Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Blask Twoich oczu - odcinek 88
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Orchidea
Idol
Idol


Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: lublin

PostWysłany: 17:56:18 29-09-08    Temat postu:

Przeczytałam oba odc. i jak zawsze bardzo mi się spodobały.
Julieta nie dała się nabrać Oby pokazała ojcu prawdziwe oblicze kobiety.
Mama nadzieję, że nie będzie tak jak w przypdaku Alejandra i Oktawi, tzn. Roger uwierzy córce, a nie oszustce. Niestety, miłość czasem jest ślepa
Marcelo coraz bardziej interesuje się Mirandą. Fajnie, że tym razem się nie pokłucili, a nawet byli dla siebie bardzo mili
Jestem bardzo ciekawa o jaką dziewczynę chodziło tym mężczyznom. Czekam więc na odc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kikiunia
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 14366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:39:07 02-10-08    Temat postu:

No i ma małe opóźnienie...
Odcinek wspaniały!!
Marcelo zaczyna się chyba interesowac Mirandą. dobrze, że ją przeprosił. To był ich chyba pierwsza normalna rozmowa, cieszy mnie to, że zaczyanają sie bardzo malutkim kroczakami dogadywać...
Oby Roger nie popełni błędu zakochaując się w "Gabrieli". Mam nadzieje, że kiedy Jullieta odkryje o niej prawdę to Roger uwierzy córce a nie tej kobiecie..
Ciekawe o kim rozmawiali ci dwaj mężczyźni..hm..
Czekam na new;*;*
Buziaki;*;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:40:27 02-10-08    Temat postu:

Teraz przeczytałam odcinek
Który jak zwykle jest świetnie napisany

Widać, że Marcela coś ciągnie do Mirandy =)...
coraz częściej o niej myśli i nawet ją przeprosił... hmm..
Mam nadzieję, że Roger
Juli nie spodobała się ta cała ''Gabriela''
ciekawa jestem jak będzie próbowała ją sprawdzać...

Czekam na new
Pozdrawiam :*
Buziaki :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:43:24 07-10-08    Temat postu:

Dziekuję za wszystkie komentarze. Na następny odcinek będziecie musieli poczekać trochę dłużej, bo w tej chwili nie mam neta w domu i nie wiem kiedy będzie. Przepraszam was, ale to nie moja wina. Jak tylko będę miała internet w domu to wstawię 2 odcinki.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:18:35 07-10-08    Temat postu:

To ja poczekam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kikiunia
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 14366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:43:04 11-10-08    Temat postu:

Nie martw się ja poczekam na odcinek ;*;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:25:00 15-10-08    Temat postu:

Hejka Już mam internet. Tak jak obiecałam wstawiam dwa odcinki. Mam nadzieje, że się spodobają.

Odcinek 31
Raul spoglądał przez duże okno na przepiękna panoramę miasta, które o tej porze tętniło życiem. Można było zauważyć sznur pędzących samochodów i tłumy zabieganych ludzi trzymających w rękach tony zakupów. Gdy usłyszał dźwięk otwierających się drzwi zwrócił głowę w ich kierunku. Do środka weszła Julietta. Była jak zwykle radosna i uśmiechnięta. Podeszła do okna i spojrzała na otaczający świat. Raul zbliżył się do niej i powiedział:
- Mam coś dla ciebie.
- Co takiego?- spytała zaskoczona.
- To niespodzianka. Zamknij oczy- odrzekł.
Gdy ona zrobiła to o co ją prosił wyjął z kieszeni marynarki małe, błękitne pudełko z jedwabną kokardką na wierzchu. Otworzył je. Na niebieskiej tkaninie leżała posrebrzana bransoletka. Raul założył ją na rękę Julietty, która czuła na swoim nadgarstku jego delikatny dotyk. Po plecach przeszedł jej znajomy dreszcz.
- Możesz otworzyć oczy- oznajmił.
Juli powoli je otworzyła i ujrzała na swojej ręce bransoletkę. Była śliczna i miała delikatny wzorek w małe serduszka.
- Raul… Ja… nie mogę tego przyjąć- powiedziała nieśmiało.
- Możesz. To jest prezent- powiedział i ujął ją delikatnie za rękę- Przyjmij to jako dowód naszej przyjaźni.
- Ale ja nie mam nic dla ciebie- odparła smutnym głosem.
- Wystarczy mi jeden twój uśmiech.
Julietta uśmiechnęła się tak jak najładniej umiała i pocałowała go w policzek.
- Dziękuję- rzekła i wyjęła swoją dłoń z jego ręki a następnie usiadła przy swoim biurku.
Raul wyszedł z biura i oparł się o ścianę. Dotknął swojego policzka na którym Juli złożyła pocałunek i uśmiechnął się do siebie.
***
Larysa przyszła na cmentarz. Położyła bukiet kwiatów i zapaliła znicz na jednym z pomników. Popatrzyła na zdjęcie pięknej, uśmiechniętej kobiety na nagrobku. Mimowolnie po policzku spłynęła jej łza, którą szybko obtarła. Żałowała, że nie mogła jej poznać. Z opowiadań wnioskowała, że była to wspaniała osoba. Niestety umarła w smutny sposób zostawiając kochającego męża i córkę. Larysa usiadła na chwilę na ławce i spuściła wzrok. Nagle usłyszała kroki za plecami, więc się odwróciła. Ujrzała znajomą twarz.
- Larysa?!
- Rodrygo! Miło cię widzieć- powiedziała i wstała z ławki a następnie podeszła do niego. Pocałowali się w policzek na powitanie.
- Nie wiedziałem, że wróciłaś do Kolumbii. Roger nic mi nie wspominał- rzekł.
- Bo nie wiedział. Dopiero niedawno zawiadomiłam Glorię.- wyjaśniła- Wróciłam z córką.
- A Javier?
- Nie żyje- rzekła ze smutkiem- Rak… - po policzku spłynęła jej łza.
- Przykro mi. Musi ci być ciężko- odparł. – A może wybierzemy się na kawę i porozmawiamy?- zaproponował.
- Chętnie- odpowiedziała z lekkim uśmiechem i udała się wraz z nim w kierunku bramy cmentarnej.
***
Wieczorem Miranda i Miguel urządzili sobie mały maraton filmowy. Lubili spędzać ze sobą wolny czas. Na stoliku stała miska pełna popcornu i otwarte puszki Coca- Coli. W salonie, gdzie stał telewizor pałował bałagan. Na podłodze walały się puste puszki po napojach i porozrzucane ubrania. Kiedy film się skończył Miranda omiotła wzrokiem pomieszczenie i powiedziała:
- Kurka wodna! Ale tu burder! Trzeba będzie posprzątać.
- Święta racja!- potwierdził Miguel.
Oboje zerwali się z kanapy i rzucili się w wir pracy. Szybko wszystko posprzątali i odkurzyli. Po chwili salon był czysty i schludny. Weszli do kuchni a Miranda zaparzyła pysznej herbaty i nalała do filiżanek.
- Dobrze, ze pogodziliście się z Juliettą- powiedział nagle Miguel.
- Tak. Nie wiem, co mi strzeliło do tego durnego łba, żeby się tak zachować. – odparła.- Myślałam, że pasowalibyście do siebie. A ty? Nie będziesz o nią walczył? Może kiedyś…
- Nie- przerwał jej - Nie chcę jej się narzucać. Jasno mi powiedziała, że możemy być tylko przyjaciółmi. – powiedział smutnym głosem- Nie można nikogo zmusić do miłości.
- To prawda. – potwierdziła- Jaka szkoda! Tak chciałabym, aby dwie osoby, które kocham najbardziej na świecie były szczęśliwe.
- I będą!- odparł Miguel i położył swoją rękę na jej dłoni- Na pewno jeszcze spotkam kobietę, która mnie pokocha równie mocno tak jak ja ją. Wierzę w to!
***
Był już późny wieczór kiedy piękna blondynka wyszła na spacer w towarzystwie przystojnego mężczyzny. Nie wiedzieli, że są obserwowani. W jednym z niedaleko zaparkowanych samochodów siedziała dwójka osób: kobieta i mężczyzna.
- Nie mówiłam, że to ździra?!- odezwała się kobieta.- I co nadal myślisz, że to tylko jej znajomy?
- Bawisz się w Sherlock’a Holmes’a? – spytał a po chwili dodał.- Ale rzeczywiście masz rację Maritzo. Ona kłamie i chce położyć łapę na naszych pieniądzach. Tylko jak przekonać o tym ojca?- zastanowił się. – On świata poza nią nie widzi.
- Musimy ją zdemaskować. Nie uda jej się nas ograbić. Już ja tego dopilnuję!- rzekła z determinacją.
- A jak tego dokonamy?- zainteresował się.
- Będziemy ją obserwować i śledzić.
- A jeśli nas zauważy?
- Za kogo ty mnie masz? Mam rozum a nie trociny! – odpowiedziała.- Będziemy ją śledzić w przebraniu głąbie- powiedziała i trzepnęła Facunda po głowie.
- A co potem?
- W odpowiednim czasie złożymy jej towarzyską wizytę- odparła- Ciekawe czy wtedy będzie taka pewna siebie? Zdemaskujemy jej kłamstwa. Nie pozwolę, żeby ta dzi**a weszła do naszej rodziny!


Ostatnio zmieniony przez Willa dnia 14:19:50 15-10-08, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:28:32 15-10-08    Temat postu:

Odcinek 32
Julietta stała przed ogromnym lustrem i patrzyła na swoje odbicie. Miała na sobie niedawno zakupioną sukienkę i szal. Jej fryzura była prosta i śliczna. Z tyłu włosy opadały lekką falą na ramiona a z przodu były lekko upięte. Makijaż był delikatny i dodawał jej uroku. Juli nie lubiła się mocno malować. Poczuła na swoim ramieniu czyjąś dłoń a potem usłyszała:
- Ślicznie wyglądasz!
Juliettta odwróciła się i spojrzała na czarnowłosą dziewczynę stojącą za nią. Przytuliła ją do siebie.
- Dziękuję ci Thelma- powiedziała z uśmiechem i puściła ją. – Dziękuję, że mi pomogłaś. Jesteś kochana.
- Nie masz za co mi dziękować- odpowiedziała Thelma i lekko się uśmiechnęła.- Zrobiłam to z przyjemnością.- spojrzała na zegarek.- A teraz już idź, bo się spóźnicie. Twój tato na pewno jest już gotowy i czeka na ciebie na dole- stwierdziła.
- Masz rację- rzekła i wyszła z pokoju a Thelma za nią.
Skierowała się w stronę schodów i zeszła po nich do salonu, gdzie stał jej ojciec elegancko ubrany. Kiedy zobaczył córkę uśmiechnął się do niej.
- Pięknie wyglądasz- powiedział.
- Ty także tato- odparła Juli.- Jestem już gotowa. Możemy jechać.
Roger wyszedł z domu a Julietta pożegnała się z babcią, która siedziała na kanapie, całując ją w policzek.
- Bawcie się dobrze.- powiedziała Gloria i spojrzała na wnuczkę.
- Będziemy- odparła Juli z uśmiechem i wyszła starannie zamykając za sobą drzwi.
***
Tymczasem Vanessa stała przy oknie w kuchni i rozmawiała z kimś przez telefon.
- Będziesz zadowolona- mówił głos w słuchawce należący do mężczyzny- Udało mi się zdobyć o niej informacje.
- Wspaniale- ucieszyła się.- Jakie to informacje?
- Dowiesz się w swoim czasie. Niedługo wracam do Kolumbii.
- Bardzo dobrze. Już się nie mogę doczekać tego co się o niej dowiedziałeś.
- Ja też nie mogę się doczekać- roześmiał się mężczyzna- ale czego innego. Chyba nie zapomniałaś co mi obiecałaś?
- Nie, oczywiście że nie. – powiedziała- Ja zawsze dotrzymuje słowa.
- Mam nadzieję. Szykuj seksowną bieliznę. Czeka nas długa i upojna noc.- rzekł i rozłączył się.
- I ostatnia- dodała Vanessa odkładając słuchawkę.- Już nie będę musiała się z nim zadawać. Ale muszę się mu odwdzięczyć za to co dla mnie zrobił. Już niedługo Pablo będzie mój!- uśmiechnęła się patrząc za okno.
***
- Wszystko idzie po mojej myśli!- rzekła blondwłosa kobieta- Roger jest mną oczarowany. Ostatnio poznał mnie ze swoją matką i córką.
- I co o nich sądzisz?- spytał mężczyzna siedzący w głębi pokoju.
- Jego matka jest bardzo miłą osobą. A córka jest bardzo piękna i sympatyczna ale głupiutka. Na pewno się nie domyśla, dlaczego jestem z jej ojcem. – rzekła zadowolona.
- I oby tak zostało!- odparł mężczyzna.
- A właściwie dlaczego chcesz się zemścić na Rogerze? Co on takiego ci zrobił?- spytała.
- Zniszczył mi życie! – powiedział wymijająco- Ale teraz role się odwrócą. Teraz ja go zniszczę!- odrzekł i wszedł do kuchni a Alicia za nim. Wyjął z lodówki czerwone wino i postawił je na stole.- Mam pomysł na spędzenie wieczoru. Napijemy się wina a potem…- nie skończył, bo kobieta pocałowała go namiętnie i zaczęła rozpinać mu koszulę.
- Mam inny pomysł- przestała na chwilę go całować i spojrzała na niego.- Co ty na to?
- Masz rację!- powiedział i schował wino z powrotem do lodówki- Będzie inna okazja- powrócili do przerwanej czynności i powoli skierowali się w stronę sypialni.
***
Zaproszeni goście zaczęli powoli się schodzić do lokalu, w którym był organizowany bankiet. Miranda jak zwykle wszystko przygotowała i uporała się ze wszystkim. Na stołach nie brakowała pysznego jedzenie, napojów jak i drogiego alkoholu. W tle można było usłyszeć muzykę. Miranda miała na sobie krótką, błyszczącą, błękitną sukienkę na ramiączkach. Włosy miała rozpuszczone i była ładnie umalowana. Wyglądała inaczej niż zwykłego dnia. Przemieniła się z szarej myszki w piękną kobietę. Mężczyźni będący w lokalu posyłali jej spojrzenie i uśmiechali się do niej, a ona odwzajemniała te uśmiechy.
W lokalu byli już Raul i Marcelo.
- Ile lasek- mówił Marcelo- Będę się nieźle bawił.
- A ty tylko o jednym- odparł Raul.
Zaczął rozglądać się po sali szukając kogoś, ale tej osoby jeszcze nie było Nagle poczuł na ramieniu czyjąś dłoń, więc odwrócił się. Ujrzał swego ojca.
- Cześć synu- przywitał się Rodrygo- Rogera jeszcze nie ma?
- Nie, ale powinni lada moment tu być- odparł i spojrzał w kierunku drzwi a następnie umilkł.
Jego oczy patrzyły w jedną stronę. To była ona! Weszła razem z ojcem. Była piękną kobietą, a tego wieczoru wydawała się być jeszcze piękniejsza. Miała na sobie białą, długą sukienkę. Na szyi wisiał piękny naszyjnik a w uszach błyszczały kolczyki. Wyglądała olśniewająco. Raul nie mógł oderwać od niej wzroku. Zauważyła go i uśmiechnęła się lekko.
- Raul, chodź się przywitać- powiedział Rodrygo.
- Oczywiście- odparł.
Podeszli do Rogera i Julietty. Kiedy jego ojciec witał się z Rogerem, Raul spojrzał na Juli i szepnął do jej ucha:
- Pięknie wyglądasz!
- Dziękuję- odparła i uśmiechnęła się do niego a jej oczy zabłysły.
Raul spojrzał na jej rękę i ujrzał bransoletkę, którą jej podarował.
- Nosisz ją. – rzekł- Cieszę się.
- Nigdy jej nie zdejmuję- odparła i spuściła wzrok.
Nagle podszedł do nich Roger i powiedział:
- Chodźcie. Prasa na nas czeka. Zrobią nam parę zdjęć i zadadzą kilka pytań, a potem będziemy mogli się bawić. – uśmiechnął się.
- Dobrze tato- powiedziała Juli i udała się za ojcem.
Raul podążył za nimi. Czuł, że ten wieczór będzie wyjątkowy i niezapomniany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kikiunia
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 14366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:29:42 17-10-08    Temat postu:

Kochana oba odcinki wspaniałe ;*
Wydaje mi się, że Raul zakochał się w Julliecie, chyba z wazjemnością co mnei bardzo cieszy.
Wybacz, że komentarz taki ubogi ale jakos nie mam sił. Obiecuje jednka, że następny odcinek skomentuje obszerniej
Czekam na new;*;* Buziaki;*;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orchidea
Idol
Idol


Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: lublin

PostWysłany: 17:51:54 19-10-08    Temat postu:

Vanessa pozna teraz niemiłe tajemnice z życia Thelmy Nie znoszę tej postaci, mam nadzieję, że Pablo i tak nie zwróci na nią uwagi, nawet jeśli siostra będzie zmuszona pomóc tej żmii.
Larysa spotkała Rodriga, więc pewnie niedługo spotka się również z Rogerem
Końcówka bardzo ciekawa. Coś wydarzy się między Raulem i Julietą? Czekam na odc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:43:06 22-10-08    Temat postu:

Ten odcinek pisałam z myślą o pewnej osobie, której niestety nie ma już z nami. Nigdy o niej nie zapomnę i zostanie ona zawsze w moim sercu i pamięci.
Będę za Tobą tęsknić, bardzo. Meg KOCHAM CIĘ!!!

Odcinek 33
Thelma razem ze swoim bratem Pablem siedzieli na ławce w ogrodzie wsłuchując się w ciszę. Wokół słychać było tylko delikatny szum liści na drzewach i muzykę grających świerszczy w zielonej trawie. Ten wieczór był taki spokojny i cichy. Niebo było pełne gwiazd.
- Wiesz- odezwała się nagle Thelma- Brakuje mi rodziców, mamy i taty.
- Mi także- odparł i przytulił siostrę- Ale na szczęście mamy siebie. Tylko to się liczy- pocałował ją w czoło. – Chciałbym, aby przy nas byli.
- Ja też. Ale oni są w naszych sercach i pamięci. Tak zostanie już na zawsze. Mama była taką radosną i dobrą osobą. Zawsze otaczała nas ciepłem i miłością. A tato także nas kochał, ale nie okazywał uczuć tak ostentacyjne jak mama. Brakuje mi ich obojga. – powiedziała a z oczu popłynęły jej gorzkie łzy. Gdy uspokoiła się trochę popatrzyła w niebo na lśniące gwiazdy- Wiesz, ja wierzę w to, że jedną z gwiazd jest mama a inną tata. Czuwają nad nami i opiekują się. Może, to jest głupie, ale ja głęboko w to wierzę. Tam w niebie jest im teraz dobrze i my kiedyś do nich dołączymy.
- To nie jest głupie- zaprzeczył Pablo. – Tak bardzo chciałbym ci powiedzieć o Sandrze- pomyślał- Mam nadzieje, że ją kiedyś odnajdę. Mamo, tato pomóżcie mi!- popatrzył w niebo.
- Muszę ci kiedyś o tym powiedzieć- mówiła do siebie w myślach Thelma- Będziesz miał do mnie pretensje, że nie powiedziałam ci prawdy, ale bałam się. Nadal się boję, ze nie zrozumiesz i mi nie wybaczysz. A tego nie zniosę! Jesteś dla mnie wszystkim! Mam tylko Ciebie!!
***
Marcelo przez cały wieczór obserwował Mirandę. Nie mógł oderwać od niej wzroku. Był nią zauroczony. Nie zwracał uwagi na inne kobiety. Gdy zobaczył jak podąża w stronę stolika szybko poszedł za nią. Złapał ją za rękę a ona odwróciła się.
- Co jest? – spytała.
- Nareszcie cię złapałem- powiedział z uśmiechem- ślicznie wyglądasz!
- Dziękuję- odpowiedziała patrząc na niego. Wyglądał wspaniale w eleganckim garniturze.
- Zatańczymy?- spytał i nie czekając na jej odpowiedź porwał ją na parkiet.
W tle grała wolna piosenka, więc Marcelo objął Mirandę w talii i przyciągnął do siebie. Chciała zaprotestować, ale było jej tak dobrze w jego ramionach, że zrezygnowała. Położyła mu ręce na ramionach i zaczęła z nim tańczyć.
Tymczasem Julietta nie mogła się opędzić od grona wielbicieli. Każdy mężczyzna chciał z nią zatańczyć, a ona nie odmawiała, bo kochała taniec. Raul stał pod filarem i patrzył na nią z zachwytem w oczach. Jeszcze nie udało mu się z nią zatańczyć, bo zawsze ktoś go ubiegał.
- Teraz albo nigdy!- pomyślał, gdy skończyła się piosenka i szybko podszedł do niej. –Zatańczysz?- spytał.
Juli spojrzała mu w oczy, a jej serce znowu mocniej zabiło. Uśmiechnęła się lekko.
- Oczywiście- odparła.
Raul objął ją delikatnie w talii. Julietta poczuła drżenie na całym ciele a serce łomotało jej w piersi jak oszalałe. Tańczyli w rytm muzyki patrząc sobie w oczy. Nic się więcej nie liczyło. Nie było tłumu ludzi, ani hałasu. Byli tylko oni i muzyka grająca w tle.
***
- Mówiłem, że nasz plan wypali- powiedział Roger do Rodryga patrząc na tańczących Raula i Juliettę.
- Ładnie razem wyglądają- odparł Rodrygo- Ale czy…
- Mówię, ci oni będą ze sobą. Czuję to!- rzekł Roger uśmiechając się.
- Skoro tak mówisz!- powiedział Rodrygo i wziął łyk szampana z kieliszka, który trzymał w ręku- Wiesz, że niedawno spotkałem Larysę na cmentarzu. – zmienił temat Rodrygo- wróciła do Kolumbii na stałe!
- Tak wiem, mama mi mówiła. Zaprosiła ją z córką na kolację!- powiedział.- Nic nie wspominała o Javieru.
- To ty nie wiesz?!- zdziwił się Rodrygo.- Javier nie żyje. Larysa nie chciała wiele mówić o tym, jak umarł. Wiem tylko tyle, że miał raka trzustki.
- To przykre- zasmucił się Roger. – Na pewno jest jej ciężko. Ale nareszcie się spotkamy po tylu latach. Bardzo brakowało mi rozmów z nią!
***
Miranda także przypatrywała się przyjaciółce. Zauważyła w jej oczach jakieś iskierki, jak patrzyła na Raula. Jeszcze nigdy na żadnego mężczyznę nie patrzyła w ten sposób. Co to mogło oznaczać?! Wzięła kawałek ciasta ze stolika i zajadała go z apetytem. Potem upiła łyk drinka. Bawiła się doskonale. Muzyka ucichła. Miranda zauważyła jak Juli oswobodziła się z objęć Raula i szybko poszła do łazienki. Podążyła za nią i zastała przyjaciółkę pochyloną nad umywalką i patrzącą w lustro. Podeszła do niej.
- Juli, co się dzieje? – spytała- Źle się czujesz?
- Nie wiem- odpowiedziała Julietta- tak mi się jakoś słabo zrobiło i duszno. – dotknęła się lewej piersi- Serce mi tak szybko bije.
- A to takie buty!- rzekła Miranda i się roześmiała. – A niech mnie kule biją! Już teraz wszystko jasne! Juli jest zakochana w Raulu i dlatego nie mogła odwzajemnić uczuć Miguela. Czemu ja się wcześniej nie domyśliłam?!- pomyślała.
- Z czego się śmiejesz?- oburzyła się Julietta- A może ja jestem chora?!
- Taak. Chyba z miłości. – stwierdziła.
- Co ty pleciesz? Z jakiej miłości? Chyba za dużo wypiłaś!
- Jestem na tyle trzeźwa, żeby zauważyć pewne rzeczy. – odparła Miranda- Widziałam jak patrzyłaś na Raula. Kochasz go!
- Co???? Wydaje ci się- gwałtownie zaprzeczyła a potem dodała- Jestem już zmęczona, chyba pojadę do domu- powiedziała i wyszła.
Miranda spojrzała za zamykającymi się drzwiami a później spojrzała w lustro. Uśmiechnęła się do swojego odbicia.
- Nie nazywam się Miranda Rodriguez jeśli ona nie kocha Raula- pomyślała malując swoje usta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kikiunia
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 14366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:03:02 22-10-08    Temat postu:

Piękny odcinek...
Jullieta zaprzecza ale to widać, że się zakochała i coś mi się wydaje ze z wzajemnością. Dziwi mnie tylko jedno, dlaczego Ona nie chce się do tego przyznać?
Czyżby Miranda wpadła w oko Marcelo?
Bardzo interesuje mnie jak będzie wyglądać pierwsze spotkanie LArysy i Rogera..
Czekam kochana na new;*
Jestem pewna, że Meg na pewno spodobał by się ten odcinek.
Buziaki;*;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:18:26 23-10-08    Temat postu:

Dziękuje Kikuś, jesteś kochana. Nie wiem, kiedy następny odcinek wstawię. Wiesz dlaczego Jakoś wczoraj namachałam, ale teraz nie mam do tego głowy.Cały czas o Niej myślę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kikiunia
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 14366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:39:17 23-10-08    Temat postu:

Rozumiem Cię kochana bardzo dobrze;* Mimo iż mam uśmiech na twarzy tak jak Aniołek chciała i tak jest mi smutno... A odcinkiem się nie przejmuj, poczekam ile będę musiała..Ty też jesteś kochana;*;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:10:14 28-10-08    Temat postu:

Na razie starczy tych odcinków. Zawieszam telkę na jakiś czas, bo muszę się zająć moją następną produkcją.

Odcinek 34
- Nie Lauro! – powiedział Armando- To niemożliwe!
- Ale dlaczego?- spytała smutnym głosem. Chciała przekonać męża do wyjazdu do Kolumbii. Tak bardzo chciała zobaczyć swoją matkę i brata. Bardzo za nimi tęskniła a rozmowy telefoniczne przestały już wystarczać. Musiała ich zobaczyć.
- Nie mogę wziąć urlopu i pojechać z tobą i Lily do Kolumbii, bo masz taką zachciankę! To wykluczone!
- Jak wyjedziesz na tydzień, to świat się nie zawali- stwierdziła.- Jesteś współwłaścicielem i twój wspólnik na pewno to zrozumie.
- Nigdzie nie jedziemy! Koniec dyskusji!- powiedział władczym tonem i zniknął w swoim gabinecie.
Laura opadła na kanapę. Poczuła jak po policzku spływa jej łza. Chciała wziąć urlop i wyjechać razem z Armandem i córką na jakiś czas do swojej rodziny, ale mąż nie przystał na jej propozycję. Praca była dla niego najważniejsza.
- Co ja mam teraz robić? Jak go przekonać?- myślała.
Nagle do salonu wbiegła Lily i spojrzała na matkę. Ujrzała jej smutną twarz, więc weszła jej na kolana. Uśmiechnęła się do niej słodko a Laura odwzajemniła uśmiech.
- Mamusiu, pokłóciłaś się z tatusiem? Słyszałam krzyki!
- Nie! To była tylko taka wymiana zdań- powiedziała Laura i pogłaskała córkę po główce.
- Tatuś już cię nie kocha?! Jeżeli ludzie się kochają, to nie powinni się kłócić- stwierdziła Lily.
- To nie jest takie proste.- odparła Laura- Jak dorośniesz to wszystko zrozumiesz.
- Co zrozumiem? Czy tato już nas nie kocha?!- wybuchnęła głośnym płaczem.
- Uspokój się skarbie- powiedziała Laura i przytuliła do siebie drobne ciało córeczki- Oczywiście, że nas kocha. Na pewno nas kocha! Nie można ci myśleć inaczej!
***
Julietta podeszła do ojca, który stał z Rodrygiem i Raulem. Na widok tego ostatniego jej serce znowu zaczęło mocno bić.
- Co się ze mną dzieje?- pomyślała.- Tato, pojadę już. Jestem zmęczona. – powiedziała.
- Jak to?- spytał.- Ja jeszcze muszę zostać.
- To nic- odparła- Wezmę taksówkę.
- Nie ma mowy- rzekł Roger i spojrzał na Raula- Odwieziesz Juliettę?
- Oczywiście!- odpowiedział Raul i spojrzał na nią.
- Nie chcę sprawiać kłopotu.
- Ależ to żaden kłopot- powiedział- Więc jak? Jedziemy?
- Dobrze- odparła.
Pożegnała się z ojcem i Rodrygiem a następnie wyszła razem z Raulem.
***
Miranda doskonale się bawiła w towarzystwie Marcela. Ani razu się nie pokłócili i byli dla siebie wyjątkowo mili. Marcelo nie zwracał uwagi na inne kobiety, chociaż było ich pełno na bankiecie.
- Wiesz, nawet fajny z ciebie facet- powiedziała Miranda. Była już trochę wstawiona po paru drinkach, które wypiła tego wieczoru.- Myliłam się co do ciebie.
- Naprawdę?! Cieszę się. Z ciebie też jest niezła babka. Nie wiedziałem jaka jesteś naprawdę: zwariowana.
Miranda roześmiała się serdecznie i odparła:
- Bo nie widziałeś mnie w swoim żywiole.
Nastała chwila ciszy, którą nagle przerwał Marcelo.
- Mam już dość tego hałasu. Może się ulotnimy?- zaproponował.
- Chętnie- przystała na propozycję.- A gdzie?
- Zobaczysz.- rzekł tajemniczo i poprowadził ją do wyjścia, a ona nie protestowała.
***
Raul zaparkował samochód na ulicy przed domem Julietty. Wyszedł z auta a następnie otworzył drzwi, żeby Juli mogła wyjść. Weszli przez bramę i szli aleją w kierunku domu. Wieczór był ciepły i cichy. Słychać było tylko delikatny szum wiatru, który szeleścił w liściach drzew. Gdy dotarli do drzwi domu powiał mocniejszy wiatr i szal, który Julietta miała na plecach spadł na ziemię i potoczył się po trawie. Raul pobiegł za nim i złapał go a następnie otulił nim Juli. Czuła ona na plecach jego delikatny dotyk.
- Dziękuję, że mnie odwiozłeś- powiedziała nagle.
- Nie ma za co!
Przybliżyła się odrobinę do niego. Chciała go pocałować w policzek, gdy nagle Raul odwrócił głowę tak, że ich twarze znajdowały się naprzeciw siebie. Stali tak w milczeniu patrząc sobie głęboko w oczy. Raul dotknął delikatnie jej policzka i wyszeptał:
- Jesteś najcudowniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek spotkałem.
Juli zarumieniła się a jej serce łomotało w piersi. Po chwili ich usta złączyły się w delikatnym i czułym pocałunku.
***
Marcelo przywiózł Mirandę do swojego mieszkania. Wnętrze było bardzo czyste i schludne. Miranda usiadła na kanapie.
- Myślałam, że pojedziemy do jakiegoś klubu- powiedziała.
- Mam już dość gwaru i tłumu na dzisiaj- rzekł i powiesił marynarkę na poręczy krzesła. – czego się napijesz?
- Chyba już dość dziś wypiłam- stwierdziła- Chcesz mnie upić a potem wykorzystać?
- Nie, nawet o tym nie myślałem. Po prostu chciałem, żebyśmy miło spędzili czas- wyjaśnił.
- A może ja nie miałabym nic przeciwko temu- uśmiechnęła się uwodzicielsko i wstała z kanapy.
Marcelo był zszokowany. Nie znał jej takiej. Patrzył jak szła w jego kierunku. Podziwiał jej szczupłe, zgrabne nogi. Gdy do niego podeszła powoli przełknął ślinę nie odrywając od niej wzroku. Chwilę później zaczęli się namiętnie całować. Nie przerywając tej czynności zaczęli nawzajem się rozbierać i skierowali się w stronę sypialni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 15 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin