Telenowele

giovanna · Wysłany: 20:33:12 01-04-08 Temat postu:

wszystko super tylko czemu odcinek taki krótki:(

@si@ · Wysłany: 20:43:53 01-04-08 Temat postu:

nio rzeczywiście wyszedł mi ten odcinek dość krótki

ale było w nim wszystko, co chciałam dziś opisać

widzę, że przeczuwacie ostateczne rozstanie z Fernadem... cóż, nic nie zdradzę oczywiście

Sara i David będą musieli się na jakiś czas roztsać, ale może dzięki temu bardziej za sobą zatęsknią

bzuaiki i dziękuję za komentki

@si@ · Wysłany: 12:11:40 02-04-08 Temat postu:

Odcinek 144

Veronica szła ulicą opatulając się paltem. Właściwie nie wiedziała dokąd skierować swoje kroki. Na pewno nie wróci do Fernanda. Nie ma ochoty słuchać jego słów i tego, że już nie jest mu potrzebna. Zresztą – to dziecko na nic się nie przydało. Dobrze, że je poroniła, bo nie miała najmniejszej ochoty zostać matką. To miał być fortel, do usidlenia Fernanda. Ale i on zawiódł. Skrzywiła się czując powiew zimnego wiatru. Spojrzała na gazety wystawione za szybką w kiosku. Tabloidy głosiły radosną wieść: „Lorna wróciła do zdrowia”, „ Piękna modelka znowu z nami”.
- Ta idiotka nie mogła z tego wyjść! – wysyczała Veronica i ponownie rzuciła – Nie mogła! Miała zdechnąć!
Jak w amoku zaczęła kręcić się to w jedną to w drugą stronę.
- Muszę coś zrobić… - powtarzała jak obłąkana. Po chwili ruszyła przed siebie.

Maite z trudem ułożyła się na kanapie Rebeki. Ustalili z Osvaldo, że przed wyjazdem do Paryża zamieszka w mieszkaniu Rebeki.
- Mam nadzieję, że będziesz czułą się tu dobrze. – odparła Rebeka i uśmiechnęła się – Z przykrością opuszczam to mieszkanie, ale Alex uparł się, żebyśmy mieszkali niedaleko jego dziadków. Kupił tam działkę i domek.
- Na pewno podoba ci się tam, przyznaj! – uśmiechnęła się Maite i przytuliła do siebie córeczkę. Malutka ziewnęła i zamknęła oczka wtulając się w matkę.
- Och! Jaka ona śliczna! – zawołała Rebeka przenosząc wzrok na córeczkę Maite.
- Postarajcie się z Alexem, to też będziesz miała taka małe cudo. – zaśmiała się Maite.
- Może jeszcze nie teraz, ale na pewno w najbliższym czasie. – uśmiechnęła się przebiegle Rebeka i spytała – Jesteś szczęśliwa?
Maite kiwnęła głową i odparła:
- Osvaldo jest przy mnie. Nasza córeczka jest zdrowa. Naprawdę nie wiem, jak udało się mi przez to wszystko przejść. Chyba dużo osób chciało, żeby żyła.
- Oczywiście! – zawołała Rebeka i przytuliła przyjaciółkę. W tym samym momencie do drzwi zadzwonił dzwonek. Rebeka podniosła się i podeszła do nich. Otworzyła je i poczuła jak ciarki występują jej na ciele. Przed nią stała Veronica i mierzyła do niej z broni.

vivien · Wysłany: 14:01:10 02-04-08 Temat postu:

ta Veronica to zawsze musi gdzies wlezc

niech sobie sama strzeli w leb a nie tam bedzie straszyc biedna Lorne

niech ja zamkna w psychiatryku i bedzie po bólu

ciekawa jestem co tam u Osviego

giovanna · Wysłany: 17:17:30 02-04-08 Temat postu:

Ach

Ta Veronika

anula:) · Wysłany: 19:26:53 02-04-08 Temat postu:

Wszystko zaczęło się układać, a ta wariatka jak zawsze musi cos wykombinować.

Mam nadzieję, że nie zrobi nikomu krzywdy.
He, he niech Rebi i Alex starają się o maluszka, czemu nie?

Natka*** · Wysłany: 18:29:11 03-04-08 Temat postu:

Maite nareszcie jest szczęśliwa. Z córeczką u boku musiała wyglądać cudownie

Tylko ta Veronica

Oby ta wariatka nic nikomu nie zrobiła!
Odcinek świetny - czekam na następny i pozdrawiam

@si@ · Wysłany: 20:22:18 04-04-08 Temat postu:

Odcinek 145

Veronica odepchnęła Rebekę tak mocno, że ta upadając uderzyłą głową o ścianę i na chwilę ją zamroczyło.
Maite patrzyła przestraszona na stojącą nad nią kobietę. Mocniej przytuliła do siebie córkę. Nic nie może się stać jej córeczce. Nic.
- I co Mario Tereso? Maria Teresa Guerra czy też Tallancon. - rzuciła z kpiną Veronica i zamachała przed nią bronią - Jak myślisz? Nabita czy nie? - spytała uśmiechając się przebiegle.
- Odbiło ci. - rzuciła Maite przez zęby. Była jeszcze zbyt słaba, aby stawić tej kobiecie w razie czego opór. Zaczynała naprawdę się bać.
- Oj źle, źle kochanieńka. Nie radziłabym ci mnie obrażać. - wysyczała Veronica.
- Odłóż broń. Chyba chodzi ci o mnie, a nie o moje dziecko.
- Dziecko. - powtórzyła jak w transie Veronica. Jej wzrok przez chwilę utkwił w twarzyczce dziewczynki. Przez jej twarz przebiegł dziwny skurcz.
Nagle poruszyła się niespokojnie i chwyciła za głowę.
- Nie! - zawołała - Nie p oto tu przyszłam. - powiedziała jakby do siebie i spojrzała na Maite dzikim wzrokiem - Przyszłąm tu ... - zaczęła i podeszła do balkonu, otworzyłą go na ościerz i podeszła do barierki - Przyszłam tu, żebyś zobaczyła, co ze mną zrobiłaś.
Maite niespokojnie popatrzyła na Veronicę. Powoli ułożyła dzieciątko w łóżeczku i podeszła bliżej balkonu czując, jak kręci jej się w głowie.
- Posłuchaj mnie uważnie i zapamiętaj sobie wyraz moejj twarzy. Znsizczyłaś mi życie dziwko! To ja powinnam mieć Fernanda, dziecko i pieniądze! Mnóstwo pieniędzy! - wykrzyknęłą jak w transie Veronica i zachwiała się. Maite odruchowo doskoczyła do niej, ale ona powstrzymała ją stanowczym ruchem ręki - Nie zbliżaj się tu! Ani kroku dalej! - warknęła.
- Uspokój się. Jeszcze wszystko może się zmienić. - uspokajała ją Maite.
- Nic się już nie zmieni. - wyszeptała Veronica i dodała - Trzeba to zakończyć.
Znaczenie tych słów nie zdązyły nawet dotrzeć do Maite, kiedy Veroncia przełożyła nogi przez barierkę i posyłając jej dziwny uśmiech rzuciła się w dół.
Maite krzyknęła przeraźliwie i upadła na podłogę wyciągjąc ręce w stronę Veronici.
- Boże ... - wyszeptała Rebeka doczołgając się do przyjaciółki.

anula:) · Wysłany: 20:28:50 04-04-08 Temat postu:

Na prawde nie wiem co powiedzieć.
Zachowanie Veronici jest delikatnie powiedziane dziwne.
Myślałam, że zrobi awanture, może kogoś postrzeli, a ona.......................
Dobrze, że nikomu nic się nie stało.
A tak mało brakowało.
Pozdrawiam

giovanna · Wysłany: 21:17:11 04-04-08 Temat postu:

Moje zdziwienie jest ogromne

Nie spodziewałam się takiego rozwiązania

Skok z balkonu

Bardzo ciekawie,sadziłam że będzie chciała skrzywdzić Lorne a tu postanowiła skończyć ze swoim życiem

Natka*** · Wysłany: 21:56:28 04-04-08 Temat postu:

Nie spodziewałam się, że Veronica tak postąpi

Jestem w lekkim szoku. Ciekawe czy przeżyła, ale chyba nie...

Tyle, że przez to Maite może mieć jakieś wyrzuty sumienia...
W tej całej sytuacji dobre jest to, że ani Rebece ani Maite i jej córeczce nic się nie stało

Świetny i zaskakujący odcinek

Pozdrawiam i czekam na newik

green_tea · Wysłany: 7:12:55 05-04-08 Temat postu:

Tego napewno bym sie nie spodziewala...Obawialam sie,ze ta wariatka zrobi krzywde Lornie,a nie,za popelni samobojstwo..Moze zabrzmi to strasznie,ale wcale mi jej nie zal.Zasluzyla na taki los.Boje sie tylko,ze tak jak powiedziala,Lorna nigdy tego nie zapomni

Ake przynajmneij Fabio bedzie mial juz z nia spokoj..

@si@ · Wysłany: 11:04:13 05-04-08 Temat postu:

odcinek pojawi się popułdniem

dziękuję za komentki

Veronica byłą szurnięta i miała wygórowane ambicje - chciała być taka jak Maite, ale zabrakło jej serca

Maite Peroni · Wysłany: 18:47:13 05-04-08 Temat postu:

Przez dwa dni przeczytałam całą twoją telenowelę. Śmiało mogę stwierdzić, że masz talent. Bardzo podoba mi się sposób w jaki piszesz, a i tematyka telci jest bardzo fajna, szkoda że do jej końca pozostało tylko 7 odcinków. Czekam na new.

NiuNia · Wysłany: 19:01:39 05-04-08 Temat postu:

Kto by pomyślał że Veronica zamiast zabi Maite lub jej córeczkę sama się zabiła. Szkoda że dokońca telenoweli zostało tylko 7 odcinków. Pozdrawiam i czekam na nowy odcinek.