Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Blask Twoich oczu - odcinek 88
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 12:07:33 26-08-09    Temat postu:

Odcinek 46

Cud, miód i orzeszki - tak można skomentować przekomarzania się, pocałunki, listy miłosne, kwiaty, śniadanko i inne bajery po pierwszej wspólnej nocy Raula i Julietty. Super, że są szczęśliwi

Miranda to jest niezła kobitka. O mały włos nie zabiłaby człowieka, a siebie również naraża na niebezpieczeństwo. Marcelo ma rację. Z tą dziewczyną będzie miał ciężko

I wreszcie pojawiła się Fabiana. Zadzwoniła do Rebeki, która w końcu raczyła odebrać telefon. Spotkają się, a kobietę zastanawia co znowu planuje ta stara jędza Mnie też to bardzo ciekawi

Odcinek 47

Sielanki ciąg dalszy Pojawili się też Miranda i Marcelo. Panowie pogadali sobie przy piwie, a panie porozmawiały w sypialni. Miranda domyśliła się w końcu co stało się poprzedniej nocy, a Julietta potwierdziła jej słowa. Była to cudowna noc, a oni się kochają Dobrze, że Miranda podziela ich szczęście.

Laura i Liliana niespodziewanie pojawiły się w rezydencji Mendozów. Ich obecność bardzo ucieszyła Rogera i Glorię. Roger chce nam zrobić przyjęcie dla rodziny i znajomych. Cudownie, ale po jakiego grzyba ma tam pojawić się też Alicia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 12:40:00 26-08-09    Temat postu:

Odcinek 48

Larysa i Manuela zaczynają żyć własnym życiem. Chodzą na zakupy, opalają się, słuchają muzyki i przygotowują się na przyjęcie u Rogera. Dobrze, że Manuela wspiera matkę i chce jej szczęścia. Wie, że Mendoza będzie szczęśliwy tylko z nią, a nie z tamtą durną babą

Julietta powiedziała Pablowi o swoim szczęściu, ale on nie chciał tego słuchać. Zachował się trochę jak gbur, ale nic dziwnego skoro nadal kocha dziewczynę i te słowa tak bardzo go zabolały

Vanessa ma Thelmę w garści i teraz biedaczka nie ma wyjścia. Jest szantażowana i musi sprawić, że Pablo zechce spotykać się z tą kretynką! Zorganizuje im randkę Tego jeszcze brakowało

Odcinek 49

Detektyw Sergio Montes porozmawiał z Pablem, przeliczył pieniądze, zerknął na fotografię, wysłuchał jego opowieści sprzed lat i jest gotów pomóc. Oby udało się odnaleźć Sandrę, która zapewne mieszka u jakiejś innej rodziny. To i tak lepiej niż to gdyby była przez kogoś przetrzymywana siłą

Julietta jest zbyt wrażliwa. Ona nikogo nie rani, po prostu zakochała się w Raulu, a nie w Luisie Eduardzie, Miguelu czy Pablu Niech się nie przejmuje i nie ma wyrzutów sumienia. Cudownie, że może być szczęśliwa i że jej szczęściem jest właśnie Raul

Odcinek 50

Jedna scena, ale bardzo ciekawa. Najpierw rozmowa Fabiany z Rebekę. Uknuły jakąś podłość, a stara jędza dobrze jej zapłaciła. Ciekawe w jaki sposób chcą zniszczyć Rogera. Potem pojawił się Roberto, dobra partia, który przed laty miała należeć do Gabrieli. Córka sprzeciwiła się jednak woli zaborczej matki i wybrała Rogera. Teraz ten człowiek zmienił się i nie jest już taki zły jak dawniej. Nie chce pomóc Fabianie. Ta bez ogródek nazwała go mięczakiem. Chociaż na niego nie może liczyć

Znów pojawiła się znikająca kobieta. Czyżby to był duch Gabrieli, który obserwuje swoją rodzinę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 13:15:27 26-08-09    Temat postu:

Odcinek 51

Thelma usiłuje z bolesnym sercem przekonać brata aby zaryzykował i dał szansę Vanessie, ale ten odmawia, bo ma ją gdzieś. Dobrze robi, ale biedna Thelma będzie cierpieć katusze. Ta kretynka tak łatwo jej nie odpuści. Ma na nią haka i albo Pablo będzie jej albo dowie się o skrywanej przez jego siostrę tajemnicy

Przyjęcie na cześć Laury Pojawiła się "Gabriela" Niestety Larysa znowu poczuła smutek i zazdrość. Gloria widzi, że Raula i Juliettę coś łączy. A na dodatek siostra Roger wpadła w oku Rodrigowi. To się teraz zacznie Ojciec Raula zasługuje na szczęście, ale Laura ma męża. Chyba, że zrobisz z Armanda faktycznie potwora i villana i umożliwisz tym dwojgu osobom bycie razem. Ale za daleko wybiegam. Przecież on dopiero ją poznał i nic więcej

Odcinek 52

Oktawia nie ma pracy, mieszka w norze i bardzo dobrze! Skoro nic nie robi, to niech nie narzeka! Jej kochanek ma do niej słabość, ale przynajmniej zmienił się. Nie jest już złym człowiekiem i nawet pracuje jako ochroniarz. Praca niełatwa i wielogodzinna, ale on nie narzeka. Co innego Oktawia. Ona jest taką pustą panienką Udobruchała Mauricia, ale ciekawe co kombinuje. Znów znajdzie sobie jakiegoś bogatego utrzymanka?

Marcelo i Miranda są już razem na dobre i na złe. Kochają się, bawią, dobrze się czują w swoim towarzystwie. Z wizytą wpadł Miguel, który polubił Marcela. W trójkę spędzili kolejny fajny wieczór

Alicia nie przebierała w środkach i podeszła do Larysy z pretensjami. Roger to jej mężczyzna i nikt mu go nie odbierze. Czy na pewno? Do rozmowy wtrącił się ktoś trzeci Oby utarto nosa Alicii

Odcinek 53

Manuela spotkała Pabla, który zechciał pokazać jej cały ogród. Oboje poczuli w sobie coś niezwykłego. Czyżby młoda dziewczyna była przypisana ogrodnikowi? Ona mogłaby w końcu zaznać szczęścia, bo Pablo to wspaniały człowiek, a on zapomniałby wreszcie o Juliettcie Jest kilka lat starszy od Manueli, ale jeżeli to miłość to niech spróbuje Bardzo mi się podobała ta scenka i ich wzajemne spojrzenia, które się ze sobą spotkały

Julietta wkurzyła Alicię i doszło do wymiany zdań. Bardzo dobrze tak tej idiotce Juli ustawiła ją do pionu. Podejrzewa, że jest oszustką, a u boku swojego ojca woli widzieć Larysę. Alicia odeszła zmieszana i dobrze jej tak! Oby niedługo Julietta poznała o niej prawdę i otworzyła ojcu oczy.

Ostatnia scena jest jak z horroru lub dobrego kryminału. Młoda dziewczyna została najpierw zgwałcona, a później w okrutny sposób zabita przez mężczyznę, który pchnął ją nożem pozwalając żeby się wykrwawiła. Dobrze się przy tym zabawił, a na koniec z zimną krwią ją zamordował. Do takich czynów zdolny jest tylko prawdziwy potwór. A taką osobę w tym serialu jest tylko i wyłącznie jeden człowiek. To Luis Reynoso


I tym oto sposobem Greg nadrobił wszystkie 53 odcinki hitu nad hitami jakim jest "Blask twoich oczu" Zrobiłem to w niecałe 3 dni i z największą przyjemnością. Jestem już na bieżąco i bardzo się z tego cieszę. Czekam teraz na newik i pozdrawiam serdecznie autorkę tego wspaniałego dzieła!


Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 14:28:52 26-08-09, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:02:47 26-08-09    Temat postu:

Wow Greg, jestem pod wielkim wrażeniem. W 3 dni przeczytać 53 odcinki, które wcale nie są takie krótkie. Cieszę się, że Ci się spodobało. W najbliższym czasie postaram się coś naskrobać, ale najpierw muszę napisać odcinek do mojej innej telki, do Kruka, więc dalsza część tego tasiemca (mogę ją tak nazwać, bo nie wiem czy wyrobię się w 100 odcinkach ) może wyjść dopiero w następnym tygodniu.
Ja także pozdrawiam serdecznie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 21:24:50 28-08-09    Temat postu:

Wyrobisz się na pewno i sądzę, że będzie nawet ponad 100 odcinków tego arcydzieła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:30:34 30-08-09    Temat postu:

Odcinek 54

Alicia weszła do mieszkania zatrzaskując za sobą drzwi. Od razu skierowała się w stronę kanapy stojącej w salonie i opadła na nią. Jej twarz wykrzywiał grymas złości i wściekłości. Cała gotowała się w środku. Nie pozwoli! Nie pozwoli, żeby jakaś smarkula tak ją traktowała. Podeszła do barku i nalała do grubej szklanki whisky. Wypiła ją jednym tchem, poczuła ostre pieczenie w gardle. Już sięgała po butelkę, aby nalać sobie kolejną, gdy do pomieszczenia wszedł pewien mężczyzna.
– Co się stało? – spytał podchodząc do niej.
Alicia nalała alkoholu i jednym haustem go wypiła: – Ta smarkula zaczyna działać mi na nerwach! – rzuciła ze złością.
– Uspokój się i powiedz spokojnie, po kolei co się stało.
– Jak mam się uspokoić, kiedy ktoś mnie poniża. Wiesz jak ona mnie nazwała? Oszustką? – Z furią rzuciła szklankę na podłogę. Szkło rozbiło się w drobny mak.
– Oszustką?! – powtórzył za nią.
– Tak, dobrze usłyszałeś. Powiedziała, że udowodni iż nie jestem Gabrielą Valdez.
Sprytna mała – pomyślał mężczyzna. Nie doceniałem jej.
– Może dałaś jej powody, żeby tak myślała – stwierdził.
Alicia odrzuciła do tyłu swoje blond włosy. Zastanowiła się.
– Skądże. Zawsze byłam uprzejma i miła – rzekła po chwili.
– Może zbyt miła – powiedział patrząc na kobietę. – Ale trzeba przyznać, że nie docenialiśmy jej. Ta mała nie jest taka naiwna jak jej ojciec.
– Właśnie. To może przysporzyć nam kłopotów. Zdemaskuje mnie i wtedy nici z naszego planu oskubania Rogera z forsy.
– Nie do końca – rzekł tajemniczo.
– Jak to? – spytała z zainteresowaniem.
– Mam jeszcze plan B.
– Jaki?
– Kiedy plan A nie wypali to ci zdradzę. Na razie nie ma takiej potrzeby. A teraz usiądź. – Wskazał na fotel. – Zrobię ci masaż.
Alicii nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Kochanek położył ręce na jej ramionach i zaczął delikatnie je masować. Odprężona przymknęła oczy całkowicie poddając się dotykowi mężczyzny.
Nasza ślicznotka pokazuje pazurki. Wspaniale. Uwielbiam takie tygrysice – pomyślał mężczyzna, uśmiechając się lubieżnie.

***

Fabiana Perez właśnie kończyła jeść kolację, gdy zadzwonił jej telefon komórkowy. Spojrzała na wyświetlacz, wytarła usta w chusteczkę i wyszła na taras. Była piękna noc. Niebo było usiane gwiazdami, ale ona nie zwróciła na to uwagi. Usiadła na wiklinowym krześle i odebrała.
– Powiedz, że masz dobre wieści – rzekła nie siląc się na żadne powitania.
– Oczywiście – odezwał się głos w słuchawce. – Zapłaciłam mu. Nawet nie wiesz, jak oczy mu się zaświeciły.
– Wiedziałam. Zawsze był łasy na pieniądze – odparła Fabiana z uśmiechem na ustach. – On dla kasy zrobi wiele. Dopracuj cały plan i mnie zawiadom.
– Już jest dopracowany.
– Cudownie! – rzekła z euforią w głosie. – Czyli już niedługo zaczniemy przedstawienie?
– Tak, i to szybciej niż niedługo. Zawiadomię cię. – Kobieta po długiej stronie słuchawki rozłączyła się.
Fabi położyła telefon na kolanach. Wpatrywała się w ciemność.
– Już wkrótce! Już niedługo oboje będziecie cierpieć tak jak ja cierpiałam, a może nawet bardziej. W końcu zapłacicie za to, że odebraliście mi córkę.
Zrobiło się zimno, więc weszła do środka. Nie zauważyła klęczącej na trawie kobiety. Po jej policzkach spływały gorzkie łzy.
– Dlaczego? Dlaczego to robisz? – Jej ciałem wstrząsnął głęboki, spazmatyczny płacz.

***

Roger wyszedł z domu do ogrodu, w którym wciąż paliły się kolorowe lampiony. W ręku trzymał swój telefon komórkowy, bowiem niedawno rozmawiał z Alicią. Przepraszała, że się nie pożegnała. Wyszła, bo rozbolała ją głowa, tak mówiła. Sam się sobie dziwił, że mało go to obchodziło. A kiedyś? Był nią oczarowany i zwariował na jej punkcie. Więc co się tak nagle stało? Co albo raczej kto zmienił tę sytuację? Larysa. To ona sprawiła, że nie odczuł nieobecności Alicii. Znowu rozmawiali ze sobą tak, jak za starych dobrych czasów, nawet nie zauważając, że zrobiło się bardzo późno. Musiała z córką wracać do domu, bo następnego dnia miała ranny dyżur w szpitalu. Z bólem serca ich żegnał jednocześnie zapraszając ich znowu do siebie.
Teraz kiedy spacerował na świeżym powietrzu, stanęła mu przed oczami twarz przyjaciółki. Wypiękniała przez te lata. Jedno tylko się nie zmieniło. W środku wciąż była tą samą wrażliwą dziewczyną, z którą zaprzyjaźnił się przed laty. Nagle zdał sobie sprawę, że bardzo brakowało mu jej przez te lata. Ich rozmów, jej wparcia w ciężkich i trudnych chwilach. Skręcił w lewo, w stronę dużego kasztanowca. Usłyszał jakieś chichoty.
Kto to może być? – zastanowił się w myślach. – Wszyscy goście już wyszli. A Laura i Lilly poszły spać.
Zbliżył się powoli w kierunku drzewa. Zajrzał za nie i uśmiechnął się lekko. To byli Raul i Julietta. Siedzieli na trawie oparci o pień kasztanowca, trzymając się za ręce. Gdy zobaczyli Rogera szybko wstali. Zmieszali się.
– I czego się kryjecie? – spytał Roger z uśmiechem.
– Tato, zaraz ci wszystko tłumaczę… – zaczęła Juli.
– Nie musisz mi niczego tłumaczyć. Wszystko wiem córeczko.
– Co takiego wiesz?
– Że wy jesteście razem. Nie jestem taki głupi. Domyśliłem się. Wiem jak wyglądają zakochani ludzie. Nie mylę się? – zapytał.
– Nie. My…
– …kochamy się – dokończył Raul.
– Bardzo się cieszę waszym szczęściem – odrzekł Roger i wycofał się. – Zostawię was samych. – Poszedł w kierunku domu.
Zakochani z powrotem usiedli na miękkiej trawie opierając się o pień drzewa. Siedzieli chwilę w milczeniu patrząc w rozgwieżdżone niebo. Nagle Juli lekko zadrżała, a na jej rękach pojawiła się gęsia skórka, więc Raul bez wahania zdjął swoje marynarkę i nałożył na jej ramiona. Przytulił do siebie dziewczynę. Ich dłonie splotły się w ciasnym uścisku. Nic nie mówili, w takiej chwili nie byli potrzebne żadne słowa. Kochali się i to było najważniejsze. Julietta uniosła głowę i spojrzała swoimi błyszczącymi oczami na twarz ukochanego. Raul zerknął na nią i lekko się uśmiechnął.
– Bardzo cię kocham moja perełko – szepnął i delikatnie ją pocałował, gładząc przy tym jej jedwabiście miękkie włosy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 18:54:04 30-08-09    Temat postu:

Super odcinek Jak miło jest komentować na bieżąco

Alicia jest wściekła. Nic dziwnego Nie dość, że Roger zwracał uwagę tylko na Larysę, to na dodatek Julietta dobrze ją przejrzała Tymczasem Luis wciąż jest pewny siebie. Spodobało mu się, że córka Mendozy jest taka zadziorna, prawdziwa tygrysica Te jego plany wobec biednej Juli

Fabiana nie rezygnuje. Rebeka opłaciła mężczyznę który ma skomplikować życie Rogerowi i Juliettcie Pewnie to jakiś przestępca, więc nic dobrego z tego nie wyjdzie Jakaś kobieta obserwuje Fabianę i nie jest zadowolona z jej planów. Czyżby to był duch jej córki Gabrieli?

Roger coraz bardziej uświadamia sobie, że zależy mu na Larysie. Coraz mniej za to interesuje się "Gabrielą"/Alicią i bardzo dobrze Zauważył Raula i Juliettę i zorientował się, że oni są w sobie po uszy zakochani. Raul nawet nie zaprzeczał. Fajnie, że Roger cieszy się z ich szczęścia, ale najważniejsze, że między nimi jest prawdziwa sielanka. Znając życie pewnie nie potrwa ona długo, ale oby jak najdłużej

Pozdrawiam i czekam na newik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:19:18 02-09-09    Temat postu:

Odcinek 55

Była już ciemna, gwiaździsta noc gdy Rodrigo Santander siedział przy stoliku na balkonie swojego mieszkania. Uwielbiał tak przesiadywać przy lampce dobrego wina albo koniaku. Mógł wtedy rozmyślać. Spojrzał w dół na puste ulice miasta. Nie widać było żadnego samochodu, ale nic dziwnego, była już późna godzina. Środek nocy. Ale Rodrigo nie spał o tej godzinie. Wziął łyk koniaku i zamyślił się na chwilę. Żałował, że ten wieczór skończył się tak szybko. Dla niego mógłby trwać do rana. Wreszcie poznał Laurę – siostrę Rogera. Była niezwykle miłą, sympatyczną i oczywiście piękną kobietą. Już nie pamiętał, kiedy ostatni raz jakaś kobieta wywarła na nim takie wrażenie. Chyba tylko Ligia – matka Raula. Przeżyli ze sobą parę krótkich, ale za to szczęśliwych lat. Dała mu to czego pragnął, czyli syna. Niestety nie było jej dane patrzeć jak dorasta syn. Któregoś dnia wracając z pracy jej samochód wpadł w poślizg, a ona straciła panowanie nad kierownicą. Uderzyła w drzewo. Zginęła na miejscu. Rodrigo bardzo przeżył śmierć swojej ukochanej żony, długo nie mógł się z tego otrząsnąć. Raul nawet nie pamiętał matki, był jeszcze bardzo mały, ale ojciec zawsze mu o niej mówił i nie pozwalał mu o niej zapomnieć. Na szczęście w końcu pogodził się ze śmiercią Ligii, dzięki pomocy i wparciu Bunii, niani Raula. To dzięki niej jego syn wyrósł na porządnego człowieka. Niestety, jak to w życiu bywa, ona też odeszła. Ale miała już swoje lata.
Po Ligii Rodrigo długo nie miał kobiety, aż spotkał Valerię. Była nieziemsko piękna. I ta uroda go zgubiła. Ożenił się z nią, kiedy jego syn miał piętnaście lat. Był zaślepiony miłością, więc nie widział prawdziwej natury tej kobiety. Kiedy jego firma przechodziła poważny kryzys finansowy, Valeria pokazała swoje prawdziwe oblicze. Zależało jej tylko na wygodnym życiu i kasie, niczym więcej. Szybko przeprowadzono rozwód. Potem zniknęła ona na zawsze z ich życia. Rodrigo nie mógł sobie darować jednego: że przez dziesięć lat małżeństwa nie spostrzegł jako ona jest naprawdę.
Odsunął od siebie wszystkie wspomnienia, zarówno te dobre jak i te złe. Wszedł do mieszkania zamykając drzwi od balkonu i zasłaniając okno, a następnie podszedł do barku aby postawić pustą szklankę. Jeszcze raz pomyślał o Laurze. Zastanowiło go jedno: dlaczego jej mąż nie przyjechał? Mówiła, że ma dużo pracy. Czy praca ma być ważniejsza od rodziny? Gdyby to on miał taką żonę, jak Laura, to byłaby najważniejsza w jego życiu. Czuł jakiś smutek w jej głosie, gdy opowiadała o mężu. Może przechodzą jakiś kryzys? Rozwodzą się? To były tylko jego domysły. Postanowił jedno: musi ją bliżej poznać, nie zważając na to, że jest mężatką. On nie chce rozbijać jej małżeństwa, chce tylko się z nią zaprzyjaźnić.


***

W tym samym czasie ktoś inny także nie spał. Siedział przy zapalonej lampce i oglądał w jej świetle swoje trofeum: kosmyk ciemnych włosów. Były związane jedwabną, błękitną tasiemką. Zapalił papierosa. Przypomniał sobie zbrodnię jaką popełnił i roześmiał się na głos.
– Niedługo w całym mieście rozlegnie się wieść o moim czynie, kolejnym. Kobiety będą się mnie bać, żadna nie będzie czuć się bezpiecznie.
Otworzył metalowe pudełko. Na jego dnia leżały inne pukle włosów, wszystkie w ciemnym kolorze. Na swoje ofiary przeważnie wybierał brunetki, miał do nich słabość. Zawsze przed robotą obcinał swojej ofierze mały kosmyk włosów. Stanowił dla niego trofeum. Zamknął pudełko i przekręcił klucz w małym zamku. Zaciągnął się papierosem.
– A może kiedyś przerzucę się na blondynki i rude – zastanowił się. – Muszę nad tym pomyśleć.

***

Od ponad pół godziny niespokojnie wierciła się na łóżku. Przekręcała się z boku na bok. Sen nie chciał przyjść. W końcu usiadła na łóżku i spojrzała na budzik stojący na stoliku nocnym obok jej łóżka. Wskazywał drugą w nocy. Przez okno widać było srebrną tarczę księżyca. Manuela wstała, założyła na siebie szlafrok i wyszła na balkon. Lekki wietrzyk rozwiał jej krotką potarganą czuprynkę. W tej fryzurze wyglądała na młodszą, niż była w rzeczywistości. A miała już osiemnaście lat, więc powoli wkraczała w dorosłe życie, w którym czekają ją nie tylko radości, ale także smutki i troski. Doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Położyła ręce na zimnej balustradzie i poczuła zimno. Jej ręce cierpły, ale mimo to nie zabrała ich. Lekko przymknęła oczy. Nagle znowu znalazła się w ogrodzie pełnym kwiatów w towarzystwie tego przystojnego chłopaka. Pablo! Wciąż w uszach rozbrzmiewał jego głos. Był taki melodyjny… Dość! Raptownie otworzyła oczy. Zauważyła że na dworze jest wyjątkowo chłodno, więc dlaczego ona czuła ciepło na całym ciele? Weszła do pokoju i zapaliła lampkę przy swoim łóżku. Teraz już nie zaśnie. Wyjęła spod poduszki swój pamiętnik, gdzie zawsze go trzymała. Poszukał wzrokiem długopisu. Leżał na biurku, obok komputera. Zdjęła szlafrok i rzuciła go na łóżko, poszła po długopis a potem z powrotem usiadła. Przez chwilę siedziała zamyślona. Znowu ujrzała twarz Pabla. Jego krótkie ciemne włosy, te przepiękne oczy. Tak jak obiecał pokazał jej cały ogród. Był taki magiczny, jak z bajki. Większości kwiatów nie znała. Kiedy on stał tak blisko niej, czuła mocne bicie swego serca.
Otworzyła pamiętnik i pozwoliła, aby jej myśli swobodnie spływały na papier. W ciszy słychać było tylko skrzypienia długopisu.

Tak bardzo chciałabym cofnąć czas
i znaleźć się w tym ogrodzie razem w Tobą.
Do teraz nie mogę zapomnieć
Twej twarzy
Twoich pięknych oczu
Twojego uśmiechu.
W uszach wciąż mi rozbrzmiewa ton Twego głosu.
Co się ze mną dzieje?
Kiedy myślę o Tobie
Serce tak szybko mi wali.
Czy to możliwe
że się w Tobie zakochałam?
A może to tylko zauroczenie?


Odłożyła długopis i zamknęła pamiętnik, a następnie odłożyła go na miejsce, czyli pod poduszkę. Chwilę jeszcze siedziała w bezruchu, wpatrując się w księżyc widoczny przez niezasłonięte okno. W końcu położyła się na łóżku wciąż rozmyślając o Pablu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 22:43:20 02-09-09    Temat postu:

Super odcinek

Wreszcie dowiadujemy się czegoś więcej o życiu Rodriga Nie było mu łatwo. Najpierw Ligia (matka Raula) zginęła w wypadku samochodowym (biedak nawet jej nie pamiętał), potem zmarła niańka chłopca A na koniec 10 lat życia z nową żoną Valerią, która okazała się tak podła, że gdy Santander przeżywał kryzys finansowy, po prostu go porzuciła i uciekła. Zależało jej tylko na pieniądzach Teraz Rodrigo zauroczył się Laurą, siostrą Rogera, ale wie, że jest mężatką. Zależy mu na razie na przyjaźni, a zobaczymy co będzie później

Gwałciciel i zabójca tej biednej dziewczyny to jednak nie jest Luis Reynoso. To ktoś zupełnie inny, seryjny morderca i psychol Zbiera pukle włosów swoich ofiar Nieźle to wymyśliłaś

Manuela rozmyśla o Pablu. Zakochała się w ogrodniku i cały czas o nim myśli, nawet w nocy. Kolejny piękny wpis do pamiętnika. Może i ona w końcu zazna szczęścia?

Czekam zatem na newik i pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:47:41 05-09-09    Temat postu:

Odcinek 56

Słońce już wyglądało zza konarów wysokich drzew, gdy Pablo jak ranny ptaszek, zerwał się z łóżka. Podszedł do okna wychodzącego na ogród. Spojrzał w jedno miejsce: alejkę, przy której rosła kwitnąca magnolia. To wczorajszego wieczoru spotkał tam niezwykłą osobę. Manuela! Wciąż w myślach powtarzał to imię. Było ono piękne, tak jak i jego właścicielka. Ciągle wspominał to przypadkowe spotkanie.
Wieczorem wyszedł do ogrodu, aby moc rozmyślać o różnych sprawach. I wtedy z oddali zobaczył ją. Siedziała sama na ławce. Ukrył się za drzewem, aby móc ją obserwować. Kiedy wstała przez nieuwagę nadepnął suchą gałązkę, leżącą na trawie. Przestraszył jej, chociaż tego nie chciał. Mógł zostać tam gdzie był, ukryty za drzewem, ale jakaś siła popchnęła go w kierunku dziewczyny. Ujawnił się i podszedł do niej. Nie żałował tej tak nagle podjętej decyzji. Dzięki temu poznał tą wspaniałą, młodą dziewczynę. Nie wiedział skąd nagle nabrał tyle odwagi. Wcześniej mu to się nie zdarzało. Nie chciał się z nią rozstawać, więc zaproponował, że pokaże jej ogród. Nie wiedział, że się zgodzi. Bo niby skąd miał to wiedzieć. Gdy stanęła krzywo i o mało co nie upadła, bez wahania ją złapał i wtedy stało się coś bardzo dziwnego dla niego. Nie potrafił oderwać od niej wzroku. Stał tak trzymając ją za ramiona wpatrując się w jej twarz, w jej oczy, patrząc na jej krótkie blond włosy. Był do tego stopnia oczarowany, że miał nawet ochotę ją pocałować. Na szczęście, zwalczył tą pokusę, mógłby tym spłoszyć dziewczynę, a tego nie chciał. Puścił ją i zaczął oprowadzać po ogrodzie. Widział zachwyt w jej oczach, gdy pokazywał jej najpiękniejsze zakątki i miejsca. Wykazywała ogromne zainteresowanie, pytała o nazwy różnych kwiatów, których nie znała. Pablo wywnioskował, że Manuela jest osobą kochającą przyrodę, tak jak on. W tym byli do siebie podobni, ale on chciałby się dowiedzieć w czym jeszcze.
Powrócił do rzeczywistości i otworzył okno wpuszczając do środka trochę świeżego i rześkiego powietrza. Podszedł do łóżka, aby je zaścielić. Podczas tej prostej czynności zdał sobie z czegoś sprawę. Od poprzedniego wieczoru, odkąd spotkał i poznał Manuelę, ani razu nie pomyślał o swojej niespełnionej miłości: o Juliecie. Czyżby w końcu zaczął o niej zapominać?

***

Thelma również już się obudziła. Właśnie zmierzała w stronę łazienki, gdy nagle wyrosła przed nią nie kto inny jak Vanessa. Spojrzała na Thelmę z pogardą.
– I jak?
– Co jak? Nie rozumiem…
– Nie udawaj głupszej niż jesteś! Rozmawiałaś z Pablem? Kiedy mam się szykować na randkę?
– Prawdę mówiąc… – zaczęła niepewnie Thelma.
– Tylko nie mów, że nie rozmawiałaś z nim od tamtej pory, co podsłuchałam waszą
rozmowę?! – rozzłościła się Vanessa.
Thelma lekko spuściła głowę.
– Nie – odparła.
– Co??? To na co jeszcze czekasz? Na oklaski? – wykrzyknęła Vanessa ze złością, a po chwili dodała już spokojniej: – Masz dwa dni.
– Dwa dni na co? – zapytała Thelma z niepokojem.
– Dwa dni na to, żeby przekonać Pabla. Ma mnie zaprosić na randkę. Jeżeli tak się nie stanie, twój kochany braciszek dowie się kim byłaś. – Zachichotała i wyszła z pokoju.
Thelma weszła do łazienki i spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Jej potargane włosy sterczały na wszystkie strony.
Nie będę płakać! Już nigdy więcej nie będę ryczeć przez tą intrygantkę. Nie dam się więcej traktować w ten sposób. Nigdy! Już dość tego!!!

***

Miranda otworzyła oczy i spostrzegła, że słońce już dawno wstało. Jego promyki zakradały się do pokoju i padały na jej twarz. Dziewczyna lekko się przeciągnęła i rozejrzała po wnętrzu sypialni. Tę noc jak i wiele innych, spędziła u Marcela. Założyła na siebie szlafrok i wyszła do salonu. Na kanapie siedział jej chłopak wpatrzony w ekran telewizora. Spiker właśnie podawał najnowsze wiadomości:
– Wczorajszej nocy znaleziono zwłoki brutalnie zgwałconej i zamordowanej około siedemnastoletniej dziewczyny. Ofiara miała poderżnięte gardło i to spowodowało jej zgon. To już kolejna taka zbrodnia w naszym mieście. Miesiąc temu także podobnie zginęła młoda kobieta. Sprawca działa tak samo: gwałci a następnie zabija. Za tym, że jest to ten sam człowiek przemawia jeszcze jeden fakt: wszystkie ofiary są brunetkami i miały obcięty kosmyk włosów. Policja apeluje…
Miranda dalej nie słuchała, nie docierały do niej słowa spikera. Powrócił koszmar z przeszłości.
Któregoś wieczoru wracała od koleżanki. Już miała skręcać w uliczkę, przy której mieszkała, gdy usłyszała jakieś kroki za sobą. Po chwili ktoś zaciągnął ją w ciemny zaułek. Powalił ją na ziemię, wyciągnął nóż i obciął kosmyk włosów, a potem brutalnie zgwałcił. Miała wtedy zaledwie szesnaście lat. Do dzisiaj pamiętała ten głos. Głos swojego gwałciciela, głos człowieka, który pozbawił ją dziewictwa. Ten jego szyderczy śmiech zabrzmiał jej w uszach. Na szczęście wtedy jej nie zabił. Spłoszyły go jakiś głośne śmiechy i rozmowy gdzieś blisko. Uciekł. Niestety nigdy nie udało się go złapać, chociaż dopuścił się jeszcze wielu takich zbrodni. Przez ostatnie lata w ogóle o nim nie słyszano, aż do teraz. Powrócił do swojej morderczej gry.
Po policzkach Mirandy spływały łzy, a jej ciało zaczęło gwałtownie drżeć. Wciąż stała jak sparaliżowana, nie ruszając się z miejsca.
– Takich to powinno się wieszać za jaja na suchej gałęzi – skomentował Marcelo i obejrzał się za siebie. Zamarł widząc roztrzęsioną i zapłakaną Mirandę. – Kochanie, co ci jest? – spytał podchodząc do niej. Dotknął jej twarzy.
– Nie dotykaj mnie! – nagle krzyknęła strącając jego dłoń z policzka.
Marcelo nie rozumiał reakcji dziewczyny. Był zdezorientowany.
– Co się stało?
Nie odpowiedziała. Pobiegła w stronę łazienki zamykając za sobą drzwi. Marcelo dotarł za nią i złapał za klamkę. Było zamknięte.
– Miranda, otwórz – rzekł.
– Nie! Odejdź!
– Błagam, otwórz drzwi. Skarbie, wpuść mnie – powiedział spokojnym głosem.
– Zostaw mnie!!!
– Otwórz drzwi, albo je wyważę!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 23:57:35 05-09-09    Temat postu:

Super odcinek

A więc Pablo również rozmyśla o Manueli Przypomniał sobie ich wspólne chwile w ogrodzie i co ważniejsze powoli zapomina o Juliettcie. Czyżby odnalazł nową miłość?

Vanessa dalej grozi Thelmie, ale spodobała mi się w końcu reakcja dziewczyny. Od teraz nie zamierza płakać i użalać się nad sobą, lecz może postawi się w końcu Vanessie Oby tak było

Miranda i Marcelo słyszeli w telewizji o kolejnym mordzie i gwałcie na młodej dziewczynie, dokonanego przez seryjnego zabójcę. Dziewczyna przypomniała sobie chwile gdy ten sam człowiek zgwałcił ją przed laty. Pamiętała go... Bolesne wspomnienia sprawiły, że Miranda uciekła do łazienki i przeraziła się. Oby otworzyła drzwi i pozwoliła sobie pomóc. Ten cholerny koszmar powrócił

Czekam na newik i pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orchidea
Idol
Idol


Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: lublin

PostWysłany: 15:36:25 07-09-09    Temat postu:

Biedna Miranda. Domyślałam się, że została skrzywdzona przez mężczyznę, ale nie spodziewałam się czegoś takiego Dobrze, że teraz ma Marcela.
Manuela i Pablo zakochują się w sobie. Super Oby tylko Vanessa tego nie zniszczyła. Nie wiem, co wymyśliła Thelma, ale dobrze, że nie zamierza dać się wykorzystać. Dużo ryzykuje, ale chodzi o szczęście jej brata. Nie może pchnąć go w sidła takiej jędzy.
Czyżby matka Julietty żyła Jeśli tak, czemu udaje martwą. Bardzo ciekawe.
Alicia wścieka się, że została nazwana oszustką, chociaż to prawda. Wariatka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:55:34 27-10-09    Temat postu:

Odcinek 57

Przez oszklone drzwi dużego budynku wyszły dwie kobiety a za nimi dwóch mężczyzn. Jeden z nich o krótkich blond włosach szybko wsiadł do czekającej na chodniku żółtej taksówki i usadowił się z tyłu. Kierowca wyszedł z samochodu i odebrał walizki, wkładając je do samochodu. Na ulicy zostały jeszcze kobiety czule się ze sobą żegnając.
− Paola, będę za tobą tęsknić − odezwała się jedna z nich odgarniając do tyłu swoje blond włosy.
− Ja za tobą też Patty. − Rudowłosa przytuliła przyjaciółkę. − Nie wiem jak to zniosę. Znowu musze pracować z tym kretynem. − Wskazała głową na tylne siedzenie.
− Dasz radę − odrzekła Patty z lekkim uśmiechem.
− Muszę iść, samolot nam ucieknie, jeżeli zaraz nie odjedziemy. Pa!
Pocałowała przyjaciółkę w policzek i usiadła na tylnym siedzeniu. Spojrzała ze złością na swego towarzysza. Rozłożył się zajmując prawie całe siedzenie.
− Przesuń się − rzekła.
Paolo wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu: − Nareszcie jesteś tak blisko mnie, złotko! Tak cudownie czuć twoje ciało tuż przy moim ciele.
Ognistowłosa przez chwilę patrzyła na niego w milczeniu. Jej oczy ciskały piorunami. Nagle wzięła swoją torebkę i zaczęła okładać nią chłopaka, który od razu odsunął się i zasłonił się rękami chroniąc się przed ciosami.
− A masz! Może wreszcie to cię oduczy…
− Dość! − ryknął czyjś głos.
Paola przestała i spojrzała przez szybę. Na ulicy stał jej szef, Fernando. Kręcił głową z niezadowoleniem.
− Jak dzieci! − powiedział. − Czy wy zawsze…
− To przez niego … − zaczęła Paola.
− Dosyć tego. Wysiadaj. Usiądziesz z przodu, a ja z tyłu.
Paola bez słowa protestu przesiadła się. Widziała w lusterku wstecznym głupkowate uśmieszki blondyna. Gwałtownie odwróciła głowę.
− Zaraz ci przyłożę jak będziesz tak dalej szczerzył zęby − rzuciła.
− Aż tak bardzo mnie kochasz.
− Przestańcie w końcu. Już nie mogę tego słuchać! − krzyknął zniecierpliwiony Fernando. Odwrócił się jeszcze do Patty, która stała na ulicy z rozbawieniem przyglądając się całej sytuacji. − Trzymaj się.
− Ty też. I pilnuj ich, bo mogą wywołać trzecią wojnę światową.
Fernando wsiadł do samochodu.
− I czemu się pan śmieje? − zapytał roześmianego kierowcy. − Jedź pan.
− Dokąd? − Mężczyzna uruchomił auto.
− Na lotnisko.

***

Marcelo nadal stał przed drzwiami łazienki, czekając aż Miranda otworzy. Tak się nie stało. On jednak się nie poddawał.
− Miranda, otwórz te cholerne drzwi!
Żadnego odzewu. Przyłożył ucho. Usłyszał cichy płacz. Postanowił już dłużej nie czekać. Zrobi to co musi: wejdzie tam za wszelką cenę. Cofnął się o kilka kroków, podbiegł i całej siły naparł na drzwi. Wyskoczyły z zawiasów. Marcelo potarł obolałe ramię, a następnie spojrzał na podłogę wyłożoną błękitnymi kafelkami, gdzie siedziała Miranda oparta o wannę. Twarz ukryła w kolanach, a z jej ust wciąż wydobywał się płacz. Podszedł do niej i ukucnął obok.
− Kochanie. − Dotknął jej głowy.
Miranda drgnęła. Podniosła głowę i spojrzała na niego wzrokiem przestraszonego dziecka.
− Skarbie to ja. Powiedz, co ci jest? Co się stało? − powoli cedził słowa.
Dziewczyna milczała, ale nadal szlochała. Marcelo ujął jej twarz w dłonie i zaczął całować.
− Spokojnie, jestem przy tobie − rzekł. − Proszę, powiedz co się stało.
Miranda przestała płakać i spojrzała nieobecnym wzrokiem w jakiś punkt na ścianie.
− On mnie też skrzywdził, tak jak tamtą dziewczynę… − zaczęła powoli.
− O czym ty mówisz? − spytał zszokowany.
− Ten sam człowiek zgwałcił mnie − ciągnęła swą opowieść. − Miałam wtedy tylko szesnaście lat…ja nigdy wcześniej…to był mój pierwszy raz. Teraz wrócił … wrócił do swojej gry. On znowu… − Nie skończyła, tylko znowu się rozpłakała.
Marcelo bez wahania ją przytulił. Ta wiadomość, którą usłyszeli w telewizji obudziła demony przeszłości. Nigdy by nie przypuszczał, że coś takiego spotkało Mirandę. Zawsze była taka radosna, wesoła, pełna życia. Dobrze się maskowała. On widział w jej oczach jakiś smutek a teraz już wiedział czym był spowodowany. Wiedział też dlaczego nie chciała na początku mu zaufać. To wszystko przez ten koszmar z przeszłości. Odcisnął on na jej życiu piętno.
− Ciii… Nie musisz niczego się bać. Nie mnie. Ja cię nigdy nie skrzywdzę. Kocham cię. − szepnął do jej ucha.
Miranda przestała płakać słysząc ostatnie słowa. Odsunęła się i spojrzała na chłopaka.
− Co… co ty powiedziałeś?
− Prawdę. Już dawno powinienem to zrobić. Bardzo cię kocham − powiedział czule.
Miranda uśmiechnęła się przez łzy: − Marcelo, ja… ja tez…
− Wiem. − Zamknął jej usta pocałunkiem, po czym ponownie przygarnął ją do siebie. Miranda po raz pierwszy poczuła się bezpieczna, w ramionach ukochanego mężczyzny.

***

Rebeca Vargas wyjmowała z bagażnika samochodu ciężkie papierowe torby zakupów, gdy nagle usłyszała czyjś męski głos.
− Co za miła niespodzianka!
Podniosła głowę.
− To pan! − rzekła patrząc na mężczyznę.
− Żaden pan, mówmy sobie po imieniu. − Uśmiechnął się Roberto Lopez. − Pomogę ci − rzekł biorąc od niej sprawunki.
Rebeca zamknęła samochód. Po chwili oboje byli już w jej mieszkaniu. Było bardzo czyste i schludne. Roberto postawił zakupy na kuchennym stole i usiadł na krześle, wpatrując się w krzątającą się po kuchni kobietę.
− Masz ochotę na kawę? − spytała włączając ekspres.
− Nie chcę przeszkadzać.
− Nie przeszkadzasz. − Gwałtownie zaprzeczyła siadając naprzeciw niego.
− Wobec tego, z chęcią.
Przez chwilę siedzieli w milczeniu.
− Mogę o coś spytać? − Roberto przerwał ciszę.
− Tak, a o co?
− Dlaczego pomagasz Fabianie? Co takiego zrobił ci Roger? Wybacz za śmiałość, ale nie rozumiem tego. Jeżeli nie chcesz…
− Nie mam ci czego wybaczać − rzekła Rebeca. − Fabiana bardzo mi kiedyś pomogła i teraz muszę się jej odwdzięczyć. Nie mam wyjścia. Znasz ją i wiesz, że ona nie znosi sprzeciwu. A Roger? Nawet nie znam go osobiście.
− Znam ją i wiem, że ona nie odpuści, póki nie pogrąży Rogera. Jeszcze mnie chciała w to wciągnąć. Przeliczyła się. Po tylu latach zrozumiałem, że moje dawne życie było złe. Próbowałem rozdzielić Gabi i Rogera.
− Opowiedz mi o niej − poprosiła. − Na pewno bardzo ją kochałeś, w końcu była twoją narzeczoną, a Roger ci ją odbił.
− To nie tak. Nigdy nie byliśmy z Gabi zaręczeni.
− Jak to? Fabiana co innego mówiła. Wiec jak to było z wami naprawdę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 0:25:55 28-10-09    Temat postu:

Nareszcie nowy odcinek

Widzę, że jest on przeznaczony mniejszym wątkom i drugorzędnym zupełnie postaciom Ale nie szkodzi

Paola i Paolo jadą na podbój świata Jak to z nimi bywa, scenka oczywiście niezwykle humorystyczna Oni do siebie pasują, chociaż jeszcze tego nie widzą. Do czasu. Przeciwieństwa się przyciągają

Miranda wyznała w końcu ukochanemu prawdę o swojej przyszłości i udziale w niej tego okrutnego gwałciciela. Marcelo zachował się w porządku i na dodatek wyznał jej swoje uczucia. Nigdy nie był taki szczerzy On naprawdę zakochał się na zabój i jest to uczucie odwzajemnione. Oby zaznali szczęścia i poradzili sobie z demonami przeszłości

Rebeka i Roberto Ona nie jest do końca zła, a on również zerwał z przeszłością. Oboje byli lub są wykorzystywani przez demoniczną Fabianę. Ona ciągle kłamie i manipuluje, a przez to wychodzą przeróżne nieporozumienia. Ciekawe czy Rebeka mimo to może przyjaciółce w zemście na Rogerze?

Czekam na newik i pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:16:50 29-10-09    Temat postu:

Świetna tela... Czekam na dalsze odcinki...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 22 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin