 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
czy Pablo i Miranda będą ze sobą? |
tak |
|
90% |
[ 20 ] |
nie |
|
9% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 22 |
|
Autor |
Wiadomość |
P@Tk@ Idol

Dołączył: 26 Gru 2007 Posty: 1744 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:37:09 18-08-09 Temat postu: |
|
|
dobrze a do innych telek  |
|
Powrót do góry |
|
 |
paulinek Wstawiony

Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:27:47 19-08-09 Temat postu: |
|
|
a do innych to niewiem narazie to ja chce te ORZ zakończyc bo mam jej dość !!!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
pawlima Aktywista

Dołączył: 12 Sty 2009 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:45:09 19-08-09 Temat postu: |
|
|
Jak dodasz szybciej odcinek to szybciej skończysz  |
|
Powrót do góry |
|
 |
paulinek Wstawiony

Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:08:52 19-08-09 Temat postu: |
|
|
pomysł dobry ale nie realny !! |
|
Powrót do góry |
|
 |
pawlima Aktywista

Dołączył: 12 Sty 2009 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:27:31 19-08-09 Temat postu: |
|
|
Szkoda  |
|
Powrót do góry |
|
 |
paulinek Wstawiony

Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:28:57 19-08-09 Temat postu: |
|
|
mi też !  |
|
Powrót do góry |
|
 |
chochlik Wstawiony

Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:13:46 21-08-09 Temat postu: |
|
|
Jaka znowu zielona kreska!!!!!!!!! Ja nie lubię takich i nie chcę, aby to tak się skończyło! Co będzie z Pablem i ich córeczką, gdy ona odejdzie? Ja chcę newsa koniecznie i aby kreska zmieniła swój kształt!!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
paulinek Wstawiony

Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:36:53 21-08-09 Temat postu: |
|
|
dzieki za komentarz a co do kreski i jej kształtu to musicie poczekać na nesa |
|
Powrót do góry |
|
 |
paulinek Wstawiony

Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:22:53 21-08-09 Temat postu: |
|
|
...Az podskoczył gdy po sali rozległ się pisk! z początku nie wiedział co się dzieje . Skierował wzrok na ukochaną a potem na aparaturę do której była podłączona . Na nie wielkim ekranie ciągnęła się długa zielona kreska...
P: Miranda!...co się dzieje...Miranda nie możesz , słyszysz nie możesz...mamy dziecko Silvia cie potrzebuje ja cie potrzebuje...nie zostawiaj nas ! nie odchodź nie pozwalam ci ... - Pablo wydzierał się na ukochana jak szaleniec , nie mógł uwierzyć w to co się dzieje , jeszcze kilka godzin temu budził ukochaną ze snu pocałunkami, a teraz ona odchodziła na tamten świat . Jak miał żyć z Silvią bez niej , jak świętować 1,2,3,4,5,6,10,15,18 urodziny ich córki . Jak on kiedyś wytłumaczy małej pannie Bustamante co się stało z jej mamą ?. Tyle pytań , żadnych odpowiedzi i ten przerażający pisk , który wypełnił całą sale.
Blondyn nagle poczuł ,ze na jego ramieniu zacisnęła się czyjaś dłoń i pociąga go do tyłu . Odwrócił lekko głowę i zobaczył pielęgniarza który próbował wyprowadzić go z sali. a za nim pojawiła się 2 lekarzy mężczyzna odbierający poród i jakaś młoda lekarka. Obskoczyli łózko czerwonowłosej z 2 stron, rozpięli kilka guzików w jej koszuli i przystąpili do reanimacji . Po kilku sekundach lekarz poprosił o defibrylator , a lekarka zaczęła szykować sprzęt . Więcej Pablo nie zobaczył ponieważ został wypchnięty na zewnatrz.
P: wpuście mnie!!! ja muszę przy niej być!!! - krzyczał waląc pięściami w biała drewniane drzwi
Aleks: synu co się dzieje ?- zapytał odciągając blondyna od drzwi, Pablo wali w nie nie kontrolują jego piąstki zaczęły czerwienieć i pokrywać się krwią
O: Pablo uspokój się ! i powiedz co się dzieje - mężczyzna złapał syna za drugie ramie i pomógł bratu przytrzymać chłopak który wyrywał się im jak tylko mógł .
Okravio i Aleks ostatecznie użyli swojej siły i posadzili chłopaka na krześle po ściana
Any: braciszku dobrze się czujesz? - zapytała cichutko Any podchodząc niepewnie do chłopaka , zawsze zrównoważmy i opanowany , teraz wyglądał jak by piorun w niego walną , wściekłość, ból ,rozpacz , niewiedza jak się w min kumulowała była mieszanką wybuchową .
P:nie! ! ! ! ! ! -wrzasnął z całych sił- nic nie jest dobrze ! !
Any zlękła się i wpadła w obicia Nicka , zresztą nie tylko ona się przestraszyła Almie i Elenie tez serce mocniej zabiło choć obydwie nie dały tego po sobie poznać również .
Pablo spojrzał na siostrę zdał sobie sprawę ,ze nakrzyczał na nią a ona się o niego troszczy , ukrył twarz w dłoniach i pozwolił popłyną łzom .
P: Ona ! Miranda ! ! !... - zaczął
Alma: co z Mirandą ? - zapytała cichutko kobieta , przeczuwała ze to coś poważnego inaczej jej syn tak by się nie zachowywał.
P: ona , ona ona...Nie żyje- wyszeptał
Przez chwile na korytarzu panowała błoga cisza każdy próbował sobie w głowie przeanalizować słowa Pabla _ nie żyje _
Elena , Alma i Any zaraz wybuchły płaczem , mężczyźni pocieszali swoje kobiety , każda z par wypłakiwała się w ramie ukochanego . Każda mogła liczyć na bliskość ,pocieszenie , przytulenie a Pablo ? został sam i to jemu było najciężej stracił kobietę swojego życia , można powiedzieć młody co on wie o miłości , takich dziewczyn jak Miranda w jego życiu mogły przewinąć się setki. Ale on wiedział ,ze czerwonowłosa to ta która przypisano mu z góry. Wiec dlaczego mu ją odebrano ?
Miranda była jego szczęściem , radością, ostoja , potrafiła opieprzyć kiedy było trzeba i przytulic , pocieszyć kiedy wymagała tego sytuacja . przytulic za dnia i zaspokoić nocą . A teraz jej niema , odeszła zabierając ze sobą cześć jego duszy . Przy życiu przytrzymywała go Silvia wiedział ,ze musi żyć dal ich córeczki , straciła już matkę nie może stracić ojca nie teraz i nie w takiej chwili. Postanowił ,ze stworzy dla Silvii dom pełen miłości , zaspokoi jej potrzeby , będzie jego oczkiem w głowie. Spojrzał na rodziców, Any i Nicka , nic nie mówiąc po cichu odszedł od nich , nic nie mówiąc, oni nawet tego nie zauważyli. Powędrował korytarzem na oddział noworodkowy, wszedł do środka wśród 20 dzieci odnalazł swoja córkę . Silvia leżała spokojnie w szklanym łóżeczku , przyglądając się tatusiowi . Blondyn ostrożnie pogłaskał mała po główce, po czym ja ucałował .
P: moja mała królewna to ja kochanie twój tatuś ...nawet nie wiesz ja bardzo cie kocham, zaopiekuje się tobą , będziesz szczęśliwa. - powiedział i wziął córkę na ręce po czym przytulił ja do piersi . Nagle za plecami usłyszał damski głos
- co pan tu robi?
Blondyn odwróci się i zobaczył kobietę ubraną w biały fartuch . na pierwsi przypięta miała metalowa plakietkę z napisem " siostra oddziałowa "
P: przyszedłem do córki!
Siostra: przykro mi ale nie może pan tu przebywać i to w nie sterylnym ubraniu , wchodzić tu mogą tylko matki noworodków - powiedział ostro kobieta
P: mama mojej córki nie żyje, przed chwila zostawiła mnie samego z Silvia - powiedział nie odrywają wzroku od malutkiej
S: przykro i ..to zmienia postać rzeczy może pan tu przebywać tylko proszę ubrać odzież ochronną ...zaraz panu przyniose
P: niech pani poczeka -zwrócił się do oddalającej się kobiety
S: tak ?
P: proszę mi powiedzieć jaki jest jej stan ? - zapytał wskazując na mała
S: bardzo dobry mimo tego zę jest wcześniakiem , jest bardzo silna , baliśmy się czy nie załapie żółtaczki ale jeżeli nie zachorowała do tej pory to już nie powinna , pierwszy raz spotykam się z tak silnym i zdrowym wcześniakiem , dziewczynka miała dużo szczęścia
P: czyli wszystko jest w porządku ?
S: tak
P: kiedy będę mógł ja zabrać do domu
S: za 2 , 3 dni tak jak wypuszczamy większość dzieci i matek
P: ale mogę zabrać ja na własne żądanie ?
S: tak..ale nie rozumiem po co pan pyta nie zamierza pan zabierać małej teraz ?
P: tak chce zabrać córkę do domu
S: oszalał pan , nie polecam tu ma opiekę
P: sugeruje pani ,ze nie będę umiał się nią zając ?
S: ależ nie, ale...
P: postanowiłam zabieram córkę do domu
S: dobrze ja nie mogę pana zatrzymać przyniosę wypis i deklaracje za zabiera pan dziecko na własne żądanie -powiedział i znikła za drzwiami
Pablo był pewnie że musi zabrać córkę nie zniesie , kondolencji , i tego wszystkiego , zabierze Silvie i opuszczą, Meksyk jeszcze tej nocy .
Pielęgniarka wróciła po 5 minutach z wypisem i deklaracją , Pablo podpisał ja i opuścił szpital , udał się do hotelu a stamtąd zamówił lot 1 klasa do Los Angeles, nikomu nic nie mówiąc.
Tymczasem po salą ponowa żałobna atmosfera lekarz wyszedł z sali uśmiechnięty i zdziwiła go scena odgrywająca się na korytarzu .
L: przepraszam czy ktoś jest z rodziny Bustamante ?
Aleks; tak to my , kiedy możemy zabrać ciało ?
L: jakie ciało ?
Aleks: mirandy !
L: a kto wam powiedział ,ze Miranda nie żyje ?
Alma: Pablo !
L: pacjentka żyje... |
|
Powrót do góry |
|
 |
pawlima Aktywista

Dołączył: 12 Sty 2009 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:31:37 21-08-09 Temat postu: |
|
|
Cholera jak to wyjechać z dzieckiem niech on tam natychmiast wraca do Mirandy, przecieżona zyje, nie no co za kretyn nawet nie poczekał na lekarza tylko sam stwierdził ze ona nie zyje.
Czekam na new :d |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sylwia1425 Wstawiony

Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 4845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:35:35 21-08-09 Temat postu: |
|
|
o k***a ja wiedziałam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
tak sobie czytam wmówił sobie ,ze nie zyje i sobie czytam jak gdyby nigdy nic....
potem czytam dalej i juz wzbiera we mnie złość i juz sie chce na ciebie wściekać
a teraz mi sie chce smiać z jego głupoty,przewcież mu nikt nie powiedział ,ze ona nie zyje....
on jest pierdonięty zabierać wczesniaka ze szpital takiego bym ubiła na miejscu głup[ek jeden |
|
Powrót do góry |
|
 |
chochlik Wstawiony

Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:40:32 21-08-09 Temat postu: |
|
|
Nie no faceci to naprawdę działają pod wpływem chwili...Pablo nie może zabrać córki, Miranda mu tego nie wybaczy. Oby tylko ktoś go w porę zatrzymał
Czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
 |
paulinek Wstawiony

Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:58:03 22-08-09 Temat postu: |
|
|
dzieki za komentarze
tak Pablo zachował sie jak idiota to musze przyznac , ale niestety to było konieczne , musiałam coś wymyslec by wyjechał |
|
Powrót do góry |
|
 |
paulinek Wstawiony

Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:29:31 22-08-09 Temat postu: |
|
|
39.cz.1
Tymczasem po salą ponowa żałobna atmosfera lekarz wyszedł z sali uśmiechnięty i zdziwiła go scena odgrywająca się na korytarzu .
L: przepraszam czy ktoś jest z rodziny Bustamante ?
Aleks; tak to my , kiedy możemy zabrać ciało ?
L: jakie ciało ?
Aleks: Mirandy !
L: a kto wam powiedział ,ze Miranda nie żyje ?
Alma: Pablo !
L: pacjentka żyje...
-co? tylko tyle zdołała wydusić z siebie szóstka ludzi stojących przed lekarzem . Jak to możliwe ,ze Miranda żyje ? to jakiś żart , zły sen , dowcip . Przeciecz Pablo wyraźnie powiedział ze czerwonowłosa nie żyje, wiec o co chodzi?
E: jak to żyje ?
L: zwyczajnie , co państwu powiedział Pablo?
Alma: ze miranda nie żyje , tylko tyle
Any: nic nie rozumiem - powiedział zdezorientowana brunetka
L; już państwu tłumacze , u pacjentki wystąpiło zatrzymanie akcji serca , po długiej reanimacji udało się przywrócić zdolności życiowe ale nie obyło się bez komplikacji
Aleks: jakich komplikacji ?
L: z powodu niedotlenienia mózgu pacjentka zapadła w śpiączkę !
Any: śpiączkę ?, kiedy się obudzi?
L: na to pytanie nie mogę odpowiedzieć to sprawy indywidualne różni pacjenci reagują inaczej , niektórzy budzą się po kilki godzinach , dniach , miesiącach, latach , bądź wogule.
O; możemy ja zobaczyć ?
L: przykro mi ale na razie to niemożliwe , pacjentka jest w ciężkim stanie choć stabilnym , proszę pojechał co domu odpocząć , przebrać się , tu naprawdę staramy się zapewnić jej najlepsza opiekę jeżeli stan się poprawi zadzwonimy do państwa .
Alma; a co z maleńką ?
L: córka pani Mirandy zostanie w szpitalu 2 , 3 dni , potem będzie można zabrać ja do domu
Elena: ale to wcześniak
L: tak ale wyjątkowo silny i zdrowy , dziewczynka nie załapała żółtaczki , dostała 10 pkt a jej waga ciągle rośnie .
Any : a gdzie jest Pablo ?- zapytał nagle Any oglądając się w około za poszukiwaniem brata, dopiero teraz zdali sobie sprawę że blondyn gdzieś znikną i nie wie ,że Miranda żyje.
Nagle na korytarz wbiegła siostra oddziałowa , ta sam która wypisała Silvie do domu na życzenie blondyna .
S: doktorze , 15 minut temu pan Pablo Bustamante na własne życzenie zabrał córkę do domu - powiedział kobieta szykując się na ochrzan od lekarza
L; co takiego i pani pozwoliła mu zabrać dziecko ?
S: a co mogłam zrobić , zabrał dziecko na własną odpowiedzialność
L: pięknie !- rzucił z kpiną - niech pani zadzwoni do ochrony miejmy nadzieje ,ze jeszcze nie opuścił terenu szpitala ani nie jest za daleko.
S: dobrze- powiedział i odeszła
L: prosze zadzwonić do niego !- zwrócił się do rodziny
Any: już dzwonie- powiedział brunetka i wykręciła numer - nie odpowiada , ma wyłączona komórkę- dodała po chwili
Aleks: dzwoni do domu może już tam jest
Any: okej ! - powiedziała i wykręciła numer do domu
Any-Clara jest może Palbo w domu ?
-...
Any: nie było go ?
-...
Any: daj znać ja by się pojawił , okej , pa ! - powiedział i rozłączyła się . Po czym z rezygnacja pokiwała głowa
E: to co robimy ?
Aleks: Any spróbuj się do niego dodzwonić a ja pojadę jego poszukać
E: jadę z tobą- powiedziała i stanęła obok narzeczonego
Aleks: jakby co to będziemy w kontakcie ! - powiedział złapał ukochaną za rękę i wybiegli ze szpitala
3 miesiące później ...
Rodzinie nie udało się znaleźć Pabla i Silvii , gdy natrafiali na jakiś trop , to niestety po jakimś czasie trop się urywał . Miranda w dalszym ciągu była w śpiączce , choć jej stan się poprawił , to dziewczyna nie wybudzała się.
Tymczasem Pablo i Silvia aktualnie mieszkali w Hiszpanii , dziewczynka rosła jak na drożdżach i był wyjątkowa grzeczna dziewczynka , mało płakała i nie sprawiała tatusiowi problemów.
Pablo po pracy wrócił wcześniej do domu, wszedł do pokoju dziecinnego gdzie w łóżeczku spała mała Silvia. Nad dziewczynka czuwała opiekunka malutkiej.
P: cześć , grzeczna była ? - zapytał po cichu podchodząc do córeczki
Amanda: cześć tak , jak aniołek dostał jeść i śpi .Wiesz muszę już iść obiecałam ,ze odbiorę córeczkę z przedszkola , bo Tom dziś nie może.
P: jasne leć , do jutra , pa -pocałował ja w polik
A: pa - powiedział i poszła do domu
P: moja malutka ! , królewna , ale słodziutko spisz , mam nadzieje ,ze jesteś szczęśliwa , szkoda ,że nie ma przy tobie mamusi ...- powiedział i pogłaskał malutka po włosach , po czym zgasił światło i opuścił pokój .
1 cześć , 2 w poniedziałek ! |
|
Powrót do góry |
|
 |
paulinek Wstawiony

Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:32:08 22-08-09 Temat postu: |
|
|
39.cz.1
Tymczasem po salą ponowa żałobna atmosfera lekarz wyszedł z sali uśmiechnięty i zdziwiła go scena odgrywająca się na korytarzu .
L: przepraszam czy ktoś jest z rodziny Bustamante ?
Aleks; tak to my , kiedy możemy zabrać ciało ?
L: jakie ciało ?
Aleks: Mirandy !
L: a kto wam powiedział ,ze Miranda nie żyje ?
Alma: Pablo !
L: pacjentka żyje...
-co? tylko tyle zdołała wydusić z siebie szóstka ludzi stojących przed lekarzem . Jak to możliwe ,ze Miranda żyje ? to jakiś żart , zły sen , dowcip . Przeciecz Pablo wyraźnie powiedział ze czerwonowłosa nie żyje, wiec o co chodzi?
E: jak to żyje ?
L: zwyczajnie , co państwu powiedział Pablo?
Alma: ze miranda nie żyje , tylko tyle
Any: nic nie rozumiem - powiedział zdezorientowana brunetka
L; już państwu tłumacze , u pacjentki wystąpiło zatrzymanie akcji serca , po długiej reanimacji udało się przywrócić zdolności życiowe ale nie obyło się bez komplikacji
Aleks: jakich komplikacji ?
L: z powodu niedotlenienia mózgu pacjentka zapadła w śpiączkę !
Any: śpiączkę ?, kiedy się obudzi?
L: na to pytanie nie mogę odpowiedzieć to sprawy indywidualne różni pacjenci reagują inaczej , niektórzy budzą się po kilki godzinach , dniach , miesiącach, latach , bądź wogule.
O; możemy ja zobaczyć ?
L: przykro mi ale na razie to niemożliwe , pacjentka jest w ciężkim stanie choć stabilnym , proszę pojechał co domu odpocząć , przebrać się , tu naprawdę staramy się zapewnić jej najlepsza opiekę jeżeli stan się poprawi zadzwonimy do państwa .
Alma; a co z maleńką ?
L: córka pani Mirandy zostanie w szpitalu 2 , 3 dni , potem będzie można zabrać ja do domu
Elena: ale to wcześniak
L: tak ale wyjątkowo silny i zdrowy , dziewczynka nie załapała żółtaczki , dostała 10 pkt a jej waga ciągle rośnie .
Any : a gdzie jest Pablo ?- zapytał nagle Any oglądając się w około za poszukiwaniem brata, dopiero teraz zdali sobie sprawę że blondyn gdzieś znikną i nie wie ,że Miranda żyje.
Nagle na korytarz wbiegła siostra oddziałowa , ta sam która wypisała Silvie do domu na życzenie blondyna .
S: doktorze , 15 minut temu pan Pablo Bustamante na własne życzenie zabrał córkę do domu - powiedział kobieta szykując się na ochrzan od lekarza
L; co takiego i pani pozwoliła mu zabrać dziecko ?
S: a co mogłam zrobić , zabrał dziecko na własną odpowiedzialność
L: pięknie !- rzucił z kpiną - niech pani zadzwoni do ochrony miejmy nadzieje ,ze jeszcze nie opuścił terenu szpitala ani nie jest za daleko.
S: dobrze- powiedział i odeszła
L: prosze zadzwonić do niego !- zwrócił się do rodziny
Any: już dzwonie- powiedział brunetka i wykręciła numer - nie odpowiada , ma wyłączona komórkę- dodała po chwili
Aleks: dzwoni do domu może już tam jest
Any: okej ! - powiedziała i wykręciła numer do domu
Any-Clara jest może Palbo w domu ?
-...
Any: nie było go ?
-...
Any: daj znać ja by się pojawił , okej , pa ! - powiedział i rozłączyła się . Po czym z rezygnacja pokiwała głowa
E: to co robimy ?
Aleks: Any spróbuj się do niego dodzwonić a ja pojadę jego poszukać
E: jadę z tobą- powiedziała i stanęła obok narzeczonego
Aleks: jakby co to będziemy w kontakcie ! - powiedział złapał ukochaną za rękę i wybiegli ze szpitala
3 miesiące później ...
Rodzinie nie udało się znaleźć Pabla i Silvii , gdy natrafiali na jakiś trop , to niestety po jakimś czasie trop się urywał . Miranda w dalszym ciągu była w śpiączce , choć jej stan się poprawił , to dziewczyna nie wybudzała się.
Tymczasem Pablo i Silvia aktualnie mieszkali w Hiszpanii , dziewczynka rosła jak na drożdżach i był wyjątkowa grzeczna dziewczynka , mało płakała i nie sprawiała tatusiowi problemów.
Pablo po pracy wrócił wcześniej do domu, wszedł do pokoju dziecinnego gdzie w łóżeczku spała mała Silvia. Nad dziewczynka czuwała opiekunka malutkiej.
P: cześć , grzeczna była ? - zapytał po cichu podchodząc do córeczki
Amanda: cześć tak , jak aniołek dostał jeść i śpi .Wiesz muszę już iść obiecałam ,ze odbiorę córeczkę z przedszkola , bo Tom dziś nie może.
P: jasne leć , do jutra , pa -pocałował ja w polik
A: pa - powiedział i poszła do domu
P: moja malutka ! , królewna , ale słodziutko spisz , mam nadzieje ,ze jesteś szczęśliwa , szkoda ,że nie ma przy tobie mamusi ...- powiedział i pogłaskał malutka po włosach , po czym zgasił światło i opuścił pokój .
1 cześć , 2 w poniedziałek ! |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|