Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Konik na biegunach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 53, 54, 55, 56, 57, 58  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Klaudusieniczka
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:33:19 04-12-07    Temat postu:

ja również czekam i się cieszę, ze nareszcieeee będą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:32:24 04-12-07    Temat postu:

link do entrady:
[link widoczny dla zalogowanych]

Odcinek 95

Elena nerwowo chodziła po salonie. Plan musiał się udać. Z tego, co mówił Hugo, Diego złapał haczyk.
Wybacz mi córeczko ,ale robię to dla twojego dobra. - przeszło jej przez myśl.
Nagle usłyszała za sobą kroki. Odwróciła się raptownie i zobaczyła stojącego w progu Federico.
- Może mi się wydaje, ale chyba jesteś zdenerwowana. - rzucił majordomus uważnie przyglądając się Elenie.
- Nie.. wydaje ci się. - zbyła go porawiając włosy.
Dźwięk dzwonka sprawił, że Elena niemal podskoczyła z wrażenia. Federico powoli ruszył w stronę drzwi.
- Cesar? - jego usta ledwo się poruszyły, kiedy ujrzał w progu dawnego przyjaciela. To właściwie dzięki niemu poznał Marię.
- Federico? - Cesar wydawał się niemniej zdziwiony. Dopiero kiedy zza pleców Federica wychyliła się Elena spytał:
- Czy ktoś mi powie, co się tu u licha dzieje?
- Co ty tu robisz kochanie? - rzuciła Elena na w pół zdzwiona i na w pół przerażona. Teraz jej plan może się nie udać. Cesar zawsze pozwalał Lenie podejmować własne decyzje. Kiedy dowie się, o tym, co ona przygotowała dla córki, napewno jej w tym przeszkodzi.
- Chyba musimy sobie wiele wyjaśnić. - rzucił wchodząc do środka i patrząc znacząco najpierw na Federica, a później na Elenę.
Wszedł do salonu i postawił na podłodze małą walizeczkę. Rzuciłokiem na wnętrze i uśmiechnął się. Maria zawsze miała świetny gust. Lena z pewnoscią odziedziczyła to po niej.
- A gdzie Lenka? - spytał szybko.
- Wyszła gdzies z Aną. To znaczy żoną pana Juana. - wyjaśnił Federico.
- W takim razie. Mamy czas, żeby wszystko wyjaśnić. - uznał Cesar siadając wygodnie na sofie.
- Lenka już wie. - rzuciła szybko Elena i dodała - Usłyszała moją rozmowę z Federico.
- To dobrze. Zawsze byłem zdania, że powinna znać prawdę. - Cesar nie krył zadowolenia z tego faktu - Ale co u licha robisz w tym domu Federico?
Federico powoli zszedł niżej i podchodząc do kominka odparł:
- Widać los sam chciał za nas naprawić to, co zepsuliśmy. Przypadkowo trafił tu, do tego domu, gdzie mieszkała Maria z mężem i pasierbami. Wyjąsniliśmy sobie wszystko. Przebaczyliśmy i zostałem.
Cesar uśmiechnął się z zadowoleniem, po czym odparł:
- Jeszcze kilka lat temu miałem ochotę cię zabić, za to co zrobiłeś Marii. Ale dziś.. - Cesar przerwał ,żeby wstać i podejść do Federica - Dobrze cię widzieć. - dodał podając mu dłoń - Skoro Maria ci wybaczyła, to ja też ci wybaczam.
Federico poczułjak drżą mu wargi. Nie spodziewał się tak wielkodusznego gestu ze strony przyjaciela. Pamietał jak dziś wściekłośc wypisana na jego twarzy, kiedy dowiedział się, o związku z Marią.
- Dziękuję. - wyszeptał drżącym głosem.
W tej chwili wszyscy troje usłyszeli skrzypniecie drzwi. Po chwili w progu salonu stanęła Lena, a zaraz za nią pojawiła się Ana. Początkowo smutny wyraz twarzy Leny, zmienił się natychmiast, kiedy dostrzegł w salonie ojca. W jednej chwili doskoczyła do niego i zawiesiła ręce na jego szyji.
- Tatusiu! - wyszeptała tuląc się do niego jak małe dziecko.
Cesar objął ją mocno. Łzy napłynęły mu do oczu. Tak dawno jej nie widział i tak bardzo za nią tęsknił. Byłą jego najcenniejszym skarbem. Jego córeczka. Lenka.
- Tak bardzo się za tobą stęskniłem córeczko. - wyszeptał całując ją w czoło.
Federico przyglądał się tej scenie z ukłuciem w sercu. Gdyby zycie ułożyło się inaczej... To Cesar był ojcem Leny, a nie on, jakiś tam majordomus.
- Tatusiu, ciesze się, że jesteś. Teraz mi pomożesz. Teraz będzie łatwiej. - powiedziała tuląc się nadal do niego ze łżami szczęścia w oczach.
Elena również patrzyła na tą scenę i czuła bardziej, niż kiedykolwiek, że więź między Cesarem a Leną jest silnijesza niż jej z nią.
- Co się dzieje córeczko? O czym ty mówisz? W czym ci mam pomóc? Stało się coś złego? - Cesar nie krył zaniepokojenia.
- Diego. Człowiek, którego kocham najbardziej na świecie, został niesprawiedliwie oskarżony. Mozesz nam pomóc, pracowałeś jako lekarz sądowy. - Lenka mówiła jak w transie.
- Zaraz, zaraz, po kolei. - Cesar położył córce dłonie na ramionach próbując ją uspokoić - Wytłumacz mi wszystko od poczatku.
Lena pokiwałą głową i zaczęła opowiadać całą historię od początku.
- Hmm... - zamyślił Cesar i podrapał po brodzie - Więc sprawy tak się mają..
- Moim zdaniem ten człowiek zostanie skazany. - wtrąciła się Elena.
- Nawet tak nie mów mamo! - Lena rzuciła jej urażone spojrzenie.
- W ten sposób jej nie pomagasz. - rzucił Cesar ostrzegawczym tonem
- Nie wiesz jeszcze czegos tatku. - Lena poczuła, jak się lekko czerwieni.
Cesar popatrzył na nią pytająco, na co Lena wyszeptała:
- Będziesz dziadkiem...
Cesar przez chwilę patrzył na nią zaskoczony i mrugał tylko powiekami. W końcu jednak przygarnął ją do siebie i ze łzami w oczach wyszeptał:
- To cudownie kochanie, to cudowna wiadomość!
Lena poczuła jak kamien spada jej z serca. Reakcja ojca była zgoła inna od reakcji Eleny. Na to liczyła,ale jednak bała się.
- Pomożesz mi tato? - zapytała jeszcze.
- Oczywiście. Zrobię, co trzeba. - odparł Cesar tuląc ją szczęsliwy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:11:55 04-12-07    Temat postu:

i od razu drugi odcinek

link do entrady:
[link widoczny dla zalogowanych]

Odcinek 96

Lena weszła szybko do komisariatu. Musiała wreszcie mu powiedzieć. Przeciez i tak zbyt długo już zwlekała.
- Lena! - usłyszała za sobą głos Octavia - Świetnie, że cię widzę!
Octavio podbiegł do niej z zadowoloną miną.
- Wyglądasz jakbyś coś odkrył. - zauważyła czekając na dobre wieści.
- Bo tak jest. Poszedłem tropem nagrań rozmów i wyobraź sobie, z kim jako ostatnim rozmawiał Fabrizio przed śmiercią?
- Nie mam pojęcia, ale mam nadzieję, że to nie chodzi o Diego.
- Nie. To była Sophia. I do tego rozmowa brzmiałą bardzo dziwnie. Fabrzio poprosił ją, żeby do niego przyjechała, bo muszą coś wyjaśnić.
- A więc jednak... - Lena wyszeptała i poczuła jak serce zaczyna jej mocniej walić - Mamy jakiś trop. - rzucił zadowolony Octavio.
- Co z tym zrobimy? - spytała pełna nadzieji Lena.
- Dam te nagrania Anie. Biorę na siebie to, skąd je macie. Wszystko dla Diego.
Lena ze szczęście przylgnęła do Octavia i odparła:
- Dziękuję. Z całego serca. Tym bardziej teraz, kiedy spodziewam się dziecka Diego. Będzie nam potrzebny.
Octavio wyraźnie zaskoczony unióśł Lenę spontaniczie do góry i odparł:
- Gratulacje, ale czy on już wie?
- Nie, jeszcze nie. Ale włąśnie idę mu to powiedzieć.
- W takim razie biegnij! - zawołał Octavio i postawił ją na ziemii.
Biegła jak na skrzydłach. Wreszcie jakiś dobry znak. Te nagrania o czymś świadczyły. gdyby jeszcze znalazł się ktoś, kto widział Sophię w miejscu zbrodni.
Ale teraz to nieważne. Teraz ważne jest ich dziecko.
Weszła powoli do srodka, kiedy strażnik już pozwolił jej na widzenie.
Podeszła do krat. Diego siedział na krześle i patrzyłw ziemię.
- Diego. Już jestem. Musze ci coś koniecznie powiedzieć. - odparła wyciągając do niego dłonie.
Diego powoli uniósł głowę. Popatrzył na nią dziwnym wzrokiem. Jakby była w nim mieszkanka żalu i złości.
- Nie chcę tego słuchać. Już to wiem. On mi wszystko powiedział. - Diego odezwał się grobowym glosem nawet się nie poruszając.
Lena poczułą się tak, jakby miała do czynienia z dawnym Diego. Takim dalekim i zimnym.
- Kochanie.. co się dzieje? - spytała zdezorientowana.
W tym momencie Diego zerwał się z krzesła i podbiegł do krat.
- Wyjdź stąd i nigdy nie wracaj. Nie chcę słuchać tego ,co chcesz mi powiedzieć. Nie chcę przez to znowu przechodzić! - wykrzyknął jej w twarz.
- Nie wiem o czy mówisz... - wyszeptała pobladłymi wargami.
- Nie wiedziałem, że stać cię na taką podłość! - Diego wyrzucał z siebie słowa szybko, tak, jakby samo ich brzmienie sprawiało mu bół.
- Diego... - wyszeptała Lena i wyciągnęła do niego swoją dłoń, ale on odsunął się i rzucił:
- Odejdź, tak jak chciałaś to zrobić.
Spojrzał w stronę drzwi i zawołał donośnie:
- Strażnik! Pani chce już wyjść!
Lena miała wrażenie, że to wszystko jej się śni. W głowie jej wirowało. Ledwo mogła złapać oddech. To jakieś koszmarne niepozrozumienie.
- Odejdź z nim. Tak jak chciałaś. - powtórzył Diego i cofnął się po ścianę.
Z nim? - przeszło jej przez myśl i w tej chwili wszstko jej się rozjaśniło. Hugo. On tu był. Musiał powiedzieć coś, co było nieprawdą. Tylko tak można było to wytłumaczyć. Usłyszała kroki strażnika. Jalk w zwolnionym tempie stanowczym ruchem ręki kazała mu się zatrzymac. Dobiegła do krat i spojrzała na stojącego po ścianę Diego. Trzymał twarz w rękach, żeby ukryć łzy.
- Nie wiem, co powiedział ci Hugo. Ale cokolwiek to było, napewno jest kłamstwem. A prawdą jest to... - przerwała, bo głos jej się załamał, czuła jak coraz mocniej zaciska palce na kratach. strażnik próbował ją odciągnąc od nich, ale ona się zaparła. Musiała mu to powiedzieć. Teraz albo nigdy. - Prawdą jest tylko to, że cię kocham i spodziewam się twojego dziecka ...
W jednej chwili poczuła, że osuwa się na ziemię. Nie wiedziała, czy to kolejne osłabienie związane z ciążą, czy to emocje ją tak osłabiły.
Poczuła, że strażnik ją podtrzymuje. Jak przez mgłe ujrzała ręce Diego, które przcisnłą przez kraty.
- Lenko.. Lenko... wybacz mi... - wołał, ale ona już tego nie mogła usłyszać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angie7
King kong
King kong


Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 2584
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:21:32 04-12-07    Temat postu:

Super odcinki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:29:37 04-12-07    Temat postu:

AsiU! Kończyć w takim momencie to zbrodnia!!!! Ja się domagam newu! Lence nic się nie może stać! Ani dziecku! Asiu proszę, odcinek, prosże, błagam!
Dwa odcinki a tyle emocji, kurcże lenka miała szczeście że jej ojcem był Cesar, a matki to tylko żałowąc heh nie no wreszcie Diego wie o dziecku i mają haki na Sophię, Asiu proszę odcinek !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aishwarya
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 16454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:41:24 04-12-07    Temat postu:

Biedna Lenka, żal mi jej bardzo. Please napisz jeszcze jeden odcinek...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:51:27 04-12-07    Temat postu:

piękne odcinki Asiu!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:11:44 04-12-07    Temat postu:

Dobrze Kochane Dziewczynki W końcu była dłuższa przerwa i muszę nadrobić odcinki

link do entrady:
[link widoczny dla zalogowanych]

Odcinkek 97

Powoli otwierała oczy. Odruchowo dotknęła brzucha. Nie mogło przeciez stać się nic złego. Poprostu nie mogło. Rozejrzała się wokół. W kącie dostrzegła czyjąś postać.
- Tato? - wyszeptała słabym głosem rozpoznając ojca.
- Córeczko? Obudziłaś się! - zawołał Cesar podchodząc do niej i z troską biorąc jej dłoń do ręki - Zemdlałaś. Za dużo emocji. Zdenerwowałaś się.
- Tatusiu, co z moim dzieckiem? - wyszeptała pełna obaw.
- W porządku kochanie, w porządku. - odparł z uśmiechem ojciec.
Lena poczuła jak opada z niej napięcie, ale znowu łzy napłynęły jej do oczu.
- Diego ... - wyszeptała.
- Jest tutaj. Wybłagałem strażnika, żeby pozwolił mu do ciebie przyjść.
Lena spojrzała na ojca i spytała niepewnie:
- Chciał tu przyjść i być ze mną?
- Tak. Był przerażony. Mówił jak obłąkany, że w ciebie zwątpił czy coś takiego.
Lena uśmiechnęła sie słabo. Więc jednak dotarło do niego, że był w błędzie.
- Czy możesz go tu poprosić? - spytała przełykając ślinę w wysuszonym gardle.
Cesar pokiwał głową i podszedł do drzwi. Po chwili wszedł nimi Diego. Miał kajdanki na rękach. Cesar wyszedł zostawiając ich samych.
Diego bardzo powoli zblizył się do jej łózka, po czym padł przy nim na kolana i pocałował jej ręce.
- Lenko... wybacz mi. To chyba żal, złość i bezradnośc pomieszały mi zmysły. - wyszeptał ledwo wydobywając z siebie głos.
- Ciii.... - położyła mu palec na ustach - Nic już nie mów. Lepiej dotknij brzuszka.
Ujęła jego dłoń w swoją i położyła na brzuchu. To była wzruszająca chwila dla nich obojga. Diego miał wrażenie, że oszalej ze szczęśćia.
- Kiedy to usłyszałęm... - wyszeptał - Myślałem, że to nie dzieje się naprawdę.
- To rzeczywistośc Diego. - odparła delikatnie - Będziesz ojcem. Będziesz wspaniałym ojcem.
- Chciałbym tylko wierzyć, że nie będę ojcem więźniem. - stwierdził smutno jakby przypomniał sobie o sytuacji, w jakiej się znajduje.
- Octavio ma dowód, na to, że Sophia miała rónież zjawić się u Fabrizia w dniu morderstwa. Być może to ona Diego. - Lena mówiła szybko i po cichu.
Diego spojrzał na Lenę niedowierzając słowom Leny. Sophia zabiła Fabrizia?
- To jakiś absurd. - stwierdził po chwili - Jest dziwna, ale nie byłaby zdolna do takiej zbrodnii...
- Diego... Fabrizio dowiedział się ode mnie, że ona stała za śmiercią Leti. To było w dniu, kiedy zginął. Jeśli doszło do awantury, to być może działał w silnych emocjach.
Diego popatrzył na Lenę. Czuł w sobie sprzeczne uczucia. Sophia miałaby zabić własnego brata? To było zbyt przerażające...
- Teraz nie chcę o tym myśleć. - wyszeptł po chwili - Teraz liczysz się dla mnie tylko ty i moje dziecko.
Po tych słowach przyłożył twarz do brzuszka Leny i wyszeptał:
- Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie dzięki tobie. Codziennie dziękuję Bogu, za to, że cię spotkałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aishwarya
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 16454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:15:40 04-12-07    Temat postu:

Ta scenka z dotknięciem brzuch, musiała być piękna .... Może jeszcze jeden??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angie7
King kong
King kong


Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 2584
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:49:57 04-12-07    Temat postu:

super odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klaudusieniczka
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:13:11 04-12-07    Temat postu:

Prześliczne odcinki, nareszcie jakies dobre wiadomości;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:20:00 04-12-07    Temat postu:

Dulce Maria napisał:
Ta scenka z dotknięciem brzuch, musiała być piękna .... Może jeszcze jeden??


już dzisiaj padam hehe także nowy odcinek jutro
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:47:41 05-12-07    Temat postu:

link do entrady:
[link widoczny dla zalogowanych]

Odcinek 98

Cesar wszedł z impetem do pokoju żony. To co opowiedział mu Diego prowadziło go do jasnych wniosków.
- Miałaś coś wspólnego z wizytą Hugo u Diego? - bez wahania zadał żonie pytanie.
- Nie wiem o czym mówisz. - Elena pośpiesznie podniosła się z fotela i odrzuciła włosy do tyłu.
- Mam uwierzyć, że Hugo sam wymyślił to podłe kłamstwo? - Cesar zaostrzył ton głosu. Zachowanie zony wszystko mu zdradzało. Dokładnie tak samo było w przypadku utrudniania kontaktów Marii z Leną.
- Twoja mina cię zdradza Eleno. - wyszeptał zawiedziony - Myślałem, że choć trochę nauczyłas się przez te lata. I już nigdy nie będziesz na siłę zmieniac życia naszej córce.
Elena powoli podeszłą do męża. Czuła się niekomfortowo. Kochała go, ale on nigdy nie rozumiał jej troski o Lenę. Nie rozumiał tego.
- Cesar... pomyślałam, że sytuacja Diega jest tak beznadziejna, że lepiej byłoby ...
- Lepiej byłoby, gdybyś się do tego nie wtrącała! - przerwał jej podniesionym głosem i złapał ją za ręce - Kiedy z tym skończysz?! Twoja obsesyjna nadopiekuńczość w stosunku do Leny jest chora! Przecież ona cię znienawidzi jeśli się o tym dowie!
Cesar puścił żonę i podszedł do okna w milczeniu.
- Ona już wie? - spytała przestraszonym głosem.
- Nie. - rzucił Cesar nawet nie patrząc na żonę - I nie dowie się. Ubłagałem Diego, żeby jakoś inaczej wyjaśnił Lenie swoje zachowanie. - zrobił pauzę i spojrzał na żonę - Ale to ostatni raz, kiedy tak to kończymy. Nie będzie już ochrony. Za każde następne głupstwo odpiesz już sama.
Po tych słowach Cesar wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Elena powoli podeszła do łóżka, po czym usiadłą na nim. Była roztrzęsiona. Mąż ją ponownie ochronił.
- Ależ jestem głupia. - wyszeptała i ukryła twarz w rękach.

***
Lena przechadzała się pod domem Fabrizia. Coś nie dawało jej spokoju. Próbowała dokładnie odtworzyć scenę, w której Fabrizio chował list do szuflady.
Wychodząc z komisariatu obiecała Diego, że pójdzie prosto do domu. Tym razem jednak musiała złamać obietnicę. Musiała wejśc tam jeszcze raz.
Ostrożnie wyjęła drucik Any z kieszeni. Po kilku ruchach drzwi otworzyły się. Lena była zdzwiona, że psozło jej tak łatwo. Uśmiechnęła się do siebie i weszłą do środka. Jeszcze tylko ten list i Diego będzie wolny. Nie oglądając się za siebie podeszła do szafki.
- Tego szukasz? - usłyszała nagle za sobą znajomy lekko zachrypnięty kobiecy głos. Odwróciła się czując jak sztywnieją jej kolana. Tak. To była ona. Sophia. Stała przed nią i wymachiwała ostentacyjnie listem.
- O czym mówisz? - spytała czując jak zaciska jej się krtań.
- Oj przestań! - rzuciła niedbale Sophia - Skończ z tym udawaniem, obydwie wiemy, co jest w tym liście. W końcu to list do ciebie. Głupia Maria musiała wszędzie wpychać swój nos.
Lena przyrzała się kartce. To z pewnością był jej list. Sophia nie blefowała.
- Zamilkłaś. - Sophia mierzyła ją kocim wzrokiem - Może jednak czas, byśmy sobie porozmawiały. - zrobiła pauzę i dodała z naciskiem - Szczerze.
- Nie mam ochoty na rozmowę z tobą. - rzuciła Lena i podeszła do drzwi.
- O nie moja droga. Dobrze się zastanów. - Sophia sięgnęła do kieszeni futerka iwyjęła stamtą mały pistolecik, po czym wycelowała nim w Lenę - To jak ? Nadal chcesz odejść?
- Nie zrobisz tego. - Lena próbowała zyskać na czasie. Nikt jednak nie mógł jej pomóc. Nikt nie wiedział, gdzie się udała.
Sophia zaśmiała się gardłowo.
- Sądzisz, że po tym jak pomogłam przejśc na tamten świat swojemu rodzeństwu, to zabicie ciebie sprawi mi trudność? - odparła kpiącym tonem, po czym już wściekle dodała - Siadaj jak ci każę.
Lena powoli podeszłą do sofy i usiadłą na niej. Poczuła zimno lufy na swojej szyji.
- Jeśli spróbujesz jakiś sztuczek. - usłyszała za sobą głos Sophii - Zabiję cię bez mrugnięcia okiem.


Ostatnio zmieniony przez @si@ dnia 17:58:49 05-12-07, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aishwarya
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 16454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:58:40 05-12-07    Temat postu:

BBOOMMBBAA oby Lence nic nie było.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:04:49 05-12-07    Temat postu:

Nadrobiłam zaległości scena jak Diego dowiedział się, że zostanie ojcem była piękna tylko boję się teraz o Lenę Sophia może jej coś zrobić. Niech ktoś jej pomoże!! Zanim coś złego się stanie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 53, 54, 55, 56, 57, 58  Następny
Strona 54 z 58

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin