Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

GETTO - Śmierć żydom *101* 23.05.2010
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 44, 45, 46 ... 59, 60, 61  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:56:40 19-06-08    Temat postu:

Póki co, jeszcze sobie nie przypomniał, ale coś mu świtało w głowie pod koniec
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ligia
Idol
Idol


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Columbia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:05:05 19-06-08    Temat postu:

A no tak rzeczywiście. Pojawił się w jego głowie jakieś obrazy z przeszłości...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 16:06:46 20-06-08    Temat postu:

BlackFalcon napisał:
Przez moment mialam wrazenie, ze Zbyszek sie zgodzi pomoc przy "doprowadzaniu do porzadku" Billa i wykorzysta ostre narzedzie do proby zabojstwa - ja to mam pomysly


Mógłby tak zrobić, ale przypuszczam żeby Berenika zemdlała i z trudme byłoby ją dobudzić. Większość kobiet podobno mdleje na widok krwi... ale to tylko stereotyp

Bardzo podobał mi się ten odcinek. Taki lekki na przeciwko poprzednich. Wreszcie mogliśmy odetchnąć z ulgą, że nikt nikogo nie truje, nikogo nie wieszaa, czy torturuje. No nie przeczę, że Zbyszko mógł zamiast żyletki, przygotowac tasak, szybciej pozbyłby się brody, w dodatku z głową (no patrz - 2 w 1 ) ale wróćmy na ziemię

Co ciekawe z analiz z jakimi styknłame się kilka miesięcy temu, najrzadziej występują zabójstwa z pomocą żyletki hehe - na zobaczcie najbardziej poręczne narzędzie raczej jest symbolem samobójców niż ich oprawców.

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:23:46 20-06-08    Temat postu:

Ślimak napisał:
Mógłby tak zrobić, ale przypuszczam żeby Berenika zemdlała i z trudme byłoby ją dobudzić. Większość kobiet podobno mdleje na widok krwi... ale to tylko stereotyp


Ale nie te z moich telek;] Chyba, że chciałabym z którejś zrobić idiotkę xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:08:52 26-06-08    Temat postu:

Podziękowania dla BlackFalcon, *Yo soy Ligii*, Marysii:D i Ślimaka

Odc. 65.


Słońce wydawało mu się piękną, nieosiągalnym, utopijnym światem. Od dłuższego czasu nie wstawał z łóżka, żywiąc się wspomnieniami o dawnym świecie. Kiedyś czas umilała mu rozmowa z pielęgniarką Violettą. Teraz jednak nawet ona zniknęła…
Adam już nie miał siły nawet spać. Za dużo czasu spędził, błądząc po niezrozumiałym świecie snu. Właśnie… Od zawsze intrygowała go rola tego dziwnego zjawiska. Ludzi, co noc kładli się spać. Przeżywali jakieś dziwne, nielogiczne i niezrozumiałe wydarzenia, a po przebudzeniu większości z nich nie pamiętali. Jaki był tego sens? Dlaczego tak się działo? IM dłużej Adam o tym rozmyślał, tym bardziej wydawało mu się, że nie wie nic o świecie.
Poczuł, że ktoś zbliża się w stronę jego łóżka. Tożsamość tych osób jednak zaniepokoiła go. O Romanie miał, jak najgorsze zdanie. Nigdy nie wybaczy mu tego, co zrobił siostrze. Za Amelią nigdy nie przepadał, gdyż sprawiała wrażenie chłodnej niczym lód.
- Czego chcecie?
- Czemu jesteś taki niemiły? – Amelia oburzyła się – Przecież przynieśliśmy ci coś do picia
- Nie jestem spragniony – odrzekł Adam
- Jeśli nie będziesz pił, to umrzesz – wtrącił Roman, którego bardzo zdenerwowało zachowanie młodego Wileckiego. Spodziewał się, że Adam jest o wiele bardziej naiwny.
- I co z tego? – Adam wzruszył ramionami.
Jego zachowanie bardzo zdenerwowało Romana. Wyrwał szklankę z rąk Amelii i siłą przyłożył ją do ust mężczyzny.
Na szczęście w tym momencie podszedł doktor Kornelicki.
- Dominiko, podaj mi… - rzekł. Nie dokończył jednak, gdyż zauważył, że Roman siłą przykłada szklankę do ust rannego – Janie Sobieski, co ty wyrabiasz?
- eee… - Roman zmieszał się – Adam nie chciał wziąć lekarstwa i musiałem mu włożyć je do ust siłą
- Na pewno? – Tadeusz spojrzał na niego podejrzliwe.
- Na pewno! – krzyknął zdenerwowany Roman.
- Proszę opuścić tę salę. Później z panem porozmawiam – rzekł lekarz- Teraz musze zająć się rannym.
Amelia i Roman wrócili do kuchni ze skwaszonymi minami…

Przez gotyckie okna klasztoru cystersów przebijała się niewielka ilość promieni słonecznych, nadając pomieszczeniu ponury i tajemniczy charakter. Jednym z wąskich korytarzy spacerowało dwóch mnichów. Na ich twarzach malowało się skupienie.
W milczeniu dotarli do kaplicy i poczęli uważnie przyglądać się dziurze w podłodze. Starszy mnich podrapał się po brodzie i przykucnął i pochylił się nad obiektem zainteresowania.
Pole widzenia przesunęła się na ową dziurą. Teraz można było dostrzec, że pod posadzką tego kościoła znajdował się… trzynastowieczny nagrobek Bertholda von Treuna. Nie on jednak był głównym powodem zainteresowania mnichów, lecz obraz na nim wyrzeźbiony. Przedstawiał obraz silnego, barczystego mężczyzny o aryjskich rysach, który deptał kulącą się karykaturalną postać.
- Myślę, ojcze Fideo, że obraz ten miał przedstawić odwieczną walką dobra ze złem – powiedział młodszy mnich.
- Słusznie Adolfie – odrzekł starszy mężczyzna – I jestem pewien, że ta skulona postać to Żyd. Bo to Żydzi są odpowiedzialny za wszelkie zło, jakie panuje na tym świecie. Tylko aryjska rasa powinna przetrwać…
Obraz zaczął się powoli rozmywać. Gdzieś w oddali było słychać stłumiony głos, który mówił: Kiedyś ziemię zamieszkiwało siedem ras. Najpierw obupłciowe byty duchowe – rasa astralna i hiperborejska. Po nich przyszedł czas Atlantyków i Lemurian. Na ziemi jednak pozostało tylko piąte plemię, a nazywało się ono… Aryjczycy…Aryjczycy…Aryjczycy…Aryjczycy…Aryjczycy…Aryjczycy… .
I wtedy pojawił się kolejny obraz. Kilku młodych chłopców zakopało wino w ziemi, tworząc staropogański znak swastyki. Dla większości była to zabawa. Jeden z nich jednak myślał inaczej…
Obraz znów zmył się i został zastąpiony przez kolejny. Młody, ambitny chłopiec zmienił się starszego, ślepego mężczyznę. Jednak nie smucił się z tego powodu, lecz radował, wołając, że zdobył wiedzę tajemną.


Anna obudziła się w środku nocy. Jej ciało było całkowicie spocone. Otarła swe czoło dłonią i rzekła do siebie:
- Kiedy to wreszcie się skończy? Dlaczego ciągle śnią mi się takie dziwne rzeczy? Naprawdę nic z tego nie rozumiem…
Uklękła przez krzyżem, przeżegnała się i pomodliła.
- Boże… Spraw, abym wreszcie zrozumiała to, co dzieje się dookoła. Daj mi jakąś wskazówkę, która naprowadzi mnie na wyjaśnienie tych dziwnych rzeczy. I błagam. Miej w opiece Adama. Tak bardzo się o niego martwię…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:03:04 27-06-08    Temat postu:

Swietny odcinek. Widze, ze Adam mial szczescie...ale skoro Roman sklamal lekarza, ze podawal Adamowi lekarstwo, a Wilecki to slyszal, to moze bedzie mial sie na bacznosci? Poza tym wie, ze Roman podal falszywe nazwisko.

Druga czesc odcinka...Alez nastroj! Jedna rzecz mnie zaintrygowala - wspomnialas o Lemurianach. Ta rasa, ten lud jest wspomniany (wlasciwie wszystko sie wokol nich kreci w "Sadze o Czarnoksiezniku" autorstwa Margit Sandemo (to jej 2 Saga w kolejnosci). Kocham czytac jej ksiazki, stad usmiech na mojej twarzy przy tej wzmiance .


Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 12:03:54 27-06-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marysia :D
King kong
King kong


Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 2934
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:55:45 27-06-08    Temat postu:

cudny oscinek czekam na kolejny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:37:48 27-06-08    Temat postu:

BlackFalcon napisał:
Swietny odcinek. Widze, ze Adam mial szczescie...ale skoro Roman sklamal lekarza, ze podawal Adamowi lekarstwo, a Wilecki to slyszal, to moze bedzie mial sie na bacznosci? Poza tym wie, ze Roman podal falszywe nazwisko.

Druga czesc odcinka...Alez nastroj! Jedna rzecz mnie zaintrygowala - wspomnialas o Lemurianach. Ta rasa, ten lud jest wspomniany (wlasciwie wszystko sie wokol nich kreci w "Sadze o Czarnoksiezniku" autorstwa Margit Sandemo (to jej 2 Saga w kolejnosci). Kocham czytac jej ksiazki, stad usmiech na mojej twarzy przy tej wzmiance .


Akurat kierowałam się innym źródłem;] W gazecie Nieznany Świat był ciekawy artykuł o prokokach Hitlera i różnych innych ciekawych rzeczach:D O Lemurianach była akurat krótka wzmianka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 19:51:30 28-06-08    Temat postu:

Roman i Amelia kontynuują dzieło zniszczenia. Można powiedzieć że mieli szczęście. Niestety Adam jest na razie zbyt słaby żeby isę bronić, ale może Wilecki dokładnie przejrzy papiery - "Sobieskiego & Company".

Rarytasem był dzisiaj nowy sen Anny która zwiastuje zapewne jakąś zgubę, całkowity pogrom Zydów, jak mówi tytuł. Czy coś jeszcze gorszego?
Och, nie mogę czekać zbyt długo, dawaj nowy odcinek jak najszybciej!!!

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ligia
Idol
Idol


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Columbia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:43:26 28-06-08    Temat postu:

Świetny odcinek!

Dobrze, że Romana i Amelie powstrzymał ten lekarz. A jednak Adam nie jest tak naiwny jak myślał Roman. I jeszcze Wilecki usłyszał, że mężczyzna podał fałszywe nazwisko. Teraz na pewno będzie miał się na baczności...

Ale Anna to ma sny. Ona przeżywa tą całą wojnę no i oczywiście to, że Adam walczy i w każdej chwili może zginąć. Pewnie dlatego te sny...

Pozdrawiam i czekam na następny odcinek! Już nie mogę się doczekac spotkania Miriam i Billego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:32:47 30-06-08    Temat postu:

Podziękowania dla BlackFalcon, Marysii:D, Ślimaka i *Yo soy Ligia*

Nowa postać:

Mateusz Pawlikowski (Salvador Del Solar) – Nieśmiały romantyk który w życiu nie wstąpiłby do wojska, gdyby nie wojna. Nienawidzi widoku krwi.

Odc. 66.

Nie spodziewała się, że kiedyś ktoś odbierze jej słońce i każe żyć w ciemności. Tak bardzo pragnęła wyjrzeć na zewnątrz i znów ujrzeć złociste promienie, powoli wysuszające poranną rosę na zielonych liściach niedużych roślin i trawy. Marzyła o tym, aby znów biec po leśnej ścieżce, usiąść nad brzegiem studni i spojrzeć w krystalicznie czystą wodę.
Po policzku Violetty spłynęła kropla łez. To studnia stała się jej klęską. Kiedyś tak bardzo lubiła siedzieć w lesie obok tego źródła wody, które kojarzyło jej się z baśniami. Teraz jednak ono odwróciło się przeciwko niej i spowodowało jej upadek. Wyklęto ją ze świata żywych. Ciało może żyło, ale dusza już dawno umarła.
Cud, że nadal żyła. Wolałaby, żeby w studni nadal była woda, która pozwoliłaby jej w spokoju się utopić. Jej płuca przestałyby oddychać, powodując, że ciało stałoby się zimne niczym lód. Niestety nie.
Kim oni byli? Czy oby na pewno ludźmi? Z wyglądu niczym nie różnili się od niej. Ale czy normalni ludzie byliby zdolni do czegoś takiego?

Zofii coraz bardziej podobała się atmosfera, jaka panowała w domu Wileckich. Ba, raczej w jej domu, który musiała opuścić przez okrutną wojnę. Wszyscy koło niej nadskakiwali i byli bardzo mili, chcąc wynagrodzić cierpienia, które przeszła przez ostatnie lata. Maria została zepchnięta na ubocze. Zofia nie żałowała jej, nawet, gdy widziała łzy w jej oczach. Uważała, że Maria słusznie zasłużyła sobie na to cierpienia. Bo jakim prawem odebrała jej męża? To, że była młodsza o niczym nie świadczy. Teraz była bardzo piękną kobietą, ale w jej wieku na pewno będzie wyglądała okropnie.
Zofia uśmiechnęła się z satysfakcją. Była z siebie dumna. Mimo niemłodego wieku i wielu cierpień, nadal wyglądała atrakcyjnie, co potwierdzali wszyscy ludzie, których spotkała. Najbardziej cieszyły ją jednak wspólne obiady, podczas, których mąż zachwycał się nad jej urodą. Ach, jakże lubiła patrzeć na czerwoną ze złości twarz Marii!
Mieszkała w tym domu jeszcze jedna osoba, której obecność w tym domu bardzo ją irytowała. Gdy po raz pierwszy ujrzała czarne włosy i ciemną karnację Henryka, wzięła go za parobka, myśląc, że jej niegdyś bogata rodzina nie zrezygnowała ze służby na rzecz wojny. Kiedy jednak dowiedziała się, że mężczyzna ten, który na dodatek jest Żydem chce poślubić jej córkę, dostała prawdziwej palpitacji.
- Maju, błagam nie rób mi tego – zawołała piskliwym głosem i chwyciła się za serce.
- Mamo, zrozum, ja i Henio bardzo się kochamy. – tłumaczyła się córka – Chyba nie przeszkadza ci to, że on jest Żydem?
- Tak! Przeszkadza mi to! – krzyknęła zdenerwowana kobieta. W tym momencie zemdlała. Ocucenie jej zajęło wszystkim domownikom wiele czasu. Okres ten był prawdziwą żałobą w ich domu. Józef krzyczał na Maję, która próbowała się bronić, choć nie bardzo wiedziała, jak.
- Przecież mama musi się kiedyś dowiedzieć o tym, że Henio to mój narzeczony, a nie żaden parobek! – tłumaczyła.
- Trzeba było powiedzieć jej to w łagodniejszy sposób. – krzyknął Józef – Przecież wiesz, że dla mamy to prawdziwy szok. Cały czas myślała, że wyjdziesz za jakiegoś bogatego przedsiębiorcę – przede wszystkim Polaka.
- Tak? To lepiej, żebym poślubiła tego gwałciciela i pijaka Romana? – odpyskowała Maja.
- Milcz. – warknął Józef - Powinnaś spowiadać się z tego, że jesteś taka dla rodziców. Skąd mieliśmy wiedzieć, jaki naprawdę jest Roman?
- I tak w ogóle nie rozumiem, po co jest ta awantura – rzekła Maja – Henryk to dla mnie wymarzony kandydat na męża i mama powinna to zrozumieć. Spójrz. Przecież tylko oni Anna opiekują się nią w tej chwili, podczas, gdy my się kłócimy.
Józef odwrócił się i poczuł bolesne ukłucie w sercu. Henryk stał pochylony nad Zofią, spoglądając na nią z troską w oczach. Obok niego siedziała zakłopotana Anna, która zastanawiała się, co zrobić. Widok ten wzbudził w Józefie poczucie winy. Przecież to on powinien czuwać przy żonie. Podszedł do nich i spojrzał na Zofię tym samym, stroskanym wzrokiem, co oni.
- Może zrobimy oddychanie usta- usta? – zaproponował Henryk.
- Ja się tym zajmę – powiedział szybko Józef, obawiając się, że ktoś zrobi to przed nim. Pochylił się nad Zofią i dotknął swymi wargami jej ust. Po kilku minutach Zofia była już przytomna.
- Ach Ach! – zawołała przerażona po przebudzeniu i poczęła rozglądać się dookoła. Gdy doszła do siebie zachichotała i rzekła:
- Józefie, wiem, że bardzo mnie kochasz, ale nie musisz tego po sobie tak bardzo pokazywać.
Całą scenę z boku obserwowała Maria, z zazdrością spoglądając na śmiejącą się Zofię. Co by się stało, gdyby ona zemdlała? Czy ktokolwiek zwróciłby na to uwagę? Zapewne nie. Przecież rodzina o niej całkowicie zapomniała.

Dzień ten dla wszystkich był wielką uroczystością. Ani Robert, Ani Miriam, ani Mateusz Pawlikowski, ani żaden z żołnierzy nie zapomni chwili, w której Natalia otworzyła oczy.
- Ty żyjesz! – wołał uradowany Robert – A tak bardzo martwiłem się o to, że już nigdy więcej cię nie zobaczę…
Natalia milczała, dokładnie przypatrując się temu, co zobaczyła. Wszystko było dla niej takie nowe i niezwykłe. Nie poznawała ludzi, z wyjątkiem Miriam i Roberta, ani tego miejsca.
Jedno było pewne – znajdowała się z dala od obozu koncentracyjnego, co bardzo ją cieszyło.
Na początku niewiele mówiła, gdyż ciężko było jej dojść do formy po tak ciężkim przeżyciu. Wszyscy byli dla niej bardzo mili i troszczyli się o nią. Dawali jej najsmaczniejsze jedzenie, na które nie było ich stać. Nie były to jakieś rarytasy, tylko zwykła fasolka czy ziemniaki z koperkiem. Pozostali poświęcali się i zjadali coś gorszego, choć i tak smacznego dzięki kucharskim talentom Miriam. Musieli to zrobić dla kobiety, która tyle przeszła. W końcu straciła swoje dziecko…
Póki, co, nie mówili jej o tym, nawet, gdy pytała. Widząc jej słaby stan, nie chcieli jej denerwować. Natalia jednak coś podejrzewała. Zastanawiało ją to, dlaczego nikt nie chce jej powiedzieć nic o jej dziecku. Domyśliła się, że zapewne je straciła. Po jej policzkach spłynęły strumienie łez.
- Dlaczego cię straciłam? – rzekła pewnego wieczoru dotykając swego pustego brzucha – Wiem, że wychowanie cię w tych warunkach byłoby rzeczą bardzo trudną. Ale mimo to zdążyłam cię pokochać. Nastawiałam się, że pomimo tych nieludzkich warunków uda mi się ciebie wychować…. Ale niestety myliłam się.
Zamknęła oczy i położyła głowę na poduszce. Jak na złość znów przyśnił jej się ten sam sen, który dręczył ją od dłuższego czasu. Biegła po pięknej łące w białej, koronkowej zwiewnej sukni. Znów miała długie, kręcone loki, takie jak kiedyś. W jej stronę biegło małe dziecko. Było zasłonięte delikatną mgłą, przez którą Natalia nie była w stanie odróżnić jego płci. Widziała jednak jego promienny uśmiech i żywe oczka spoglądające z tęsknotą w jej stronę…

Miriam oparła się jeden z czołgów i spojrzała na ciemne niebo. Znów przez chmury nie było widać, ani jednej gwiazdy. Zapowiadało to, że jutro nie będzie pięknej pogody. Z daleka ktoś ją obserwował, nie podzielając się z zachwytów, że Żydówka, która tyle przeszła może być tak piękna. Jednak nie tylko uroda sprawiła, że zwrócił na nią uwagę. Podobała mu się jej odwaga, inteligencja, optymizm i… talent kucharski.
- Miriam, żebyś wiedziała, co do ciebie czuję – rzekł Mateusz Pawlikowski, młody i przystojny żołnierz, który w tejże chwili spoglądał z zachwytem na obiekt swych westchnień, lecz bał się do niego podejść i wyznać swe uczucia…


Ostatnio zmieniony przez Bloody dnia 19:52:31 01-07-08, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:56:02 30-06-08    Temat postu:

O jak mnie Zofia denerwuje. Nie mam jakichs morderczych sklonnosci, ale w sumie nic by sie nie stalo, jakby nikt jej nie cucil - a Jozef tez jest nie fair, ze nie widzi, ze Maria cierpi. Co ta kobieta chce od Henryka, taki spokojny i fajny chlopak.

Zal mi Natalii. Ale widze, ze pojawila sie nowa postac - zolnierz, a wstydliwy...Pewnie bardzo cierpi na wojnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:21:16 30-06-08    Temat postu:

Chyba jest błedzik w numeracji - bowiem drukrotnie pojawiął sie numeracja - 65.

Wracajac jednak do odcinka. Świetny intrygujący, przywołujący fragmenty najgorszego. Zapowiedzią, miał być nie tylko kolejny sen... zamglonych marzeń jakie pojawiły się w umyśle Natalii po tym co przeżyła, ale co też przytrafiło się Violecie, w końcu tajemnica z tamtych wydarzeń wciąż nie była ujawniona. Domyślam się, że spotkało ją nie lada okrucieństwo. Ale za to widać już jakimi zwierzętami są Roman i Amelia. O ile obraz wojny wychowa nowe pokolenie nastawione na zabijanie, to oni krzywdzą w imię... no właśnie w imię przyjemności? Zaspokojenie jakichś własnych uśpionych instynktów? Trudno mi to jednoznacznie określić. Ale ze cwaniaczków zrobiły sue zwierzęta.

Miriam jak na raize może oddychać spokojnie - co więcej nawet wpadło w oko jednemu żołnierzowi o nazwisku Mateusz Pawlikowski - postaci tak nieśmiałej, że same pisanie o nim wywowłuje lekkie zawstydzenie. Z drugiej strony dziw, że osoba o nieco niewojennych zepędach, jest jeszcze przy życiu. Wojna jest próbą - odwagi albo tchórzostwa. Tchórze o ile się uratują, wygrając los na loterii, odważni stracą życie w świętym obowiązku, lub przetrwają by przekazać znamiona koszmaru następnym pokoleniom.

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:51:57 01-07-08    Temat postu:

Sorki, już poprawiam ;]

Amelia i Roman na pewno nie należą do osób wrażliwych, ale nie zabijają też dla przyjemności. Więcej w następnych odcinkach;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marysia :D
King kong
King kong


Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 2934
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:30:29 04-07-08    Temat postu:

super odcinek ) Miriam ma nowego wielbiciela wkurza mnie ta Zofia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 44, 45, 46 ... 59, 60, 61  Następny
Strona 45 z 61

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin