Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Possibilidade Para Vida
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
o Janeiro
Komandos
Komandos


Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Słupsk

PostWysłany: 23:23:20 01-02-08    Temat postu:

To "de" mnie zmyliło, wydawało mi się że to hiszpański, dziękuję za coś z portugalskim ^^ Przełammy hiszpański monopol!

A jeśli nie masz zbyt wielu opisów, ale za to dialogi skupiają uwagę, to ogromny sukces

A possibilidade to typowo portugalska pisownia, w Brazylii pod wpływem sąsiadów pisze się przez jedno s. Niemniej, każdy i tak by zrozumiał
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 23:26:23 01-02-08    Temat postu:

O tak Portugalski górą, a może telcie z tym jezykiem
Choć uczę się hiszpańskiego I oba te jeżyki bardzo lubię Wolę język hiszpański mimo wszystko, ale wolę telcie GLOBO (wiem, że to Brazylia )

Niestety nie znam portugalskiego przechodzącego w brazylijski Nie mam takiego słownika, a wiem, że nieco się różnią


Ostatnio zmieniony przez Kyrtap1993 dnia 10:01:50 02-02-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
o Janeiro
Komandos
Komandos


Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Słupsk

PostWysłany: 23:30:32 01-02-08    Temat postu:

W sumie to kosmetyka, nie pisze się dźwięków których nikt nie wymawia (oprócz "h" oczywiście). Np. w Portugalii pisze się acção, a w Brazylii ação. No i np. "polski" jest inaczej (polaco/polonês).

Português para sempre! Não falamos espanhol!

Dobra, już się uspokajam xD
Uspokój się
Hector Ferrer
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 12:57:56 02-02-08    Temat postu:

Odc. 196/200:

- Gdzie jest dziecko, które tu leżało?- zapytała Nina.
- To dziecko zaginęło! Zostało porwane wczoraj w nocy- wyjaśniła pielęgniarka. Nagle Nina zbladła- dobrze się pani czuje?
- Wszystko...- Nina zemdlała.
Lucas wszedł do sali, w której leżała Nina.
- Łóżko jest puste- przestraszył się. Wybiegł na korytasz i zobaczył, że wiozą Ninę- dokąd ją zabieracie?
- Na operację! Jest w ciężkim stanie! Doznała szoku, a w jej stanie nie jest to wskazane!
- Lucas- wołała go Nina.
- Co kochanie?
- Dlaczego mi nie powiedziałeś, że nasze dziecko, zostało porwane!
- Kochanie zrozum mnie!
- Błagam, odnajdź nasze dziecko- powiedziała i znikła za drzwiami.
- Odnajdę je... wiesz mi! Javier jeszcze za to zapłaci.
Claudia była wściekła. Dziecko ciągle płakało.
- Ucisz się wreszcie- płakała- synku, dlaczego ty tak płaczesz?
- Dzieńdobry- przywitał się lekarz.
- No nareszcie pan jest! Mój syn cały czas płacze! Niech pan coś pomoże! Ono jest rozpalone!
- Zaraz zobaczę- lekarz podszedł do malca i zaczął go badać.
- I co jest?
- Chwila! Muszę go dokładnie zbadać!- wytłumaczył lekarz.
- Niech ono przestanie płakać, bo nie umię tego znieść- Claudia zatkała sobie uszy.
- Dziecko jest poważnie chore! Muszę je zabrać do szpitala!
- Nie... nie może pan- Claudia mu zabroniła i od razu się ożywiła.
- Jeśli tego nie zrobię, ono umrze!
- Ale... proszę pana! Pan nic nie rozumie- Claudia złapała mocno lekarza za kołnierz- to moje dziecko i ja go nie oddam!
- Rozumię...- bał się lekarz- ale nikt nie chce go pani zabierać! Chcemy mu pomóc!
- Niech pan mu tutaj pomoże! Do szpitala ono nie pójdzie!
- Zrobię wszystko co w mojej mocy- obiecał lekarz.
***
Ann wparowała do szpitala.
- I jak Nina z dzieckiem?- zapytała Ann Conrado.
- Wczoraj dzieciak został porwany, a Nina jest teraz operowana! Doznała szoku, gdy się o tym dowiedziała!
- To straszne- złapała się za twarz- jak na to zareagował Lucas?
- Wybiegł gdzieś! Powiedział, że musi odnaleść swoje dziecko! Mówił, że musi pomóc Ninie!
- On oszalał- przejęła się jego stanem Ann.
- Julieta jest strzępkiem nerwów!
- Och... co za tragedia! Nie znam za dobrze tej Niny, ale wiele napewno wycierpiała!
- Tak... ostatnie dni były dla niej naprawdę trudne, ale chyba to co ostatnio przeżyła mniej ją bolało, niż wiadomość, że jej dziecko zostało porwane, a dobrze wie, że jest w ciężkim stanie i bez opieki lekarzy może...
- Nawet tak nie mów!
- Musimy być gotowi na najgorsze! Muszę na to przygotować Julietę- wyjaśnił Conrado.
Lucas wbiegł do pensjonatu, w którym przebywa Rosario.
- Lucas, co ty tutaj robisz?- zdziwiła się- właśnie wychodziłam!
- Proszę Cię, musisz mi teraz pomóc- był zdezperowany- Rodrigo został porwany!
- A kto to?
- Mój syn!
- Przecież jesteś bezpłodny- roześmiała się Rosario- zaraz... twój syn? Czyli też Niny?- zorientowała się- słyszałam, że się odnalazła.
- Nina jest w ciężkim stanie! Walczy o życie, mój syn również!- powiedział.
- Jak to?
- Urodził się za wcześnie! Musisz mi pomóc! Napewno wiesz gdzie jest Javier! Postaraj się...
- Co? Wy myślicie, że to Javier?
- Tak, a kto inny?
- Przecież to była Claudia! Jestem tego w 100% pewna! Ona ma wielką potrzebę bycia matką! Nie pamiętasz jak obcesyjnie chciała mieć przy sobie Ninę, jak nas porwała!?
- Masz rację- przypomniał sobie Lucas- wiesz gdzie ona jest?
- Nie wiem dlaczego ja Ci pomagam- zastanowiła się Rosario- ale mam pewne podejrzenia, gdzie ona może być!
- Powiedz mi!
- Niedawno, chciałam się zemścić na tobie posługując się Niną! Chciałam wrobić Claudię w porwanie jej dziecka, ale jak widzę zrobiła to sama! Kontaktowałam się z nią i możemy sprawdzić z jakiego miejsca dzwoniła!
- To wspaniały pomysł! Dziękuję Rosario- dał jej buziaka w policzek- pomożesz mi?
- Masz mój telefon i pójdź na policję!- podała mu swoją komórkę.
- Jesteś wielka- wybiegł z pensjonatu.
***
Carol i Eleonora poszli do domu dziecka poszukać swojego malca.
- Witamy! Dzieci w naszym domu dziecka trafiły tutaj z wielu powodów! Naprzykład zostały porzucone lub zginęły im rodzice- wyjaśniła dyrektorka- bardzo uważnie sprawdzamy wszystkich, którzy adoptują u nas dzieci, by nie doznali jeszcze raz czegoś takiego!
- Ale jak możemy być pewni czy nie zginiemy w wypadku?- zapytała Eleonora.
- Nie o to chodzi... na przyład niektóre z dzieci trawiły tutaj, bo ich rodzice je bili, lub pili!
- Aaaa...
- A na wypadek też mamy sposób! Sprzedać samochód!
- A jak nas przejadą?- zaciekawił sie Carol.
- Nie wnikajmy w szczegóły! Chcą państwo zobaczyć dzieci?
- Tak- porposiła Eleonora, a dyrektorka zaprowadziła ich do dzieci.
Lucas wbiegł na komisariat.
- Dzieńdobry! To sprawa życia lub śmierci! Niech mi pan szybko powie skąd dzownił ten numer- pokazał mu Lucas.
- Już to robimy- polijant zauwarzył, że sprawa jest pilna.
- Dziękuję- Lucas był wdzięczny.
Eleonora i Carol od razu zakochali się w małej dziewczynce.
- Nazywa się Nivea- powiedziała dyrektorka- została porzucona tuż po porodzie! Ma dopiero 4 miesiące!
- Jak można porzucić takie cudo?- zastanawiała się Eleonora- ona jest taka słodka.
- Chcielibyśmy ją adoptować- powiedział Carol.
- To są procedury! Mogą państwo zabrać ją do swojego domu, ale minie rok, od kiedy w świetle prawa będzie waszą córką!
- Ja już myślę, że ona jest moją córką- powiedziała szczęśliwa Eleonora.
Lucas czekał chwilę na wyniki.
- Jest to niedaleko stąd, a o co chodzi?- zapytał policjnat.
- Potrzebuję wsparcia! Pewna wariatka porwała moje dziecko! Proszę o pomoc!
- Ależ oczywiście! Wyślemy z panem grupę specjalną- powiedział policjant.
***
Nina nadal walczyła o życie.
- Tak, sytuacja już jest lepsza- mówili lekarze w czasie operacji- przeżyje!
- Biedna dziewczyna! To był napewno dla niej szok!
- Będę musiał pogadać z kobietą, która jej o tym powiedziała- powiedział lekarz.
Olivia nie mogła wytrzymać tej niepewnści.
- Co z Niną, co z moim wnukiem?- płakała.
- Uspokój się Olivio- Virginia podtrzymywała ją na duchu- wszystko będzie dobrze! Nina wyjdzie z tego! Zobaczysz, Lucas zaraz odnajdzie Rodriga!

Lucas tymczasem wraz z ekipą specjalną po cichu wszedł do domu Claudi.
- Och, nie wytrzymam tego- mówiła- niech pan go uspokoi!
- Dziecko potrzebuje mleka- wyjaśnił lekarz.
- Dawałam mu to nie chciał brać- powiedziała Claudia. Nagle zoabczyła, że ktoś się skrada- kto tu jest?- zapytała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:04:12 03-02-08    Temat postu:

Odc. 197/200:

- Kto tu jest?- Claudia zauwarzyła, że ktoś się skrada- kto tu jest?
- Nikogo tutaj nie ma- wyjaśnił lekarz i coraz bardziej był w przekonaniu, że Claudia jest wariatką.
- Jak to nie!- Claudia poszła do miejsca, w którym widziała cień- a to jest nic?- zapytała pokazując na Lucasa.
- Claudia ja Ci wszystko wyjaśnię- powiedział Lucas.
- Nie... ty już mi nic nie wyjaśnisz!- krzyknęła na niego- wynoś się stąd, bo Cię zabiję!
- Wyjdę, ale z moim synem!
- To nie jest twój syn! Tylko mój!
- Claudia chcę porozmawiać! Nikomu nic się nie stanie, ale oddaj dziecko, ono płacze! Potrzebuje opieki lekarskiej- tłumaczył Lucas.
- Przywołałam dla mojego syna dziecko!
- Rodrigo potrzebuje innych lekarzy! Musi być w szpitalu!- Lucas nie dawał za wygraną.
- Moje dziecko jest chore?- zapytała i wzięła Rodriga na rączki- takie biedne i rozpalone- płakała- ty będziesz wiedział co z nim zrobić- Claudia chciała podać mu chłopca.
- Tak...- Lucas wyciągał ręcę do dziecka.
- Kłamiesz...- Claudia gwałtownie odsuneła dziecko- chcesz skrzywdzić mojego synka!
- Nie! Claudia oddaj mi syna!
- On jest mój! Nazywa się Sandro!
- On został już ochrzczony! Oddaj mi go natychmiast- Lucas tracił cierpliwość.
- Jeśli nie wyjdziesz stąd to zabiję to dziecko- Claudia pochwyciła za nóż- liczę do pięciu- odrzekła po czym rozpoczęła odliczanie.
- Claudia uspokój się!- prosił.
- Nie... 3, 2...- liczyła powoli.
- Wychodzę- powiedział Lucas i zmierzał ku wyjściu, a Claudia przestała odliczać. Lucas schował się za szafą i Claudia myślała, że wyszedł.
- No synku! Mamusia Cię obroni- mówiła do wciąż płaczącego dziecka- połóż się- położyła go na łóżku. Jednak, gdy tylko odłożyła dziecko dostała trzy kule w ciało.
- Oooo- upadła na podłogę i została w kałuży krwii. Lucas prędko wyszedł z kryjówki i poszedł po swoje dziecko. Claudia była już martwa.
- Ja już wyjdę- lekarz był przerażony.
- Pójdzie pan z nami- powiedziała policja i zabrali lekarza.
- Ja nie brałem w tym udziału! Poszaleliście?- pytał lekarz.
- Jak tam dziecko?- do Lucasa podszedł szef operacji.
- Mam nadzieję, że wszystko w porządku! Zawiozę go teraz szybko do szpitala.
***
Nazira i Eric jedli wspólnie kolację, gdy nagle usłyszeli dzwonek do drzwi.
- Witam- przywitała się Iliana.
- Co ty tutaj robisz?- zapytał Eric.
- Przyszłam po Ciebie! Skończmy bawić się w tę głupią zabawę- rozkazała- idziemy- ciągnęła go.
- Mój kochany nigdzie nie pójdzie- zaprotestowała Nazira.
- Nigdzie nie idę- przytaknął jej Eric.
- Jesteście bardzo głupi!- powiedziała.
- Uważam tak jak Ann! Nie szanujesz nikogo! Chcesz żeby wszyscy cierpieli!
- Tak... i niespocznę dopóki wy nie będziecie nieszczęśliwi! Po moim trupie będziecie razem!- krzyknęła i wybiegła na ulicę. Nie zauwarzyła pędzącego samochodu i wpadła pod niego.
- Och- Nazira od razu pobiegła wybadać co się stało.
- Nie widziałem jej- tłumaczył się kierowca- wybiegła tak nagle!
- Spokojnie! My byliśmy świadkami- powiedział Eric- powiemy, że pan był niewinny!
- A myślałam, że diabli złego nie biorą! A jednak kopła w kalendarz- powiedziała Nazira- będę musiała to ponownie napisać sobie w mojej złotej księdze opowiadań i opowiadać to ludziom, by było dla nich przestrogą na przyszłość- Nazira mrugnęła okiem.
Olivia, Ann, Conrado, Julieta, Octavio, Irene, Gloria i Virginia, Anita, i Oswaldo czekali na jakieś wieści o Rodrigo.
- Przyjechał- powiedział Oswaldo- razem z dzieckiem!
- Bogu dzięki- ucieszyła się Olivia.
- Och Lucas- Virginia była szczęśliwa- nic nie zrobił Ci ten łajdak?
- To nie był Javier! Rosario pomogła mi odgadnąć kto to!
- Ona...- Julieta była zdziwiona- a kto porwał dziecko?
- Claudia... niestety nie żyje!
- Może to i lepiej- powiedziała Olivia- już nic nie grozi dziecku!
- Nie powiedziałabym- powiedziała Virginia- Javier... dziecko musimy teraz bardzo pilnować!
- Będziemy się nim zajmować na zmianę! Ja pójdę do niego zaraz po jego badaniach- powiedziała Julieta.
***
Lucas wszedł do sali, w której leżała Nina.
- Kochanie- ucieszyła się Nina.
- Mam dobrą wiadomość- podszedł do jej łóżka- Rodrigo się odnalazł! Jest cały i zdrowy! Lekarze go wybadali i naszczęście nic mu się nie stało!
- Och Lucas- Nina była szczęśliwa- a co z Claudią?
- Skąd wiesz, że to była ona?
- Porwała mnie i powiedziała, że zabierze mi "swoje dziecko"- Nina była zrozpaczona- gdyby coś się stało naszemu synkowi- Nina nie chciała nawet o tym myśleć.
- Nina wszystko będzie dobrze, obiecuję Ci to- Lucas cmoknął ją w policzek.
- Jesteś taki dobry... Lucas to co ja wtedy powiedziałam... że jesteś za biedny...
- Spokojnie! To już przeszłość!
- Lucas tak mi wstyd! Przed wszystkimi! A zwłaszcza przed tobą i Octavio!
- Nina nie ma potrzeby- uspokajał ją Lucas- zobaczysz, że wszystko się ułoży!
- Teraz najważniejsze jest dla mnie zdrowie mojego dziecka!
- Nie martw się! Nie pozwolimy mu umrzeć jest silnym chłopcem!
- Tak jak jego przybrany ojciec!- powiedziała Nina- wybacz... jesteś jego ojcem! Nie przybranym!
- Nina ja kocham je jak swoje! Oddałbym za nie życie!
Ann odebrała telefon od Erica.
- Dlaczego do mnie dzwonisz?- zapytała.
- Mam dla Ciebie wiadomość- wyjaśnił Eric.
- Mów- poganiała Ann.
- Iliana zmarła przed czteroma godzinami!
- ...- Ann zabrakło słów- jak do tego doszło?
- Była wściekła na mnie i Nazirę i wpadła pod pędzący samochód! Chcesz znać markę?
- Nie interesują mnie takie szczegóły! Była moją przyjaciółką!
- Boże chroń nas przed takimi przyjaciółkami- powiedział Eric.
- W każdym bądź razie szkoda mi jej- powiedziała Ann- lecz tak kończą ludzie, którzy nie znają miłości- odłożyła słuchawkę...- no właśnie... ludzie, którzy żyją bez miłości- Ann spojrzała na rozbitego Oswalda. Podeszła do niego.
- Co siedzisz tak samotnie?- zapytała.
- A to ty? Myślę...
- O czym?
- O nas...- wyjaśnił skrępowany.
- Oswaldo... byłam głupia! Zostawiłam Cię z powodu głupiej dumy!
- Ja też byłbym zazdrosny!
- Zrozum, że to był tylko pretekst! Okłamałam Cię, że nie przyjaźnię się z Ilianą! Jak wiesz... kłamałam!- spuściła głowę.
- Kocham Cię- Oswaldo chwycił jej podbródek i pocałował ją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:59:11 04-02-08    Temat postu:

Po pierwsze: końcówka! Ah! Ah! Nareszcie!
Po drugie: całe szczęście, że uratowali małego Rodrysia! O ninę też się bałam, ale wszystko się ułożyło. Claudia nie żyje, pozostał tylko Javier. Jaka szkoda, że zbliżamy się dkońca To opowiadanie jest świetne i na pewno będzie mi go brakować
Tyle emocji spowodowanych "akcję zdesperowanego Lucasa" tylko ty potrafisz dostarszczyć
Pozdrawiam serdecznie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 19:36:31 05-02-08    Temat postu:

Odc. 198/200:

- Kocham Cię- Oswaldo pocałował Ann.
- Byłam taka głupia! Straciłabym Cię jeszcze raz- Ann była na siebie zła.
- Zapomnijmy o tym! Teraz żyjmy i bądźmy szczęśliwi! Teraz już nic nie stanie nam na szczęściu!
- Masz rację- powiedziała Ann- mam dla Ciebie wiadomość!
- Jaką?
- Chodzi o Ilianę!
- Nie interesuje mnie ona! Skoro zrozumiałaś swoje błędy to rozumiem, że sie z nią już nie przyjaźnisz.
- Iliana zmarła jakieś cztery godziny temu- wyjaśniła Ann.
- Och... przykro mi z powody twojej przyjaciółki.
- Pseudo... pseudo przyjaciółki! Nigdy mnie nie lubiła!
- Ann... nareszcie to zobaczyłaś- Oswaldo był szczęśliwy.
Następnego dnia Nina z pomocą Lucasa wyszła zobaczyć swojego synka.
- Jak widzę jak moje dziecko cierpi to serce mi się kraje- Nina nie mogła na to patrzeć- jest takie maleńkie i podłączone do tylu urządzeń!
- Nina to przejściowe i wkrótce wszyscy będziemy razem! Ożenię się z tobą i będziemy tworzyć szczęśliwą rodzinę.
- No...- powiedziała Nina.
- Och przepraszam! Powinienem się zapytać- Lucas uklęknął przed Niną.
- Lucas! Już mi się oświadczyłeś! Nie oddałam Ci pierścionka- przypomniała Nina.
- Kocham Cię- Lucas ją pocałował.
- Mogę wziąść go na ręcę?- zapytała.
- Zapytam się lekarzy- Lucas zostawił Ninę samą- mój mały skarbie- podeszła do dziecka- przez te niecałe 8 miesięcy byłeś pod moim sercem! Tak bardzo Cię kocham- przytuliła go.
- Możesz podnieść dziecko- zjawił się Lucas, a Nina wzięła swoje dziecko na ręcę- spójrz jaki spokojny! W twoich ramionach czuje się bezpieczny!
- Jest taki śliczny! Nie mogę uwierzyć, że to dziecko kształtowało się u mnie tyle czasu, a dziś tak cierpi!
- Nina ono z tego wyjdzie! Zobaczysz- powiedział Lucas- jest silny!
***
Anita noc spędziłą w domu. Z samego ranka czuła dzwiną potrzebę pogadania z kimś kogo kocha.
- Dzieńdobry- przywitała się Anita z Carlą.
- Znam panią?- zdziwiła się Carla.
- Nazywam sie Anita Tomaso!
- Aaa... znam Cię... pewnie przyszłaś do Felixa!
- W rzeczy samej! Mogę z nim pogadać?- zapytała.
- No nie wiem... bardzo go skrzywdziłaś!
- Kocham go...
- Wierzę Ci- Carla poczuła, że Anita mówi prawdę- zawołam go!
- Dziękuję- Anita była wdzięczna. Po chwili przed jej oczyma ukazał się w całej okazałości Felix.
- Po co tutaj przyszłaś?- zapytał pełen goryczy.
- Felix- Anita rzuciła mu się na syzje- kocham Cię!
- Dlaczego kłamiesz? Jesteś aktorką?- był nieugięty.
- Felix... ja nie kocham Oswalda!
- Aaa... widzę, że nie jestem jedyny kogo okłamałaś!
- Proszę zrozum mnie! Ja chciałam byś był zazdrosny! Żebyś zobaczył co tracisz!
- Dziękuję, że mi uświadomiłaś jaką jesteś kobietą- Felix chciał odejść.
- Jeszcze Ci nie uświadomiłam- Anita pociągnęła Felixa i pocałowała go. Był to długi i namiętny pocałunek.
- Co to było?
- Miłość- odpowiedziała- czy nie poczułeś w tym pocałunku miłości? Czy poszułeś może kłamstwo?
- Pozwól, że się jeszcze upewnię- Felix pocałował ją jeszcze raz.
Nina leżała w swoim pokoju i nagle otworzyły się drzwi.
- Lucas to ty?
- Pzykro mi, ale to ja- powiedział Octavio.
- Octavio... miło mi Ciebie widzieć!
- Mi również- wyznał oschle- jak się czujesz? Kochanie- zwrócił uwagę na ostatnie słowo.
- Octavio... muszę Ci coś wyznać...
- Tak, kotku?
- Ja... jestem godna znienawidzenia mnie! Ja na twoim miejscu bym zabiła taką osobę jak ja... ale nie chcę dłużej żyć w tym kłamstwie...
- Mów? I nie przesadzaj słońce ty moje!- zwracał uwagę na końcówki zdań.
- Tak bardzo Cię skrzywdziłam... nigdy Cię nie kochałam- wyjaśniła- od samego początku naszej znajomości spotykałam sie z młodszym mężczyzną i zdradzałam Cię zawsze! Wykorzystywałam Cię!
- Jak mogłaś? Dlaczego mi nie powiedziałaś?- zapytał.
- Widzisz... ja... byłam złodziejką... można tak powiedzieć i Cię zdrapywałam ze skóry! Jestem okropna! Tak wiem- Ninie było wstyd.
- Rozumię Cię...- odpowiedzial Octavio spokojnie- wiem już o wszystkim od pewnego czasu... ten twój kochanek! Wszystko mi powiedział!
- Raul?- zdziwiła się Nina- żałuję, że się z nim spotykałam! Okazał się draniem! Zdradzał mnie! Żałuję, że miałam takiego mężczyznę jak ty obok siebie, a nie doceniałam Ciebie!
- Nina... ja się cieszę, że oboje przejszeliśmy na oczy, że zbyt wielką mamy lufę między naszymi rocznikami- zaśmiał się- kocham Cię... ale jak przyjaciółkę! I życzę Ci szczęścia z Lucasem- Octavio wyszedł.
- Och... jak to dobrze, że mi wybaczył- Nina była szczęśliwa.
***
Carol i Eleonora wprowadzili do swojego domu śliczną małą dziewczynkę.
- Spójrz kochanie- powiedział do niej Carol i trzymał ją na rączkach- tam jest twój pokój! Mamusia już wszystko dla Ciebie przygotowała!
- Daj mi Nivee! Teraz ja chcę ją potrzymać- mówiła Eleonora.
- Zróbmy wilacznkę!- powiedział Carol, który nie chciał puścić dziecka- między nami, gorylami, zaśmierdziało coś- mówił wyliacznkę- to ten- wskazał na siebie- to ten- wskazał na Eleonorę- wypuścił z tyłka zły tlen- wypadło na Eleonorę.
- Haha...- ucieszyła się- oddawaj m dziecko.
- Ale przecież graliśmy na odpadanie- powiedział z uśmiechem.
- Och...- wściekła się.
- A tam mamy kuchnię! Jak podrośniesz to będziesz tatusiowi robiła jedzonko!- Carol dalej oprowadział "córkę" nie zwracając uwagi na Eleonorę.
***
Julieta i Olivia weszły do Niny.
- Mama... Julieta- ucieszyła się.
- Teraz dajesz nam takie nazwy?- Juleita udawała złą.
- Ja wiem, że nie zasługuję, byście mnie kochały! Ale chcę byście mi przynajmniej wybaczyły!
- Hmm... co ty o tym myślisz?- zapytała Julieta.
- Wybaczmy jej- powiedziała Olivia- w końcu co nam szkodzi! Wybaczamy Ci- powiedziała Olivia nadal nieugieta.
- To co wtedy powiedziałam... byłam głupia!
- Zgadzamy się z tobą!- pokiwała Julieta- głupie to mało powiedziane!
- Tak wiem- przytaknęła Nina- zachowałam się jak ostatnia debilka! Ale... kocham was!
- A my kochamy Ciebie- powiedziała wreszcie Olivia.
- Mamo, miałyśmy udawać 10 minut- przypomniała Julieta.
- Aaa... dajmy juz spokój- powiedziała Olivia- nie umiemy się na Ciebie długo złoscić Nino! Ty mi wybaczyłaś, że Cię okłamałam, że jestem twoją matką- przypomniała Olivia- dlatego nietaktem byłoby, gdybym ja Ci teraz nie wybaczyła!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:24:53 06-02-08    Temat postu:

Ah, jak to dobrze, że sobie wszystko wyjaśniły! No i że Octavio wybaczył Ninie! I Lucas się oświadczył!
Carol fajną wyliczankę wymyślił
Anita i Felix, Oswaldo i Ann...
Uwielbiam twoje opowiadanie! Super odcinek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:51:18 06-02-08    Temat postu:

Odc. 199/200:

Julieta, Olivia i Nina cieszyły się, że przebaczyły sobie nawzajem.
- Och, jaka jestem szczęśliwa! Wszystko zaczyna się układać- powiedziała Olivia.
- Lucas to wspaniały facet i Cię kcoha- wyjaśniła Julieta.
- Tak wiem, wybaczył mi to jak bardzo go zraniłam! I wy także! Octavio też... wszyscy jesteście tacy wyrozumiali!
- Mam nadzieję, że ty i Rodrigo szybko wrócicie do domu!
- Nie- powiedziała Nina- nie mam domu!- dodała.
- Jak to?- zdziwiła się Olivia.
- Nie mam domu, jeśli wy w nim nie mieszkacie!
- Och... Nina- Julieta ją przytuliła- wybacz mi, ale postanowiłam zamieszkać z Conrado!
- Jestem sobie sama winna!- stwierdziła z przykrością Nina.
- Ja pomogę Ci w opiece przy dziecku i będę mieszkała z tobą!- obiecała Olivia.
***
Nazira i Eric spędzali cudownie czas w swoim towarzystwie.
- Mogliśmy być już tak dawno razem- powiedziała Nazira.
- Kochanie lepiej późno niż wcale- powiedział Eric.
- Masz rację!- Nazira go pocałowała.
- Pragnę się z tobą ożenić! Iliany już nie ma i wreszcie możemy być razem!
- Mogliśmy być już razem- powtórzyła Nazira- gdyby nie ta twoja głupota!
- Wybacz mi, już do końca życia będziesz mi to wypominała?- miał żal do ukochanej.
- Wybacz mi- Nazirze zrobiło się głupio- chcę się z tobą ożenić! Mieć dzieci i zestaszeć się z tobą- pocałowała Erica i położyli się na łóżku.
Gloria popijała sobie kawę w kawiarni w szpitalu.
- Cześć- podszedł do niej Octavio.
- Witaj- ucieszyła się Gloria- napewno jesteś zmęczony!
- Tak... ale ty chyba bardziej! Powinnaś iść śladami Irene i pójść do domu. Nina i Rodrigo są już bezpieczni.
- Wiem kochanie, ale... och, przepraszam- Glori zrobiło się przykro, że nazwała Octavio "kochaniem"..
- Spokojnie... nie jestem zły! Możesz tak do mnie mówić!- powiedział.
- Ah, dziękuję- ucieszyła sie Gloria- jak to?- zorientowała się na co pozwolił jej Octavio- czyli wracamy do siebie?
- Nie wiem, ale teraz wiem, że od zawsze czekałem na Ciebie! Nina i ja to była pomyłka! Tylko ty mnie tak naprawdę kochałaś- Octavio zbliżył swoje usta do ust Glori.
- Octavio, tak się cieszę- z oczu Glori popłynęły łzy- tak bardzo Cię kocham!
- Gloria przebacz mi wszystko! Tak bardzo Cię skrzywdziłem- pocałował ją jeszcze raz.
- Ja przepraszam Cię też!
- Za co?
- Że tak łatwo Cię oddałam bez walki- powiedziała i go pocałowała.
- Niech każdy pocałunek to będzie nasze przeprosiny- Octavio zacałował Glorię na śmierć- a teraz wracajmy do domu! Musimy odpocząć!
- Ooo... tak- powiedziała Gloria.

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ:

Wszyscy zebrali się w domu Niny. Była Julieta i Conrado; Ann i Oswaldo; Anita i Felix; Gloria i Octavio; Virginia i Olivia; Irene, nawet Nazira i Eric.
- Idą- zawołała radośnie Olivia. Po chwili drzwi się otwarły i w drzwiach pojawiła się Nina, Lucas i ich synek.
- Witaj siostra- Irene się trochę pośpieszyła.
- Za wcześnie- klepnęła ją Gloria- dopiero teraz!
- Witajcie Wszyscy- zawołali chórem.
- Jaka wspaniała niespodzianka- powiedział Lucas i puścił oczko do wszystkich.
- O ty... wiedziałeś o wszystkim- powiedziała Nina- nie ładnie! Bardzo nie ładnie! Twój tatuś ma przed nami sekrety- Nina powiedziała na uszko Rodrigo, a wszyscy wybuchli śmiechem.
- Siadajcie! Wczoraj cały dzień szukałam przepisu na jakieś pyszne ciasto- powiedziała Olivia.
- Wygląda bardzo apetycznie- powiedział Lucas.
- Dziękuję- Olivi było miło.
- Hihihi- zaśmiała się Julieta.
- Nie... nie zrobiłaś tego!!!- Olivia groźnie spojrzała na Julietę.
- Yhm- Julieta pokiwała znacząco głową.
- Wiesz co teraz zrobię? Zabiję Cię- Olivia się wściekła.
- O co chodzi?- zdziwiła się Irene.
- Uwaga! Ciasto może być... przesolone- powiedziała Nina.
- Aa...- wszyscy zakapowali, jednak nie uwierzyli, wzieli pierwszy kąsek- och... ja zamawiam pierwsza łazienkę- zawołała Gloria i pobiegła na górę.
- Nie wytrzymam- wszyscy pobiegli na zewnątrz.
- Zabiję Cię, jak Cię dorwę- ryczała Olivia.
- Za taki nie winny żart?
- To nie pierwsyz raz! Już kiedyś zrobiłaś "niewinny żart" i to w ten sam sposób! Nie wybaczę Ci- Olivia goniła Julietę.
Wszystko wydawało się, że jest już dobrze, jednak najgorsze miało dopiero nastąpić. Wszyscy wyszli z domu Niny bardzo późno.
- Obiecałam Juliecie, że będę dziś u niej spała! I wierzcie mi... zemszczę się- Olivia znacząco spojrzała na swoją córkę.
- Pa, mamo- pożegnała się Nina.
- Pocałuj ode mnie Rodriga.
- Tak, pocałuję!- Nina zamknęła drzwi.
- Wreszcie możemy być sami- Lucas objął w pasie Ninę- Rodrigo śpi!
- Lucas!- Nina pocałowała Lucasa. Nagle zadzwonił telefon.
- Zostaw- powiedział Lucas.
- Lepiej odbierz! Może to coś ważnego!
- No dobrze- Lucas odebrał telefon- halo?
- Witaj synku- powiedziała Virginia.
- Mama? Przecież wyszłaś z jakieś 10 minut temu! Po co dzwonisz?- zdziwił się.
- Yyy... jak wróciłam do domu to okazało się, że mam cały dom... yyy... zalany! Przyjdź i... yyy... pomóż mi proszę- Virginia nie wiedziala co powiedzieć..
- Och, mamo! Zaraz będę- Lucas odłożył słuchawkę.
- Kto dzownił?- zmartwiła się Nina.
- Moja mama! Ma zalany dom i chce żebym do niej przyszedł! Wybacz, ale pojadę i sprawdzę co się dzieje i za pół godzinki będę przy tobie!
- No dobrze! Ja za ten czas się wykąpię- Nina udawała, że jest spokojna, ale tak naprawdę bała się być sama... bała się, że coś się może wydarzyć.
***
Rosario odebrała telefon od Javiera.
- Halo?- zapytała.
- Witaj słońce! Będziesz następna- powiedział do niej znajomy głos.
- O czym ty mówisz?- była zdziwiona.
- Jadę teraz do Niny! Zaraz później jadę do Ciebie- wyjaśnił i odłożył słuchawkę.
- Nie wierzę- Rosario była przerażona.
Carla i Floriano byli niepewni tego co chcą zrobić.
- Kochanie, może zaczekajmy do ślubu?- zapytała Carla.
- Nie chcę naciskać kochanie- powiedział Floriano- jeśli tego nie chcesz, nie musimy tego robić- wyjaśnił.
- Jak zaszliśmy już tak daleko! Pokonaliśmy chorobę to i teraz pokonamy strach- Carla była tego pewna.
- Kocham Cię- Floriano pocałował ukochaną.
Lucas dojechał do domu Virgini.
- Synku dlaczego nie odbierałeś telefonu?- zapytała zapłakana Virginia.
- Przecież odebrałem!
- Ale komórki, dlaczego nie odebrałeś!?
- Mam rozładowaną! Gdzie dom jest zalany?- zapytał Lucas.
- Zrozum to pułapka! Jedź do Niny i swojego dziecka! Wybacz mi, ale Javier tutaj był i groził, że mnie zabije, jeśli po Ciebie nie zadzwonię!
- Sukinsyn- Lucas wybiegł z domu i pojechał do Niny.
- Och...- Virginia płakała.
Nina brała prysznic, nagle usłyszała, że ktoś wszedł.
- Lucas, to ty?- zapytała, jednak nie usłyszała odpowiedzi. Dla pewności założyła szlafrok i poszła do dziecka.
- Ciii synku- Nina uspokajała płaczące niemowlę. Nagle usłyszała tupot czyjś stóp.
- Witaj Nino Medeiros- powiedział Javier i wycelował do Niny i dziecka. Jest już pewne, że nie zaprzepaści kolejnej szansy spełnienia swojej zemsty.

Już jutro ostatni odcinek "Szansy Od Życia", serdecznie zapraszam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:10:24 07-02-08    Temat postu:

Nieeeee!!!
Najpierw taka sielanka: wszyscy sobie wybaczają, Octavio i Gloria razem, w ogóle wszystkie parki... przesolone ciesto...
A potem ten telefon od Javiera Dobrze, że Rosario ostrzegła Lucasa, ale czy on przyjedzie na czas?
Już jutro ostatni odcinek Będzie mi brakowało tej telenoweli
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 20:22:44 07-02-08    Temat postu:

Odc. 200- ostatni!

- Ciii synku- Nina przytuliła do siebie płaczące dziecko. Nagle usłyszała, że ktoś podchodzi do niej.
- Witaj Nina Medeiros- Javier uśmiechnął się do Niny i wycelował do niej, i do Rodriga- zabiję w swojej karierze kolejnego Rodriga.

[link widoczny dla zalogowanych]

- Nie- przeraziła się Nina- nie zabijesz go! Zabij mnie, ale nie go- Nina nie płakała. Była pewna siebie- zbyt dużo filmów nakręciłeś i stajesz się bohaterem twoich marnych telenowel! Dobrze, że Hugo z Ciebie zrezygnował.
- To ja zrezygnowałem z niego!- powiedział wściekły.
- I dobrze! Straciłeś taką szansę- powiedziała Nina z uśmiechem, nie dawała po sobie poznać jak bardzo się boi- nienawidzę Cię! Wynoś się stąd i zostaw mnie i moją rodzinę w spokoju!
- Myślisz, że tak łatwo Ci ze mną pójdzie? Nina! Przecież wsadziłaś mnie do więzienia! Przez Ciebie jestem na wszystkich listach gończych! Zniszczyłaś mnie!
- Nie mów tak! Sam siebie zniszczyłeś! Jesteś zwykłą imitacją człowieka!
- Milcz- Javier wystrzelił z pistoletu w sufit.
- Aaaa- krzyknęła przerażona Nina. Po chwili na górę wbiegł Lucas.
- Zostaw ją- krzyknął.
- Nie przeszkodzisz mi w zabiciu jej!- Javier wycelował wpierw do Lucasa. Nagle strzał. Rosario strzeliła do Javiera.
- Aaaa...- Javier oparł się o ścianę.
- Ty suko- powiedział do niej.
- Zniszczyłeś mi życie! Zrobiłeś, że straciłam godność! Jesteś śmieciem- Rosaro mówiła pełna żalu i wycelowała do Javiera po raz drugi.
- A masz! Powinienem najpierw zabić Ciebie i tak zrobię- Javier wycelował do Rosario.
- Nienawidzę Cię- powiedziała Rosario i broń Javiera i jej wycelowała w tym samym momencie. Oboje się zabili.
- Oooo...- Nina zakryła twarz w dłoniach.
- Spokojnie kochanie- Lucas uściskał ją i synka.
- Ech...- Rosario starała się przeżyć ostatkami sił. Javier był już martwy.
- Zrobiłam to... jestem z siebie dumna- powiedziała Rosario i wyzionęła ducha. Lucas podbiegł do niej i zamknął jej oczy. Po chwili do domu wbiegła policja.
- Nic wam nie jest?- zapytali.
- Nam nie... dzięki Rosario- powiedziała Nina.
***
Wszyscy byli przerażeni historią jaką opowiedziała im Nina.
- To straszne Olivia była przejęta- nie potrzebnie wczoraj poszłam mścić się na tej dziewczynie!
- Mamo mi i dziecku oraz Lucasowi nic się nie stało- powiedziała Nina.
- Ale mogło! To moja wina!
- Mamo przestań- skarciła ją Julieta- nie jesteś niczemu winna!
- A co z Rosario?- zmienił temat Oswaldo.
- Można powiedzieć, że nas uratowała! Zabiła Javiera, a ten zabił ją! To były dwa strzały równolegle! Naprawdę przytkało mi uszy! Bałam się, że Rodrigo coś się stało, ale Lucas od razu zawołał lekarza i naszczęście Rodrigo czuje się świetnie.
- A Lucas?- Ann była ciekawa tej historii.
- Lucasowi też nic się nie stało! Ale gdyby nie Rosario to on napewno by umarł!A zaarz po nim ja i Rodrigo!Gdyby Rosario spóźniła się o parę chwil już by nas nie było- Nina trzymała na rękach synka.
- Straszne! A twoja mama już wie?- zapytał Conrado.
- Zadzwoniłam do niej zaraz jak to się stało i zaraz przyjechała! Postanowiliśmy z Lucasem, że przeniesiemy się z naszego domu gdzie indziej!
- Tylko nie do Rio De Jeneiro- prosiła Olivia.
- Nie martw się! Chcemy kupić dosyć duży dom tutaj! Ale z dala od tamtego miejsca, gdzie stała się ta rzeź!
- Rozumię- powiedziała Julieta.

PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ:

Julieta była szczęśliwą... żoną i przyszłą matką dla dziecka Conrado.
- Jak się czujesz kochanie?- zapytał Conrado.
- Dobrze... tylko żałuję, że musiałam oddać zaszczyt bycia druchną Niny Anicie- Julieta zażartowała. Po chwili pod kościół zajechała piękna, biała limuzyna. Wysiadła z niej Nina w pięknej, długiej, białej jak płatki śniegu sukni, a za nią wyszła Anita.
- To moja siostra kochanie- Irene pokazała swojemu chłopakowi swoją siostrę.
Ann i Oswaldo również byli już po ślubie. Pobrali się tego samego dnia co Julieta i Conrado. Jednak Julieta miała już bardziej zaawansowaną ciąże, niż Ann, bo Julieta miała już 4 miesiąc, a Ann 2 miesiąc. Nazira i Eric pobrali się miesiąc temu, a od sześciu miesięcy Nazira oczekuje dziecka. Nawet Carla i Floriano planują szybko mieć dzieci i są już po ślubie. Carolowi i Eleonorze udało się adoptować małą Niveę. Octavio i Gloria jako nowoczesna para mieszkali na kocią łapę, jednak byli bardzo szczęśliwi. Anita i Felix też byli bardzo szczęśliwym małżeństwem od 3 miesięcy. Virginia i Hugo stali się bardzo bliskimi przyjaciółmi. Kto wie, czy nie będzie z tego coś więcej niż tylko przyjaźń? Wreszcie rozpoczęła się ceremonia.
- Ja Lucas, biorę sobie Ciebie Ninę za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący, W trójcy jedyny i wszyscy święci- powtarzał Lucas za księdzem.
- Ja Nina, biorę sobie Ciebie Lucasie za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący, w trójcy jedyny i wszyscy święci!- powtórzyła Nina.
- Ogłaszam was mężem i żoną- powiedział ksiądz i pozwolił im się pocałować. Nina i Lucas wyszli z kościoła gdzie zostali zasypani ryżem.
***

KOLEJNE PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ (1 ROK)

- Sto lat! Sto lat! Sto lat- Rodrigo ukończył roczek. Był szczęśliwym dzieckiem.
- Szybko, leci już ostatni odcinek "Skazanych na Siebie"- ryknęła Irene, która była mężatką w 3 miesiącu ciąży.
- Niech dzieci się tutaj bawią- Julieta, Ann, Nazira, Carla i Eleonora położyły swoje dzieci, przy Rodrigo. (Imiona dzieci: Julieta- Brad; Ann- Isabella; Nazira; Julia; Eleonora- Nivea; Carla- Crisstina).
- Zaczęło się- zawołał Lucas i wszyscy zaczeli objadać się popcornem.
- Och- powiedziała Anita.
- Dobrze się czujesz?- zapytał Felix.
- Tak... tylko coś mnie zabolało- powiedziała. Była w 3 miesiącu ciąży.
- Skoro już tutaj jesteśmy, to mam dla was wszystkich wiadomość- Nina zaczęła gadać, gdy zaczęła się reklama- Lucas, to też niespodzianka dla Ciebie!
- Dla mnie?- zdziwił się Lucas.
- Ja oczekuję, drugiego dziecka!- powiedziała.
- Naprawdę?- Lucas nie mógł w to uwierzyć.
- Zdarzył się cud! Będziemy mieli dziecko- ucieszyła się Nina.
***
Raul skończył w więzieniu za drobne oszustwa, a Michael dzięki Octavio został skończony, a Irene przejęła jego interes.
Nina, Lucas i Rodrigo ubierali się na galę rozdania nagród w branży filmowej.
- Wyglądasz olśniewająco- pochwalił ją Lucas.
- Boję się...
- Czego?- zdziwił się Lucas.
- Że wygram! Nie wiem co powiedzieć!
- Napewno wygrasz! Zostałaś nominowana w dwóch kategoraich "najlepszy debiut" i "najlepsza aktorka"- pocieszył ją Lucas.
- Wogóle Hugo też dostał nominację!- Całą rodziną pojechali na galę. Była już tam cała rodzina Niny. Gloria i Octavio, którzy zdecydowali się pobrać; Julieta i Conrado; Olivia, Virginia i Hugo; Felix i Anita; Carla i Floriano; Ann i Oswaldo. Zaczęła się ceremonia.
- Nagrodę w kategroii najlepszy reżyser otrzymuje Hugo- zawołał mężczyzna na podeście. Nagrodę za najlepszy debiut wygrał Lucas. Najlepszy serial wygrał "skazani na siebie".
- Nagrodę w kategorii najlepsza aktorka otrzymuje... Nina Alonso!- Nina na początku nie wiedziała co zrobić. Nie mogła się ruszyć. Dopiero po chwili poszła na scenę.
- Dziękuję bardzo- była bardzo wzruszona- to naprawdę piękny prezent! Jestem taka szczęśliwa! Myślałam, że los nigdy się do mnie nie uśmiechnie! Parę dni temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży! Teraz mam same miłe niespodzianki, parę lat temu zmarł mój mąż Rodrigo, mam z nim syna! To też wspaniały preznet od życia. Dziś jestem szczęśliwą żoną u boku mężczyzny, którego kocham. Dziękuję Wam wszystkim za tę nagrodę- po policzkach Niny popłynęły łzy- jesteście wspaniali! Ja też czuję się spełnioną kobietą! Jak już wpsomniałam, mam dziecko, męża, wspaniałą rodzinę, zdobyłam nagrodę- podnisoła swoją nagordę- oczekuję następnego dziecka, a do tego wszystkiego wykorzystałam jedyną, niepowtarzalną w moim życiu szansę! Szansę Od Życia- powiedziała Nina i zeszła ze sceny. Wszyscy jej gratulowali.

FIN!

[link widoczny dla zalogowanych]

Występowali:

Giovanna Antonelli (Nina Medeiros/Nina Mayer)


Aline Moraes (Julieta Tomaso/Julieta Mayer)


Gustavo Haddad (Lucas Alonso)


Caio Blat (Conrado Voltaz)


Deborah Secco (Rosario Mendoza)


Debora Fallabela (Ann Morella)


Sergio Maraone (Oswaldo Voltaz)


Bianca Comparato (Iliana Ferrer)


Marcelo Faria (Eric Quesada)


Cleo Pires (Irene Medeiros)


Otavio Augusto (Octavio Frota)


Aracy Balbanian (Gloria Medeiros)


Rosi Campos (Olivia X- Mayer)


Heitor Martinez (Hugo)


Marcos Pasquim (Carol Sojo)


Iran Malfitano (Rodrigo Fermaro)


Kadu Molietrno (Javier Paiva)


Thiago Lacerda (Serafin)


Vera Fisher (Virginia Alonso)


Henri Castelli (Raul)


Paulo Vilenha (Felix Quirre)


Paloma Duarte (Carla Quirre)


Rodrigo Hilbert (Floriano)


Stela Freitas (Eleonora Augusto)


Maria Flor (Anita Tomaso)


Claudia Abreu (Claudia)


Sheron Menezes (Nazira)


Dziękuję wszystkim, którzy zainteresowali się moją telenowelą, mam nadzieję, że was nie zawiodła Dziękuję, że wytrzymaliście te 200 odcinków i za to, że byliście z bohaterami i ze mną, stokrotne dzięki :*


Ostatnio zmieniony przez Kyrtap1993 dnia 20:25:18 07-02-08, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:31:40 08-02-08    Temat postu:

Bossssko!
Tylko to słowo przychodzi mi teraz na myśl!
Cudownie było czytać przez tyle odcinków o miłosnych perypetiach Lucasa i Niny, którzy mimo tylu przeciwności losu zdołali znaleźć szczęście! I kto by pomyślał, że przyczyni się do tego Rosario...
Twoje opowiadanie było po prostu cudowne, oprócz akcji fundowałeś masę zabawnych zdarzeń, Irenka była po prostu boska.
Wszyscy potoczylo się dobrze, nare pary są szczęśliwe, Javier dostał za swoje... Do ostatniej chwili trzymałeś w napięciu i to było super!
Wzruszyłam się trochę oglądając entradę i salidę, bo pomyślałam, że będzie mi brakować twojej twórczości.
Dziękuję za tyle rozrywki i wzruszeń!
Pozdrawiam serdecznie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 20:27:51 08-02-08    Temat postu:

To ja Ci dziękuję, że poświęciłaś czas na moją telenowelę Cieszę się, że Ci się podobało, usłyszeć takie słowa od Ciebie to naprawdę miłe... w końcu jesteś wspaniałą pisarką
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:26:16 10-02-08    Temat postu:

Patryk,

Nie mogę uwierzyć, że to już koniec nawet do ostatniego odcinka nie pozwoliłeś mi spokojnie oddychać, tym nagłym pojawieniem się Javiera sprawiłeś, że obawiałam się że serce mi nie wytrzyma do ostatniej chwili trzymałeś w niepewności ale ja to lubię. ten dreszczyk emocji, niby wiem, że dobrze się skończy, ale te emocje jednak zawsze są

"Szansą od życia" niejednokrotnie poprawiałes mi humor. Sprawiałeś, że smiałam się w nawet moje gorsze dni i za to Ci dziekuję :* Moja ulubienica, Irene, pozostała nią do samego końca Tak samo jak Monika nie spodziewałam się po Rosario tego co zrobiła. Odkąd ją poznaliśmy dała się poznac od tej złej strony, dlatego cieszę się, że jednak nie okazała się być taka zła jak mysleliśmy. Pokazała, że ma serce

Zakończenie oczywiście, że musiało być szczęsliwie dla wszystkich bohaterów Każdy z nich odnalazł miłość A Nina dostała coś więcej niż wygraną w konkursie filmowym. Dostała miłość i szczęście u boku ukochanego

Pozdrawiam gorąco
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 17:19:05 10-02-08    Temat postu:

Dzięki Jen :* te słowa wiele dla mnie znaczą, za to wszystkim, którzy byli ze mną przez te 200 odcinków, dzięki wielkie :* Nie lubię bohaterek złych do szpiku kości, bo są mało wiarygodne, na świecie nie ma takich okrutnych ludzi. Javier wyszedł mi co prawda na potwora, ale jakiś znaleść się musiał Cieszę się, że PPV wam się podobało :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 38, 39, 40  Następny
Strona 39 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin