Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

A Dona do Pedaço/Słodka ambicja - Globo 2019 / NOVELAS+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 40, 41, 42  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2817
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 23:54:16 21-05-22    Temat postu:

martoslawa napisał:
Ale bomba pod koniec 66 odcinka - Maria da Paz w końcu wie o romansie Jo i Regisa! Ciekawa jestem jak się zachowa - ma broń w ręku, ale wątpię by zrobiła coś im lub sobie - myślę, że po cichu wróci do pokoju i będzie udawała, że śpi gdy wróci Regis. Poniedziałkowy odcinek powinien być ciekawy.

Jest, jest, jest! Maria da Paz wreszcie przejrzała na oczy. Mam nadzieję, że potraktuje Jo odpowiednio. Jędza niestety jest teraz górą, ma dom i firmę.
Obawiam się, że Maria da Paz jeszcze tej samej nocy zostanie przez nią wyrzucona na bruk.
Najbardziej żałuję, że protka nie nakryła ich chwilę wcześniej, gdy Regis wyznawał Jo, że zakochał się w jej matce.
Szkoda, że Maria nie podeszła chwilkę wcześniej pod te drzwi. Nie daj losie, Maria da Paz pomyśli jeszcze, że to Regis wykorzystywaał jej córkę i tej jędzy znów się upiecze.


martoslawa napisał:
Miałam dużo obaw, że Maria da Paz za szybko nie dowie się o ich romansie w końcu nie pomógł ani Rock, ani Teo. Oboje nie zdążyli powiedzieć jej za wiele.
Również obawaiłem się, po tym gdy Rock i Teo nic nie zdziałali, protka dalej będzie oszukiwana, ale nie. Ziarno zostało zasiane. Maria da Paz bała się dopuścić do siebie tę myśl, a tym bardziej po głupotach, które w ostatnim czasie zrobiła, czyli przepisaniu na Josiane domu i firmy. To dla niej druzgocący cios.

martoslawa napisał:
Leandro się zmienił, nie chce być już mordercą - i pomyśleć, że to dzięki Agno. Chyba jednak coś między nimi będzie i nie zapowiada się to najgorzej. Mam tylko nadzieję, że to nie będzie związek typu - władca i niewolnik, bo na razie tak to wygląda. Ale z drugiej strony Leandro po prostu chce się odwdzięczyć za dobroć Agno i dlatego tak koło niego biega i spełnia jego zachcianki - to jest dobre zachowanie. Lubię tego chlopaka.

Szkoda mi Leandra dla niego.
Do tej pory Agno gustował raczej w innym typie mężczyzn.
Oj co to byłby za skandal w Rio Vermelho, już widzę reakcję świętej Eveliny.

martoslawa napisał:
Lyris nie przeszła jeszcze chrapka na dostawcę ciasta. Teraz po rozwodzie może sobie używać do woli. Ciekawa jestem gdzie podziewa się Gladys podczas jej uniesień. Mam nadzieję, ze nie siedzi za ścianą. Może wychodzi zwiedzać okolicę czy coś.

Lyris ostatnio nie próżnuje.
Do jej domu wróciło nawet słynne ciasto cytrynowe. Swoją drogą Lyris ma szczęście, że zamawia zawsze własnie to ciasto, bo ostatnio z innymi wypiekami u Marii da Paz bywa różnie. Też pomyślałem o Gladys, gdzie ona się podziewa. Jeśli na tej ulicy natknie się na Macondów, to biedna jeszcze na zawał zejdzie.
Śmiać mi się chciało z tego dostawcy, gdy stał i tak się napinał, ku zachwytom Lyris. Jaki dumny, ze swojego ciała, i że dobrze wypadł na nagranaich. Lyris szybko rzuciła w niepamięć jego zeznania w sądzie.

martoslawa napisał:
Na całe szczęście Fabianę udało się wyrzucić z firmy - cieszę się! Ale żmija oczywiście tak łatwo się nie poddała i wzięła sobie teraz na celownik Otavia. Dziadek ma teraz poważne problemy. Powinien po prostu rozstać się z Sabriną, tak jak obiecał Vivi i byłoby po sprawie.

Fabiana to taka żmija, że jak chce, to przymili się do każdego. Potrafiła Sabronę podejść tak, by ta uważała ją za przyjaciółkę.

Żmija niestety ma teraz narzędzia, którymi może się bronić. W odpowiedniej chwili poznała wszystkie największe tajemnice Agno i Otavia, już robi z nich użytek na swoją korzyść.
Makiawelicznej żmii nie będzie łatwo się pozbyć.

martoslawa napisał:
Po co Antero zdradził Chiclete gdzie chowa teczki? Boję się, że Chiclete to wykorzysta przeciwko Marii da Paz, nie ufam mu. A z drugiej strony może stanie się to, czego się niedawno obawiałam - Antero umrze i wtedy Chiclete będzie wiedział gdzie szukać dokumentów potrzebnych by Maria da Paz odzyskała fabrykę.

Z pewnością nie bez powodu zostało to tak jasno zaakcentowane. Obawiam się, że Antero może wkrótce zginąć. Morderczyni wszak grasuje.

martoslawa napisał:
Amadeu bardzo dobrze zachował się gdy wyszło na jaw kłamstwo Gildy. Myślałam, że bardziej się wkurzy. No ale w sumie w tej chwili Gildzie potrzebne było wsparcie, nieważne jak się zachowała. Gilda pewnie niedługo umrze i nie będę tęsknić za tą postacią. Może dzięki temu Amadeu będzie przy Marii da Paz w najtrudniejszych chwilach - po stracie fabryki.

Amadeu jest tak różny od Mathesusów, zupełnie jak Maria da Paz od Ramirezów. Wyrodzili się, nie ma co.
Gilda ma szczęście, ze trafiła na takiego mężczyznę.
Tak jak sądziłem, los pokarał ją za symulowanie choroby. Najbardziej szkoda Carlita.

martoslawa napisał:
Cornelia odkryła kryjówkę Eusebio - oby ich nie ukradła, szkoda by mi go było i nie cierpię złodziei.

Cornelia odgrażała się Marii da Paz, że wkrótce też zostanie bogata... i proszę bardzo - zadziałało piorunem.
Podobało mi się, jak Cornelia stanęła w obronie Rocka, gy Maria da Paz wyrzucała go z cukierni. Nawet rachunek chciała zapłacić, ku oburzeniu Chico. "haha: Sądzę jednak, że finalnie dumę schowali do kieszeni i jak zawsze wyszli bez płacenia.

martoslawa napisał:
Cieszę się, że Maria da Paz porozmawiała z Marlene, babcia zawsze dobrze jej doradzi. Czasem mam wrażenie, że kocha ją bardziej niż własna matka. On Marlene bije ciepło i dobra, a od matki Marii da Paz chłód. Nie lubię babska.
Marlene to chodzące dobroć. Niech nigdy nie straci swojego Antero.

martoslawa napisał:
Wydaje mi się, że to właśnie on zdradzi Vivi prawdę o przeszłości Chiclete. Jestem zawiedziona, ze ten tak samo jak Leandro, nie zmienił się dzięki miłości Vivi i nadal chce zabijać i nie widzi w tym nic złego.

Pewne nawyki trudno wykorzenić, to zapewne będzie proces.
Może to i lepiej, bo wypada bardziej naturalnie niż taka nagła przemiana.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:30:20 22-05-22    Temat postu:

Kompletnie nie planowałam oglądać tej telki, praktycznie w ogóle nie byłam zainteresowana, ale cóż nie mogłam przejść obojętnie wobec takich animek. A więc zaczynam oglądać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2817
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:43:55 22-05-22    Temat postu:

Witamy na pokładzie i życzymy, aby i Tobie dostarczyła tak wspaniałych wrażeń.
Nudno z pewnością Ci z nią nie będzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:47:11 22-05-22    Temat postu:

edka napisał:
Kompletnie nie planowałam oglądać tej telki, praktycznie w ogóle nie byłam zainteresowana, ale cóż nie mogłam przejść obojętnie wobec takich animek. A więc zaczynam oglądać


Super. Świetny wybór, zapraszamy do dyskusji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:24:41 23-05-22    Temat postu:

Dzięki wielkie za powitanie szczerze mówiąc jak włączyłam pierwszy odcinek pomyślałam sobie co to jest? Przecież to zupełnie nie moje klimaty jedyne co mi się spodobało to muzyka ale później na szczęście zrobiło się trochę lepiej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:27:49 23-05-22    Temat postu:

Pierwszy odcinek był specyficzny, ale w kolejnych sporo się działo. Etap na wsi podobał mi się, nie trwał długo.

Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 19:28:29 23-05-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:40:37 23-05-22    Temat postu:

< 67

Biedna Maria da Paz trafiła do więzienia. Szkoda, ze postrzeliła Regisa, a nie swoją córeczkę, ech... Byłabym wtedy o wiele szczęśliwsza. Wydaje mi się, ze protka za wiele czasu nie spędzi w więzieniu - pewnie Regis wycofa oskarżenie jak tylko się obudzi czy coś.

Jezu, Amadeu miał tyle cierpliwości do Gidly gdy wydało się jej kłamstwo, nie robił jej żadnych awantur, a gdy dzieje się coś poważnego u protki, ta od razu wyskakuje z pretensjami do niego. Co za baba.

Nie rozumiem czemu Evelina nadal toleruje Jo - co ona jeszcze nie wie czemu Maria da Paz strzeliła do Regisa? Dziwna sprawa, bo wszyscy inni już wiedzą, nawet ludzie z cukiernii. Powinna ją wytargać za włosy i sprać na kwaśne jabłko gorzej niż protka parę odcinków temu. Jestem zawiedzona.

Jedynie ojciec jej wygarnął - i dobrze się to oglądało, ale Jo się wcale nie przejmie tym, że ojciec się jej wstydzi. Ona wstydzi się i jego, i matki, ech. No i jeszcze Teo - ale jego konfrontacja z Jo jakoś nie zrobiła na mnie wrażenia.

Skoro wszyscy już widzą, to może Jo w końcu zdobędzie sławę.

Vivi trafił się kolejny zaborczy facet... pewnie tak czy siak zrobi zdjęcia z tym facetem i Chiclete strzeli wielkiego focha. Albo naprawdę poleci zabić tego gwiazdora.

M@rcin napisał:
Szkoda mi Leandra dla niego.
Do tej pory Agno gustował raczej w innym typie mężczyzn.
Oj co to byłby za skandal w Rio Vermelho, już widzę reakcję świętej Eveliny.

Też nie lubię Agno i oczywiście wolałabym dla Leandra kogoś lepszego, ale myślę, że ten wątek ma jakiś potencjał - może dzięki niemu Agno też zmieni się na lepsze. W ogóle to o dziwo Agno nadal nie brakuje pieniędzy - a myślałam, że większą część ich stracił przez Fabianę.

Dobrze, że Adao nie żyje, bo by znowu wyrzucił Leandra z rodziny jeśli ten okaże się gejem.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 22:45:41 23-05-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2817
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 0:07:42 24-05-22    Temat postu:

martoslawa napisał:
Biedna Maria da Paz trafiła do więzienia. Szkoda, ze postrzeliła Regisa, a nie swoją córeczkę, ech... Byłabym wtedy o wiele szczęśliwsza. Wydaje mi się, ze protka za wiele czasu nie spędzi w więzieniu - pewnie Regis wycofa oskarżenie jak tylko się obudzi czy coś.

Prawdziwy przełom, protka wreszcie odkryła prawdę i doszło do konfrontacji!
Maria da Paz przez chwilę była prawdziwą Ramirezówną - Teraz chcesz rozmawiać, załatwię to tak jak nauczyła mnie moja rodzina. I strzał, ale widać, że celowała aby nie zabić. I bardzo dobrze, bo najbardziej szkoda, że wszystko skupiło się na Regisie. Z Jo obeszła się łagodnie, a przecież ta z triumfem i prosto w oczy oznajmiła, że ich romans trwał od zawsze. Czego Maria jeszcze potrzebuje? Z avance kolejnego odcinka wynika, że rozmowa z Teo wreszcie rozwieje w niej wszelkie wątpiwości.

Sceny w więzieniu i te zbliżenia na twarz Marii da Paz w iście Televisowskim stylu.

martoslawa napisał:
Jezu, Amadeu miał tyle cierpliwości do Gidly gdy wydało się jej kłamstwo, nie robił jej żadnych awantur, a gdy dzieje się coś poważnego u protki, ta od razu wyskakuje z pretensjami do niego. Co za baba.

Nic a nic nie będę tęsknił za Gildą. Jak się ożywiła, gdy Amadeu wychodził na komisariat bronić Marię da Paz. Zupeła odwrotność względem sytuacji, gdy udawała chorą - wtedy mdlała.

martoslawa napisał:
Nie rozumiem czemu Evelina nadal toleruje Jo - co ona jeszcze nie wie czemu Maria da Paz strzeliła do Regisa? Dziwna sprawa, bo wszyscy inni już wiedzą, nawet ludzie z cukiernii. Powinna ją wytargać za włosy i sprać na kwaśne jabłko gorzej niż protka parę odcinków temu. Jestem zawiedzona.

No właśnie, wcześniej pierwsza była do podejrzeń względem Jo, a teraz jakby klapki miała na oczach. Może obawia się wyrzucenia z rezydencji przez jędzę, ale aż taka byłaby interesowana?
Coś się tutaj kroi...

martoslawa napisał:
Jedynie ojciec jej wygarnął - i dobrze się to oglądało, ale Jo się wcale nie przejmie tym, że ojciec się jej wstydzi. Ona wstydzi się i jego, i matki, ech. No i jeszcze Teo - ale jego konfrontacja z Jo jakoś nie zrobiła na mnie wrażenia.

Niezmiernie cieszy, że niemal wszyscy wreszcie poznali choć część prawdy o prawdziwej naturze Josiane, która może przestanie wreszcie zgrywać niewiniątko. Liczyłem, że Gladys jej przywali, aż szkoda, że Lyris ją powstrzymywała.

martoslawa napisał:
Vivi trafił się kolejny zaborczy facet... pewnie tak czy siak zrobi zdjęcia z tym facetem i Chiclete strzeli wielkiego focha. Albo naprawdę poleci zabić tego gwiazdora.

Zazdrosny Chiclete to coś, co chcę oglądać.

martoslawa napisał:
M@rcin napisał:
Szkoda mi Leandra dla niego.
Do tej pory Agno gustował raczej w innym typie mężczyzn.
Oj co to byłby za skandal w Rio Vermelho, już widzę reakcję świętej Eveliny.

Też nie lubię Agno i oczywiście wolałabym dla Leandra kogoś lepszego, ale myślę, że ten wątek ma jakiś potencjał - może dzięki niemu Agno też zmieni się na lepsze. W ogóle to o dziwo Agno nadal nie brakuje pieniędzy - a myślałam, że większą część ich stracił przez Fabianę.

Agno wciąż ma swoje wcześniejsze udziały, tak więc bieda mu raczej nie grozi.
No chyba, że dojdzie do bankructwa firmy.
Żmija Fabiana tak tego nie zostawi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:24:18 24-05-22    Temat postu:

Odcinek 52

M@rcin napisał:
Co za emocje w dzisiejszym odcinku! Muszę przyznać, że "Słodka ambicja" w pełni oddaje hasło Novelas+, czyli "Twoje serce zabije mocniej".


Zgadzam się. Telka jest świetna i dostarcza wielu emocji. Zakończenie odcinka wbiło mnie w fotel. Miałam w planach od razu zabrać się za kolejny, ale z powodu później pory wolałam jednak zostawić go sobie na później.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:

Rael jednak nie jest gejem. Lyris udało się go uwieść. Nie sądziłam, że jest aż tak namiętny hahahaha, wyszło szydło z worka.

Lyris udało się osiągnąć swój cel i uwiodła Raela. Sądziłem, że po akcji z rozwodem przystopuje, ale widać nie podziałała na nią jak zimny prysznic, lub tylko na chwilę W dodatku dostawca ciast już spalony, bo nie dość, że wszyscy wiedzą to jeszcze Gladys publicznie narzekała na przesyt ciastem cytrynowym.
Rael zbyt długo się nie opierał, a nawet się wreszcie ożywił. Widać to właśnie tego było mu trzeba.


Cicha woda brzegi rwie. Zabawna była scena, gdy rzucili się na siebie i dali ponieść namiętności. Cóż za temperament u Raela a wydawał się taki nieśmiały. Lyris podczas podrywu była w swoim żywiole. Niech korzysta z życia, zwłaszcza po tym jak potraktował ją Agno, ale powinna być ostrożniejsza w swoich poczynaniach. Gladys niby niezadowolona z romansów córki a zostawiła ją sam na sam z Raelem wiedząc jak to się może skończyć.

martoslawa napisał:

Chiclete znalazł dach nad głową u Antero. Biedni Marlene i Antero zaufali mu tylko dlatego, że jest krewnym Marii da Paz. Jak dowiedzą się czym się zajmuje, to mogą nie być zadowoleni... ale to wszystko przez Evelinę. Idiotka za bardzo się wtrąca. Oby Maria da Paz ją niedługo wyrzuciła z domu.


Marlene i Antero powinni najpierw skontaktować się z Marią da Paz, którą przecież dobrze znają i jest im zdecydowanie bliższa od Eveliny, w celu wyjaśnienie sprawy. Tak naprawdę staruszek wziął pod swój dach obcego człowieka o którym za wiele nie wie. Powinna im się zapalić w głowie czerwona lampka a na usta cisnąć pytanie co takiego zrobił Chiclete, że Maria da Paz wyrzuciła go z domu.

martoslawa napisał:
Chiclete... kolejny raz mnie zawiódł. Jak on mnie ostatnio denerwuje! Już myślałam, że Maria da Paz go przekonała, ale nie, jedynie przed nią udawał. "Słowo mężczyzny jest ważniejsze niż miłość" - widać ile warte jest jego uczucie do Vivi. Takiemu uczuciu się nie da kibicować. Jestem rozczarowana!


To słowa latami wpajane mu przez ojca i Ademira. Wyprali mu mózg swoimi poglądami, podobnie zresztą jak i Evelina. Zobaczymy czy Chiclete nadal będzie upierał się przy wykonaniu zlecenia, gdy odkryje przyjazd do miasta Świętej Ręki w celu wyeliminowania Vivi. Może w tym momencie coś mu się przestawi w głowie i wyciągnie z tej sytuacji odpowiednie wnioski.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:

Agno dostał z drzwi podczas podglądania Rocka. Bardzo dobrze, ma nauczkę. Znając go pomyślałam, że mógł wcześniej zainstalować w łazience kamery. Ale na całe szczęście nie posunął się do tego. W końcu odbija mu się czkawką to, że zaufał Fabianie. Teraz ta mu grozi. No i dobrze, niech się nawzwajem wykończą.

Tymczasem u Agno wręcz przeciwnie, kolejna próba z Rockiem spełzła na niczym, a właściwie to na podbitym oku


Wybuchnęłam śmiechem w momencie, gdy Rock z impetem otworzył drzwi od łazienki i uderzył nimi podglądacza. Oglądałam tę scenę kilka razy i za każdym bawiła mnie tak samo. Zdecydowanie jedna z najlepszych scen komediowych w tej produkcji. Agno dostał za swoje, Rock go zdemaskował. Powinien w końcu go sobie odpuścić, z jego strony przypomina to walkę z wiatrakami. Rock jest heteroseksualny, więc sprawa była z góry skazana na porażkę.
Mnie też przeszło przez myśl, że Agno zainstalował kamerę/y w łazience. Po nim można spodziewać się wszystkiego, stał się specjalistą od podglądania i montowania nowoczesnej technologii. Jednak nie posunął się do tego stopnia i dobrze. Jakoś mimo wszystko lubię Agno, ale w kwestii rozwodu kibicuję Lyris.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Fabiana i Vivi się pogodziły. Ech... nie wiem co ta Fabiana knuje, ale nie podoba mi się to. Wolałabym by trzymała się od siostry z daleka.

Dokładnie, Vivi powinna się trzymać od niej jak najdalej. Fabiana wydawała się szczera, ale jakoś jej nie wierzę. Nie z jej charakterem. Żmija jest makiaweliczna.
Do Agna już jawnie się odgraża.


Fabiana wyciągnęła rękę na zgodę, bo obiecała Otavio, że załagodzi sytuację z Vivi. Poza tym zapewne chce być blisko siostry aby ją kontrolować, w odpowiednim momencie przejść do działania i zniszczyć jej życie. Aczkolwiek przyznam, że wydawała się być wiarygodna, ale to pewnie tylko pozory aby uśpić czujność Vivi.
Agno sam jest sobie winien, że zaufał Fabianie. Poza tym obiecywał jej mieszkanie, więc niech się sknera nie wykręca. Fabiana przyparła go do muru, co mu się należało. Myślę, że w przyszłości może przejść na stronę Lyris i pomóc jej podczas sprawy rozwodowej.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Pojawiła się chyba jakaś nowa postać - ten chłopak co spał z Sabriną. Może zostanie na dłużej.

To kelner z pizzerii do której często chodzą Agno z Fabianą. Tam też kiedyś wybrała się Sabrina z kuzynami, Britney i portugalczykiem. Od razu wpadli sobie w oko i wymienili numerami. Sabrina była wtedy dość sugestywna
Ich scena w mieszkaniu to istna komedia, oboje wiedzieli po co tam przyszli.
Teraz dla niepoznaki chłopak ma przynosić za każdym razem pizzę. Coś czuję, że dużo tych zamówień Sabriny będzie.
To nie Egilene, jej stary grzyb nie wystarcza.


Sabrina przyprawia rogi staremu grzybowi. Otavio ją nieźle ustawił a ona tak mu się odwdzięcza. Na pewno chciał ją mieć na wyłączność. Jak Sabrina zostanie przyłapana z kochankiem przez starego grzyba to skończy się high life.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Vivi znowu okropnie potraktowała Marię da Paz. Denerwuje mnie już to. Nie rozumiem czemu na początku była taka wyrozumiała dla Fabiany, dała jej nawet ubrania, a dla Marii da Paz zawsze jest niemiła. A protka jest taka kochana - tyle ryzykuje by ją ostrzec... Ostatnio uwielbiam Marię da Paz!

Vivi błędnie sądzi, że Maria da Paz nie chce, aby weszła do jej rodziny. Gdyby tylko wiedziała, że już nią są.


Vivi jest zakochana w Chiclete, ślepo mu ufa. Do tego dochodzi dystans i niechęć do Marii da Paz, więc nie chce słuchać dobrych rad dotyczących życia prywatnego.
Protka zrobiła co mogła aby ostrzec Vivi, nie uległa groźbom Chiclete, wykazała się odwagą, dała do myślenia Beatriz. Nic nie można jej zarzucić. U mnie też Maria da Paz zbiera w ostatnich odcinkach plusy. Oby tak dalej i niech w końcu przestanie być naiwna względem Jo i mężulka.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Aaaaa, czyli Święta Ręka to ten brat Chiclete o którym wspominała w swoim wypracowaniu Lineczka. Może wcześniej już o tym wspominali, ale dopiero teraz się zorientowałam. Czyli jednak rozwiną trochę jego wątek. Obstawiam, że nagle zjawi się przy basenie Chiclete i powstrzyma brata. Śmiać mi się chciało jak zestrzelił pamiątkę po babce Dulce i Adao (?) wpadł w panikę. Powinien zlikwidować wszystkie pamiątki po babce, im mniej jej w domu, tym będzie tam zdrowsza atmosfera.
Podoba mi się uśmiech brata Chiclete, nie wiem czemu wcześniej nie zwróciłam na niego uwagi. Ten aktor ma coś w sobie, podoba mi się bardziej od Chiclete.

Święta ręka jest już w Sao Paulo Podejrzewam, że to zadziała jak impuls/zraniona duma na Chiclete, który wreszcie otrzeźwieje i w ostatniej chwili uratuje Vivi.
W porównaniu z Chiclete ten wygląda na bezwględnego i nieobliczalnego. Już drugi raz wystrzelił niespodziewanie z tej broni, najpierw w kierunku Chiclete, a teraz w pamiątkę po Dulce
Cosme to diabeł wcielony, chce dokonać zabójstwa Vivi w biały dzień i w jej własnym domu.


Druga komiczna scena w tym odcinku na której zanosiłam się śmiechem to Święta Ręka strzelający w pamiątkę po Babce Dulce i reakcja Adao - przerażenie pomieszane z oburzeniem. Komedia! Przewijałam tę scenę kilka raz, hit! Brawa dla Świętej Ręki, wiedział w co celować. Rozbawił mnie też tekst Adao do Leandro aby używał w mieście swoje imię a nie ksywkę, bo ludzie źle ją zrozumieją.
Obstawiam podobnie, że to Chiclete powstrzyma Świętą Rękę przed zastrzeleniem Vivi.
Mnie też aktor wcielający się w postać Świętej Ręki przypadł na gustu, przystojny. Sam bohater intrygujący, natrafiłam na spoiler dotyczący jego wątku miłosnego i jak po pierwszym szoku byłam rozczarowana tak teraz jestem zainteresowana.
Cosme to psychol. Vivi była i jest dla niego taka dobra a on z zimną krwią planuje ją zamordować aby zemścić się na Otavio. Na pewno tego chciałaby jego zmarła córka.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Zapomniałam ostatnio wspomnieć o tym, że nowa kobita Eusebio i Chico zmówili się przeciwko niemu. Muszę przyznać, że... będzie mi go szkoda gdy go okradną... a pewnie tak się stanie. Lalunia jest strasznie blisko pieniędzy, codziennie kładzie na nich głowę. Chyba że Eusebio ukrył je tylko w swojej poduszce, ale to nie zmienia to faktu, ze ta kobita śpi blisko nich. Planują przetrząsnąć materac, więc pewnie im się poszczęści... - echhh... nie lubię złodziei. A może Eusebio zmienił kryjówkę skoro teraz śpi w jednym łóżku z lalunią. Choć wydaje się jej ufać...

Hit! Dorotea, Eusebio i jego kochanka serio śpią w jednym łóżku
Sądzę, że te poszukiwania jeszcze trochę potrwają i ta komedia tak szybko się nie skończy, ku mojej uciesze


Nie będzie mi żal sknery Eusebia po tym jak potraktował Dodo sprowadzając do ich domu i sypialni kochankę. Niech dostanie nauczkę. Aczkolwiek wolałabym aby do kasy dorwał się ktoś inny, bo szkoda jej dla Dziuni.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Beatriz i Ze Helio mogliby stworzyć ładną parę. Z chęcią popatrzę jak rozwija się ten wątek.

Coraz częściej pokazują nam ich razem. Jest między nimi jakieś połączenie dusz, oboje wrażliwi i dobrzy.
Czuję, że pierwszą przeszkodą jaka stanie na ich drodze będzie Linda.
Już na ślubie Marii da Paz i Regisa podejrzliwie na nich patrzyła.
Babka z daleka potrafi wyczuć zagrożenia dla swojego wygodnego życia.


W takim razie niech Linda sama weźmie się za zięcia, gdy Beatriz od niego odejdzie. Z takimi charakterami pozabijaliby się.
Intryguje mnie wątek Beatriz i Ze Helio, jest między nimi coś wyjątkowego. Lubię oboje i czekam na rozwinięcie akcji.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Cassia zaprzyjaźniła się z jakimś chłopakiem i chyba połączy ich coś więcej. Jestem zdziwiona, bo sądziłam że bliższy będzie jej Carlito.

Dokładnie, gdzie Carlito?
Trochę mnie dziwi, że Cassia tak na prawo i lewo rozpowiada, że jej ojciec może być gejem. Sama się podkłada równieśnikom, na których jeszcze niedawno psioczyła i nie miała najlepszego kontaktu.


Cassia jest nieostrożna i zbyt ufna. Wyczuwam aferę, bo ten chłopak z którym poszła do Agno spotyka się przecież z inną dziewczyną.

martoslawa napisał:

Maria da Paz znowu wystroiła się w swój strój z kasyna. Albo coś podobnego. Niezbyt mi się on podoba, a szczególnie ta ilość dodatków.


Nie podobała mi się ta kreacja protki, zwłaszcza spodnie i jak zwykle dodatki (przede wszystkim biżuteria - ilość i jakość).


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 15:46:23 24-05-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:37:07 25-05-22    Temat postu:

Odcinek 53

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:

Chico i lalunia nie tracą czasu i próbowali ukraść pieniądze - najpierw ona chciała zająć resztę robieniem striptizu podczas gdy Chico rozcinał materac, LOL. Rock od razu ją przejrzał, ale niestety Eusebio nie wyrzucił jej, jest w nią zbyt zapatrzony... Śmiać mi się chciało jak potem Rock powiedział Agno, że sklejali łózko taśmą. W tym odcinku mieli jeszcze jedną próbę kradzieży i tym razem lalunia chciała wyrolować Chico - uderzyła go butelką w głowę, więc aż dziwne, ze nie miał żadnego rozcięcia. Myślę, że Eusebio nie trzyma już pieniędzy w poduszce, musiał zmienić kryjówkę.
Ten facet laluni wydaje się niebezpieczny... oby to się nie skończyło źle dla Eusebio, jeszcze rzuci się na tego gangstera w obronie laluni.

To chyba taka mała alegoria do Mariii da Paz i jej naiwności względem Regisa i Jo
Tego jeszcze nie grali, striptiz w rodzinie Macondo i to jeszcze w biały dzień. Te miny i uwagi domowników...
Tak jak podejrzewałem, lalunia wcale nie zamierza się dzielić ewentualnym łupem.
Cwaniara szybko namacała kasę w poduszce. Pech chce, że gdy już mają się do niej dobierać to wchodzi Eusebio


Mnie najbardziej rozbawiła scena z zarywającym się łóżkiem pod Chico. Nie mogłam przestać się śmiać. Podoba mi się wątek komediowy z rodzinką Macondo a w początkowych odcinkach nie przepadałam za nimi i głównie mnie irytowali.
Mam nadzieję, że Dziuni nie uda się ukraść pieniędzy Eusebio. Nawet nie ze względu na niego, bo przydałaby mu się nauczka, ale szkoda kasy dla tej cwaniary. Myślę, że Eusebio po ostatnich akcjach w swojej sypialni może zmienić kryjówkę i ukryć hajs w innym miejscu. Z kolei Dziunia nie nacieszy się długo wolnością i jej amant z kasyna prędzej niż później upomni się o nią.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
A jednak to Chiclete powstrzymał brata. To w ogóle jego brat? Bo coś mi się tam nie zgadza, nie mówił do niego jak do brata. Chyba to jego kuzyn. Chiclete ciągle swoje i gada, ze potrzebuje jeszcze paru dni by się pożegnać z Vivi. Kretyn. Tak naprawdę brakuje mu odwagi by sprzeciwić się rodzinie i nie zabić Vivi.

Chiclete jak mu tłumaczył swoje powody, dla których przeszkodził w oddaniu strzału - Jesteś młody, przystojny, masz błekinte oczy, wieźniowie szybko by cię pokochali
Czuję, że Leandro na tym nie poprzestanie i będzie próbował wykiwać Chiclete, a i ponaglające telefony ze wsi pewne.


Chiclete wspominał coś o więzach krwi odnośnie siebie i Leandro, więc albo są braćmi albo kuzynami. Też stawiałabym na to drugie. Wydaje mi się, że Święta Ręka nazywał Adao po imieniu, więc to nie jest jego ojciec.
Tak jak obstawiałam Chiclete powstrzymał Leandra przed wykonaniem zlecenia. Argumentacja zniszczyła system. Moim zdaniem przez Chiclete przemawiała miłość do Vivi a nie zranione ego tylko nadal nie potrafi się do tego przyznać przed samym sobą i oszukuje się, że będzie w stanie wykonać zlecenie. Kwestią czasu jest kiedy kolejny raz ochroni Vivi i to nawet nie przed samym sobą.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Lubię Teo, zawsze dobrze doradzał Marii da Paz, ale po co się wtrącał, gdy Ze Helio chciał poznać hasło Jo? Ech, a mogło być tak fajnie... Maria da Paz mogłaby się w końcu dowiedzieć że jej mąż sypia z jej córką.

Tu akurat wrodzona dociekliwość i dobre rady Teo zadziałały na naszą niekorzyść


Niestety, Teo pokrzyżował plany Rocka. Szkoda, że akurat w tym czasie nie był zajęty pracą w studio.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Niestety Maria da Paz kupiła już dom. Jeszcze wyda fortunę na projektanta... po prostu MASAKRA! Regis chciał się wycofać z układu z Jo jeśli wygra w kasynie, ale oczywiście przegrał... ta postać zaczyna pokazywać swoje lepsze oblicze. Chyba naprawdę zaczyna coś czuć do protki. Dzisiaj gdy się wkurzyła patrzył na nią takim wzorkiem, jakby naprawdę był zakochany.

Szybko poszło. Łudziłęm się, że jednak do tego nie dojdzie.
Maria da Paz całkowicie się zrujnuje
Wyglądało na to, że Regis był zadowolony iż plan Jo z projektantką się nie powiódł. Ostatnio również i u mnie plusuje. Później patrzył na Marię da Paz z takim zachwytem w oczach.
Po powrocie z kasyna otulił ją kocem. Widać, że ma skrupuły, a do dalszego oszukiwania żony popycha go głównie hazard. Liczył na wygraną w kasynie, bo i od Josiane chce się uwolnić. Wprost jej powiedział, że nie chce być dłużej jej niewolnikiem.
Tymczasem u piekielnej córeczki skrupułów brak.
Mam szczerą ochotę ją rozszarpać widząc jak manipuluje matką.


Irytujące jest uleganie Marii da Paz córce i to praktycznie za każdym razem. Jo doi z niej kasę, jak nie na ogromna rezydencję to teraz na dekoratorkę i drogie meble a protka mimo początkowych sprzeciwów i tak zgadza się na wszystko.
Regis w przeciwieństwie do Jo ma skrupuły i jakieś uczucia. Maria da Paz staje mu się coraz bliższa, docenia jej zalety. Jeśli chodzi o Jo to zaczyna coraz bardziej się od niej oddalać. Czyżby męczyła go swoją zachłannością?
Maria da Paz z zaniepokojoną miną przyglądała się Jo i Regisowi wspólnie wychodzącym z jej cukierni. Czyżby intuicja podpowiadała protce, że między tą dwójką coś jest na rzeczy?

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Podobało mi się to, że Maria da Paz wygoniła projektantkę. hahahaha. Co to była za awantura, hahaha, szkoda tylko że potem Jo namówiła ją jednak na zmianę zdania. Czemu Maria da Paz tak słucha swojej diabolicznej córeczki? Pierwsze odruchy Marii da Paz są zawsze dobre i korzystne dla niej... a potem wkracza Regis lub córeczka i mieszają jej w głowie.

Trochę takie błędne koło, ale akcja z projektantką epicka. Maria da Paz mocno osobiście odebrała jej uwagi o braku gustu odnośnie mebli w mieszkaniu.


Mnie się akurat ta scena kłótni Marii da Paz z projektantką nie podobała. Męczy mnie słuchanie setny raz o dokonaniach protki (wiemy już, że osiągnęła wszystko ciężką pracą i tak dalej), ileż można o tym samym? Jakby jej się płyta zacięła. Wystarczyło zrezygnować z usług dekoratorki a nie robić taką aferę i wyzywać ją od zd*ir. Przesada. Nie lubię Marii da Paz w krzykliwej, chaotycznej, przejaskrawionej odsłonie, niczym przekupka z targu.
Co ciekawe Jo zażyczyła sobie od dekoratorki procent od zysku tylko za to, że ją zatrudniła. Tej to wiecznie mało, ależ z niej materialistka. Dla niej liczy się tylko kasa.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Cassia spytała się Agno czy jest gejem, a ten zaprzeczył. Jednak przyznanie się przed córką nie jest aż tak proste, jak przed współpracownikami. Dziwi mnie, że Agno doradza się w tych sprawach Rocka - co on może wiedzieć. Nie ma ani córki, ani nie jest gejem. Może po prostu potrzebuje się wyżalić.

Cassia też się nie popisała pytając o to ojca przy swoim koledze. Jeszcze powiedziała, że w cztery oczy, a on przecież siedział obok niej. Może i również dlatego Agno zaprzeczył.


Agno zaprzeczył przede wszystkim dlatego aby córka podczas zeznań w sądzie nie wyskoczyła z informacją, która mogłaby go pogrążyć. Taką obrali taktykę z Antero. Oczywiście inną kwestią jest też, że Agno ciężko byłoby przyznać się córce do homoseksualnej orientacji seksualnej. Bardzo długo utrzymywał w tajemnicy, iż jest gejem a co dopiero zrobić coming out przed swoim dzieckiem.
Cassia nie powinna zabierać na rozmowę z ojcem kolegi ze szkoły z którym dopiero co zaczęła nawiązywać bliższą relacje.
Agno potrzebował się wyżalić. Wolał zwierzyć się Rockiemu niż Fabianie, do swojej wspólniczki zaczyna tracić zaufanie.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Vivi znowu zaatakowała Marię da Paz - mam już tego dość. Zaczyna mnie to okropnie denerwować, skąd te nerwy? Sama jeszcze niedawno miała wątpliwości co do Chiclete przez broń, a teraz jest już taka pewna, że ten związek jest dla niej dobry.

Vivi sama sobie przeczy i zaklina rzeczywistość, bo choć po akcji z bronią sama miała wątpliwości do Chiclete, to wystarczyło tylko, że Maria da Paz również zaczęła przeciw niemu optować, a Vivi momentalnie stała się na wszystko ślepa. Można powiedzieć, że paradoksalnie wątpliwości i sugestie wyrażane ze strony Marii da Paz jeszcze mocniej popychają Vivi w w stronę Chiclete, po prostu chce zrobić jej na przekór. Coś jak "na złość mamie odmrożę sobie uszy". Pech chciał, że trafiło na Marię da Paz jako na osobę, która ma uzmysłowić Vivi, kim jest Chiclete. Od początku los pechowo ustawiał je przeciwko sobie. Najpierw kilka słów za dużo, które Vivi powiedziała o Marii, a które ta usłyszała. Później akcja w salonie sukien ślubnych i tak to się potoczyło.


Zgadzam się z M@rcinem. Vivi w rozmowie z Teo na temat Chiclete przyjmowała na spokojnie uwagi przyjaciela na temat swojego chłopaka. Gdyby to inna osoba ją ostrzegała to pewnie zastanowiłaby się nad jej słowami, przeanalizowała ostatnie wydarzenia, ale Maria da Paz działa na nią niczym płachta na byka. Przez swoje uprzedzenia Vivi nie myśli rozsądnie.

M@rcin napisał:
martoslawa napisał:
Detektyw Lyris porobił zdjęcia Agno i Rockowi, ale nie rozumiem jak oni chcą je wykorzystać w sądzie... ani się na nich nie całują, ani nie przytulają, ani nie trzymają się za ręce... pogrążyć Agno mogłoby dopiero zeznanie Fabiany...

Już zażądała mieszkania w zamian za milczenie przed sądem. Tylko patrzeć, gdy znów użyje tego argumentu, gdy przyjdzie czas oddania Agno udziałów.


Zeznanie Fabiany albo Rocka właśnie. On też zna prawdę. Amadeu ma plan aby ściągnąć Rocka do sądu jako świadka i przemaglować pytaniami na temat Agno. Zeznawałby pod przysięgą, więc dla swojego dobra nie powinien kłamać. Zdjęcia im zrobione niczego nie dowodzą, nie są kompromitujące, ale już pytania odnośnie posiadania wiedzy na temat orientacji seksualnej Agno mogłyby pomóc Lyris.
Fabiana ewidentnie szykuje plan B. Pewnie będzie chciała pogrążyć Agno, więc jak najbardziej może zgodzić się zeznawać przeciwko niemu w sądzie. W kasynie wygrała z Regisem, ale później pożyczyła mu kasę, była dla niego miła. Od razu przyszło mi na myśl, że chce mieć dobrą relację z wrogami Agno aby w odpowiednim momencie wbić mu nóż w plecy.

M@rcin napisał:
Wspaniała relacja ojciec-syn pomiędzy Amadeu i Carlitem, lubię tę ich więź.
Carlito to taki dojrzały jak na swój wiek chłopak.
Gilda znów odegrała swój tetrzyk z omdleniem, zawsze to robi, gdy rozmowa z Amadeu nie idzie po jej myśli. Ale dobrze niech dalej tak postępuje, Amadeu nie będzie miał wyrzutów zostawiając ją.


Również lubię Carlita i uważam, że ma super relację z Amadeu. Gilda niezmiennie irytuje swoim zachowaniem. Jak można tak pogrywać? Oszukiwać męża i trzymać go u swojego boku wywoływaniem litości? Przez Gildę przemawia desperacja i egoizm. Nie przepadam za tą postacią.


Chiclete przyprowadził Leandra do Antero licząc, że staruszek da mu nocleg i pozwoli u siebie zostać. Co to schronisko dla bezdomnych? Antero zgodził się udzielić mu schronienia jedynie na kilka dni. Wszystko ma swoje granice, może jeszcze Adao z Eveliną u niego poszukają noclegu? Gdyby staruszek wiedział, że przyjął pod dach dwóch morderców na zlecenie...


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 22:54:18 25-05-22, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2817
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 23:52:56 31-05-22    Temat postu:

Z braku czasu niestety musiałem ostatnio zaprzestać komentowania, ale wciąż oglądam telenowelę, jestem na bieżąco z odcinkami w telewizji i nadal jestem nią zachwycony.
Niestety praca i dodatkowe obowiązki sprawiają, że zwyczajnie brakuje mi czasu na dłuższe komentowanie, stąd będę tylko okazyjnie coś wtrącał w temacie, bo przyjemnie tu wracać choćby nawet na chwilę.

Kocham Marię da Paz za to, że się nie poddała. Straciła wszystko prócz chęci do działania i wrodzonej pogdy ducha. Wszystko wskazuje na to, że znów ruszy na ulicę sprzedawać ciasta, zacznie od początku jak wtedy, gdy po raz pierwszy przyjechała do Sao Paulo. Szczęście powoli zaczyzna się odwracac od wiedźmy Josiane. Linda, która jak się okazało studiowała psychologię, słusznie podejrzewa, że Josiane może być socjopatką. Dobrze, że uświadomiła to Marii da Paz i jej najbliższym. Na tym nie koniec. Regis po powrocie ze szpitala odtrącił ją. Wybrał biedny dom Lyris zamiast jej bogatej rezydencji, co Jo trudno było pojąć. Wyznał, że nie może być z kobietą, która go przeraża. Brawo Regis!
Rael domaga się od Josiane pieniędzy. Grozi, że pociagnie ją ze sobą na dno jeśli nie da mu połowy majątku. Trzeba przyznać, że zachłanny jest. Niech się pozagryzają wzajemnie.
To nie koniec kłopotów Josiane. Teo wspólnie z Rockiem chcą jej wymierzyć sprawiedliwość. Obawiam się, że jej morderczy instynkt niestety znów da o sobie znać i jeden z nich może to przypłacić życiem.

U Vivi i Chiclete przełom. Po jej naciskach, mężczyzna przyznał się do swojej mrocznej przeszłości i do tego, że miał na nią zlecenie. Na marginesie - cieszy, że nie ma już pomiędzy nimi tajemnic i to w tak fundamentalnych sprawach. Dzięki temu jest nadzieja na budowanie dla nich kiedyś przyszłości, z czystą kartą, bez tajemnic i duchów przeszłości. Bardzo emocjonalne sceny, ale Vivi w miarę spokojnie przyjęła prawdę i nie urządziła jakiejś spektakularnej dramy z rzucaniem się na podłogę itp. Niemniej jednak zerwała z nim, co jest całkowicie zrozumiałe. Chiclete ma nadzieję do niej wrócić, poprosił w tej sprawie o pomoc Kim.
Ta zgodziła się i najpewniej będzie chciała ich pogodzić przez wzbudzenie u Vivi zazdrości. Ciekawe, czy nie będzie chciała przy tym upiec dwóch pieczeni na jednym ogniu, czytaj. Marcio....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:27:05 01-06-22    Temat postu:

M@rcin napisał:
Z braku czasu niestety musiałem ostatnio zaprzestać komentowania, ale wciąż oglądam telenowelę, jestem na bieżąco z odcinkami w telewizji i nadal jestem nią zachwycony.
Niestety praca i dodatkowe obowiązki sprawiają, że zwyczajnie brakuje mi czasu na dłuższe komentowanie, stąd będę tylko okazyjnie coś wtrącał w temacie, bo przyjemnie tu wracać choćby nawet na chwilę.

Mam tak samo - oglądam, jestem na bieżąco, ale nie mam czasu na komentowanie. Także będę wpadać tu tylko raz na jakiś czas.

< 74

Ostatnie odcinki są bardzo smutne. Jeszcze bardziej znienawidziłam Jo, ta dziewucha jest kompletnie bez serca. Trochę mnie śmieszyło to, że Linda doradzała Marii da Paz w jej sprawie, w końcu tak jak mówili nie miała wcale praktyki w zawodzie - ale w sumie psychopatę nie trudno rozpoznać, szczególnie wiedząc co zrobiła Josiane.

Obaj - Chiclete i Leandro są udani - jak ta teczka mogła się zapodziać? Przecież Antero mowił Chiclete, że jest ważna... a Leandro jeszcze gorszy... nawet nie sprawdził co jest w tej teczce... a jak w końcu do niej zajrzał by włożyć swoje dokumenty, nie wyjął tego, co już w tej teczce było, LOL. Trochę to naciągane, ale dobra... I tak dokument się kiedyś odnajdzie, bo ma go Beatriz, która ma dobre stosunki z protką.

M@rcin napisał:
Kocham Marię da Paz za to, że się nie poddała. Straciła wszystko prócz chęci do działania i wrodzonej pogody ducha.

Również uwielbiam Marię da Paz - moja ulubiona postać w tej telce! Cieszę się, że nie straciła pogody ducha - miło się ją ogląda znów jako sprzedawczynię ciast na ulicy, znów bije od niej ten sam entuzjazm. Zapewne szybko wzbogaci się na nowo. Szkoda, że w jej starej cukierni wszyscy nadal pracują i korzystają z jej przepisów - jak Jo jest taka mądra, to powinna swoje przepisy wymyśleć! Ale z drugiej strony rozumiem czemu tak jest - pracownicy obiecali, że cukiernia będzie działać tak jak zawsze, by Maria da Paz miała do czego wracać (choć dziwię się, ze jeszcze nie straciła nadziei na jej odzyskanie). Podobało mi się też to, że protka przygadała Jo - będę z satysfakcją patrzeć jak żmii wszystko się sypie! I już się zaczęło, bo odszedł od niej Regis. Rael ją szantażuje, więc straci wszystkie pieniądze z zakładu (chyba że jego też zabije, nie to że by mi go było szkoda, ale mam nadzieję, ze jest mądrzejszy od dwóch poprzednich ofiar Jo). Poza tym chyba nie do końca wychodzi jej jako influencerce, nawet na zdjęciach wychodzi nie tak jak trzeba.

Jo twierdzi, że jest ustawiona do końca życia, ale albo ona czegoś nie ogarnia, albo ja - skoro sprzedaje zakład to skąd będzie mieć pieniądze by utrzymywać swój dom? Wydaje mi się, że jeszcze nie zarabia aż takich pieniędzy jako influencerka...

Cieszę się, że Regis wycofał zarzuty. Tego się po nim spodziewałam! Szkoda mi go, zmienił się na lepsze... nie obraziłabym się gdyby Maria da Paz jednak skończyła z nim, lubię ich jako parę. Ale protce zdecydowanie bardziej zależy na Amadeu.

Rock w końcu rozstał się z Fabianą - o jak dobrze! Boję się tylko, że ta zdążyła zajść w ciążę - bo raz prawie zapomniała wziąć tabletek. Jeszcze tego brakowało, by Rocka nawet po rozstaniu coś z nią łączyło..

Chiclete zwrócił się do Kim o pomoc w sprawie pomocy w odzyskaniu Vivi... jakoś nie przekonuje mnie ten pomysł udawania związku z Silivią. Mnie tam by to zniechęciło do chłopa, jakbym go zobaczyła z inną zaraz po rozstaniu ze mną. Ale Vivi może inaczej zareaguje... W każdym razie cieszę się, że już więcej nie ciągnęli tego ukrywania przez Chiclete prawdy o jego zawodzie... już była naprawdę pora to zakończyć.

I to chyba wszystko z ważniejszych wątków. Brat Eusebio jakoś się "wtopił" w rodzinę i nie ma żadnych akcji z nim. Eusebio pewnie niedługo straci tak samo jak protka, cały swój "majątek" - i jego też okradnie bliska mu osoba, jego siostra... ech... już widzę jak to ona wygra na loterii.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 17:32:37 01-06-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2817
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:34:19 03-06-22    Temat postu:

Padła zmija na żmiję. Fabiana szantażuje Josiane nagraniem z zabójstwa Jardele. Mina wiedźmy bezcenna. Fabiana chce, aby Josiane sprzedała jej firmę za pół ceny. O dziwo, Jo nie chciała pozbywać się interesu, a tak przecież gardziła zawodem matki cukierniczki. Planowała pójść w jej ślady i zostać wyszydzaną przez siebie pastelerą?
W takim tempie Joasiane szybko zostanie bez wszystkiego, co podstępem odebrała matce.

martoslawa napisał:
Obaj - Chiclete i Leandro są udani - jak ta teczka mogła się zapodziać? Przecież Antero mowił Chiclete, że jest ważna... a Leandro jeszcze gorszy... nawet nie sprawdził co jest w tej teczce... a jak w końcu do niej zajrzał by włożyć swoje dokumenty, nie wyjął tego, co już w tej teczce było, LOL. Trochę to naciągane, ale dobra... I tak dokument się kiedyś odnajdzie, bo ma go Beatriz, która ma dobre stosunki z protką.

Najgorzej jeśli ta teczka wpadnie w łapy Fabiany, a jest niestety na to szansa, bo żmija ostatnio bardzo często kręci się w domu Vivi.
Wtedy Maria da Paz na amen może się pożegnać ze swoim interesem.

martoslawa napisał:
Poza tym chyba nie do końca wychodzi jej jako influencerce, nawet na zdjęciach wychodzi nie tak jak trzeba.

Dokładnie. Jej ostatnia sesja z tym kapeluszem na głowie to istna tragedia. Wyglądała jak przebrany klaun.

martoslawa napisał:
Jo twierdzi, że jest ustawiona do końca życia, ale albo ona czegoś nie ogarnia, albo ja - skoro sprzedaje zakład to skąd będzie mieć pieniądze by utrzymywać swój dom? Wydaje mi się, że jeszcze nie zarabia aż takich pieniędzy jako influencerka...

W odcinkach, o których piszesz Josiane chciała sprzedać tylko dwie lub jedną cukiernię, i to z tych, które zostały założone w ostatnim czasie. Nie chodziło o sprzedaż całego interesu. Teraz sytuacja się diametralnie odmieniła, bo wiedźma jest szantażowana przez żmiję.
Jedno jest pewne - pracownicy "Bolos da Paz" wkrótce na własnej skórze odczują słynne plany oszczędnościowe Fabiany. Koniec z darmową kawką i częstowaniem ciastem!

martoslawa napisał:
]Rock w końcu rozstał się z Fabianą - o jak dobrze! Boję się tylko, że ta zdążyła zajść w ciążę - bo raz prawie zapomniała wziąć tabletek. Jeszcze tego brakowało, by Rocka nawet po rozstaniu coś z nią łączyło..

Jak mnie ucieszyła ta chwila prawdy Rocka. Wreszcie nie będzie robiony przez nią na szaro. Zawiódł się na żmii i już raczej jej nie zaufa. Tym bardziej teraz, gdy przejmuje ona firmę Marii da Paz.

martoslawa napisał:
Chiclete zwrócił się do Kim o pomoc w sprawie pomocy w odzyskaniu Vivi... jakoś nie przekonuje mnie ten pomysł udawania związku z Silivią. Mnie tam by to zniechęciło do chłopa, jakbym go zobaczyła z inną zaraz po rozstaniu ze mną. Ale Vivi może inaczej zareaguje... W każdym razie cieszę się, że już więcej nie ciągnęli tego ukrywania przez Chiclete prawdy o jego zawodzie... już była naprawdę pora to zakończyć.

Vivi obrałą taką samą metodę i zaczęła "uwodzić" trenera Rocka.
Chiclete i Kim przejadą się na własnej broni.

Dodam, że Silvia świetnie wypada na tych infuencerskich sesjach zdjęciowych u Teo.

Uderzyła mnie scena, gdy Maria da Paz sprzedawała ciasta na ulicy ubrana na czarno. Tak bardzo do niej ten kolor nie pasuje, ale jakże wyraźnie podkreśla, to co protka wewnętrzenie przeżywa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:20:18 03-06-22    Temat postu:

< 76

M@rcin napisał:
Padła zmija na żmiję. Fabiana szantażuje Josiane nagraniem z zabójstwa Jardele. Mina wiedźmy bezcenna. Fabiana chce, aby Josiane sprzedała jej firmę za pół ceny. O dziwo, Jo nie chciała pozbywać się interesu, a tak przecież gardziła zawodem matki cukierniczki. Planowała pójść w jej ślady i zostać wyszydzaną przez siebie pastelerą?

Nie idzie za nią nadążyć. Wcześniej matka cukierniczka była dla niej powodem do wstydu, a teraz sama chciała prowadzić cukiernię. Może w końcu się zorientowała, ze jej matka nie była już tam jedynie cukierniczką, ale zarządzała dużą firmą?

Co do Fabiany, to ja się nawet ucieszyłam jak przyszła odebrać interes Jo. Nie to bym żmii dobrze życzyła, ale jakoś tak wolę już fabrykę w jej rękach niż diabelnej córeczki. Cieszę się, że Jo nic nie wychodzi! A na Fabianę też przyjdzie kiedyś pora by zapłaciła za wszystkie swoje przewinienia.

Wspominasz później o tym, że boisz się, że teczka trafi w ręce Fabiany - o tym nie pomyślałam, ale oby nie. Za dużo by już było podróży tej teczki. Myślę, że Beatriz kiedyś w końcu uda się do lekarza by sprawdzić te suplementy i wtedy dokument się odnajdzie - chyba nie będą już tam na tyle głupi by nie przeczytać dokumentów, które się w tej teczce znajdują? Ja nadal nie umiem zrozumieć czemu oni nawet nie rzucili okiem na ten dokument! Ani Leandro, ani ten facet w siłowni, ani ta babeczka dająca Beatriz ulotki. Tragedia.

M@rcin napisał:
W takim tempie Joasiane szybko zostanie bez wszystkiego, co podstępem odebrała matce.

Cudownie jest na to patrzeć. Niedługo nie będzie miała z czego utrzymywać willi i bardzo dobrze. Tak w ogóle to nie wymieniła jeszcze kucharki jedynie z powodu tego, że nie stać ją na inną? Bo tyle razy narzekała na Ellen, a nadal ją u siebie trzyma.

Muszę się przyznać, że trochę bałam się, że Teo okaże się być koniec końców czarnym charakterem. Bo nie wiem, on ma czasem jakieś takie szaleństwo w oczach. Ale chyba jednak się pomyliłam i pozostanie dobry do końca i co najważniejsze pomoże zniszczyć Jo.

M@rcin napisał:
Dokładnie. Jej ostatnia sesja z tym kapeluszem na głowie to istna tragedia. Wyglądała jak przebrany klaun.

Jeszcze te jej miny... Wygląda jakby była tam za karę, zero werwy. Kim w ogóle dzisiaj wyskoczyła z tym by Jo kupiła sobie komentujących jej posty. Musi naprawdę jej nie wychodzić w tym Internecie. Ale czego ona się spodziewała skoro wcale nie zbudza sympatii? I pomyśleć, że nawet romans z ojczymem jej nie pomógł - chyba że się to dalej nie rozniosło.

M@rcin napisał:
W odcinkach, o których piszesz Josiane chciała sprzedać tylko dwie lub jedną cukiernię, i to z tych, które zostały założone w ostatnim czasie. Nie chodziło o sprzedaż całego interesu. Teraz sytuacja się diametralnie odmieniła, bo wiedźma jest szantażowana przez żmiję.
Jedno jest pewne - pracownicy "Bolos da Paz" wkrótce na własnej skórze odczują słynne plany oszczędnościowe Fabiany. Koniec z darmową kawką i częstowaniem ciastem!

Właśnie się dzisiaj zorientowałam, że o to chodziło. Ale dzięki za wyjaśnienie, czasem coś pominę.

Ja właśnie myślałam, ze Jo będzie surowszą szefową - a ona przychodziła tam tylko by sobie posiedzieć. xD Widocznie uznała, że wszystko jest tak jak powinno być, skoro tak ustaliła jej matka, a ona się na tym znała, bo cukiernia przynosiła przychody. Ale Fabiana to już wiemy jak się potrafi rządzić i skracać wydatki. Myślę, że pierwszą zwolni Britney, bo tak naprawdę ona tam nic pożytecznego nie robi - jedynie próbuje ciast. A żmii nie będzie zależało aż tak na odpowiednim smaku jak Marii da Paz - ważniejsze będzie to by produkcja była jak najtańsza. Nie będzie już najlepszych składników, tak jak za czasów Marii da Paz.

W ogóle to Maria da Paz chce nie dopuścić do sprzedaży firmy, ale tak naprawdę co ona może zrobić? Wątpię by cokolwiek wskórała. Wierzę w to, ze i tak kiedyś odzyska to, co zbudowała za sprawą odnalezionego dokumentu - i sprzedaż między Jo, a Fabianą nie będzie wtedy ważna.

M@rcin napisał:
Jak mnie ucieszyła ta chwila prawdy Rocka. Wreszcie nie będzie robiony przez nią na szaro. Zawiódł się na żmii i już raczej jej nie zaufa. Tym bardziej teraz, gdy przejmuje ona firmę Marii da Paz.

Oby znalazł teraz jakąś fajną dziewczynę. Trochę martwi mnie ta jego zbliżająca się walka... boję się, ze Chico zrobi coś by Rock przegrał. Już obstawiam różne scenariusze - że da mu jakieś środki przeczyszczające czy coś.

Zdziwiła mnie ostatnio bardzo scena Lyris z Agno - ale byli dla siebie mili. Nie spodziewałam się tego zobaczyć. Wychodzi na to, że Lyris jest bez niego o wiele szczęśliwsza pomimo braku luksusów. Poza tym nawet ładnie urządziły z Lyris to mieszkanie.

Zdenerwowała mnie dziś trochę Vivi gdy wypomniała matce, że zaczęła spotykać się z Ze Helio, a niby kochała Otavio. No kurde, przecież Otavio ją ciągle zdradzał!!! To chyba normalne, ze po takim czymś nie umie już darzyć go takim uczuciem, jak kiedyś. Beatriz też zasługuje na szczęście i Viki powinna to rozumieć zamiast robić matce wyrzuty.

Pojawił się nowy facet w życiu Kim - wydaje się być tak samo szalony jak ona, może się dogadają. No i coraz bardziej rozkręca się wątek Agno z Leandrem - jak na razie podobają mi się razem.

M@rcin napisał:
Uderzyła mnie scena, gdy Maria da Paz sprzedawała ciasta na ulicy ubrana na czarno. Tak bardzo do niej ten kolor nie pasuje, ale jakże wyraźnie podkreśla, to co protka wewnętrzenie przeżywa.

To ja w sumie nie zauważyłam, ze była ubrana na czarno. W każdym razie ładnie wyglądała!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2817
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:42:39 04-06-22    Temat postu:

martoslawa napisał:
Zdziwiła mnie ostatnio bardzo scena Lyris z Agno - ale byli dla siebie mili. Nie spodziewałam się tego zobaczyć. Wychodzi na to, że Lyris jest bez niego o wiele szczęśliwsza pomimo braku luksusów. Poza tym nawet ładnie urządziły z Lyris to mieszkanie.

Też na to zwróciłem uwagę. Wyglądali niemal jak starzy, dobrzy przyjaciele.

martoslawa napisał:
Pojawił się nowy facet w życiu Kim - wydaje się być tak samo szalony jak ona, może się dogadają. No i coraz bardziej rozkręca się wątek Agno z Leandrem - jak na razie podobają mi się razem.

Ten chłopak to taka męska odpowiedź na Kim. Biedny Marcio mocno od niego oberwał w głowę. Swoją drogą niezły miałem ubaw z Marcia oglądajacego kwiaty na straganie - stroił miny niemal jak Jaś Fasola, gdy przechadzał się po tych stoiskach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 40, 41, 42  Następny
Strona 26 z 42

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin