Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wróbelek uwięziony w trójce
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:30:30 23-03-09    Temat postu:

Powinnaś, powinnaś, to, że jest inne od tych pisanych na forum, to nieznaczy, że gorsze. Podświadomość i świadomość to wiem, a nadświadomość? Obiło mi się to o uszy, ale nie pamietam ;(.

Co do opisów, to zgadzam się, po co mi "przechadzka" po każdym pokoju od razu, skoro nie jest mi w danym momencie potrzebna informacja, jak wygląda cały dom? To nie jest przewodnik turystyczny . Jak jakiś bohater gdzieś wejdzie, to sam mi swoimi oczami to powie. Mnie się tam opis w "BB" podobał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 25634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:05:27 23-03-09    Temat postu:

Dziękuję...Jak mogłam tego nie zrozumieć Ale budząc się dziś rano na to wpadłam Tyle, że bez tej nadświadomości....

Pisać powinnaś, to raczej niektórzy ludzie nie powinni tego czytać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:58:24 23-03-09    Temat postu:

Lizzie, chodzi o to, że ja się głupio czuję z tym, że masz przeze mnie kompleksy. Nie to było celem tego opowiadania.

Nadświadomość to taka nasza wyższa jaźń, tak jakby Bóg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 25634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:25:31 23-03-09    Temat postu:

Jak to się mówi, spoko ;P Nie jestem teraz w dobrym nastroju po prostu i z czegoś sobie zdałam sprawę...Ale Twoje opowiadanie jest naprawdę bardzo dobre i nie masz podstaw by się głupio czuć, wręcz przeciwnie
Jeszcze raz dziękuję za wyjaśnienie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:10:04 23-03-09    Temat postu:

Ok

Ale następnym razem jak czegoś nie zrozumiesz to się nie przejmuj
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:40:17 29-03-09    Temat postu:

Podziękowania dla BlackFalcon i Lizzie

Odcinek 7

Nestor wypił łyk wina, radując się miłym uczuciem, jakie zapewniał mu ten magiczny napój. Nagle usłyszał czyjeś kroki. Odwrócił się i ujrzał wysokiego szatyna w średnim wieku. Nie miał pojęcia, kim jest ten mężczyzna, ale czuł, że już kiedyś widział tę twarz.
Wstał z siedzenia, aby przywitać gościa. Nieznajomy jednak patrzył na niego chłodnym, lodowatym wzrokiem. W końcu rzekł:
- Ta rezydencja już nie należy do pana. Nie możemy pozwolić na to, aby ktoś taki, jak pan sprawował ważny urząd w państwie.
- Słucham? – Nestor doznał szoku.
- Przecież wszyscy wiedzą o tym, że pańska córka spędza cały czas z wróblem i nie chce poślubić Katullusa. To niedopuszczalne! Należy za to uwięzić całą rodzinę.
- Pan chyba żartuje? Kim pan w ogóle jest? – zdenerwował się Nestor.
- Jestem Konsulem. Nie poznajesz mnie?
Nestor przyjrzał mu się dokładniej i powiedział:
- Ach, tak. Rzeczywiście. Przepraszam za to, że pana nie rozpoznałem.
- Ma pan pięć minut na wyniesienie się z tego domu – rzekł Konsul chłodnym głosem, który był dla ojca Lesbii bolesnym ukłuciem w serce.
- Ależ to absurd! To niedorzeczne! – denerwował się Nestor. – Niech pan sobie nie żartuje! Przecież mały wróbelek nie mógł zniszczyć mojego życia.
- Jest pan pewny? Przecież każdego dnia powtarzał pan, że ten wróbel zniszczy opinię rodu, a ktoś ze złą reputacją nie może mieć ważnego stanowiska.
- To prawda, mówiłem tak, ale nie sądziłem, że moje słowa staną się kiedyś rzeczywistością - Nestor był załamany. Zaczął chodzić w tą i z powrotem po domu, ocierając pot z czoła i zgrzytając zębami ze strachu.
- Wkładałeś w to tyle emocji, skupiałeś na tym tyle uwagi…
- To nie może być prawda! Ja w to nie wierzę! – krzyknął Nestor.
- Ale ja nie rozumiem słowa „Nie” – odparł Konsul.
Rozzłoszczony Nestor ryknął i krzyknął:
- Wiem, że jesteś dziwakiem, który chce mi wmówić jakieś niedorzeczności!
- Nareszcie zrozumiałeś, o co chodzi! – rzekł uradowany Dziwak. – A, więc w takim razie jestem szaleńcem i mówię różne niedorzeczności.
Gdy tylko to wypowiedział, zaczął skakać, tańczyć w bardzo zabawny sposób i wołać:
- Niedorzecznością jest to, że istnieję w trójce.
- Mam tego dość! Odejdź! Zniknij! – rozkazał Nestor. Gdy tylko to wypowiedział, mężczyzna rozpłynął się, tak, jakby go nigdy nie było.
Zaskoczony i przerażony całą sytuacją Nestor spojrzał na żonę i zapytał:
- Augusto, czy widziałaś to, co ja?
Zdziwiona żona przyjrzała mu się uważnie i odpowiedziała:
- Nie rozumiem, o co ci chodzi. Co takiego ujrzałeś Nestorze?
Mężczyzna przeraził się. Czyżby stracił zmysły? Opowiedział żonie o wizycie Konsula i o tym, że właśnie stracił pracę i dom, lecz Augusta spoglądała na niego, jak na szaleńca. W końcu Nestor zrozumiał, że nieznajomy był tylko jego halucynacją. Myśl ta wzbudziła w nim agresję.
- To wszystko przez to wstrętne ptaszysko – krzyknął głosem pełnym nienawiści i rozpaczy. – Nienawidzę go! Przez tego wróbla postradałem zmysły! Najpierw opętał moją córkę, a teraz mnie. To nie jest ptak. To wysłannik Hadesu. Należy go, jak najszybciej pozbawić życia!
Powiedziawszy to, zdjął ze ściany miecz, który dotychczas zdobił ściany i krzyknął:
- Zabiję… Zabiję!!!
I pobiegł do pokoju córki.
Augusta przeraziła się. Nie poznawała własnego męża. Nestor od jakiegoś czasu odchodził od zmysłów, rozpaczając z powodu Lesbii, ale nigdy nie zachowywał się tak, jak teraz. Widząc miecz w jego dłoniach, kobieta zaczęła martwić się o życie córki. Ujrzała obłęd w oczach męża – a to oznaczało tylko jedno. Nestor był zdolny do wszystkiego.
Podążyła, więc za nim w stronę pokoju Lesbii.
To, co zastała, przeraziło ją. Nestor trzymał miecz przy sercu biednego ptaszka, a zrozpaczona Lesbia trzymała go za ręce, próbując powstrzymać ojca przed skrzywdzeniem małego wróbelka.
- Ojcze, błagam nie rób tego – krzyczała. Po jej policzkach spływały strumienie łez. Czuła, że ziemia pod nią się zapada. Z całego serca żałowała wypowiedzianych przed chwilą słów. Kochała wróbelka nade wszystko, niezależnie od tego, czy był Florą, czy nie. Dlaczego dopiero teraz to zrozumiała?
- Muszę go zabić. Tylko to wybawi naszą rodzinę od tej nieustającej niedoli.
Nestor był nieugięty. Jego duszę wypełniała nienawiść i chęć zemsty. Marzył o tym, aby ten mały ptak o wielkich, przerażających oczach zamienił się w jedną, wielką krople krwi, a potem zgnił w ziemi i nigdy nie powrócił już do jego domu.
- Tato, błagam – krzyczała Lesbia. Niestety było za późno. Nestor z całej siły wbił miecz prosto w serce małego ptaszka, którego krew wytrysnęła z żył i znalazła się na twarzach ojca i córki. Nieprzytomny ptak padł na ziemię, a jego czarne oczy stały się białe, niczym niezapisana kartka.
Lesbia otarła krew z twarzy i otworzyła oczy.
Widok, który zobaczyła, przeraził ją. Poczuła się tak, jakby ktoś rozerwał jej serce na kilka drobnych kawałków. Upadła na ziemię, wpatrując się martwym wzrokiem przed siebie. Nie miała siły nic mówić, ani nawet płakać. Wypełniała ją pustka. Lesbia straciła sens istnienia.
- I co ty zrobiłeś? - Jego żona przeraziła się.. W jej oczach również pojawiły się krople łez, gdy zobaczyła, że mały wróbelek wydał ostatnie tchnienie.
- Nie martw się Augusto. Lesbia trochę popłacze i jej przejdzie – powiedział Nestor. Jego głos był pełen spokoju i radości. Czuł, że po raz pierwszy od wielu dni zaznał spokoju.
- Ale serce mi pęka z bólu, gdy na nią patrzę – rzekła smutnym głosem jego żona.
- Więc zostawmy ją samą. Zobaczysz, że za godzinę Lesbia będzie cała w skowronkach. Ileż można płakać po ptaku?
- Ale on wiele dla niej znaczył.
- Augusto, nie wygłupiaj się. To tylko nic nie warty ptaszek. Chodźmy dokończyć jeść śniadanie.
Po tych słowach obydwoje wyszli, zostawiając Lesbię samą.
Dziewczyna wstała z podłogi, spojrzała na nieprzytomnego ptaka, którego brzuch był rozdarty na kilka drobnych kawałków, a piękne, magiczne oczęta były blade, niczym ściana. Kobieta nie mogła uwierzyć w to, że już nigdy go nie zobaczy. Wróbelek był całym jej życiem.
- Bogowie, dlaczego mi to robicie? – rzekła. – Najpierw odebraliście mi Florę, a teraz wróbelka… Ja nie chcę już żyć, zrozumcie. Nie chcę!
I wydała okrzyk rozpaczy, rzucając się na podłogę. Dlaczego życie było takie niesprawiedliwe? Lesbia nie wyobrażała sobie dalszych dni bez ptaszka, który był całą jej radością, całym sensem istnienia. Jak mogła powiedzieć mu tak okrutne słowa kilka chwil przed śmiercią? Gdyby wtedy wiedziała, że rozmawia z nim po raz ostatni.


Ostatnio zmieniony przez Bloody dnia 0:42:20 29-03-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:46:38 29-03-09    Temat postu:

Ciarki mnie przeszly, nie wiem, co mam powiedziec. Najpierw mistrzowsko opisalas przyjscie Konsula i to, co dzialo sie pozniej - mam na mysli sceny z Dziwakiem, a potem jego znikniecie - swietnie opisalas przerazenie Nestora i szok, jaki przezyl. Wszystko, co mowil, zaczynalo sie spelniac - szkoda tylko, ze rowniez spelnily sie slowa Lesbii, ktora zyczyla wrobelkowi smierci...i to tez stalo sie prawda. Zabijajac ptaszka Nestor praktycznie zabil wlasna corke.

Pamiętaj, że wszystko jest iluzją
Drzewa, kwiaty, słońce i wiatr,
Zanim wylejesz łzy nad różą
Spróbuj wyobraźnią zmienić świat


Byc moze...da sie to wszystko jeszcze odwrocic?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:50:36 29-03-09    Temat postu:

Zobaczysz... ja nic nie zdradzę...

Powiem tylko, że Lesbia niestety niewiele rozumie z sygnałów, które wysyłają jej przewodnicy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:57:08 29-03-09    Temat postu:

Mam dziwne wrazenie, ze jakby chciala, moglaby sama odzyskac przyajciolke...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:10:59 03-04-09    Temat postu:

Podziękowania dla BlackFalcon

Odcinek 8



Wieść o śmierci Wróbelka rozniosła się po mieście bardzo szybko. Nikt nie żałował małego ptaszka. Wszyscy cieszyli się z tego powodu, że Lesbia teraz stanie się normalną dziewczyną, taką, jak wszyscy inni. Poślubi Katullusa, urodzi mu dzieci i będzie żyła długo i szczęśliwie.
Przedmiot ich zainteresowania początkowo zachwycał się tym, że jego ukochana tak bardzo cierpi po śmierci małego ptaszka. Świadczyło to o tym, że jest bardzo uczuciową i wrażliwą osobę. Codziennie odwiedzał ją i pocieszał, jednak Lesbia wciąż nie odzyskiwała radości życia. Zachowywała się tak, jakby ptak był bardzo bliskim jej człowiekiem. Początkowo Katullus nie mógł tego pojąć, ale z czasem coraz bardziej rozumiał ból ukochanej. Nawet napisał wiersz na cześć zmarłego ptaszka. Brzmiał on tak:

PASSER, deliciae meae puellae,
quicum ludere, quem in sinu tenere,
cui primum digitum dare
appetenti et acris solet incitare morsus,
cum desiderio meo nitenti
carum nescio quid lubet iocari
et solaciolum sui doloris,
credo ut tum grauis acquiescat ardor:
tecum ludere sicut ipsa possem et
tristis animi leuare curas!

Pomimo, iż starał się, jak najbardziej cierpieć wraz z Lesbią, jego duszę wypełniała radość. Najdroższa jego sercu istota nareszcie zgodziła się zostać jego żoną.
Wróbelek natomiast leżał zakopany pod ziemią. Jego przyjaciółka ułożyła mu mały pomnik z kamieni, który został potem bez jej wiedzy zniszczony przez Nestora. Ciała ptaka zostało zaś zjedzone przez różne zwierzęta, które delektują się smakiem padliny.

***

Lesbia nie mogła uwierzyć w to, że już jutro stanie się żoną Katullusa.
Podniecona Augusta chodziła do krawcowej, która szyła dla jej córki piękną suknię. Kucharz szykował rozmaite pyszne potrawy na wesele. Wszyscy żyli zbliżającą uroczystością – oprócz Lesbii.
Dziewczyna wciąż nie mogła dojść do siebie po śmierci jej ukochanego przyjaciela. Przez ten miesiąc cały czas siedziała przygnębiona w pokoju, wpatrując się w pusty parapet i wspominając dawne, piękne chwile.
„Flora zabiła się w przeddzień jej ślubu” – przemknęło jej przez myśl. Czy pójść w jej ślady? Dlaczego nie? Przecież Lesbia z całego serca pragnęła śmierci. Żyła tylko, dlatego, aby nie zranić rodziców. Ale dlaczego miała to robić, skoro oni bez żadnych skrupułów skrzywdzili ją?
Próbowała pogodzić się ze śmiercią wróbelka, lecz nie potrafiła. Dzień w dzień, spoglądała na ten świat, nie widząc sensu życia.
- To wszystko się zmieni… - rzekła do siebie, a jej dusza wypełniła się radością. Poczuła, że pojawiła się dla niej nadzieja na lepsze życie.
Uśmiechnęła się, poprawiła włosy i poszła do matki, która ustalała listę potraw na jutrzejsze wesele. Biedaczka nie zdawała sobie sprawy z tego, że te pyszności będą zdobić stoły jej salonu nie z powodu wesela, lecz pogrzebu.
- Witaj mamo – rzekła do Augusty Lesbia, uśmiechając się.
- Córeczko – oczy kobiety zabłysły z radości. Nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła. – Co się stało, że wreszcie opuściłaś pokój?
- Pomyślałam, że dłuższe wpatrywanie się w klatkę nie ma sensu – usłyszała w odpowiedzi. – Chcę wyjść na spacer, usłyszeć śpiew… - Już miała powiedzieć ptaków, lecz ugryzła się w język. – Usłyszeć szum wiatru, podziwiać ten piękny świat… Tak dawno nie radowałam się życiem.
- Cieszę się córeczko, że ta myślisz. – powiedziała Augusta, uśmiechając się.
‘Nareszcie promyk słońca zawitał i do naszej rodziny” – pomyślała, dziękując Jowisz, Wenus i innym Bogom za wysłuchanie jej próśb.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:27:10 04-04-09    Temat postu:

Ciarki mnie przeszły. Niby proste słowa na koniec pierwszej sceny (o tym pomniku i zwierzętach), ale potrafisz tak opisać dramatyczne sceny, że czuję jakiś niepokój, jakby to, co zrobił Nestor, miało być zwiastunem nieszczęścia dla jego rodziny. I w sumie tak może być, jeśli Lesbia spełni to, co jej przyszło do głowy. W głowie mam teraz jeden wielki znak zapytania "Co się zdarzy?". Bo przecież nie może skończyc się tak...prosto, śmiercią Lesbii...pustką...Prawda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 7:35:31 05-04-09    Temat postu:

Zakończenia nie zdradzę. Poznasz je już niedługo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 25634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:37:22 05-04-09    Temat postu:

Aj, to już dwa nowe odcinki Rodzice Lesbii nie widzą, że śmierć Wróbelka nic nie zmieni, że to nie był zwykły ptaszek, o którym można ot tak zapomnieć? Smutne to, ale opowieść jest piękna

Czytając żałuję, że mam taką beznadziejną nauczycielkę od łaciny i rzadko kiedy lekcje, bo ciągle przepadają ;/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:56:39 06-04-09    Temat postu:

Nie martw się Lizzie, u nas też nie jest tak różowo. Wypracowania piszemy tylko raz na rok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 25634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:45:59 06-04-09    Temat postu:

A my w ogóle nic nie piszemy...Nie będę już mówiła jak te lekcje wyglądają, źle głównie przez to, że połowa ma ten przedmiot gdzieś.
Lekcje tak przepadają, że w tym roku było ich może 3 Znam podstawy gramatyki, kilka czasów, ale żeby coś dłuższego napisać, jakieś opowiadanie to nie bardzo.... ;( Ty na pewno sto razy lepiej to potrafisz
Ale nie zaśmiecam już tematu


Ostatnio zmieniony przez Lizzie dnia 15:46:55 06-04-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 6 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin