Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bannerman's Castle- rozdział 11 (13.04.2014)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wenus
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 5562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: I don't know
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:54:46 02-08-13    Temat postu:

Oj, przegapiłam ostatni odcinek. Już nadrabiam.
Derek to wymarzony chłopak. Nic dodać nic ująć. Nie udała się jedna randka, to poszedł do innej. Nawet lepiej, Danielle nie będzie musieć żałować, jak już go zostawi dla Nicolasa .
Szkoda mi Danielle. Chyba to już pisałam. Rodzice się nie nie przejmują. Jak zwykle o niczym nie wiedzą. To taki typ imprezowiczów. Od jednej balangi do drugiej, a córka gdzieś tam obok. Dobrze, że ma przynajmniej oparcie w przyjaciółce. Już wiem, jak się czyta, kiedy jest dużo osób na raz . Ale ja to ogarnę. Najwyżej pomylę kiedyś relacje pomiędzy bohaterami . Teraz wiemy jeszcze dokładniej, co ją gryzło przez te, aż trzy lata. Chłopak poznany przez Internet. A tak logicznie myśląc, wątpię, żeby Nico miał takie możliwości, mieszkając w domu dziecka. Chyba muszę to podszepnąć Dany. Pewnie teraz przez długi czas będzie obwiniać o to nic nierozumiejącego Nicolasa. I jak zwykle wszystkich unieszczęśliwi brat bliźniak. Czekam na to spotkanie.
Rosemary moim zdaniem powinna całkiem olać Eugenie. Myślę egoistycznie, bo pierwszą lubię, a drugiej nie . Już widzę, że Nico ma pierwszą przyjaciółkę, kiedy chwilowo Danielle nie będzie chciała mieć z nim do czynienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:19:47 06-08-13    Temat postu:

Dziękuję bardzo wszystkim za komentarze, cieszę się, że komuś to się podoba i mam nadzieję, że za bardzo nie mieszam
Eillen, jeśli chodzi o tych złych to myślę, że Cię zaskoczę tym, kto jeszcze należy do tego grona A jeśli chodzi o Dereka to mam już pewne plany co do niego, a możesz być pewna, że ani przez sekundę nie będzie taki za jakiego uważa go Danielle
Moniś, miałam milion pomysłów, gdzie doczepić Greena, a z racji, że nie chcę wprowadzać jakichś głupich wątków dołączyłam go do osoby, która już w obsadzie jest, ale na rozdział z nim musisz jeszcze troszkę poczekać
Alejandro, dawno Cię nie było na forum Dziękuję, że tutaj zajrzałeś i cieszy mnie, że obsada przypadła Ci do gustu Liczę, że i ty planujesz coś tutaj wstawić?
Wenus, o ile dobrze pamiętam (dawno nie zaglądałam do opowiadania) to konfrontacja Danielle i Nicolasa będzie już w następnym odcinku A jeśli chodzi o bohaterów to nie planuję już nikogo tutaj dołączyć, a myślę, że relacje pomiędzy nimi nie będą skomplikowane Dzięki, że zajrzałaś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:33:21 06-08-13    Temat postu:

Dudziak napisał:
Alejandro, dawno Cię nie było na forum Dziękuję, że tutaj zajrzałeś i cieszy mnie, że obsada przypadła Ci do gustu Liczę, że i ty planujesz coś tutaj wstawić?


Żaden Alejandro - po prostu Miłosz Co do wstawiania to wątpliwe... I obiecuję jutro wstawić jakiś komentarz do odcinków, bo zostało mi tylko Twoje opowiadanie do nadrobienia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:37:18 06-08-13    Temat postu:

Alejandro napisał:
Dudziak napisał:
Alejandro, dawno Cię nie było na forum Dziękuję, że tutaj zajrzałeś i cieszy mnie, że obsada przypadła Ci do gustu Liczę, że i ty planujesz coś tutaj wstawić?


Żaden Alejandro - po prostu Miłosz Co do wstawiania to wątpliwe... I obiecuję jutro wstawić jakiś komentarz do odcinków, bo zostało mi tylko Twoje opowiadanie do nadrobienia

W porządku Miłoszu, ja jestem Natalia Mam jednak nadzieję, że zdecydujesz się na opowiadanie i je wstawisz, bo pomysł mnie zainteresował, a pamiętam, że poprzednie Twoje opowiadania były bardzo dobre
Dzięki, że chce Ci się to czytać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 23:09:33 06-08-13    Temat postu:

Te "jutro" jest za niecałą godzinę, ale co tam - przeczytałem dosłownie przed chwileczką, bo już czuję, że przede mną kolejna męcząca noc, więc znowu postanowiłem coś poczytać, a że do nadrobienia zostało mi już tylko to opowiadanie - to nie pozostało mi już nic innego, tym bardziej, że jak dla mnie jest za gorąco na sen
Co do tego pomysłu w przedpremierach - napiszę kilka rozdziałów i może wstawię, jeśli uznam, iż są tego warte...


Pierwsze co napiszę to moja myśl po bodajże czwartym odcinku, kiedy żona Steve'a(wyleciało mi jej imię) bała się o córkę. Jej mąż powiedział, że nic jej nie grozi, a w domu jest Nic, który się nią zajmie. I wtedy pomyślałem: "Właściwie to ona by się nim z chęcią zajęła" Nie wiedzą jaką mają córkę

Dużo bohaterów, toteż szybko leci akcja. Tylu bohaterów naraz ma zaletę, bo mieszasz, oj mieszasz bardzo w mojej głowie! Kim była owa kobieta? Ktoś kto bardzo musi nienawidzić Nicolasa, a kto zna jego przeszłość. Wątpię aby przypadkiem wpadła na brata bliźniaka. Im bardziej chcę to rozgryźć tym bardziej wpadam na coraz bardziej głupie pomysły, których nawet sam się boję

Danielle, biedna Danielle. Powinna wyznać wszystko prędzej, zanim się to tak skomplikowało. Ale nie jestem nawet trochę wyobrazić jakie to jest uczucie. Mam nadzieję, że bliźniacy jakoś się różnią od siebie. Chociaż jeden szczegół, np. jakieś znamię, które Danielle sobie przypomni, a nie będzie go miał Nicolas... Już sam nie wiem i się zamykał

Pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Santiago dnia 23:22:05 06-08-13, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:22:40 06-08-13    Temat postu:

Miłosz, dziękuję za cenny komentarz
Rozśmieszyły mnie Twoje słowa o Eugenie, ale masz całkowitą rację A żona Steve'a ma na imię Silvia
Długo się zastanawiałam którą z bohaterek mogę wpleść w tą akcję z Ethan'em aż w końcu wpadło mi do głowy jedyne sensowne wyjaśnienie, jednak do niego jeszcze daleka droga
A jeśli chodzi o Danielle i jej przeszłość to wszystkiego dowiesz się już w następnym rozdziale

A jeśli chodzi o upalne noce to dla mnie akurat są one idealne Kocham takie klimaty i temperatura pod 40 stopni to dla mnie raj


Ostatnio zmieniony przez Dudziak dnia 23:23:33 06-08-13, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 0:17:09 07-08-13    Temat postu:

Dudziak napisał:
A jeśli chodzi o upalne noce to dla mnie akurat są one idealne Kocham takie klimaty i temperatura pod 40 stopni to dla mnie raj


Ja zdecydowanie uwielbiam chłodniejsze noce, ale za to kiedy jest zima - mogę zasnąć tylko wtedy, kiedy czuję, iż jest ciepło Błędne koło


Ostatnio zmieniony przez Santiago dnia 16:52:05 07-08-13, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:37:42 07-08-13    Temat postu:

Alejandro napisał:
Dudziak napisał:
A jeśli chodzi o upalne noce to dla mnie akurat są one idealne Kocham takie klimaty i temperatura pod 40 stopni to dla mnie raj


Ja zdecydowanie uwielbiam chłodniejsze noce, ale za to kiedy jest zima - mogę zasnąć tylko wtedy, kiedy czuję, iż jest ciepło Błędne koło

Tak to już jest, że chce się tego czego się nie ma A w zimie i ja nie jestem w stanie zasnąć, jeśli nie jestem dokładnie opatulona kołdrą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:56:38 12-08-13    Temat postu:

ROZDZIAŁ 6:



ETHAN:

Kolejny dzień chylił się ku końcowi. Niebo było bezchmurne i bez problemu można było dostrzec na nim Wielką Niedźwiedzicę. Wyobraził sobie teraz pary zakochanych, wpatrujących się w te gwiazdy… On był inny. Nie było w nim ani krzty romantyczności, wręcz mdliło go na widok par, przyrzekających sobie dozgonną miłość. Dla niego miłość to tylko kolejna głupota, wymyślona przez greckich poetów. Jednak jak mógł wierzyć, że takie uczucie istnieje, skoro nigdy nie otrzymał choćby odrobiny ciepła? Przyzwyczaił się, że musi sam sobie radzić ze swoimi problemami i teraz samotność nie dokuczała mu tak bardzo, jak jeszcze kilka lat temu. Nawet wolał być sam ze sobą, aniżeli patrzeć na ludzi, od których hipokryzja i obłuda wręcz biły. Toteż początkowo perspektywa spędzenia w tym domku kilku dni nie była dla niego niczym złym. Dodatkowo miał otrzymać niezłą sumkę za wykonanie kilku niewielkich zleceń. Jednak po ponad 3 tygodniach, podczas których był ograniczony do tych czterech ścian, zaczęło mu się koszmarnie nudzić i pragnął wrócić do siebie, do Fremont, gdzie mógłby robić, co chce i wychodzić, gdzie tylko sobie zapragnie.
Siedział na dość wygodnej kanapie i przeskakiwał z kanału na kanał. Nie mógł znaleźć w telewizji nic, co by go choć trochę zainteresowało. W końcu trafił na jakiś arabski kanał sportowy, na którym pokazywany był mecz piłki nożnej pomiędzy dwoma nieznanymi mu drużynami. Piłka nożna interesowała go od dziecka. Gdy był jeszcze małym chłopcem chętnie grywał razem z innymi dzieciakami z Domu Dziecka i szło mu całkiem nieźle. Jednak zawsze był ktoś od niego lepszy, ktoś, z kim zawsze musiał rywalizować o wszystko. Absolutnie wszystko. Przez tych kilka lat, gdy był małym chłopcem pragnącym pochwał i zainteresowania własną osobą, musiał znosić to, że jest tym drugim. Gorszym.
Wspominając dzieciństwo, usłyszał dźwięk komórki. Podniósł się z kanapy i sięgnął po telefon leżący na stoliku obok. Jego numer miała tylko jedna osoba, jednak ten sms został wysłany z numeru, którego nie znał. Zdziwiony, otworzył wiadomość i zaczął czytać, a z każdym kolejnym przeczytanym słowem jego twarz stawała się coraz bledsza.
        Wiem co kombinujecie. Lepiej miejcie się na baczności, bo to ja jestem tym, który daje i odbiera w Beacon. Nie wchodźcie mi w drogę.


NICOLAS

Nie podobał mu się pomysł z wyjściem na kolację do sąsiadów, ale nie miał wyboru. Jedynym pocieszeniem było to, że będzie mógł swobodnie porozmawiać z Danielle. Czuł, że mogą się zaprzyjaźnić, gdyż od samego początku mówią tym samym językiem. Sięgnął po liliową koszulę, która wisiała wyprasowana na wieszaku. Nie pamiętał czy kiedykolwiek włożył tak elegancką i jednocześnie drogą koszulę. Odkąd sięgał pamięcią, sam musiał zarabiać na swoje wydatki, więc jego ubrania często były używane i znoszone. Nie stać go było na nowe rzeczy, wolał odkładać na przyszłe studia, o których marzył.
-Jesteś gotowy?- blondynka weszła do jego pokoju bez pukania. Nie podobało mu się takie zachowanie, ale uznał, że w tej rodzinie to jest normalne zachowanie. Eugenie włożyła [link widoczny dla zalogowanych], która podkreślała jej zgrabne, długie nogi. Znała swoje atuty, więc starała się je jak najczęściej eksponować.
-Wyglądasz… pięknie.- wyjąkał, nie mogąc oderwać od niej wzroku.- Możemy iść.
Silvia zdecydowała się na skromną [link widoczny dla zalogowanych], a Steven włożył jeden ze swoich garniturów. Czuł, że niezbyt pasuje do takiego towarzystwa, ale miał nadzieję, że się przyzwyczai do wystawnych przyjęć i elegancko ubranych rodzin.
Państwo Wheller mieszkało tuż obok ich domu, więc droga zajęła im maksymalnie minutę. Zostali bardzo miło przywitani przez panią Madison, która zaprowadziła ich do salonu. Salon był przestronny, a morelowy kolor ścian sprawiał, że pomieszczenie stawało się przytulne.
-Cieszę się, że nas odwiedziliście. Witaj, Nicolasie. Nawet nie wiesz, jaką miłą niespodziankę mi sprawiłeś, przychodząc na dzisiejszy trening.- Mówił z uśmiechem na twarzy Byron. Wyglądał na szczerze zadowolonego tym, że Nicolas dołączył do ich drużyny.
-Nie wspominałeś, że grasz w piłkę nożną.- Zaczepiła go Eugenie, starając się zwrócić na siebie uwagę chłopaka.- Teraz będziesz należał do elity szkolnej, wspaniale.
-Nie będę należał do żadnej elity i nie widzę w tym nic wspaniałego.
-Jak to? Wyobrażasz to sobie: zaproszenia na najlepsze imprezy, miejsce przy stole dla szkolnej śmietanki, najlepsze miejsca parkingowe…- Wymieniała, widząc znudzenie na twarzy chłopaka. Patrzył na nią przez chwilę, zdając sobie sprawę, jak płytka jest dziewczyna siedząca tuż obok. W duchu pragnął, by Danielle wreszcie zeszła do nich. Odwrócił głowę w kierunku schodów z nadzieją, że się na nich pojawi. Jednak musiał jeszcze przez jakiś czas wysłuchiwać monologu Eugenie, jakie to bycie w szkolnej elicie jest fantastyczne.
-Danielle, nareszcie do nas dołączyłaś.- Rzekła pani Wheller, a wzrok wszystkich osób zgromadzonych w salonie padł na ubraną w skromną, acz seksowną [link widoczny dla zalogowanych].
-Przepraszam, że musieliście na mnie czekać.- Rzekła, uśmiechając się do gości.- Myślę, że możemy już siadać do stołu.
Kolacja upłynęła w miłej atmosferze, jednak Nicolas wyczuwał, że coś jest nie tak. Danielle przez cały wieczór nie obdarzyła go ani jednym spojrzeniem, a odzywała się jedynie wtedy, gdy musiała. Zastanawiał się co się stało, ale stwierdził, że być może miała jakąś poważniejszą kłótnię z Derekiem. Chciał się dowiedzieć co spowodowało, że była w tak podłym nastroju, ale nie miał dogodnej okazji, by ją o to zapytać.
-Danielle, może pokażesz Nicolasowi nasz ogród?- zaproponowała Madison, zauważając, że młodzież praktycznie się nie odzywa. Pomyślała, że krępują się rozmawiać w towarzystwie dorosłych, stąd też taka propozycja.
Zauważył, że na twarzy Danielle pojawiła się niepewność, jednak bez żadnego sprzeciwu zgodziła się na pomysł matki, posyłając mu przy okazji uśmiech. Wiedział jednak, ze był on wymuszony i przez myśl mu przebiegło, że może to on jest powodem jej nastroju. Jednak nie przychodziło mu do głowy nic, czym mógłby ją urazić, więc odrzucił tą myśl. Ogród państwa Wheller był jednym z najpiękniejszych jakie widział. Silvia nie zajmowała się kwiatami, więc ich ogród był zaniedbany i spędzanie tam czasu nie było przyjemnością. Przeciwieństwem był ten, w którym emanowało piękno. Podeszli do huśtawki, umieszczonej pod niewielkim dachem, który miał zasłaniać przed deszczem czy też słońcem w pogodne dni. Usiadł, zauważając, że Eugenie nie przyszła z nimi. Postanowił szczerze porozmawiać z Danielle.
-Wszystko w porządku?- zapytał, szukając jej spojrzenia, ale dziewczyna wpatrywała się w jakiś niewidzialny punkt na oświetlonym trawniku.- Przez cały wieczór byłaś małomówna i mam wrażenie, że to może mieć związek ze mną.
-Bystry jesteś.- Odpowiedziała z ironią, odwracając się do chłopaka plecami. Tłumiła w sobie gniew, ale nie mogła już dłużej powstrzymywać tego uczucia.- Po co tutaj przyjechałeś?
-Nie rozumiem o co ci chodzi. Po co przyjechałem? Przyjechałem, żeby wreszcie znaleźć rodzinę, w której będę miał wsparcie!- wykrzyczał, patrząc z niedowierzaniem na dziewczynę, którą uważał za jedną z najsympatyczniejszych osób w tym miasteczku.
-Przestań zasłaniac się rodziną! Myślałeś, że jak dosypiesz mi czegoś do drinka to wszystko ujdzie ci na sucho? Jeśli tak to myliłeś się, bo pamiętam tamten wieczór.
-Co? Jaki wieczór, o czym ty mówisz?!- Nie rozumiał o co ona może mieć do niego pretensje i o jakim wieczorze wspomina. Nigdy wcześniej jej nie widział, a już z pewnością nie dał jej drinka.
-Przestań ciągle kłamać!- krzyczała, czując jak po jej policzku zaczynają spływać łzy. Nie chciała się rozkleić i pokazać mu, jak bardzo ją skrzywdził. Wierzchem dłoni wytarła mokry policzek, zostawiając ślady rozmazanego tuszu. Jednak nie przejmowała się tym, jak w tym momencie wyglądała, pragnęła wygarnąć mu wszystko, co o nim myśli.- Dobrze wiem, że to ty mnie wtedy wykorzystałeś i zostawiłeś, jak zwykłą szmatę! Co sobie myślałeś? Że przyjedziesz tutaj i wszystko będzie w porządku? Jesteś zwykłym draniem, dla którego uczucia innych się kompletnie nie liczą. Ile jeszcze takich dziewczyn wykorzystałeś? Może w tej chwili uwodzisz jedną z małolat, by później ją zgwałcić?!
Stał jak wryty, próbując zrozumieć o co Danielle go oskarża. Nigdy nie umawiał się z dziewczynami w barach, a już z pewnością żadnej nie zgwałcił. Nie mógł uwierzyć, że oskarża go o coś takiego, w końcu go nie znała. Dziewczyna odwróciła się w kierunku tarasu, ale Nicolas zdążył ją złapać za rękę, uniemożliwiając jej ucieczkę.
-Słuchaj, nie wiem kto ci zrobił coś tak okropnego, ale to z pewnością nie byłem ja. Musiałaś mnie z kimś pomylić.- Zaczął się tłumaczyć, powstrzymując wyrywającą się z jego rąk dziewczynę.- Opowiedz mi powoli co się wtedy wydarzyło, a może pomoge ci znaleźć osobę, która cię skrzywdziła.
-Ale z ciebie hipokryta. Przedstawiłeś się imieniem Nicolas, bardzo dobrze pamiętam twoje oczy. Nigdy nie zapomnę tego spojrzenia.- Przestała się wyrywać, patrząc mu prosto w oczy. Dopiero po chwili wszystko zrozumiał. Puścił nadgarstki Danielle i z całej siły kopnął w drewniany stelaż podtrzymujący huśtawkę ogrodową. Ogarnęła go wściekłość, bo po raz kolejny musiał tłumaczyć się z nie swoich win. Spojrzał na, przerażoną jego zachowaniem, dziewczynę i starał się uspokoić głos.
-Uwierz, że to nie byłem ja. Nie wiesz o pewnej rzeczy, a właściwie osobie z przeszłości.- Zaczął, zastanawiając się jak jej wszystko wytłumaczyć, by uwierzyła w jego słowa. Usiadł na huśtawce, wskazując dziewczynie miejsce obok siebie. Danielle się zawahała, ale postanowiła dać mu szansę wyjaśnienia wszystkiego.- Do Domu Dziecka trafiłem, gdy miałem 2 latka. Nawet nie pamiętam rodziców, mam jedynie stare zdjęcie, na którym jestem razem z matką. A tutaj- wyciągnął z portfela zdjęcie, na którym był on i chłopak niemalże taki sam, jak on- jestem z bratem.- Danielle była zaskoczona, słysząc, że Nicolas ma bliźniaka. Nie spodziewała się takiego rozwiązania.- W Domu Dziecka mieszkaliśmy przez 13 lat. Opiekunowie nas nie rozróżniali, co z premedytacją wykorzystywał mój brat. Niejednokrotnie otrzymywałem karę za rzeczy, o których nie miałem bladego pojęcia. Ethan, bo tak miał na imię, zawsze śmiał się, że to ja musze pokutować za jego grzeszki. Jednak 3 lata temu Ethan trafił do domu jakiejś samotnej kobiety, której nazwiska nawet nie znam. Adopcja była anonimowa, więc nigdy nie dowiedziałem się gdzie on mieszka.-Gdy kończył opowiadac swoją historię, zauważył, że Danielle patrzy na niego inaczej niż przed paroma minutami. Jej wzrok już go nie oskarżał, co dodało mu pewności siebie.- Przysięgam, że nie miałem nic wspólnego z tamtym wieczorem. Jestem pewien, że to sprawka Ethana, on jest zdolny do wszystkiego.
Na tarasie pojawiła się Eugenie, zmierzając w ich stronę. Nicolas zamilkł, nie chcąc by słyszała o czym rozmawiają. Przez tych kilkanaście minut, podczas których był zmuszony wysłuchać wszelkich plotek z życia szkoły zdał sobie sprawę, że ta dziewczyna nie ma do zaoferowania nic prócz urody. Była jedną z tych egoistycznych panienek, których największym dylematem jest to czy buty pasują do sukienki. Zauroczenie jej osobą przeszło równie szybko, jak się pojawiło.
-Nicolas, zbieraj się. Już jest późno i wszyscy jesteśmy zmęczeni. Widzę, że wam się miło rozmawiało, spędziliście tutaj mnóstwo czasu.- Powiedziała, patrząc z wrogością w oczach na Danielle. Pocałowała ją w policzek i posłała zadziorny uśmiech w kierunku Nicolasa. Weszła z powrotem do domu, dając mu jeszcze raz znać, że wszyscy na niego czekają.
-Mam nadzieję, że uwierzysz w to, co ci przed chwilą powiedziałem i nasze relacje pozostaną takie, jakie były do tej pory.- Podniósł się z huśtawki i ruszył w kierunku tarasu, zostawiając Danielle samą. Po kilku metrach odwrócił się i popatrzył na nią wzrokiem przepełnionym smutkiem.- Nigdy bym cię nie skrzywdził.
Danielle siedziała jeszcze przez chwilę, analizując wszystko co usłyszała. Zaskoczyła ją wiadomość o złym bracie bliźniaku Nicolasa. Było jej ciężko uwierzyć w to wszystko, co brzmiało jak jakaś tania telenowela. Gdy wróciła do domu, matka krzątała się po kuchni, znosząc naczynia ze stołu. Nie mając siły na nic, udała się do swojego pokoju i zasnęła, mając przed oczami obraz Nicolasa i jego szczerego spojrzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:23:20 12-08-13    Temat postu:

Mam nadzieję, że Danielle uwierzy Nicolasowi. Pasują do siebie i są na swój sposób uroczy. Mam nadzieję, że poczują coś więcej niż „tylko” przyjaźń

Za to końcówka pierwszej części wbiła mnie w fotel :p Pali się grunt pod nogami Ethana! ALE przyczyną może, a nawet na pewno jest, ktoś zły Robi się coraz ciekawiej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:54:01 12-08-13    Temat postu:

Miłosz, sama do końca nie wiem, jak zakończę losy Danielle i Nicolasa- czy poczują do siebie coś więcej, czy pozostaną tylko przyjaciółmi Staram się, by czytelnicy odczuli między nimi coś wyjątkowego, by to nie była taka zwykła para protagonistów, która natychmiast się w sobie zakochuje
A jeśli chodzi o Ethana to może zaskoczy cię to, co wymyśliłam Pozostawię jednak w tajemnicy fakt jego dalszych losów
Dzięki za odwiedziny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wenus
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 5562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: I don't know
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:00:02 13-08-13    Temat postu:

Ethan ma rywala. No, no, robi się coraz ciekawiej.
No i doczekałam się kolacji. Wreszcie. Dany musiała tam przechodzić męki. Myślałam, że zaprotestuje w odpowiedzi na propozycję mamy. W końcu wybuchła. Nicolas zdezorientowany, nie wie, o c chodzi. Każdy by był na jego miejscu. Został niesłusznie oskarżony. Trudno się dziwić także Danielle, która była pewna swego i nie myliła się, co do wyglądu. Nie przypuszczała tylko, że jest ktoś jeszcze. Proponowanie pomocy w takiej sytuacji chyba nie jest najlepszym pomysłem, mógł się spodziewać, że to jeszcze bardziej zdenerwuje Danielle. Ostatecznie jednak domyślił się, że sprawcą jest jego "cień". Zaskoczyłaś mnie, bo nie sądziłam, że to się tak szybko wyjaśni. Mam nadzieję, że Dany naprawdę mu uwierzy. Nawet jeśli zabrzmiało to jak tania telenowela. Widziała zdjęcie, to powinno jej pomóc.
U nas też wszyscy wchodzą bez pukania, muszę im powiedzieć, że to nie jest normalne . Eugenie jest bardzo pewna siebie. I tego, że zdobędzie Nicolasa chyba też. Ja już mniej. Chłopak szybko się zorientował, jaka jest naprawdę. Sądzę, że to ona jest znajomą Ethana, która do niego dzwoni. Pewnie jeszcze trochę poczekasz z wyjaśnieniem tej sprawy, ale na razie trzymam się swojego. Teraz zaczyna być jeszcze zazdrosna o Danielle. Wydaje mi się, że razem z matką są swoim całkowitym przeciwieństwem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:12:00 13-08-13    Temat postu:

Wenus, historia Danielle wcale nie musi być taka prosta
A jeśli chodzi o Eugenie i Silvię to rzeczywiście są jak ogień i woda Nie zawsze córka musi mieć charakter matki, a weź pod uwagę, że była jedynaczką i dopiero teraz ma brata Myślę, że kolejne rozdziały nakierują was na osobę, która jest wspólniczką Ethana
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:03:34 13-08-13    Temat postu:

Dudziak napisał:
Miłosz, sama do końca nie wiem, jak zakończę losy Danielle i Nicolasa- czy poczują do siebie coś więcej, czy pozostaną tylko przyjaciółmi Staram się, by czytelnicy odczuli między nimi coś wyjątkowego, by to nie była taka zwykła para protagonistów, która natychmiast się w sobie zakochuje


W pełni to rozumiem Fajny duecik się zapowiada i będę śledził ich losy z zapartym tchem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:14:38 13-08-13    Temat postu:

Alejandro napisał:
Dudziak napisał:
Miłosz, sama do końca nie wiem, jak zakończę losy Danielle i Nicolasa- czy poczują do siebie coś więcej, czy pozostaną tylko przyjaciółmi Staram się, by czytelnicy odczuli między nimi coś wyjątkowego, by to nie była taka zwykła para protagonistów, która natychmiast się w sobie zakochuje


W pełni to rozumiem Fajny duecik się zapowiada i będę śledził ich losy z zapartym tchem

Cieszę się, ze komuś spodobała się ta para, bo szczerze mówiąc mnie oni średnio zadowalają
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 5 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin