Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Miłość czy nienawiść II po latach (50 ODCINEK 15.05.2010r)!
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 13:35:51 08-11-08    Temat postu: Miłość czy nienawiść II po latach (50 ODCINEK 15.05.2010r)!

Tak jak zapowiadałem zostanie zrealizowana druga część telenoweli "Miłość czy nienawiść" Ponownie po upływie 10 lat (rok 2020) spotkamy się z losami głównych bohaterów (Linda, Miguel, Juan, Luisa, Raul. Monika) i przeróżnymi perypetiami ich szczęśliwych jak dotąd rodzin. Dojdą również nowi bohaterowie którzy znów namieszają w życiu Vellasquezów i Cordillów. Powrócą także ciemne wątki z przeszłości. Spore znaczenie miał będzie także wątek polityczny. Co nowego wydarzy się w stolicy Kolumbii? Jakie niespodzianki czekają głównych bohaterów oraz ich najbliższych i przyjaciół? Przekonacie się o tym czytając "MCN II"

Premiera telenoweli w poniedziałek, 17 listopada 2008 roku. Data jest nieprzypadkowa, ponieważ dokładnie rok temu wystartowało na tym forum "MCN"

Zdaję sobie oczywiście sprawę, że trudno będzie nakłonić do czytania osoby które nie zaznajomiły się z pierwszą częścią. Niemniej jednak podaję linka do początku historii dwóch rodzin której początek sięga roku 1987. Telenowela jest oczywiście w dziale telenowel zakończonych.

http://www.telenowele.fora.pl/nasze-zakonczone-telenowele-i-seriale,69/milosc-czy-nienawisc-ostatni-odcinek-188-26-06-2008,6422.html

Na razie podam część obsady, która może jeszcze ulec zmianie. Niedługo zamieszczę szerszy opis postaci i zdjęcia głównych bohaterów

Obsada:

Natasha Klauss - Linda Vellasquez
Michel Brown - Miguel Vellasquez
Mario Cimarro - Juan Cordillo
Danna Garcia - Luisa Cordillo
Paolo Cesar Quevedo - "Gino" Pena
Juan Alfonso Baptista - Raul Vellasquez
Paola Andrea Rey - Monika Vellasquez
Salvador Del Solar - Gustavo Valdez
Andrea Lopez - Karina Fonseca
Kristine Lilley - Cristina Vellasquez-Martinez
Roberto Vander - Alfredo Martinez
Gloria Gomez - Eva Ronderos
Juan Pablo Shuk - Armando Perez
Katherine Siachoque - Deborah Valdez
Victor Rodriguez - Manolo Pena
Hector Suarez Gomis - Cosme Lugardo
Adolfo Cubas - Flavio Bonelli
Harry Geithner - Esteban Contreras
Erick Elias - Carlo Coracci

Actuacion especiales

Javier Vidal - Roberto Vellasquez
Dominika Paleta - Andrea Roitman
Natalia Streignard - Paola Marciales
Osvaldo Rios - Gerardo Alvarez
Fernando Carillo - Eduardo Campos
Ivonne Montero - Silvia Montoya
Stephanie Cayo - Rosa "Rosita" Valdez

oraz

Mauricio Islas - Leoncio Pena "El Jaguar" (we wspomnieniach)
Jorge Cao - Jose Manuel Vellasquez (we wspomnieniach)

"Actor invitado"

Alberto Estrella - Santiago Marcelana

W pozostałych rolach:

Khotan - Daniel Marciales
Ricardo Abarca - Alex Ribero
Humberto Zurita - Victor Moreno
Carlos Mata - Pablo Revoredo
Raul Gutierrez - Alberto Toscani
Manuel Busquets - Ruben Hernandez
Vanessa Villela - Victoria "Vicky" Valdez-Coracci
Ana Lucia Dominguez - Claudia Martinez
Christian Meier - Antonio Landaeta
Coraima Torres - Lorena Blanco-Coracci
Gaby Espino - Veronica Guzman-Herrera
Diego Ramos - Marco Coracci
Juan Pablo Raba - Ricardo Herrera
Lorena Rojas - Patricia Ayala-Landaeta
Rossana Fernandez-Maldonado - Sandra Carreras
Gabriela Vergara - Lucia Guerrero
Ivan Rodriguez - Ivan Castanez


Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 20:48:39 15-05-10, w całości zmieniany 94 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magi
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 11368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:20:54 08-11-08    Temat postu:

no to ja już czekam na to co tam wykombinowałeś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 16:26:58 08-11-08    Temat postu:

W ROLACH GŁÓWNYCH:

OPIS POSTACI:

LINDA VELLASQUEZ (Natasha Klauss)



W czasie rozgrywania akcji ma już 37 lat i jest szczęśliwą żoną Miguela z którym ma trójkę dzieci: Diega (12 lat), Sofię (9) i Valerię (9). Nadal pracuje jako architekt w swojej własnej, dobrze prosperującej firmie. Jest siostrą Juana.

MIGUEL VELLASQUEZ (Michel Brown)



Mąż Lindy, ma 37 lat, pracuje jako jeden z szefów firmy "Veldillo" razem ze swoim rodzeństwem Raulem i Luisą oraz szwagrem Juanem.

JUAN CORDILLO (Mario Cimarro)



Ma 42 lata, mąż Luisy i ojciec małego Bernarda (7 lat). Pracuje w "Veldillo", ale ma również swoją kancelarię adwokacką którą prowadzi wspólnie z kuzynem Antonio.

LUISA CORDILLO (Danna Garcia)



Ma 35 lat, żona Juana, matka Bernarda, pracuje razem z rodziną w firmie "Veldillo".

"GINO" (Paolo Cesar Quevedo)



30-letni mężczyzna, który zakłóci spokój rodzinie Vellasquezów oraz komendantowi Valdezowi. Młody przestępca mający dość niezrozumiałe i tajemnicze przywiązanie i powiązania do nieżyjącego już Leoncia Peny "Jaguara". Ma wiernych ludzi którzy pomagają mu prowadzić nielegalne interesy i popełniać okrutne zbrodnie. W ramach zemsty zabraknie zdobyć Lindę Vellasquez.

RAUL VELLASQUEZ (Juan Alfonso Baptista)



Ma 38 lat, mąż Moniki, ojciec dwójki dzieci: Sebastiana (9 lat) i Natalii (6). Pracuje w "Veldillo" wraz z rodzeństwem i Juanem Cordillo.

MONICA VELLASQUEZ (Paola Andrea Rey)



Ma 36 lat, żona Raula, matka Sebastiana i Natalii, zrobiła niezłą karierę jako modelka.

GUSTAVO VALDEZ (Salvador Del Solar)



Ma 38 lat, jest od kilkunastu lat znakomitym komendantem policji. Był nieszczęśliwie zakochany w Lindzie, ale zaznał później szczęścia z Deborah Santacruz. Wychowywał z nią jej córkę Rositę, która obecnie ma już 17 lat. Ma również drugą córkę - pięcioletnią Leticię.

KARINA FONSECA (Andrea Lopez)



Dziewczyna "Gina", planuje zrobić karierę modelki. Chce poznać Monikę i udaje jej się to. Spotyka wtedy również Miguela który wpada jej w oko. Nie uszanuje jego małżeństwa z Lindą. Postara się go zdobyć na wszelkie możliwe sposoby postępując nieraz podle i bez skrupułów.

CRISTINA VELLASQUEZ-MARTINEZ (Kristine Lilley)



Ma 58 lat, matka Luisy, Miguela i Raula, była żona Jose Manuela. Obecnie jest żoną Alfredo Martineza. Ma udziały w firmie "Veldillo". W tak młodym wieku doczekała się już 6 wnuków.

ALFREDO MARTINEZ (Roberto Vander)



Ma 62 lata, mąż Cristiny, ze swoją pierwszą żoną doczekał się córki Claudii. Ma też wnuka Enrique jr (9 lat).

EVA RONDEROS (Gloria Gomez)



Ma 55 lat, związana z rodziną Cordillo i Vellasquezów. Ma jedynego syna Armanda, który siedzi w więzieniu.

ARMANDO PEREZ (Juan Pablo Shuk)



Ma 35 lat i od dziesięciu lat siedzi w więzieniu za próbę zabicia wielu osób. Syn Evy i Jose Manuela, brat Luisy, Miguela i Raula, nie akceptowany przez rodzinę. Może liczyć jedynie na matkę. Stanie przed wyborem powrotu do przestępczości lub do normalnego życia. "Gino" zaoferuje mu pomoc w ucieczce z więzienia.

DEBORAH VALDEZ (Katherine Siachoque)



Ma 39 lat, żona komendanta policji Gustavo Valdeza. Miała trudną przeszłość, ale stała się dobrą żoną i matką Rosity (17 lat) i Leticii (5).

COSME LUGARDO (Hector Suarez Gomis)



Pracownik "Gina", inteligenty, przebiegły i niesłychanie okrutny, zdolny do popełnienia najgorszej zbrodni. Przez niego w kłopoty wpadną Rosa Valdez i Monika Vellasquez.

FLAVIO BONELLI (Adolfo Cubas)



Pracownik "Gina", specjalizujący się bardziej w porwaniach i gwałtach. Sprawia wrażenie idioty, ale jest równie niebezpieczny i szalony jak Cosme.

ROBERTO VELLASQUEZ (Javier Vidal)



Ma 62 lata, młodszy brat Jose Manuela, ambitny polityk pragnący zostać prezydentem Kolumbii. Gardził bratem choć z drugiej strony zawsze go podziwiał. W rzeczywistości niewiele się od niego różni. W polityce kieruje się zasadą "po trupach do celu". Skrywa pewną tajemnicę z przeszłości. Od lat zakochany w Cristinie.

ESTEBAN CONTRERAS (Harry Geithner)



Współpracownik Roberta w tworzeniu jego kampanii wyborczej. Pracuje również w firmie "Veldillo" sprawiając wrażenie zaufanego człowieka. Niedługo okaże się, że pozory mylą. Potajemnie zakochany w Luisie. Łączy go coś z nieżyjącym już byłym mężem Luisy - Fernandem Ayalą.

SANTIAGO MARCELANA (Alberto Estrella)



Baron narkotykowy poszukiwany od lat przez Gustavo Valdeza. Powraca do Bogoty aby rozszerzyć tam swoją przestępczą działalność. Okaże się, że znał Jose Manuela i Jaguara, a teraz łączy go przyjaźń z Roberto Vellasquezem.

W POZOSTAŁYCH ROLACH

CARLO CORACCI (Erick Elias) - uczciwy policjant, zastępca Gustavo Valdeza.

MANOLO PENA (Victor Rodriguez) - ograniczony umysłowo brat Jaguara, ma już 50 lat, zostaje uwolniony z psychiatryka za pomocą "Gina" i ma pomóc mu w zemście.

ANDREA ROITMAN (Dominika Paleta) - kobieta interesu prowadząca interesy z firmą "Veldillo". Kontakty biznesowe doprowadzą ją do zażyłości z Raulem Vellasquezem.

PAOLA MARCIALES (Natalia Streignard) - będzie częstym gościem w kancelarii Juana co doprowadzi do wielu nieporozumień w jego małżeństwie z Luisą.

GERARDO ALVAREZ (Osvaldo Rios) - policjant tropiący Santiago Marcelanę, przyjedzie aby wesprzeć Valdeza w wyjaśnieniu wielu kryminalnych zagadek.

EDUARDO CAMPOS (Fernando Carillo) - 39-letni kandydat na prezydenta Kolumbii, przyjaciel braci Vellasquezów, uczciwy i sympatyczny człowiek, ale jego kariera nie wszystkim przypadnie do gustu.

SILVIA MONTOYA (Ivonne Montero) - dziewczyna Eduarda, polityczni przeciwnicy jej chłopaka będą próbowali go zniszczyć krzywdząc właśnie ją.

ROSA "ROSITA" VALDEZ (Stephanie Cayo) - córka Deborah i Gustava (choć prawnie jest jej ojczymem), ma już 17 lat i wchodzi w dorosłe życie. Ma charakter po matce, wiele przeżyła w młodości i zaczyna się buntować. Jednym z elementów buntu stają się niestety narkotyki.

VICTORIA "Vicky" VALDEZ (Vanessa Villela) - siostra Gustava, żona Carlo Coracciego.

CLAUDIA MARTINEZ (Ana Lucia Dominguez) - najlepsza przyjaciółka Lindy, córka Alfreda, ma 9-letniego syna Enrique juniora którego wychowuje samotnie. Przebywa w Europie.

ANTONIO LANDAETA (Christian Meier) - kuzyn Lindy i Juana, pracuje z Juanem w jego kancelarii.

LORENA BLANCO-CORACCI (Coraima Torres) - żona Marco Coracciego, również od lat pracuje w kancelarii Juana i Antonia.

VERONICA GUZMAN-HERRERA (Gaby Espino) - przyjaciółka Lindy i Claudii, jest architektem, żona Ricarda. Obecnie przebywa poza Kolumbią.

MARCO CORACCI (Diego Ramos) - brat policjanta Carlo, mąż Loreny. Zrobił karierę modela.

RICARDO HERRERA (Juan Pablo Raba) - mąż Veroniki, architekt.

PATRICIA AYALA-LANDAETA (Lorena Rojas) - żona Antonia, były żona Fernanda Ayali, jest lekarką.

SANDRA CARRERAS (Rossana Fernandez-Maldonado) - od lat zakochana w Raula co spowodowało, że dopuściła się próby zabójstwa jego żony. Siedzi w więzieniu, ale nie zapomniała o chorobliwej miłości i o zemście.

LUCIA GUERRERO (Gabriela Vergara) - zrobiła karierę jako prezenterka telewizyjna, była kochanką Jaguara i doprowadziła do jego tragicznego w skutkach końca. Przez to wciąż jej życie jest zagrożone mimo upływu 10 lat od tamtych wydarzeń.

IVAN CASTANEZ (Ivan Rodriguez) - ostatni z kompanów Jaguara, zdradził szefa doprowadzając do jego śmierci. Po wyjściu z więzienia czeka go przykra zapłata za zdradę.

oraz

LEONCIO PENA "El Jaguar" (Mauricio Islas) - w czasie akcji "MCN II" już nie żyje, ale nawiedza Gustavo Valdeza w najokrutniejszych snach i przypomina mu o sobie oraz o swojej niedokończonej misji którą zrealizują jego następcy.

JOSE MANUEL VELLASQUEZ (Jorge Cao) - występuje we wspomnieniach lub snach głównych bohaterów. Mimo, że nie żyje to wciąż odgrywa w rodzinie istotnie rolę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:57:17 08-11-08    Temat postu:

Czekam, chociaż co nieco to już wiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:36:17 08-11-08    Temat postu:

Greg, super, że zdecydowałeś się pisać drugą część takiego HITU jakim jest MCN
Widzę, że obsada jest świetnie dobrana. No i co najważniejsze pojawiają się moi ulubieńcy z MCN I (czyt. Jaguś i JM)
Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na premierowy odcinek
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiuNia
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ......z mojego nieba.....

PostWysłany: 18:05:08 08-11-08    Temat postu:

no nareszcie sie doczekałam McN2 ... bardzo się z tego cieszę chociaż .... połowy obsady nie znam xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aishwarya
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 16454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:26:09 08-11-08    Temat postu:

Ajjjjjjjjjjjjjjjj Vercia i Ricardo oraz Linda i Migi


PISZ
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_moniak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 12531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:10:13 08-11-08    Temat postu:

Już nie mogę się doczekać dalszych losów
Tela była świetna i cieszę się ze będzie II część, pewnie jeszcze lepsza niż I
Pozdrawiam i czekamy na odcineczki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 19:15:55 12-11-08    Temat postu:

Dziękuję za komentarze Postaram się nie zawieść. Już w pierwszym odcinku akcja nabierze błyskawicznego tempa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 18:51:04 16-11-08    Temat postu:

LOGO MCN II



A na pierwszy odcinek zapraszam już jutro


Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 19:04:49 16-11-08, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 9:05:25 17-11-08    Temat postu:

Przepraszam, że post pod postem

1 ODCINEK

10 lat po ostatnich wydarzeniach.

Lato 2020 roku.

Europa.

Rodziny Vellasquezów i Cordillów właśnie kończyły swój dwutygodniowy wakacyjny pobyt w Europie. Ostatnim przystankiem była Chorwacja i jej gorące plaże...

- Dlaczego te wakacje dobiegają już końca? Jest tak wspaniale. Tu jest lepiej niż u nas – mówił z radością najstarszy z rodzeństwa Diego...
- Wszystko co dobre szybko się kończy. Jutro wracamy do Kolumbii. Takie jest życie. Ja mam swoją pracę, mama swoją, a wy macie na głowie szkołę. Wakacje się kończą i nie macie wyjścia – uśmiechnął się ojciec chłopca Miguel Vellasquez...
- A gdzie mama?
- Poszła pewnie pospacerować po plaży z Sofią i Valerią. Na pewno zaraz wrócą...

Linda wspaniale czuła się w towarzystwie bliźniaczek Sofii i Valerii. Były jej oczkiem w głowie. Rozpierała ją duma, że ma obok siebie tak grzeczne i wspaniałe dziewczynki...

- Możemy jeszcze trochę popływać? – zapytała jedna z nich, Sofia...
- Sama nie wiem... Mogłybyście trochę odpocząć – odparła roześmiana Linda.
- Chociaż na chwilę... Prosimy... Pójdziemy z wujkiem Juanem – dodała z błagalnym spojrzeniem na twarzy Valeria.
- Dobrze, ale pod jego opieką. Wiem, że dobrze umiecie już pływać, ale nigdy nic nie wiadomo. Będę spokojniejsza jeśli on pójdzie z wami...
- Dziękujemy mamusiu...
- Biorę ten śliczne panny w obroty. Nie martw się. Przy mnie będę bezpieczne – wtrącił Juan który właśnie co przyszedł.
- Powiedzmy, że ci wierzę. Idę pogadać z Luisą. Nie utop moich dzieci braciszku...
- Nie zrobię tego. Już przestań straszyć... Mój Bernardo jest dwa lata młodszy od twoich dziewczynek, a nie boi się wody...
- Ale to chłopak! To co innego!
- Już idę z nimi, idę! Jesteś nadwrażliwa siostrzyczko – powiedział Juan machając rękami...
- Ale mam problemy z twoim mężem Luisa... Nic mu się nie chce – zwróciła się do szwagierki Linda...
- Przyzwyczaiłam się do tego. W końcu jest moim mężem... Żarty żartami, ale jesteśmy szczęśliwi. Czas szybko leci, ale nam układa się coraz lepiej. Mamy syna i on jest całym naszym światem. Cieszę się gdy widzę ich razem. Juan jest z niego taki dumny i ja też. Dobrze, że każde z nas założyło rodzinę. Możemy cieszyć się życiem – odparła Luisa.
- A gdzie twój brat i Monika?
- Wybrali się z Sebastianem i Natalią na obiad. Wyjechali poza kurort na małą rodzinną wycieczkę...
- Jaka szkoda, że już musimy wracać...
- Mama i Alfredo już na nas czekają. Ona również jest szczęśliwa. Po tylu latach mordęgi z ojcem znalazła prawdziwą miłość i są ze sobą już 11 lat. Nareszcie i ona zaznała trochę radości...
- To prawda...

Raul i Monika przez te lata również żyli w szczęściu i spokoju. Zapomnieli o tragedii jaką była śmierć ich dziecka w 2008 roku. Doczekali się dwójki cudownych dzieci. 9-letni Sebastian i 6-letnia Natalia dotrzymywali rodzicom kroku w rowerowej wyprawie w innej części miasta. Nieco zmęczeni urządzili sobie w końcu piknik.

- Zupełnie inaczej jest w Europie niż u nas w Kolumbii. Chociaż jest też wiele podobieństw – zauważył Sebastian.
- Jest tak samo upalnie – dodała uśmiechając się Natalia popijając po chwili szklankę soku.
- Jest równie pięknie, ale to dla nas coś nowego. Za dużo czasu spędzamy w pracy i zapominamy o tak ważnych drobiazgach jak odpoczynek, urlop i wakacje. A życie mamy tylko jedno – powiedziała Monika.
- Masz rację kochanie. Szkoda, że trzeba już wracać. To była jedna z najlepszych podróży ostatnich lat. Ależ mamy liczną rodzinę. Dzieci Luisa i Juana, Miguela i Lindy, nasze dzieci... z roku na rok są coraz starsze i mądrzejsze. Nie mogą całego dzieciństwa spędzić w domu – zauważył Raul...
- Tak, to prawda. Ale my też jesteśmy już coraz starsi. Za kilka lat dobijemy czterdziestki. Już pewnie nie jestem taka atrakcyjna jak choćby 10 lat temu, co?
- Nie zauważyłem żeby tak było kochanie – pocałował żonę Raul... Wciąż jesteś młoda i piękna...

Tymczasem...

Kolumbia.

Bogota.

Ivan Castanez opuszczał właśnie więzienie. Jeden z ludzi słynnego Jaguara wychodził na wolność już po 10 latach odsiadki. Z powodu dobrego zachowania wypuszczono go znacznie wcześniej niż sam przypuszczał. Po tylu latach Castanez chciał z powrotem wrócić do rozrywkowego życia. Chciał więc pojechać do centrum miasta... Nagle jednak zauważył, że jest śledzony przez trzech mężczyzn...

- Kim wy jesteście? Dlaczego mnie śledzicie? – obrócił się w ich kierunku zaniepokojony mężczyzna.
- Ivan Castanez... Lepiej trzeba było zostać w pierdlu. Stąpając po tej ziemi powodujesz, że świat staje się niesprawiedliwy – odparł mężczyzna wygląda na trzydzieści, może ciut więcej lat, o ciemnej czuprynie i groźnym spojrzeniu.
- Nie rozumiem. O co chodzi cwaniaczku?
- Przyjrzyj się mi Castanez. Nie przypominam ci kogoś, co?

Mężczyzna spojrzał prosto w oczy Castanezowi. Starego przestępcę przeszły ciarki po plecach. Takich uczuć nie doświadczał on prawie nigdy, z wyjątkiem kilku sytuacji z przeszłości gdy bał się swojego szefa... Poza tym twarz tego młokosa wydawała mu się znajoma...

- Nie przypominam sobie nikogo – skłamał Castanez...
- Szkoda, bo ja pamiętam twoje zdrady. Ja wszystko wiem... wszystko pamiętam i nie zapominam...
- Nie wiem o czym pan mówi...
- Cosme! Flavio! Przypomnijcie mu o czym mówię!

Dwaj słudzy tego mężczyzny zaczęli bić Castaneza. Ten nawet nie zdołał zareagować. Miał już ponad 50 lat i był zniszczony pobytem w więzieniu.

- Zdradziłeś Leoncia Penę i spowodowałeś, że został zabity przez policję!
- Nieprawda! To nie ja!
- Zostawcie go! Ja się nim zajmę! Wiesz co czeka takich śmieci jak ty za zdradę?
- Kim był dla ciebie ten idiota Jaguar, że tak go bronisz?...
- Przyjacielem... Dla ciebie też nim był... do czasu... Sprzedałeś się jak świnia, a on ci zaufał... Zrobił błąd i zapłacił za to olbrzymią cenę. Po latach to ja jestem jego wysłannikiem z piekła który doręcza ci przesyłkę!
- Co takiego? Kim jesteś? Co chcesz zrobić?
- To!

Mężczyzna wyciągnął pistolet i trzykrotnie strzelił w kierunku Castaneza. Zabił go bez wahania...

- Zakopać go szefie? – zapytał Cosme.
- Może lepiej zostawić? – dodał Flavio.
- Zostawimy go tu na drodze. Po co mamy go kopać... Nawet na to nie zasługiwał. Jedziemy stąd. Mam dość patrzenia na zwłoki tej gnidy...

Tymczasem...

Rezydencja Vellasquezów.

Cristina wraz z mężem Alfredo, ojcem Claudii oglądali właśnie telewizor. Mimo nalegań Alfredo przez lata mieszkali w rezydencji. Cristina wolała mieszkać w miejscu do którego bardzo się przywiązała pomimo tego, że przeżyła tu wiele lat piekła ze swoim mężem Jose Manuelem. Inni młodsi członkowie rodziny mieli swoje nowe domy, a ta stara rezydencja budziły trudne, ale też piękne wspomnienia. Sentyment pozostał. Cristina i Alfredo byli już osiem lat po ślubie. Kobieta przeżywała drugą młodość, wreszcie czuła się spełniona. Alfredo również na nowo ułożył sobie życie. Jego córka pracowała zagranicą opiekując się swoim synkiem Enrique juniorem. Mieli jednak ciągły kontakt dzięki któremu Alfredo wiedział, że córka i wnuk mają się dobrze.

- Nic nie ma dziś ciekawego w tej telewizji. Lepiej wyłącz to wszystko – zaproponowała nieco znudzona Cristina.
- Poczekaj... Jeszcze ten kanał informacyjny... Kto to jest? To niemożliwe? Ten człowiek ma takie samo nazwisko jak ty... To chyba przypadek. A może to twoja rodzina? – zażartował Alfredo widząc mężczyznę przygotowującego się do konferencji prasowej o nazwisku Vellasquez.
- O mój Boże. Roberto Vellasquez! Co on tu robi? – Cristina aż zbladła...
- Znasz go? To ktoś z twojej rodziny?
- To brat Jose Manuela... Wiele lat robił interesy zagranicą, a teraz jest jak widzę zajmuje się polityką...

Właśnie zaczynała się konferencja prasowa jednego z czołowych polityków kraju. Był nim Roberto Vellasquez który udzielał odpowiedzi na pytania dziennikarzy.

- Pana polityczna kariera nabiera tempa. Jakie będą kolejne kroki? Będzie pan kandydatem partii na prezydenta?
- Proszę państwa... Nie wychodźmy daleko w przyszłość. Jestem w polityce od wielu lat. Mozolną praca dotarłem do miejsca gdzie teraz jestem. Byłem biznesmenem, pracowałem ciężko poza granicami Kolumbii, ale robiłem to z myślą o powrocie do mojej ojczyzny. Wróciłem, bo chcę zmienić ten kraj na lepsze. To nie musi wiązać się z byciem prezydentem, ale uczciwość to podstawa. Mój kraj potrzebuje wielu zmian i ja zawsze wychodziłem naprzeciwko nim – opowiadał Roberto Vellasquez.
- Mówi pan o uczciwości, ale pański brat Jose Manuel Vellasquez był dobrze znany w Kolumbii z bardzo negatywnej strony. Był przestępcą i mordercą...
- Panie redaktorze... Nie przyszedłem tu rozmawiać o moim bracie. Nie ukrywam, że to co zrobił i czego się w życiu dopuścił jest godne potępienia, ale to rzeczywiście był mój brat. Ja jednak jestem inny. Różnię się od niego. To właśnie pokazuje, że jestem bardziej ludzki. Nie ukrywam ani nie wstydzę się brata, ale nie ma co odgrzewać tamtych spraw. Mój starszy brat zmarł prawie jedenaście lat temu. Popełnił wiele przestępstw. A dlaczego je popełniał? Bo był bezkarny! Kolumbia zezwalała mu na to! Ja i moi ludzie postaramy się to zmienić! Przestępczość musi w końcu zmaleć! To jest również jedno z moich przesłań!
- Co on wygaduje? Sam był gorszy od Jose Manuela... Po co pcha się do polityki? – zastanawiała się Cristina...

Kilka minut później.

- Doskonałe przemówienie i świetne, trafne odpowiedzi. Usłyszeli to co chcieli usłyszeć Roberto – powiedział mężczyzna stojący obok Vellasqueza.
- Dziękuję Esteban. Lepiej jednak żeby nikt cię tu nie widział. Łączysz dla mnie dwie prace – odparł Roberto.
- Jak chcesz... Trzymaj tak dalej a będziesz się wspinał po tej wysokiej drabince...
- Wiem... Niepotrzebnie pytali o Jose Manuela... Musiałem im odpowiedzieć te brednie. A prawdę mówiąc zawsze się na nim wzorowałem. Tylko silniejsi mają prawo bytu. Żadna władza tego nie zmieni. Zresztą żeby po tę władzę sięgnąć też trzeba będzie zastosować prawo siły – uśmiechnął się Roberto Vellasquez...

Mieszkanie Gustavo i Deborah.

Gustavo i jego żona Deborah przeżywali szczęśliwe chwile mając u boku nie tylko blisko 17-letnią już Rosę, córkę Deborah i Rafaela Marquesa, ale także własną, drugą córkę, 5-letnią Leticię. Valdez wciąż był znakomitym komendantem policji. Jednak ostatnimi czasy miewał on dziwne sny. Teraz również sytuacja się powtórzyła...

- Niemożliwe... Ty nie żyjesz? – powiedział Gustavo widząc przed sobą Jaguara. Zabiliśmy cię! Nie możesz żyć!
- A kogo widzisz jak nie mnie? Wróciłem – odparł Jaguar...
- Nie żyjesz! Nie istniejesz już! Nie mogłeś wrócić!
- Ja dopiero wrócę!
- Zginąłeś 10 lat temu!
- Ja może nie żyję, ale twoje koszmary wrócą. Staną się rzeczywistością... To jeszcze nie koniec. Nadszedł czas w którym znów poleje się krew. Bądź czujny, bo nie znasz dnia ani godziny!
- Co ty mówisz?
- Ja zginąłem, ale moi uczniowie, mój styl zabijania, moje zło nie zginęło. Strzeż się. To wszystko wróci o ile już nie wróciło!
Hahahaha – śmiał się Jaguar po chwili znikając przed Valdezem...
- To niemożliwe. On wrócił! – obudził się Gustavo...
- To zły sen kochanie. Kolejny raz masz koszmary. Rozluźnij się i spróbuj zasnąć. – uspokajała go Deborah... To mi się nie podoba...

Tymczasem...

Więzienie.

Do jednego z więźniów przyszedł ktoś w odwiedziny. Bardzo go to zaskoczyło.

- Kim jesteś? – zdziwił się więzień.
- Człowiekiem który może ci pomóc – odparł mężczyzna.
- Nie rozumiem. Nawet cię nie znam chociaż...
- Chociaż kogoś ci przypominam. Nieważne kogo, ale nie jesteś pierwszą osoba która tak uważa...
- Czego ode mnie chcesz?
- Jeszcze będziesz tu siedział do starości, ale ja ci to ułatwię. Nie martw się. Wyjdziesz stąd już niedługo.
- Kim jesteś? O co tu chodzi? Co to za gra?
- Dla ciebie ta gra będzie miała nazwę „powrót”. Przygotuj się. Skontaktuję się z tobą niedługo Armando Perez... A teraz wybacz, mam ważniejsze sprawy na głowie. Pamiętaj, że o starych przyjaciołach się nie zapomina...
- Co takiego? Co ty bredzisz...
- Oj rusz głową i połącz fakty... Wspomnij swojego ojca tak jak ja wspominam... A zresztą nieważne. Pomyśl i będziesz wiedział co tu jest grane Armando...

Mężczyzna uśmiechnął się i wyszedł pozostawiając pogrążonego w myślach więźnia...


Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 9:07:52 17-11-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:48:22 17-11-08    Temat postu:

Pierwszy odcinek super
Wszyscy są szczęśliwi i tak powinno być. Ale jak znać życie to coś im zniszczy tę sielankę. Miguel, Linda, Juan, Luisa, Raul i Monica cieszą się szczęściem. Oby jak najdłużej.
Castanez drogo zapłacił za to, ze kiedyś zdradził Jaguara. Pożegnał się z życiem.
W Kolumbii pojawił się Roberto, brat nieżyjącego już JM. Cristine nie podoba się to.
Gustawowi ukazał się Jaguar we śnie. On nawet zza grobu nie da ludziom spokoju.
Ciekawe kto przyszedł do Armanda
Już czekam na newik

PS. Fajne logo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magi
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 11368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:33:36 17-11-08    Temat postu:

Ha!Przybyłam,zobaczyłam i przeczytałam niedowiarku.pierwszy odcinek i już robi się nieciekawie.Niby sielanka rodzinki Vallasquezów ale gdzies już czai się niebezpieczeństwo.Wszyscy są szczęśliwi nawet Cristina.Kto by pomyślał.No i Claudia jest szczęśliwa razem z synkiem.Ale wysłannicy Jaguara już działają.Zabili tego który go zdradził,krótko cieszył się wolnością.Za to Gustavo miewa koszmary.Ehh ten Jaguar nawet po śmierci dręczy ludzi.Czuje że będzie jeszcze wiele dramatycznych chwil w tej teli.I do tego Armando niedługo zostanie wydostany z więzienia i będzie chciał się zemścić.Ehhh i zło znów powraca
Czekam na newik bo ten tylko rozbudził moją ciekawość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 17:10:02 18-11-08    Temat postu:

2 ODCINEK

Na drugi dzień.

Rezydencja Vellasquezów.

Cristina i Alfredo napędzali służbę aby postarała się przygotować coś specjalnego na powrót rodziny z wakacyjnego urlopu. Właśnie dziś bowiem Miguel z Lindą, Raul z Moniką i Luisa z Juanem wraz ze swoimi pociechami wracali z Chorwacji do swoich posiadłości, ale nie mogło obyć się to najpierw bez wspólnego spotkania w rezydencji Vellasquezów. Mieli przyjechać za kilka godzin, a domownicy stęsknili się już za nimi wystarczająco i pragnęli zobaczyć ich jak najprędzej.

- Nie mogę się ich doczekać, mają pewnie tak wiele do opowiadania – cieszyła się Cristina.
- Ja też tęsknię za twoimi dziećmi i wnukami. Sam żałuję, że nie ma tu
z nami mojej córki – zasmucił się Alfredo. Nie ułożyła sobie do końca życia. Tyle lat wychowuje sama małego Enrique...
- Po pierwsze on nie jest już taki mały kochanie. Ma 9 lat. A poza tym to jej oczko w głowie. Jest szczęśliwa i nie potrzebuje do tego mężczyzny. Radzi sobie w życiu i najgorsze ma już za sobą.
- Masz rację. Nie powinienem narzekać. Zaczynam zrzędzić na stare lata.
- Wiesz, czuję się taka szczęśliwa... Może wyda ci się to dziwne, ale od śmierci mojego męża poczułam na nowo co to spokojne, beztroskie życie. Cieszę się szczęściem swoim, moich dzieci oraz wspaniałych wnuków. Nic więcej mi nie potrzeba...
- Masz rację. Wreszcie w rodzinie Vellasquezów panuje spokój i harmonia.
- Nie do końca Alfredo. Martwi mnie jedna rzecz.
- Co takiego kochanie?
- Mój szwagier Roberto. Nie wiem co on robi w kraju po tylu latach. A co gorsza nie mam pojęcia dlaczego nagle ma takie ambicje polityczne. Różnił się od Jose Manuela, ale był bardziej skryty. Nigdy nie wiedziałam co myśli i jaki naprawdę jest. Oby nie chciał się z nami kontaktować – zamyśliła się Cristina.

Tymczasem...

- Co za obrzydliwe miejsce. O co chodzi Carlo? W czym problem, że aż do mnie dzwoniłeś żebym przyjechał? – spytał Gustavo.
- Proszę spojrzeć komendancie. Chyba zna pan tego denata? – zapytał go Coracci odkrywając płachtę i pokazując mu twarz zabitego.
- Oczywiście, że tak. To Ivan Castanez. Jak to możliwe?
- Wczoraj wyszedł z więzienia nieco wcześniej za dobre sprawowanie. Niezbyt długo cieszył się widokiem świecącego słońca. Od razu go zabito...
- To mi się nie podoba. Kto mógł chcieć go zlikwidować tak szybko i w taki sposób?
- Taki przestępca jak on mógł mieć wielu wrogów. To znany rzezimieszek i był ostatnim żyjącym kompanem Leoncia Peni „Jaguara”.
- Wiem o tym. Sami go przyskrzyniliśmy przed laty. Ale przecież Jaguar nie żyje, więc nie mógł się na nim zemścić, ale to robota profesjonalisty. Nie zabił go byle kto...
- Owszem. Najpierw strzał prosto w czoło, a potem jeszcze dwa w serce. Już po jednym strzale nie żył, ale zabójca musiał z wściekłością i żądny zemsty strzelać jeszcze kilka razy. Castanez musiał zaleźć mu za skórę.
- Sam nie wiem co o tym myśleć Carlo. Ostatnio miewam dziwne sny,
a duch Jaguara nie chce w nich zniknąć. Jednak sam go zabiłem... Chyba przesadzamy, ale to nie było normalne zabójstwo. Robota profesjonalisty. Nie da się ukryć. Nie ma żadnych listów albo wiadomości dla policji?
- Nie ma...
- A może to jakiś naśladowca Jaguara albo jeden z jego kompanów?
- Zabiłby Castaneza już w więzieniu. Nie czekałby aż tak długo. Cóż... zajmiemy się tą sprawą szczegółowo.
- Panie komendancie... Znaleźliśmy coś! – wtrącił jeden z policjantów.
- Co takiego?
- Jakaś kartka. Była w jednym z butów zabitego który dopiero co znaleźliśmy w krzakach.
- Pokaż ją!

Gustavo szybko zaznajomił się z tym co było tam napisane.

- Wracamy do punktu wyjścia, a gra zaczyna się od początku. Castanez był śmieciem, więc dokonała się sprawiedliwość zza grobu. Ale to dopiero początek. Król jest nieśmiertelny, a wyliczankę czas rozpocząć komendancie Valdez. Jesteś inteligentny, więc domyślisz się o co chodzi. Bądź czujny, bo nie znasz dnia i godziny. Adios! Jeszcze się spotkamy...

Valdez i Carlo patrzyli na siebie przez chwilę i nie wiedzieli co powiedzieć. Chwilę milczenia przerwał w końcu sam Gustavo.

- Nie dam się na to nabrać! Ktoś podszywa się pod Jaguara i myśli, że się przestraszę tylko dlatego, że napisał jego ulubione słówko i zapytał takiego śmiecia jak Castanez? Kimkolwiek jest ten człowiek nie będzie sobie ze mnie kpił! Złapię tego żartownisia lub naśladowcę, wszystko jedno, ale złapię! – oburzył się Gustavo...

Więzienie.

- Witaj mamo. Dawno cię tu nie było – ucieszył się na widok kobiety Armando Perez.
- Nie zapomniałam o tobie, ale ostatnio mam problemy ze zdrowiem – odparła Eva. Na szczęście wszystko wraca już do normy.
- Przeze mnie straciłaś pół życia i mimo tego jakim jestem człowiekiem wciąż mnie kochasz i wspierasz. Dziękuję ci za to. Powinnaś się mnie wyrzec.
- Początkowo chciałam gdy dowiedziałam się o twoich zbrodniach, ale jesteś moim synem i nie mogłabym postąpić inaczej.
- Za to Vellasquezowie nie chcą mnie znać mimo, że jestem po części członkiem ich rodziny. To samo Juan i Linda. Dla nich jestem śmieciem i przestępcą.
- Chciałeś ich wszystkich zabić, mam ci przypomnieć?
- Wiem, ale nie rozmawiajmy o tym. To było dawno...
- Może dożyję chwili kiedy stąd wyjdziesz... A nawet jak nie, to mam pewność, że po opuszczeniu tych murów wrócisz do normalnego życia...
- Może wyjdę stąd wcześniej niż przypuszczasz mamo. Ciekawe czy ten człowiek mówił serio. Jeśli tak, to będę jego dłużnikiem na zawsze. Mam już dość tego przeklętego miejsca – pomyślał Armando...

Tymczasem...

Pewien mężczyzna, brunet, w wieku trzydziestu lat zabawiał się z jakąś rudowłosą kobietą. Najwyraźniej nie była to dzi**a, lecz jego kobieta lub kochanka. Dobrze czuli się w swoim towarzystwie i dla każdego z nich był to związek bez żadnych zobowiązań. Czuli jednak do siebie namiętność i pożądanie. Leżąc w łóżku zaczęli dywagować na pewne sprawy.

- Mało o tobie wiem kochanie. Łączy nas seks i łóżko, ale mogę cię spytać o kilka rzeczy? – spytała kobieta.
- Pytaj o co chcesz Karino. Od wczoraj mam dobry humor – odparł mężczyzna.
- A więc pierwsze pytanie. Giraldo, Geraldo, Geromine? Jak ci w końcu na imię?
- Gino skarbie. Tak w skrócie jest najlepiej. I wiesz, że nie lubię gdy się mnie o pyta o sprawę imienia. Matka wybrała mi okropne imię, więc dlatego posługuję się takim. Następne pytanie?
- Zawsze intrygowało mnie dlaczego w twojej sypialni, w gabinecie i w innych pokojach wiszą portrety tego człowieka? – wskazała palcem na pewien obraz wiszący kilka metrów nad łóżkiem. To ktoś z twojej rodziny?
- A gdzie tam. Ja nie mam rodziny, dobrze o tym wiesz.
- To kto jest nim w takim razie? Twój idol jakiś czy co?
- Zamilcz i nie kpij! Skończ to przesłuchanie, bo mam chwilami mam cię dość!
- Dobrze już dobrze. Mam sobie iść?
- Zostań. Nie wiesz czym się zajmuję, tym lepiej. Ja natomiast wiem, że próbowałaś swoich sił jako modelka choć bardziej nadajesz się na dziwkę.
- Nie generalizuj proszę. Nie próbuję, ale jestem modelką. Może nie jest to poziom światowy, ale mam czas kochanie.
- Nie rozśmieszaj mnie. Niczym się nie różnimy. Wyczuwam na kilometr, że jesteś zła do szpiku kości. Mogłabyś zarabiać w inny sposób, bo tak nigdzie nie dojdziesz. Nie twierdzę, że nie jesteś ładna ani, że nie masz pięknego ciała, ale jest wiele kandydatek...
- Dojdę na sam szczyt. Zobacz... Weźmy jakiś przykład. Taka Monika Vellasquez była jedną z bardziej znanych modelek w Bogocie. Gdybym miała z nią jakiś kontakt to...
- Co? Powiedziałaś Monika Vellasquez?
- Tak. Znasz ją?
- Nie, skądże. Pierwsze słyszę – skłamał Gino chociaż to nazwisko wywołało u niego całą burzę myśli...

Jakiś czas później.

Rezydencja Vellasquezów.

Podróżnicy w końcu się zjechali. Dzieci od razu przywitały się ze swoją babcią i dziadkiem, bo oczywiście uważały Alfreda za dziadka. Nie miały na szczęście okazji znać Jose Manuela, a i niewiele im o nim opowiadano. Diego był bardzo przywiązany ze swoimi siostrami Sofią i Valerią. Miguel i Linda nie odstępowali dzieci na krok. Równie urocze były dzieci Raula i Moniki. Po tragicznych chwilach przed laty, teraz byli dumni ze swoich pociech: Sebastiana i Natalii. Z kolei dla Luisy i Juana wszystkim był ich jedyny syn Bernardo, który dostał imię po nieżyjącym dziadku. Po przywitaniu zmęczenie zasiedli w końcu do obiadu.

- Tak jak mówiłem Europa to zupełnie inny świat, ale zakątek równie przyjemny. Musimy kiedyś powtórzyć takie wakacje, ale weźmiemy i ciebie mamo – powiedział Miguel.
- Naturalnie. Jest też sporo zwiedzania – dodał Raul.
- Ja już jestem za stara na podróże – śmiała się Cristina.
- Wcale nie. Stanowczo protestuję – wtrącił Alfredo.
- Dobrze mówisz. Potrzeba wam odpoczynku w spokojnym miejscu – zauważyła Luisa.
- I to jak najszybciej. Nie pożałujecie tego – stwierdził Juan.
- Zajrzę do dzieci – powiedziała Monika.
- Zaczekaj. Zajęły się nimi służące. Poza tym są na górze. Nie chciały jeść. Jedne wolą się bawić, drugie trochę pospać po podróży – oznajmiła Linda.
- Moja żona ma rację. Mamy wam dużo do opowiedzenia, ale wszystko w swoim czasie. A co u was? – spytał Miguel.
- Nic nowego. Właściwie nie działo się nic godnego uwagi – stwierdziła Cristina.
- Spokój jak zawsze – uśmiechnął się Alfedo. Ale opowiadajcie w końcu jak minęły te dwa długie tygodnie...

Cmentarz.

- Jestem tu dopiero po raz pierwszy. Nie byłem nawet na jego
pogrzebie – powiedział Roberto Vellasquez.
- Żałuje pan? – zapytał go jego współpracownik Esteban.
- Po części tak. Jose Manuel Vellasquez, 1947-2009... Mój jedyny brat... Zmarł w wieku 62 lat czyli tylu ile ja mam teraz. Był ode mnie o dekadę starszy. Nie zawsze dogadywaliśmy się, ale nigdy go nie zapomnę.
- Był przestępcą...
- Tak... ale z drugiej strony za to właśnie go ceniłem. Zresztą o zmarłych nie mówi się źle.
- Niech się pan nie martwi. Dzięki panu nazwisko Vellasquez już weszło do polityki, a poza tym pana rodzina prowadzi doskonale prosperującą firmę „Veldillo”, w której ja mam swoje udziały i pracuję.
- Wiem Esteban. Będziesz mi przydatny. Nie zamierzałem tego robić, ale niedługo odwiedzę rodzinkę, a w szczególności Cristinę. Nie widziałem jej tyle lat...
- Za godzinę ma pan zebranie.
- Już idziemy. Żegnaj Jose Manuelu. Spoczywaj w spokoju...

Posiadłość Gina.

Gino wezwał do siebie swoich zaufanych ludzi, którymi byli Cosme Lugardo i Flavio Bonelli.

- Załatwiliście to o co was prosiłem? – zapytał ich wprost.
- Sprawa jest w toku. Sprawdzamy w którym wariatkowie przebywa ten cały Manolo Pena – odparł Cosme.
- Zwał jak zwał, ale to nie jest wariat. Musicie go odszukać i przyprowadzić go do mnie. To bardzo ważny i wspaniały człowiek – uśmiechnął się Gino.
- Przepraszam, że się wtrącę, ale jak ktoś taki może być przydatny? Mówiono, że jest niedorozwinięty – wtrącił Flavio.
- Jeszcze jedno słowo, a zobaczysz! Nie kpij! Macie go sprowadzić i nie pytać o nic więcej.
- Tak jest szefie.
- Mam nadzieję, że policja wie już o zabójstwie tego śmiecia Castaneza...
- Na pewno wie. Mówiono o tym w radiu...
- Doskonale. Mam dla was kolejną robotę...

Gino wyjął po chwili jakiś zeszyt w środku którego widniały zdjęcia co najmniej kilkunastu osób. Na pierwszym zdjęciu był Castanez i było ono już przekreślone czerwonym pisakiem. Obok Castaneza była jakaś kobieta.

- Teraz czas na ciebie złotko. I tak za długo żyłaś będąc bezkarna. Teraz ją zlikwidujecie, ale ma to wyglądać na wypadek. Muszę działać ostrożnie, nie wszystko od razu.
- Załatwimy to jak pan nam karze.
- Jak ona się nazywa?
- Myślałem, że jesteście poinformowani. To Lucia Guerrero. Macie dwa dni na zabicie tej kobiety i nie zawiedźcie mnie.
- Nie ma pan podstaw aby w nas wątpić.
- Zmiatajcie stąd!

Gino wyjął butelkę koniaku i zaczął sobie nalewać. Cała sytuacja bawiła go, ale jedno spojrzenie w portret swojego idola sprawiało, że znów stawał się poważny.

- Twoje zdrowie. Niech Lucia Guerrero dobrze spędzi swoje ostatnie dni, bo nie zostało jej zbyt wiele czasu. Odeślę kolejnego zdrajcę tam gdzie jego miejsce...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magi
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 11368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:28:08 18-11-08    Temat postu:

Noi już zaczyna się dziać.Rodzinka się zjechała więc jest blisko siebie.Ale pojawił się brat JM i chce przypomnieć o swoim istnieniu Cristinie.Wszyscy są tacy szczęśliwi a już czycha na nich nowe niebezpieczeństwo.Gino jest naprawde zafascynowany Jaguarem i mści się na jego zdrajcach.Castanez już zginął a Gustavo znalazł ostrzeżenie że to ma związek z Jaguarem.I to słynne adios Karina to wredna baba widać na kilometr jeszcze nieźle namiesza między Moniką a Raulem.Esteban ma udziały w rodzinnej firmie,ciekawe co z tego wyniknie.A braciszek odwiedził grób JM i nadal gadał o swoich planach ehhh.Teraz wyrok został wydany na Lucie.Szkoda bo ją lubiłam poświeciła się dla dobra sprawy i sypiała z Jaguarem.Teraz pewnie i tak zginie.Biedna Evie wydaje ise że jej syn się zmienił.Tylko czy aby napewno.Do tego ktoś pomoże mu wyjść z więzienia i on pewnie i tak nadal bedzie zły i będzie uczestniczył w zemście a biedna eva nic o tym nie wie.No i te plany zeby wyciągnąć z psychiatryka brata Jaguara aby pomógł im w zemście.Skoro jest upośledzony umyslowo to ciekawe jak im pomoże hmmm intrygująca jest ta twoja tela
No wiec czekam na nowy odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 1 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin