Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

A Dona do Pedaço/Słodka ambicja - Globo 2019 / NOVELAS+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 27, 28, 29 ... 40, 41, 42  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:24:52 17-06-22    Temat postu:

< 85

Po dzisiejszym odcinku nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Powiem tylko, że już nie da się słuchać gadek Fabiany o tym, że wychowała się w klasztorze. Ile razy można się tym tłumaczyć, LOL. Jeszcze w dodatku zawsze o tym wspomina by tłumaczyć swoje grzechy.

Evelina podaje Antero chleb z masłem gdy nie ma w pobliżu jedzenia Marlene. Co za uczta.

Sabrina jednak jest fałszywa. Miła jest tylko wtedy, gdy ma z tego jakieś korzyści dla siebie. Szkoda, że Otavio nie zauważył kochanka w jej szafie, było tak blisko.

Cornelia zachowuje się trochę lepiej od Eusebio - przynajmniej zaprasza rodzinę na pizzę, a on chodził jeść sam.

Fabiana robi teraz awanturę o noszenie czapki przez Britney... nie wiem, moim zdaniem jej noszenie ma sens, w końcu pracuje przy jedzeniu... wszyscy inni je noszą, czy kobiety, czy mężczyźni, a ona nie... Jeśli chodzi o noszenie męskich ubrań, to Fabiana przesadziła, ale w tej sprawie ma rację.

M@rcin napisał:
To już taki paradoks, że Maria da Paz wygląda lepiej, gdy jest biedna. Tak było w pierwszych odcinkach, tak jest i teraz. Przede wszystkim nie nosi wtedy tyle tej biżuterii. Obwieszona jak choinka wygląda jak typowy przykład nowobogactwa.
Wyprostowane włosy też jej służą.

Mnie w sumie protka na początku telki podobała się najmniej. Ale z każdym odcinkiem uroda tej aktorki coraz bardziej mnie przekonuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2823
Przeczytał: 36 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:50:02 17-06-22    Temat postu:

Biedna Maria da Paz została okradziona na ulicy. Pomogła jej urocza dziewczyna no i tym samym chyba mamy jej prawdziwą córkę, na którą tyle wyglądaliśmy - Joanę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:02:11 17-06-22    Temat postu:

O kurczę, biorę się za oglądanie odcinka!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2823
Przeczytał: 36 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 16:18:23 17-06-22    Temat postu:

Od razu pomogła Marii da Paz.
Już widać, że będzie całkowitym przeciwieństwem Josiane.

Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:33:56 17-06-22    Temat postu:

< 86

Ale śliczna ta córka Marii da Paz! Podobna do matki. I wydaje się dobrą osobą - cudownie! Nie mogę się doczekać ich wspólnych scen. Będzie miodem na serce Marii da Paz.

Protka chyba straciła tylko pieniądze z tego dnia? Mam nadzieję, ze właśnie tak było. Nie cierpię złodziei, oby ich licho wzięło!

Vivi jest jakaś odrealniona jeśli myśli, że Beatriz może być szczęśliwa z Otavio. Ciekawe czy ona chciałaby mieszkać z Chiclete gdyby ją cały czas zdradzał. W dodatku Otavio nie umie przestać romansować... wystarczy że Sabrina się przy nim rozbierze i dziad od razu jest jej. Denerwuje mnie zachowanie Vivi, unieszczęśliwia własną matkę...

Amadeu faktycznie ciągle chodzi bez brody - ale chyba się już przyzwyczaiłam do tego jego nowego looku i mi to nie przeszkadza.

Jo straciła wszystkie pieniądze. Co za szczęśliwy odcinek. Nie tylko Maria da Paz odnalazła prawdziwą córkę, ale też jej okrutna podrzucona "córka" dostała nauczkę. Może w sumie jeszcze trochę zarobić na sprzedaży willi - myślę, że serio kupi ją Cornelia.

Jeśli chodzi o Fabianę, to może Teo z Rockiem i Za Helio zrobią taki sam numer jak Jo - włamią się podstępem na jej telefon i zobaczą czym szantażuje wiedźmę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanneKA
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 07 Mar 2019
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:35:45 20-06-22    Temat postu:

Nareszcie, nareszcie, nareszcie jest córka Marii i to jeszcze moja imenniczka. W końcu Maria będzie szczęśliwa. Jak super.
No i w końcu ta mała menda dostała po nosie....... Och jak ta Josiani mnie wnerwia.........
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:13:33 20-06-22    Temat postu:

jeanneKA, taaaaak! W końcu się doczekaliśmy!

< 87

Załamałam się jak tylko zobaczyłam Antero śpiącego na ramieniu Eveliny. Czemu oni mi to robią?! Nie mogę na to patrzeć! Antero powinien przytulać się do Marlene. Biedna Marlene nie wie jakiego diabła mu zaprosiła do domu. Ech... Marlene mogłaby więcej czasu spędzać z Antero, wtedy by ją zapamiętał, ale nie może, bo pomaga protce, czyli córce tej Evelinowatej niewdzięcznicy.

Jeszcze idiotka nadal podbiera jedzenie z lodówki Marlene i potem ściemnia Antero, ze sama to przygotowała.

Evelina o dziwo była tolerancyjna jeśli chodzi o orientację seksualną Leandro - a sądziłam, ze będzie problem. Ale w sumie... on nie jest jej rodziną, więc może jej wszystko jedno, Chiclete pewnie miałby większy problem.

Ellen nie powinna pożyczać pieniędzy wiedźmie... na 100% jej nie odda... oby chociaż nie przelała jej za dużej kwoty...

Cornelia lepiej rozporządza pieniędzmi niż Eusebio - zaprosiła nawet strasze panie z rodziny na zakupy.

Śmiać mi się chciało, jak Rael wkroczył do Lyris z obrazem Jo. Myślałam, że da jej go w prezencie.

Uuuu, córka Marii da Paz i Rock spodobali się sobie! Wygląda na to, że bokser w końcu znajdzie sobie porządną dziewczynę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2823
Przeczytał: 36 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 23:42:31 20-06-22    Temat postu:

martoslawa napisał:
Załamałam się jak tylko zobaczyłam Antero śpiącego na ramieniu Eveliny. Czemu oni mi to robią?! Nie mogę na to patrzeć! Antero powinien przytulać się do Marlene. Biedna Marlene nie wie jakiego diabła mu zaprosiła do domu. Ech... Marlene mogłaby więcej czasu spędzać z Antero, wtedy by ją zapamiętał, ale nie może, bo pomaga protce, czyli córce tej Evelinowatej niewdzięcznicy.

Jeszcze idiotka nadal podbiera jedzenie z lodówki Marlene i potem ściemnia Antero, ze sama to przygotowała.

Antero wtulony we śnie w Evelinę. Ta jak się wzbraniała przed odprowadzeniem do domu. Najchętniej wcale nie wychodziłaby od niego. Serce kroiło się na rozpacz Marlene, gdy Antero jej nie rozpoznawał. Ależ dwulicową szuję przygarnęła pod własny dach.

martoslawa napisał:
Ellen nie powinna pożyczać pieniędzy wiedźmie... na 100% jej nie odda... oby chociaż nie przelała jej za dużej kwoty...

Josiane jest już niemal całkowicie spłukana, jak sama przyznała zostało jej tylko pieniędzy na pastę do zebów. Doszło do tego, że będzie okradać własną służącą, znienawidzoną Ellen.
Zachłanność ją zgubiła. Tymczasem Maria da Paz ciężką i uczciwą pracą podnosi się z ruin.

martoslawa napisał:
Cornelia lepiej rozporządza pieniędzmi niż Eusebio - zaprosiła nawet strasze panie z rodziny na zakupy.

No proszę Cornelia jednak nie okazała się skończonym skąpiradłem jak Eusebio, czy wcześniej Sabrina, która niegdyś okropnie potraktowała Dodo na zakupach.
Mało tego, jak wynika z avance, Cornelia chce się przeprowadzić do Paryża i jako towarzyszkę zabrać kogo? No właśnie Dodo.
Rock będzie miał jednak dla niej inną propozycję niż wyjazd....

martoslawa napisał:
Śmiać mi się chciało, jak Rael wkroczył do Lyris z obrazem Jo. Myślałam, że da jej go w prezencie.

Moja pierwsza myśl była identyczna.
Josiane niech się lepiej pośpieszy ze sprzedażą rezydencji, bo inaczej Real ją całkowicie oskubie z najcenniejszych rzeczy.

martoslawa napisał:
Uuuu, córka Marii da Paz i Rock spodobali się sobie! Wygląda na to, że bokser w końcu znajdzie sobie porządną dziewczynę.

Buzia sama mi się uśmiechała na ich spotkanie. Co jak co, ale po "związku" z taką żmiją jak Fabiana, Rock zasłużył na dobrą i szlachetnę dziewczynę.

Zabił mnie tekst żmii Fabiany - "Znajdę jakiś sposób, aby zwolnić tego Britneya" Swoją drogą od jakiegoś czasu Britney i portugalczyk znów się do siebie zbliżają, nie mała w tym zasługa właśnie Fabiany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:51:16 22-06-22    Temat postu:

Odcinki 55-56

M@rcin napisał:

Biedna Vivi już drugi odcinek z rzędu ledwo uchodzi z życiem. Najpierw Chiclete w parku, wtedy na szczęście się nie udało - nie miał odwagi i celowo spudłował udając, że zobaczył węża, a teraz psychol Cosme. Jeśli biedna nie nabawi się przez to jakiejś traumy to ma nerwy ze stali. Cosme już całkowicie zfiksował, wyglądał jak szaleniec, gdy mierzył do Vivi i rozkoszował się bólem jaki zada w ten sposób jej rodzicom. Vivi spryciula nieźle próbowała go podejść. Powiedziała, że chce go przytulić, bo rozumie jego bół i płacze razem z nim, ten jednak się nie dał podejść. Szaleniec kazał jej klęknąć i modlić się przed śmiercią Tak jak można było się spodziewać, w porę zjawił sie Chiclete i strzelił do psychola, ten zginął na miejscu. Kolejny raz ją uratował, pomimo, że miał zabić Vivi popchnęła go do ucieczki, aby nie został oskarżony o mordertwo.
Nie wiem, czy nie lepszym rozwiazaniem byłoby zostanie Chiclete na miejscu :hmm: Zrobił to przecież w obronie Vivi i własnej, co z pewnością byłoby uznane przez sąd jako okoliczność łagodząca. Teraz będzie się musiał ukrywać. Przewrotne, że Chiclete zamiast ofiary zabił zleceniodawcę. Oczywiście śledztwo w sprawie śmierci Cosme prowadzi Camilo Ehhh... będzięmy teraz skazani na jego szarogęszenie się w domu Vivi. Już założył podsłuch w jej telefonie, Vivi na szczeście w porę się zorientowała. Najgorsze jednak, że znów ma blisko siebie wroga w postaci Fabiany. Wróciliśmy do sytuacji wyjścia, gdy Fabiana udawała przyjaciółkę Vivi, a tak naprawdę szkodziła jej i donosiła Camilo. Oby teraz ten schemat się nie powtórzył, wszak po ostanim upokorzeniu przysięgła, że Camilo pożałuje słów i odtrącenia, które jej wtedy zafundował. Oby dotrzymała słowa, bo nie chcę powtórki z rozrywki.
Chiclete stopem wrócił na wieś, opowiedział o wszystkim Adao. Ojciec planuje dokończyć zlecenie, a Chiclete, który oddał się do jego dyspozycji, zabić Czy dla tej rodziny zlecenia naprawdę są najwyższą świętością? Ważniejszą niż życie własnych dzieci? W głowie się nie mieści.


Vivi po akcji w parku z mierzącym do niej z broni Chiclete powinna nabrać podejrzeń i wątpliwości. Za dużo zbiegów okoliczności i tego typu dziwnych sytuacji.
Akcja z Cosme biorącym sprawy w swoje ręce - rewelacja! Dostarczyła mnóstwo emocji. Psychol chciał zabić Vivi w jej własnej posiadłości, pod nosem rodziny. Zachowywał się jak obłąkany. Byłam pewna, że Chiclete wybawi ją z opresji i tak też się stało. Zastrzelił Cosme, to ostateczny dowód jego miłości do Vivi.
Camilo tak łatwo nie odpuści i będzie szukał dowodów przeciwko Chiclete. To jest dla niego sprawa osobista. Powinien zostać odsunięty od śledztwa. Dobrze, że Vivi zorientowała się, iż założył podsłuch w jej telefonie. Niestety znowu zaufała Fabianie. Zastanawia mnie do której bramki będzie grała ta żmija i komu woli zaszkodzić - siostrze czy niedoszłemu kochankowi, który ją poniżył i odrzucił.
Zleceniodawca nie żyje, zginał z rąk egzekutora a Adao planuje zabić i Chcilete i Vivi. Myślałby kto, że jest taki honorowy. Nie cierpię tego typa. Ciekawe co lub kto przekona go żeby odpuścił i darował Chiclete życie.

M@rcin napisał:
Marcio odkrył, że projektantka wypłaciła Jo prowizję z pieniędzy, które zarobiła na zleceniu od Marii da Paz. Bałem się, że coś przeszkodzi mu w powiedzeniu prawdy protce i troszkę to przeciągną, ale udało się Scena konfrontacji Marii da Paz z córeczką - boska! Maria niemal dusiła Jo, a później uderzyła w twarz. Nie pochwalam przemocy, ale należało się jej! Co to będzie, gdy Maria da Paz pozna całą prawdę Z Jo nie będzie co zbierać W avance roztrzęsiona Josiane mówi Regisowi, że nienawidzi matki. Mocna scena, aż mnie cierki przeszły. Obawiam się, że wkrótce nie będzie się wahać zabić Marię da Paz


Cieszy mnie, że w końcu coś ruszyło w wątku zdemaskowania podłości Jo. Nareszcie przestanie być bezkarna. Świetna była scena, gdy wkurzona Maria da Paz rzuciła się na nią, dosłownie i w przenośni. Jednocześnie byłam zaskoczona tak agresywnym zachowaniem protki i to od razu na wstępie, gdy nawet nie zaczęła rozmowy z Jo. Mocne! Powinna teraz zakręcić jej kurek z kasą. Jo z pewnością będzie tłumaczyła się desperacją spowodowaną rzekomym skąpstwem matki, bo ta nie rozumie jej potrzeb i nie daje tyle pieniędzy ile należy, ale to są bzdury. Ile już kasy Maria da Paz straciła na jej fanaberie?

M@rcin napisał:
Jo wraz z meblami chciała wymienić również Ellen i Jardele, dosłownie potraktowała ich jak mebel. Mają oni z nią krzyż pański. Skończyło się na tym, że Ellen musi teraz paradować w uniformie, bo tak będzie bardziej pasować do nowego domu. Jardele też się oberwało, bo Jo wytknęła mu nadmierny makijaż niczym u modelki Obruszony Jardele odgrażał się później w kuchni, że sporo wie o Jo i lepiej, aby uważała na słowa, bo może zacząć mówić. Wiedźmie zbiera sie coraz więcej wrogów.
Niech ta pętla coraz mocniej zaciska się na jej szyi.


Stosunek Jo do innych ludzi a zwłaszcza służby budzi spore zastrzeżenia. Traktuje ich jak gorszy sort. Ciekawe co Jardele dokładnie wie o Jo? Tutaj zapewne kłaniają się powycinane sceny. Musiał być świadkiem jakiejś sytuacji, może wie, że to ona ukradła drogą rzeźbę albo odkrył jej romans z Regisem?

M@rcin napisał:
W domu rodzinki Macondo pojawił się sprowadzony przez Rocka i Ze Helio mąż-gangster laluni. Trzeba przyznać, że oboje tworzą mocno patologiczną parę. Lalunia, aby się przed nim usprawiedliwić wypaliła od razu o kasie trzymanej przez Eusebia, mężulek wyciągnał broń i sterroryzował wszystkich domowników plus przebywajacych akurat w gościnie Marlene i Antero, biedni prawie na zawał padli. Lalunia poszła po łup, ale czekała ich później spora niespodzianka, gdy w domu rozpruwali poduszkę Macondów. Swoją drogą mogli to zrobić na miejscu. Eusebio jednak nie jest taki ostatni naiwny, dał wiarę słowom synów i zmienił skrytkę.
Zadziwia mnie, że nosząca wysoko głowę Fabiana pozwala sobie na zadawanie się z plebsem, czytaj rodzinką Macondo
Widać było, że całkiem swobodnie czuła się w ich domu i towarzystwie
Wygląda na to, że u Dodo i Eusebia nastał chwilowy, happy end, co prawda nie kupił jej wymarzonych butów, te dostała od dzieci, ale założył jej na stópki i to jak założył...


Brawa dla Eusebia za to, że pomyślał i przeniósł pieniądze do innej kryjówki. Dziunia ze swoim gachem nie obłowili się, zostali przechytrzeni. Dobrze im tak! Dodo i tak powinna pogonić mężulka za upokorzenia, ale w sumie lokal nie należy do niej.

M@rcin napisał:
Spełnił się najgorszy koszmar Lyris - sąd orzekł rozwód z jej winy i zasądził minimalne alimenty. Wraz z matką będą musiały teraz mocno obniżyć dotychczasowy standard życia. Lyris już kręci głową na mieszkanie w gorszej dzielnicy.
Amadeu tym razem nie popisał się jako prawnik
Tymczasem Agno triumfuje. Opłacił nawet Kim, która ma pomóc Rockowi rozkręcić konto w social mediach. Wytrwały jest, Rocka nawet złote góry nie przekonają.
Dodam, ze Rock świetnie się prezentuje po ścięciu tych okropnych dredów. Teraz znacznie przystojniejszy, jak inny człowiek.
Ciekawe jak długo potrwa dobra passa Agno, do czasu gdy zażąda od Fabiany zwrotu udziałów?


Szkoda mi Lyris, wyrok sądu był niesprawiedliwy, ale niestety Amadeu nie popisał się jako adwokat i cały swój plan oparł jedynie na domysłach. Podobały mi się ujęcia z zeznającymi bohaterami, fanie zmontowane. Agno cieszy się ze zwycięstwa, ale prędzej czy później noga mu się powinie i to zapewne za sprawą Fabiany.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 11:55:34 22-06-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:31:47 22-06-22    Temat postu:

Odcinek 57

M@rcin napisał:

Ależ emocjonujący odcinek!
Oglądałem jak zaczarowany, nawet na chwilę nie odrywając wzroku od telewizora, a rzadko mi się to zdarza. Tutaj nie ma miejsca na nudę. Niby sporo wątków, ale każdy potrafi wciągnąć, nawet te dotyczące wydawałoby się mało istotnych postaci.


Dlatego ubolewam nad dwiema kwestiami:
1. Wycinaniem/skracaniem scen, które jest aż nadto widoczne, powinni nam zaserwować pełną wersję, co im te ok. 30 odcinków zrobiło różnicę
2. Mam dostęp wyłącznie do odcinków w słabszej jakości z uciętą górną częścią ekranu przez co często nie widzę całej twarzy bohaterów, ich oczu a to przeszkadza w oglądaniu i odbiorze scen. Aczkolwiek nie będę narzekała, bo cieszy mnie, że w ogóle mam możliwość oglądania tej telki.

M@rcin napisał:
Maria da Paz dosłownie sprała Jo. Przyznam, że mocna scena. Po tym ich relacje już z pewnością nie powrócą do poprzedniego stanu (no może pozornie powrócą) a Jo jeszcze bardziej, wręcz obsesyjnie znienawidzi matkę. Evelina powstrzymała Ellen i Jardele przed rozdzieleniem ich, czemu mnie to nie dziwi... Zapewne uznała, że Maria da Paz wreszcie postąpiła jak na prawdziwą Ramirezównę przystało Później jeszcze dodała, że protka wcześniej powinna się za nią wziąć. Dopiero Regis powstrzymał Marię da Paz. Przerażająca scena z rozmazaną i poobijaną Jo. Wprost powiedziała Regisowi, że nienawidzi matki.
Byłem ciekaw ich relacji po przeprowadzce.
Jo nie odpuściłaby sobie jednak zamieszkania w rezydencji, więc udawała skruchę i łaskawie przebaczyła matce. Przy jej obejmowaniu znów rzuciła swoim zimnym, przerażającym spojrzeniem.


Maria da Paz pojechała po bandzie. Jo należała się nauczka za to co zrobiła, ale matka ją niemalże skatowała. Byłam przerażona oglądając tę scenę. Maria da Paz popadła w skrajność, okładała córkę pięściami, podduszała poduszką. To nie było normalne zachowanie, w ogóle do niej niepodobne, jakby się w niej Babka Dulce odezwała i agresja rodziny Ramirezów, jakaś ciemna strona zakamarków jej duszy wyszła na wierzch. Przemoc nie prowadzi do niczego dobrego, rodzi tylko zło. Uważam, że Maria da Paz przegięła i to mocno. Powinna ukarać córkę odbierając jej przywileje w tym kieszonkowe a nie sprać ją na kwaśne jabłko.
Jo po laniu od matki wyglądała niczym z horroru. Rozczochrana, rozmazana, poobijana, z przeraźliwym pustym spojrzeniem jak u upiornej lalki. Aktorka świetnie zagrała te sceny. Jo powiedziała Regisowi wprost, że nienawidzi matki. Kiedy to mówiła wyglądała jak socjopatka, aż dreszcz ze strachu przeszedł mi po plecach.
Zabrakło sceny rozmowy Marii da Paz z córką na temat tego co zaszło między nimi. Jeśli takowa była, ale ją wycięto to nie rozumiem jakim kluczem ekipa kieruje się w tych kwestiach skoro to bardzo ważny wątek i scena. Przez brak ich rozmowy czułam niedosyt na widok matki i córki jadących razem jak gdyby nigdy nic do rezydencji i nawet ze sobą rozmawiających (z chłodem i dystansem, ale jednak odzywających się do siebie).
Evelina z pewnością była dumna z Marii da Paz, że ta w końcu wzięła się za wychowanie Jo i wprowadzenie dyscypliny. Gorsze rzeczy widziała w swojej rodzinie, więc przyglądała się furii córki niewzruszona. Jedno to błędy wychowawcze protki a drugie bierne przyglądanie się jak ta traci kontrolę i rzuca się z pięściami na Jo.

M@rcin napisał:
Urocza była scena, gdy Maria da Paz żeganała się zmieszkaniem mówiąc do niego. Nowa rezydencja przerażliwie zimna, cała w bieli i szarościach. Faktycznie w porównaniu z poprzednim mieszkaniem protki, tutaj jest jak w grobie. Nie dziwi, że początkowo nie przypadła jej do gustu i dopytywała, gdzie podziały się kolory. Komiczne zresztą jej i Eveliny spojrzenia i komentarze na rzeźby i malowidła sztuki abstrakcyjnej i nowoczesnej Nie trudno przyznać im rację, sam bym nie chciał tych straszydeł w domu.
Biedna Maria da Paz aż podskoczyła z przerażenia na widok stojącej równo w szerego służby, nazwała ich plutonem egzekucyjnym i kazała się rozproszyć.
Zastanawia mnie czy to prawdziwe wnętrza czy może dekoracja powstała w studiu filmowym Globo? Ciężko na pierwszy rzut oka rozpoznać, ale nie ma tam widoków za okno, więc najpewniej jest to studio.
Wbrew moim obawom Ellen i Jardele jednak korzystnie wyglądaja w tych nowych wdziankach, pasują im a szczególnie Jardele, który mocno wręcz wyprzystojniał.


Mnie też podobała się scena z Marią da Paz żegnającą się z mieszkaniem. Totalnie w jej stylu. Jeśli chodzi o rezydencję to przypomina muzeum. Ogromny budynek, wystrój przytłaczający chłodem, ślepym podążaniem za modą i snobizmem. 3 x nie. W życiu nie chciałabym mieszkać w tak nieprzytulnym, oficjalnym wnętrzu. Zero życia, kolorów, ciepła.
Na co trzem/czterem osobom potrzebna jest tak ogromna willa i tylu pracowników do pomocy? Marnotrawstwo pieniędzy i życie ponad stan. Nadal nie ogarniam dlaczego Maria da Paz kupiła tę posiadłość wbrew wszelkiej logice.

M@rcin napisał:
Jardele pierwszy poznał prawdę o romansie Jo i Regisa, nawet zrobił im zdjecie z ukrycia Późnie zaszantażował Jo, że wyśle zdjęcie Marii da Paz jeśli mu nie zapłaci. Nie spodziewałem się tego, Jardele sporo ryzykuje. Oby tylko przez to nie zginął
Trzeba przyznać, że wraz z wyglądem zewnętrznym zmienił mu się również charakterek


Myślałam, że Jardele będzie lojalny wobec Marii da Paz, tak jak Ellen, ale jemu zależy na pieniądzach i woli szantażować Jo. Jeszcze się na tym przejedzie. Nie po to Jo tyle się namęczyła żeby teraz stracić okazję wyciągnięcia od matki jeszcze większej forsy. Poza tym skąd miałaby wziąć pieniądze dla Jardela? Po ostatniej kłótni z Marią da Paz od niej nie wyciągnie, Regis jest spłukany, Teo niewiele zarabia, jej kariera nie rozwinęła się na tyle aby na konto wpływały zadowalające sumy, więc będzie musiała poradzić sobie z szantażystą w inny sposób. Za błędy się płaci. Bezcenna była mina Jo, gdy Jardele ją szantażował.
Poczuła się zbyt pewna siebie zwabiając nocą Regisa do swojej sypialni, obściskiwali się a nawet drzwi nie zamknęli.

M@rcin napisał:
Chiclete i Vivi nabijający się z podsłuchujacego ich Camilo to mój ship odcinka. Ten wściekł się i zapowiedział, że nie wiedzą co ich czeka...


Komiczna scena. Dobrze tak Camilo. Szkoda, że jego koledzy nie słyszeli rozmowy Vivi z Chiclete. Camilo miałby przypał w pracy.
Chiclete niech wraca do miasta. Brakuje mi jego scen z Vivi.

Kącik modowy:
Vivi chyba zapomniała założyć spodni do pomarańczowej bluzki. Na sukienkę czy tunikę kreacja za krótka. Jedyne co ją tłumaczy, że pomykała w niej po domu.

M@rcin napisał:
Co ciekawe, Adao odpuścił Chiclete.
Wyznał, że też był zakochany i go rozumie. Widać duma wreszcie ustąpiła miejsca rozumowi i nie okazał się kompletnym psycholem, zdolnym zabić syna.


Dziwna była ta scena. Adao odgraża się, że wykona zlecenie i zabije syna, bo to sprawa honoru po czym chwilę później rezygnuje z planów, oszczędza Chiclete tłumacząc, że go rozumie, bo też był zakochany. Było wiadome, że go nie zabije, ale czuję rozczarowanie tą sceną. Można było ukazać rozterki Adao np. drżenie dłoni, gdy mierzył w kierunku syna, podkreślić że nie był w stanie do niego strzelić, bo to jego krew. Nie wykorzystano potencjału tego wątku a scenę zrobiono po macoszemu.

M@rcin napisał:
Antero znalazł Leandrowi pracę sprzątacza na siłowni. On i Marlene są przeuroczy, każdemu pomogą.


Leandro w końcu będzie w stanie zarobić na swoje utrzymanie i przestanie być darmozjadem na garnuszku u Marlene. Antero wybawił ukochaną z problemów, odciążył ją.
Leandro po godzinach pracy będzie mógł ćwiczyć za darmo na siłowni. Może w przyszłości awansuje na stanowisko np. trenera personalnego albo otworzą strzelnicę w pobliżu i będzie uczył strzelać.

M@rcin napisał:
Rael na pytanie dziewczyny (tej pracownicy Marii da Paz) o to skąd miał pieniądze, aby zaprosić ją do restauracji - Myje okna i wykonuję dodatkowe zlecenia dla bogatej kobiety.
Już my dobrze wiemy co to za dodatkowe zlecenia
Dodatkowe zlecenia Lyris zapewne szybko się skończą, gdyż wyrokiem sądu została z minimalnymi alimentami, a więc jest całkowicie spłukana.
Ciekawe czy Rael wpadnie w wir sponsoringu, a może Agno mu się trafi?
Rock nie chce, to ten skorzysta


Skończą się Raelowi dodatkowe zlecenia i to szybciej niż myśli. W obecnej sytuacji Lyris musi rozważnie wydawać pieniądze.
Szkoda mi tej dziewczyny z kawiarni Marii da Paz. Wydaje się szczęśliwa i zakochana w Raelu a on ją zdradza. Kiedy wypytywał ją o szefową odniosłam wrażenie jakby nie zrezygnował z planu wyeliminowania Marii da Paz w ramach zemsty za to co spotkało z rąk jej bliskich rodzinę Matheusów.
Wątpię aby Rael był zainteresowany sponsoringiem Agno. Nie wiemy też czy jest w jego typie.

M@rcin napisał:
Powtarzam się, ale uwielbiam protkę. Po ekskluzywnej kolacji wygłodniała ruszyła do kuchnia na przeszmuglowaną przez Ellen mortadelę.
W jakiej konspiracji ją wcinały
Swoją drogą też bym nie zjadł tego królika, co to to nie


Maria da Paz jako pani domu powinna ustalać menu. Płaci to wymaga. Dlaczego się nie postawi? Będzie traciła kasę na posiłki, których nie zamierza jeść? Marnotrawstwo pieniędzy i żywności.
Scena Marii da Paz z Ellen świetna, bardzo lubię ich duet, pocieszne są.

M@rcin napisał:
Wygląda na to, że Regis wreszcie rozwinie dłuuuugo zapowiadany własny biznes, a właściwie to kupi prosperującą już winiarnię.
Wstydu nie ma prosząc Marię da Paz o pożyczkę na jej zakup, bo niby mu brakuje, taa jasne...
To będzie ostateczny krok Marii da Paz do zrujnowania swojej firmy, która po wydatkach na rezydencję, już ma problemy z zaspokajaniem podstawowych wydatków.


Pomysł Regisa na biznes ok, ale skąd Maria da Paz weźmie na to pieniądze skoro ostatnimi czasy miała ogromne wydatki z rezydencją i jej wystrojem a na dodatek ma długi w cukierniach i zamierza wziąć pożyczkę? Zapożyczy się w banku na interes mężulka? Jeśli to zrobi to znowu popisze się ogromną naiwnością i głupotą. Sama ma problemy finansowe i je jeszcze pogłębi? Maria da Paz nie chcąc słuchać rad Marcia źle na tym wyjdzie.


Kim zachwycała się Rockiem i jego muskulaturą. Rozbawił mnie jej tekst na widok jego umięśnionego brzucha - na tym kaloryferze wysuszyłabym wiele ubrań. Chciała mu zrobić sesję zdjęciową w studio bez koszulki, ale Rock zaproponował na siłowni na ringu, w jego naturalnym środowisku. Sprytnie.

Fabiana odebrała klucze do mieszkania po Marii da Paz. Świętowała z Rockiem. Wydaje mi się, że jest z nim dla zabawy, z braku laku, dobrze się dogadują w łóżku i na ten moment jej to wystarczy, ale nie będzie miała większych oporów i sentymentów aby w odpowiednim dla siebie czasie pozbyć się go ze swojego życia i z nim zerwać. Nie kocha go, oszukuje w kwestii chęci spłodzenia potomstwa. Nie jest wobec niego uczciwa. Szkoda Rocka dla niej.
Fabiana zaproponowała zmniejszenie kosztów w firmie na... kawie dla pracowników. Dobre! Na pewno wszyscy jej będą za to wdzięczni. Agno zasugerował jej aby nie angażowała się tak w sprawy firmy, bo lada moment odda mu udziały. To się chłopina zdziwi.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 15:44:50 22-06-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rcin
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 2823
Przeczytał: 36 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:44:32 22-06-22    Temat postu:

Lineczka napisał:

Dlatego ubolewam nad dwiema kwestiami:
1. Wycinaniem/skracaniem scen, które jest aż nadto widoczne, powinni nam zaserwować pełną wersję, co im te ok. 30 odcinków zrobiło różnicę

Niestety to już norma w przypadku Globo, że mocno skracają wersje międzynarodowe swoich telenowel. W przypadku "Joia rara" było to niemal 70 odcinków mniej, w "Słodkiej ambicji" i "Palomie" mniej bo "tylko" jakieś 30 odcinków. Nie wiem czym kieruje się Globo, boją się, że dłuższe telenowele nie będą się tak dobrze sprzedawać? Druga sprawa, że kiedyś produkcje Globo było mocno wielowątkowe i miały od groma postaci. To też niekoniecznie dobrze wpływało na ich sprzedaż i oglądalność za granicą, przez co właśnie mogły pojawić się cięcia na zagraniczne rynki.


Lineczka napisał:
Maria da Paz pojechała po bandzie. Jo należała się nauczka za to co zrobiła, ale matka ją niemalże skatowała. Byłam przerażona oglądając tę scenę. Maria da Paz popadła w skrajność, okładała córkę pięściami, podduszała poduszką. To nie było normalne zachowanie, w ogóle do niej niepodobne, jakby się w niej Babka Dulce odezwała i agresja rodziny Ramirezów, jakaś ciemna strona zakamarków jej duszy wyszła na wierzch.

Taka sama myśl przeszła mi wtedy przez głowę. Geny babki Dulce ujawniły się jak nic Walcyr zapewne chciał podkreślić, że gdzieś w środku Marii da Paz też coś się z nich zachowało.

Lineczka napisał:
Przemoc nie prowadzi do niczego dobrego, rodzi tylko zło. Uważam, że Maria da Paz przegięła i to mocno. Powinna ukarać córkę odbierając jej przywileje w tym kieszonkowe a nie sprać ją na kwaśne jabłko. Jo po laniu od matki wyglądała niczym z horroru. Rozczochrana, rozmazana, poobijana, z przeraźliwym pustym spojrzeniem jak u upiornej lalki. Aktorka świetnie zagrała te sceny. Jo powiedziała Regisowi wprost, że nienawidzi matki. Kiedy to mówiła wyglądała jak socjopatka, aż dreszcz ze strachu przeszedł mi po plecach.

Święte słowa. Zło rodzi zło. Po tej akcji Josiane jeszcze bardziej znienawidzi matkę. I pewnie o to chodziło, aby dziewucha straciła wszelkie hamulce i nie cofnęła się przed niczym.


Lineczka napisał:
Zabrakło sceny rozmowy Marii da Paz z córką na temat tego co zaszło między nimi. Jeśli takowa była, ale ją wycięto to nie rozumiem jakim kluczem ekipa kieruje się w tych kwestiach skoro to bardzo ważny wątek i scena. Przez brak ich rozmowy czułam niedosyt na widok matki i córki jadących razem jak gdyby nigdy nic do rezydencji i nawet ze sobą rozmawiających (z chłodem i dystansem, ale jednak odzywających się do siebie).

Josiane podkuliła ogon, wszak nie mogła sobie wtedy jeszcze pozwolić na otwartą konfrontację i zionięcie nienawiścią do matki. Jej chory plan jeszcze się wtedy nie wypełnił.
Co do braku rozmowy, to ta przeprowadzka była chyba dopiero po kilku dniach. Często po takich burzach nastają tzw. ciche dni, dwie strony ze sobą przez jakiś czas nie rozmawiają, później zdawkowo.

Lineczka napisał:
Myślałam, że Jardele będzie lojalny wobec Marii da Paz, tak jak Ellen, ale jemu zależy na pieniądzach i woli szantażować Jo. Jeszcze się na tym przejedzie. Nie po to Jo tyle się namęczyła żeby teraz stracić okazję wyciągnięcia od matki jeszcze większej forsy. Poza tym skąd miałaby wziąć pieniądze dla Jardela? Po ostatniej kłótni z Marią da Paz od niej nie wyciągnie, Regis jest spłukany, Teo niewiele zarabia, jej kariera nie rozwinęła się na tyle aby na konto wpływały zadowalające sumy, więc będzie musiała poradzić sobie z szantażystą w inny sposób. Za błędy się płaci. Bezcenna była mina Jo, gdy Jardele ją szantażował.
Poczuła się zbyt pewna siebie zwabiając nocą Regisa do swojej sypialni, obściskiwali się a nawet drzwi nie zamknęli.

Czekają Cię bardzo ciekawe odcinki. Też byłem ogromnie zaskoczony postawą Jardele, powinien od razu powiedzieć protce prawdę. Wolał się jednak łatwo wzbogacić. Obrał jednak złą strategię. Jeśli już chciał szantażować Josiane, to mógł to zrobić anonimowo, a tymczasem położył jej się na tacy i przyjdzie mu za tę nieroztropność zapłacić...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:22:16 22-06-22    Temat postu:

M@rcin napisał:

Niestety to już norma w przypadku Globo, że mocno skracają wersje międzynarodowe swoich telenowel. W przypadku "Joia rara" było to niemal 70 odcinków mniej, w "Słodkiej ambicji" i "Palomie" mniej bo "tylko" jakieś 30 odcinków. Nie wiem czym kieruje się Globo, boją się, że dłuższe telenowele nie będą się tak dobrze sprzedawać? Druga sprawa, że kiedyś produkcje Globo było mocno wielowątkowe i miały od groma postaci. To też niekoniecznie dobrze wpływało na ich sprzedaż i oglądalność za granicą, przez co właśnie mogły pojawić się cięcia na zagraniczne rynki.


Niech więc robią krótsze a nie wystawiają do sprzedaży wersję okrojoną o kilkadziesiąt odcinków. W Palomie aż tak bardzo te cięcie nie rzucają się w oczy jak w Słodkiej ambicji, gdzie nawet nie zadbano o poprawny montaż np. leci piosenka w tle i po chwili jest ucinana ni z gruchy ni z pietruchy, bo wycięto scenę.

M@rcin napisał:
Taka sama myśl przeszła mi wtedy przez głowę. Geny babki Dulce ujawniły się jak nic Walcyr zapewne chciał podkreślić, że gdzieś w środku Marii da Paz też coś się z nich zachowało.


Powiedziałabym, że to bardziej kwestia wychowania i wzorców niż genów.

M@rcin napisał:
Josiane podkuliła ogon, wszak nie mogła sobie wtedy jeszcze pozwolić na otwartą konfrontację i zionięcie nienawiścią do matki. Jej chory plan jeszcze się wtedy nie wypełnił.
Co do braku rozmowy, to ta przeprowadzka była chyba dopiero po kilku dniach. Często po takich burzach nastają tzw. ciche dni, dwie strony ze sobą przez jakiś czas nie rozmawiają, później zdawkowo.


Maria da Paz była poruszona tym co się wydarzyło m.in. swoją agresją wobec córki. Wątpię aby przez kilka dni unikała tematu i nie chciała z nią porozmawiać. Wydaje mi się, że scena mogła zostać wycięta.

M@rcin napisał:
Czekają Cię bardzo ciekawe odcinki. Też byłem ogromnie zaskoczony postawą Jardele, powinien od razu powiedzieć protce prawdę. Wolał się jednak łatwo wzbogacić. Obrał jednak złą strategię. Jeśli już chciał szantażować Josiane, to mógł to zrobić anonimowo, a tymczasem położył jej się na tacy i przyjdzie mu za tę nieroztropność zapłacić...


Jardele popełnił błąd, zgubiła go pazerność. Niby martwił się o swoje bezpieczeństwo i dlatego zażądał spotkania w miejscu publicznym, ale nie docenił możliwości Jo. Gdyby próbował szantażować ją anonimowo to kupiłby sobie trochę więcej czasu, ale i tak głównymi podejrzanymi byliby pracownicy, bo kto inny mógł zrobić Jo i Regisowi zdjęcia w nocy w rezydencji.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 23:23:41 22-06-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:51:02 23-06-22    Temat postu:

Lineczka napisał:
M@rcin napisał:

Niestety to już norma w przypadku Globo, że mocno skracają wersje międzynarodowe swoich telenowel. W przypadku "Joia rara" było to niemal 70 odcinków mniej, w "Słodkiej ambicji" i "Palomie" mniej bo "tylko" jakieś 30 odcinków. Nie wiem czym kieruje się Globo, boją się, że dłuższe telenowele nie będą się tak dobrze sprzedawać? Druga sprawa, że kiedyś produkcje Globo było mocno wielowątkowe i miały od groma postaci. To też niekoniecznie dobrze wpływało na ich sprzedaż i oglądalność za granicą, przez co właśnie mogły pojawić się cięcia na zagraniczne rynki.


Niech więc robią krótsze a nie wystawiają do sprzedaży wersję okrojoną o kilkadziesiąt odcinków. W Palomie aż tak bardzo te cięcie nie rzucają się w oczy jak w Słodkiej ambicji, gdzie nawet nie zadbano o poprawny montaż np. leci piosenka w tle i po chwili jest ucinana ni z gruchy ni z pietruchy, bo wycięto scenę.



Mnie zastanawia jedno jeśli chodzi o to ich skracanie i przemontowywanie, jak wiele ma do powiedzenia autor "Słodkiej ambicji" nie oglądam, ale oglądałam "Amor a vida" tego samego producenta i to dopiero było makabrycznie pocięte Oglądałam odcinki brazylijskie i te co były u nas emitowane, więc mogłam sobie porównać...Za to np. "Alem do tempo" innego producenta dopiero przy finale było czuć ten pośpiech ( co sie zdarza nawet przy nieskracanych na inny rynek telkach np. z Meksyku), "Sete vidas" też sensownie było pomontowane, czy wspomniana "Paloma".... Stąd mnie ciekawi czy to Walcyr ma tak wyrąbane na te wersje na eksport, że jego telcie są tak licho pomontowane??????

"Joia rara" widziałam wersje na eksport, tam aż tak źle nie wyglądał ten montaż. Poza tym te telki z godziny 18 czasami mają krótsze odcinki, trwają niecałe pół godziny, "Boogie oogie" tez mocno okroili bo z chyba 180 zrobili mniej niż 100 , oglądałam jedynie wersje brazylijską, więc nie wiem jak wyglądał ten montaż, ale pamiętam, że odcinki czasami były bardzo krótkie, a na eksport jednak 1 odcinek trwa około 45 minut
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:39:55 23-06-22    Temat postu:

Odcinek 58

M@rcin napisał:

Stało się to czego się obawiałem. Jo dokonała swojego pierwszego i zapewne nieostatniego morderstwa. No chyba, że już wcześniej się do tego posunęła, a po prostu o tym nie wiemy. Od początku miałem złe przeczucie odnośnie szantażu Jardele. Umówił się z Josiane na przekazanie pieniędzy w publicznym miejscu, bo też miał obawy o swoje bezpieczeństwo, ale nawet to go nie uratowało. Gdy odkrył się przed Jo (niepotrzebnie to zrobił), iż nie przestanie jej szantażowac i ma mu płacić regularnie, to pomimo wielu ludzi na ulicy, ta popchnęła go wprost pod nadjeżdżającą ciężarówkę. Przerażajaca scena, która ukazała całkowitą nieobliczalność Jo. Jardele nie miał szans na przeżycie, zginął na miejscu. Mało tego, świadkiem zdarzenia była Fabiana, która wszystko zdążyła nagrać na telefon! Przynajmniej w tym ta żmija się przyda, bo z pewnością nagranie kiedyś posłuży przeciwko Jo.
Zanim to nastąpi obawiam się, że będą kolejne osoby, które poznanie prawdy mogą przypłacić życiem:( Ta psychopatka nie cofnie się już przed niczym.


Przerażające jest, że w biały dzień na środku zatłoczonej ulicy Jo popchnęła Jardele pod ciężarówkę i zapewne uniknie konsekwencji, bo przecież na tym etapie telki główna villana nie trafi za kraty. Będzie to jednak zahaczało o absurd ze względu na okoliczności (tłum, centrum miasta). Ciekawe jak się Jo wywinie. Uda, że doszło do wypadku i Jardele się potknął czy odejdzie jak gdyby nigdy nic przez nikogo niezauważona? Jedynym pozytywem w tej sytuacji jest fakt, że Fabiana nagrała Jo podczas popełnienia przestępstwa najcięższego kalibru. Ta to zawsze znajduje się w centrum wydarzeń. Fabiana będzie miała haka na Jo, może ją szantażować, ale zapewne nie popełni błędu Jardele, bo jest o wiele inteligentniejsza, więc zrobi to anonimowo.
Samego Jardele jakoś specjalnie nie jest mi żal. Mało znacząca postać, nie wzbudził mojej sympatii zwłaszcza w ostatnich odcinkach w których pazerność go zgubiła. Było pozostać lojalnym wobec Marii da Paz a nie próbować wzbogacić się na jej nieszczęściu.
Jo w ostatnich odcinkach budzi strach pustym spojrzeniem i chłodem bijącym z jej twarzy. Niczym upiorna lalka z horroru.

M@rcin napisał:
Sam w to nie dowierzam, ale zapowiada się, że Leandro najprawdopodobniej stanie się kolejnym celem Agna.
Te jego przypatrywanie się... później poratował go drobną sumą. Leandro początkowo nie chciał przyjąć pieniędzy, ale ostatecznie się zgodził. Lubię tego chłopaka, pomimo tego co robił, jest skromny i szczery. Z Rockiem też szybko złapał nić porozumienia. Podobało mi się jak Rock po przyjacielsku do niego podszedł. Agno wydawał się zazdrosny.
Agno jeśli będzie startował do Leandra, to może się mocno/śmiertelnie zaskoczyć. Nie wie, że chłopak jest strzelcem wyborowym, słynną "Świętą ręką".
Leandro aklimatyuzuje się do życia w mieście, a tymczesem Adao i jemu odpuścił, kazał przekazać przez Chcilete, ze może wracać do domu.


Intryguje mnie wątek Leandra i Agno. Obie postaci lubię. Myślę, że scenarzyści nie pokażą nam go w sposób obrzydliwy jak to miało miejsce np. w Kto zabił Sarę, ale to był Netflix, więc u nich tego typu kontrowersyjne zabiegi i ujęcia to norma. Początkowo Agno wydawał się zazdrosny z powodu Rocka, ale później zwrócił uwagę na Leandra, wspomógł go finansowo. Może w końcu da sobie spokój z próbą uwiedzenia heteroseksualnego faceta, co z góry skazane jest na porażkę.
Coraz bardziej lubię Rocka. Super facet! Sympatyczny, koleżeński, wyciągnął pomocną dłoń do Leandra, bezinteresownie.
Adao jaki wspaniałomyślny! Szok! Kto by przypuszczał. Nie mógł sam zadzwonić do Leandra? Pewnie ciężko mu przyznać się do błędu.

M@rcin napisał:
Chiclete długo nie wytrzymał na wsi. Już pędzi do swojej ukochanej.


Bardzo dobrze, bo brakuje mi scen Vivi i Chiclete.

M@rcin napisał:
Jeśli jesteśmy już przy Agno, to dodam, że wkrótce się mocno zaskoczy, również z innego powodu. Żmija Fabiana bowiem w pełni przygotowana do ukąszenia swojego wspólnika. Poszła z Antero do notariusza, aby unieważnić pełnomocnictwo Agna. Podobnie jak Antero chcę widzieć jego minę jak tylko się dowie, że stracił jakąkolwiek kontrolę nad kupionymi na słupa udziałami.
Antero po mistrzowsku odczytuje piekielne pomysły Fabiany, ta próbuje mydlić mu oczy, ale próżny jej trud. Antero zbyt dużo w życiu widział, aby dać się jej nabrać.


Mnie dziwi, że Antero bierze udział w gierkach Fabiany co prowadzi do konfliktu interesów i jest nieetyczne. Agno to przecież jego klient a on pomaga jego wspólniczce w jej intrydze. Czyżby Antero nie był taki krystaliczny jako prawnik i liczyła się dla niego przede wszystkim kasa?
Samego Agno nie będzie mi żal po tym jak wyroluje go Fabiana. Należy mu się za to jak potraktował Lyris. Chciał ją przechytrzyć a sam wyjdzie na tym jak Zabłocki na mydle.
Dziwi mnie też, że ktoś tak doświadczony jak Agno porządnie się nie zabezpieczył i że pełnomocnictwo można unieważnić ot tak, bez powodu.

M@rcin napisał:
Antero i Marcio martwią się finansowymi kłopotami Marii da Paz oraz planowanymi kredytami, które mogą ją całkowicie zrujnować. Uradzili, że jedyną osobą, która może jej przemówić do rozsądku jest Amadeu.
Widać, że protka była zawstydzona rozmową z Amadeu na temat swojej sytuacji finansowej, a już szczególnie na temat Regisa. W dodatku Amadeu wyznał jej, że Regis dostał sporą kwotę ze sprzedaży udziałów w Habitexie. Słusznie, że przypomniał również o jego wizytach w kasynie.
Gdy po powrocie do domu Maria da Paz zażadała wyjaśnien w sprawie pieniędzy z udziałów, przyparty do muru Regis przyznał się do uzaleznienia od hazardu.
Teraz z pewnością weźmie ją na litość, choć wydawał się szczery.
Gdyby nie Jo, tego faceta może dałoby się odratować. Dziewucha ma na niego całkowicie destrukcyjny wpływ.
Maria da Paz zamiast rozwodu, z pewnością będzie go namawiać na leczenie.


Ciężko mi się ogląda tak naiwną Marię da Paz, która na własne życzenie buja się nad przepaścią i za chwilę spadnie, czyli straci dorobek życia. Gdzie jej zdrowy rozsądek? Dlaczego musi bawić się w samarytankę i zadłużać się aby spełnić fanaberie córki i świeżo poślubionego mężulka hazardzisty? W tej sytuacji powinna powiedzieć Regisowi aby zaczął od zera, udał się na terapię uzależnień i zapewnić, że będzie wspierała go psychicznie. Zamiast tego zamierza zadłużyć się, bo mężulek łaskawie zechciał bawić się w właściciela sklepu z alkoholami. Maria da Paz nie słucha cennych rad życzliwych jej ludzi - Marcia, Amadeu, Antero. Już ma problemy w pracy, ale próbuje zaklinać rzeczywistość, że jakoś to będzie i pakuje się w większe tarapaty. Tak ciężko pracowała na swoją pozycję i majątek a tak łatwo wszystko straci przez te dwie pijawki.
Aczkolwiek zgadzam się z tym, że Regis nie jest zły do szpiku kości, ma skrupuły i może nawet wyszedłby na ludzi, gdyby poszedł na terapię i odciął się od Jo. W małżeństwie z Marią da Paz nie wygląda na nieszczęśliwego.

M@rcin napisał:
Gilda wyznała Silvi, że oprócz tych udawanych ataków , czasami dostaje również prawdziwych duszności. Czyżby spotkała ją kara od Boga za udawanie choroby? No chyba, że znów kłamie, aby wybielić się przed siostrą?


Obstawiam, że Gilda ma wznowę raka. Zaniedbała swoje zdrowie, nie chce pójść na kontrolę do lekarza i zrobić badań a w przypadku tej choroby powinna być pod stałą opieką specjalisty. Sama też w dużej mierze przyciągnęła do siebie chorobę udawaniem dolegliwości i okłamywaniem męża. Nie igra się w ten sposób z własnym zdrowiem.

M@rcin napisał:
Miny Lyris i Gladys na widok potencjalnie nowego domu - bezcenne Czyżby to była ta sama okolica, w której mieszka rodzinka Macondo?
Będą miały niezłych sąsiadów.


Nawet nie pomyślałam, że to ta sama dzielnica co u rodziny Macondo i Marlene. Nowy dom faktycznie nie prezentował się zachęcająco.


Szkoda mi Casii. Kolega ze szkoły ją zawiódł, bo rozpowiedział o podejrzeniach dotyczących orientacji seksualnej Agno. Rodzice pogrywają między sobą a ona jest w centrum ich konfliktu. Dobrze im nagadała, że przerzucają nią jak piłką.
Gdzie się podział Carlito?


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 16:49:59 24-06-22, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27493
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:15:10 24-06-22    Temat postu:

Lineczka napisał:
Lista uśmierconych osób po 59 odcinkach:
1. I facet z rodziny Matheus - niejaki Mariel
2. Helcio - mąż Zenaide
3. II facet z rodziny Matheus - niejaki Murilo
4. Zenaide (wpisuję, ale bez przekonania, bo jej ciała rodzina nie zidentyfikowała)
5. Vicente
6. Ticiana
7. Miroel
8. Babka
9. Edilence
10. Ademir
11. Nilda
12. Cosme
+ narzeczony Marii da Paz, nienarodzone dziecko Edilence i Otavia


13. Jardele


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 15:55:39 24-06-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 27, 28, 29 ... 40, 41, 42  Następny
Strona 28 z 42

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin