Telenowele

Jantar · Wysłany: 21:53:58 23-05-16 Temat postu:

Jestem po pierwszym sezonie. Ja Notemetas oprócz marzeń o Kerimie także wynajęłabym kogoś, kto by się rozprawił z paroma osobami z serialu. Pierwszym na mojej liście jest niejaki Mustafa ..... [link widoczny dla zalogowanych]
uwielbiam też Mukkades i Leman, jedna drugiej warta, tylko ta druga bardziej skryta i mniej ordynarna.

A tak w ogóle dziwnie dziś mi się oglądało F-gull hahaha, jak człowiek jest 30 1,5 godzinnych odcinków dalej- scenka w pokoju Kerima i potem mina przy spotkaniu z Kerimem prześliczne.
Nic więcej z siebie nie dam rady napisać bo mnie do 40 odcinka ciągnie...
Kerim to naprawdę czasami bezmyślna, gorąca głowa.

notemetas · Wysłany: 22:09:45 23-05-16 Temat postu:

cukierki · Wysłany: 23:02:05 23-05-16 Temat postu:

"nie wyjeżdżaj"
Ręczne robótki i rozmowa z EbeNine wprawiają w dobry nastrój Fatmagul. Nie można zapomnieć jak się uśmiechać... istanieją ludzie dla których ważne jest jej dobro. "jesteś bystra, pomogę ci w nauce" Słowa cioci Kerima wywołują w niej radość i dają nadzieję, której myślała już nigdy nie spotkać...niestety w jej stanie łatwo jest zalać uśmiech rzewnymi łzami. Mukaddes naruszyła jej posag, jej marzenie...miłość..Mustafa.."Zostaw jej rzeczy" EbeNine ją broni jak lwica. Na co reaguje Rahmi czułym uśmiechem...dzięki temu dając znać, że z Mukaddes nie ma co zadzierać. Rany Fatmagul zostają podrapane, obdarte z opatrunku. Zamknięte pudło z posagiem nie daje zapomnieć o samotności , a oczy nie przestają się smucić...Fatmagul nie zdaje sobie sprawy, ze po drugiej stronie podwórka jest spojrzenie równie smutne. Spojrzenie Kerima. Wspomina on swojego ojca, który w młodym wieku dał jemu poznać uczucie odrzucenia...Ciocia zjawia się nagle w jego pokoju, zostawiając mu robótkę Fatmagul. Wprawiając go najpierw w zaskocznie a później w żal zatopiony w brązowym kolorze jego oczu...Fatmagul karmi gołebie, czy obdaruje Kerima pojednaniem? w końcu taka symbolika tych zwierząt. Jej wewnetrzny głos krzyczy "nie wyjeżdzaj" Pcha ją w stronę mieszkania Kerima, miejsca przesiąkniętego zapachem, miejsca gdzie spi jego sumienie..
Mapy Australii, to tam prawdopodobnie jest ojciec Kerima, zabawki z dzieciństwa, ważne pamiątki tamtych chwil, a wśród nich pierwszorzędna robótka Fatmagul. Oderwała ją z myśli postać oprawcy stojąca w drzwiach. Pozostaje ucieczka. Musi dać sobie czas na wytłumaczenie zaistniałej sytuacji. Kerimowi nie może powiedzieć nic dobrego. NIc!
"chciałam się upewnić, że wyjeżdzasz" Padają z jej ust słowa...zmywają uśmiech z twarzy Kerima....jej usta nie powiedziały" nie...nie jedź"....Wiadomość o Mustafie nie pozostawia wielkiego śladu....bo jego zatrzymać już nie może, a Kerima jeszcze tak...Choć o tym teraz nie wie... Mustafy tu nie ma. A Kerim jest.

Shaunee · Wysłany: 0:28:02 24-05-16 Temat postu:

Oh upajam się Twoim opisem cukierkiOyku

bardzo mi się podoba jak pokazują to jak Fatma zaczyna interesować się Kerimem! Jak bardzo chciałaby go nienawidzić, a jednak nie potrafi, bo widzi, że to dobry człowiek

cukierki · Wysłany: 9:28:50 24-05-16 Temat postu:

Shaunee · Wysłany: 10:31:41 24-05-16 Temat postu:

Wg mnie on nie wyjdzie, z resztą to by było trochę bez sensu dla fabuły, gdyby jednak wyjechał i zostawił ją samą

i również jestem bardzo ciekawa tego, co spowoduje, że on jednak zostanie

cukierki · Wysłany: 14:03:24 24-05-16 Temat postu:

Moze w dzisiejszym odcinku sie przekonamy...

"krzyk Fatmagul"

Fatmagul tłucze talerz.... wypadek przy myciu naczyń? a jednak powodem jej niepokoju jest wyjazd Mustafy. "on ucieka, kazdy znalazl sposob zeby zapomniec, jakbym nie istniela, zyja swoim zyciem jakby nigdy nic, w dniu kiedy moje zycie sie zawalilo, chciałam go potrzymać za rękę, jest tak samo winny jak oni"!!!!! "chciałabym mu to powiedziec w twarz, zeby mnie wysłuchał, zostawił mnie w tym piekle, on wyjezdza i nic mu nie powiem" Ulżyło Fatmagul i chyba nawet mnie, mysłałam ze ona teskni za Mustafą a ona czuje żal i ból, również go obwinia... i dobrze...
Kerim rozmawia z Erdoganem "wiem jak wygląda Mustafa, oby nic nie zrobił dziewczynie" Kerim już ją pragnie chronić, mam nadzieje, że jej wewnętrzny głos "nie wyjeżdzaj" szybko przemówi do niego.
Mukaddes zagania biedną dziewczynę do sprzątania, nie dając spokoju jej spłakanej duszy...rozdrapując rany każdym słowem - "dlaczego mam mieszkać z obcymi, jestes jej mezem zabieraj ją, jesteś jego żoną".... nie wiem co miała na myśli Mukaddes robiąc taką scenę, może chce szybciej zbliżyc Fatmagul do Kerima...ale tak się nie da... nie da się z dnia na dzień zapomnieć o tamtej nocy...Kerim tam był i nie pomógł. Fatmagul nie może być jego żoną co wykrzykuje z całych sił. Zamyka się w pokoju nie reagując na wołania innych...Kerim biegnie na pomoc. Po tym jak wyłamał drzwi krzyk Fatmy paraliżuje dogłębnie..widok oprawcy w takiej sytuacji przeraża....nigdy nie bała się tak jak teraz... Na szczęscie ręka EbeNine potrafi zdziałać cuda...pomocna dłoń...ostoja...
Zabiera ją na spacer zeby jak najdalej była od Mukaddes, która wykorzystuje nawet do swoich niecnych zamiarów Rahmiego. Mówiąc Kerimowi " jak problem urośnie, sam będziesz musiał sobie z nim poradzić" ..Uwielbiam ciocię Kerima "przeżywasz bardzo trudny okres, wstyd mi ze jestem w to zamieszna, jest mi trudno patrzec na ciebie, wiem jak cierpisz, nie mozesz walczyc sama, potrzebujesz pomocy..."
"odejdziesz jak on wyjedzie?" pierwszy objaw miłości w jej stronę, w stronę cioci, która jest zszokowana wyjazdem Kerima o ktorym nie miała pojęcia.
Kerim nie chce ich zostawić, nie chce jej zostawić, omija sąsiadów szerokim łukiem, ucieka od wyjaśnień, jedyne co robi to patrzy z dala na Fatmagul..pragnie usłyszeć jej głos...jednak ona nie przemawia.. Jeszcze nie teraz...
Słowa cioci niełatwo przyjąć "mnie możesz nie słuchać, ale nie widzisz co przezywa ta dziewczyna, nie zamierzam cię zatrzymywać, ucieknij od odpowiedzialności, zostawisz ja bezradną a przed tobą otworzy się świat, nie mogę ci życzyć szczesliwej drogi, ja nigdzie sie wybieram, nie zostawie dziewczyny z tym babskiem, nie moge zostawic Fatmagul, nie jestem az tak bezlitosna" Chciałby powiedziec, że zostanie, ale nie potrafi.... wychodzi z domu..Może własnie ucieczka od nich pozwoli mu zapomnieć.
Jedno słowo Fatmagul "nie wyjeżdzaj" dałoby ujście wszelkim wątpliwościom.

Shaunee · Wysłany: 15:26:08 24-05-16 Temat postu:

Dzisiejszy odcinek przepełniony goryczą, bólem, cierpieniem... to chyba apogeum cierpienia Fatmy!

miałam wrażenie, że przeszła dziś jakieś załamanie nerwowe

nie jestem w stanie tego skomentować nawet

cukierkiOyku świetny opis jak zwykle! Nic nie trzeba dodawać

Dorzucę jeszcze, że Erdogan i jego ojciec wiedzą, że Resat coś kombinuje i Rifat ma jakis plan w związku z tym

a Perihan zobaczyła czułe pożegnanie Resata z kochanką na lotnisku... szybko pocieszył się po Belgin...

cukierki · Wysłany: 15:28:51 24-05-16 Temat postu:

flo · Wysłany: 15:57:44 24-05-16 Temat postu:

Mój Boże .... scena, która mnie autentycznie sparaliżowała: gdy Kerim wykopał te drzwi do łazienki ...

Reakcja Fatmy ... reakcja Kerima ...

Beren i Engin są fenomenalni!

cukierki · Wysłany: 16:16:57 24-05-16 Temat postu:

dokładnie te emocje świetnie. wielkie brawa na Beren, jest bardzo przekonująca...

Shaunee · Wysłany: 16:44:09 24-05-16 Temat postu:

Shelle · Wysłany: 17:12:56 24-05-16 Temat postu:

A ja miałam wczoraj coś więcej skomentować, ale pojawiły się napisy do nowego odcinka PK, więc reszta poszła się bujać

Napiszę jedynie (nie oglądałam jeszcze dzisiejszego odcinka), że jestem pewna, że Kerim nie wyjedzie, ale jestem ciekawa co wpłynie na zmianę jego decyzji.