Telenowele

Maggie · Wysłany: 11:02:07 09-08-07 Temat postu:

Ciś mi sie wydaje, ze jej jeszcze przy komputerze nie ma i dlatego nie pisze nowego odcinka... Mam nadzieję, ze niedługo pojawi sie na forum i da nastepny odcineczek, bo już nie moge sie doczekać...

cris · Wysłany: 11:15:30 09-08-07 Temat postu:

Super. Te dialogi są naprawdę rewelacyjne. Uwielbiam je:)))

Maggie · Wysłany: 11:19:41 09-08-07 Temat postu:

Ja też. Bardzo zabawne i w ogóle fajne! Monioula my czekamy na nastepny odcinek!

Karolllina · Wysłany: 11:21:23 09-08-07 Temat postu:

właśnie! czekamy

Maggie · Wysłany: 12:05:51 09-08-07 Temat postu:

Czekamy, a tymczasem ja poinformuję Monioulę, ze na "Łamaczach serc" jest nowy odcinek... Beznadziejny, bo się spieszyłam, ale zawsze coś, co nie?

monioula · Wysłany: 12:19:17 09-08-07 Temat postu:

Dziękuję za wszystkie komentarze, cieszę się, że wam się spodobał odcinek i już spełniam prośbę o kolejny

Mam małe zaległości, ale już je nadrobię, lecę czytać wasze telenowele

Odcinek XLV - 'Wypadek'

Emilia zadzwoniła do Cariny, prosząc ją, by przyjechała pod stare mieszkanie. Chwilę potem panna Torres zaparkowała i od wewnątrz otworzyła drzwi.
- Wskakuj, zaraz będzie lało.
Rzeczywiście nie myliła się. Z chmur nad nimi zaczęły kapać duże krople. Odjechały.
- Co tu robiłaś? - spytała zaskoczona Carina.
- To długa historia. Wracając od Alberta, natknęłam się na Manuela, który powiedział, że mnie odwiezie. A ja zapomniałam mu powiedzieć, że mieszkam u ciebie.
- Ze względu na to, co mnie kiedyś nim łączyło?
- Nie...nie wiem, dlaczego. Czułam się niezręcznie w jego towarzystwie. Nie mówiłam ci tego, ale w ten dzień, kiedy nie przyszłam do pracy, byłam z Manuelem. Nie na wczasach, on po prostu mnie...porwał.
- Porwał? Dla okupu?
- Nie, wywiózł mnie do mojego rodzinnego miasta, bo chciał mnie przekonać, żebym nie pakowała się w świat sławy i nie zrobiła z siebie widowiska. - wyjaśniła Emilia.
- Dlatego czujesz się niezręcznie w jego towarzystwie?
- Powód jest inny, ale nie wiem, czy mogę ci o tym powiedzieć.
- Wal śmiało.
- Prawie go pocałowałam.
Samochód Cariny wpadł w poślizg. Straciła nad nim kontrolę i wypadł z drogi, uderzając w znak drogowy. Wydawało się, że oprócz paru zadrapań nic się nie stało, więc odetchnęły z ulgą, ale nie mogły jechać dalej. Deszcz nadal spadał wielkimi kroplami i uderzał o szyby samochodu. Emilia wysiadła i wypatrywała jakiegoś samochodu, jednak droga była pusta, więc wróciła do środka.
- W porządku? - spytała Carinę.
- Tak, nic mi nie jest.
- Mi też. Całe szczęście. Zadzwonię po pomoc drogową.
- Nie...za odholowanie samochodu zapłacimy więcej niż za jego naprawę. A teraz jestem bez pracy, więc nie mam czym zapłacić.
- W takim razie zadzwonię po policję.
- I powiesz im, że nie umiem prowadzić? Zabiorą mi prawo jazdy.
- To nie twoja wina. Ta pogoda...
- ...ja piłam. - wyjaśniła Carina.
- Powiemy, że ja prowadziłam. Jestem czysta.
- I jak wyjaśnisz, że siedzę za kierownicą? Nie mogę się teraz ruszyć z tą nogą....
No tak, w takiej sytuacji wezwanie policji nie wchodziło w grę.
- To co mam zrobić?
- Zadzwoń do A...- wypowiedź siedzącej za kierownicą dziewczyny przerwał grymas bólu na twarzy. - Chyba mam złamaną nogę.
- O mój Boże! Dzwonię po karetkę! - powiedziała spanikowana Emilia i zaczęła nerwowo szukać telefonu w torbie.
- Nie dzwoń. Jak dowiedzą się o wypadku, to przyjedzie i policja. Zawiadom swojego brata. Niech on po nas przyjedzie.
Emilia tak zrobiła. Podała Albertowi miejsce pobytu i poprosiła o natychmiastowy przyjazd, nie wyjaśniając powodów. Chłopak był bardzo zdziwiony, siedział przez chwilę w ciszy i myślał. Manuela, który był właśnie u niego, to zaniepokoiło.
- Co się stało? - zapytał.
- Dzwoniła Emilia, miała wypadek samochodowy i prosiła, żebym po nią przyjachał.
Manuel się zdziwił. Jaki wypadek? Przecież odstawił ją pod samo mieszkanie. Jak to się mogło stać? Alberto napisał na kartce jakiś adres i podał go piosenkarzowi.
- Co to?
- Tam jest. Jedź proszę, bo ja wypiłem już kilka piw i nie powinienem.
Manuel bez słowa wziął kartkę, kluczyki od swojego wozu i wyszedł. Wielkie było jego zdziwienie, gdy na poboczu jednej z głównych dróg zobaczył Emilię, ale nie samą.
- Co tutaj robisz? Prosiłam, żeby przyjechał Alberto. - powiedziała Emilia. Deszcz nadal padał i całkowicie zmoczył ją i Manuela. Carina nadal pozostawała w wozie.
- Alberto pił i dlatego przysłał mnie. Ale jak to się...
- Kiedy indziej ci to wyjaśnię. Teraz proszę, zawoieź nas do szpitala. Carina złamała nogę.
Manuel nie zastanawiając się długo nad uprzedzeniami do tej kobiety, minął wóz i otworzył drzwi od strony kierowcy.
- To chyba nie jest poważne złamanie, nie ma znacznego przemieszczenia kości. Macie coś, żeby to usztywnić? - zapytał po wstępnych oględzinach.
Emilia spojrzała na krótką sukienkę Cariny, która odsłaniała nogi i poczuła się dziwnie, wiedząc, że on teraz na nie patrzy. Kiedy jeszcze raz zapytał o coś do usztywnienia kości, sprawdziła na tylnych siedzeniach i w bagażniku.
- Nic, co by się nadawało.
- W takim razie unieruchomię przy pomocy drugiej nogi. - piosenkarz zdjął kurtkę i przywiązał nią obie nogi do siebie w stawie kolanowym. Następnie poprosił Emilię o żakiet i zrobił to samo w kostkach. Unieruchomienie dwóch sąsiednich stawów było konieczne.
Carina, która nie odzywała się ani słowem, zemdlała w końcu, a Manuel ostrożnie wyciągnął ją z samochodu i na rękach zaniósł do swojego auta. Szpital nie był daleko, więc za kilka minut byli na miejscu. Poszkodowana ocknęła się, ale nie mogła sama stanąc, więc Manuel zaniósł ją do środka.
Emilia z przerażeniem stwierdziła, że jest zazdrosna. Choć nic jej nie było, chciała się teraz znaleźć na miejscu Cariny, być w objęciach tego troskliwego chłopaka, który mimo tego, co kiedyś mu zrobiła ta kobieta, teraz potrafił się przemóc i udzielić jej pomocy. Nie było czasu na rozmyślania.
Lekarz nastawił złamaną kość i założył gips. Złamanie rzeczywiście nie było poważne, więc Carina mogła wracać do domu.
- Zadzwonię do Alberta. - powiedział Manuel i wyszedł z sali, zostawiając dziewczyny same. Sytuacja między nimi po raz pierwszy była taka niezręczna i to wszystko przez niego. Emilia w końcu spytała.
- Ten wypadek...straciłaś kontrolę nad wozem przez to, co ci powiedziałam?
Carina skinęła głową.
- Tak. Bo mimo tego, że już od dawna on mnie nienawidzi, ja nadal go kocham. Bardzo.

Magi · Wysłany: 12:23:49 09-08-07 Temat postu:

zabójczy odcinek widze ze Emilia cos do niego czuje

Karolllina · Wysłany: 12:43:53 09-08-07 Temat postu:

ohoho, EMilia go kocha :, a Carina też... robi się ciekawie

BlackFalcon · Wysłany: 13:01:57 09-08-07 Temat postu:

Ale sie przestraszylam, czytajac tytul odcinka! Dobrze, ze w sumie nikomu nic sie powaznego nie stalo. Ale martwi mnie koncowka - czyzby z dwoch przyjaciolek szykowaly sie dwie rywalki? Manuel, nie daj sie znow omotac, jakby co, masz byc z Emilia

.

Renzo · Wysłany: 13:54:19 09-08-07 Temat postu:

monioula skromną niespodziankę dla Ciebie szykuję, pisz tak dalej (i częściej!), a wkrótce sie przekonasz o czym mówiłem...

monioula · Wysłany: 14:11:27 09-08-07 Temat postu:

Hector ty mnie momentami przerażasz

Piszę dalej, piszę...codziennie po jednym odcinku xD

Renzo · Wysłany: 14:20:44 09-08-07 Temat postu:

okropne jest takie czekanie, ale cóż zrobić

nic się nie bój! to będzie miła niespodzianka

Maggie · Wysłany: 17:10:37 09-08-07 Temat postu:

Swietny odcinek! Carina nadal kocha Manuela, ale on nie kocha jej, bo po mału zakochuje się w Emilii... Wolałabym żeby Manuel był z Carina, albo przynajmniej żeby nie był z Emilią, bo strasznie jej nie lubie. Związała sie z tym dzidem, a jak z nim zerwała to juz sie czai na Manuela. Idiotka! Ale odcinek jak najbardziej świetny

Chcę jeszcze ;D

Mary Rose · Wysłany: 17:40:27 09-08-07 Temat postu:

Odcinek świetny, ale ja chyba wolałabym, żeby Manuel z powrotem był z Cariną. Za Emilią nie przepadam...

monioula · Wysłany: 17:57:54 09-08-07 Temat postu:

W ankiecie Emilia cieszy się sympatią, ale widzę nie wszyscy są do niej przychylnie nastawieni

Pocieszę was, że do telenoweli dam jeszcze alternatywne zakńczenia, więc każdy znajdzie coś dla siebie.

Hector --> nie mogę się doczekać

Dziękuję za komentarze, nowy odcinek jak zawsze jutro.