|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bunia312 Mistrz
Dołączył: 03 Kwi 2012 Posty: 13636 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zduńska Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:51:47 22-01-13 Temat postu: |
|
|
Cytaty z 117 odcinka
Rozmowa Pauli i Rogelia:
Rogelio: - Jestem taki szczęśliwy.
Paula: - Ja też. Cieszę się na nasz ślub. To będzie dla mnie dzień zaślubin. Tamten się nie liczy.
Rogelio: - Tamten?
Paula: - Tamten ślub się nie liczy.
Rogelio: - Dlaczego?
Paula: - Bo nie.
Rogelio: - Miałaś wtedy minę. Nienawidziłaś mnie.
Paula: - Nie, ja cie tylko nie kochałam. Drażnił mnie twój sposób bycia ale bardzo się zmieniłeś.
Rogelio: - To ty mnie zmieniłaś.
Paula: - Nie. Sam o tym zdecydowałeś. Wczoraj na przyjęciu Ernesta i Mercedes myślałam tylko o naszym ślubie.
Piękna rozmowa.
Rozmowa Rosaury i Marii:
Maria: - Szyję suknię dla Pauli.
...
Rosaura: - Uważacie, że ona to włoży???
Maria: - Nie wtrącaj się!
Rosaura: - Maria, jak możesz myśleć, że włoży coś takiego kiedy mąż może kupić każdą suknię?
Dany: - Ale ona wybierze tą od Marii.
Rosaura: - Skądże. Ja jej pomogę wybrać model a nawet zaproponuję byśmy pojechały po suknię do Paryża albo Madrytu.
Dany: - Mario, nie zwracaj na nią uwagi. To wariatka.
Ale cioteczka ma wyobrażenia na temat ślubu. On w ogóle nie słucha Pauli. Przecież ta mówiła, że suknię będzie miała szytą a przyjęcie będzie organizowane w kapliczce na hacjendzie żeby koszty ślubu nie były wysokie.
Cytaty ze 118 odcinka
Rogelio o swojej próbie chodzenia:
Rogelio: - Ernesto.
Ernesto: - Co się stało
Rogelio: - Mam bezwładne nogi. Nie mogę nimi ruszać. Nie mogę Nie będę chodził
Paula: - Spokojnie kochanie.
Rogelio: - Nie będę
Ernesto: - Podniesiemy cię.
Rogelio: - To wszystko na nic się nie zdało. Nie mogę chodzić.
Paula: - Uspokój się. Posłuchajmy Ernesta. Na pewno jest...
Rogelio: - Co mi takiego powie o czym nie wiem
Ernesto: - Naprawdę mi przykro ale uprzedziłem cię, że jest taka możliwość.
Rogelio: - Możliwość Chcesz powiedzieć, że już nigdy nie będę chodził
Ernesto: - Jutro znów spróbujemy. Jeśli się nie uda poszukamy nowych rozwiązań. Są tzw. długie aparaty...
Rogelio: - Nie próbuj mi dodawać na próżno otuchy
Paula: - Nie możesz się poddawać po jednej próbie.
Rogelio: - To nie była pierwsza próba Operacja nie pomogła A wierzyłem, że odmieni moje życie.
Paula: - Uspokój się, proszę.
Ernesto: - Bardzo żałuję, że nie spełniła naszych oczekiwań...
Paula: - Musimy sprawdzić dlaczegotak się stało i...
Rogelio: - Nie interesuje mnie to I tak całe życie będę przykuty do wózka Całe życie. Nie wiem co nie wyszło. Dlaczego musiało to się przytrafić właśnie mnie
Ernesto: - Myślę, że operacja by się powiodła gdyby nie twoja zapaść.
Rogelio: - Uważasz, że spowodował to szok alergiczny na leki?
Ernesto: - Nie mogę cię o tym zapewnić ale to wywarło ogromny wpływ na twój organizm.
Paula: - Czy można sprawdzić co dokładnie się stało?
Rogelio: - Po co To niczego nie zmieni Obiecałem synowi, że z nim zagram w nogę i że razem objedziemy hacjendę na koniach. Jak mu teraz powiem, że nie jestem w stanie kopnąć piłki
Ernesto: - Margarito to inteligentny chłopiec. Na pewno zrozumie.
Paula: - Wytłumaczę mu, że on wyzdrowiał po upadku ale twój przypadek jest inny...
Rogelio: - Tak, jest inny bo nic już się nie da zrobić!!!Bo jestem przeklęty! Przeklęty.
Paula: - Nie możesz się załamywać. Wiedzieliśmy,że tak się może stać.
Ernesto: - Jeśli chcesz zasięgnąć opinii innego lekarza...
Rogelio: - Po co? Nie będę chodził i muszę się z tym pogodzić. Wyjdźcie chcę być sam.
Paula: - Pozwól mi zostać.
Rogelio: - Masz wyjść. Wynoście się z mojego pokoju! Wynocha Nie chcę was widzieć
Jak mi go jest szkoda. Nie mogłam patrzeć jak Rogelio cierpi.
Rozmowa Pauli i Rogelia:
Rogelio: - Powiedziałem, że nie chcę tu nikogo.
Paula: - Proszę, nie zachowuj się tak. Zróbmy ćwiczenia i porozmawiajmy.
Rogelio: - Żadnych ćwiczeń. Nie będę tracił czasu na głupoty.
Paula: - To nie głupoty. Musisz ćwiczyć żeby nie osłabić mięśni i żeby...
Rogelio: - Żeby co Nie chcę rehabilitacji ani twojego towarzystwa Daj mi święty spokój.
Paula: - To niemożliwe. Jestem twoją żoną i cię kocham. Będę przy tobie bez względu na wszystko.
Rogelio: - Wyjdź. Wynoś się stąd
Paula: - Proszę cię.
Rogelio: - Masz wyjść bo zawołam pielęgniarkę żeby cię wyprowadziła.
Paula: - Pamiętaj, że cię kocham.
Szkoda, że teraz po tym co się stało znowu wróci stary, zły Rogelio który będzie krzywdził swoim zachowaniem Paulę i Margarita.
Ostatnio zmieniony przez bunia312 dnia 23:40:27 22-01-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
iva Mistrz
Dołączył: 28 Paź 2010 Posty: 11130 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: MX Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:48:05 22-01-13 Temat postu: |
|
|
Odcinek 117 LQNPA
Paula powiedziała Rogeliowi ze podczas ślubu Ernesta i Mercedes myślała tylko o tym jak będzie wyglądał ich ślub.
Wogóle bardzo mi się podobali Paula i Rogi na ślubie widać było jak bardzo sie kochają. Gucio jak zwykle potrafił sie zachować i podał Rogeliowi rękę nie to co Cynthia. Panienka bez żadnego wychowania
bunia312 napisał: | Rosaura: - Skądże. Ja jej pomogę wybrać model a nawet zaproponuję byśmy pojechały po suknię do Paryża albo Madrytu.
Dany: - Mario, nie zwracaj na nią uwagi. To wariatka. |
Bardzo dobrze Dany powiedziała. Cioteczkę jak zwykle fantazja ponosi. Zgadzam się ona wogóle nie słucha Pauli i ma jakieś wyobrażenia swojego marzenia niezrealizowanego.
Odcinek 118 LQNPA
bunia312 napisał: | Rogelio: - Mam bezwładne nogi. Nie mogę nimi ruszać. Nie mogę Nie będę chodził |
Nastały trudne czasy dla nas fanów Rogelia i Pauli. Trzeba to jakoś wytrzymać. Paula teraz naprawdę pokazuje jak bardzo kocha Rogelia, ale on robi wszystko aby od niego odeszła. Zaczęło się. Przecież ona chce być z nim, a on ja karze wyrzucić z pokoju.
bunia312 napisał: | Rogelio: - Żeby co Nie chcę rehabilitacji ani twojego towarzystwa Daj mi święty spokój.
Paula: - To niemożliwe. Jestem twoją żoną i cię kocham. Będę przy tobie bez względu na wszystko.
Rogelio: - Wyjdź. Wynoś się stąd |
Cynthia dowiedziała się ze jest w ciaży. Gucio dostrzegł już jaka jest jego żonka. powiedział Estebanowi, ze być może C. specjalnie zaszla w ciąże. Jedno dobre Esteban zaczyna być coraz bardziej zazdrosny o Chio. Fajna para. Niech sie w końcu zejdą. |
|
Powrót do góry |
|
|
bunia312 Mistrz
Dołączył: 03 Kwi 2012 Posty: 13636 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zduńska Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:53:37 22-01-13 Temat postu: |
|
|
Gucio myślał, że dobrze robi wychodząc za Cynthię a tu wychodzi szydło z worka. Niby poświecił się dla Pauli biorąc ten przeklęty ślub i co mu z tego wyszło. Ma żonę której nie kocha, w której dostrzega mnóstwo wad a teraz jest jeszcze zaszła z nim w ciążę i to specjalnie. A żeby było milo to nie jego dziecko. Cóż nie zasłużył na to ale sam się podłożył więc teraz musi to wszystko znieść.
Co do Rogelia i Pauli to żal będzie teraz na nich patrzeć. On taki zgorzkniały, zły a ona próbuje mu pomóc bez rezultatu. |
|
Powrót do góry |
|
|
iva Mistrz
Dołączył: 28 Paź 2010 Posty: 11130 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: MX Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:37:15 23-01-13 Temat postu: |
|
|
Tak żal Gucia, ale sam sie wkopał w to małżeństwo.
Czekam teraz do odcinka 131 i 132 czyli 31-01-2013
|
|
Powrót do góry |
|
|
bunia312 Mistrz
Dołączył: 03 Kwi 2012 Posty: 13636 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zduńska Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:33:29 23-01-13 Temat postu: |
|
|
Cytaty ze 119 odcinka
Rozmowa Rogelia i Ernesta:
Ernesto: - ... Rogelio rozumiem, że nie możesz się pogodzić...
Rogelio: - Nic nie rozumiesz!!! Choćbyś miał nie wiem ilu pacjentów nie pojmiesz co to znaczy nie móc się poruszać. Nie móc chodzić i żyć jak inni. Rozumiesz?!
Ernesto: - Nie będziemy o tym rozmawiać bo się w sobie zamknąłeś.
Rogelio: - Więc co u licha chcesz mi powiedzieć?
Ernesto: - Nie możesz być taki okrutny dla Pauli.
Rogelio: - Czemu wciąż chcecie się mną zajmować? I tak żadne z was nie może mi pomóc. Nawet ty. Nie łatwo ci przyjąć takie słowa ale wiesz, że to prawda.
Ernesto: - Taka postawa w niczym nie pomaga.
Rogelio: - Nie martw się. Jutro wrócę do hacjendy i do normalnego życia.
Ernesto: - Nie, Rogelio.
Rogelio: - Jak to nie?!
Ernesto: - W tym stanie cię nie wypiszę. Nie opieraj się.
Rogelio: - Mam tracić majątek na coś co się na nic nie zdało?!
Ernesto: - Jesteś niesprawiedliwy. Masz teraz znacznie lepsze czucie. Postawiłeś na coś i nie wyszło. Naucz się przegrywać i nie wyładowuj złości na najbliższych.
Reakcja Pauli na wiadomość, że Cynthia jest w ciąży:
Rogelio: - Ana Paula! Dlaczego płaczesz?
Paula: - Przypomniałam sobie o moim dziecku.
Rogelio: - Czyżby Na pewno nie dla tego, że Gustavo może mieć dzieci a ja nie mogę ci ich dać
Paula: - ... Jak możesz tak do mnie mówić? Dlaczego jesteś dla mnie taki okrutny
Rogelio: - Mówię tylko prawdę. Masz przed sobą paralityka który ci nie da dzieci, za to Gustavo...
Paula: - Gustavo jest mężem Cynthii Będą mieli dziecko i mam nadzieję, że będą tacy szczęśliwi jak my zanim się dowiedziałeś o wyniku operacji Czy nie przekonałam cię, że to ciebie kocham Nie rozumiesz jaki jest powód mojej reakcji To wspomnienie. Codzienny ból spowodowany stratą dziecka.
Rogelio: - Dziecka Gustava.
Paula: - Jesteś nie do zniesienia.
Rogelio: - Dziecka Gustava
Paula: - Nie do zniesienia
Rozmowa Pauli i Rogelia podczas której oddaje mu jego obrączkę:
Rogelio: - Dość Nie jesteś moją matką
Paula: - Nie, ale jestem twoją żoną. Martwię się o ciebie. Bez względu na wszystko zostanę tutaj. Już tyle czasu Margarito zostawia ci wiadomości. Musi z tobą porozmawiać.
Rogelio: - I co mu powiem? Synu, nie mogłem dotrzymać obietnicy
Paula: - On wszystko zrozumie.
Rogelio: - Będzie rozczarowany. Wiesz, co to oznacza kiedy syn zawiedzie się na ojcu
Paula: - Mylisz się. Zupełnie nie znasz swojego dziecka.
Odcinek 120
Rozmowa Pauli i Rogelia o Margaricie:
Paula: - Chcę porozmawiać. Nie traktuj tak Margarita. Jest mu przykro bo nie rozumie czym cię rozzłościł. Dlaczego chcesz żeby stał się taki twardy jak ty
Rogelio: - To najlepsza rada jaką otrzymał.
Paula: - Masz źle w głowie. Jak możesz mówić dziecku, że ma być twarde
Rogelio: - To ja decyduję jak wychować swojego syna
Paula: - Więc nie jest już naszym dzieckiem Dlatego, że nie płynie w nim moja krew Dlaczego mi to robisz
Szkoda, że wrócił stary Rogelio. Teraz już tylko rani tych którzy go kochają.
Rozmowa Pauli i Miguela:
Miguel: - Co się stało?
Paula: - Rogelio zrobił mi wielką przykrość. Dał mi do zrozumienia, że Margarito nie jest moim synem. Nie z mojej krwi.
Miguel: - Może nie jest z twojej krwi ale się kochacie i jest twoim dzieckiem wobec prawa.
Paula: - Tak ale Rogelio swojego syna wychowa po swojemu. Zabolało mnie to bo Margarito jest też moim synem.
Miguel: - Co mu jest?
Paula: - Nie rozumie, że mały jest moją jedyną szansą na macierzyństwo.
Miguel: - Uspokój się.
Paula: - Odkąd Rogelio wie, że nie będzie chodził stał się gorszy niż wtedy kiedy go poznałam.
Miguel: - Aż tak z nim niedobrze?
Paula: - A ja muszę się przy nim hamować...
Miguel: - Nie musisz. Porozmawiaj z nim otwarcie. Rozumiem, że to wszystko odcisnęło na nim piętno ale dlaczego odgrywa się na tobie? Nie powinnaś brać z Rogeliem ślubu kościelnego. Umowa wkrótce wygaśnie.
Paula: - Nie chodzi o umowę. Dlatego tak to przeżywam. Gdyby między nami było tak jak dawniej bez wahania bym stąd odeszła. Ale ja kocham Rogelia całym sercem. Nie zostawię go. |
|
Powrót do góry |
|
|
iva Mistrz
Dołączył: 28 Paź 2010 Posty: 11130 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: MX Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:07:41 24-01-13 Temat postu: |
|
|
LQNPA odcinek 119
bunia312 napisał: | Rogelio: - Ana Paula! Dlaczego płaczesz?
Paula: - Przypomniałam sobie o moim dziecku.
Rogelio: - Czyżby Na pewno nie dla tego, że Gustavo może mieć dzieci a ja nie mogę ci ich dać
Paula: - ... Jak możesz tak do mnie mówić? Dlaczego jesteś dla mnie taki okrutny |
Rogelio jest dla Pauli bardzo okrutny, przecież wiadomo, ze Pauli sie smutno zrobiło, bo każde dziecko i kobieta w ciąży będzie jej przypominało o tym że ona swoje straciła. Jak byli w Meksyku podobnie zareagowała z resztą Rogelio też posmutniał gdy zobaczył kobietę w ciąży, a Margaro się spytał kiedy będzie miał brata albo siostrę. Jeszcze Rogelio zrobił to przy Van i Brunie. Ale mi sie jej żal zrobiło.
Van za to pomyślała, że Paula nie kocha Rogelia. Bruno mnie zaskoczył, bo powiedział że Paula na pewno kocha Rogelia, a Van opatrzenie zrozumiala sytuację. Postać Bruna naprawdę nieraz mnie zadziwia. Taki jest pewny tego co Paula czuje do Rogelia. W sumie zna ją na tyle dobrze żeby to stwierdzić
LQNPA odcinek 120
bunia312 napisał: | Rogelio: - To ja decyduję jak wychować swojego syna
Paula: - Więc nie jest już naszym dzieckiem Dlatego, że nie płynie w nim moja krew Dlaczego mi to robisz |
Paula jeszcze powiedziała, że Margaro to jedyna jego szansa aby zaznać uroków macieżyństwa. Rogelio
bunia312 napisał: | Miguel: - Nie musisz. Porozmawiaj z nim otwarcie. Rozumiem, że to wszystko odcisnęło na nim piętno ale dlaczego odgrywa się na tobie? Nie powinnaś brać z Rogeliem ślubu kościelnego. Umowa wkrótce wygaśnie.
Paula: - Nie chodzi o umowę. Dlatego tak to przeżywam. Gdyby między nami było tak jak dawniej bez wahania bym stąd odeszła. Ale ja kocham Rogelia całym sercem. Nie zostawię go. |
Rogelio kiedys powiedział, ze Paula zostanie z nim z własnej woli, a teraz wszystko chce zaprzepaścić swoim zachowaniem.
Co najważniejsze Rogeliowi sie poprawiło czucie w nogach. Czyli gdyby Bruno nie przedawkował leku pewnie by chodził. Pewnie kolejna operacja postawiła by go na nogi, ale narazie wiadomo nawet ukochana Paula nie daje sobie z nim rady.
Ostatnio zmieniony przez iva dnia 16:43:39 24-01-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
bunia312 Mistrz
Dołączył: 03 Kwi 2012 Posty: 13636 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zduńska Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:08:15 24-01-13 Temat postu: |
|
|
Cytaty z 121 odcinka:
Rozmowa Rogelia i Gucia:
Rogelio: - Na pewno się cieszysz, że operacja nic nie dała i wciąż tkwię w tym fotelu?
Gucio: - Nie prawda.
Rogelio: - Nie wierzę ci.
Gucio: - To twój problem. Gdybyś stał na własnych nogach dostałbyś w gębę za to jak potraktowałeś Cynthię.
Rogelio: - Nie muszę wstawać. Nawet w fotelu mogę się z tobą zmierzyć.
Gucio: - Nie będę cię bił.
Rogelio: - Nie myśl, że skoro nadal jestem przykuty do wózka to się załamałem. Przeciwnie. Włożę więcej wysiłku w pracę i troskę o moją ziemię, hacjendę i żonę.
Gucio: - Tak powinno być. Zadbaj też o syna. Bardzo cię potrzebuje.
Rogelio: - Nie wtrącaj się do mojej rodziny. Wiem co mam robić.
Gucio: - Nie wygląda na to. Obyś się nauczył cenić to co masz.
Rogelio: - Zacznę od hacjendy. Od dziś przejmuję stery.
Gucio: - Tylko pomogłem żonie.... Liczę, że się pogodzisz z kalectwem. Bliscy nie powinni płacić za twoją frustrację.
Święte słowa. Gucio ma rację. Bliscy Rogelia nie powinni płacić za ta, że operacja się nie udała.
Rozmowa Pauli i Rogelia:
Paula: - Zabolały mnie twoje słowa o Margaricie. Rozumiem twoja złość, że nie wszystko wyszło tak jak chciałeś. Nie musisz się na mnie odgrywać.
Rogelio: - Masz rację. Odwołamy ślub.
Paula: - Coś ty powiedział ?:
Rogelio: - Nie weźmiemy ślubu kościelnego.
Paula: - Mówisz poważnie
Rogelio: - Oczywiście.
Paula: - Starannie zaplanowaliśmy nasz ślub w kościele.
Rogelio: - Wyobrażałem sobie, że będę szedł w kościele obok ciebie wyprostowany i dumny. Operacja się nie powiodła więc to niemożliwe.
Paula: - To nie oznacza, że nie możemy połączyć naszych losów przed Bogiem. Nie odrzucaj szansy na wspólne szczęście.
Rogelio: - Szczęście? O czym ty mówisz? Podjąłem decyzję. Odwołałem ślub i kropka.
Paula: - Nie zgadzam się Przemawia przez ciebie złość i rozczarowanie. Nie mówisz z serca.
Rogelio: - Wyjedź stąd. Nie chcę cię tu więcej widzieć.
Rogelio: - Nigdzie nie pojadę. Przypominam ci, że już się pogodziłeś z życiem na wózku i walczyłeś o szczęście Wiem, że znów możesz to zrobić
Rogelio: - Nie jesteśmy tacy sami Ja nie jestem taki sam
Paula: - Nie upieraj się Wysłuchaj mnie
Rogelio: - Nie będę tracił czasu. Wyjdź.
Kłótnia Rogelia i Gucia:
Rogelio: - Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy.
Gucio:- Zamiast zadręczać Anę Paulę za to, że nie możesz chodzić powinieneś próbować ją uszczęśliwić.
Rogelio: - Obchodzi cię jej szczęście. Zapomniałem, że wciąż ją kochasz.
Gucio: - Nie pozwolę żeby ktoś zadręczał kobietę nieistotne o kogo chodzi Nie będziesz się na niej odgrywał.
Rogelio: - Swoje sprawy z żoną załatwiam sam Zadbaj o twoją. Cierpi bo poznała prawdę.
Gucio: - Od ciebie
Rogelio: - Nigdy nie kłamię. Wciąż kochasz moją żonę
Gucio: - Uważaj Rogelio
Rogelio: - Przecież to widać. Pamiętaj o obowiązkach wobec mojej siostry. Ożeniłeś się z Cynthią, zrobiłeś jej dziecko, zajmij się nią a moją żonę zostaw w spokoju. |
|
Powrót do góry |
|
|
bunia312 Mistrz
Dołączył: 03 Kwi 2012 Posty: 13636 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zduńska Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:24:41 24-01-13 Temat postu: |
|
|
Odcinek 122
Rozmowa Pauli i Rogelia:
Paula: - Nie możesz nam tego zrobić Panie Montero. Idziemy na kolację.
Rogelio: - Nie chcę jeść z wami kolacji!
Paula: - W takim razie zostanę tutaj. Nie bądź niemądry. Kocham cię i chcę być z tobą.
Rogelio: - Zostaw mnie.
Paua: - Nie potrafię. Nie umiem żyć bez ciebie. Tak jak ty beze mnie. Kocham cię Rogelio.
Całują się.
Rogelio: - Nie, Paula. Zejdź. To się więcej nie powtórzy.
Paula: - Dlaczego Oto dowód, że mam rację. Kochasz mnie. Odwzajemniłeś pocałunek.
Rogelio: - Poniosło mnie.
Paula: - Kochasz mnie tak jak ja ciebie.
Rogelio: - Próbujesz mnie przekonać do zmiany zdania z sprawie ślubu kościelnego. Nie ma mowy.
Paula: - Nie bądź uparty.
Rogelio: - Dość tego
Paula: - Rozumiem, że nie chcesz zostawać ze mną sam na sam ale musimy spędzać czas z Margaritem.
Rogelio: - Nie będzie ślubu, nie będę jadł kolacji z Margarem ani z tobą Zostaw mnie w spokoju
Fajna ta scenka z pocałunkiem. Szkoda, że Rogelio później wszystko zepsuł.
Rozmowa Rogelia i Ernesta obserwując bawiących się AP, Margarita i Gucia:
Rogelio: - Widzisz?
Ernesto: - Dlatego chciałem cię zainteresować tym urządzeniem.
Rogelio: - Mam gdzieś urządzenie. Pragnę chodzić! Czego nie rozumiesz?! Chcę zagrać w piłkę z synem i żoną
Ernesto: - Ale Rogelio...
Rogelio: - To ich uszczęśliwi.
Ernesto: - Złości cie, że inni mogą chodzić ale nie wolno ci się tak dręczyć.
Rogelio: - Robię to co mi się podoba.
Ernesto: - Doprowadzasz się do choroby. Skrzywdzisz bliskich i będziesz się czuć osamotniony. Dam ci leki antydepresyjne.
Rogelio: - Nic nie będę brał. Od dziś nie jesteś moim lekarzem. Wynoś się stąd. To twoja wina, że jestem w tym stanie.
Szkoda mi Rogelia. Widzi jak Paula i Margarito są szczęśliwi bawiąc się z Guciem. Jest wściekły, że przez swój paraliż nie może z nimi być i jest zazdrosny, że to Gucio kopie piłkę z jego synem. Piłkę w którą on jako pierwszy miał grać z Margaritem.
Rozmowa Pauli i Rogelia w kaplicy:
Paula: - Jesteś pewny, że nie chcesz wziąć ze mną ślubu kościelnego?
Rogelio: - Tak.
Paula: - Dla mnie uroczystość nie jest najważniejsza lecz przysięga złożona przed Bogiem. Dlatego dziś przed Bogiem przysięgam ci Rogelio Montero, że zawsze cię będę kochała.
Rogelio: - Nie składaj przysiąg których nie dotrzymasz.
Paula: - Jestem pewna, że nigdy nie pokocham nikogo tak jak ciebie. Biorę Boga na świadka.
Rogelio: - Boga Zapewne bardzo mnie kochasz. Czemu nie jesteś szczera Dlaczego nie powiesz, że pragniesz mężczyzny który może ci dać dzieci
Paula: - Chcę mieć tylko ciebie...
Rogelio: - Kłamiesz Chcesz kogoś z kim możesz tańczyć, jeździć konno, grać w piłkę
Paula: - Nie rozumiem.
Rogelio: - Dziś grałaś z Margarem i byłym narzeczonym
Paula: - Widziałeś nas. Trzeba się było przyłączyć.
Rogelio: - Miałem zbiec po schodach Kiedy widziałaś paralityka grającego w piłkę
Paula: - Nie o to chodzi. To nie musi być coś szczególnego...
Rogelio: - Więc co
Paula: - O czas spędzony z naszym synem. Rozumiem twój gniew ale Margarito nie wie co się dzieje.
Rogelio: - Wkrótce się zorientuje.
Paula: - Lepiej spróbuj zrozumieć jego uczucia. Bardzo cię kocha ale nie wie dlaczego traktujesz go tak zimno i surowo. Zastanów się co robisz. |
|
Powrót do góry |
|
|
bunia312 Mistrz
Dołączył: 03 Kwi 2012 Posty: 13636 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zduńska Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:34:12 25-01-13 Temat postu: |
|
|
Cytaty ze 123 odcinka
Rozmowa Pauli i Rogelia po tym jak on ogłosił wszystkim, że nie będzie ślubu:
Paula: - Potraktowałeś mnie niesprawiedliwie.
Rogelio: - Życie już takie jest.
Paula: - To prawda. Jedni mają więcej niż pozostali. Obdarzono cie wielka miłością a ty nią pogardzasz. Wszystko było gotowe na sobotę.
Rogelio: - Wszystko... prócz pana młodego.
Paula: - Dlaczego próbujesz mnie skrzywdzić
Rogelio: - To twoja wina. Ostrzegałem, że się z tobą nie ożenię ale ty się uparłaś.
Paula: - Nalegam na to bo cię kocham I przysięga przed Bogiem jest dla mnie ważna
Rogelio: - Ważna dla ciebie.
Paula: - Nie bluźnij
Rogelio: - Mówiłem, że od dawna nie wierzę.
Paula: - Kiedy zjawiłam się w twoim życiu zacząłeś odzyskiwać wiarę. Szkoda, że marnujesz okazję żeby wziąć ślub mając bliskich za świadków
Rogelio: - Nie przekonasz mnie.
Paula: - Wszystko było gotowe. Wyrzucimy to do śmieci??
Rogelio: - Nie zmarnuje się. Zobaczysz co z tym zrobię.
Rozmowa Marii i Rogelia:
Maria: - Dlaczego to robisz Upokorzyłeś Paule odwołując przy wszystkich ślub.
Rogelio: - Zrozumie, że się nie pobierzemy.
Maria: - Źle robisz. Przed operacją byliście bardzo szczęśliwi. A jak traktujesz pracowników Efrain nie wiedział...
Rogelio: - Nie będę omawiał z tobą swojego postępowania
Maria: - Aj, Rogelio. Tak samo zaczął twój ojciec. Stawał się coraz bardziej agresywny i gwałtowny.
Rogelio: - Zamilcz wreszcie.
Maria: - Pojechałeś do Tuxtli na studia. Wielu rzeczy nie widziałeś. Jak daleko twój ojciec się posunął Co mi zrobił Chcesz być taki jak on Tego pragniesz w życiu Nieszczęścia Zmierzasz tą samą drogą. Niewiele ci brakuje.
Rogelio: - Ty mnie wychowałaś. Jesteś uosobieniem prawości.
Maria: - Za to twój ojciec nie stanowił wzoru do naśladowania. Wiesz co zrobił. Zapewnisz mnie, że nie jesteś zdolny do zabicia człowieka. Przypominam ci, że tak właśnie skończył. Zabił właściciela rancza
Rogelio: - Nie musisz mi przypominać.
Maria: - I co o tym sądzisz Jeśli nie będziesz panował nad sobą nie dojdziesz do tego
Rogelio: - W obronie najbliższych jestem zdolny do wszystkiego.
Maria: - O tym mówię. Przerażasz mnie. Idziesz w ślady Don Ivana. Uważaj. Źle traktujesz najbliższych.
Rogelio: - Zasłużyli na to.
Maria: - Nieprawda. Chcą ci tylko pomóc lub kochają cię tak jak Paula.
Rogelio: - Nigdy bym jej nie skrzywdził.
Maria: - Ale właśnie to robisz. Nie ranisz jej fizycznie. Jeśli nie zapanujesz nad swoimi atakami furii pewnego dnia twój bat spadnie na Paulę.
Rogelio przechodzi samego siebie Jak mógł przy wszystkich zaproponować Dany i Miguelowi aby wzięli ślub w tym samym terminie co miał się odbyć jego ślub z Paulą Maria ma rację. Jak tak dalej pójdzie skończy jak ojciec.
Rozmowa Pauli i Rogelia:
Paula: - Dzień dobry kochanie.
Rogelio: - A Maria? To ona powinna mi przynieść kawę.
Paula: - Jestem twoją żoną i chciałam to zrobić.
Rogelio: - Przyniosłaś i możesz już iść.
Paula: - Dlaczego jesteś taki niemiły? Przysięgałam przed Bogiem, że cię kocham. Zrobię wszystko żebyśmy byli szczęśliwi.
Rogelio: - Tracisz czas.
Paula: - Na to wygląda. Bardzo mnie zabolał twój wczorajszy postępek.
Rogelio: - Co?
Paula: - Jak to co? Zaproponowałeś mojemu bratu wszystko co było przygotowane na nasz ślub.
Rogelio: - To twoja wina. Mówiłem ci żebyś zapomniała o tym głupim małżeństwie.
Paula: - Dla mnie nie jest głupie. Ze wszystkich prezentów które dostałam od ciebie najmilszym była prośba o ślub kościelny. Mam nadzieję, że wkrótce miłość do mnie przeważy nad złością z powodu zawiedzionych nadziei i dotrzymasz słowa. |
|
Powrót do góry |
|
|
bunia312 Mistrz
Dołączył: 03 Kwi 2012 Posty: 13636 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zduńska Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:44:29 25-01-13 Temat postu: |
|
|
Odcinek 124
Rozmowa Margarita i Rogelia:
Margarito: - Tato, byłem z Aną Paulą w kościele. Będę chodził na lekcje przed Pierwszą Komunią. Wiem, że teraz się gniewasz ale kiedy się wszystkiego nauczę znów będziesz zadowolony.
Rogelio: - Chcesz przyjąć Pierwszą Komunię to twoja sprawa.
Margarito: - A kogo będę miał za świadków Ciocię Cynthię i Gustava
Rogelio: - Gustava nie
Margarito: - To Miguela i Dany. Wolę ją od cioci Cynthii.
Rogelio: - Sam wybierz wszystko mi jedno. Tylko ostrzegam, że mnie tam nie będzie.
Margarito: - Dlaczego nie chcesz przyjść Będą rodzice wszystkich dzieci.
Rogelio: - A ja nie przyjdę.
Margarito: - Naprawdę
Rogelio: - Margaro nie przyjdę. Teraz pozwól mi pracować.
Margarito: - Znowu jesteś takim gburem jak przedtem Wiesz co Namówię Anę Paulę żebyśmy znów uciekli Jeśli ty nas nie kochasz to ja ciebie też nie kocham
Rogelio: - Synku, Margarito. Odwróć się synku.
Margarito: - Powiedziałeś do mnie Margarito.
Rogelio: - Margaro jak chcesz. Wybacz mi. Nie chciałem ci zrobić przykrości. Mam wiele kłopotów i źle się zachowałem. Obiecuję, że będę na twojej Pierwszej Komunii.
Margarito: - Naprawdę
Rogelio: - Tak synku.
Margarito: - A więc mnie kochasz
Rogelio: - Oczywiście, smyku. Przeżywam teraz ciężkie chwile. To dlatego nie poświęcam ci uwagi a nie z braku miłości. Zrozumiesz to kiedy będziesz trochę starszy.
Widać, że słowa Margarito wywarły na Rogeliu wrażenie. Może i zgodził się przyjść na jego Komunię ale co z tego I tak z powrotem wróci do swoich praktyk znęcania się nad Paulą swoich napadów złości.
Rozmowa Pauli i Rogelia podczas jego rehabilitacji:
Paula: - Przyszłam na fizjoterapię.
Rogelio: - Nie chcę.
Paula: - Musisz to robić. Tym razem wolałabym żebyś potraktował to jako pieszczotę nie jako ćwiczenie. Cieszę się, że porozmawiałeś z Margaritem. Zaczynasz się zmieniać i znów zachowujesz się jak dawniej.
Rogelio: - To mój syn. Jeszcze dziecko i nie rozumie.
Paula: - Dobrze, że powiedziałeś mu, że go kochasz. Bardzo cierpiał czując, że się od niego oddalasz.
Rogelio: - Poza tym wszystko jest tak samo.
Paula: - Przepraszam. Boli cię Pieszczota złagodzi ból.
Rogelio: - Dość. Nic się nie zmieniło. Lepiej wyjdź.
Paula: - Rogelio, proszę.
Rogelio: - Wyjdź. Idź sobie.
Paula: - Nie upieraj się.
Rogelio: - Wyjdź.
Paula: - Nie przeciągaj struny. Moja cierpliwość ma granice.
Rozmowa Pauli i Rogelia:
Rogelio: - Nie pozwolę żebyś pracowała poza domem blisko tego kretyna.
Paula: - Będę pracowała z Ernestem w klinice którą ty chciałeś zbudować w miasteczku. Nie pozwolę żebyś mi odmawiał szacunku. Kocham cię i dlatego nie wyjechałam z hacjendy. Ale nikt nie lubi chamstwa. Nie wiem czego po mnie oczekujesz. Nie chcesz żebym z tobą pracowała ani w klinice. Co mam więc robić Próbuję cię zrozumieć ale nie potrafię.
Rogelio: - Ja też nie mogę Nie wytrzymuję twoich skarg i płaczu Mam dość |
|
Powrót do góry |
|
|
iva Mistrz
Dołączył: 28 Paź 2010 Posty: 11130 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: MX Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:08:58 26-01-13 Temat postu: |
|
|
Odcinek 121 i 122 LQNPA
Rogelio dowołał ślub i po raz kolejny zranił w ten sposób Paulę.
bunia312 napisał: | Gucio:- Zamiast zadręczać Anę Paulę za to, że nie możesz chodzić powinieneś próbować ją uszczęśliwić.
Rogelio: - Obchodzi cię jej szczęście. Zapomniałem, że wciąż ją kochasz. |
Gucio zobaczył jak Paula płacze i mimo to że ona prosiła zeby sie nie wtrącał poleciał do Rogelia i kazał mu szanować Paulę.
bunia312 napisał: | Paula: - W takim razie zostanę tutaj. Nie bądź niemądry. Kocham cię i chcę być z tobą.
Rogelio: - Zostaw mnie.
Paua: - Nie potrafię. Nie umiem żyć bez ciebie. Tak jak ty beze mnie. Kocham cię Rogelio.
Całują się. |
Super scenka. Rogeliowi trudno jest się oprzeć jej urokowi.
bunia312 napisał: | Paula: - Dla mnie uroczystość nie jest najważniejsza lecz przysięga złożona przed Bogiem. Dlatego dziś przed Bogiem przysięgam ci Rogelio Montero, że zawsze cię będę kochała.
Rogelio: - Nie składaj przysiąg których nie dotrzymasz.
Paula: - Jestem pewna, że nigdy nie pokocham nikogo tak jak ciebie. Biorę Boga na świadka.
Rogelio: - Boga Zapewne bardzo mnie kochasz. Czemu nie jesteś szczera Dlaczego nie powiesz, że pragniesz mężczyzny który może ci dać dzieci
Paula: - Chcę mieć tylko ciebie... |
To co teraz zrobiła Paula to było mistrzostwo świata. Jeśli Rogelio nie chce ślubu to nie. Paula mu przysiegła przed Bogiem, że zawsze będzie go kochać sweet Liczy sie tylko on. Trudno jek nie będą mieli dzieci to nie. Będzie co ma być
Odcinek 123 i 124 LQNPA
bunia312 napisał: | Maria: - Aj, Rogelio. Tak samo zaczął twój ojciec. Stawał się coraz bardziej agresywny i gwałtowny.
Rogelio: - Zamilcz wreszcie.
Maria: - Pojechałeś do Tuxtli na studia. Wielu rzeczy nie widziałeś. Jak daleko twój ojciec się posunął Co mi zrobił Chcesz być taki jak on Tego pragniesz w życiu Nieszczęścia Zmierzasz tą samą drogą. Niewiele ci brakuje. |
Dokładnie Rogelio coraz bardziej sie stacza. Wszyscy staraja sie go bardziej unikać.
bunia312 napisał: | Rogelio: - Nigdy bym jej nie skrzywdził.
Maria: - Ale właśnie to robisz. Nie ranisz jej fizycznie. Jeśli nie zapanujesz nad swoimi atakami furii pewnego dnia twój bat spadnie na Paulę. |
Maria przewidziała to . Czekam na tą scenkę to bedzie przełom. Wtedy Rogelio zda sobie sprawę z tego co wyprawia.
bunia312 napisał: | Margarito: - Znowu jesteś takim gburem jak przedtem Wiesz co namówię Anę Paulę żebyśmy znów uciekli jeśli ty nas nie kochasz to ja ciebie też nie kocham |
Margaro w końcu wkurzył sie na ojca i wybuchnął. Rogelio chyba tym sie przeraził. Obiecał Margarowi że przyjdzie na jego komunię i go przeprosił za złe zachowanie. Wszystko to usłuszała Paula .
Fajna scenka wszyscy troje razem przynajmniej na chwilę.
Rogelio nie chce żeby Paula pracowała w klinice ani jemu pomagała. To co ma robić siedzieć i pachnieć. Chyba sam zdaje sobie sprawę że ona taka nie jest.
Dobrze ze Paula w obecności Rogelia powiedziła Margarowi, że nie widomo jak sie ułoży miedzy nią a Rogeliem. Niech Rogelio sie tłumaczy przed synem jak traktuje Paulę |
|
Powrót do góry |
|
|
Sintia03 Prokonsul
Dołączył: 03 Lut 2011 Posty: 3179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 1:47:00 26-01-13 Temat postu: |
|
|
Rogelio okropnie się zachowuje ale i tak mi go strasznie zal ze nie może chodzic to jedna z tych postaci których naprawdę mi zal on tyle wyxcierpial zaluzyl sobie naszczescie mimo ze zrobil twez sporo zlego to jednak zasluguje sobie bardziej na milosc protki niż większość tych pozytywnych ale dupkowatych protów w innych telkach. |
|
Powrót do góry |
|
|
iva Mistrz
Dołączył: 28 Paź 2010 Posty: 11130 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: MX Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:52:55 26-01-13 Temat postu: |
|
|
Zgadzam sie z Tobą on teraz okropnie sie zachowuje, ale jak ktoś z nas by się zachowywał jakby nie mógł chodzić. Po raz drugi stracił nadzieję. Z resztą Paula rozumie jego zachowanie, ale jej cierpliwość też kiedyś się skończy.
Pomimo obecnego zachowania Rogelia, on tak naprawdę jest dobry z resztą zdaje sobie sprawę jak złym czowiekiem był jego ojciec i on nigdy na pewno nie chciał byc podobny do niego.
bunia312 napisał: | Maria: - Pojechałeś do Tuxtli na studia. Wielu rzeczy nie widziałeś. Jak daleko twój ojciec się posunął Co mi zrobił Chcesz być taki jak on Tego pragniesz w życiu Nieszczęścia Zmierzasz tą samą drogą. Niewiele ci brakuje.
Rogelio: - Ty mnie wychowałaś. Jesteś uosobieniem prawości. |
Ojceic nie był dla Rogelia autorytetem tylko Maria. W końcu przyjdzie czas i się ocknie. |
|
Powrót do góry |
|
|
bunia312 Mistrz
Dołączył: 03 Kwi 2012 Posty: 13636 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zduńska Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:30:41 26-01-13 Temat postu: |
|
|
iva napisał: | Zgadzam sie z Tobą on teraz okropnie sie zachowuje, ale jak ktoś z nas by się zachowywał jakby nie mógł chodzić. Po raz drugi stracił nadzieję. Z resztą Paula rozumie jego zachowanie, ale jej cierpliwość też kiedyś się skończy.
Pomimo obecnego zachowania Rogelia, on tak naprawdę jest dobry z resztą zdaje sobie sprawę jak złym czowiekiem był jego ojciec i on nigdy na pewno nie chciał byc podobny do niego.
bunia312 napisał: | Maria: - Pojechałeś do Tuxtli na studia. Wielu rzeczy nie widziałeś. Jak daleko twój ojciec się posunął Co mi zrobił Chcesz być taki jak on Tego pragniesz w życiu Nieszczęścia Zmierzasz tą samą drogą. Niewiele ci brakuje.
Rogelio: - Ty mnie wychowałaś. Jesteś uosobieniem prawości. |
Ojceic nie był dla Rogelia autorytetem tylko Maria. W końcu przyjdzie czas i się ocknie. |
Fakt. Iva Montero nie był godny naśladowania i Rogelio o tym wie. Rogelio ocknie się z tej złości ale trochę musimy na to zaczekać i będziemy musieli patrzeć jak mówi Pauli, że rozkochał ją w sobie aby się na niej zemścić za Gucia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Angela. Debiutant
Dołączył: 25 Sty 2013 Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:32:04 26-01-13 Temat postu: |
|
|
iva napisał: |
|
Słodziutkie nasze zakochańce AnaPaula i Regelio mieli magiczną chemię,oglądam drugi raz na TV6 i nie mogę się na dziwić,ostatnio mam bzika na Anę Brendę,strzelała takie słodkie minki,że rozpłynąć się można.
Jutro rano porobię animację ze słodziakami
Ostatnio zmieniony przez Angela. dnia 21:33:21 26-01-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|