Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Que sabes del amor
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:56:43 24-09-09    Temat postu:

Dziękuję za komentarz :*
Co do Mirandy, to na dzidziusia za wcześnie, chyba, że "nieplanowanego"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:12:08 24-09-09    Temat postu:

Pomału wszystko wraca do normy
Luis się ustabilizował, może w końcu zmądrzał. Ana i chłopiec są tego warci i mam nadzieję, ze były barman będzie wstanie sprostać wymaganiom kobiety i jej synka Z pewnością teraz mogą stworzyć szczęśliwa rodzinę
Miranda i Sergio szczęśliwi jak nigdy dotąd. Wspólne chwile im służą i to nie ma co
Dobrze, ze Lida zwróciła pieniądze chłopakowi, zasłużył na to
Czekam na newsika
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nowatu
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:18:34 24-09-09    Temat postu:

OoooO jak słodko pięknie i tak ma być cały czas Ach ta Lidia gwizdnęła pieniądze gangsterom nie ma co odważna babka Haha meduza wreszcie ma za swoje!! Dobrze jej tak! Mam nadzieje, że nie wymyśli czegoś głupiego w ramach zemsty... Mogłabyś ją uśmiercić byłby spokój
monioula - może i wiem co robią ale było by super jakbyś to opisała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 19:05:51 24-09-09    Temat postu:

Meduza to taki syndrom etatowej złośnicy, więc uśmiercanie jej byłoby niehumanitarne . Myślę, że już więcej o niej nie usłyszymy, za to z pewnością usłyszmy coś jeszcze o naszej Lidii . Aj już tylko dwa odcinki!!!

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:14:23 26-09-09    Temat postu:

Dziękuję za komentarze :* Już w ten weekend finał telenoweli, dziś i jutro dwa ostatnie odcinki!

Odcinek 79 - "Sekret"

Trzy miesiące później...

Starsza z sióstr Rivara nawet przez chwilę nie pomyślała, że dzień jej ślubu nadejdzie tak szybko. Alejandro pociągnął za kilka sznurków i udało im się zorganizować wymarzone wesele w takim tempie. Tą noc spędziła u Lidii, musiała się porządnie wyspać przed ceremonią. Spojrzała na zegarek. Była dopiero siódma. O dziesiątej miały przyjechać Miranda i Ana Alicia.
- Nie wierzę... - Angela odezwała się sama do siebie, a z pokoju obok dobiegł ją głośny śmiech. Już po chwili do sypialni gościnnej weszła Lidia w wyśmienitym nastroju.
- Lepiej uwierz, bo to prawda. Jeszcze dziś zostaniesz żoną mojego wnuka.
- Nadal nie mogę w to uwierzyć! Dopiero, kiedy powiemy sobie „tak” przed Bogiem, odetchnę z ulgą. Dopiero wtedy będę miała pewność, że jest tylko mój.
Miłą pogawędkę ze staruszką, która już za kilka godzin stanie się jej rodziną, przerwał telefon od młodszej siostry.
- Wstawaj słońce, dziś twój wielki dzień! - krzyknęła Mirandę w słuchawkę, chcąc obudzić pannę młodą.
- Nie musisz wrzeszczeć, jestem już na nogach. Prawie... Za to dziwi mnie fakt, że ty już nie śpisz!
- Tak... mnie też to dziwi! - Miranda zachichotała i urwała nagle, by przegonić Sergia, który przeszkadzał jej w rozmowie. - Nie uwierzysz, ale czekam właśnie na Anę de la Reguerę przed salą treningową, gdzie będzie ćwiczyć z Sergiem.
- W dzień mojego ślubu?!
- Spokojnie, mam wszystko pod kontrolą. Zdążymy. Chyba...
- Miranda, jeśli nie, to osobiście cię zabiję po powrocie z podróży poślubnej!
Lidia zachichotała, słysząc słowa podopiecznej, a widząc jej karcące spojrzenie, przekazała pozdrowienia dla Mirandy.
- Lidia cię pozdrawia. - rzuciła obojętnie Angela, wychodząc z pościeli. - I powiedz Sergiowi, że ma się wykąpać zanim przyjedziecie!
- Spokojnie, powiem. Jeszcze o tym nie wie, ale ma jeszcze coś do załatwienia. - wyjaśniła młodsza siostra, uśmiechając się do własnych myśli. Namówiła Angelę do zaproszenia na ślub Huga i Eleonory i zamierzała wcielić w życie swój plan, który dotyczył jej ukochanego i jego ojca.
- Nie kombinuj. Pamiętaj, że to mój dzień!
Miranda ostatnich słów już nie słyszała, bo korzystała z ostatnich chwil sam na sam z Sergiem. Kto wie, może jeśli dowie się, że chce pogodzić go z ojcem, będzie miał jej to za złe?
- Twoja siostra nic się nie zmieniła. - zagaiła Lidia, dłonią wygładzając białą suknię, która wisiała na drzwiach.
- Trochę się zmieniła. Nie zrządzi już tak, jak kiedyś.
- Sergio ma na nią dobry wpływ.
- Tak, to prawda. Wiesz, Lidia... Miałaś mi coś powiedzieć, pamiętasz? - Angela uznała, że wykorzysta sytuację i wybada sekret staruszki.
- W moim wieku pamięć często zawodzi. Przypomnisz mi, o co chodziło? - spytała babcia Alejanda, ale oczy błyszczały jej w taki sposób, że każdy bez trudu rozpoznałby sarkazm. Siostra Mirandy zignorowała to jednak, złapała kobietę za rękę i spytała wprost.
- Jaki jest twój sekret?
Chwila ciszy dała jej do zrozumienia, że Lidia stara się spotęgować napięcie. Postanowiła cierpliwie czekać na odpowiedź, która długo nie nadchodziła.
- Mój sekret? Jaki sekret? Jestem otwarta, wiesz o mnie prawie wszystko.
- „Prawie” robi dużą różnicę.
- Dziwi mnie twoje zachowanie. To Miranda zawsze była ciekawska, spodziewałabym się tego przesłuchania z jej strony.
- Cieszę się, że potrafię cię zaskakiwać. A teraz proszę, zdradź mi swoją tajemnicę. Obiecałaś...
Lidia roześmiała się szczerze, widząc poważną minę swojej podopiecznej.
- Dlaczego tak bardzo ci zależy? - spytała, marszcząc brwi, przez co na jej czole pojawiło się kilka dodatkowych, głębokich zmarszczek.
- Zawdzięczam ci wszystko. Alejandra, miłość mojego życia. Spełnione marzenie o śpiewaniu na scenie. Nawet to, jaką kobietą się stałam. - w oku Angeli zalśniła łza, którą staruszka otarła drżącym palcem i uśmiechając się, pogłaskała ją po twarzy.
- Ja byłam tylko twoim przewodnikiem. Drogę przeszłaś sama. Decyzje podejmowałaś sama.
- Z twoją pomocą... - wtrąciła Rivara, ale Lidia pokiwała głową przecząco.
- To wszystko twoja zasługa. Ja mogłam tylko poradzić w kilku kwestiach, zastąpić ci matkę.
- I udało ci się to w stu procentach! - Angela ze łzami w oczach przytuliła się do babci Alejandra i trwały tak w ciszy przez dobrych kilka minut.
- Dosyć tych czułości! Zrobię ci coś pożywnego na śniadanie, a potem zaczniesz się szykować!
- Nie sądzę, bym była w stanie coś przełknąć. Nie dziś. Wolałabym pożywić się prawdą... - Angela zdecydowała się odwrócić kota ogonem i po raz kolejny spróbować poznać sekret Lidii.
- Chcesz znać moją tajemnicę? - spytała staruszka, rozglądając się wokoło, jakby sprawdzając, czy nikt ich nie podsłuchuje. Siostra Mirandy pokiwała głową twierdząco. Ta chwila wreszcie nadeszła. Dowie się, w jaki sposób Lidia pomogła tylu kobietom, w tym jej.
- To miłość. - dobiegł ją głos babci Alejandra. - To miłość i zawarta w niej magia dają mi nadprzyrodzone zdolności. A może raczej wypadałoby powiedzieć, że dają mi możliwości do pomagania innym w poszukiwaniu drugiej połowy. Bo chęci mam od urodzenia, fajna ze mnie babka.
Lidia poczłapała w stronę wyjścia, zostawiając Angelę z otwartymi ustami. Nie takiej odpowiedzi się spodziewała.
- Ale kiedyś mi powiesz, prawda?! - zawołała za kobietą, ale tym razem w odpowiedzi otrzymała tylko głośny, radosny śmiech staruszki, której długo przyjdzie jeszcze pracować na zasłużoną emeryturę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nowatu
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:37:05 26-09-09    Temat postu:

Haha no i znamy sekret Lidi Miranda chce pogodzić Sergia z ojcem mam nadzieje, że jej się uda Wreszcie nadszedł dzień ślubu Angeli i Alejandra ach nie mogę się doczekać kolejnego odc czekam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 13:21:41 26-09-09    Temat postu:

Ha! Cwaniara za nic się nie dała! Za nic! Może jednak jeszcze poznamy jej prawdziwy sekret? Z drugiej strony wcale nie musimy. Takie niedopowiedzenie jest niezwykle kusżace dla czytelnika!

Czyli już koniec! Czekaj na mój referat końcowy już jutro No i późniejszą recenzję

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:26:37 26-09-09    Temat postu:

Genialne odcinki! Cieszę się, że nie zrezygnowałaś z humoru, scenki z Miri i Sergiem są jak zawsze cudowne Taka młodzieńcza miłość

Myślałam, że Lidia jakoś się wywinie i się nie pomyliłam. Ładnie wytłumaczyła wszystko Angeli. Nie wierzę, że nadszedł już dzień jej ślubu i koniec

Też stworzę refera, ale ze Ślimakiem na pewno przegram
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:07:45 26-09-09    Temat postu:

Ojej... nie mogę uwierzyć, że został jeszcze tylko jeden odcinek tej wspaniałej historii
Czytając te odcinki, cały czas przechodziła przez moje ciało gęsia skórka, może to też zasługa nieco przygnębiającej melodii jaką słucham, ale na pewno na względzie jest też fakt, że czytałęm ostatnie odcinki ukochanej telenoweli To, że wszystko zmierza ku szczęśliwemu końcowi jest taie piękne... ach! Nie mogę, normalnie rozpływam sie z zachwytu!
Ładny wątek Kuzyna Luisa i Amandy, szkoda, że nie dane nam będzie dłuzej o nim poczytać, no ale skoro mówisz, że planujesz kontynuację z nimi
Ana Alicia, Oscar i Luis - pięknie!
Sergio i Miranda, nareszcie razem, wszystko się ułożyło.
No i Angela i Alejandro, dziewczyna nareszcie spełniła marzenia!
Wszystko to dzięki wspaniałej Lidii! Najlepszej bohaterce, jaką dano mi było poznać. Po ostatnim odcinku poznasz ocenę końcową tej historii, ale już teraz możesz wiedzieć, że dzięki Lidii ocena podskoczy wysoko do góry
Ja nie chcę końca
Jeszcze przewiduję kłopoty w ostatnim odcinku. Już Victoria się o nie postara, wskazują na to jej słowa... ta kobieta mnie przeraża! Nie wiem dlaczego, ale mam obawy wobec Lidii. Na pewno Victoria będzie próbowała zniszczyć szczęście wszystkich, a Lidia wszystkich uratuje. Dobry duszek tej historii... normalnie mógłbym ożenic się z tą kobitą Mam nadzieję, że moje obawy są złe i Lidia będzie cała i zdrowa jak i rszta bohaterow (oczywiście poza Vicky)
Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:28:54 26-09-09    Temat postu:

wspaniały odcinek !
nadszedł dzień slubu angeli i zaejandra ciesze sie bo po tylu trudnych chwilach moga cieszyć sie miłoscią !!!
miranda chce pogodzic ojca i syna miejmy nadzieje ze uda sie jej tao i sergio nie bedzie zły .
babcia nie zdradziła swojego sekretu licze , ze kiedys go poznamy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 16:43:32 26-09-09    Temat postu:

Mnie się jednak wydaje, że Meduza, jest tutaj przykładem takiej etatowej żmii, której zachowanie najlepiej pasuje do starego porzekadła (zastosuje parafrazę, żeby nie było, żem rasista) - MEDUZA ZROBIŁA SWOJE, MEDUZA MOŻE ODEJŚĆ .

A co do kontynuacji. Hmm... jakby ci to powiedzieć. Często jest tak że kontynuację, to nietrafne popłuczyny, kiedy miota się ze sobą za dużo nawiązań z oryginału. Ale ostatecznie moge zaufać twojemu czujnemu nosowi .

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:55:53 27-09-09    Temat postu:

Nie wiem dlaczego, ale takie wytłumaczenie "sekretu" Lidii, bardzo mi się podoba. Zdecydowanie bardziej mi odpowiada niż jakieś zwykłe czary mary...To jest bardziej, ( i tu brakuje mi odpowiedniego słowa) wzniosłe?
Angeli to jednak nie wystarcza...Ciężko jej dogodzić Już nie długo zostanie mężatką...Super.
Miranda znowu kombinuje...Oby tylko wypaliło
Czekam na newsika i mam nadzieję, że ukażę się jutro
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:54:51 27-09-09    Temat postu:

I nadszedł ten dzień, kochani! Oto ostatni odcinek telenoweli "Que sabes del amor". Mam nadzieję, że spodoba Wam się zakończenie historii. Dziękuję za komentarze :*

Odcinek 80 - "Strzała Amora"

Przyspieszony chód, rozwiane włosy, gorący temperament... Miranda właśnie zsiadła z motoru Sergia i wbiegała po schodach do mieszkania Lidii. Było grubo po dziesiątej.
- Cholera, spóźnię się! Siostra mnie zabije!
- Mówiłaś coś o zabijaniu? - spytała Angela, która stała na szczycie schodów w otwartych drzwiach do mieszkania babci Alejandra. - Chętnie, bardzo chętnie...
- Pozwól mi się wytłumaczyć!
- Mów, byle szybko, bo ochoty, żeby cię udusić mi nie brakuje!
- Ana de la Reguera opowiadała mi o kulisach swojej najnowszej produkcji i po prostu...
- Czy ona jest ważniejsza od twojej siostry?! - krzyk Angeli przerodził się we wrzask. Ana Alicia, która zjawiła się punktualnie i zdążyła już zakręcić przyjaciółce włosy, wybiegła z mieszkania, by ją uspokoić. Niestety to nie działało. Stres przed ślubem dawał się starszej z sióstr we znaki. Wyżywała się na wszystkich, a wraz z pędzącym czasem, coraz bardziej.
- Spoko, siorka. Mam wszystko, o co prosiłaś.
- Coś pożyczonego? Niebieskiego? Starego?
- Starego nie, od tego specjalistką jest Lidia. Ale tu na rogu jest kwiaciarnia, z której ukradłam dla ciebie wiązankę. To się liczy? - widząc rozwścieczoną minę Angeli, Miranda spotulniała jak baranek i przyznała, że żart nie był zbyt wyszukany. Wchodząc do wnętrza mieszkania, szepnęła Anie na ucho: - Wyłączmy zegar, nie będzie wiedzieć, ile czasu zostało i nie będzie się tak na nas wyżywać.
- A co jeśli się spóźni?
- Nie spóźni się. Mam zegarek. Zresztą, Luis i Oscar po ciebie przyjadą, to będzie dla nas znak, że trochę się zasiedziałyśmy.
- Masz rację. Zajmij ją czymś, a ja przestawię zegar o dwie godziny wstecz. To lepsze niż wyłączenie, zauważyłaby. Nie jest głupia.
Miranda prychnęła w odpowiedzi, a zdając sobie sprawę, że było to bardzo niedojrzałe, zasalutowała i pobiegła za straszą siostrą.
- Angie, pokaż mi jeszcze raz sukienkę dla druhny! - zawołała radośnie jak słowik i w poskokach pociągnęła Angelę do sypialni, gdzie leżały dwie suknie: biała ślubna i fioletowa dla świadkowej.
Kiedy podziwiały kreacje, które będą miały na sobie, komórka w kieszeni Mirandy zaczęła uparcie dzwonić.
- Jeśli to Sergio, przypomnij mu o prysznicu. - upomniała Angela, ale Miranda machnęła ręką.
- To pewnie Amanda. Wydzwania ostatnio cały czas i wychwala tego swojego nowego faceta. Jaki to on nie jest naj i naj. Ale przecież miłość na odległość nie ma sensu! Parę dni spędzonych u Beatriz, parę randek z tym „księciem”, a ona już się zakochała. Chociaż ostatnio się nie odzywała...
- Odbierz, to może być coś ważnego!
- E, tam. Zobaczymy się na ślubie. Nie wiem, czy pamiętasz, że ją zaprosiłam. Z osobą towarzyszącą. - Miranda skrzywiła minę, chcąc zademonstrować, że nie pochwala związku koleżanki z tajemniczym chłopakiem o pseudonimie „książę”. Machnęła ręką i zbagatelizowała telefon. Choć Amanda bardzo chciała porozmawiać z kimś bliskim, kto nie osądzi jej za popełnione błędy, nie miała ku temu okazji. Miranda była jedyną osobą, której zwierzyłaby się z wstydliwej tajemnicy. Ale w tej chwili zawiodła...

- Musimy już wychodzić. - stwierdziła Ana Alicia, kiedy dzwonek do drzwi mieszkania Lidii obwieścił pojawienie się Luisa z Oscarem.
- Co? Jak to?! - Angela podniosła się z pozycji siedzącej i unosząc długą, ślubną suknię, spojrzała na przyjaciółkę z wyrzutem.
- Przestawiłam zegar. - oznajmiła kobieta z miną męczennicy.
- Żebyś tak nie zrzędziła. - dodała Miranda.
Starsza z sióstr Rivara była bliska szału, ale uspokoiła ją Lidia.
- Jesteś już przygotowana, nie złość się, bo rozmażesz makijaż lub potargasz włosy. Wiem, że dopadł cię stres przed ślubem, ale dziewczyno, weź się w garść! To twój dzień!
- To mój dzień... - powtórzyła cicho Angela i dała się prowadzić w stronę czekającej na dole limuzyny, która miała przetransportować ją do kościoła.
- Czy ona aby nie ześwirowała? - spytała Miranda staruszkę, kiedy wysiadały z pojazdu pod kościołem.
- Nie. Jest po prostu szczęśliwa. - bystry, choć zmęczony wzrok Lidii dostrzegł niemile widzianego gościa. - Wybacz, zaraz wrócę.
Victoria, w kusej sukience, koczowała pod kościołem na Sergia, który jeszcze się nie pojawił. Nie przyjmowała do świadomości porażki, będzie musiał jej wysłuchać. Nie wiedziała, jakich argumentów użyje, ale oglądała w życiu kilka dennych tasiemców, z których jasno wynikało, że aby odbić niewinnej dziewczynie faceta, należy pocałować go na jej oczach.
- Tak... To mogę zrobić... - powiedziała pod nosem, uśmiechając się zwycięsko. Nagle poczuła czyjąś rękę, ściskającą ją za ramię. Obróciła się i rozpoznała znajomą twarz. Zamierzała powiedzieć coś niezbyt miłego, ale staruszka ją uprzedziła.
- Nie możesz tego zrobić. Spadaj stąd paniusiu, bo nikt cię tu nie chce.
- Co ty możesz wiedzieć, ty...
- Uważaj ze słowami! Tak się składa, że znam twojego ojca. Wyobraź sobie, że on nie ma pojęcia o twoich wyczynach w dziedzinie knucia! Mogłabym do niego zadzwonić i...
- A dzwoń, starucho! - krzyknęła Victoria. Nie chciała wierzyć w słowa starej wariatki, ale w jej oczach Lidia dostrzegła niepokój.
- Tam jest postój taksówek. - wskazała palcem drugą stronę ulicy. - Zostaw ich w spokoju. Na świecie jest wielu mężczyzn. Jeśli chcesz...
- Nic od ciebie nie chcę! - tancerka odrzuciła włosy do tyłu, a Lidia wzruszyła ramionami. Nie mogła pomóc nikomu, kto tego nie chciał.
- Co się dzieje? Jakieś kłopoty? - spytał Luis, który stanął właśnie koło Lidii. Zauważył Victorię i wyczuł kłopoty. - Zająć się nią?
- Nie trzeba. Szła właśnie do taksówki. - wyjaśniła staruszka, a widząc zaciętą minę Victorii, zwątpiła, czy uda ją się wyprosić ze ślubu.
Los jednak sprzyjał siostrom Rivara. Oscar, który bardzo żywiołowo powitał fakt, że nie będzie na weselu jedynym dzieckiem, już zdążył zaprzyjaźnić się z siostrzeńcem Alejandra. Razem gonili się wokoło, mijając wystrojone panie, które starały się, by ich stroje nie uległy destrukcji.
Victoria była na tyle zajęta wypatrywaniem Sergia i zbywaniem Lidii i Luisa, że nie zauważyła nadbiegających dzieciaków. Celowo czy przypadkowo, Oscar z impetem uwiesił się na krótkiej sukience tancerki. Dał się słyszeć odgłos dartej tkaniny i już po chwili goście Angeli i Alejandra mogli podziwiać stojącą przed kościołem Victorię, która z trudem próbowała zakryć nagie pośladki. W takiej chwili żałowała zapewne, że nie założyła majtek, zakrywających więcej, ale było już za późno. Czerwona na twarzy, pobiegła w stronę postoju taksówek, by zdążyć zobaczyć jeszcze podjeżdżającego na motorze Sergia, którego z czułością przywitała Miranda. Tym razem przegrała. Zaklęła w duchu i uciszając kierowcę, który nie mógł powstrzymać się od złośliwych chichotów, podała adres swojego mieszkania. W końcu czekało ją jeszcze pakowanie rzeczy, bo nie opłaciła rachunków i musiała zwolnić drogie lokum.

Wszyscy czekali tylko na Sergia, a kiedy chłopak zjawił się wreszcie z rozwichrzoną fryzurą, mogła rozpocząć się ceremonia. Wchodząc do kościoła, tancerz poczuł na ramieniu czyjąś dłoń. Domyślał się, do kogo może ona należeć, tym bardziej, że zanim Miranda weszła do środka, szepnęła mu na ucho „powodzenia”. Teraz to słowo nabrało sensu. Sergio stanął oko w oko ze swoim ojcem.
- Pewnie dziwi cię mój widok. - odezwał się Hugo. - Zgodziłem się tu przyjść, bo to jedyna okazja, by cię przeprosić. Za wszystko. Jeśli będziesz gotowy dać mi szansę na naprawienie błędu, będę zaszczycony mogąc nazywać cię moim synem.
Mężczyzna wyciągnął w stronę chłopaka dłoń w geście pojednania. Ten jednak odrzucił ją i nie namyślając się długo, objął ojca. Ile można żywić urazę?
- Jasne, tato. - wyszeptał, uśmiechając się, jak to miał w zwyczaju. - Ale czeka cię długa opowieść...
Hugo spojrzał na Eleonorę z miłością. Nie wierzył we własne szczęście. Dostał szansę od losu i tym razem nie zamierzał jej zmarnować.

Podczas gdy złośnica meduza dostała nauczkę, goście jak i zakochana para młoda, mogli wreszcie wkroczyć do kościoła. Angela przy dobrych wiatrach miała spędzić resztę życia u boku ukochanego mężczyzny. Miranda podczas mszy często zerkała w tył, w stronę Sergia, który, ku jej uciesze, zajął miejsce koło Huga i Eleonory. W kościele nie zabrakło też Any Alicii, Luisa i Oscara. Była Beatriz, Jose Julian i Eliza... Wszyscy najbliżsi z obu stron. W takim tłumie trudno było zauważyć brak Amandy, która mimo iż otrzymała podwójne zaproszenie, zjawiła się sama.
Nie miała odwagi wejść do środka, przysiadła na krawężniku i ukryła twarz w dłoniach. Zmarnowała swoje życie, a chłopak, w którym się zakochała, okazał się gnojkiem, który zniknął zaraz po tym, jak dowiedział się o ciąży. Dziewczyna nie wiedziała, że jest obserwowana. Lidia wiedziała już, że minie sporo czasu, zanim odejdzie na zasłużoną emeryturę.
Bo kupidyn nigdy nie odpoczywa. On czuwa zawsze i wszędzie. Nikt nie wie, w jakiej postaci. W najmniej spodziewanym momencie, dopadnie cię jego strzała. Bo tak działa magia. Bo tak działa miłość...

FIN
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:05:25 27-09-09    Temat postu:

Wzruszyłam się co rzadko mi się ostatnio zdarza. Cudowna historia i szkoda wielka, ze właśnie się kończy
Wszystko ułożyło się na korzyść naszych bohaterów...
Ślub Angeli, kwitnąca miłość Mirandy, szczęśliwe zakończenie Sergia i jego ojca...I wspaniała nauczka dla Meduzy!!! To było boskie, należało się jej!!!
Lidia jako kupidynek Aaaa...Cudownie. Faktycznie czeka ją jeszcze sporo pracy, więc nie czas na emeryturę
Dziękuję za tą telkę...Z pewnością gdy znajdę trochę czasu zerknę na Twoje inne produkcję i będę czekała na następne
Pozdrawiam :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuente
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:16:49 27-09-09    Temat postu:

Cudo stworzyłaś kochana, po prostu cudo :* Zakończenie było przeurocze, lepszego nie potrafiłabym sobie wyobrazić, a nauczka dla meduzy - genialna! ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 38, 39, 40  Następny
Strona 39 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin