Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Angeles... sin limites - Odcinek 35 (10.02)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:51:25 05-02-12    Temat postu:

Candy, ślub między Antoniem i Teresą to wydarzenie niemal medialne. Oczywiście, że były wszystkie księżniczki, bo był każdy kto coś znaczył i sądzę, że ofiara może cię zaskoczyć.



Scarlet przytulona do ojca przypatrywała się składającej zeznania matce. Goście zostali spisani i zawiadomieni, że mają być dyspozycyjni przez kilka następnych dni. Policja zaczynała się powoli zbierać. Miejsce "zbrodni" zostało oznakowane i zabezpieczone. Znużona Scarlet wyłapywała pojedyncze komentarze ze strony śledczych. Rosa Silva, lat 18, córka wpływowego biznesmena (trudno byłoby znaleźć na tym przyjęciu kogoś nie wpływowego). Wstępne orzeczenie: wypadek. Wypadła przez balustradę tarasu, nikt nie widział samego zdarzenia, słyszany był jedynie krzyk dziewczyny. Scarlet złapała spojrzeniem przypatrującego się jej Dantego i skinęła głową niemo zawiadamiając go, że wszystko w porządku.
- Panie Carneli, chcielibyśmy z panem porozmawiać - jeden z detektywów zwrócił się do jej ojca, który złożył przelotny pocałunek na czubku głowy córki i przekazał ją w objęcia Estrelli.
- Powiedziałam twojej matce, że śpisz u nas - wyszeptała Estrella we włosy pasierbicy. - Ale sądzę, że twój facet ma własne zdanie w tej materii - uśmiechnęła się przebiegle puszczając jej oczko. Scar zarumieniła się i pokiwała głową. Domyślała się, że Dante nie zostawi jej w takim momencie i na pewno pojedzie wraz z nim do hotelu.
- Yhym - Scarlet wypuściła z ramion przyjaciółkę i macochę w jednym i rozejrzała się po ogrodzie. Policjanci przeszukiwali każdy kąt, a nieliczni goście dokańczali składanie zeznań. Jej przyjaciółki proponowały, że zostaną z nią na noc, ale Scarlet widziała w jakim stanie jest Milagros i odesłała Pilar, by podtrzymała raczej na duchu swoją dziewczynę, a nie ją. Effy zaś nie potrzebowała żadnej zachęty, gdy tylko usłyszała, że Pili nie zostaje sama też uznała, że Mateo wolałby mieć ją przy sobie. Zapłakaną Celeste zabrał do samochodu Mauricio, który nie wyglądał na zbyt załamanego śmiercią byłej dziewczyny, z którą jakby nie patrzeć nawet podczas trwania ich związku niewiele łączyło. Lola zniknęła wraz z Santosem nie pokazując po sobie nawet najmniejszej emocji związanej ze śmiercią przyjaciółki. Angela wyglądała jak zamarznięta, gdy wraz z ojcem, macochą i młodszą siostrą opuszczała willę Carneli. Brunetka westchnęła i zapytała jednego ze śledczych czy może już odejść symulując totalne wyczerpanie. Po uzyskaniu pozwolenia chyłkiem wemknęła się do domu i ruszyła do swojej sypialni. Przechodząc przez hol na pierwszym piętrze rozejrzała się z niepokojem szukając powodu swojego zdenerwowania. Odpowiedź ją zaskoczyła. Zauważyła uchylone drzwi do byłego gabinetu ojca, do którego nie wchodziła nawet służba od czasu jego wyprowadzki. Scarlet pchnęła drzwi i przebiegła wzrokiem po zakurzonych meblach. Coś było nie tak, ale nie była pewna co. W pomieszczeniu unosił się zapach kurzu i jaśminu. Zauważyła, że drzwi do ciemni, w której ojciec zwykł wywoływać zdjęcia ze swoich wypraw również były niedomknięte. Rzuciła szybkie spojrzenie w głąb holu i upewniając się, że nikt ni idzie zamknęła za sobą drzwi i ruszyła do ciemni zastanawiając się nad dziwnie zbyt czysta podłogą jak na nieużywany pokój. Wcisnęła przycisk zapalający mdłe czerwone światło i wciągnęła powietrze wpatrując się w porozwieszane na sznurku zdjęcia. Jeśli Rosita ze swoją ciekawością natknęła się na te zdjęcia, to Scarlet była bardziej niż pewna, że jej śmierci nie można było nazwać wypadkiem. Szybkimi ruchami zaczęła ściągać zdjęcia ze sznurka i pakować do stojącego nieopodal pudełka. Nerwowymi ruchami zaczęła przeszukiwać rzeczy na biurku w poszukiwaniu negatywów i odetchnęła z ulga, gdy znalazła właściwą rolkę. Pudełko wraz z zawartością zabrała do gabinetu i w poszukiwaniu miejsca na kryjówkę jej wzrok padł na szyb wentylacyjny zasłonięty zabytkowym parawanem. Zdjęła kratkę zasłaniającą szyb i wsunęła tam pudełko. Wróciła do ciemni, zgasiła światło i czym prędzej opuściła gabinet, starannie zamykając za sobą drzwi, prawie biegiem przemierzając drogę do swojej sypialni. Nie była zaskoczona, gdy zastała tam Dantego, który pakował jej rzeczy. Uniósł czujnie wzrok, gdy wpadła do pokoju.
- Stało się coś? Wyglądasz na roztrzęsioną - dopiero po chwili dotarło do niego, że ma święte prawo być roztrzęsiona po tym co się wydarzyło dziś w jej domu. Scarlet niewiele myśląc pokonała dzielącą ich odległość i zaczęła go całować popychając na łóżko. - Scar... - jęknął zaskoczony, gdy zaczęła zdzierać z niego koszulę.
- Dante, po prostu wymaż ten obraz z mojej głowy - powiedziała całując go na oślep. Dante westchnął i zastanowił się czy powinien spełnić jej prośbę, to nie był najlepszy moment na seks, ale jeśli to miało w jakiś sposób jej pomóc...
***
Pilar leżała głaszcząc po włosach smutną Milagros. Wiedziała, że ostatnio nie układało się między nimi najlepiej. Zresztą żadnej z paczki księżniczek nie układało się ostatnio zbyt dobrze z Rositą. Miały jakieś nie do końca określone zaszłości. Pili domyślała się, że Rosa usiłowała coś wymóc na całej paczce, a gdy jej się to nie udało oddaliła się od nich.
- Już... Cicho... - Mruczała szatynka przytulając dziewczynę do siebie.
- Pili, ty nie rozumiesz... To nie jest tak, że my ją tak uwielbiałyśmy, że teraz umrzemy z rozpaczy. Tak, była jak siostra. Kiedyś... Od dawna zachowywała się niezbyt rozsądnie. A teraz ten romans z profesorem Palaciosem - Pilar zamrugała wpatrując się w twarz swojej dziewczyny. - Rosita lubiła wiedzieć dużo o innych. Wykorzystywała to - rzuciła Mlagros pociągając nosem. - W pierwszej klasie domyśliła się, że podobają mi się też dziewczyny i w zamian za milczenie musiałam coś dla niej zrobić - skrzywiła się na samą myśl.
- Nie rozumiem... Więc dlaczego się z nią przyjaźniłaś skoro tak bardzo...
- Rosa była najwyżej w hierarchii, choć wszyscy sądzą, że to Cel rządziła w naszej paczce. Jeśli była jakaś tajemnica do odkrycia to mogłaś być pewna, że zainteresuje to Ros... Dlatego nie sądzę, że to był wypadek.
- W rodzinie Carneli nie ma tajemnic - powiedziała wojowniczo Pilar. - Wszystko wypływa wcześniej czy później trafiając na pierwsze strony gazet. - Miliagros pokręciła głową z tajemniczym uśmiechem, który wyglądał komicznie na pokrytej smugami rozmytego tuszu twarzy dziewczyny.
- A to, że Scarlet sypia z kuzynem swojego niedoszłego ojczyma? - Pilar spojrzała na nią zaskoczona.
- Ale... Skąd wiesz?
- Widzisz, Rosita jest... była świetnym detektywem i interesowało ją wszystko, co dotyczyło innych. Kiedyś po pijanemu powiedziała tajemniczo, że każda informacja jest przydatna, chyba wiązało się to z tym, że po szkole chciała założyć własne pismo z rubryką towarzyską. Mogłaby wtedy szantażować ludzi, by pewne rzeczy nie "wypłynęły".
- Boże, a ja myślałam, że nasza szkoła jest niemal normalna, oprócz tej idiotycznej hierarchii feudalnej.
- Pili, ona mogła wiedzieć co nas łączy... Ba! Na pewno wiedziała, jeśli znajdą jakieś wzmianki... To możesz mieć kłopoty - Pilar uniosła jedynie brwi.
- Ja? Nie sądzę. Rodzice nie żyją. Wujkowie, ciotki i pociotki będą zniesmaczeni, ale dla mnie ważna jest tylko opinia dziadka, któremu już powiedziałam. Chyba, że martwisz się o...
- Nie żartu nawet. Matka uważa, że to przejściowy bunt i jak mi przejdzie to wyjdę za mąż i urodzę gromadkę dzieci - uśmiechnęły się do siebie, niemal zapominając co się wydarzyło dzisiejszego wieczoru. - Miałabym pozwolić sobie na zniszczenie figury? W życiu! - Pilar parsknęła śmiechem. Zdążyła już przyzwyczaić się do pokręconego poczucia humoru swojej dziewczyny. Milagros pochyliła się nad szatynką i zaczęła scałowywać ostatki śmiechu z ust swojej dziewczyny.
- Idziemy spać! - Zarządziła pomiędzy pocałunkami Pilar i przykryła się kołdrą po same uszy. Mili przewróciła jedynie oczami i wtuliła twarz w szyję szatynki, która przytuliła ją mocniej do siebie i po chwili obie zasnęły.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:52:26 05-02-12    Temat postu:

No cóż, co myślę o uśmierceniu Rosity już wiesz, więc nie będę się powtarzać. Okazuje się, że była niezłym ziółkiem, ale dalej nie wiem kto mógł chcieć ją zabić, a te zdjęcia które znalazła Scar tylko jeszcze podsycają ciekawość.
No, i kto tu jest mistrzem od pokręconych historii? W życiu nie wymyśliłabym nawet połowy z tego, co Ty tutaj
A! I jeszcze Dante... eh... jak każdy typowy samiec - zamiast pocieszyć swoją dziewczynę i grzecznie utulić do snu, wykorzystuje sytuację, choć dobrze wie, że to nie odpowiedni moment na takie rzeczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:54:13 05-02-12    Temat postu:

Z tego co pamiętam ( a pamiętam jeszcze co pisałam ) to ona raczej nie dała mu wyjścia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:57:32 05-02-12    Temat postu:

Zaraz mi powiesz że go zgwałciła a on taki słaby i bezbronny nie potrafił się przeciwstawić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:03:56 05-02-12    Temat postu:

No raczej ciężko by jej było go zgwałcić I sądzę, że Dante jest z tych, którzy leżą i się poddają Miał całkiem spory udział
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:08:36 05-02-12    Temat postu:

Czyli po prostu skorzystał z nadarzającej się okazji nawet nie próbując jej powstrzymać przed tym "atakiem"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:11:00 05-02-12    Temat postu:

No dobra, niech będzie że masz rację
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:15:30 05-02-12    Temat postu:

Miło, że to w końcu przyznałaś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:17:04 05-02-12    Temat postu:

A ty byś się broniła? Gdyby Dante (niech będzie Ian) chciał od ciebie "takiego" pocieszenia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:19:55 05-02-12    Temat postu:

Nie odwracaj mi tu kota do góry ogonem Nie dam się podejść.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:23:52 05-02-12    Temat postu:

Jaaaasne Ja bym nie miała oporów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:52:49 06-02-12    Temat postu:

Uuu, czyli jednak padło na Rositę...Szkoda dziewczyny, ale jeśli jej śmierć ma stanowić przełom tej historii i zacząć jakiś nowy, tajemniczy etap to mimo wszystko jestem, jak najbardziej za. Szczególnie, że cała ta opcja z szokującymi zdjęciami, rozbudziła moją ciekawość do czerwoności Swoją drogą, Scar chyba naprawdę uzależniła się od przyjemności, płynącej ze stosunków z Dante

Pomiędzy Mili, a Pilar wszystko układa się, jak najlepiej, co akurat mnie cieszy. Aczkolwiek nie oznacza, że nie widziałabym ich duetu w jakiś kłopotach, czy pod piorunującym atakiem ich zniesmaczonego, najbliższego społeczństwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:59:02 06-02-12    Temat postu:

Kłopotów w raju Mili i Pilar raczej na razie nie przewiduje, ale to nie oznacza, że obędzie się bez zawirowań, bo z Agą wpadłyśmy na taki mały pomysł.

Zgaduję, że nikt nie był zbyt przywiązany do Rosity, dlatego też padło na nią. Zdjęcia, hmm, nic nie powiem. A Scar i Dante? Taki ogień spala wszystko dookoła i Scar już się uzależniła, ale czy Dante też nie?
Dzięki Moniś :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:13:57 06-02-12    Temat postu:

Zgadłaś. Prześledziłam dogłębnie Twoją ofiarę i nie poczułam żadnej, większej straty. A to oznacza, że chyba mało kto będzie tęsknił wybitnie za jej bohaterką

Słowami na temat Dantego już mnie zaintygowałaś - czyżby miał się w końcu wypalić w związku ze Scarlet?? I zaczął poszukiwać nowych doznań??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:20:12 06-02-12    Temat postu:

Też nie? tam było... O ile Scar się uzależniła, to dla Dantego to już prawie obsesja, te wszystkie słowa, że nie może już bez niej spać, albo, ze nie mógłby się nią dzielić, ni przypominają obsesji? A przecież powinien wracać do Francji niedługo, o to mi chodziło

Bo też Rosity mało było, więc nikt za nią specjalne tęsknił nie będzie, a jeśli mogę wprowadzić zamieszanie jej śmiercią, to dlaczego nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 17 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin