Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

La mujer del vendaval -Televisa 2012/2013-
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 114, 115, 116 ... 136, 137, 138  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:21:19 31-01-20    Temat postu:

Ja uwielbiam piosenkę z entrady, piosenkę która jest przy scenach Marceli i Alessandra i przy Cristianie i Albie. Cudowne piosenki

Nie oglądałam wcześniej tego trailera
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez edka dnia 20:37:25 31-01-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27490
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:27:39 02-02-20    Temat postu:

edka, trochę mi odjechałaś z odcinkami, postaram się je nadrobić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:31:04 02-02-20    Temat postu:

Oglądałam trochę teraz bo od jutra mam remont i przenoszę się do babci a tam brak internetu. Pościągam sobie trochę odcinków na telefon.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27490
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:33:08 04-02-20    Temat postu:

Kilka słów po 54 odcinkach:

Niebywałe, że aż od 46 do 54 odcinka włącznie akcja rozgrywa się na przestrzeni zaledwie jednego dnia. Podobnie było w odcinkach 33-41.

Marcela zdecydowała, że Camilo ze względu na stan zdrowia zostanie na hacjendzie. Jest dla niego za dobra i za bardzo się z nim cacka a wszystko to przez wyrzuty sumienia związane z tym, że rzekomo źle go oceniła i niesprawiedliwie potraktowała. W pewnym stopniu ją rozumiem i jej nie krytykuję, ale wkurzenie Alessandra było jak najbardziej na miejscu. Cierpliwość prota została wystawiona na próbę i należy docenić jego wyrozumiałość. Obawiam się, że dobroć Marceli względem Camilo odbije jej się czkawką. On cały czas jest wobec niej nachalny i nadal knuje z Marią Laurą w celu skłócenia protów. Dobrze, że w ostatnich odcinkach było go mniej, nie tęskniłam!

Podobała mi się scena szczerej rozmowy Marceli z Silvaną. Matka Alessandra doceniła odwagę i szczerość protki. Sądzę, że w normalnych okolicznościach od razu by się polubiły. Z kolei Luciano okropnie odnosi się do Marceli. Na starcie źle ją ocenił i nie zamierza zmieniać o niej zdania. Zachowuje się jakby pozjadał wszystkie rozumy. Marcela będzie miała ciężki orzech do zgryzienia z teściem.
Nie podoba mi się zachowanie Luciano wobec Alessandra. Cały czas go krytykuje i obraża wyzywając od idiotów. To ma być ojciec? Jego zachowanie jest żałosne! Alessandro to porządny, wartościowy, inteligentny i odpowiedzialny facet a ten cały czas ma do niego pretensje i niesłusznie obwinia jak w sprawie kradzieży naszyjnika czy śmierci Damiany. Luciano to irytująca postać.
Świetna była scena protów z końcówki 51 odcinka, gdy Marcela zażartowała, że poradzi sobie z teściem z pomocą strzelby a Alessandro się autentycznie przeraził i był gotów w to uwierzyć. Cudowne ujęcia z protami namiętnie się całującymi. Bardzo mi się podoba postawa Alessandro, który stoi za ukochaną murem i broni jej m.in. przed ojcem. Cudowny prot.

Severo kolejny raz napadł na Sagrario na hacjendzie. Zakradł się do jej pokoju, groził jej, był agresywny. Jego sposób na uciszenie jej działa, bo Sagrario ze strachu nie zamierza go wydać. Gdyby na niego doniosła to przecież gnojek trafiłby za kraty, badania potwierdziłyby jej wersję wydarzeń! Co za tym idzie drań nie mógłby skrzywdzić ani jej ani Mateo ani nikogo z ich otoczenia, no ale ona woli milczeć i wypierać to co się wydarzyło. Sagrario popełnia ogromny błąd! Jak długo zamierza żyć w strachu i kryć mężulka? Mateo i proci nie wierzą w jej wersję wydarzeń, podobnie jak i Maria Laura. Nic dziwnego, przecież tutaj nic się nie klei! Postać Sagrario rozczarowuje. Za sprawą jej bierności i milczenia Severo czuje się bezkarny i robi co chce. Zamordował Mike'a, gdy ten zaczął mu zagrażać, bo był skłonny na niego donieść. Szkoda mi tej postaci. Lubiłam Mike'a, był zabawny i miał świetny akcent. Popełnił przestępstwo pomagając Severo ukraść pieniądze należące się Marceli, ale nie zasłużył na taką karę.
Dostrzegłam absurd czy też niedopatrzenie ze strony ekipy. Severo zastrzelił Mike'a a kiedy go ciągnął po ulicy to nie było na niej w ogóle śladów krwi tak jak i na koszuli denata.
Mauro znalazł się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Był świadkiem zabójstwa Mike'a i o mało nie przepłacił tego życiem. Mocne i pełne emocji były sceny, gdy Severo przeszukiwał przyczepę campingową w poszukiwaną ewentualnych świadków. Niewiele brakowało a natknąłby się na Maura, było blisko. Aż mnie ciarki przeszły. Lubię Maura mimo tego, że brał udział w zamachu na życie prota. Popełnił błąd, ale nie jest zły. Powinien ponieść konsekwencje prawne, ale jeśli tak się nie stanie to nie będę czuła z tego powodu niedosytu, bo chciałabym dla niego szczęśliwego zakończenia u boku Ines i jej synka.

Nuria śledziła Cristiana, gdy ten spotkał się z Albą. On ją zauważył i żądał wyjaśnień. Nuria początkowo się wypierała, ale wyłożyła kawę na ławę. Z jednej strony irytuje mnie jej postać tymi swoimi gierkami wobec Alby a z drugiej jest mi jej szkoda, bo ewidentnie widać, że Cristian nie czuje do żony tego co kiedyś i że ciągnie go do kuzynki protki. Może to jeszcze nie jest miłość z jego strony, ale zauroczenie na pewno. Sposób w jaki do niej mówi i co mówi, jak na nią patrzy daje do myślenia. Nic dziwnego, że Nuria czuje się niepewnie i ma wątpliwości. Prawie doszło do pocałunku Cristiana z Albą. W ostatniej chwili się wycofał, ale wiać, że ma do niej słabość i ich relacja to coś więcej niż przyjaźń. Alba jest w nim zakochana. Uważam, że Cristian powinien wyznać jej, że ma żonę a co za tym idzie sprowadzić ją na ziemię i nie dawać jej nadziei. Skoro jest z Nurią to niech ukróci ich relację.

Poruszył mnie wątek Romana, który w dzieciństwie był bity przez ojca. Co z Ilse za matka, że nie broniła swojego dziecka i nie zareagowała w odpowiednim momencie? Nie przemawiają do mnie jej tłumaczenia, że o niczym nie wiedziała. Jak mogła nie zauważyć ran i blizn na plecach syna? Nie kąpała go? Nie przebierała? Ilse albo kłamie albo mamy do czynienia z kolejnym niedopatrzeniem ze strony scenarzystów. Ilse przyznała, że miała świadomość, iż ojciec jest surowy wobec Romana i że go karze, ale wolała się w to nie wtrącać. W głowie się nie mieści. Słyszała płacz swojego dziecka i miała to w nosie? Powierzyła bezbronnego kilkulatka w ręce agresywnego ojca, nie ma na to usprawiedliwienia! Amadeo był w szoku po tym co usłyszał, ale nadal ma słabość do matki i gotów jej wszystko wybaczyć. Przesłodzona i wyidealizowana postać. Ciekawszym i bardziej ludzkim czyli autentycznym bohaterem jest Roman!

Maria Laura jest bystra i cwana. Dowiedziała się od Nisy o kradzieży naszyjnika, szybko poskładała fakty w całość i domyśliła się, że matka kłamie odnośnie tego co ją spotkało podczas napadu na hacjendę. Miała dobry pomysł z próbą wyciągnięcia z Sagrario prawdy poprzez zmuszenie jej do przysięgania na świętą figurkę, że niczego nie zataiła. Maria Laura nabrała podejrzeń, że to Severo ukradł naszyjnik. Jednocześnie miała w nosie to co z jego strony spotkało jej matkę. Przykre, że nawet w takiej sytuacji nie przejmuje się jej losem. Maria Laura z pomocą Lencho i Nisy potwierdziła swoje podejrzenia po rozmowie z pracownikiem lombardu, którym okazał się kumpel Cuchiego. Śmiać mi się chciało z tego nieoczekiwanego spotkania Nisy i Gordo, ich miny i reakcje bezcenne. Maria Laura postawiła się ojcu i kazała mu zwrócić naszyjnik. W pewnych kwestiach są siebie warci. Severo nie chciał pozwolić na to aby córka go szantażowała, ale nie miał wyboru. Odsunął w czasie oddanie naszyjnika, może jeszcze coś wymyślić, ale przecież nie wyeliminuje kolejnej osoby i to na dodatek własnej córki.
Z pewnością, gdy Maria Laura odzyska naszyjnik to podrzucą go z Nisą protce aby zdyskredytować Marcelę w oczach Alessandra i jego rodziców. Dwie harpie! Maria Laura wyznała Nisie, że jest zakochana w Alessandro a ta się ucieszyła i chce mieć taką bratową.

Luciano to hipokryta. Krytykuje innych a sam nie jest fair wobec żony. Poszedł sobie jak gdyby nigdy nic do Valerii i ją podrywał. Wystarczyłoby jedno jej słowo i wylądowałby z nią w łóżku. On niemalże ślini się na jej widok! Szkoda mi Silvany. Valeria chce się na niej odegrać i odebrać jej nie tylko Luciano, ale jeszcze i rozkochać w sobie Alessandra. Ta, może sobie pomarzyć. O ile starego ma w garści o tyle nie wyobrażam sobie aby mogło ją łączyć coś więcej z protem.

Na hacjendzie odbyła się uroczysta kolacja. Emiliano został na nią zaproszony wraz z siostrą. Zastanawiałam się czy Valeria przyjmie zaproszenie, bo to równałoby się ze spotkaniem z Silvaną i odkryciem kart, ale ona uznała, że nadeszła do tego odpowiednia chwila. Skoro chce usidlić też Alessandro to sporo ryzykuje, bo matka może mu przecież wyznać prawdę. Widać Valeria nie potrafiła się powstrzymać przed konfrontacją z Silvaną i chęcią wywyższania się. Wcale tak zjawiskowo nie wyglądała, raczej wulgarnie chociaż Luciano akurat jej skąpy strój się podobał. Szkoda mi Silvany, taka fajna kobieta a mąż maślanym wzrokiem wodzi za inną. Pewnie będzie chciała ratować małżeństwo, ale chęci potrzeba z dwóch stron a mężulek jest napalony na kochankę.
Na kolację wprosili się też Timoteo i Octavia. Jego strój wymiatał, parodia. Coraz to lepsze ma stylówy. Śmiać mi się chciało, gdy udawał, że został postrzelony przez Marcelę. Timoteo wymądrzał się w towarzystwie a gadał takie głupoty, że głowa mała, jak zwykle.
Octavia udawała wyrozumiałą wobec Alessandra i życzyła mu szczęścia u boku Marceli. Chce go sobie urobić w myśl zasady żeby przyjaciół trzymać blisko siebie a wrogów jeszcze bliżej.

Mauro postawił się Octavii w sprawie Ines, żądał aby przywróciła ją do pracy. Ona się nie zgodziła, była stanowcza. Nadal traktuje go jak zabawkę. Jak on to może znosić? Mauro skontaktował się z Cristianem, prosił go o pomoc. Ten poinformował Luciano a on zdecydował, że Ines ma wrócić do pracy. Jedna z nielicznych słusznych decyzji jakie ostatnimi czasy podjął. Wreszcie do czegoś się przydał.

Ludowy strój Nisy rozwalił system. Bezcenne były reakcje bohaterów na jej widok. Niech sobie bierze Camila do którego ma słabość byle tylko ten odczepił się od Marceli.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 1:47:26 04-02-20, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:57:37 04-02-20    Temat postu:

Powiem Ci ze po prostu ta kolacja się ciągła i ciągła i końca nie było widać. Dla mnie to już przesada, zaczęło mnie to meczec...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27490
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:53:53 04-02-20    Temat postu:

Jedna doba w telce ciągnęła się od 46 odcinka do 58. Sporo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:16:23 04-02-20    Temat postu:

Później zobaczysz jak się ciągnie akcja z Romanem... Masakra też końca nie widać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 12 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:54:52 04-02-20    Temat postu:

Lineczka napisał:
Jedna doba w telce ciągnęła się od 46 odcinka do 58. Sporo.


Oo dużo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27490
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:22:29 04-02-20    Temat postu:

Telka jest świetna, zwłaszcza wątek protów, ale jednym z mankamentów tej produkcji jest to, że czas bardzo się wlecze, czyli właśnie jedna doba ciągnie się przez 9 czy nawet 13 odcinków i w ciągu tego jednego dnia dochodzi do mnóstwa wydarzeń i zwrotów akcji jakby nie mogli tego rozdzielić na kilka dni. Może na ubraniach bohaterów chcieli przyoszczędzić.

Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 20:24:13 04-02-20, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:18:04 04-02-20    Temat postu:

No właśnie ile można być cały czas w jednych ubraniach ostatnie odcinki są dla mniej ciekawsze niż ostatnio, sceny protow oczywiście urzekające ale jak dla mnie osłabł trochę poziom telki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27490
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:43:31 04-02-20    Temat postu:

Mnie się telka cały czas podoba poza tym jednym mankamentem rozciągniętej na kilka odcinków.
Jestem po 58 odcinku i szkoda mi protów. Serce się krajało jak osobno rozpaczali. Intryga Camilo, Marii Laury i Nisy odniosła skutek, ale mam nadzieję, że rozstanie protów nie będzie trwało długo. Marcela popełniła błąd cackając się z Camilo, ale nie zasłużyła na to co ją spotkało! Do Alessandro nie mam pretensji, bo nie bez powodu zwątpił w ukochaną, do tej pory i tak był nader wyrozumiały...
Na plus zaskoczył mnie Emiliano w rozmowie z protem. Na ten moment wydaje się ok.
Ciekawy jest też wątek z Severo depczącym Mauro po piętach w celu uciszenia go.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 22:44:51 04-02-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:50:46 04-02-20    Temat postu:

Te ostatnie odcinki są nudniejsze...przez postacie drugoplanowe.
Mi też szkoda było Marceli i wkurzyła mnie ta cała intryga wymyślona przez święta trójce. Emiliano się dobrze zachował jak na gadał Alessandro.
Mauro był świadkiem zabójstwa to Severo mu depcze po piętach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27490
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:28:54 05-02-20    Temat postu:

Marcela była za dobra dla Camilo, za bardzo się z nim cackała a on się jej odwdzięczył w taki sposób. Dobrze, że go wyrzuciła z hacjendy! Jak dobrze, że proci szybko się pogodzili i ich rozłąka nie trwała długo. Ogromny plus za to!
Wkurza mnie, że Mateo cały czas ma wątpliwości wobec Alessandro a za swoim chrześniakiem, który ma tyle grzechów na sumieniu, się wstawiał. Może teraz po tej akcji z narkotykiem otworzą mu się oczy.
Szkoda mi Alby, dowiedziała się, że Nuria jest żoną Cristiana. Ta dwójka nie była wobec niej fair.
Kapcie Lencho rozwaliły system, hit!


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 0:30:13 05-02-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:43:57 05-02-20    Temat postu:

Mateo nareszcie przekonał się do Alessandra, zapunktowała unke Silvana którą również zaczęła patrzeć przychylnym okiem na Marcel. Na temat Luciana nie będę się wypowiadać bo to szkoda slow
Dla mnie Lucy rozwaliła system z maseczka w walkami na twarzy
Dla Alby to był cios że się dowiedziała o tym że Cristian jest mężem Nuri.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27490
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:39:55 05-02-20    Temat postu:

Kilka słów po 63 odcinkach:

Serce się krajało na widok rozpaczy protów po rozstaniu. Oboje cierpieli, to były poruszające sceny, świetnie zagrane przez aktorów.
Ucieszyło mnie, że Alessandro uwierzył w wersję Marceli odnośnie incydentu z Camilo po szczerej rozmowie z nią w szpitalu, jeszcze zanim lekarz poinformował ich o substancji jaka znajdowała się w jej organizmie. To świadczy o dojrzałości prota, jego zaufaniu do ukochanej kobiety. Miał pewne wątpliwości, ale kto by ich nie miał po tym co zobaczył, do tego dochodzą jeszcze przykre doświadczenia z małżeństwa z Damianą. Podobała mi się postawa Emiliano, który bronił Marceli i zasiał w Alessandro ziarno niepewności swoimi logicznymi argumentami. Jak na ten moment ta postać wydaje się ok i za wiele nie można mu zarzucić.
Świetna była scena z wkurzoną Marcelą wyrzucającą Camilo z hacjendy. Miarka się przebrała i bardzo dobrze! Jego mina była bezcenna! Camilo nie miał gdzie się podziać i wylądował w obskurnym hotelu. Odpowiednie miejsce dla niego!

Lubię Silvanę, świetna i wartościowa kobieta! Kocha swoje dzieci, troszczy się o niej, chce ich dobra, jest wyrozumiała. Ma świetną relację z Alessandro, widać że polubiła Marcelę i dała jej kredyt zaufania. Podobała mi się też postawa Silvany wobec Sagrario, gdy ją pocieszała. Za to Luciano to hipokryta, buc i egoista. Jemu wcale nie zależy na dobru syna tylko na tym, żeby wyszło na jego, że to on miał rację. Jakże wymowne były uśmieszki Luciano, gdy Alessandro cierpiał po incydencie z Camilo. Coś obrzydliwego! Na jego twarzy widniał wyraz triumfu, coś w stylu: "jak zwykle miałem rację". Luciano cały czas czepia się Marceli o wszystko, ma ją za najgorszą z najgorszych, okazuje jej niechęć. Alessandro broni ukochanej i to stanowczym tonem, podoba mi się postawa prota. Nie cacka się z ojcem, mówi co myśli, ma w nosie jego groźby i szantaże. Słusznie zarzucił mu hipokryzję i przywołał na tapetę jego romans. Szkoda mi Silvany, bo jej mężulek nadal jest napalony na eks kochankę. Jego zachowanie jest żałosne. Myśli, że jest Adonisem a to tylko podstarzały lovelas z wybujałym ego. Powinien zostać na koniec sam, bo nie zasługuje na taką żonę jak Silvana, konsekwentnie zniechęca do siebie syna a i wobec Nisy tej jego wielkiej troski i ojcowskiej miłości jakoś nie widać. W tym momencie cały świat przesłania mu Valeria i cheć rozdzielenia Alessandra z Marcelą.

Camilo zamierza uwieść Nisę w ramach zemsty na Alessandro. Żałosny typ, babiarz i pasożyt. Nisa prędzej niż później się na nim przejedzie. Zradził Marcelę, zdradził Ilse to i ją zapewne też zdradzi. Nie mogę się doczekać reakcji Luciano na wieść o nowym chłopaku córki. Powinien wtedy zablokować Nisie wszystkie karty kredytowe, odciąć ją od pieniędzy, to byłaby dla niej najlepsza terapia szokowa.

Alba została sprowadzona na ziemię dowiadując się o małżeństwie Cristiana z Nurią, jej chorobie, została też wyprowadzona z błędu dotyczącego personaliów autora maili. Było mi jej szkoda. Zakochała się w Cristianie a on nie zachował się wobec niej fair. Nie miał złych intencji, ale powinien był od razu powiedzieć o swoim małżeństwie a nie pozwolić jej się łudzić, mieć nadzieję. Mimo tego co mówił Nurii jego relacja z Albą to coś więcej niż przyjaźń. Widać to przecież wyraźnie, ciągnie ich do siebie, są sobą zauroczeni. Scena w gabinecie wymowna, nie pozostawiła żadnych wątpliwości. Alba dobrze robi rezygnując z pracy. W tej sytuacji byłoby dla niej udręką pracować z Cristianem i Nurią, codziennie ich widywać. Musi się zdystansować. Cristian prosił Albę aby została, co było z jego strony przejawem egoizmu. W tej sytuacji muszą trzymać się od siebie z daleka. Podoba mi się ich duet, mają chemię, pasują do siebie i fajnie się na nich patrzy, ale sami dobrze zdają sobie sprawę z tego, że ze względu na Nurię nie mogą być razem. Ten wątek jest intrygujący i wzbudza sporo emocji. Chciałoby się kibicować Albie i Cristianowi, ale nie można zapominać o Nurii, która jest jego żoną, chorą na raka, w dodatku jest to postać pozytywna, dobra, kochająca swego męża choć popełniająca błędy z zazdrości i miłości. Nie wyobrażam sobie żeby Cristian miał się z nią rozstać aby związać się z Albą. To nie byłoby w jego stylu, Alba też by się na to nie zgodziła. Wydaje mi się, że pod koniec telki będą razem, ale zejdą się dopiero po śmierci Nurii. Chyba, że scenarzyści zrobią z niej zołzę i jędzę albo odwrotnie - osobę, która się poświęci i zrezygnuje z męża wiedząc, że ten jest z nią nieszczęśliwy, bo kocha inną. Ciekawi mnie jak zostanie poprowadzony ten wątek!

Wyszło na jaw, że Severo napadł na Sagrario. Osłabia mnie postawa tej kobiety. Nie chce donieść na tego drania, bo ważniejsze dla niej są pozory, to co ludzie powiedzą i jej najpotężniejszy argument: "on jest moim mężem". Ręce opadają! Severo to przestępca, gwałciciel! To on powinien się wstydzić tego co zrobił a nie Sagrario! Jej przydałaby się sesja terapeutyczna u specjalisty, ale nikt jej przecież siłą do tego nie zmusi. Poraża bierność i tchórzostwo Sagrario. Severo napadł na nią kolejny raz, czuje się bezkarny, czeka ją życie w ciągłym strachu, jej bliskim grozi niebezpieczeństwo (zwłaszcza Mateo) a ona obstaje przy swoim i robi z siebie męczennicę i cierpiętnicę. Jestem rozczarowana tą postacią. Największa płaczka w telce!
Mateo z Marcelą wzięli sprawy w swoje ręce i pojechali skonfrontować się z Severo. Protka wzięła ze sobą strzelbę. Tchórz Severo bał się do nich wyjść, ukrywał się w domu Timoteo a jak już doszło do konfrontacji to cwaniakował, był bezczelny i zasłaniał się innymi ludźmi. Beznadziejny typ! Świetna była scena, gdy Marcela mu przylała w twarz, brawo! Maria Laura broniła tatusia, nie ruszyło jej to, co spotkało jej matkę. Ta dziewczyna nie ma serca!
Na marginesie dodam, że rozumiem wzburzenie Marceli i Mateo, ale za tę akcję z bronią przeciwko Severo pod domem Timoteo mogli ponieść prawne konsekwencje, to był napad.

Roman wylądował w areszcie po tym jak upił się w barze i narozrabiał. Ma problem i to spory, bo przypisano mu przestępstwa o które wcześniej był podejrzany - kradzież i gwałt. Roman nie pamięta czy wykorzystał swoją dziewczynę, był wtedy pijany. Obstawiam, że do niczego nie doszło a po prostu jej ojciec chce go pogrążyć.
Amadeo z Ilse chcą wyciągnąć Romana z aresztu, pomoc zaoferował też Emiliano. Może po tym wszystkim zmieni on stosunek do matki? Ilse popełniła sporo błędów, była okropną matką, egoistką, ale może próbować się zrehabilitować w oczach synów, starać się nawiązać z nimi jak najlepszą relację.

Ciekawy był wątek z Severo polującym na Mauro. Dostarczył emocji. Mocne sceny w hotelu i przy przyczepie campingowej. Severo zaatakował Lencho wychodzącego od Octavii nocą, bo był pewny, że to Mauro. Uderzył go w głowę, ale gdy odkrył swoją pomyłkę to odstawił go do domu. Upiekło mu się, gdyż nagranie z kamery ucięło się w kulminacyjnym punkcie i Timoteo nie poznał sprawcy napadu na syna.
Mauro chciał wyjechać z miasteczka, wrócić do domu, ale dla Octavii ważniejsze były interesy niż jego życie. Powinien był ją zostawić a nie kolejny raz posłusznie wykonywać jej rozkazy. Octavia dobiła targu z Severo, obiecała milczenie w zamian za jego ziemie. Zdobyła tereny przy Vendaval, zamierza utrudnić życie protom, rozwój ich interesów a co za tym idzie uniemożliwić spłatę długu w banku. Severo poprosił ją też aby zburzyła dom Mateo, który na tych ziemiach się znajduje.
Maria Laura była wściekła na ojca, że nie oddał jej naszyjnika. Zagroziła, że na niego doniesie. Niby obiecał, że jej go przekaże, ale jakoś się z tym nie spieszy, nie ma na to ochoty i wciska jej kity. Może planuje wyjechać, zabrać go ze sobą i dlatego gra na czas?

Timoteo nadal ugania się za Octavią. Jego stylówy i teksty wymiatają. Gdyby wiedział, że ona romansuje w najlepsze z jego synem. Timoteo ma fajną relację z Lencho, ale jak się dowie o jego schadzkach ze swoją muzą to pewnie posądzi go o zdradę i nie będzie chciał znać.
Duet Octavia-Lencho mi się podoba, ale ona traktuje go jak swoją nową zabawkę a to długo nie potrwa. Lepsza jednak ona od wykorzystującej go Marii Laury, która jest dla niego miła tylko wtedy gdy czegoś od niego chce.
Octavia jest jaka jest, ale to ona jako pierwsza zareagowała po tym jak Marcela zasłabła na placu. Ludzie stali obok protki, ględzili i nawet nie wezwali pomocy.

Ines fajnie się zachowała wobec Alby, wspierała ją i podnosiła na duchu. To z nią powinien być Mauro!


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 22:55:17 05-02-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 114, 115, 116 ... 136, 137, 138  Następny
Strona 115 z 138

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin