Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prostytutka na jedną noc
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Kto na główną bohaterkę ?
Angelique Boyer
81%
 81%  [ 9 ]
Jacqueline Bracamontes
18%
 18%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 11

Autor Wiadomość
enemiga
Cool
Cool


Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:34:29 03-07-10    Temat postu:

Komentarz usunięty.

Ostatnio zmieniony przez enemiga dnia 12:51:19 10-10-11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aalejandraa_o
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:36:21 03-07-10    Temat postu:

Weronica to świetna babka Cos czuje ze z Kamilkiem beda a ta Estrella to podła żmija, ale pewnie wkrotce sie wlasnnym jadem zatruje.

Swietny odcinek i czekam na kolejny!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PrincessAna
Motywator
Motywator


Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:55:21 03-07-10    Temat postu:

cudny cineczek
czekam na nexta
pozdrawiam ;**
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:45:09 04-07-10    Temat postu:

dziękuję Wam za miłe komentarze ; *
cieszę się gdy je dostaje , bo to daje mi chęci do dalszego pisania
a kolejny odcinek dodam gdzieś w środę może

Robertita. obiecuję , że kolejny będzie o wiele dłuższy ; )
no i następne raczej też dłuższych rozmiarów

enemiga dziękuję za ten wyczerpujący komentarz
i na pewno mnie nie zanudziłaś , bo ja lubię czytać długie komentarze , bo sama lubię dodawać długie a no reszta się kiedyś tam wyjaśni , ale Estrella to negatywna postać więc nie liczę się spodziewać po niej czegoś dobrego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:39:47 05-07-10    Temat postu:

Haha. Marimar, byłam ciekawa jej roli. Okazuje się siostrą Jasona, meża Annbelli. Na pewno będzie ciekawie, już po samych tych pomysłach jej. Adoptowac dziecko swojemu bratu, haha. ;D
Tak, Veronica to miła osobka, dobra, sympatyczna. Ciekawe czy ona również myśli o Camilu? On o niej nie zapomniał. ;P
Estrella.. hm.. nie dosc, że chce się pozbyć swojego męża, a wlasciwie juz to ma za sobą to jeszcze swoją siostrę. Niech uważa, bo kiedyś za to wszystko pewnie dostanie od życia niemiłą niepodziankę. ;D Czekam na new:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:04:26 07-07-10    Temat postu:

w dzisiejszym odcinku może Wam się bardziej rozjaśnić
bo tu jest większy zarys postaci

2 ODCINEK

Maria Lucia usiadła obok Veronici . Znajdowały się razem na jakimś bankiecie , ich celem było zarobienie pięniedzy , a raczej wyłudzenie od jakiegoś kolesia . Veronica jednak nie była w humorze , siedziała , bawiąc się petem od papierosa i popielniczką .
- Co tak robis sama ? - zapytała Maria - Patrz tylko ilu tu przystojnych , Ci dwaj - pokazała palcem na dwóch samotnych kawalerów - zapraszają nas do siebie , widać , że są nadziani - Veronica wtedy podniosła wzrok i spojrzała na koleżankę - To chyba dobrze , nie ?
- Zamierasz zawsze zarabiać w taki sposób ?
- Tak ... - przytaknęła nie zastanawiając się - A co w tym złego ?
- Lepiej uciekaj stąd . Nie dawno zaczęłaś , a więc masz jeszcze szanse by zacząć lepsze życie . Nie niszcz sobie całego życia , jeszcze masz czas , żeby się wykręcić ...
- Veronica , ja jestem bez wykształcenia , bez rodziny , nie mam nic , ani nikogo . Nie poradzę sobie sama , muszę jakoś zarabiać , a puki co to tylko mi wychodzi . Zrozum , ja w tym nie widzę nic złego . A jeśli Tobie to przeszkadza , to czemu nie zrezygnowałaś ?
- Wtedy miałam takie nastawienie jak ty , a byłam głupia ... Bo jeśli raz się zakochasz w mężczyźnie , to już nigdy nie będziesz szczęśliwa . Dla niego zawsze pozostaniesz tą prostytutką która była jego zabawką na jedną noc . Tyle możesz znaczyć dla miłości swojego życia , rozumiesz ? Dla mnie już za późno , nawet jeśli bym z tym skończyła to już nie mam szans by znów kogoś pokochać , a tym bardziej już zawsze będą mnie wytykać palcami .
- Nie miałabym z czego żyć , nie chcę z tym skończyć . Dopiero zaczęłam , ale nie narzekam i powiem Ci , że jestem zadowolona z tego co robię - Veronica pokręciła głową i tylko odwróciła się w drugą stronę - A tak pozatym ... Patricio Cię szukał - dziewczyna znów zwróciła się w stronę Marii , bo zaskoczyło ją to co usłyszała .
- Jak to ? Znowu on ? - westchnęła - Czego on ode mnie chce ? Mam już dość tego nachalnego gościa , wkurza mnie i co chwile mnie osacza . Czuję się jakbym była 24 godziny na dobę obserwowana i śledzona , sprawdza każdy mój krok .
- No wiesz , on mówi , że coś mu obiecałaś .
- Ja ? Jasne , nic mu nie obiecałam , to on sobie ubzdurał coś nierealnego - wstanęła ze stolika - Poszukam go i powiem mu co o nim myślę - Maria Lucia skinęła głową i wróciła do swoich klientów .

*****

Lupita zrobiła smutną minę , a potem usiadła na kolanach Conrada . Była zawiedziona , że coraz częściej ją zbywał , a że dziś też miał inne plany też jej to przeszkadzało .
- Dlaczego nie chcesz zostać ze mną ? - powoli zdjęła mu krawat i odpięła guzik z koszuli , ale on energicznie ją popchnął i sam wstanął z krzesła . Dziewczyna podniosła się z podłogi .
- Lupe , nie mam czasu na zabawę - zapalił papierosa i podeszedł do okna , a ona zaraz za nim przybiegła - Chodzi o to , że dziś mam kolejną sprawę do załatwienia , to znaczy moi ludzie , ale muszę być w pobliżu , by mogli mnie powiadomić , jakby coś się nie udało .
- Wszystko jest ważniejsze ode mnie - powiedziała słodkim głosem , pełnym wyrzutów - Myślałam że dla Ciebie choć trochę jestem ważna i liczę się dla Ciebie ...
- Nie powiedziałem nie - odwrócił się do niej i delikatnie pocałował ją w usta - Uwielbiam Cię i wiesz , że jesteś dla mnie ważna , ale nie mogę poświęcać Ci tyle czasu ile byś chciała . Muszę pilnować wszystkiego , by interes szedł do przodu .
- Jaki interes ? - powiedziała - Zabijanie ludzi ?
- Zamknij się - przycisnął ją do ściany - K**wa , wiesz co by się stało gdyby ktoś to usłyszał ? Radzę Ci dobrze , siedź cicho , bo inaczej i ty będziesz musiała podzielić los moich zdrajców - puścił ją i odszedł kawałek od niej .
- Przepraszam - spuściła głowę - Nie wszystkich przecież zdrajców udało Ci się zniszczyć , bo ... - chciała dokończyć , ale Conrado spojrzał na nią zimnym wzrokiem , więc urwała w połowie zdania .
- Nie wszystkich , ale nie wspominaj mi o nim , bo mnie zaraz coś strzeli . Oszukał mnie i ta jego suka też ! Nie mam jednak zamiaru patrzeć jak cieszą się swoim szczęściem , uderzę go tam gdzie zaboli go najbardziej .
- W klejnoty ? - zapytała Lupita , a Conrado się zaśmiał .
- Kochanie , to była metafora , jesteś czasem taka głupia , że aż słodka - podszedł do niej i odgarnął jej włosy .
- To gdzie go zaboli najbardziej ? - pytała , dalej nie rozumiejąc .
- Zniszczę cały jego dobytek , a szczególnie pozbędę się tej jego laluni . Jessica pójdzie na pierwszy ogień - uśmiechnął się do siebie .
- Chcesz ją spalić ? - zapytała oburzona Lupe .
- Nie ... - wziął głęboki oddech - Dlaczego Bóg Cię nie obdarzył mądrością ? - zapytał , a ona wzruszyła ramionami - Nie będę Ci lepiej więcej tłumaczył , bo i tak nie zrozumiesz , kotku . Ważne , żebyś siedziała cicho i była zawsze po mojej stronie . Pocałował ją kolejny raz - Muszę iść , ale obiecuję , że wieczorem nadrobimy stracony czas , uśmiechnął się i wyszedł ...

*****

Camil już od od jakiegoś czasu mówił do Jessici , jednak ona wydawała się być niedostępna , tak jakby wogóle go nie słuchała . Jednak po chwili podniosła na niego wzrok i zapytała .
- Czy ty mnie kochasz ? - Camil został zbity z tropu , bo jeszcze nigdy kobieta nie pytała go czy coś do niej czuje , a on na pewno nie kochał Jessici , lubiał ją , bardzo ją lubiał , ale nie widział potrzeby , by jej okazywać uczucia słowami , nie uważał , że kiedykolwiek pokocha kobietę , a już na pewno nie tak szybko .
- Jess - zbliżył się do niej , usiadł koło niej i zwrócił jej głowę w jego stronę - Posłuchaj , jesteśmy zbyt krótko , żebym mógł poczuć coś więcej do Ciebie niż sympatię , nie chcę Cię urazić , ani robić Ci złudzeń , więc jestem szczery wobec Ciebie - dziewczyna lekko się uśmiechnęła .
- A jeśli jestem chora ?
- Nie jesteś chora , musisz iść tylko do lekarza na badania kontrolne , może to te ostatnie leki Ci zaszkodziły i dlatego jesteś taka słaba . Nie możesz odrazu mówić , że jesteś chora . Myśl pozytywnie , a wszystko będzie dobrze - uśmiechnął się do niej .
- A pójdziesz razem ze mną ? Ja się boję sama ...
- Oczywiście , że pójdę . Obiecałem Ci , tak ? Więc pójdziemy za dwa dni , wtedy gdy byłaś umówiona z lekarzem . Pamiętaj , że co by się nie stało , ja zawsze będę z Tobą do końca - pocałował ją w policzek .
- Sugerujesz , że to coś poważnego ?
- Nie , wcale tak nie mówię , ani nie myślę , to tylko jakieś przeziębienie albo uczulenie , zobaczysz , nie długo wszystko się wyjaśni - powiedział i wstał , po czym nalał do szklanki niegazowanej wody , podszedł do narzeczonej i podał jej , dziewczyna uśmiechnęła się i upiła łyk . Camil starał się pocieszać Jessicę , bo dziewczyna po śmierci siostry strasznie się załamała i od jakiegoś czasu zaczęła słabnąć i miała mdłości . Camil jednak najbardziej się bał , że ona może byc w ciąży , choć test ciążowy był negatywny . Oby tylko wszystko było w porządku ...

*****

Veronica wyszła na parking . Akurat Patricio wsiadał do samochodu . Dziewczyna szybko pobiegła w jego kierunku .
- Patricio ! - krzyknęła , a chłopak się odwrócił - Czekaj , chwila ...
- Veronica ... - powiedział i uśmiechnął się do niej takim uśmiechem , którego Veronica najbardziej nie lubiła . Ten uśmiech można było nazwać 'bezczelnym uśmiechem' .
- Nie uśmiechaj się tak - powiedziała - Chciałeś mnie widzieć , więc mów ...
- No wiesz ... - podszedł do niej i już ją chciał pocałować , ale ona lekko go odepchnęła , po chwili znowu spróbował , a jego ręka wylądowała na jej tyłku , ona mocno go odepchnęła po raz drugi - No co jest ? Zawsze mnie odpychasz , a z innymi idziesz do łóżka ! No przepraszam bardzo , przecież jesteś k**wą ! - Veronica zdenerwowała się i spoliczkowała Patricia .
- Nikt nie będzie mówił do mnie w taki sposób , zrozumiałeś ?
- No przepraszam , ale czy ja kłamię ? - zapytał , sam był mocno wkurzony na Veronicę - Sama widzisz jaka jesteś ! Nie okłamuj się ...
- I wiesz co ? Nie zbliżaj się więcej do mnie ! - powiedziała , po czym odwróciła się i skierowała się w kierunku swojego samochodu .
- I tak jesteś dziwką ! - krzyknął za nią - I będziesz moja !
- Piepsz się , su***synie !
Otworzyła drzwi do samochodu i wsiadła do swojego porsche . Usiadła wygodnie w fotelu , odetchnęła głęboko , po czym włożyła klucze do stacyjki i odpaliła . Ruszyła z piskiem opon , przy okazji zapaliła papierosa , ponieważ cała była szczątkiem nerwów , nie pożegnała się nawet z Marią . Jednak teraz miała ochotę tylko wziąść gorącą kąpiel i odprężyć się w łóżku . Wyjechała na główną drogę i po chwili zauważyła , że jedzie za nią jakaś czarna limuzyna . Skręciła w uliczkę , którą dojedzie na skróty , ale limuzyna nadal za nią jechała . Coraz bardziej się do niej zbliżała , aż uderzyła o bok jej auta , porsche Veronici lekko strąciło się na bok . Dziewczyna przestraszona dodała gazu .
- K**wa - zaklnęła , gdy limuzyna nadal jechała strasznie blikso niej .
Nagle dużo auto uderzyło z wielką mocą w samochód Veronici , dziewczyna krzyknęła , a auto stoczyło się na bok . Uderzając o pień drzewa i przekręcając się na drugą stronę kilka razy ... Limuzyna zaś odjechała z piskiem opon ...

W tym samym czasie ...
Sebastian wracał z biura matrymonialnego . Wciąż nie mógł sobie poradzić z własnym sobą . Nie był nadal pewny czy jest hetero czy homo , zarówno mężczyźni jak kobiety sprawiali , że miękły mu kolana i potrafił się zakochać w niezależnie jakiej płci . Po chwili zauważył , że jakaś limuzyna mocno uderzyła o drugie auto , które stoczyło się na bok , zaś drugie auto pośpiesznie odjechało . Sebastian zjechał na pobocze i wysiadł z auta ...
- Słyszy mnie ktoś ? - krzyknął w kierunku leżącego auta , po chwili zauważył , że z auta ucieka benzyna , co prawdopodobnie zaraz spowoduje wybuch , szybko podbiegł w kierunku samochodu i zauważył w środku nieprzytomną kobietę - Proszę Pani - zawołał , ale dziewczyna nie reagowała , wyłamał lekko szybę i powoli wyciągnęł kobietę , po czym przeniósł ją na drugi bok jezdni . Czerwone porsche po minucie wybuchło i zapaliło się żywym ogniem . Sebastian wezwał policję , a sam wziął kobietę i włożył do samochodu , skręcając w kierunku szpitala ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PrincessAna
Motywator
Motywator


Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:58:49 07-07-10    Temat postu:

świetny odcinek
choć trochę smutaśny
oby Veronice nic nie było

czekam na newsa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enemiga
Cool
Cool


Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:02:49 07-07-10    Temat postu:

Komentarz usunięty.

Ostatnio zmieniony przez enemiga dnia 12:51:51 10-10-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:40:55 07-07-10    Temat postu:

Maria Lucia widzę, że wykapana Vera w młodości Veronica próbuje otworzyć jej oczy, jednak na próżno Zaskoczyły mnie jej słowa o miłości, czyżby miała na myśli Camila? To w nim się kiedyś zakochała?
Lupis to jest normalnie gwóźdź programu Jest tak głupia, że aż fajna Conrado bardzo "ładnie" się z nią obchodzi, ale jej to widać nie przeszkadza w klejeniu się do niego jak rzep do psiego ogona
Conrado chce się zemścić na Camilo i Jess.
Jessica... mam co do niej mieszane uczucia. Jakaś dziwna jest. Mam wrażenie, że w jej zachowaniu jest coś więcej, jak ból po utracie siostry... wydaje mi się, że coś złego ją spotkało.
Patricio prześladuje Vero. Zastanawiam się, co zaszło między nimi, że dziewczyna go tak nienawidzi?
Sebastian nie jest pewny swojej orientacji. Czyżby nie wiedział, że oprócz homo i hetero jest jeszcze pośrednik, czyli bi?
Vera została napadnięta przez ludzi Conrada, jednak nie udało im się jej zlikwidować, gdyż Sebas przybył na czas

Czekam na new!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:07:00 07-07-10    Temat postu:

dziękuję dziewczyny za miłe i długie komentarze ; *

enemiga
Jessica początkowo może Was zadziwić o co będzie chodziło , ale nie chcę wbiegać w szczegóły i nie zdradzę co z nią będzie
Zaś najbardziej to ta Lupita zadziwi Cię i innych , głupia to ona jest ale pokaże pazurki i zobaczymy co będzie a daje się wykorzystywać ... bo po prostu pewnie coś do niego czuje

Robertita.
ja nie wiem nie wiem sama musisz poczekać i się przekonasz kogo tak Veronica pokochała może jego a może nie .. 'wolę nic nie zdradzać'
najlepsze twoje zdanie - to całe o Lupicie i Conrado tak mnie rozbawiło i w nim kryje się cała racja , choć w ich stosunkach trochę się zmieni za sprawą tajemniczej osóbki
Jessica ? hm , sama się przekonasz , to skomplikowana kobieta
Sebastian to dałam go by trochę rozładować napiętą atmosferę


new prawdopodobnie pojawi się w sobotę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:07:39 09-07-10    Temat postu:

Lupita jest świetna. ;P Jest głupiutka, a Conrado tylko to wykorzystuje. ;D Przynajmniej dobrze, ze odnosi sie do niej tak a nie inaczej. ;P
Dobrze, że akurat Sebastian się pojawił na miejscu. Jak się nie mylę, kobieta z auta to Veronica? ;P Czekam na new!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aalejandraa_o
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:12:22 10-07-10    Temat postu:

Lupita przypomina mi Debi z Sos mi vida Taka głupia, że aż fajna

Świetny cinuś.Czekam na nexta
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:22:02 10-07-10    Temat postu:

Po pierwsze, to chcę powiedzieć, że to opowiadanie jest świetne

Veronica wiele przeszła i mam wrażenie, że trochę żałuje, że w porę nie wycofała się z tego interesu. Marica Lucia na razie nie rozumie, albo raczej nie chce przyjąć do wiadomości, ostrzeżeń koleżanki, a może naprawdę odpowiada jej takie życie?
Ciekawa jestem kto jest tą miłością życia Veroniki ? I co zaszło między nią a Patricio, że tak się nie cierpią
Lupita - normalnie jest tak słodka w tej swojej głupocie, że aż się płakać chce. A może wcale nie jest taka głupia na jaką wygląda? Przecież chyba, żadna kobita nie pozwoliłaby się traktować tak, jak ją traktuje Conrado... No chyba, że z tą parą to jest tak, jak w tym powiedzeniu: "pluj świni w oczy a ona i tak powie, że deszcz pada"
Kto tam jeszcze był? A! Marimar! Ta to też ma pomysły - adoptować bratu dziecko, to przecież nie jest normalne... Nie dziwię się, że Anabell ma jej dojść

Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale i tak zapomniałam połowę rzeczy, które miałam zamiar napisać
Czekam na new!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:28:50 10-07-10    Temat postu:

dziękuję za komentarze ;*

nie będę dużo się rozpisywać
jednak powiem , że z postacią Marimar to kierowałam się z "Jesteś moim życiem" i "Miłosny nokaut" jednak ona nie jest całkiem taka głupia , bo ma powody by się tak zachowywać
Lupita to wszystkich ciekawi , ale to ona właśnie wywinie te najlepsze numery

agam
"pluj świni w oczy a ona i tak powie, że deszcz pada" bardzo mnie to rozbawiło



jutro dodam nowy odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:19:23 11-07-10    Temat postu:

3 ODCINEK !

trochę długi ...

Veronica powoli otworzyła oczy . Znajdowała się w małej sali , rozglądnęła się , bo jak narazie nie wiedziała o co chodzi i skąd się tu znalazła . Po chwili przypomniała sobie , że jest tu od dwóch dni ... od chwili gdy czarna limuzyna uderzyła w nią z całej siły , a ona stoczyła się na bok , po chwili tracąc świadomość . Na szczęście znalazł się ktoś kto pomógł jej i do tej pory ją nie zostawił , nadzwyczajnie miły chłopak . Na samą myśl , że ktoś ją chciał zabić i że mogłaby już nie żyć ... przeszedł ją jakiś dreszcz . Zamknęła oczy i rozpłynęła się we wspomnieniach całego swojego życia . Jej życie wyglądało na ogół pięknie . Skomplikowało się wtedy gdy jej ojciec zmarł i gdy przespała się z byłym narzeczonym siostry . Później było tylko coraz gorzej , zajmowała się tym , czego teraz się wstydziła i było jej żal do samej siebie . Prawdopodobnie zniszczyła sobie swoje życie .. Po policzku spłynęła łza , a po kilku minutach do sali weszedł lekarz .
- Jak się panienka czuje ? - podszedł do łóżka i uśmiechnął się sympatycznie - Już dziś może Pani wyjść ze szpitala na własną prośbę , jeśli tylko Pani chce ...
- Tak , raczej nie mam co już tutaj robić - powiedziała zgaszonym głosem .
- Dobrze , w taki razie wypiszę Pani zwolnienie , a Pani niech się powoli spakuje , ten chłopak na Panią czeka , więc myślę , że zdrowa dostanie się Pani do domu - uśmiechnął się jeszcze raz i po chwili opuścił salę , w której ona leżała . Dziewczyna podniosła się lekko i usiadła na skraju łóżka , teraz powinna się przebrać . Tylko gdzie ona teraz pojedzie ? Ma dom .. ale jeśli znowu tam wróci , to być może ktoś na nią będzie czekał i pozbędzie się jej w mgnieniu oka . Rozmyślanie przerwał jej Sebastian , który weszedł do sali .
- I co ? Wychodzi już dziś ? - zapytał z promiennym uśmiechem na twarzy .
- Tak ... - odwzajemniła uśmiech - Jednak muszę znaleźć jakiś hotel , żebym mogła się tam na chwilę zatrzymać ... Proszę tylko , żebyś podwiózł mnie na drugi koniec miasta , tu nie będę bezpieczna . Sam widziałeś , że ktoś prawdopodobnie chciał się mnie pozbyć ... Jeśli wrócę do swojego mieszkania to być może lada chwila ktoś mnie zabije .
- Do hotelu ? Ty nie mówisz poważnie ? - zaśmiał się - Uratowałem Ci życie , więc teraz pomogę Ci bo widzę , że jesteś uczciwą osobą . Zresztą i tak szukałem współlokatora ...
- Sugerujesz , żebym się zatrzymała u Ciebie ?
- Oczywiście , mam duży dom , a samemu mi trochę nudno - uśmiechnął się i usiadł koło niej - No i mieszkam na drugim końcu miasta , gdzie poczujesz się bezpieczniej . Choć będzie Ci trudno , jeśli tu miałaś pracę , będziesz musiała z niej zrezygnować .
- Nie bój się ... I tak nie chciałam dłużej tu pracować - powiedziała dumnie , bo pierwszy raz chciała zmienić coś w swoim życiu - I wiesz co muszę zrobić ?
- Nawet się nie domyślam ...
- Zmienię tą cholerną , głupią pracę ! Zmienię całe swoje życie ! Zmienię imię i nazwisko , by nikt mnie nie szukał i , żeby Ci perfidni mordercy myśleli , że naprawdę zginęłam ...
- Imię i nazwisko ? - uśmiechnął się i kiwnął głową - No to naprawdę pomysł , ale będziesz musiała się nabiegać by wyrobić nowe dokumenty i tak dalej , i tak dalej - dziewczyna wzruszyła uśmiechnięta ramionami - Dobrze , pójdę po Twój wypis , a ty przebierz się i poczekaj na mnie na korytarzu - puścił do niej oczko i wyszedł z sali . Dziewczyna poszła się zaś przebrać ...

*****

Estrella była umówiona z Conrado w restauracji . Zauważyła go , więc podeszła i usiadła . Swoim wyzywającym strojem przyciągnęła wzrok wielu mężczyzn . Uśmiechnęła się tylko i zadowolona spojrzała na obojętnego Conrado .
- Nie żyje ? - zapytała tylko z nadzieją w głosie .
- Nie wiem - wzruszył ramionami , a ona mocno się wk***iła - Nie chodzi o to , że nie . Moi ludzie powiedzieli , że auto stoczyło się tak , że dziewczyna nie miała szans na przeżycie , po kilku minutach nastąpił wybuch . Samochód został odnaleziony , ale zwłok twojej siostry tam nie było . To nie możliwe , że uciekła , bo po takim uderzeniu musiała stracić przytomność , ale auto jest całe spalone , więc może i ona poszła z dymem ...
- Ale przecież gdyby tak było to na pewno byłyby jakieś ślady ... Nie uważasz ?
- Dobrze już , nie przeżywaj . Zrobiłem to co w mojej mocy , a moim zdaniem ona nie żyje , możliwe jednak jest to , że ktoś ją uratował . Ale kto ? Na takim pustkowiu i na dodatek nie poświęcałby się tak żaden normalny człowiek ...
- Myślisz ?
- Tak , a nie wydaje się Tobie oczywiste , że siostra Twoja nie żyje ? - dziewczyna pokiwała głową choć trochę się wahała - A teraz musisz dać mi to , na co zasłużyłem - uśmiechnął się do niej bezczelnie , a ona przekręciła głową , bo nie była zbyt z tego zadowolona .
- A mam gwarancję , że Veronica nie żyje ? - Conrado wzruszył ramionami - No właśnie , więc nie dostaniesz swojej nagrody , dopóki ja nie zobaczę na własne oczy zwłok mojej siostry !
- To po co ja się tak starałem ? Co ? - powiedział podniesionym głosem i zwalił na podłogę butelkę wina , którą kupił , by świętować razem z Estrellą - podniósł się z krzesła , rzucił na stół papierowe pieniądze i jeszcze na chwile podszedł do towarzyszki , chwycił ją za kołnierz i powiedział jednym tchem - Posłuchaj dziwko , myślisz , że jesteś taka sprytna . Ale jak będziesz mi wywijała takie numery to dołączysz do swojej siostrzyczki i mężulka . Uważaj , bo może Ci się przydarzyć jakiś malutki wypadek - po czym puścił ją , a ona głęboko odetchnęła i zakrztusiła się a on wyszedł z knajpy , a wszystkie wzroki były skierowane na Estrellę .
- I co się gapicie ? - wykrzyknęła i poprawiła bluzkę ...

*****

Anabella nakryła do kolacji dla trzech osób . Położyła na stole jajecznicę i sok pomarańczowy . Po chwili spojrzała na zegarek , Jason zaraz powinien być , a Marimar oby dzisiejszego wieczoru się nie pojawiła . Jednak po krótkiej chwili dziewczyna wparowała do domu i zaraz po zrzuceniu płaszcza weszła do kuchni .
- Kupiłam gazetę , tu są takie piękne dzidzia . Sama spójrz , może wybierzesz sobie któregoś , takie słodziutkie - uśmiechnęła się i położyła na stole . Anabella pokręciła głową , miała już dość nachalnej Marimar , ale nie mogła ją tak po prostu wyrzucić z tego domu . Podeszła i spojrzała sama na gazetę , po chwili zaśmiała się , a Marimar nie wiedziała o co jej może chodzić .
- Te dziecki są czyjeś , tak ? - powiedziała powoli , by wszystko mogła zrozumieć - Nie możemy zabrać sobie je tak po prostu . Ludzie tutaj wysyłają zdjęcia swoich dzieci , by coś wygrać .
- Nie rozumiem ... - powiedziała tylko i usiadła na krześle .
- Bo jesteś głupia - powiedziała Anabella pod nosem .
- Mówiłaś coś ?
- Nie , skądże - usiadła - Zaraz powinien przyjść Jason , chyba nie obrazisz się gdy po kolacji wezmę go na krótką rozmowę . Ale tym razem bez świadków - powiedziała przekonująco .
- Jakich świadów ? - Anabella wzruszyła ramionami .
- Powiedz mi jedno , spadłaś z choinki czy już taka się urodziłaś ? - zapytała , a Jason właśnie podjechał swoim samochodem i po chwili weszedł do domu i do kuchni .
- Taka już się urodziłam - odpowiedziała Marimar na poprzednie pytanie Any z zadowoleniem .
Jason nie rozumiejąc o co chodzi żonie i siostrze przywitał się z nimi i ucałował Anabellę . Usiadł koło niej i zaczęli posiłek . Po krótkiej chwili milczenia odezwała się Ana .
- Jason , przemyślałeś to ? - zapytała jego .
- Nie miałem czasu , po prostu myślę , że to zły pomysł - po chwili powiedział na ucho do żony - Nie możemy przecież tak po prostu powiedzieć Marimar , by opuściła nasz dom , to jest moja młodsza siostra i nie mogę jej wygonić - Anabella kiwnęła głową , odłożyła swoją kolację i ruszyła do salonu .
- Kochanie , co robisz ? - krzyknął za nią Jason i poszedł za nią , dziewczyna powoli ubierała płaszcz i chwyciła kluczyki do samochodu i swoją torebkę - Co ty zamierzasz ?
- Nie martwcie się , nie wrócę na noc ... Możesz spokojnie porozmawiać z siostrą , Marimar chce zaadoptować Ci dziecko , to nie świetna wiadomość ? No dalej , idź do niej . Bawcie się dobrze , ja przyjdę nad ranem ...
- Ale gdzie ty się wybierasz ? - wybiegł za nią na dwór , ale dziewczyna wsiadła już do swojego samochodu - Ana ! - na ganek wybiegła również siostra Jasona , spojrzała na niego , to na nią .
- Pa , buziaczki , baw się dobrze ! - krzyknęła do siostry brata , a Anabella ruszyła z piskiem opon wciąż podenerwowana ...

*****

Veronica była już przebrana . Wyszła na korytarz , rozglądnęła się dookoła , Sebastiana jeszcze nie było . Usiadła więc na ławce i przywołała wspomnienia ...
" - Twój tata nie żyje , miał zawał ... - powiedziała tajemnicza osoba 14nastolatce . Dziewczynka zaczęła biegnąć w dal , słyszała krzyki za sobą , ale nie mogła przestać , biegła i płakała równocześnie , czuła ból i cierpienie , chciała schować się najdalej stąd ..."
Veronica zasinęła mocno zęby i schowała twarz w dłoniach .
" - Mamo , dlaczego ? Dlaczego mi to robisz ? Przecież wiesz , że to wina Estrelli , ty wiesz to najlepiej - powiedziała 19nastoletnia dziewczyna ze łzami w oczach .
- Wyność się stąd ! Jesteś tylko głupim benkartem i mam Cię dość , przysparzasz tyle problemów a pożytku z Ciebie nie ma ! I nie nazywaj mnie więcej swoją matką ... "
To jeszcze bardziej sprawiło jej ból ...
" - Jesteś tylko dziwką ! Nie wyobrażaj sobie wiele ! - uderzył ją z całych sił w policzek , ona upadła na ziemie - Chce się z Tobą piepszyć ! A ty suko mi tego nie odmówisz - zaśmiał się jej w twarz ... - wtedy pierwszy raz poczuła do siebie obrzydzenie . "
Veronica teraz zaczęła szlochać . Nie mogła powstrzymać tego płaczu ...

W tym samym czasie ...
Camil czekał na Jessicę , która dziś miała badanie . Stał na korytarzu i czekał , aż Jess wyjdzie z sali . Zaś była już tam dość długo , ale wiedział , że to w sumie dość długo potrwa . Po chwili zauważył kobietę , która siedziała na ławce i szlochała . Początkowo chciał to zignorować , ale coś go ruszyło , żeby podejść do niej ... Usiadł obok niej i podał jej chusteczkę .
- Coś się stało ? - zapytał ciepłym głosem , a dziewczyna wytarła nos , nadal nie podnosząc głowy , podziękowała jedynie i przestała już szlochać .
- Nie , nic ... - powiedziała wymijająco - Sprawy prywatne - podniosła głowę i spojrzała na człowieka , który usiadł obok niej , jej zdziwienie nie miało końca , nie mogła uwierzyć w to co widzi . To był on , człowiek , z którym spędziła jedną noc , a zdołała poczuć do niego coś tak mocnego , czego nie dało się zniszczyć - O Boże - powiedziała , bo zauważyła , że chłopak prawdopodobnie też ją poznał - Tak , wiem . Prostytutki nie płaczą ...
- Nie ... - powiedział lekko zpeszony - Nie uważam tak , ja tylko ... nie sądziłem , że jeszcze Ciebie kiedyś spotkam i w dodatku w takim miejscu - powiedział unikając jego wzroku .
- Nie musisz się tłumaczyć , przyzwyczaiłam się , że jestem już traktowana tak ... inaczej niż inni - powiedziała i wytarła łzy .
- Jednak nie wyglądasz na ... no wiesz - spojrzał na nią , ich wzrok się spotkał , ale ona szybko odwróciła go w drugą stronę - Jesteś jakaś inna , nie chcę Cię krytykować ani urazić , ale już wtedy wydawałaś się być całkiem inną osobą ...
- To nie było dla mnie , nie wiem dlaczego od tego zaczęłam , nie powinnam ... Potem tego żałowałam , ale teraz gdy już z tym koniec to powinnam wyjść z podniesioną głową , ale nie potrafię , przez cały czas zastanawiam się 'kim ja jestem?' , a wspomnienia wciąż bolą i sprawiają ból . Wciąż nie wiem co ja tu robię , na tym świecie - głos jej się załamał ...
- Nie płacz , jeśli chcesz coś naprawić to początkowo może być Ci ciężko , ale zapewniam Cię , że jeszcze wyjdziesz na prostą - uśmiechnął się do niej - No już , teraz i ty uśmiechnij się . Uśmiechnęła się i wtedy pojawił się Sebastian , Veronica podniosła się z ławki .
- Przepraszam , muszę już iść - skierowała się do Camila - Dziękuję ... - posłała mu uśmiech , a on go odwzajemnił . Po czym dziewczyna zniknęła razem ze swoim towarzyszem ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 3 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin