Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Santa Diabla -Telemundo - 2013-2014 / TV PULS
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 340, 341, 342 ... 362, 363, 364  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:12:59 21-08-16    Temat postu:

Paulina27 napisał:
Cudowna animacja , ja musze swój avek zmienic bo mam za szeroki.


Dzięki. Mam w podpisie Humberto bad boya. Twój avek też jest super, może go tylko zmniejsz?

Paulina27 napisał:

Dokładnie to taka niecodzienna prośba . Humbe konsekwentnie przyjął role obroncy brata. Jednocześnie ludojad mial motyw.. smierc Vincente byla mu na ręke, mial wytłumaczenie i troche czystsze sumienie. Trzeba jednak przyznać, ze pomimo iz zrobił to z zimna krwią to jednak lekko to nim wstrzasnelo. Nie chce sie powtarzac, ale oczywiscie wrobienia Santy zalowal nabardziej.


Na pewno to zabójstwo pozostawiło na Humberto jakiś ślad, bo w scenie w sypialni (do której podawałaś link powyżej), gdy sobie całe zdarzenie przypomniał był wstrząśnięty. Jego postać jest skomplikowana, niejednoznaczna. Tak do końca nie wiadomo co mu w głowie siedzi. Mnie dziwi to, że zgodził zamordować Vincente maczetą. Jak mógł przystać na taki pomysł Santiago? Akurat Humberto swój rozum ma, nie jest marionetką, którą można sterować, więc tym bardziej dziwi mnie jego postawa i wypełnienie chorego planu brata.

Paulina27 napisał:

Mozna założyć, ze o psychiatryku i chorobie dowwiedział sie duzo pózniej... ale detektywa wynajął juz na samym poczatku..może uznal, że Santi wyszedł na prostą i zasluguje na szanse, a choroba się nie odzywa wiec taki zięć mu pasuje
Przeslanek nie było, to raczej domysły
Lekko naciagana ta wersja...


Według mnie ta teoria może mieć rację bytu. Vincente po prostu popełnił błąd i zbagatelizowałam informację na temat Santiago. Mógł go uznać za niegroźnego typa, tym bardziej, że w tamtym czasie zachowywał się nienagannie, zmylił wszystkich. Wilk w owczej skórze.

Paulina27 napisał:

Nie myślałam o tym w ten sposób, tu raczej bym powiedziała, że to byl skutek całej akcji. Watpie aby w tamtej chwili chcial wrobić/zaszkodzić - najlepszemu bratu na swiecie. Chociaz w przyszlosci mialby na niego haka... Dobrego Santiaga nikt nie podejrzewał a Humbe...


Mnie ten tekst o najlepszym bracie na świecie wydaje się ironiczny. Po powrocie do Marrero Santiago i Humberto rywalizowali ze sobą, często się kłócili i byli zakochani w jednej kobiecie. Ich stosunki do najlepszych nie należały (delikatnie mówiąc). Poza tym nie zapominajmy, że Santiago miał żal i pretensje do Humberto za to, iż pozwolił by go zamknięto w psychiatryku.

Paulina27 napisał:
Lineczka napisał:
4. po prostu pragnął kogoś zabić, urządzić swój spektakl z głową i ciałem i trafiło na Vincente.

Tak to własnie wygladalo. A jaki Santiago był zachwycony


Ten punkt ma rację bytu, ale myślę, że on współgra, tworzy nierozłączną całość z którąś z wymienionych powyżej opcji.

Paulina27 napisał:
Lineczka napisał:
Santiago widzocznie nie chciał by się rozchorowała i miała problem z nerkami.

Dobre No widzisz Santi wcale nie jest taki potworem... Nawet w tamtej chwili myślal o Sancie


Albo scenarzyści i reżyser o Gaby.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:41:35 22-08-16    Temat postu:

Lineczka napisał:
Paulina27 napisał:
Cudowna animacja , ja musze swój avek zmienic bo mam za szeroki.


Dzięki. Mam w podpisie Humberto bad boya. Twój avek też jest super, może go tylko zmniejsz?

Kurcze, zebym to ja umiała... jestem troche na bakier z technologia. Robie animacje w podstawowym programie instagiffer, pózniej animacje otwarzaja w programie do edycji i tej opcji nie potrafie znależć. Najwyżej zrobie od nowa, ale nad czym innym ubolewam. Jest wiele fajnych scen które były w drugiej/pod koniec odc i tych scen nie ma na YT więc animacji z tego nie idzie zrobic. Probowałam nawet ściagnąc odc ale i tego nie potrafie

Lineczka napisał:
Paulina27 napisał:

Nie myślałam o tym w ten sposób, tu raczej bym powiedziała, że to byl skutek całej akcji. Watpie aby w tamtej chwili chcial wrobić/zaszkodzić - najlepszemu bratu na swiecie. Chociaz w przyszlosci mialby na niego haka... Dobrego Santiaga nikt nie podejrzewał a Humbe...


Mnie ten tekst o najlepszym bracie na świecie wydaje się ironiczny. Po powrocie do Marrero Santiago i Humberto rywalizowali ze sobą, często się kłócili i byli zakochani w jednej kobiecie. Ich stosunki do najlepszych nie należały (delikatnie mówiąc). Poza tym nie zapominajmy, że Santiago miał żal i pretensje do Humberto za to, iż pozwolił by go zamknięto w psychiatryku.

Co masz dokadnie na mysli mówiac o tym żalu...?
Bracia rzeczywiscie za sobą nie przepadali.. mieli powody. Jednak Humbertowi zalezało na dobru brata. Franka wspominala, ze zawsze sie o niego martwił i Humbe zadzwonił po lekarza, cierpiał po smierci Santiago, itd. Mysle, ze niechęc Humberto do brata wynikała z tego, ze zawsze musial ratowac mu skóre, ze był ta czarną owcą. A Santi z swoją podwójna osobowośca może nawet nie wiedzial co brat dla niego zrobił. Jak przyjechal w pierwszych odc to wyglądał jak wypłosz Jeszcze jeden fakt nie pasujacy do calości - Humbe chcia wrobic Santiago podkladając mu paszport. Troche to bez konsekwencji, tlumacze sobie, ze w milosci wszystkie chwyty dozwolone Przeciez zabic go nie chciał, tylko na troche odsunąc

Lineczka napisał:
Paulina27 napisał:
Lineczka napisał:
4. po prostu pragnął kogoś zabić, urządzić swój spektakl z głową i ciałem i trafiło na Vincente.

Tak to własnie wygladalo. A jaki Santiago był zachwycony


Ten punkt ma rację bytu, ale myślę, że on współgra, tworzy nierozłączną całość z którąś z wymienionych powyżej opcji.

Jak najbardziej

Jeszcze jedna scena która nie pasuje. W gabinecie Ines rozmawia z Humbe o wrobieniu Santy, Santiago to słyszy i rzuca sie na brata. Dobry Santiago o szczerych intencjach? Czy zły robiący pokazówe przed Ines? Jezeli dobrze pamiętamm to byl spontan... Teoretycznie jezeli zły Santiago - udający dobrego odwiedzal Sante i nagnał fakty to dobry by o tym nie wiedział. Wg dobry by nie wiedzial, że Santa została aresztowana i skazana ja chyba za dużo myśle
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:32:58 22-08-16    Temat postu:

Paulina27 napisał:

Kurcze, zebym to ja umiała... jestem troche na bakier z technologia. Robie animacje w podstawowym programie instagiffer, pózniej animacje otwarzaja w programie do edycji i tej opcji nie potrafie znależć. Najwyżej zrobie od nowa, ale nad czym innym ubolewam. Jest wiele fajnych scen które były w drugiej/pod koniec odc i tych scen nie ma na YT więc animacji z tego nie idzie zrobic. Probowałam nawet ściagnąc odc ale i tego nie potrafie


Pjona, też jestem z lekka na bakier z technologią. Jeśli chcesz zmniejszyć avek to polecam pomoc użytkowniczek, które świetnie sobie z tym radzą np. Kaisa albo Stokrotka*. Wystarczy wejść do ich tematów w dziale Więcej o nas i poprosić.

Paulina27 napisał:

Co masz dokadnie na mysli mówiac o tym żalu...?


Humberto zawsze bronił brata, brał winę za jego przewinienia na siebie, ale w pewnym momencie się zbuntował i pomógł matce umieścić go w szpitalu psychiatrycznym. Uważam, że Santiago nigdy mu tego nie zapomniał, miał o to do niego żal i pretensje. Fakt, że osoba na którą zawsze mógł liczyć stanęła przeciwko niemu mógł odbić się na ich relacji. Santiago był sfrustrowany "zdradą" brata i odciął się od rodziny. A Humberto przecież wiele razy się dla niego poświęcał i chciał jego dobra...


Paulina27 napisał:
A Santi z swoją podwójna osobowośca może nawet nie wiedzial co brat dla niego zrobił. Jak przyjechal w pierwszych odc to wyglądał jak wypłosz




Paulina27 napisał:

Jeszcze jeden fakt nie pasujacy do calości - Humbe chcia wrobic Santiago podkladając mu paszport. Troche to bez konsekwencji, tlumacze sobie, ze w milosci wszystkie chwyty dozwolone Przeciez zabic go nie chciał, tylko na troche odsunąc


Mam podobne odczucia. W miłości wszystkie chwyty dozwolone. Humberto chciał też chronić Santę przed niestabilnym psychicznie bratem, więc próbował ich rozdzielić.

Paulina27 napisał:

Jeszcze jedna scena która nie pasuje. W gabinecie Ines rozmawia z Humbe o wrobieniu Santy, Santiago to słyszy i rzuca sie na brata. Dobry Santiago o szczerych intencjach? Czy zły robiący pokazówe przed Ines? Jezeli dobrze pamiętamm to byl spontan... Teoretycznie jezeli zły Santiago - udający dobrego odwiedzal Sante i nagnał fakty to dobry by o tym nie wiedział. Wg dobry by nie wiedzial, że Santa została aresztowana i skazana ja chyba za dużo myśle


Obstawiam, że to był dobry Santiago, o aresztowaniu i skazaniu Santy mógł wiedzieć. Pamiętajmy o tym, że zły Santiago czaił się w tym dobrym i wiedział o wszystkich jego posunięciach.
Tak, za dużo myślisz. Za bardzo analizujemy pewne kwestie, bardziej niż sami scenarzyści.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukas77
Motywator
Motywator


Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 1:49:55 22-08-16    Temat postu:

Lineczka napisał:

Paulina27 napisał:

Jeszcze jeden fakt nie pasujacy do calości - Humbe chcia wrobic Santiago podkladając mu paszport. Troche to bez konsekwencji, tlumacze sobie, ze w milosci wszystkie chwyty dozwolone Przeciez zabic go nie chciał, tylko na troche odsunąc


Mam podobne odczucia. W miłości wszystkie chwyty dozwolone. Humberto chciał też chronić Santę przed niestabilnym psychicznie bratem, więc próbował ich rozdzielić.

Jeżeli chodzi o ten wątek to później się niby wyjaśniło, że Humberto jednak nie podrzucił mu tego paszportu, a jedynie wydał go (a przynajmniej ja to tak zinterpretowałem, bo robili retrospekcję tej sceny z paszportem)


Ostatnio zmieniony przez Lukas77 dnia 1:51:11 22-08-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:23:11 22-08-16    Temat postu:

Nie mam wątpliwości, że Humberto podrzucił bratu fałszywy paszport. Sam Santiago mówił, że został wrobiony. Przyszedł do gabinetu brata i dał mu w zęby. Humberto w tamtym okresie robił wszystko, by rozdzielić Santę z Santiagiem i udaremnić im wspólny wyjazd/ucieczkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:29:40 22-08-16    Temat postu:

Jeszcze kilka refleksji do posta z poprzedniej strony.

Paulina27 napisał:

Pomimo, ze nigdy nie zachwycalam sie Aaronem ani Santiagiem musze sie zgodzić. Najlepsze jak uderzal z bani w ściane i powtarzal, ze to nie jego wina. haha Przypomniało mi się, że Ines tez miała blskie spotkanie ze ścianą


Mnie aktorsko Aaron nigdy nie zachwycał. Oglądałam go w Teresie, gdzie grał jedną z głównych postaci i jak jego bohater był nieszczęśliwy to chodził wiecznie z tą samą nadąsaną miną. Widocznie Aaronowi o wiele lepiej wychodzi gra villanów. Jako zły Santiago spisuje się super!
Ta scena z waleniem głową w ścianę była świetna. Kolejny dowód na to, że Santiago i Ines mają ze sobą wiele wspólnego.

Paulina27 napisał:

Ostatnio jak ogl odc z zabjstwem Vincenetgo to zwracalam uwage na wszelkie szczegoly. Santiago w tej samej koszulce był rano gdy poszedl do łóżka z Santą, pożniej przy zabojstwie i na wieczor gdy ją przytulał w salonie. A juz wtedy chcial ją wrobić.


Pamiętam, że w tamtych odcinkach (gdy jeszcze nie wiedzieliśmy kto jest zabójcą Vincente) scenarzyści zastosowali taki myk, żeby nas zmylić - sugestia, że niby Santa i Santiago w tym czasie gdzieś byli razem.

Paulina27 napisał:

Trzeba jeszcze wziąśc pod uwage fakt, ze Santiago ma rozdwojenie jaźni. Probowalam przesledzić przebieg wydarzeń, z tego co pamietam
Rano dobry Santiago i Santa przylapani przez Humberto - jak dla mnie ta scena byla tylko po to aby rzucić podejrzenia na Humberto. Następnie odrazu przejscie do wieczoru, Vincente z Ines i pózniej jego zabójstwo w domu.


Mnie od początku coś nie grało w scenie zabójstwa Vincente, coś wzbudziło pewne podejrzenia, ale w końcu uznałam, że to błąd scenarzystów. Kiedy Robledo poszedł zostawić list w sypialni Ines i otworzyła mu się walizka z której wypadły ciuchy to stał naprzeciwko drzwi do pokoju od strony korytarza. Za nim znajdowały się drzwi do łazienki. W pewnym momencie Vincente usłyszał hałas na korytarzu a my (o ile dobrze pamiętam) widzieliśmy przemykający cień. Chwilę później morderca zaszedł Vincente od tyłu, od strony łazienki i go zlikwidował. Zastanawiałam się jak ta osoba mogła być w dwóch miejscach w tym samym czasie. Najpierw na korytarzu a kilka sekund później w łazience do której prowadziły tylko drzwi z pokoju Ines. Można było przyjąć też mocno naciąganą teorię, że do łazienki w jej pokoju prowadziły również drzwi z korytarza, ale to było raczej nielogiczne. Tak więc wtedy w tym 70 odcinku uznałam, że to był błąd scenarzystów a jak się okazało na miejscu zbrodni przebywali i Humberto i Santiago.

Paulina27 napisał:

Ale dlaczego Santiago ją wrobił... oto jest pytanie...może nawet tworcy tego nie wiedza, nie przewidywali, że ktoś tak doglebnie bedzie to analizowal


Uwielbiam tego typu analizy. Jesteśmy po prostu dociekliwe.

Paulina27 napisał:

Trzeba jeszcze dodać, że teoretycznie zly Santago mial obsesje na punkcie Santy, chore pomysly i krzywdził ludzi. Dobry rzekomo ja kochał ale też działał z premedytacją.
Obsesja.. hmm z jednej strony chciał z nia byc a z drugiej skrzywdzić i wpakowac do wiezienia (wtedy by ja stracił) jedno zaprzecza drugiemu. Chory psychicznie człowiek chciał kogos wrobic.. a dlaczego akurat Sante.. bo ciągle o niej mysli... wiec koło sie zamyka


Mogło też być tak, że ten zły Santiago zdawał sobie sprawę, że Santa kocha tego dobrego i to mu przeszkadzało.

Paulina27 napisał:

W areszcie na widzeniu powiedział Sancie, że zalatwił najlepszego adwokata- Humberto. Mozna podejrezwac, że celowo aby dokńczyc oplanu. Pózniej w wiezienu odsunął podejrzenia od brata - kosekwentnie amnestia ponad wszystko w sprawe zabójstwa. W tych scenach musial uddawać dobrego, albo głupiego- nieswiadomego.
Tak to widze...


Dziwiło mnie wtedy, że Santiago przekonał Santę by jej sprawą zajął się Humberto. Do tej pory cały czas go krytykował, źle o nim mówił a nagle poprosił o pomoc. Było w tym coś dziwnego, zmuszającego widza do refleksji. A Santiago konsekwentnie realizował plan... W rozmowie z Santą w więzieniu odsunął podejrzenia od Humberto i zasugerował, że za zabójstwem Vincente może stać Willy. Ewidentnie chciał zrzucić winę na kogoś trzeciego, by zbrodnia jego i brata nie wyszła na światło dzienne. Wszystko składa się w logiczną całość.

Paulina27 napisał:

Tak czy inaczej dobry Santiago dla mnie to jakas porazka, ten z poczatkowych odc to jakas kpina. Szczerozłoty pilnował syna Santy w szpitalu i z chodzilza nia z miną zbitego psa. Humbe tak sie nie poniżał ! Nic dziwnego, że na poczatku traktowaam ten serial z rezerwa, tylko Humbe i Gaby mnie przy nim trzymali, bo prot był beznadziejny. A gdy był beznadziejny to nawet nie zwrocilam uwage ze jest atrakcyjny i tak mi zostało. Nie rozumeim psychiki ludzi którzy zachwycali sie Santim. Już wole Santiago od ok 85 odc kiedy to wsciekał sie na Sante z byle powodu, co prawda wtedy tez irytował ale latwiej było mi go przełknął na ekranie.


Gusta są różne. Dla mnie również dobry Santiago, ten z pierwszego etapu telki to postać mdła, nijaka, nieciekawa. Wiecznie nadąsany, nieszczęśliwy, z jedną miną na wszystkie okazje. Do tego egoista, facet bez jaj. Nie potrafił walczyć o swoje szczęście z Santą, z tchórzostwa ożenił się z Ines. Takie ciepłe kluchy. Wkurzało mnie to, że chodził za Santą jak jej cień (teraz już wiemy dlaczego ). Początkowo próbowałam dać mu szansę, polubić go (bo w końcu prot), ale nie dałam rady. Podobał mi się w scenach z Willym Juniorem, bo mieli fajną relację, a z Santą miał najfajniejsze sceny nad rzeką - uśmiechał się w ciągu tych kilkudziesięciu sekund częściej niż we wszystkich poprzednich odcinkach. To jednak zdecydowanie za mało by tę postać polubić. Na sceny Santy z Humberto czekałam z niecierpliwością, chłonęłam je, a sceny Santy i Santiago nie wywoływały we mnie większych emocji. Może między aktorami chemia była, ale postać Santiago pozostawiała na tym etapie wiele do życzenia.

A jak Ci się podobała scena z końcówki 132 odcinka z wyznaniem Humberto?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RutilaCasillas
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 16 Lip 2015
Posty: 4024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:14:19 22-08-16    Temat postu:

świetna telka, jestem w połowie 132 odc, zostało mi już tylko 8 odc do końca i koniec telą, jak ją skończę to wezmę się za dom po sąsiedzku, który naradzie oglądam na novela tv, ale jak zostanie mi już do końca gdzieś tak 15,20 odcinków, to będę oglądać w necie po 3,4 odc, żeby szybciej ją zakończyć i wziąć się za inną telę, a mam ich sporo, które oglądam zarówno w tv jak i w necie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:29:47 22-08-16    Temat postu:

Lineczka napisał:
Humberto zawsze bronił brata, brał winę za jego przewinienia na siebie, ale w pewnym momencie się zbuntował i pomógł matce umieścić go w szpitalu psychiatrycznym. Uważam, że Santiago nigdy mu tego nie zapomniał, miał o to do niego żal i pretensje. Fakt, że osoba na którą zawsze mógł liczyć stanęła przeciwko niemu mógł odbić się na ich relacji. Santiago był sfrustrowany "zdradą" brata i odciął się od rodziny. A Humberto przecież wiele razy się dla niego poświęcał i chciał jego dobra...

Dobra jestes :szacun: To mógł być powód dla którego Santiago wyjechal. Jak dla mnie to z jego strony nieodpowiedzialne, Santiago byl lekkoduchem a Humbe miał pretensje, że ten "zostawil mu rodzine na głowie"
Dziwna wież łaczyła braci Cano. Z jednej strony rywalizowali ze sobą i prowadzili wieczną wojnę - szorstka braterska relacja. Z drugiej Humberto przyjął rolę obrońcy młodszego brata, a ten zawsze mogł na nim polegac.

Lineczka napisał:
Paulina27 napisał:

Jeszcze jedna scena która nie pasuje. W gabinecie Ines rozmawia z Humbe o wrobieniu Santy, Santiago to słyszy i rzuca sie na brata. Dobry Santiago o szczerych intencjach? Czy zły robiący pokazówe przed Ines? Jezeli dobrze pamiętamm to byl spontan... Teoretycznie jezeli zły Santiago - udający dobrego odwiedzal Sante i nagnał fakty to dobry by o tym nie wiedział. Wg dobry by nie wiedzial, że Santa została aresztowana i skazana ja chyba za dużo myśle


Obstawiam, że to był dobry Santiago, o aresztowaniu i skazaniu Santy mógł wiedzieć. Pamiętajmy o tym, że zły Santiago czaił się w tym dobrym i wiedział o wszystkich jego posunięciach.
Tak, za dużo myślisz. Za bardzo analizujemy pewne kwestie, bardziej niż sami scenarzyści.

Ta bójka miała miejsce pomiędzy dwoma widzeniami protów w areszcie i wiezieniu, kiedy to zły Santiago manipulował faktami. W sumie to przyjelysmy, że zły wiedzial o wszystkim a dobry mógl miec zaniki pamięci ale niech bedzie, na ten jeden szkopuł mozna przymknąc oko. Dla lepszego efektu twórcy mogli właśnie ukazac jakies drobne zaniki pamięci u Santiago już wczesniej.

Jeżeli dobrze pamiętam sprawe z paszportem to Humbe nie podrzucil go bezpośrednio tylko zaplacil za to Carlosowi. Odwiedzil santiago w mieszkaniu Victori tylko go nie zastał i przy swiadkach znalazł paszport

Lineczka napisał:
Pamiętam, że w tamtych odcinkach (gdy jeszcze nie wiedzieliśmy kto jest zabójcą Vincente) scenarzyści zastosowali taki myk, żeby nas zmylić - sugestia, że niby Santa i Santiago w tym czasie gdzieś byli razem.

Mówisz o tej scenie gdy Paula wypytywala Sante gdzie była i dlaczego jest taka zmeczona/zdyszana/pod wpływem emocji? Wiem, ze to było juz wieczorem ale wtedy w pierwszej chwili pomyslalam, że Sante jeszcze trzyma po seksie z Santiago. Tak to wygladalo, jeszcze Santa ani Santiago niechcieli sie przyznac gdzie byli i co robili.

Lineczka napisał:
Mogło też być tak, że ten zły Santiago zdawał sobie sprawę, że Santa kocha tego dobrego i to mu przeszkadzało.

Brawo za te opinie :szacunek: Postępowania ciemnej strony Santiago nie można zwyczajnie wytłumaczyc, on był poprostu chory. Fakt, że wrobil Sante po naszych analizach juz mnie nie dziwi.

Lineczka napisał:
Dziwiło mnie wtedy, że Santiago przekonał Santę by jej sprawą zajął się Humberto. Do tej pory cały czas go krytykował, źle o nim mówił a nagle poprosił o pomoc. Było w tym coś dziwnego, zmuszającego widza do refleksji. A Santiago konsekwentnie realizował plan... W rozmowie z Santą w więzieniu odsunął podejrzenia od Humberto i zasugerował, że za zabójstwem Vincente może stać Willy. Ewidentnie chciał zrzucić winę na kogoś trzeciego, by zbrodnia jego i brata nie wyszła na światło dzienne. Wszystko składa się w logiczną całość.


Jak widac tworcy przemyśleli fabułe, ogromny plus dla calej telki. Zły Santiago udawał glupiego i dzialał z premedytacją To taka osobowosc posrednia. Byly przeslanki co do nieszczerości intencji Santiago tylko trzeba bylo sie temu blizej przyjrzeć

Lineczka napisał:
Gusta są różne. Dla mnie również dobry Santiago, ten z pierwszego etapu telki to postać mdła, nijaka, nieciekawa. Wiecznie nadąsany, nieszczęśliwy, z jedną miną na wszystkie okazje. Do tego egoista, facet bez jaj. Nie potrafił walczyć o swoje szczęście z Santą, z tchórzostwa ożenił się z Ines. Takie ciepłe kluchy. Wkurzało mnie to, że chodził za Santą jak jej cień (teraz już wiemy dlaczego ). Początkowo próbowałam dać mu szansę, polubić go (bo w końcu prot), ale nie dałam rady. Podobał mi się w scenach z Willym Juniorem, bo mieli fajną relację, a z Santą miał najfajniejsze sceny nad rzeką - uśmiechał się w ciągu tych kilkudziesięciu sekund częściej niż we wszystkich poprzednich odcinkach. To jednak zdecydowanie za mało by tę postać polubić. Na sceny Santy z Humberto czekałam z niecierpliwością, chłonęłam je, a sceny Santy i Santiago nie wywoływały we mnie większych emocji. Może między aktorami chemia była, ale postać Santiago pozostawiała na tym etapie wiele do życzenia.


Zgadzam sie w 100% Alez trzeba być frajerem aby dac sie wrobić w małżenstwo z wariatką Za chemie ma plus i za juniora reszta to tragedia, dobrze, ze chociaz pod koniec Santiago sie "ogarnął"

Komentarz do reszty odc 132 tez napisze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:04:18 22-08-16    Temat postu:

Paulina27 napisał:

Dziwna wież łaczyła braci Cano. Z jednej strony rywalizowali ze sobą i prowadzili wieczną wojnę - szorstka braterska relacja. Z drugiej Humberto przyjął rolę obrońcy młodszego brata, a ten zawsze mogł na nim polegac.


Ta ich relacja jest niesamowicie intrygująca. Skomplikowana, złożona, ma drugie dno. Humberto prawie zawsze pomagał bratu, ale umieszczenie w zakładzie psychiatrycznym Santiago odebrał z pewnością jako zdradę z jego strony. Pewnie później nie chciał mieć za wiele wspólnego ze swoją rodziną i dlatego wyjechał.

Paulina27 napisał:

W sumie to przyjelysmy, że zły wiedzial o wszystkim a dobry mógl miec zaniki pamięci ale niech bedzie, na ten jeden szkopuł mozna przymknąc oko. Dla lepszego efektu twórcy mogli właśnie ukazac jakies drobne zaniki pamięci u Santiago już wczesniej.


Te zaniki pamięci u Santiaga pojawiły się, gdy choroba się nasiliła.

Paulina27 napisał:

Jeżeli dobrze pamiętam sprawe z paszportem to Humbe nie podrzucil go bezpośrednio tylko zaplacil za to Carlosowi. Odwiedzil santiago w mieszkaniu Victori tylko go nie zastał i przy swiadkach znalazł paszport


Dokładnie tak było. Humberto rozegrał to po mistrzowsku - zlecił podrzucenie paszportu Carlosowi a później sam go niby przypadkiem znalazł w pokoju brata i to na oczach świadków. Cwana bestia.

Paulina27 napisał:

Mówisz o tej scenie gdy Paula wypytywala Sante gdzie była i dlaczego jest taka zmeczona/zdyszana/pod wpływem emocji? Wiem, ze to było juz wieczorem ale wtedy w pierwszej chwili pomyslalam, że Sante jeszcze trzyma po seksie z Santiago. Tak to wygladalo, jeszcze Santa ani Santiago niechcieli sie przyznac gdzie byli i co robili.


Tak, o tej. Mnie to wyglądało tak, jakby Santa wracała po upojnych chwilach spędzonych z Santiagiem, za to scenarzyści chyba chcieli by widz ich podejrzewał o np. pozbycie się ciała Vincente.

Paulina27 napisał:

Lineczka napisał:
Mogło też być tak, że ten zły Santiago zdawał sobie sprawę, że Santa kocha tego dobrego i to mu przeszkadzało.

Brawo za te opinie :szacunek: Postępowania ciemnej strony Santiago nie można zwyczajnie wytłumaczyc, on był poprostu chory. Fakt, że wrobil Sante po naszych analizach juz mnie nie dziwi.


Staram się patrzeć na całą sprawę z szerszej perspektywy. Analizując przypadek Santiago wiele teorii przychodzi do głowy.

Paulina27 napisał:

Jak widac tworcy przemyśleli fabułe, ogromny plus dla calej telki. Zły Santiago udawał glupiego i dzialał z premedytacją To taka osobowosc posrednia. Byly przeslanki co do nieszczerości intencji Santiago tylko trzeba bylo sie temu blizej przyjrzeć


Ciekawym doświadczeniem mogłoby być obejrzenie tej telki jeszcze raz, znając całą historię i losy bohaterów. Na pewno większą uwagę zwróciłoby się na zachowanie Santiago i Humberto.

Paulina27 napisał:

Zgadzam sie w 100% Alez trzeba być frajerem aby dac sie wrobić w małżenstwo z wariatką Za chemie ma plus i za juniora reszta to tragedia, dobrze, ze chociaz pod koniec Santiago sie "ogarnął"


Ciekawe jest to, że z Juniorem chyba zawsze rozmawiał ten dobry Santiago. Może przy Młodym zwyciężała jego lepsza odsłona?
W drugim etapie telki od odcinka hmmm 111 postać Santiaga zaczęła być o wiele bardziej interesująca, a Diaz mógł się wykazać aktorsko. Pamiętam dyskusję dotyczącą grania villanów i chyba faktycznie łatwiej jest grać czarny charakter, chociaż z drugiej strony żeby taką postać polubić i żeby zaintrygowała to musi być spójnie i ciekawie napisana. Wiele zależy od aktora i przede wszystkim od scenarzystów.

Paulina27 napisał:

Komentarz do reszty odc 132 tez napisze


Super. Jutro wezmę na tapetę odcinek 133.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:09:55 23-08-16    Temat postu:

Co do sprawy paszportu to mam pytanie. Może pamiętasz dlaczego akurat lewy paszport mial pogrązyć Santiago. Przypadek czy i w jakiś sposob Humbe dowiedział się, ze Santiago nie jest do konca uczciwy?

Lineczka napisał:
Pamiętam dyskusję dotyczącą grania villanów i chyba faktycznie łatwiej jest grać czarny charakter, chociaż z drugiej strony żeby taką postać polubić i żeby zaintrygowała to musi być spójnie i ciekawie napisana. Wiele zależy od aktora i przede wszystkim od scenarzystów.

Tez to pamiętam, trafne podsumowanie. W kazdej roli wiele zalezy od jej rozpisania. Teoretynie łatwiej jest zagrac tego zlego bo można bardziej sie wykazac ale nie zyskac sympatii bo jest sie vilianem. Prot za to na starcie ma łatwiej ale zwykle jego postać jest prosta, nieskomplikowana i jednowymiarowa przez co staje sie nudny, nijaki. Dlatego wiele zalezy od scenariusza.
Np agenta Smith (RdC) dla mnie nr 1 w tej telce. Pozytywna, uczciwa do bolu moglabybyc nudna ale ten upór, odwaga, cala profesja i ukryta wrazliwośc do tego magnetyzujacy wzrok wiec nie moglam przejsc obok tej postaci.

Mam do Cb jeszcze pytanie odnosnie Niewinnej intrygi. Widze, że jedziesz ostro z odc. Jak Ci się podoba, jakie wrazenia? Jak proci, viliani, ew chemia? Trzyma poziom kryminalu telemundo ? Licze na odp ogólna, ew z lekkim spojlerem. Dla utrzymania porzadku odpisz prosze w temacie tamtej telki


Ostatnio zmieniony przez Paulina27 dnia 0:42:42 23-08-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:29:35 23-08-16    Temat postu:

Paulina27 napisał:
Co do sprawy paszportu to mam pytanie. Może pamiętasz dlaczego akurat lewy paszport mial pogrązyć Santiago. Przypadek czy i w jakiś sposob Humbe dowiedział się, ze Santiago nie jest do konca uczciwy?


Z tego co pamiętam to policja z Marrero nie mogła aresztować Santiago za to, że posługiwał się fałszywymi paszportami w innych państwach - np. Gwatemali i chyba w Meksyku też. Odpowiedzialność karna groziła mu jeśli znaleziono by przy nim sfałszowane dokumenty w kraju w którym mieszkał, był zameldowany.
Humberto dowiedział się, że jego brat posługuje się sfałszowanymi danymi od Ines. Wyczytała ona w gazecie artykuł w którym Santiago miał inną tożsamość. Napomknęła o tym u Canów a Humberto zainteresował się tym i zaczął drążyć temat.

Paulina27 napisał:

Tez to pamiętam, trafne podsumowanie. W kazdej roli wiele zalezy od jej rozpisania. Teoretynie łatwiej jest zagrac tego zlego bo można bardziej sie wykazac ale nie zyskac sympatii bo jest sie vilianem. Prot za to na starcie ma łatwiej ale zwykle jego postać jest prosta, nieskąplikowana i jednowymiarowa przez co staje sie nudny, nijaki. Dlatego wiele zalezy od scenariusza.


Dokładnie, w pełni się z tym zgadzam.

Paulina27 napisał:

Np agenta Smith (RdC) dla mnie nr 1 w tej telce. Pozytywna, uczciwa do bolu moglabybyc nudna ale ten upór, odwaga, cala profesja i ukryta wrazliwośc do tego magnetyzujacy wzrok wiec nie moglam przejsc obok tej postaci.


Postać ciekawa, złożona, intrygująca. Była w moim top 3 postaci żeńskich RdC.

Paulina27 napisał:

Mam do Cb jeszcze pytanie odnosnie Niewinnej intrygi. Widze, że jedziesz ostro z odc. Jak Ci się podoba, jakie wrazenia? Jak proci, viliani, ew chemia? Trzyma poziom kryminalu telemundo ? Licze na odp ogólna, ew z lekkim spojlerem. Dla utrzymania porzadku odpisz prosze w temacie tamtej telki


Chętnie odpowiem i podzielę się wrażeniami, ale napisz jakiegoś posta w temacie Niewinnej intrygi żeby nie było, że w tak krótkim czasie dodałam tam posta pod postem.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 0:31:33 23-08-16, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:39:11 23-08-16    Temat postu:

Z tego co istotne w odc 132 :

Alicia chciała porwac Juniora, taaa ciekawe czy Santiago zaplacil by okup Nie myślala w tamtej chwili o konsekwencjach tylko o sobie.
Dobra była konfrontacja Santy z Alicia, Gaby swietnie wyglądała z reszta ona zawsze dobrze wygląda.

Lineczka napisał:
Dobrze, że w porę przyszła Santa i udaremniła jej plany. Ich starcie świetne, wióry leciały. Starły się dwa silne charaktery. Alicia przyznając się do zabicia Georga sama się wkopała. Czuła się bezkarna, chciała "dowalić" Sancie, ale nie przypuszczała, że ich rozmowę podsłuchuje Junior. Ucieszyło mnie, że prawda wyszła na jaw i że Santa dowiedziała się, iż nie przyczyniła się do śmierci Georga.

Alicia swoim czynem i wyznaniem sama sie wkopala i to na kilku płaszczyznach. Dziwi mnie, że gdy Barbara dowiedziala sie kto jest prawdziwym morderca jej meza odrazu poszla na policje, a gdy rzucono podejrzenia na Sante to nic z tym nie zrobiła

Barbara nie widzi nieczego poza soba, co za przerysowana postać. Tekst o kosmetykach był świetny, jakby byla w transie. W któryms odc szczególnie podobaly mi sie slowa Francisci do córki, coś w stylu: swiat sie wali, rodzina sie rozpada, Twoja córka jest w ciązy a Ty... Ostatnie wydarzenia wstrząsneły Franka, zmienila sie, zaczeła dostrzegac innych.

Willy nie był zbyt miły dla Santy, okropnie ją wtedy potraktował gdy był świadkiem sprzeczki z Diabla. Podobał mi sie sposób w jaki rozmawiał z Alicią, mówil o jej czynach tak spokojnie a i tak niewie jeszcze wszystkiego... Alicja jest zaslepiona chęcia zemsty

Lineczka napisał:

Dlaczego doktor Murray przyszedł sam po Santiaga? Dlaczego nie było z nim sanitariuszy? Rozumiem, że chciał w tym przypadku zachować dyskrecję, ale przecież personel medyczny obowiązuje lekarska tajemnica. Doktor Murray złamał wszelkie zasady bezpieczeństwa. Zdawał sobie sprawę z tego, że Santiago jest psychopatą, że mu się pogarsza to dlaczego poszedł do niego całkowicie bezbronny? Na co liczył? Na posłuszeństwo agresywnego człowieka? Na moc słowa? Słuszną posturę? Santiago zabił go z zimną krwią, gołymi rękami. Straszna scena. Jego atak zapowiadało to jak zerkał na skrzyneczkę z nożami. Psychopata jak się patrzy.

Kolejny absurd, jednak gdyby zabrano Santiago bylo by po finale.. Rozwalil mnie sposob w jaki Santiago pozbył sie zwłok....

Najlepsze sceny odc to oczywiscie Santa y Humberto w tym watku wyczerpałas temat Ze swej strony napisze pare słow, co mi sie rzuca w oczy.
Carlos cudownie wyglada w scenie na dole Humberto ze spokojem wyjaśnia co nawywijał jego brat a Santa jest załamana. Właśne doszło do niej kim jest człowiek ktorego kochała.
Ładna oprawa muzyczna towarzyszyła scenie w sypialni. Idealnie dobrane retrospokcje.. Santa w sukni i tekst o oliwie. Rzeczywiscie prawda wyszła na jaw wróg okazał sie sojusznikiem i na odwrot. A druga z juniorem miala pokazac jak wiele Santa poswieciła... rozstała sie z synem, poslubiła zabójce męza aby go pomścić. Retrospekcja o zdradzie Willego i matki to strzal w 10. Jednoczesna zdrada dwoch najblizszych osób. Jeszcze wzmianka o Santiagu.. dolała oliwy do ognia. No cóż trzeba sięgnąc dna aby sie odbic. Santa wmówila sobie, że jest nic nie warta, naiwna (coś z nia nie tak skoro wszyscy ja oszukiwali )i nie zasługuje na szczescie u boku ukochanego męzczyzny. Poczuła sie samotna, opuszczona i jeszcze przed chwila w niegrzeczny wposób wyproszono ja z domu.
Dla Humberto jednak Santa jest najcudowniejsza kobietą na swiecie. Pomimo wszytko on zawsze bedzie przy niej. Sposób w jaki podchodzi i na nia patrzy gdy prowadzi swój monolog jego szczerosć i uczucie az sie wylewa Przepiekne wyznanie milosci.. Wiele tego bylo w telce ale to jest zdecydowanie najlepsze Santa patrzy na Humberto jak na jedyna nadzieje, na ostatnia osobe ktora zostala przy niej. Jego slowa uświadamiaja jej, że to właściwy mężczyzna. Znowu odpowiada gestami na jego slowa Sytuacja była jaka byla wiec pocalunek był delikatny ale zdecydowanie za krótki, jednak bylo w nim coś magnetyzujacego. Najbardziej podoba mi sie moment w którym Humberto przejmuje inicjatywe
Dodam jeszcze, że kiedyś traifialm na wersje tej sceny z innym podkladem muzycznym, coś kryminalnego. Zupelnie inny odbior tak jakby scena byla dla team Santiago
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:04:04 23-08-16    Temat postu:

Paulina27 napisał:

Alicia chciała porwac Juniora, taaa ciekawe czy Santiago zaplacil by okup Nie myślala w tamtej chwili o konsekwencjach tylko o sobie.


Mnie też ciekawi czy Santiago zapłaciłby za Juniora okup. Coraz bardziej się pogrąża, choroba zaatakowała ze zdwojona siłą, z Santą już go praktycznie nic nie łączy, więc Alicia mogłaby się przeliczyć.
Swoją drogą to niby tak kocha Williego a chciała porwać jego syna. Tym samym zgotowałaby mu najgorsze godziny w życiu. To ma być miłość?

Paulina27 napisał:

Barbara nie widzi nieczego poza soba, co za przerysowana postać. Tekst o kosmetykach był świetny, jakby byla w transie. W któryms odc szczególnie podobaly mi sie slowa Francisci do córki, coś w stylu: swiat sie wali, rodzina sie rozpada, Twoja córka jest w ciązy a Ty... Ostatnie wydarzenia wstrząsneły Franka, zmienila sie, zaczeła dostrzegac innych.


Nawet do Francisci coś dotarło po ostatnich wydarzeniach(uratowała życie Sancie), a Barbara dalej swoje, czyli tylko wygląd jej w głowie. Niczego poza czubkiem własnego nosa nie widzi. Nie przejęła się losem własnej córki, zostawiła ją w chwili, gdy Daniela najbardziej jej potrzebowała. Co to za matka? To już nawet Francisca poświęcała się dla swoich dzieci (np. dla Humberto odstawiając szopkę przed Alicią). Barbara ma obsesje na punkcie swojej urody. Płytka i infantylna kobieta.

Paulina27 napisał:

Ładna oprawa muzyczna towarzyszyła scenie w sypialni. Idealnie dobrane retrospokcje.. Santa w sukni i tekst o oliwie. Rzeczywiscie prawda wyszła na jaw wróg okazał sie sojusznikiem i na odwrot. A druga z juniorem miala pokazac jak wiele Santa poswieciła... rozstała sie z synem, poslubiła zabójce męza aby go pomścić. Retrospekcja o zdradzie Willego i matki to strzal w 10. Jednoczesna zdrada dwoch najblizszych osób. Jeszcze wzmianka o Santiagu.. dolała oliwy do ognia. No cóż trzeba sięgnąc dna aby sie odbic. Santa wmówila sobie, że jest nic nie warta, naiwna (coś z nia nie tak skoro wszyscy ja oszukiwali )i nie zasługuje na szczescie u boku ukochanego męzczyzny. Poczuła sie samotna, opuszczona i jeszcze przed chwila w niegrzeczny wposób wyproszono ja z domu.


Retrospekcje jak zwykle świetne, dobrane w punkt.
Santa nie miała szczęścia co do mężczyzn, każdy z nich swoje miał na sumieniu. Najnormalniejszy wydawał się Willy, bo w końcu nikogo nie zabił, ale to erotoman, który nawet teściowej nie przepuścił. Santa nie powinna szukać winy w sobie, bo nie nie usprawiedliwia poczynań jej mężczyzn.

Paulina27 napisał:
Dla Humberto jednak Santa jest najcudowniejsza kobietą na swiecie. Pomimo wszytko on zawsze bedzie przy niej. Sposób w jaki podchodzi i na nia patrzy gdy prowadzi swój monolog jego szczerosć i uczucie az sie wylewa Przepiekne wyznanie milosci.. Wiele tego bylo w telce ale to jest zdecydowanie najlepsze Santa patrzy na Humberto jak na jedyna nadzieje, na ostatnia osobe ktora zostala przy niej. Jego slowa uświadamiaja jej, że to właściwy mężczyzna. Znowu odpowiada gestami na jego slowa Sytuacja była jaka byla wiec pocalunek był delikatny ale zdecydowanie za krótki, jednak bylo w nim coś magnetyzujacego. Najbardziej podoba mi sie moment w którym Humberto przejmuje inicjatywe


Zgadzam się z każdym zdaniem, poza jednym. Dla mnie najpiękniejsze wyznanie miłości było w 61 odcinku. Mój zdecydowany numer jeden! Pijany Humberto, ale niezwykle szczery, zrozpaczony, bezradny i żebrzący o odrobinę uczucia. Miazga!
Co do pocałunku pod koniec 132 odcinka to mnie również podobało się jak Humbe przejął inicjatywę a wcześniej zamknął oczy i miał błogi wyraz twarzy, gdy Santa go głaskała po policzku.

Paulina27 napisał:

Dodam jeszcze, że kiedyś traifialm na wersje tej sceny z innym podkladem muzycznym, coś kryminalnego. Zupelnie inny odbior tak jakby scena byla dla team Santiago


Jakbyś ją znalazła to chętnie bym obejrzała, bo zaciekawił mnie opis. Muzyka oryginalna ze sceny końcowej ze 132 odcinka była idealna, stworzyła piękny klimat. Ciekawi mnie więc co team Santiago wymyślił? Pewnie jakiś podkład z dreszczykiem, złowrogi, pasujący do: "protka całuje się z Humberto, koniec świata!".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:19:13 23-08-16    Temat postu:

No tak zapomnialam o 61/62 Wyznanie Humberto z odc 132 zrobiło na mnie rownie ogromne wrazenie. Santa wspomina niewiernego męza i Santiago ktory mial byc ostoją a okazał sie ... to wiadomo. Wczesniej wspomniała, że to Humbe uwazala za wroga jednak pomyliła się.
Humbe nie probuje sie usprawiedliwiac.. manipulowac faktami (jak np w 96 czy dzień przed rozpoczeciem misji-w gabinecie z Humbe i Franka) przyznaje, ze sam jest winiem.. popełnił bledy.. stał sie potworem. Humbe nie jest niewiniatkiem, sam zdaje sobie z tego sprawe i szczerze o tym mówi.. co jak co ale to robi wrażenie.
Czy pomimo tego zasłuzył na szansę..? Teoretycznie SyH sa razem od odc 127/128 - wyznania Santy, a jeśli nie to po wyjsciu Humbe z aresztu. A tu Humbe cały czas ją zdobywa i to jest piękne. Nie jest pewien czy po tym co zaszło i co uswiadomila sobie Santa będą razem. Zapewnia o swojej miłosći uzywajac niezwyklych słów. Jakze tu im się nie oprzec

Lineczka napisał:
Paulina27 napisał:

Dodam jeszcze, że kiedyś traifialm na wersje tej sceny z innym podkladem muzycznym, coś kryminalnego. Zupelnie inny odbior tak jakby scena byla dla team Santiago


Jakbyś ją znalazła to chętnie bym obejrzała, bo zaciekawił mnie opis. Muzyka oryginalna ze sceny końcowej ze 132 odcinka była idealna, stworzyła piękny klimat. Ciekawi mnie więc co team Santiago wymyślił? Pewnie jakiś podkład z dreszczykiem, złowrogi, pasujący do: "protka całuje się z Humberto, koniec świata!".


Wtedy myslałam, że to poprostu wersja eksportowa do jakiegos kraju i ktos sobie wrzucił, ale być może to przeróbka. Jesli tak to pelna profeska. Odebralam to jakby scena zmontowana pod team Santiago bo relacja SyH nie wroży nic dobrego. Do tego nieszczerosc ich słow.. Odraz wyłaczylam bo nie szło tego oglądac, ale z checią poszukam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:12:14 23-08-16    Temat postu:

Paulina27 napisał:
No tak zapomnialam o 61/62 Wyznanie Humberto z odc 132 zrobiło na mnie rownie ogromne wrazenie. Santa wspomina niewiernego męza i Santiago ktory mial byc ostoją a okazał sie ... to wiadomo. Wczesniej wspomniała, że to Humbe uwazala za wroga jednak pomyliła się.
Humbe nie probuje sie usprawiedliwiac.. manipulowac faktami (jak np w 96 czy dzień przed rozpoczeciem misji-w gabinecie z Humbe i Franka) przyznaje, ze sam jest winiem.. popełnił bledy.. stał sie potworem. Humbe nie jest niewiniatkiem, sam zdaje sobie z tego sprawe i szczerze o tym mówi.. co jak co ale to robi wrażenie.


O którą dokładnie scenę Ci chodzi z Humberto i Franciscą, o czym wtedy rozmawiali? Jakoś nie mogę sobie jej przypomnieć. Skoro była przed misją to pewnie około 110 odcinka?


Paulina27 napisał:

Czy pomimo tego zasłuzył na szansę..? Teoretycznie SyH sa razem od odc 127/128 - wyznania Santy, a jeśli nie to po wyjsciu Humbe z aresztu. A tu Humbe cały czas ją zdobywa i to jest piękne. Nie jest pewien czy po tym co zaszło i co uswiadomila sobie Santa będą razem. Zapewnia o swojej miłosći uzywajac niezwyklych słów. Jakze tu im się nie oprzec


Świetnie to napisałaś, zgadzam się w 100%. Starania Humberto o Santę są niezwykle urocze i ujmujące. Santiago pod tym względem prezentuje się niezwykle słabo.

Paulina27 napisał:
Wtedy myslałam, że to poprostu wersja eksportowa do jakiegos kraju i ktos sobie wrzucił, ale być może to przeróbka. Jesli tak to pelna profeska. Odebralam to jakby scena zmontowana pod team Santiago bo relacja SyH nie wroży nic dobrego. Do tego nieszczerosc ich słow.. Odraz wyłaczylam bo nie szło tego oglądac, ale z checią poszukam


Dzięki, z chęcią obejrzałabym i tę wersję o ile uda Ci się ją znaleźć. Jak będą jakieś trudności to najwyżej obejdę się bez niej.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 17:12:59 23-08-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 340, 341, 342 ... 362, 363, 364  Następny
Strona 341 z 364

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin