Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Lo imperdonable - Televisa - 2015 -
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 329, 330, 331 ... 344, 345, 346  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 12 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:13:14 17-07-19    Temat postu:

Odc. 91-92

Super sceny między protami! Po raz kolejny powtarzam, że proci to największy (i jeden z nielicznych) atut tej telki! Cieszy mnie, że od początku telki jest ich dużo, bo tak właśnie być powinno Mega chemiczna scena miłosna protów w nowym domu. Martin przygotował świetną niespodziankę. Płatki róż, świece i obraz Pabla przedstawiający wodospad. Fajnie, że Vero i Martin się pogodzili

Emiliano zachowuje się żałośnie. Protka, co prawda rozstała się z mężem, ale nadal pozostawała z nim w związku małżeńskim i nigdy nie przestała kochać. Mówiła Emiliano, że jego NIE kocha i że potrzebuje samotności, przestrzeni. Ten przyczepił się jak pijawka. Może Vero nie było zbyt stanowcza i dała mu nadzieję mówiąc o pozwie rozwodowym. Ale mimo wszystko nie rozumiem, co Emiliano sobie ubzdurał w tej swojej głupiej główce przygotowując świece, róże. Myślał, że zaciągnie Vero do łóżka czy co? Teraz pewnie będzie wściekły, obrażony i wina spadnie na Vero. Męczy mnie Emiliano i naprawdę na tym etapie powinien znaleźć sobie inną dziewczynę. Najlepiej Nanciyagę, dwie pieczenie na jednym ogniu

Nanciyaga głupia i głucha na wszystko tak samo jak Emiliano. Weszła sobie do domu Martina i Vero jak do siebie i zastała ich nagich. Od razu stroiła niezadowolone miny. Martin miał do niej pretensje, że nie powiedziała mu wcześniej prawdy na temat Vero i po raz enty dał do zrozumienia, że jej NIE kocha i żeby dała mu spokój. Vero usłyszała ich rozmowę i powtórzyła słowa męża. Ale Nanciyaga oczywiście jak groch o ścianę. Dopiero jak Martin ją wyrzucił to wyszła, ale odgrażała się jakimiś wróżbami, które ślimaki jej pokazały Potem oczywiście była bardzo interesująca scena, jak uprawia swoje czary mary. Nie wiem, czy się śmiać czy płakać jak widzę te cyrki

Pierre zaczyna mnie irytować. Szybko mu przeszło z Claudią i nagle sobie ubzdurał, że zdobędzie Vero. Jest tak samo odrealniony jak Emiliano. Ale czeka go zaskoczenie

Claudia szybko przyswoiła wiadomość, że Alfredo nie żyje. Od razu obmyśliła plan poderwania Martina

Historia Salmy nie trzyma się kupy. Została oszukana przez mężczyznę, zaszła w ciążę, a po porodzie wpadła w depresję poporodową. Jej kuzyn to wykorzystał i odebrał jej dziecko. Salma mówi, że nic nie mogła zrobić, bo ten już zarejestrował Virginię jako swoją córkę. Ale przecież można było zrobić badania DNA! Poza tym niejasne są okoliczności, jak Virginia trafiła z powrotem do Salmy i co się stało z jej przybranymi rodzicami
Jorge kazał Salmie wyznać córce prawdę, ale ta się boi, że Virginia ją znienawidzi.

Wygląda na to, że Virginia sama się wpędziła w chorobę. Pewnie przez tamte krople, które brała, by symulować.
Rzeczywiście Vero niepotrzebnie ostrzegała Virginię i teraz ta chce pozbyć się Matilde. Poszła do jej pokoju pod nieobecność Matilde i chciała udusić poduszką. Ale w ostatniej chwili przyszła pielęgniarka. Tak też przypuszczałam. Na tym etapie nie zabiją już Matildę. Tyle przeszła, zmarwtychstała

Zachowanie Daniela nielogiczne. Najpierw nasyła na Martina zabójców i odgraża się, że powtórzy próbę. Co takiego Martin mu zrobił? Już bardziej chyba Vero albo sama Virginia. Natomiast teraz Daniel postanowił przekazać nagranie obciążające Virginię Vero i Martinowi. Bez sensu. Stwierdził, że Salma nie uwierzy, a mi się wydaje, że nagranie w łóżku jak kobieta przyznaje się do wielu rzeczy jest niepodważalnym dowodem. Tym bardziej, że Salma nabiera już wątpliwości co do niewinności córki.

AP dalej siedzi zamknięta w celi jak jakieś zwierzę. Już myślałam, że na coś zachorowała, miała gorączkę, ale to chyba dlatego, że przeczuwała, że coś złego się stanie. AP powinna była uciec jak była w Meksyku. Jej postawa jej bierna i bez sensu. Natomiast dziadek i Manuel powinni gnić w więzieniu za znęcanie się!
Scena z ucieczką AP z celi była jakaś dziwna. Potem ni z gruchy ni z pietruchy pojawił się Julio. Skąd wiedział, gdzie szukać? Kolejny absurd. Jak i to, że zamiast coś wcześniej robić tylko chodził i chlipał, a teraz poszedł prosić księdza o pomoc. Ksiądz i tak nie wpłynie na Cresencio, który pozjadał wszystkie rozumy. Tu trzeba by pójść na policję, ale nie do tej we wsi, która jest przekupiona przez Cresencia.

Manuel pobił Pabla, nieźle go urządził Ale wiadomo, że mężczyzna przeżyje.

Raymunda biernie przygląda się, jak Cresencio wszystkich terroryzuje. Poszła do Joaquina wysłuchać jego wersji wydarzeń, ale znalazła na podłodze chusteczkę i od razu zarzuciła mężowi niewierność i sprowadzanie nauczycielki do ich domu. Szkoda, że ten wątek poszedł w tą stronę. Bardziej się spodziewałam, że Raymunda zawalczy o Joaquina. A tu on wyszedł na najgorszego, stracił wszystko i jeszcze musi się tłumaczyć z czegoś, czego nie zrobił. W dodatku bezskutecznie.
Nauczycielka jest denerwująca. Po co ciągle odwiedza Joaquina? Tylko pogarsza sytuację. Jak dla mnie ona wcale nie jest taka niewinna i chciała zdobyć mężczyznę. Potem odwróciła kota ogonem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27490
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:04:27 17-07-19    Temat postu:

Odcinki 93-94

Virginia zabiła Matilde wstrzykując jej substancję, która doprowadziła do zatrzymania akcji serca. Masakra. Jak dla mnie ten wątek bez ładu i składu. To po co była ta cała akcja z uratowaniem Matilde i powrotem do żywych po tym jak została uznana przez lekarzy za zmarłą? Odnoszę wrażenie jakby scenarzyści sami nie wiedzieli czego chcą. Szkoda mi Matilde, to była fajna postać, ogromnie ważna dla Vero. Powinna cieszyć się życiem i w przyszłości pomagać protce przy dzieciach, na pewno byłaby szczęśliwa... Szkoda mi Vero, bo strata Niani jest dla niej ogromnym ciosem. Dobrze, że ma przy sobie Martina, który ja wspiera i pociesza. Magdalena też z pewnością otoczy ją opieką.
Scena uśmiercenia Matilde z jednej strony przerażająca, bo była całkowicie bezbronna fizycznie, ale zdawała sobie sprawę z tego co ją czeka. Z drugiej strony scena fatalnie zagrana przez Grettel, jedna wielka porażka. Scenariusz to jedno a interpretacja to drugie, aktorka kolejny raz nie udźwignęła zadania. Poza tym szkoda, że Virginia dłużej nie została w tej sali. Nieporozumienie, że zamiast się szybko zmyć to jeszcze gadała pierdoły. Jedna z pielęgniarek przyuważyła ją w szpitalu i dała znać Danielowi, więc doktorek ma na Virginię kolejnego haka.

Tak jak przypuszczałam Emiliano strzelił focha na Veronicę za to, że wróciła do męża. Ten typ jest odrealniony! Sam narzucał się protce ze swoimi uczuciami, ona nie dawała mu żadnych nadziei, traktowała jak brata czy przyjaciela a ten cały czas na nią naciskał. Ręce opadają. Cóż to jest za beznadziejna postać!!! Teraz zgrywa ofiarę, ojejku no faktycznie największy poszkodowany. Godził się na równą walkę z Martinem o uczucia Vero a jak przegrał to wielka obraza i foch. Tak się zachowuje dorosły człowiek?

Nanciyaga też nie jest lepsza. W sumie idealnie do siebie pasują z Emiliano! Tymczasem ona uparła się na Martina i chce go mieć za wszelką cenę. Nie trafia do niej słowo nie ani logiczne argumenty. Uparła się i koniec. Tak się zawzięła, że nafaszerowała Martina jakimiś podejrzanymi ziółkami po których miał halucynacje i zaciągnęła do łóżka. Czy to ta sama Nanciyaga, która żyje w zgodzie z naturą i brzydzi się kłamstw i intryg? Hipokrytka! Dobrze jej proci wygarnęli! Ucieszyło mnie, że Veronica nie wyciągnęła pochopnych wniosków i wszystko sobie z Martinem wyjaśniła. To jest właśnie dojrzałość w związku. Uff jak dobrze, że scenarzyści nie zafundowali nam kolejnego absurdu.

Wątek Any Perli to jakieś nieporozumienie. Po tym co zrobili jej Manuel i dziadek powinna ich nienawidzić, odciąć się od nich a ta jeszcze martwi się o Cresencio i posłusznie wykonuje jego rozkazy, poddaje się szantażowi. W głowie się nie mieści! To XXI wiek, ona za chwilę będzie pełnoletnia! Zresztą powinna zgłosić na policji przetrzymywanie siłą w obskurnej celi a nie jeszcze się litować nad dziadem i jego sercem. Nie ogarniam tej dziewczyny. Myślała, że Pablo nie żyje, niby wielce to przeżywała i płakała jak co odcinek, ale zamiast się postawić piekielnej rodzince i uciec, choćby ze względu na to co spotkało jej ukochanego i ojca jej dziecka ta poddaje się szantażowi i w pośpiechu godzi się na ślub z Julio. Co to zawody w stylu "kiedy w końcu wyjdziesz za mąż"? Tak zachowuje się Cresencio, to już trzeci ślub, który planuje dla wnuczki. Ceremonia zaślubin to farsa, dziwię się, że ksiądz wziął w tym udział. Absurd! Nie widział, że Ana Perla została niejako przymuszona do ślubu? Goście w postaci rodziny nawet nie przebrali się na uroczystość tylko przyszli w codziennych strojach.
Julio to egoista. Niby ma dobre intencje i kocha Ane Perlę, ale jak dla mnie wykorzystał sytuację tylko po to aby mieć ją przy sobie. Wie, że go nie kocha, ale łudzi się, że kiedyś to nastąpi. Nie można kochać za 2, takie związki skazane są na porażkę. Ksiądz bezbłędnie odczytał jego intencje. Podsumowaniem tej farsy były miny Julio i Any Perli przy ołtarzu - on z uśmieszkiem na twarzy, jakby wygrał milion w totku a ona nieszczęśliwa, ze łzami w oczach i pogrążona w smutku. Jakby ją tak Julio kochał i chciał dla niej jak najlepiej to nie szczerzyłby michy i nie zakłamywał rzeczywistości.
Czekałam na moment z Pablo przerywającym ceremonię i się doczekałam. Pojawił się w ostatnim momencie, ale mnie poraził absurd sceny w której na koniu (!!!) wjechał do kościoła. Kto pisze ten scenariusz? Porażka. Jeden z największych absurdów w telce budzący niesmak! Ciekawe czy Ana Perla zwieje z ukochanym czy go odrzuci i zdecyduje się poświęcić. Po niej wszystkiego można się spodziewać.

Manuel robi w miasteczku co chce. Przegrał w karty z Menelem i jak można się było domyślić postanowił się zemścić i podpalił kantynę. To też ujdzie mu płazem, jak wszystko co do tej pory zrobił. Nieporozumienie i bezprawie!

Szkoda mi Joaquina, Polo i Blanquity. Powinni być razem a Raymunda jak chce to niech sobie skacze przy ojcu i jest mu bezgranicznie posłuszna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:23:56 17-07-19    Temat postu:

Animki z naszymi wspaniałymi protami







Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 12 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:42:33 17-07-19    Temat postu:

Nanciyaga jest nienormalna
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27490
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:54:47 17-07-19    Temat postu:

edka, super animki.

Kto w tej telce jest normalny? Większość bohaterów normalna nie jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 12 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:57:03 17-07-19    Temat postu:

Zgadzam się Ale czego ona się spodziewała? Połowa postaci powinna być zamknięta w więzieniu lub psychiatryku.

PS. Będziesz oglądała MAM?


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 23:57:39 17-07-19, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27490
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:58:44 17-07-19    Temat postu:

MAM miałam w planach i chyba na dniach zabiorę się za tę telkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 12 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:48:54 18-07-19    Temat postu:

Odc. 93-94

Jestem zaskoczona, że uśmiercili Matilde Po absurdalnej scenie ze "zmartwychstaniem" sądziłam, że wyzdrowieje i Virginia jej nie skrzywdzi. Trochę to wszystko bez sensu Pielęgniarka widziała Virginię w pobliżu pokoju chorej i powiedziała o tym Danielowi. Vero już ma podejrzenia, że to kuzynka zabiła jej nianię.

Nanciyaga powinna się leczyć Naćpała Martina i chciała zaciągnąć do łóżka. Jednak z tego co zrozumiałam, do niczego nie doszło w końcu Vero zobaczyła męża leżącego w objęciach z Nanciyagą i w pierwszej chwili podejrzewała męża o zdradę. Jednak na kilometr było widać, że Martin jest otumaniony. Nanciyaga na początku zaprzeczała, ale potem wszystko wyszło na jaw. Zachowała się żałośnie, bez godności Martin powinien ją oskarżyć o odurzenie go. Postać Nanciyagi jest mega męcząca. Poza tym jest zwykłą hipokrytką. Wiecznie się mądruje, a sama jak postępuje?! Zaryzykuję stwierdzenie, że jest gorsza od Claudii. Tamta przynajmniej nie zgrywa świętej i takiej głupiej intrygi nie wymyśliła.

Emiliano jest wielce zraniony przez Vero. Uważa, że go wykorzystała, zadrwiła z niego i dała mu nadzieje. On sam sobie stworzył całą historię. Vero nigdy mu nie powiedziała, że między nimi coś będzie! Wkurza mnie niedojrzałe zachowanie Emiliano, jego fochy i ataki Sprzymierzył się z Nanciyagą. Oboje są siebie warci

Joaquin poprosił Martina o pracę w kopalni. Opowiedział o plotkach i konflikcie z Cresencio. Martin oczywiście mu pomógł Fajna scena jak Joaquin przytulał swoje dzieci

Pablo nawet szybko doszedł do siebie po pobiciu, sam dotarł do hotelu. Następnego dnia był prawie jak nowy. Manuel był zdziwiony, że mężczyzna przeżył. Może trzeba było np. sprawdzić puls? Zapłacił przyjacielowi, by skłamał o miejscu pobytu AP i zabrał tam Pabla. Wszystko po to, by odciągnąć go od ME, gdzie miał się odbyć ślub Julia i AP. Przeszło mi przez myśl, że Manuel kazał sprowadzić Pabla na odludzie, by tam na niego czekać i go zabić. Przecież tak bardzo chciał się pozbyć artysty.

Cała sytuacja z Aną Perlą i jej rodziną to jeden wielki absurd, po prostu szkoda słów. Martin próbował porozmawiać z Cresencio. Jako jedyny nie cackał się z Cresencio i groził mu policją. Agrumenty Martina były trafione i miałam nadzieję, że dotrą do dziada, ale on jest chory na głowę i nic do niego nie dociera. Potem pod wpływem próśb Julia postanowił, że wnuczka wyjdzie za niego za mąż.
Cresencio uwolnił Anę Perlę pod warunkiem, że wyjdzie za Julia. Chore jest to, że po tym wszystkim AP nadal kocha i szanuje wolę dziadka. Powinna go nienawidzić i zgłosić na policję. Mogła udać, że się zgadza z jego warunkami, a potem uciec. Poprosić Martina i Vero o pomoc. Ona zamiast tego wiernie wykonuje polecenia dziadka, w dodatku martwi się o jego zdrowie i czuje się winna
Cresencio powiadomił rodzinę, że Manuel zabił Pabla. Wszyscy jakoś spokojnie przyjęli do wiadomości fakt, że Manuel jest mordercą. Nikt nie pomyślał o zawiadomieniu policji. Zamiast tego zaczęły się ekspresowe przygotowania do ślubu AP i Julio. Na kilometr było widać, że AP jest nieszczęśliwa. Raymunda biernie się temu przyglądała. Blanquita i Polo nic nie mogli zrobić. Julio cieszył się, że osiągnął swój cel. Ma gdzieś, że AP jest nieszczęśliwa, bo sam spełni swoje marzenie o ślubie z nią Ksiądz dobrze powiedział Juliowi, że sytuacja jest dla niego wygodna.
Pablo dość szybko się przemieścił i przerwał ceremonię. Logika wskazuje, że powinien porwać AP na koniu i uciec z nią daleko. Ale pewnie będzie wszystko na odwót

Manuel zaproponował Menelowi, że spłaci jego długi, jeśli ten wygra z nim w karty. Spodziewał się wygranej, ale przegrał. Dlatego też postanowił podpalić bar Ma już w tym doświadczenie, wcześniej spalił chatkę Vero i Martina Po prostu robi, co chce. A policja w ME nie istnieje!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 12 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:52:56 18-07-19    Temat postu:

W czwartek do odc. 98, tak?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 6:38:45 18-07-19    Temat postu:

Tak dziś do 98, dla mnie również dużym zaskoczeniem było uśmiercenie Matilde, myślałam że Virgini nie uda się jej zabić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 12 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:07:29 18-07-19    Temat postu:

Skończymy nawet przed 31, jak będziemy oglądać po 2

97-98 - 18.07
99-100 - 19.07
101-102 - 20.07
103-104 - 21.07
105-106 - 22.07
107-108 - 23.07
109-110 - 24.07
111-112 - 25.07
113-114 - 26.07
115-116 - 27.07
117-118 - 28.07
119-120 - 29.07
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 12 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:33:19 18-07-19    Temat postu:

Odc. 95-96

Wątek Any Perli i Pabla jest dla mnie najgorszy ze wszystkich. Wszyscy jego uczestnicy zachowują się jakby mieli nie po kolei w głowie
Pablo przerwał ślub Any Perli i Julia. Dziewczyna wsiadła na konia i razem odjechali. Za nimi podążyli wściekły Julio i rozbawiony Manuel. Julio zachowywał się jak obłąkany. Groził, że zabije Pabla. Przypominał mi Manuela. Ta postać to wielkie rozczarowanie. Natomiast Manuel ma tylko jeden cel: wszystkich wokół skrzywdzić. Popchnął Anę Perlę i Pabla, którzy spadli z dość sporej wysokości. Pewnie myślał, że ich zabił. Wszystkim wmówił, że ci uciekli.
Ana Perla i Pablo byli cali i zdrowi Jak dla mnie to absurdalne, że nie doszło do poronienia. Para schroniła się w chatce. Zachowanie Any Perli było po prostu absurdalne. Chciała wrócić do dziadka, martwiąc się o jego zdrowie i czując się winna Już zapomniała, jak ją uwięził w celi, bił, krzyczał. Może ona po prostu lubi cierpieć? Innego rozwiązania nie znajduję. Takiego tyrana jak Cresencio nie da się kochać ani szanować!
Pablo zaproponował ukochanej ucieczkę albo powrót do ME po ślubie. Na pewno jest mądrzejszy od Any Perli, ale sam też powinien był jej uświadomić, że jest ofiarą przemocy domowej i nie może tak żyć! Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłby wyjazd do Meksyku.

Cresencio jak zwykle zachowywał się skandalicznie. Potrafi tylko wszystkich uciszać, obrażać i grozić. Joaquin powiedział mu kilka słów prawdy, ale jak grochem o ścianę. Dobrze, że mężczyzna zabrał dzieci do swojego domu.
Raymunda jak zwykle bierna, dała się obrażać ojcu. W końcu ten ją wyrzucił i musiała wrócić do własnego domu. Nie przyznała się mężowi, że została wyrzucona przez ojca.
Cresencio najpierw wszystkich powyrzucał, a potem narzekał, że jest sam To po prostu niemożliwy przypadek. Ja jak oglądam sceny z nim podnosi mi się ciśnienie i czekam tylko aż w końcu umrze i nie będę musiała się z nim użerać.

Martin sprowadził do ME Gaby i chciał, by ta porozmawiała z Raymundą. Żona Joaquina na początku nie chciała jej przyjąć, ale w końcu jej wysłuchała. Mam nadzieję, że po tym odzyska rozum.

Martin poszedł z pretensjami do Mauela. Powinien był donieść na niego za tamtą sytuację z nożem! Po tej rozmowie Manuel od razu przystąpił do działania i zrzucił na Martina kamienie w kopalni. Kolejny absurd, że Martinowi nic się nie stało.

Na pogrzebie Matilde Virginia odstawiła szopkę. Jej płacz był taki sztuczny. Vero jej oczywiście nie uwierzyła i powiedziała, że ją zdemaskuje.

Virginia przyznała się przed Salmą, że spowodowała wypadek Matilde. Salma postanowiła poprosić Vero o milczenie w tej sprawie, by chronić córkę. Powiedziała jej o łączących ich więzach krwi. Vero obiecała milczeć dopóki Virginia nie dojdzie do siebie. Tym czasem otrzymała telefon od Daniela dotyczący dowodów przeciwko Virginii.

Virginia wysłała klientowi poufne informacje z maila Vero. Chce wrobić kuzynkę.

Jorge znowu się zdystansował od Vero. Ma jej za złe, że dała nadzieje Emiliano, a potem wróciła do Martina. No tak, Emiliano to przecież małe dziecko, potrzebuje wstawiennictwa ojca Sam jest sobie winien, bo wszystko sobie dopowiedział. W takich sytuacjach nie lubię Jorge.

Vero w końcu nazwała Magdalenę matką Świetna scena, wzruszyła mnie!

Aaron znowu zadzwonił z więzienia i odgrażał się Magdalenie. Vero poszła odwiedzić ojca i powiedzieć mu kilka słów. Aaron ma obsesję na punkcie Magdaleny. Sprawia mu przyjemność krzywdzenie jej i myśli, że ta jest jego własnością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27490
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:16:43 18-07-19    Temat postu:

Odcinki 95-96

Virginia odstawiła niezłą szopkę podczas czuwania przy Matilde. Fałsz bił od niej na kilometr a ten idiota Emiliano szukał w jej ramionach pocieszenia. Naiwniak, nie ma co. Świetna była scena z Veronicą szepczącą do ucha Virginii, iż wie, że to ona zabiła Matilde i że poniesie tego konsekwencje. Mam nadzieję, że villana wyląduje we więzieniu, to byłaby najlepsza dla niej kara.
Virginia wyjawiła Salmie, że przyczyniła się "niechcący" do śmierci Matilde, bo ta spadła ze schodów podczas ich kłótni. Byłam zaskoczona, że o tym powiedziała ciotce, ale w sumie i tak przekręciła wersję wydarzeń, upozorowała na wypadek i wie, że będzie chroniona. Dziwi mnie dlaczego Salma nie zapytała jej o to dlaczego nie udzieliła niani pierwszej pomocy tylko położyła się do łóżka i udawała, że śpi. Nawet słowem o tym nie wspomniała.
Salma powiedziała Veronice, że Virginia jest jej córką. Protka dzięki tej informacji zrozumiała w pełni dlaczego ciotka od zawsze faworyzowała Virginię.

Podobały mi się sceny Vero z Magdaleną, zwłaszcza ta w której pierwszy raz nazwała ją mamą. Ana i Claudia autentycznie zagrały emocje ich bohaterek.

Trzeba przyznać Vero, że jest odważna. Poszła do więzienia na spotkanie z ojcem, nagadała mu do słuchu i nie dała się stłamsić. Pokazała charakterek i to do niej należało ostatnie słowo. Broniła matki. Jestem pewna, że Aron zwieje z więzienia i jeszcze uprzykrzy życie i Vero i Magdalenie.

Daniel anonimowo zadzwonił do Vero aby poinformować ją o zebranych dowodach przeciwko Virginii. Po co ta cała szopka skoro przez telefon można było rozpoznać jego głos? Obstawiam, że nie dojdzie jeszcze do zdemaskowania villany skoro do finału mamy ponad 20 odcinków.
Virginia działa na szkodę Vero i firmy. Tym właśnie kończy się dawanie jej kolejnych szans. Dziwne, że znała hasła Vero i bez przeszkód dostała się na jej konto.

Na Emiliano nie mogę już patrzeć. Kreuje się na ofiarę Vero, twierdzi ż eona go wykorzystała. Niby w jaki sposób? Była z nim szczera, traktowała jak brata/przyjaciela, nigdy nie dawała mu sygnałów zachęcających do czegoś więcej. Dorosły facet a zachowuje się jak rozkapryszony gówniarz. Postawa Jorge też mi się nie podoba, bo ewidentnie nie potrafi oddzielić życia zawodowego od prywatnego.

Ucieczka Any Perli i Pablo nudna, dłużyła się i ciągnęła niczym flaki z olejem. Dziwne, że nic jej się nie stało po upadku z konia a tym bardziej z urwiska. Ten drugi wypadek wyglądał groźniej a ona jak terminator.
Postawa Julio rozczarowująca. Pokazał swoją prawdziwą twarz. Jemu wcale nie zależy na dobru Any Perli tylko ma na jej punkcie obsesję i chce mieć ją przy sobie. Zachowywał się tak jakby obiecywała mu dozgonną miłość a przecież dobrze wiedział, że go nie kocha i uczuciem darzy Pablo.

Cresencio nadal mocno irytuje. Powinien zostać sam! Dobrze, że Joaquin zabrał dzieci do domu! Raymunda zamiast biec za rodziną wolała zostać z ojcem. Matka roku! Nie ogarniam tej kobiety! Gdyby Dziad jej nie wyrzucił z domu to by przy nim siedziała. Może po rozmowie z nauczycielką coś do niej dotrze i pogodzi się z Joaquinem. Duży plus dla Martina za to, że zabrał ze sobą Gaby do ME aby wyjaśnić sprawę.

Wątek Ramona to jakaś porażka. Po co oni nam dają z nim sceny? Jedna wielka żenada.

Manuel to psychol, któremu sprawia przyjemność zadawanie innym cierpienia. Chciał skrzywdzić siostrę i Pablo, przeprowadził kolejny zamach na życie Martina. Co do tego drugiego to beznadziejnie napisany wątek, spadły kamienie, prot wyszedł z tego cało, emocje jak na grzybach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:03:59 18-07-19    Temat postu:

Kolejne animi z boską parą




Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 12 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:47:25 19-07-19    Temat postu:

Odc. 97-98

Ksiądz udzielił Anie Perli i Pablowi ślubu. Szybka ceremonia, jakoś nie było czuć klimatu ślubu. Wiadomo, że okoliczności były jakie były, ale naprawdę jakoś nie poczułam, że się pobrali. Nie było przysięgi, nie było obrączek itd. Blanquita i Polo przekazali Pablowi suknię i szal Any Perli. Szkoda, że nie mogli przyjść.
Pod nieobecność Any Perli i Pabla w ich chatce pojawił się wściekły Julio. Naprawdę go nie poznaje. Zachowuje się jak brat bliźniak Manuela. Wymachuje pistoletem, grozi, że wyrówna rachunki. Nie taki był na początku telki. Rozczarowanie, w jakim kierunku poszła ta postać. Swoją drogą zastanawia mnie, gdzie on mieszka i z czego żyje, skoro Cresencio go pogonił.
Ana Perla zaczęła odczuwać silny ból. Dziwne, że dopiero po jakiś 2 dniach od tamtej nocy, kiedy zaliczyła upadek z konia a następnie z urwiska. Wiedziałam, że na tym etapie nie zafundują nam poronienia. Martin odnalazł parę w lesie właśnie wtedy, gdy potrzebowali pomocy. Zadzwonił do Vero i poprosił ją o zorganizowanie helikopteru. Akcja była błyskawiczna. Dziwne tylko, że zamiast do szpitala, dziewczynę zabrali do mieszkania Martina. Nie podważam kompetencji Botela, ale chyba potrzebne były badania np. USG, by mieć pewność, że z dzieckiem wszystko dobrze. W każdym razie Ana Perla nie poroniła, ale musi wypoczywać. Została w mieszkaniu Pabla. Odwiedziła ją Lucia i dała w prezencie ubranko do chrztu po Pablo
Nawiasem mówiąc kolejny wielki absurd: Vero nigdy nie mogła skontaktować się z wujkiem, bo telefon w hotelu wiecznie nie działał. A teraz okazuje się, że Martin bez problemu zadzwonił ze środku lasu z komórki. Czemu więc Vero nie kontaktowała się w ten sposób?

Manuel postanowił podmienić złoto na fałszywki, jeśli dobrze zrozumiałam. Nie ogarnęłam jednak za bardzo, jak cała ta akcja przebiegła. Jeden z pracowników Manuela pojechał z Lorenzo ciężarówką. Potem złapali gumę, ale dojechali. W którym momencie Manuel i jego wspólnicy podmienili sztabki?

Vero pojechała do baru, z którego dzwonił tajemniczy mężczyzna w sprawie dowodów przeciwko Virginii. Na miejscu zobaczyła kuzynkę dającą pieniądze Danielowi i wyszła. Daniel zmusił Virginię, by oprócz pieniędzy, przespała się z nim. Potem oddał jej nagranie. Gdy wyszła cieszył się, że ma więcej kopii i dostanie za nie fortunę. Virginia jest naprawdę głupia. To było do przewidzenia. Dziwię się, że kobieta nie zdecydowała się zabić Daniela. Beznadziejna villana!

Jorge pogodził się z Vero. Przyznał się do błędu. Przynajmniej tyle.

Martin zorganizował dla Vero przyjęcie urodzinowe. Super sceny z protami, zaręczyny Magdaleny i Botela oraz sceny Vero z matką Jednak wszystko było takie idealne, że czuję, że to cisza przed burzą.

Raymunda nie uwierzyła Gaby Blanquita powiedziała kilka słów gorzkiej prawdy i została spoliczkowana przez matkę. Polo również próbował przemówić kobiecie do rozsądku, ale bezskutecznie. Raymunda zachowuje się jak Cresencio. Głucha na słowa innych, ona ma rację i nigdy więcej. Joaquin powinien ją kopnąć w tyłek, ile można błagać. Mam nadzieję, że jeszcze pożałuje i to ona będzie go prosić na kolanach o wybaczenie!

Nicolas podarował Salmie perfumy. Emiliano nakrył ich w dziwnej sytuacji. Oboje się oczywiście wymigali, by coś ich łączyło. Niech już dadzą ten romans, 22 odcinki tylko zostały do końca

Blanquita zadzwoniła do Artura. Skąd miała jego numer? Rozbawiło mnie jak szukał komórki wśród warzyw na straganie Ok, oboje są kiczowaci, ale jakoś ich polubiłam!

PS. Co ta Virginia miała na sobie za czerwoną "pelerynkę"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 329, 330, 331 ... 344, 345, 346  Następny
Strona 330 z 346

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin