Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nie opuszczaj mnie...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia1425
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 4845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:30:53 10-07-09    Temat postu:

heh Pati wiesz jak Cie kocham i czasami jak Ci cos pierdzielnie w głowe to pomysl o jego monologu bo wiesz ,ze są osoby którym na tobie zalezy :* :* :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milka24
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z kontowni xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:32:53 15-07-09    Temat postu:

Odcinek 9



Gdy wróciłam znowu do domu czułam się nieswojo. Gdy próbowałam zmyć z dywanu ślady krwi przechodziły mnie dreszcze. Szorowałam je jednocześnie rzewnie płacząc. Przypominałam sobie jego słowa. Te, które wypowiedział w szpitalu. Miał rację, znowu miał tą cholerną racje! Myślę tylko o sobie... Użalam się nad sobą jak jakiś bachor. Pokazuje wszystkim jaka to ja jestem nieszczęśliwa i sprawiam wrażenie, jakby trzeba było się ze mną obchodzić jak z jajkiem. A przecież mogę, jak kiedyś, cierpieć sobie w samotności nie krzywdząc tym samym wszystkich wokół. Nie muszę robić z tego widowiska. Moja ciemność mi wystarczy.
Co do tego, że nie mam uczuć to się mylił. Mylił i to bardzo grubo!! Choć nie chciałam i wystrzegałam się tego jak ognia, niestety mnie dopadło. Perfidne, zabójcze uczucie jakim jest miłość. Zakochałam się... Do diabła zakochałam się jak głupia i nic z tym nie mogę zrobić!! To tylko wzmaga mój smutek i żal. Kochanie bez wzajemności- straszne. Jeszcze gorsze od ciecia się żyletką. Tu już nie obumiera ciało, tu umiera dusza!! Żyjesz jak cień i przypominasz kłębek smutku i tęsknoty. Kłębek niespełnionych marzeń i chorych, wybujałych, miłosnych, wyobrażeń.
W moim przypadku jest jeszcze gorzej. Nawet jeśli ktoś obdarzyłby mnie uczuciem to nie mogłabym z nim być. Nie mogłabym być z ukochaną osobą!! Ta bariera, ta szklana szyba, ten drut kolczasty jakim jest AIDS nie pozwoliłby być nam razem.
A czy wyobrażacie sobie związek przez szybę? Bez możliwości dotyku, ciepła, pocałunków i pieszczot? Czy wyobrażacie sobie bycie z kimś jednocześnie nie mogąc swobodnie przytulić go czy pocałować? Owszem zwykłe tulenie nie jest groźne. Ale wyobrażacie sobie, że w naszych głowach zawsze krążyłaby ta wstrętna, cztero-literowa myśl? Ona byłaby jak widmo, nie dałaby nam spokoju....
Mimo szczerych chęci tak czy siak nie mogę się z nikim związać. To jest zbyt ryzykowne. A nie znam osoby, która poświęciłaby dla mnie swoje życie...

Co do Marco i naszego „spotkania” w szpitalu to nie skończyło się przyjemnie. Ja mimo woli płakałam i nie odezwałam się do niego nawet słowem. Wstydziłam się, nie byłam w stanie spojrzeć mu wtedy w oczy. Po długiej rozmowie, którą przeprowadzał tylko i wyłącznie on, wyszedł. Widziałam kątem oka jak na mnie spojrzał na pożegnanie. Miał w oczach łzy! Miał w nich strach i dziwny rodzaj smutku. On tak inaczej na mnie patrzył. To nie było takie płytkie spojrzenie. On przejrzał mnie na wylot, całe moje serce...
Na szczęcie Marco się na mnie nie gniewał. Gdy przeszło mu to pierwsze rozczarowanie i szok tym co się stało, wrócił. Przyszedł na drugi dzień z uśmiechem na ustach i bukietem kwiatów w dłoni. Przeprosił mnie za jego zdaniem ostre oskarżenia, a ja przeprosiłam za swoje zachowanie. Bardzo długo rozmawialiśmy. Wyjaśniłam mu wszystko. Jak do tego doszło i dlaczego. On przedstawił własny punkt widzenia i powiedział, że wcale nie jestem niekochana. A już tym bardziej sama!! To była bardzo udana, podbudowująca rozmowa.
Ulżyło mi...

Minęło kilka dni a ja czułam się coraz gorzej. Fizycznie oczywiście. Byłam wyczerpana i coraz częściej odczuwałam skutki mojej choroby. Kasłałam, miałam o wiele gorszą kondycję, miewałam czasami omdlenia. Nie było lekko. Jednak faszerowana lekami dawałam jakoś radę. Przynajmniej przed matką i Marco udawałam, że wszystko gra.
Jeśli już znowu wspomniałam o Marco, co się ostatnio strasznie często zdarza, to powiem, że coraz ciężej żyło mi się z tą moją miłością do niego. Nie było łatwo rozmawiać z nim, spotykać się jednocześnie hamując nagłe przypływy emocji. Choć nigdy wcześniej się z nikim nie spotykałam to wiem, że bycie razem jest cudowne i czułam się okropnie z myślą, że w swoim życiu nigdy nie pocałuje mężczyzny a tym bardziej nie oddam mu swojej niewinności.

Pewnego dnia napisał mi smsa, że zabiera mnie wieczorem do knajpki. Od razu zaznaczył, że odmowa nie wchodzi w grę bo ma mi coś ważnego do powiedzenia. Na próżno moje wypytywanie o co chodzi... Był nieugięty. Powiedział, żebym zaszalała z makijażem, ubiorem i fryzurą. Że to będzie bardzo długa noc i szykuje się niezła imprezka. Zgodziłam się. Choć mój nastrój był beznadziejny, odmówić nie mogłam.
Kompletnie nie miałam ochoty iść na dyskotekę czy do jakiegoś klubu. Z drugiej strony to zaproszenie brzmiało jak randka... Sami więc rozumiecie, że nie mogłam się oprzeć...
Mimo wszelkich starań i tak nie wyglądałam jakoś „super wystrzałowo” jak to kiedyś mówiła jedna z moich „przyjaciółek”. Nie miałam w szafie ekskluzywnych ubrań... Wyglądałam więc normalnie jak na imprezę ale i tak wyjątkowo w porównaniu z moim codziennym wyglądem...
Teraz mogłam jedynie czekać. Czekać na wieczór, na niego i na to co ma mi do powiedzenia...


Miałam ochotę rozszarpać ten zegarek. On chyba specjalnie tak się ślimaczył. Miałam wrażenie, że przesuwa te swoje wskazówki trzy razy wolniej niż zwykle!
Jeśli ktoś kazałby mi teraz wymienić pięć swoich wad to zdecydowanie pięć razy wyliczyłabym brak cierpliwości!!
Brak zajęć, telewizora i czegokolwiek co mogłoby zabić czas, sprawił, że z tej nudy siedziałam i patrzyłam na ten przeklęty, tykający klocek. A chyba wiecie, że tym bardziej jak się na coś czeka, czas dłuży się w nieskończoność. Zresztą tłumaczyłam to już milion razy.
W przerwach tej mojej złości na zegarek zastanawiałam się co tym razem przygotował Marco. Znając jego radosne podejście do życia bałam się. Może dla kogoś moje zachowanie wydaje się zwykłym marudzeniem ale ja naprawdę nie miałam na nic ochoty. Czułam się fatalnie. Byłam kompletnie pozbawiona wszelkich sił witalnych. W ostatnim czasie strasznie schudłam. Z przerażeniem patrzyłam na to jak ta choroba mnie powoli niszczy. Sami więc rozumiecie, że w tym stanie nie rajcowały mnie żadne wizyty w zadymionych pubach, pękających w szwach od pijanych, stałych bywalców. Zdecydowanie byłabym o wiele bardziej zadowolona, gdyby Marco przyszedł do mnie i tak zwyczajnie ze mną posiedział.

Kamień spadł mi z serca gdy zadzwonił, że czeka na dole. Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam na myśl, że moje męki związane z czekaniem dobiegły końca. Zeszłam na dół jak na skrzydłach. Dopiero przed samym wyjściem z bramy ogarnęłam się nieco bo doszłam do wniosku, że zachowuje się głupio. Co by sobie o mnie pomyślał widząc jak biegane na łeb, na szyje z wywieszonym ozorem, żeby go wreszcie zobaczyć! Aż w takiej desperacji to nawet ja nie jestem!
Wiecie co zauważyłam gdy tak sobie biegłam na spotkanie z nim? W zasadzie to, co poczułam...
Ogarnęło mnie takie jakby deja vi czy coś w tym stylu. Bo gdyby tak spojrzeć na to zupełnie bezstronnie to wyglądałam jak normalna, radosna dziewczyna. Wychodziłam z domu tak jak kiedyś! Biegnąc z uśmiechem na ustach i czując się nieco podekscytowana. Przypomniało mi się kilka scen z czasów, za nim to wszystko się zaczęło.
Przystałam na chwilę. Ogarnęła mnie jakaś dziwna, dotąd nieznana fala uczuć. Czułam ciepło ale było ono takie jakby lekko przygnębiające. Nie wiem za bardzo jak to dobrze wytłumaczyć. To była pierwsza chwila od bardzo dawna, w której zachowywałam się jak kiedyś. Przez moment przestałam być tą smutną dziewczyną, której wiecznie czegoś w życiu brakowało... Nie wiem dlaczego tak się stało ale po tych wszystkich przemyśleniach posmutniałam. Bałam się z nim spotkać. Gdy zrozumiałam, że jego obecność ma tak wielki wpływ na zmianę mojego samopoczucia, przestraszyłam się. Najzwyczajniej w świecie zaczęłam bać się zmian jakie mogły w tym momencie nastąpić. Przyzwyczaiłam się do samotności i choć cierpiałam z braku znajomych to z drugiej strony bałam się wpuścić ponownie kogoś do mojego wysterylizowanego świata. Świata, który stworzyłam by jakoś przetrwać. Nie chciałam by ktoś go zmieniał! Popadłam już chyba ze skrajności w skrajnośc.
W życiu nie byłam aż tak niezdecydowana jak teraz. Sama siebie nie rozumiałam, więc jak mogłam liczyć na to, że ktoś inny mnie zrozumie?? Żaluje, że Marco zjawił się w moim życiu. Przez niego mój świat ponownie stanął do góry nogami...

-Cześć gwiazdo!- przywitał mnie na wstępie z wielkim uśmiechem
I jak tu go nie lubić? Że też on musi być taki dobry! Przez to nie mogę tak normalnie powiedzieć żeby się odczepił i dał mi święty spokój. To jest nieziemsko wkurzające!
-Cześć- odpowiedziałam
-Ślicznie wyglądasz...- on chyba specjalnie tak mówi tylko po to, żeby zmiękły mi kolana!
-Możemy jechać?- pośpieszyłam go ignorując poprzednią uwagę na temat mojego wyglądu.
Z jego twarzy zniknął uśmiech. Wiedziałam, że to moja wina ale nie czułam się z tym szczególnie żle. Wole trzymać go na dystans. W ten sposób przeżyje jakos fakt, że go kocham, i że jest to uczucie jednostronne. Nie chce w to wchodzić głębiej, to już i tak wystarczająco boli. A już gdyby się zorientował, że go kocham to chyba bym umarła. Musiałby się czuć strasznie z tą świadomością. Nasze stosunki z pewnością by się popsuły bo jemu pewnie byłoby mnie szkoda, a ja miałabym wrażenie, że on robi wszystko z litości. Nie, stanowczo nie przeżyłabym takiej sytuacji!!
Otworzył mi drzwi do swojego samochodu. Wsiadłam bez słowa i odjechaliśmy. Po drodze rozglądałąm się dookoła przez szybę. Tak wiele zmieniło się w moim mieście. Tyle nowych sklepów, restauracji, placów zabaw. Centrum naprawdę sie rozbudowało i można by rzec, że tętniło życiem. Jak wiele czasu upłyneło od mojej ostatniej wizyty tutaj. Nie wychodzę z domu, chyba, że raz na jakiś czas do sklepiku obok. Czułam się dziwnie, jakbym przyjechała do zypełnie nowego miejsca. To było coś niesamowitego!
-Jesteśmy- oznajmił poczym wprowadził mnie do środka.
Byłam zaskoczona! Mile zaskoczona. To nio był zadymiony pub jaki sobie wyobrażałam. To było miejsce... Jakby go określić, coś pomiędzy ekskluzywną restauracją a jakimś znanym, modnym klubem. Atmosfera w środku była niesamowita.
-Tam jest nasz stolik-wkazał na postronne miejsce, ukryte przez parawan z kwiatów.
-Bardzo tu ładnie- zauważyłam zajmując swoje miejsce. Oczywiscie jak na dżentelmena przystało, odsunął mi krzesło i zachował te wszystkie formułki zgodne z zasadami dobrego wychowania.
Po złożeniu zamówienia zapadła jakaś niezręczna cisza. Nie, żeby mi ona przeszkadzała ale w towarzystwie Marco było to dość dziwne zjawisko. Zwykle nie kończą nam się tematy do rozmów. Nawet jeśli mam gorszy humor.
Siedział na przeciwko mnie i tak dziwnie się na mnie patrzył. Nerwowo wyginał palce. Na jego czole pojawiły się kropelki potu. Ewidentnie był zdenerwowany a mnie zżerało współczucie i ciekawość, czym to było spowodowane.
-Miałeś mi coś powiedzieć- przerwałam tą ciszę, Po jego reakcji na moją uwagę zrozumiałam, że uderzyłam w czuły punkt. Zaczynałam się bać! Nigdy wcześniej nie widziałam go tak zarzenowanego i zdenerwowanego jak teraz! Spotykalismy się już wcześniej ale nigdy nie zachowywał się w ten sposób. Absolutnie nie wyglądał w tym momencie na psychologa, czyli osobę pewną siebie! Wyglądał jak zakompleksiony facet, który nie wie jak ma wyjawić swój problem. Zaczęłam czuć się nieswojo i poraz kolejny dzisiaj pożałowałam tego spotkania.
Nie odpowiadał.
-Co się tutaj dzieje?!- zapytałam w końcu oburzona.
-Wszystko w porządku- powiedział
-No jakoś mi się nie wydaję! Przez telefon byłeś radosny jak zawsze a teraz siedzisz jak na szpilkach, a ja się tylko zastanawiam co takiego zrobiłam, że atmosfera pomiędzy nami jest nie do zniesienia!
-To nie twoja wina!- zareagował od razu.
-Więc o co tu chodzi? Co mi chciałeś powiedzieć?- zapytałam już zrezygnowanym tonem, a raczej już bezradnym szeptem.
-To trudne- zaczął
-Marco, co się z toba dzieje! Dla ciebie nigdy nic nie było trudne! Albo mi powiesz albo wychodzę, bo zaraz tu oszaleje!
-Ty nic nie rozumiesz...
-To mi łaskawie wyjaśnij.
Wziął się w garść. Zaczerpnął powietrza i zaczął mówić.
-Chciałem ci już to wcześniej powiedzieć ale bałem się twojej reakcji. To jest dla mnie bardzo trudne, zwłaszcza, że jesteś niezwykle skryta i wrażliwą dziewczyną. Nie wiem jak to przyjmiesz i co z tym zrobisz.
Patrzył na mnie w taki sposób, że miałam ochotę się rozpłakać. Nie wiem czemu czułam się tak strasznie dziwnie, ale nie panowałam już nad emocjami.
-Długo nad tym myślałem i doszedłem do wniosku, ze z mojej strony ukrywanie tego byłoby nie w porządku. Mówiłem ci już kiedyś, że to zaszło za daleko...
-Tylko mi nie mów, że odchodzisz....-szepnęłam
-Nie, to nie o to chodzi.
-Więc o co? Błagam nie dręcz mnie dłużej!
-Kocham cię! To właśnie się stało- powiedział jednym tchem
Wiedziałam, że czeka na moją reakcję ale ja nie byłam w stanie nic powiedziec. To do mnie nie docierało. Matko, nie marzyłam o takiej chwili nigdy w zyciu. Nie wierzyłam, że ktoś może mnie pokochac! To było dla mnie za wiele. Za jakiś czas umrę a właśnie się dowiedziałam,że ukochany mężczyzna odwzajemnia moje uczucia. Chciałam zamknąc oczy i przenieść się gdzieś, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Gdzieś, gdzie będe sama, będe miała czas i spokój by sobie to wszystko po ukladać i pogodzić się z tą tragedią. Bo to jest tragedia! To co mi powiedzial diametralnie zkomplikowało moją sytuację. Zamiast się cieszyć, ta wiadomość złamała mi serce już doszczętnie.
Wstałam i zaczęłam uciekać. Biegłam między stolikami i tańczącymi na środku ludźmi, kompletnie nie reagując na jego krzyki i wołania.
Dogonił mnie na środku parkietu. Złapał i objął w taki sposób bym nie mogła mu dalej uciec. Prosił bym przestała płakać, bym się uspokoiła. To wszystko działo się tak szybko. Dookołą tylko kręcąca się, rozmazana karuzela. Poczułam jak uginają się pode mną kolana, jak tracę siły i zamykając oczy upadam tonąc nieprzytomnie w jego ramionach.
C.D.N


Ostatnio zmieniony przez Milka24 dnia 17:53:20 22-07-09, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:15:05 15-07-09    Temat postu:

super ,ze znalazłas chwilkę na napisanie rozdziału!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Marco się w niej zachochał a ona w nim, oboje boją sie tej miłości. !
licze ,ze ta ich "randka" wyjdzie całkiem dobrze i wszystko bedzie okej czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaeMWu
Cool
Cool


Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:16:07 15-07-09    Temat postu:

Pojęła, iż darzy go głębszym uczuciem.
No ładnie.
Ale czy jej się wydaje, że gdyby On tego nie odwzajemniał, to miałby wtedy w oczach łzy?
Idiotka. (tak bez obrazy ;p)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patrycjanna88
Cool
Cool


Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:40:27 15-07-09    Temat postu:

świetne

i nic nie robię
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AryaxD
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Myślami z Mexico !
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:32:11 18-07-09    Temat postu:

kiedy news?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:42:33 18-07-09    Temat postu:

właśnie kiedy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia1425
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 4845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:09:08 18-07-09    Temat postu:

Ayra czy ty to Patrycja?
pewnie jak napisze i doczłapie sie do biblioteki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AryaxD
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Myślami z Mexico !
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:02:15 18-07-09    Temat postu:

Sylwia1425 napisał:
Ayra czy ty to Patrycja?
pewnie jak napisze i doczłapie sie do biblioteki

sii to ja
stale tu czytam telenowele a ta jest jedną z moich ulubionych więc czekam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malutka
King kong
King kong


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 2746
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:33:44 18-07-09    Temat postu:

Super coś iskrzy tzn wcześniej iskrzyło ale teraz to w ogóle już nawet randki są xD
Czekam na new
Mogę tylko tyle napisać jak na razie bo nie myślę.
Pozdr
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia1425
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 4845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:01:54 18-07-09    Temat postu:

oj witaj nie wiedziałam ,ze tu jesteś zalogowana :*
tak to jest boskie heh w najblizszym czasie postaram sie skontaktowac z milka i zapytac czy juz cos napisała i czy wstawi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:41:27 19-07-09    Temat postu:

super to sie jej tam zapytaj ajak nie będzie chciała to ja zgwałc przez telefon !!! HeHe
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milka24
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z kontowni xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:56:39 20-07-09    Temat postu:

prosze mnie tu nie gwalcic bo bede nosic zelazne majtki
druga czesc bedzie w czasie najblizszym :* pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia1425
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 4845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:38:37 20-07-09    Temat postu:

ta moja sis ,która nie czyta opek ,ale jej dałam to i siewciagneła juz mi końcówke recytuje jaka masz zrobic
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost Princess
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 4406
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:37:15 20-07-09    Temat postu:

Sylwia ty tu niedługo całą rodzine będziesz miała zalogowaną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 31, 32, 33  Następny
Strona 21 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin