Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Chłód serca - Odcinek 37
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:03:25 25-08-08    Temat postu:

Dziekuje jeszcze raz za wszystkie komentarze;* Jestem zaskoczona że ktoś chce czytać moją telcię i że komuś się to moze podobać. Postaram się dziasaj wstawić nowy odcinek. Podpowiem tylko tyle że kwiaty będą miały duże znaczenie przy znalezieniu mordercy ,jednak nie dajcie się tak łatwo zmylić .bo nie wszystko wyglada na to czym jest w rzeczywiśtości pozdrawiam ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:41:13 25-08-08    Temat postu:


Nowa postać w telce. Profesor Rafael Montero.29 lat. Przystojny, Skupiający na sobie uwagę wielu studentek. Flirciarz, jednak lubiany przez większość studentów.

Odcinek 2

- Hej Marcos co słychać?
- Część Faby wszystko ok, a u Ciebie?
- Tez ok, jeszcze tylko 2 wykłady i do domu
- Dobrze Ci, ja chyba dopiero wieczorem będę w domu
- To może gdzieś skoczymy jak już wrócisz?
- Wiesz yyy chyba nie...Kurczę Fabiola to fajna dziewczyna ale tylko fajna czemu się z nią spotykam skoro...no tak nie mogę dać wygrać Diegowi- pomyślał
- Wiesz zadzwonię do Ciebie ok.?
- No dobrze.., słuchaj z kim przed Chwilą stałeś?
- Ja z kim stałem?? A tak... to Diego mój dawny kumpel, będzie odbywał tu praktyki.

Nagle dobiegł ich głos piszczących dziewczyn. Fabiola mimowolnie obejrzała się i ujrzała właśnie tegoż chłopaka o którego przed chwilą pytała się Marcosa. Grupka dziewczyn otaczała go i zaśmiewała się w najlepsze słuchając jego opowieści.. A on zadowolony odwdzięczał się im zniewalającym uśmiechem. Jakie to żenujące – pomyślała Fabiola. Nałogowy podrywacz – najgorszy typ mężczyzny, zbyt pewny siebie, zadufany w swoim ego, typ , któremu na pewno nie można ufać. Popatrzyła z politowaniem na resztę dziewczyn mizdrzących się do niego i dostrzegła między nimi Nadię. Już mruży do niego te swoje okropne oczyska. No tak mogłam się spodziewać że i ona tam będzie. Największa podrywaczka w całej szkole. Pasują do siebie - powiedziała cicho.
- Co mówiłaś?
Z zamyśleń wyrwał ja głos Marcosa.
- Aaa nic tylko tyle że niezły amant z tego Twojego kumpla.
- No fakt z tego on właśnie słynie – odpowiedział śmiejąc się, nie dam Ci za wygraną Diegito - dodał w myślach, niech wygra lepszy.
- Nienawidzę tego typu chłopaków, są okropni i żenujący, nie wiem jak te idiotki mogą być tak naiwne - powiedziała z wściekłością.
- Spokojnie Faby przecież chyba ciebie to właśnie nie dotyczy
- No tak tak.. masz rację , spotkamy się później ok? Muszę już lecieć na zajęcia, pa.
Gdy zmierzała do sali jej wzrok jeszcze raz powędrował w w kierunku Diega i Nadi. Teraz stali już sami. Ładnie - pomyślała, jest szybszy niż można się tego spodziewać. Przez chwilę poczuła czyjś wzrok na sobie odwróciła się i teraz to Diego wpatrywał się w nią uporczywie a nie w Nadię. Zaczerwieniła się. I czym szybciej ruszyła do sali.

Gdzie są te cholerne klucze? Jullieta stała na środku korytarza i przetrząsała swoją torebkę w ich poszukiwaniu. Nagle za rogu wyskoczył jak z pudełka niespodzianki ciemnooki chłopak i wpadł na nią z taką prędkością ze torebka i jej cała zawartość wypadły na podłogę.
Zażenowana zaczęła zbierać swoje rzeczy. I przypadkiem zetknęła się z czyjąś dłonią. Speszona podniosła wzrok i ujrzała ku swojemu wielkiemu zdumieniu Marcosa! Marcosa de Faclo we własnej osobie.
-Przepraszam najmocniej ale nie zauważyłem Cię a spieszę się na wykłady, jeszcze raz najmocniej przepraszam .
- I mam uwierzyć że zrobiłeś to przypadkiem? Warknęła ze złością, bez łaski, sama sobie poradzę.
- Ale nerwowa z Ciebie panienka - odpowiedział ze śmiechem.
- Panienką to możesz sobie nazywać te wszystkie swoje koleżaneczki wokół których się kręcisz .
-Co jest mała o co Ci chodzi? Spokojnie...
- O co mi chodzi?! Myślisz że nie wiem o co Tobie chodzi? Ja nie jestem taka głupia jak reszta tych idiotek które robią do Ciebie maślane oczy. Daruj sobie kochasiu, mnie nie poderwiesz! - krzyknęła ze złością
- Nie pochlebiaj sobie dziewczynko. Nie lecę na wariatki!
-Wrrrrrr! Te odio Ty amancie za 5 groszy warknęła, odwróciła się na pięcie i wściekła ruszyła w kierunku wyjścia..

Ale ostra sztuka – pomyślał śmiejąc się, czemu jej wcześniej nie zauważałem. Właśnie takiej dziewczyny szukałem, takiej która jako jedyna wcale na mnie nie leci.

Jullieta odwróciła się i zobaczyła że Marcos nadal stoi w tym samym miejscu i ku jej zdziwieniu że wpatruje się w nią uśmiechając. Idiota, kompletny kretyn, co on sobie myśli,, jednak poczuła przyjemne ciepło na wspomnienie owej sytuacji i dotyku dłoni Marcosa. Uśmiechnęła się lekko. Nie to nie możliwe przecież ja go nienawidzę a on tylko wykorzystuje dziewczyny - doprowadziła swoje myśli do porządku. Odwróciła się jeszcze raz jednak Marcosa już nie było. Poczuła smutek w sercu.

Pani Blanco czy Pani nigdy nie może zawitać do nas na czas- powiedział profesor Montero. Był on młodym facetem przed 30 i pociągał za sobą wiele serc studentek. Fabiola jednak nigdy za nim nie przepadała, było w nim coś, coś dziwnego. Jednak musiała przyznać był ogromnie przystojny i bardzo męski.
- Najmocniej przepraszam Profesorze ale coś mnie zatrzymało.
- Mam nadzieje że by najmniej żaden z naszych studentów - powiedział usmiechając się.
Zaczerwieniona ruszyła w kierunku wolnego miejsca

Na początek chciałbym wam przedstawić nowego studenta, który będzie odbywał u nas miesięczne praktyki. To Diego Montoya – powiedział Montero wskazując chłopaka. Mam nadzieję że odpowiednio go przyjmiecie.
- Ta.. ja na pewno
- Chce coś pani powiedzieć Pani Blanco?
- Ja? Yyy znaczy yy mówiłam że bardzo miło powitać nowego studenta na naszej uczelni.
- Tak?? W takim razie oprowadzi go Pani po uczelni.
- Z przyjemnością powiedziała zaciskając zęby.
Cholera, ja i ta moja nie wyparzona buźka, czemu nie mogę się w końcu zamknąć, teraz przez to będę musiała oprowadzać tego pajaca po szkole, czemu to zawsze mi się przytrafia-pomyślała, i zaczęła się nerwowo rozglądać. Znów napotkała na sobie jego wzrok. Wzrok Diega Montoyi .
- Muszę na chwile wyjść- powiedział Montero, na moje zastępstwo ktoś zaraz do was przyjdzie. Po kilku minutach do sali wszedł inny wykładowca.
- Dzień dobry , jestem na chwilowe zastępstwo pana Montero. I chciałbym coś ogłosić. Zaginęły 2 studentki z naszej szkoły, nie wiemy co się z nimi dzieje. Są to Ana Maria Abello i Natalia Ramirez. Gdyby ktokolwiek coś wiedział na ten temat proszę się zgłaszać do sekretariatu. Zalecamy szczególną ostrożność, uważamy że być może ma to związek z seryjnym mordercą o którym głośno w mediach.. To wszystko. Dziękuje za uwagę.

Fabiola zadrżała, przed oczami ukazała jej się sytuacja z dzisiejszego snu. Boże... a jeśli.. Nie. To nie możliwe- muszę się opamiętać. To tylko moja chora wyobraźnia...

Czyli jeszcze o niczym nie widzą - pomyślał Diego, ciała znaleziono dopiero wczoraj więc... albo wiedzą tylko nie chcą drastycznie zastraszać reszty studentek. Przypomniał sobie twarze zabitych dziewczyn, przeszedł go dreszcz,- muszę to jak najszybciej wyjaśnić, pomyślał.. Zajdę do sekretariatu i wszystkiego się dowiem.

Wracając na parking Fabiola spotkała Jullietę .
- Jak tam dzień minął?
- Nawet nie pytaj –odparła Jullieta. A u Ciebie?
- Jeszcze gorzej - streściła jej całą sytuację która przed chwilą zaszła.
- No coś ty czyli wcale nie było tak źle - odparła śmiejąc się.
- Nawet nie żartuj i teraz będę musiała spędzać czas po godzinach z tym idiotą.
- Na pewno nie będzie tak źle - pocieszyła ją Jullieta. - Wsiadaj wracamy do domu napijemy się wina napalimy w kominku i dokładnie mi wszystko opowiesz.
- Ok. więc wracajmy - powiedziała uradowana, miała już wsiadać gdy zobaczyła tego „podrywacza” z Nadia wsiadali do jednego samochodu, zapewne jego.
- No spójrz tylko to właśnie on krzyknęła i poczuła nie przyjemne uczucie w sercu i nagle przed oczami ukazał się jej obraz wczorajszego snu. Poczuła się dziwnie.
- Czyli naprawdę nie jest tak źle - Jullieta zaśmiała się.
-Lepiej już wracajmy - odparła. Zaczyna padać. Poczuła się nieswojo tak jakby ktoś jeszcze był tam oprócz nich.


Stał tam. Nikt go nie widział Ale za to on widział ją, rozglądała się nieswojo. Widział jak wsiada do samochodu. Była taka Piękna, taka niewinna, inna niż te wszystkie zdziry , które ulegały wszystkim i sprzedawały swoje ciała bez krzty szacunku. Pragnął jej . Niedługo będziesz moją .A wtedy nikt nas nie rozdzieli. Nic!! Ale wszystko po kolei. Kara przyjdzie na wszystkie niewdzięcznice, a później czas na Ciebie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pesti69
King kong
King kong


Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 2218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: LBN
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:48:01 25-08-08    Temat postu:

świetny odcinek, a wiec Diego powie co sie stało z e studentkami, a Fabiola bedzie mu towarzyszć
Julietta jaka ostra dla Marcosa, a on... chyba własnie mu się spodobała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roszpunka92
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 3724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:49:05 25-08-08    Temat postu:

Świetny odcinek ;]]
Marcos spotyka się z Fabiolą tylko dlatego aby
nie dać wygrać Diego... ahh ci faceci...
Julietta i Marcos było małe zderzenia ;] podobała mi
się ich pogawędka ; )
Fabiola nie przepada za Montero... ciekawe co według
niej jest w nim dziwnego ?
Panna Blanco przez swoją niewyparzoną buźkę wpakowała
się i teraz musi oprowadzić po szkole Diega ;]]
Ten psychopata był tam na parkingu... czyżby morderca
miał jakieś powiązanie z uczelnią ?
Czyżby morderca był obsesyjnie zakochany w Fabioli ?
Pozdrawiam i czekam na new ; *
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:45:13 25-08-08    Temat postu:

Normalnie zakochałam się w twojej telce.
Fabiola zauważyła Diega i już na pierwszy rzut oka nie spodobał się jej, raczej w to nie uwierzę, to on jest tym mężczyzną ze snów, oczywiście tym dobrym.
Julietta i Marco co za spotkanie, co za dziewczyna i już go chwyciło, miłość wisi w powietrzu.
Jak czytałam końcówkę to po plecach przeszedł mi dreszcz, kim jest ten człowiek? Fabi jest jego obsesją?
Mam nadzieję, że kolejny odcinek już jutro.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:36:55 25-08-08    Temat postu:

Dziękuje za miłe komentarze i słowa ;* ;* ;* Postaram się coś utworzyć jak najszybciej Nie mogę za dużo powiedzieć, ale mam nadzieję że uda sie was czymś zaskoczyć w najbliższym czasie ,pozdrawiam :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:29:29 26-08-08    Temat postu:

Odcinek 3


Stara rozwalająca się chata. A może jakaś obskurna piwnica. Dokładnie nie wiedziała gdzie jest. Wiedziała za to, że znowu śni. Wokół tylko głuche pohukiwanie wiatru. A za oknem ciemna noc - tyle była w stanie zauważyć. Widniejący za oknem księżyc delikatnie oświetlał pomieszczenie w którym się znajdowała.. Usłyszała wyraźnie zbliżające się kroki. Zadrżała. Stała nieruchomo i czekała no to co będzie dalej. Drzwi otworzyły się i ku jej rozpaczy zobaczyła tego samego wysokiego ciemnookiego mężczyznę z jej ostatniego snu. Wiedziała że to on. Była pewna Jednak nie widziała jego twarzy. Nie był sam. Szarpiąc wprowadził jakaś dziewczynę do środka. Nie widziała jej dokładnie bo miała zakrytą twarz czarnym workiem. Okropnie krzyczała. Tak bardzo że jej rozpaczliwy głos , błagający o wolność cały czas odbijał się w jej uszach. Stała pośrodku całego zdarzenia, ale była pewna że on jej nie widział. Na szczęście.
- Dlaczego mi to robisz?! – krzyczała zdesperowana dziewczyna. - Zrobię wszystko, proszę!
- Zgrzeszyłaś swoim ciałem, więc teraz musisz zapłacić jak inne – odparł spokojnie mężczyzna. - Jednak dam Ci szansę odkupienia swoich win – mówiąc głaskał ją po twarzy na której dalej miała czarny worek. - Czemu to robicie? Wszystkie jesteście takie same. Wystarczy tylko kiwnąć palcem, a już lądujecie w łóżku z ledwo co poznanym facetem. Nie przyszło Ci nigdy do głowy skarbie, - kontynuował powoli zaciskając sznurek worka, że możesz trafić na jakiegoś niezrównoważonego człowieka, który będzie chciał Cię skrzywdzić? Teraz widziała jak wyjmuje błyszczący przedmiot - Fabiola dobrze wiedziała co to jest. Ten sam nóż, którym machał jej we śnie.
- Jednak złotko trafiłaś na mnie a ja - powiedział przyciskając nóż do szyi dziewczyny, - ja zrobię wszystko żebyś odkupiła swoje winy. Wziął zamach. Jednak najpierw obejrzał się.
- Boże Wyczuł moją obecność – Fabiola zesztywniała ze strachu.
- Na Ciebie też przyjdzie czas. Niedługo. Bądź cierpliwa Fabiolo.- powiedział patrząc prosto w jej oczy.

Obudziła się gwałtownie. Oddychaj, spokojnie Faby oddychaj, powtarzała sobie. Co się ze mną dzieje? Boże a jeśli to ma związek z tymi zaginionymi dziewczynami. Jeśli moje sny nawiedza właśnie ten psychol. Ten, który morduje te dziewczyny. To koniec mam już tego dość, Muszę coś z tym zrobić. Natychmiast. Pobiegła do pokoju Julliety i opowiedziała jej swój sen.
- Boże to straszne - powiedziała zatroskana Jullieta, chyba wiem co zrobimy, po prostu pójdziemy z tym na policję.
- Oszalałaś oni mnie tam wyśmieją! Gliniarze traktują osoby takie jak ja jak niezrównoważone psychicznie wariatki - skrzywiła się.
- Nie przesadzaj, przecież tyle jasnowidzów pomaga w rozwiązywaniu śledztwa.
- Jully zapamiętaj sobie, ja nie jestem jasnowidzem, odziedziczyłam tylko ten przeklęty dar po mojej szalonej babci - na samo jej wspomnienie poczuła smutek w sercu.
- Faby to jest właśnie to samo, pamiętasz jak w liceum pomagałaś w rozwiązywaniu różnych zagadek i tajemnic, i zawsze wychodziło na Twoje, na to co widziałaś w swoich myślach. Prawda jest taka że nigdy się nie pomyliłaś, wiesz o tym doskonale - powiedziała patrząc jej w oczy.
- I to mnie najbardziej przeraża. Nawet nie wiesz bardzo chciałabym się teraz mylić.
- A tak swoja drogą Faby czy nie myślałaś żeby sprzedać ten dom i wyprowadzić. Jest taki duży, że czasem przyprawia mnie o dreszcze. Te wszystkie skrzypiące okna i podłogi. Drgnęła
- Jully nie przesadzaj przecież dom nie może Ci nic zrobić. Owszem jest już trochę stary i duży, ale odziedziczyłam go po mojej babci. Jestem do niego przywiązana emocjonalnie. Spędzałam tu wszystkie wakacje i święta. - Na chwilę wróciła myślami do swoich wspomnień
- Fabiolo pamiętaj że twój dar nie jest przekleństwem. Możesz pomóc wielu ludziom i sobie samej, kiedy się zagubisz pomoże odnaleźć Ci właściwą drogę do twojego szczęścia. A przede wszystkim serca. Miłość jest najważniejsza ona Cię uratuje nawet gdy będziesz myślała że już wszystko stracone. A gdy już przyjdzie do twojego serca nie wyganiaj jej -
pamiętała słowa babci i wiedziała że nie zapomni ich nigdy. Teraz czuła się tak jakby była przy niej.
- Hej Faby??? Słyszysz mnie?
- Tak tak...wiesz co jest najgorsze. On wie kim jestem. Morduje i zna moje imię. Wypowiedział je tak dokładnie.
- Uspokój się, zaraz po zajęciach przyjeżdżam po Ciebie i jedziemy prosto na policję ok.?
- Jully przecież mów..
- I ani słowa więcej, to już postanowione.


Pogoda bardzo się popsuła. Nic już nie przypominało pięknej, złotej jesieni. Przez cały czas można było słyszeć tylko krople bębniącego o asfalt deszczu. Porywisty wiatr strącał liście z drzew. Coraz mniej ludzi można była zobaczyć przed uczelnią. Właściwie tylko ona jedna . Okryła się mocnej kurtką i szalem .Wykłady tak szybko minęły i dobrze i tak nie umiałaby skoncentrować się na niczym innym niż dzisiejszym śnie. I jeszcze właśnie dzisiaj musiała oprowadzać po uczelni tego podrywacza.. Marznę tu przez tego pajaca - pomyślała. Jak zaraz nie przyjdzie to ja mu wtedy pokażę gdzie.. Nagle zobaczyła go. Szedł w jej kierunki z tym swoim przylepionym uśmiechem, który kierował do wszystkich dziewczyn.
- Co szczękościsku dostałeś ? Mogę ci zaraz pomóc zmienić ten wyraz Twarzy. Nie wysilaj się i schowaj ten swój uśmiech numer 8 dla Ty wszystkich idiotek śliniących się na Twój widok. Dla mnie nie musisz się wysilać - zaczęła ostro, nie miała ochoty na żadne towarzystwo tym bardziej jego.
- Cóż za miłe powitanie - odparł z ironią jednak dalej się uśmiechając. Diego Montoya, miło mi powiedział wyciągając dłoń w jej kierunku. W co ja się wpakowałem to jakaś psycholka- pomyślał.
- Fabiola Blanco, podała mu swoja dłoń z niechęcią, jednak przeszedł ja przyjemny dreszcz gdy jej dotknął - No więc tak spóźniłeś się 5 minut a ja nie lubię czekać tym bardziej przy takiej pogodzie i gdy ściga mnie jakiś psychol - dodała w myślach, a poza tym mój czas jest cenny zapamiętaj to sobie kochasiu.
- Wiesz chiquita mam tak dużo spraw na głowie że wypadło mi gdzieś to spotkanko. Sama rozumiesz. Ledwo wpisałem Cię na mój grafik. Ciesz się że miałaś czas choć przez chwilę pobyć sam na sam z takim boskim ciałkiem jak moje –znów wyszczerzył zęby.
- Słuchaj pajacu, nie interesują mnie twoje podboje miłosne ani tym bardziej Ty a Twoje ciałko przypomina bardziej wątłe ciało muchy niż cokolwiek boskiego, miałam Cię tylko oprowadzić po tej szkole więc to zrobię.
- I mam w to uwierzyć chiquita?
- A co mam ci to wytłumaczyć łopatologicznie, a zacznę od twojego uśmieszku, Boże to chyba sprawka jakiejś kiepskiej operacji plastycznej - mieć uśmiech clowna jakie to uroczę, przynajmniej masz zapewnioną dożywotnią pracę w cyrku – powiedziała zadowolona
- Gdybyś nie była dziewczyną...- To jakaś kompletna wariatka, a ja jeszcze chciałem za nią latać, chociaż swoją drogą takie złośnice to najlepsze wyzwania dla mnie - pomyślał
- Daruj sobie idioto, lepiej już chodźmy zanim to ja naprawdę wybije Ci te twoje śliczne ząbki,a wtedy będziesz mógł się uśmiechać już tylko do emerytek
- Za to Ty pewnie podobasz się już tylko emerytom bo nikt normalny nie zwróciłby na ciebie uwagi maleńka.
- Idiota!!!
- Wariatka!
Weszli na uczelnie w milczeniu, byli przy sekretariacie gdy Fabiola w końcu się odezwała
- No więc tak tu jest wejście, tam wyjście, za Tobą schody a tam wc.
- Chyba czegoś nie zrozumiałem chiquita.
- Nie mów do mnie chiquita idioto!! Twoje szare komórki (o ile je masz w co bardzo wątpię) nie umieją zrozumieć jednego zdania, to jak Ty dogadujesz się z kimkolwiek.
- Nie bądź taka mądra, widzę jak płoniesz z zazdrości gdy jestem z innymi.
- „Widzę jak płoniesz z zazdrości gdy jestem z innymi” – Boże co za kretyn, koniec tych żartów idioto ja wypełniłam swoje zadanie – żegnam!
- Nie tak szybko maleńka - złapał ją za rękę - z tego co wiem miałaś mnie oprowadzić a nie opowiedzieć.
W tym momencie jak z otchłani piekielnej wyrosła przed nimi Nadia.
- Hola baby - podeszła do Diego i oplotła się mu wokół szyi niczym jadowita żmiją, którą w 100 procentach była i uśmiechnęła się złowieszczo w stronę Fabioli.- To co, u mnie dziś wieczorem? Będę czekała. Pocałowała go w policzek i odeszła .Diego nie zdążył nic odpowiedzieć.
- Ale....
- Właśnie dlaczego od razu na to nie wpadłam. Czemu ta żmija nie może oprowadzać Cie po szkole, bynajmniej z nią zwiedziłeś na pewno wiele ciekawych łóżek, upss powiedziałam łóżek chciałam powiedzieć miejsc- wyszczerzyła żeby w uśmiechu.
- Nawet gdyby, - zbliżył się do niej na niebezpiecznie bliską odległość - to co? Jesteś zazdrosna chiquita?
- Boże co on robi za chwilę mogę się już nie opamiętać, zachowaj zimna krew Fabiolo- nakazała sobie
I jak szkoła Diegito??
Usłyszeli za sobą znajomy głos
Odwróciła się - to Marcos. O dziwo nie poczuła żadnego drżenia ani motyli w brzuchu na jego widok. Co jest??!!
- Proszę zabierz tego swojego kumpla - pajaca ode mnie bo nie ręczę za siebie. Albo lepiej zostawiam was samych spotkamy się jak będziesz bez tego.. tego. Idioty.
- Coś Ty jej zrobił chłopie?- Marcos zaczął się śmiać. - No stary ona naprawdę na ciebie leci.
- Podsunąłeś mi wariatkę a ja się z takimi nie zadaję, ona jest stuknięta.
- Ale czy Ty właśnie nie lubisz takich wyzwań.
- A kto powiedział że rezygnuję, gra dopiero się rozpoczęła amigo.


Gdy wychodziła, był już wieczór, zimny chłód przyprawił ją o dreszcz .Pojedyncze osoby kręciły się jeszcze przed uczelnią. Jullieta czekała już na parkingu. Fabiola opowiedziała jej całe zajście.
- Faby a nie znasz takiego powiedzenia, kto się czubi ten się lubi.
- Ty chyba żartujesz, ja i on ?- Nigdy! Lepiej już jedźmy.
- Umówiłam nas z świetnym detektywem .Zobaczysz Faby, na pewno nam pomoże.
- Oby...już nie mogę się wprost doczekać


- Dzien dobry Jullieta Vega i Fabiola Blanco, byłyśmy umówione z Detektywem Fabianem.
- Proszę poczekać 5 minut, Detektyw Fabian zaraz przymnie panie.

- Czyli co, zaraz poznamy tą wariatkę, naprawdę wierzysz że ona może cos wiedzieć? - zapytał Diego.
- Przestań, wiesz że były takie przypadki gdzie pomoc takiej osoby była nieodzowna. Poza tym widziałem ją i muszę przyznać, że to bardzo atrakcyjna kobieta.
- W takim razie zapowiada się ciekawie braciszku - wyszczerzył zęby w uśmiechu
- Pamiętaj że to poważna sprawa a ta kobieta może nam pomóc
W tym momencie Fabiola i Jullieta weszły do biura.
Zapadła cisza
- Tylko nie ona!!
- Tylko nie on!! - Krzyknęli jednocześnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roszpunka92
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 3724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:25:57 26-08-08    Temat postu:

Super odcinek ;]]
Fabiola cały czas ma te przerażające sny...
Dobrze,że Julietta namówiła ją na spotkanie
z detektywem ; )
Fabiola,Diego oraz ich docinki boskie ;]]
No i Fabiola z Diegiem znowu się spotkali ; )
Coś mi się wydaje,że ta "wariatka" może pomóc
policji ;]
Pozdrawiam i czekam na new ; *
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:18:10 27-08-08    Temat postu:

Już wczoraj przeczytałam odcinek ale nie mogłam się zalogować, więc przepraszam, że robię to dopiero teraz.
Kolejny fenomenalny odcinek w twoim wykonaniu, po prostu świetny,
Czytając o śnie Fabioli, czułam się jak w kinie na dobrym dreszczowcu, a kiedy ten psychol wypowiedział imię dziewczyny patrząc jej w oczy o mało nie padłam.
Biedna dziewczyna, nie dosyć, że pada to ona jeszcze musi oprowadzać Diega po uniwerku, choć gdy na horyzoncie pokazał się Marco nie czuła już motylków, czyżby stan taki wywoływał już tylko nowoprzybyły i niby nie lubiany chłopak.
Dobrze, że Julliet namówiła przyjaciółkę by ta zgłosiła się na policję. Cóż trafiła na Fabiana i jego braciszka, ale będzie świetny kolejny odcinek, już się doczekać nie mogę.
Mam nadzieję , że mój kom nie jest zbyt zamotany i zrozumiesz, że chodzi mi tylko o to, iż twoja telka jest BOMBOWA!
Pozdrawiam i czekam na new ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pesti69
King kong
King kong


Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 2218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: LBN
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:20:39 27-08-08    Temat postu:

aaaaa odcinek był świtny
chciałam już wczoraj przeczytać, ale forum mi odmówiło posłuszeństwa
abiola i Diego ja nie wiem jak to jest że gdziekolwiek oni nie są to zawsze jest jedna wielka awantura i również tak było tym razem, pokłócili się ale tak słodko ;]
a spotkanie u tego detektywa było przekomiczne
a te sny Fabioli.... one są naprawdę straszne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:48:13 27-08-08    Temat postu:

Dziękuje wam bardzo dziewczyny za wszystkie komentarze ;* ;* ;* Meg nie musisz mnie za nic przepraszać i dobrze zrozumniałam Twój kom. i bardzo sie cieszę że podoba wam się to co piszę. Masz rację pesti69 że z Fabiolą i Diego jest zawsze awantura ale ja tak kocham parkę "Diego- Roberta" że podobająmi sie pod każdą postacią i w każdej telci. Dulce postaram się jak najszybciej napisać odcinek .Pozdrawiam was trzy ;*;* ;* Jeszce raz dzięki:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:54:57 27-08-08    Temat postu:

Pisz, pisz bo ja nie wiem jak to określić, ale wydaje mi się, że tak będzie najlepiej, KOCHAM NAD ŻYCIE TWOJĄ TELKĘ!!!
Mam jeszcze do Ciebie prośbę : czy mogłabym sobie drukować twoje odcinki, bo moim znajomym bardzo się spodobały ale oni nie bardzo mają czasu na siedzenie przed kompem, a chcieliby czytać twoją produkcję?


Ostatnio zmieniony przez Meg dnia 16:57:36 27-08-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:05:54 27-08-08    Temat postu:

Bardzo ,bardzo mi miło, dziękuje kochana ;* Pewnie drukuj, nie mam nic przeciwko , tym bardziej że jeszcze wogóle ktoś chce to czytać co mnie bardzo dziwi ale i cieszy oczywiście. :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:07:24 27-08-08    Temat postu:

Kochana u mnie wszyscy zwariowali na punkcie twojej teli ze mną na czele.

Ostatnio zmieniony przez Meg dnia 17:10:14 27-08-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:16:45 27-08-08    Temat postu:

Dziękuje jeszcze raz;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 30, 31, 32  Następny
Strona 2 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin