69, 70, 71  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile oceniasz El Amor?
6
100%
 100%  [ 4 ]
5
0%
 0%  [ 0 ]
4
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
1
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 4

Autor Wiadomość
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 10:45:07 25-08-09    Temat postu:

Masz ciekawe akcje, które na długo zachowują się w pamięci i lekki styl, co sprawia, że łątwo i przyjemnie się czyta i zapada w pamięć.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:14:50 25-08-09    Temat postu:

Zgadzam się z Patrykiem. I czekam na nowe odcinki w Waszych telenowelach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 10:24:50 26-08-09    Temat postu:

A ja na odcinki w Waszych dziełach
Nie wiem, czu uda mi się dzisiaj wrzucić newik, ale jak nie dzisiaj, to jutro pojawi się na 101%
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:32:01 26-08-09    Temat postu:

No to nie mogę się doczekać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:05:40 26-08-09    Temat postu:

Ja również
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:23:10 27-08-09    Temat postu:



Odc. 60: (z dedykacją dla Adusi)

Koniec… kto by przypuszczał, że nadejdzie tak szybko. Jeszcze kilka miesięcy temu Jessica nie myślała o tym, że wkrótce przyjdzie jej stanąć przed Bogiem. Jej życie – jakby dopiero wczoraj się zaczęło i już się kończyło. Teraz zaczynało się wszystko układać, a ona musi wszystkich najbliższych opuścić. Właśnie teraz, kiedy ma ojca, siostrę, całą kochającą się rodzinę. Ukochanego mężczyznę i przyjaciół. Właśnie teraz musi odejść! To ją bolało najbardziej. Czy naprawdę, żeby dopełnić zjednoczenia się rodziny jest potrzebna jej śmierć? Dlaczego wcześniej nie mogło być tak kolorowo? Cały czas Jessica czuła się przez to okropnie… to wszystko przez tę niesprawiedliwość. Czuła, że to ostatnie chwile jej życia, już nic nie da się zrobić… pożegnała się już z wszystkimi, a więc mogła odejść w spokoju. Załatwiła wszystkie pilne sprawy, a jednak nadal coś trzymało ją na świecie. Nie chciała odejść, nie teraz. Chciała tu być i żyć, założyć rodzinę i dożyć starości…
Czuła się coraz bardziej zmęczona, ale ból powoli ustawał. Nie miała już zawrotów głowy, żadnych bólów… jakby nie zapadła na białaczkę, a na znieczulicę. Jedyne, co wskazywało na jej ciężki stan było jej zmęczenie. Nie miała już na nic sił, nawet na otwarcie powiek, które wydawały jej się, że ważą tonę… po chwili jednak coś błysnęło jej przed oczami. Jakby jakiś reflektor świecił prosto w jej oczy, miała zamknięte powieki, ale nadal widziała to oślepiające światło.
- Nadszedł Twój czas – usłyszała donośny, acz ciepły głos. – Przyszła na Ciebie pora, możesz odpocząć od całej niesprawiedliwości tego świata… zasłużyłaś na życie w Królestwie!
- Ale ja nie chcę – ryknęła. Nagle powróciły jej siły, czuła się rześko jak kilka miesięcy temu. – Ja mam tu rodzinę, przyjaciół! Oni mnie kochają… nie chcę żyć bez nich!
- Na nich nie przyszła jeszcze kolej! Mają jeszcze do wykonania swoje zadanie! Ty wypełniłaś swoje… przeżyłaś swoje życie!
- Nieprawda - wrzasnęła jeszcze głośniej. – Ja chcę żyć…
- Podejdź do mnie, dobra dziewczyno – nawoływał głos. – Twoim głównym zadaniem na tym świecie było pogodzić rodzinę i dać jej szczęście!
- A ja? A moje szczęście? – zapytała zawiedziona dziewczyna. – Chyba też mam do niego prawo?
- Oczywiście – odpowiedział bez zastanowienia się głos. – Zasłużyłaś na nie swoją dobrocią! Powiedz, czego chcesz najbardziej? – zapytał kojącym tonem głos.
- Żyć – prychnęła mu w pół słowa. – Żyć… - powtarzała jak w amoku.
- Nieprawda… zastanów się! – ponowił pytanie. – Co daje Ci radość?
Jessica zamilkła. Zastanowiła się… przez myśl przeszły jej wszystkie obrazy jej życia. Pierwszym z nich były łzy matki… poczuła okropne ukłucie w sercu. Jej mama cierpiała… często widziała, jak płacze w ukryciu, bardzo ją to bolało. Kolejnym obrazem, był smutek Anny – znowu to uczucie, silne ukłucie w okolicach serca. I kolejne obrazy, płacz Anny, Marco, ojca… wszystkich, których znała. Z każdym kolejnym obrazem, ukłucie narastało.
- Czego chcesz? – z letargu obudził ją głos. – Co jest Twoją radością?
- Szczęście… szczęście moich najbliższych – powiedziała spuszczając głowę. – Nie chcę widzieć mamy znowu zapłakanej… ani Anny, ani nikogo. Pragnę ich szczęścia – odparła bez namysłu. – Skoro taka jest cena, to chcę umrzeć – dodała dumnie wypinając pierś.
- Możesz jeszcze wrócić… jednak życie nie jest usłane różami… - ostrzegał.
- Wiem – odparła od razu. – Doskonale zdaję sobie z tego sprawę… dlatego nie chcę nikogo oglądać w cierpieniu, ale… czy po moim odejściu nie będą zrozpaczeni? - zapytała w obawie, nie o siebie, lecz o najbliższych.
- Będą – oznajmił bez zbędnych ceregieli głos. – Ale ty będziesz przy nich… w każdym ich oddechu, najmniejszym ich geście! Nie zapomną o Tobie… Przemyśl czego chcesz i daj mi odpowiedź! Już raz pragnęłaś śmierci i później tego żałowałaś! Zastanów się dobrze… - poradził.
Jessica zacisnęła mocno powieki wysilając swój umysł… jeśli nie umrze, Anna nie będzie mogła być z Marco. Zrezygnuje ze swojej największej miłości. Jeśli teraz nie umrze, będzie musiała oglądać smutek rodziców po śmierci jednego z współmałżonków… jeśli nie umrze, sama będzie musiała oglądać śmierć najbliższych. To ostatnie było egoistyczne, ale nie chciała oglądać cierpienia najbliższych, kiedy męczą się przy chorobie, tak jak ona… To by bolało ją najbardziej, bo jedyne czego pragnęła to szczęścia, ale nie swojego, lecz najbliższych!
- Podjęłam decyzję – uniosła znacząco głowę by wreszcie wydobyć z siebie to, co postanowiła i wtedy.. usłyszała rozpacz ukochanych osób.
- Nie, Jessica nie poddawaj się – wołała Anna i mocno ściskała jej dłoń. – Nie możesz nas zostawić, kocham Cię… będę cierpieć!
- Córeczko, nie rób nam tego… nie umieraj – wołała Catalina.
- Kochanie, jesteś silna… dasz radę, posłuchaj nas, my kochamy Cię najbardziej – błagał Cristobal.
- Kocham Cię, nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie – usłyszała łamiący się głos Marco.
- Jeśli zaraz nie otworzysz oczu, już nigdy się do Ciebie nie odezwę – mówiła drżącym głosem Monica.
- Obudź się dziewczyno, do jasnej cholery! Czy ty zawsze musisz być najmądrzejsza? Czy ty musisz być taka uparta? – wrzeszczał Erick. Wołał ją również Esteban, Alfosno… Eva i Tommy. Wszyscy, dla których miała jakieś znaczenie.
- Co postanowiłaś? – zapytał głos zagłuszając pozostałe.
Jessica znowu się zawahała… jeśli odejdzie będzie oglądała ich cierpienie z góry. Oni ją proszą, żeby wróciła, nie może ich zawieść, ale… może taka jest cena ich szczęścia. Może później będą szczęśliwi? Już postanowiła.
- Chcę umrzeć – powiedziała głośno i wyraźnie. I poczuła ulgę, cały ból z niej uleciał… czuła się jak noworodek, pełna witalności… tak dobrze, jak nigdy wcześniej. Nic ją już nie bolało. Spojrzała w dół i zobaczyła zapłakaną twarz siostry, rodziców, przyjaciół i Marco… to wszystko widziała, ale… z góry.
- Nieeee – słyszała wycie Anny, kiedy ta usłyszała trwały sygnał komputera obwieszczający śmierć siostry. Poczuła rozczarowanie... widziała jej cierpienie i ból, kiedy ona sama nie czuła już nic!
Nie chciała oglądać cierpienia ukochanych osób. Postanowiłą więc, że zrobi wszystko, żeby nikt z jej bliskich nigdy więcej nie płakał!


Ostatnio zmieniony przez Kyrtap1993 dnia 22:36:11 27-08-09, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:13:23 28-08-09    Temat postu:


Sama nie wiem, co zrobiłabym w takiej sytuacji, w jakiej znalazła się Jess. Gdyby to mnie "głos" zadał pytanie, gdzie każda odpowiedź wydaje się być nie dość dobra.
Również zależałoby mi na szczęściu najbliższych, ale czy przez jej śmierć będą szczęśliwi?
Cytat:
Poczuła rozczarowanie... widziała jej cierpienie i ból, kiedy ona sama nie czuła już nic!

No właśnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:27:06 28-08-09    Temat postu:

Dzięki za komentarz A czy bliscy Jess będą szczęśliwi? To już jutro w GRAN FINAL!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:18:09 28-08-09    Temat postu:

Ojej, jaki smutny odcinek
Jeśli dobrze zrozumiałam, to Jess zmarła na swoje własne życzenie. Dostała od Boga możliwość wyboru i podjęła decyzję, która w jej mniemaniu była słuszna. Niech łapią za defibrylator i ją ratują
Nie chce mi się wierzyć, że to już koniec ;(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 19:55:54 28-08-09    Temat postu:

Gwoli ścisłości, wiem, że o tym nie pisałem, ale lekarze starali się już ratować Jess. Bóg dał Jess wybór i kazał jej dobrze się zastanowić, bo odwrotu nie będzie. W odcinku pisałem "głos", żeby nikogo nie urazić. Nie wiem jakie ludzie mają wyobrażenia o Bogu, a więc unikałem tego zwrotu. Są różne wiary, a więc niektórzey mogą sobie za Głos podstawić Allaha
A czy Jess postąpiła słusznie i czy faktycznie umarła się okaże

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:07:53 28-08-09    Temat postu:

No tak, pewnie, trzymaj nas w niepewności. Zero litości, no wiesz
Kurczę, mi też się nie chce wierzyć, że już koniec
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 20:32:53 28-08-09    Temat postu:

Taki już jestem, zimny drań Nie znam litości
Podtrzymam Was w niepewności do jutra, do godziny 20.00 Może uda mi się tak trafić jak z prologiem, który o dziwo udało mi się wstawić równo o godzinie 20:00:00
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:07:05 29-08-09    Temat postu:

Zimny drań? A ja Cię miałam za romantyka

Z jednej strony nie mogę się doczekać finału, z drugiej szkoda, że już koniec W każdym razie wiem jedno, na pewno mnie nie zawiedziesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 13:03:04 29-08-09    Temat postu:

Pozory mylą xD

Teraz się boję, że może zawiodę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 19:16:45 29-08-09    Temat postu:

Epilog

[link widoczny dla zalogowanych]



Od śmierci Jessici minęło już parę lat. Nikt do końca nie pogodził się z losem zmarłej dziewczyny, ale w końcu życie toczyło się dalej.
Anna zawsze czuła bliskość siostry. Tak jak Jessica obiecała była z Anną w jej sercu i towarzyszyła w każdym najważniejszym momencie jej życia.
Kiedy Anna odbierała dyplom ukończenia studiów z najwyższym wyróżnieniem, czuła, że Jessica jest przy niej i z wszystkich obecnych klaszcze najmocniej. Wiedziała, że siostra jest z niej dumna i z całego serca gratuluje jej sukcesu. Była pewna, że osiągnęła to wszystko tylko dzięki niej.
Czuła obecność Jessici, kiedy wydawała swój pierwszy tomik poezji dedykowany zmarłej siostrze. Znowu dziękowała jej za wsparcie, za to, że zawsze mogła na nią liczyć, kiedy na drodze do tego sukcesu czyhały na nią liczne przeszkody. Wiedziała, że wszystko zawdzięcza siostrze.
Jessica była z Anną zawsze. W trudnych i dobrych chwilach jej życia. W dniu, kiedy Marco zapytał ją, czy zostaną parą, kiedy jej się oświadczał… nawet wtedy, kiedy wychodziła za niego za mąż, czuła, że siostra jest przy niej i cieszy się jej szczęściem razem z nią.
Po śmierci Jessici Anna i Marco często się widywali, żeby porozmawiać i pocieszyć siebie nawzajem, aż wreszcie poczuli, że Jessica miała rację i chcą być razem. Czasem blondynka czuła, że ukochany porównuje ją do jej zmarłej siostry, ale były to sporadyczne przypadki. Była szczęśliwa w swoim małżeństwie i wiedziała, że może liczyć na aprobatę siostry. Marco był dla Anny najlepszym mężem i najlepszym ojcem dla jej dzieci.
No właśnie… Anna czuła obecność Jessici nawet podczas swojej pierwszej ciąży, a później podczas porodu. O ile Marco zemdlał przy pierwszym, cichym jęknięciu żony, o tyle Anna mogła liczyć na pomoc siostry, która mocno ściskała jej dłoń i dopingowała jej w wydaniu na świat swojego pierwszego potomka. Anna dziękowała siostrze za pomoc, uważała, że bez niej nie dałaby rady wydać na świat swojego syna, Davida.
Jessica była obecna w życiu Anny cały czas, nigdy nie odstępowała jej ani na krok. Była z nią podczas niewielkiej sprzeczki z mężem i stanęła za Anną murem… była z nią, kiedy David nauczył się siadać, mówić „mama”, kiedy robił swoje pierwsze kroczki i wychodziły mu pierwsze ząbki. Była z siostrą zawsze… Nawet teraz, kiedy Anna właśnie zmagała się z wydaniem na świat kolejnego dziecka, tym razem dziewczynki. Marco znowu zemdlał, ale Jessica się nie poddawała i wspierała siostrę. Anna słyszała jej słowa: „No, dalej… dasz radę! To będzie śliczna dziewczynka”, wtedy Anna wyjąkała ciche „dziękuję” i z całych sił próbowała wydać na świat swoje najmłodsze dziecko… Jessicę. Widziała łzy w oczach siostry, łzy wdzięczności, że jej córeczka odziedziczyła imię po cioci. Anna również dziękowała siostrze, że znowu jej nie zawiodła i była z nią, podczas tego ważnego wydarzenia.
Marco również zawsze czuł obecność ukochanej. Tak jak Anna, czuł Jessicę podczas ukończenia studiów, podczas otrzymania pracy, pierwszej wypłaty, ślubu z Anną, awansu w zawodzie… podczas porodu swojej żony i teraz też… kiedy odcinał pępowinę łączącą małą Jessicę i jej mamę. Był szczęśliwy, że ma taką rodzinę. Nadal kochał Jessicę, ale z Anną też był bardzo szczęśliwy.
Catalina i Cristobal byli przykładnym małżeństwem. Brakowało im Jessici, ale wiedzieli, że mają dla kogo żyć… dla Anny i jej rodziny, i to właśnie dawało im sił do podążania dalej, a nie stania w miejscu i rozpaczaniu.
Maria, Monica i Alfonso, Eva i Tommy, Sergio i Maira, Erick, Esteban… oni wszyscy pamiętali o Jessice. Była dla nich niedoścignionym wzorem, pomogli zatem Marco i Annie w spełnieniu największego marzenia Jessici i wspólnymi siłami wydali jej książkę, którą zdążyła napisać przed śmiercią. Zawarła w tej historii całe swoje życie i opisała w niej swoją miłość do wszystkich… w ostatnim zdaniu swojej książki dała zobowiązanie, że zawsze będzie z nimi i słowa dotrzymała.
Wszyscy czuli, że Jessica jest przy nich i towarzyszy im w najważniejszych chwilach ich życia…
Teraz każdy oczekiwał wieści o nowym członku rodziny Perèz. Catalina zajmowała się swoim ukochanym wnukiem i wtedy ujrzała Marco, który obwieścił im dobrą nowinę. Wszyscy byli szczęśliwi z narodzin małej Jessici, tak bardzo podobnej do swojej cioci – imienniczki, którą również przepełniała duma i radość, kiedy widziała tę szczęśliwą rodzinę!



[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 68, 69, 70, 71  Następny
Strona 69 z 71

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin