Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

A Dona do Pedaço/Słodka ambicja - Globo 2019 / NOVELAS+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 40, 41, 42  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:36:14 09-05-22    Temat postu:

Super, zapraszamy do dyskusji.

Odcinki 33-34

martoslawa napisał:

Amadeu zaplusował za to, że sprawdził kim jest Regis i ostrzegł Marię da Paz. Oby dwóm harpiom nie wyszedł ich plan! Byłoby cudownie! Ale szczerze wątpię by tak się stało, protka już tyle razy wykazywała się okropną naiwnością.


Niestety Maria da Paz jest bardzo naiwna i zarówno Jo jak i Regisowi z łatwością przychodzi manipulowanie nią. Wątpię aby zrezygnowała ze ślubu, który wydaje się ważnym zwrotem akcji w fabule. Mając takie możliwości finansowe Maria da Paz mogłaby dogłębnie zbadać sprawę aby pozbyć się wątpliwości dotyczących narzeczonego (dał jej w ogóle pierścionek czy przegapiłam? ) i wynająć detektywa, który by go śledził. Powinna też zaproponować podpisanie intercyzy przedmałżeńskiej. Krótka piłka. Już sobie wyobrażam miny Jo i Regisa jako reakcja na ten pomysł.

martoslawa napisał:
Rael był już w domu Lyris myć okna, ale chyba nie zdążyła go dopaść. Albo się pomyliłam i jednak nie jest w jej typie, albo po prostu nie było jej wtedy w domu. Amadeu przyda się tam swój człowiek by poznać plany Regisa. Tylko jak często można myć okna?


Lyris była w domu, przyglądała się pracy Raela, zagadywała do niego, nawet dotknęła jego bicepsa. Wyraźnie wpadł jej w oko. Jednak nie przystąpiła do natychmiastowego ataku, ale ma go w planach. Zleciła Raelowi aby umył okna w innych pomieszczeniach, bo zdążył wyszorować tylko te w salonie. Śmiać mi się chciało jak ją w rozmowie z Amadeu nazwał wariatką rozbierającą go wzrokiem.
Rael odwiedził dziewczynę z cukierni Marii da Paz. Jednak miałam rację, że coś jest między nimi na rzeczy, też mu wpadła w oko.

martoslawa napisał:
Matka Marii da Paz jest drażniąca, gada że najlepiej zna swoją córkę i wie co dla niej najlepsze, ale coś tego nie widać... o wiele lepiej znają ją Ellen i Marlene.


Zgadzam się. Evelina nie kieruje się dobrem i szczęściem córki tylko za wszelką cenę chce ją rozdzielić z Amadeu.

martoslawa napisał:
Kurczę, przyjemnie się patrzy na Vivi i Chiclete, ale mogliby porobić coś innego niż uprawiać seks i się całować... mogliby się lepiej poznać... jest między nimi namiętność, ale nic poza tym... On jeszcze zaczyna teraz gadać, że zabije Camila, jakby nie można było inaczej rozwiązywać problemów niż lataniem z bronią. Jestem trochę zawiedziona tym wątkiem.


Mnie się podoba prowadzenie ich wątku. Połączyła ich głównie ogromna namiętność i pożądanie, szybko poszli na całość, zaczęli znajomość od strony intymnej, ale myślę, że to uczucie już powoli się między nimi rodzi (zwłaszcza ze strony Chiclete) i mam nadzieję, że scen z ich rozmowami, wspieraniem się, poznawaniem nie zabraknie przy jednoczesnym utrzymywaniu cały czas ognia w ich relacji. Ten duet ma ogromną chemię, której nie można zmarnować.
Sceny hotelowe HOT, wszystkie! Aż ciężko mi wybrać ulubioną z tych odcinków, ale chyba postawiłabym na pocałunek nie do zapomnienia, który mam w animkach. Rozbawiła mnie reakcja Vivi z trzeciej animki w moim podpisie. Komicznie wyglądała jej mina podczas odepchnięcia od siebie Chiclete byle tylko nie ulec mu kolejny raz.

Nie podoba mi się postawa Vivi względem Camilo. Zdradziła go kilka razy a mimo to nadal planuje z nim ślub. Nie zasłużył na okłamywanie i przyprawianie rogów. Vivi powinna wyznać mu prawdę i odwołać ślub. Nawet jeśli nie jest pewna swoich uczuć do Chiclete to przecież ewidentnie w jej związku z Camilo źle się dzieje skoro wielokrotnie go zdradziła. Ich relacja nie będzie już taka jak wcześniej. Rozumiem, że nie chce go zranić, ale już to zrobiła swoimi zdradami...

Jeśli chodzi o odgrażanie się Chiclete, iż najchętniej zabiłby Camilo aby się go pozbyć i mieć wolną drogę do Vivi to myślę, że to było z jego strony tylko gadanie. Jest zabójcą, ale na zlecenie. Poza tym Vivi nie wybaczyłaby mu zabicia Camilo, więc cała akcja tylko by mu zaszkodziła. Dobrze mu Evelina powiedziała, że ukochaną kobietę może zdobyć w normalny sposób a nie posuwając się do takich czynów.

martoslawa napisał:
Kim przesadziła w 34 odcinku - ona serio chce zdobyć Marcio oskarżając go próbę gwałtu? Przecież to może zupełnie zepsuć jego reputację... Gdy Silvia zaczęła jej gadać o tej tajemnicy i ją podpuszczać myślałam, że z tymi kajdankami chodzi o zabawy w łóżku, a nie prawdziwą policję... czyżby Kim ją źle zrozumiała... albo Silvia naprawdę AŻ TAK ją podpuściła.


Również zastanawiam się czy to Silvia napuściła Kim na Marcio czy ona źle zrozumiała jej aluzję. Który normalny facet chciałby zostać oskarżony o próbę gwałtu i to jeszcze w miejscu pracy? Może ze strony Silvii to zemsta na Marcio po tym jak dowiedziała się, że kilka razy przespał się z Kim?

martoslawa napisał:
Jo i Fabiana jak zawsze latają jak komary koło ucha i tylko drażnią człowieka...


Dobre porównanie. Mnie jednak o wiele bardziej wkurza Fabiana i jej fałszywość względem Vivi. Wygadała się na temat jej romansu Jo, podpuszcza Camila a przy siostrze i jej rodzinie udaje niewiniątko. Już nie mogę słuchać tych jej ciągłych tekstów o wychowaniu w klasztorze, które powoduje, że nie może kłamać. Z niecierpliwością czekam na moment, gdy Vivi ją zdemaskuje.
Do Jo i jej intryg przyzwyczaiłam się, zresztą od początku telki wiedziałam, że będzie villaną.

martoslawa napisał:
Gilda nadal kłamie w sprawie choroby, zaczęła nawet wystawiać kiepskie teatrzyki w brakiem tchu, LOL. Tylko się tym pogrąża, bo jak Amadeu się dowie, będzie miał jeden powód więcej by od niej odejść.


Gilda desperacko próbuje zatrzymać męża przy sobie i posuwa się do manipulacji, kłamstw i zagrywek poniżej pasa. Nic z tego dobrego nie wyjdzie, prędzej niż później obróci się to przeciwko niej. Do tej pory było mi jej szkoda, ale od kiedy udaje pogarszający się stan zdrowia już mi jej nie jest żal.

Marlene była zazdrosna, gdy Antero komplementował Evelinę. Starszy pan ma opory przed przyznaniem się do ich związku. Czego tu się wstydzić? Ona wdowa od wielu lat, on wolny, mają prawo do szczęścia.

Maria da Paz ślicznie wyglądała w przymierzonych sukniach ślubnych, wszystkie jej pasowały.

Różowy strój Vivi - Góra beznadziejna, znowu cała stylizacja w jednym kolorze, przypominała różową landrynkę. Ludzie odpowiedzialni za dobór garderoby na planie chcieli podkreślić jak bardzo ta postać jest wyzwolona od kiedy poznała Chiclete czy chodzi o modę i profil Vivi w mediach społecznościowych? W pierwszych ok. 20 odcinkach miała super kreacje. Później zaczęli kombinować i wydziwiać do tego stopnia, że wygląda na przebraną a nie ubraną.

Cosme wywiera presję na ojcu Chciclete. Domaga się aby jak najszybciej zlecenie zostało wykonane. Adao zapowiedział, że w razie problemów wyśle do miasta Świętą Rękę co oznaczałoby wyeliminowanie Chiclete z powodu splamienia honoru rodziny.

Beatriz na siłowni znalazła wspólny język z Ze Helio. Czyżby scenarzyści planowali ich romans? Może Beatriz będzie chciała w ten sposób wkurzyć Otavio.

Rock usłyszał od Agno propozycję - striptiz w zamian za sponsoring. Wkurzył się i przewrócił stolik w pizzerii. Nie zdziwię się jak Fabiana namówi go aby dla własnego dobra i świetlanej przyszłości spełnił kaprys Agno podkreślając, że to "tylko" striptiz.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 2:00:23 09-05-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2820
Przeczytał: 36 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 0:13:25 10-05-22    Temat postu:

< 57

Ależ emocjonujący odcinek!
Oglądałem jak zaczarowany, nawet na chwilę nie odrywając wzroku od telewizora, a rzadko mi się to zdarza. Tutaj nie ma miejsca na nudę. Niby sporo wątków, ale każdy potrafi wciągnąć, nawet te dotyczące wydawałoby się mało istotnych postaci.

Maria da Paz dosłownie sprała Jo. Przyznam, że mocna scena. Po tym ich relacje już z pewnością nie powrócą do poprzedniego stanu (no może pozornie powrócą) a Jo jeszcze bardziej, wręcz obsesyjnie znienawidzi matkę. Evelina powstrzymała Ellen i Jardele przed rozdzieleniem ich, czemu mnie to nie dziwi... Zapewne uznała, że Maria da Paz wreszcie postąpiła jak na prawdziwą Ramirezównę przystało Później jeszcze dodała, że protka wcześniej powinna się za nią wziąć. Dopiero Regis powstrzymał Marię da Paz. Przerażająca scena z rozmazaną i poobijaną Jo. Wprost powiedziała Regisowi, że nienawidzi matki.
Byłem ciekaw ich relacji po przeprowadzce.
Jo nie odpuściłaby sobie jednak zamieszkania w rezydencji, więc udawała skruchę i łaskawie przebaczyła matce. Przy jej obejmowaniu znów rzuciła swoim zimnym, przerażającym spojrzeniem.

Urocza była scena, gdy Maria da Paz żeganała się zmieszkaniem mówiąc do niego. Nowa rezydencja przerażliwie zimna, cała w bieli i szarościach. Faktycznie w porównaniu z poprzednim mieszkaniem protki, tutaj jest jak w grobie. Nie dziwi, że początkowo nie przypadła jej do gustu i dopytywała, gdzie podziały się kolory. Komiczne zresztą jej i Eveliny spojrzenia i komentarze na rzeźby i malowidła sztuki abstrakcyjnej i nowoczesnej Nie trudno przyznać im rację, sam bym nie chciał tych straszydeł w domu.
Biedna Maria da Paz aż podskoczyła z przerażenia na widok stojącej równo w szerego służby, nazwała ich plutonem egzekucyjnym i kazała się rozproszyć.
Zastanawia mnie czy to prawdziwe wnętrza czy może dekoracja powstała w studiu filmowym Globo? Ciężko na pierwszy rzut oka rozpoznać, ale nie ma tam widoków za okno, więc najpewniej jest to studio.
Wbrew moim obawom Ellen i Jardele jednak korzystnie wyglądaja w tych nowych wdziankach, pasują im a szczególnie Jardele, który mocno wręcz wyprzystojniał.
Jardele pierwszy poznał prawdę o romansie Jo i Regisa, nawet zrobił im zdjecie z ukrycia Późnie zaszantażował Jo, że wyśle zdjęcie Marii da Paz jeśli mu nie zapłaci. Nie spodziewałem się tego, Jardele sporo ryzykuje. Oby tylko przez to nie zginął
Trzeba przyznać, że wraz z wyglądem zewnętrznym zmienił mu się również charakterek

Chiclete i Vivi nabijający się z podsłuchujacego ich Camilo to mój ship odcinka. Ten wściekł się i zapowiedział, że nie wiedzą co ich czeka...

Co ciekawe, Adao odpuścił Chiclete.
Wyznał, że też był zakochany i go rozumie. Widać duma wreszcie ustąpiła miejsca rozumowi i nie okazał się kompletnym psycholem, zdolnym zabić syna.

Antero znalazł Leandrowi pracę sprzątacza na siłowni. On i Marlene są przeuroczy, każdemu pomogą.

Rael na pytanie dziewczyny (tej pracownicy Marii da Paz) o to skąd miał pieniądze, aby zaprosić ją do restauracji - Myje okna i wykonuję dodatkowe zlecenia dla bogatej kobiety.
Już my dobrze wiemy co to za dodatkowe zlecenia
Dodatkowe zlecenia Lyris zapewne szybko się skończą, gdyż wyrokiem sądu została z minimalnymi alimentami, a więc jest całkowicie spłukana.
Ciekawe czy Rael wpadnie w wir sponsoringu, a może Agno mu się trafi?
Rock nie chce, to ten skorzysta

Powtarzam się, ale uwielbiam protkę. Po ekskluzywnej kolacji wygłodniała ruszyła do kuchnia na przeszmuglowaną przez Ellen mortadelę.
W jakiej konspiracji ją wcinały
Swoją drogą też bym nie zjadł tego królika, co to to nie

Wygląda na to, że Regis wreszcie rozwinie dłuuuugo zapowiadany własny biznes, a właściwie to kupi prosperującą już winiarnię.
Wstydu nie ma prosząc Marię da Paz o pożyczkę na jej zakup, bo niby mu brakuje, taa jasne...
To będzie ostateczny krok Marii da Paz do zrujnowania swojej firmy, która po wydatkach na rezydencję, już ma problemy z zaspokajaniem podstawowych wydatków.

Edit:
Lineczka widzę, że znów włączyłaś turbo przyśpieszenie.
W takim tempie zaraz dogonisz martoslawę.


Ostatnio zmieniony przez M@rcin dnia 0:18:02 10-05-22, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:36:23 10-05-22    Temat postu:

M@rcin napisał:

Lineczka widzę, że znów włączyłaś turbo przyśpieszenie.
W takim tempie zaraz dogonisz martoslawę.


Zrobiłam sobie dzisiaj mały maraton i obejrzałam 5 odcinków.
Brakuje martoslawy w tym temacie, tęsknimy! Aczkolwiek rozumiem, że są sprawy ważne i ważniejsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:01:34 10-05-22    Temat postu:

Ja tu jeszcze wrócę odpisać na wszystko.

Ale dzisiaj był mocny odcinek! Jestem na bieżąco, ale nie mam czasu komentować ostatnio, bo mi w pracy dowalili i od pierwszego dnia musiałam robić nadgodziny, nawet w weekend siedziałam. Ale już się udało wysłać projekt do klienta, więc może jutro będę mieć chwilę spokoju = czasu na pogaduchy o telenowelach.

Także do zobaczenia wkrótce!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:06:56 10-05-22    Temat postu:

martoslawa napisał:
Ja tu jeszcze wrócę odpisać na wszystko.

Ale dzisiaj był mocny odcinek! Jestem na bieżąco, ale nie mam czasu komentować ostatnio, bo mi w pracy dowalili i od pierwszego dnia musiałam robić nadgodziny, nawet w weekend siedziałam. Ale już się udało wysłać projekt do klienta, więc może jutro będę mieć chwilę spokoju = czasu na pogaduchy o telenowelach.

Także do zobaczenia wkrótce!




Co rusz zmieniam animki z Vivi i Chiclete, każdego dnia mam inny podpis! Tyle perełek narobiłaś, że ciężko się zdecydować.

Dzisiaj dodam kolejny komentarz, więc będziesz miała na co odpisywać biorąc pod uwagę moje posty i Marcina. Powodzonka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:10:19 10-05-22    Temat postu:

Lineczka napisał:
Dzisiaj dodam kolejny komentarz, więc będziesz miała na co odpisywać biorąc pod uwagę moje posty i Marcina. Powodzonka.

Nie masz nade mną litości. W pracy forumowiczki też będę robić nadgodziny. Ale po kawałku jakoś odpiszę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 3:47:35 10-05-22    Temat postu:

Odcinki 35-39

M@rcin napisał:

martoslawa napisał:

Dopiero po tym odcinku, gdy pokazali scenę z przeszłości gdy Maria da Paz ukrywała się w kościele zorientowałam się, że był tam też Chiclete. Czyli czyim on jest synem? Może było to wspomniane w pierwszych odcinkach, ale już nie pamiętam... Kurczę, on i Vivi wychowywali się w tym samym domu. Ich stopień pokrewieństwa naprawdę zaczyna mnie martwić.

Wygląda na to, że Vivi i Chiclete są dalekimi kuzynami.
Musiałbym przypomnieć sobie pierwsze odcinki, bo nie pamiętam dokładnie kim był ojciec Chiclete.
Pamiętam za to, jak wiedźma Dulce wypominała jakiemuś mężczyźnie puszczalską żonę (tylko czy to chodziło o matkę Chiclete ) W każdym bądź razie przypisała sobie zasługę, że to dzięki niej mężczyzna odkrył jej zdrady. Może Chiclete jest owocem właśnie owej zdrady?


W tych odcinkach Jo wspominała, że Chiclete jest jej dalekim kuzynem a skoro tak to powinien być też dalekim kuzynem Vivi. Wydaje mi się, że między nimi albo nie będzie pokrewieństwa (teorie z moich poprzednich postów) albo będzie ono dalekie. Ojcem Chiclete jest Adao. Założyłam, iż jest on dzieckiem brata/siostry Ademira, ale może niekoniecznie, tylko kogoś z dalszej linii pokrewieństwa. Cały czas też zastanawiam się czy Zenaide była córką Ademira czy może Miroela albo kogoś innego. Wtedy pokrewieństwa między Vivi i Chiclete nie byłoby żadnego.
Dulce puszczalską żonę wypominała właśnie Adao (było to w pierwszym odcinku przed jakimkolwiek przeskokiem czasowym) a owocem tej zdrady był Helcio (mąż Zenaide). Babka podkreślała jeszcze kiedy byli dziećmi, że nic nie stoi na przeszkodzie aby w przyszłości wzięli ślub, bo nie łączą ich więzy krwi. Chiclete jest zapewne dzieckiem kolejnej partnerki Adao.
Swoją drogą już dawno miałam to wytknąć - Adao od 30 lat w telce wygląda tak samo. Czas dla niego się zatrzymał! Ten sam aktor grał go przed przeskokiem czasowym, po około 10-letnim przeskoku i po 20-letnim. To samo tyczy się Eveliny, Ademira, Nildy. Znaleźli patent na wieczną młodość. Tak się kończy oranie jednym aktorem w etapie z przeszłości i teraźniejszości. Nie stać ich było na wynajęcie większej obsady? Obyłoby się bez absurdów.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
W 38 odcinku mieli trochę lepszą scenę, bo ze sobą porozmawiali w ubraniach, nie w hotelu. Chciałabym by więcej mieli właśnie takich spotkań... by coś razem porobili oprócz seksu.

Właśnie miałem pisać, że Vivi doszła do podobnych wniosków jak Twoje.
Linda i Beatriz wzięły sprawy w swoje ręce, za sprawą Jo umówiły sie z Chiclete. Przybrana babka Vivi uświadamiała mu, że do siebie nie pasują i wiążąc się z Vivi zrujnuje jej życie. Wygląda na to, że podziałało, bo Chiclete mocno to później przeżywał. Zamierza odpuścić sobie Vivi i powrócic na wieś. Pierwszy raz widziałem go takiego smutnego i zadumanego.
Ciągnie ich do siebie jak magnez
Vvi długo nie wytrzymała w swoim postanowieniu, bo pierwsza do niego zadzwoniła, gdy nie zjawił się na sesji.
Padłem, gdy podczas rozmowy z kobietami, Chiclete puszczał oczko do babki Vivi gdy ta mówiła o seksie i namiętności


Vivi już wcześniej wspominała, że z Chiclete łączy ich tylko namiętność i pożądanie, ale jednocześnie twierdzi, że boli ją serce, gdy go nie widzi, dzwoni zmartwiona, kiedy nie pojawia się w studio. To ma być relacja w której chodzi tylko o seks? Wątpię. Idealnym przykładem relacji opartej wyłącznie na fizyczności jest relacja Lyris z pracownikiem cukierni. Tam chodzi tylko o seksualne zaspokojenie, jak nie on to inny. Lyris nie wiąże z tym facetem żadnych planów na przyszłość. W relacji Vivi i Chiclete poza niewątpliwą chemią jest też coś więcej, jakieś porozumienie dusz, magia. Powinni dać sobie szansę na to aby lepiej się poznać, chodzić na randki nie tylko do motelu, spędzać ze sobą więcej czasu. Vivi źle postępuje kurczowo trzymając się ślubu z Camilo i zaklinając rzeczywistość. Raz, że go wielokrotnie zdradziła a dwa, że go nie kocha. Czuje do niego sympatię i przywiązanie, ale to byłoby na tyle. Po co więc pakować się w małżeństwo bez miłości? Powinna rozstać się z nim a nie przyprawiać mu rogi. Mówiła, że nie chce go zranić, ale już to zrobiła.

Vivi w ostatnich odcinkach miała fajne kreacje. Podobała mi się zwłaszcza ta z randki z Chciclete. Bardzo ładnie wyglądała, normalnie a nie jak przebrana za ofiarę mody. Urocza była scena, gdy mówili, że za sobą tęsknią a zwłaszcza moment z Chiclete wyznającym Vivi miłość. On jest tak w nią wpatrzony. Fajne też mieli sceny w hotelu, jak zwykle iskry leciały z ekranu. Zdecydowanie jeden z najbardziej chemicznych telkowych duetów! Uwielbiam ujęcia z animek w moim podpisie, słodziaki.

Szkoda mi było Chiclete po spotkaniu z Beatriz i Lindą. Chłopak się podłamał, tak smutnego to go jeszcze nie widziałam. Matka i babka Vivi sprowadziły go na ziemie swoimi sugestiami, iż nie pasuje do ich rodziny, statusu życia. Sama Vivi też wielokrotnie podkreślała, że poza namiętnością za wiele ich nie łączy. Wziął sobie Chcilete te słowa do serca i usunął się z jej drogi. Ciekawe jak długo Vivi wytrzyma bez niego.
Linda musiała się nieźle zdziwić, że Chcilete nie wziął od nich ani grosza. Babka materialistka wyglądała na mocno zaskoczoną. Może i chciały z Beatriz dobrze, ale nie powinny mieszać się w życie Vivi za jej plecami i to jeszcze w taki sposób. Trzeba było najpierw z nią szczerze porozmawiać.

Miny Chiclete podczas spotkania z Lindą i beatriz komiczne, zwłaszcza puszczenie oczka do tej pierwszej. Mistrz! Podziwiam za zachowanie opanowania i niebywałą cierpliwość. Pokazał klasę!

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Podobno na zacofanej wiosce szykują już kogoś w zastępstwie Chiclete... i tamten nie będzie miał litości dla Vivi... pewnie Chiclete zostanie jednak w mieście by ją chronić.

Tak, jeśli Chiclete zawiedzie, to jakaś "święta ręka" ma ruszyć do Sao Paulo dokończyć zlecenie.


Święta Ręka to chyba brat Chiclete, syn Adao. To ten sam co bodajże w 23 odcinku strzelił w kierunku Chiclete popisując się jakim to jest perfekcjonistą i jakie to ma celne oko i pewną rękę. Przyznam, że już wtedy zaintrygowała mnie ta postać.

martoslawa napisał:
Kurczę, lubię Chiclete jak jest z Vivi, ale przeszkadza mi to, że jest mordercą... jeszcze jego rozmowy z matką Marii da Paz mnie drażnią, tamta to jest w ogóle święta, gada że będzie się modlić za duszę Kim, LOL, a nic nie robi by zapobiec temu morderstwu. Wstrętne babsko.


Chiclete to jedna z moich ulubionych postaci w tej telce. Uwielbiam go z Vivi, ale jako samodzielny byt () też jest ciekawy i budzi sympatię. Ok, jest mordercą i to też mnie martwi, ale dopóki nie pokazano nam jak zabija i jego ofiar to jakoś ten fakt schodzi u mnie na dalszy plan. Poza tym pewną okolicznością łagodzącą dla samego Chiclete jest kwestia, iż wychowywał się w rodzinie morderców i to oni takowego z niego uczynili (Adao i Ademir). Owszem, jest dorosły i ponosi odpowiedzialność za swoje czyny, ale wyżej wymieniona dwójka ukształtowała go na mordercę o czym już wcześniej pisałam, więc nie będę się powtarzać. Mam nadzieję, że przy Vivi i dzięki niej Chiclete porzuci swój fach.

Mnie też drażni Evelina. Rozbrajają mnie jej teksty do Chiclete, które powtarza niczym katarynka, że niby jaka kobieta mogłaby się mu oprzeć, w sensie traktuje go jak jakiegoś księcia/najlepszą partię w Brazylii. Uroda kwestią gustu (mi się podoba, ale bożyszczem pokroju Brada Pitta w jego czasach świetności nie jest), nie zdobył wykształcenia, jest mordercą na zlecenie, całe życie spędził na wsi w domu zabójców - faktycznie, cóż to za partia, księże William się przy nim chowa. Evelina żyje w swoim świecie z dziwnymi zasadami, moralnością i postrzeganiem rzeczywistości. Wielka katoliczka (modlitwy, chodzenie do kościoła) a akceptowała mordowanie ludzi na zlecenie przez męża i bliskich członków rodziny. Nie ma z tym żadnego problemu, uważa to za coś normalnego.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Ech, myślałam, że trochę jeszcze czasu zleci zanim Maria da Paz i Regis wezmą ślub, a to już... a taką miałam nadzieję, że ten czas się jeszcze wydłuży przez to, że nie było cateringu...

No niestety, do tego ślubu musiało dojść. Widocznie takie bylo centralne zalożenie fabuly, aby Maria da Paz przejrzała na oczy dopiero wtedy, gdy będzie już za późno. Miejmy nadzieje, że zaraz po ślubie zacznie się pomiędzy nimi psuć, tam już jest nawarstwione tyle kłamstw, że to musi runąć. Z avance wynika, że tuż po ślubie Jo najdą wątpliwości i zacznie się obawiać czy Regis czasem naprawdę nie zakochał się w jej matce Kto wie, może scenarzyści znów nas zaskoczą i i Regis faktycznie zakocha się w protce
Wygląda na to, że intencje Jo zostały odkryte przez Rally'ego i jego babkę (notabene również babkę Jo ze strony ojca). Cieszą się, że Marię da Paz wykończy jej własna córka, a zarazem Matheusówna
Cóż za przewrotność losu.


Ślub Marii da Paz z Regisem jest ważnym zwrotem akcji w fabule, więc byłam pewna, że do niego dojdzie. Teraz dopiero Jo z żigolakiem będą pasożytować na protce. Sądzę, że Regis byłby zdolny do zakochania się w Marii da Paz, ale czy chciałby się dla niej zmienić? Wątpię. Z tego powodu to małżeństwo skazane jest na porażkę.

Kącik modowy musi być. Podobała mi się sukienka Marii da Paz, ale welon mogła sobie darować (za długi, przysłaniał jej fryzurę i twarz, niekorzystnie w nim wyglądała), odniosłam wrażenie przesytu.
Jo inną sukienkę przymierzała w sklepie a inną założyła na ślub matki.
Nie przekonały mnie stylizacje protki w postaci kostiumu w panterkę. O wiele lepiej wygląda w sukienkach i spódnicach niż w pstrokatych spodniach. Nadal razi mnie ilość biżuterii jaką się obwiesza - zwłaszcza pierścionków i bransoletek oraz wielkość kolczyków i naszyjników.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Martwi mnie też to, że znowu Rock został oskarżony o kradzież. Chłopak ma przechlapane. Chyba wycięli z naszej wersji scenę gdy był w domu Marii da Paz, bo nie zauważyłam takiej.

Biedny Rocky, wszystkie krętactwa Jo i Regisa spadają na jego konto, najpierw rzeźba, a teraz jeszcze to. Zapowiada się skandal na ślubie...
Rocky był w domu protki, po tym gdy zaproponowała mu zasponsorowanie garnituru. Jo miała iść z nim na zakupy, szykowała się do wyjścia i jednocześnie obrabowała matkę. Z tego co pamiętam, Rocky przebywał przez ten cały czas z Marią da Paz, więc protka troszkę się pośpieszyła z oskarżeniami w jego stronę.
Na jego niekorzyść działa to, że był w domu również podczas poprzedniej kradzieży
Z avance wynika, że będzie się bronił i oskarży o kradzież Jo
Mam nadzieję, że obierze sobie teraz za cel zdemaskowanie jędzy.


Biedny Rock znowu został niesłusznie oskarżony o kradzież. Obrywa za niewinność. Na jego miejscu przestałabym chodzić do domu Marii da Paz i do jej cukierni, przynajmniej dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona. Jo paskudnie sobie z nim pogrywa a protka niestety łatwo ulega manipulacjom i oskarża go bez konkretnych dowodów (za rękę go nie złapała) a jest coś takiego jak domniemanie niewinności.
Rock przez chwilę był sam w salonie - moment, gdy Maria da Paz poszła po Jo. Krótko jej nie było, więc powinna się zastanowić czy zdążyłby ją okraść. Nie rozumiem też dlaczego Maria da Paz nadal jako kod do sejfu ma ustawioną datę urodzin Jo. Jak widać kradzież w cukierni niczego jej nie nauczyła. Pierwsze co powinna zrobić po tym incydencie to zmienić hasła i zachować je tylko dla siebie, ewentualnie podzielić się z nimi z jakąś jedną, zaufaną osobą.

martoslawa napisał:
Że też Regis musi miec takie znajomości i udało mu się zafałszować test dna. Tej kanalii zawsze ujdzie wszystko płazem. Co by Amadeu nie zrobił, ten i tak spada na 4 łapy. Muszę przyznać, że prot w tych odcinkach znowu zyskał moją sympatię, ale rozumiem że z punktu widzenia protki wygląda to tak, że on chce by była sama choć sam się nie rozwiedzie...


Serce się krajało na widok niepełnosprawnego chłopczyka pragnącego kontaktu z ojcem. Regis zachował się okropnie, nie interesuje go czy dziecko jest jego. Istniało spore prawdopodobieństwo, więc sfałszował wynik badania DNA. Pisałam kiedyś, że Regis nie jest zły do szpiku kości i ma jakieś skrupuły (co podtrzymuję), ale w tym przypadku zachował się jakby nie miał serca. Co mu dziecko winne? Co za nieodpowiedzialny, bezczelny typ.
Amadeu dwoił się i troił aby zdemaskować Regisa w oczach Marii da Paz, niestety na próżno. Zrobił co mógł aby ją chronić. Widocznie protka sama musi się sparzyć na mężulku i córuni aby zacząć w końcu dostrzegać ich dwulicowość i przewinienia.

martoslawa napisał:
Miałam wrażenie, ze Antero zainteresował się matką Marii da Paz. Oby nie, przecież Marlene jest o niebo lepsza, nie jest taka zakłamana... Oby matka jak najszybciej wróciła na wieś.


Antero komplementował Evelinę, ale to byłoby raczej na tyle. Nie wyobrażam sobie aby zrezygnował z Marlene. W tych odcinkach kolejny raz widać było, że aktor ma problem z miłosnymi scenami. Marlene wyrwała się do pocałunku a on odchylił głowę. Zamiast buzi buzi woli zachwycać się materiałem ubrań swojej lubej.

martoslawa napisał:
Jestem zdziwiona, że Marcio nadal spotyka się z Kim po tym numerze z próbą gwałtu. W ogóle jakoś tak szybko zniknęła o tym mowa.


Oskarżenie o próbę gwałtu a następnie Kim dosypała mu narkotyk/środek nasenny do drinka żeby zrobić im zdjęcia w intymnej sytuacji i pokazać Silvii. Przegięcie! Ze stanem psychicznym Kim nie jest dobrze, ona ewidentnie ma jakieś zaburzenia. Marcio stał się jej obsesją. Jednak on też jest "dobry". Przespał się z Kim na trzeźwo, z własnej inicjatywy wykorzystał sytuację, gdy była przybita po zamachu na jej życie a po wszystkim robił z siebie ofiarę. Zdradzał Silvię, kręcił z obiema paniami jednocześnie. Tak więc nie jest mi go szkoda, facet sam nie wie czego chce.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Dopiero teraz zorientowałam się, że Camilo ma odziedziczyć w przyszłości jakiś majątek - czyli dlatego Fabiana jest nim zainteresowana... teraz już wszystko jasne. Myślałam początkowo, że to dlatego, że chce mieć wszystko to, co Vivi.

Też tak sądziłem. Nawet się zdziwiłem wtedy, że nie przeszkadza jej dość skromny zawód Camila. Scenarzyści zaskoczyli tym majątkiem
Żmija będzie mieć dwa w jednym, bo i chłopaka Vivi i pieniądze.
Dodam, że Fabiana bardzo ładnie wyglądałana ślubie Marii da Paz.
Co nie zmienia faktu, że węwnętrznie jest nadal paskudna.


Pytanie czy Fabiana na pewno wie o spadku Camila? Mam wątpliwości. Jak dla mnie to ona od początku się przy nim kręciła, bo zazdrości Vivi życia jakie prowadzi i chce mieć wszystko to co ona.
Samego Camilo przedstawiano nam jako policjanta z klasy średniej a tu nagle wyskakują z majętnymi rodzicami. Podkreślał niejednokrotnie różnice dzielące go z rodziną Vivi w kwestiach finansowych, więc z tym majątkiem wyskoczyli scenarzyści niespodziewanie niczym królik z kapelusza.
Najbardziej irytującą postacią w telce jest Fabiana. Udaje dobrą siostrę a działa na szkodę Vivi, chodzi z Rockim a całuje Camilo i wyznaje mu swoje uczucia. Ciągle powtarza o życiu w klasztorze robiąc z siebie świętoszkę. okropna dziewucha!

martoslawa napisał:
M@rcin napisał:
Druga sprawa, że w ostatnio emitowanych odcinkach niemal jak lwica broniła Marię da Paz w kwestiach finansowych i była mocno podejrzliwa względem pewnych wydatków...

Tak, to prawda, Kim bardzo sumiennie zajęła się organizowaniem wesela Marii da Paz. Chyba tylko dzięki niej tamten podszywany facet od cateringu się wycofał... bał się, że specjalistką się zorientuje, że coś jest nie tak i jeszcze skończy na komisariacie. Dziwi mnie jednak, że Maria da Paz nie zgłosiła tej sprawy na policję, powinni go szukać! Poza tym Maria da Paz dała mu czek, więc może jeśli pieniądze wypłacił Regis, to się to nagrało. Ale tak czy siak nie uchroniłoby to jej przed ślubem z nim, jest już za późno...


Można Kim sporo zarzucić, ale zna się na rzeczy i jest świetną managerką, organizatorką. Facet od cateringu naciągnąłby Marię da Paz na większą kasę gdyby nie Kim, którą drążyła temat zawyżonego cennika. Pieniądze wypłacił on a nie Regis, przekazywał mu kasę w jakimś barze.


Beatriz chodzi na siłownię. Złapała bardzo dobry kontakt z Ze Helio. Wyczuwam romans. Brat Rocka stwierdził, że lubi dojrzałe kobiety. Otavio się zdziwi jak mu rogi wyrosną.

Agno został napadnięty podczas schadzki z męską prostytutką. Był przygnębiony. Za to znalazł wspólny język z Rockim, który wrzucił na luz i zaproponował aby się przyjaźnili (bez podtekstów). W nagrodę Agno wyłożył kasę na trenera i dietetyka dla niego.

Liczyłam na romans Raela z Lyris, ale nie przyszedł do jej mieszkania aby umyć okna. Jestem zawiedziona, może jeszcze ten wątek zostanie rozwinięty.

Otavio wynajął mieszkanie Sabrinie, daje jej kieszonkowe. Został sfotografowany przez Teo a zdjęcia trafiły do Agno, który już ma haka na swojego wspólnika. Dobrze tak temu dziadowi, staremu grzybowi.
Sabrina poszła na zakupy, zabrała ze sobą ciotkę. Byłam zaskoczona, gdy zaproponowała jej aby wybrała sobie ładny ciuch, ale okazało się to podpuchą i nic jej nie kupiła. Skąpiradło.

Zaczyna mnie nudzić wątek Britney i Abla, za wiele się tam nie dzieje i akcja cały czas stoi w miejscu. Britney po rozmowie z Marlene pewnie nadal będzie kłamała, co jest niesprawiedliwe wobec Portugalczyka.

Eusebio zawarł ugodę z bratem i jego matką i dostał część spadku. Kasę schował w gaciach. Jeszcze ją zgubi i tyle z tego będzie. Uważa się za bogacza.

Jo zwodzi Teo. Szkoda mi go, fajny facet. Po zgoleniu brody i włosów na ślubie Marii da Paz wyglądał jak inna osoba.

Gilda nadal udaje chorą przed Amadeu, słabe są jej zagrania. Nie powinna tak igrać z losem...

Śmiać mi się chciało z Chiclete zamierzającym prowadzić śledztwo w sprawie kradzieży biżuterii Marii da Paz. Chciał ustawić wszystkim pod ścianą i przesłuchiwać ich z bronią w ręku. Dla mnie ta scena była zabawna, miała zabarwienie humorystyczne. Super wyglądał w garniturze.

Lubię wygłupy Marii da Paz (taniec w gabinecie), doceniam jej dobroć i szczodrość (wygraną w kasynie kasą podzieliła się z pracownikami), mimo początkowej irytacji jej sposobem bycia (po przeskoku czasowym) stała się jedną z moich ulubionych bohaterek w telce.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 4:00:35 10-05-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2820
Przeczytał: 36 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 0:07:57 11-05-22    Temat postu:

martoslawa tęskniliśmy. Super, że już jesteś.

< 58

Kolejny przełomowy odcinek.

Stało się to czego się obawiałem. Jo dokonała swojego pierwszego i zapewne nieostatniego morderstwa. No chyba, że już wcześniej się do tego posunęła, a po prostu o tym nie wiemy. Od początku miałem złe przeczucie odnośnie szantażu Jardele. Umówił się z Josiane na przekazanie pieniędzy w publicznym miejscu, bo też miał obawy o swoje bezpieczeństwo, ale nawet to go nie uratowało. Gdy odkrył się przed Jo (niepotrzebnie to zrobił), iż nie przestanie jej szantażowac i ma mu płacić regularnie, to pomimo wielu ludzi na ulicy, ta popchnęła go wprost pod nadjeżdżającą ciężarówkę. Przerażajaca scena, która ukazała całkowitą nieobliczalność Jo. Jardele nie miał szans na przeżycie, zginął na miejscu. Mało tego, świadkiem zdarzenia była Fabiana, która wszystko zdążyła nagrać na telefon! Przynajmniej w tym ta żmija się przyda, bo z pewnością nagranie kiedyś posłuży przeciwko Jo.
Zanim to nastąpi obawiam się, że będą kolejne osoby, które poznanie prawdy mogą przypłacić życiem:( Ta psychopatka nie cofnie się już przed niczym.

Sam w to nie dowierzam, ale zapowiada się, że Leandro najprawdopodobniej stanie się kolejnym celem Agna.
Te jego przypatrywanie się... później poratował go drobną sumą. Leandro początkowo nie chciał przyjąć pieniędzy, ale ostatecznie się zgodził. Lubię tego chłopaka, pomimo tego co robił, jest skromny i szczery. Z Rockiem też szybko złapał nić porozumienia. Podobało mi się jak Rock po przyjacielsku do niego podszedł. Agno wydawał się zazdrosny.
Agno jeśli będzie startował do Leandra, to może się mocno/śmiertelnie zaskoczyć. Nie wie, że chłopak jest strzelcem wyborowym, słynną "Świętą ręką".
Leandro aklimatyuzuje się do życia w mieście, a tymczesem Adao i jemu odpuścił, kazał przekazać przez Chcilete, ze może wracać do domu.

Chiclete długo nie wytrzymał na wsi. Już pędzi do swojej ukochanej.

Jeśli jesteśmy już przy Agno, to dodam, że wkrótce się mocno zaskoczy, również z innego powodu. Żmija Fabiana bowiem w pełni przygotowana do ukąszenia swojego wspólnika. Poszła z Antero do notariusza, aby unieważnić pełnomocnictwo Agna. Podobnie jak Antero chcę widzieć jego minę jak tylko się dowie, że stracił jakąkolwiek kontrolę nad kupionymi na słupa udziałami.
Antero po mistrzowsku odczytuje piekielne pomysły Fabiany, ta próbuje mydlić mu oczy, ale próżny jej trud. Antero zbyt dużo w życiu widział, aby dać się jej nabrać.

Antero i Marcio martwią się finansowymi kłopotami Marii da Paz oraz planowanymi kredytami, które mogą ją całkowicie zrujnować. Uradzili, że jedyną osobą, która może jej przemówić do rozsądku jest Amadeu.
Widać, że protka była zawstydzona rozmową z Amadeu na temat swojej sytuacji finansowej, a już szczególnie na temat Regisa. W dodatku Amadeu wyznał jej, że Regis dostał sporą kwotę ze sprzedaży udziałów w Habitexie. Słusznie, że przypomniał również o jego wizytach w kasynie.
Gdy po powrocie do domu Maria da Paz zażadała wyjaśnien w sprawie pieniędzy z udziałów, przyparty do muru Regis przyznał się do uzaleznienia od hazardu.
Teraz z pewnością weźmie ją na litość, choć wydawał się szczery.
Gdyby nie Jo, tego faceta może dałoby się odratować. Dziewucha ma na niego całkowicie destrukcyjny wpływ.
Maria da Paz zamiast rozwodu, z pewnością będzie go namawiać na leczenie.

Gilda wyznała Silvi, że oprócz tych udawanych ataków , czasami dostaje również prawdziwych duszności. Czyżby spotkała ją kara od Boga za udawanie choroby? No chyba, że znów kłamie, aby wybielić się przed siostrą?

Miny Lyris i Gladys na widok potencjalnie nowego domu - bezcenne Czyżby to była ta sama okolica, w której mieszka rodzinka Macondo?
Będą miały niezłych sąsiadów.

***

Lineczka napisał:
Cały czas też zastanawiam się czy Zenaide była córką Ademira czy może Miroela albo kogoś innego. Wtedy pokrewieństwa między Vivi i Chiclete nie byłoby żadnego.
Dulce puszczalską żonę wypominała właśnie Adao (było to w pierwszym odcinku przed jakimkolwiek przeskokiem czasowym) a owocem tej zdrady był Helcio (mąż Zenaide). Babka podkreślała jeszcze kiedy byli dziećmi, że nic nie stoi na przeszkodzie aby w przyszłości wzięli ślub, bo nie łączą ich więzy krwi. Chiclete jest zapewne dzieckiem kolejnej partnerki Adao.

Myślę, że właśnie tutaj jest pies pogrzebany. Coś musi być na rzeczy, bo inaczej by tego tak nie podkreślali nici sympatii/szacunku Eveliny i Miroela, a zrobiono to wyraźnie co najmniej dwa razy.

Lineczka napisał:
Lubię wygłupy Marii da Paz (taniec w gabinecie), doceniam jej dobroć i szczodrość (wygraną w kasynie kasą podzieliła się z pracownikami), mimo początkowej irytacji jej sposobem bycia (po przeskoku czasowym) stała się jedną z moich ulubionych bohaterek w telce.

Tak, mam to samo. Marię da Paz trudno nie lubić, to jedna z tych osób do których ludzie lgną i chcą z nią przebywać. Zawsze optymistyczna i o pogodnym usposobieniu. No chyba, że ktoś mocno nadepnie jej na odcisk, czytaj odcinek 57.

Lineczka napisał:
Liczyłam na romans Raela z Lyris, ale nie przyszedł do jej mieszkania aby umyć okna. Jestem zawiedziona, może jeszcze ten wątek zostanie rozwinięty.

Rozwinie, rozwinie, ale zapowiada się, że nie na dość długo.

Lineczka napisał:
Zaczyna mnie nudzić wątek Britney i Abla, za wiele się tam nie dzieje i akcja cały czas stoi w miejscu. Britney po rozmowie z Marlene pewnie nadal będzie kłamała, co jest niesprawiedliwe wobec Portugalczyka.

Na obecnych odcinkach dalej jest tak samo. Plus taki, że pojawiła się cudowna świnka...


Ostatnio zmieniony przez M@rcin dnia 0:33:24 11-05-22, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:46:08 11-05-22    Temat postu:

M@rcin napisał:

Myślę, że właśnie tutaj jest pies pogrzebany. Coś musi być na rzeczy, bo inaczej by tego tak nie podkreślali nici sympatii/szacunku Eveliny i Miroela, a zrobiono to wyraźnie co najmniej dwa razy.


Dodatkowo byłby to kolejny smaczek w tym wątku, że Ramirez zakochał się w kobiecie w której żyłach płynie krew Matheusów.

M@rcin napisał:
Tak, mam to samo. Marię da Paz trudno nie lubić, to jedna z tych osób do których ludzie lgną i chcą z nią przebywać. Zawsze optymistyczna i o pogodnym usposobieniu. No chyba, że ktoś mocno nadepnie jej na odcisk, czytaj odcinek 57.


Po 20-letnim przeskoku czasowym irytowała mnie jej postać z powodu infantylizmu i przejaskrawionej gry aktorki, ale kiedy minął pierwszy szok przyzwyczaiłam się i jej pozytywne podejście do życia i dobroć przyćmiły wady o których wspomniałam.

M@rcin napisał:
Lineczka napisał:
Liczyłam na romans Raela z Lyris, ale nie przyszedł do jej mieszkania aby umyć okna. Jestem zawiedziona, może jeszcze ten wątek zostanie rozwinięty.

Rozwinie, rozwinie, ale zapowiada się, że nie na dość długo.


Lyris będzie zmieniała partnerów jak rękawiczki? Może zacznie się coś dziać w jego wątku z dziewczyną z cukierni.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 21:47:51 11-05-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2820
Przeczytał: 36 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 0:31:09 12-05-22    Temat postu:

< 59

Jedna harpia warta drugiej, Fabiana nawet nie podeszła zobaczyć co z Jardele. Mało tego, odchodziła stamtąd z uśmiechem na twarzy, zapewne upojona myślą, że będzie mogła szantażować Jo. Żmija ostatnio poznaje wszystkie najważniejsze tajemnice bohaterów. W gabinecie Otavia podsłuchała, gdy Vivi wypominała ojcu sprawę ze śmiercią Edilene i Cosme. Otavia żmija też będzie mieć teraz w szachu. O tym, że to Chiclete strzelił do Cosme też oczywiście wie
Otavio wziął sobie słowa Vivi do serca i zerwał z Sabriną. Po avance wygląda na to, że sugar baby jednak tak łatwo nie odpuści swojemu sugar daddy.

Okazało się, że chłopak Jardele był żigolakiem (w tej telce jest ich na pęczki). Ze słów Ellen wynika, że właśnie w taki sposób się poznali. Jardele utrzymywał go i dawał dach nad głową. Nie był bogaty, więc ten aby dorabiać na swoje wydatki nadal się sprzedawał. Po przybyciu Camila z informacją o śmierci Jardele, Lucas nie wyglądał na zbyt przejętego, nawet kubka nie odłożył, najbardziej przejął się tym, gdzie będzie teraz mieszkał. Skłamał policji, że po wyjsciu Jardele był cały czas w mieszkaniu. Miał pecha, bo jeden z sąsiadów widział go, gdy wychodził zaraz za Jardele. Okazało się, że Lucas poszedł wtedy do klienta, potrzebował doładowania pakietu internetowego. Tuż przed aresztowaniem, Lucas otrzymał wiadomość od Jardele, ale nie zdążył jej odczytać. Obstawiam, że wysłał mu przed śmiercią zdjęcie całujących się Jo i Regisa. Wydaje mi się, że ten chłopak na dłużej zostanie w obsadzie, albo teraz on będzie szantażował Jo, albo może z Agno go połączą. Gdy Camilo dopytwał go o klienta i kazał napisać jego nazwisko, moją pierwszą myślą był właśnie Agno

Wzruszyła mnie rozpacz Ellen, ona i Maria da Paz najbardziej przeżywały. Biedna Ellen miała złe przeczucia jak tylko rozpoznała w telewizji jego charakterystycznego buta.
Jo tymczasem nie ma absolutnie żadnych wyrzutów sumienia, po powrocie do domu relaksowała się w wannie z słuchawkami na uszach. Harpia ma szczęście, ciężarówka przysłoniła cały widok z miejskiego monitoringu, widac tylko cień. Jej błogie chwile przerwało dopiero wtargnięcie Eveliny, która przyszła wygarnąć, że wie o jej kłamstwie w sprawie alibi na czas zabójstwa. Jak niecierpię Eveliny, tak uwiebiam gdy ustawia Jo do pionu. Jako jedna z nielicznych widzi co się kręci. Powiedziała, że matkę i Tea może oszukiwać, ale nie ją W odpowiedzi na grymasy i impertynencję Jo dodała, że w ich rodzinie babki zawsze były szanowane.

Regis otworzył się przed Marią da Paz, przyznał do uzależnienia od hazardu i całkowicie się przed nią rozkleił. To wciąż duże dziecko, trochę taki wieczny Piotruś Pan. Mam nadzieję, że nie zrobił tego z wyrachowania, aby protka wzięła większy kredyt. Jego łzy wydawały się szczere, a w dodatku zaczął unikać Jo On serio wygląda jakby zakochiwał się w protce, a już z pewnością ją podziwia.
Regis coraz bardziej wymyka się harpii z rąk, zaczynają mieć między sobą tajemnice. Ona nie powiedziała mu o morderstwie, a on o winiarni, oby tak dalej!
Niemniej jednak prawda o ich zdradzie złamie serce Marii da Paz, to ją zniszczy.

U Macondów ostatnio istny dom otwarty się zrobił Ledwo co pozbyli się laluni, a tutaj już mają na głowie nowych lokatorów - braciszka Esusebia i jego matkę. Przez długi ta dwójka straciła dom, oszczędnosci też nie mają, bo te poszły na zasądzoną na rzecz Eusebia spłatę, tak więc przyszli do niego mieszkać.
Eusebio nie był zbyt otwarty na brata, nawet do bójki doszło.
Braciszek z mamusią mają jednak asa w rękawie - nieostrożna Dodo wygadała się, że mieszkają na dziko. Matka tego braciszka wygląda na niezłą cwaniarę, bo synek niezbyt lotny, do pracy również.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:09:01 12-05-22    Temat postu:

Muzyka w tej telce jest rewelacyjnie dobrana. Moje kolejne odkrycie to Lullaby Love - Roo Panes. Przepiękna piosenka, nie mogę się oderwać od niej, słucham od kilku godzin.
Do ulubionych utworów z tej telki dodaję: Bebi Liguei - Marilia Mendonca, My Only One (No Hay Nadie Mas) - Sebastian Yatra i Isabela Merced. To moje top 3. Do tego świetne Jolene - Doly Parton, Daydream in Blue, 7 Rings Ariany Grande, Nothing Breaks Like a Heart - Mark Ronson i Miley Cyrus.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:18:20 12-05-22    Temat postu:

Odcinek 40

Odniosłam wrażenie, że sporo scen w tym odcinku zostało wyciętych, zwłaszcza ze ślubu Marii da Paz i Regisa. Uwagę zwracał chaotyczny montaż.
Szkoda mi było Rocka, gdy Maria da Paz niesłusznie oskarżyła go o kradzież i wyrzuciła z ceremonii. Kolejny raz niesprawiedliwie go potraktowała. Nie miała dowodu na jego winę! Poza tym na własnym ślubie odstawiła pokazówkę przy gościach, wstyd. Za to podobała mi się scena, gdy wręczyła kawałek tortu teściowej i ją przytuliła. Tutaj pokazała klasę.
Maria da Paz i Regis mieli bardzo ładne sceny podczas podróży poślubnej, najfajniejsze były ujęcia na plaży. Super klimat. Myślę, że Regis podczas wyjazdu zbliżył się do żony i zauroczył się, do tego dobrze się bawił.

Jo poszła do łóżka z Teo (nie pokazano tej sceny, może ją wycięto?). Ewidentnie była zazdrosna i miała obawy czy Regis nie ulegnie czarowi jej matki. Z kolei on po powrocie z podróży poślubnej strzelił focha, gdy dowiedział się o amorach Jo z Teo. Ciekawe ile z ich kłótni słyszała Ellen. Pewnie odwrócą kota ogonem.

Vivi i Chiclete spotkali się w kawiarni. Miła odmiana. Urocze były ujęcia, gdy Vivi dała mu buziaka na powitanie (jego mina pocieszna ) i gdy podczas rozmowy bawili się swoimi dłońmi. Chiclete wyjaśnił powody odsunięcia się od niej, bardzo dobrze, że wspomniał o propozycji od Lindy i Beatriz. Postanowili spotkać się z Vivi ostatni raz (ile ich już było ) aby się pożegnać. Widać na pierwszy rzut oka, że łączy ich coś więcej niż sam seks. Tęsknią za sobą, cały czas o sobie myślą. Vivi powinna odwołać ślub i rozstać się z Camilo a nie mając tyle wątpliwości dążyć do tego małżeństwa. Zamierza budować ich związek na kłamstwach i zdradach? Camilo na to nie zasługuje, Vivi postępuje egoistycznie. Ucieka przed samą sobą, stawia na to co jej znane, boi się zaryzykować i odmienić swoje życie o 180 stopni. Popełnia ogromny błąd.

Nie cierpię Fabiany. Żmija przyszła do pracy Camilo i nasłała go na Vivi podając adres jej spotkania z Chiclete. Okropna jest, fałszywa i niewdzięczna. Skąd w niej tyle jadu i zawiści? Z zazdrości zdradza siostrę i manipuluje Camilo. Już nie mogę doczekać się momentu, gdy Vivi ją zdemaskuje.

Rock zaproponował Fabianie aby spłodzili dziecko. Dojrzałością się nie popisał. Najpierw to niech znajdzie pracę i uczciwie zarabia. Kolejność mu się pomieszała. Nie sztuką jest powołać na ten świat dziecko tylko dobrze je wychować i zapewnić mu życie na dobrym poziomie. Jak to sobie Rock wyobraża bez pracy i własnego kąta? Fabiana powinna wybić mu ten pomysł z głowy a nie udawać, że się zgadza a za jego plecami iść do lekarza aby przepisał jej tabletki antykoncepcyjne.

Nilda przyjechała do Amadeu. Beznadziejne uwagi rzucała pod adresem Silvii sugerując, że jest pasożytem na utrzymaniu jej syna. Żenada. Amadeu albo Gilda powinni ustawić ją do pionu, o ile on jeszcze próbował o tyle siostra Silvii jakby zapomniała języka w buzi. Chce udawać idealną synową?
Okazało się, że Nilda ma chore serce. Wszystko wskazuje na to, że jej dni są policzone.
Gilda nadal jest zazdrosna i zaborcza. Udaje przed Amadeu chorobę, nie sądziłam, że posunie się do tak nieczystych zagrań.

Chiclete przymierzał się do zamachu na życie Kim podczas wesela Marii da Paz, ale Evelina mu przeszkodziła i nie pozwoliła zepsuć imprezy córki. Przemawia przez niego desperacja. Chce jak najszybciej wykonać zlecenie i wrócić na wieś. Bawią mnie sceny, gdy Chiclete wymachuje bronią próbując w ten sposób rozwiązać spory np. w sprawie kradzieży. Komicznie to wygląda.

Okazało się, że Cornelia jest siostrą a nie matką Eusebia. Co za pokręcony wątek. Od początku coś mi tutaj nie grało, bo wyglądają na osoby w podobnym wieku. Ta rodzinka jest niemożliwa. Z wesela Marii da Paz zgarnęli do domu sporo jedzenia, co za pasibrzuchy!

Kącik modowy:
Vivi znowu postawiła na jednokolorową stylizację, tym razem różową. Góra ok, zwłaszcza top i marynarka, ale spódniczkę mogła założyć czarną/w innym kolorze a ona nawet rajstopy miała różowe. Przerost formy nad treścią.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 22:24:50 12-05-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:31:18 13-05-22    Temat postu:

Odcinek 41

martoslawa napisał:

M@rcin napisał:
Mistrzowski tekst dzisiejszego odcinka:

Vivi - Upokorzyłyście Chiclete.
Linda - Nie można upokorzyć kogoś, kto ma tak na imię

Przy okazji tej rozmowy dowiedzieliśmy się, że Chiclete naprawdę ma na imię Ricardo, a to tylko ksywka nadana przez rodzinę, uff. Z drugiej strony czemu mnie to nie dziwi, takie ksywki to całkowicie w stylu rodzinki Marii da Paz.

Nie wyobrażam sobie mówić na Chiclete Ricardo, już tak się przyzwyczaiłam do jego ksywki. W tej scenie okazało się też, że Camilo naprawdę odziedziczy jakiś majątek - nie rozumiem więc po co Otavio proponował mu pracę u siebie?


Riposta Lindy zabawna, ale finalnie nikomu w pięty by nie poszła skoro to ksywa. Ricardo to ładne imię i pasuje do Virginii.
Vivi stanęła w obronie Chiclete i wymogła na Lindzie i Beatriz aby nie wtrącały się do jej życia.

Odnośnie Camilo to on pewnie utrzymuje się z pensji w policji (a kokosy to raczej nie są), więc dlatego Otavio proponował mu pracę u siebie aby komfort życia Vivi nie spadł. Majątek Camilo dostanie po śmierci rodziców a to może być daleka przyszłość.

martoslawa napisał:
M@rcin napisał:
Niepozorny Camilo pokazał dziś swoją drugą twarz. Obmacywał i robił dość jednoznaczne aluzje Fabianie, aby ta w efekcie dalej donosiła mu o poczynaniach Vivi.
Niepotrzebny jednak jego trud, bo żmija i bez tego robiłaby wszystko, aby zaszkodzić Vivi i zbliżyć się do niego.
Obawiam się do czego będzie zdolny posunąć się Camilo (ta sugestywna muzyka w tle), gdy nakryje Vivi na gorącym uczynku... Całe szczęście, że Chiclete potrafi się bronić, co jak co, ale Vivi akurat przy nim może się czuć bezpiecznie.
Będzie niezłym paradoksem jeśli to przestępca będzie jej bronił przed narzeczonym/policjantem. Niezła zamiana ról.

Myślę, że w tę stronę to może pójść - Camilo z zazdrości zrobi się psycholem, zawsze był zaborczy i po małżeństwie może się jeszcze bardziej rządzić. Muszą jakoś oczernić Camilo by wszyscy widzowie kibicowali Vivi i Chiclete i nie było im szkoda Camilo.

Wydaje mi się, że Camilo w tym samochodzie chciał po prostu podejść Fabianę - tak naprawdę nie jest nią zainteresowany. Nie ma jednak pojęcia, że to bardziej ona podchodzi jego.

Mam nadzieję, ze Camilo nie nakryje ich w łóżku - byliby aż tak nieostrożni by nie zamykać drzwi? W sumie wszystko się może zdarzyć. Na pewno nikt tam nie zginie, jestem pewna że cała trójka jeszcze trochę pożyje.


Mnie też się wydaje, że ze strony Camilo to była gra względem Fabiany. Manipulował nią w samochodzie aby mieć pewność, że doniesie mu o poczynaniach Vivi. Dostrzegł, że jej się podoba, więc taką objął taktykę. Wydaje mu się, że tego typu gierkami ma nad nią przewagę, ale nie zna prawdziwej natury Fabiany, chociaż chwilami wydaje się jakby ją rozgryzł (w poprzednich odcinkach, gdy zauważył, że działa na szkodę siostry).

Zgadzam się z Wami, iż z Camilo zapewne zrobią tego złego. Do tej pory można go było postrzegać jako ofiarę Vivi, która przyprawiała mu rogi. Poza zaborczością nie było mu czego zarzucić. Jeśli potencjał jego przemiany zostanie należycie wykorzystany to wątek może być ciekawy. Aktor ma coś w twarzy i spojrzeniu, że nadaje się też do grania czarnych charakterów.

M@rcin napisał:

Cholerka, przypomniał mi się jeden ważny szczegół! Maria da Paz przecież rozbroiła Chiclete po akcji na ślubie


Oddała mu broń (albo ma zapasową), bo przecież na weselu wieczorem Chiclete celował w Kim chcąc wykonać zlecenie.

martoslawa napisał:
M@rcin napisał:
Wygląda na to, że Ellen udała głuchą i ślępą na rozmowę Jo i Regisa w salonie. Trzeba przyznać, że całkiem zgrabnie wybrnęł z tej sytuacji.
Gorzej jeśli oni również udali, że jej uwierzyli

Ja właśnie nie jestem pewna czy ona im uwierzyła w tę wymówkę, czy nie... ale pewnie tak, bo potem ochoczo oddała Regisowi torebkę by dołączył do Marii da Paz. Lepiej dla niej, bo te dwie gnidy nie będą starać się jej pozbyć. Marii da Paz przyda się chociaż jedna dobra osoba w domu... bo jej matki nie liczę.


Pytanie brzmi czy Ellen faktycznie słyszała kluczową część ich rozmowy czy tylko ostatnie słowa? Wydaje mi się, że od razu pobiegłaby do Marii da Paz aby ją ostrzec.

martoslawa napisał:
M@rcin napisał:
Później przy kolacji zasugerowali Marii da Paz zatrudnienie dodatkowej pomocy dla Ellen, która niby nie wyrabia z gotowaniem przy większej ilości osób w mieszkaniu.
Jak się krzywili na te flaczki

Bez sensu, nowa kucharka, bo domu wprowadziła się jedna nowa osoba? Poza tym niedługo jedna się wyprowadzi, więc gdzie problem. Jak Regis jest taki mądry, to niech sam zatrudni kucharkę. Czemu Maria da Paz ma płacić pensję pomocy domowej, a on wcale? W ogóle się to kupy nie trzyma... Maria da Paz powinna uzgodnić z nim opłaty za mieszkanie... przecież skoro jest tak bogaty jak ona myśli, to nie powinien mieć z tym problemów. Jeszcze zaczął gadać o zakupie nowego domu - a może on by się dołożył, skoro dołączył do rodziny? Maria da Paz serio jest naiwna, że nie ma żadnych podejrzeń...


Propozycja z zatrudnieniem jeszcze jednej kucharki skojarzyła mi się od razu z przekrętem pokroju cateringu. Może chcą mieć w domu kogoś, kto będzie im donosił o poczynaniach służby?
Regis jest rzekomo w fazie zakładania biznesu, co wiąże się z kosztami, więc pewnie dlatego Maria da Paz przymyka oko i nie porusza kwestii dokładania się męża do domowego budżetu. Regis to pasożyt i utrzymanek, tylko by brał a nic nie dawał od siebie. Łatwo jest rządzić czyimiś pieniędzmi. Jednak z tak poważną inwestycją jak zakup domu Maria da Paz powinna się wstrzymać do momentu, gdy mężulek rozkręci biznes i będzie w stanie dołożyć się do nieruchomości.

martoslawa napisał:
M@rcin napisał:
Jo szaleje z zazdrości o Regisa. Nie mogła znieść odgłosów ich zabaw w łazience. Mocno niepokojąca scena, gdy niszczyła te kwiatki, a później rozbiła wazon. Spodziewam się, że mogą się u niej pojawiać pierwsze oznaki problemów psychicznych Już w kilku scenach zaniepokoił mnie jej wzrok.

Nie wiem co ona w nim widzi, ale wygląda na to, że naprawdę się zakochała. Ale pieniążki i tak są ważniejsze, bo dla nich oddała swojego ukochanego matce.


Regis jest przystojny, atrakcyjny, dobrze dogadują się w łóżku i mają podobne charaktery. Jednak nie żywi do niego uczuć aż tak intensywnych i czystych, bo ważniejsza jest dla niej kasa i jej chore ambicje.
Scena z wściekłą Jo faktycznie mocna i wymowna. Zaczyna odzywać się w niej demon, który z pewnością coraz częściej będzie dochodził do głosu. Zapowiada się na typ socjopatki.

martoslawa napisał:
M@rcin napisał:
Ciekawe jak długo uda mu się ukrywać swój pasożytniczy tryb życia. Regis ściemnia Marii da Paz, że całymi dniami pracuje i załatwie interesy, taa jasne. Na razie z Jo sprytnie suflują Marii zakup rezydencji, jakoby niby prezent dla niej samej za wszystkie wyrzeczenia.

Biedny nie może pewnie już spać do południa by zachować pozory, że pracuje.


Cóż za poświęcenie z jego strony! Inna kwestia, że obecnie nie prowadzi już tak hulaszczego trybu życia, przy żonie musi się hamować, więc pewnie wcześniej chodzi spać.

martoslawa napisał:
M@rcin napisał:
Nie pisałem jeszcze, że Teo, "chłopak" Jo", należy do jednych z moich ulubionych postaci. Świetny jest i szkoda go dla takiej jędzy jak Josiane. Do twarzy mu w tej nowej fryzurze, chociaż w loczkach też źle nie wyglądał.

Na początku w ogóle go nie poznałam w tej nowej fryzurze. Wygląda zupełnie inaczej. Wydaje mi się, że Jo może się podobać bardziej w takim wydaniu. Chociaż dla mnie te loczki też miały swój urok. Też go bardzo lubię, jest dobrą osobą, co rzadkie w tej telce. Zawsze dobrze doradza Marii da Paz i umie skojarzyć fakty - na przykład zapamiętał, że Regis przedstawił człowieka od cateringu jako swojego przyjaciela. Cieszę się, ze temat cateringu wrócił, bo myślałam, ze zupełnie o tym zapomnieli - ale wychodzi na to, że jednak nie zgłoszą tego na policję. Ja bym nie odpuściła, szczególnie że to była duża kwota...


Teo raczej nie należy do moich ulubionych postaci w telce, ale darzę go sympatią. Fajny, inteligentny i wartościowy chłopak. Loczki mógł zostawić a zgolić brodę, wtedy efekt byłby jeszcze lepszy.
Teo drążył temat cateringu i znajomości Regisa z oszustem, ale ten cwaniak jak zwykle wywinął się od odpowiedzialności sprzedając kit, który nie był zbyt przekonujący. Maria da Paz powinna zgłosić sprawę na policję, tyle kasy straciła, mogła zostać bez jedzenia podczas wesela co zepsułoby imprezę. Szkoda, że odpuściła.

M@rcin napisał:

Czujny i ogarnięty, od razu wyczuł podstęp z cateringiem. Na plus, że ciągle drąży temat, ku irytacji Regisa.
Josiane i Regis muszą się mieć przy nim na baczności, bo widać, że ma na Regisa oko. Wkrótce może się okazać dla Jo dość uciążliwą przykrywką


Regis już sugerował Jo żeby zerwała z Teo. Swoją drogą to zastanawiam się czy w końcu się przespali czy tylko całowali na kanapie? Wydawało mi się, że poszli na całość, bo przecież namiętne pocałunki mieli już w studio a z ich rozmowy wynikało, że doszło do przełomu w ich relacji.

martoslawa napisał:
M@rcin napisał:
Matka Amadeu zmarła, ale nawet na łożu śmierci żądała krwi Marii da Paz. Amadeu, co normalne, odmówił spełnienia jej ostatniej woli, ale Rael wyraźnie przyłożył jej dłoń do swojego serca. Wyglądało to jak porozumienie pomiędzy nimi, przyżeczenie. Szkoda, bo myślałem, że chłopak zmądrzał po ostatniej akcji
Nilda była okropną postacią. Nigdy nie widziała swoich błędów, a to ona wespół z matką Marii da Paz zniszczyły życie swoim, niby ukochanym dzieciom.

No niestety Rael pewnie będzie znów próbował zabić protkę. Ale to głupie, bo tak jak już pisałam w tym temacie, Marii da Paz nawet nie było na wsi, gdy doszło do pożaru. Chciała zgody między rodzinami. To nie z jej winy Amadeu został postrzelony.


Nilda nawet na łożu śmierci była przepełniona nienawiścią do rodziny Ramirez. U kresu życia zero skruchy i pokory. Myślałam, że może na koniec wypali z tekstem, że jej mąż miał kochankę i nieślubne dziecko (romans z Eveliną i narodziny Zeneide), ale nie. Mogła o tym nie wiedzieć. Cały czas liczę na to, że między Vivi i Chiclete nie będzie żadnego pokrewieństwa.
Mnie też się wydaje, że Rael będzie chciał zabić Marię da Paz i spełnić życzenie babki, która była dla niego jak matka. Scena ich pożegnania wymowna, coś jest na rzeczy. Tylko dlaczego uparli się na Marię da Paz? Główna winowajczyni złamania paktu nie żyje. Właściwie to całe starsze pokolenie z obu rodzin zmarło, zostali tylko Evelina i Adao.

martoslawa napisał:
M@rcin napisał:
Eusebio sądzi, że z tymi pieniędzmi po ojcu świat zawojuje
Poszedł w długą i wściekły na żonkę zapowiedział powrót do kawalerskiego stylu życia.
W barze poznał jakąś kobietę, która najpewniej oskubie go z tych ostatnich groszy trzymanych w poduszce.
Mało tego, wprost zapowiedział rodzince sprowadzenie jej do domu.
Zapowiadają się dalsze jaja u Macondów

Oni są niemożliwi. Ale i tak trzeba Eusebio przyznać, że nie jest zbyt rozrzutny. Inny gdyby otrzymał taką kwotę, to zaraz by wszystko wydał. A on oszczędza, wydaje te pieniądze jedynie na jedzenie poza domem. No i picie. Bo dość dużo wypił w tym barze i pewnie nie płacił tylko za swoje drinki. Myślałam, ze nie mogli znaleźć jego pieniędzy, bo nadal trzyma je w gaciach. Ale na całe szczęście były w poduszce. Można rzec, że teraz Eusebio śpi na pieniądzach.

Ta nowo poznana kobieta na pewno oskubie go z pieniędzy. I tyle będzie z tego majątku - obca skorzysta.


Myślałam, że Eusebio zgarnął więcej kasy a tu wcale nie jest jej tak dużo tymczasem on zachowuje się jakby był milionerem. Nawet się nim mianował. Szybko mu się ta kasa skończy jak będzie przewalał ją na jedzenie poza domem, alkohol i kobiety. Dziunia którą poznał w klubie może go też okraść albo namówić na sponsoring. Szkoda mi było Dodo, gdy rozpaczała na wieść o rozwodzie. Chamsko Eusebio zachował się wobec niej. Jak go nowa kobita kopnie w tyłek i straci kasę to jeszcze będzie błagał Dodo aby do niego wróciła.
Również byłam pewna, że Eusebio trzyma kasę w gaciach a on faktycznie wziął sobie do serca powiedzenie spać na pieniądzach.

martoslawa napisał:
M@rcin napisał:
Po avance kolejnego odcinka można wnioskować, że Rock zasiał w Marii da Paz ziarno niepewności w stosunku do Jo. Ta będzie się radzić Marlene, która jak wiemy, zdaje sobie sprawkę z charakteu Jo i widzi rzeczy, których Maria da Paz nie chce/nie chciała zauważyć. Miejmy nadzieję, że jeśli nawet ta sprawa nie przekona Marii da Paz, to zostawi rysę na nieskalanym jeszcze wizerunku Jo w jej oczach.

Nie oglądałam avance, wolę poczekać na odcinek, ale końcówka odcinka była niezła. Wątpię jednak by Maria da Paz mu uwierzyła w winę Jo, ona jest w nią zapatrzona. Co złego, to na pewno nie jej córeczka.


To tylko ziarno niepewności. Jestem pewna, że podczas konfrontacji Jo odwróci kota ogonem, zrobi z siebie ofiarę i wzbudzi w matce wyrzuty sumienia.

martoslawa napisał:
Dodam jeszcze że o wiele bardziej przemawia do mnie styl ubieranie się Jo niż Vivi. Nie wiem, jak dla mnie ta popularna influencerka nie chodzi zbyt ładnie ubrana i co chwilę odziewa się cała w ubrania w jednym kolorze jakby nie umiała łączyć różnych kolorów ze sobą. (chociaż ten jej strój w kolorze fuksji (?) z tego odcinka był udany, ale to jej się rzadko zdarza) Najczęściej jest cała czarna, ale była też cała pomarańczowa, a najgorzej wyglądała gdy cała ubrała się w panterkę. Nie wiem, nie przemawia do mnie ten styl. Już Maria da Paz jak dla mnie się ubiera o wiele lepiej, przynajmniej jest tam jakaś fantazja. Największym problemem protki jak dla mnie jest zbyt duża liczba biżuterii na raz - aż dziwne, ze w dniu ślubu z początku nie planowała zakładać żadnej.


Styl Vivi podobał mi się w początkowych odcinkach. Od ok. 26 zmienił się na gorszy. Wygląda jak przebrana. Styl Jo ok, chociaż nie zawsze mi się podobają jej stylizacje. Maria da Paz ma fajne sukienki i spódnice, ale kostiumy w panterkę i pstrokate spodnie do mnie nie przemawiają. Biżuterii nosi od groma, jak choinka, niczym osobny byt jej kolczyki i bransoletki wydają irytujące dźwięki. Najbardziej podoba mi się stonowany styl Fabiany. Bez fajerwerków, ale jej ubrania mogłabym nosić.

Lineczka napisał:
Lista uśmierconych osób po 41 odcinkach:
1. I facet z rodziny Matheus - niejaki Mariel
2. Helcio - mąż Zenaide
3. II facet z rodziny Matheus - niejaki Murilo
4. Zenaide (wpisuję, ale bez przekonania, bo jej ciała rodzina nie zidentyfikowała)
5. Vicente
6. Ticiana
7. Miroel
8. Babka
9. Edilence
10. Ademir
+ narzeczony Marii da Paz, nienarodzone dziecko Edilence i Otavia


11. Nilda


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 0:53:11 13-05-22, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:21:00 13-05-22    Temat postu:

M@rcin napisał:
martoslawa tęskniliśmy. Super, że już jesteś.

Ja też się stęskniłam za naszymi pogaduchami w tym temacie.

Żeby się z powrotem wczuć w temat zacznę od komentarza o dzisiejszym odcinku.


< 60

Regis naprawdę wydaje się szczęśliwy. Może nawet sprawdzi się jako sprzedawca win... oczywiście jeśli pokona jakoś swoje uzależnienie od hazardu. Bez terapii może być to trudne... Jeszcze za chwilę Maria da Paz i na terapię da mu pieniądze, ech.

Podobała mi się stylówka Jo z początku odcinka. Wszystkie kolory fajnie dobrane. Spódniczka i torebka w kolorach motywu graficznego na koszuli.

Ten chłopaczek ze szkoły Cassi okazał się być bratem Teo! Jaki ten świat mały! Wszyscy w tej telce mają jakieś powiązania. No może jeszcze tylko Kim nie znalazła tu rodziny, ale wszystko jeszcze przed nią.

Cassia rozmawia z kimś w internecie... chyba po raz pierwszy pokazują ten wątek, czy coś ominęłam? Oby ten ktoś nie okazał się być jakimś zboczeńcem. Oczywiście w internecie można poznać też fajnych ludzi, na przykład Was (), ale jak w telkach są takie tematy, to zwykle nie kończy się to dobrze. Ale zobaczymy.

Nie mogę doczekać się spotkania Lyris z rodzinką Macondów. To będzie na pewno dobra akcja! W tym odcinku było ich bardzo mało. Narzekałam na nich na początku telki, ale teraz lubię bardzo gdy się pojawiają w odcinku, zawsze dzieje się u nich coś zabawnego.

Sabrina za radą Cornelii zrobiła awanturę w firmie Otavio. Ech, myślałam, że ta akcja go tylko to niej zniechęci, ale nie... uprawiał z nią seks w firmie.

Chiclete i Vivi mieli bardzo ładną scenę, podobało mi się gdy skoczyła mu w objęcia. W końcu spotkali się w innym otoczeniu niż ten czerwony hotel. I całe szczęście, bo tamta sceneria zrobiła się już nudna.

Co na tym przyjęciu Marcio i Kim robiła Silvia, kto ją tam zaprosił ja się pytam? Kim? Jeśli tak, to był to okropny pomysł. I nawet źle się to dla niej skończyło, bo Marcio zdecydowanie woli swoją byłą.

Nie wiem co ta Kim wyprawia... zachowuje się czasem jak psycholka. Specjalnie wjechała wózkiem w Marcio by trafił do szpitala. Nawet się nie przejęła jego stanem i ona niby jest w nim zakochana? Przez takie akcje nie umiem polubić tej pary... Ona ma jakąś obsesję na jego punkcie, to nie jest zdrowy związek. I ona raczej też nie jest zdrowa na umyśle. Jakoś nie śmieszy mnie ten wątek choć wygląda na to, że miał to robić.

Rael ostatnio też jest dziwny. Romans z Lyris go rozkręcił. Szkoda mi tej pracownicy w cukierni protki, która się w nim zakochała... będzie dla niej dużym rozczarowaniem. Ale w sumie posiada ona wiedzę o tym, że próbował zabić jej szefową, a i tak chce się z nim spotykać. O dziwo nie interesuje ją nawet to czemu chciał ją zabić.

Coraz bardziej lubię Leandro, nie wiem, ma ten chłopak jakiś urok. Cieszę się, że powoli rozwijają jego wątek.

Adao powiedział, że Jo przypomina kogoś z rodziny Matheusów. Czyżby naprawdę była córką protów? A może ona jest dzieckiem kogoś z Matheusów. Adao zwykle jest głupi, ale co do Jo się nie pomylił - od razu zauważył w niej żmiję. Ale po co mu ta broń skoro mają zawrzeć pakt? Jej, czarno to widzę. Pewnie znowu skończy się to postrzałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2820
Przeczytał: 36 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 12:29:45 13-05-22    Temat postu:

martoslawa witamy z powrotem na pokładzie

martoslawa napisał:


< 60

Regis naprawdę wydaje się szczęśliwy. Może nawet sprawdzi się jako sprzedawca win... oczywiście jeśli pokona jakoś swoje uzależnienie od hazardu. Bez terapii może być to trudne... Jeszcze za chwilę Maria da Paz i na terapię da mu pieniądze, ech.

Miło patrzeć jak Regis spełnia się w roli sprzedawcy win, wreszcie nie jest obibokiem, bo aż przykro było patrzeć na dorosłego mężczyznę w takim stanie. Jo nie podoba się, że Regis przez własny interes może się od niej uniezależnić, a tym samym straci kontrolę nad niewolnikiem. Obawiam się, że Jo tak tego nie zostawi, w przypływie szaleństwa ta socjopatka może nawet podpalić lokal.

martoslawa napisał:
Podobała mi się stylówka Jo z początku odcinka. Wszystkie kolory fajnie dobrane. Spódniczka i torebka w kolorach motywu graficznego na koszuli.

Jo może mieć najpiękniejsze stylizacje świata, ale nigdy nie zdobędzie ludzkich serc jak pogodna i pełna życia Vivi. Od Josiane bije wyłącznie chłód, jest antypatyczna i wyniosła. Ratują ją kupieni followersi.

martoslawa napisał:
Ten chłopaczek ze szkoły Cassi okazał się być bratem Teo! Jaki ten świat mały! Wszyscy w tej telce mają jakieś powiązania. No może jeszcze tylko Kim nie znalazła tu rodziny, ale wszystko jeszcze przed nią.

Okazał się, że loczek jest bratem Teo. Swoją drogą byłem przekonany, że scenarzyści połączą Cassie z Carlitem, a tutaj również dość spore zaskoczenie. Ten chłopak sprowadzi ją na złą drogę. Jestem przekonany, że wraz z pogłębianiem się kryzysu (prawda o homoseksualizmie ojca, zmiana statusu społecznego, docinki rówieśników), Cassie za jego namową sięgnie po narkotyki. Mam nadzieję, że wtedy scenarzyści przypomną sobie o Carlicie, który mógłby być jej wybawieniem.
Brat Tea od początku wydawał się dziwny, była w nim jakaś tajemnica. Dopiero przyjęcie Kim przyniosło nam odpowiedź.

martoslawa napisał:
Cassia rozmawia z kimś w internecie... chyba po raz pierwszy pokazują ten wątek, czy coś ominęłam? Oby ten ktoś nie okazał się być jakimś zboczeńcem. Oczywiście w internecie można poznać też fajnych ludzi, na przykład Was (), ale jak w telkach są takie tematy, to zwykle nie kończy się to dobrze. Ale zobaczymy.

Tak, pierwszy raz zostało to pokazane. Obawiam się, że trafi na jakiegoś zboka. Walcyr lubuje się w tego typu, mrocznych tematach.
Cholerka jasna pomyślałem o Otavio, Ale on chyba nie jest zbyt internetowy.
Dziękujemy za miłe słowa odnośnie Nas i z wzajemnością

martoslawa napisał:
Sabrina za radą Cornelii zrobiła awanturę w firmie Otavio. Ech, myślałam, że ta akcja go tylko to niej zniechęci, ale nie... uprawiał z nią seks w firmie.

Rady starszej koleżanki po fachu
Sugar baby wparowała do gabinetu Otavia na oczach świadków, ci szybko połapali się o co chodzi.

martoslawa napisał:
Chiclete i Vivi mieli bardzo ładną scenę, podobało mi się gdy skoczyła mu w objęcia. W końcu spotkali się w innym otoczeniu niż ten czerwony hotel. I całe szczęście, bo tamta sceneria zrobiła się już nudna.

O tak, też już miałem dość tego czerwonego buduaru.
Chiclete wrócił do Sao Paulo Od razu rzucili się sobie w ramiona z Vivi, a w tle "My Only One" Nic więcej mi nie trzeba, odpływam
Uwielbiam patrzeć na nich, takich szczęśliwych i nierozłącznych zakochańców. Na tym psycho-przyjęciu Kim, czy później w domu Vivi cały czas ze sobą byli

martoslawa napisał:
Co na tym przyjęciu Marcio i Kim robiła Silvia, kto ją tam zaprosił ja się pytam? Kim? Jeśli tak, to był to okropny pomysł. I nawet źle się to dla niej skończyło, bo Marcio zdecydowanie woli swoją byłą.

Nie wiem co ta Kim wyprawia... zachowuje się czasem jak psycholka. Specjalnie wjechała wózkiem w Marcio by trafił do szpitala. Nawet się nie przejęła jego stanem i ona niby jest w nim zakochana? Przez takie akcje nie umiem polubić tej pary... Ona ma jakąś obsesję na jego punkcie, to nie jest zdrowy związek. I ona raczej też nie jest zdrowa na umyśle. Jakoś nie śmieszy mnie ten wątek choć wygląda na to, że miał to robić.

Kim zachowywała się jak rasowa, naspeedowana stalkerka, ona serio ma coś z głową. Do pewnego czasu to śmieszyło, ale teraz przeraża - ta chora akcja z tortem. Niemal jak Josiane popychająca Jardele pod koła ciężarówki.
Marcio miał prawo jej odmówić, bo postawiła go pod ścianą w mocno niekomfortowej sytuacji. Wyszedłby na kompletnego idiotę gdyby postąpił inaczej. Świetnie się na niej odegrał flirtując i tańcząc z Silvią, która swoją drogą z piekła trafiła do raju i potem szybko z powrotem.
Kim żyje jednak w swoim świecie, to co zrobiła nie było śmieszne.
Ciekawi mnie jednak w jakim kierunku pójdzie ta postać, zrobią z niej kompletną świruskę czy może się opamięta

martoslawa napisał:
Rael ostatnio też jest dziwny. Romans z Lyris go rozkręcił. Szkoda mi tej pracownicy w cukierni protki, która się w nim zakochała... będzie dla niej dużym rozczarowaniem. Ale w sumie posiada ona wiedzę o tym, że próbował zabić jej szefową, a i tak chce się z nim spotykać. O dziwo nie interesuje ją nawet to czemu chciał ją zabić.

Ten romans wyrwał go z letargu i jakiegoś takiego ogólnego otępienia. Kuracja Lyris działa cuda.
Amadeu próbujący pogodzić Jo i Raela nie miał pojęcia jaki błąd popełnia. Tym samym nieświadomie sprowadził jeszcze większe niebezpieczeństwo na Marię da Paz... Harpii nie o rozbrojenia Raela chodzi, wręcz przeciwnie. Amadeu nieświadomie dał w jej ręce narzędzie do wyeliminowania Marii da Paz. Ta z pewnością będzie chciała, aby w ostateczności pozbył się jej znienawidzonej matki, a on przy okazji spełni obietnicę daną babce na łożu śmierci.

martoslawa napisał:
Coraz bardziej lubię Leandro, nie wiem, ma ten chłopak jakiś urok. Cieszę się, że powoli rozwijają jego wątek.

To prawda, ten aktor ma w sobie coś urokliwego.
W życiu nie powiedziałbym, ze parał się tym czym się parał.

martoslawa napisał:
Adao powiedział, że Jo przypomina kogoś z rodziny Matheusów. Czyżby naprawdę była córką protów? A może ona jest dzieckiem kogoś z Matheusów. Adao zwykle jest głupi, ale co do Jo się nie pomylił - od razu zauważył w niej żmiję.

Adao bezbłędnie wyczuł Jo. Maria da Paz największego wroga ma pod własnym dachem. Od pierwszej chwili mu się nie spodobała, zobaczył w niej podobieństwo do babki Matheusów. Tak sobie myślę, że może jeśli faktycznie Jo okaże się nie być córką Marii da Paz, to będzie jakimś zaginionym dzieckiem Matheusów?

martoslawa napisał:
Ale po co mu ta broń skoro mają zawrzeć pakt? Jej, czarno to widzę. Pewnie znowu skończy się to postrzałem.

Avance bardzo dużo zdradziło w tej sprawie.
Cóż, w sprawie paktów Adao poszedł w ślady babki Dulce.


Ostatnio zmieniony przez M@rcin dnia 14:13:29 13-05-22, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 40, 41, 42  Następny
Strona 23 z 42

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin