Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Te Amare en Silencio-by Laura_Cazenave
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:43:54 04-04-07    Temat postu:

Odc.64

Co!!Jestes pewna?!-zapyał zaskoczony
Tak-odpowiedziała
Ale przecież,nie jestes tego pewna,mogła kłamać-mówił
Wierze Dorze,nie mogłaby mnie okłamać,pomóż mi prosze,przyjedź-prosiła go
Dobrze,gdzie jestes?-zapytał
W szpitalu-odparła
Zaraz bede-rozłączył się
Cos sie stało?-zapytała Elisa
Sofia potrzebuje pomocy-odpowiedział
O której wrócisz?-spytała
Nie wiem,zadzwonie-i wyszedł
Na Raquel przed domem Nicolasa czekała Lia
Co tu robisz?-zapytała Raquel-Chyba Nicolas jasno się wyraził
Kochasz go?-zapytała Lia-Chce zeby był szczęśliwy
Kocham go-odpowiedziała-A ty jesli go kochasz pozwól zeby był ze mną szczesliwy
Zostawie go-odpowiedziala-Daj mi szczescie on zasługuje na to
Nie martw się uszczęśliwie go-rzekła
Dziekuje i dowidzenia-odwróciła się i chciała odejść kiedy Raquel ją zatrzymała
Lia!-krzykneła do niej
Ona sie odwróciła
Życze ci szczescia-powiedziała
Dowidzenia-wsiadła do taksówki i odjechała
Ramon szybko zjawił się w szpitalu
Sofia-powiedział do niej
Ona wpadła mu w ramiona
Dobrze że jestes-powiedziała
Uspokój sie-poprosił-Jestes pewna ze twoje dziecko mają Sonia i Marcos?
Tak-odpowiedziała-Dora nie kłamie,a po za tym zauwazyłam moje przywiazanie do Mari Fernandy
To jedźmy po nia-rzekł
Marcos i Sonia zabrali ją na kilka dni do Toronto,wracają w tą sobote-odpowiedziala
To poczekamy do soboty-odparł
To bedzie trudne-rzekła-Ale przy tobie czuje że wszystko sie uda
Spojrzeli sobie w oczy,Ramon przytulił mocno ukochaną
Sofia czuła sie w jego ramionach bezpieczna i czuła jak bardzo on ją kocha...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:17:50 05-04-07    Temat postu:

Odc.65

Kilka dni później...
Aaron urządził pogrzeb Margaricie
był tylko on,Margarita nie miała rodziny ani przyjaciół miała tylko jego
Obiecuje że pomszcze twoją smierć,Enrique zapłaci za nią gorzkimi łzami i własnym życiem
inaczej nie nazywam się Aaron Cuevas
W Aaronie była chęć zemsty pragnął teraz dopaść Enrique i się zemścić
jednak nie chciał go narazie zabic tylko patrzeć jak stacza się na samo dno...
Ramon siedział w szpitalnej kawiarni,przysiadł się do niego Santiago
Musimy porozmawiać-rzekł
O czym?Czy cos sie stało?-zapytał
Tak,chodzi o to że zakochałem się-powiedział
Domyslam się w kim-odparł
Naprawde?-zdziwił sie Santiago-W kim?
W Elisie-rzekł
Powiedziała Ci że ja i ona...-nie dokończył bo on mu przerwał
Kilka dni temu,usłyszałem jak mówi przez sen wymawia twoje imie i mówi ze cie kocha ale nie mozecie byc razem bo nie chce zebym cierpiał-mówił
Nie jestes zły?przeciez to twoja zona-powiedział
Nie jestem zły,każdy ma prawo do szczęścia-odparł Ramon-Dlatego rozwiode sie żebyście byli razem
A tymczasem na hacjendzie...
Sofia która schodziła na dół została zatrzymana przez Enrique
Dokąd się wybierasz?-zapytał
Po moją corke-odparła
Co?!znalazłas ją?-był zaskoczony tą wiadomością
Tak,mają ją Marcos i Sonia-powiedziała-Wybacz ale się spiesze
Chciała wyjść ale on ją zatrzymał
Nigdzie nie pójdziesz-powiedział
Owszem pójde,to moja córka i mam do niej prawo!-krzykneła
Twoja córka nie żyje!-powiedział zdenerwowany
Nie wmówisz mi tego kłamstwa-rzekła
Posłuchaj,Maria Fernanda nie żyje rozumiesz nie żyje!!-Enrique wybuchł miał dość tego napięcia postanowił odreagować
Zostaw mnie Enrique! Puszczaj to boli!-krzyczała rozpaczliwie
Jednak nadaremnie,Enrique rzucił ją na kanape i zaczął dotkliwie bić miał dość ze Sofia nie słucha go i tego że zna prawde...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:28:16 05-04-07    Temat postu:

Odc.66

Rebeca która nie ufała juz Javierowi ale nadal z nim mieszkała
postanowiła rozpocząć nowe życie,zaczeła chodzić do kościoła
jej najlepszym przyjacielem stał się młody i przystojny początkujący ksiądz-Tobias
Musisz przebaczyć mężowi jeżeli nadal go kochasz-mówił-To jest oznaka dobrego małzeństwa
Przez niego straciłam chęć do życia,nie chce juz z nim być-odparła-Chce rozpocząć nowe życie
A nie chciałabys mu wybaczyc?-zapytał-Kochasz go?
Juz sama nie wiem,jestem z Javierem od lat znam go od dzieciństwa byc moze to nie jest miłość-mówiła
Musisz sama odpowiedziec sobie na to pytanie,czy kochasz męża czy nie-odparł-Jednak daj sobie troche czasu zastanów się nad swoim życiem
Rebeca usmiechneła się
Dziekuje,bardzo mi ksiądz pomaga-powiedziała
Jestem w końcu księdzem,a ty jestes w domu Bożym-odpowiedział-Ale prosze mów mi po imieniu
Czy to wypada?-zapyała
Oczywiscie,jestem twoim przyjacielem więc wypada-odparł
Dobrze,dziekuje Tobiasie-powiedziała usmiechawszy się do niego
Tobias poczuł dziwne ciepło w sercu,Rebeca zawładneła jego sercem
choc wybrał inną droge zakochał się w Rebece...
Gumersinda która zauwazyła zachowanie Enrique wezwała na pomoc Ramona
który szybko przyjechał
Sofia!!!-krzyknął kiedy zobaczył co Enrique robi
Ramon na pomoc!-odpowiedziała krzykiem
Ty draniu!-powiedział Ramon
Doktorek we własnej osobie-zszedł z niej-Królewicz bez zbroi i bez konia
Nie ujdzie ci to płazem-powiedział Ramon
Doprawdy?A co mi zrobisz?-zapytał Enrique
Weszli dwaj policjanci
Ci policjanci zaaresztują cie-powiedział usmiechniety Ramon
Enrique znalazł się w sytuacji bez wyjscia,dał się zaaresztować ale obiecał sobie
że nie zostawi tak tego
Jeszcze wróce-powiedział Enrique-I załatwie was!
Spedzisz w kiciu wieel lat swojego życia Aldamo-rzekł policjant
Policjanci wyprowadzili go a Ramon przytulił Sofie
Co on ci zrobił-rzekł-Pojedziemy do szpitala
Dziekuje ze jestes-rzekła
Zawsze bede przy tobie-odpowiedział
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:36:43 05-04-07    Temat postu:

Odc.67

Trzy miesiące później...
Od tego czasu bardzo dużo się zmieniło
Marcos i Sonia oraz Sofia procesowali się w sądzie
Sofia chciała odzyskac córke,pomagał jej Ramon który rozwiódł sie z Elisą
i jest ona teraz szczesliwa z Santiago gdzie wyjechali do Montrealu
Enrique czekał na wyrok ale juz miał plan by zniszczyc wszystkich którzy mu zagrażali
sąd rozwiódł Enrique z Sofią bardzo szybko,Sofia natomiast nadal nie wiedziała czy kocha Ramona był dla niej przyjacielem,własnie miała się odbyc ostatnia bardzo wazna rozprawa
Będzie dobrze-pocieszał Ramon Sofie
Mam nadzieje-odpowiedziała-Chciałabym zeby Maria Fernanda była ze mną
Uwaga! Sąd idzie!-powiedział mężczyzna
Wszyscy na sali wstali
Sąd ogłasza że prawa rodzicielskie Sofii Machado zostały przywrócone i niniejszym ogłaszam że opieke rodzicielską nad Marią Fernandą Machado przyznaje...-i wtej chwili zapanowała cisza sedzia popatrzał na wszystkich-Pani Sofii Machado
Sofia ucieszona ze łzami w oczach uwiesiła sie na szyi Ramona,natomiast Marcos i Sonia usiedli załamani,na sali zapanowały brawa
Ale to jeszcze nie koniec-usłyszeli głos sedziego walącego młotem
Jak to?-zapytała Sofia-Przeciez powiedział sąd że Maria Fernanda bedzie ze mną
Musi pani spełnic jeden wazny warunek-powiedział
Jaki?-zapytała
Musi pani poślubić doktora Ramona Martineza-rzekł
Ramon i Sofia spojrzeli na siebie bardzo zaskoczonym wzrokiem
Jak to?-zapytała Sofia-Dlaczego taki warunek?
Ponieważ aby wychowywac Marie Fernande musi miec pani męża a mała musi miec ojca dlatego musi pani wyjść za Ramona Martineza w ciągu miesiąca-ogłosił sedzia-Taki jest warunek,panie Martinez czy ma pan co przeciwko?
Ramon spojrzał na Sofie a potem na sedziego,Marcos i Sonia mieli nadzieje jeszcze na odzyskanie małej ale jednak nadzieja prysła
Tak,jesli to pomoze Sofii to sie zgadzam-odpowiedzial-Bede ojcem dla małej
A pani się zgadza?-zapytał sedzia
Sofia spojrzała jeszcz raz na Ramona
Jesli taki jest warunek to...zgadzam się-odpowiedziała-Wyjde za Ramona
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:46:05 05-04-07    Temat postu:

Odc.68

A więc sprawa załatwiona-odpwiedział sędzia-W tym miesiacu musicie sie pobrac wtedy Maria Fernanda bedzie z wami
Tylko Ramon który kochał Sofie cieszył się z tego ślubu,Sofii nie było to na reke poniewaz nie kochała Ramona,w jej sercu nadal był Mauricio jednak musiała to zrobic by odzyskac córke...
Sonia spojrzała na Marcosa
Stracilismy naszą córke-poweidziała SOnia-Stracilismy ją na zawsze
Marcos przytulił Sonie
SPokojnie,to musiało kiedys nastąpic-odpowiedział-Niestety musiało
Raquel lezała w łózku bardzo źle sie czuła była rozpalona wystąpily na niej dziwne czerwone plamy które krwawiły,do domu wrócił Nicolas
Kochanie juz jestem!-krzyknął w progu ale nie usłyszał odpowiedzi-Kochanie!! Gdzie jestes!
Zaszedł do sypialni,przeraził sie na widok ukochanej
Raquel!-podbiegł do niej-Co ci jest?!
Dz...dzwoń pppp...po pogooootowie-ryczała z bólu i gorączki
Dobrz...dzownie juz-chwycił za telefon szybko wystukał numer ale nikt mu nie odpowiadał-Cholera jasna!
Nie wiedział co robic w końcu zadzwonił do Lii
Halo-odebrała
Lia! Tu Nicolas potrzebuje pomocy Rene-powiedział
Co sie stało?-zapytała
Cos z Raquel nie wiem co jej jest-mówił-Niech Rene przyjedzie i nam pomoze błagam cie
Dobrze,juz jedzie-odpowiedziała
Co sie stąło?-zapytał Rene
Dzwonił Nicolas,jego narzeczona...cos z nią nie tak pojedź do niego i mu pomóz błagam-prosiła
Dobrze-odpowiedział-Juz tam jade
Zadzwoń do mnie potem-byłą naprawde przejeta
Dobrze-i wybiegł z mieszkania
Oby to nie było nic złego-rzekła Lia-Nicolas nie moze byc nieszczesliwy
A w wiezieniu...
Enrique miał widzenie nie wiedział z kim
wszedł do sali widzeń,to był Aaron
Co tu robisz?-zapytał Enrique
Miło cie widziec w tym miejscu-odparł-Jak ci sie spi i je?nie wygodnie na pryczy co? przyzwyczajaj sie do tego
Wyjde z tąd szybciej niz myslisz!-wkurzył sie Enrique-A wtedy wszyscy pozałujecie ze ze mną zadarliscie!
Ja sie ciebie nie boje-odparł Aaron-Jeszcze nie zapłąciłes za smierc Margarity ale wkrótce zapłacisz i to z nawiązką
Wyszedł a Enrique uderzył piescią w stół był bardzo zdenerwowany...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:55:06 05-04-07    Temat postu:

Odc.69

Ramon i Sofia siedzieli z małą Marife w domu Ramona
Marife bawiła sie a oni rozmawiali
Przeppraszam że cie w to wplątałam-rzekła Sofia
Nie przepraszaj,chce ci pomagac-odpowiedział-Pokochałem twoją córke
Marife jest wspaniała,ma 5lat i juz duzo rozumie-odpowiedziała-Ramon,powinnismy cos ustalić
Co takiego?-zapytał
Po ślubie bedziemy miec oddzielne łózka-rzekła
Spokojnie,przeciez pobieramy sie dla Mari Fernandy-rzekł
Wiem jednak że mnie kochasz-powiedziała-Ja nic po za uczuciem przyjaźni do ciebie nie czuje
Domyslam sie-odpowiedział smutnym tonem-Moze jednak kiedys mnie pokochasz
W moim sercu jest i bedzie Mauricio-powiedziała-Przepraszam CIę
Nie przepraszaj,serce nie sługa-podszedł do Marife-Co robisz mała?
Pobawisz się ze mną?-zapytała
No pewnie,cała trójką sie pobawimy-powiedział
Oczywiscie skarbie-teraz poczuli sie jak prawdziwa rodzina byli w trójke i swietnie sie razem bawili Maria Fernanda dopiero teraz poczuła że Sofia jest jej matką a Ramon moze byc jej ojcem
Rene odwiózł karetką Raquel,Nicolas był przerzaony stanem żony
Co z nią bedzie?-zapytał
Spokojnie,bedzie dobre-odpowiedział
Rene,ona ma AIDS-powiedział Nicolas-Powinienes wiedziec
Dzieki ze mi powiedziałes-odparł i szybko do njiej poszedł
Nicolas usiadł i wtedy przyszła Lia
Nie mogłam wysiedziec w domu,co z Raquel?-zapytała
Źle,Rene jest przy niej-odpowiedział i spojrzał na jej zaokrąglony brzuch-Jestes w ciaży?
Tak,w trzecim miesiącu,ale to nie jest teraz najwazniejsze-powiedziała
Czemu mi chcesz pomóc?-i wtedy stanął za drzwiami Rene
Dobrze wiesz ze cie kocham-odparła-I chce zebys był szczesliwy
Ja tez chce zebys była szczesliwa-odrzekł-I napewno tak bedzie
Kilka minut później...
Trwała walka o zycie Raquel które było na włosku
Rene robił co mógł ,ale ona wzywała Nicolasa w końcu Rene zrozumiał ze nie da sie uratowac Raquel i wezwał Nicolasa
Nicolas-powiedziała cicho
Jestem przy tobie najdroższa-odpowiedział-Będzie dobrze
Nic nie bedzie dobrze-mówiła-Zostawiam cie
Nie zostawisz mnie,nie pozwole na to-odpowiedział-Bedziesz ze mną
Wiedz ze kochałam cie z całego serca,walcz o swoje szczescie-prosiła
O czym ty mówisz?-zaptał-Ty jeses moim szczesciem
Nie prawda,w głebi duszy nadal kochasz Lie-usłyszał to Rene-A ona ciebie
Raquel prosze cie-rzekł-Nie zostawiaj mnie,kocham tylko ciebie
L...Lia da ci szczescie,urodzi twoje dziecko-wyznała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:42:30 06-04-07    Temat postu:

Odc.70

Co ty mówisz-powiedział Nicolas zaskoczony tm co powiedziała mu zona-To dziecko Rene
Nie,ona mi powiedziała,wyznała mi prawde-mówiła z trudnością-Musisz z nią być musisz
Uspokoj sie prosze-mówił-Nie mozesz się przemęczać
Bądź szczesliwy z nią,Kocham cie-umarła
Raquel...Raquel...NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-załamany krzyczał wniebogłosy jego zona własnie zmarła
nie mógł sobie tego darowac,dopiero Rene odciagnał go od niej
Przykro mi-powiedział Rene
Ona nie mogła umrzec,nnie mogła mnie zostawic-mówił
Wieczorem...
Rene wrócił do domu gdzie czekała na niego Lia
Co z Raquel?-zaptyała na wstepie
Zmarła-odpowiedział
Ona usiadła zaskoczona
Straszne,dlaczego Bóg zabiera dobre osoby-mówiła-Jak to przyjął Nicolas?
Załamany-odparł-Powinien miec teraz wsparcie kogos bliskiego
On nie ma nikogo-powiedziała
Ma,ciebie i dziecko-rzekł-Znam całą prawde,słyszałem jego rozmowe z Raquel
Rene ja...-zaczeła lecz on jej przerwał
Nie jestem na ciebie zły,prosze cie jednak zebys była z nim-mówił
On mnie nie kocha-powiedziała
Tu nie o to teraz chodzi,musisz byc przy nim teraz to jest najwazniejsze-odparł-Nie bój się Nicolas nie ma AIDS
Jak to?-powiedziała-Przeciez mi powiedział
To była pomyłka,rozmawiałem z doktorem Alcastro pomylił się-odpowiedział-Nicolas jest zdrowy
Nicolas wie?-zapytała
Nie,musisz mu powiedziec-rzekł-Jedź teraz do niego bądźcie razem
Dziekuje ci dziekuje za wszystko-wybiegła szybko z domu
Rebeca wróciła własnie do domu,czekał na nia Javier
Gdzie byłas?-zapytał-Jest późno
Musiałam pomyslec-odparła-Javier musze ci o czyms waznym powiedziec
Co takiego?-zapytał-Mów
To jest trudne ale...nie mozemy byc juz razem-odparła
Czy to przez to że nie powiedziałem ci prawdy?-zapytał
Nie,nie kocham cie-powiedziała-Zrozumiałam to dopiero po tylu latach,juz cie nie kocham
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:25:33 07-04-07    Temat postu:

Odc.71

Rebeco...nie mozesz mi tego zrobic-mówił-Nie zostawisz mnie prawda?
Nie moge z tobą być skoro cie nie kocham,ty znajdziesz sobie kogos a ja kogos innego-mówiła-Bez miłości nie mozemy życ ze sobą
Jesteś mi potrzebna-złapał ją za ramiona-Bez ciebie umre
Puść mnie to boli-mówiła
Jesli nie bedziesz ze mną to moje życie nie ma sensu-powiedział
Nie mów tak,znajdziesz kogos-odpowiedziała
Jego uscisk nieco zelżał,odwrócił się i poszedł do łazienki
Rebeca przez chwile myslała że mąż zrozumiał jej słowa że rozstaną się
w przyjaźni nagle usłyszała strzał
Javier!!-krzykneła i pobeigła do łazienki,tam zobaczyła męza leżacego we krwi podbiegła do niego-Cos ty zrobił!
T...z m....iłosci doddo...ciebie-mówił-Kocham cię Rebeco
Ona płakała nie chciała by tak się potoczyło, Javier zmarł
na jej rekach...
Jimena była z Miguelem w restauracji
Jak ci sie układa z Sarą?-zapytała
Dobrze,za miesiąc pobieramy się-odpowiedział-Przyjdziesz na ślub?
Z checią-odpowiedział-Sara i ty tworzycie wspaniałą pare
A ty bedziesz z Rene-rzekł
Nie zapowiada się na happy end-odpowiedziała-On bedzie miał dziecko z inną,i napewno juz o mnie zapomniał
Nagle ujrzała w deszczu,Rene patrzeli na siebie
przez szybe
Co to ma znaczyc?-zapytała ze łzami w oczach
To ma znaczyc ze nie ma juz przeszkód żebyście byli razem-odpowiedzaił usmiechając się
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:35:17 07-04-07    Temat postu:

Odc.72

Rene wszedł do restauracji
Zostawie was-Miguel zszedł z miejsca i oddalił się
Miguel zadzwonił do ciebie?-zapytała
Inaczej nie byłoby mnie tu-usmiechnął się
Powinienes byc teraz z Lią-rzekła
Lia wróciła do Nicolasa,mam nadzieje-odpowiedział-To z nim jest w ciąży a nie ze mną
Jak to?Jestes pewny?-pytała
Tak-dotkną jej reki-Kocham cię i chce z tobą być
Ja tez cie kocham-odparła-I bede kochała az do smierci
Nastapił długo oczekiwany przez obojga namietny pocałunek...
Nicolas pakował się,po pogrzebie żony chciał wyjechać i wypocząć
zapomniec o tym co go spotkało usłyszał dzwonek nie otwierał bo chciał być sam
jednak usłyszał że ktos przekrecił kluczem i wszedł
Lia?!-zdziwił sie na jej widok
To ja-powiedziała
Co tu robisz?-zapytał po chwili
Wróciłam,jesli bedziesz chciał-odparła
Dopiero straciłem żony,a ty chcesz byc ze mną-mówił
Zapomnisz o niej-odparła-Kiedy bedziesz z nami,ze mną i naszym dzieckiem
Czekałas tylko na jej smierć,prawda?-powiedział
O czym ty mówisz-odpowiedziała-Życzyłam wam szczescia
To była tylko taka poza,no jasne chciałas mnie odzyskac teraz jednak nie uda ci sie-powiedział-Po pogrzebie wyjeżdżam nigdy sie juz nie zobaczymy
4dni później...
Nadszedł dzień ślubu Ramona i Sofii
swiadkami byli Rene i Jimena którzy za miesiąc mieli się pobrać
Sofia bała się ponownego małzeństwa ale robiła to dla córki
Ramon był jednak bardzo szczesliwy,zenił sie z kobietą którą kochał
Ramonie czy bieżesz Sofie za żone i przysiegasz jej miłość,wierność
i uczciwość małzeńską oraz to ze nie opuscisz jej az do smierci?-spytał ksiądz
Tak,biore-odpowiedział
Sofio czy bieżesz Ramona za męża i przysiegasz mu miłość,wierność
i uczciwość małzeńską oraz to ze nie opuscisz go az do smierci?-spytał ją
Sofia w myslach miała Mauricia,kochała go i nie potrafiła zapomnieć
wachała się przez chwile ksiądz ponowił pytanie
Sofio czy bieżesz Ramona za męża i przysiegasz mu miłość,wierność
i uczciwość małzeńską oraz to ze nie opuscisz go az do smierci?-spytał ponownie
Sofia spojrzała na Ramona i potem na córke a potem spojrzała na księdza
T...tak biore-wreszcie odpowiedziała
Ogłaszam was męzem i żoną,możecie się pocałować-ogłosił ksiądz
Ramon chciał pocałowac ją w usta ale ona odchyliła sie i zamiast w usta Ramon pocałował
ją w policzek,wszyscy bili brawa,choc najbliźsi wiedzieli ze to małzeństwo nie miało przyszłości...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:23:12 08-04-07    Temat postu:

Odc.73

Rebeca coraz wiecej czasu spedzała z księdzem Tobiasem
i coraz bedziej była w nim zakochana
Juz nie czuje sie winna smierci Javiera-powiedziała-Zrobił to co chciał zrobić
Nie mozesz sie czuc winna-odpowiedział-Odebrał sobie życie i to nie z twojej winy
Chciałabym wyjechać,oderwać sie od tego co sie wydarzyło ale nie moge zostawic tu osoby którąkocham-powiedziała
Zakochałas się?-zapytał-Znam tego mężczyzne?
Kocham ciebie Tobiasie-wyznała
Rebeco na Boga!-przeraził sie Tobias-Nie wolno ci mnie kochac ani ja nie moge kochac ciebie
Wiem-powiedziała-Dlatego chce wyjechać,to uczucie jest silniejsze odemnie
Idź juz,prosze-mówił
Dobrze,dowidzenia-i odeszła
Boże,nie wódź mnie na pokuszenie trzymaj mnie od grzechu daleko-prosił
Na weselu wszyscy dobrze sie bawili,ludzie komentowali zachowanie Ramona i Sofii
zauwazyli ze młodzi nie są szczęśliwi i nie bawili się dobrze
Czuje że zrobiłem źle-móił Ramon
Dlaczego?Ozeniłes sie z kobietą którą kochasz-powiedział
Wiem-odparł-Ale ona mnie nie kocha,wyszła za mnie zeby uzykac prawa nad małą
Pokocha cie zobaczysz-rzekł-Musisz byc wytrzymały
To bedzie trudne,juz jest trudne ona jest moją zoną jest panią mego serca-mówił-Ale nie moge jej dotknął
Zobaczysz,bedziecie jeszcze szczesliwi-powiedział
A wiesz co jest najgorsze?-zapytał-Najgorsz jest to że pokochałem tą małą jak córke i czuje sie dla niej ojcem
No i co w tym najgorszego?-zapytał
Jesli Sofia bedzie chciała rozwodu to...-nie chciał nawet o tym mysleć
Spokojnie,nie mysl o rozwodzie i o najgorszym-pocieszał przyjaciela
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:37:07 08-04-07    Temat postu:

Odc.74

Dokąd jedziecie w podróż poslubną?-zapytała Jimena
Prawde mówiąc to nie chciałabym nigdzie wyjeżdżać zostać tu z córką
bez Ramona-mówiła
Co ty mówisz,Ramon ozenił sie z tobą zebys miała Marife-rzekła
Wiem,ale nie kocham go rozumiesz,cos mnie odrzuca od niego-mówiła-Boje sie tego małzeństwa
boje sie ze Ramon okaze sie taki sam jak...
Prosze cie-przerwała jej-przeciez sama w to nie wierzysz,Ramon nie jest damskim bokserem
Oby,a jesli bedzie chciał wymusic na mnie obowiązkki małzeńskie-rzekła
Sofi,prosze cie-powiedziała
Podeszli do nich Marcos i Sonia
Dzieki ze nas zaprosiłas-powiedział Marcos
Jestescie moją rodziną-rzekła Sofia-NIe mam do was żalu,wychowywaliscie moją córke przez 5lat i dziekuje wam ze to wy a nie inne małzeństwo
Kochamy ją-powiedzaiła Sonia
Jedzie z wami do Cuernavaca?-zapytał Marcos
Tak,chce z nią pobyc-mówiła-5lat to sporo i chce odrobic stracony czas
Jesli bedziesz nas potrzebowała to zadzwon-powiedziała Sonia-Dozobaczenia
I odeszli
Wierzysz im?-zapytała Jimena
Sofia spojrzała na przyjaciółke
Nie-powieziała-Znam mojego brata i pewnie cos knuje chce mi odebrac dziecko
Wieczorem...
Sofia i Ramon byli juz w Cuernavaca,w hotelu gdzie mieli spędzic miesiąc
oboje mieli pokoje obok siebie,Marife zamieszkała z Sofią a Ramon spedzał samotnie wieczór
wiec wyszedł na plaże wieczorem było tam cuodwne powietrze i miła atmosfera
usiadł na piasku i wpatrywał się w morze usłyszał dziecięcy smiech spojrzał w lewo była tam Marife z Sofią,podziwiał żone za jej urode za jej wewnętrzną siłe,z kazdą minutą kochał ją coraz bardziej
chciał do nich wstać ale pewien głos mu na to nie pozwolił
Ramon?Ramon Martinez-usłyszał zza swoich pleców
On odwrócił się
Anabella?Anabella Luis?-zaniemówił na widok pieknej kobiety
Natomiast widok kobiety u boku męza zaniepokoił wewnętrznie Sofie,która poczuła dziwne ukłucie w sercu... poczuła zazdrość...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:46:44 08-04-07    Temat postu:

Nowi bohaterowie:

Martin Karpan-Tobias Martinez-ksiądz który zakochuje się w Rebece,kiedy odchodzi z roli księdza staje sie innym człowiekiem,Rebeca która nie jest z nim szczesliwa wstępuje do klasztoru wtedy Tobias zaczyna się upijać


Lorna Paz-Anabella Luis-była narzeczona Ramona,wdowa,włascicielka szpitala "DOLORESCONAMORES" nadal zakochana w Ramonie, postanawia go zdobyc za wszelką cene
sprzymierza się z Enrique


Juan Darthes-Victor Elizondo-przystojny,ułożony,jego jedyną wadą jest to ze jest...pedantem
żadna dziewczyna z nim nie wytrzymała,nawet jego była żona Brenda którą nadal kocha i nadal chce odzyskac,zakochuje się w nim Sonia


Gianella Neyra-Brenda Santamaria-piękna,była żona Victora , kocha go jednak nie wytrzymała z nim przez jego przesadne sprzątanie,zakochuje się w Marcosie

Nie pisz posta pod posten tylko edytuj poprzedni
Ania
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:36:14 09-04-07    Temat postu:

Odc.75

Nie sądziłam że jeszcze cie spotkam-powiedziała-Co tu robisz?
Spędzam noc poślubną-odpowiedział
Anabella rozesmiała się
A od kiedy spedza sie noc poslubną samotnie?-zapyała
Podeszły do nich Marife i Sofia
NIe przeszkadzamy?-zapytała Sofia
Ależ skąd-wstał z piasku Ramon-Anabello poznaj moją żone Sofie i córke Marie Fernande
Miło poznać,Anabella Luis-przedstawiła się
Sofia Machado-Martinez-podała jej ręke
Miło było cie znowu spotkać Ramon,dowidzenia-i odeszła
Kim ona jest?-spytała Sofia
Anabella to moja była narzeczona-odpowiedział-Rozstalismy się w przyjaźni
Pobawisz sie z nami?-zapyała Marife
A w co sie bawicie?-odpowiedział pytaniem
W ganianego-odparła mała
A chetnie sie pobawie-i cała trójka zaczeła się bawić,dzis na chwile zapomnieli o kłopotach jakie mają...
Jimena i Rene lezeli w łóżku
Myślisz ze,oni będą szczesliwi?-zapytał Rene
Muszą,w końcu razem będą juz zawsze-powiedziała
Ramon kocha Sofie a ona jego nie-rzekł-Czemu tak jest?
Nadal kocha Mauricia-rzekła
Ale on nie zyje,jak mozna kochac ducha-pytał
Nie rozumiem jej,ale mozna,mam nadzieje jednak że sie opamieta i pokocha Ramona-pocałowała narzeczonego
Marcos wychodził z biura kiedy natknął się na nową włascicielke firmy
A pani kto?-zapytał
Jestem nową właścicielką-powiedziała
A to pani-powiedział-Przepraszam ale nie poznałem pani
Ona usmiechneła się
Pan zapewne jest Marcos Villalpando-powiedziała
Tak to znaczy nie,wróciłem do dawnego nazwiska Machado-rzekł
Nie rozumiem-powiedziała
Villalpando to nazwisko mojej matki-odpowiedziała
A rozumiem-usmeichneła się-Ja nazywam sie Brenda Santamaria i prosze zebysmy mówili sobie po imieniu
Z wielką chęcią-podał jej rękę
Brendzie spodobał sie Marcos od pierwszego wejrzenia,Marcosowi takze Brenda wpadła w oko...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:50:58 10-04-07    Temat postu:

Odc.76

Wracam do pracy-powiedzaił Marcos
Brenda usmiechneła sie tylko a Marcos wyszedł z pokoju
Nicolas zwiedzał Paryż samotnie,poniewaz chciał wiele przemysleć
cieszył się że jest zdrowy ale cos mu brakowało a on dobrze wiedzaił co a raczej kto
to była Lia którą kochał nadal i która spodziewała się jego dziecka
Lia moja ukochana czy kiedys o tobie zapomne-myslał-A moze wróce to moze byłby dobry pomysł
Kiedy się odwrócił zobaczył własnie ją
Lia?-nie mógł w to uwierzyc
Witaj-rzekła-Wiedziałam że tu będziesz
Nie wiem co powiedzieć,leciałas samolotem zeby mnie spotkac-powiedział
Chciałam i przyjechałam-odparła-teraz mam nadzieje bedziemy razem
On sie usmiechnął
Co ja bym bez ciebie zrobił-powiedział
Lia i on wpadli sobie w ramiona,długo na to czekai by byc razem
wkońcu zaczeli tworzyc szczesliwą rodzine...
A tymczasem...
Ramon i Sofia własnie przyszli do hotelu zegnali sie przed drzwiami pokoju
Wspaniale sie bawiłem-rzekł
Ja tez-oddpowiedziała
Pójde spac-weszła do pokoju mała
Do jura-powiedziałą wyciagajac reke
On spojrzał na jej ręke
Do jutra-zamiast w reke pocałował ją w policzek i wszedł do pokoju
ona dotkneła tego policzka i takze weszła do swojego pokoju
Czemu wujek nie bedzie z nami spał?-zapytała Marife
Bo wujek ma swó pokój-odpowiedziała-Ty teraz spij
Dobranoc mamo-powiedziała
Dobranoc córeczko-pocałowała ją w czoło połozyła sie obok niej
Mała szybko usneła lecz,Ramon i Sofia nie spali do rana bo mysleli o sobie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:28:26 25-04-07    Temat postu:

Odc.77

Rankiem,Ramon poszedł wykąpać się na basen
zjawiła się Anabella
Witaj-powiedziała
On odwrócił się
Nie wiedziałem że tak szybko się sptokamy-powiedział
Mieszkam w tym hotelu-usmiechneła sie-Jaki ten świat mały
To prawda-odparła
Masz wolne popołudnie?Może zjemy lunch-mówiła
Ramon nie zdążył odpowiedzieć ponieważ zjawiła się Sofia z małą
Witam Anabello-przywitała się Sofia
Anabella usmiechneła się do niej kwaśno
To co do południa?-zapytała Anabella
Tak-odpowiedział
Anabella oddaliła się,a Sofia spojrzała na Ramona
Umówiliście sie?-zapytała
Tak,na lunch,chyba nie masz nic przeciwko?-spytał
Ależ skąd-odpowiedziała
To dobrze-powiedział Ramon-Marife popływamy?
Taaaaaak!!!-krzykneła szczęśliwa
No to wskakuj-zaczeli pływac,Sofia usiadła i tylko zanurzyła nogi patrzyła na męza i córke
nie chciała stracic tego widoku,uswiadamiała sobie co czuje do Ramona jednak nie chciała sie do
tego przyznać bo nie chciała zdradzic pamięci Mauricia...
Sonia własnie szła do mieszkania gdy nagle zderzyła się z mezczyzną
zakupy runeły jej na ziemie
Przepraszam nie zauwazyłem pani-powiedział schylawszy sie by pozbierac jej zakupy
Gapa ze mnie,to ja przepraszam-także się schyliła
Zaczeli zbierać,ich dłonie zetkneły sie i nagle spojrzeli na siebie
usmiechali sie do siebie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin